FelietonPrzyroda robi niespodzianki... czasem mi³e40Moim katastroficznym prognozom lipcowymzaprzeczy³a energicznie MATKANATURA! Skierowa³a hojn¹ d³oni¹ strugideszczu na wysychaj¹cy <strong>Otwock</strong> imamy zielon¹ szatê roœlinn¹, piêkniejsz¹ni¿ bywa w czerwcu! To, co usch³o ju¿ wlipcu, przepad³o, ale reszta roœnie, falujez wiatrem i nawet trochê kwitnie. Zalegaj¹cew ziemi nasiona ró¿nych zió³, traw,krzewów, drzew skorzysta³y z szansy odpierwszego obfitego deszczu. Po kilku tygodniachcieszy oczy bujna zieleñ, którao¿ywi³a i ozdobi³a Miasto, a teraz robiswoje... Zielona fabryka TLENU chybanadrabia zaleg³oœci! Trudno nawet narzekaæ,¿e niektóre trawniki przemieni³y siêw „chwastniki”.To uratowanie roœlinnoœci, prawdziwydar z nieba, nie powinien uœpiæ naszej czujnoœci.Jesteœmy ludŸmi - obowi¹zuje nasmyœlenie, przewidywanie przysz³oœci iprzygotowanie siê do sytuacji, która mo¿emieæ przebieg tragiczny. Nie da siê przednikim ukryæ, jak bardzo w niektórych rejonachziemia jest przesuszona dog³êbnie.W przysz³oœci mog¹ nast¹piæ jeszcze groŸniejszesusze. Ochrona œrodowiska zielonegodla LUDZI jest koniecznoœci¹.Zw³aszcza dla takiego miasta jak <strong>Otwock</strong>,którego wartoœæ klimatyczn¹ czêœciowoukszta³towa³a w³aœnie roœlinnoœæ. Dlategow bud¿ecie <strong>Miasta</strong> MUSZ¥ byæ przewidzianefundusze na prawid³ow¹ pielêgnacjêzieleni miejskiej.Pielêgnacja ma przed³u¿aæ ¿yciedrzew i krzewów, zwiêkszaæ globaln¹ iloœæliœci. Dlatego nie nale¿y zbyt nisko i czêstokosiæ trawników. Trawa potrzebna jestnie tylko dla estetyki, ale jako przyziemnypoch³aniacz gazów - wa¿ny obecnie, gdywiêkszoœæ ¿ywop³otów stanowi¹ niskie,rzadko rosn¹ce i s³abo ulistnione krzewy.Po wyciêciu zwisaj¹cych konarów drzewnic nie zatrzymuje spalin w drodze do okieni drzwi mieszkañ. Pozwoli³am sobie po raz„enty” napisaæ o tym w „G.O.” do numeru8 (168). Wbrew oczekiwaniom zamiastpoprawy pielêgnacji, widzimy pog³êbianiesiê niszczenia trawników. W po³owie wrzeœniakoszono trawniki podkoszark¹, z rêkii wiêkszoœæ kilkucentrymetrowych wzniesieñma wygolon¹ do ziemi trawê. Gorzej– tam, gdzie trawa by³a ostatnio posiana,te¿ koszono j¹ zbyt nisko. Fachowcy nieGAZETArobi¹ takich b³êdów, umiej¹ dobrze przystrzycnawet najgorszy trawnik. Gdzie podziewasiê nadzór? Komu chodzi o os³abianieuratowanej przez obfite deszcze zieleni?Mo¿e ujawni³ siê ogólny brak wiedzy,¿e roœliny do wzrostu wymagaj¹ tlenui dwutlenku wêgla. Wymiana gazowa nastêpujew zielonych czêœciach roœlin zielonych(samo¿ywnych) - potrzebne s¹ cia³kazieleni, œwiat³o s³oneczne, woda i chocia¿ma³a iloœæ liœci. Trawa nie mo¿e byækoszona do samych korzeni! Niech FA-CHOWCY bior¹ siê do pielêgnacji zieleni- dopóki ona jeszcze siê odradza. Pamiêtajmy,¿e ostatnie, jesienne koszenie powinnozakoñczyæ siê do 15 paŸdziernika.Pamiêtaæ te¿ trzeba, ¿e szkodliwe jest doszczêtnewygrabianie drobnych czêœci organicznychz ziemi, zw³aszcza gdy nie stosujesiê kompostów lub nawo¿enia mineralnego.Kaleczenie drzew przez wycinanie¿ywych ga³êzi, konarów i wierzcho³kówpowinno byæ ZABRONIONE. Wycina siêga³êzie rzeczywiœcie chore, suche i wzd³u¿instalacji technicznych. To i tak „du¿o zadu¿o”. Celowa jest jedynie pielêgnacja zachowawcza,w tym zasilanie wod¹ i nawozami,kompostem, uzupe³nianie ubytkówi dok³adna wycinka drzew zniszczonychprzez szkodniki. Wa¿ne tu jest ca³kowitespalenie pozosta³oœci po wycince.Wbrew pozorom to siê op³aci, zw³aszczaw d³u¿szym okresie. Powtarzam te takpodstawowe zasady - mo¿e wreszcie zostan¹przeczytane i wziête pod uwagêprzez odpowiednie „czynniki „? Jeszczenie tracê nadziei! Chocia¿ zastanawiaj¹cajest w <strong>Otwock</strong>u niechêæ do czytaniawypowiedzi obywateli proponuj¹cychjak¹œ poprawê sytuacji w mieœcie. Odk³adaniew nieskoñczonoœæ narady, debatypublicznej na zg³aszane problemy zastanawia.Z kwietnia 2006 roku na maj - dobrze,ale na wrzesieñ? - który? Gdy zniszczeniebêdzie ca³kowite? Nie dajmy siêzwieœæ tegorocznym dobrodziejstwemNiebios! Nie przeci¹gajmy struny, w stosunkudo Niebios i... obywateli! Ju¿ obecnies¹ doœæ zniechêceni do brania udzia³uw wyborach w³adz na ró¿nych szczeblach.Jest to bardzo powa¿ne zagro¿eniedla normalnego funkcjonowania pañstwa!Wprost zdumiewaj¹ce jest, jak po macoszemutraktujemy dziedzictwo przyrodnicze,od którego zale¿y wszelkie ¿yciena Ziemi, w tym ¿ycie i zdrowie ludzi! Roœlinnoœciczêsto mo¿e wystarczyæ pomocw trudnych okresach wegetacji i prawdziwapielêgnacja bez jej uszkadzania.Chyba narodow¹ cech¹ Polaków sta³osiê doprowadzanie do degradacji - œrodowiska,wci¹¿ ulega ono postêpuj¹cemuniszczeniu, - stosunków miêdzyludzkich,nieporozumienia miêdzy politykami, k³ótnie,odk³adanie wa¿nych decyzji; - szkolnictwa,które jest rozchwierutane, o kierunkachniedostosowanych do potrzeb rynkupracy; - opieki zdrowotnej, chyl¹cej siêku upadkowi. Wielu chorych w podesz³ymwieku, dobrych fachowców, o du¿ym doœwiadczeniui wiedzy, których praca przyda³abysiê spo³eczeñstwu, jest zniechêcanado leczenia siê. Stanie w kolejce w jednymdniu miesi¹ca, ¿eby dostaæ numerekna jakiœ dzieñ w nastêpnym miesi¹cu?Prawdziwa paranoja. Zawiesiæ ból i objawyna ko³ku? Taka metoda jest rzeczywiœciedoskona³a - zmniejsza liczbê pacjentówradykalnie. Niektórzy mówi¹ z gorycz¹:„Trzeba byæ zdrowym, ¿eby siê leczyæ”.Od kiedy przyrost naturalny w Polscejest ujemny, mo¿e chodzi o dopasowanieliczby niepracuj¹cych z powodu wiekudo korzystnej równowagi przez ich eliminacjê?Nie wspominam ju¿ o rodzinie -instynkt rodzicielski zredukowaliœmy skutecznie- aborcja, dop³aty dla samotnychrodziców, wiêc zachêcanie do rozwodów,nagminne wyjazdy ojców rodzin dla zarobkuz dala od rodziny i propagowaniesamolubstwa, ³atwo zmniejszy³y chêæ posiadaniadzieci. U³atwi³y decyzje rezygnacjiz trudów rodzicielstwa. Zapomniano onormalnej zmianie pokoleñ i radoœciach¿ycia w pe³nej RODZINIE.Zaniedbania, krótkowzroczne decyzjeprowadz¹ce do pogorszenia warunków¿ycia obywateli dobrze wykonuj¹cychswoje obowi¹zki, zniechêcaj¹, np. przezzmiany w limitach obowi¹zkowych godzinpracy bez rekompensaty w wynagrodzeniu,zw³aszcza przy zwiêkszaniu kwalifikacjiprzez kosztowne studia, zmniejszamotywacjê trwania w Polsce. Bo có¿ to zaperfidna „premia”. Wisz¹ przy dworcachw Warszawie tablice „Co trzyma ciê jesz-
cze w tym kraju?”. Czy chodzi o odstrêczenieod Polski, od zawodu? Ka¿da prawiezapowiadana zmiana przepisów, zarz¹dzeñokazuje siê nowym utrudnieniemw wykonywaniu obowi¹zków. To niepokoi.Zwi¹zana przez wiele lat ze szkolnictwem,z niepokojem obserwujê zachodz¹cezmiany. Brak szkó³ zawodowych powodujeluki w dobrym przygotowaniu dopracy w niektórych zawodach. W komunikacji- zawodowi kierowcy, którzy mieliukoñczone technika lub zawodówki samochodowebyli i s¹ lepiej przygotowani dopracy. Podstaw¹ by³a wiedza dotycz¹cabudowy, eksploatacji i mo¿liwoœci pojazdówsamochodowych. Szkolenie w zakresieprzepisów ruchu drogowego mia³yœwietn¹ podbudowê. Licea ogólnokszta³c¹ceprzy obecnym szkoleniu kierowcówzawodowych nie s¹ odpowiednie. Brakumiejêtnoœci technicznych zmniejsza samowystarczalnoœækierowców na trasie.Przed 30 laty, jako nauczyciel mechanizacjirolnictwa, w tym prowadz¹cy przygotowaniem³odzie¿y do egzaminu na ci¹gnikoweprawo jazdy, zna³am te problemydobrze. W Szkole Rolniczej by³y w ka¿-dym tygodniu zajêcia warsztatowe. Obecnie,obserwuj¹c kierowców pope³niaj¹cychpodstawowe, tragiczne czêsto w skutkachb³êdy, zastanawiam siê nad ich przyczynami.10.IX. b.r. oko³o godz. 16.00 Radiopoda³o, ¿e od 8.IX. zginê³o 30 osób, rannychzosta³o 350, a liczba ta zwiêkszy siêznacznie w okresie masowego powrotu dodomów. Trudno nie myœleæ, jak zapobiegaætakiej strasznej tragedii.Ka¿da niepotrzebna œmieræ to krzywdawielu osób, zmarnowane szanse,ogromne niepotrzebne koszty.Bardzo krótko, z powodu braku czasu,by³am wyk³adowc¹ przepisów ruchu drogowegow Polskim Zwi¹zku Motorowymw <strong>Otwock</strong>u. Moja grupa mia³a wiêcej ni¿dobre wyniki egzaminów. Zaproponowanomi przed³u¿enie umowy. W tamtymczasie pojazdów samochodowych by³o storazy mniej, przewa¿a³y polskie, radzieckie,czechos³owackie, enerdowskie. Wypadkówte¿ by³o proporcjonalnie du¿o.Powodami by³o niedbalstwo tych wyk³adowców,którzy nie rozbudzili w kursantachpoczucia odpowiedzialnoœci, wyobraŸnii nie wymagali bezwzglêdnegouczenia siê przepisów, zachowañ, reakcji.Zna³am wiele osób, których spotka³am nakursach w tym Zwi¹zku, sama zda³am wnim egzamin na prawo jazdy i prowadz¹cswój samochód przez wiele lat mia³am tylko2 st³uczki. Drugim powodem wypadków,myœlê, by³o lekcewa¿enie nauki teoriii praktyki przez kursantów, trzecim -czêste „kupowanie” prawa jazdy. Powtarzaj¹cesiê afery i rozprawy o tym œwiadczy³y.Wydaje mi siê, ¿e te czynniki wci¹¿s¹ znacz¹ce, ale wymagania wobec wyk³adowców,instruktorów i kursantów powinnybyæ kilka razy wy¿sze. Np. liczbajazd na ró¿nych terenach, w rozmaitychwarunkach ruchu i przy ka¿dej pogodzieoraz du¿e wymagania w tworzeniu prawid³owychodruchów u ucznia jest bardzowa¿ne. Je¿d¿ê czêsto jako pasa¿er, zwyklez córk¹, która dobrze prowadzi, a ukoñczy³akurs w PZMot w <strong>Otwock</strong>u. Czêstojestem przera¿ona zachowaniem kierowcóww ruchu! Nagminne przekraczanieprêdkoœci bez wzglêdu na znaki drogowe,ograniczenia. Rekordy bij¹ wyprzedzaj¹cynachalnie, na czwartego w rzêdzie zautobusem lub tirem. Niebezpieczne naje¿d¿anieod ty³u. OpóŸnione wyrzucaniekierunkowskazu i wiele wiele innych wybrykówna drodze. Nie wspominam ju¿ onietrzeŸwych. Miliony prawid³owo je¿d¿¹cychkierowców nie mog¹ byæ stale zagro¿oneprzez niedouczon¹, nieodpowiedzialn¹mniejszoœæ. Wszyscy powinniœmyw³¹czyæ siê w walkê o trzeŸwoœæ i wyeliminowaniepotencjalnych morderców zruchu drogowego. Na pewno w czasie naukimusz¹ powstaæ prawid³owe nawyki,odruchy hamuj¹ce wykonywanie niebezpiecznychmanewrów. Do tego potrzebnajest zwiêkszona liczba jazd z dobrym instruktorem.Nie mo¿emy byæ obojêtni naœmiertelne ¿niwo na naszych drogach.Sprawa jest bardzo powa¿na. Myœlê,¿e potrzebne s¹ analizy naukowe, zebraniedanych, w jakich oœrodkach szkolenibyli kierowcy najczêœciej powoduj¹cy kolizjei kontrola szczegó³owa pracy tychoœrodków. Mo¿e dok³adne badania psychologicznepomog¹ w ujawnieniu przeciwwskazañdo uczenia kierowania pojazdamisamochodowymi. Mo¿e równie¿ t¹metod¹ zmniejszy siê powoli statystykêtragedii.Wracaj¹c do spraw codziennych, przeka¿êdo rozwi¹zania zagadkê z ¿ycia. Wbudynku przy ul. Andriollego sprawdzaj¹cyinstalacjê gazow¹ stwierdzi³ nieszczelnoœækurka. Powiedzia³ do Starszej Pani:„Niech pani kupi zawór, tu piszê jaki, i jakprzyjdzie konserwator, da mu pani, ¿ebyzmieni³”. Przyszed³ Konserwator, Panidaje zawór, Pan nie bierze, tylko mówi:„Nie potrzeba, wystarczy³o wymieniæuszczelkê, niepotrzebnie wyda³a Pani pieni¹dze,niech Pani odda zawór w sklepie”.Pani odda³a, ale zwrotu 15 z³ nie otrzyma-³a. Sprzedawca powiedzia³: „To jest przyrz¹d,mo¿e Pani wykrêci³a najwa¿niejsz¹czêœæ albo zrobi³ to konserwator”. Panioburzy³a siê: „Ja! A konserwator zaworudo rêki nie bra³!” Nic nie pomog³o. Panizawór zostawi³a w sklepie i... wysz³a. Zagadka:kto tu mia³ racjê?Irena Fija³kowskaGAZETA41