18.10.2020 Views

Głos Polonii w USA | The Voice of Polonia in the USA | Październik 2020

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

GŁOS POLONII W USA

the voice of polonia in the usa

NUMER 2 / PAŹDZIERNIK 2020

WYDANIE BEZPŁATNE

42. ROCZNICA PONTYFIKATU

JANA PAWŁA II


2 PAŹDZIERNIK

2020

OD REDAKCJI

Witamy w drugim wydaniu Głosu Polonii w USA.

Od Redakcji.

Tort z okazji inauguracji miesięcznika

wykonany przez Elegant Bakery z Lakewood, Colorado

W pierwszym numerze w liście od redakcji, nie ukrywaliśmy optymizmu, ale również pewnych

obaw ponieważ wydawanie prasy polonijnej w obecnych czasach to niełatwe przedsięwzięcie.

Pierwsze wydanie Głosu Polonii w USA spotkało się jednak z bardzo ciepłym przyjęciem

i dużym zainteresowaniem czytelników co dodaje nam sił i motywuje do pracy nad kolejnymi

wydaniami.

„Głos Polonii w USA to miesięcznik z ambicjami” brzmiała jedna z opinii czytelników. Dokładnie

tak! Chcemy tworzyć pismo o profilu społeczno-informacyjnym, które będzie relacjonować

wydarzenia polonijne z całych Stanów Zjednoczonych. Chcemy pisać o sukcesach

Polaków i sukcesach polskich organizacji, ale także o tych, którzy potrzebują wsparcia i pomocy.

Pragniemy również zainteresować Rodaków w Polsce życiem amerykańskiej Polonii.

Pomimo, że miesięcznik redagowany jest w Kolorado, naszym celem jest aby Głos Polonii

w USA stał się pismem Polonii w całych Stanach Zjednoczonych. Pierwszy numer naszego

bezpłatnego miesięcznika dotarł już do Arizony, Teksasu, Nevady, Kalifornii, Nowego Jorku

i Chicago. Pracujemy nad kolejnymi punktami dystrybucji.

Zapraszamy do współpracy wszystkich zainteresowanych tworzeniem naszego czasopisma

razem z nami. Redakcja Głosu Polonii w USA poszukuje korespondentów z różnych części

kraju, którzy chcieliby relacjonować wydarzenia polonijne z ich regionu. Zainteresowane

osoby zapraszamy do kontaktu z redakcją: redakcja@glospolonii.org.

Zachęcamy również do wspierania nas reklamą, donacją prywatną lub prenumeratą. Zespół

redakcyjny pracuje na zasadzie wolontariatu. Gazeta finansowana jest ze środków prywatnych,

oraz z reklam sponsorów. Serdecznie dziękujemy tym sponsorom, którzy zaufali

nam i wsparli nas w wydaniu pierwszego numeru, jak również nowym reklamodawcom,

którzy dołączyli do nas w obecnym wydaniu. Zebrane w ten sposób środki będą w całości

przeznaczone na rozwój Głosu Polonii w USA i pozwolą naszej młodej redakcji pokryć koszty

druku, dystrybucji oraz na rozwój kolportażu.

W październikowym wydaniu znajdą Państwo wiele ciekawych artykułów i informacji

z życia Polonii w USA, jak również interesujących relacji bezpośrednio z Polski.

Październik jest dla nas, Polonii w USA o tyle specjalnym miesiącem, gdyż obchodzony jest

jako Miesiąc Dziedzictwa Polsko-Amerykańskiego, wyrażając wdzięczność dla bohaterskich

przykładów wierności i ofiarności Polaków w budowaniu ich nowej ojczyzny.

Natomiast dzień 11 października ogłoszony został kilka dni temu przez Prezydenta Donalda

Trumpa Dniem Pamięci Generała Kazimierza Pułaskiego w uznaniu jego odwagi i kompetencji

w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki (więcej na stronie 4).

Oba te wydarzenia nabierają szczególnego znaczenia w związku ze zbliżającymi się wyborami

prezydenckimi i parlamentarnymi w Stanach Zjednoczonych. Są one niejako zobowiązaniem

dla nas do udziału w tych wyborach, aby głos Polonii był dzisiaj lepiej słyszalny,

a wysiłek i poświęcenie wielu pokoleń naszych Rodaków nie zostały zapomniane.

Redakcja

In our first issue in the letter from the editorial board, we did not hide our optimism, but

also certain fears, because publishing a Polish newspaper is not an easy undertaking these

days.

The first edition of Głos Polonii in the USA, however, met with a very warm reception and

great interest from readers, which gives us strength and motivates us to work on the next

editions.

"The Voice of the Polish Diaspora in the USA is a monthly with ambitions" was one of the

readers' opinions. Exactly! We want to create a magazine with a social and information profile

that will cover Polish diaspora events from all over the United States. We want to write

about the successes of Poles and the successes of Polish organizations, but also about those

who need support and help. We also want to make our compatriots in Poland interested in

the life of the American Polish community.

Although the monthly is edited in Colorado, our goal is for the Voice of Polonia in the USA

to become a periodical for the Polish diaspora throughout the United States. The first issue

of our free monthly magazine has already reached Arizona, Texas, Nevada, California, New

York and Chicago. We are working on further distribution points.

We invite everyone interested in participating in our magazine to reach out. The editorial

office of the Voice of Polonia in the USA is looking for correspondents from different parts of

the country who would like to report on the Polish community or events in their region. If

you are interested, please contact the editorial office: redakcja@glospolonii.org.

We also encourage you to support us with advertising, private donations or subscriptions.

The editorial team works on a voluntary basis. The newspaper is financed from private funds

and sponsors' advertisements. We sincerely thank those sponsors who trusted us and supported

us in the release of the first issue, as well as the new advertisers who joined us in the

current issue. The funds collected this way will be entirely allocated to the development of

the Voice of Polonia in the USA and will allow our young editorial office to cover the costs of

printing, distribution and the development of distribution.

In the October issue you will find many interesting articles and information about the life

of the Polish diaspora in the USA, as well as interesting reports directly from Poland.

October is a special month for us because it is celebrated as the Month of Polish-American

Heritage, expressing gratitude to the heroic examples of Poles' faithfulness and sacrifice in

building their new homeland.

In addition, October 11 was announced a few days ago by President Donald Trump as

General Kazimierz Pulaski Memorial Day in recognition of his courage and competence in

the war for the independence of the United States of America (more on page 4). Both of

these events are of particular importance in connection with the upcoming US presidential

and congressional elections. They are, in a way, an obligation for us to participate in these

elections, so that the voice of the Polish diaspora is better heard today, and the efforts and

sacrifices of many generations of our compatriots are not forgotten.

Editors

Głos Polonii w USA

The Voice of Polonia in the USA

Bezpłatny Miesięcznik Polonijny

w Stanach Zjednoczonych

Egzemplarz bezpłatny

www.glospolonii.org

Napisz do nas

redakcja@glospolonii.org

Zadzwoń do nas

720-233-9213

GŁOS POLONII W USA

the voice of polonia in the usa

Redakcja

Redaktor Naczelny: Katarzyna Żak

Korekta: Joanna Skrzypczak

Administracja: Barbara Wołoch

Maria Grabowska

Sandra Hill

Małgorzata Jońska

Katarzyna Kubiak

Katarzyna Paciorkowska Holmes

Lidia Sadowska-Fryszer

Iwona Salamon

Agnieszka Trela

Piotra Trela

Opracowanie graficzne

Maciej Fryszer

Dział reklamy

Sandra Hill

reklama@glospolonii.org

Współpraca

Robert Bruzgo

Maureen Brown

Anita Dąbrowska

Damian Matejczuk

Edward Fiałkowski

Fundacja Mecenat Kultury

Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego

„Teraz Polska”

Instytut Strategii Narodowej

Anna Maleady

Agnieszka Krzyżanowska

Marta Kuświk

Kancelaria Mediacyjna Ewa S.Sobel

Kancelaria Podatkowa M a$ Money

Marta Milczarek

Monika Jabłońska

Łukasz Oprawski

Dr. Hab. Radosław Palonka

Ewa Petrocco

Iwona Podzorski

Dorota Ponikiewska

Patrycja Admire

PASI Polish American Strategic Initiative, Inc.

Polam FCU

Polski Klub w Denver

Polski Klub “Podhale” Colorado Springs

Polski Klub Sportowo-Turystyczny w Colorado

Polska Rada Rycerzy Kolumba w Denver

Polish American Social Club of Las Vegas

Polish Heritage Center of Panna Maria, TX

Polish Drama Club of Washington DC

Portal polaniec.com.pl

Iwona Santiago

Magdalena Sasal

Marzena Tataj

Stanisław Gadzina

Sylwia Starzycka

Urszula Szuleta

Karolina Zatorska

Oliwier Wasilewski

Ilona Wida

WSPIERAJ GŁOS POLONII!

Cennik reklam

$30/miesiąc, $240/rok ($20/miesiąc)

Prenumerata

$3/wydanie, $36/rok

Dystrybucja

Arizona: Polish American Congress of AZ,

Our Lady of Czestochowa Parish

California: Polam FCU, Konsulat Generalny

RP w Los Angeles

Colorado: Polski Klub w Denver, Parafia

Św. Józefa w Denver, sklepy European

Gourmet, Chicago Market, Gastronom,

Europa Deli, Royal Bakery, Cracovia

Restaurant, Pierogi Factory, Euro Market

& Deli Colorado Springs

Chicago: Lassak Deli, Hickory Hills Deli

Nevada: Polish Deli w Las Vegas

New York, Greenpoint: Sklep Biedronka,

piekarnia Syrena, Markowa Apteka,

Cracovia Wines & Liquors, Krajan Polish

Deli, New Poland Food

Texas: St. Stanislaus Kostka Catholic

Church, Anderson, Texas, Our Lady of

Czestochowa Polish Church, Houston TX.


HISTORIA

PAŹDZIERNIK

2020

3

Jan Paweł II – człowiek słowa

Monika Jablonska

“Papież jest mi bliski przez swoje teksty, ponieważ

w nich właśnie dostrzegam go i słyszę, i mogę

w ten sposób prowadzić stały dialog z Ojcem Świętym.

Przez te słowa on ciągle ze mną rozmawia […]

Owa bliskość za pośrednictwem słów nie ogranicza

się jedynie do tekstu, ale jest kontaktem z osobą.

Za tekstami odczuwam obecność samego Papieża

– człowieka, który odszedł do Pana, ale się

nie oddalił.”

Benedykt XVI

W tym roku Ojciec Święty Jan Paweł

II obchodził swoje setne (100-

tne) urodziny. Dnia 16 października

minie także 42 rocznica wyboru

Jana Pawła II na Stolicę Piotrową.

Ten wyjątkowy rok jest dla nas

doskonałą okazją do wspomnień

o Karolu Wojtyle, człowieku słowa.

Karol Wojtyła - Jan Paweł II był

mistrzem w posługiwaniu się słowem,

tak mówionym jak i pisanym.

Jak słusznie zauważył Stanisław

Dziedzic, historyk literatury

i publicysta: “Język postrzegał jako

główne i zasadnicze dobro kultury

narodu oraz najważniejszy znak

jego tożsamości. Słowu poetyckiemu

przyznawał funkcje niemalże

mistyczne; uważał, że zdoła ono

udźwignąć treści, którym nie podoła

język nauki, i potrafi wznieść

się nad obszary, w których zawodzi

czysta metafizyka.” Z kolei Kazimierz

Ożóg, badacz współczesnej

polszczyzny, podkreśla perfekcjonizm,

precyzję i najważniejszy

kunszt językowy Karola Wojtyły:

“Takie teksty mógł budować filolog

i poeta, jednocześnie człowiek

o ogromnej wiedzy filologicznej,

teologicznej i bardzo szerokich

horyzontach humanistycznych.”

Pragnienie wypowiedzenia tego,

co niewypowiedziane towarzyszyło

Karolowi Wojtyle – Janowi Pawłowi

II w ciągu całego życia. Czynił

to w poezji i dramatach; jako aktor;

modlitwie i liturgii, filozofii i teologii,

w kontaktach z przyjaciółmi

i wiernymi, którym głosił Ewangelię.

Zamiłowanie Wojtyły (zwanego

Lolkiem) do słowa uwidoczniło się

na wczesnym etapie jego życia. Jak

sam często mówił, w jego domu

rodzinnym „czytano na głos Pismo

Święte”. On sam, wcześnie zaczął

czytać Biblię i nad nią medytować.

O jego znajomości Pisma Świętego

już w młodzieńczym wieku świadczą

utwory oparte na tekstach

biblijnych takie jak: Dawid; Hiob;

Jeremiasz; Drama narodowe we

trzech działach; Magnificat; Słowo

– Logos i inne.

Gdy Lolek uczęszczał do gimnazjum

poznawał język i literaturę

polską, języki oraz piśmiennictwo

klasyczne i nowożytne.

Jesienią 1938 roku Wojtyła rozpoczął

studia polonistyczne na

Wydziale Filozoficznych Uniwersytetu

Jagiellońskiego w Krakowie.

On sam tak pisał: “W związku

ze studiami pragnę podkreślić, że

mój wybór polonistyki był umotywowany

wyraźnym nastawieniem

na studiowanie literatury. Jednakże

już pierwszy rok studiów

skierował moją uwagę na stronę

języka. Studiowaliśmy gramatykę

opisową współczesnej polszczyzny,

z kolei gramatykę historyczną,

ze szczególnym uwzględnieniem

języka starosłowiańskiego.

To wprowadziło mnie w zupełnie

nowe wymiary, żeby nie powiedzieć

w misterium słowa.”

Zamiłowanie do słowa, przyszły

papież rozwijał także w kierunku

teatru. Karol Wojtyła, jeszcze

w latach gimnazjalnych, włączył

się w wadowicką działalność

teatralną. Halina Królikiewicz-

-Kwiatkowska, aktorka a zarazem

szkolna i uniwersytecka koleżanka

Lolka, wspomina: “pamiętam próby,

które przeważnie prowadzili

profesorowie języka polskiego,

pamiętam wyjazdy do krakowskich

wypożyczalni kostiumów,

pamiętam zwłaszcza przedstawienia

grane specjalne dla szkolnych

kolegów w czasie lekcyjnych godzin.

Bowiem ten teatr, to były grane

lektury obowiązkowe, a więc

Balladyna i Kordian Słowackiego,

i Antygona Sofoklesa, i Zygmunt

August Wyspiańskiego, Śluby panieńskie

i Damy i Huzary Fredry

i Sobótka Kochanowskiego, a nawet

fragment trudnej Nieboskiej

komedii Krasińskiego, a tytułów

tych było jeszcze więcej.”

W czasie nauki w wadowickim

gimnazjum, Lolek spotkał Mieczysława

Kotlarczyka, profesora

języka polskiego, lecz przede

wszystkim reżysera teatralnego

i teoretyka teatru słowa. Teatr

Rapsodyczny, zwany teatrem słowa,

powstał w Krakowie 22 sierpnia

1941 roku. Gest został ograniczony

do minimum, natomiast

słowo wysunięte na pierwszy plan.

Rapsodycy odkryli moc słowa.

To właśnie w tym teatrze słowa,

utworzonym przez Kotlarczyka,

młody Karol Wojtyła rozwijał swój

talent aktorski. W jednym z listów

do Mieczysława Kotlarczyka. w listopadzie

1939 roku, Wojtyła

pisał następujące słowa: “Wierzę

w Twój teatr i chciałbym go koniecznie

współtworzyć, bo on byłby

różny od wszystkich “polskich”

i nie łamałby człowieka, ale podnosił

i zapalał, i nie psuł, ale przeanielał.

Taka jest we mnie chęć do

pracy w przyszłej Ojczyźnie.”

Halina i Tadeusz Kwiatkowscy,

tak wspominają działania aktorskie

przyszłego papieża: „Każdy

powierzony tekst atakował od

strony intelektualnej, a potem,

kiedy mieliśmy już widzów, jeszcze

dociekliwiej zgłębiał, oprawiając

w coraz to bardziej ascetyczną

formę. To niezwykły przypadek,

żeby młody aktor, zamiast dążyć

do wzbogacania odgrywanej postaci,

czynić ją coraz efektowniejszą,

zupełnie z tego rezygnował na

rzecz głębi i oszczędności wyrazu.

Ale kiedy gościliśmy na spektaklu

Pana Tadeusza Juliusza Osterwę,

ten zainteresował się głównie jego

aktorstwem.”

Karol Wojtyła nigdy nie zaprzestał

aktywności artystycznej. Jako

Papież, nadał jej inną formę, bardziej

podporządkowaną treściom

i przesłaniom swego posłannictwa.

Ten świetnie zapowiadający

się aktor z Wadowic, stanął na

scenie kościoła katolickiego. Jako

następca Świętego Piotra, znakomicie

łączył warunki głosowe

i umiejętności interpretacyjne

z wiedza humanistyczną i opartą

na formule rapsodycznej, koncepcją

idei słowa.

Jan Paweł II, mistrzowsko łączył

słowo ludzkie ze Słowem Bożym.

Jak później napisze w Dar I Tajemnica:

„Słowo, zanim zostanie

wypowiedziane na scenie, żyje

naprzód w dziejach człowieka,

jest jakimś podstawowym wymiarem

jego życia duchowego. Jest

wreszcie ukierunkowaniem na

niezgłębioną tajemnicę Boga samego.

Odkrywając słowo poprzez

studia literackie czy językowe, nie

mogłem nie przybliżyć się do tajemnicy

Słowa – tego Słowa, o którym

mówimy codziennie w modlitwie

Anioł Pański: Słowo stało się

ciałem i zamieszkało wśród nas

(J 1, 14). Później zrozumiałem, że

te studia polonistyczne przygotowały

we mnie grunt pod inny kierunek

zainteresowań i studiów:

mam na myśli filozofię i teologię.”

To właśnie słowo ludzkie pozwoliło

Wojtyle przekazywać

Słowo Boże w sposób zrozumiały

dla współczesnego człowieka. Papież

często podkreślał: „Kościół

potrzebuje słowa, które zdolne

będzie świadczyć i przekazywać

Słowo Boże i które jednocześnie

będzie słowem ludzkim, zdolnym

wnikać w świat mowy dzisiejszych

Monika Jablonska

ludzi, taki, jaki staje przed nami

w dzisiejszej sztuce i publicystyce.

Tylko w ten sposób Słowo może

pozostać żywe i być odczuwane

przez człowieka.

Pasji szukania sensu życia i świata

poprzez słowo, Ojciec Święty

pozostał wierny do końca. Jan Paweł

II pozostawił po sobie bogatą

spuściznę a wśród niej między innymi:

14 encyklik, 15 adhortacji,

11 konstytucji, 45 listów apostolskich,

homilii, katechez, poematów

i innych. Nie mniejszą rangę

przypisywał Jan Paweł II słowu

mówionemu. Kazimierz Ożóg tak

pisał: “Karol Wojtyła należał do

najlepszych mówców. Znakomicie

operował głosem, wspaniale

– jak najlepszy aktor – artykułował

wyrazy, umiał przyspieszać

tempo wypowiedzi, zawiesić głos,

mistrzowsko modulować barwę

głosu, miał także wrażliwość muzyczną.

Bardzo ważna rolę w podkreślaniu

znaczenia niektórych

fraz odgrywał gest. Niekiedy jego

wypowiedź przechodziła w dynamiczną

prozę poetycką.”

Podobno, pełny obraz człowieka

dostrzec można dopiero w kontekście

kultury jego języka. Język

Karola Wojtyły – Jana Pawła II to

język starannie dopracowany,

szlachetny, ale także trudny. Słowa

Wojtyły nie są łatwe ani w oryginale

ani w przekładzie. Słowa te

jednak zawierają cenną treść, którą

stale trzeba odkrywać. Słowa

te wymagają od czytelnika osobistego

wysiłku, często współpracy

z autorem. Poprzez te słowa właśnie,

lepiej rozumiemy osobę Karola

Wojtyły – Jana Pawła II, który

starał się przybliżyć człowiekowi

tajemnicę Boga. Pomimo, że Ojca

Świętego fizycznie nie ma wśrod

nas, to jednak, słowo które pozostawił

wciąż żyje.

Consultant in international business transactions and NGOs,

lawyer, and philanthropist. Currently, Ms. Jablonska works on

her Ph.D thesis in political science. She is a contributor to the

National Catholic Register, Crisis Magazine, and other media in

the U.S and Europe. She is the author of Wind from Heaven:

John Paul II, The Poet Who Became Pope that has been

translated into four languages. She is working on her second

book about Saint John Paul II.


4 PAŹDZIERNIK

2020

POLITYKA

Wybory Prezydenckie i Parlamentarne w USA

Iwona Salamon

Wybory prezydenckie i parlamentarne odbywają

się w USA zawsze w kolejny wtorek

po 1 listopada i w tym roku przypadają one

na 3 listopada. W zbliżających się wyborach

będziemy mieli okazję oddać swój głos na

kandydatów ubiegających się o pozycje prezydenta

USA jak i na kandydatów na przyszłych

kongresmenów i senatorów. W każdym

stanie będą również poddane pod

głosowanie różne legislacyjne poprawki do

stanowych konstytucji.

W Ameryce mieszka liczna Polonia i często

słyszy się, że jest nas tu nawet 10 milionów

(około 3 procent mieszkańców USA). Ale

niech każdy zada sobie pytanie czy nasz głos

jest odpowiednio słyszany w Białym Domu,

na Kapitolu, czy nawet u naszych lokalnych

władz? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest negatywna,

to jednym z powodów może być to,

że w ostatnich 3 wyborach prezydenckich

brało udział średnio 400 tysięcy wyborców

polskiego pochodzenia, z całkowitej liczby

wyborców wahającej się w tym okresie od

131 to 136 milionów, co daje średnio zaledwie

0.3 procentowy udział Polonii.

Zatem wybory w 2020 roku stają się okazją,

aby nasz głos był lepiej słyszalny, a co

za tym idzie by Polonia stała się znaczącym

partnerem na politycznej scenie. Jest to dla

nas nie tylko przywilej, ale i ważny obowiązek,

jako obywateli tego Kraju, w którym

przyszło nam żyć, ale i zobowiązanie w stosunku

do Kraju, z którego pochodzimy.

Wybory Prezydenckie

W tym roku kandydatów na urząd prezydenta

jest 20, ale naprawdę, walka toczy się

pomiędzy dwoma, a mianowicie obecnym

Prezydentem Donaldem Trumpem wraz

Wiceprezydentem Mike Pence’m, nominowanymi

przez partię republikańską a Joe

Bidenem i Kamalą Haris z partii demokratycznej.

Oświadczenia, obietnice wyborcze i debaty

kandydatów są transmitowane na żywo

przez telewizję, radio, media społecznościowe

jak i rozpowszechniane poprzez częste

wizyty wolontariuszy w naszych domach

oraz prezentowane na bilbordach i tablicach

wyborczych przed wieloma domami.

Nie będę się dlatego o nich szeroko rozpisywała.

Zadam natomiast pytanie o nastawienie

kandydatów do nas Polonii i ogólne

ich zapatrywania na relacje polsko-amerykańskie.

Jaki obraz Polski i Polonii istnieje

w świadomości Donalda Trumpa i Joe Bidena

i jakie będzie miało to znaczenie w podejmowaniu

naszej decyzji przy oddawaniu

głosu na wyborczego?

Redakcja Głosu Polonii kontaktowała się

ze sztabami wyborczymi obydwu kandydatów

w Kolorado z zapytaniem o ich wizję

rozwoju relacji polsko-amerykańskich na

różnych płaszczyznach i jak widzą oni rolę

Polonii w życiu Stanów Zjednoczonych. Byłaby

to doskonała okazja do przedstawienia

zapatrywania kandydatów bezpośrednio

przez ich reprezentantów.

Niestety nie doczekaliśmy się odpowiedzi

od żadnego z tych ugrupowań

przed wydaniem drugiego

wydania Głosu Polonii. Czyżby

zainteresowane polityków możliwością

prezentacji swoich dokonań

i osiągnięć dla Polonii miało

aż tak nikłe zainteresowanie?

Chociaż kampanie prezydenckie

są bardzo medialne, wybory na

stanowe i powiatowe urzędy nie

są mniej ważne. Warto zapoznać się z kandydatami

ubiegającymi się o te stanowiska,

bo to oni w najbardziej bezpośredni sposób

mają wpływ na to co dzieje się na co dzień

w naszych stanach i powiatach.

Poprawki do Stanowych Konstytucji

Prawie w każdym stanie, wraz z wyborami

3 listopada, odbędą się referenda nad

poprawkami do konstytucji stanowych.

Jest ich tak wiele, i często prezentowane są

w bardzo zawikłany sposób, że wymaga to

znacznego wysiłku i czasu, aby poprawnie

zrozumieć intencje ich autorów.

Nie jestem w stanie w tych kilku wersetach

odnieść się szerzej do wszystkich tegorocznych

proponowanych zmian, ale chciałabym

zaprezentować jedną poprawkę, moim

zdaniem wielkiej wagi etycznej, Proposition

115: Prohibit Abortion After 22 Weeks w Stanie

Kolorado. Pytani w niej jesteśmy, czy

należy wprowadzić zmiany do Colorado Revised

Statute, by zakazać przerywania ciąży

powyżej 22 tygodnia. Ograniczenie to nie

stosowało by się w sytuacji, gdy zagrożone

jest życie matki. Okres 22 tygodnia zaproponowany

został, ponieważ dzieci urodzone

po tym czasie mogą samodzielnie przeżyć.

Stan Kolorado jest jednym z 7 stanów USA,

w których aborcja jest legalna bez względu

na wiek płodu. Podobne prawa istnieją jedynie

w nielicznych państwach jak Chiny czy

Korea Północna.

Wierzę, że w każdym z nas jest to uniwersalne

poczucie prawa moralnego, które bez

względu na polityczne zapatrywanie, wyznania

religijne, pochodzenie, czy życiowe

doświadczenia, pozwoli właściwe odpowiedzieć

na Propositon 115.

11 Października - Dzień Pamięci

Generała Pułaskiego w USA

List Konsula Generalnego w Los Angeles

z okazji Dnia Edukacji Narodowej 2020 r.

W dniu 10 października 2020, Prezydent USA Donald Trump wydał

proklamację ogłaszającą 11 października Dniem Pamięci Generała Kazimierza

Pułaskiego w uznaniu jego odwagi i kompetencji w wojnie o niepodległość

Stanów Zjednoczonych Ameryki, w imię „wspólnych wartości,

na których Stany Zjednoczone i Polska zostały zbudowane i wspólnie

angażują się w sprawę wolności.”

Kazimierz Pułaski przybył do Ameryki w 1777 roku by walczyć w Armii

Kontynentalnej Jerzego Waszyngtona. Odegrał znaczącą rolę w Wojnie

o Niepodległość Stanów Zjednoczonych dowodząc dywizją zwana

„Legionem Pułaskiego”. Podczas szarży kawalerii w bitwie pod Savannah

został śmiertelnie ranny i zmarł 11 października 1779 roku.

Pełny tekst proklamacji dostępny jest na stronie:

www.whitehouse.gov


Polski Klub w Denver

PAŹDZIERNIK

POLONIA W COLORADO 2020 5

W listopadzie b.r. w Polskim Klubie w Denver odbędą się wybory na Prezesa i Wiceprezesa,

a następnie w grudniu na pozostałe pozycje w Zarządzie Klubu.

Pani Agnieszka Trela, od 2 lat pełniąca funkcję Dyr. Socjalnego, kandyduje na pozycję

Prezesa Klubu. Pani Katarzyna Żak, od 6 lat pełniąca funkcję Prezesa Polskiego Klubu

w Denver, kandyduje na stanowisko Wiceprezesa.

Gdzie spacerują Bogowie

- Garden of the Gods

Patrycja Weronika Admire

Agnieszka Trela

Lat 55, urodzona w Łodzi. Pozytywnie zakręcona i szczęśliwa

mama 29 letniej córki i 21 letniego syna. Rodzina

i dzieci są dla niej wartością nadrzędną.

Wykształcenie średnie. Przed wyjazdem z Polski, przez

ponad 20 lat prowadziła z sukcesem własną działalność gospodarczą.

Od 5 lat mieszka w USA, w Lakewood, CO wraz

z mężem Piotrem.

Z zamiłowania wielbicielka polskiej kuchni oraz sztuki

dawnej, przede wszystkim starych, polskich wyrobów porcelanowych,

których posiada niemałą kolekcję.

Sercem mocno związana z Polską i Polonią. Od dwóch lat

pełni funkcję dyrektora kuchni w Polskim Klubie w Denver

biorąc czynny udział w organizowaniu licznych klubowych wydarzeń, a także polonijnych

imprez i pikników w Colorado. Wraz z mężem zaangażowani w powstanie, finansowanie

i tworzenie nowej polskiej gazety Głos Polonii w USA od początku jej istnienia. Organizowała

wraz z mężem protesty w Denver i w Waszyngtonie dotyczące ACT447.

Katarzyna Żak

Lat 39, pochodzi z Kwidzyna w woj. pomorskim. W Stanach

Zjednoczonych od 2003r, od 2005 w Golden, Colorado.

Do USA przyjechała na stypendium naukowe. Ukończyła

studia magisterskie MBA na kierunku finanse i księgowość,

studia magisterskie z anglistyki oraz dziennikarstwo.

Z zawodu finansista, licencjonowany specjalista ds.

zarządzania portfelem inwestycyjnym inwestorów instytucjonalnych

i indywidualnych oraz planowania finansowego.

Od 15 lat zawodowo związana z firmą Ameriprise

Financial Services oferującą usługi z zakresu zarządzania

zasobami majątkowymi.

Nie wyobraża sobie życia na emigracji bez aktywnej

działalności polonijnej. Od 2011r. blisko związana z Polskim Klubem w Denver. Pełniła

funkcję Dyr. Informacji oraz Dyr. Programu, a od 6 lat pełni funkcję Prezesa Klubu. Założycielka

Festiwalu Polskich Filmów w Denver oraz nowego miesięcznika Głos Polonii w USA.

Propagatorka szerzenia wiedzy o Polsce, o polskim dorobku kulturalnym i historycznym

wśród społeczeństwa amerykańskiego, podtrzymywania polskich tradycji i języka polskiego

dla następnych pokoleń.

Jej pasją, nieprzerwanie od dzieciństwa, są konie. Od dwóch lat jest “mamą” karego

Michaela. Wraz z mężem, zapaleni podróżnicy i zwolennicy aktywnego trybu życia.

Jej motto przewodnie to: “Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od Was nie

wymagali” - Jan Paweł II

KRYSTYNA ORŁOWSKA (1927 - 2020)

Z głębokim żalem żegnamy panią Krystynę Orłowską, jedną

z najstarszych i najbardziej zasłużonych członków Polskiego Klubu

w Denver. W czasie II wojny światowej została wraz z rodziną

wywieziona na Sybir. Od 1956 mieszkała w Nowym Jorku, gdzie

pracowała w Radiu Wolna Europa oraz w gazecie „Nowy Dziennik”.

W 1995 roku przeprowadziła się do Denver i wstąpiła do Polskiego

Klubu w Denver. Pani Krystyna miała duży wkład w napisanie

obecnej Konstytucji Klubu, pomagała budować Klub dla kolejnych

pokoleń. Kilka lat temu, została odznaczona Krzyżem Zesłańców

Sybiru.

Kiedy myślę o Nowym Jorku przed oczami

staje mi Central Park, z Paryżem kojarzy mi

się wieża Eiffla, a kierując wzrok ku Colorado

Springs widzę Garden of the Gods. Pod

tą magiczną nazwą kryją się przepiękne formacje

czerwonych skał osadowych. Nazwa

sama w sobie jest urzekająca: Ogród Bogów,

a jej autorem jest Rufus Cable, któremu to

uroda tego parku przywoływała na myśl

miejsce spotkań bogów.

Garden of the Gods leży w zachodniej

części Colorado Springs, a z samego parku

roztacza się przepiękny widok na góry i najwyższy

w pobliżu szczyt Pikes Peak.

Swoją wyjątkowość te masywy osadowe

piaskowców zawdzięczają intensywnym

kolorom, od czerwieni po róż z przeplatanymi

białymi pasmami, oraz swoim unikalnym

kształtom. Jest to niebywała gratka dla

fotografów i fanów selfie.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Garden

of the Gods zachwyciły mnie na powitanie

stosunkowo cienkie formacje skał z kształtu

przypominające płetwy, a tuż za nimi wyłaniająca

się z oddali przednia ściana Rocky

Mountains z wysuwającym się na czele Pikes

Peak .

Co czyni wyjątkowym “Ogród Bogów” to

chyba jego uniwersalność. Każdy znajdzie

tutaj coś dla siebie. Jeśli mamy ochotę na

spacer to mamy do dyspozycji niezliczone

godziny ścieżek wokół parku. W Visitor &

Nature Center naprzeciwko samego parku

każdy odwiedzający ma możliwość obejrzenia

ekshibicji i 15 minutowego filmu na

temat historii Garden of the Gods oraz zaopatrzenia

się w mapkę całego parku, dzięki

której będzie łatwiej nam znaleźć trasy

dopasowane do naszych potrzeb oraz możliwości.

Samych wytyczonych ścieżek ogród

bogów ma do dyspozycji 13. Zaczynając od

najkrótszych i najmniej intensywnych mających

około pół mili jak Siamese Twins

Trail, po bardziej wymagające dwu i pół milowe

trasy jak Perkins Central Garden Trail.

Proszę się nie martwić, oprócz samego spaceru

mamy do dyspozycji także miejsca na

piknik, gdzie po długim spacerze możemy

oddać się zasłużonemu odpoczynkowi. Co

się tyczy czworonogów psy są dozwolone

na terenie parku, w torbie, na rękach albo

na smyczy. Przy samym wjeździe do ogrodu

bogów jest wytyczony teren dla psów, gdzie

mogą one biegać bez ograniczeń. Jest to

Dokończenie na stronie 13

Patrycja Weronika Admire

Z pewnością powsinoga, po ukończeniu studiów licencjackich

z Hotelarstwa i Gastronomii w Poznaniu oraz magisterskich

z Zarządzania w Zielonej Górze przeprowadziłam się na

sześc lat do Szwecji, aby dalej się uczyć, tym razem języka

szwedzkiego. Zakochana w Skandynawii opuściłam ją

z ciężkim sercem, aby podjąć pracę we Wrocławiu. Aktualnie

na urlopie wychowawczym wychowuje córkę w Colorado

Springs wraz z ukochanym mężem Jamesem.

Polska Rada Rycerzy Kolumba w Denver

Stanisław Gadzina, Wielki Rycerz

Początki powstania grupy braterskiej

sięgają końca XIX wieku

w stanie Connecticut. W tym czasie

w fabrykach i kopalniach, w których

pracowali mężczyźni były

bardzo niebezpieczne warunki

i wielu z nich umierało zostawiając

osierocone rodziny. Zauważył

to ks. Michael J. McGivney i założył

stowarzyszenie mężczyzn, którego

celem była pomoc osieroconym

rodzinom jak również pogłębianie

wiary. Swoją działalność rozpoczęło

6-ego lutego 1882 r., a 29-ego

marca przyjęło statut stowarzyszenia.

Patronem stowarzyszenia

został Krzysztof Kolumb. Było to

początkiem dużej pomocy Kościołowi

i rodzinom. Wraz z wiarą

dołączone zostały cztery główne

filary – miłosierdzie, jedność, braterstwo

i patriotyzm.

Nasz papież Św. Jan Paweł II

odegrał ogromną rolę w historii

Rycerzy Kolumba. Gdy został namiestnikiem

Chrystusa w Rzymie,

Rycerze współpracowali z Nim,

popierając jego działanie modlitwą

i finansowo. W 2003 roku

Papież wspomniał: „Od momentu

założenia, wasz Zakon troszczy

się o materialne i duchowe dobro

swoich członków i jest zaangażowany

w misję Kościoła.”

W Polsce początki działalności

Rycerzy Kolumba sięgają końca

2006 roku, kiedy to powstało sześć

pierwszych rad. Obecnie Rycerze

Kolumba na całym świecie liczą

ponad 15,000 rad i około 2 milionów

członków.

Nasza Polska Rada Rycerzy Kolumba

w Denver powstała 15-ego

lutego 2012 r. z inicjatywy ks. proboszcza

Marka Cieśli, dawnego

proboszcza naszej parafii. Nasze

działanie to między innymi przybliżanie

się do Pana Boga, wspieranie

Kościoła, pomoc w różnych

projektach dla dobra parafii i Polonii.

W kafeterii budynku szkolnego

mamy swój kącik rycerski z naszym

8-mio letnim dorobkiem. Do

naszej grupy może dołączyć każdy

mężczyzna, który ukończył 18 lat,

praktykuje wiarę katolicką, i czuje

potrzebę służenia Bogu, Kościołowi

i bliźniemu.

Od niedawna, po kilkumiesięcznej

przerwie, wznowiliśmy zebrania

naszej Rady. Odbywają się one

w każdą drugą środę miesiąca, po

wieczornej Mszy Św., około godz.

20:00. Serdecznie zapraszam

wszystkich zainteresowanych.


6 PAŹDZIERNIK

2020

POLONIA W OREGONIE

Almeda Fire – Destruction in Southern Oregon

Karolina Wyszynska Lavagnino

I couldn’t sleep that night. Crazy wind

woke me up around 3am. I thought to myself,

this darn sequoia tree by our house is

going to end up falling on us tonight. Wind

was unusually strong for this part of Oregon

and especially that time of the year.

Early in the morning, I went to the Farmer’s

Market. It felt like just another Tuesday

in Ashland, Oregon, yet still very windy.

But then at 10:45am my coworker who is

stationed at our central office downtown

sent me that message with a photo – there’s

a fire in Ashland! Moments later I was with

her on Facetime watching as winds were

spreading fire and pushing it north. With

the very dry summer behind us, and abnormally

high September temperatures,

plus 30 mph winds, we were bound for a disaster

if that wind turned its course. Feeling

a sense of relief that it was not heading

towards residential parts of town I was so

hopeful that the fire fighters would get it

under control in no time. Oh, how wrong

was I. Almeda/Glendower Fire (as later

named) has become the most unpredictable

and destructive wildfire in the history

of our region.

As the winds pushed it through “the tunnel”

of forested area, mobile home parks

and farms between Hwy 99 and I-5 it was

destroying everything in its path. Evacuation

notices for the town of Talent (5

miles north of Ashland) were deployed

around 12pm and for some residents even

sooner. Firefighters had no way to get this

wild beast under control. It took over and

swallowed entire neighborhoods and continued

on its rampage along Hwy 99 and

the Bear Creek bike path to the next town.

In Phoenix it did the same. People were

trying to escape while both Hwy 99 and

I-5 got shut down. For so many residents

coming back home from work to grab any

documents, family heirlooms, animals was

impossible as the authorities could not risk

allowing anyone in. The inferno continued

into the night.

Here in Ashland we lost the internet and

some northern parts of town were without

power. Around 11pm I drove with my husband

and our 4-year-old up one of the highest

climbing roads in town. What we saw

from there is unimaginable. The inferno

in Talent and Phoenix was uncontrollable.

A gigantic sphere of orange was swallowing

everything north of us. I was sobbing

and trying to call my parents in Poland to

let them know that in case they hear about

a devastating fire in South Oregon, that we

were safe, at the moment. Back home we

had packed a huge plastic tub with all our

important documents, family photos and

memorabilia, my daughter’s handprints

from the time she was 1 day old, my grandma’s

cookbook, and collected some necessary

clothes and camping gear, just in case

we were forced to evacuate, if for

some crazy reason this fire chose

to go suddenly south. I couldn’t

sleep that night praying that no

lives were lost in this mega fire.

Next morning, I drove to the office

fearful to find out what had

happened in the past 24 hours.

Social media was my source of

all the information. The videos

and photos taken by brave residents

who drove into Talent to

see if their homes, neighborhoods

were still standing were gruesome.

What I saw was a post war

like destruction. After the initial

shock, I also learned that the fire

was now in southern parts of Medford,

the largest city in our region

and evacuations were in place for

many residential neighborhoods.

We have expected a catastrophic

tragedy on a humanitarian level,

but it really was beyond our worst

nightmares. Official number of

lost residences, including houses, townhomes,

duplexes, apartments and mobile

homes is 2,357. Because of the toxicity of

the post fire area, many more were displaced

and not allowed to go home for

a week. Those who stayed in Talent and

Phoenix during the fire as their homes

were far enough from the inferno, were

left with no power, water, gas or internet.

This meant we were facing close to 30,000

residents displaced or with no resources

to live and over 2,300 families that have

lost everything. Local and state authorities

together with this amazing community

have immediately developed temporary

shelters, donation centers, and found

ways to help so many. Rogue Food Unites

was created by local restaurant owners

and chefs ready to feed all the displaced.

Air quality, due to surrounding us fires became

hazardous and stayed that way in the

valley for 11 days. We had to act fast to get

people into temporary housing, from their

cars, open air shelters or tents. Many people

have offered housing in their homes,

Airbnbs, RVs, you name it. Myself, working

for a company that owns four hotels in

town, I have reached out to the Red Cross,

FEMA and other local organizations in order

to get as many as possible families into

safe hotel rooms. It was a wild race to feed,

house and protect thousands of families

and volunteers during the time of Covid.

The most wonderful thing in all of this

is how our community has united to help.

One of the local credit unions matched

donations up to $100,000. Many organizations,

both nonprofit and corporate have

stepped up to donate, fund and help every

way possible. Lots of focus went to helping

the most vulnerable, Latin community, the

backbone of our society. These Rogue Valley

residents work at our farms, vineyards,

in our restaurants and hotels, cleaning

hospitals and schools. Without them many

of our industries would not be able to function.

GoFundMe accounts were established

offering an easy way to support those in

need from near and far.

Just to put things into perspective, in

Phoenix Elementary School it is estimated

that 80% of kids are left homeless, and

50 % in Talent. Many people are united to

help Phoenix-Talent School district. Both

of my company’s restaurants, Larks-Home

Kitchen Cuisine and LUNA Café have committed

to making 400 free meals each

week to feed these families. Fire relief

drives, some of which I got to organize ended

up providing so many necessities from

hygiene products, and clothing to non-perishable

foods and things for kids. Oregon

based, Nike, sent a truck load of shoes.

A young man who grew up in Phoenix and

now has an LA based apparel company

delivered 20,000 hoodies of all sizes and

distributed among the most needy. Local

college, Southern Oregon University, has

opened their dorms for day use allowing

people to escape hazardous smoke, rest,

take a shower and use their WiFi. Local

bikers were going into Talent and Phoenix

with water supplies looking for older

people who had no way to get out during

towns’ weeklong shut down. There are

so many stories, and so much generosity.

Next steps are to continue getting funding,

not forget of anyone and rebuild as fast as

we can.

As I sit here right now, almost 3 weeks

after this catastrophic 24 hours, I have

so much hope for the humanity and joy

in my heart for how we come together to

help each other, no matter what our background,

political position or status.

If you would like to help, here are a few

local organizations that are doing a huge

lift in this community: United Way of Jackson

County, UNETE – Oregon Worker Relief

Fund, Phoenix-Talent School District Fire

Relief, Rogue Credit Union, People’s Bank

of Commerce, and so many more.

You can also visit our company’s website:

https://neumanhotelgroup.com/

team-community-fire-relief/ We have 11

employees and their families who have lost

everything.

With questions or comments please

reach me directly at Karolina@Neuman-

HotelGroup.com

Karolina Wyszynska Lavagnino

Master in English - Cognitive Linguistics, UMK, Torun and Master in

Management, Southern Oregon University. Director of Sales & Marketing

at Neuman Hotel Group. Ultrarunner, Mother of 4 year old Mia Isabel.

From Bydgoszcz. 20 years in Oregon.


PAŹDZIERNIK

POLONIA W WASZYNGTONIE I KALIFORNI 2020 7

Polish Drama Club - Polski Klub Dramatyczny w Waszyngtonie

Dorota Ponikiewska & Anna Kajkowska

Polish Drama Club (Polski Klub

Dramatyczny) to organizacja, której

celem jest promowanie polskiej

kultury i historii poprzez popularyzowanie

utworów literackich,

utworów dramatycznych, poetyckich

i literatury pięknej polskiego

dziedzictwa narodowego wśród

członków polskiej społeczności.

Polish Drama Club istnieje od

prawie dwudziestu lat. Organizacja

powstała w 2000 roku z inicjatywy

grupki polskich miłośników

teatralnych.

Dyrektorem Polskiego Klubu

Dramatycznego jest Dorota Ponikiewska

- absolwentka Wydziału

Polonistyki na Uniwersytecie

w Gdańsku, autorka kilku powieści:

"Smak Czerwcowego Śniegu",

"Gdzie Diabeł mówi dobranoc".

Pisze sztuki, opracowuje scenariusze,udziela

także prywatnych

lekcji języka polskiego oraz uczy

w Szkole Polskiej przy Ambasadzie

w Waszyngtonie DC.

Polski Klub Dramatyczny działa

na obszarze Waszyngtonu DC

i okolic wyłącznie dzięki zaangażowaniu

członków wolontariuszy.

Od początku istnienia, współpracujemy

z Polską Biblioteką oraz

z Ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej

w Waszyngtonie DC. W maju

2015 roku, na podstawie sekcji IRC

501c(3), Polish Drama Club uzyskał

status organizacji non-profit.

Nasza organizacja znana jest

z podejmowania odważnych

przedsięwzięć i wystawiania

sztuk, które wydają się – przynajmniej

na początku – wyzwaniami

trudnymi do udźwignięcia przez

amatorską, polonijną grupę teatralną.

Sceniczne sukcesy, które wieńczą

te ambitne zadania, entuzjazm

publiczności i nieustające zachęty

do przygotowywania nowych

spektakli, dostarczają zespołowi

dużo satysfakcji oraz są źródłem

inspiracji do podejmowania kolejnych

ambitnych projektów.

W czasie naszego istnienia zrealizowaliśmy

ponad 50 przedstawień;

do najważniejszych z nich

zaliczyć można: "Dzień Gniewu"

Romana Brandstaettera, "Pana

Jowialskiego" Aleksandra Fredry,

"Brata Naszego Boga" Karola

Wojtyły, "Norymbergę” Wojciecha

Tomczyka czy "Żabusię” Gabrieli

Zapolskiej. Do jednych z naszych

największych sukcesów scenicznych

możemy zaliczyć kostiumowe

czytanie ksiąg “Pana Tadeusza”,

które zostało zaprezentowane

7 razy. Oprócz przedstawień dla

dorosłej publiczności, przygotowujemy

również spektakle

świąteczne dla najmłodszych odbiorców

ze szkół polskich z okolic

Waszyngtonu.

Członków naszej grupy teatralnej

łączą podobne korzenie - Bóg,

Honor i Ojczyzna. Szanujemy różnice

między nami; skupiamy się

na tym, co nas łączy - miłość do

języka polskiego oraz pragnienie

pielęgnowania prawidłowego języka.

Wystawiając sztuki polskich

autorów, dzielimy się z innymi dorobkiem

poetów i pisarzy prozy.

W trosce o odbiorców, wielokrotnie

przedstawiamy nasz program

w obu językach - polskim

i angielskim. Przykładem mogą

być projekcje "Wieczorów Poezji".

Obecnie pracujemy nad sztuką

“Powrót 2020” autorstwa Doroty

Ponikiewskiej. Przygotowujemy

także spektakl świąteczny dla

dzieci ze szkół polonijnych z Waszyngtonu

i Baltimore. Więcej

informacji o naszej działalności

znajdą Państwo na naszej stronie

internetowej: www.polishdrama

club.org.

Apel PASI, Polish American Strategic Initiative

do organizacji polonijnych w USA

Edward Wojciech Jeśman, President, Polish American Strategic Initiative

Drodzy Państwo prosimy Państwa o wsparcie

i podpisanie Państwa organizacji pod niżej załączonym

listem. Adresatami listu są członkowie Izby

Reprezentantów i Senatu USA. List wspiera projekt

nowelizacji obecnego systemu rent i emerytur – projekt

znany jest jako „The Social Security Fairness Act”

(H.R.141 / S.521). Proponowana nowelizacja istniejącego

systemu rent i emerytur eliminuje niesprawiedliwe

obniżki świadczeń wynikające z „Government

Pension Offset” (GPO) oraz „Windfall Elimination

Provision” (WEP). Powyższe programy obniżają

świadczenia wielu legalnych imigrantów, w tym także

polskich emerytów mieszkających w USA. Potrzebujemy

Państwa pomocy i wsparcia! Aby uzyskać więcej

informacji, proszę dzwonić pod numer 310-291-

2681 lub wysłać email na adres president@joinpasi.

org. Dołączcie do nas! Wstąpcie do PASI, Polsko-Amerykańskiej

Inicjatywy Strategicznej! Sprawmy, aby

głos Polonii był ponownie reprezentowany i słyszany

na Capitol Hill.

Więcej informacji na www.joinpasi.org

RE: The Social Security Fairness Act (H.R.141 / S.521)

Dear Congressman -------------------

We, your constituents, and members of Polish American organizations within the United States urge you to lend your support to and pass H.R.141 / S.521,

also known as "The Social Security Fairness Act."

The bill aims to repeal the Government Pension Offset (GPO) and the Windfall Elimination Provision (WEP) from the existing Social Security Act.

In addition to negatively impacting disability benefits, these provisions are unfair to countless government workers and legal immigrants because they

unfairly reduce, and in some cases eliminate, their social security retirement benefits.

The GPO and WEP provisions are unjust towards legal immigrants whose small retirement pensions come from their native countries. Many of your

constituents who are affected by these policies fled persecution under repressive governments. These are mostly first-generation immigrants who –

having been unable to complete a usual employment timeline in the United States – retire with very modest social security benefits. Their combined

retirement income from both countries is frequently still below the poverty threshold. Their hard-earned foreign pension should not be considered

within the windfall formula, as it unjustly penalizes the individual.

We are asking You to make a positive difference in many current and future retirees' lives. Please, support and pass "The Social Security Fairness Act."

If passed, it would eliminate the punitive character of both provisions, provide much-needed relief, and restore the sense of justice to many retirees.

Thank you for your consideration and support.

Sincerely,

Edward W. Jeśman, President

Polish American Strategic Initiative

& Polish American Congress of Southern California

president@joinpasi.org

www.joinpasi.org

Richard Widerynski, VP for American Affairs

Polish American Congress of Southern California

Prof. Jim Mazurkiewicz, President

Polish American Council of Texas

Andrzej Burghardt, President

Polish American Congress, New Jersey Division

Andrzej Prokopczuk, President

Polish American Congress of Northern California

Jerzy Bogdziewicz, President

Polish American Congress of Florida, Inc.

Christopher J. Gajda, President

Polish Association in Texas

Ryszard Brzozowski, President

Polish American Congress, Long Island Division,

New York

Stanislaw Matejczuk, National Coordinator

Polonia Semper Fidelis, New Mexico

Edward Świderski, President

Polish National Alliance Lodge 113,

Amsterdam, New York

George Sykala. Commander

Polish American Veterans, Schenectady, New York

Walter Brzozowski, President

Polish National Alliance Lodge 1684, Cohoes, New York

Edmund Lewandowski

Polish Community Portal, San Francisco, California

Jake Burnett, President

Polish American Citizens Club of Albany, New York

Henry Matala, President

Saint Michael's Community Center, Cohoes, New York

Marie Glowacki

Polish Community Center, Albany, New York

Susan Gorga-Matala

Ladies' Auxiliary of the Polish Community Center

Albany, New York

Marian Wiercioch, Commissioner

Polish National Alliance of the US of NA,

Cohoes, New York

Barbara Niesulowski, Founder

"Vivat Musica" Polish Choir, Seattle, Washington


8 PAŹDZIERNIK

2020

GOSPODARKA

Od farmy do widelca

Łukasz Oprawski

Coraz częściej zdajemy sobie

sprawę, że pojedyncze decyzje zakupowe

mają wpływ na to czy wydawane

przez nas pieniądze zasilą

PKB innego państwa czy zostaną

w kraju i będą przyczyniać się do

rozwoju polskiej gospodarki. Według

Centrum Badań i Analiz Rynku

na pytanie co jest najważniejsze

podczas codziennych zakupów

74% ankietowanych odpowiedziało,

że jakość, 69% respondentów

wskazało na cenę, a 34% odpowiedziało,

że miejsce pochodzenia

produktu. Co ciekawe, nastąpił

wzrost znaczenia tego ostatniego

kryterium zakupowego o 11 punktów

procentowych w skali rok do

roku.

Wyniki badań wskazują, że patriotyzm

konsumencki ma coraz

większy wpływ na krajową gospodarkę,

choć jeszcze 10 lat temu

nie był on prawie w ogóle istotny.

Polaków cechuje swego rodzaju

racjonalność konsumencka. Chcemy

nabywać produkty i usługi

dobrej jakości ale poszukujemy

ich w pewnym określonym przedziale

cenowym, który jest dla nas

akceptowalny.

Na tym polu także zachodzą

szybkie zmiany zachowań konsumenckich,

które są prostą konsekwencją

rosnącej zamożności

społeczeństwa. Skoro zarabiamy

więcej niż 10 lat temu (zarówno

w ujęciu realnym jak i nominalnym)

to nie musimy już największej

wagi przywiązywać do ceny.

Najnowsza Strategia Unii Europejskiej

zakłada, że do 2030 roku

25% gruntów rolnych będzie

wykorzystywanych pod uprawy

rolnictwa ekologicznego. Stwarza

to okazję do zbudowania w Polsce

sprawiedliwego, zdrowego i przyjaznego

środowisku naturalnemu

systemu produkcji żywności, co

w bezpośredni sposób przekłada

się na przywrócenie przyrody do

naszego życia. Sprzyja temu także

fakt, że konsumenci coraz częściej

rezygnują z zakupów w hipermarketach

i wybierają małe sklepy.

Do 2018 roku obserwowaliśmy

regresję sklepów owocowo-warzywnych

na rzecz sieci wielkopowierzchniowych.

Od 2018 roku

trend jest odwrotny, a koronawirus

jeszcze go przyśpiesza. Wyraźnie

zauważalny, 4,5% wzrost

liczby sklepów „osiedlowych”,

gdzie dodatkowo sprzedawane są

podstawowe artykuły spożywcze,

przekłada się na wzrost obrotów

regionalnych produktów kosztem

obrotów sklepów wielkopowierzchniowych.

To oznacza, że droga „od pola do

stołu” ulega znacznemu skróceniu,

a więcej zysku pozostaje w kieszeniach

polskich przedsiębiorców.

Warto w tym miejscu wspomnieć,

że nie byłoby to w ogóle realne bez

uchwalonej w 2015 roku ustawy

umożliwiającej rolnikom prowadzenie

sprzedaży bezpośredniej,

co zapoczątkowało trend odzyskiwania

rynku zawłaszczonego

w Polsce przez potężne korporacje.

To zjawisko ma nawet swoją

nazwę. Jest określone w literaturze

fachowej jako dezintermediacja

czyli w dużym uproszczeniu:

usunięcie z łańcucha dostaw pośredników.

Łukasz Oprawski

Co ciekawe, zdrowa żywność polskiego

pochodzenia w tych mniejszych

sklepach jest tańsza, a jej

jakość i świeżość stoją na znacznie

wyższym poziomie. Towary o krótkim

terminie do spożycia, towary

z niższą zawartością konserwantów

i innych sztucznych substancji

są dla naszych organizmów po

prostu lepsze.

Korzyści jest znacznie więcej.

Na rynku hurtowym i w sklepach

owocowo-warzywnych jakość wielu

towarów, szczególnie owoców

miękkich, jest lepsza niż w sieciach

sklepów wielkopowierzchniowych

bo sprzedawca podaje towar albo

klient pokazuje, który owoc, które

warzywo chce kupić. Zupełnie inaczej

wygląda to w hipermarketach,

gdzie każde obicie tych owoców

przez klientów powoduje, że ich

przydatność do spożycia i długość

przetrzymywania diametralnie

spada.

Musimy uczynić wszystko, żeby

nie powtórzyć błędów Europy Zachodniej,

gdzie konsument detaliczny

chodzi prawie tylko do sklepów

wielkopowierzchniowych.

Możemy się przed tym ustrzec

tylko jeśli dobrze zrozumiemy jak

ważną rolę w gospodarce pełni patriotyzm.

Na szczęście świadomość

konsumencka, która ma ogromny

wpływ na zachodzące w Polsce

zmiany, systematycznie rośnie.

Absolwent Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego,

studiów podyplomowych SGH-SGGW oraz Instytutu Polityki

Międzynarodowej w Waszyngtonie (USA). W latach 2016-2019

założyciel i prezes Kongresu 590 - cyklicznego wydarzenia

gospodarczego, skupiającego przedstawicieli polskiego

biznesu, nauki, polityki i legislacji oraz gości zagranicznych,

głównie z USA.

Powrót do podróżowania

po pandemii

Karolina Zatorska

Przemysł lotniczy z pewnością

odczuł uderzenie COVID-19 i odpowiedział

zmieniając obostrzenia

z niskich na wysokie w ciągu

tygodni, a nawet dni. Obecna

pandemia przypomina nam również

momenty w historii takie jak

9/11, SARS lub kryzys finansowy

2008, kiedy lotnictwo mocno

ucierpiało, ale wróciło z kryzysu

odbudowane.

Pytanie: co dalej? Jak będzie

wyglądało podróżowanie w niedalekiej

przyszłości? Podróżni

będą oczekiwać, że linie lotnicze

przywrócą normalność a lotniska

odzyskają zaufanie jako bezpieczne

miejsca do przebywania i korzystania

z nich. Ponieważ kryzys

obejmuje nas wszystkich, należy

zadać pytanie - w jaki sposób

możemy pomóc branży odzyskać

siły?

Zacznijmy od podstaw. CO-

VID-19 dał jasno do zrozumienia:

dystans społeczny, higiena osobista

i zwiększona świadomość

naszego osobistego wpływu na

osoby wokół nas są kluczem do

powstrzymania rozprzestrzeniania

się wirusa.

Oczywistym jest również fakt,

że nastąpią duże zmiany w sposobie

podróżowania. W jaki sposób

terminale lotnicze zareagują i dostosują

się do nowej normy i staną

się „zdrowymi lotniskami”?

Oto kilka przykładów:

Jak się poruszać?

Bardziej niż kiedykolwiek

użytkownicy lotniska będą potrzebowali

czuć się komfortowo

i bezpiecznie podczas poruszania

się po terminalu. Wyraźny obraz

tego, co nas czeka, oraz informacje,

takie jak czas dotarcia do

terminala, zapewnia pasażerom

większą pewność siebie i pozwolą

zmniejszyć stres związany z podróżą.

Bezdotykowo!

Technologia bezdotykowa, która

już istnieje, po pandemii będzie

jeszcze bardziej obecna w całym

doświadczeniu pasażera. I nie

mówimy tylko o głównych procesach,

takich jak odprawa lub wejście

na pokład, ale także o tym,

jak zamawiamy jedzenie lub kupujemy

produkty wolnocłowe

przed wejściem do samolotu.

Bez kolejki!

Jedna z najbardziej frustrujących

części podróżowania jest

również jednym z największych

problemów do rozwiązania.

Technologia może odegrać dużą

rolę w zmniejszaniu kolejek i rozpraszaniu

tłumów gromadzących

się przy odprawie i wejściu na pokład.

Zmiany te prawdopodobnie

zaczną się od sprzętu obsługującego,

ale będą również musiały

uwzględniać powiadomienia dla

pasażerów i sposoby ograniczenia

nadmiernego gromadzenia

się pasażerów. Integracja technologii

może oznaczać zwiększoną

wydajność przetwarzania, znacznie

zmniejszając kolejki. Istotna

będzie też biometria, a sprzęt

skanujący nasze źrenice i linie

papilarne ma podwoić liczbę obsłużonych

pasażerów w punktach

kontroli.

Internet rzeczy.

Wiedza o tym, gdzie znajdują

się pasażerowie, dostarczanie informacji

w czasie rzeczywistym

agencjom i liniom lotniczym może

pomóc w zarządzaniu procesem

i zwiększyć wydajność. Proste

gesty, takie jak odprawa w domu,

drukowanie karty pokładowej,

a nawet drukowanie przywieszki

bagażowej, pomogą zmniejszyć

obciążenie na lotnisku. Korzystanie

z kiosków samoobsługowych

jest bardzo starą technologią, ale

pomogło rozproszyć pasażerów

i zmniejszyć obciążenie na przykład

dla kontrolerów odprawy

lub spraw imigracyjnych.

Myjemy ręce!

W świecie po pandemii pasażerowie

będą musieli jeszcze

bardziej przywiązywać wagę do

zachowania higieny. Stacje dezynfekcji

rąk będą bardziej widoczne

i dostępne.

Karolina Zatorska

Gdzie usiąść?

Poczekalnie przy bramkach

również będą wymagały zmian,

gdy wrócimy do normalnego podróżowania.

Już przed COVID-19

widać było, jak ludzie zostawiają

puste miejsca między sobą, dopóki

nie było zbyt tłoczno, aby to

zrobić.

Oferując udogodnienia na całym

lotnisku, podróżni będą czuli

się zachęceni do korzystania z innych

części terminala przed wejściem

na pokład, powodując, że

poczekalnie będą mniej zatłoczone.

Wykorzystanie odpowiednich

narzędzi technologicznych może

umożliwić swobodny ruch, dopóki

samolot nie będzie gotowy do

odlotu.

Badanie stanu zdrowia

W ten sam sposób, w jaki 11

września zwiększył kontrolę bezpieczeństwa

i bagażu, na zawsze

wpływając na sposób podróżowania,

COVID-19 prawdopodobnie

będzie wymagał kontroli stanu

zdrowia na lotniskach.

Udanej podróży!

W miarę jak lotniska udoskonalają

ofertę dostępną dla podróżnych,

wellness staje się coraz

bardziej popularny wśród tych,

którzy szukają nowych doświadczeń,

i chcą jednocześnie zmniejszyć

stres związany z podróżowaniem.

Klienci lotniska mogą

skorzystać z masażu, pojeździć na

rowerach stacjonarnych, a nawet

pobawić się z psem terapeutycznym.

Podsumowując, chociaż branża

lotnicza jest jedną z najbardziej

dotkniętych pandemią, powinniśmy

również potraktować ten

czas jako okazję do przemyślenia,

w jaki sposób można poprawić jakość

latania samolotami. Miejmy

nadzieję, że odrodzi się szybko

i pasażerowie będą mogli ponownie

cieszyć się podróżowaniem

po całym globie.

Absolwentka anglistyki Uniwersytetu Wrocławskiego,

stażystka Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W latach 2017-

2020 szefowa biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Los

Angeles. Obecnie współpracuje z Izbą Handlu Los Angeles

oraz firmą konsultingową Alexandra Group związaną z biurem

Gubernatora Kalifornii. Od 10 lat mieszka w Południowej

Kalifornii gdzie reprezentuje polskie marki w USA m.in. firmy

software/IT z Dolnego Śląska.


PAŹDZIERNIK

TERAZ POLSKA 2020 9

Pięciu wspaniałych z Małopolski.

Penderecka, Hausner, Majchrowski, Florek, Pawłowski uhonorowani

przez Fundację „Teraz Polska” tytułem Promotora Polski.

Marzena Tataj, Fundacja „Teraz Polska”

Fundacja Polskiego Godła

Promocyjnego od 30 lat organizuje

Konkurs „Teraz Polska”,

którego celem jest wyłanianie

najwyższej jakości

produktów i usług. W 2017

roku Fundacja zainicjowała

projekt „Promotor Polski”,

aby honorować ludzi, których

osiągnięcia w regionach współtworzą pozytywny

wizerunek naszego kraju. Tytułem „Promotor Polski”

zostało uhonorowanych już ponad 30 osób. W tym

roku po raz pierwszy w Krakowie wręczono statuetki

Promotorom z Małopolski. „Chcemy promować

osoby, których sukcesy w dziedzinie przedsiębiorczości,

kultury, nauki i sportu mają niewątpliwy

wpływ na poczucie narodowej tożsamości i na rozwój

kraju”– mówi Krzysztof Przybył, prezes Fundacji

Polskiego Godła Promocyjnego.

Krzysztof Pawłowski fot. Anna Karahan, Teraz Polska

Ryszard Florek fot. Anna Karahan, Teraz Polska

Elżbieta Penderecka fot. Anna Karahan, Teraz Polska

Jacek Majchrowski fot. Anna Karahan, Teraz Polska

Sobotnie popołudnie 26 września. Jesteśmy

w Pałacu Wielopolskich w Krakowie,

który został wzniesiony w XVI

wieku dla hetmana wielkiego koronnego

Jana Tarnowskiego. Później przechodził

z rąk do rąk, a w 1864 roku został zakupiony

przez Gminę Miasta Krakowa na

potrzeby magistratu. Taką funkcję spełnia

po dziś dzień.

Do Sali Obrad Miasta Stołecznego Królewskiego

Krakowa wchodzą kolejno: dr

Krzysztof Pawłowski, Ryszard Florek,

Elżbieta Penderecka, prof. Jacek Majchrowski.

Z rąk Krzysztofa Przybyła,

prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego,

oraz Wiesława Jopka, prezesa

Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej,

odbiorą statuetki „Promotor Polski

2020” z regionu Małopolski w uznaniu

dla ich zasług na rzecz wzmacniania pozytywnego

wizerunku kraju. Oczekiwany

jest również prof. Jerzy Hausner, jednak

ze względów osobistych nie może

przybyć.

Pierwszy z laureatów to dr Krzysztof

Pawłowski. Jest doktorem fizyki, autorem

publikacji naukowych i byłym senatorem

RP. Znany jest jako założyciel

i wieloletni rektor, a obecnie prezydent

pierwszej w Polsce niepublicznej Wyższej

Szkoły Biznesu – National Louis

University . Dzięki jego licznym inicjatywom

w Nowym Sączu bije serce polskiego

biznesu.

Dzisiaj ze wzruszeniem przyjmuje

statuetkę Promotora Polski. Podkreśla:

„Moją największą chlubą i chlubą Nowego

Sącza jest ponad 12 tys. absolwentów

Wyższej Szkoły Biznesu, z których bardzo

wielu pracuje w firmach międzynarodowych.

Nawet jeśli mieszkają poza

granicami naszego kraju – są dumni

z tego, że są Polakami, a ich ojczyzna

prężnie się rozwija”.

Kolejny laureat to Ryszard Florek,

współzałożyciel i prezes firmy FAKRO,

która jest laureatem Godła „Teraz Polska”

i światowym wiceliderem w produkcji

okien dachowych. Społecznik

i filantrop. Założyciel Fundacji Pomyśl

o Przyszłości, której celem jest edukacja

ekonomiczna Polaków oraz podnoszenie

świadomości konsumenckiej.

Trzymając w rękach statuetkę Promotora

Polski, prezes Florek dziękuje

kapitule, że dostrzegła wagę gospodarki

w promocji naszego kraju. Podkreśla, że

każda z wielkich firm globalnych zapoczątkowała

rozwój w swoich rodzimych

krajach. Tam uzyskiwały know-how i pozyskiwały

kapitał, a mając mocną pozycję

we własnym kraju, rozwijały eksport,

podbijały rynki zagraniczne, a do kraju

przywoziły pieniądze w postaci dywidend

i zapłaty za produkty. Kraje, które

mają dużo globalnych firm, są bogate

i stać je na wysokie wynagrodzenia dla

obywateli. Prezes Florek przestrzega:

„W ciągu ostatnich 10 lat kraje bogate

osiągnęły przyrost bogactwa trzy razy

większy niż Polska. To pokazuje, jak dużo

mamy do zrobienia. Musimy pamiętać,

że największym promotorem kraju jest

Promotorzy Polski fot. Anna Karahan, Teraz Polska

silna gospodarka. A silna gospodarka

to nie tylko satysfakcja obywateli, ale

przede wszystkim lepsze wynagrodzenia,

wyższy poziom życia, pewniejsza

suwerenność i bezpieczeństwo.”

Kolejnej laureatki z pewnością

nikomu przedstawiać nie trzeba.

Elżbieta Penderecka to wielka propagatorka

polskiej kultury, inicjatorka festiwali

muzycznych, promotorka i prawdziwy

przyjaciel młodych artystów.

Urodziła się w Krakowie. Choć studiowała

fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim,

całe swoje życie poświęca muzyce.

Od 1965 roku prowadziła sekretariat

swojego męża, wielkiego kompozytora

i dyrygenta Krzysztofa Pendereckiego.

W 1997 roku zorganizowała pierwszy

Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena,

który od tego czasu odbywa

się rokrocznie, początkowo w Krakowie,

a następnie w Warszawie. W 1998

roku zainicjowała Festiwal Krzysztofa

Pendereckiego, organizowany w cyklu

pięcioletnim. W 2003 roku powołała do

życia Stowarzyszenie im. Ludwiga van

Beethovena, które przejęło organizację

obu festiwali.

Podczas sobotniej uroczystości Elżbieta

Penderecka ze wzruszeniem przyjmuje

wyróżnienie: „Jest ono ważne, bo

przyznane w moim rodzinnym mieście,

które było tak drogie mojemu mężowi

śp. Krzysztofowi Pendereckiemu.

Mimo że podróżowaliśmy po całym

świecie, z racji zawodu i pozycji męża,

to zawsze wracaliśmy do Krakowa, bo

tutaj były jego artystyczne korzenie.

Odbierając dzisiaj statuetkę w pięknej

sali ratusza, przypomniałam sobie, jak

stałam tutaj w 1996 roku, prosząc radnych

Krakowa, aby przyjęli pod swoje

skrzydła Sinfoniettę Cracovia jako Orkiestrę

Stołecznego Królewskiego Miasta

Krakowa. Dzisiaj jest to orkiestra

z międzynarodowym dorobkiem, która

służy nam wszystkim jako wspaniały

promotor Krakowa i polskiej kultury na

całym świecie. Zawsze starałam się promować

polską kulturę poprzez młodych

artystów, którzy wymagają wsparcia

i pomocnej dłoni, szczególnie na początku

swojej drogi zawodowej. Taka była

też idea mojego męża, dzięki któremu

powstało Europejskie Centrum Muzyki

Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach,

uważane za jeden z największych

ośrodków na świecie doskonalących

i promujących młodych adeptów muzyki.”

W finale uroczystości zostaje wywołany

prof. Jacek Majchrowski, wieloletni

prezydent Miasta Krakowa, które

z dumą oznacza się Godłem „Teraz

Polska”. Prezydent Majchrowski jest

profesorem zwyczajnym Uniwersytetu

Jagiellońskiego, prawnikiem oraz historykiem

doktryn politycznych. Jako wojewoda

krakowski w latach 1996–1997

przyczynił się do powstania Specjalnej

Strefy Ekonomicznej w Krakowie. Od

2002 roku dzierży urząd prezydenta

Krakowa, będąc najdłużej urzędującym

prezydentem w historii miasta. W 2019

roku został prezydentem Organizacji

Miast Światowego Dziedzictwa.

Dziękując Fundacji „Teraz Polska” za

wyróżnienie, prezydent Majchrowski

dzieli się z publicznością historyczną

refleksją: „Kieruję Krakowem od 18 lat.

Jest to miasto jedyne w swoim rodzaju

poprzez swoją historię. Już w czasach

zaborów mieliśmy do czynienia z tzw.

turystyką historyczną, bo tutaj rodzice

przywozili dzieci, aby zobaczyły Wawel

i groby królów polskich. Kiedy 30 lat

temu przeprowadzono reformę samorządową,

stworzono warunki prawdziwego

rozwoju regionów i miast. Kraków

rozwinął się w tym czasie pod każdym

względem. Dziś jest miastem nie tylko

nauki, kultury i turystyki, ale także

ośrodkiem przemysłu outsourcingowego

i nowych technologii. Jest najbardziej

rozpoznawalnym miastem w Polsce”.

Piątym Promotorem Polski został, nieobecny

na uroczystości, prof. Jerzy Hausner

, ekonomista, profesor zwyczajny

na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.

W latach 2003–2005 był wicepremierem

i ministrem gospodarki, pracy

i polityki społecznej. Jest przewodniczącym

Rady Programowej międzynarodowego

kongresu Open Eyes Economy

Summit, który stanowi forum inspiracji

dla gospodarki opartej na wartościach.


10 PAŹDZIERNIK

2020

NAUKA

Starożytna wiedza astronomiczna

Indian Pueblo z Kolorado

Radosław Palonka

W pierwszym numerze Głosu Polonii

starałem się przedstawić Państwu ogólne

informacje o badaniach projektu archeologicznego,

który prowadzę z ramienia

Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego

w osadach prekolumbijskiej

kultury Pueblo i położonych w kanionach

południowo-zachodniej części Kolorado,

w tzw. regionie Mesa Verde. Badania polskiego

projektu przyniosły kompleksową

rekonstrukcję systemu osadniczego

w tych kanionach oraz analizę architektury

obronnej z XIII wieku n.e., czyli na

długo przed przybyciem Krzysztofa Kolumba

do Ameryki. System ten w dużej

mierze polegał na komunikacji i przekazywaniu

na odległość sygnałów dymnych

i ogniowych pomiędzy poszczególnymi

kamiennymi wieżami i osadami. Widać,

że był to świetnie funkcjonujący organizm

sprzymierzonych ze sobą wiosek i osad

położonych w trudno dostępnych miejscach

kanionów, dopóki pogarszające się

warunki środowiskowe i eskalacja konfliktów,

najprawdopodobniej wewnątrz

kultury Pueblo nie doprowadziły do jego

upadku. Oprócz tych analiz i badań nasze

działania skupiły się także na próbie odczytania

sztuki naskalnej umieszczanej

przez Indian Pueblo oraz później przez

historycznych Ute i Nawahów na ścianach

kanionów, pojedynczych głazach i w jaskiniach/schroniskach

skalnych w tym

regionie.

Do badań, oprócz tradycyjnych wykopalisk,

używamy również różnych metod

nieinwazyjnych i wykorzystujących nowe

technologie, takich jak badania geofizyczne,

skanowanie laserowe 3D, fotogrametrię

i nowoczesne techniki wizualizacji

pozyskanych danych. Jednocześnie

współpraca z potomkami prekolumbijskiej

kultury Pueblo, dzisiejszymi Indianami

Hopi z Arizony, przyniosła nam dużą

pomoc w interpretacji funkcji i znaczenia

w przeszłości różnych odkrywanych

przez nas zabytków, w tym właśnie sztuki

naskalnej. Wszystkie te wyniki rzucają

zupełnie nowe światło na funkcjonowanie

i tajemniczą migrację Indian Pueblo

w XIII wieku n.e. z terenu dzisiejszego

pogranicza Utah i Kolorado do północnej

Arizony i Nowego Meksyku, co od ponad

stu lat badań tego regionu stanowi jedną

z wciąż nierozwiązanych i fascynujących

zagadek archeologicznych.

W przynajmniej piętnastu badanych

przez nas stanowiskach dokumentowaliśmy

także sztukę naskalną (starożytne

malowidła i ryty), a w trzech osadach

położonych w schroniskach skalnych na

stokach kanionów odkryliśmy w wyniku

naszych prac petroglify, które najprawdopodobniej

służyły jako markery lub

rodzaje zegarów słonecznych związanych

z przesileniami letnimi lub zimowymi

oraz równonocami wiosennymi i jesiennymi.

Te trzy osady położone są w 11-kilometrowej

długości kanionie Sand Canyon,

a poniżej opisane są główne wnioski

z naszych badań i odkryć, odnośnie tylko

sztuki naskalnej i jak się okazuje zdumiewająco

dokładnej wiedzy astronomicznej

starożytnych Indian Pueblo, mieszkających

w tym regionie w XII i XIII wieku n.e.

Pierwsze stanowisko to osada nazwana

5MT129, w której zaraz na zachód od

schroniska skalnego z budynkami kultury

Pueblo znajduje się duży panel z petroglifami,

skierowanymi prosto w kierunku

południowym. Znajdują się na nim trzy

duże wyryte spirale i inne motywy. Spirala

ma różnorakie znaczenie w kulturze Pueblo

i jak twierdzą współcześni Indianie

z tej grupy może być oznaczeniem symbolicznej

wędrówki i miejsca skąd migrowali

ich przodkowie, ale też źródła wody;

ma też znaczenie astronomiczne: może

być symbolem słońca lub jako „marker”,

który pomagał wyznaczać te wspomniane

powyżej charakterystyczne dni w roku.

Najbardziej spektakularne zjawisko

zaobserwowaliśmy na tym stanowisku

podczas przesilenia zimowego dwa lata

temu, 22 grudnia 2018 roku. Zjawisko to

potwierdziliśmy także rok później. Wtedy

to blisko momentu zachodu słońca, promienie

słońca i cień przesuwają się po

całej środkowej części panelu z petroglifami,

przechodząc m.in. dokładnie przez

środki poszczególnych spiral. Zjawisko to

jest w dużo mniejszym stopniu widoczne

podczas równonocy wiosennej i jesiennej,

ale kulminacja i najbardziej widoczne jaskrawe

przesuwanie się światłocienia jest

właśnie podczas przesilenie zimowego

(i ewentualnie w odstępie kilku dni od

tego momentu).

Na innym stanowisku 5MT261, zaobserwowaliśmy

z kolei niesamowite zjawisko,

ale widoczne tylko podczas przesilenia

letniego, czyli zupełnie odwrotnie niż

w tym pierwszym przypadku. Miejsce

to położone jest w niezwykle obronnym

i ukrytym przed wzrokiem obcych miejscu,

do tego stopnia, że nawet lokalni

mieszkańcy oraz służba parku Canyons

of the Ancients National Monument, gdzie

znajdują się te stanowiska ma często trudność

w jego odnalezieniu. 30 metrów od

jaskini z budynkami kamiennymi, znajduje

się głaz pokryty petroglifami skierowanymi

prosto na wschód. Są one niezwykle

trudne do zaobserwowania, do tego stopnia,

że pracując na tym stanowisku przez

prawie dwa tygodnie przechodziliśmy codziennie

ścieżką obok tego głazu i nie zobaczyliśmy

petroglifów, ponieważ w pełnym

słońcu są praktycznie niewidoczne;

amerykańscy badacze i służba parku nie

zarejestrowali ich w ogóle.

Pewnego razu, gdy szliśmy na to stanowisko

dużo później niż zwykle, słońce padało

w ten sposób, że w końcu zobaczyliśmy,

że ten "zwykły" głaz ma wyryte różne

symbole, z których udało się na początku

dobrze zaobserwować tylko dużą spiralę.

Natomiast po dokładnej dokumentacji

skanerem laserowym oraz za pomocą fotogrametrii

(serii nakładanych na siebie

wielu zdjęć) i później w specjalnym oprogramowaniu

na komputerze udało się też

ustalić, że obok spirali są wyryte przynajmniej

trzy stopy z ukazanymi palcami

(jedna z nich to być może sandał); jednak

„gołym” okiem są one już praktycznie niewidoczne.

Obserwacje dokonane podczas

przesilenia letniego w 2019 roku ujawniły

spektakularne "przejście" promieni słońca

po całym głazie (od godziny 10.00 rano

do mniej więcej godziny13.30/14.00).

Podczas, gdy rano cały głaz był ukryty

w cieniu, od godz. 10.00 stopniowo słońce

przesuwało się po kamieniu i petroglifach,

niejako „odsłaniając” poszczególne części

panelu: najpierw spiralę, a później kolejne

stopy/sandały i inne motywy. Nasi

współpracownicy w projekcie, Indianie

Hopi z Arizony, których przodkowie dawno

temu wybudowali osady w kanionach

i umieścili te petroglify zgodnie twierdzą,

że spirale mogły służyć ich przodkom do

oznaczania obserwacji astronomicznych,

będąc swego rodzaju kalendarzami. Według

nich zjawiska takie mogą być obserwowane

podczas wschodu i zachodu

słońca, jak też często mogło się to odbywać

pomiędzy godziną 10.00 a 14.00 (co

idealnie pokrywa się z naszymi obserwacjami

ze stanowiska 5MT261).

Trzecie stanowisko, 5MT1803 nazywane

jest przez okolicznych mieszkańców

SunDial Ruin, co, jak wskazuje już sama

jego nazwa, było od dawna podejrzewane,

że mogło być swego rodzaju „obserwatorium

astronomicznym”. W niszy skalnej

znajdują się tam wyryte i półkuliście usytuowane

74 małe zagłębienia, zapewne

wyryte także przez starożytnych Indian

Pueblo, które mogły służyć również jako

kalendarz słoneczny lub być może księżycowy

(takie także były znane w kulturze

Pueblo, choć były dużo rzadziej stosowane).

Udało nam się potwierdzić, że miejsce

to było związane z obserwacjami astronomicznymi

podczas przesilenia zimowego

lub równonocy wiosennej, ale tu badania

wciąż jeszcze trwają.

Po co starożytnym Indianom były te

kalendarze słoneczne? Otóż, wydaje

się, że wyznaczały one zarówno rytuały

i uroczystości oraz pewne okresy związane

z rolnictwem, w tym zasiewami

i zbiorami kukurydzy, dyni i fasoli, czyli

podstawowych roślin uprawianych w tej

kulturze już dawno temu, na długo przed

przybyciem Kolumba do Ameryki. Obserwacja

słońca była także znana wśród

historycznych i współczesnych Indian

Pueblo, ostatnie osoby (tzw. sky watchers)

zajmujące się obserwacjami słońca i innych

ciał niebieskich żyły jeszcze i praktykowały

te obserwacje w latach 50. XX

wieku wśród Indian Zuni (grupa Pueblo

z Nowego Meksyku) i także Hopi, wyznaczające

rytm zmian religijnych i początki

lub końce danych uroczystości lub całych,

trwających kilka tygodni cyklów ceremo-

Dokończenie na stronie 22

Radosław Palonka pokazuje panel z petroglifami, który służył najprawdopodobniej jako kalendarz

słoneczny. Stanowisko 5MT129 w Sand Canyon (fot. Michał Znamirowski).

Osada 5MT129 z budynkami w niszy skalnej oraz panelem z petroglifami, położonym na lewo od niszy

podczas zachodu słońca w dniu przesilenia zimowego, 22 grudnia 2018 roku (fot. Ross Gralia).

Obronna osada 5MT261, położona w trudno dostępnej części Sand Canyon, gdzie znajduje się głaz

z rytami służącymi niegdyś za „kalendarz słoneczny”; w tle widoczni studenci i doktoranci Instytutu

Archeologii UJ pracujący na tym stanowisku (fot. Michał Znamirowski).

Widok na część osady 5MT261 z niektórymi budynkami wzniesionymi na samym skraju niszy skalnej

(fot. Robert Słaboński).

Maiya Gralia dokumentuje ryty umieszczone na głazie na krótko przed obserwacją przesuwania się

promieni słonecznych podczas przesilenia letniego (fot. Ross Gralia).

Dr hab. Radosław Palonka

Adiunkt w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Od kilkunastu lat

uczestniczy w badaniach kultur indiańskich Ameryki Północnej, m.in. realizujących programy

współpracy archeologów i antropologów ze współczesnymi społecznościami indiańskimi.

Od 2011 roku kieruje pierwszym polskim projektem badawczym w regionie Mesa Verde (Kolorado,

USA), analizującym osadnictwo oraz sztukę naskalną kultury Pueblo oraz innych grup indiańskich

z Południowego Zachodu, m.in. Nawaho i Ute. Popularyzuje historię Indian w Polsce i Europie,

ale także historię Polski w USA.

R. Palonka konsultuje z Indianami Hopi z Arizony funkcje i znaczenie starożytnej architektury oraz sztuki

naskalnej kultury Pueblo badanej przez polski zespół (fot. Radosław Kozłowski).


PAŹDZIERNIK

FELIETON 2020 11

W takim razie rozwód

Ewa W. Sobel

Pamiętacie grę w niebo i piekło?

Gdy spotyka się w życiu dwoje ludzi

i rodzi się między nimi coś wyjątkowego,

gdy chwilę potem jest

moment oświadczyn, zaręczyn, deklaracji,

obietnic, składania przysięgi

– niebo wydaje się kołysać nad ich

głowami, śpiewają chóry anielskie,

a motyle w brzuchach zakochanych,

zdają się mieć bal. Takie wspaniałe

emocje. Uczucia są wyszeptywane

albo wykrzyczane ze szczęścia

i oczywiście plany na przyszłość…

A przyszłość, no cóż - sama pisze

scenariusz i nie zawsze mamy

wpływ na to, jaki. To, co wydarza

się po drodze w życiu – radości,

uniesienia, szczęście do łez, czasami

przeplatane jest też trudnościami.

Mówi się wtedy, że „los rzuca

nam kłody pod nogi”. Jedni radzą

sobie z nimi lepiej, są przygotowani

na zmiany, wynieśli sporo nauki

z domu, rodzice niektórych, przygotowywali

ich na zdobywanie wielu

umiejętności służących przetrwaniu,

inni zadbali o to sami, ale są też

tacy, którzy sobie nie radzą.

Najmniejsza przeciwność losu,

najmniejsza zmiana planów, zdarzenia

losowe czy tak jak obecnie,

wymuszona zmiana trybu życia

i funkcjonowania w przestrzeni

zawodowej, społecznej, towarzyskiej…

rodzinnej i jest problem.

Problem, który wydaje się otwierać

„puszkę Pandory”. Wybrzmiewają

słowa, które nigdy wcześniej

nie były wypowiedziane, pretensje,

żale, oskarżenia… Ludzie zaczynają

być wobec innych bardziej niż

do tej pory, krytyczni, nie dostrzegając

jednocześnie tego, jak bardzo

zmienili się sami. Bezkompromisowo,

bez próby nawiązania dialogu,

krótko i ostatecznie. Tak rodzą się

decyzje o rozstaniu.

Bez dwóch zdań, obecne okoliczności

sprzyjają temu, że niektóre

związki, które do tej pory uchodziły

za wzorowe, przeżywają kryzys.

Wyostrza się widzenie drugiej osoby.

Rozrzucane do tej pory skarpetki

czy bielizna, otwarte na umywalce

krem czy pasta do zębów, nieumyty

kubek i niewyrzucone na czas

śmieci, już nie są taką sobie indywidualną

cechą, przywarą, do której

podchodzimy z wyrozumiałością,

a nawet z sympatią. Teraz to już jest

prawie zbrodnia. Tak, tak, właśnie

teraz widzimy wyraźnie, jak nasze

wyobrażenia o drugiej osobie, rozmijają

się brutalnie z rzeczywistością.

Czy możliwe, że tak bardzo się

myliliśmy, czy naprawdę byliśmy

tacy ślepi? Poznajemy siebie nawzajem

z innej, niekoniecznie tej

najlepszej strony… siebie nawzajem,

ale też sami siebie. Nawet nie

przypuszczaliśmy, że możemy być

tak wybuchowi, bezkrytyczni, małostkowi…

co się z nami dzieje?

Raz wyrzucamy z siebie słowa

jak karabin maszynowy, innym razem

milczymy jak grób. Powstaje

ściana, bariera, barykada. I co teraz?

Sposób, w jaki rozwiązujemy

nieporozumienia, konflikty, jest

zazwyczaj odzwierciedleniem naszego

charakteru, stylu zachowania,

temperamentu, ale w bardzo

dużym stopniu samoświadomości

czy inaczej stopnia samopoznania.

Jeśli znamy siebie na tyle, że

wiemy w jaki sposób reagujemy

w konkretnych sytuacjach, to jeżeli

chcemy uniknąć konsekwencji naszego

zachowania, bo na przykład

bardziej niż na porządku w domu,

zależy nam na obecności w naszym

życiu tej drugiej osoby i spokoju, to

warto mimo wszystko zastanowić

się czy dawać upust chwilowym

negatywnym emocjom.

To podobnie jak w życiu zawodowym

– nie zawsze jesteśmy

zachwyceni warunkami pracy, naszym

szefem i klimatem jaki tam

panuje czyli innymi słowy, kulturą

organizacyjną. Jednak są wartości

nadrzędne, które podpowiadają

nam, aby powściągnąć emocje i wykonywać

swoją pracę najlepiej jak

to możliwe i zagwarantować sobie

np. stałe źródło dochodu. Powstaje

zatem pytanie, czy to co obserwujemy

w naszym związku teraz, jest

odium specyficznych okoliczności,

ograniczeń, zakazów i nakazów

w przestrzeni ogólnospołecznej,

a tym samym zmianą naszej psychiki

i reagowania na innych, czy może,

właśnie te okoliczności jedynie

wzmocniły obraz naszego związku

i to co było milczane, zamiatane pod

dywan, właśnie wybrzmiało?

Zapytana podczas wywiadu dla

kobiecego portalu „ czy w takim

razie ratować taki związek, a jeśli,

to jak?” odpowiedziałam – „ Jeżeli

spokojna rozmowa, przeprowadzona

samodzielnie lub przy udziale

mediatora, wyjaśni, co tak naprawdę

się dzieje i w którym momencie

jest związek, jeżeli możliwe jest

ustalenie zasad funkcjonowania na

okoliczność czasu trwania pandemii,

np. większej dozy zaufania, dawania

sobie przestrzeni do pobycia

samemu, obniżenie progu pretensji

do poziomu spraw i rzeczy naprawdę

ważnych, przeorganizowanie

obowiązków domowych, bo część

z nas pracuje zdalnie, a to oznacza

obecność w domu, ale niekoniecznie

czas na porządki domowe… jeżeli

to i wiele innych aspektów życia

razem, jest możliwe do ustalenia

i oboje czujemy się z tym lepiej, to

związek ma szansę przetrwać kryzys.

Jeżeli dialog jest utrudniony

i nawet obecność dobrego zawodowego

mediatora, a za takiego

się uważam, nie stanowi wsparcia

w zbliżeniu dwóch osób i ich stanowisk

do siebie, to warto spokojnie

przygotować się do rozstania.

Temu między innymi służą właśnie

mediacje rozwodowe. Zajmuję

się tym od wielu lat i wiem, że prawidłowo

poprowadzone oszczędzają

emocje, czas i pieniądze.

Stare powiedzenie mówi – „zgoda

buduje, niezgoda rujnuje”. Każdego

dnia docierają do nas informacje,

w których mówi się o sytuacji na

świecie, mówi się o sytuacji w poszczególnych

państwach, codziennie

słyszymy doniesienia co, gdzie

i komu się wydarzyło, a przecież

czasami warto się na chwilę zatrzymać

i … zastanowić, jaki wpływ na

nasze życie mają te doniesienia, dlaczego

zajmujemy się nimi i obchodzą

nas bardziej, niż to co dzieje się

w naszym życiu, z nami, w relacjach,

które budujemy z innymi ludźmi,

które każdego dnia sprawiają, że

czujemy się bezpiecznie, dobrze, że

czujemy się akceptowani, kochani

i potrzebni? A może jednak warto

zacząć od siebie, od poznania siebie,

swoich emocji, potrzeb, preferencji,

od samopoznania, od zbudowania

samoświadomości. Wtedy i asertywność

nie jest taka trudna, a pamiętajmy,

że nie oznacza jedynie

mówienia stanowczo słowa NIE.

To coś znacznie więcej, to szacunek

do siebie i do innych, to konstruktywnie

wypowiadana krytyka czy

formułowana informacja zwrotna,

np. przy pomocy zmienionego komunikatu

z typu UFO (uczucia –

fakty – oczekiwania) na komunikat

w układzie FUKO (fakty – uczucia –

konsekwencje – oczekiwania).

W życiu codziennym przeważają

te pierwsze: zaczynamy od emocji,

często na tzw. wysokim C, a to rodzi

ich eskalację, tym samym często

spiralę konfliktu, bo nasz rozmówca

również reaguje okazywaniem

emocji, a jak powszechnie wiadomo,

nie służą one rozwiązywaniu

konfliktów. Więc zgodnie z powiedzeniem,

weź proszę głęboki

oddech, policz do dziesięciu, albo

prześpij się z problemem i dopiero

wtedy podejmuj polemikę.

Życzę Wam drodzy Czytelnicy, aby

to, co do tej pory wydawało się nie

do rozwiązania, nie do uratowania,

po tej lekturze i zastanowieniu się –

pokazało Wam się w innym świetle,

a decyzje były przemyślane i dobre.

I oczywiście do następnego razu,

kiedy to być może zmierzymy się

ze stereotypami w postrzeganiu

męskości, a następnie stereotypami

w postrzeganiu kobiecości,

i ich wpływem na funkcjonowanie

w obecnej rzeczywistości. Ja wracam

do mediacji rozwodowych,

planów rodzicielskich, ustalania

alimentów i kontaktów z dziećmi,

a także podziałów majątków. Tej

złotej polskiej jesieni, nie tylko grzyby

rosną, jak po deszczu…

Ewa W. Sobel

Trener relacji, zawodowy mediator sądowy i pozasądowy, międzynarodowy

mentor personalny i biznesowy, wykładowca MBA,

ceniony ekspert z zakresu ADR - współpraca z Ministerstwem

Sprawiedliwości, Ministerstwem Gospodarki, Kancelarią Prezydenta

RP, były członek Rady Społecznej ds. ADR przy Ministrze

Sprawiedliwości, stały mediator Centrum Mediacji Konfederacji

Lewiatan w Warszawie, właściciel Kancelarii Mediacyjnej Ewa W.

Sobel w Krakowie, wyróżniona za markę osobistą w Top Polish

Brands 2020 i w publikacji „Zwykli Niezwykli Historie biznesowe

ludzi sukcesu i polskich marek”. Kobieta sukcesu.

Szlachetne zdrowie

Sylwia Starzycka

Jesienna pora to czas aby

uzbroić swój organizm na zimę.

Często w tym okresie stajemy się

"pociągający" i "smarkaci". Zwykle

wtedy przypominamy sobie,

że odporność organizmu wymaga

wspomagania. Jak zapobiec więc

przeziębieniom lub ograniczyć

ich częstotliwość oraz maksymalnie

wspomóc swój organizm?

Ruch to zdrowie: Podczas całego

roku, również i w chłodnych

miesiącach jesieni i zimy, powinniśmy

dbać o to aby przebywać na

zewnątrz, na świeżym powietrzu.

Spacery nawet przy niższych temperaturach

wpływają zbawiennie

na dobrobyt naszego ciała, pobudzają

krążenie, generują endorfiny

(hormony szczęścia). Aktywność

fizyczna, co jest udowodnione,

utrzymuje w zdrowiu nasze

ciało ale i ducha.

Wypoczynek i sen: W dzisiejszym

zabieganym świecie, często

zapominamy przystanąć, zregenerować

się, naładować baterie.

Przy wyczerpaniu jesteśmy narażeni

na wszelkie patogeny i atak

wirusów. Regeneracja to bardzo

istotny element naszego życia.

Sen jest swojego rodzaju ładowarką

dla naszych baterii. Podarujmy

sobie zatem więcej snu lub

relaksu. Choć może brzmieć to jak

strata czasu, wręcz przeciwnie,

jest to inwestycja w nasz organizm

oraz budowanie odporności

na zimowe miesiące.

Dieta: Zadbajmy również

o urozmaiconą w witaminy i minerały

dietę, wprowadzając do

tego naturalne antybiotyki jak

miód, czosnek czy rozgrzewający

imbir.

-Miód rozpuszczony w schłodzonej

wodzie jest kopalnią wartości

odżywczych i łatwo przyswajalnych

węglowodanów. Działa

przeciwzapalnie, chroni gardło

i wzmacnia odporność. Sposobów

na miodowe lekarstwo jest wiele.

Niektórzy spożywają miód z ciepłym

mlekiem, inni z sokiem z cytryny.

Pamiętajmy jednak o tym,

że miód traci swoje właściwości

odżywcze w temperaturze 40 st.

C. Często można spotkać miód

z propolisem. Podwójna siła

uzdrawiająca. Ta cudowna wręcz

mieszanka dostarcza organizmowi

ogromną ilość wartościowych

składników, mikro i makroelementów,

białka, witamin, aminokwasów

egzogennych, kwasów

organicznych i enzymów. Propolis

z miodem wzmacnia odporność,

poprawia metabolizm i obniża

napięcie psychiczne. Ogólnie

cud miód!

Uwaga! Dzieci do pierwszego

roku życia nie powinny spożywać

miodu gdyż ten może zawierać

małe ilości bakterii Clostridium

botulinum (laseczka jadu kiełbasianego).

To niezwykle trująca

toksyna, która może doprowadzić

do botulizmu. Niemowlęta,

z uwagi na brak w pełni wykształconej

mikroflory naturalnej jelit

oraz niedojrzałe komórki układu

immunologicznego są szczególnie

narażone na tę chorobę.

-Czosnek, oprócz flawonoidów,

aminokwasów, witamin, saponin,

polisacharydów i związków

mineralnych zawiera również

organiczne związki siarki. Allina

w wyniku zmiażdżenia lub rozdrobnienia

ząbka czosnku ulega

przekształceniu do aktywnej

formy o charakterystycznym zapachu

– allicyny. To właśnie ona

odpowiada za antybakteryjne

właściwości czosnku, dzięki którym

uznawany jest za „naturalny

antybiotyk”. Śmiało dodawajmy

duże ilości czosnku do potraw,

czy nawet na kromkę chleba (mój

ulubiony sposób). Jeżeli komuś

przeszkadza czosnkowy oddech,

garstka surowej naci pietruszki

rozprawi się z tym problemem.

Pamiętajmy, aby nie łączyć czosnku

z niesteroidowymi lekami

przeciwzapalnymi (np. kwasem

acetylosalicylowym, ibuprofenem,

naproksenem, ketoprofenem),

ze względu na nasilenie

działania przeciwzakrzepowego.

-Imbir który posiada właściwości

przeciwzapalne i przeciwbólowe

jest kolejnym moim

ulubieńcem w zestawie na zimową

pluchę. Zawiera zingiberolskładnik

olejku eterycznego oraz

substancje żywicowe m.in. ginge-

Dokończenie na stronie 18

Sylwia Starzycka

Poszukuje wewnętrznej harmonii przez życie w zgodzie

z naturą. Wierzy w uzdrawiającą moc jedzenia.

Propaguje zdrowy i świadomy styl życia.


12

PAŹDZIERNIK

2020

PORADY

Ubezpieczenia zdrowotne dla osób poniżej

65 roku życia: Jaki plan najlepszy?

Damian Matejczuk

Czas “Open Enrollment” czyli

“Otwartych Zapisów” ubezpieczeń

zdrowotnych już niedługo

- od 1 listopada do 15 grudnia.

Podekscytowani? Hmm... Ubezpieczenia

medyczne są z natury

tematem ciężko strawnym - i jest

to fakt trudny do zaprzeczenia,

nawet przeze mnie. Jeśli więc

jesteś osobą, która ceni przede

wszystkim swój czas, skorzystaj

ze skrótu: zadzwoń do mnie

i w 15 minut rozpoznamy możliwe

opcje dla Ciebie i Twojej rodziny.

Zacznijmy od generalnej klasyfikacji

grup ubezpieczeń i ich

ogólnych cech. Przewidywalnie,

każdy z planów opieki zdrowotnej

w USA, można zakwalifikować

do jednego z trzech koszyków:

KOSZYK I - Plany wszechstronne,

katastroficzne i bezwarunkowej

kwalifikacji (Comprehensive,

Guarantee Issued)

- np. Obamacare (ACA, Affordable

Care Act, Exchange) lub plany

oferowane przez pracodawców.

Plusy: Zapewniają ochronę katastroficzną,

tzn ochraniają przed

dużymi wydatkami medycznymi.

Osoby w każdym stanie zdrowia

mogą się ubiegać o te polisy, bez

wykluczeń. Plany pokrywają szeroki

wachlarz typowych świadczeń

zdrowotnych, jak również,

typowo: ciążę, programy walki

z nadużyciami i problemami natury

psychicznej/psychologicznej.

Czasami, pracodawcy (lub

administracja państwowa) mogą

pomagać w płaceniu składek.

Minusy: możliwe wysokie

koszty: miesięczne (premium),

wkładu własnego i rocznego

(deductible/out-of-pocket maximum)

- zanim benefity planu

będą dostępne, wąskie sieci

lekarskie (EPO/HMO), często

brak możliwości wyboru lekarza

na własną rękę, ograniczenia

świadczeń czasami tylko do stanu

w którym mieszkamy, okres

kwalifikacji tylko raz w roku (lub

w sytuacjach szczególnych (qualifying

event)). Plany nie pokrywają

wypadków podczas pracy,

roczne wzrosty kosztów polis

mogą sięgać 10-20%.

KOSZYK II - Plany dzielone,

krótkoterminowe lub limitowane

(Shared, Short Term or Limited

Benefit) - np. plany dzielone grup

religijnych, krótkoterminowe,

lub plany odszkodowań (fixed

indemnity).

Plusy: Niska cena - składki

są relatywnie niskie, ponieważ

świadczenia są ograniczone.

Minusy: Ściśle określone limity

wypłat wystawiają pacjentów

na znaczące ryzyko finansowe.

Typowo, brak elementów opieki

“na co-dzień”. Często, medyczne

uwarunkowania (pre-existing

conditions) lub medical underwriting

mogą być rozważane

dopiero kiedy wpływa wniosek

o wypłatę (claim) - możliwe trudności

lub brak jakichkolwiek wypłat.

KOSZYK III - Plany wszechstronne,

katastroficzne, medycznie

kwalifikowane (Comprehensive,

Underwritten) plany zdrowotne

od ubezpieczycieli prywatnych

(Private Marketplace).

Plusy: Plany dostępne przez

cały rok, ochrona katastroficzna,

ochrona przed dużymi wydatkami

medycznymi (comprehensive),

pokrycie 24/7 w pracy

i poza. Szeroki wachlarz typowych

świadczeń zdrowotnych

(szpital, wypadki, ICU itp), konkurencyjne

składki miesięczne/wkład

własny (premium/

deductible), oparte na sieci PPO

ze zniżkami (bardzo szeroki

wachlarz lekarzy i specjalistów

w całym kraju), ochrona w poza

miejscem zamieszkania (pokrycie

w 50 stanach).

Minusy: Plany są kwalifikowane

medycznie tzn. dostępne

dla osób zdrowych, bez wcześniejszych,

zdiagnozowanych

chorób (pre-existing or major

conditions) lub rozważane indywidualnie.

Są dostępne dla rezydentów

tylko wybranych stanów.

Plany mogą posiadać wykluczenia

w świadczeniach diagnostyki,

ciąży, nadużyć i problemów natury

psychologicznej/psychicznej.

NA CO ZWRACAĆ UWAGĘ

PRZY WYBORZE PLANU?

Przede wszystkim, wybierz

swojego specjalistę. Znajdź doradcę,

a nie tylko sprzedawcę

ubezpieczeń medycznych. Rynek

jest pełen agentów, którzy

są skupieni tylko i wyłącznie na

szybkiej transakcji. Jeśli zakup

polisy medycznej ma trwać tyle,

ile zamówienie dobrego obiadu,

zastanów się może ponownie.

Po drugie, określ budżet, priorytety

i potrzeby swojej rodziny.

Zastanów się jakie ryzyko finan-

Dokończenie na stronie 13

Damian Matejczuk

Urodzony w Słupsku (pomorskie), w USA od 2003 roku. Absolwent PWSBIA w Warszawie,

pasjonat aktywnego spędzania czasu, tematów wellness i ochrony zdrowia. Licencjonowany

agent, edukator i doradca ubezpieczeń zdrowotnych dla osób poniżej 65 roku życia

w CO, FL, GA, IL, IN, KS, MI, NC, NV, OH, OK, SC, TX, VA oraz WI. Mieszka razem z żoną, Holly,

w Centennial, CO. Telefon kontaktowy 303.900.5861.

Wybór ubezpieczenia Medicare

Oliwier Wasilewski

Jedną z najważniejszych decyzji

związanych z przejściem na Medicare

jest wybór ubezpieczenia,

które pomoże nam w pokryciu

kosztów leczenia i hospitalizacji

niepokrywanych w ramach podstawowego

planu Medicare (ang.

Original Medicare).

Istnieje oczywiście możliwość

pozostania na podstawowym

planie Medicare bez dobierania

dodatkowego ubezpieczenia, lecz

wówczas musimy się liczyć z wysokimi

kosztami dopłat w przypadku

poważniejszych zabiegów

ambulatoryjnych lub w wyniku

hospitalizacji. Mowa tu o dość wysokim

deductible ($1408 w roku

2020), czyli początkowym koszcie

własnym w przypadku leczenia

szpitalnego oraz 20% nielimitowanych

dopłatach w ramach części

B Medicare. Pamiętajmy też,

że podstawowy plan Medicare nie

pokrywa kosztu leków na receptę.

Na rynku ubezpieczeń Medicare

istnieje jednak szeroka gama

planów oferowanych przez prywatne

firmy ubezpieczeniowe,

które eliminują lub ograniczają

wyżej wymienione luki. Plany te

dzielą się na dwa rodzaje. Są to

ubezpieczenia suplementarne,

czyli uzupełniające, znane też

jako Medigap oraz ubezpieczenia

występujące pod nazwą Medicare

Advantage. Przy wyborze

jednego z tych ubezpieczeń może

pojawiać się pytanie, które z nich

jest lepsze. Niestety nie ma na nie

jednoznacznej odpowiedzi. Wynika

to z faktu, że sytuacja każdego

z Państwa jest inna i wybór odpowiedniego

planu może zależeć

od bardzo wielu czynników. Do

tych najczęściej branych pod uwagę

należą: koszt ubezpieczenia,

dostęp do określonych lekarzy

i szpitali, czy choćby dostępność

poszczególnych lekarstw oferowanych

w ramach danego planu.

W celu lepszego zorientowania

się przed wyborem konkretnej

opcji warto poznać ogólne zalety

i wady obydwu rozwiązań.

Plany Suplementarne Medicare

w połączeniu z podstawowym

Medicare oferują:

» Większy dostęp do lekarzy

i placówek usług medycznych

na terenie całych USA.

W większości planów suplementarnych

nie istnieje tzw.

sieć (ang. network). Jeżeli lekarz,

szpital lub inna placówka

medyczna przyjmuje podstawowy

plan Medicare (a tak jest

w większości przypadków),

wówczas nie będziemy mieli

żadnych problemów z dostępem

do opieki medycznej

w tych miejscach.

» Brak wymogu skierowań do

lekarzy specjalistów. Każdy

lekarz akceptujący Medicare

powinien nas przyjąć. Nie musimy

też wybierać sobie lekarza

ogólnego.

» Wybór planu jest łatwiejszy.

Suplementarne plany Medicare

są standaryzowane i jest ich

około 10 do wyboru, a wszystkie,

niezależnie od ubezpieczyciela

pokrywają koszty w identycznym

zakresie. Jedyną różnicą

jest wysokość składek, gdyż

każda firma ubezpieczeniowa

ustala je według swojej metody

wyceny.

» Niższe koszty dopłat własnych

(tzw., co-payments lub

co-insurance). Przeważnie nie

istnieją lub są znacznie niższe

w porównaniu z planami Medicare

Advantage. Wybierając na

przykład dość popularny plan

oznaczony literą „G”, po opłaceniu

początkowego deductible

($198 w roku 2020), nie będziemy

ponosić żadnych dodatkowych

kosztów za usługi

medyczne lub szpitalne.

Wadą suplementarnych planów

Medicare są jednak dość wysokie

koszty miesięcznych składek (tzw.

premiums), które w zależności od

wybranego planu, sposobu wyceny

składek stosowanej przez daną

firmę ubezpieczeniową, wieku

lub czasami stanu zdrowia osoby

ubezpieczanej mogą się wahać

w przedziale od kilkudziesięciu

do nawet kilkuset dolarów miesięcznie.

Wybierając opcje planu

suplementarnego musimy się też

liczyć z koniecznością wykupienia

oddzielnego planu, określanego

symbolem „D”, a stanowiącego

pokrycie na leki. Nie możemy też

liczyć na dodatkowe świadczenia

np. usługi stomatologiczne lub

okulistyczne. Alternatywę dla powyższego

rozwiązania stanowią

coraz bardziej popularne plany

Medicare Advantage. Obecnie według

danych podawanych przez

CMS, czyli rządową agencję nadzorującą

plany Medicare, w USA

ponad 24 miliony ludzi korzysta

z tego typu rozwiązania.

Zalety planów Medicare Advantage:

» Zasadniczo niższe składki za

uczestnictwo w planie. Składki

za plany Medicare Advantage

zaczynają się już od $0 miesięcznie.

Na rynku ubezpieczeń

Medicare Advantage, szczególnie

w dużych aglomeracjach

miejskich firmy ubezpieczeniowe

oferują najczęściej kilka

planów do wyboru.

» Zintegrowane ubezpieczenie

na leki. Większość planów Medicare

Advantage ma zintegrowane

pokrycie na leki i to nawet

w planach za składkę wynoszącą

$0. W przeciwieństwie

do planów suplementarnych,

nie ma więc konieczności wykupowania

oddzielnego planu

na lekarstwa.

» Gwarantowane przyjęcie do

planu. Wszystkie osoby, które

posiadają podstawowy plan

Medicare części A i B, mieszkają

w rejonie, gdzie dany plan jest

Dokończenie na stronie 13

Oliwier Wasilewski

Absolwent Politechniki Lubelskiej i Loyola University Chicago (MBA). Zagadnieniami ubezpieczeń

Medicare zajmuje się już ponad dwanaście lat. Właściciel agencji ubezpieczeniowej

Health Insurance Center i agent ubezpieczeniowy na stany CO, AZ, IL, WI, FL i CT. Wcześniej

związany z UnitedHealthcare (oddział Medicare Solutions) jako manager niezależnych

agentów ubezpieczeniowych i dyr. rynków etnicznych na stan Illinois. Był odpowiedzialny

za wprowadzenia produktów ubezpieczeń Medicare tej firmy na rynek polonijny. Telefon

kontaktowy 773.620.5258


PAŹDZIERNIK

PORADY 2020 13

Nie taki diabeł straszny jak go malują,

czyli pożyczki na domy

Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej nasze

domy stały się integralną częścią naszego

życia. Dzisiaj są czymś znacznie więcej

niż tylko lokalami, w których mieszkamy.

Zapewniają schronienie, stabilność, ciepło

i ochronę naszych rodzin w obliczu kryzysów.

Obecnie 65,3 proc. Amerykanów jest

właścicielami domów.

Nieruchomości uchodzą za jedną z bezpieczniejszych

inwestycji, a w lipcu 2020

osiągnęły rekordową sprzedaż na terenie

USA. Ostatnie miesiące udowodniły nam, że

pewne rzeczy możemy kontrolować, inne

nie tak bardzo. Jak pokazała najnowsza historia

- gospodarka i rynek pracy mogą być

niestabilne. Dla jednych, czas pandemii, to

tragiczne tygodnie i miesiące, dla innych

była to wielka szansa. Niektórzy musieli

zmniejszyć metraż swoich domów poprzez

sprzedaż, a niektórzy mieli okazję kupić

większy dom w dobrej rynkowej cenie.

„Większość ludzi posiada daną nieruchomość

jedynie przez sześć lat”.

Dlaczego więc większość ludzi szuka

30-letniego kredytu hipotecznego o stałym

oprocentowaniu, kiedy są inne opcje? Większości

z nas wydaje się, że właśnie 30 letnia

pożyczka na dom jest dla nas najlepszą

optymalną i doskonałą ofertą.

Chociaż wielu z nas chciałoby wierzyć,

że dom, który właśnie kupiliśmy, będzie

naszym domem na całe życie, w większości

przypadków tak nie jest. Według ostatnich

badań Federal Reserve Bank, średni wiek

kupującego po raz pierwszy swoją własną

nieruchomość to 33 lata. Tak więc średnio

większość z nas kupi w ciągu swojego życia

przynajmniej 4 domy. W rzeczywistości

liczba ta może być nieco wyższa, jeśli

weźmie się pod uwagę pewne wydarzenia

mające wpływ na nasze życie, takie jak narodziny

dzieci, zmiany zawodowe, małżeństwo,

rozwód czy emerytura.

Wraz z wiekiem zmieniają się niejednokrotnie

nasze potrzeby i status społeczny

i dlatego Unia Kredytowa Polam wychodzi

zawsze naprzeciw potrzebom swoim klientom.

Na ostateczny koszt kredytu składa

się wiele parametrów. Należy do nich m.in.

suma pożyczki, oprocentowanie, koszty

dodatkowe, a także okres kredytowania. Na

większość z nich nie mamy wpływu, możemy

jednak manipulować okresem spłaty

kredytu. Dzięki temu w zależności od

potrzeb zmniejszymy wysokość raty bądź

ilość rat. Należy pamiętać, iż nadmiernie

wydłużony okres spłaty powoduje duży

wzrost łącznych kosztów, które ponosi kredytobiorca.

Polam, w przeciwieństwie do innych

instytucji finansowych, oferuje tak zwane

pożyczki szyte na miarę. Czyli najważniejszy

aspekt, o którym zapominają duże komercyjne

banki, indywidualne podejście do

klienta i jego własnych potrzeb. Polska Unia

Kredytowa Polam od ponad 40 lat pomaga

swoim klientom spełniać marzenia i realizuje

potrzeby wszystkich swoich członków

od początku do końca.

Polam oferuje pożyczki za zakup nieruchomości,

jak również przefinansowania

już zaciągniętych pożyczek. Nasze mocne

strony to:

· Prosty proces aplikacyjny

· Wstępna kwalifikacja do transakcji

zakupu

· Konkurencyjne oprocentowanie

· Niskie koszty całkowitej spłaty kredytu

· Bez punktów czy kary za przedterminową

spłatę

Biorąc pod uwagę doniesienia z rynku

nieruchomości oraz wieloletnie doświadczenie,

fakty życiowe nie kłamią - w ciągu

zaledwie sześciu krótkich lat dziesiątki

właścicieli domów przeniesie się do nowych

nieruchomości, niezależnie od tego,

czy posiadają 30-letnie kredyty hipoteczne,

czy inne rodzaje pożyczek.

Mimo wszystko, kiedy nadejdzie czas,

aby kupić ponownie nieruchomość, zastanów

się przez chwilę, który plan będzie dla

Ciebie najbardziej odpowiedni. Czy 30-letni

kredyt hipoteczny o stałym oprocentowaniu

jest najlepszym wyborem, może jednak

5/1 AMR to lepsza oferta.

Już niebawem pełna oferta usług finansowych

oferowanych przez Unię Kredytową

Polam będzie dostępna dla Polonii w Colorado

dzięki nowemu oddziałowi, którego

otwarcie planowane jest w przyszłym roku.

Czytaj dalej...

Ubezpieczenia zdrowotne dla osób

poniżej 65 roku życia: Jaki plan

najlepszy?

Dokończenie ze strony 12

sowe możesz tolerować. Osobiście,

nie znam 100% idealnego

planu medycznego - każdy z produktów

ubezpieczeniowych na

rynku będzie miał swoje walory,

ograniczenia i co się z tym wiąże,

koszty. Bez względu na to, który

plan ostatecznie wybierzesz,

wiedz wcześniej, co jest - a co nie

jest (i kiedy) pokrywane w ramach

polisy. Zaoszczędzisz sobie

dużo frustracji.

Po trzecie, wybieraj ubezpieczenie

ze względu na jego wartość,

a nie tylko cenę. Czasami

oszczędności rzędu $50 czy $80

mogą oznaczać dziesiątki lub setki

tysięcy dolarów pokrytych wydatków

później. Wybieraj z głową.

Składka to nie jedyny ważny

aspekt decyzji, pamiętaj również

o: wkładzie własnym (deductible),

częściowym (co-insurance

or co-pay), całkowitym (out-of-

-pocket max), limitach, typach

sieci (EPO, HMO, PPO), i oczywiście

- wykluczeniach.

Więcej pytań? Zapraszam do

kontaktu bezpośredniego pod

numerem 303.900.5861.

Wybór ubezpieczenia Medicare

Dokończenie ze strony 12

oferowany mogą liczyć na to, że

zostaną przyjęte do wybranego

przez siebie planu, a ich stan

zdrowia nie będzie miał wpływu

na wysokość składek.

» Dodatkowe świadczenia.

Plany Medicare Advantage

w przeciwieństwie do planów

suplementarnych bardzo często

oferują dodatkowe usługi

i świadczenia, których nie znajdziemy

w ramach podstawowego

planu Medicare. Na rynku

ubezpieczeń Medicare Advantage

istnieją plany oferujące np.

zintegrowane ubezpieczanie

dentystyczne, usługi okulistyczne,

pokrycie na aparaty słuchowe

i często bezpłatne członkostwo

w klubach fitnessu.

Niedogodnością w korzystaniu

z planów Medicare Advantage są

występujące czasami ograniczenia

sieciowe,wymóg posiadania

skierowań w przypadku planów

typu HMO lub dopłaty do usług

medycznych. Na szczęście na rynku

ubezpieczeń Medicare pojawiły

się w ostatnich latach plany

typu PPO, które nie mają wielu

z tych obostrzeń.

Wybierając plan Medicare warto,

rozpatrzyć różne formy ubezpieczeń,

dzięki którym możemy

zabezpieczyć się przed lukami

występującymi w podstawowym

planie Medicare. Wybór właściwego

planu może nam w przyszłości

ułatwić dostęp do potrzebnej

opieki zdrowotnej i zaoszczędzić

pieniądze.

W kolejnym artykule opiszę

dla Państwa rozpoczynający się

15 października i ważny z punktu

możliwości zmiany planów

Medicare tzw. Annual Enrollment

Period, czyli Coroczny Okres Zapisowy.

Jeżeli macie Państwo pytania

dotyczące Waszej indywidualnej

sytuacji związanej z ubezpieczeniem

Medicare, proszę

się ze mną skontaktować w celu

umówienia się na bezpłatną

konsultację. Telefon kontaktowy

773-620-5258

Gdzie spacerują Bogowie

- Garden of the Gods

Dokończenie ze strony 5

jedno z moich ulubionych miejsc,

gdzie zabieram swojego psa na

długie spacery. Jedną z ważnych

rzeczy, o której należy pamiętać

jest fakt, że Garden of the Gods jest

również rezerwatem dzikiej przyrody,

gdzie można spotkać jelenie,

sarny i węże. Dlatego też uważajmy

na nasze czworonogi.

Zakamarki “Ogród Bogów” możemy

poznawać nie tylko pieszo.

Dla fanów rowerów także nie zabraknie

atrakcji. W parku wytyczone

są drogi dla samochodów

ze specjalnym pasem dla rowerzystów,

a oprócz tego rowerzyści

mogą też korzystać z tras zaprojektowanych

głównie dla rowerów.

Cała wschodnia ściana Garden

of The Gods przeznaczona

jest dla dwukołowców. Przejażdżka

po Garden of The Gods w ciepły

słoneczny dzień potrafi naprawdę

wycisnąć ostatnie poty, sama doświadczyłam

tego nie raz, dlatego

sugeruję zawsze zabrać ze sobą

minimum pół litra wody.

Dla tych, którzy nie mają czasu,

zostaje objazdowa wycieczka

wokół parku. Jest to też atrakcja

sama w sobie. Ja właśnie w ten

sposób po raz pierwszy zwiedzałam

ogród bogów. Ogród został

tak zaprojektowany, by można

było w najciekawszych punktach

zaparkować samochód na parę

minut i zrobić fotkę, po czym dalej

ruszyć w drogę. Dla osób żądnych

obszerniejszych informacji

Visitors & Nature Center posiada

w swojej ofercie wycieczki objazdowe

z narratorem. Cena takiej

przyjemności to 17$ od osoby

i trwa około 45 minut.

Na koniec, zwiedzanie “Ogród

Bogów” jest bezpłatne dzięki

uprzejmości rodziny Charlesa

Perkinsa, która przekazała park

w ręce Colorado Spring z klauzulą,

że dostęp do niego ma być bezpłatny.

Nie ma więc na co czekać, tylko

się zbierać w podróż, bo przecież

nie codziennie możemy spacerować

w towarzystwie bogów.


14

PAŹDZIERNIK

2020

PORADY

Colorado Housing

and Design Trends

Anna Black

Anytime you think of Colorado,

the first thing that will pop into

your head is of course beautiful

mountains and the view of the

front range from the city. When

it comes to housing and design,

you would think Colorado is full of

rustic mountain houses with lots

of texture, wood and stone around

the exterior and interior of the

house (picture 1/ 2/ 3).

That is still true to this day - a lot

of people love to preserve the look

that comes with the surrounding

of this state. (picture 4) This picture

above completely represents

your true mountain rustic architecture,

with heavy rock, plenty

of stained cedar siding with those

beautiful large heavy timbers creating

fun interesting detail at the

peak of the roof.

However, as our world becomes

a lot smaller and we are able to

follow other trends via social media,

TV, magazines and etc., you

will notice a huge turn towards

the simplicity and clean design

- where it is also known as ultra

modern. The design idea is for

a less clutter home where you

can feel serene in a clean space

with clean lines and without too

many colors in a room. A lot of the

inspiration comes from Europe

and as matter of fact Poland as

well. Many of my clients, who are

empty nesters, are leaving that

typical American dream home

where they have raised their kids

surrounded by brick, warmth of

the cabinets with raised panels or

shaker style, where you might find

shiplap in their mud room (which

to this day it is still very popular

in farmhouse design) (picture 5).

These homeowners are trading

out all these textures and colors,

looking for more cleaner, smoother

designs where they can enjoy

their clean new home. You will

notice a lot of new construction

coming in with slanted flat roofs,

smaller rocks with less texture

and no mortar in between with

clean smooth stucco and floor

to ceiling windows (picture 6

and 7).

Even though you will find a lot

of clean designs, the warmth of

wood is always incorporated with

any of these houses to add that

environmental piece to cold cool

colors and sharp corners. For the

interior of the house, it is very

popular to find clean flat panel

cabinets. The symmetry with this

design is very important as you do

not have a lot going on the cabinet

doors to distract your eye from

any imperfections. However, they

are coming out with a lot of fun,

different designs for the cabinet

doors that allows you to choose

from a huge collection. The most

popular ones that have come out

are shiny cabinets, or with a lot of

textures and wood designs for the

flat panel doors. (Picture 8) In the

above picture, you will find acrylic

shindy doors with melamine

wood grain doors on the island,

refrigerator and upper cabinets.

(Picture 9) In this case in the

picture above, entire first floor

was tiled, and the kitchen designed

in matte white acrylic cabinets,

but warmth came in with

the panels on the ceiling, shelves

and bookshelf in the kitchen. This

kitchen designed by Kevin Vesel,

comes all the way from Germany

and the handles that you see on

the panels by the bookshelf are

from Poland.

Along with flat panel cabinets,

clean flat surfaces are popular

as well on fireplace surrounds as

well as clean tile all throughout

the bathroom and kitchen splashes.

(picture 10 / 11 / 12) Above

you will find three different fireplace

designs, incorporating walnut

panels, large tile or gypsum

precast to give you that concrete

look. Splash of gold is also still

very popular to this day:

And believe it or not, wallpaper

has found a comeback. The selection

of wallpaper right now is

just unbelievable - gorgeous fun

patterns, geometric and modern

floral ads a fun splash of accent

to any room (picture 13). Also,

we cannot forget about splash of

sparkle that each wallpaper has

(picture 14).

So, in conclusion, I am happy to

share some of the new trends that

you will see in Colorado coming

out to be very popular in 2020

and expecting to see this continue

until 2021. There are still a lot of

other designs that are still very

popular and have their own charm

and hopefully I will be able to tell

you about them in my next article.

1 2 3

4 5

6 7

8 9

10 11

12

13 14

Ania Black

Z zawodu projektantka wnętrz z 15 letnim

doświadczeniem. Miłośniczka gór i sztuki piękna.

Z córką i mężem mieszka w Denver.

W Ameryce od 1997 roku. Pochodzi z Warszawy.


PAŹDZIERNIK

KULTURA 2020 15

Mecenat Kultury: Opowieści z warszawskiej Pragi

Lidia Sadowska-Fryszer

Zapraszamy na spacer po warszawskiej

Pradze Północ – na plac Hallera, do ZOO,

na rondo Starzyńskiego, nad Wisłę. Zapraszamy

do osobliwego mikroświata, w którym

każdy może przejrzeć się jak w lustrze,

znaleźć miejsce dla siebie, bratnią

duszę i swój skrawek świata wspomnień.

„Opowieści z warszawskiej Pragi” to

niezwykły koncert w wykonaniu aktorów

warszawskich scen oraz zespołów „Cała

Praga śpiewa” (założonego przez praskich

seniorów) i „Czessband”, którego celem

jest uchwycenie tego, co ulotne – niepowtarzalnego

uroku małej ojczyzny, jaką

jest niewątpliwie unikalna, bo prawdziwa

i chyba najbardziej „warszawska” dzielnica

stolicy - Praga Północ, ze swoimi słabościami

i powodami do dumy, z wadami

i zaletami mieszkańców, nieprzenikniona

i tajemnicza, swojska i romantyczna zarazem.

Koncert miał kilka inspiracji. Pierwszą

były opowiadania prażanina Marcina

Dyjasińskiego z książki pt. „Dzień Alpagi”,

w której autor w niezwykły sposób

uchwycił ducha miejsca i czasu mistycznej

dzielnicy. Kolejną inspiracją był warszawski

folklor miejski, ożywiony i kultywowany

do dzisiaj m.in. w brawurowych wykonaniach

zespołów „Cała Praga śpiewa”

i „Czessband” pod muzycznym kierownictwem

Roberta Lipki. Sama dzielnica

Praga-Północ również inspiruje. Tutejsze

legendy, opowieści, czy zasłyszane historie

to materiał na nieskończoną ilość koncertów,

piosenek, książek i filmów.

Koncert zrealizowany został w ramach

programu „Kultura w sieci” Narodowego

Centrum Kultury przez Agencję Artystyczną

Varsovia Art i odbył się na podwórku

kamienicy przy Kawęczyńskiej 4 – jednej

z najbardziej „praskich” ulic. Widzami koncertu

byli mieszkańcy, którzy stworzyli

wspaniałą atmosferę i doskonale bawili

się nie tylko na podwórku, ale również

w oknach i na balkonach.

Cały koncert dostępny jest na kanale

YouTube Agencji Artystycznej Varsovia

Art pod adresem: https://www.youtube.

com/watch?v=A9SOp4URtTs

Fundacja Mecenat Kultury była partnerem

organizacyjnym wydarzenia.

Fundacja Mecenat Kultury jest organizacją pozarządową, której

misją jest wspieranie działalności kulturalnej, artystycznej

i twórczej na każdym etapie oraz budowanie trwałych relacji

pomiędzy mecenasami kultury i artystami.

Integrujemy środowiska twórcze i artystyczne oraz umożliwiamy wymianę doświadczeń

między artystami. Współpracujemy z mecenasami kultury – firmami, instytucjami, fundacjami

oraz osobami prywatnymi – realizującymi misję wspierania polskich artystów.

Jeśli jesteś artystą, który chce dać światu szansę poznania swojej twórczości lub chcesz

wesprzeć sztukę i kulturę, zapraszamy do kontaktu na adres fundacja@mecenat.org.pl

Polish Film Festival Miami www.pffmiami.com


16

PAŹDZIERNIK

2020

KULTURA - Z PLANU FILMOWEGO

Słodkości w „Gorzko, gorzko!”

Anita Dąbrowska

„Tak dobrze, jak dziś, nie było już

dawno” - o kondycji współczesnego

kina w Polsce możemy wreszcie

mówić w tak pozytywny sposób

z pełnym przekonaniem. Mamy

na to mocne dowody - uznanie publiczności,

długie listy wyróżnień

na polskich i światowych festiwalach

filmowych, aż po oscarowe

statuetki w rękach naszych rodaków.

Mylili się ci, którzy twierdzili, że

prócz sukcesów filmowych dzieł

Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego

czy Romana Polańskiego

polskie kino nie ma światu do

zaoferowania nic o tak znaczącym

artystycznym wymiarze.

Rzeczywiście przez lata nie udawało

nam się dogonić ich fenomenu,

a rodzima kinematografia

zaczęła kojarzyć się z co najwyżej

przeciętnymi produkcjami. Próby

dorównywania światowej czołówce,

pchały twórców do kopiowania

zagranicznych rozwiązań, a te na

polskim gruncie przyjmowane

były często bez entuzjazmu. Jednak

z doświadczeń wyciągnięto wnioski

i filmy zaczęto produkować według

nowych założeń.

W końcu zaczęliśmy wyzbywać

się kompleksów, zyskaliśmy odwagę,

by mówić własnym głosem

i tworzyć w autorskim stylu. I właśnie

ta autentyczność stała się siłą,

która sprawiła, że w ostatnich latach

z ust recenzentów nie schodzą

nazwiska polskich reżyserów, m.in.

Pawła Pawlikowskiego, Agnieszki

Holland, Małgorzaty Szumowskiej,

Jana Komasy, czy Wojtka Smarzowskiego.

W 2011 r. zrobiło się o nas głośno

za sprawą świetnego filmu

Agnieszki Holland „W ciemności”.

Polska historia stała się bliższa widzom

poza granicami naszego kraju.

Filmowa opowieść o holokauście

zabierała w mroczne zakątki

przeszłości, zmuszała do wyjścia

poza strefę komfortu, a mimo to

przyciągała do sal miliony osób.

„W ciemności” stał się oficjalnym

kandydatem Polski do Oscara za

najlepszy film nieanglojęzyczny.

Nagroda była naprawdę blisko,

jednak wówczas nie udało się jej

zdobyć.

Na szczęście nie musieliśmy długo

czekać, by ten amerykański sen

stał się jawą. Już w 2013 r. na ekrany

kin wszedł dramat w reżyserii

fot. Mikołaj Tym / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat

Pawła Pawlikowskiego, który również

pochylił się na tematem zagłady

Żydów na ziemiach polskich

podczas II wojny światowej. „Ida”

oczarowała widzów i krytyków estetyką,

stylem i aktorstwem. Tym

razem z gali Oscarowej Polacy nie

wyszli z pustymi rękami. „Ida” jako

pierwszy pełnometrażowy polski

film uzyskała statuetkę. Wyrazami

uznania dla tego tytułu były również

nagrody w innych krajowych

i międzynarodowych konkursach

i festiwalach.

Paweł Pawlikowski udowodnił,

że sukces „Idy” nie był dziełem

przypadku, bo już kilka lat później

(w 2018 r.) światu ukazała się

„Zimna wojna” - kolejna produkcja

tworzona pod jego batutą. Kadrami

w czerni i bieli twórca przedstawił

nam historię pianisty Wiktora

i Zuli, członkini zespołu muzyki

ludowej. Mamy tu miłość osadzoną

w realiach życia w tzw. bloku

wschodnim, pojawiają się wątki

szpiegowskie, ucieczka na zachód.

Kolejny raz zbudował filmowy obraz

z niesamowitą konsekwencją

stylistyczną. Zachwytom recenzentów,

jurorów i przede wszystkim

publiczności nie było końca.

I pewnie myślelibyśmy, że to kolejny

pojedynczy talent, któremu

udało się rozbłysnąć na międzynarodowej

arenie, gdyby nie fakt,

że następne miesiące przynosiły

wieści o kolejnych sukcesach polskich

filmowców. Zrobiło się głośno

m.in. o Wojciechu Smarzowskim

za sprawą filmu „Kler”, a Jan

Komasa rozbudził emocje tytułem

„Boże Ciało”.

Wskazane filmy, które okazały się

hitami zarówno w kraju jak i zagranicą,

uchylają skrawki historii

naszego kraju, narodu, pokazując

światu, co nas ukształtowało i jaki

miało wpływ na to, kim jesteśmy

dziś. Poruszane tematy dotyczą

głównie polskości, jednak ujęcie

ich w odpowiedni, artystyczny

sposób sprawia, iż zyskują charakter

uniwersalny i ponadczasowy.

Tym samym stają się inspiracją

do rozmyślań o rzeczywistości dla

widzów ze wszystkich zakątków

świata.

Jednak w tym nurcie tworzenia

kina ambitnego, poruszającego

trudne tematy, rozliczającego nas

z przeszłością, nie można zapominać,

że naturalną alternatywą dla

powagi, a nieraz smutku, jest radość

i śmiech, które są także naszą

wielką potrzebą. Polacy chcą się

śmiać i wprost wyrażają oczekiwanie

na filmy radosne, napawające

pozytywnymi emocjami, w których

będą mogli znaleźć ukojenie od codziennych

problemów.

Oczywiście nasz rodzimy przemysł

filmowy stara się sprostać

temu wyzwaniu. Dlatego obecnie

przeżywamy w Polsce spektakularny

renesans komedii romantycznych.

Świadczą o tym sukcesy

kasowe filmów takich jak „,Listy do

M”, czy „Narzeczony na niby”. Potwierdza

to preferencje polskich

widzów i daje motywację do tworzenia

filmów w komediowym klimacie.

Gatunek ten często jest niedoceniany,

a jego ranga spychana

jest przez krytyków na margines,

Jednak każdy, kto próbował szczerze

rozbawić drugiego człowieka,

wie, jak trudne to zadanie - trzeba

mieć niezwykłe umiejętności, by

osiągnąć zamierzony cel. Dlatego

twórca komedii musi być po trosze

filmowcem, psychologiem i socjologiem,

by wiedzieć, co widzów

rozczula, śmieszy, wzrusza, boli,

co denerwuje, a czego się wstydzą.

W oparciu o tę wiedzę można trafnie

budować otoczenie, sytuacje

i bawić się karykaturą.

Stąd wybór najlepszych reżyserów

do produkcji komedii romantycznych.

Do ich grona zaliczamy

Tomasza Koneckiego, którego

ścieżka edukacyjna i zawodowa

początkowo nie wróżyła sukcesu

w sferze kina rozrywkowego - nie

skończył studiów filmowych, nie

bawił się w aktorstwo. Studiował

na Wydziale Fizyki Uniwersytetu

Warszawskiego, był też wolnym

słuchaczem filozofii na UW i ukończył

studia doktoranckie w PAN.

Jednak w latach 90. XX wieku rozpoczął

współpracę z TVP1, reżyserując

kilkadziesiąt form dokumentalnych,

został także prowadzącym

program „Swojskie klimaty”. Wyprodukował

kilka teledysków dla

polskich zespołów rockowych.

Wieloletnie doświadczenie, obycie

z dziedziną filmową w kontekście

dokumentu sprawiły, że potrafi

dostrzegać ważne szczegóły i stawiać

świetne społeczne diagnozy,

dzięki czemu bezbłędnie trafia

w gusta polskich widzów. Tak oto

dokumentalista stał się reżyserem

najpopularniejszych i najlepiej odbieranych

polskich komedii ostatnich

lat - „Testosteronu”, „Lejdis”

i „Listów do M.3”.

Teraz także jest okazja, byśmy

mogli spojrzeć na rzeczywistość

jego oczami poprzez film „Gorzko,

gorzko!” - produkcji, która jest

odpowiedzią na zapotrzebowanie

publiczności na kino rozrywkowe,

w najlepszym wydaniu.

„Gorzko, gorzko!” nawiązuje do

znanych nam tradycji polskich

wesel, ale w całkiem nowoczesnej

formie. Bazą fabuły jest oczywiście

historia miłosna, która łączy się ze

sporą dawką humoru i zwrotami

akcji. Niesamowitego kolorytu dodaje

szczypta „buddy movie”, gdzie

kontrastujące ze sobą osobowości

tworzą na dużym ekranie niezwykłą

dynamikę i doprowadzają do

wielu zabawnych sytuacji. Jesteśmy

świadkami intrygującej relacji

głównego bohatera z dziewczyną,

w której nie powinien się

zakochać oraz obserwujemy komiczną

współpracę z jego bratem.

Pojawiają się także przedstawieni

w krzywym zwierciadle politycy,

mafia i współcześni celebryci.

Wraz z bohaterami przemierzamy

ulice Warszawy, odwiedzamy

modne miejsca, lokale. Dzięki czemu

możemy poczuć rytm miasta

i zrozumieć tempo życia młodych

ludzi. Klimat filmu tworzą kadry

nasycone ciepłymi barwami, przyjemnymi

w odbiorze przestrzeniami.

Słyszymy dźwięki znanych

utworów, ale także stworzonej

specjalnie na potrzeby tego filmu

ścieżki muzycznej. Do tego zabawa

Anita Dąbrowska

kostiumami i modą.

Całości produkcyjnej koncepcji

dopełnia dobór wyśmienitych polskich

aktorów. W głównych rolach

widzimy Mateusza Kościukiewicza

i Zosię Domalik, którzy dotychczas

nie kojarzyli się jednoznacznie

z rolami komediowymi. Wyjście

poza standardowe kanony doboru

aktorów nadaje filmowi „Gorzko,

gorzko!” dodatkowy walor. Widzowie

mogą na nowo odkrywać artystów,

a jednocześnie ujrzeć komedię

w nowej odsłonie. Postawiono

także na nazwiska aktorów, którzy

wielokrotnie sprawdzili się w tym

gatunku. Wśród nich znajdziemy

Agnieszkę Więdłochę, Rafała

Zawieruchę, Annę Dereszewską,

Cezarego Pazurę, Edytę Olszówkę,

Marcina Perchucia i wielu innych,

wspaniałych aktorów.

Nad całością artystyczną „Gorzko,

gorzko!” czuwa niezwykle

doświadczony producent Daniel

Markowicz, który stawia na profesjonalizm

podczas realizacji każdego

aspektu tworzonego filmu.

Buduje zespół składający się ze

specjalistów w swoich dziedzinach,

począwszy od scenarzysty,

poprzez operatorów, aż po montaż

i post-produkcję.

Każde z zastosowanych rozwiązań

jest przemyślane pod kątem

określonego efektu i odczuć

widzów - z jednej strony mamy

nowatorskie zabiegi, nadające

powiewu świeżości w odniesieniu

do znanych nam komedii, z drugiej

zaś wykorzystywane są sprawdzone

narzędzia, które sprawiają, że

widz podczas seansu czuje się jak

w domu.

Wszystko to sprawia, że filmowy

projekt „Gorzko, gorzko!” zyskał

unikalny charakter, który wart jest

uwagi i docenienia.

Absolwentka Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i dziennikarstwa

w Poznaniu. Przy filmach pracowała zawsze i od

zawsze, to pasja i ciekawość świata wciąż nieprzemijająca,

to siła samonapędzająca i energetyzująca. W 2008 założyła

firmę Adagio, która nieprzerwanie zajmuje się promocją

filmów kinowych, współpracuje z Dystrybutorami kinowymi

i Producentami filmowymi. Mama 2 dzieci.

fot. Maja Soś / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat


PAŹDZIERNIK

KULTURA 2020 17

Ameryka i my

Paweł Żuchowski i Lidia Krawczuk

Od 11 lat są korespondentami

RMF FM i RMF Classic w USA.

Opowiadają słuchaczom w Polsce

o wszystkich wydarzeniach, które

dzieją się za oceanem. Uczestniczą

w konferencjach prasowych w Białym

Domu, Pentagonie, Departamencie

Stanu czy na Kapitolu. Brali

udział w oscarowych ceremoniach,

relacjonowali huragany. Teraz wydali

książkę „Ameryka i my”. Piszą

o Stanach Zjednoczonych od kuchni,

przez pryzmat wydarzeń jakie

relacjonowali.

Zabierają czytelników choćby na

wiece wyborcze, do Białego Domu,

w miejsca, gdzie uderza huragan,

czy opowiadają o startach wahadłowców.

Opisują oscarowe kulisy.

Nie zawsze zachwycają się Stanami

Zjednoczonymi, opowiadają o tym,

czego nie ma w telewizyjnych relacjach.

Dzięki akredytacjom są tam,

gdzie dzieją się najważniejsze wydarzenia.

To książka, w której zabieramy

Was trochę za kulisy pewnych zdarzeń,

miejsc, uroczystości, w których

mieliśmy okazję uczestniczyć

- mówi Lidia Krawczuk dziennikarka

RMF Classic i współautorka

książki "Ameryka i my". Przez 11

lat uczestniczyliśmy w tylu wydarzeniach,

że mieliśmy problem

z wybraniem tematów do książki

- dodaje.

W książce "Ameryka i my" jest

też sporo zdjęć, pokazujących

kulisy pracy dziennikarzy. Na kilku

dyskach zgromadziliśmy tyle

zdjęć, że gdy przyszło nam wybrać

kilkadziesiąt fotografii do książki,

to było to naprawdę ogromne

wyzwanie. Ciężko było się zdecydować

- podkreśla amerykański

korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.

Książka "Ameryka i my" to nie

tylko obraz współczesnej Ameryki

pokazanej przez pryzmat interesujących

miejsc, zdarzeń i ludzi.

Dziennikarze RMF FM i RMF Classic

z humorem odsłaniają kulisy

swojego prywatnego i zawodowego

życia. Kilka barwnych, kolorowych

relacji, układających się, jak

szkiełka w kalejdoskopie, w urzekający

obrazek.

To książka zarówno dla fanów

Ameryki, jak i jej przeciwników,

dla tych, co planują wizytę w USA,

tych, co już tam byli i tych, którzy

nie wybierają się za ocean. To

w dużym stopniu relacje z miejsc,

do których w normalnych okolicznościach,

bez dziennikarskich

akredytacji, nie mielibyśmy wstępu

- mówi autorka Lidia Krawczuk,

dziennikarka RMF Classic.

Pokazujemy Stany Zjednoczone,

ale także naszą pracę. Wspominamy,

jak spakowaliśmy walizki

w Szczecinie i znaleźliśmy się

w Waszyngtonie, jest o przejmowaniu

placówki, pierwszych krokach

w politycznej stolicy świata.

Opowiadamy o wielu ważnych

wydarzenia, w których braliśmy

udział - podkreśla Paweł.

W książce można przeczytać między

innymi o tym:

- Co kryje się za drzwiami Białego

Domu, Gabinetu Owalnego i innych

pokoi przy Pennsylvania Avenue

1600 w Waszyngtonie

- Jakie to uczucie: znaleźć się

w samym sercu huraganu

- Dlaczego do Nowego Jorku można

jeździć na okrągło i nigdy się nie

nudzi?

- Jak wygląda z bliska Fabryka

Snów, kogo można spotkać w Hollywood

i co się dzieje na czerwonym

dywanie

- Jakie emocje towarzyszyły startom

wahadłowców z przylądka

Canaveral?

- Co czujesz, widząc na własne

oczy szaleńca chodzącego po linie

rozpiętej między budynkami,

na wysokości prawie dwustu metrów?

- Jak się porywa tłumy w USA,

czyli o amerykańskich kampaniach

wyborczych i... oficjalnych

pochówkach.

Autorzy wspominają spotkania

z najważniejszymi światowymi

politykami ale i gwiazdami. Zdradzają

kulisy wywiadów z Lennym

Kravitzem czy Jennifer Lopez.

Okładka książki nawiązuje do amerykańskich

symboli. Lidia niczym

Statua Wolności a Paweł jako prezydent

Lincoln.

Książkę można w Polsce kupić

w sieci Książnica Polska. Jest

dostępna również za pośrednictwem

strony www.amerykaimy.pl

W USA dostępna jest w księgarni

Polonia na Greenpoincie w Nowym

Jorku. Księgarnia wysyła również

książki na terenie USA.

Notatnik z Denver

Beata Poczwardowska

Po 20 latach przyleciałam znów do USA. Jak

wówczas, tak i teraz w Góry Skaliste. Tym razem

po ich wschodniej stronie Colorado.

Jestem starsza, dojrzalsza, bardziej świadoma

o mądrość poszukującą, a nie wszechwiedzącą

głupotę.

Kolejny raz zachwycam się. Delektuję

Krajobrazem. Przestrzenią. Miastem.

Na wszystko patrzę innym spojrzeniem, choć tym

samym zaciekawieniem, otwartością.

Otwieram zmysły.

Nevada pachniała często żwirem, wiatrem

i słońcem.

Utah łąkami, jeziorami, solą i piaskiem skał.

Zachwycała kontrastami, płonącą jesienią i tęczą

na śniegu.

Kalifornia pachniała kwieciem, mgłą i oceanem.

W Denver, teraz w letni czas, świat otacza mnie

wiatrem suchym i żarliwością słońca. Góry

tajemniczo spoglądają zza mgły płonących lasów

nieba. Ma się wrażenie, że za chwilę podpełzną

i zza pleców szeptem zajrzą mi w twarz....

Pytająco i ostrzegawczo stóp dotkną...

Podobno zimą stoją wyraziście w całej

jaskrawości swojej dumy i wielkości.

Przestrzeń spojrzała na mnie, zajrzała mi

w oczy swoją przepastnością... Odetchnęłam jej

oddechem... Szalem wiatru otuliłam usta..

Wyszeptałam wiatr na horyzoncie gór.

I oto ujrzałam Colorado. Płynęło rzeką

zadziwienia. I stanęło w centrum Denver

kontrapunktem.

I ujrzałam twarz Ameryki niczym Witkacego

obrazy rozprzestrzenione w cegle i szkle.... I wizję

Żeromskiego w tej twarzy ujrzałam...

Szklane domy.... Lustro marzeń niedoścignionych....

I ludzi nanizanych w ulic korale....

W tym punkcie jednym kontrastem uniesionym...

Górami Skalistymi ukoronowanym...

Oto Denver.... jeszcze i już nie..... ze sceną

rocka karminową....w skale .... niczym grota

sztukmistrza....

I oto przestrzeń otoczona skałami... opatulona

lasami... równinami uładzona.... zapachem siana

do snów gotowa....

A pośrodku ja... niewidoczna... niepoznana...

nieodkryta... W słowie polskim żyję pośród

światłocienia tej przestrzeni...

I stanęłam w sercu Utah. Pomiędzy skałami.

Z oddechem pustyni pod stopami…. oddechem

otwierającym się głęboko… kwiatami, drzewami,

krzewami... A cała ta pustynia mami wiatrem, co

fatamorganą płonie w oczach. I mosty tworzy

łukami, szczelinami… a groty dla wędrowca

rzeźbi swoimi tajemnicami. I pośrodku niej oczy

otworzyłam… za horyzontem w skale słowo

polskie zostawiłam…. garść pustyni w pamięci

rozsypałam…. Wdechem jej wstrzymanym

oczekiwaniem zatrzymana, stanęłam. Ona cała

nasłuchiwała, wypatrywała ścieżyny snującej się

śniegami. A słońce paliło… w czerwieni skrzyło.

I ludzie cichli sami… zapatrzeni…. oczarowani…

za horyzontem chwili znikali…

I w poprzek… na przełaj Gór Skalistych…

autostradami… tunelami… pomiędzy szczytami…

na przekór lejącego się żaru z nieba… wstęgę

w kokardę historii emigrantami splecioną od

Colorado poprzez Utah - rozplatałam z Utah

w Colorado… pełna podziwu i pokory wobec

Boga… natury… człowieka. I milczałam.

Milczałam tym milczeniem, co łzami wzruszenia

spływa z ust… I chłonęłam zmysłami ten sen

Ameryki…. kalejdoskop tworząc w głowie….

Polacy w Denver z domami gościnnymi,

otwartymi sercem i myślą… rozprzestrzenili się

we mnie uczuciami… słowami… zdarzeniami…

smakami i aromatami potraw polskich i świata

smakami…. wizjami i widnokręgami otwartymi

przestrzenią myśli międzykontynentalnych….

w tym przepastnym świecie… nici przyjaźni

splatam…

W ostatnim dniu pobytu, w tej ogromnej

przestrzeni poezją swoją stanęłam… Słowem

polskim bogatym… metaforami… symbolami…

znaczeniami… obrazami… uczuciami… wierszami

i poematami… zawisłam słowem pomiędzy

flagami….wyobraźnią i wrażliwością twórcy…

filozofii i wiary myśl zostawiłam… w róży

Teraz z polskiej ziemi wracam tam… poezjami….

Co bez serca martwe są… co bez myśli dławią

się.. krztuszą i nie oddychają… wracam i jestem

w sobie przede wszystkim… nanizuję korale więzi

pomiędzy nami… słowem polskim stąd…

Beata Poczwardowska

Od urodzenia mieszka w Toruniu. Terapeuta autyzmu, socjoterapeuta, pedagog terapeuta, posiada kwalifikacje

mediatora. Poetka i prozatorka. Współzałożycielka artystycznej grupy Atelier Toruń (agAT) - organizatora

ogólnopolskiego Konkursu Jednego Wiersza im. Grzegorza Ciechowskiego OBYWATEL SŁOWA

(ze zgodą rodziny G. Ciechowskiego). Sekretarz i redaktor kwartalnika artystyczno-literackiego Ypsilon.

Autorka Beata Poczwardowska z rodziną podczas wieczoru autorskiego w Polskim Klubie w Denver


18 PAŹDZIERNIK

2020

MUZYKA

Golec uOrkiestra

Druga część wywiadu (publikowanego uprzednio we wrześniowym

wydaniu Głosu Polonii w USA) z Łukaszem i Edytą Golec,

członkami zespołu “Golec uOrkiestra”.

Katarzyna Paciorkowska Holmes: Czy

jest coś czego o Was nie wiemy, jakie macie

inne zdolności ? (być może odkryte

z powodu dodatkowo danego nam czasu

podczas epidemii)

E: Muzyka jest naszą ogromną pasją, która

pochłania nas całkowicie. Być może mamy

jakieś inne talenty, ale są jeszcze nieodkryte

z braku czasu (śmiech). Łukasz posiada

talenty plastyczno-techniczne których używał,

kiedy pomagał dzieciom w szkolnych

projektach. Moim talentem natomiast jest

gotowanie. Wykorzystując ten talent, niebawem

ukaże się nasza nowa publikacja, książka

w której min. będzie można dowiedzieć

się dlaczego powstała piosenka “Gdy widzę

słodycze to kwiczę”. Jednym słowem, coś „gotujemy

dla Was” (śmiech)

KPH: Spróbujcie w jednym zdaniu (challenge

accepted!) określić Wasza muzykę,

dla osób, które ( nie wiem czy to jest możliwe)

nigdy Was nie słyszały?

Ł: Mieszanka wybuchowa mega pozytywnej

energii, w której skład wchodzą: jazz,

pop, rock and roll, muzyka góralska.

E: World music w rockendrolowym wydaniu.

KPH: Czy jest utwór w Waszym repertuarze,

który lubicie najlepiej? A na który

utwór publiczność reaguje najbardziej

spontanicznie podczas koncertów?

E: Moimi ulubionymi piosenkami są: bardzo

emocjonalna “Lawina” , “Pieniądze to

nie wszystko”, “Młody maj”, “Wyseł Jasiek do

Barani”, a z naszych najnowszych pozycji: “

Przyjdzie czas”, “Górą Ty”, “Dzieje się”.

Ł: Dla mnie to jest ostatnia bardzo ciekawa

kompozycja “ Górą Ty” i “Życie jest muzyką”.

E: Jeśli chodzi o reakcje publiczności, myślę

że każda z tych piosenek niesie ze sobą

pokłady różnych emocji, energii i wibracji.

Chociażby piosenki “ Ściernisko” czy “Crazy

is my life” wprowadzają publiczność w stan

pozytywnego szału i podekscytowania, a np.

“Do Milówki wróć” wprowadza w zadumę,

wywołuje niekiedy łzy i wzruszenie (szczególnie

u Polonii za granicami naszego kraju).

“Młody Maj” natomiast dodaje skrzydeł

i wiarę w patriotyzm.

Ł: Publiczność zawsze bardzo gorąco reaguje

na nasze stare hity jak “ Lornetka”,

“Pędzą konie po betonie”, “Ściernisko” ale

i najnowsze piosenki jak “ Górą Ty”, której

właściwie nie mieliśmy jeszcze zbyt wielu

okazji zaprezentować podczas koncertów,

są radośnie przyjmowane i cieszą się popularnością.

KPH: Z każdym utworem dostajemy

zdrowa dawka folkloru. Jak się ma muzyka

ludowa dzisiaj w Polsce?

E: Z tego co obserwuje, uważam, że muzyka

ludowa w Polsce przechodzi renesans już

od dłuższego czasu. Widać zainteresowanie,

zwłaszcza młodych ludzi, którzy coraz częściej

utożsamiają się ze swoimi korzeniami

i interesują tym skąd pochodzą. My osobiście

jesteśmy bardzo dumni i szczęśliwi,

że dzięki założonej przez Łukasza i Pawła

“Fundacji Braci Golec” ponad 300 dzieciaków

ma szansę na poznanie i zagłębienie

się w muzyce i tradycjach góralskich. To jest

bardzo pokrzepiające, że nawet teraz w dobie

komputerów, świata wirtualnego czy gier

komputerowych, są dzieci, młodzież które

chcą uczyć się krzewić kulturę ludową oraz

podtrzymywać tradycje. Jest również wielu

artystów i zespołów na polskiej scenie, które

sięgają po elementy folkloru, czerpią inspiracje

i wykorzystują je w swoich kompozycjach.

Na pewno wspaniale byłoby gdyby

stacje mainstream’owe grały więcej muzyki

zabarwionej nutą ludową, inspirowaną folklorem,

ale to już jest odrębny temat.

KPH: Jakich ludowych instrumentów

(prosto z gór) używacie podczas koncertów

i pomóżcie naszym czytelnikom

w odróżnieniu dud od gajd?

L: Podczas większości naszych koncertów

wykorzystujemy następujące instrumenty

ludowe: trombity (długie, prawie 4-ro metrowe),

rogi pasterskie (1,5 m), róg z bawoła,

fujarę sałaską (flet 1,5 m), zbyrcoki (dzwoneczki,

takie które noszą owce kiedy się pasą

na halach), oraz dudy i gajdy.

Dudy występujące w Beskidzie Żywieckim

są instrumentem, do którego fizycznie

dmucha się przez ustnik, a worek napełnia

się powietrzem. Gajdy natomiast, które

występowały przede

wszystkim w Beskidzie

Śląskim oraz

w okolicach Milówki,

posiadają miech

ze skóry zwierzęcej

(koziej), do którego

powietrze jest nadymane

ręcznie.

KPH: Wasza wspaniała

fundacja “Fundacja

Braci Golec” która łączy miłośników

kultury Beskidu nadal działa prężnie

i kształci ponad 300 młodych ludzi. Jakie

inne wartości oprócz wzbogacenia kultura

beskidzka wynoszą dzieci ze spotkań

w Fundacji?

E: Myślę, że przede wszystkim uwrażliwiają

się muzycznie, poprzez granie ze słuchu,

uczą się wrażliwości na wszelkie dźwięki.

Dzieci uczą się również gwary, obyczajów,

tradycji, o swoich korzeniach. Rozwijają

pamięć muzyczną, wyrabiają umiejętność

harmonicznego myślenia, czyli słyszenia nie

tylko jednej linearnej melodii. To wszystko

dzieje się na gruncie muzyki góralskiej. Dodatkowo

w fundacji prowadzone są różne

akcje, np. “Czyste Beskidy”, akcja ekologiczna

której celem jest nauczanie młodych ludzi

dbania o swoje środowisko, propagowanie

czystości w górach, na szlakach. Razem

z dziećmi sprzątamy Beskidy we wrześniu.

W ramach fundacji działa również Górski

Uniwersytet Ludowy. To kolejna oferta

działalności Fundacji, głównie dla starszych

osób. W jej ramach działa chór ludowy dla

dorosłych, zrzeszający prawie 40 osób kochających

góralszczyznę. Dodatkowo działa

orkiestra ludowa złożona z absolwentów

i instruktorów fundacji.

KPH: Tak wielki sukces,

tak długo razem,

taki duży zespół. Jesteście

dobrze zestrojeni

w Golec uOrkiestrze?

Czy zdarzają się sytuacje

“pod dźwiękiem”?

E: Mamy to szczęście

że współpracujemy

z profesjonalistami. Gramy ze sobą od ponad

20 lat, w obecnym składzie personalnym

może troszkę mniej. Przebywamy ze sobą

mnóstwo czasu, na trasach koncertowych,

w studio, prywatnie. Oczywiście trudno niekiedy

uniknąć konfliktu gdyż w grupie jest

tyle różnych osobowości. Nasza ekipa, razem

z techniką i kierowcami liczy 16 osób, więc

czasami dochodzi do nerwowych sytuacji. Są

one jednak krótkotrwałe ponieważ dla dobra

zespołu i dla każdego z nas, próbujemy

konflikty rozwiązywać natychmiast.

Ł: Czasami trzeba pójść na kompromis,

jak w każdym związku. Priorytetem zawsze

dla wszystkich jest dobrze zagrany koncert

i zadowolona publiczność. Zgranie w zespole

jednak musi być. Gramy już długo, mamy

plany na kolejne lata, przyszłe projekty, więc

staramy się żyć w jak najlepszej harmonii.

KPH: Doskonale. Oby jak najdłużej

Wam się tworzyło i grało. A my czekamy

na najnowsza płytę “Symphoethnic” i na

spotkanie po tej stronie oceanu. Jeszcze

raz dziękuję Wam bardzo serdecznie za

mila rozmowę.

E: Premiera już 20 listopada. Trzymajcie

kciuki!

Katarzyna Paciorkowska Holmes

Muzyce oddana, multiinstrumentalistka,

dyrygentka, nauczycielka. Miłośniczka natury,

słowa i dobrej książki. Matka Polka dwóch córek,

kobieta pracująca. Urodzona w Bielsku-Białej.

W USA od 2000 roku.

Czytaj dalej...

Szlachetne zdrowie Dokończenie ze strony 11

rol i zinferon. Substancje te mają lecznicze

właściwości przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne.

Możemy dodawać imbiru do

potraw, lub pokroić i zalać ciepłą wodą,

jako leczniczy napój. Nalewka z imbirem

i miodem smakuje wspaniale, a do tego

podwaja lecznicze działanie. Unikaj jednak

imbiru, jeśli chorujesz na przewlekłą chorobę

przewodu pokarmowego, np. wrzody

żołądka lub dwunastnicy lub refluks żołądkowy.

Oczywiście nie możemy zapomnieć

o witaminach które są paliwem naszego

systemu immunologicznego. Eksperci zawsze

podpowiadają nam o aniele stróżu

odporności: witaminie C, którą znajdziemy

w wielu produktach żywnościowych:

cytrynie, owocach cytrusowych, natce pietruszki,

papryce, kiszonej kapuście, kalinie,

czarnym bzie i pomidorach. Możemy również

suplementować w postaci pastylek.

Ciepła woda z wyciśniętym sokiem z połówki

cytryny z rana, działa oczyszczająco

i rozbudza organizm.

Po witaminie, czas na wszechmocny minerał:

Cynk jest kluczowym minerałem dla

prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego.

Ponadto jest składnikiem

co najmniej 3000 różnych białek i ponad

200 różnych enzymów w organizmie. Jest

zaangażowany w więcej reakcji enzymatycznych

niż jakikolwiek inny minerał.

Suplementacja cynkiem zapobiega przeziębieniom.

Niektóre badania wykazały,

że cynk skraca czas trwania przeziębienia

o 50%. W Cochrane review stwierdzono, że

cynk skraca zarówno czas trwania, jak i nasilenie

objawów przeziębienia. Można go

naturalnie znaleźć w ostrygach, pestkach

z dyni, wątróbce cielęcej, niesłodzonej czekoladzie,

w orzeszkach, migdałach, tahini

(mielone nasiona sezamu) serze żółtym.

Oczywiście można wspomóc się suplementami

jeżeli w naszej codziennej diecie brakuje

powyższych produktów.

Na koniec zostawiłam Czarny Bez, a raczej

z niego przygotowany syrop. Na początku

każdego sezonu jesiennego, zakup

suszony, czarny bez. Przygotowuję z niego

syrop, lub sok. Zawsze się sprawdza w roli

strażnika zimowych dolegliwości. Kwiaty

i owoce czarnego bzu zawierają dużą

ilość flawonoidów które wykazują silne

działanie antyzapalne i antyoksydacyjne.

Wspomagają system immunologiczny,

zwalczają bakterie i wirusy. Dr. Madeleine

Mumcuoglu z Uniwersytetu Hadassah-Hebrew

w Izraelu odkryła fakt, iż czarny bez

rozbraja enzymy wirusów, które penetrują

zdrowe komórki w wyściółce nosa i gardła.

Przyjmowanie czarnego bzu przed infekcją

(profilaktycznie), zapobiega infekcji,

natomiast przyjmowanie podczas infekcji

zatrzymuje wirus przed rozprzestrzenianiem

się w układzie oddechowym. Podczas

badań klinicznych gdzie podawano wyciąg

z czarnego bzu, u 20% uczestników nastąpiła

znacząca poprawa w przeciągu 24

godzin, u 70-ciu % w przeciągu 48 godzin,

a 90% stwierdziło kompletne wyleczenie

w przeciągu trzech dni, a to w porównaniu

do uczestników dostających placebo którym

zajęło 6 dni aby poczuć się lepiej.

Gotowi, do boju, start! Życzę wszystkim

dużo zdrowia!


Plenerownia

PAŹDZIERNIK

WYPOCZYNEK - REKREACJA - NATURA 2020 19

Marysia Grabowska

Oddycham bardzo powoli

i ostrożnie, gdyż każdy najmniejszy

ruch może zakłócić równowagę.

Każde nieodpowiednie przekręcenie

nogi lub ręki może zaburzyć

kontrolę kompletnie zakrzywionego

środka ciężkości. Moje ciało jest

niemalże przyklejone do ściany.

Policzkiem czuję szorstkość skały.

Kątem oka próbuję dojrzeć choćby

najmniejsze krawądki, szczelinki,

wypustki - cokolwiek, o co można

zaczepić nawet paznokieć. Moje

stopy opierają się na niemalże

mikroskopijnych wyżłobieniach

w skale, a dłonie z rozkabłęczonymi

jak pająki palcami wpijają się

w ostre jak nóż, malutkie skalne

wypustki. Nie wiem, jak długo

jeszcze wytrzymam w tej niewiarygodnie

pokracznej pozycji - niczym

wykoślawione X. Powoli zaczynają

drętwieć mi kończyny. Dostrzegam

gdzieś wyżej prawie idealny

chwyt (istnieje szansa, że uda się

go zahaczyć chociaż opuszkiem

palca...) Muszę tylko odpowiednio

ustawić drętwiejącą stopę, przenieść

ciężar ciała (delikatnie!) na

końcówkę czubka lewego buta, zaufać,

że utrzymam się przechylona

na skrawkach kilku palców, i jeśli

wiatr za mocno nie powieje, może

uda się jeszcze wykrzesać odrobinę

sił, by zaprzeczyć grawitacji,

i jakoś dosięgnąć tej mikroskopijnej

krawądki... Plan jest genialny!

Biorę oddech, przesuwam policzek.

Równowaga, przeciw-waga, palce,

noga, sięgnięcie, i... Odpadłam...

I znów się nie udało... Przywiązana

do liny, wiszę sobie niczym ciężka

szyszka pod starym zegarem z kukułką.

Oddech i serce się uspokajają.

Oglądam dłonie - wszystkie

linie papilarne są wciąż na swoim

miejscu. Próbuję zebrać siły i ogarnąć

myśli. Nagle, bez powodu, odwracam

się... a za mną... rozpościera

się cała przestrzeń, ogrom natury,

morze drzew... W tafli jeziora odbija

się zachodzące słońce. Ten

widok, to „wisconsyńskie” Devils

Lake, dane jest mi podziwiać niemalże

z lotu ptaka, kilkanaście

stóp powyżej ścieżki, bujając się

błogo na linie. To jest jeden z tych

momentów, gdy wspinanie, jeśli

nawet nie zakończone sukcesem,

jest wynagrodzone. Rozglądam

się jeszcze raz, chcę nacieszyć się

tym widokiem, tym momentem,

tym szumem drzew. I wracam do

mojej skały. Głęboki oddech, ocena

sytuacji - mała krawądka tu, szczelinka

tam, brzytewkowa wypustka

trochę wyżej. Przytulam się do ściany

i raz jeszcze próbuję zaprzeczyć

grawitacji, i przesunąć środek ciężkości...

Moja przygoda ze wspinaniem zaczęła

się - pośrednio i bezpośrednio

- właśnie w Devils Lake, Wisconsin,

które od lat jest moim ulubionym

miejscem wędrówkowym. Podczas

pierwszej wizyty w tym parku, ponad

siedem lat temu, natknęłam

się na grupę młodych wspinaczy,

w śmiesznych butach, dziwnych

pasach, kaskach na głowie, przywiązanych

do liny. Nie zrobiło to

na mnie zbyt wielkiego wrażenia.

Miałam też kilku znajomych-wspinaczy,

którzy próbowali namówić

mnie na ten sport, ale byłam

wówczas zajęta treningiem triatlonowym,

i nie interesowały mnie

żadne dodatkowe atrakcje. Trzy

lata temu zapisałam się na zawody

maratonowe w Devils Lake. Grupa

znajomych postanowiła mi towarzyszyć,

pokibicować, a przy okazji

spędzić czas pod skałą, wspinając

się. Mimo ciągłych oporów, udało

im się wreszcie namówić mnie na

próbę wspinu. Dostałam śmieszne

buty oraz dziwny pas. „Pamiętaj,

jesteś bezpieczna, jesteś na linie,

o nic nie musisz się martwić, nic ci

się nie stanie” - poinstruował kolega

asekurujący. Skała była ciekawa

w dotyku - dość szorstka; mogłam

się łapać różnych skalnych chwytów,

wystających kamoli, szczelin,

czasem nawet jakiegoś drzewka.

W momencie, gdy się gubiłam, słyszałam

z dołu: „Rozejrzyj się - tam

na pewno coś jest. Tam zawsze coś

jest. Jakaś mała półeczka na nóżkę,

szczelinka na łapkę. Tam zawsze

coś jest.” To prawda: wystarczyło

trochę się rozejrzeć, wymacać, i jakieś

tajemnicze małe półeczki, idealne

na moją rękę, zawsze się gdzieś

znajdowały. Skała była niesamowita.

Czułam, jakbyśmy współgrały ze

sobą. To było niczym medytacja -

musiałam się kompletnie wyłączyć,

nie myśleć o niczym innym, tylko

o skalę, oddechu, kolejnym ruchu,

wypatrzeniu/wymacaniu kolejnej

półeczki. Gdy byłam już na górze,

spojrzałam na rozpościerający się

wokół mnie krajobraz.... Tafla jeziora,

szumiące drzewa, szybujące dokoła

sępniki (turkey vulture). Serce

prawie mi wypadło (nie wiem, czy

z wysiłku, czy z wrażenia), oddech

zsynchronizował się z uśmiechem

na twarzy; spojrzałam w dół na

grupę moich „łojantów” i już dobrze

wiedziałam, że załapałam nowego

bakcyla... Że chcę więcej, że

chcę jeszcze raz, że teraz nie będę

mogła przestać o tym myśleć.

Zaczęła się nowa przygoda. Zapisałam

się na ściankę wspinaczkową

w Chicago, gdzie poznawałam

nowe techniki wspinania, sprawdzałam

swoje możliwości, oraz

śledziłam progres. W międzyczasie,

wraz z moim wspinaczkowym i życiowym

partnerem, jeździliśmy po

całym kraju odkrywać i poznawać

różne skały, wspinać się w przeróżnych

warunkach, sprawdzać

swoje umiejętności. Każdy taki

wspinaczkowy wyjazd to dla mnie

uczenie się samej siebie, odkrywanie

słabości, jak również ewaluacja

wspinaczkowego postępu, siły, determinacji.

Każdy stan miał nam do

zaoferowania coś innego: szczeliny

i „półeczki” na złotych ścianach

w Chattanooga (TN), malutkie

krawądki na czerwonych, rozpalonych

ścianach w Red Rocks (NV),

rysy i szczeliny, w które niejednokrotnie

trzeba było wsunąć połowę

swego ciała w Indian Creek (UT).

Każde miejsce zachwycało nas

i przyjmowało z całym bukietem

skalnej różnorodności, jak również

nowych wyzwań, pomysłów,

oraz miejsca do rozwoju. Chyba to

właśnie uwielbiam we wspinaniu

najbardziej: ten rozwój... pracę nad

sobą, walkę ze słabościami. Wiem,

widzę, i czuję jak wiele jeszcze muszę

się nauczyć, ile jeszcze różnych

zaawansowanych technik mam

do opanowania, ile jeszcze skał do

sprawdzenia własnych możliwości.

Ta niekończąca się praca nad sobą

jest niesamowicie wciągająca i totalnie

absorbująca.

Ten moment, gdy dłoń dotyka

skałę - czujesz jej szorstkość, i gładkość,

i każde najmniejsze wyżłobienie;

gdy oddech odbija się od ściany,

gdy czujesz ten środek ciężkości,

gdy ciało styka się ze skałą, gdy

jesteś tylko Ty i Twój balans; gdy

pniesz się ku górze w ogromnym

wysiłku, gdy żadna myśl nie jest

w stanie zakłócić Twojej walki;

gdy osiągasz swój cel, i pomimo

kompletnego braku już sił i energii,

wykrzesasz uśmiech satysfakcji

i spełnienia, a wokół Ciebie rozpościera

się przestrzeń... - to jest ten

moment, gdy wiem, że kocham się

wspinać.

Marysia Grabowska

Oddana matka, wieczny student,

entuzjastka różnorakich sportów

rekreacyjnych oraz błogiego lenistwa

pod słońcem. Biega po lesie, łazi po

górach, gramoli się w skałach, pomyka

na rowerze, odpoczywa w namiocie...

Nieustannie poszukuje nowych

pomysłów i inspiracji, uwielbia

śledzić plenerowe poczynania innych

miłośników natury.

Plenerownia to skarbnica doświadczeń, zbiorowisko przeżyć, źródło refleksji.

Celem Plenerowni jest zachęcić oraz zainspirować Was drodzy Czytelnicy do aktywnego

wypoczynku, stawiania sobie nowych wyzwań, jak również leniuchowania i spędzania

czasu „pod chmurką” na łonie natury, w plenerze. Czekamy na Wasze opowieści,

relacje, przeżycia oraz wszelakie pomysły na plenerowy wypoczynek.

Przysyłajcie je na mój e-mail: plenerownia@glospolonii.org


20

PAŹDZIERNIK

2020

FOTOREPORTAŻ - W OBIEKTYWIE POLONII

Fall Colors - Kolory jesieni

Robert Bruzgo

This years fall colors along

the Guanella Pass road between

Georgetown and Grant

seem more sporadic than in

some previous years. There

were pockets of color along

the road. Each year seems to

be a little different. This year,

the colors seemed to change

at different times at different

elevations. By the time I was

able to drive out there, the

higher elevations were already

leafless, while the lower

ones were still green. Fortunately,

the colors in between

did not disappoint.

Zapraszamy do współpracy

Zapraszamy Państwa do przysyłania

swoich zdjęć i fotoreportaży,

wraz z krótkim opisem fotografii,

na adres redakcja@glospolonii.org

Najciekawsze opublikujemy.

Historia jednej fotografii

Bitwa nad Bzurą to największa bitwa kampanii wrześniowej. Rozpoczęła się

9 września i trwała do 22 września 1939 roku pomiędzy Armią Poznań dowodzoną

przez gen. Tadeusza Kutrzebę, Armią Pomorze dowodzoną przez gen.

Władysława Bortnowskiego a 8 Armią Wehrmachtu maszerującą na Warszawę.

Początkowo Niemcy ponieśli duże straty a przed rozbiciem uchroniły ich jednostki

pancerne, zmechanizowane i lotnictwo 10 Armii które pospiesznie ściągnięto

z okolic Warszawy i Radomia. Rankiem 14 września gen. Władysław Bortnowski,

dowódca Armii Pomorze, rozpoczął natarcie z dolnej Bzury w kierunku Łowicz-

-Skierniewice. Miało ono otworzyć drogę do puszczy kampinoskiej a następnie na

Warszawę. W tym czasie wojska niemieckie rozpoczęły okrążanie pozycji Armii

Poznań i 16 września rozpoczęła się wielka ofensywa wojsk niemieckich od strony

Sochaczewa na polskie pozycje. W ciągu dwóch dni obie polskie armie zostały

rozbite, tylko nieliczne oddziały dostały się do Kampinosu a następnie do Warszawy,

reszta dostała się do niewoli. Bitwa nad Bzurą zakończyła się klęską wojsk

polskich. Działania nad Bzurą są jedynym działaniem zaczepnym do 1941 na taką

skalę przeciwko Wehrmachtowi. W bitwie nad Bzurą poległo ok 16,5 tyś żołnierzy

polskich. Niemieckie straty szacowane są na ok 8 tyś poległych. Bitwa nad Bzurą

odegrała bardzo dużą rolę strategiczną powodując korektę niemieckich planów

wojny błyskawicznej, ale też Warszawa zyskała więcej czasu na przygotowanie

obrony.

Prezentowana fotografia powstała jako okładka miesięcznika „W Sieci Historii”.

W przygotowaniu udział wzięli grupa rekonstrukcyjna GRF Bemowo i grupa

historyczna „Zgrupowanie Radosław”

Koncepcja artystyczna: Michał Korsun

Fotografia: Andrzej Wiktor

Andrzej Wiktor

Fotografik, dokumentalista. Absolwent łódzkiej filmówki, zawodowo

związany z prasą. Prywatnie realizuje wiele projektów artystycznych

inspirowanych historią Polski.


PAŹDZIERNIK

DLA DZIECI 2020 21

Co jesień niesie?

Co niesie ze sobą jesień?

Zapach grzybów w wilgotnym lesie,

kasztany, żołędzie i szyszki,

i nasiona dla szarej myszki.

Niesie w sadzie owoce dojrzałe

i na grządkach warzywa wspaniałe.

Dla bocianów dalekie podróże,

na chodniki - deszczowe kałuże.

Jesień niesie też barwne liście

– suknią strąca je z drzew zamaszyście.

Dzikiej róży owoce czerwone,

z jarzębiny korale zrobione.

Długie noce i przykrótkie dni,

a zwierzętom - kolorowe sny.

Ale niesie też, pewnie to wiecie,

szczyptę marzeń o następnym lecie.

Autor: Dorota Rozwens

Kochane Dzieci, cieszymy się, że możemy spotkać się z Wami w kolejnym numerze Głosu Polonii.

Życzymy Wam sukcesów i będziemy robić wszystko, by nasze materiały były w tym pomocne.

Zapraszamy do naszych tematów.

Mały naukowiec

Zapraszamy dzieci oraz ich rodziców do przeprowadzania

ciekawego doświadczenia. Za pomocą prostych środków, które

posiadamy w domu, możemy obserwować i badać różne zjawiska

i reguły rządzące naszym światem.

Doświadczenie: domowy wulkan

Potrzebne Ci będzie:

» opakowanie kwasku cytrynowego

» opakowanie sody oczyszczonej

» dzbanek napełniony ciepłą wodą

» barwnik spożywczy (np. sok pomidorowy lub buraczany)

» tacka (zamiennie duży talerz lub miska)

» papier do pieczenia lub pakowania żywności

» łyżka (do mieszania składników)

» wysokie naczynie (np. szklanka).

Sposób wykonania doświadczenia

Krok 1. W szklance dokładnie wymieszaj suche składniki, czyli kwasek cytrynowy z sodą oczyszczoną (w proporcji 1:1).

Krok 2. Szklankę postaw na tacce (unikniesz rozlania cieczy).

Krok 3. Owiń szklankę papierem do pieczenia i zrób na górze otwór (w taki sposób,

by odzwierciedlić kształt stożka wulkanicznego).

Krok 4. Do dzbanka z ciepłą wodą wlej barwnik (jeśli nie masz w domu soku, możesz zabarwić wodę kolorową bibułą

lub farbką).

Krok 5. Pomału przelewaj wodę z dzbanka do szklanki i obserwuj kolorową erupcję (pamiętaj, im szybciej to zrobisz,

tym gwałtowniej zajdzie reakcja).

Co obserwujemy?

Z wnętrza wulkanu wydobywa się kolorowa piana, która przypomina lawę. W rzeczywistości wytwarza się dwutlenek

węgla, który powstał w wyniku reakcji chemicznej kwasku cytrynowego z sodą oczyszczoną.

Za oknami widzimy coraz więcej oznak jesiennej

pogody. Możesz pobawić się z mamą, z tatą lub

z inną osobą, wykorzystując dary i pomysły, które

podsuwa nam jesień.

Na początek zróbcie z kartonu SKRZYNIĘ

SKARBÓW. Spróbuj ją pięknie ozdobić, na

przykład liśćmi zebranymi podczas spaceru.

Skrzynia ta powinna mieć wieczko i jedynie

mały otwór na samej górze. Do skrzyni

wrzucajcie wszystkie rzeczy, które kojarzą się

wam z jesienią: kasztany, żołędzie, orzechy...

Przez otwór w skrzyni możesz wkładać rączkę

i odgadywać, co się w niej znajduje :)

Życzymy miłej zabawy. Zrób zdjęcie swojej

skrzyni skarbów i prześlij do naszej redakcji na

adres redakcja@glospolonii.org

Zapraszamy do wspólnej zabawy!

Zrób zdjęcia z przeprowadzonego przez siebie

doświadczenia i prześlij do naszej redakcji

na adres redakcja@glospolonii.org

Gratulujemy zwyciężczyni rebusu

z wrześniowego wydania - Pani Maryli Brzeskiej

wraz z wnuczkami!

REKLAMA


22

PAŹDZIERNIK

2020

Gotuj

z Thermomix

“Nieoficjalnie”

najlepszy na świecie

KUCHNIA/SPORT

Bartek Zyskowski

Ewa Petrocco

Thermomix independent consultant #110956

Tel: 720-224-3225

email: eroko@skybeam.com

https://shop.thermomix.com/consultant/110956

Iwona Santiago

Thermomix independent consultant #111676

Tel: 201-696-5804

email: iwona732003@yahoo.com

https://shop.thermomix.com/consultant/111676

KONCENTRAT BULIONU WOŁOWEGO

KOSTKA ROSOŁOWA W SŁOICZKU

Bulion to podstawa każdej zupy i dodatek do sosów i wielu

innych potraw. W naszych przepisach Cookidoo (platforma

z przepisami na Thermomix) są przepisy na 3 rodzaje bulionów,

warzywny, wołowy i drobiowy. Zobacz jak szybko i łatwo można

zrobić zdrowy bez konserwantów bulion, który można do 6 miesięcy

przechowywać w lodówce w słoiczku lub zamrozić w foremkach

na kostki lodu. Ja dużo gotuje więc robię co miesiąc

świeży. Dzisiaj przedstawię Państwu przepis na bulion wołowy.

Składniki :

-30g sera parmezan, pokrojonego na 3 cm kawałki

-300g wołowiny (bez błonek , lekko zamrożonej pokrojonej na

3 cm kawałki)

-150g selera korzeń lub naciowy pokrojony na kawałki

-100g marchewki pokrojonej na kawałki

-100g pietruszki korzeń pokrojonej na kawałki

-100g cebuli przekrojonej na pół

-1 ząbek czosnku

-4 gałązki mieszanych świeżych ziół ( rozmaryn, tymianek,

natka pietruszki

-150g soli gruboziarnistej

-40-50g wina czerwonego wytrawnego

- 2 ziela angielskiego

-1 liść laurowy

Przygotowanie

1. Do suchego naczynia miksującego włożyć parmezan i rozdrobnić

10s/obr.10. Przełożyć do innego naczynia, odstawić.

2. Dodać wołowinę , rozdrobnić 10s/obr.7. Wołowinę przełożyć do

innego naczynia, odstawić.

3. Do naczynia miksującego włożyć wszystkie warzywa i świeże

zioła, rozdrobnić 10s/obr.5. Składniki zebrać szpatulką ze ścianek

na dno naczynia miksującego.

4. Dodać zmielona wołowinę, sól, wino, liść laurowy, ziele angielskie,

zamiast miarki na pokrywę naczynia miksującego nałożyć

koszyczek, gotować na parze 15min/Varoma/obr.2. Koncentrat

powinien mieć konsystencję gęstej pasty.

5. Zdjąć koszyczek, dodać parmezan, założyć miarkę, zmiksować

1 min/ obr 4-8, stopniowo zwiększając obroty. Przełożyć do

szczelnie zamykanych słoiczków, pozostawić do wystygnięcia,

przechowywać w lodówce.

Jeśli ktoś z Państwa chciałby zorganizować pokaz

urządzenia Thermomix TM6

we własnym domu, indywidualny

lub dla grupy znajomych,

prosimy o kontakt z nami.

Kto był najlepszym piłkarzem minionego

sezonu? To jest pytanie, na które

od 1956 roku próbuje odpowiedzieć

redakcja francuskiego magazynu France

Football w corocznym plebiscycie

piłkarskim Złotej Piłki (fr. Ballon D’or).

Co roku, redakcja wybiera z różnych

krajów grupę sportowych dziennikarzy,

a ci spośród 30 najlepszych piłkarzy

głosują i wyznaczają zwycięzcę prestiżowego

trofeum.

Polacy jeszcze nigdy nie doczekali się

zwycięzcy tej nagrody. Najbliżej byli Kazimierz

Deyna i Zbigniew Boniek. Obaj

sięgnęli po trzecie miejsce, wtedy kiedy

zdobyliśmy brązowe medale na Mistrzostwach

Świata. Obaj przegrali z legendarnymi

piłkarzami. Deyna w 1974

roku znalazł się w trójce za Johanem

Cruyffem (Holandia) i mistrzem świata

Franzem Beckenbauerem (Niemcy),

a Boniek w 1982 roku musiał uznać

wyższość Paolo Rossi (Włochy) i Alain

Giresse (Francja).

Przenieśmy się zatem do czasów teraźniejszych,

gdzie Złota Piłka od lat

zdominowana jest przez dwóch piłkarzy

z innej ery. Mowa tu o Cristiano Ronaldo

i Lionelu Messim. Od 2008 roku,

zdobyli łącznie 11 trofeów tej prestiżowej

nagrody, z wyjątkiem 2018 roku,

kiedy to niespodziewanie Chorwat Luka

Modric zwyciężył w tym plebiscycie.

Niestety w tym roku z powodu pandemii

francuska gazeta zrezygnowała

z przyznawania nagrody Złotej Piłki,

pomimo iż większość z największych lig

europejskich: hiszpańska, niemiecka,

angielska, włoska, z wyjątkiem francuskiej,

po dwumiesięcznej przerwie dokończyło

rozgrywki ligowe.

Kiedy zapytamy ekspertów i fanów

piłki nożnej, kto był najlepszym piłkarzem

minionego sezonu, większość

wskaże na Roberta Lewandowskiego.

Lewy nie tylko wygrał wszystko co było

do wygrania pod względem klubowym,

sięgając z Bayernem po potrójną koronę

czyli: mistrzostwo Niemiec, puchar

Niemiec i wygraną w Lidze Mistrzów,

ale także został pierwszym piłkarzem

w historii, który został królem strzelców

w tych rozgrywkach w jednym

sezonie. Jego bilans to 55 bramek i 10

asyst w 46 meczach. Oznacza to, że co

64 minuty miał swój wkład przy bramce.

W Bundeslidze w 31 meczach zdobył

34 bramki i zaliczył 4 asysty, w pucharze

Niemiec w 5 meczach strzelił 6 goli,

a w Lidze Mistrzów w 10 meczach aż 15

goli i 6 asyst, zostając drugim piłkarzem

po Cristiano Ronaldo, który strzelił

przynajmniej 15 goli w tym turnieju.

Niestety, w najlepszym sezonie Lewandowskiego

Złotej Piłki nie będzie.

Nie przez przypadek zatem kibice stworzyli

hasztag „#JusticeForLewandowski”,

który rozprzestrzenia się jak ogień

w mediach społecznościowych. Utworzono

również petycję do gazety France

Football o przywrócenie nagrody Złotej

Piłki na ten sezon.

Wiadomo, że nikt Lewandowskiemu

nie odbierze zasług i statystyk tak

spektakularnego sezonu, kiedy to imponował

i zachwycał cały piłkarski świat,

bijąc na głowę Messiego i Ronaldo, ale

wiadomo, że ta nagroda zapisałaby Polaka

w historii światowej piłki na zawsze!

Na pocieszenie, na początku października

Robert Lewandowski został

Czytaj dalej...

Bartek Zyskowski

Starożytna wiedza astronomiczna Indian Pueblo z Kolorado Dokończenie ze strony 10

fot. uefa.com

wybrany najlepszym piłkarzem roku

i odebrał nagrodę podczas uroczystej

gali UEFA. Zdominował przy tym konkurencję

zdobywając 477 głosów w plebiscycie.

Wyprzedził Kevina De Bruyne

(90 głosów) z Manchester City i kolegę

z drużyny, bramkarza Manuela Neura

(66 głosów).

Nagroda Piłkarza Roku UEFA jest

przyznawana co roku od 2011 dla najlepszego

piłkarza grającego w europejskim

klubie. W świecie futbolu niestety

ta nagroda nie jest aż tak prestiżowa

jak wspomniana wcześniej Złota Piłka

(fr. Ballon D’or). Dla fanów, oznacza to

jednak potwierdzenie tego co już od

dawna wiedzieli, a mianowicie, że Lewandowski

był najlepszym piłkarzem

na świecie w minionym sezonie. “Jako

dziecko marzyłem o grze na największych

stadionach. Teraz to spełniam. To

piękne uczucie. Czuję się zaszczycony

- powiedział Robert Lewandowski, najlepszy

piłkarz UEFA za sezon 2019/20.”

Absolwent Civil Engineering Uniwersytetu w Buffalo. Polski Patriota.

Miłośnik przyrody i podróży. Student życia. Uwielbia wszystko,

co polskie, a szczególnie historię i sport.

nialnych i związanych z nimi rytualnych tańców i uroczystości.

Podejrzewamy, że właśnie tak wyglądało to w badanych przez

nas osadach, 700 i 800 lat temu, a szczególnie na pierwszym opisywanym

przeze mnie stanowisku (5MT129), gdzie początek

interakcji słońca ze spiralami na panelu miał miejsce na kilka

tygodni przed przesileniem zimowym i to mógł być ten początek

przygotowań i całego procesu rytuałów i rytualnych zabiegów,

tańców i uroczystości, które miały swoją kulminację właśnie

podczas przesilenia zimowego. Dodatkowo warto wspomnieć,

że do dzisiaj, szczególnie przesilenia letnie i zimowe mają wciąż

ogromne znaczenia religijne dla współczesnych dwudziestu różnych

grup Pueblo z Arizony i Nowego Meksyku, również związanych

z tym uroczystości (np. słynne święto Shalako u Indian

Zuni).

Część obserwacji, dokumentację fotograficzną i filmową tych

niezwykłych zjawisk dokonaliśmy sami podczas naszych prac terenowych

w trakcie sezonów badawczych, które są prowadzone

w kwietniu-czerwcu oraz niekiedy we wrześniu i październiku

przez ostatnich kilka lat. Natomiast w czasie, gdy przebywamy

w Polsce, większości terenowych obserwacji dokonywali nasi

współpracownicy w projekcie, małżeństwo Ross i Maiya Gralia,

woluntariusze pracujący także dla służy parku oraz głównego

archeologa parku, Vincenta Macmillana. Wyniki tych naszych obserwacji

i badań (które stanowią tylko wycinek działań naszego

projektu, niewątpliwie jednak bardzo fascynujący i pobudzający

wyobraźnię) zostały wygłoszone na kilku konferencjach, m.in.

w USA, Szwajcarii i w Polsce; obecnie przygotowywane są artykuły

naukowe na ten temat. Odkrycia te zostały już opisane

m.in. na stronach internetowych brytyjskiego LiveScience oraz

amerykańskiej stacji telewizyjnej FOX News, a także na stronach

Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Polskiej Agencji Prasowej.


Informacje konsularne

AMBASADA RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ W WASZYNGTONIE

OKRĘG

Okręg konsularny Konsula RP w Waszyngtonie obejmuje: Alabamę, Dystrykt

Kolumbii, Florydę, Georgia, Kentucky, Maryland, Karolinę Północną, Karolinę

Południową, Tennessee, Wirginię, Wirginię Zachodnią, Wyspy Dziewicze Stanów

Zjednoczonych i pozostałe terytoria zamorskie Stanów Zjednoczonych oraz

Portoryko i Bahamy.

PERSONEL

Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Stanach Zjednoczonych Ameryki i Wspólnocie Bahamów:

Prof. dr hab. Piotr Wilczek

Zastępca Ambasadora: Paweł Kotowski

Sekretariat:

Elżbieta Hryciuk, Małgorzata Kostro-Rudo, washington.amb.sekretariat@msz.gov.pl, 202-328-2152

Wydział Polityczno-Ekonomiczny: Piotr Erenfeicht, Radca Minister, kierownik Wydziału

Wydział Kultury, Nauki i Informacji: dr Urszula Horoszko, Pierwszy Sekretarz, kierownik Wydziału

Wydział Konsularny: Aleksandra Krystek, Radca Minister, Konsul RP, kierownik Wydziału

GODZINY URZĘDOWANIA

Poniedziałek, czwartek i piątek: 9.00 - 13.00; Środa: 13.00 - 16.00; Sobota, niedziela: nieczynne

TELEFON DYŻURNY

W sytuacjach nagłych, wymagających pilnej interwencji konsula możliwy jest kontakt

pod numerem telefonu: 202 368 4102 oraz adresem e-mail: waszyngton.wk.dyzurny@msz.gov.pl

KONSULAT GENERALNY RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ W CHICAGO

OKRĘG

Okręg konsularny Konsulatu Generalnego RP w Chicago obejmuje stany:

Illinois, Indianę, Iowa, Michigan, Minnesotę, Missouri, Nebraskę,

Dakotę Północną, Dakotę Południową i Wisconsin.

PERSONEL

Kierownik Placówki: Małgorzata Bąk-Guzik

Referat ds. Polonii, Komunikacji i Dyplomacji Publicznej: chicago.promotion@msz.gov.pl

Małgorzata Bąk-Guzik, Kierownik Referatu malgorzata.bak-guzik@msz.gov.pl

Piotr Semeniuk, Wicekonsul piotr.semeniuk@msz.gov.pl

Referat ds. Prawnych i Opieki Konsularnej: chicago.legal@msz.gov.pl

Paulina Szafałowicz, Kierownik Referatu paulina.szafalowicz@msz.gov.pl

Agata Czarnota, Wicekonsul agata.czarnota@msz.gov.pl

Wydział Ruchu Osobowego: chicago.passport-visa@msz.gov.pl

Mariusz Gbiorczyk, Kierownik Wydziału

Bernadetta Pałka-Maciejewska, Wicekonsul bernadetta.palka-maciejewska@msz.gov.pl

Referat Administracyjno-Finansowy: chicago.administration@msz.gov.pl

Marzena Baranowska, Kierownik Referatu marzena.baranowska@msz.gov.pl

Sekretariat: chicago.kg.sekretariat@msz.gov.pl, 312-337-8166

GODZINY URZĘDOWANIA

Poniedziałek, wtorek, środa i piątek: 9.00 - 15.30; Czwartek 11.30 - 18.00; Sobota, niedziela: nieczynne

TELEFON DYŻURNY

W sytuacjach nagłych, wymagających pilnej interwencji konsula możliwy jest kontakt

pod numerem telefonu: 312-735-7772 oraz pod adresem e-mail: chicago.kg.dyzurny@msz.gov.pl

KONSULAT GENERALNY RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ W LOS ANGELES

OKRĘG

Okręg konsularny Konsulatu Generalnego RP w Los Angeles obejmuje Alaskę,

Arizonę, Kalifornię, Kolorado, Hawaje, Idaho, Montanę, Nevadę, Oregon, Utah,

Waszyngton, Wyoming

PERSONEL

Konsul Generalny:

Jarosław Łasiński, 310-442-8500 opcja 8

Wicekonsul, dyplomacja publiczna, Polonia:

Paweł Lickiewicz, la.culture@msz.gov.pl, 310-442-8500 opcja 6

Wicekonsul, paszporty i wizy:

Anna Dębecka-Budzisiak, losangeles.kg.paszporty@msz.gov.pl la.visa@msz.gov.pl, 310-442-8500 opcja 2 lub 3

Wicekonsul, sprawy prawne, opieka konsularna, obywatelstwo polskie:

Piotr Sobczak, losangeles.legal@msz.gov.pl, 310-442-8500 opcja 4 lub 5

Administracja i finanse: Patrycja Kowalska, la.administration@msz.gov.pl

Sekretariat: la.polishconsulate@msz.gov.pl, 310-442-8500

GODZINY URZĘDOWANIA

Poniedziałek, wtorek, środa i piątek: 9.00 - 14.00; Czwartek 12.00 - 17.00; Sobota, niedziela: nieczynne

KONSULAT GENERALNY RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ W HOUSTON

OKRĘG

Okręg konsularny Konsulatu Generalnego RP w Houston obejmuje:

Arkansas, Kansas, Luizjanę, Mississippi, Nowy Meksyk, Oklahomę, Teksas.

PERSONEL

Konsul Generalny:

Robert Rusiecki, houston.consular@msz.gov.pl, 713-479-6770

Wicekonsul, kierownik referatu ds. konsularnych i ekonomicznych:

Adam Bożko, houston.consular@msz.gov.pl

Wicekonsul, referat ds. konsularnych i ekonomicznych:

Monika Rusiecka, houston.consular@msz.gov.pl

Wicekonsul, kierownik referatu ds. administracyjno-finansowych:

Agata Grabowska-Alexandrowicz, houston.kg.sekretariat@msz.gov.pl

Referat ds. administracyjno-finansowych: Dagmara Szymańska-Żyglicki

Sekretariat: Katarzyna Łukasiewicz, houston.kg.sekretariat@msz.gov.pl, 713-993-9685

GODZINY URZĘDOWANIA

Poniedziałek: od 13.30 do 17.30; Wtorek, środa, czwartek, piątek: od 10.00 do 14.00; Sobota, niedziela: nieczynne

Konsulat Honorowy RP w Denver, Kolorado

Konsul Honorowy: Tomasz Skotnicki

528 Williams St. Denver, Denver, Colorado 80218

telefon: 303 485 6620; 303 517 1278 (nagłe wypadki)

e-mail: tskotnicki@aol.com

Konsulat Honorowy RP w Seattle, Waszyngton

Konsul Honorowy: Teresa Indelak Davis

3907 47th Avenue NE, Seattle, Washington 98105

telefon: 206 948 8064

e-mail: polishconsulseattle@outlook.com

Konsulat Honorowy RP w Las Vegas, Nevada

Konsul Honorowy: John Petkus

6787 West Tropicana Avenue, Suite 102, Las Vegas, Nevada 89103

telefon: 702 368 7974, e-mail: consul@polishconsullv.com

www.polishconsullv.com

Konsulat Honorowy RP w Belmont, Kalifornia

Konsul Honorowy: Tadeusz Taube

1050 Ralston Avenue, Belmont, California 94002

telefon: 650 802 1626, faks: 650 591 4577

e-mail: consultaube@gmail.com

Fot. Polish American Cultural Center and Museum

Fot.: Mirosław Gawroński/swiat-z-drona.pl Fot.: Polona Cyfrowa Biblioteka Narodowa

Fot.: Ministerstwo Edukacji Narodowej

Ważne daty i rocznice

23

Październik Miesiącem Dziedzictwa Polsko-Amerykańskiego

Amerykański Kongres, uchwałą 547, ustanowił październik Miesiącem Dziedzictwa Polsko-Amerykańskiego.

W ratyfikowanej 13 października 1986 roku Proclamation 5548: Polish American

Heritage Month, Prezydent Ronald Regan pisał „Naród Nasz zawdzięcza bardzo dużo milionom

Polaków, którzy przybyli do naszego kraju po wolność. Amerykanie polskiego pochodzenia

mogą być dumni z wielu osiągnięć ich przodków na polu nauki, sztuki, religii i w wielu innych

dziedzinach. Umiejętności i doświadczenie wojskowe

Kościuszki i Pułaskiego były nieocenione w obronie

naszej wolności w Wojnie o Niepodległość. Później

miliony ludzi z Polski, mężczyzn i kobiet pomagało

budować dobrobyt i bronić wolności w naszym kraju.”

W zakończeniu Proclamation 5548, Prezydent Regan

dodał „...wszyscy Amerykanie powinni wyrazić swoją

wdzięczność dla bohaterskich przykładów wierności

i ofiarności Polaków w budowaniu ich nowej ojczyzny,

Stanów Zjednoczonych Ameryki”.

Dzień Edukacji Narodowej

203. rocznica śmierci Tadeusza Kościuszki

W dniu 14 października br. z udziałem ministra

edukacji Dariusza Piontkowskiego oraz wiceminister

Marzeny Machałek odbyły się ogólnopolskie

obchody Dnia Edukacji Narodowej.

Podczas uroczystości minister Dariusz Piontkowski

wręczył odznaczenia państwowe,

medale i nagrody, tytuły honorowe profesora

kilkudziesięciu osobom z całej Polski.

15 października 2020 r. obchodzimy 203. rocznicę śmierci Tadeusza

Kościuszki, najszlachetniejszego szermierza wolności, bohatera,

którego w chwili wielkiej klęski dziejowej wybrał cały naród Polski,

powierzając w jego ręce losy swoje i dając mu taką władzę, jaką żaden

z poprzedników poszczycić się nie mógł.

Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) on engraving from 1845. Polish, Belarussian

and Lithuanian military leader and National Hero. Led the 1794 uprising against Imperial Russia

and the Kingdom of Prussia. Also fought in the American revolutionary war as a colonel in the

continental army. Engraved by W.Holl and published in London by Charles Knight, Pall Mall East.

110 lat temu zmarła Maria Konopnicka

8 października 1910 roku zmarła we Lwowie Maria Konopnicka - jedna

z najwybitniejszych poetek okresu realizmu, nowelistka, pisarka

dla dzieci, krytyczka, publicystka, tłumaczka. Oddana patriotka, aktywnie

działała na rzecz polepszenia losu osób biednych i wykluczonych,

propagowała walkę o prawa kobiet, organizowała pomoc

dla więźniów politycznych. Do jej najsłynniejszych utworów należą

„Nasza szkapa”, „O krasnoludkach i sierotce Marysi”, „Na jagody” czy

„Rota”.

Piotr Gliński powołany na Ministra Kultury,

Dziedzictwa Narodowego i Sportu

Formalne połączenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Sportu

planowane jest na przełomie roku. Sprawami sportu zajmie się dedykowany urząd – Narodowe

Centrum Sportu - podlegający Ministrowi Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Od

listopada 2015 r. prof. Piotr Gliński jest Wiceprezesem Rady Ministrów, Ministrem Kultury

i Dziedzictwa Narodowego oraz – od listopada

2017 r. - Przewodniczącym Komitetu ds. Pożytku

Publicznego. 6 października 2020 r. otrzymał

powołanie na stanowisko Ministra Kultury,

Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Będzie jednocześnie

kontynuował pracę na stanowisku

Wiceprezesa Rady Ministrów oraz Przewodniczącego

Komitetu ds. Pożytku Publicznego.

Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny

PAŹDZIERNIK

2020

Prezydent Andrzej Duda wręcza prof. Piotrowi Glińskiemu

nominację na Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

i Sportu.

1 listopada w Polsce i na całym świecie obchodzona

jest uroczystość Wszystkich Świętych.

Jest to święto kościelne, podczas którego modlimy

się do wszystkich świętych. Zwyczajem tego

dnia jest udawanie się na cmentarze, przystrajanie

grobów zmarłych i modlitwa za ich dusze.

2 listopada, dzień po Wszystkich Świętych,

obchodzony jest Dzień Zaduszny (Zaduszki).

W tym dniu tradycyjnie modli się za dusze

zmarłych, a przede wszystkim za te, które przebywają

w czyśćcu.


24

PAŹDZIERNIK

2020

REKLAMA

Kończysz 65 lat?

Czas wybrać plan

Medicare

Oliwier Wasilewski oferuje:

• Plany na leki

• Plany suplementarne

• Plany Medicare Advantage

Bezpłatne konsultacje:

773-620-5258

Dorie Lisowska

5280 Results Team

Agent nieruchomości

w Denver i okolicach

719.337.2442

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!