12.07.2015 Views

3,3 MB - Otwock, Urząd Miasta

3,3 MB - Otwock, Urząd Miasta

3,3 MB - Otwock, Urząd Miasta

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

W numerze:Zd¹¿yli przed zim¹ – A. Kubajek ........................................4Deszczowy koszmar – E. Banaszkiewicz ..............................4Skwer przyjaŸni – K. Gralik ................................................5Czy samorz¹dy pomog¹ przedsiêbiorcom? – A. Kubajek ......6Bez kredytu – E. Banaszkiewicz .........................................7Ucz¹ siê z klas¹ – A. Kubajek .............................................8“Dwunastka” wœród najlepszych – B. Szczêœniak ..................9Miliony w œcieki – A. Kubajek ...........................................10„Jesieñ idzie przez park” – fotoreporta¿ G. Kamiñskiego ...13Stara i nowa stra¿nica. Wywiad z M. Krup¹ –E. Kwiatkowska ...............................................................14Bomba z opóŸnionym zap³onem? – K. Laskus ...................16Nasza Ziemia – A. Kubajek ...............................................17Zdobyliœmy „Zachód” – T. Œliwa ........................................18Precz z próchnic¹ – H. Chaciewicz .....................................18Basenu na razie nie bêdzie – A. Kubajek ..........................19PORTofino – J. Czarnowski, K. Gralik .................................20Arsena³ zamkniêty... - E. Banaszkiewicz .............................20Gratulacje dla nauczycieli – A. Kubajek .............................2140 lat TN – E. Banaszkiewicz ............................................22Inauguracja – E. Kwiatkowska ...........................................24S³owacki patronem szko³y – E. Banaszkiewicz .....................25Margerytkowe ananasy dla nauczycieli – E. Kwiatkowska ....26Œlubowanie nowego rocznika – fotoreporta¿ ......................27Papieskie pielgrzymki - ks. Eugeniusz Weron ......................28Moje widzenie Jana Paw³a II – ks. Eugeniusz Weron ...........28W ho³dzie Janowi Paw³owi II – K. Gralik ............................30Dom Pomocy Zapomnianym – E. Banaszkiewicz .................31Jerzy I³owiecki – niedobre nazwisko – wspomnienia ..........32O Niepodleg³ej – S. Zaj¹c ...................................................33Ulica Koœcielna – lata trzydzieste cz. V – M. Œwierczyñski ....35Spacerkiem po cmentarzach – B. Matysiak .......................38Po¿egnanie wychowawczyni – Fr. Stokowski ......................40Willa Wertheimówka – B. Dudkiewicz ..............................42“A duch wieje kêdy chce” – B. Dudkiewicz .........................43Pi³ka no¿na – Fr. Stokowski ..............................................44“Mistrz Jesieni” – J. Kacperek .........................................45Ja walczyæ z antysemityzmem? Córka dwóch matek –P. Cmiel .............................................................................46Jesienny Talerz na Budowie i po koncercie – R. Gulczyñski ...47Co lubi, to mu smakuje – M. Szczerba ...............................48“Palmiry” 2003 – N. Bieñko .............................................48GRAFFITI – sztuka czy akt wandalizmu? – MoM .................49Z³owrogi zgrzyt pi³y mechanicznej – I. Fija³kowska .............50Drzewa wokó³ nas. Jab³oñ i wiœnia – A. Skalska .................51Galeria <strong>Otwock</strong>a. Joanna Muczke – G. Muczke ...................52Og³oszenia ..............................................................2, 12, 41Dobiega koñca budowa nowej siedziby Stra¿y Po¿arnej przy ul. Mieszka IListopad, zaczynaj¹cy siê Œwiêtem Zmar³ych, jest miesi¹cem, w którymszczególnie pielêgnujemy pamiêæ o tych, którzy odeszli. Wspomnieniao naszych bliskich przeplataj¹ siê z refleksj¹ o bezimiennych – ludziach,którzy z³o¿yli swe ¿ycie w walce o niepodleg³oœæ Polski. 11 listopada oddamyim ho³d. O ich mogi³ach przeczytamy w „Spacerku” Barbary Matysiak,a o tworzeniu siê niepodleg³ej Polski w wymiarze otwockim – w artykuleStanis³awa Zaj¹ca.PaŸdziernik up³yn¹³ pod znakiem dwóch wydarzeñ: 25 rocznicy pontyfikatuJana Paw³a II oraz Œwiêta Edukacji Narodowej. Za wielki honor poczytujemysobie mo¿liwoœæ opublikowania wspomnieñ ksiêdza EugeniuszaWerona SAC ze wspó³pracy z Karolem Wojty³¹ oraz kalendarium pielgrzymekpapieskich do Polski. W naszym mieœcie jubileusz ten sta³ siê inspiracj¹dla ciekawych imprez kulturalnych.W <strong>Otwock</strong>u, gdzie gmina zatrudnia oko³o 600 nauczycieli, ucz¹cych blisko7,5 tys. dzieci i m³odzie¿y, Œwiêto Edukacji Narodowej obchodzone jestwyj¹tkowo uroczyœcie. W tym roku zbieg³o siê ono z nadaniem imieniaJuliusza S³owackiego Liceum Ogólnokszta³c¹cemu Nr 3 oraz z 40-leciemTechnikum Nukleonicznego.E.B.Wielomilionowa inwestycja <strong>Otwock</strong>a - modernizacja oczyszczalni œciekówfot. A. Kubajekfot. A. KubajekWydawca:Urz¹d <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>aRedakcja:05-400 <strong>Otwock</strong>, ul. Armii Krajowej 5,bud. C, I p., pok. 10-12,tel. 779-24-21; 779-20-01do 06 w. 132,155 i 188; fax.:779-42-25;Druk:Poligrafia GREG, Grzegorz Sitek<strong>Otwock</strong>-Œwierk, teren IEA, bud. 39, tel.718-06-45; kom. 0-501 342 255Redaktor Naczelna:Ewa BanaszkiewiczRedaguje zespó³ w sk³adzie:El¿bieta Kwiatkowska, Artur KubajekRedakcja techniczna,sk³ad i ³amanie:Anna Sêdek, Krzysztof GralikMateria³ów nie zamówionych redakcja nie zwraca, zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytu³ów. Redakcja nie odpowiada za treœæ materia³ówliterackich, listów i og³oszeñ. Listy czytelników drukowane s¹ w wersji oryginalnej. Nie drukujemy listów anonimowych.Sta³a wspó³praca:Barbara i Krystyn Dudkiewiczowie,Barbara Matysiak, Franciszek Stokowski,Maciej Œwierczyñski, Stanis³aw Zaj¹ce-mail: gazetaotwocka@otwock.pl„Gazeta <strong>Otwock</strong>a” w internecie:http://www.otwock.pl/


4InwestycjeZd¹¿yli przez zim¹Wraz ze zbli¿aj¹c¹ siê zim¹ zakoñczonona otwockich ulicach szereg pracremontowo-modernizacyjnych.Oddane do u¿ytku oœwietlenie wzd³u¿ ul.¯eromskiego (na odcinku od ul. Borowej doul. Ja³owcowej) jest zakoñczeniem prac zwi¹zanychz oœwietleniem ca³ego kilkukilometrowegoodcinka drogi, od ul. Warszawskiejdo Szosy Lubelskiej. Koszty poniesione narealizacjê oœwietleniowej inwestycji pochodzi³yz bud¿etu miasta oraz z dotacji celowejMazowieckiego Urzêdu Wojewódzkiegow Warszawie. Koszt ca³kowity ostatniegoetapu inwestycji wyniós³ prawie 120 tys.z³, w tym dotacja - 60 tys. z³.– W ramach prac, na odcinku ponad1km, wybudowano 43 punkty œwietlne znowoczesnymi oprawami energooszczêdnymifirmy „PHILIPS”. Zastosowanie w miejscedotychczasowo dzia³aj¹cych lamp trady-InterwencjeUlica Jod³owa na Kresach to drogagruntowa nale¿¹ca do gminy. Jej stantrudno nazwaæ zadowalaj¹cym: wielkiedo³y utrudniaj¹ przejazd nawet w porzesuchej, a po deszczach komunikacjaprzypomina popisy ekwilibrystyczne.Samochody, ryzykuj¹c zalanie silnika,chlustaj¹ zawartoœci¹ ka³u¿ na pobliskiepodwórka, piesi trzymaj¹c siê p³otówbrn¹ w wodzie i b³ocie.Jod³owa ma du¿y spadek w kierunkuulicy Tysi¹clecia. Podwórka ostatnichczterech domów, po³o¿onych najni¿ej, s¹ustawicznie zalewane w porze deszczów.Zdarza siê, ¿e brudna woda wdziera siênie tylko na teren posesji, ale tak¿e dopiwnic. Uliczka jest ruchliwa; doniedawna by³o przy niej przedszkole,nadal jest biblioteka. Dzieci maj¹problem z dojœciem do szko³y,mieszkañcy utrudnione wyjœcie z domu.Raz do roku nawierzchnia jestwyrównywana i ubijana, wtedy donajni¿szego odcinka sp³ywa jeszczewiêcej wody. Urz¹d <strong>Miasta</strong>zaproponowa³ wysypanie drogit³uczniem. Jednak zainteresowani nieGAZETAcyjnych nowoczesnych opraw z lampami sodowymiobni¿y roczne koszty eksploatacyjnezwi¹zane ze zu¿yciem energii na wybudowanymodcinku o ok. 6 tys. z³. Nale¿y równie¿podkreœliæ, ¿e zastosowane oprawy charakteryzuj¹siê d³u¿sz¹ ¿ywotnoœci¹ oraz doskona³¹jakoœci¹ œwiecenia. Maj¹ charakterystyczny¿ó³to-pomarañczowy kolor – mówiAndrzej Gawlicki z Wydzia³u Inwestycji UM<strong>Otwock</strong>.Z koñcem paŸdziernika zakoñczonorównie¿ prace remontowe na ul. Czecha.Na 400-metrowym odcinku ulicy nawierzchniêgruntow¹ pokryto destruktem.Postawiono nowe oznakowanie. Kosztprac to ok. 70 tys. z³.Odbiór techniczny ul. Czecha sta³ siêokazj¹ do ma³ej uroczystoœci. Prezydent<strong>Otwock</strong>a, Andrzej Szaci³³o, wrêczy³ naczelnikowiWydzia³u Gospodarki Komunalnej,Andrzejowi Ha³aczkiewiczowi ksi¹¿kow¹ na-Deszczowy koszmarzgodzili siê na to – przecie¿ poziomdrogi podniós³by siê jeszcze bardziej, awoda po deszczach zalewa³aby posesjew wiêkszym stopniu. Mieszkañcysugerowali, by najpierw zdj¹æ czêœænawierzchni i dopiero wtedy wysypaæt³uczeñ, jednak urzêdnicy stwierdzili, ¿ena to <strong>Miasta</strong> nie staæ.Mieszkañcy radz¹ sobie jak mog¹.Pañstwo ¯o³¹dek sami wykonali kratkêodp³ywow¹ przed bram¹, ale wystarczato tylko na ma³e opady. Ich s¹siadwyk³ada na drogê palety, aby da³o siêprzejœæ nie brodz¹c po kolana w wodzie.Kolejna w³aœcicielka domu wykona³a naswojej posesji miniszamba. Ich prywatneszamba w czasie opadów wype³niaj¹ siêszybko. – Normalnie szambo trzebaopró¿niaæ co trzy miesi¹ce. W sezoniedeszczowym nawet po miesi¹cu, bodeszczówka do nich sp³ywa – mówi pani¯o³¹dek. – Mieszkamy tu od 13 lat iwci¹¿ jest tak samo – dodaje.Mieszkañcom Jod³owej marz¹ siêstudzienki odp³ywowe, wyrównanadroga, bez do³ów. Zastanawiaj¹ siê, czykoszt corocznego przejazdu koparki igrodê i list gratulacyjny z okazji 20-lecia pracyzawodowej.Artur KubajekSerdeczne ¿yczenia dalszych sukcesów w¿yciu zawodowym i osobistym Panu AndrzejowiHa³aczkiewiczowi, sk³ada równie¿ „Gazeta<strong>Otwock</strong>a”.walca po wielu latach nie zrównowa¿ykosztu budowy prawdziwej drogi. Czuj¹siê jak obywatele drugiej kategorii, choæmieszkaj¹ w stolicy powiatu.E.B.Andrzej Ha³aczkiewicz,naczelnik Wydzia³u GospodarkiKomunalnej UM <strong>Otwock</strong>Skutecznym sposobem rozwi¹zaniaproblemu z³ego stanu nawierzchni ul.Jod³owej jest budowa ulicy z chodnikiem ielementami odwodnienia. Prowadzone dotej pory prace zwi¹zane z równaniem iodziarnianiem t³uczniem nawierzchni ul.Jod³owej w zakresie zgodnym zmo¿liwoœciami bud¿etu miasta i przyuwzglêdnieniu potrzeb w skali ca³ego miastapozwala³y na czasowe i ograniczonez³agodzenie problemu, podobnie jak i napozosta³ych 130 kilometrach dróg onawierzchni gruntowej w <strong>Otwock</strong>u.Odnosz¹c siê do kosztów równania nale¿ystwierdziæ i¿ jest on w odniesieniu do 1m 2oko³o tysi¹c razy ni¿szy ni¿ uœredniony kosztbudowy 1m 2 ulicy – odpowiednio 14 gr i 140z³.


SkwerUchwa³¹ nr X/104/03 Rady<strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a z dnia 16 wrzeœnia2003 roku miejscu u zbieguulic: Andriollego, Filipowicza,Matejki i Sportowej nadano nazwê„Skwer Lennestadt”. Uchwa³êpodjêto jednomyœlnie.W piatkowe popo³udnie 24paŸdziernika w obecnoœci pocztówsztandarowych miasta i bractwakurkowego oraz zaproszonychgoœci dokonano uroczystego ods³oniêciapami¹tkowej tablicy znazw¹ skweru. W symbolicznymzerwaniu wstêgi uczestniczyliw³odarze obu miast: burmistrzLennestadt Alfons Heimes i prezydent<strong>Otwock</strong>a Andrzej Szaci³-³o. K.G.przyjaŸni„Niemiecki wieczór” w Portofinofot. K. GralikMsza œw.w intencji partnerstwa miast w koœciele pw. Œw. Teresy od Dzieci¹tka JezusOds³oniêcie tablicy upamiêtniaj¹cej wieloletniekontakty œwiderskiej parafii z parafi¹ wAltenhundem, przerodzone w partnerstwomiast bliŸniaczychRozmowy partnerskie z udzia³em w³adz miasta, prezydium Rady <strong>Miasta</strong> i przewodnicz¹cych komisji


FinanseO aktualnej sytuacji w gospodarce powiatu otwockiego oraz mo¿liwoœciach stworzenia funduszy porêczeniowychdyskutowali przedstawiciele samorz¹dów, bankowcy i przedsiêbiorcy podczas konferencji zorganizowanej przezw³adze powiatu.Czy samorz¹dy pomog¹ przedsiêbiorcom?Spotkanie odby³o siê 17 paŸdziernikaw goœcinnych progach L.O. im. K. I. Ga³czyñskiegow <strong>Otwock</strong>u. Niestety nie cieszy³osiê zbyt du¿¹ frekwencj¹. Zawiedliprzede wszystkim zaproszeni do udzia³u wkonferencji samorz¹dowcy z gmin powiatuotwockiego.Konferencjê rozpoczê³a ma³o optymistycznymwyst¹pieniem Naczelnik UrzêduSkarbowego w <strong>Otwock</strong>u, Katarzyna Leja.– Powiat od szeregu lat wykazuje niepokoj¹ce,systematyczne pogarszanie siê sytuacjigospodarczej, ocenianej na podstawiewskaŸników uzyskiwanych przez Urz¹dSkarbowy. Niepokoj¹ce zjawiska w naszejocenie to utrzymywanie siê na sta³ym poziomieliczby przedsiêbiorców i ich struktury,obni¿anie siê obrotów i dochodów doopodatkowania – powoduj¹c tym samym oddwóch lat du¿¹ ujemn¹ dynamikê wp³ywów– oraz spadek liczby mieszkañców – mówi-³a szefowa otwockiego US.Z danych przedstawionych przezUrz¹d Skarbowy wynika, ¿e na tereniepowiatu otwockiego w 2002 roku dzia-³a³o 9 214 podmiotów gospodarczych (w2001 – 9 104). Wed³ug oceny urzêdnikówskarbowych, nieznaczny wzrostliczby firm (o 110) móg³by byæ oznak¹pozytywn¹, gdyby nie ich niezmiennastruktura. Z ogó³u zarejestrowanych podmiotówgospodarczych tylko 2 019 zatrudniapracowników.Analizy skarbowe wskazuj¹ równie¿na pog³êbiaj¹ce siê zachwianie p³ynnoœcifinansowej przedsiêbiorców. W ubieg³ymroku o blisko 8 proc. wzros³y zaleg³oœcipodatników. Zwiêkszy³a siê równie¿liczba wniosków udzielenie pomocypublicznej w postaci umorzeñ, rat iStruktura zatrudnieniaw powiecie otwockimliczba zatrudnionych liczba firmpowy¿ej 100 osób 3320 – 100 osób 20410 – 19 osób 4191 – 9 osób 1363odroczeñ.W 2002 roku powiat otwocki liczy³109 280 mieszkañców (791 osób mniejni¿ w 2001 r.). Tylko z samego <strong>Otwock</strong>awyprowadzi³o siê 1137 osób. Mieszkañcówprzyby³o z kolei w gminach: Józefów(310), Wi¹zowna (80), Celestynów(58), Ko³biel (6) i Osieck (2).Z wyst¹pieñ przedstawicieli UrzêduMarsza³kowskiego Województwa Mazowieckiego,Krajowego Funduszu PorêczeñKredytowych, funduszy porêczeniowych ipo¿yczkowych dzia³aj¹cych w Wielkopolsceoraz dyskusji uczestników konferencjiwynika, ¿e szans¹ dla poprawy sytuacji lokalnejprzedsiêbiorczoœci oraz zmniejszeniabezrobocia mo¿e byæ utworzony przez samorz¹dypowiatu otwockiego fundusz porêczeñkredytowych. Przedsiêbiorcom, którzynie maj¹ szans na otrzymanie kredytu lubpo¿yczki z instytucji finansowej z powodubraku wystarczaj¹cej iloœci i jakoœci zabezpieczeñ,tego typu instytucja udziela³abyporêczeñ finansowych sp³at ewentualnychpo¿yczek lub kredytów. Niestety w oceniewiêkszoœci samorz¹dowców zasadniczymproblemem dla stworzenia tego typu instytucjijest brak pieniêdzy w gminnych kasach.Dlatego byæ mo¿e w kuluarowych rozmowachwielu z nich deklarowa³a chêæ przyst¹pienianajpierw do istniej¹cego ju¿ MazowieckiegoFunduszu Porêczeñ Kredytowych,a dopiero w póŸniejszym etapie stworzenietego typu przedsiêwziêcia na tereniepowiatu otwockiego.Artur Kubajek6Zaprosili nasObiekt na miarê XXI wiekuMieszkañcy Józefowa mog¹ w pe³ni korzystaæz Integracyjnego Centrum Dydaktyczno-Sportowego,którego oficjalneotwarcie odby³o siê w czwartek,16 paŸdziernika.Na tê chwilê w Józefowie czekanod³ugo. Po przesz³o 3 latach budowy oddanodo u¿ytku ca³oœæ kompleksu obiektówsportowo-dydaktycznych. Kolejneobiekty kompleksu uruchamiano sukcesywnie;przed dwoma laty m³odzie¿ rozpoczê³anaukê w nowym gimnazjum, dou¿ytkowania oddano basen. W tym rokuGAZETAzakoñczono prace wykoñczeniowe halisportowej, jej zaplecza oraz zagospodarowanoteren wokó³ obiektów – m.in.powsta³y bie¿nie, boiska, parkingi. Nowoczesnykompleks sta³ siê niekwestionowan¹wizytówk¹ miasta.W oficjalnym otwarciu obiektu wziêliudzia³ m.in. przedstawiciele rz¹du, w³adzwojewódzkich, samorz¹dów lokalnychoraz wojewódzkich w³adz oœwiatowych.Uroczystoœæ by³a równie¿ okazj¹ dla józefowskichw³adz do z³o¿enia podziêkowañosobom i instytucjom, które przyczyni³ysiê do zrealizowania samorz¹dowej inwestycji.A.K.Mazowiecki Fundusz PorêczeñKredytowych Sp. z o.o.Fundusz powsta³ dziêki finansowemu wsparciu samorz¹dówz Województwa Mazowieckiego (WojewództwoMazowieckie, Powiat P³ocki, Powiat Kozienicki,Powiat Sochaczew, Miasto Siedlce, MiastoLegionowo, Gmina Grodzisk Mazowiecki, Gmina Teresin,Gmina Mszczonów i Gmina Wo³omin). Powsta-³y Fundusz jest otwarty dla wszystkich regionalnychi lokalnych samorz¹dów. Nowi udzia³owcy Spó³kimog¹ przyst¹piæ do wspó³pracy na takich samychwarunkach jak za³o¿yciele.Adres: 01-205 Warszawa, ul. M³ynarska 16 pok. 5,tel. /0 prefix 22/ 631 31 51, 631 22 15-17 w105, 305, fax. /0 prefix 22/ 631 42 03, e-mail:mfpk@praca.gov.pl


Bez kredytuDo porz¹dku obrad XXI sesji Rady <strong>Miasta</strong>,zwo³anej na 28 paŸdziernika, DariuszKo³odziejczyk zg³osi³ wniosek o przyjêcieprzez Radê stanowiska w sprawie wyegzekwowanianale¿noœci wynik³ych z zawartychporozumieñ. Radnemu chodzi³o konkretnieo d³ugi, jakie wobec gminy <strong>Otwock</strong>maj¹ gminy: Karczew i Józefów. Wniosekzosta³ przyjêty.Wa¿nym punktem obrad by³ wybór ³awnikówdo s¹dów powszechnych. Poniewa¿wybór mia³ nast¹piæ w drodze tajnego g³osowania,wybrano komisjê skrutacyjn¹, wsk³ad której weszli: Marian Pokrywka –przewodnicz¹cy, Ludwik Antczak, DariuszKo³odziejczyk, Krzysztof M¹dry i AdamWalczyñski. Komisja sprawdzi³a najpierwkarty do g³osowania, rozda³a je radnym, apo g³osowaniu zajê³a siê ¿mudnym liczeniemg³osów. Rada musia³a wybraæ do S¹duRejonowego w <strong>Otwock</strong>u maksymalnie 74kandydatów spoœród zg³oszonych na listê152 (od lipca nad utworzeniem listy pracowa³aspecjalna komisja), do S¹du Okrêgowegow Warszawie 10 spoœród 11, do OkrêgowegoS¹du Pracy i Ubezpieczeñ Spo³ecznychw Warszawie 5 ze zg³oszonych 2 (!) ido S¹du Rejonowego dla Warszawy-Pragi-S¹du Pracy i Ubezpieczeñ Spo³ecznych 15z 8. Komisja ustali³a, ¿e „nominacjê” otrzymakandydat, który uzyska co najmniej 11g³osów radnych („po³owa obecnych na saliplus jeden”).Uzasadniaj¹c koniecznoœæ przyjêciaprzez Radê stanowiska w sprawie d³ugówgmin oœciennych Dariusz Ko³odziejczykprzytoczy³ liczby. Józefów z tytu³u porozumieniakomunalnego jest winny naszej gminieponad 776 tys. z³, natomiast Karczew –ponad 888 tys. z³. Podczas lipcowej sesjirady <strong>Miasta</strong> radny pyta³ prezydenta o krokipodjête w tej sprawie. Prezydent odpar³wówczas, ¿e w rozmowie z przedstawicielamitych gmin otrzyma³y one miesiêcznytermin na przedstawienie terminu sp³at.Radny stwierdzi³, ¿e jak dot¹d pieni¹dze niewp³ynê³y i istnieje powa¿na obawa, ¿e nienast¹pi to nigdy. Ostatnie wp³ywy z tytu³uzaleg³ych nale¿noœci mia³y miejsce kilka lattemu, mo¿e wiêc nast¹piæ przedawnienieobu d³ugów. Prezydent Andrzej Szaci³³ouwa¿a³, ¿e oprócz rozmów monituj¹cychwierzycieli pozostaje jedynie droga s¹dowa,a ta jest bardzo kosztowna. W przypadkutak du¿ej kwoty nale¿noœci <strong>Otwock</strong> wnosz¹csprawê do s¹du musia³by uiœciæ oko³o80 tys. z³. Takiej kwoty przeciez nie przewidzianona ten cel w bud¿ecie – apelowa³do radnych. Zdaniem jego oponenta nie s¹to jedyne wyjœcia. Obok mo¿liwoœci zatrudnieniafirmy windykacyjnej istnieje sposób,który ju¿ w 1999 r. zasugerowa³ mecenasRobert Ostrowski. Radzi³ on, by w razie brakusp³aty wstrzymaæ odbiór œcieków odwspomnianych gmin. Takie ultimatum zosta³opostawione w ubieg³ej kadencji Rady<strong>Miasta</strong> i jedna z rat od Józefowa szybkowp³ynê³a na konto Urzêdu. 19 g³osami „za”,przy jednym wstrzymuj¹cym siê stanowiskozosta³o przyjête. Od tej chwili prezydentmiasta ma miesi¹c na przedstawienieRadzie projektu konkretnych dzia³añ w celuwyegzekwowania nale¿noœci.Powa¿n¹ dyskusjê wywo³a³ projektuchwa³y w sprawie wprowadzenia zmian wtegorocznym bud¿ecie <strong>Miasta</strong>. Szczególniewiele g³osów pad³o na temat proponowanychoszczêdnoœci, które przez niektórychradnych ocenione by³y pozytywnie, a zdanieminnych jako niewystarczaj¹ce. Radnisprzeciwili siê projektowi zaci¹gniêcia kredytubankowego, który mia³ pokryæ deficytbud¿etowy w kwocie 1.886.000 z³. Pierwotniepada³y g³osy, ¿e dla podjêcia takpowa¿nej decyzji nale¿y zwo³aæ odrêbn¹sesjê Rady, na przyk³ad za dwa tygodnie.Skarbnik <strong>Miasta</strong> Halina Wieteska wyjaœnia-³a, ¿e ze wzglêdu na obowi¹zuj¹ce procedury(terminy og³oszenia przetargu, terminyodwo³añ) nie uda siê uzyskaæ kredytu wtym roku, jeœli decyzja nie zapadnie natychmiast.Ostatecznie po naradzie z prezydentem<strong>Miasta</strong> projekt zmian w spornych punktachzosta³ wycofany.Na 6 listopada Komisja Bud¿etu i Inwestycjiwraz z Komisj¹ Gospodarki Miejskiejzaprosi³a na nadzwyczajne posiedzeniew sprawie bud¿etu <strong>Miasta</strong> naczelnikówwydzia³ów Urzêdu zwi¹zanych tematyczniez zagadnieniem oraz zainteresowanychradnych.Na liœcie problemów nie rozwi¹zanychdo tej pory istnieje punkt pod nazw¹ „powo³anieSekretarza <strong>Miasta</strong>”. Zgodnie z prawemto Rada zatwierdza kandydata w drodzeuchwa³y. Czêœæ radnych uwa¿a, ¿e powinienon byæ wy³oniony w drodze konkursu,dlatego nie chce siê zgodziæ na wybórkandydata przedstawionego przez Prezydenta.Z kolei Prezydent uwa¿a, ¿e maprawo do wybrania osoby, która ma byæjego najbli¿szym wspó³pracownikiem. Brakzgody na proponowanego kandydata prezydentodczytuje jako kompletny brak zaufaniaradnych do niego, a przecie¿ podejmujeon o wiele powa¿niejsze decyzje dla<strong>Miasta</strong> ni¿ powo³anie Sekretarza. ZdaniemTadeusza Mojsy prawo nie zakazuje og³oszeniakonkursu na sekretarza <strong>Miasta</strong>, apozwoli prezydentowi zapoznaæ siê z innymi,byæ mo¿e lepszymi kandydatami na tostanowisko.Zdecydowany protest przeciwko podejmowaniudecyzji o przydziale mieszkañprzez prezydenta, bez liczenia siê zopini¹ Komisji Mieszkaniowej, wyrazi³Gerard Wo³odŸko. Przewodnicz¹cy Komisjinie zarzuca³ prezydentowi, ¿e w przypadkuostatnich decyzji mieszkania otrzyma³yosoby, którym siê to nie nale¿a³o.Jego zdaniem na liœcie najpilniejszych byliinni, a Komisja ma w tym wzglêdzie najlepszerozeznanie. - Ka¿dy z nas ma serce,panie prezydencie, nie tylko Pan! – g³osradnego brzmia³ z wyrzutem, ale dla mieszkañcówmo¿e byæ przecie¿ pociech¹...Ewa BanaszkiewiczWielka szansa<strong>Otwock</strong>aW pierwszej grupie projektów wskazanychprzez Ministra Œrodowiska doprzygotowania Aplikacji w roku 2004 znalaz³siê projekt modernizacji i rozbudowysystemu wodoci¹gowo-kanalizacyjnegodla miasta <strong>Otwock</strong>a. Jest to lista propozycjistrony polskiej do dofinansowania zeuropejskiego Funduszu Spójnoœci. Obecniedla tych projektów s¹ przygotowywaneAplikacje do Funduszu Spójnoœci. Dokumentyzostan¹ wys³ane do akceptacjiKomisji Europejskiej. Ona to wyda ostateczn¹decyzjê o przyznaniu dofinansowaniai jego wysokoœci.Na liœcie zatwierdzonej przez MinistraŒrodowiska jest 17 przedsiêwziêæ zzakresu gospodarki wodno-œciekowej.Wszystkie charakteryzuj¹ siê wysokimstopniem zaawansowania prac nad wymagan¹dokumentacj¹, znaczn¹ efektywnoœci¹ekonomiczn¹ oraz s¹ priorytetowe zpunktu widzenia wype³nienia przez Polskêzobowi¹zañ negocjacyjnych. Ich realizacjajest mo¿liwa do rozpoczêcia w 2004 r.Oprac. E.B.COS£YCHAÆNASESJI?GAZETA 7


OœwiataUcz¹ siê z klas¹Zakoñczy³a siê pierwsza edycjaakcji „Szko³a z klas¹”. Wœród3118 szkó³, które z sukcesemzakoñczy³y realizacjê wszystkichzadañ, s¹ równie¿ otwockie placówkioœwiatowe.Szko³a Podstawowa nr 12 (ul. Andriollego76), Szko³a Podstawowa nr 6, im.M.E. Andriollego (ul. Ambasadorska 1),Gimnazjum nr 2 (ul. Poniatowskiego 47/49), Spo³eczna Szko³a Podstawowa nr 96,im. Œw. Rodziny (ul. Ko³³¹taja 80/82) iSpo³eczne Gimnazjum nr 1, im. Œw. Rodziny(ul. Ko³³¹taja 80/82) to otwockieszko³y, które zdoby³y tytu³ „Szko³y zklas¹”. Laureaci akcji mog¹ z podniesion¹g³ow¹ mog¹ mówiæ, ¿e w ich szko³yuczniowie ucz¹ siê twórczego i krytycznegomyœlenia, s¹ sprawiedliwie oceniani,maj¹ dobry klimat, rozwijaj¹ wra¿liwoœæ,jak równie¿ mog¹ liczyæ na pomoc,dziêki której ³atwiej im uwierzyæ w siebiei przygotowaæ siê do trudnego ¿ycia w nowoczesnymœwiecie.Niezwyk³e wyzwaniePrzez niemal ca³y ostatni rok szkolnyszko³y realizowa³y wybrane przez siebie szeœæzadañ, bêd¹cych nieroz³¹czn¹ czêœci¹ progra-Droga Elizo!Dziêkujemy, ¿e od co najmniej 7 lat by³aœ z nami w klasiei szkole. By³aœ mi³¹, weso³¹ i towarzysk¹ kole¿ank¹.Pomaga³aœ w nauce, odwiedza³aœ nas, przynosi³aœ zeszyty imówi³aœ, co jest zadane. By³aœ dla nas jak kochaj¹ca i zawszepamiêtaj¹ca o nas siostra. Odesz³aœ tak niespodziewaniei nagle. Wiemy, ¿e te s³owa nam ciê nie zwróc¹, ale tylkotyle mo¿emy dla CIEBIE zrobiæ.By³aœ, jesteœ i zawsze pozostaniesz w naszej pamiêci!Bardzo CIÊ kochamy i nigdy CIÊ nie zapomnimy.TWOJA klasa VI SP Nr 8Eliza Cacko zginê³a 25 paŸdziernika,przechodz¹c przez przejœcie dla pieszych...mu akcji, m.in. w³asny system oceniania wiedzyucznia. Dziêki zaanga¿owaniu nauczycielii uczniów, w szko³ach pracowano w ramachciekawych programów edukacyjnych, m.in.programu ekologicznego o wdziêcznej nazwie„Bocian”. Nietypowo równie¿ prowadzoneby³y zajêcia lekcyjne, w których uczestniczyliniezwykli goœcie. „Gazeta <strong>Otwock</strong>a” by³ana jednej z takich lekcji. W SP nr 12 lekcjêgeografii poprowadzi³ Rui Carlos De Jesus ECastro Da Costa Ferreria, wiceprezes StowarzyszeniaPrzyjació³ Afryki, od 10 lat przebywaj¹cyw Polsce, student archeologii. Szóstoklasiœciz wielkim zainteresowaniem s³uchaliegzotycznego goœcia, który opowiada³ im oswym rodzinnym kraju – Mozambiku.Warto podkreœliæ, ¿e tytu³ „Szko³y z klas¹”to nie tylko wyró¿nienie, ale równie¿mo¿liwoœæ uczestnictwa w kolejnych programach,takich jak m.in. „Akademia”. Wramach tego przedsiêwziêcia istnieje mo¿-liwoœæ finansowania dodatkowych zajêæorganizowanych przez nauczycieli w swoichszko³ach (ma³e granty - 1,5 tys. z³ dlaszko³y, która zaproponuje swój projekt), dofinansowaniadodatkowych zajêæ w szko-³ach, które bêd¹ je prowadziæ w systemieweekendowym, wakacyjnym lub popo³udniami.Nie przegapcie swojej szansySzko³y, którym nie uda³o siê zdobyætytu³u, jak równie¿ te, które nie uczestniczy³yw akcji, maj¹ jeszcze jedn¹ szansê.W dalszym ci¹gu mo¿na zg³aszaæ swojeplacówki do II edycji akcji. Mog¹ w niejuczestniczyæ poza podstawówkami i gimnazjamirównie¿ licea, technika i zawodówki.Artur KubajekBli¿sze informacje o zasadachuczestnictwa w akcji mo¿na uzyskaæ podadresem internetowym www.gazeta.pl/klasa.fot: Artur Kubajek8GAZETAGAZETA


Akcja „Szko³a z Klas¹”„Dwunastka” wœród najlepszychJedn¹ ze szkó³, które podjê³y wyzwanieprzy³¹czaj¹c siê do og³oszonejprzez Gazetê Wyborcz¹ akcji „Szko³az Klas¹”, jest Szko³a Podstawowa nr12 w <strong>Otwock</strong>u.W ramach przedsiêwziêcia zgodnie zprzyjêtymi zasadami zrealizowano zadania:– dobrze wyjaœniamy, ciekawie uczymy,– czy na pewno oceniamy sprawiedliwie?– czy uczymy myœleæ?– jak uczymy wspó³pracy?– szko³a bez przemocy,– wiêcej kultury.Przez ca³y rok zespo³y nauczycieli zwielkim zaanga¿owaniem i ciekawymipomys³ami pracowa³y nad poszczególnymizadaniami. Owocem tych zmagañ by³om. in.:– opracowanie nowych zasad ocenianiazachowania oraz zasady bezpiecznegoprzebywania w szkole;– nawi¹zanie wspó³pracy z rodzicami;– udzia³ w wielu akcjach rozwijaj¹cychwspó³pracê, np.: akcja Œpiewnik zkolêdami, pomocnicy Miko³aja, sprzeda¿kartek œwi¹tecznych wykonanych przezm³odszych uczniów, zbiórka zabawek dlapacjentów z CZD w Miêdzylesiu, wypo-¿yczalnia strojów karnawa³owych, orazfot: Artur Kubajekkonkursach samorz¹du klas I-III, a tak¿eklas starszych. Powo³ano zespó³ do sprawtrudnych, uruchomiono telefon zaufania,zorganizowano spektakle dla dzieci dotycz¹ceprzeciwdzia³aniu przemocy, agresji,oraz prelekcje dla rodziców;– odkryto wiele talentówliterackichwœród uczniów, którychwiersze i opowiadaniawydane zosta³ynak³adem szko³y wzbiorze WIERSZO-WISKO;– uczniowie z klasIII g i V a reprezentowaliszko³ê w Przegl¹dzieJase³ek i zajêli odpowiednioII i III miejscew kategorii szkó³podstawowych;– pod patronatembiblioteki szkolnejzorganizowano konkursna najpiêkniejsz¹kukie³kê - postaæ literack¹ i ilustracje dolektury - baœni;– zorganizowana zosta³a wystawa modelibudowli gotyckich i romañskich.Na szczególn¹ uwagê zas³uguje fakt- 13 marca odby³ siê wieczór poetyckomuzycznyWIERSZOWISKO przygotowanywspólnie przez nauczycieli iuczniów. Przy piêknej scenerii, œwiecachi muzyce, swoj¹ twórczoœæ literack¹i muzyczn¹ prezentowali uczniowiei ich nauczyciele. W szkole organizowanociekawe zajêcia z ró¿nych przedmiotów,miêdzy innymi w niektórych klasachprowadzone s¹ lekcje z podstawprzedsiêbiorczoœci oraz filozofii.Poza tym na korytarzu przed wejœciemna ka¿de zebranie umieszczano „has³a dlarodziców”, typu: MAMO, TATO! PRZY-TUL MNIE I KOCHAJ TAKIM, JAKIMJESTEM!Program wychowawczy szko³y, jakrównie¿ zespó³ pracuj¹cych w niej ludzi,w du¿ej mierze pokazuje kszta³t ispecyfikê placówki, jest nie tylko miejscemnauki i pracy, ale przede wszystkimmo¿na w niej spotkaæ wielu przyjació³,na których mo¿na liczyæ w ka¿-dej chwili. Ich dzia³ania inspiruj¹ i pobudzaj¹do podejmowania dalszych wyzwañi realizacji coraz to nowych pomys³ów.Tote¿ miano „Szko³y z Klas¹”na pewno jest w pe³ni zas³u¿one.Obecnie szko³a przyst¹pi³a do AkademiiSzko³y z Klas¹ i zosta³a wylosowanado udzia³u w programie Ma³e granty.W ramach tego przedsiêwziêcia jestprzygotowywany projekt ciekawychzajêæ pozalekcyjnych dla dzieci.Beata Szczêœniaknauczycielkszta³cenia zintegrowanegoGAZETA 9


InwestycjeCzyste œcieki za milionyZaprojektowany i wybudowany wlatach siedemdziesi¹tych ci¹gtechnologiczny otwockiej oczyszczalniod dawna nie spe³nia surowychnorm z zakresu ochrony œrodowiska.Dziêki trwaj¹cym pracommodernizacyjnym i rozbudowieoczyszczalni do Wis³y tafi¹œcieki bardziej przyjazne œrodowisku.Szacowany koszt inwestycjito ok. 10 mln z³.Do oczyszczania œcieków w wybudowanejz pocz¹tkiem lat siedemdziesi¹tych oczyszczalnizastosowano - jak na tamte lata - nowoczesn¹metodê osadu czynnego (biologiczneoczyszczanie œcieków). Jednak uzyskiwaneprzy tej metodzie parametry jakoœcioczyszczonych œcieków przesta³y spe³niaæwymogi stale zaostrzanych polskich ieuropejskich norm ochrony œrodowiska. Zazrzucanie do Wis³y œcieków <strong>Otwock</strong> co rokup³aci wysokie kary pieniê¿ne. Tylko w roku2002 z kasy miasta wyp³ynê³oby z tego tytu³u600 tys. z³. Wobec zaistnia³ej sytuacjiw³adze miasta podjê³y kroki w kierunkuuporz¹dkowania miejskiej gospodarki wodno-œciekowej.fot: Artur Kubajek10Rozbudowa i modernizacjaPierwsze prace modernizacyjne oczyszczalniœcieków rozpoczêto jeszcze w 1999roku. Na terenie oczyszczalni wybudowanonowoczesn¹ stacjê zlewn¹ na œciekidowo¿one wozami asenizacyjnymi, którazast¹pi³a nie spe³niaj¹c¹ ¿adnych norm wzakresie ochrony œrodowiska (gospodarkiwodnej i dopuszczalnego zanieczyszczeniapowietrza) zlewniê przy. ul. Kraszewskiego.Dziêki automatycznej obs³udze stacjimo¿na okreœliæ rodzaj i iloœæ dowo¿onychœcieków. Uzyskane w ten sposób danerejestrowane s¹ na wydruku dla dostawcyi w centralnym komputerze oczyszczalni.Wszystkie urz¹dzenia zlewni znajduj¹ siêGAZETAGAZETAw murowanym budynku, wyposa¿onym winstalacjê elektryczn¹, ogrzewanie i wentylacjê.Dziêki takiemu rozwi¹zaniu zlewniamo¿e dzia³aæ bez zak³óceñ równie¿zim¹. Koszt zlewni wyniós³ blisko 950 tys.z³. Oddano j¹ do u¿ytku w lipcu 2000 r.W tym samym roku rozpoczêto pracenad projektem modernizacji i rozbudowypodczyszczalni œcieków dowo¿onych, jakrównie¿ ca³oœci ci¹gu technologicznegooczyszczalni. W 2001 roku zmodernizowanopodczyszczalniê (zbiornik uœredniaj¹cy


wraz z wyposa¿eniem i przykryciem) orazzakoñczono rozpoczête w 2000 roku praceprojektowe. W lutym 2001 roku otwoccyradni przyjêli czteroletni plan modernizacjioczyszczalni. Zak³ada on etapowe wykonywanieinwestycji, która wed³ug harmonogramupowinna zakoñczyæ siê w 2004 roku.W 2002 roku rozpoczêto budowê dwóchosadników wtórnych.Dotychczas dzia³aj¹cezbiorniki okaza³y siêzbyt p³ytkie do skutecznegousuwania zwi¹zkówazotu i fosforu.Obok nich powsta³ydwa ¿elbetonowe zbiornikio œrednicy 30 metrówi g³êbokoœci 4,5metra. Wraz z budow¹nowych zbiornikówwykonano instalacjêdozowania koagulantów(zwi¹zków chemicznychwspomagaj¹cychproces oczyszczania).Przebudowie uleg³arównie¿ sieæ przewodówtechnologicznych,elektrycznych i automatyka. Niestetyna tym etapie prac nie oby³o siê bez problemów.Niedogodne warunki atmosferycznespowodowa³y, ¿e czêœæ prac wykonanodopiero wiosn¹ tego roku. Na tym problemyjednak siê nie skoñczy³y. Zamontowanew zbiornikach nowoczesne zgarniaczeokaza³y siê zbyt s³abe wobec otwockichœcieków. Wykonawca robót zmuszony by³zleciæ producentowi opracowanie i wyprodukowanienowej konstrukcji zgarniaczy,które swoim parametrami technicznymibêd¹ sprawdzaæ siê w praktyce. Z koñcemwrzeœnia nowe zgarniacze zamontowano wosadnikach wtórnych. Wszystkie te zabiegiwp³ynê³y niekorzystnie na przebieg planowanychprac. Konsekwencj¹ opóŸnieniajest przesuniêcie czêœci prac, które powinnybyæ wykonane w tym roku, na 2004 rok.Jak zapewnia Janusz Ryniewicz z Wydzia-³u Inwestycji UM <strong>Otwock</strong>, nie powinno tozasadniczo wp³yn¹æ na planowane zakoñczenieinwestycji.Wykorzystaæ szansêInwestycja finansowana jest w du¿ej mierzeze œrodków pochodz¹cych z bud¿etumiasta. Znacz¹cym wsparciem s¹ po¿yczkiuzyskane w Wojewódzkim i NarodowymFunduszu Ochrony Œrodowiska iGospodarki Wodnej. Niezwykle pomocn¹dla ca³oœci przedsiêwziêcia mo¿e okazaæsiê decyzja ministra œrodowiska. Naprzedstawionej w paŸdzierniku ministerialnejliœcie projektów dotycz¹cych gospodarkiwodnej i œciekowej, które wpierwszej kolejnoœci bêd¹ rozpatrywaneprzy podziale œrodków z Funduszu Spójnoœci,znalaz³ siê projekt opracowanyprzy wspólnym udziale wiceprezydenta<strong>Otwock</strong>a, Jana Œwierczyñskiego i Wydzia³uInwestycji UM <strong>Otwock</strong>a. – Istniejedu¿a szansa, ¿e w koñcu uda siê w ca-³oœci skanalizowaæ <strong>Otwock</strong>. Otrzymane zFunduszu Spójnoœci 22 mln euro pozwoli³ybynam na kompleksowe wykonaniesieci wodoci¹gowej i kanalizacyjnej na te-renie naszej gminy. W najbli¿szym czasieodbêdzie siê przetarg, w którym wy-³onimy autora aplikacji niezbêdnej douzyskania pieniêdzy na realizacjê ujêtychw projekcie zadañ inwestycyjnych –mówi wiceprezydent Œwierczyñski.Aplikacja bêdzie zawieraæ m.in. studiumwykonywalnoœci przedsiêwziêcia, ocenêoddzia³ywaniainwestycji naœrodowisko naturalnei obronêprojektu w NarodowymFunduszuOchronyŒrodowiska iGospodarkiWodnej. Warunkiemuzyskaniaunijnej pomocyjest równie¿ 15-procentowywk³ad w³asnymiasta w inwestycjêoraz zmodernizowaniedokoñca przysz³egoroku oczyszczalniœcieków, przebudowanie stacjiuzdatniania wody i zmodernizowanie istniej¹cejsieci wodno-kanalizacyjnej.Stworzone musz¹ byæ równie¿ koncepcjeprzedprojektowe i projekty planowanychinwestycji.Artur KubajekOczyszczanie œcieków to bardzo z³o¿ony i specyficzny proces technologiczny.Mo¿na na przyk³ad za³o¿yæ, ¿e oczyszczamy je do postaci czystejwody. Inny skrajny przyk³ad – wpuszczamy je do rzek nie oczyszczone. Oczywiœcieo zrzucie nie oczyszczonych œcieków nie mo¿e byæ mowy. Ze wzglêdu nazbyt wielkie koszty nie jesteœmy równie¿ w stanie oczyszczaæ œcieków do postaciczystej wody. Poza tym w przypadku <strong>Otwock</strong>a, posiadaj¹cego swoje Ÿród³awody pitnej, taki proces oczyszczania nie ma uzasadnienia. Podejmuj¹c decyzjêo modernizacji oczyszczalni musieliœmy wybraæ rozwi¹zania pozwalaj¹ce na zagwarantowanieoczyszczania œcieków do postaci, która nie bêdzie zagra¿a³aœrodowisku, przy jednoczesnym uwzglêdnieniu aspektów ekonomicznych – op³acalnoœcii mo¿liwoœci finansowych. Przyjête w projekcie rozwi¹zania technologicznepozwol¹ na ca³kowit¹ redukcjê ze œcieków najbardziej szkodliwych zwi¹zkówchemicznych. Po zakoñczeniu modernizacji z oczyszczalni wyp³ywaæ bêd¹oczyszczone œcieki spe³niaj¹ce surowe normy okreœlone polskim i unijnym prawem.Zrealizowanie inwestycji to nie tylko korzyœci dla œrodowiska. Wraz z zakoñczeniemprac bêd¹ umorzone kary naliczane za zrzut œcieków nie spe³niaj¹cychnorm, które od daty przyjêcia przez Radê Gminy czteroletniego planu modernizacjioczyszczalni na razie zaliczane s¹ na poczet prowadzonej inwestycji.GAZETA 11


Nowe lokale M-Kwadrat na MatejkiMIEJSCE JAKICH MA£O...Kiedyœ niemal w tym samym miejscu by³arestauracja „Pod sosnami” - s³ynne miejsce spotkañmieszkañców <strong>Otwock</strong>a. Teraz rozrywkowogastronomicznetradycje przy ul. Matejki kontynuujepub restauracja M-Kwadrat.Atutem lokalu jest karta menu obfituj¹ca wdania proste, szybkie i niedrogie. W M-Kwadraciezjemy m.in. ³ososia po staropolsku podanegoz frytkami i surówk¹ z cykorii, stek z polêdwicyw zestawie z surówk¹ z bia³ej kapusty i frytkamioraz tradycyjnego polskiego schabowego podanegona duszonej kapuœcie z ziemniakami.Poza schabowym s¹ te¿ inne specja³y charakterystycznedla polskiej kuchni - ¿urek z jajkiem iwêdzon¹ szynk¹, rosó³ z kury z ko³dunami lubamakaronem, barszcz czerwony z uszkami. Kulinarnymkoneserom szef kuchni poleca zak¹ski:carpaccio z polêdwicy (cieniutkie kawa³ki surowejpolêdwicy w sosie bazyliowym) oraz GrauadLax - (marynowane kawa³ki ³ososia w sosie majonezowymi koperkiem) rzadkoœæ w menu otwockichlokali. Amatorom dañ rybnych proponuje ³ososiapo staropolsku z frytkami i surówk¹ z cykorii.Jedzenie i napoje to jeszcze nie wszystko.Surowe ceglane œciany w M-Kwadracie zape³niaj¹czarno-bia³e fotografie modelek. Wielkieszklane witryny oddzielaj¹ goœci od miejskiegozgie³ku, ale równie¿ pozwalaj¹ za stolików obserwowaæuliczny ruch. Wieczorami zas³anianep³óciennymi roletami. Wykonane z ciemnegodrewna stoliki, ³awy, krzes³a i barek oraz bardzonastrojowe œwiat³o nadaj¹ temu miejscuszczególn¹ atmosferê. Dope³nieniem ca³oœcijest (najwiêkszy w <strong>Otwock</strong>u!) œcienny ekran,na którym w mi³ym towarzystwie mo¿na obejrzeædobry film, mecz pi³ki no¿nej, najpopularniejszeteledyski. Uwagê zwraca równie¿ wystrójtoalety, gdzie przewa¿aj¹cym materia³emwykoñczeniowym jest drewno sosnowe, nadaj¹cetemu miejscu wyj¹tkow³¹ oryginalnoœæ.Podsumowuj¹c - M-Kwadrat to z pewnoœci¹lokal niepowtarzalny, który ma szansê staæ siênajchêtniej odwiedzanym miejscem w <strong>Otwock</strong>u.Artur Kubajek, ART. SPONS.czynne codziennie, w godz. 11 00 – 23 00Przyk³adowe ceny:kawa – 4 z³, piwo: 0,5 l – 5 z³,zak¹ski: carpaccio z polêdwicy – 12 z³,sa³atka œledziowa – 8 z³,zupy: tradycyjny polski ¿urek(jajko, wêdzona szynka) – 9 z³, flaki – 6 z³,dania miêsne: eskalopki cielêce(warzywa i opiekane ziemniaki) – 25 z³,pieczona pierœ z kurczaka(makaron tagliatelle, pieczone ziemniaki) – 19 z³,dania rybne: sola cytrynowa (makaron tagliatelle, fasolkaszparagowa) – 24 z³, sandacz a’la Radziwi³³ – 21 z³,sa³atki: grecka – 8 z³, szopska – 7 z³,desery: tiramisu – 6,50 z³, sa³atka owocowa – 5 z³


14fotomonta¿ K. GralikStara i nowa stra¿nicaZ Komendantem Powiatowym Pañstwowej Stra¿y Po¿arnej w <strong>Otwock</strong>u st. bryg.in¿. Miros³awem Krup¹ rozmawia El¿bieta KwiatkowskaEl¿bieta Kwiatkowska: Jako KomendantPowiatowy Pañstwowej Stra¿y Po¿arnejw <strong>Otwock</strong>u, co mo¿e Pan powiedzieæ oswojej za³odze?Miros³aw Krupa: Nie narzekam naswoja za³ogê. S¹to ludzie odpowiedzialni,wykszta³ceni,profesjonaliœciw swoim zawodzie.Stra¿ak totaka specyficznaprofesja. Tuoprócz przygotowaniazawodowegokonieczne jestpe³ne zaufanie dodrugiego cz³owieka.Niezbêdna jest œwiadomoœæ, ¿e w trudnejakcji mo¿e liczyæ na wsparcie i pomockolegi. Oczywiœcie, jak wszêdzie i u nas bywaj¹czasami sytuacje konfliktowe, ale jestto rzadkoœæ.E.K.: Zgodnie z sonda¿ami opinii spo³ecznejco do pracy s³u¿b mundurowych tow³aœnie stra¿acy budz¹ najwiêksze zaufaniespo³eczeñstwa. Z czego to wynika?M.K.: Rzeczywiœcie, wœród s³u¿b mundurowychmamy 94-95% poparcie spo³eczne.Z czego to wynika? Jesteœmy postrzeganijako ci, którzy nie szczêdz¹c si³, czêstonara¿aj¹c w³asne ¿ycie i zdrowie, w ka¿dejsytuacji nios¹ ludziom pomoc.E.K.: Pracê stra¿aka widaæ praktyczniena ka¿dym kroku. Jedzie do po¿arów do-GAZETAmów, lasów, traw, powodzi, do zagro¿eñekologicznych, wypadków, likwidujegniazda os czy szerszeni, czy wreszcieotwiera zatrzaœniête drzwi. Podczas tychnajwiêkszych tragedii musi byæ dobrympsychologiem. Czy przechodzi szkoleniaw tym zakresie?M.K.: Szeregowy stra¿ak nie ma takiegoprzeszkolenia, wykonuje polecenia dowódcy.Kadra oficerska, aspirancka uczy siêw szkole zachowañ w ró¿nych sytuacjach.Zdobywaj¹ umiejêtnoœæ rozmów z poszkodowanymiludŸmi, minimalizowania stresu.Stra¿acy z podzia³u bojowego poza przeszkoleniemczysto zawodowym dodatkowo ucz¹siê udzielania pierwszej pomocy przedmedycznejofiarom wypadków drogowych iinnych. W bie¿¹cym roku kurs taki zaliczy-³o 60 osób. Praktycznie w mojej jednostceca³a za³oga jest przeszkolona w tym zakresie.E.K.: Jakie wydarzenie w Pana pracy zawodowejutkwi³o Panu najbardziej w pamiêci?M.K.: Stra¿akiem jestem ju¿ 24 lata, ztego w <strong>Otwock</strong>u pracujê ju¿ 21 lat. Przedobjêciem funkcji komendanta by³em oficerem,który jeŸdzi³ do ka¿dego po¿aru. Obecnieuczestniczê tylko w bardzo powa¿nychakcjach, wtedy kiedy trzeba rozmawiaæ zw³adzami w celu zapewnienia zakwaterowaniaosób pozostaj¹cych bez dachu nad g³ow¹,czy te¿ przy ska¿eniach œrodowiska. Mia³emwiele ciekawych i niebezpiecznych przypadków,przecie¿ ta praca polega na ci¹g³ymryzyku. Pali³ siê kiedyœ budynek przy ul.Kupieckiej. Wed³ug naszych wstêpnych ustaleñuwa¿aliœmy, ¿e nast¹pi³ wybuch butligazowych. Dach zosta³ zerwany, dotarliœmydo strychu, ogieñ mia³ ujœcie ma³ymi nieoszklonymi otworami. Wówczas w³aœcicielpowiedzia³ mi, ¿e poprzedniego dnia gazownianagazowywa³a linie. Postanowi³emsprawdziæ w piwnicy, czy nie jest tak, jak wwarszawskiej Rotundzie, czy przypadkiemnie wydziela siê gaz ziemny, do piwnicyobiektu. Dotkn¹³em rêk¹ do œciany i poczu-³em ruch powietrza, lekki podmuch... Dotar-³o do mnie, co siê dzieje! Zd¹¿y³em krzykn¹ædo stra¿aka obok „uciekamy!”, ale by³oju¿ za póŸno. Odrzuci³o mnie daleko, dozna-³em poparzenia twarzy i r¹k, dobrze, ¿e zamkn¹³emoczy. Pomoc lekarska okaza³a siêbardzo skuteczna. Dziœ nie ma œladu po tymwydarzeniu, pozosta³o jedynie w pamiêci. Popowrocie do zdrowia nie mia³em obaw i nieczu³em strachu w kolejnych akcjach ratowniczych.Uwa¿a³em, ¿e jako dowódca muszêpierwszy rozpoznaæ teren, aby wpuœciæstra¿aka.E.K.: Warunki w obecnej stra¿nicy...M.K.: ... s¹ fatalne. Centrala dyspozycyjno-telefonicznaze starym wyposa¿eniem,szatnie ma³e, popêkane, zagrzybione œciany.Œwietlica równie¿ w katastrofalnym stanie,s³u¿y jako przebieralnia, bo w szatni nie mamiejsca. Dwie sypialnie dla 20 osób, ³ó¿koprzy ³ó¿ku w nienajlepszym stanie, a t³em s¹popêkane, ¿ó³te œciany. O ³azienkach lepiejnie wspominaæ. Wyposa¿enie to jeden natrysk.Trudno wyobraziæ sobie higienê stra-¿aków po powa¿nej akcji pod jednym prysznicem.Nie ma mo¿liwoœci wypraæ i wysuszyæmundurów. Mimo takich trudnych warunkówtechnicznych stra¿nicy stra¿acy bardzodbaj¹ o porz¹dek. Ciê¿kie warunki lokalowema równie¿ biuro Komendy Powiatowej.Pracownicy czterech wydzia³ów st³oczenis¹ w dwóch niewielkich pomieszczeniach.Jeden z wydzia³ów ma swoj¹ siedzibêw drugim koñcu miasta. I tylko dziêki ichdeterminacji udaje siê im wykonywaæ normalnieswoje obowi¹zki, w ka¿dym wydzialeprzecie¿ inne.E.K.: Warunki w nowej stra¿nicy...M.K.: W nowej stra¿nicy warunki bêd¹spe³niaæ normy zachodnie, takie ju¿ na skalêXXI wieku. Obecnie powierzchnia ogólnastra¿nicy i komendy wynosi 500 m 2 , a wnowej powierzchnia u¿ytkowa pomieszczeñgara¿owych, socjalnych, administracyjnychi magazynów bêdzie wynosiæ 2800 m 2 .Nowoczesne stanowisko kierowania, pokojesypialne dla stra¿aków bêd¹ 3, 4-osobowe,ka¿dy z w³asnym wêz³em sanitarnym.


Œwietlica - szatnia i przebieralnia w jednymKa¿da szatnia równie¿ bêdzie mia³a natrysk.Du¿a œwietlica spe³niaj¹ca te¿ zadania saliwyk³adowej, sto³ówka, gdzie przyjemnie bêdziezjeœæ posi³ek. To wszystko wp³ynie niew¹tpliwiena poprawê warunków s³u¿by.E.K.: Jak uda³o siê zdobyæzgodê na lokalizacjê i œrodkifinansowe na budowê?M.K.: W 1994 r. KierownikUrzêdu Rejonowegopan E. Niedzielski wskaza³nam teren pod budowê nowejstra¿nicy przy ul. MieszkaI. Jednak ówczesny Prezydentmiasta <strong>Otwock</strong>a panA. Fedorowicz nie wyrazi³zgody na tê lokalizacjê i zaproponowa³dzia³kê obokwysypiska œmieci, na co mynie chcieliœmy siê zgodziæ.Nast¹pi³a zmiana w³adzy.Rozmowa z Prezydentem A.Zygu³¹ i Przewodnicz¹cymRady <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a J. Koz³owskimzaowocowa³a decyzj¹dla nas pozytywn¹ iujêciem budowy stra¿nicy na dzia³ce przyul. Mieszka I w planie przestrzennym miasta.Jest to dla stra¿nicy idealna lokalizacja.Du¿y teren, mo¿liwoœæ szybkiego dojazdudo gmin drogami z obwodnicy z pominiêciemcentrum <strong>Otwock</strong>a. Rozpoczêliœmy wrazz moim zastêpc¹ Kazimierzem Laskusem(obecnie ju¿ na emeryturze) rozmowy z KomendantemG³ównym PSP genera³em FeliksemDel¹ o ujêciu tej budowy w planach tzw.inwestycji centralnej. I uda³o siê. Jednak narozpoczêcie budowy czekaliœmy trzy lata.Koszt budowy szacuje siê na kwotêCentrala dyspozycyjno-telefoniczna5 mln z³.E.K.: Jaki bêdzie sprzêt w nowej stra¿nicy?M.K.: Odk¹d powsta³y powiaty, nie kupujesiê sprzêtu centralnie. Po uzyskaniu50% œrodków finansowych na dany sprzêtw starostwie i podleg³ych gminach mo¿nadopiero staraæ siê o dofinansowanie w KomendzieG³ównej i Wojewódzkiej. Obecniestaram siê o nowy samochód, który spe³niawszelkie normy ratownictwa drogowego.Starostwo wyasygnowa³o ju¿ na ten cel czêœæœrodków, natomiast z gminami powiatuotwockiego odby³y siê rozmowy, wyst¹pieniazosta³y z³o¿one i czekamy na dope³nieniewszelkich formalnoœci. Jestem optymist¹,mam nadziejê, ¿e w nowej stra¿nicy uda misiê wymieniæ tabor samochodowy na sprzêtnowoczesny.E.K.: Czy w nowej stra¿nicy bêdzie karetka?M.K.: W moich planach widzê jedn¹karetkê z pe³n¹ obsad¹, która bêdzie wrazze stra¿akami wyje¿d¿a³a do wypadków. Wstra¿nicy bêdzie mia³o siedzibê CentrumPowiadamiania Ratunkowego.E.K.: Data oddania stra¿nicy...M.K.: 3 listopada br. nast¹pi odbiór techniczny,przeprowadzka – pod koniec listopada.Liczê na pomoc i zaanga¿owanie za-³ogi. Trzeba przenieœæ magazyny i czêœæ u¿ytecznegosprzêtu i mebli.E.K.: Jak uk³ada siê wspó³praca z OchotniczymiStra¿ami Po¿arnymi?M.K.: Nie wyobra¿am sobie du¿ych akcjibez pomocy ochotników. Przyk³ademmo¿e byæ np. stodo³a wype³niona po brzegizbo¿em, gdzie nale¿y wszystko wynieœæ idogasiæ. Rêce zawodowych stra¿aków niezdo³aj¹ tego dokonaæ.Ochotnicy to zapaleñcy,ludzie, którzy pozaprac¹ zawodow¹ poœwiêcaj¹siê s³u¿bie dlainnych. Wspó³praca znimi uk³ada siê bardzodobrze.E.K.: Rady dla m³odychludzi, czy wartozostaæ funkcjonariuszemstra¿y po¿arnej?M.K.: Drzwi siênie zamykaj¹, obecniejest bardzo du¿e zainteresowanie.W wydzialekadr le¿y wiele„Nowoczesna instalacjaalarmowa”podañ. Nie wiem tylko, czy ka¿dy z tychm³odych ludzi zdaje sobie sprawê, ¿e stra-¿ak nie pracuje – stra¿ak pe³ni s³u¿bê. Natak wysok¹ ocenê spo³eczn¹, jak¹ posiadaj¹stra¿acy, zas³u¿yli sobie w³aœnie s³u¿b¹, którasprawia, ¿e stra¿ak jest dyspozycyjny, gotowyna ka¿de wezwanie przez ca³¹ dobê, wdowolnym czasie dostêpny pod telefonem.Stra¿akiem siê jest, a nie bywa. Jestsiê nim zawsze, w ka¿dym miejscui w ka¿dej sytuacji. Ta s³u¿ba,chocia¿ piêkna, wymaga równie¿od cz³owieka specjalnych predyspozycjii ci¹g³ej nauki. Myœlê, ¿ew dzisiejszych czasach du¿ym magnesemjest stabilizacja pracy, wstra¿y nie ma zwolnieñ, redukcji,upad³oœci. W <strong>Otwock</strong>u obsada jestwystarczaj¹ca, wg norm unijnychjeden stra¿ak musi przypadaæ na1000 mieszkañców. I ten wymógjest spe³niony. A czy warto byæstra¿akiem? Jestem przekonany, ¿ewarto!E.K.: Czy najbli¿sza rodzina jestdumna z mê¿a, taty oficera Stra-¿y Po¿arnej?M.K.: Myœlê, ¿e tak. Mamwspania³¹ i kochan¹ ¿onê. S³u¿bamoja jest zwi¹zana z czêstymi wyjazdami szkoleniowymi,zebraniami. Równie¿ z normalnymicodziennymi problemami w s³u¿bie, któreczasami zdarza mi siê przenosiæ do domu, wyrozumia³oœæ¿ony w tym momencie jest bardzowa¿na. Syn studiuje informatykê, byæ mo¿ebêdzie kiedyœ pracowa³ w stra¿y po¿arnej, alena pewno zgodnie ze swoim wykszta³ceniem.Córka natomiast w bie¿¹cym roku szkolnymprzystêpuje do egzaminu dojrza³oœci.E.K.: W imieniu Czytelników dziêkujê zarozmowê, a wszystkim stra¿akom ¿yczê zadowoleniaz nowej siedziby i ma³o pracy!fot. K. GralikGAZETA 15


Bomba z opóŸnionym zap³onem?Czy tocz¹ce siê od szeœciu miesiêcy rozmowy zespo³u roboczego powo³anego przez Prezydenta<strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a ds. przysz³oœci Spó³ki Sater – <strong>Otwock</strong>” z udzia³em Prezydenta, radnych i przedstawicieliPowiatu oraz organizacji ekologicznych potrafi¹ wyjaœniæ sporne kwestie, rozwiaæ obawy wspólnikaotwockiego i pogodziæ interesy obydwu wspólników?G£OSRADNEGOZanim przybli¿ê Pañstwu,na czym polegaj¹ró¿nice interesów<strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a i wspólnika francuskiego,tj. spó³ki „Sater-Polska”, pozwolê sobiekrótko przypomnieæ historiê spó³ki„Sater-<strong>Otwock</strong>”.W 1996 r. Miasto <strong>Otwock</strong> rozpisa³oprzetarg na wybór wspólnika na wybudowaniei eksploatacjê sk³adowiska odpadów.Kryterium wyboru najkorzystniejszejoferty na przyst¹pienie do spó³ki z udzia-³em <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>, które wnios³o do spó³kiteren o pow. 20 ha, by³a wysokoœæ wk³adufinansowego, jaki wspólnik chce wnieœæna sfinansowanie budowy sk³adowiska odpadów.Firma „Sater” przedstawi³a najkorzystniejsz¹ofertê i wygra³a przetarg. Jednakzamiast obiecanej gotówki to dopieronowo utworzona spó³ka z udzia³em <strong>Miasta</strong>,zaci¹gnê³a kredyt w wysokoœci zadeklarowanejna sfinansowanie budowy sk³adowiska.Do dnia dzisiejszego kwota niesp³aconegokredytu wynosi 1.780.000 z³.Mimo takich proporcji, w których Miasto<strong>Otwock</strong> wnios³o do spó³ki teren 20 ha, akredyt zaci¹gnê³a nowo powsta³a spó³kazamiast wspólnika francuskiego, trudnozrozumieæ, dlaczego w umowie spó³kiudzia³ <strong>Miasta</strong> okreœlono tylko w wysokoœci33%, a udzia³ wspólnika francuskiego„Sater-Polska” 77%”, któremu te¿ faktycznieprzypad³ Zarz¹d spó³ki. W trzyosobowymzarz¹dzie dwóch cz³onków zarz¹du,w tym Prezesa, który mo¿e jednoosoboworeprezentowaæ spó³kê, powo³uje „Sater”.O wyborze (spoœród 11 ofert) firmy„Sater” przes¹dzi³y najkorzystniejsze warunki,jakie firma ta zaoferowa³a (m.in.zgoda na preferencje cenowe dla mieszkañców<strong>Otwock</strong>a za sk³adowanie odpadówbytowych, pe³ne sfinansowanie pierwszegoetapu inwestycji, gwarancje kredytowebanku francuskiego, zawansowanie technologiina poziomie europejskim).Umowa spó³ki zak³ada³a wybudowanieprzez spó³kê odpowiadaj¹cego europejskimnormom sk³adowiska odpadówkomunalno–bytowych oraz kompostowni,a w przysz³oœci oœrodka przerobu surowcówwtórnych, jak równie¿ centrumsegregacji odpadów. Ta obiecana nowoczesnatechnologia budowy sk³adowisk wpraktyce sprowadzi³a siê jedynie do wy-³o¿enia dna sk³adowiska foli¹ o odpowiedniejgruboœci i to tylko jednej kwatery,której eksploatacja dobiega koñca.Do tej pory nawet nie rozpoczêto budowyani stacji segregacji, ani kompostowni.Bie¿¹ca eksploatacja, polegaj¹ca naprzesypywaniu warstwy odpadówwarstw¹ piasku i obsypywaniu piaskiemskarp wysypiska oraz w³aœciwym odgazowywaniu,nie jest wykonywana w sposóbprawid³owy. Tylko dwie skarpy wysypiska,od strony widocznej od ulicy, s¹obsypywane w sposób wystarczaj¹cy.Powoduje to, ¿e w promieniu kilkunastukilometrów od wysypiska jest wyczuwalnyfetor, bardzo uci¹¿liwy dla mieszkañcówtakich pobliskich miejscowoœci, jakGlina czy Œwierk. Aby zmniejszyæ têuci¹¿liwoœæ, powinno nast¹piæ odzyskiwaniebiogazu. Wspólnik francuski zobowi¹za³siê równie¿ do wykupu od rolnikówterenów wokó³ wysypiska, poniewa¿dotychczasowe pola uprawne przylegaj¹cedo wysypiska nie nadaj¹ siê poduprawy ze wzglêdu na zanieczyszczenia.Jak dotychczas, mimo up³ywu 7 lat odpowstania spó³ki, nie podjêto ¿adnychkroków w tym kierunku.W zwi¹zku z tym uzasadniona jest obawa,czy Miasto nie pozostanie z bomb¹ zopóŸnionym zap³onem, bez pieniêdzy narekultywacjê. Jednak w kwestii ochrony œrodowiskaostatnie s³owo nale¿y do Starosty,do którego kompetencji nale¿y wydaniezezwolenia b¹dŸ odmowy na otwarcie drugiejkwatery.Od pocz¹tku istnienia spó³ki Miasto<strong>Otwock</strong> toczy³o 4 spory s¹dowe ze spó³k¹„Sater-<strong>Otwock</strong>”, z tego m.in. o zap³atê 1,5mln z³ tytu³em dywidendy za przekroczenielimitu do 80 tys. ton w 1999 r. oraz zap³atê675,6 tys. z³ przez spó³kê ze zobowi¹zaniawynikaj¹cego z §8 pkt. 3 umowy ztytu³u 50% upustu cenowego sk³adowanychodpadów przyjmowanych od mieszkañcówgminy <strong>Otwock</strong>.Protesty wspólnika otwockiego budziprowadzenie przez spó³kê dzia³alnoœci niezgodnejz umow¹ spó³ki w postaci ewakuacjiprzyjmowanych ponad limit odpadówna inne sk³adowiska i wykazywanie z tegotytu³u dodatkowych kosztów. Za przekroczenielimitu w 1999 r. (w tym roku jako w jedynymspó³ka wykaza³a wiêkszy zysk - 1,29mln z³), kiedy przyjêto 80 tys. ton, z czego18 tys. ewakuowano, a za nadwy¿kê tona¿uobiecano przekazaæ Miastu dywidendê wwysokoœci 1,5 mln z³. Miasto nie zobaczy³ojednak z tego ani grosza, bowiem wspólnikfrancuski przez ca³y 2000 r. nie wyp³aca³dywidendy, a w dniu 19.04.2001 r. podj¹³uchwa³ê o podniesieniu kapita³u zak³adowegoz 400 tys. z³ do 1,6 mln z³. Miasto, abynie doprowadziæ do spadku udzia³ów Gminy<strong>Otwock</strong> w spó³ce poni¿ej 9 %, zmuszoneby³o do zamiany tych wierzytelnoœci naudzia³y. W 2000 r. przyjêto 84,5 tys. ton, zczego ewakuowano na inne wysypiska 41,9tys. ton, jednak spó³ka za ten rok wykaza³astratê w wysokoœci 126 tys. z³. Zastrze¿eniawspólnika – <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong> budzi podpisywanieumów na tê wysokoœæ odpadów, coby³o œwiadomym akceptowaniem znacznegoprzekraczania ustalonego w umowie spó³kilimitu. W 2002 r. przy limicie 40 tys. tonprzyjêto 63 tys. ton, z czego ewakuowano23 tys. ton.Wspólnik francuski ma w³aœciwie jedencel prowadzenie dzia³alnoœci gospodarczejprzynosz¹cej zysk, zgodnie z definicj¹ spó³kiprawa handlowego i w zwi¹zku z tym stawiajeden warunek: jak najszybsze podniesienielimitu sk³adowanych odpadów, okreœlonegoumow¹ spó³ki na 40.000 ton roczniedo 100.000 ton lub nawet do 150.000 ton.Przedstawianym dodatkowo argumentem zapodniesieniem limitu jest potrzeba budowydrugiej kwatery, gdy¿ pierwsza ulega ju¿zape³nieniu. Swoja drog¹ wydawa³oby siê,¿e zaci¹gniêty przez spó³kê kredyt, któregodo sp³aty pozostaje jeszcze 1,7 mln z³ i któryw po³owie obci¹¿a Miasto, powinien byæprzeznaczony na budowê ca³ego sk³adowiska,a nie jednej kwatery.Zadaniem <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong> jest przedewszystkim zabezpieczenie mo¿liwoœci sk³adowaniaodpadów dla jego mieszkañców,które zgodnie z umow¹ spó³ki z 1996 r. (przylimicie 40 tys. ton sk³adowanych odpadówrocznie) mia³o funkcjonowaæ przez 30 lat.Przy proponowanym kilkukrotnym zwiêkszeniutona¿u sk³adowanych odpadów ju¿ w16GAZETA


przysz³ej kadencji w³adze miasta ponowniemog¹ stan¹æ przed problemem poszukiwaniamiejsca do sk³adowania odpadów. Jednakdo zaspokojenia potrzeb mieszkañców<strong>Otwock</strong>a wystarczy³by limit 12 tys. ton rocznie.Zysk w dzia³alnoœci spó³ki dla <strong>Miasta</strong> niejest najwa¿niejszy, choæ równie¿ istotny, chocia¿byze wzglêdu na nie sp³acony kredytczy koszty rekultywacji, które pojawi¹ siê pozakoñczeniu eksploatacji. Wydaje siê, ¿e przykosztach sprowadzaj¹cych siê g³ównie dokosztów rozepchniêcia odpadów na wysypiskui przesypaniu ich piaskiem oraz przycenie przyjmowanych odpadów œrednio od80 do 100 z³ za tonê, powinna to byæ bardzodochodowa dzia³alnoœæ. Tymczasem spó³kaod pocz¹tku dzia³alnoœci wykazuje stratêb¹dŸ minimalny zysk. Podejrzenia wspólnikaotwockiego o ukrywanie rzeczywistychzysków poprzez wykazywanie kosztów niezwi¹zanychz dzia³alnoœci¹ spó³ki lub wykazywaniekosztów spó³ki matki „Sater-Polska”,np. poprzez wykazywanie wysokichkosztów us³ug obcych, nigdy nie zosta³yprzekonywuj¹co wyjaœnione przez francuskiegowspólnika. Zasadnoœæ ponoszonychkosztów nie by³a dotychczas weryfikowanaprzez bieg³ego rewidenta. Badanie bilansuzlecone przez otwockiego wspólnika w 2000r. nie obejmowa³o szczegó³owego badaniakosztów. Spó³ka nie by³a równie¿ dotychczaskontrolowana przez urz¹d skarbowy czyurz¹d kontroli skarbowej. Wiarygodnoœciwspólnikowi francuskiemu nie dodaje równie¿fakt nieudostêpnienia przedstawicielomwspólnika <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a, w tym cz³onkowiZarz¹du „Sater_<strong>Otwock</strong>”, powo³anegoprzez Miasto, ksi¹g rachunkowych do kontroli,które to nie s¹ prowadzone, jak mog³obysiê wydawaæ w miejscu dzia³alnoœci spó³kilub w siedzibie spó³ki, lecz w warszawskiejsiedzibie spó³ki matki – „Sater-Polska”.Wspólnik otwocki w poprzedniej kadencjiRady wykazywa³, ¿e „Sater-<strong>Otwock</strong>” prowadzidzia³ania na rzecz globalnych interesówspó³ki „Sater-Polska” i zachodzi podejrzenie,i¿ celem tej dzia³alnoœci jest wy³¹czniezagwarantowanie przychodów innymspó³kom powi¹zanym kapita³owo ze spó³k¹„Sater-Polska”, a spó³ka prowadzi dzia³alnoœæogólnopolsk¹ w zakresie przewozu odpadów,co jest niezgodne z umowa spó³ki.Tylko np. w 2000 r. zakwestionowano wykazywanekoszty, takie jak np.: zakup us³ugobcych oraz koszy sk³adowania ewakuowanychodpadów na innych sk³adowiskach 2,0mln z³, koszty transportu tych odpadów 2,2mln z³ oraz koszy leasingu sprzêtu specjalistycznego546,9 tys. z³, us³ugi transportu wewnêtrznego208 tys. z³, us³ugi zarz¹dzania„Sater-Polska” 454,2 tys. z³.Czy w œwietle dotychczasowych doœwiadczeñPrezydentowi oraz Radzie <strong>Miasta</strong>uda siê wyegzekwowaæ od wspólnikafrancuskiego respektowanie umowy spó³kii w³aœciwie zabezpieczyæ interesy <strong>Miasta</strong>?Jak wiadomo sztuka kompromisu polegana wzajemnych ustêpstwach, ale równie¿na powa¿nym traktowaniu wspólnika. Dotychczas,jak widaæ na przyk³adzie historiispó³ki, to wspólnik otwocki tylko ustêpuje.Jaka jest alternatywa w przypadku brakukompromisu? Czy w imiê trwania spó³kiPrezydent oraz Rada <strong>Miasta</strong> ugn¹ siê pod¿¹daniami francuskiego wspólnika i zgodz¹siê na podniesienie limitu sk³adowanych odpadóww nadziei na obiecywane od 7 latzyski dla bud¿etu miasta, nawet jeœli wobecnie przedstawianych symulacjachkoszty budowy drugiej kwatery poch³on¹zyski ze zwiêkszenia limitu, czy te¿ wybior¹inne mo¿liwe rozwi¹zanie? Zgodnie z kodeksemspó³ek handlowych w przypadkuwa¿nych przyczyn wywo³anych stosunkamispó³ki albo jeœli osi¹gniêcie celu spó³kistanie siê niemo¿liwe, s¹d mo¿e orzec rozwi¹zaniespó³ki. Jeœli zarz¹d spó³ki nie radzisobie z zarz¹dzaniem, to nale¿y zmieniæzarz¹d, a jeœli spó³ka nie osi¹ga celu,jakim jest osi¹ganie zysku, to nale¿y powa¿niesiê zastanowiæ nad rozwi¹zaniemspó³ki, wycofaniem wydzier¿awionego terenuspó³ce i powo³aniem nowej spó³ki doprowadzenia sk³adowiska.Przy podejmowaniu tej decyzji nie powinnosiê jednak pomijaæ opinii mieszkañcówmiejscowoœci po³o¿onych najbli¿ejsk³adowiska o stopniu jego uci¹¿liwoœci, awystarczy tam pojechaæ i z nimi porozmawiaæ.Pamiêtaæ nale¿y ponadto o wp³ywiesk³adowiska prowadzonego w tak du¿ychrozmiarach na œrodowisko <strong>Otwock</strong>a, któryze wzglêdu na specyficzny mikroklimatzawsze aspirowa³ do miana uzdrowiska i niepowinien utraciæ swych walorów rekreacyjno– wypoczynkowych.Kazimierz LaskusOchrona œrodowiska Akcja „Sprz¹tanie Œwiata” – uroczyste podsumowanieNasza ZiemiaNagrody, podziêkowania, wystêpy artystyczneto g³ówne akcenty podsumowaniaakcji „Sprz¹tania Œwiata”, które odby³osiê w Szkole Podstawowej nr 12.Ju¿ tradycj¹ sta³o siê, ¿e organizatorzyspotykaj¹ siê z uczestnikami akcji „Sprz¹taniaŒwiata”. Tegoroczne podsumowanie odby³osiê w SP nr 12. W wype³nionej niemalpo brzegi sali gimnastycznej zebrali siêprzedstawiciele szkó³ bior¹cych udzia³ wwielkim sprz¹taniu. W spotkaniu uczestniczy³Andrzej Szaci³³o, prezydent <strong>Otwock</strong>a.Z jego r¹k reprezentanci poszczególnych placówekoœwiatowo-wychowawczych odbieralipodziêkowania za zaanga¿owanie wsprz¹tanie miasta i ufundowane przez Urz¹d<strong>Miasta</strong> bony towarowe. Wœród goœci nie za-brak³o Jana Seremeta, leœniczego Leœnictwa<strong>Otwock</strong>, przedstawicieli Fundacji „NaszaZiemia” (ogólnopolskiegokoordynatoraakcji), firmy „RETH-MANN-MZO” orazklubu ekologicznego„<strong>Otwock</strong>ie Sosny”.Mi³ym akcentemspotkania by³y wystêpyartystyczne m³odzie¿y.Najwiêkszymi brawaminagrodzono wystêpprzedszkolaków zPrzedszkola nr 11 w<strong>Otwock</strong>u. Najm³odsiartyœci w programiemuzycznym przygotowanymprzez Jolantê Podolak mocno zaakcentowaliswoj¹ troskê o stan œrodowiska naturalnegoi przypomnieliuzdrowiskowy charakter<strong>Otwock</strong>a, z którego miastoprzed laty s³ynê³o.Wystêpy artystyczne tonie jedyne niespodziankiprzygotowane dla uczestnikówspotkania. Ka¿dy z nichotrzyma³ s³odki prezent, wpostaci cukierków i batonów.Na zakoñczenie wszyscy bawilisiê razem z otwockim zespo³emmuzycznym „BEST”,w rytmie najpopularniejszychprzebojów.Artur KubajekGAZETA 17


18Zdobyliœmy „ZACHÓD”Ju¿ po raz drugi m³odzie¿ z Gimnazjumnr 4 wyjecha³a do zaprzyjaŸnionegogimnazjum w Bonn. Odwa¿nie wyruszy³ana now¹ przygodê ze swoimi niemieckimirówieœnikami i ich rodzinami. M³odzie¿porozumiewa³a siê w jêzyku angielskim,niemieckim i polskim (dwie rodziny goszcz¹cemówi³y po polsku). Podró¿uj¹cypoznali kuchniê niemieck¹, tradycje i zwyczajepanuj¹ce w rodzinach. Gospodarzechêtnie uczyli siê prostych zwrotów popolsku, np. „kocham ciê”, zapraszali polskiedzieci na lody, basen, wesele, a nawetzabrali na krótk¹ wycieczkê do Holandii.Organizatorzy wymiany zapewnili bogatyprogram. Dzieci pozna³y sposób zdobywaniawiedzy przez m³odzie¿ niemieck¹,zwiedza³y zabytki Bonn i Kolonii. W Linzmog³y podziwiaæ urocze, stylowe kamieniczkioraz sposób rêcznego wykonywaniaprzedmiotów ze szk³a barwionego, aw drodze powrotnej zachwycaæ siê piêknymiwidokami brzegów Renu z pok³aduekskluzywnego statku. Niezapomnianewra¿enie na wszystkich wywar³a wizyta wMuzeum Czekolady, gdzie, oprócz poznaniacyklu produkcyjnego, mo¿na by³oskosztowaæ wyrobów czekoladowych. Nicjednak nie mog³o równaæ siê z ca³odniowymszaleñstwem w Phantasialand.Oprócz zabawy by³a równie¿ nauka. Naszam³odzie¿ zadziwi³a swoj¹ wiedz¹ historyczn¹przewodnika w Muzeum HistoriiNiemiec w Bonn. Na wieczorku integracyjnym,w przeciwieñstwie do swoichkolegów, potrafi³a zaœpiewaæ hymn narodowy.Taki wyjazd pozwoli³ naszej m³odzie¿yuwierzyæ w swe mo¿liwoœci i byæGAZETAdumnym ze zdobytej w Polsce wiedzy.Dziêkujemy organizacji Polsko - NiemieckaWymiana M³odzie¿y za wspomaganienaszej dzia³alnoœci.Animator wymianyTeresa ŒliwaPrecz z próchnic¹Z próchnic¹ walczy³y dzieci z Przedszkolanr 16 „Grymuœ” mieszcz¹cego siêprzy ul. Karczewskiej 27A. W ramach corocznychspotkañ nt. profilaktyki próchnicy14.10. br. odby³o siê przedstawienie teatralnew wykonaniu dzieci z grupy IVb pt.: „Naratunek zêbom”.Po przedstawieniu by³a pogadanka po-³¹czona z pokazem prawid³owego szczotkowaniazêbów, prezentacja zdrowych i szkodliwychprzek¹sek. Spotkanie zakoñczy³konkurs chrupania marchewek – jako sym-BAL !!!Firma M A K, zajmuj¹ca siê organizacj¹ przyjêæ i imprez,dzia³aj¹ca na terenie <strong>Otwock</strong>a, pragnie poinformowaæ owspania³ym Balu Sylwestrowym, który odbêdzie siê wSzkole Podstawowej Nr 12 w <strong>Otwock</strong>u. Fundusze uzyskanepodczas Balu zostan¹ przekazane na rzecz tej Szko³y.Zapraszamy na zabawê przy akompaniamencie dobrejmuzyki oraz „niebiañskim” menu. W czasie imprezyprzewidujemy równie¿ liczne atrakcje, m.in. aukcjê pracwykonanych przez uczniów Szko³y Nr 12. Bêdzie równie¿aukcja dzie³ sztuki otwockich artystów, którzy dobroci¹serca chc¹ wspomóc dzieci. Ca³y dochód z aukcjiprzeznaczony jest na rzecz dzieci ubogich.Rangê Balu podkreœl¹ piêkne dekoracje sal wykonaneprzez uczniów pod fachow¹ opiek¹ nauczycieli.Przewidujemy pokaz ogni sztucznych oraz wspania³¹niespodziankê po pó³nocy.Wspólnie z Dyrekcj¹ Szko³y pragniemy zaapelowaæ doArtystów Ziemi <strong>Otwock</strong>iej, do Rodziców dzieciuczêszczaj¹cych do tej Szko³y i do Firm dzia³aj¹cychna terenie <strong>Otwock</strong>a o dary, które bêdziemy mogliwystawiæ na licytacjê. Prosimy o przekazywanie darówna rêce Dyrekcji Szko³y.Bilety wstêpu w cenie 380 z³ od pary mo¿na zakupiæ wbibliotece szkolnej oraz siedzibie Firmy w <strong>Otwock</strong>u,ul. Andriollego 11 (Pod Zegarem).Zapraszamy!Ma³gorzata Kasperska-Babikbolu zdrowia. Dzieci otrzyma³y medale dr.Z¥BKA oraz dyplomy. Uzupe³nieniem prelekcjiby³y filmy video o tematyce stomatologicznej.Przedstawienie przygotowa³a Ma³gorzataM¹drakiewicz – Piórkowska.Spotkania corocznie po³¹czone s¹ z bezp³atnymprzegl¹dem dentystycznym prowadzonymprzez dr A. Mieñko i dr H. Chaciewiczz Poradni Stomatologicznej HADENTw <strong>Otwock</strong>u.dr H. Chaciewiczmgr M. M¹drakiewicz – Piórkowska


Niecodzienna konferencja prasowa prezydentaBasenu na razie nie bêdziePodczas prasowego spotkania, któreodby³o siê w 22 wrzeœnia, prezydent<strong>Otwock</strong>a Andrzej Szaci³³o znalaz³ siê wogniu pytañ dziennikarzy z... otwockiegoprzedszkola nr 11. M³odych ¿urnalistówszczególnie interesowa³a problematykakultury, rekreacji i wypoczynkuw naszym mieœcie.W zaadaptowanej na centrum prasoweauli Urzêdu <strong>Miasta</strong> ponad 20-osobowa grupanajm³odszych w naszym mieœcie dziennikarzy,wyposa¿ona w mikrofony, dyktafony,papierowe aparaty fotograficzne orazidentyfikator (czyt. legitymacje prasowe)z nieukrywanymi emocjami oczekiwa³a napierwsz¹ w tym roku konferencjê prasow¹prezydenta <strong>Otwock</strong>a. Zdenerwowanie równie¿udziela³o siê gospodarzom spotkania.– Dawno nie goœciliœmy tak licznej grupyprzedstawicieli mediów – komentowa³ frekwencjêJacek Czarnowski z Wydzia³uKultury, Sportu i Turystyki UM <strong>Otwock</strong>,odpowiedzialny za organizacjê spotkania.BAROMETR EKOLOGICZNYKarolinê interesowa³o, czy wszystkich rodziców z <strong>Otwock</strong>astaæ na posy³anie swoich dzieci do przedszkoli?Konferencja rozpoczê³a siê punktualnie.Poprowadzi³a j¹ Jolanta Podolak, opiekunkadziennikarskiej grupy. Uczestnicyspotkania zarzucili prezydenta pytaniami.Dzieci, a raczej niezwykle m³odzi dziennikarze,pytali o ró¿ne rzeczy, np. co zrobiæ,aby zostaæ prezydentem, czy to mi³apraca, czy zabiera du¿o czasu, jak prezydentgodzi j¹ z ¿yciem osobistym, czy lubidzieci, itp. Podczas przebiegaj¹cej w atmosferzewyœmienitej zabawy konferencjiKonkurs og³oszony na ³amach naszej „Gazety” trwa! Na ciekawe wypowiedzi dotycz¹ceekologii, w³asnych sposobów na ratowanie œrodowiska naturalnego czekamydo 15 grudnia. Najciekawsze prace zostan¹ nagrodzone. Prosimy o podanie wiekuw przypadku autorów – uczniów. Dziœ drukujemy pierwsz¹ pracê.Czerpi¹c si³ê z naturyJestem wraz z ca³¹ moj¹ rodzin¹ (mama, tat¹ i siostr¹) zwolenniczk¹ czystego œrodowiska.Przeszkadzaj¹ mi opakowania po lodach i kapsle po napojach na drodze, poktórej codziennie chodzê (a mieszkam obok dwóch sklepów spo¿ywczo-przemys³owych).Najbardziej razi mnie widok butelek pozostawionych w miejscach publicznychprzez „doros³ych”. W domu czêsto rozmawiamy o zdrowym od¿ywianiu. Staramysiê jeœæ potrawy ekologiczne. W tym celu m.in. w przydomowym ogródkuuprawiamy warzywa, które rosn¹ wy³¹cznie na naturalnych nawozach. Ju¿ wczesn¹wiosn¹ mamy ekologiczne rzodkiewki i sa³atê, wyhodowane w ma³ej szklarni, a nastêpniena ich miejsce sadzimy pomidory, które dostarczaj¹ nam owoców przez ca³elato, do póŸnej jesieni.Aby nie przyczyniaæ siê do powiêkszania dziury ozonowej, od kilkunastu lat wraz zca³¹ rodzin¹ nie u¿ywamy dezodorantów w sprayu tylko w sztyfcie. Nikt w naszymdomu nie pali papierosów. Jeœli czas i warunki atmosferyczne pozwalaj¹, czêsto urz¹dzamyprzeja¿d¿ki rowerowe.Jestem pe³na pokory przed m¹droœci¹ przyrody, jej ca³orocznym o¿ywianiem i wytrzyma³oœci¹na naszej Ziemi. Darzê j¹ niezmiennym szacunkiem, czerpi¹c z naturysi³ê i spokój.Malwina Muchapad³y równie¿ pytania o wiele bardziej powa¿ne.Zapytano prezydenta m.in. o basen,teatr i kino. Na ka¿de z pytañ prezydentSzaci³³o udziela³ wyczerpuj¹cej odpowiedzi.M³odzi dziennikarze zostali zapoznaniz aktualnymi problemami miastai wynikaj¹cymi z nich trudnoœciami.– Basen to z pewnoœci¹ potrzebna miastuinwestycja. Jednak bior¹c pod uwagêdokuczliwy dla wielu mieszkañców<strong>Otwock</strong>a brak sieci wodoci¹gów i kanalizacjibudowa basenu wydaje siê nie najwa¿niejszymcelem do zrealizowania.Oczywiœcie nie oznacza to, ¿e basenu w<strong>Otwock</strong>u nie powinno byæ. Nale¿y go zbudowaæ,ale niekoniecznie dziœ – wyjaœnia³prezydent.Na zakoñczenie spotkania fotoreporterzymieli swoje dwie minuty. Papierowymiaparatami obfotografowali prezydentaniemal z ka¿dej strony. Pami¹tk¹ ze spotkaniabêd¹ nie tylko fotografie (redakcja„Gazety” zrobi³a ich wiele - oczywiœcie niepapierowym aparatem), ale równie¿ okolicznoœciowepocztówki z prezydenckimpodpisem oraz znaczki odblaskowe z herbem<strong>Otwock</strong>a, które wrêczono ka¿demu zuczestników.Na tym nie koniec. Mi³ych goœci z ciekawostkamii „tajemnicami” Urzêdu <strong>Miasta</strong>zapozna³ Jacek Czarnowski. Opowiada³m.in. o herbie miasta, dzia³alnoœci urzêdowychwydzia³ów i wspó³pracy z miastamibliŸniaczymi. Przedszkolaki równie¿odwiedzi³y nasz¹ redakcjê, gdzie zapozna-³y siê z procesem tworzenia gazety. Uwieñczeniemwizyty w Urzêdzie by³o wspólnezdjêcie na schodach ratusza.Artur KubajekGAZETA 19


28 paŸdziernika do <strong>Otwock</strong>a zawita³o morze, a dok³adnie rzecz ujmuj¹c jegozew. W barze „Portofino” wyst¹pi³ Roman Roczeñ, niewidomy artysta-szantymen,który przez cztery godziny bawi³ zebranych goœci sw¹ gr¹ na gitarze iœpiewem. Koncert skupi³ wiele osób zarówno ¿eglarzy szuwarowo-bagiennych,jak i tych, którym kaczki wodê wypi³y oraz wszystkich sympatyków piosenkiturystycznej.PORTofino20fot. K. Gralikz Jackiem Czarnowskim - sprawc¹ ca³ego zamieszania rozmawia Krzysztof Gralik(„G.O.”)GAZETASk¹d pomys³ na zorganizowanie takiejimprezy?- Pomys³ zrodzi³ siê w trakcie wakacyjnegorejsu, kiedy to przypadkiem w porciew Wêgorzewie spotka³o siê kilkanaœcie³ódek z za³og¹ z okolic <strong>Otwock</strong>a. By³o torazem ok. 50 osób kochaj¹cych wodê i¿agle. Skoro jest nas tak wiele, pomyœla-³em, ¿e warto wspólnie po¿egnaæ sezon.Dlaczego Romek Roczeñ?- Wiesz, Romek po prostu jest najlepszy.Oczywiœcie jest to subiektywne stwierdzenieale chyba widzia³eœ jak potrafi rozbawiæludzi i s³ysza³eœ jak œpiewa to mówisamo za siebie.Kto stoi za tym koncertem?- JA. Sam zorganizowa³em koncert,pan prezydent obj¹³ patronat finansuj¹cczêœciowo przedsiêwziêcie, pozosta³¹kwotê wy³o¿y³em z w³asnej kieszeni, natomiastw³aœciciele baru „Portofino” nieodp³atnieu¿yczyli nam goœciny. A w przygotowaniuwystroju pomogli mi przyjaciele,za co serdecznie wszystkim dziêkujê.Czy na tym koniec?- S¹dz¹c po iloœci osób, które przyby-³y do „Portofino”, myœlê, ¿e to nie koniec.Bardzo bym chcia³ przynajmniej raz wmiesi¹cu organizowaæ tak¹ imprezê. Liczê,¿e uda mi siê nak³oniæ innych restauratorówdo wspó³pracy na podobnych warunkach,natomiast œrodki pewnie bêdziemypozyskiwaæ ze sprzeda¿y biletów.W takim razie ¿yczê powodzenia i mo¿ekiedyœ wspólnie zorganizujemy jakiœwieczór muzyczny.- By³oby mi³o, jak s¹dzê masz na myœlimuzykê lat 80., która jak wiem nie madla Ciebie tajemnic.Do zobaczenia i dziêkujê za rozmowê.Bar PORTOFINO pêka³ w szwach i trzeszcza³ niczym stara ³ajba podczas wystêpu Romka Roczenia. Majtkowie z za³ogi kapitanaFeliksa Sygi uwijali siê niczym „w ukropie”, aby zaspokoiæ pragnienie przyby³ych wilków morskich i szczurów l¹dowych.Roman RoczeñArsena³ zamkniêtyOficjalne zamkniêcie wystawy plastycznej„<strong>Otwock</strong>i Arsena³” odby³o siê 11paŸdziernika w Muzeum Ziemi <strong>Otwock</strong>iej.Wystawa czynna przez ca³e lato prezentowa³adorobek otwockich twórców, od tychnajdawniejszych na czele z Micha³em Andriollimpo wspó³czesnych.Uroczystoœæ zorganizowana przez KuratoraWystawy Grzegorza Muczke i DyrektoraOCK Jana Tabenckiego zgromadzi-³a wielu goœci, którzy przybyli, by po razostatni rzuciæ okiem na ekspozycjê, ale tak-¿e wys³uchaæ koncertu przygotowanegoprzez dwa otwockie chóry. Smakowity poczêstunekzaserwowa³ - jak zwykle niezawodnyw roli sponsora sztuki - RyszardGulczyñski, w³aœciciel Baru „Rych”.Premierowy wystêp po³¹czonych chórów:„Concordia” i „Via Musica” pod batutamiJerzego £ysiaka i S³awomira £obaczewskiegozwi¹zany by³ tematycznie z25-leciem pontyfikatu Jana Paw³a II. Sk³ada³ysiê nañ pieœni, wiersze i fragmentyprozy dotycz¹ce wyboru Polaka na papie-¿a. – Ju¿ w 1848 roku Juliusz S³owackiprzewidywa³ powo³anie na tron papieskiS³owianina. Ta wizja urzeczywistni³a siêpo 130 latach – mówi³a Sabina Rylska (naco dzieñ dyrektor KLH w <strong>Otwock</strong>u). Ciekawydobór repertuaru: od powa¿nychutworów, takich jak „Gaude Mater Poloniae”czy muzycznej interpretacji wierszaNorwida po góralskie przyœpiewki orazwspania³e ich wykonanie sprawi³o, ¿e koncertzakoñczy³ siê owacjami na stoj¹co.Ewa Banaszkiewicz


Œwiêto Edukacji Narodowej w mieœcie i powiecieGratulacje dla nauczycieliMoc ¿yczeñ i gratulacji skierowano pod adresem nauczycieli podczas oficjalnychobchodów Œwiêta Edukacji Narodowej, które odby³y 16 paŸdziernika w otwockimLiceum Ogólnokszta³c¹cym im. K.I. Ga³czyñskiego.Jak co roku liczne grono pedagogicznespotka³o siê na miejsko-powiatowejuroczystoœci. Obok zaproszonych nauczycieli,goœæmi byli m.in. Juliusz Minakowski,przewodnicz¹cy Rady Powiatu <strong>Otwock</strong>iego,Miros³aw Pszonka,Starosta <strong>Otwock</strong>i, AlicjaAzulewicz-Rek, przewodnicz¹caRady <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a,Andrzej Szaci³³o, prezydent<strong>Otwock</strong>a, Ludwik Kie³czewski,prezes otwockiegoOddzia³u Zwi¹zku NauczycielstwaPolskiego. Nie zabrak³orównie¿ przedstawicieliw³adz oœwiatowych. Wspotkaniu uczestniczy³...Uroczystoœæ wspólnie prowadzili:Hanna Majewska-Smó³ka, dyrektor OœwiatyPowiatowej i Robert Rataj, dyrektorOœwiaty Miejskiej.Obchody rozpoczê³y siê od programuartystycznego zaprezentowanego przezuczniów LO im. J. S³owackiego w <strong>Otwock</strong>u.M³odzi artyœci w formie groteskowejprzypomnieli widowni fragmenty znanychutworów literackich, bêd¹cych najczêœciejszkolnymi lekturami, m.in. sceny z „Krzy-¿aków” Henryka Sienkiewicza i szekspirowskiegodramatu „Romeo i Julia”. Wywo³uj¹cysalwy œmiechu wystêp nagrodzo-40 LAT „STASZICA”Zespó³ Szkó³ Ekonomiczno-Gastronomicznychim. St. Staszica w <strong>Otwock</strong>uistnieje ju¿ 40 lat!Z tej okazji w sobotê 15 listopada ogodz. 10°° w Koœciele œw. Wincentego áPaulo zostanie odprawiona uroczystaMsza œw., na któr¹ dyrekcja Zespo³u zapraszaabsolwentów i przyjació³ szko³y.(Relacja z uroczystoœci obchodów40-lecia Szko³y oraz wywiad z dyrektoremZespo³u Apoloni¹ ¯o³¹dek uka¿¹ siêw nastêpnym numerze „Gazety <strong>Otwock</strong>iej”.)J.M.no gromkimi brawami.Po czêœci artystycznej zaproszeni goœciez³o¿yli nauczycielom ¿yczenia wszelkiejpomyœlnoœci w ¿yciu zawodowym iosobistym. Podkreœlano wagê ich zawodui wielk¹ odpowiedzialnoœæ, jaka na nichspoczywa. W nagrodê za zas³ugi w procesieedukowania m³odych pokoleñ wybraninauczyciele otrzymali z r¹k przedstawicieliw³adz powiatowych i miejskich nagrody.Na zakoñczenie uroczystoœci wyst¹pi³chór parafialny „Lira” dzia³aj¹cy przyotwockim koœciele pw. Œw. Wincentego áPaulo. Wystêp spotka³ siê z niezwykle ciep³ymprzyjêciem publicznoœci. Ostatni¹ zprzygotowanych przez organizatorów niespodzianekby³ poczêstunek przygotowanyprzez uczniów z Zespo³u Szkól Ekonomiczno-Gastronomicznychw <strong>Otwock</strong>u.Artur KubajekNagrodzeni nauczycieleNagroda Prezydenta<strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>adyrektorzy szkó³Agnieszka Skolimowska,Danuta Czerwiñskadyrektorzy przedszkoliJolanta Polañska, El¿bieta O³dak,Violetta WoŸniaknauczycieleJoanna Przepiórkiewicz, Ewa Rychalska,Magdalena Zawadka, Ewa Trojan,Teresa Œliwa, Andrzej Gurdziel,Ewa ¯elazko, Ma³gorzata Rock, JadwigaBania, Miros³awa Piotrowska,Agnieszka Siwek, Teresa Orzechowska,Jolanta Podolak, El¿bieta Marczak,Ma³gorzata Olszowapracownicy administracjiTeresa ¯elazko, Aurelia Trzaskowska,Maryla Wielgosz, El¿bieta MartonNagroda Starosty <strong>Otwock</strong>iegodyrektorzyWojciech Dziewanowski, Robert Pielak,Apolonia ¯o³¹dek, Marek Klementewicz,Eliza Trzciñska-Przybysz,Magdalena Koliber, Maria Komendant,Gra¿yna G¹ga³a, MagdalenaDrewniak, Katarzyna NosowskanauczycieleEl¿bieta Piotrowska, Zofia Winiarek,Jolanta Wakuliñska, Barbara Andrzejewska,Barbara Borgosz-JaŸnicka,Regina Rosa, El¿bieta Nowakowska,Wies³aw Olczyk, Krystyna GrzelkaGra¿yna Bartkowska, Iwona Klepacka£uczyñska, Ewa Skonieczna, JacekPrzybysz, Ma³gorzata MiazekNagroda MazowieckiegoKuratora OœwiatyMarianna Gru¿ewskaGAZETA 21


40 lat TN15 paŸdziernika br. msz¹ œw. w koœcielepod wezwaniem Zes³ania DuchaŒwiêtego w <strong>Otwock</strong>u rozpoczê³ysiê obchody 40-lecia Technikum Nukleonicznego.Jedyna w Polsce szko-³a, która kszta³ci³a techników elektronikówj¹drowych, wkrótce w swej pierwotnejformie przestanie istnieæ...Rozwijaj¹ca siê w latach 50. i60. technika j¹drowa wymaga³akszta³cenia specjalistycznej kadrytechnicznej. Ze wzglêdu na bliskoœæInstytutu Badañ J¹drowychw Œwierku <strong>Otwock</strong> sta³ siê doskona³ymmiejscem do powo³aniaplacówki przygotowuj¹cej kadrêœredni¹. Absolwenci bez truduznajdowali zatrudnienie w IBJ,ponadto mia³a powstaæ elektrowniaatomowa w ¯arnowcu. Z czasemszko³a uleg³a przeobra¿eniu;utworzono liceum zawodowe, agrobach dyrektorów, nauczycieli i absolwentówplacówki, którzy zostali pochowanina cmentarzu w <strong>Otwock</strong>u. Kwiatami uhonorowanorównie¿ popiersie patronki szko-³y, Marii Sk³odowskiej-Curie.Jubileusz TN po³¹czono ze œwiêtem EdukacjiNarodowej. Na zaproszenie dyrekcji ikomitetu organizacyjnego z gratulacjami i¿yczeniami przybyli przedstawiciele w³adzpowiatowych i miejskich, oœwiaty wszystkichszczebli, instytucji otwockich oraz absolwencii uczniowie. Jak podkreœla³ dyrektorHenryk Matosek i prowadz¹ca uroczystoœciWies³awa Tomaszewska, wychowankowieTechnikum rozs³awiaj¹ imiê szko³y,przynosz¹c jej dumê i splendor. Niektórzypowrócili tu jako nauczyciele.Do podzielenia siê wspomnieniami zeszko³y zostali zaproszeni absolwenci pierwszychroczników i znacznie póŸniejszych.Tadeusz Marton opowiedzia³ o lekcjach w„lodówce” – na tarasie Liceum Ogólnokszta³c¹cego,internacie na poddaszu, aletak¿e wspania³ych zajêciach w ko³ach zainteresowañ,choæby fotograficznym podokiem Tadeusza Krekory. Przypomnianowspania³e czasy harcerskie, zajêcia sportowe,ale szczególne owacje zebra³ JerzySzczygielski, który z³o¿y³ wyrazy wielkiegouznania i szacunku dla dwojga wybitnychnauczycieli: Barbary Rogulskiej i JerzegoDarnowskiego. Wiele informacji natemat Technikum znalaz³o siê w ksi¹¿ceprzygotowanej przez Wies³awê Tomaszewsk¹i Grzegorza Górskiego, choæ - jakstwierdzi³a wspó³autorka - na pewno publikacjanie wyczerpa³a tematu w zadowalaj¹cymstopniu.Dzisiejsi uczniowie pod kierunkiem nauczycieliprzygotowali program satyryczny,ukazuj¹cy w krzywym zwierciadle szko-³ê, nauczycieli, ale tak¿e i uczniów. Krótkiescenki przeplata³y tañce, piosenki, anawet pokaz mody „nukleonicznej”(!).Akcent koñcowy – bankiet sta³ siê okazj¹do wzruszaj¹cych spotkañ kolegów i kole-¿anek, nauczycieli i rozmów po latach.Ewa Banaszkiewicz22po latach powo³ano równie¿ zasadnicz¹szko³ê zawodow¹. Obecnie funkcjonujejako Zespó³ Szkó³ nr 2 w <strong>Otwock</strong>u przy ul.Pu³askiego 7.Jubileusz popularnego „Nukleonika”mia³ bogaty program. Po mszy m³odzie¿szkolna z³o¿y³a kwiaty i zapali³a znicze naGAZETA


Nagrody i odznaczeniaMedale Komisji Edukacji NarodowejEl¿bieta BursztykaWies³awa TomaszewskaNagrody Starosty Powiatu <strong>Otwock</strong>iegoRegina RosaEl¿bieta NowakowskaWies³aw OlczykNagrody Dyrektora Zespo³u Szkó³ Nr 2Nauczyciele:Jerzy DarewskiMicha³ TomaszewskiWies³awa TomaszewskaGrzegorz GórskiEl¿bieta BursztykaAnna Zaj¹cEl¿bieta KaczmarekKrzysztof MichalikApolonia SwibodaHalina JastrzêbskaW³odzimierz KlepackiEdward SobolewskiZdzis³aw Or³owskiZygmunt Wolski-RzewuskiBarbara ZapadkaUrszula KuczyñskaAdministracja i obs³uga szko³y:Marianna RagusBo¿enna GolubiewskaHenryk SkorupkaAlicja MatosekKrystyna GrzelkaGra¿yna BartkowskaIwona Klepackafot. E. BanaszkiewiczGAZETA 23


Inauguracja245. paŸdziernika 2003 r., w auli Zespo-³u Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych przy ul.S³owackiego 4/10 odby³a siê uroczystainauguracja roku akademickiegodla studentów Wy¿szej Szko³y Przedsiêbiorczoœcii Nauk Spo³ecznych w<strong>Otwock</strong>u.Rektor uczelni prof. dr Janusz Kowalskibardzo ciep³o przywita³ przyby³ych goœci.Byli wœród nich: Przewodnicz¹cy RadyPowiatu Juliusz Minakowski, WicestarostaJanusz Krupa, Prezydent <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>aAndrzej Szaci³³o, Wiceprzewodnicz¹cyRady <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a Wojciech Dziewanowski,Wiceprezydent <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>aRobert Mroczek, Burmistrz <strong>Miasta</strong> i GminyKarczew W³adys³aw £okietek, WójtGminy Wi¹zowna Stanis³aw Bogucki, NaczelnikUrzêdu Skarbowego KatarzynaLeja, Dyrektor Banku Spó³dzielczego AndrzejŒwi¹tek, Kustosz Muzeum <strong>Otwock</strong>iegoJan Tabencki i gospodarz siedziby szko-³y Wicedyrektor ZSO Zofia Winiarek. Oprawêuroczystoœci stanowi³ chór „VIA MU-SICA”, który wykona³ pieœni „Gaude MaterPoloniae” i „Gaudeamus Igitur”. Rektorwyrazi³ radoœæ z pozyskania nowej siedzibyuczelni przy ul. Armii Krajowej 13,gdzie wkrótce rozpoczn¹ siê wyk³ady. Warunkinowej siedziby poprawi¹ samopoczuciestudentów i wyk³adowców oraz umo¿-liwi¹ rozszerzenie kierunków studiów(wkrótce bêdzie socjologia, a póŸniej kolejnekierunki). Wyrazi³ zadowolenie zewspó³pracy z w³adzami miasta <strong>Otwock</strong>a ipoinformowa³ o planowanej analizie rynkupracy, do której materia³ badawczy w postaciankiet przeprowadzonych wœród bez-GAZETArobotnych przygotuj¹ studenci uczelni.Niew¹tpliwie bêdzie ona pomocna w³adzommiasta. Nastêpnie prof. dr hab. JózefSzab³owski – Przewodnicz¹cy KonferencjiRektorów Uczelni Niepañstwowych przekaza³gratulacje dla studentów, rektora i wyk³adowcóworaz podzieli³ siê opini¹ o wzroœciestandardu nauczania w uczelniach niepublicznych,coraz wiêkszym uznaniuwœród w³adz i spo³eczeñstwa, o czymœwiadczy zwiêkszona rekrutacja. Nastêpniestudenci I semestru z³o¿yli uroczyste œlubowaniei ze wzruszeniem i radoœci¹ odebraliindeksy. Kolejnym goœciem, któryprzekaza³ ¿yczenia i gratulacje by³ Przewodnicz¹cyRady Powiatu Juliusz Minakowski.W imieniu samorz¹du wyrazi³ satysfakcjê izadowolenie z dzia³alnoœci uczelni, jej wysokiegopoziomu i atrakcyjnych specjalnoœci,zgodnych z dzisiejszymi potrzebami.Podkreœli³, i¿ nauka w tej szkole wi¹¿e siêz podstawowymi celami rozwoju gospodarczegoPowiatu <strong>Otwock</strong>iego.Prezydent <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a Andrzej Szaci³³orównie¿ wyrazi³ g³êbok¹ satysfakcjê zzadomowienia siê w <strong>Otwock</strong>u wy¿szej szko-³y spo³eczno-ekonomiczno-humanistycznej.Porówna³ ciê¿k¹ pracê studentów do œcianywspinaczkowej, a studenci I semestru w³aœniestoj¹ u jej podnó¿a. ¯yczy³ studentom,aby na æwiczeniach pojawi³y siê niezwyk³eklimaty, niezwyk³e dyskusje o¿ywia³y ichserca i umys³y, a wyk³adowcom, aby ichwyk³ady by³y zamykane burz¹ oklasków.Podkreœli³ te¿ ogromny zryw Polaków donauki, chêæ kszta³cenia siê i podnoszeniakwalifikacji, bo przecie¿ wed³ug danych statystycznychzaledwie 7% Polaków posiadawy¿sze wykszta³cenie. Prezydent ¿yczy³ studentom,wyk³adowcom i administracji uczelni,aby przyszed³ taki rok, ¿e centralna inauguracjaroku akademickiego rozpocznie siêw uczelni prywatnej w³aœnie w <strong>Otwock</strong>u.Bardzo interesuj¹cy wyk³ad inauguracyjnyna temat „Zastosowania informatyki komputerowej”wyg³osi³a prof. dr Krystyna Twardowska.Rektor zapowiedzia³ kolejne otwartewyk³ady; bêd¹ prowadzone przez s³awnychludzi, którzy zechc¹ podzieliæ siê swoj¹wiedz¹ (ich miejsce i termin bêd¹ podane dopublicznej wiadomoœci). Rok akademicki2003/2004 w Wy¿szej Szkole Przedsiêbiorczoœcii Nauk Spo³ecznych w <strong>Otwock</strong>u zosta³otwarty.El¿bieta Kwiatkowska


11 paŸdziernika Liceum Ogólnokszta³c¹ce Nr III w <strong>Otwock</strong>u uroczyœcie przyjê³o JuliuszaS³owackiego na patrona szko³y. Uroczystoœæ poprzedzona msz¹ œwiêt¹ w koœciele parafialnymœw. Wincentego a’ Paulo odby³a siê w siedzibie placówki przy ul. S³owackiego.S³owacki patronem szko³yfot. E. BanaszkiewiczWœród zaproszonych goœci znaleŸli siêprzedstawiciele w³adz powiatowych i miejskich,kuratorium oœwiaty i innych placówekoœwiatowych. Dyrektor Liceum Robert Pielakdziêkuj¹c wszystkim za przybycie powtórzy³s³owa, które pad³y podczas porannej mszyœwiêtej: Oby imiê patrona kojarzy³o siê z takimiwartoœciami, jak honor, godnoœæ i szacunekdla tego, co ma s³u¿yæ naszej lokalnej spo-³ecznoœci i krajowi. Sztandar i hymn szko³y towa¿ne symbole – podkreœla³ dyrektor. Sztandar,na którym widnieje napis: Ojczyzna,Nauka, Œwiat – uczniom wybranym do pocztusztandarowego przekazali rodzice. Na tenszczególny aspekt uroczystoœci zwróci³ póŸniejuwagê w swym wyst¹pieniu prezydent<strong>Otwock</strong>a Andrzej Szaci³³o. Przedtem jednakdwóch chor¹¿ych sztandaru i cztery asystentkiz³o¿y³o w imieniu wszystkich uczniów œlubowanie.Kolejny tekst œlubowania pad³ z ustprzedstawicieli klas pierwszych, czyli tych,którzy wkrótce stan¹ siê stra¿nikami wartoœcii tradycji ich nowej szko³y. Po premierowymwykonaniu hymnu szko³y pierwsze ¿yczeniaLiceum imienia Juliusza S³owackiego z³o¿y³starosta Powiatu <strong>Otwock</strong>iego Miros³awPszonka. Nastêpnie prezydent Szaci³³o przypomnia³m³odzie¿y, ¿e nowy patron by³ cz³owiekiembuntu. Umiera³ w zapomnieniu, z poczuciemniedocenienia, maj¹c jednoczeœnieœwiadomoœæ swojego geniuszu.Z serdecznymi pozdrowieniami i¿yczeniami dla spo³ecznoœci szkolnej pospieszy³Mazowiecki Kurator Oœwiaty,którego list odczyta³a wizytator Ma³gorzataMacioch.W imieniu otwockiego oddzia³u ZNP serdecznepozdrowienia przekaza³ prezes Lu-dwik Kie³czewski. ¯yczy³ ca³emu gronupedagogicznemu i m³odzie¿y, by w szkolewychowali siê ludzie wielkiej miary, rozs³awiaj¹cy<strong>Otwock</strong>.M³odzie¿ pod opiek¹ nauczycielek polonistekprzygotowa³a ciekawy monta¿ s³ownomuzyczny,w którym wykorzystano tekstyJuliusza S³owackiego – jego wiersze i fragmentylistów. Poruszono tak wa¿kie motywyw biografii wieszcza jak: mi³oœæ do ojczyzny,siln¹ wiêŸ z matk¹, emigracjê, nieuleczaln¹chorobê i têsknotê za ojczyzn¹. Surowa krytykapolskich przywar brzmia³a niestety nadalaktualnie. Muzyczne opracowanie (przygotowaneprzez ekonomistkê!), wspania³estroje wypo¿yczone z teatru „Ateneum” i wielepracy w³o¿onej w interpretacjê tekstu z³o-¿y³y siê na interesuj¹cy spektakl, nagrodzonyzas³u¿enie gromkimi brawami.Ewa BanaszkiewiczGAZETA 25


26Margerytkowe ananasy dla nauczycieliGAZETAfot. E. KwiatkowskaW Szkole Podstawowej Nr 8 w <strong>Otwock</strong>uuroczystoœæ Dnia Edukacji Narodowej zosta³apo³¹czona ze œlubowaniem klas pierwszych.Uczniów, grono pedagogiczne i rodzicówswoj¹ obecnoœci¹ zaszczyci³a PaniAlicja Azulewicz-Rek - Przewodnicz¹caRady <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a. W tym œwi¹tecznymdniu Pan Ryszard Wrzeœniewski - DyrektorSP nr 8 z³o¿y³ na rêce grona pedagogicznego,personelu szko³y, uczniów i rodzicównajserdeczniejsze ¿yczenia pomyœlnoœci iwytrwa³oœci w trudnej pracy szkolnej.Z okazji przyjêcia najm³odszych w poczetuczniów szko³y skierowa³ do nich ciep³es³owa, ¿yczy³ im wiele sukcesów w nauce,które jednoczeœnie bêd¹ drogowskazemna dalsze ¿ycie. Wyrazi³ nadziejê, ¿es³owa przysiêgi utkwi¹ g³êboko w ich sercachi bêd¹ prowadziæ w dalszej drodzeedukacji. Podziêkowa³ za trud i dotychczasow¹pracê gronu pedagogicznemu i przedstawi³ich tym najm³odszym jako gronoprzyjació³, powierników, do których mog¹zwróciæ siê z ka¿dym swoim problemem.Przewodnicz¹ca samorz¹du szkolnegowskaza³a pierwszoklasistom pomocne d³oniestarszych kolegów i kole¿anek. Bardzociekawie zabrzmia³y jej s³owa – „Od pierwszegowrzeœnia tworzycie wraz z nami wielk¹szkoln¹ rodzinê. Ma³y kolego, kole¿anko –pamiêtajcie, jesteœmy waszymi starszymi siostramii braæmi, którzy s³u¿yæ Wam bêd¹ pomoc¹,gdy szkolne ¿ycie oka¿e siê trudne.Uœmiechnijcie siê, bo w szkole jest radoœnie.Cieszymy siê , ¿e powiêkszy siê nasza szkolnarodzina. ¯yczymy Wam samych sukcesów”.Po tych s³owach na tle szkolnegosztandaru odby³a siê najbardziej oczekiwanachwila, uroczyste œlubowanie, a nastêpniepasowanie przez Dyrektora uczniów klasIa i Ib. Symbolem nauki, który zosta³ wykorzystanydo pasowania, by³ ogromy o³ówekz wyrytymi nazwiskami uczniów. Bêdzie onwêdrowa³ z nimi 6 lat, a¿ opuszcz¹ muryszkolne, wówczas trafi do Izby Pamiêci.W oczach wzruszonych rodziców pojawi³asiê niejedna ³za. Dopiero niedawnoich pociechy biega³y beztrosko, a od dziœczeka je pilna nauka, prawa ucznia, ale te¿i powa¿ne obowi¹zki, które powinni solidniewype³niaæ.Uczniowie pod kierunkiem wychowawczyñprzygotowali czêœæ artystyczn¹. Szczególniepierwszoklasiœci chcieli popisaæ siêprzed starszymi kolegami i kole¿ankami,swoje s³owa kierowali do nauczycieli w dniuich œwiêta oraz rodziców, którym dziêkowaliza trud wychowania. Klasa VI przedstawi-³a inscenizacjê odzwierciedlaj¹c¹ charakternauczycieli poszczególnych przedmiotów.Dzieci wszystkich klas przekaza³y ¿yczeniai wrêczy³y swoim nauczycielom kwiaty. Najbardziejoryginalnym kwiatem okaza³ siê dorodnyananas, którego pióropusz by³ przystrojonymargerytkami. Kwiat na pewno okaza³siê bardzo smaczny. Klasie IIIa gratulujemypomys³u! Podsumowaniem uroczystoœciby³y ¿yczenia, skromne pami¹tki i wspania³ytort przygotowany przez Radê Rodzicówdla grona i personelu szko³y. Dzieci natomiastrozbawi³y siê przy muzyce, emocjeust¹pi³y i rozpoczê³a siê weso³a zabawa.El¿bieta Kwiatkowska


Przedszkole Nr 16 „Grymuœ”Gimnazjum Nr 1Podobne uroczystoœci jak te opisane obok, zwi¹zane zdniem edukacji narodowej i œlubowaniami klas pierwszychodby³y siê we wszystkich placówkach oœwiatowychnaszego miasta. Bez wzglêdu na to, czy œlubowalipierwszacy szkó³ podstawowych, czy te¿ licealiœci,by³y to chwile bardzo podnios³e i wzruszaj¹ce.Szko³a Podstawowa Nr 1Szko³a Podstawowa Nr 9fot. A. Kubajek i K. GralikŒlubowanienowegorocznikaSzko³a Podstawowa Nr 12Gimnazjum Nr 2Katolickie Liceum HumanistyczneGAZETA 27


PAPIESKIE PIELGRZYMKI DO POLSKIObchodzimy 25-lecie pontyfikatu Jana Paw³a II. 16 paŸdziernika 2003 r. minê³a dok³adnie 25. rocznicajego wyboru na Papie¿a. W ci¹gu tych 25 lat Papie¿ odby³ 102 podró¿e apostolskie zagraniczneoraz 143 podró¿e we W³oszech. Obliczono, ¿e spêdzi³ w podró¿ach dwa i pó³ roku. Przemierzy³1 300 000 km, co stanowi ponad trzykrotn¹ odleg³oœæ ziemi od ksiê¿yca oraz 32 okr¹¿enia kuliziemskiej. Najwiêcej, bo a¿ 8 razy odwiedzi³ Polskê, 7 razy USA, 6 Francjê, Meksyk i Hiszpaniê. Wswojej rzymskiej diecezji zwizytowa³ osobiœcie ponad trzysta parafii (301). Pozosta³o do odwiedzeniajeszcze ok. trzydzieœci. Ju¿ same te suche liczby wskazuj¹ ogrom papieskiej pracy... A dla nas Polaków,oczywiœcie najwa¿niejsze s¹ wizyty w naszym kraju. Sama ich liczba ukazuje, ¿e Jan Pawe³ II, jako Pasterz powszechnegoKoœcio³a, nie przesta³ byæ Polakiem i polskim patriot¹. Dowiód³ tego wielokrotnie. Godzi siê wiêc, przynajmniej w najwiêkszymskrócie, przypomnieæ te pielgrzymki do Polski, choæby tylko wed³ug treœci tytu³ów papieskiego nauczania.I podró¿ do Polski (2-10.VI.1979 r.). Treœci¹ tej wizyty by³o - jak to nazwano – „bierzmowanie” dziejów Polski. Przyjazd nast¹pi³ wWigiliê Zes³ania Ducha Œwiêtego. G³ówne spotkanie odby³o siê na Placu Zwyciêstwa w Warszawie. Papieskie przemówienie by³o przerywaneoklaskami, spontanicznymi œpiewami i ogromnym entuzjazmem zebranych t³umów. Swoje kazanie zakoñczy³ Ojciec Œwiêty historycznymis³owami modlitwy: „Niech zst¹pi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”. – Mia³em wtedy szczêœcie osobiœcie uczestniczyæ w tymspotkaniu. Uœwiadomi³em sobie, ¿e dokona³o siê coœ wielkiego i prze³omowego. Duch Papie¿a Polaka zespoli³ siê z dusz¹ narodu...W nastêpstwie tej wizyty zaistnia³a „Solidarnoœæ”. Ju¿ w nastêpnym roku (1980) w Gdañsku i Szczecinie podpisano znane umowy spo³ecznez „Solidarnoœci¹”. Zezwolono m.in. na Mszê Œw. radiow¹. Jest to sta³a pami¹tka tamtych wydarzeñ. Warto o tym pamiêtaæ. Do „Solidarnoœci”przyst¹pi³o 10 milionów Polaków. To by³a ogromna si³a spo³eczna, z któr¹ komunistyczna w³adza musia³a siê liczyæ...II podró¿ do Polski (16-23.VI.1983 r.). Celem tej wizyty by³o uczczenie rocznicy 600-lecia obecnoœci obrazu M.B. Czêstochowskiejoraz beatyfikacja Urszuli Ledóchowskiej, brata Alberta oraz Rafa³a Kalinowskiego. Trwa³ wtedy w Polsce stan wojenny. Treœci¹ tej podró¿yby³o has³o: „Pokój Tobie Polsko, Ojczyzno moja”. Papie¿ przyby³, aby podnieœæ rodaków na duchu. Podczas pobytu w Niepokalanowiemówi³: - mi³oœæ jest mocniejsza od œmierci. Zachêca³: - Nie daj siê zwyciê¿yæ z³u... lecz z³o dobrem zwyciê¿aj. Nale¿y tu nadmieniæ, ¿epodczas ca³ego stanu wojennego Papie¿ w czasie cotygodniowych audiencji generalnych na Placu œw. Piotra stale publicznie modli³ siê zaPolskê... To coœ wspania³ego i wzruszaj¹cego!III podró¿ do Polski (8-14.VI.1987 r.). Zasadniczym przes³aniem tej pielgrzymki by³o „umocnienie rodziny”. Papie¿ w zniewolonymkraju uj¹³ siê za godnoœci¹ ludzk¹ jednostki i narodu. W czasie pobytu w Gdañsku, na tzw. Zaspie, broni³ zdelegalizowanej wówczas„Solidarnoœci”. Mówi³ w jej imieniu i w jej obronie. Wskazywa³, ¿e idea³ „Solidarnoœci” ma wymiar nie tylko polski, ale ogólnoludzki. To by³wielki akt odwagi ze strony Papie¿a. Trwa³y wtedy jeszcze nastêpstwa stanu wojennego, by³y to rz¹dy twardej rêki i tzw. Bezpieki, czyliUrzêdu Bezpieczeñstwa.IV pielgrzymka do Polski (1-9.VI.1991 r.). By³ to ju¿ czas po „Okr¹g³ym Stole” i po odzyskaniu przez Polskê pe³nej niepodleg³oœci.Papie¿ upomina³ wtedy Polaków, by dobrze wykorzystali sw¹ wolnoœæ. Tematem nauczania by³ Dekalog, czyli Dziesiêcioro PrzykazañBo¿ych. To one ukazuj¹ i wytyczaj¹ drogê prawdziwej wolnoœci. W Kielcach podniesionym g³osem Papie¿ przypomnia³ o podstawowymobowi¹zku poszanowania ludzkiego ¿ycia, od poczêcia do naturalnej œmierci. ¯adne ludzkie prawo nie mo¿e znosiæ Bo¿ego przykazaniai legalizowaæ aborcji... Wielu Polaków nie rozumia³o wtedy tego przypominania treœci Dekalogu. Stawiali nawet zarzut niestosownoœcitych przypomnieñ. Okaza³y siê one jednak bardzo potrzebne i aktualne tak¿e na obecne czasy: gospodarczych „przekrêtów” i korupcji,nawet na szczytach w³adzy.V pielgrzymka do Polski (22 maja 1995 r.). By³a to krótka jednodniowa podró¿ do Polski przy okazji pielgrzymki do Czech nakanonizacjê Jana Sarkandra. W Skoczowie powiedzia³ Papie¿: - Czas polskich sumieñ trwa... Polska wo³a o ludzi sumienia. Papie¿ ostrzega³tak¿e „przed spychaniem ludzi wierz¹cych na margines”. Rz¹dy sprawowali wtedy w Polsce postkomuniœci. W komentarzu do napomnieñPapie¿a obruszy³ siê najbardziej ówczesny premier Józef Oleksy: - Papie¿ z odleg³oœci nie rozumie sytuacji w Polsce....VI pielgrzymka do Polski (31.V-10.VI.1997 r.). Treœci¹ tej pielgrzymki by³a katecheza spo³eczna. Okazj¹ doñ by³ MiêdzynarodowyKongres Eucharystyczny we Wroc³awiu i obchody tysi¹cletniej rocznicy œmierci œw. Wojciecha. W Zakopanem pod Krokwi¹ przyj¹³ Papie¿s³ynny ho³d polskich górali. Wskaza³ na potrzebê wiernoœci krzy¿owi widniej¹cemu na Giewoncie, Ewangelii, i Koœcio³owi. W czasie pobytuw GnieŸnie odby³ siê zjazd 7 prezydentów oœciennych pañstw. Papie¿ ukaza³ Polsce miejsce i pos³annictwo Polski w jednocz¹cej siêEuropie. To bardzo wa¿ny w¹tek papieskiego nauczania.VII pielgrzymka do Polski (5-17 sierpnia 1999 r.). By³a to najd³u¿sza pielgrzymka. Papie¿ odwiedzi³ 22 miasta. Przemówi³ po razpierwszy w sejmie RP. Ukaza³ Polsce przynale¿ne jej miejsce w Unii Europejskiej. Odwiedzi³ tak¿e Wadowice, gdzie ukoronowa³ obraz MatkiBoskiej Nieustaj¹cej Pomocy, przed którym modli³ siê jako dziecko. Wspomina³ s³ynne odt¹d kremówki. W czasie swego pobytu w Wigrachodwiedzi³ skromn¹ rodzinê Milewskich. W czasie pobytu w Krakowie zas³ab³. Mszê œw. w zastêpstwie Papie¿a sprawowa³ kardyna³ AngeloSodano - Sekretarz Stanu.VIII pielgrzymka do Polski (1-19.VIII.2002). Jej g³ównym celem by³a konsekracja sanktuarium Mi³osierdzia Bo¿ego w Krakowskich£agiewnikach. W czasie tej uroczystoœci Papie¿ dokona³ aktu zawierzenia œwiata Bo¿emu Mi³osierdziu. Odwiedzi³ bliskie swemu sercusanktuarium Matki Boskiej Kalwaryjskiej, do której jako dziecko i m³odzieniec wielokrotnie pielgrzymowa³. Odprawi³ uroczyst¹ Mszê œw. nakrakowskich B³oniach dla rekordowej liczby uczestników. Zaleci³ nam wszystkim szerzenie kultu Mi³osierdzia Bo¿ego w œwiecie i opiekê nadbezrobotnymi i biednymi. Przed odlotem spontanicznie westchn¹³: - ¯al odje¿d¿aæ.... Takie by³o jego po¿egnanie z umi³owan¹ Ojczyzn¹.Prezentowane prace pochodz¹ z wystawy „XXV latpontyfikatu papie¿a Jana Paw³a II” otwartej 25 X 2003r. w Muzeum Ziemi <strong>Otwock</strong>iej.1. Popiersie Ojca Œwiêtego - Ryszard Koz³owski2. Papie¿ na stopniach kaplicy szenstackiej - .... Rylski3. Jasnogórska kaplica - Barbara Czajkowska4. Projekt witra¿a - pracownia witra¿y ........


Nasuwa siê refleksja, ¿e pielgrzymki wywar³ywielkie skutki i wyda³y oraz nadal wydaj¹zdumiewaj¹ce owoce. Niektóre granicz¹wprost z cudem. My sobie jeszcze w pe³ni niezdajemy z tego sprawy. Nie jesteœmy jeszczew stanie ogarn¹æ wszystkich nastêpstw dla naszejnarodowej historii...Do tych najbardziej zdumiewaj¹cych i prawiecudownych wydarzeñ nale¿y odzyskanieprzez Polskê wolnoœci. Odby³o siê to bez rozlewukrwi, bez u¿ycia zbrojnej si³y. Wp³ywPapie¿a Polaka jest tutaj bardzo widoczny. Tojest skutek i owoc jego s³owa, modlitwy, ale icierpienia... Powiedzia³ ktoœ, ¿e ten Papie¿ todrugi Moj¿esz, który przeprowadzi³ swój naród,ale i Koœció³ i œwiat przez Morze Czerwone,tj. przez czerwony ateistyczny komunizm.Najwiêksze mocarstwo œwiata siêgaj¹ce od£aby przez Ural, a¿ po Ocean Spokojny, rozpad³osiê bez widocznej przyczyny, jak domekz kart. ZSRR znik³o w roku 1991 z mapy œwiata.Czy to nie graniczy z cudem?Znik³a „¿elazna kurtyna” i „mur berliñski”.Jan Pawe³ II przeszed³ wraz z kanclerzem H.Kohlem przez s³ynn¹ Bramê Brandenbursk¹w Berlinie. To by³ symbol odzyskanej wolnoœcinie tylko przez Polskê, ale tak¿e przez Europê.Papie¿ S³owianin (o którym prorokowa³Juliusz S³owacki) zjednoczy³ rozdart¹ Europê,która odt¹d mo¿e oddychaæ swobodnie „dwomap³ucami” - wschodnim i zachodnim.A co dokona³o siê w sferze religijnej i duchowej?W Polsce i œwiecie? To tylko Boguwiadome! Na pewno Polska i Europa oraz œwiatsta³y siê trochê inne ni¿ przed tym pontyfikatem.Otwiera siê droga do zjednoczenia chrzeœcijan,zw³aszcza prawos³awnej Rosji z Koœcio-³em katolickim. To s¹ nowe i wielkie perspektywy.Papie¿ wprowadzi³ Koœció³ w trzecie tysi¹clecie.Spe³nia siê prorocza zapowiedŸ PrymasaTysi¹clecia.Zawierzy³ œwiat Mi³osierdziu Bo¿emu. Wtym¿e Mi³osierdziu otwiera siê wielka nadziejadla œwiata... A has³em wiod¹cym do tej nadzieijest akt strzelisty: JEZU UFAM TOBIE.Opracowa³: ks. Eugeniusz WeronMoje widzenie Jana Paw³a IIWspomnienia ks. Eugeniusza Werona ze wspó³pracy z Ojcem ŒwiêtymPo raz pierwszy spotka³em siê z krakowskimwówczas biskupem Karolem Wojty³¹w roku 1962, ale jeszcze przed rozpoczêciemobrad Soboru Watykañskiego II. Zosta³emzaproszony na posiedzenie Rady Sta³ej EpiskopatuPolski do wyg³oszenia referatu, wrazz biskupem Karolem Wojty³¹, na temat pojêciai roli laikatu w Koœciele i w œwiecie.By³ to jeden z tematów, który mia³ byæ dopierodyskutowany na Soborze. Opracowa-³em referat w oparciu o literaturê polsk¹ izagraniczn¹, g³ównie w oparciu o myœli teologaY. Congara. Natomiast bp K.Wojty³aprzedstawi³ w³asne przemyœlenia na ten temat.Jego referat ukaza³ siê nastêpnie w TygodnikuPowszechnym pt: „Myœli o laikacie”.Chocia¿ wtedy nie we wszystkim zgadza³emsiê z K.Wojty³¹, to jednak by³em zaskoczonyoryginalnoœci¹ i odwag¹ myœlenia.Ta oryginalnoœæ i œwie¿oœæ, a tak¿e odwagasamodzielnego myœlenia stanowi¹ nadal charakterystycznecechy polskiego Papie¿a.Urzekaj¹ one mnie i stanowi¹ przedmiotmojego podziwu. Pozna³em te cechy dok³adniejprzy okazji t³umaczenia wielu tekstówpapieskich.Po zakoñczeniu Soboru WatykañskiegoII, w którym bp K.Wojty³a bardzo aktywnieuczestniczy³, mia³em okazjê od roku 1957do roku 1978, przynajmniej dwukrotnie wci¹gu ka¿dego roku spotykaæ siê ju¿ wtedy zkardyna³em K.Wojty³¹ na posiedzeniachKomisji ds. Apostolstwa Œwieckich w Krakowie.Jej przewodnicz¹cym, do czasu wyboruna Papie¿a, by³ kardyna³ K.Wojty³a. Wramach prac tej¿e Komisji powstawa³y takwa¿ne dokumenty przeznaczone dla Koœcio-³a w Polsce, jak „Dyrektorium apostolstwaœwieckich”, „Wytyczne dla Parafialnych RadDuszpasterskich”., „Duszpasterskie wskazaniadotycz¹ce sakramentu bierzmowania”.Inspiratorem tych opracowañ by³ kard.K.Wojty³a. W czasie roboczych posiedzeñKomisji w Krakowie podziwia³em zdolnoœæi umiejêtnoœæ przewodnicz¹cego kardyna³a,który równoczeœnie potrafi³ z uwag¹ œledziæprzebieg dyskusji i zarazem niekiedy czytaæoraz podpisywaæ dokumenty kurialne, któredyskretnie podsuwa³ mu kanclerz. Ta podzielnoœæuwagi i zdolnoœæ koncentracjimyœli przy równoczesnym za³atwianiu ró¿-nych spraw okazywa³a siê pod koniec sesjiw podsumowywaniu, kiedy Kardyna³ precyzyjnieukazywa³ wszystkie w¹tki wielotorowej,a czasem i burzliwej dyskusji. Podczaswspólnego obiadu Kardyna³ z wielk¹ atencj¹wskazywa³ miejsce paniom po swojej praweji lewej stronie, a biskupi i ksiê¿a musielizadowoliæ siê dalszymi miejscami.GAZETA 29


Z tego uprzywilejowania korzysta³y: TeresaStrzembosz, pani K³ysowa, pani dr Póltawskai inne uczestniczki prac komisji. Tenszczególny szacunek dla kobiety zaowocowa³póŸniej w papieskim dokumencie „Ogodnoœci kobiety’ (Mulieris dignitatem). Wtym dokumencie Papie¿ wspomina o: „geniuszu”kobiecoœci, tak¿e w ich pracy dlaKoœcio³a. Po wyborze kardyna³a K.Wojty-³y na papie¿a, przewodnictwo Komisji ds.Apostolstwa obj¹³ dotychczasowy jej sekretarzks. Franciszek Macharski, który wkrótcezosta³ arcybiskupem i kardyna³em. Podj¹³on z wielkim zapa³em kontynuacjê wszystkichprac zapocz¹tkowanych przez swegowielkiego poprzednika.Moje kolejne spotkanie z Janem Paw-³em II mia³o miejsce na pocz¹tku lat osiemdziesi¹tych,kiedy jako redaktor serii wydawniczej„Dzie³ Wszystkich” Jana Paw³aII mia³em okazjê w imieniu wyd. „Pallottinum”ofiarowaæ Papie¿owi pierwsze tomy.Do chwili obecnej we wspó³pracy z wielomat³umaczami zosta³y dokonane t³umaczenia„Dzie³ Wszystkich” z pierwszych dziesiêciulat pontyfikatu Jana Paw³a II. Wzwi¹zku z moj¹ prac¹ redakcyjn¹ potrafiêdoœæ dok³adnie rozpoznaæ te dokumenty ipisma, które wychodz¹ spod pióra Papie¿a,w odró¿nieniu od pism redagowanych przezjego wspó³pracowników. Pisma i przemówieniaopracowane przez samego Papie¿aodznaczaj¹ siê zawsze wspomnian¹ œwie-¿oœci¹ myœli i oryginalnoœci¹, czyli jegoswoistym charyzmatem. Zdumiewa mniezawsze ten fakt, ¿e Papie¿ nigdy siê niepowtarza. G³osz¹c np. homilie na tematpowtarzaj¹cych siê cyklicznie tekstówEwangelii, zawsze podejmuje nowe myœli.Jest to dla mnie dowód nie tylko nadzwyczajnejinteligencji Papie¿a, ale tak¿e i wyraŸnyœlad dzia³alnoœci darów Ducha Œwiêtego.S¹ one tak¿e widoczne i w ca³ej jegopapieskiej pos³udze.W 1987 r. zosta³em zawezwany, w charakterzeeksperta, do uczestnictwa w VIIZwyczajnym Synodzie Biskupów, który by³poœwiêcony powo³aniu i pos³annictwuœwieckich w Koœciele i w œwiecie. By³a todla mnie radosna niespodzianka i wielkieprze¿ycie, a zarazem i okazja do kontynuowaniapod przewodnictwem Jana Paw³a IItych tamtych prac z okresu krakowskiego.W czasie Synodu mia³em te¿ sposobnoœædwukrotnie uczestniczyæ w kolacji z OjcemŒwiêtym w jego prywatnej jadalni. OjciecŒwiêty pomimo swego wyniesienia do najwy¿szejgodnoœci, pozosta³ tym samymPRAWDZIWYM CZ£OWIEKIEM, jak wKrakowie. Pozosta³ bliski cz³owiekowi...Ka¿demu cz³owiekowi... I to jest chyba sekretjego wielkoœci i jego oddzia³ywania naludzi.Ostatnie moje bezpoœrednie spotkaniemia³o miejsce w roku 1997 w Zakopanem,przy okazji konsekracji koœcio³a „wotum”na Krzeptówkach (fot. na poprzedniej stronie).Papie¿ rozpozna³ mnie wœród wieluosób ¿egnaj¹cych go przy wsiadaniu do papamobile.Zd¹¿y³em zamieniæ tylko kilkas³ów i ¿yczeñ z mej strony na dalsz¹ pos³ugêdla koœcio³a i ca³ej ludzkoœci.Dzisiaj z okazji 25. rocznicy pontyfikatu,wraz z ca³ym Koœcio³em powszechnym,jako ju¿ dziewiêædziesiêcioletni emerytdziêkujê Bogu za „dar i powo³anie” tegoWielkiego Papie¿a „z dalekiego kraju”, tj.w³aœnie z Polski.Ks. Eugeniusz Weron SACKs. Eugeniusz Weron ukoñczy³ Collegium Marianum Ksiê¿y Pallotynów na Kopcu w Wadowicach, natomiast Karol Wojty³a w tym czasie uczêszcza³ do Gimnazjum Pañstwowego. Mieli oni wspólnychwyk³adowców, a Karol Wojty³a czêsto uczestniczy³ w przedstawieniach teatralnych przygotowywanych przez profesora Mieczys³awa Kotlarczyka - wybitnego wyk³adowcê jêzyka polskiego.Wywar³ on wielki wp³yw na Papie¿a Jana Paw³a II, rozpali³ w nim ogromn¹ mi³oœæ do wielkiej romantycznej poezji. Poezje Norwida, Wyspiañskiego i S³owackiego sta³y siê ulubionymi pozycjamiKarola. W dokumentach, przemówieniach do UNESCO i zebraniach ONZ Jan Pawe³ II czêsto cytuje poezjê ulubionych poetów. Ten wybitny mi³oœnik poezji - Mieczys³aw Kotlarczk rozbudzi³ w Karoluzainteresowania teatralne. Po maturze Karol Wojty³a z³o¿y³ dokumenty na teatrologiê. Uwiod³o go piêkno polskiej literatury i poezji, konsekwentnie zamierza³ poœwiêciæ siê teatrowi (w tymmomencie o ma³o nie „stracilibyœmy” Papie¿a).Ks. Eugeniusz Weron przebywa w domu Ksiê¿y Pallotynów przy ul. ¯eromskiego 6 w <strong>Otwock</strong>u. E.K.Wieczór muzealny zorganizowany z okazjiXXV-lecia pontyfikatu papie¿a Jana Paw-³a II przez OCK i Muzeum Ziemi <strong>Otwock</strong>iejw sobotnie popo³udnie 25 paŸdziernika br.zgromadzi³ liczn¹ publicznoœæ. Bogaty programwieczoru sk³ada³ siê z kilku „dañ” jakto okreœli³ dyrektor OCK Jan Tabencki wswoim zagajeniu przed wystêpami. I nie bezracji bo ostatnim punktem tego wieczoru by³adegustacja „papieskich” kremówek.Pierwszej czêœci wyst¹pi³y po³¹czoneW ho³dzie Janowi Paw³owi IIchóry „Concordia” i „Via Musica” prowadzoneprzez Jerzego £ysiaka i S³awomira£obaczewskiego. W okolicznoœciowyms³owno-muzycznym programie zaprezentowanowiersze, fragmenty przemówieñ iwspomnienia o Ojcu Œwiêtym oraz pieœni odGaude Mater Poloniae po stylizowan¹ piosenkꄯycymy, Zycymy” z dopisanym tekstemJ. £ysiaka.Kolejnym punktem wieczoru by³ wystêpm³odych aktorów Teatru Miejskiego. W ichwykonaniu us³yszeliœmy „Tryptyk Rzymski”,który wyre¿yserowa³ Marian Wiœniowski.Na koniec zebrani zostali zaproszeniprzez gospodarza wieczoru na wystawêotwockich twórców, których prace zwi¹zanes¹ tematycznie z osoba papie¿a.Krzysztof Gralik30GAZETA


Dom Pomocy ZapomnianymRok 2003 og³oszono Europejskim Rokiem Osób Niepe³nosprawnych. Z tejokazji w wielu placówkach <strong>Otwock</strong>a odbywa³y siê rozmaite akcje, imprezy iuroczystoœci. 24 wrzeœnia mi³e spotkanie zorganizowano w Domu PomocySpo³ecznej z ul. Konopnickiej, dla którego inspiracj¹ by³ nie tylko Rok Niepe³nosprawnych,ale tak¿e 10-lecie istnienia Filii DPS przy ul. Ziemowita 7.Na wstêpie dyrektor DPS Halina Nowosielskaprzedstawi³a historiê Domu.Wys³uchali jej uwa¿nie przedstawicieleMazowieckiego Urzêdu Wojewódzkiego,Starostwa Powiatowego, Gminy <strong>Otwock</strong>,PCPR, innych DPS-ów, pracownicy imieszkañcy placówki. Przybyli te¿ sponsorzy:Jolanta Gapiñska z hurtowni „Janex”,Regina Oskroba z piekarni „Wanda”,Krystyna Grudzi¹¿ z piekarni w Józefowie.Jak mówi³a pani dyrektor, po wydaniudecyzji o przeznaczeniu obiektu na DPSw 1992 r. wykonano modernizacjê i kapitalnyremont obiektu, przy wielkim zaanga¿owaniupracowników DPS z ul. Konopnickiej.Tym wszystkim, którzy przyczynilisiê do powstania filii, z³o¿y³a serdecznepodziêkowania. Po ¿yczeniach dla placówki– jubilata od znamienitych goœciprzyszed³ czas na atrakcje: grilla, tañce izawody sportowe. Goœcie otrzymali upominki- prace wykonane na zajêciach terapeutycznych.na podst. notatki DPSterenu województwa mazowieckiego (sporagrupa z <strong>Otwock</strong>a). Mimo dotacji z województwai sta³ego bud¿etu wyznaczanegoprzez Starostwo Powiatowe fundusze Domunie pokrywaj¹ wszystkich potrzeb. - Najbardziejbrakuje pieniêdzy na konserwacje idoposa¿enie – mówi Halina Nowosielska.Dzienna stawka wy¿ywienia wynosi 7 z³.– Nie zmieni³a siê od 6 lat – zaznacza panidyrektor.W obu domach pracuje ³¹cznie 38 osób,niektóre jak rehabilitant czy lekarz internista,na pó³ etatu. W ka¿dy pierwszy pi¹tekmiesi¹ca przychodzi ksi¹dz pra³at Stanis³aw¯ebrowski, który spowiada mieszkañców iudziela komunii œwiêtej. Okazjonalnie wsto³ówce odbywaj¹ siê msze.Odwiedziny zdarzaj¹ siê tu rzadko.- Przed œwiêtami Bo¿ego Narodzenia zjawiaj¹siê dwie, trzy osoby i to na krótko –mówi H. Nowosielska. Mieszkañcy s¹ przygaszeni,samotnoœæ wyziera ze wszystkichoczu. Teoretycznie znaleŸli siê tu dobrowolnie,ale w wielu przypadkach to zwyk³a koniecznoœæ.Uci¹¿liwoœci podesz³ego wiekunie os³adza tu mi³oœæ ani zainteresowaniebliskich. Ciê¿ko te¿ na staroœæ zaaklimatyzowaæsiê w nowym otoczeniu. – Jeœli ktoœprze¿yje pierwsze pó³ roku, ma szanse pozostaæz nami na d³ugo – mówi pani Halina.Najstarsza mieszkanka ma 98 lat i poruszasiê o w³asnych si³ach. Dyrekcja nienarzuca szczególnego re¿imu ¿ycia w placówce.Trudno zmieniaæ przyzwyczajeniaw tym wieku, zreszt¹ powinni siê tu czuæchoæ trochê jak u siebie – to dewiza szefowej.W dwuosobowych pokojach obok koniecznychsprzêtów jest wiêc miejsce naosobiste pami¹tki, a nawet ulubionego kota!Pani dyrektor wita siê ze wszystkimi, przytula,g³aszcze. Jest jak matka, córka, przyjaciel,dla wielu - jedyna osoba okazuj¹caciep³o i serdecznoœæ.Staroœæ, domy pomocy spo³ecznej totematy, które my, sprawni, m³odsi spychamyna margines œwiadomoœci. Ale tak naprawdês¹ one bardzo blisko i wielu z nasmog¹ w przysz³oœci boleœnie dotkn¹æ.– Nawet sponsorzy chêtniej wspieraj¹ domydziecka ni¿ starców – z ¿alem przyznaje panidyrektor.Ewa BanaszkiewiczW Filii DPS przy ul. Ziemowita 7 mieszka14 osób niepe³nosprawnych intelektualniew wieku od 25 do 60 lat. Dziêki staraniomdyrekcji w tym roku uda³o siê odnowiæbudynek wewn¹trz; sale s¹ czyste,schludne, na œcianach mo¿na zobaczyæ wielepiêknych prac wykonanych przez mieszkañców.Okalaj¹cy dom teren o charakterzeparkowo-leœnym jest starannie uprz¹tniêty izadbany. Podobnie jest z otoczeniem Domuprzy ul. Konopnickiej. Tam, gdzie nie potrzebawielkich nak³adów finansowych, widaædu¿y wk³ad pracy mieszkañców i obs³ugiw estetykê otocznia. Niestety, zarównoelewacja przy Konopnickiej, jak i wnêtrza,nie remontowane od lat, wymagaj¹ szybkiejinterwencji fachowców.DPS przy Konopnickiej zamieszkuje 40osób. S¹ to przewlekle chorzy kombatanci zOsoby lub instytucje chêtne do wsparcia DPSproszone s¹ o wp³aty na konto:PKO BP S.A. Oddzia³ <strong>Otwock</strong>10201215-174482-360-1z dopiskiem DPS Konopnickafot. A. KubajekGAZETA 31


32Nale¿ê do pokolenia, do którego pasujechiñskie przekleñstwo: „obyœ ¿y³ wciekawych czasach”. Urodzi³em siê trzylata przed wojn¹ i ju¿ od pocz¹tku ¿yciada³a mi siê ona we znaki. Najpierw uciekaliœmyprzed Niemcami na wschód, potemprzed Rosjanami na zachód. Przeprowadzkimia³y istotny wp³yw na moje¿ycie. Ojciec mój od samego pocz¹tkuokupacji dzia³a³ czynnie w podziemiuAK „Mazowsze – Tuchola”. W zwi¹zkuz tym najpierw wynieœliœmy siê z Warszawydo Anina, aby w 1943 r. przenieœæsiê do <strong>Otwock</strong>a, gdzie ojca mojego jakimœcudem organizacja postawi³a nastanowisku burmistrza. Od pocz¹tkuokupacji wiedzia³em, ¿e ludzie w zielonychmundurach to z³o, którego nale¿ysiê wystrzegaæ. Na szczêœcie ju¿ w 1944r., w po³owie roku <strong>Otwock</strong> zosta³ oswobodzony.Jaka by³a radoœæ wszystkichludzi, ¿e to ju¿ koniec okupacji. Jednakpo kilkunastu dniach zaczêli znikaæ m³odziludzie nosz¹cy z dum¹ bia³o-czerwoneopaski. W paŸdzierniku NKWD upomnia³osiê i o ojca. By³o to na dziesiêædni przed jego œmierci¹ i by³ ju¿ w takimstanie, ¿e nie mogli go aresztowaæ.W samym <strong>Otwock</strong>u przeprowadzaliœmysiê trzykrotnie, aby w 1946 r. zamieszkaæna prawie 25 lat, bo do 1964,przy ul. Andriollego, wówczas numer 44.Nazwisko, przynale¿noœæ do AK i zajmowaneprzez ojca przed wojn¹ stanowiskowielokrotnie odbija³y siê negatywniena moim ¿yciu. Gdy koñczy³emotwockie liceum, us³ysza³em od przedstawicielapartii, ¿e nie mam co marzyæo studiach. Tak siê sta³o; egzaminy zda-³em nawet nie najgorzej, ale miejsca dlamnie na politechnice zabrak³o. Ju¿ wpaŸdzierniku 1953 r. rozpocz¹³empierwsz¹ w ¿yciu pracê jako robotnik wGAZETAHistoria miasta to historia materii: ulic, domów, przedmiotów, ale tak¿e ludzi,którzy byli z nim zwi¹zani. Powoli miejsce wspomnieñ dotycz¹cych pocz¹tkówmiasta i okresu wojny zajmuj¹ te póŸniejsze, z okresu PRL. I choæ trudne,bolesne, nie powinny ulec zapomnieniu, nawet jeœli miejsce bia³ych plam zajm¹wszystkie odcienie szaroœci.Jerzy I³owiecki- niedobre nazwiskofabryce elementów budowlanych w P³udach,z wynagrodzeniem 2,68 z³ za godzinê.Przy dwustu godzinach pracy wynagrodzeniemiesiêczne nie wystarczy-³o mi nawet na 1 parê modnych wówczasbutów, tzw. lotników. W tym czasiezwi¹za³em siê z zespo³em tanecznym,dzia³aj¹cym przy Teatrze im. Jaracza,gdzie w zespole dramatycznym czynnieuczestniczy³a moja Mama. W pewnymsensie realizowa³a swoje marzenia, boojczym mojego ojca - aktor, re¿yser iprofesor szko³y teatralnej - Antoni Bednarczykprzygotowywa³ Mamê do egzaminóweksternistycznych, stwierdzaj¹c¿e posiada ona talent, którego nie powinnosiê zmarnowaæ. Có¿, ojciec nie chcia³mieæ ¿ony aktorki. Rano wiêc jeŸdzi³emdo Warszawy do pracy, a wieczorem tañczy³emz kole¿ankami i kolegami w teatrze.Kto wie, jak by siê potoczy³y mojelosy, gdyby nie wypadek, jaki mia³em wczasie jednej z prób. Wykonuj¹c jedno zpas przygotowywanego programu wpad³emdo kana³u dla orkiestry i uszkodzi-³em staw kolanowy. Tak siê skoñczy³amoja przygoda z tañcem na scenie.Zmieniaj¹c w ci¹gu paru lat pracê, w1958 r. trafi³em do pracy w Obs³udzeTechnicznej Uzdrowisk – komórce CentralnegoZarz¹du Uzdrowisk. Je¿d¿¹c poprzydzielonych mi pod opiekê uzdrowiskachtrafi³em kiedyœ do Na³êczowa,gdzie dyrektorem naczelnym by³ by³ynaczelny in¿ynier uzdrowiska w KrynicyGórskiej. Tutaj muszê siê pochwaliæ,¿e w ka¿dej wykonywanej przez te 43lata pracy mia³em zawsze opiniê pracownikasumiennego i profesjonalisty, mimo¿e do 1976 nie mia³em innego wykszta³ceniani¿ ogólniak. W 1960 r. zlikwidowanokomórkê OTU, ale wówczas dyrektorUzdrowiska Na³êczów przedstawi³mi propozycjê: dostaniesz mieszkanie,w miarê przyzwoit¹ pensjê i o¿eniêciê. Nie przewidywa³ jednak, ¿e rzeczywiœciepo pó³tora miesi¹ca od podjêciapracy w Na³êczowie bêdê siê ¿eni³. Zarazpotem wróci³em z ¿on¹ do <strong>Otwock</strong>a,bo oœmieliliœmy siê skrytykowaæ naczelnegoin¿yniera – cz³onka partii, za jego dokonania.Po przesz³o 3 latach okaza³o siê,¿e nasza krytyka by³a s³uszna, a pan in¿ynierokaza³ siê oszustem. Nie by³ nawettechnikiem (!). W 1964 ponownie podjêliœmyz ¿on¹ pracê w Na³êczowie. W czasienaszego pobytu w <strong>Otwock</strong>u, w 1961 r.urodzi³a nam siê córka, a w Na³êczowie w1965 – syn. Zosta³em powo³any na prezesai kierownika spó³dzielni mieszkaniowej,która istnia³a ju¿ parê lat, ale nic nie wybudowa³a.Mieszkania by³y bardzo potrzebne,bo wielu pracowników uzdrowiskazajmowa³o pokoje sanatoryjne. Po nieca³ychdwóch latach oddaliœmy pierwszybudynek mieszkalny, a potem dwa nastêpne.Jednak ka¿da w³adza ma to do siebie,¿e budzi zazdroœæ. Zosta³em oskar¿ony ohandel mieszkaniami itp. Po pó³rocznymdochodzeniu prokuratorskim sprawa upad³ai zaproponowano mi dawne stanowisko.Ja jednak mia³em ju¿ doœæ prezesowaniai przenios³em siê do Lublina, do„Miastoprojektu”. I tam w 1969 r. przeprowadziliœmysiê. W pracy zyska³emdobr¹ opiniê i sta³em siê w pewnym sensie„pogotowiem ratunkowym”, bo tamgdzie grozi³o zawalenie terminów umów,tam posy³ano I³owieckiego. Wœród kolegóww pracowni zyska³em wielu przyjació³.Jeden z nich namówi³ mnie na podjêcienauki kierunkowej – budownictwa.Przy mojej prawie 20-letniej praktyce zadanieby³o u³atwione i dwa i pó³ roku póŸniejzosta³em budowlañcem nie tylko zpraktyki, ale i z wykszta³cenia.Z „Miastoprojektu” w 1976 wynios³emsiê do firmy wykonawczej, w której uzupe³ni³emwykszta³cenie o zagadnienia dotycz¹ceeksportu budownictwa i rzeczoznawstwas¹dowego. W pamiêtnym 1980r. przeszed³em do pracy w Zjednoczeniudo Biura Eksportu Budownictwa, jednoczeœniezostaj¹c w Zjednoczeniu przewodnicz¹cympowsta³ego ko³a „Solidarnoœci”.Co najœmieszniejsze, w tym samym cza-


sie zosta³em cz³onkiem PZPR, bo postawionomnie wczeœniej pod œcian¹ - utratapracy i mo¿liwoœci zarobkowych w Lublinie.Praca w komórce eksportu zaowocowa³awyjazdami zagranicznymi w delegacjê,a póŸniej i na kontrakt. Jedna z delegacjiju¿ po odwo³aniu stanu wojennegomia³a nie przewidywany przebieg. Wyjecha³emna 10 dni do Iraku, by broniæ oferty,a zosta³em prawie 10 miesiêcy, bo dyrektorowiBiura Radcy handlowego spodoba³siê mój styl pracy. Nie znaj¹c angielskiego,pos³uguj¹c siê s³ownikami, czyta-³em gazety i wyszukiwa³em informacje oprzetargach, sporz¹dza³em oferty i sk³ada-³em je inwestorom, dyskutuj¹c w stylu „jachcieæ jeœæ”. W 1983 r. wyjecha³em nakontrakt do by³ego jeszcze ZSRR na budowêelektrowni atomowej, gdzie obj¹³embardzo odpowiedzialne stanowisko g³ównegoekonomisty budowy. Do mnie nale-¿a³o pilnowanie, aby pozyskiwany rubeltransferowy nie przekracza³ ustalonegoumowami kursu (by³o to wówczas 44 z³za 1 rbl). Pracowa³em tam 4 lata. Po powrociei kolejnych zatrudnieniach w Warszawie,podj¹³em pracê w firmie budowlanej,gdzie uruchomi³em eksport i wyjecha³emna kontrakt do Niemiec. Tam wci¹gu 8 miesiêcy wybudowa³em fabrykê opowierzchni blisko pó³ hektara i budynekbiurowy, pokazuj¹c Niemcom, ¿e Polacypotrafi¹ wszystko, zw³aszcza jak im siê dobrzezap³aci. Niestety, szef mojej firmyokaza³ siê oszustem i dobra marka polskiefirmy w Niemczech upad³a. Ja jednak zosta³emw firmie niemieckiej. Sprowadzi-³em j¹ do Polski, gdzie zbudowa³a fabrykêpod Krakowem, w Niepo³omicach.Wszystkie okresy mojej pracy, od tropikówdo du¿ych mrozów oraz mieszkanienie zawsze w dobrych warunkach da³yo sobie znaæ w 1995 r. i musia³em pójœæna rentê inwalidzk¹. W 1996 r. prze¿y-³em najgorsz¹ rzecz w moim ¿yciu –œmieræ mojej Mamy, najlepszego przyjacielai cz³owieka o niespotykanym sercu.W 1997 r za³o¿y³em z koleg¹ prywatn¹firmê, ale nieuczciwy kontrahentpoœrednio doprowadzi³ mnie do zawa³userca i ca³kowicie odsun¹³em siê od sprawzawodowych. Zreszt¹, teraz ludzie wmoim wieku powinni zapomnieæ o takimluksusie jak praca. Jestem szczêœliwymojcem i dziadkiem trojga wnucz¹t: dwóchdziewcz¹t i ch³opaka. Mam nadziejê, ¿eich ¿yciorysy nie bêd¹ tak zagmatwanejak mój.Jerzy I³owieckiO Niepodleg³ejPodczas trwania pierwszej wojny œwiatowej poeta i legionista Edward S³oñskinapisa³ przejmuj¹cy wiersz, pe³en wiary, i¿ „Ta, co nie zginê³a, wyroœnie z naszejkrwi”. W listopadzie 1918 r. oczekiwanie urzeczywistni³o siê. Wœród zwyciêskichmocarstw, które dyktowa³y nowy porz¹dek w Europie, nie by³o ¿adnego zzaborców. Nikt oficjalnie nie móg³ zakwestionowaæ polskich praw do niepodle-Kartki z dziejówg³oœci.Pierwsza dekadaPodczas moich poszukiwañ archiwalnychusi³owa³em dotrzeæ do materia³ów, któreukaza³yby, jak w bardzo m³odym mieœcie<strong>Otwock</strong> œwiêtowano ów pamiêtny dzieñ 11listopada. Bezskutecznie. Mo¿e nie trafi³emna w³aœciwe Ÿród³a, a mo¿e po prostu takiegoœwiêtowania nie by³o. Dostêpne dokumentyinformuj¹ o bie¿¹cych k³opotach miasta.Podczas wojny musia³o ponosiæ ono rozliczneobci¹¿enia, a nie mog³o czerpaæ dochodówod rzeszy przyje¿d¿aj¹cej biedoty.W listopadzie 1918 r. nie brakowa³o wa¿-nych wydarzeñ. Do podwarszawskiegouzdrowiska dochodzi³y z opóŸnieniem.Minê³o dziesiêæ lat. Rocznica niepodleg³oœcizosta³a w <strong>Otwock</strong>u nale¿ycie uœwietnionai – co wa¿ne dla przysz³ych pokoleñ –równie¿ udokumentowana. Najpierw jednakrzut oka na sytuacjê ogóln¹. Polska – wbrewz³owieszczym przepowiedniom – nie okaza³asiê „pañstwem sezonowym”. Jednak nowarzeczywistoœæ przynios³a wiele rozczarowañ- zarówno co do sposobu rz¹dzenia, jak iwarunków codziennego ¿ycia. Wielkim szokiemokaza³y siê wydarzenia krakowskie w1923 r., kiedy polskie wojsko interweniowa³oprzeciw polski robotnikom. Ró¿ne przejawyrozczarowania demokracj¹ wywo³a³ zamachna pierwszego prezydenta i nieudolnoœæ rz¹dówparlamentarnych. Nadzieje zwi¹zane zpostaci¹ Józefa Pi³sudskiego doprowadzi³ydo poparcia zamachu stanu w 1926 r. Wkrótcemia³o siê okazaæ, ¿e potrzeba uzdrowienia(sanacji) by³a inaczej rozumiana przezobóz rz¹dz¹cy i znaczn¹ czêœæ opinii publicznej.W mieœcie - uzdrowisku powo³ano KomitetWykonawczy do Obchodu DziesiêcioleciaNiepodleg³oœci Polski (z Micha³em Górzyñskimjako przewodnicz¹cym). W sk³adKomitetu weszli zarówno przedstawicieleludnoœci chrzeœcijañskiej, jak i ¿ydowskiej:E. Kasperowicz, W. Cybulska, S. Gorewicz,H. Lotholz. Prace podzielono na trzy sekcje:artystyczno-dekoracyjn¹, akademii i odczytów,zawodów sportowych. Uroczystoœcitrwa³y dwa dni.10 listopada (sobota)O godzinie 9 rano zgromadzeni uczniowieprzemaszerowali do koœcio³a w asyœcie„Stra¿y Ogniowej Ochotniczej”. Ponabo¿eñstwie w Szkole im. Reymonta odby³asiê akademia. Wyg³oszono odczyt:„10 lat Niepodleg³oœci” i referat „Dziesiêciolecieszkolnictwa”. Akademiê urozmaiconoœpiewem chóralnym i deklamacjami.Sprawozdanie, które sporz¹dzi³a Gmina¯ydowska, informowa³o: „Ulice, zamieszka³eprzez ¯ydów i œwi¹tynie ¯ydowskieprzybra³y œwi¹teczny wygl¹d; domy ibalkony udekorowano flagami o barwachnarodowych oraz portretami Prezydenta iMarsza³ka Rzeczypospolitej. (...) rabinigminni: Janowski i Zejman odprawili w synagogachuroczyste mod³y dziêkczynne zaocalenie Polski z niewoli i za dobrobyt irozkwit kraju.Popo³udniowe uroczystoœci (o godz.17) rozpocz¹³ capstrzyk orkiestry stra¿ackiej.Nastêpnie odby³a siê akademia wgimnazjum. Dyrektor szko³y wyg³osi³ prelekcjê„Zestawienie stanu Polski sprzed 10lat i dziœ”, w uzupe³niaj¹cym referacieprzypomniano „Przebieg wypadków historycznychzwi¹zanych z odzyskaniem niepodleg³oœci”.By³y deklamacje i œpiewychóralne („Wojenko, wojenko”, „O, mójrozmarynie”, „Bia³e ró¿e”).PóŸniej obchody mia³y mniej oficjalnycharakter. Uczniowie starszych klasszko³y powszechnej uczestniczyli w wieczornicy,podczas której by³ balet i przedstawienie,a tak¿e kwesta na budowê domuwycieczkowego dla m³odzie¿y ku uczczeniu10-lecia Niepodleg³oœci. Uczniowiezebrali 70 z³ i 70 gr zaœ nauczycielowierówno 15 z³. M³odzie¿ gimnazjalna mog³aœwiêtowaæ jeszcze swobodniej – podczaszabawy tanecznej.11 listopada– przed po³udniemPobudka wojskowa o godz. 8 odegranaz wie¿y ratuszowej przypomnia³a, ¿eszkoda spaæ i siedzieæ w domu. W szkole¿ydowskiej (Nr 2) – piêknie przybranejzieleni¹ i kwiatami – odœpiewaniehymnu pañstwowego rozpoczê³o akademiê.Wyg³oszono referaty („10-lecieNiepodleg³oœci Polski”, „Po 10 latach”,„ W rocznicê wskrzeszenia”) przeplatanedeklamacjami i pieœniami chóralnymi.GAZETA 33


O dalszej czêœci obchodów z udzia³emspo³ecznoœci ¿ydowskiej informuj¹ dwa,uzupe³niaj¹ce siê, dokumenty. Najpierwwczytajmy siê we fragmenty sprawozdania,które podpisa³ burmistrz miasta.Dzieci, przybrane kokardami o barwachnarodowych, wyruszy³y pod opiek¹ nauczycielido synagogi. Podczas – rozpoczêtego ogodz. 10 - nabo¿eñstwa: rabin wyg³osi³ przemówienieokolicznoœciowe i odczyta³ odnoœnerozdzia³y z psalmów, prosz¹c Jehowê ochwa³ê i rozkwit dla pañstwa Polskiego. Ponabo¿eñstwie wznoszono okrzyki na czeœæPrezydenta i Marsza³ka Pi³sudskiego. W synagodzeobecni byli: p. burmistrz, kpt. Lis-B³oñski, Komendant Policji oraz wszystkieorganizacje, zrzeszenia i szko³y wyznaniamoj¿eszowego.Dok³adniejszy opis zawiera sprawozdaniepodpisane przez Zarz¹d Gminy Wyznaniowej¯ydowskiej. W trosce o szczegó³y,bez których historia traci wiele barw, wartoprzytoczyæ d³u¿szy fragment dokumentu.Wielotysiêczny t³um, odœwiêtnie przebrany,pod¹¿a³ od wczesnego ranka z ró¿nych krañcówmiasta w stronê punktu zbornego (posesjaszko³y religijnej gminy Talumd-Tora naul. Œwiderskiej nr 26), gdzie uformowa³ siêpochód. O godzinie 9 m. 15 pochód wymaszerowa³w nastêpuj¹cym szyku: na czele kroczy³Rabinat wraz z Zarz¹dem Gminy ¯ydowskiejza nimi szko³a religijna gminy, z³o¿onaz 150 dzieci, nosz¹c jedwabne sztandary itransparenty o ró¿norodnych napisach w jêzykachpolskim i hebrajskim, opiewaj¹cychmocarstwow¹ potêgê odrodzonej Polski; zani¹ sz³a delegacja sjonistów i Haszach zesztandarem narodowym i niebiesko-bia³ym,póŸniej zaœ Szlome „Emune-Israel” ze sztandarem,dalej ze swym sztandarem posuwa³siê zwi¹zek rzemieœlników z zarz¹dem naczele, dalej towarzystwo pomocy lekarskiejubogim chorym „Bikur Chojlim” ze sw¹stra¿¹ honorow¹, ze sztandarami narodowymi,wreszcie delegacja „Hachnnosas-Ka³o”i niezliczona publicznoœæ.Pochód przeci¹gn¹³ ulicami: Œwidersk¹,Aleksandra, Staszyca, Bazarow¹, ruszy³ podtunel i Warszawsk¹ doszed³ do nowo wzniesionejœwi¹tyni imieniem Goldberga. Tamprzy³¹czy³a siê szko³a „DOM SIEROT” orazszko³a powszechna Nr 2. (...)O nabo¿eñstwie w synagodze wiemy ju¿z cytowanego sprawozdania burmistrza. Natomiasto godz. 11 rozpoczê³o siê nabo¿eñstwow koœciele - z udzia³em w³adz samorz¹dowych,pañstwowych i organizacji spo-³ecznych. Nabo¿eñstwo zakoñczono odœpiewaniem„TE DEUM”, poczem uformowa³siê pochód, do którego wkrótce przy³¹czy³ siêpochód organizacyj ¿ydowskich. (...) Poprzejœciu g³ównemi ulicami <strong>Otwock</strong>a pochódw iloœci oko³o 7 000 ludzi zatrzyma³ siê przedMagistratem, gdzie po odegraniu z wie¿y ratuszowejhejna³u, odby³a siê defilada Oddzia-³ów Przysposobienia Wojskowego. I znówwzniesiono okrzyki: „Niech ¿yje Rzeczpospolita”,„Niech ¿yje Prezydent”, „Niech ¿yjeMarsza³ek Pi³sudski”.11 listopada– popo³udnie i wieczórW sali cukierni Adamkiewicza i sali Towarzystwa„Spójnia” zorganizowano akademie.Okolicznoœciowe prelekcje by³y tylkowprowadzeniem do bogatego programu, którywspó³tworzy³y deklamacje, œpiewy orazmuzyka fortepianowa (polonezy i walce Chopina).W sali „Spójni” podczas przerw przygrywa³aorkiestra „Stra¿y Ogniowej Ochotniczej”(z Karczewa). Natomiast u Adamkiewiczapo akademii rozpoczê³a siê wieczornicataneczna. Wszyscy chêtni mogli przyjœædo kina-teatru „Miramare”, gdzie wyœwietlanonastêpuj¹ce obrazy: „Œwiêto 3 Maja wWarszawie”, „Dekoracja Marsz. Pi³sudskiegoorderem Francuskim” i obrazek przedstawiaj¹cydefiladê wojskow¹. W³asn¹ akademiêzorganizowali pracownicy PKP, zaœnawprost dworca kolejowego wzniesionobramê triumfaln¹.O godz. 8 min. 35 hejna³ z wie¿y ratuszowejoznajmi³ zakoñczenie uroczystoœci.Sprawozdanie Komitetu Wykonawczegoposumowa³o przebieg dwóch dni: Œwiêtomia³o przebieg spokojny, nastrojowy porz¹deknigdzie nie by³ zak³ócony. Udzia³ w œwiêciewziê³y najszersze warstwy spo³eczeñstwa,które wynios³y z uroczystoœci (...) b. dodatniewra¿enie, pokrzepi³y patrjotyzm ducha imile upamiêtni³y Œwiêto Odrodzonej Polski.Stanis³aw Zaj¹c•ród³o cytowanych dokumentów: Archiwum Pañstwowe m.st.Warszawy – oddzia³ w <strong>Otwock</strong>u, „Akta <strong>Miasta</strong> <strong>Otwock</strong>a”, sygn.2237. Zachowano oryginaln¹ pisowniê tekstu.34Z zapisków w kalendarzu...11 listopada 1939 rok - Œwiêto Niepodleg³oœci, sobota, okupacja niemiecka.Tego dnia rano poszed³em na lekcje do Gimnazjum, które dziêki zabiegom paniZofii Zemlowej, nauczycielki jêzyka francuskiego, otrzyma³o od w³adz niemieckichzgodê na nauczanie, od dnia 19 paŸdziernika, w roku szkolnym 1939/40. Zebraliœmysiê wszyscy przed 9.00 na sali gimnastycznej na modlitwê, prowadzon¹ jak zawszeprzez pisz¹cego te s³owa. Ktoœ zaintonowa³ „Bo¿e coœ Polskê”, zakoñczone zgodnie:„Ojczyznê woln¹ racz nam zwróciæ Panie!”. Na legalne œpiewanie tej pieœni i legalneobchody tego œwiêta musieliœmy czekaæ 50 lat! Gimnazjum zosta³o zamkniête. Niemcyzaczêli przeœladowanie ¯ydów w <strong>Otwock</strong>u.W dniu tym zginêli zamordowani znani obywatele <strong>Otwock</strong>a:Wolf – Welwu Nuswald wspó³w³aœciciel kina „Oaza”przy ul. Sienkiewicza 4 (obecnie ul. ArmiiKrajowej).Urke Nachalnik, w³aœciwie Faberowicz,zam. przy ul. Warszawskiej 37 róg Leœnej, w wilii Randoniskiego. Autor popularnych powieœcisensacyjnych.Gerszon Randoniski, zam. przy ul. Geislera 11.Trzynastego listopada pobici zostali dotkliwie:Maksymilian Reiner, b. radny i dzia³acz, delegat w 1916 r. ws. praw miejskich.Luzer Leiner, w³aœciciel drukarni przy Warszawskiej 41.Maurycy Dobryszycki, lekarz dentysta, zam. przy Koœciuszki 12.z powa¿aniemMaciej ŒwierczyñskiGAZETANowy Zarz¹d TPO9. paŸdziernika 2003 r. na WalnymZebraniu cz³onków Towarzystwa Przyjació³<strong>Otwock</strong>a zosta³ wy³oniony nowyZarz¹d w sk³adzie: Jolanta Migdalska-Barañska, Jolanta Ko³yga-Szmidt, BarbaraDudkiewicz, Jadwiga Rakowska,Jaros³aw Koz³owski, Miros³aw Korwin-Kulesza. Nowo wybrany Zarz¹d podczaspierwszego zebrania 13.10. br.ukonstytuowa³ siê nastêpuj¹co: prezes- Jolanta Migdalska-Barañska, zastêpca- Jolanta Ko³yga-Szmidt, sekretarz -Barbara Dudkiewicz, skarbnik - JadwigaRakowska.Redakcja „Gazety <strong>Otwock</strong>iej” sk³adaZarz¹dowi serdeczne gratulacje i¿yczy wiele satysfakcji z dzia³alnoœciTowarzystwa.


Ulica Koœcielna – lata trzydzieste cz. VDu¿a posesja przy ul. Koœcielnej podNr 10, zawarta w kwartale ulic: Koœcielnej,Koœciuszki, Szopena i przejœciowejuliczki, to by³a nieruchomoœæ SukcesorówZawadzkich, a nastêpnie willa Szeliskich„Szeliga”, pomniejszona póŸniej o w¹skipas gruntu wzd³u¿ Szopena, któr¹ na pocz¹tkulat dwudziestych kupi³ bogaty kupiecwarszawski Oszer Perechodnik. Naposesji tej sta³y cztery domy mieszkalneod ulicy i stró¿ówka w g³êbi, z którychpierwszy i trzeci, licz¹c w stronê Koœciuszki,by³y domami pierwotnymi, stoj¹cymiju¿ w 1893 roku, a drugi by³ „najm³odszy”,stawiany ju¿ przez Oszera Perechodnikaw roku 1924, co potwierdzaj¹ rok i inicja-³y „O.P.” w szczycie domu nad werand¹.Dwa domy, pierwszy i trzeci, „jednakowejkonstrukcji”, stanowi³y „lustrzane odbicie”.Sk³ada³y siê z dwóch lokali i pokoikuna piêtrze, do którego prowadzi³y boczneschody „przylepione” do zewnêtrznejœciany, a pod nim by³a weranda.Pierwszy dom rozbudowano w stronêw¹skiej uliczki. Powsta³ du¿y parter z werand¹,a nad nim normalne piêtro równie¿z werand¹. Na parterze mieszka³ czas jakiœlekarz weterynarii Tomasz Papciak z ¿on¹,synem Ziutkiem – moim koleg¹ i córk¹Zosi¹, a po nim od 1938 roku, dentystkaLidia Suchecka Wolañska z mê¿em i dwiemacórkami, maj¹c gabinet dentystycznyod strony Koœcielnej. W czasie wojny m¹¿,oficer rezerwy, przebywa³ w niewoli niemieckiejw oflagu, ale wróci³ i postara³ siêo trzeci¹ córkê. W okresie wojny zamieszka³na parterze, ale od ty³u domu, po lewejstronie, Stefan Alchimowicz z ¿on¹, którauczy³a angielskiego w domu. Bardzo milii solidni ludzie.Drugi dom, drewniany, piêtrowy, zaj¹³dla siebie i swojej rodziny w³aœciciel OszerPerechodnik, lokuj¹c siê na piêtrze. Domby³ z werandami: jedna nad drug¹ na parterzei na piêtrze, z prawej strony oszklonymiró¿nokolorowymi szybkami, a odty³u, od po³udnia – nieos³oniêtymi. Domsta³ w du¿ej odleg³oœci od Koœcielnej idu¿o od niej ni¿ej. Na parterze wchodzi³osiê po wysokich murowanych schodkach.Rodzina Perechodników by³a naszymi s¹siadamiz przeciwka od ponad 25 lat. Znaliœmysiê jako s¹siedzi i obywatele miasta,a p. Oszera zna³em osobiœcie, bo na jegoposesji mieszkali moi koledzy, do którychchodzi³em, a on wiedzia³, kim ja jestem.Czêsto przychodzi³ do naszej Apteki w ró¿-nych sprawach. Wraz z ¿on¹ nosili siê nobliwie;on zawsze w eleganckim kapeluszubez ¿adnego wklêœniêcia, który unosi³lekko przy pozdrawianiu kogoœ i uœmiecha³siê pokazuj¹c „platynowe” zêby. Czêstochodzi³ po posesji i dogl¹da³ porz¹dkui czystoœci ulic i rozmawia³ ze swymi licznymilokatorami, by³ bardzo grzeczny iuprzejmy. Czêsto wo³a³ dozorcê: „Adamie!Adamie!” i przekazywa³ mu ró¿ne polecenia.Adam by³ stary i lubi³ zagl¹daæ dokieliszka, czêsto przysypia³ w dzieñ,mieszka³ samotnie, ale raptem w 1937 rokuo¿eni³ siê z m³odsz¹ od siebie o ponad 25lat kobiet¹, co by³o atrakcj¹, i... umar³wkrótce. Na jego miejsce przyszed³ JanDêbowski, zwany póŸniej przez wiele latpo wojnie „Jankiem od Schlichta”, bo by³równie¿ dozorc¹ w okresie okupacji niemieckieju Schlichta – komendanta policjikryminalnej w willi dra Wajdenfelda, zarazobok. Calela Perechodnika widywa³emrzadko, gdy przychodzi³ do rodziców, wokularach, w czapce cyklistówce, wygl¹da³niepozornie. Któ¿ móg³ wówczas przypuszczaæ,¿e tak potocz¹ siê jego losy, i ¿epozostanie po nim trwa³y i przejmuj¹cyGAZETA 35


36GAZETAdokument „Czy ja jestem morderc¹?”. Wdomu tym mieœci³ siê wiele lat do wojnyZarz¹d Gminy Wyznaniowej ¯ydowskiej,której prezesem by³ Lejb Moszek Engelman.Czêsto widaæ by³o przychodz¹cychpo przyznanie zapomogi ubogich ¯ydów,a takich by³o w <strong>Otwock</strong>u bardzo wielu!W czasie, gdy Oszer Perechodnik wrazz rodzin¹ zmuszony zosta³ do przeniesieniasiê do getta w koñcu 1940 roku, wynaj¹³frontow¹ czêœæ swojego mieszkaniana piêtrze – na mieszkanie, a lokal po nimna parterze – na gabinet doktorowi AleksemuKacperskiemu, za rad¹ dla obu stroni poœrednictwem mojego wuja HenrykaKowalskiego. Wówczas wiele takich sprawza³atwianych by³o w naszej Aptece, w tychtragicznych czasach. Dr Aleksy Kacperskiwraz z ¿on¹ Czes³aw¹, niestety powa¿niezagro¿on¹ gruŸlic¹, przyby³ do <strong>Otwock</strong>aw 1938 roku jako lekarz chorób p³uc w PolicyjnymDomu Zdrowia przy ulicy Moniuszki4, prowadzonym przez pani¹ Dyrektor,niezapomnian¹ dr Wandê StankiewiczTrybowsk¹ i tam zamieszka³. Byli towówczas ludzie m³odzi, ona bardzo ³adna,elegancka, atrakcyjna, rzucaj¹ca siê w oczykobieta, on sympatyczny, z zabójczym w¹sikiem,dobry i wkrótce znany i cenionylekarz, byli po¿¹dani w towarzystwie. Gabinetwyposa¿ony w rentgena zacz¹³ funkcjonowaæpo likwidacji PDZ i by³ odwiedzanyprzez wielu pacjentów, z pocz¹tkukierowanych wprost z naszej apteki. PaniCzes³awa Kacperska w czasie wojny przechodzi³aciê¿kie za³amanie stanu zdrowiana tle postêpuj¹cej gruŸlicy i dopiero w1945 roku zastosowanie tylko co wynalezionychantybiotyków pozwoli³o na jejopanowanie tak, ¿e prze¿y³a o wiele latswojego mê¿a.Trzeci dom, wymieniony ju¿ w 1893roku przez Edmunda Diehla w jego informatorze,to dworek w stylu Andriollego,lekki, elegancki, z urocz¹ werandk¹ na parterzei balkonikiem na piêterku w wie¿y, zlekk¹ wie¿yczk¹ nad ni¹. To zabytek historycznyw skali <strong>Otwock</strong>a, tak zreszt¹ jakka¿dy dom z tamtych czasów, który„do¿y³” obecnych czasów, naturalnie ruszonyju¿ zêbem czasu i zeszpecony ró¿-nymi zabudowanymi byle jak werandkami,balkonikami i pozbawiony misterniewykonanych ozdób. Na parterze z wejœciemod werandki mieœci³ siê kilka latsklep J. Wasserzuga: Elektrotechnicznychprzyborów wielki wybór oraz ¿arówki pocenach konkurencyjnych. By³o tam wszystkopotrzebne do wykonania instalacji elektrycznejw mieszkaniach, do za³o¿enia antenradiowych, do wykonania kryszta³kowychodbiorników radiowych i wiele innychdrobiazgów tej bran¿y, a oprócz tegowielki wybór pocztówek <strong>Otwock</strong>a, wykonanychi wydawanych przez J. Wasserzuga- wielkiego patriotê <strong>Otwock</strong>a. By³ to panw starszym wieku, z bogat¹ czupryn¹ przysypan¹siwizn¹, zawsze w swetrze golfie,trochê roztargniony i zaniedbany, s³owempasjonat w swojej bran¿y. Chêtny by³ zawszedo udzielania rad i s³u¿y³ pomoc¹majsterkowiczom, a tak¿e sprzedawa³ papeteriê,gazety i ró¿ne poradniki techniczne.PóŸniej na parterze by³ jakiœ bank, wktórym pracowa³ znany mi Mieczys³awGajger, wówczas dwudziestokilkuletnim³ody cz³owiek ze sztywn¹ nog¹, który by³czynnym dzia³aczem Stronnictwa Narodowegoi przyp³aci³ to œmierci¹ w Oœwiêcimiuw 1941 r.Czwarty dom, drewniany naro¿ny piêtrowyze strychem, to w³aœciwie wielkiedomisko, stoj¹ce przy skrzy¿owaniu ulic nanaro¿niku posesji, z jednym g³ównymskrzyd³em wzd³u¿ Koœcielnej i drugimwzd³u¿ Koœciuszki. Na koñcu ka¿degoskrzyd³a, od zachodniej i po³udniowej strony,mia³ przy œcianie szczytowej otwart¹werandê na parterze, a nad ni¹ - na piêtrze.Od Koœcielnej na parterze mieœci³y siê sklepy.Pierwszy sklep, drzwi wejœciowe oszklonei okno wystawowe z prawej, nale¿a³ doMateusza Chojnowskiego – Sklep £okciowo-galanteryjnyi konfekcja damska. Wyrobykoszykarskie.Wraz z ¿on¹, masywnej postury, prowadzi³sklep wzorowo, bogaty asortyment, mi³a,uprzejma i fachowa obs³uga tak jak u Babickich,no bo p. Helena te¿ by³a z domuNowicka, a oboje z mê¿em, nie maj¹c dzieci,wychowywali dwoje kuzynów, równie¿Nowickich – Tadeusza i, chyba, Halinê,wówczas koñcz¹cych <strong>Otwock</strong>ie Gimnazjum.Tadeusz mia³ wielk¹ bliznê na nosiepo uderzeniu dyskiem w czasie zawodów.Za sklepem by³o mieszkanie z werand¹ po-³¹czone z nim, a z wejœciem równie¿ od ty³udomu z klatki schodowej. Ciekawe – klamkiw tym domu by³y z r¹czk¹ drewnian¹,bo Niemcy w czasie I wojny œwiatowej zabralimosiê¿ne. Drugi sklep, drzwi wejœcioweoszklone i dwa okna po bokach, to zwanypotocznie „trykotyniarz”, <strong>Otwock</strong>a PracowniaTrykotarzy. Poleca wyroby JedyneWe³niane, najnowsze fasony damskich¿akietów. Ubiory sportowe i dziecinne.LICHTENSZTAJN. Sklep i warsztat, z ty³umieszkania. Pracê maszyn wci¹¿ by³o s³ychaæ,gdy by³o siê w pobli¿u, a w lecie, gdyokno lewe by³o otwarte, widaæ by³o kilkuludzi z rodziny, zapracowanych, bez cha³atów,w jarmu³kach i z zawiniêtymi rêkawamiod koszul. Rodzina by³a du¿a. „Babciana gumowych nogach”, bo tak nazywaliœmyj¹, bêd¹c dzieæmi, starsza oty³a paniporuszaj¹ca siê z trudem na bardzo grubychnogach, które wydawa³o siê, ¿e skrzypi¹,prowadzi³a ca³e gospodarstwo i wci¹¿ podkarmia³akilkoro wnuków w ró¿nym wieku,a to winogronami, a to bananami czypomarañczami, których oni czêsto nie chcielijeœæ i deptali nogami, trochê za nasz¹ –starszych – namow¹. Babcia wtedy mrucza-³a pod nosem jakieœ ¿ydowskie przekleñstwai grozi³a nam palcem, ale stosunki by³ydobre. Rodzina ca³a, od œwitu do nocy, nictylko produkowa³a ró¿ne wyroby na indywidualnezamówienia i do sprzeda¿y w sklepieoraz do sprzeda¿y hurtowej. Pamiêtamten specyficzny zapach rozgrzanej przêdzyi tego wszêdzie bêd¹cego kurzu i oleju maszynowegopachn¹cego naft¹. W 1938 rokurodzina Lichtensztajna wyprowadzi³a siêwraz ze sklepem i warsztatem do nowo powsta³egobudynku sklepowego na ulicyWarszawskiej 27 i zajê³a dwa pierwsze sklepy.Po nich lokal ten by³ biurem Notariusza– sêdziego Kazimierza Moykowskiego,mieszkaj¹cego w Brwinowie, sk¹d codzienniedoje¿d¿a³ poci¹giem elektrycznym. By³to bardzo mi³y i szacowny elegancki pan wstarszym wieku, z którym zaprzyjaŸni³ siêmój wuj Henryk Kowalski, g³ównie z powoduhodowli rasowych go³êbi i któregoca³a nasza rodzina bardzo dobrze zna³a i korzysta³az jego rad.Trzeci sklep, najwiêkszy i najbardziejreprezentacyjny, by³ na rogu domu, dwiewystawy od Koœcielnej i Koœciuszki, BraciaPakulscy. Warszawa. Oddzia³ w <strong>Otwock</strong>u.Handel win, towarów kolonialnych i spirytualji.Doskonale, bogato i wykwintniezaopatrzony, z fachow¹ i uprzejm¹ obs³ug¹.Fili¹ firmy kierowa³ Leopold Piechowski,„urodzony kupiec”, bardzo mi³y, znany iceniony fachowiec i znawca win, którywkrótce o¿eni³ siê z pann¹ Hilari¹ Kuczyñsk¹,ze znanej i zas³u¿onej dla <strong>Otwock</strong>arodziny, pracuj¹c¹ wówczas w naszej Aptece,a sklep znajdowa³ siê vis a vis! Muszêdodaæ, ¿e na fotografii na frontowej stronie„Gazety <strong>Otwock</strong>iej” z marca tego roku, którazainspirowa³a mnie do pisania o „UlicyKoœcielnej lat trzydziestych”, id¹ca dziarskopara to m³odsza siostra p. Hilarii, Krystynaz mê¿em, a starszy brat, Franciszek,by³ znanym urzêdnikiem <strong>Otwock</strong>iego Magistratu,po wojnie zaœ pierwszym szefemnowo powsta³ego Urzêdu Stanu Cywilnego,który zorganizowa³ i prowadzi³ niena-


gannie a¿ do œmierci. Nazywano go niekiedy„biskupem otwockim” i to on udziela³nam œlubu cywilnego 5 czerwca 1951 roku,bez pompy, bo wówczas by³a to zwyk³akoniecznoœæ administracyjna (w ma³ympokoiku na lewo, zaraz po wejœciu do budynku„B”). Bracia Pakulscy w Warszawieto by³o uosobienie dobrego towaru, zawszez „ko³eczkiem” lub drewnian¹ r¹czk¹ wygodn¹do niesienia paczki. Na pocz¹tku lattrzydziestych, w dobie kryzysu ekonomicznego,sklep w <strong>Otwock</strong>u zosta³ zlikwidowany,a na jego miejscu by³y tez sklepy spo-¿ywcze. Ostatnio przed wojn¹ sklep „Zofia”Zofii Gelblum, siostry Zelika, w³aœcicielaknajpy doro¿karskiej na Koœcielnej 1oraz Józefa, w³aœciciela rozlewni piwa naBazarowej u Wa³achowskich, którego wrazz rodzin¹ ocali³ przed Niemcami MarceliGórski i jego ¿ona Janina. Przy koñcu 1940roku, gdy by³o ju¿ wiadomo, ¿e ¯ydzimusz¹ przenieœæ siê do getta, sklep wynaj¹³od O. Perechodnika Leopold Babicki i przeniós³swój sklep z Koœcielnej 8, a zamieszka³na piêtrze w skrzydle domu od Koœciuszki,zajmuj¹c du¿e mieszkanie z werand¹od po³udnia. W³aœnie w tym skrzydledomu na parterze mieszkanie z werand¹,a z niej po drewnianych schodkach do ogrodu,zajmowa³ Bronis³aw Grabiñski z ¿on¹Helen¹. Od osiedlenia siê w <strong>Otwock</strong>u ok.1920 roku, przybywszy z Pilawy, dr Grabiñskiw³¹czy³ siê aktywnie w nurt ¿yciamiasta i prac administracyjnych, organizacyjnychi spo³ecznych jako ³awnik w Magistracieotwockim i naczelny lekarz wUzdrowisku dla chorych p³ucnych Magistratum.st. Warszawy. Równie¿ jego ¿onaHelena zwi¹za³a siê z <strong>Otwock</strong>iem, dzia³aj¹cspo³ecznie w Opiece szkolnej przy SzkoleNr 1 oraz w „Kole Polek”, którego przewodnicz¹c¹by³a drowa Wac³awa Cybulska.Byli to pañstwo z towarzystwa, mili, eleganccy,bywaj¹cy w wielu otwockich domach,bior¹cy znacz¹cy udzia³ w ¿yciu„Spójni”, klubu inteligencji otwockiej, któranotabene by³a w tym samym domu, na piêtrzezajmowa³a ca³e skrzyd³o od Koœcielneji naro¿nik. Z nasz¹ rodzin¹ zaprzyjaŸnienibyli bardzo blisko i serdecznie. Doktorjako specjalista od chorób kobiecych, anastêpnie wewnêtrznych i dzieci, przyjmowa³prywatnie w swoim gabinecie oraz prowadzi³laboratorium analiz lekarskich. Wejœcieod Koœciuszki przez dwuskrzyd³owe,oszklone drzwi z krêconym dzwonkiem dopoczekalni, a gabinet by³ po lewej stronie(obecnie jest tu gabinet dentystyczny).Doktor by³ równie¿ lekarzem kolejowymodcinka od Pilawy do Wawra. Po nag³ejœmierci dra Grabiñskiego, 13 stycznia 1933roku pani Helena przeprowadzi³a siê do naszegodomu na pierwsze piêtro (ob. Koœciuszki11), a mieszkanie zaj¹³ adwokatWac³aw Strojnowski z ¿on¹ W³adys³aw¹ isynami: Adamem i Jerzym, moimi kolegamichodz¹cymi do miejscowego Gimnazjum.Strojnowscy mieli stó³ pingpongowy,tote¿ wci¹¿ by³o u nich pe³no m³odzie¿ygraj¹cej namiêtnie w ping-ponga w ogrodzielub, gdy pada³ deszcz, na werandzie, awidzów na ulicy zbiera³o siê te¿ wielu. A wdawnym gabinecie lekarskim by³a kancelariaadwokacka prowadzona sprawnie z pomoc¹pani W³adys³awy, zreszt¹ zapalonejdzia³aczki Stronnictwa Narodowego i entuzjastkiRomana Dmowskiego, co nie zadobrze wp³ywa³o na opiniê kancelarii. Wmieszkaniu nad Strojnowskimi mieszka³aod dawna pani Stanis³awa Willbertowa,najstarsza córka i pierwsze dziecko dra JózefaGeislera, wraz z mê¿em Aleksandremi jego matk¹ Eufrozyn¹ z domu Rose, córk¹dra medycyny Józefa Konstantego Rose.W 1892 roku ordynowa³ on w sezonie letnimw <strong>Otwock</strong>u i uruchomi³ zak³ad kumysowy,w którym przyrz¹dzano modny wówczasnapój z kobylego mleka stosowany doleczenia gruŸlicy, przez sprowadzonegospecjalnie dla tego celu Tatara.Dzia³alnoœæ pani Stanis³awy Willbertoweji pani Heleny Grabiñskiej orazszczególnie dzia³alnoœæ i znaczenie„Spójni” w <strong>Otwock</strong>u i dla <strong>Otwock</strong>aUzdrowiska wymaga, moim zdaniem,osobnego opracowania, bo tu bi³o serce<strong>Otwock</strong>a i tu budowa³ siê <strong>Otwock</strong>Uzdrowisko – dziedzictwo dzisiejszego<strong>Otwock</strong>a. Przez 50 lat, w tym 5 lat okupacjiniemieckiej i 45 lat w tzw. niechlubnejpamiêci PRL-u, zapomniane iignorowane powinno byæ przekazanedzisiejszym pokoleniom <strong>Otwock</strong>a.Dziêki przychylnym ³amom „Gazety<strong>Otwock</strong>iej” mam œwiadomoœæ, ¿e ludzie,których wspominam i których opisujê,znowu „¿yj¹ w <strong>Otwock</strong>u”.Z powa¿aniemMaciej ŒwierczyñskiGAZETA 37


Spacerkiempo cmentarzachW zwi¹zku z listopadowym œwiêtem zmar³ych ten odcinek bêdzie poœwiêconytym, którzy odeszli. Zarówno w <strong>Otwock</strong>u, jak i w pobliskim Na³êczowie jestwiele postaci, o których trzeba pamiêtaæ. Ka¿da nekropolia to tak¿e historiai aby poznaæ pocz¹tki miasta, warto zwiedziæ miejsca spoczynku obywateli,którzy tworzyli to miasto.38Najwybitniejsi ludzie nauki i filozofiizajmowali siê od zarania cywilizacji zagadnieniem¿ycia i œmierci. Mamy ju¿ XXIwiek i nie wymyœlono, s¹dzê, nic nowegoczy odkrywczego. Odwieczn¹ tajemnicê naszegoistnienia wci¹¿ otacza sfera domys³ów.Poeta Cyprian Kamil Norwid zastanawiasiê w swych wierszach: „Cz³owiekbowiem có¿ jest?... có¿ jest cz³owiek?!”.Natomiast urzekaj¹ca postaæ lekarza i pisarza,który w swej ksi¹¿ce („Ksiêga z SanMichele”) porusza zagadnienie ¿ycia iœmierci, godna jest polecenia zarówno dlapoznania samego autora, jak i przes³ania dlaczytelników. Oto fragment tej ksi¹¿ki: „Pisarze,poeci, filozofowie, którzy opiewaj¹œmieræ – wybawicielkê bledn¹, gdy ujrz¹przy sobie tego najlepszego przyjaciela.Leopardi – wybitny poeta w³oski (1798 –1837), który od m³odzieñczych lat w swychrymach têskni³ do œmierci, pierwszy uciek³przera¿ony z Neapolu nawiedzonego przezcholerê. Podobnie post¹pi³ wielki francuskifilozof i pisarz Monatigne.”Eliksir ¿ycia to wci¹¿ sprawa eksperymentówi mo¿e za 200 lat bêdzie coœ o tymGAZETANa³êczówwiadomo naprawdê. Ale czy to w ogólepotrzebne, abyœmy znali d³ugoœæ swego¿ycia? Czy to mo¿liwe, pytaj¹ sceptycy. M¹drasentencja A Munthe wypowiedziana stolat temu nabra³a dziœ wyj¹tkowej aktualnoœci:„Gdyby cz³owiekowi wiadoma by³agodzina œmierci, nie zniós³by ¿ycia”. Refleksjei przemyœlenia na ten temat przychodz¹g³ównie do nas ¿ywych wtedy, gdyodwiedzamy groby naszych bliskich, znajomychi przyjació³.Znana pisarka Ewa Szelburg-Zarembina,która dzieciñstwo i m³odoœæ spêdzi³a wNa³êczowie i tam spoczywa na cmentarzu,czêsto wraca³a do miejsca swego urodzeniai Na³êczów pamiêta o Niej do dziœ. Nacentralnym placu stoi g³az-pomnik ufundowanyprzez Towarzystwo Przyjació³ Na³êczowadla pisarki, a znani i zas³u¿eni obywatelespoczywaj¹cy w tym mieœcie przyci¹gaj¹wielu turystów – bo tamtejszy cmentarzto ju¿ narodowe sanktuarium i wspania³alekcja historii. Wymieniê tylko kilkanazwisk, bo wszystkich nie sposób. Spoczywatam pierwsza ¿ona Stefana ¯eromskiego– Oktawia, a w mauzoleum - syn pisarza,zmar³y w 19. roku ¿ycia. In¿ynier Micha³Górski – ostatni w³aœciciel Na³êczowa,zmar³y w 1907 r. Fortunat Nowicki i KonratChmielewski – lekarze, którzy wskrzesilizak³ad leczniczy i przyczynili siê dorozwoju tej miejscowoœci jako uzdrowiska.W krypcie koœcielnej le¿¹ prochy Mariannyz Potockich Ma³achowskiej, ¿ony Stanis³awa,fundatora koœcio³a. Najcenniejszyi najpiêkniejszy pomnik to grobowiec rodzinyWernickich – by³ych w³aœcicieli pobliskichCzes³awic. Bia³a marmurowa rzeŸbaprzedstawia anio³a oczekuj¹cego na s¹dostateczny. Dzie³o w³oskiego artysty – EmilioZocchi. Najstarszy pomnik w stylu empirepochodzi z 1858 roku, a zbudowanyjest z p³yt ¿elaznych. Spoczywa tu miejscowydziedzic – Tytus Rakowski.Cmentarz parafialny w Na³êczowie zosta³za³o¿ony w 1816 r. i posiada wiele zabytkowychpomników. Pochowany jest tutajHenryk Rodkiewicz (zmar³ w 1889),pierwszy m¹¿ Oktawii ¯eromskiej, Sybiraki administrator zak³adu leczniczego. Zaciekawiate¿ postaæ powstañca styczniowegoMateusza Wójcickiego, który mimo trudów¿ycia i zes³ania na Sybir prze¿y³ 100 lat. M.Wójcicki na terenie województwa warszawskiegoformowa³ i zbroi³ oddzia³y powstañcze.W 1902 powróci³ z zes³ania, osiad³ wNa³êczowie i zmar³ w 1916 r. Micha³ Andriolli,równie¿ zes³aniec carski – malarz iilustrator, mieszkaniec i w³aœciciel Brzegównad Œwidrem – przyjecha³ do Na³êczowaju¿ ciê¿ko chory i tu jest pochowany. Najbli¿szyprzyjaciel artysty dr Dobrzycki by³z nim w ostatnich chwilach i notowa³ póŸniej:„Ile¿ razy mi przychodzi³a myœl oœmierci – zawsze pragn¹³em, aby ona mniezaskoczy³a znienacka, nagle, na morzu, wdrodze, we œnie... Patrz, jak los zrz¹dzi³...szepta³ cichym g³osem, le¿¹c bez si³ w³ó¿ku”. „Ach czemu¿ nie mogê rysowaæ,pracowaæ... tyle pomys³ów mam w g³owie,tyle szkiców i obrazów...”. Micha³ Andriollizmar³ 23 sierpnia 1893 r.W „Tygodniku Ilustrowanym” Deotyma(Jadwiga £uszczewska) po¿egna³a artystêwierszem:„O³ówek Jego – ró¿d¿ka czarodziejaW myœlach rozpêdza fantazje poety.W sercu na przemian to ¿art, to zawieja¯ywot – zbyt krótki, jak przelot komety”.Natalia Andriolli po œmierci mê¿a upowa¿ni³awarszawskiego wydawcê Winiarskiegodo wydawania serii kart pocztowych z reprodukcjamiprac Andriollego. Seria ukaza³asiê w Warszawie w 1901 r.W zabytkowej nekropolii na³êczowskiejmiejsce ostatniego spoczynku znalaz³poeta Kazimierz Gliñski – twórca „królew-


skiej pieœni”, zmar³y w 1920 r., oraz pisarz,wielbiciel ziemi kieleckiej – Waldemar Babiniczzm. w 1969 r. W pobli¿u wejœcia przymurze cmentarza s¹ mogi³y zbiorowe powstañcówz 1863 r. poleg³ych w okolicachNa³êczowa w potyczkach z wojskami rosyjskimi,obok mogi³a ¿o³nierzy z I wojny œwiatowej.Dalej na murze tablica mówi¹ca swymzwiêz³ym napisem tak wiele. „Adam Rudzkiurodzony w Petersburgu w 1901 r. – zmar³ wNowym Jorku w 1987 r. Wilnianin. ObroñcaLwowa. Wielbiciel Na³êczowa. Obok ¿onaWalentyna – doktor historii zm. W 1992 r. Apotomkowie tej rodziny s¹ nadal zwi¹zani ztym uzdrowiskiem. Sponsoruj¹ „G³os Na³êczowa”,pismo Towarzystwa Przyjació³ Na-³êczowa. S¹ to p. Marta i Marek Rudzcy zUSA. Natomiast na obrze¿ach miasta, na leœnejpolanie stoi pomnik z ciosanego kamieniapostawiony w ho³dzie ¿o³nierzom AK zoddzia³u „Szatana”, którzy zginêli w walce zNKWD na progu wolnej Polski 19 V 1945 r.Na zakoñczenie motywu Na³êczowa fragmentwiersza Stanis³awa Popka – poety, psychologa,pisarza, malarza – mieszkañca tegomiasta.„Podaj rêkê,przeprowadzê Ciebie przez tê w¹sk¹ k³adkê,przez zagro¿enie i ból(...) a dalej pójdzieszo w³asnych si³achdo nastêpnych œwitów”(fragment wiersza „Wenus le¿¹ca”, 1995 r.)<strong>Otwock</strong>Historia otwockiego cmentarza ma swójpocz¹tek w 1911 r., kiedy to powsta³a pierwszaparafia pod wezwaniem œw. Wincentegoa’ Paulo, a zmarli wczeœniej chowani byliw Karczewie. Teren pod cmentarz ofiarowa³w³aœciciel Dóbr <strong>Otwock</strong>ich – ZygmuntKurtz. Pierwszych zmar³ych chowano odstrony ul. Bema w kierunku ul. Andriollego.Druga g³ówna aleja ci¹gnie siê niemalprzez ca³y cmentarz i wzd³u¿ ulicy Andriollego.Tutaj te¿ znajduj¹ siê najstarsze groby,ale z braku miejsca lub tez braku opiekii konserwacji znikaj¹ z dnia na dzieñ. Toprzecie¿ nasza historia i historia miasta i niemo¿na do tego dopuœciæ! Na skrzy¿owaniudwóch g³ównych alei rzuca siê w oczy zaniedbanygrób znanej i zas³u¿onej dla miastarodziny. Pochowano tu piêæ osób, a wysmuk³yczarny obelisk z nazwiskami zmar-³ych zdaje siê spogl¹daæ na przechodz¹cychz ¿alem i wyrzutem. Najbardziej znany obywatelpocz¹tku XX wieku to dr HipolitCybulski. W kadencji burmistrza Górzyñskiegowchodzi³ w sk³ad Rady Miejskiej.Pisa³ do miejscowej gazety „<strong>Otwock</strong> Uzdrowisko”artyku³y o znaczeniu miasta jakouzdrowiska. Razem z dr Czaplickim jakojeden z pierwszych stosowa³ sztuczn¹ odmêdla chorych p³ucnych. W 1915 r. by³ kierownikiemsanatorium „Leœniczówka”, a w1917 zosta³ naczelnym lekarzem w sanatorium„Uzdrowiska m-sta Warszawy” w<strong>Otwock</strong>u, w pawilonie „Brius”. By³ te¿czynnym dzia³aczem Towarzystwa Przyjació³<strong>Otwock</strong>a, a tak¿e wieloletnim prezesem<strong>Otwock</strong>iego Towarzystwa Lekarskiego.Spoczywa tu równie¿ Wac³awa Cybulska,wielka spo³eczniczka, zmar³a w 1945r., symbolicznie Leszek Cybulski, zmar³yw wieku 51 lat w Australii w 1958. NastêpnieStanis³aw i Irena Cybulscy, z zawoduadwokaci. Najœwie¿sza data pochówku to1986 r.Po drugiej stronie krzy¿ – pomnik, poros³yczêœciowo mchem i patyn¹. Kryjeszcz¹tki m³odego ¿o³nierza z roku 1918,Stefana Przybylskiego. Bli¿ej ul. Bema togroby nauczycielek ze Szko³y nr 3: paniMarii Gabrylowej i p. Dybowskiej, którazmar³a 2 listopada 2002 r.. W g³êbi wysoki,ró¿owy pomnik przedstawiaj¹cy kobiec¹postaæ. Zmar³y to Teofil Stawiarski, lat 39.A ni¿ej po¿egnanie od ¿ony: „Œpij spokojniekochany Toleñku”. Same znajome nazwiska– in¿ynier i aktor otwockiego teatruStanis³aw Russek, rodzina dra Mieros³awskiego,mgr Wac³aw Podolski, Wanda Podolska– Rudnicka, adwokat Antoni Rudnicki,rodzina Zasadów oraz Kuczyñskich iKowalskich, Adamkiewiczów, a tak¿e rodzinapoety Zbigniewa Herberta. Miêdzypotê¿nymi drzewami kasztanowców ocala³wzruszaj¹cy maleñki grób m³odziutkiegoaktora dramatycznego, który zmar³ maj¹czaledwie 23 lata w 1921 r. Niestety p³ytapowoli pêka i lada dzieñ mo¿e siê rozsypaæ.Blisko g³ównej alei spoczywa IzydorKlimontowicz, zmar³y w 1930 r. w wieku83 lat. To przecie¿ burmistrz <strong>Otwock</strong>a naprze³omie 1919 i 1920 roku. A w s¹siedztwieprezydent z lat 1990 – 94 Antoni Fedorowicz.Id¹c w g³¹b cmentarnej alei przybywanazwisk ludzi, których zna³am lub pamiêtamjeszcze z dzieciñstwa. Regina i FelicjanMiller – farmaceuci, którzy w latach1930 – 70 pracowali w otwockich aptekachprzy ul. ¯ermoskiego, Samorz¹dowej i Bazarowej.I cz³owiek, którego zdawa³oby siê,œmieræ omija – Piotr Biernat, pracownikcmentarza, zwany niegdyœ grabarzem. Pracowa³w tym fachu a¿ 48 lat! Zmar³ w 1959r., maj¹c lat 75, a obok ¿ona El¿bieta, którado¿y³a lat 90. Naro¿ny sklep piœmienny przyul. Koœcielnej i Koœciuszki prowadzi³ LeopoldBabicki, przed wojn¹ i jeszcze po.Zmar³ w 1951 r., a wokó³ spoczywa ca³afamilia Babickich i Nowickich.W 2000 r. w filmie o Œwidrze i <strong>Otwock</strong>uwyst¹pi³a jedna z najstarszych mieszkanekmiasta – pani Feliksa Krupowa. Odesz³aod nas niedawno, w sierpniu 2003 r.,maj¹c 94 lata. Nazwisko Maleszewskichznane jest dobrze mieszkañcom od wielulat. Jan Maleszewski organista za proboszczaWolskiego, zmar³y na tyfus w 1941 r.Syn Stanis³aw – weterynarz zmar³ w 1985,maj¹c lat 75, a drugi syn – Stefan, dentysta,zmar³ rok wczeœniej. Nieco dalej spoczywaJadwiga Nestorowicz, w³aœcicielka s³ynnegopensjonatu przy ul. Koœcielnej, zmar³aw 1932 r. Bogdan Stodulny – artysta malarz,zgin¹³ tragicznie w listopadzie 1997 r.¯aden œlub, chrzciny, komunia œw. nie mog³aomin¹æ zak³adu Foto p. Adeli Gaw³owejprzy ul. Koœcielnej, zmar³ej 4 XI 1954r. Jeden z najstarszych grobów pokrytych¿eliwn¹ p³yt¹ po³o¿on¹ bezpoœrednio naziemi, bez podmurówki, to mogi³a Zdzis³awaBrochockiego. S³uchacz matematykiUniwersytetu Kijowskiego ur. 18 II 1893 r.w Mo¿ejkowie, na Ziemi Lidzkiej. Pochowanyw <strong>Otwock</strong>u w 1917 r. Ciekawy i unikalnypomnik naszej nekropolii wystawi³aZygmuntowi Piórczyñskiemu w 1930 r.¿ona. Ni¿ej wiersz:„Biedne me serce ciê kochalecz ból straszliwy rwiei pêka i krwi¹ siê zalewalecz tego nie widzisz – nie.”GAZETA 39


40Mijaj¹c mogi³ê Janiny Belke z domu B¹k(g³ówna aleja) nikt siê nie domyœla, ¿e podtym nazwiskiem spoczywa Janina Górska,z drugiego mê¿a Belke. Bohaterska kobietawraz z pierwszym mê¿em przechowywa-³a w piwnicy ¿ydowsk¹ rodzinê Gelblumów.Zosta³a odznaczona medalem „SprawiedliwyWœród Narodów Œwiata”. Zmar-³a w 1994 r., maj¹c 86 lat.Obok rodzinnego grobu Migdalskich,jednej z najbardziej znanych i zas³u¿onychdla otwocka nastêpny ród – Kasperowiczów.Takie klany tworzy³y historiê naszegomiasta. Maria Lotholc z domu KasperowiczI voto Kowalska zmar³a w 1985 r.Maria Kasperowiczowa, z domu ¯bikowskazasnê³a w Bogu w maju 1925 r. ZbigniewKasperowicz zgin¹³ w Oœwiêcimiuw 1941 r. Najbardziej znany to EdwardKasperowicz, krewny Witolda – burmistrza<strong>Otwock</strong>a w 1916 r. (wiêcej danychmo¿na znaleŸæ w mojej ksi¹¿ce „Spacerkiempo otwockich ulicach”). Piêkna sentencjana pomniku Edwarda, zmar³ego w1954 r., brzmi:„Oto by³ cz³owiek sprawiedliwyi proste by³y œcie¿ki Jego ¿ycia”.Schowany miêdzy cywilnymi mogi³amispoczywa genera³ Julian „Pobóg” Filipowicz– patron jednej z ulic. Dowódca Wo³yñskiejGAZETAPO¯EGNANIE WYCHOWAWCZYNIW czerwcu ubieg³egoroku grupa absolwentówotwockiej „trójki” z1956 r. spotka³a siê polatach, aby powspominaæ„stare dzieje”, dawnychkolegów i nauczycieli.Spotkanie rozpoczêliœmyod odwiedzenia„starej budy”, mieszcz¹cejsiê wówczas wbarakach przy ul. Konopnickiej.Niestetywiêkszoœæ naszych nauczycieli,a tak¿e kilkakole¿anek i kolegów jestju¿ na cmentarzu. Uda³osiê nam – choæ nie beztrudu – odnaleŸæ grobywychowawców klasowych:S. Krassowskiej(w m³odszych klasach) iJ. Korcza, a tak¿e innych nauczycieli, np.Pañstwa Barañskich.Z du¿¹ radoœci¹ dowiedzieliœmy siêwówczas, ¿e wœród nielicznych ¿yj¹cychby³a Pani Helena Dybowska, wychowawczynijednej z dwóch naszych równoleg³ychklas, w koñcowej fazie edukacjiw „trójce” (drug¹ klas¹ opiekowa³siê Pan Józef Korcz).Uda³o nam siê wówczas odnaleŸæi odwiedziæ Pani¹ Helenê.Przebywa³a w domu opieki wŒródborowie przy ulicy Zamenhoffa,gdzie troskliwie zajmowa³ysiê ni¹ siostry.Pani Helena by³a bardzoprzejêta nasz¹ wizyt¹ i bardzochcia³a nas ugoœciæ. Pamiêta³awiele zdarzeñ z dawnych lat,wspomina³a swe rodzinne stronyz kresów wschodnich i swoj¹bardzo wczeœnie zmar³¹ Córkê.Obiecaliœmy odwiedziæ gróbCórki i dotrzymaliœmy s³owa.Brygady Kawalerii, ¿o³nierz I Brygady LegionówPolskich, odznaczony najwy¿szymimedalami, zmar³ w <strong>Otwock</strong>u 14 VIII 1945 r.I ostatni z wielkich przywo³any w tymszkicu, a spoczywaj¹cy w uœpionej i leœnejnekropolii – to œwiatowej s³awy artysta malarzJacek Mierzejewski, student krakowskiejASP, urodzony w Czêstochowie w 1883 r.Uczeñ Pankiewicza i Wyczó³kowskiego, stypendystaw Pary¿u i Bretanii, cz³onek grupyNa pierwszym planie od lewej: Jurek Kokociñski, Danka Bêcek, Ela Adler, Kazik WoŸniak, WojtekPiskorski, Gra¿yna Mazur (z „m³odszej” klasy) i Franek Stokowski. Z ty³u od lewej: ZbyszekSkiba, Modesta Jêdruch, Bolek Machnicki, Wojtek Dousa, Krystyna Napieralska i Waldek Humel.Niewidoczni: Anka D¹brówka i robi¹cy zdjêcie Rysiek Rzepecki (nazwiska panieñskie).Niestety cztery miesi¹ce póŸniej dotar³ado nas smutna wiadomoœæ o Jej œmierci. Wtym roku 2 listopada mija pierwsza rocznicaJej odejœcia w wiecznoœæ. Wspominaj¹c ubieg³orocznespotkanie odwiedziliœmy Jej grób.Fr. StokowskiPrzy grobie. PaŸdziernik 2003.Od lewej: Bolek Machnicki, Wojtek Piskorski, Danka Bêcek i Kazik WoŸniak.(fot. F. Stokowski)„Formiœci”. Malowa³ pejza¿e, motywy roœlinne,martwe natury, portrety. W swych obrazachczêsto wyra¿a³ stany napiêcia psychicznegocz³owieka, pragn¹c uchwyciæ sensziemskiej egzystencji. Leczy³ siê czêsto wZakopanem, Na³êczowie i <strong>Otwock</strong>u. Zmar³w naszym mieœcie w 1925 r. Jest ojcem Jerzego,równie¿ malarza, studenta warszawskiejASP, który odniós³ sukcesy za granic¹,a w 1997 r. otrzyma³ nagrodê im. J. Cybisa.Barbara Matysiak(fot. R. Rzepecki)


Szukam pracy – Kobieta , 35 lat, uczciwa,pracowita poszukuje pracy w charakterzeopiekunki, pomocy domowej. Posiadam referencje.tel. 789-96-06Korepetycje z chemii. Profesjonalnie,skutecznie, szybkotel. 0-694 624 734, 780-91-03„Nie umiera ten, kto trwa w pamiêci i sercach ¿ywych”Zawiadamiamy, ¿e w szóst¹ rocznicê tragicznej œmierci Bogdana Stodulnego24 listopada (poniedzia³ek) o godz. 8.00odprawiona bêdzie msza œwiêta w koœcieleœw. Wincentego á Paulo w <strong>Otwock</strong>uRodziceSprzedam nieruchomoœæ „Dzia³kabudowlana Józefów ko³o<strong>Otwock</strong>a”tel. 0-601 220 234Kupiê niewielki dom do 80tys.z³ tel. 0-506322228Zastrze¿enia logo firmykom. 0 606 633 448Z wielkim ¿alem i smutkiem przyjêliœmy wiadomoœæ otragicznej œmierci naszej mi³ej i wspania³ej uczennicy ikole¿ankiElizy CackoNajbli¿szej rodzinie sk³adamy p³yn¹ce z serca kondolencje iwyrazy g³êbokiego wspó³czucia.Rada Pedagogiczna, Pracownicyi Uczniowie Szko³y Podstawowej Nr 8 w <strong>Otwock</strong>uElizo, na zawsze pozostaniesz w naszej pamiêci!Brak nam s³ów, by wyraziæ jak bardzo zabola³a nas tragicznaœmieræElizy CackoRodzicom Wandzie i JózefowiWyrazy g³êbokiego wspó³czucia sk³adaj¹ mieszkañcy Wólki Ml¹dzkiej


Urokliwa, zabytkowa, po³o¿ona przy ul. Pi³sudskiego 16/18 posesja znajduje siê w rejestrze zabytków naszego miastapod nr 1640/a. Parcela jest piêkna, o zró¿nicowanej wysokoœci, poroœniêta lasem, na powierzchni prawie jednegohektara. Stoj¹ na niej dwa drewniane budynki i trzeci – maleñka stró¿ówka. Wszystkie w doœæ dobrym stanie, zamieszka³eprzez 8 rodzin. Budynek z dzisiejszym numerem 16 zosta³ w swej pierwotnej wersji zbudowany oko³o 1914 r.PóŸniej rozbudowano go i dostosowano wystrojem do drugiego (z dzisiejszym numerem 18), który powsta³ w 1931 r.42Willa WertheimówkaWojewoda Warszawski in¿. Jastrzêbskiw decyzji z 3 X 1997 r. o zaliczeniu zespo-³u tych trzech budynków do dóbr kulturynapisa³: „Zabudowê dzia³ki (...) stanowi¹ 2budynki drewniane i stró¿ówka o lekkiejkonstrukcji, parterowe, wzniesione na rzuciewyd³u¿onego prostok¹ta, ze skrzyd³amizakoñczonymi charakterystycznymiwielobocznymi gankami (...). Ca³e za³o¿eniejest charakterystycznym przyk³adem budownictwaletniskowego z pocz¹tku XXwieku, o wyraŸnych cechach lokalnej architekturydrewnianej...”.W 1921 r. w³aœciciel tej parceli (wówczassêdzia Antoni Wójcicki) z jednym budynkiemsprzeda³ j¹ ma³¿eñstwu Wertheim:Mordce Herszowi i Reji – za sumê milionadwustu piêædziesiêciu marek. W KsiêdzeWieczystej napisano: „Wydzielona zdóbr Wille <strong>Otwock</strong>ie – po³o¿ona w powiecieMiñsko-Mazowieckim woj. Warszawskiego,posesja z r¹k dotychczasowego w³aœcicielaA. Wójcickiego – który naby³ j¹ zesk³adu powy¿szych dóbr – przechodzi aktemnotarialnym z dn. 15 VI 1921 – na w³a-GAZETAsnoœæ m³¿. Wertheim”.Do dziœ w maleñkiej stró¿ówce mieszkacórka ówczesnego opiekuna – gospodarzaposesji, pana Stanis³awa Jêdy. Ojciecpani Stefanii Grzelka przyby³ tu jeszcze zapierwszego w³aœciciela i pozosta³ przy drugimdo koñca. – Pamiêtam – mówi pani Stefania– ¿e ojciec mia³ tu du¿o pracy. Prowadzi³inspekty, pilnowa³ zieleni, kwiatów,porz¹dku ca³oœci, zw³aszcza ¿e Wertheimowie,mieszkaj¹c na sta³e w Warszawie, przyje¿d¿alitu tylko na soboty i niedziele. Rzeczywiœciemieszkaj¹cy w Warszawie przyul. Elektoralnej 34 Wertheimowie wynajmowalimieszkania lokatorom za 120 z³miesiêcznie. Mieszkania by³y umeblowanepiêknymi meblami i choæ domy wybudowanojako letniskowe, wynajmowano jeprzez ca³y rok. Pomieszczenia by³y okaza-³e i piêkne, posiada³y piece kaflowe, ale nieby³o kanalizacji.- Wertheimowie mieli dwóch synów –wspomina pani Stefania – starszego Mieczys³awai m³odszego Jakuba. Mieczys³awprze¿y³ wojnê, po wojnie o¿eni³ siê i mieszka³w £odzi. Zamierza³ emigrowaæ do Izraela.Co sta³o siê z Jakubem? Nie wiadomo.W³aœciciel posesji Mordka Hersz Wertheimzmar³ podobno œmierci¹ naturaln¹ podczas


okupacji.Jak wynika z KW, willa w 1939 r. by³apowa¿nie zad³u¿ona. Rygory kaucji siêga-³y 50.000 z³ w czystym z³ocie na rzecz kilkuwierzycieli. Zobowi¹zanie sp³aty d³ugówdo 15 VII 1941 r. rozwi¹za³a wojna. W ka¿-dym razie po wybuchu wojny Wertheimówkaopustosza³a, a nowi lokatorzy, z którychrodzina Fuksiewiczów mieszka do dziœ,wprowadzili siê po 1940 r. Pani Janina Fuksiewiczopowiada - Mieszkanie by³o opustosza³e,go³e œciany, ani œladu po wyposa-¿eniu, wszystko musieliœmy urz¹dzaæ sami.W tragicznych latach okupacji niemieckiejzdarza³y nam siê tu przypadki, które dziœbrzmi¹ jak anegdota. Otó¿ brat mój, dziœju¿ nie¿yj¹cy, otworzy³ w tym starszym budynkupiekarniê. Wielki piec umo¿liwi³ ca-³ej okolicy zaopatrzenie w dobry gor¹cychleb. Brat by³ cz³owiekiem przedsiêbiorczym,pêdzi³ tak¿e w naszym dzisiejszymmieszkaniu bimber. Kiedyœ, pamiêtam, wpadlitu Niemcy, prawdopodobnie ktoœ im doniós³.Brat zd¹¿y³ uciec i schowaæ siê w piwnicy,a my z siostr¹ prze¿y³yœmy grozê. Poprimo ze strachu, a secundo z ¿alu, widz¹cjak nasz drogocenny zacier, gotuj¹cy siê wwielkich kot³ach na kuchni, wylany przezNiemców na pod³ogê cieknie schodami doogrodu jak gor¹ca lawa z wulkanu. Potemmieliœmy ju¿ spokój. Po stwierdzeniu przezNiemców przypadku zachorowania na tyfusplamisty (w <strong>Otwock</strong>u by³a epidemia)jednej osoby – Niemcy na drzwiach powiesiliurzêdow¹ informacjê, ¿e tu jest tyfus.My nie zdejmowaliœmy jej do koñca wojny,a Niemcy piekielnie bali siê tyfusu.Pañstwo Fuksiewiczowie, mieszkaj¹cytu ponad 60 lat, zajmuj¹ wci¹¿ to samomieszkanie. Na w³asny koszt za³o¿yli wodê,centralne ogrzewanie. Dom z numerem 18przeszed³ kilka remontów, choæ przezpierwsze lata po wojnie by³a to, jak twierdz¹lokatorzy, w³asnoœæ niczyja. Komorne zbiera³anadal pani Stefania, a¿ do czasów przejêciaposiad³oœci pod zarz¹d gospodarkikomunalnej. W latach 50. lub na prze³omie60. dom doczeka³ siê malowania elewacjizewnêtrznej. Zrobiono to jednak niestarannie.Farba ta, w stanie szcz¹tkowym, trzymasiê desek do dziœ. Dach z blachy zmienionona kryty pap¹, wnêtrza odgrzybiono,doprowadzono kanalizacjê, za³o¿ono rynny,ca³oœæ od strony ulicy ogrodzono siatk¹.Jak przysta³o na zabytek zaliczonydo dóbr kultury obydwa domy powinny byæwsparte rych³ym, kolejnym remontem. Lokatorommieszkaj¹cym tu nie wolno niczegozmieniaæ. Przecie¿ to ZABYTEK!Barbara DudkiewiczA duch wieje kêdy chce„Spod skrzyde³ dwóch anio³ów stró¿ówwydoby³ stwórca krzyk poetypodsypa³ garœæ srebrnego kurzui wpl¹ta³ w grzywê swej komety.Da³ oczom blask, a sercu ogieñA duszy si³ê reaktoraBy odt¹d gna³ przez Mleczn¹ DrogêW orszaku s³ug Pantokratora...”Cytatem z wiersza „Poeta” autorstwaMariana Stanis³awa Hermaszewskiego, opublikowanymw zbiorze „Jak kamieñ w strumieniu”pragnê rozpocz¹æ informacjê, i¿znany poeta i edytor z Lublina wiosn¹ tegoroku zwróci³ siê do mnie, bym przys³a³a muswoje wiersze modlitewne, o ile takowe posiadam.Poinformowa³ mnie jednoczeœnie, ¿e„zbiera” wiersze do kolejnej edycji poezjireligijnej „A duch wieje kêdy chce”. Wierszytakich mia³am niewiele, ale spe³niaj¹cproœbê wydawcy, zaproponowa³am kilkuotwockim autorom, by do³¹czyli do XIIItomu Psa³terza. Wyzwanie podjê³y poetki:Irena Sarnecka-Derkacz i Halina Stelmach.Tak za spraw¹ wierszy modlitewnych –znalaz³yœmy siê we trzy w wydaniu. Tom „Aduch wieje kêdy chce” ukaza³ siê w paŸdzierniku2003 r. <strong>Otwock</strong>im czytelnikom bêdzieudostêpniony w Miejskiej Bibliotece Publicznej.Marian Stanis³aw Hermaszewski – poeta,prozaik, publicysta, edytor, ma ju¿ pokaŸnydorobek twórczy. Ponad 20 tomówwierszy i prozy, wiele wyró¿nieñ w licz¹cychsiê konkursach literackich, udzia³ w kilkudziesiêciualmanachach poetyckich, publikacjew ponad 80 czasopismach, audycjachradiowych i telewizyjnych. Ma za sob¹ ponad2000 spotkañ autorskich. Jego tekstyœpiewane s¹ w koœcio³ach, nagrywane nakasety. Dzia³a w Duszpasterstwie ŒrodowiskTwórczych, w poetyckiej grupie Signum. Od1992 r. jest cz³onkiem Zwi¹zku LiteratówPolskich. Ideê zebrania w tomy polskiej poezjireligijnej podj¹³ w 1992 r. Do 2002 r.wyda³ 12 tomów. Znalaz³ w Polsce i na œwiecieponad 450 poetów, zgromadzi³ ponad4000 wierszy, nadaj¹c im ostateczny, redakcyjnykszta³t.Poprosi³am poetê o jego w³asne wierszei otrzyma³am 4 tomy. Czyta³am i prze¿ywa-³am ¿arliwe odniesienie autora do Boga, wiaryi Polski. W dzisiejszych czasach, kiedypieni¹dz staje siê Bogiem dla wielu ludzi naœwiecie, poeta wo³a:Wola³bym pisaæ wiersze o motylachale mnie d³awi zaœpiewka chocholaidzie przez naród jak upiorna chwilai patrz¹c w oczy pyta: czyœ ty Polak?I dziwne w sercu dotyka wersetypamiêci¹ ojców zacienia te pierwsze... wola³bym pisaæ fraszki i sonetyale dziœ inne potrzebne s¹ wiersze –Dla zaœlepionych sukcesem z³odzieidla og³uszonych has³ami cwaniakówktórzy sprzedaj¹ dla chorych ideiziemiê, kulturê, jêzyk i rodaków –Dla tych co duszê maj¹ niewolnikawiêcej ni¿ swoich powa¿aj¹ goœcidla krótkowzrocznych, którzy na kramikachza srebrnik dadz¹ skarb niezawis³oœci –Tym którym ksi¹¿ka dr¿¹ce rêce parzyzdradzili groby gdzie œpi¹ polscy œwiêcico siê wyrzekli imion w³asnych twarzyktórzy nie wiedz¹ ¿e s¹ ju¿ przeklêci –Tym co bezczeszcz¹ œlad po bohaterachœwi¹tyniê jak¹ jest Rzeczpospolitaktórych sumienia spêcznia³y jak zerapiszê te wiersza – których nikt nie czyta.Lublin, 31 XI 2001 r.Przybli¿aj¹c otwockim czytelnikom sylwetkêlubelskiego wydawcy pragnê podkreœliænie bez satysfakcji, ¿e trzy otwocczanki,znajduj¹c uznanie edytora, znalaz³y siê wXIII tomie polskiej poezji religijnej „A duchwieje kêdy chce”.Barbara DudkiewiczGAZETA 43


44Od Warki do ZwoleniaTRZY ZWYCIÊSTWA,REMIS I PORA¯KAW drugiej fazie rozgrywek o mistrzostwo V ligi pi³karze OKS-u smakowali nadalw zwyciêstwach, ale doznali równie¿ rozterki po meczu remisowym orazpowtórnie prze¿yli gorycz pora¿ki. By³a ona tym bardziej przykra, ¿e na w³asnymboisku i znacznie wy¿sza ni¿ pierwsza z karczewskim Mazurem.KS Warka – OKS 1:1 (0:0)Otwocczanie wyst¹pili w tym meczuw sk³adzie: D. Piekarski – K. Klimiuk,M. Pietrzak, D. Trylski (od 78 min. S.Kasprzak), J. Praksa – T. Komorzycki,T. Rafa³ (od 65 min. R. Trzepa³ko), T.Cymerman, M. Skrzyñski – P. Cabañskii J. Kêsek (od 55 min. A. Hyjek).Pierwsza po³owa meczu by³a doœæwyrównana. Najpierw nieco aktywniejsibyli nasi, póŸniej inicjatywê zaczêliprzejmowaæ gospodarze. Objêli oni prowadzeniew 18 minucie po rzucie karnymegzekwowanym za nieco problematycznyfaul M. Pietrzaka. Pocz¹tekdrugiej po³owy nale¿a³ do otwocczan,czego efektem by³a wyrównuj¹ca bramkazdobyta w 67 min. równie¿ z rzutukarnego przez T. Cymermana za ewidentnyfaul na P. Cabañskim. Bardzo„gor¹ca” by³a koñcówka meczu. Obiedru¿yny d¹¿y³y do zwyciêstwa. Graby³a zaciêta i ostra. Zawodnicy obu dru-¿yn, a zw³aszcza gospodarzy,padali zwycieñczenia, ³apa³y ich kurcze. Pomimoostrej wymiany strza³ów wynik pozosta³bez zmian.OKS – Okêcie II Warszawa 4:1 (3:0)Sk³ad by³ bardzo podobny jak w poprzednimmeczu. Jedynie kontuzjowanywczeœniej A. Hyjek zagra³ tym razemod pocz¹tku za K. Klimiuka. Tenostatni oraz R. Trzepa³ko i S. Kasprzakweszli tylko na zmiany.W meczu z m³od¹ dru¿yn¹ rezerwwarszawskiego Okêcia od pocz¹tku zarysowa³asiê przewaga bardziej doœwiadczonegozespo³u OKS-u. Mecz„ustawi³a” szybko zdobyta bramka. W18 minucie T. Cymerman z rzutu ro¿-nego poda³ do T. Komorzyckiego, a tenprecyzyjnie doœrodkowa³ na g³owê J.Kêskowi, który wykoñczy³ ca³¹ akcjê.Drug¹ bramkê w 31 minucie, równie¿ zdoœrodkowania T. Komorzyckiego, zdoby³M. Skrzyñski. „Do szatni” w 45minucie precyzyjnie i mocno z 15 mGAZETAuderzy³ na 3:0 A. Hyjek. Równie¿ on,w ostatniej minucie drugiej po³owy,zdoby³ czwart¹ bramkê. Wczeœniej w 55min. goœcie zdobyli honorowego gola,na którego zas³u¿yli ambitn¹ postaw¹.Warto ponadto dodaæ, ¿e otwocczaniemieli jeszcze trzy, cztery dalsze okazje dozdobycia bramki, których nie wykorzystaliM. Skrzyñski (dwukrotnie), J. Kêseki P. Cabañski. Równie¿ goœcie oddalidwa, trzy mocne strza³y, które wybroni³dobrze usposobiony otwocki bramkarz.OKS – B³onianka 1:0 (1:0)Ustabilizowany ju¿ sk³ad otwocczan by³podobny do poprzedniego. Jedynie K. Klimiukzast¹pi³ w wyjœciowej jedenastce J.Kêska, który wraz z S. Kasprzakiem wszed³na zmianê.Z³ot¹ bramkê meczu na wagê trzechpunktów zdoby³ w 27 min. P. Cabañski. Podawa³mu g³ow¹ M. Skrzyñski. By³ to s³abymecz otwocczan, g³ównie ze wzglêduna brak skutecznoœci w wypracowanych sytuacjachbramkowych, których by³o oko³odziesiêæ. Natomiast z nielicznych akcji goœcitrzeba wymieniæ g³ównie tê z 87 min.,kiedy to kapitalna obrona D. Piekarskiegouratowa³a zwyciêstwo i trzy punkty.Wicher Koby³ka – OKS 1:2 (0:0)Znów J. Kêsek wróci³ do wyjœciowejjedenastki, a na zmiany weszli: K. Klimiuk,M. Gnoiñski i… po raz pierwszyw tym sezonie W. Rutkowski.By³ to kolejny s³abszy mecz otwocczan,potwierdzaj¹cy „do³ek” formy. Pomimoto co najmniej przez pó³ godzinyw pierwszej po³owie inicjatywa nale¿a³ado OKS-u. GroŸniejsze sytuacje bramkowestworzyli jednak gospodarze. Niefortunniezaczê³a siê druga czêœæ spotkania.Ju¿ w 47 min. gospodarze objêli prowadzeniepo doœæ szczêœliwej bramce,któr¹ lobem chyba wiatr „wkrêci³” podporzeczkê, bo wyraŸnie wychodzi³a naaut. Od tego momentu inicjatywa nale¿a³ado otwocczan, walcz¹cych przynajmniejo wyrównanie. Gospodarze próbowalijedynie od czasu do czasu kontrowaæ. W68 min. piêkny strza³ z oko³o 40 m. odda³D. Trylski, ale niestety minimalnie niecelny.Gdy do koñca pozosta³o siedemminut, bardzo przytomnie i celnie uderzy³z dystansu T. Cymerman wyrównuj¹cstan meczu. Otwocczanie poszli za ciosemi w dwie minuty póŸniej, wprowadzony10 minut wczeœniej W. Rutkowski,uzyska³ zwyciêsk¹ bramkê.OKS – Zwolenianka 0:3 (0:2)Wyjœciowa jedenastka by³a identycznajak w Koby³ce. Na zmiany weszli: W. Rutkowski,M. Gnoiñski i A. Brojek, po d³u¿szejprzerwie spowodowanej kontuzj¹.Niestety ten mecz nie uda³ siê otwocczanom,którzy stoczyli kolejny s³aby pojedynek.Zwyciêstwo goœci by³o zas³u¿one, choæzdecydowanie za wysokie. Mieli oni dwóchbardzo dobrych zawodników, którzy wyraŸniedominowali na boisku i przes¹dzili losyspotkania. Byæ mo¿e mecz u³o¿y³by siê inaczej,gdyby w ju¿ siódmej minucie A. Hyjekwykorzysta³ dogodn¹ sytuacjê na zdobyciebramki. PóŸniej w 17 i 19 minucie D. Piekarskiuchroni³ zespó³ OKS-u przed strat¹bramek. W 20 minucie przed bramkarzemgoœci by³ sam J. Kêsek, ale te¿ nie wykorzysta³okazji. Skuteczniejsi byli goœcie, którzyw 22 min. objêli prowadzenie po precyzyjnymrzucie wolnym, a w siedem minut póŸniejpodwy¿szyli wynik na 2:0. Trzeci¹ bramkêzdobyli w 76 minucie.Trzeba przyznaæ, ¿e nasi zawodnicy dokoñca ambitnie walczyli przynajmniej ozmniejszenie rozmiarów pora¿ki, alezabrak³o skutecznoœci. Dwie wspania³e okazjew koñcówce zaprzepaœcili M. Skrzyñskiw 80 min. i P. Cabañski w ostatniej minuciespotkania. Obaj byli „sam na sam” z bramkarzemgoœci w odleg³oœci 3-5 m od niego!Fr. StokowskiWKS Puznów – OKS <strong>Otwock</strong>2:1 (0:1)Ze wzglêdu na œrodowy termin pucharui wczesn¹ godzinê otwocczanie ztrudem zebrali sk³ad uzupe³niaj¹c lukijuniorami. Z podstawowej jedenastkipierwszego zespo³u seniorów zagra³ojedynie czterech zawodników. Sk³adOKS-u w tym meczu by³ nastêpuj¹cy:K. Potocki (od 82 min. M. Wdowiak) –M. Gnoiñski, M. Pietrzak, J. Praksa –A. Hyjek, R. Trzepa³ko – £. Dworakowski(od 64 min. E. Krupa), J. Kêsek, A.


39. rocznica wieloboju kulturystycznego o tytu³ „Mistrza Jesieni” na rok 1964„Mistrz Jesieni”Do wieloboju przyst¹pi³o 10 zawodników,w tym 9 z „ferajny z Kresów”. Czekalibardzo d³ugo, bo 6 miesiêcy, ale ich gorliwoœæw uprawianiu æwiczeñ si³owychzmusi³a mnie dos³ownie za piêæ dwunastado przeprowadzenia tych zawodów(29.11.1964 r. mia³ byæ rewan¿owy mecz z„Ursusem”). Odwiedzam „Herkulesa” i rozmawiamz braæmi Jasiñskimi. Proszê o komisjêsêdziowsk¹ i otrzymujê zgodê. Zg³aszampropozycjê zarz¹dowi TKKF. W odpowiedzipytanie: ile to bêdzie kosztowaæ?(nagrody by³y bardzo skromne, co widaæna zdjêciu). Nadmieniam, ¿e bêdzie gra³zespó³ jazzowy. Stwierdzono, ¿e jestem wgor¹cej wodzie k¹pany i krn¹brny, ale niezrezygnowa³em. Moi ch³opcyæwiczyli z zapa³em, ja dorobi³emjeszcze ³aweczki. W domu by³emprawie goœciem i dziœ moja ¯onoi Córeczko przepraszam was zato z ca³ego serca!W ramach wieloboju przeprowadzononastêpuj¹ce konkurencjesi³owe: wyciskanie sztangiw le¿eniu, wyciskanie odwa¿-nika 17,5 kg lew¹ i praw¹ rêk¹,wyciskanie sztangi zza g³owy, oraz techniczne:ocena postawy i ocena pozowania.Zawody odby³y siê w pomieszczeniuOgniska TKKF w <strong>Otwock</strong>u. G³ównym sêdzi¹by³ pierwszy polski rekordzista œwiataNa pierwszym planie: po lewej - sêdzia g³ówny mgr Witold Kowalski, przemawia - Wojciech Jasiñski.Zawodnicy od lewej: A. B¹k, W. Wojtaœ, W. Malczyk, M. malczyk, Z. Malczyk, W. Sutkowski i R. Kacperek„New Orleans Fanciful” w sk³adzie: Ryszard Budzynowski - banjo, ZbigniewZiêtek - tr¹bka, Andrzej Bigolas - klarnet, Jerzy Bigolas - puzon, KrzysztofD³utowski - piano, Jerzy Miko³ajew „Mikuœ” - perkusjaw podnoszeniu ciê¿arów – mgr Witold Kowalski,a spikerem i honorowym goœciem -Wojciech Jasiñski.W walce o tytu³ „Mistrza Jesieni” wynikiby³y nastêpuj¹ce:I miejsce – Ryszard Kacperek (100,5pkt); II – Zygmunt Marczyk (96); III –Wiktor Sutkowski (86,5); IV – Miros³awMalczyk (73); V – W³adys³aw Malczyk(67,5); VI – Adam B¹k – (44); VII – WojciechWojtaœ (42); VIII – Janusz Rzepka(37,5); IX – Andrzej Murat (35,5); X –Stanis³aw Mi¹sek (23,5).Gra³ zespó³ jazzowy „New Orleans Fanciful”pod kierunkiem Ryszarda Budzynowskiego(data 25.10.1964 r. to nieoficjalnypocz¹tek dzia³alnoœci klubu jazzowego „UJanusza”, na oficjalne otwarcie czeka³emdwa lata, ale to ju¿ inna historia...)Ma³a sala Ogniska pêka³a w szwach. Tudopiero cz³onkowie Zarz¹du zobaczyli, coto jest kulturystyka. Us³ysza³em, ¿e s¹ zadowoleniz mojej dzia³alnoœci. Mojej? Naszej!!!Wszyscy robiliœmy dobr¹ robotê,broni¹c naszej kulturystyki.Z ca³ym szacunkiemJanusz KacperekPUCHAR POLSKI NIE DLA OTWOCKAMilewski (od 76 min. K. Kabulski) –M. Skrzyñski i D. Dukalski.Otwocczanie objêli prowadzenie w32 min. po rzucie wolnym. Nad pi³k¹przebieg³ A. Hyjek, zaœ precyzyjnieuderzy³ J. Kêsek. W pierwszej po³owie,chocia¿ OKS gra³ „pod górkê” (dos³ownie– bramka gospodarzy by³a chyba ze2 m wy¿ej), to wyraŸnie dominowa³.Niestety nie uda³o siê strzeliæ wiêcejbramek, pomimo dobrych okazji kutemu. Gospodarze ograniczali siê do„murowania” swej bramki i tylko zrzadka próbowali kontrowaæ.Po przerwie okaza³o siê, ¿e „zgórki” gra siê trudniej, i strza³y otwocczanszybowa³y nad poprzeczk¹. W 57min. po jednym z kontrataków sêdziapodyktowa³ kontrowersyjny rzut karnyza „rêkê” M. Gnoiñskiego, który uderzy³pi³kê g³ow¹. Gospodarze wykorzystalitê sytuacjê i wyrównali na 1:1.Przed dogrywk¹ uchroni³ oba zespo³yotwocki stoper M. Pietrzak, który w 60min. z bliska podawa³ pi³kê g³ow¹ swemubramkarzowi tak niefortunnie, ¿e taznalaz³a drogê do siatki. Mimo zdecydowanejprzewagi, wysi³ki otwocczanna zdobycie wyrównuj¹cej bramki niepowiod³y siê i w ten sposób meczów pucharowychw <strong>Otwock</strong>u w tych rozgrywkachogl¹daæ ju¿ nie bêdziemy.Fr. StokowskiGAZETA 45


46Urodzi³am siê w warszawskim getcie.To wiem na pewno. Metryk¹ jest srebrna³y¿eczka z wygrawerowanym moim imieniemi dat¹ urodzenia, ocala³y za³¹cznikdo ocalonego dziecka. (...) Miêdzy ceg³amiumieszczono skrzynkê z otworami, a wniej uœpione niemowlê, tzn. mnie. 1 Od takichwspomnieñ rozpoczê³a siê lekcja jêzykapolskiego w naszym liceum w pi¹tek3 paŸdziernika. Goœciem by³a pani El¿bietaFicowska, przewodnicz¹ca StowarzyszeniaDzieci Holocaustu skupiaj¹cego¯ydów, którzy uniknêli zag³ady w czasieostatniej wojny. Pani Ficowska, jako szeœciomiesiêczneniemowlê, trafi³a do Stanis³awyBussoldowej wspó³pracuj¹cej z¯egot¹ (kryptonim konspiracyjnej organizacjiutworzonej w grudniu 1942 pomagaj¹cejukrywaj¹cym siê ¯ydom). Przybranamama ofiarowa³a uratowanemu dzieckuszczêœcie i pe³ne mi³oœci dzieciñstwo 2 .El¿bieta Ficowska jest absolwentk¹ naszegoliceum i w³aœnie w jego murach,jako siedemnastolatka, dowiedzia³a siê oGAZETAJak walczyæ z antysemityzmem?W <strong>Otwock</strong>u, zapewne jak w ka¿dymmieœcie, istniej¹ miejsca, które szczególnieprzyci¹gaj¹ tych, którzy najczêœciej wanonimowy sposób komunikuj¹ œwiatu,i¿... tak naprawdê nie maj¹ nic do zakomunikowania.Pó³ biedy, jeœli s¹ to zwyk³ewyg³upy, gorzej, jeœli napisy uderzaj¹w konkretnych ludzi lub konkretne narodowoœci.Takim miejscem w naszym mieœciejest muszla koncertowa w miejskimparku. Jako uczniowie szko³y s¹siaduj¹cejz parkiem czujemy siê w pewien sposóbodpowiedzialni za to, co dzieje siê w okolicy.17 paŸdziernika postanowiliœmy, razemz naszym polonist¹ Piotrem Cmielemoraz we wspó³pracy z naczelnikiem Wydzia³uKultury panem Leszkiem Korczakiem,zamalowaæ rasistowskie symbole iantysemickie napisy w parku. W czasie zamalowywaniabazgro³ów szczególnie wyró¿nilisiê ch³opcy z klasy IV d. Na zakoñczenieakcji skierowaliœmy apel doswoich rówieœników nastêpuj¹cej treœci:Przez ponad 700 lat ¯ydzi mieszkali i pracowaliwœród Polaków. M¹drej polityce naszychOjców zawdziêczamy to, i¿ diaspora¿ydowska w Polsce nale¿a³a do najwiêkszychw Europie. Obecnie w naszym krajumieszka niewielu ¯ydów, zastanawia jednakmnogoœæ obra¿aj¹cych ich napisów,od czego <strong>Otwock</strong>, niestety, nie jest wolny.Ubolewamy nad g³upot¹ naszych rówieœnikównierespektuj¹cych zasad tolerancji czynawet zwyk³ej przyzwoitoœci. Mamy nadziejê,i¿ na swej drodze spotkaj¹ ludzi,którzy pomog¹ im w odkryciu tego, co w¿yciu naprawdê wa¿ne.Dwa dni po wspomnianej akcji w naszymliceum mia³a miejsce promocjaksi¹¿ki ks. prof Micha³a Czajkowskiego(w ramach cyklu Spotkania z kultur¹¿ydowsk¹. Józefów-<strong>Otwock</strong>-Karczew,paŸdziernik-listopad 2003) „Co nas³¹czy. ABC relacji chrzeœcijañsko-¿ydowskich”, któr¹ uœwietni³a swym wystêpempieœniarka z Telawiwu, paniTowa ben Cwi, laureatka Nagrody„Cz³owiek Pojednania” przyznawanejprzez Polsk¹ Radê Chrzeœcijan i ¯ydów.Bezpoœrednio po zakoñczeniu tego spotkaniaw parku miejskim Komuna<strong>Otwock</strong> zaprezentowa³a spektakl multimedialny„Ha Makom we he Ishim”[hebr. „miejsce i ludzie”].Na szczególne s³owa uznania zas³ugujedeterminacja lidera Komuny Grze-Córka dwóch matekswoim ¿ydowskim pochodzeniu. Kilkadziesi¹tlat po tym wydarzeniu ponowniegoœci³a w „Ga³czyñskim” - tym razem jakonasz Goœæ. Jej wizyta rozpoczê³a cykl imprezpt. Spotkania z kultur¹ ¿ydowsk¹.Józefów - <strong>Otwock</strong> - Karczew. Pani El¿-bieta barwnie opowiada³a o swoich m³odzieñczychlatach, interesuj¹cych wydarzeniachzwi¹zanych z dzia³alnoœci¹ antykomunistyczn¹oraz odpowiedzialnej pracyw Stowarzyszeniu. M³odzie¿ s³ucha³aw skupieniu, wielu uczniów naszej szko³yuczestniczy³o wczeœniej w inicjatywachSpo³ecznego Komitetu Pamiêci ¯ydówotwockich i karczewskich; pojawia³y siêgorza Laszuka, który w minusowej temperaturzewystêpowa³ rozebrany do pasa.Oryginalne przedstawienie zakoñczy³opytanie: Jak pamiêtaæ?Karolina Biedrzycka, Anna Gryglas,Krzysztof Kryszkowski, Artur Skwarek -uczniowie klasy IVd L. O. im. K.I. Ga³czyñskiegoWarto przy tej okazji przedstawiæ wynikiankiety przeprowadzonej w paŸdziernikuwœród tegorocznych maturzystów „Ga³czyna”i „Nukleonika”. Dla 97.4% respondentówantysemityzm to wrogi stosunek do ¯ydów iich kultury, ale nale¿y pamiêtaæ, i¿ ludamisemickimi s¹ równie¿ Arabowie. 56.1% zetknê³asiê z antysemityzmem w <strong>Otwock</strong>u ijego okolicach (46.2% maturzystów siê niezetknê³o). Jako najczêstsze przejawy antysemityzmuwymieniano napisy na murach oraztzw. dowcipy. 22.6% respondentów nie wie,jak reagowaæ na antysemityzm, 1.3% popierago, a 9.3% deklaruje obojêtnoœæ. Najbardziejskrajne odpowiedzi wzbudzi³o pytanie Jakreagowaæ na antysemityzm? Zdecydowanawiêkszoœæ wymienia³a edukacjê, ale równie¿proponowano ca³kowit¹ ignorancjê antysemitów.Zastanawiaj¹ce jest pytanie, jakie by³ybywyniki ankiety, gdyby przeprowadzono j¹wœród starszych mieszkañców <strong>Otwock</strong>a?polonista Piotr Cmielte¿ trudne pytania: o stosunek do Boga, o wra-¿enia, jakie wywo³a³a wizyta na terenie dawnegoobozu zag³ady w Treblince, czy o to, coznaczy byæ ¯ydem dzisiaj. Pani Ficowska stara³asiê udzielaæ wyczerpuj¹cych i szczerychodpowiedzi, co zosta³o zauwa¿one przez m³odzie¿i docenione d³ugimi gromkimi brawamina zakoñczenie lekcji. Ostatnim akordem spotkaniaby³a recytacja aktorki Szkolnego Ko³aTeatralnego TEST wiersza autorstwa JerzegoFicowskiego pt. „Twoje matki obie” dedykowanego¿onie. Pi¹tkowa lekcja pokaza³a, i¿wydarzenia sprzed ponad szeœædziesiêciu lat,przybli¿one przez autentycznego œwiadka,mog¹ interesowaæ wspó³czesn¹ m³odzie¿.Piotr Cmiel1 Dzieci Holocaust mówi¹..., Warszawa 1993, s. 2342 tam¿e, s. 23524 X 2003 w LO im. K.I.Ga³czyñskiego w <strong>Otwock</strong>u odby³a siê sesja popularnonaukowaprzygotowana przez Spo³eczny Komitet Pamiêci ¯ydów <strong>Otwock</strong>ich i Karczewskich.Wyk³ady przeprowadzi³y pracownice ¯ydowskiego Instytutu Historycznego - p. IwonaBrzewska (temat: „Judazim - œwiêta, cykl ¿ycia od narodzin do œmierci”) oraz p. MagdaTarnowska (temat: „Jerozolima - miasto trzech religii”). Na zakoñczenie spotkania wyst¹pilim³odzi aktorzy ze szkolnego ko³a teatralnego TEST, którzy zaprezentowali liczniezgromadzonej m³odzie¿y spektakl przybli¿aj¹cy humor ¿ydowski.


Jesienny Talerz na Budowie i po koncercieP³eæ odmienna od ni¿ej podpisanegotraktuje jedn¹ kaloriê jakby 7,5 kg przyby³ejmasy cia³a w czasie 10 sekund konsumowania100 g wsadu pokarmowego. Tymczasemjest to po prostu iloœæ ciep³a potrzebnego dopodgrzania 1 g wody z temp. 14,5°C do15,5°C. Dla u³atwienia zrozumienia tematudodam, ¿e stanowi to 4,1855 d¿ule. Tê ostatni¹jednostkê miary wyliczy³ angielski fizykzajmuj¹cy siê energetyk¹ i elektryk¹ ciepln¹.Zapewne nie wiedzia³, ¿e na trwa³e zaistniejenie tylko w fizyce, gastronomii, ale te¿ napolskich skwerach i centrach wszystkichmiast, czyli tam gdzie mo¿na „wysêpiæ” 5 z³na winko. Chcia³bym niniejszym zg³osiæapel, by najdro¿szy hotel w Warszawie znajduj¹cysiê przy ul. Kolskiej, nazwaæ imieniemJamesa Prescotta. On to w³aœnie wymyœli³d¿ula, czyli dzisiejsz¹ kaloriê. Nieœwiadomiesta³ siê zapewne protoplast¹ naszegorodzimego ¿ula, który „sêpi¹c” od naspieni¹dze na ulicy podnosi Produkt KrajowyBrutto, kupuj¹c rodzime wina, które bêd¹zagro¿one(podobnie jak oscypki) po wejœciudo Unii Europejskiej. Byæ mo¿e w po-³owie przysz³ego roku na naszych ¿uli mówiæbêdziemy musieli zgodnie z konwencj¹europejsk¹ - d¿ule. Jest on przyk³adem pró¿-nego wch³aniania kalorii. Po wypiciu parubutelek ciep³a, traci je wraz z w³asnym(36,6°C) w ci¹gu paru godzin. To tak, jakbyœmywyszli z naszego zimnego mieszkania,poszli ogrzaæ siê do ogrzanego mieszkanianaszych s¹siadów, po³o¿yli rêce na grzejnikachi wrócili do w³asnych, nie ogrzanychkomnat.Niezast¹piony kucharz (leczy, afrodyzu-je, odstresowuje i inne zapotrzebowania spe³niabliŸnim, ale te¿ i odci¹¿a miejskie ciep³ownie)nie poda wtedy ch³odnika, zupyowocowej, bulioniku, czy te¿ bia³ego pieczywaz odt³uszczonymi parówkami i p³atkamiz mlekiem (oczywiœcie zero procent t³uszczu).Podejmie zmarzniêt¹ osóbkê ¿urkiem,gor¹c¹ sma¿on¹ kie³bas¹, czy te¿ grochówk¹.Tak¹ prawdziw¹, która daje kalorie, które bêdziemymogli „spaliæ” pracuj¹c fizycznie lubpodgrzewaj¹ce nam temperaturê cia³a, któresk³ada siê przecie¿ ze znacznej iloœci wody(znane s¹ przypadki, ¿e te¿ z mózgu).Dlaczego Stwórca nie posadzi³ na Arktycepomarañczy, bazylii, lub pomidorów?Bo Lapoñczyk potrzebuje renifera z jegokalorycznym t³uszczem. Dlaczego ze Œl¹skapochodz¹ dania t³uste i okraszone? Górnik¿ywiony zielenin¹ nie mia³by si³y udaæ siêna kopalniany przodek (a tym bardziej ty-³ek). Je¿eli zatem dostanie na talerzu zamiast1 g bia³ka (4,1 kcal) jeden gram t³uszczu (9,3kcal), ile¿ demonstracji bêdzie móg³ zaliczyæjednego dnia. Oczywiœcie nie oznacza to, ¿ebia³ko (b. wa¿ny materia³ budulcowy organizmu)dla osób doros³ych w tak du¿ym stopniunie jest potrzebne osobom pracuj¹cymfizycznie. Wszystkie sk³adniki pokarmowepotrzebne s¹ wszystkim. Proporcje zatemmusimy dopasowaæ do trybu pracy, masy ikonstrukcji cia³a, p³ci, wieku, zdrowia, no ioczywiœcie w³asnych kubków smakowych.Mam na myœli kubki znajduj¹ce siê w jamieustnej, a nie tych od (D)¿ula.Nie jestem seksuologiem, ani te¿ doradc¹Birexu, ale wiem, ¿e potrafimy rozbieraæ siêdo roso³u. Nie przeszkadzaj¹ nam w tymNowe w³adze otwockiego ZHP25 paŸdziernika 2003 r. w MDK przy ul. Poniatowskiego odby³ siê zjazd Hufca ZHP <strong>Otwock</strong>, podczas któregodokonano sprawozdania z dzia³alnoœci w ostatnich czterech latach dotychczasowej komendy oraz wybrano nowew³adze hufca. W sk³ad ustêpuj¹cej komendy wchodzili: hm. Tomasz Grodzki – komendant hufca, hm. UrszulaBugaj – zastêpca oraz cz³onkowie: phm. Tomasz Kuczyñski, phm. Jerzy Lis, phm. Tomasz Lubas, phm. Izabela£abudzka, Tomasz Kêpka ora honorowo: hm. W³adys³aw Setniewski i pwd. £ukasz Kostrzewa. Ich praca zaowocowa³am. in. inicjowaniem dzia³añ programowych, nadzorem i ocen¹ pracy jednostek hufca, wieloma formami wypoczynkuharcerzy, aktywnym udzia³em hufca w obchodach rocznic pañstwowych i lokalnych, uroczystoœciami harcerskimi,Wielk¹ Orkiestr¹ Œwi¹tecznej Pomocy, promocj¹ harcerstwa w spo³ecznoœci lokalnej, a tak¿e wspó³prac¹ z w³adzamisamorz¹dowymi i innymi œrodowiskami harcerskimi i pozaharcerskimi.Za cztery lata pracy jako komendanta Hufca ZHP <strong>Otwock</strong> Tomasz Grodzki otrzyma³ rozbit¹ klepsydrê, oznaczaj¹c¹,¿e „czas min¹³’’. Tak mo¿e wskazywa³a klepsydra, ale czas pokaza³ inaczej. Na nowego komendanta zosta³wybrany ponownie hm. Tomasz Grodzki. A nowa komendê bêd¹ tworzyæ: Tomasz Kêpka – zastêpca komendanta,Agnieszka Federowicz – cz³onek komendy i Miros³aw Grodzki – cz³onek komendy.Czuwajwpatrzone w nas oka p³ywaj¹ce na lustrzezupy. Te t³uste oka s¹ sprawc¹ negli¿u. Przecie¿przy zupie gazpacho (przepis poda³emmiesi¹c temu) rzadziej siê rozbieramy: chyba,¿e uszczêœliwimy j¹ np. szparagami. Aliœcit³uszcz to si³a i ciep³o. Niestety te¿ cholesterol(ale o tym przy innej sposobnoœci).Nie pozosta³o nam nic innego, jak ugotowaægrochówkê. Przepisu na tê najs³ynniejsz¹nie zdradzê, bo to tajemnica wojskowa,dla ka¿dej jednostki oczywiœcie inna, wzale¿noœci od czujnoœci wartowników. Podamzatem przepis, którego trzyma³a siê p.Nela Rubinstein, szykuj¹c ow¹ zupê mê¿owipo koncercie dla 7 osób. Prawdopodobniewiêkszoœæ nie by³a pracownikami fizycznymi,przeto iloœæ kalorii nie musia³a byæ imponuj¹ca:0,25 kg namoczonego grochu,w³oszczyzna, pieprz, koœci od szynki, 2 cienkopokrojone parówki i 2 szklanki grzanek.A teraz przepis klasyczny, rêk¹ i chochl¹tworzony przez p. Lucynê Æwierciakiewiczz 1911 r.: na 4 osoby wzi¹æ pó³ kwarty(ok.0,5 kg) grochu, zalaæ kwart¹ wody miêkkiej,zagotowaæ, odlaæ t¹ wodê, groch wyp³ukaæi nalaæ inn¹ gor¹c¹ wod¹, nalany bowiemzimn¹ nigdy miêkki nie bêdzie. Osobnougotowaæ funt (0,5 kg) wêdzonki œwie-¿ej. Gdy groch bêdzie miêkki, przefasowaægo przez durszlak smakiem z miêsa, zapaliæmas³em z m¹k¹, wieprzowinê pokrajaæ wkawa³ki, w³o¿yæ w zupê, ogrzaæ razem iwydaæ z grzankami z bu³ki w kostkê pokrajanymii na maœle usma¿onymi. Do wazywsypaæ trochê majeranku.Z powy¿szego wynika, ¿e nasza staropolskagrochówka jest bardziej treœciwa (kaloryczna)od przygotowanej dla maestro ArturaRubinsteina, który ciê¿ko, acz nie fizycznie,pracowa³. Z ca³¹ te¿ pewnoœci¹ niezbytczêsto przysz³o mu marzn¹æ.Nadesz³a pora obligatoryjnych - dla wielufirm - posi³ków regeneracyjnych dla pracuj¹cychna zimnym powietrzu. Z ca³¹ pewnoœci¹spotkaj¹ siê oni parokrotnie z zup¹grochow¹. Dlaczego? A no dlatego: bu³ka272, wêdzonka 237, groch 68 (iloœæ kcal w100 g), wywar warzywny 54 (kcal/1 litr). Ile¿to wody mo¿na by³oby podgrzaæ tak¹ energi¹ciepln¹? A przecie¿ my sk³adamy siêg³ównie z wody. No i z tego, jak mu tam, zmózgu, czy jakoœ tak...Rych GulczñskiWesela, przyjêcia, grille, dania na zamówienieRestauracja i Bar „Rych”<strong>Otwock</strong>, ul. Ko³³¹taja 1; tel. 0 602 322 034, 710 08 04www.rych.netprojket.pl e-mail: rych@netprojekt.plGAZETA 47


48Co lubi, to mu smakujeCiekawy kierunek studiów to okazja dooderwania siê od szaroœci licealnego ¿ycia. Ju¿od pierwszej klasy szko³y podstawowej dzia-³alnoœæ oœwiatowa ma na celu wt³oczenie wm³odego cz³owieka minimum wiedzy przydatnej,lecz czêsto ca³kowicie zbêdnej, w codziennym,doros³ym ¿yciu. W naszym krajujest niestety tak, ¿e dopiero liceum zaczynarozwijaæ w nastolatku chêæ do studiowaniadziedziny, która najbardziej mu odpowiada.Napisa³em „zaczyna”, poniewa¿ proces tenodbywa siê ca³y czas obok machiny nauczaniapodstawowego na p³aszczyznach wszystkichdziedzin, ka¿¹c uczniowi interesowaæ siêzarówno humanistyk¹, jak i przedmiotamizaliczanymi do nauk œcis³ych. Podkreœlam wtym miejscu, i¿ chodzi mi o nauczanie na poziomieliceum, na nieszczêœcie - ogólnokszta³c¹cego.Uwa¿am, ¿e uczniowie o sprecyzowanympojêciu co do w³asnych preferencji naukowych,maj¹cy przedmiot, który najlepiej rozumiej¹i naj³atwiej przyswajaj¹, powinni skierowaæswoje myœli w tym kierunku. Dobrechêci, przyjemnoœæ nauki, ciekawoœæ i pewieng³ód wiedzy sprawiaj¹, ¿e dochodzimy do mistrzostwadoœæ niewielkim nak³adem pracy,maj¹c wci¹¿ ochotê i zapa³ do dalszych badañ.Tymczasem w moim liceum nawet ostat-Aby tradycji sta³o siê zadoœæ, jak coroku w dniach 17-18 paŸdziernika otwockihufiec zorganizowa³ rajd dla wszystkichharcerzy, podczas którego braliœmy udzia³w uroczystoœciach upamiêtniaj¹cych odnalezieniezbiorowych mogi³ w okolicachmiejscowoœci Palmiry.Te uroczystoœci odbywa³y siê w sobotê18 paŸdziernika, natomiast w pi¹tek, 17.,wszystkie dru¿yny bra³y udzia³ w nocnejgrze terenowej i innych zabawach we wsiMa³ocice. Gra, utrzymana w konwencjiwojennej, mia³a na celu wprowadzenieuczestników w specyficzny nastrój II wojnyœwiatowej. By³a ona poprzedzona interesuj¹c¹prezentacj¹. Oprócz tego na harcerzyczeka³y równie¿ inne atrakcje, m.in.„Œwiêto pieczonego ziemniaka”, a tak¿ebardzo ciekawe opowieœci druha JerzegoKudlickiego, urozmaicone wspólnymi piosenkamiprzy ognisku. Po kominku nadszed³czas na grê. Niestety, organizatorówspotka³y pewne utrudnienia, ale i tak wszyscyuczestnicy wywi¹zali siê ze swoich rólbardzo dobrze i myœlê, ¿e gra by³a udana.Rankiem nastêpnego dnia trzeba by³o opu-GAZETAni semestr przed matur¹ okupiony by³ mêczarniamiodbytymi na lekcjach fizyki, matematykiczy chemii, podczas gdy dla mnie najwa¿niejszymiby³y historia i jêzyk polski.Uwa¿am, ¿e system oœwiaty jest chory, poniewa¿nie wykorzystuje ogromnego potencja³u,który drzemie w m³odych. Oni zaœ, jeœlinie znajd¹ mo¿liwoœci do szlifowania w³asnychtalentów na zajêciach pozaszkolnych -wypalaj¹ siê. Gorzej, gdy na takowe nie maczasu lub po prostu pieniêdzy.Monika z <strong>Otwock</strong>a od kilku lat chodzi nazajêcia z jêzyka japoñskiego prowadzone przyUniwersytecie Warszawskim. Od podstawówkiinteresuje siê Krajem Kwitn¹cej Wiœni, jednakswoje zainteresowania mo¿e rozwijaæ jedyniew³asnym sumptem. Jak wiemy, jêzykjapoñski jest jednym z najtrudniejszych naœwiecie, jednak m³odzieñczy talent, który szlifowa³ana zajêciach pozaszkolnych, pozwoli³jej wygraæ konkurs i spêdziæ w zesz³e wakacjewspania³y tydzieñ w Tokio reprezentuj¹ctam Polskê i nasze miasto na konkursie recytatorskim!Pewnie œmiesznym wyda siê stwierdzenie,¿e lekcje japoñskiego mog³yby byæ,moim zdaniem, prowadzone w LO zamiastdodatkowej godziny matematyki.Monika jest w klasie maturalnej, nadaluczy siê jêzyka, ale najprawdopodobniej nieosi¹gnê³aby niczego, gdyby nie 3 tys. z³otychrocznie, które p³aci za zajêcia. Cieszy siê, ¿eju¿ za rok bêdzie mia³a okazjê zdania na upragnion¹japonistykê, ale czy jej szanse niezwiêkszy³yby siê, gdyby mia³a wiêkszy kontaktz dyscyplinami filologicznymi ju¿ w gimnazjum?Na pewno tak. Pocieszaj¹cym jestfakt, i¿ istniej¹ i wci¹¿ powstaj¹ nowe klasyprofilowane.Zda³em w tym roku na studia. Czujê, ¿ewreszcie rozwijam swoje skrzyd³a. Dlaczegojednak mam wra¿enie, ¿e ktoœ ci¹gle próbowa³nauczyæ mnie wszystkiego. Taka naukajest do niczego!Micha³ Szczerbakomentarze, polemika na adres:setsuna@pf.pl„Palmiry” 2003œciæ szko³ê w Ma³ocicach i pieszo pokonaæodcinek drogi dziel¹cej tê miejscowoœæod naszego celu, czyli cmentarza w Palmirach.Na szczêœcie tak samo jak poprzedniegodnia pogoda dopisa³a i œwieci³o piêknes³oñce. O godzinie 18 00 rozpocz¹³ siêuroczysty apel poleg³ych, w którym udzia³brali harcerze z okolic Warszawy i nie tylko,przedstawiciele Ministerstwa ObronyNarodowej i kombatanci II wojny œwiatowej,rodziny spoczywaj¹cych tam osób, atak¿e ¿o³nierze i reprezentacyjna orkiestra.Uroczystoœci zakoñczy³y siê salw¹ honorow¹ok. godziny 19 00 . Nied³ugo potempodjecha³y nasze autokary i udaliœmy siêw drogê powrotn¹ do <strong>Otwock</strong>a.Natalia Bieñko209 Dru¿yna Harcerska


MoM to rubryka, w której m³odzi pisz¹ o m³odychmieszkañcach naszego miasta, maj¹cych ciekawezainteresowania, znacz¹ce sukcesy...GRAFFITI - SZTUKACZY AKT WANDALIZMU?By³ póŸny jesienny wieczór, wraca³am zkole¿ank¹ ze szko³y. Szaro, liœci coraz mniej,zbiera³o siê na deszcz. Przechodzi³yœmy ulic¹Lennona i... œciany przemówi³y. Zobaczy³yœmygraffiti – wed³ug niektórych akt wandalizmu,wed³ug innych dialog artysty z odbiorc¹,uliczn¹ spowiedŸ, uzewnêtrznienieczyichœ emocji, postaw i pogl¹dów.Czy ktoœ z przeciwników graffiti usi³owa³analizowaæ to zjawisko w kategoriach sztuki?Pisanie na œcianach wcale nie jest wymys³emXX wieku. Graffiti (choæ w bardzo prymitywnejformie) by³o ju¿ znane w staro¿ytnoœci.Œwiadczyæ mog¹ o tym choæby rysunkina œcianach jaskiñ i naczyniach codziennegou¿ytku. Nikt przecie¿ nie podwa¿a artystycznejwartoœci malowide³ z Lascaux. Dlategoproponujê poznaæ historiê tego zjawiska.Rysunki lub kolorowe napisy, które mo-¿emy zaobserwowaæ na wspó³czesnych ulicach,zaczê³y powstawaæ na prze³omie lat piêædziesi¹tychi szeœædziesi¹tych XX wieku.Wtedy to graffiti zaczê³o byæ malowane namurach du¿ych amerykañskich metropolii. Dokultury europejskiej pojêcie „graffiti” wprowadzi³w latach szeœædziesi¹tych XX wiekuJean Dubuffet –malarz i rzeŸbiarz francuski –to on pierwszy dostrzeg³ walory estetyczne tejformy sztuki. W latach osiemdziesi¹tych zjawiskograffiti by³o ju¿ rozpowszechnione wca³ej Europie.Pierwszym polskim graffiti by³y czarno–bia³e figury na murze przy skrzy¿owaniu ulic¯elaznej i Grzybowskiej w Warszawie namalowaneprzez W³adka Fruczka w 1973 roku.Tyle o graffiti mówi przesz³oœæ, terazchcia³abym oddaæ g³os wspó³czesnoœci. Umówi³amsiê na spotkanie z Sagiem (l. 23) - toartystyczny pseudonim mojego rozmówcy -jednym z bardziej uznanych „grafficiarzy”<strong>Otwock</strong>a.- Jak powstaje graffiti? Czy w ogóle istniej¹jakieœ normy dotycz¹ce tej sztuki?- Graf namalowany musi byæ odrêcznie isk³adaæ siê z trzech czêœci: rysunku, dedykacjii pseudonimu. Ludzie zajmuj¹cy siê malowaniemgraffiti s¹ potocznie nazywani grafficiarzamilub writerami. Najczêœciej pracuj¹ oniw kilkuosobowych grupach tworz¹c tzw. crew.- Czy zdajesz sobie sprawê, ¿e ci którzymaluj¹ na murach, s¹ postrzegani jako grupam³odzie¿y z marginesu?- Nie ma regu³y, jacy ludzie s¹ grafficiarzami.Graffiti mo¿e malowaæ ka¿dy, ale najbardziejzainteresowani s¹ tym rodzajem sztukiludzie ze œrodowiska hip hopu. Czy to jestmargines? W ka¿dej grupie znajd¹ siê przecie¿osoby przypadkowe. Mogê rozmawiaæ osamym graffiti, nie czujê siê upowa¿niony dooceniania jego twórców.- Czy podj¹³byœ siê obrony graffiti?- Ta sztuka wykazuje siê du¿¹ ró¿norodnoœci¹techniczn¹ i tematyczn¹. Pos³ugujesiê specyficznym, niezwykle komunikatywnymjêzykiem. Umo¿liwia to szybkieprzekazanie treœci.- Powiedzia³eœ, ¿e nie chcesz rozmawiaæo twórcach. Szanujê to. Mo¿e jednak wypowieszsiê na temat jakoœci graffiti w<strong>Otwock</strong>u?- Myœlê , ¿e tak jak w przypadku ka¿dejsztuki istniej¹ arcydzie³a, dzie³a i próby nieudane.Czy ktoœ przekreœla malarstwo tylkodlatego, ¿e iluœ tak zwanych malarzy produkowa³ojelenie na rykowisku? Dlaczegowymagacie, aby ka¿de graffiti by³o arcydzie³em?- Czy zastanawia³eœ siê kiedyœ nad tym,¿e graffiti jest odrzucane tylko dlatego, ¿ejest czymœ nowym?-Na pewno. Wszystko co nowe, musisiê przebiæ. Wiem, ¿e graffiti jest sztuk¹,samo zaanga¿owanie jej twórców wbrewopinii ogó³u uprawomocnia to miano.- Jak siê zaczê³a Twoja historia zesprayem?- Na pocz¹tku by³y zwyk³e projekty nakartkach, dopiero potem zacz¹³em realizowaæmoje projekty na otwockich œcianach.Moje prace znajduj¹ siê gównie na ulicyLennona.-Czy uczêszcza³eœ do jakiejœ szko³y plastycznej?- Nie. Moje pierwsze rysunki pozwoli-³y mi odkryæ talent, który stara³em siê i staramrozwijaæ jak umiem najlepiej. Obecniezajmujê siê aerografi¹, czyli malowaniemkaroserii pojazdów. Dostajê te¿ propozycjetworzenia projektów do scenografii filmowych.- Czy przez swoje prace chcesz coœ przekazaæm³odym ludziom?- Moja ostatnia praca nawi¹zuje do konfliktuw Iraku.-Czy malowanie œcian to zajêcie typowomêskie?- (œmiech) Widzia³em prace stworzoneprzez dziewczyny, lecz nie podoba³y mi siê.- Ile jest w <strong>Otwock</strong>u miejsc przystosowanychdo tworzenia tego rodzaju sztuki?- Tylko jedno - na Lennona. Uwa¿am,¿e przyda³oby siê jednak miejsce na tegorodzaju sztukê, gdzie mo¿na by malowaæ is³uchaæ muzyki jednoczeœnie.Chcia³am jeszcze zapytaæ Saga o finansezwi¹zane z jego pasj¹, ale o tym nie chcia³rozmawiaæ. Wiadomo, artysta. Mo¿e ta rozmowarozpocznie dyskusjê na temat obecnoœcigraffiti w naszym mieœcie.El¿bieta i RozaliaGAZETA 49


50Z³owrogi zgrzyt pi³y mechanicznej...... wyrwa³ mnie z porannego snu i z domu. Myœl: znów ktoœniszczy jakiœ fragment z ochrony naszego zdrowia. Kto wykonujetak¹ robotê od godz. 7 rano w sobotê? Pi³a mechanicznadzia³a jak skalpel, który w operacji na cz³owieku tak czêstoratuje mu ¿ycie. Gdy wycina such¹ lub chor¹ ga³¹Ÿ, gdyœcina drzewa bardzo zniszczone przez szkodniki – ochraniainne czêœci drzewa lub roœliny rosn¹ce obok.Id¹c za zgrzytem pi³y znalaz³am miejsceprzestêpstwa – przy ul. Karczewskiej.Na prywatnej dzia³ce rós³ piêkny pomnikowyjesion. Teraz ogromna korona, gêstoulistniona, le¿a³a czêœciowo na skrzyni ciê-¿arówki i na trawniku. Przystêpowano doœcinania p³atów, odcinków pnia. Zgin¹³piêkny zdrowy do korzeni jesion, jedyny ju¿przy Karczewskiej. Na moje pytanie, kto zezwoli³na wyciêcie takiego pomnikowegodrzewa, odpowiedziano ordynarnie. £askawiepozwolono na zrobienie zdjêæ.Drzewo wyciêto bez zezwolenia –samowola szkodliwa dla otoczenia.Nie zastanawiano siê pewno,¿e mo¿e w domach obok jakieœdzieci czêœciej bêd¹ dusiæ siê wataku astmy, ¿e wielu mieszkañcówbêdzie gorzej spa³o, s³abiej siêczu³o, ¿e kogoœ pogotowie odwieziedo szpitala. Jakaœ egoistycznadecyzja, przestêpcza, pozbawi³aœrodowisko „fabryki” tlenu. Pogorszy³ysiê warunki ¿ycia, bo zwiêkszy³siê dop³yw do mieszkañ spalin,kurzu, dymu i ha³asu. Wszystkiete szkodliwe dla ludzi czynniki¿ycia w mieœcie ³agodz¹ drzewa,nawet w okresie bezlistnym.Zamiast naturalnego oczyszczania naszej atmosferyzastosuje siê os³ony, zamkniêcieprzez szczelne okna z tworzyw sztucznychGAZETAlub drewna. Ale ¿yciew duchocie zamkniêtychpomieszczeñ operfumowanych wyziewachludzkich niechroni zdrowia, jedynieos³abia odpornoœæ, wydelikaca.Wiedza o œrodowisku nakazuje ochronêw mieœcie drzew, krzewów, trawy –wszystkich roœlin, bo one nie tylko dostarczaj¹tlenu, dziêki asymilacji z powietrzadwutlenku wêgla, ale ich olejki eterycznedzia³aj¹ wzmacniaj¹cona organizmy. Niestety,pod pretekstem zagro-¿eñ: suchy konar odpad³,ga³¹Ÿ siê z³ama³a, dziuraw pniu istnieje, wycinasiê zdrowe drzewa zamiastje pielêgnowaæ.Depcze siê trawniki,³amie czubki pêdów, niepodlewa wiêdn¹cych zsuszy roœlin. Sk¹d bierzesiê ta nienawiœæ do zieleniw mieœcie, zw³aszczado drzew? Wci¹¿niepokoi to pytanie, gdywidzimy uszkodzoneodrosty, wyrastaj¹ce z pni drzew niepotrzebnieœciêtych.Obok niszczenia zieleniwystêpuje w naszym terenieniska emisja, czyli zatruwanieœrodowiska dymami spalanychw domach tworzywsztucznych. Mamy w <strong>Otwock</strong>urecykling – za darmo mo-¿emy pozbyæ siê opakowañ,butelek, pojemników. Wystarczyje wynieœæ do zbiorników.Spalanie tworzyw sztucznychdaje chwilowo wysok¹ temperaturê,ale do powietrza dostaj¹siê bardzo szkodliwe dlaludzi dioksyny, furany i innesubstancje znane jako sk³adnikigazów bojowych, u¿ywanychw I wojnie œwiatowej,które spowodowa³y œmierælub zatrucie wielu tysiêcy ludzi. Cywilizowanepañstwa dawno zakaza³y spalaniatworzyw sztucznych. W Polsce równie¿zbierane tworzywa s¹ sortowane, czêœæmo¿na przerobiæ, pozosta³e zlikwidowaæ wspecjalnych spalarniach, z zastosowaniemodpowiednich zmienianych filtrów. Spalaj¹cte œmieci w domach lub obok nich trujemysiebie i wszystkich okolicznych s¹siadów,uniemo¿liwiamy wietrzenie mieszkañ.Sprzymierzeñcem cz³owieka w ochronieœrodowiska jest zieleñ. Teraz, gdy liœcies¹ ¿ó³te i opadaj¹, asymilacja CO 2 z powietrzajest znikoma. Same drzewa iglaste niezast¹pi¹ masy liœci z okresu lata, musimyzatem staraæ siê o zmniejszenie zadymienia.Ludzie pozbawieni wyobraŸni, nie maj¹cywiedzy i o niskiej etyce - szkodz¹wszystkim, ale sobie najbardziej!Irena Fija³kowska


Jab³oñRodzaj MALUS – JAB£OÑ nale¿y do rodziny jab³kowych,w której wyró¿niæ mo¿na podzia³ na owoce dwojakiego rodzaju:jab³kowate z „nasionami” (jab³oñ, grusza, pigwa, pigwowiec, jarz¹b,aronia, ognik) i g³ogowate z „orzeszkami” (g³óg, irga). Rodzajten liczy 25 gatunków drzew i krzewów wystêpuj¹cych napó³kuli pó³nocnej w strefie klimatu umiarkowanego na terenieAzji i Europy. W Polsce roœnie dziko tylko jeden przedstawicielgatunku - jab³oñ dzika (Malus sylvestris). Wiêkszoœæ gatunkówjab³oni ³atwo krzy¿uje siê miêdzy sob¹ daj¹c wiele form poœrednich,trudnych do klasyfikacji i systematycznego ujêcia. Ozdobneodmiany jab³oni, które wywodz¹ siê bezpoœrednio od M. sylvestrisi M. pumila (jab³oñ niska), nale¿¹ do jednych z czêœciejsadzonych drzew i krzewów zarówno w miejscach publicznych,jak i w prywatnych ogrodach. Jab³onie kwitn¹ w maju tworz¹cmasê wspania³ych kwiatów bia³ych (j. kwiecista, j. wieñcowa, j.niska, j. Siebolda, j. Sargenta), ró¿owych (j. purpurowa odm:‘Wierdak’, ‘Oekonomierat’, ‘Szafer’), a tak¿e purpurowych (j.purpurowa odm: ‘Fryderyk Chopin’, ‘Justyna’, ‘Kobenza’, ‘Makowiecki’,‘Ola’, ‘Eleyi’). Kontrastem do barwy intensywnychkwiatostanów s¹ liœcie, które mog¹ byæ zielono-bordowe lub bordowo-br¹zowe.Ozdobne jab³onie to niewielkie drzewa o szerokichkoronach, jak równie¿ roz³o¿yste krzewy, które zajmuj¹ tylesamo miejsca, co odmiany pienne. Jab³onie o dekoracyjnychkwiatach i owocach preferuj¹ glebê o odczynie obojêtnym, najlepiejgliniasto-piaszczyst¹. Sadzimy je w miejscach s³onecznychna wiosnê, zanim zaczn¹ kwitn¹æ (marzec – kwiecieñ), lub jesieni¹po wydaniu owoców (od po³owy wrzeœnia do paŸdziernika).Ich ga³êzie przycinamy tak samo jak u jab³oni owocowych. Systemkorzeniowy jab³oni jest palowy, co umo¿liwia sadzenie podjej koron¹ niskich krzewów i bylin. Gatunkiem interesuj¹cym podwzglêdem zapachu jest M. coronaria ‘Charlotte’– j. wieñcowa.CHARAKTERYSTYKA GATUNKÓW I ODMIAN JAB£ONI OZDOBNEJMalus pumila ‘John Downie’ – jab³oñ niska, wys. 4-6 m, szer. 3-4 m,korona owalna, szybko rosn¹ce niewielkie drzewo, kw. bia³e, pojedyncze,liœcie ciemnozielone, b³yszcz¹ce. Owoce ozdobne czerwone lubciemnopomarañczowe, utrzymuj¹ siê a¿ do mrozów. Doskona³a doniewielkich ogródków. Odporna na niskie temp.Malus x purpurea ‘Ola’ – jab³oñ purpurowa, polska odmiana, wys. 5m, szer. 6 m, kwitnie b. obficie, kw. ró¿owe, liœcie zielone, b³yszcz¹ce.Owoce purpurowoczerwone odporne na parcha, zdobi¹ drzewo a¿ domrozów. Odporna na niskie temp.Malus ‘Royalty’ - jab³oñ powoli rosn¹ca, wys. 4-6 m, szer. 5-6 m, niskorozga³êzione pêdy, korona sto¿kowa, kw. ciemnoczerwone, liczne przedrozwiniêciem siê liœci. Owoce ciemnoczerwone, liœcie rubinowoczerwone,b³yszcz¹ce. Odporna na niskie temp.CHARAKTERYSTYKA GATUNKÓW I ODMIAN WIŒNI OZDOBNEJPrunus cerasus ‘Umbraculifera‘ – wiœnia pospolita odm. kulista,wysokoœæ zale¿y od wysokoœci szczepienia, szer. 3 m, gêsta kulista korona,kw. bia³e, liœcie drobne. Doskona³e drzewo do ma³ych ogrodów izadrzewieñ ulicznych. Odporna na zanieczyszczenia powietrza.Prunus subhirtella ‘Pendula’ – wiœnia kosmata odm. p³acz¹ca, ma³edrzewo, wys. 2 m powoli rosn¹ce szer. 3-4 m, kw. bia³e, liœcie ozdobnejesieni¹ – pomarañczowe lub br¹zowoczerwone, miejsca eksponowanePrunus serullata ‘Amanogawa’– wiœnia pi³kowana, koronakolumnowa, wys. 10 m, szer. 1-2 m, kw. jasnoró¿owe pe³ne, pachn¹ce,liœcie b³yszcz¹ce, jesieni¹ ¿ó³topomarañczowe Odmiana mo¿e przemarzaæw b. mroŸne zimy. Os³aniaæ!Prunus serullata ‘Kanzan’– wiœnia pi³kowana, korona odwrotniesto¿kowata, wys. 10 m, szer. 5-8 m, kw. karminowe, pe³ne, pachn¹ce,liœcie b³yszcz¹ce – jesieni¹ ¿ó³topomarañczowe. Doskona³a odm. doma³ych ogrodów i zadrzewieñ ulicznych.WiœniaRodzaj PRUNUS – WIŒNIA nale¿y do rodziny œliwowych,(podrodziny cerasus), do której nale¿¹ równie¿: czereœnia, a³ycza,tarnina, migda³owiec, migda³ek, œliwa oraz czeremcha. Wiœniajest gatunkiem wystêpuj¹cym g³ownie w strefie umiarkowanejpó³kuli pó³nocnej. W sk³ad rodzaju prunus zalicza siê na œwiecieponad 200 gatunków, w Polsce dziko roœnie tylko jedna wiœnia:P. fruticosa (kar³owa). Wiêkszoœæ gatunków i odmian wiœniozdobnych pochodzi z Japonii, Chin i Korei. Szczepione s¹ onena podk³adkach z czereœni ptasiej (tworz¹cej zarazem g³ówny pieñ,który nie wzrasta razem z pêdami roœliny), a ich wysokoœæ nieprzekracza 5 m. Wiœnie ozdobne lubi¹ stanowisko s³oneczne iotwarte. Maj¹ ma³e wymagania co do gleby, jednak obficie kwitn¹na ziemi ¿yznej, ciep³ej i przepuszczalnej oraz bogatej w wapñ.W przeciwieñstwie do jab³oni ozdobnych wiêkszoœæ wiœni pe³nokwiatowychnie zawi¹zuje owoców, natomiast odm. pó³pe³nemaj¹ owoce ma³o atrakcyjne zarówno w wygl¹dzie, jak i w smaku.Wiœnie rozpoczynaj¹ kwitnienie pod koniec marca, tworz¹cmasê wspania³ych kwiatów zarówno bia³ych (w. ró¿owa ‘Pendula’-kw. pojedyncze, w. pi³kowana ‘Shirofugen’ – kw. pe³ne), bia-³oró¿owych (w. ró¿owa ‘Autumnalis’ - kw. pó³pe³ne), ró¿owych(w. pi³kowana ‘Kiku-shidare’ – kw. pe³ne, w. pi³kowana ‘Amanogawa’– kw. pó³pe³ne, w. yedoeñska ‘Shidare yoshino’), a tak-¿e ciemnoró¿owych (w. ró¿owa ‘Fukubana’ – kw. pó³pe³ne, w.pi³kowana ‘Kanzan’ – kw. pe³ne).opracowanie i rysunkiarch. krajobrazuAnna Skalska - Bogucka

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!