Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
GŁOS POLONII W USA
the voice of polonia in the usa
NUMER 2 / PAŹDZIERNIK 2020
WYDANIE BEZPŁATNE
42. ROCZNICA PONTYFIKATU
JANA PAWŁA II
2 PAŹDZIERNIK
2020
OD REDAKCJI
Witamy w drugim wydaniu Głosu Polonii w USA.
Od Redakcji.
Tort z okazji inauguracji miesięcznika
wykonany przez Elegant Bakery z Lakewood, Colorado
W pierwszym numerze w liście od redakcji, nie ukrywaliśmy optymizmu, ale również pewnych
obaw ponieważ wydawanie prasy polonijnej w obecnych czasach to niełatwe przedsięwzięcie.
Pierwsze wydanie Głosu Polonii w USA spotkało się jednak z bardzo ciepłym przyjęciem
i dużym zainteresowaniem czytelników co dodaje nam sił i motywuje do pracy nad kolejnymi
wydaniami.
„Głos Polonii w USA to miesięcznik z ambicjami” brzmiała jedna z opinii czytelników. Dokładnie
tak! Chcemy tworzyć pismo o profilu społeczno-informacyjnym, które będzie relacjonować
wydarzenia polonijne z całych Stanów Zjednoczonych. Chcemy pisać o sukcesach
Polaków i sukcesach polskich organizacji, ale także o tych, którzy potrzebują wsparcia i pomocy.
Pragniemy również zainteresować Rodaków w Polsce życiem amerykańskiej Polonii.
Pomimo, że miesięcznik redagowany jest w Kolorado, naszym celem jest aby Głos Polonii
w USA stał się pismem Polonii w całych Stanach Zjednoczonych. Pierwszy numer naszego
bezpłatnego miesięcznika dotarł już do Arizony, Teksasu, Nevady, Kalifornii, Nowego Jorku
i Chicago. Pracujemy nad kolejnymi punktami dystrybucji.
Zapraszamy do współpracy wszystkich zainteresowanych tworzeniem naszego czasopisma
razem z nami. Redakcja Głosu Polonii w USA poszukuje korespondentów z różnych części
kraju, którzy chcieliby relacjonować wydarzenia polonijne z ich regionu. Zainteresowane
osoby zapraszamy do kontaktu z redakcją: redakcja@glospolonii.org.
Zachęcamy również do wspierania nas reklamą, donacją prywatną lub prenumeratą. Zespół
redakcyjny pracuje na zasadzie wolontariatu. Gazeta finansowana jest ze środków prywatnych,
oraz z reklam sponsorów. Serdecznie dziękujemy tym sponsorom, którzy zaufali
nam i wsparli nas w wydaniu pierwszego numeru, jak również nowym reklamodawcom,
którzy dołączyli do nas w obecnym wydaniu. Zebrane w ten sposób środki będą w całości
przeznaczone na rozwój Głosu Polonii w USA i pozwolą naszej młodej redakcji pokryć koszty
druku, dystrybucji oraz na rozwój kolportażu.
W październikowym wydaniu znajdą Państwo wiele ciekawych artykułów i informacji
z życia Polonii w USA, jak również interesujących relacji bezpośrednio z Polski.
Październik jest dla nas, Polonii w USA o tyle specjalnym miesiącem, gdyż obchodzony jest
jako Miesiąc Dziedzictwa Polsko-Amerykańskiego, wyrażając wdzięczność dla bohaterskich
przykładów wierności i ofiarności Polaków w budowaniu ich nowej ojczyzny.
Natomiast dzień 11 października ogłoszony został kilka dni temu przez Prezydenta Donalda
Trumpa Dniem Pamięci Generała Kazimierza Pułaskiego w uznaniu jego odwagi i kompetencji
w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki (więcej na stronie 4).
Oba te wydarzenia nabierają szczególnego znaczenia w związku ze zbliżającymi się wyborami
prezydenckimi i parlamentarnymi w Stanach Zjednoczonych. Są one niejako zobowiązaniem
dla nas do udziału w tych wyborach, aby głos Polonii był dzisiaj lepiej słyszalny,
a wysiłek i poświęcenie wielu pokoleń naszych Rodaków nie zostały zapomniane.
Redakcja
In our first issue in the letter from the editorial board, we did not hide our optimism, but
also certain fears, because publishing a Polish newspaper is not an easy undertaking these
days.
The first edition of Głos Polonii in the USA, however, met with a very warm reception and
great interest from readers, which gives us strength and motivates us to work on the next
editions.
"The Voice of the Polish Diaspora in the USA is a monthly with ambitions" was one of the
readers' opinions. Exactly! We want to create a magazine with a social and information profile
that will cover Polish diaspora events from all over the United States. We want to write
about the successes of Poles and the successes of Polish organizations, but also about those
who need support and help. We also want to make our compatriots in Poland interested in
the life of the American Polish community.
Although the monthly is edited in Colorado, our goal is for the Voice of Polonia in the USA
to become a periodical for the Polish diaspora throughout the United States. The first issue
of our free monthly magazine has already reached Arizona, Texas, Nevada, California, New
York and Chicago. We are working on further distribution points.
We invite everyone interested in participating in our magazine to reach out. The editorial
office of the Voice of Polonia in the USA is looking for correspondents from different parts of
the country who would like to report on the Polish community or events in their region. If
you are interested, please contact the editorial office: redakcja@glospolonii.org.
We also encourage you to support us with advertising, private donations or subscriptions.
The editorial team works on a voluntary basis. The newspaper is financed from private funds
and sponsors' advertisements. We sincerely thank those sponsors who trusted us and supported
us in the release of the first issue, as well as the new advertisers who joined us in the
current issue. The funds collected this way will be entirely allocated to the development of
the Voice of Polonia in the USA and will allow our young editorial office to cover the costs of
printing, distribution and the development of distribution.
In the October issue you will find many interesting articles and information about the life
of the Polish diaspora in the USA, as well as interesting reports directly from Poland.
October is a special month for us because it is celebrated as the Month of Polish-American
Heritage, expressing gratitude to the heroic examples of Poles' faithfulness and sacrifice in
building their new homeland.
In addition, October 11 was announced a few days ago by President Donald Trump as
General Kazimierz Pulaski Memorial Day in recognition of his courage and competence in
the war for the independence of the United States of America (more on page 4). Both of
these events are of particular importance in connection with the upcoming US presidential
and congressional elections. They are, in a way, an obligation for us to participate in these
elections, so that the voice of the Polish diaspora is better heard today, and the efforts and
sacrifices of many generations of our compatriots are not forgotten.
Editors
Głos Polonii w USA
The Voice of Polonia in the USA
Bezpłatny Miesięcznik Polonijny
w Stanach Zjednoczonych
Egzemplarz bezpłatny
www.glospolonii.org
Napisz do nas
redakcja@glospolonii.org
Zadzwoń do nas
720-233-9213
GŁOS POLONII W USA
the voice of polonia in the usa
Redakcja
Redaktor Naczelny: Katarzyna Żak
Korekta: Joanna Skrzypczak
Administracja: Barbara Wołoch
Maria Grabowska
Sandra Hill
Małgorzata Jońska
Katarzyna Kubiak
Katarzyna Paciorkowska Holmes
Lidia Sadowska-Fryszer
Iwona Salamon
Agnieszka Trela
Piotra Trela
Opracowanie graficzne
Maciej Fryszer
Dział reklamy
Sandra Hill
reklama@glospolonii.org
Współpraca
Robert Bruzgo
Maureen Brown
Anita Dąbrowska
Damian Matejczuk
Edward Fiałkowski
Fundacja Mecenat Kultury
Fundacja Polskiego Godła Promocyjnego
„Teraz Polska”
Instytut Strategii Narodowej
Anna Maleady
Agnieszka Krzyżanowska
Marta Kuświk
Kancelaria Mediacyjna Ewa S.Sobel
Kancelaria Podatkowa M a$ Money
Marta Milczarek
Monika Jabłońska
Łukasz Oprawski
Dr. Hab. Radosław Palonka
Ewa Petrocco
Iwona Podzorski
Dorota Ponikiewska
Patrycja Admire
PASI Polish American Strategic Initiative, Inc.
Polam FCU
Polski Klub w Denver
Polski Klub “Podhale” Colorado Springs
Polski Klub Sportowo-Turystyczny w Colorado
Polska Rada Rycerzy Kolumba w Denver
Polish American Social Club of Las Vegas
Polish Heritage Center of Panna Maria, TX
Polish Drama Club of Washington DC
Portal polaniec.com.pl
Iwona Santiago
Magdalena Sasal
Marzena Tataj
Stanisław Gadzina
Sylwia Starzycka
Urszula Szuleta
Karolina Zatorska
Oliwier Wasilewski
Ilona Wida
WSPIERAJ GŁOS POLONII!
Cennik reklam
$30/miesiąc, $240/rok ($20/miesiąc)
Prenumerata
$3/wydanie, $36/rok
Dystrybucja
Arizona: Polish American Congress of AZ,
Our Lady of Czestochowa Parish
California: Polam FCU, Konsulat Generalny
RP w Los Angeles
Colorado: Polski Klub w Denver, Parafia
Św. Józefa w Denver, sklepy European
Gourmet, Chicago Market, Gastronom,
Europa Deli, Royal Bakery, Cracovia
Restaurant, Pierogi Factory, Euro Market
& Deli Colorado Springs
Chicago: Lassak Deli, Hickory Hills Deli
Nevada: Polish Deli w Las Vegas
New York, Greenpoint: Sklep Biedronka,
piekarnia Syrena, Markowa Apteka,
Cracovia Wines & Liquors, Krajan Polish
Deli, New Poland Food
Texas: St. Stanislaus Kostka Catholic
Church, Anderson, Texas, Our Lady of
Czestochowa Polish Church, Houston TX.
HISTORIA
PAŹDZIERNIK
2020
3
Jan Paweł II – człowiek słowa
Monika Jablonska
“Papież jest mi bliski przez swoje teksty, ponieważ
w nich właśnie dostrzegam go i słyszę, i mogę
w ten sposób prowadzić stały dialog z Ojcem Świętym.
Przez te słowa on ciągle ze mną rozmawia […]
Owa bliskość za pośrednictwem słów nie ogranicza
się jedynie do tekstu, ale jest kontaktem z osobą.
Za tekstami odczuwam obecność samego Papieża
– człowieka, który odszedł do Pana, ale się
nie oddalił.”
Benedykt XVI
W tym roku Ojciec Święty Jan Paweł
II obchodził swoje setne (100-
tne) urodziny. Dnia 16 października
minie także 42 rocznica wyboru
Jana Pawła II na Stolicę Piotrową.
Ten wyjątkowy rok jest dla nas
doskonałą okazją do wspomnień
o Karolu Wojtyle, człowieku słowa.
Karol Wojtyła - Jan Paweł II był
mistrzem w posługiwaniu się słowem,
tak mówionym jak i pisanym.
Jak słusznie zauważył Stanisław
Dziedzic, historyk literatury
i publicysta: “Język postrzegał jako
główne i zasadnicze dobro kultury
narodu oraz najważniejszy znak
jego tożsamości. Słowu poetyckiemu
przyznawał funkcje niemalże
mistyczne; uważał, że zdoła ono
udźwignąć treści, którym nie podoła
język nauki, i potrafi wznieść
się nad obszary, w których zawodzi
czysta metafizyka.” Z kolei Kazimierz
Ożóg, badacz współczesnej
polszczyzny, podkreśla perfekcjonizm,
precyzję i najważniejszy
kunszt językowy Karola Wojtyły:
“Takie teksty mógł budować filolog
i poeta, jednocześnie człowiek
o ogromnej wiedzy filologicznej,
teologicznej i bardzo szerokich
horyzontach humanistycznych.”
Pragnienie wypowiedzenia tego,
co niewypowiedziane towarzyszyło
Karolowi Wojtyle – Janowi Pawłowi
II w ciągu całego życia. Czynił
to w poezji i dramatach; jako aktor;
modlitwie i liturgii, filozofii i teologii,
w kontaktach z przyjaciółmi
i wiernymi, którym głosił Ewangelię.
Zamiłowanie Wojtyły (zwanego
Lolkiem) do słowa uwidoczniło się
na wczesnym etapie jego życia. Jak
sam często mówił, w jego domu
rodzinnym „czytano na głos Pismo
Święte”. On sam, wcześnie zaczął
czytać Biblię i nad nią medytować.
O jego znajomości Pisma Świętego
już w młodzieńczym wieku świadczą
utwory oparte na tekstach
biblijnych takie jak: Dawid; Hiob;
Jeremiasz; Drama narodowe we
trzech działach; Magnificat; Słowo
– Logos i inne.
Gdy Lolek uczęszczał do gimnazjum
poznawał język i literaturę
polską, języki oraz piśmiennictwo
klasyczne i nowożytne.
Jesienią 1938 roku Wojtyła rozpoczął
studia polonistyczne na
Wydziale Filozoficznych Uniwersytetu
Jagiellońskiego w Krakowie.
On sam tak pisał: “W związku
ze studiami pragnę podkreślić, że
mój wybór polonistyki był umotywowany
wyraźnym nastawieniem
na studiowanie literatury. Jednakże
już pierwszy rok studiów
skierował moją uwagę na stronę
języka. Studiowaliśmy gramatykę
opisową współczesnej polszczyzny,
z kolei gramatykę historyczną,
ze szczególnym uwzględnieniem
języka starosłowiańskiego.
To wprowadziło mnie w zupełnie
nowe wymiary, żeby nie powiedzieć
w misterium słowa.”
Zamiłowanie do słowa, przyszły
papież rozwijał także w kierunku
teatru. Karol Wojtyła, jeszcze
w latach gimnazjalnych, włączył
się w wadowicką działalność
teatralną. Halina Królikiewicz-
-Kwiatkowska, aktorka a zarazem
szkolna i uniwersytecka koleżanka
Lolka, wspomina: “pamiętam próby,
które przeważnie prowadzili
profesorowie języka polskiego,
pamiętam wyjazdy do krakowskich
wypożyczalni kostiumów,
pamiętam zwłaszcza przedstawienia
grane specjalne dla szkolnych
kolegów w czasie lekcyjnych godzin.
Bowiem ten teatr, to były grane
lektury obowiązkowe, a więc
Balladyna i Kordian Słowackiego,
i Antygona Sofoklesa, i Zygmunt
August Wyspiańskiego, Śluby panieńskie
i Damy i Huzary Fredry
i Sobótka Kochanowskiego, a nawet
fragment trudnej Nieboskiej
komedii Krasińskiego, a tytułów
tych było jeszcze więcej.”
W czasie nauki w wadowickim
gimnazjum, Lolek spotkał Mieczysława
Kotlarczyka, profesora
języka polskiego, lecz przede
wszystkim reżysera teatralnego
i teoretyka teatru słowa. Teatr
Rapsodyczny, zwany teatrem słowa,
powstał w Krakowie 22 sierpnia
1941 roku. Gest został ograniczony
do minimum, natomiast
słowo wysunięte na pierwszy plan.
Rapsodycy odkryli moc słowa.
To właśnie w tym teatrze słowa,
utworzonym przez Kotlarczyka,
młody Karol Wojtyła rozwijał swój
talent aktorski. W jednym z listów
do Mieczysława Kotlarczyka. w listopadzie
1939 roku, Wojtyła
pisał następujące słowa: “Wierzę
w Twój teatr i chciałbym go koniecznie
współtworzyć, bo on byłby
różny od wszystkich “polskich”
i nie łamałby człowieka, ale podnosił
i zapalał, i nie psuł, ale przeanielał.
Taka jest we mnie chęć do
pracy w przyszłej Ojczyźnie.”
Halina i Tadeusz Kwiatkowscy,
tak wspominają działania aktorskie
przyszłego papieża: „Każdy
powierzony tekst atakował od
strony intelektualnej, a potem,
kiedy mieliśmy już widzów, jeszcze
dociekliwiej zgłębiał, oprawiając
w coraz to bardziej ascetyczną
formę. To niezwykły przypadek,
żeby młody aktor, zamiast dążyć
do wzbogacania odgrywanej postaci,
czynić ją coraz efektowniejszą,
zupełnie z tego rezygnował na
rzecz głębi i oszczędności wyrazu.
Ale kiedy gościliśmy na spektaklu
Pana Tadeusza Juliusza Osterwę,
ten zainteresował się głównie jego
aktorstwem.”
Karol Wojtyła nigdy nie zaprzestał
aktywności artystycznej. Jako
Papież, nadał jej inną formę, bardziej
podporządkowaną treściom
i przesłaniom swego posłannictwa.
Ten świetnie zapowiadający
się aktor z Wadowic, stanął na
scenie kościoła katolickiego. Jako
następca Świętego Piotra, znakomicie
łączył warunki głosowe
i umiejętności interpretacyjne
z wiedza humanistyczną i opartą
na formule rapsodycznej, koncepcją
idei słowa.
Jan Paweł II, mistrzowsko łączył
słowo ludzkie ze Słowem Bożym.
Jak później napisze w Dar I Tajemnica:
„Słowo, zanim zostanie
wypowiedziane na scenie, żyje
naprzód w dziejach człowieka,
jest jakimś podstawowym wymiarem
jego życia duchowego. Jest
wreszcie ukierunkowaniem na
niezgłębioną tajemnicę Boga samego.
Odkrywając słowo poprzez
studia literackie czy językowe, nie
mogłem nie przybliżyć się do tajemnicy
Słowa – tego Słowa, o którym
mówimy codziennie w modlitwie
Anioł Pański: Słowo stało się
ciałem i zamieszkało wśród nas
(J 1, 14). Później zrozumiałem, że
te studia polonistyczne przygotowały
we mnie grunt pod inny kierunek
zainteresowań i studiów:
mam na myśli filozofię i teologię.”
To właśnie słowo ludzkie pozwoliło
Wojtyle przekazywać
Słowo Boże w sposób zrozumiały
dla współczesnego człowieka. Papież
często podkreślał: „Kościół
potrzebuje słowa, które zdolne
będzie świadczyć i przekazywać
Słowo Boże i które jednocześnie
będzie słowem ludzkim, zdolnym
wnikać w świat mowy dzisiejszych
Monika Jablonska
ludzi, taki, jaki staje przed nami
w dzisiejszej sztuce i publicystyce.
Tylko w ten sposób Słowo może
pozostać żywe i być odczuwane
przez człowieka.
Pasji szukania sensu życia i świata
poprzez słowo, Ojciec Święty
pozostał wierny do końca. Jan Paweł
II pozostawił po sobie bogatą
spuściznę a wśród niej między innymi:
14 encyklik, 15 adhortacji,
11 konstytucji, 45 listów apostolskich,
homilii, katechez, poematów
i innych. Nie mniejszą rangę
przypisywał Jan Paweł II słowu
mówionemu. Kazimierz Ożóg tak
pisał: “Karol Wojtyła należał do
najlepszych mówców. Znakomicie
operował głosem, wspaniale
– jak najlepszy aktor – artykułował
wyrazy, umiał przyspieszać
tempo wypowiedzi, zawiesić głos,
mistrzowsko modulować barwę
głosu, miał także wrażliwość muzyczną.
Bardzo ważna rolę w podkreślaniu
znaczenia niektórych
fraz odgrywał gest. Niekiedy jego
wypowiedź przechodziła w dynamiczną
prozę poetycką.”
Podobno, pełny obraz człowieka
dostrzec można dopiero w kontekście
kultury jego języka. Język
Karola Wojtyły – Jana Pawła II to
język starannie dopracowany,
szlachetny, ale także trudny. Słowa
Wojtyły nie są łatwe ani w oryginale
ani w przekładzie. Słowa te
jednak zawierają cenną treść, którą
stale trzeba odkrywać. Słowa
te wymagają od czytelnika osobistego
wysiłku, często współpracy
z autorem. Poprzez te słowa właśnie,
lepiej rozumiemy osobę Karola
Wojtyły – Jana Pawła II, który
starał się przybliżyć człowiekowi
tajemnicę Boga. Pomimo, że Ojca
Świętego fizycznie nie ma wśrod
nas, to jednak, słowo które pozostawił
wciąż żyje.
Consultant in international business transactions and NGOs,
lawyer, and philanthropist. Currently, Ms. Jablonska works on
her Ph.D thesis in political science. She is a contributor to the
National Catholic Register, Crisis Magazine, and other media in
the U.S and Europe. She is the author of Wind from Heaven:
John Paul II, The Poet Who Became Pope that has been
translated into four languages. She is working on her second
book about Saint John Paul II.
4 PAŹDZIERNIK
2020
POLITYKA
Wybory Prezydenckie i Parlamentarne w USA
Iwona Salamon
Wybory prezydenckie i parlamentarne odbywają
się w USA zawsze w kolejny wtorek
po 1 listopada i w tym roku przypadają one
na 3 listopada. W zbliżających się wyborach
będziemy mieli okazję oddać swój głos na
kandydatów ubiegających się o pozycje prezydenta
USA jak i na kandydatów na przyszłych
kongresmenów i senatorów. W każdym
stanie będą również poddane pod
głosowanie różne legislacyjne poprawki do
stanowych konstytucji.
W Ameryce mieszka liczna Polonia i często
słyszy się, że jest nas tu nawet 10 milionów
(około 3 procent mieszkańców USA). Ale
niech każdy zada sobie pytanie czy nasz głos
jest odpowiednio słyszany w Białym Domu,
na Kapitolu, czy nawet u naszych lokalnych
władz? Jeśli odpowiedź na to pytanie jest negatywna,
to jednym z powodów może być to,
że w ostatnich 3 wyborach prezydenckich
brało udział średnio 400 tysięcy wyborców
polskiego pochodzenia, z całkowitej liczby
wyborców wahającej się w tym okresie od
131 to 136 milionów, co daje średnio zaledwie
0.3 procentowy udział Polonii.
Zatem wybory w 2020 roku stają się okazją,
aby nasz głos był lepiej słyszalny, a co
za tym idzie by Polonia stała się znaczącym
partnerem na politycznej scenie. Jest to dla
nas nie tylko przywilej, ale i ważny obowiązek,
jako obywateli tego Kraju, w którym
przyszło nam żyć, ale i zobowiązanie w stosunku
do Kraju, z którego pochodzimy.
Wybory Prezydenckie
W tym roku kandydatów na urząd prezydenta
jest 20, ale naprawdę, walka toczy się
pomiędzy dwoma, a mianowicie obecnym
Prezydentem Donaldem Trumpem wraz
Wiceprezydentem Mike Pence’m, nominowanymi
przez partię republikańską a Joe
Bidenem i Kamalą Haris z partii demokratycznej.
Oświadczenia, obietnice wyborcze i debaty
kandydatów są transmitowane na żywo
przez telewizję, radio, media społecznościowe
jak i rozpowszechniane poprzez częste
wizyty wolontariuszy w naszych domach
oraz prezentowane na bilbordach i tablicach
wyborczych przed wieloma domami.
Nie będę się dlatego o nich szeroko rozpisywała.
Zadam natomiast pytanie o nastawienie
kandydatów do nas Polonii i ogólne
ich zapatrywania na relacje polsko-amerykańskie.
Jaki obraz Polski i Polonii istnieje
w świadomości Donalda Trumpa i Joe Bidena
i jakie będzie miało to znaczenie w podejmowaniu
naszej decyzji przy oddawaniu
głosu na wyborczego?
Redakcja Głosu Polonii kontaktowała się
ze sztabami wyborczymi obydwu kandydatów
w Kolorado z zapytaniem o ich wizję
rozwoju relacji polsko-amerykańskich na
różnych płaszczyznach i jak widzą oni rolę
Polonii w życiu Stanów Zjednoczonych. Byłaby
to doskonała okazja do przedstawienia
zapatrywania kandydatów bezpośrednio
przez ich reprezentantów.
Niestety nie doczekaliśmy się odpowiedzi
od żadnego z tych ugrupowań
przed wydaniem drugiego
wydania Głosu Polonii. Czyżby
zainteresowane polityków możliwością
prezentacji swoich dokonań
i osiągnięć dla Polonii miało
aż tak nikłe zainteresowanie?
Chociaż kampanie prezydenckie
są bardzo medialne, wybory na
stanowe i powiatowe urzędy nie
są mniej ważne. Warto zapoznać się z kandydatami
ubiegającymi się o te stanowiska,
bo to oni w najbardziej bezpośredni sposób
mają wpływ na to co dzieje się na co dzień
w naszych stanach i powiatach.
Poprawki do Stanowych Konstytucji
Prawie w każdym stanie, wraz z wyborami
3 listopada, odbędą się referenda nad
poprawkami do konstytucji stanowych.
Jest ich tak wiele, i często prezentowane są
w bardzo zawikłany sposób, że wymaga to
znacznego wysiłku i czasu, aby poprawnie
zrozumieć intencje ich autorów.
Nie jestem w stanie w tych kilku wersetach
odnieść się szerzej do wszystkich tegorocznych
proponowanych zmian, ale chciałabym
zaprezentować jedną poprawkę, moim
zdaniem wielkiej wagi etycznej, Proposition
115: Prohibit Abortion After 22 Weeks w Stanie
Kolorado. Pytani w niej jesteśmy, czy
należy wprowadzić zmiany do Colorado Revised
Statute, by zakazać przerywania ciąży
powyżej 22 tygodnia. Ograniczenie to nie
stosowało by się w sytuacji, gdy zagrożone
jest życie matki. Okres 22 tygodnia zaproponowany
został, ponieważ dzieci urodzone
po tym czasie mogą samodzielnie przeżyć.
Stan Kolorado jest jednym z 7 stanów USA,
w których aborcja jest legalna bez względu
na wiek płodu. Podobne prawa istnieją jedynie
w nielicznych państwach jak Chiny czy
Korea Północna.
Wierzę, że w każdym z nas jest to uniwersalne
poczucie prawa moralnego, które bez
względu na polityczne zapatrywanie, wyznania
religijne, pochodzenie, czy życiowe
doświadczenia, pozwoli właściwe odpowiedzieć
na Propositon 115.
11 Października - Dzień Pamięci
Generała Pułaskiego w USA
List Konsula Generalnego w Los Angeles
z okazji Dnia Edukacji Narodowej 2020 r.
W dniu 10 października 2020, Prezydent USA Donald Trump wydał
proklamację ogłaszającą 11 października Dniem Pamięci Generała Kazimierza
Pułaskiego w uznaniu jego odwagi i kompetencji w wojnie o niepodległość
Stanów Zjednoczonych Ameryki, w imię „wspólnych wartości,
na których Stany Zjednoczone i Polska zostały zbudowane i wspólnie
angażują się w sprawę wolności.”
Kazimierz Pułaski przybył do Ameryki w 1777 roku by walczyć w Armii
Kontynentalnej Jerzego Waszyngtona. Odegrał znaczącą rolę w Wojnie
o Niepodległość Stanów Zjednoczonych dowodząc dywizją zwana
„Legionem Pułaskiego”. Podczas szarży kawalerii w bitwie pod Savannah
został śmiertelnie ranny i zmarł 11 października 1779 roku.
Pełny tekst proklamacji dostępny jest na stronie:
www.whitehouse.gov
Polski Klub w Denver
PAŹDZIERNIK
POLONIA W COLORADO 2020 5
W listopadzie b.r. w Polskim Klubie w Denver odbędą się wybory na Prezesa i Wiceprezesa,
a następnie w grudniu na pozostałe pozycje w Zarządzie Klubu.
Pani Agnieszka Trela, od 2 lat pełniąca funkcję Dyr. Socjalnego, kandyduje na pozycję
Prezesa Klubu. Pani Katarzyna Żak, od 6 lat pełniąca funkcję Prezesa Polskiego Klubu
w Denver, kandyduje na stanowisko Wiceprezesa.
Gdzie spacerują Bogowie
- Garden of the Gods
Patrycja Weronika Admire
Agnieszka Trela
Lat 55, urodzona w Łodzi. Pozytywnie zakręcona i szczęśliwa
mama 29 letniej córki i 21 letniego syna. Rodzina
i dzieci są dla niej wartością nadrzędną.
Wykształcenie średnie. Przed wyjazdem z Polski, przez
ponad 20 lat prowadziła z sukcesem własną działalność gospodarczą.
Od 5 lat mieszka w USA, w Lakewood, CO wraz
z mężem Piotrem.
Z zamiłowania wielbicielka polskiej kuchni oraz sztuki
dawnej, przede wszystkim starych, polskich wyrobów porcelanowych,
których posiada niemałą kolekcję.
Sercem mocno związana z Polską i Polonią. Od dwóch lat
pełni funkcję dyrektora kuchni w Polskim Klubie w Denver
biorąc czynny udział w organizowaniu licznych klubowych wydarzeń, a także polonijnych
imprez i pikników w Colorado. Wraz z mężem zaangażowani w powstanie, finansowanie
i tworzenie nowej polskiej gazety Głos Polonii w USA od początku jej istnienia. Organizowała
wraz z mężem protesty w Denver i w Waszyngtonie dotyczące ACT447.
Katarzyna Żak
Lat 39, pochodzi z Kwidzyna w woj. pomorskim. W Stanach
Zjednoczonych od 2003r, od 2005 w Golden, Colorado.
Do USA przyjechała na stypendium naukowe. Ukończyła
studia magisterskie MBA na kierunku finanse i księgowość,
studia magisterskie z anglistyki oraz dziennikarstwo.
Z zawodu finansista, licencjonowany specjalista ds.
zarządzania portfelem inwestycyjnym inwestorów instytucjonalnych
i indywidualnych oraz planowania finansowego.
Od 15 lat zawodowo związana z firmą Ameriprise
Financial Services oferującą usługi z zakresu zarządzania
zasobami majątkowymi.
Nie wyobraża sobie życia na emigracji bez aktywnej
działalności polonijnej. Od 2011r. blisko związana z Polskim Klubem w Denver. Pełniła
funkcję Dyr. Informacji oraz Dyr. Programu, a od 6 lat pełni funkcję Prezesa Klubu. Założycielka
Festiwalu Polskich Filmów w Denver oraz nowego miesięcznika Głos Polonii w USA.
Propagatorka szerzenia wiedzy o Polsce, o polskim dorobku kulturalnym i historycznym
wśród społeczeństwa amerykańskiego, podtrzymywania polskich tradycji i języka polskiego
dla następnych pokoleń.
Jej pasją, nieprzerwanie od dzieciństwa, są konie. Od dwóch lat jest “mamą” karego
Michaela. Wraz z mężem, zapaleni podróżnicy i zwolennicy aktywnego trybu życia.
Jej motto przewodnie to: “Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od Was nie
wymagali” - Jan Paweł II
KRYSTYNA ORŁOWSKA (1927 - 2020)
Z głębokim żalem żegnamy panią Krystynę Orłowską, jedną
z najstarszych i najbardziej zasłużonych członków Polskiego Klubu
w Denver. W czasie II wojny światowej została wraz z rodziną
wywieziona na Sybir. Od 1956 mieszkała w Nowym Jorku, gdzie
pracowała w Radiu Wolna Europa oraz w gazecie „Nowy Dziennik”.
W 1995 roku przeprowadziła się do Denver i wstąpiła do Polskiego
Klubu w Denver. Pani Krystyna miała duży wkład w napisanie
obecnej Konstytucji Klubu, pomagała budować Klub dla kolejnych
pokoleń. Kilka lat temu, została odznaczona Krzyżem Zesłańców
Sybiru.
Kiedy myślę o Nowym Jorku przed oczami
staje mi Central Park, z Paryżem kojarzy mi
się wieża Eiffla, a kierując wzrok ku Colorado
Springs widzę Garden of the Gods. Pod
tą magiczną nazwą kryją się przepiękne formacje
czerwonych skał osadowych. Nazwa
sama w sobie jest urzekająca: Ogród Bogów,
a jej autorem jest Rufus Cable, któremu to
uroda tego parku przywoływała na myśl
miejsce spotkań bogów.
Garden of the Gods leży w zachodniej
części Colorado Springs, a z samego parku
roztacza się przepiękny widok na góry i najwyższy
w pobliżu szczyt Pikes Peak.
Swoją wyjątkowość te masywy osadowe
piaskowców zawdzięczają intensywnym
kolorom, od czerwieni po róż z przeplatanymi
białymi pasmami, oraz swoim unikalnym
kształtom. Jest to niebywała gratka dla
fotografów i fanów selfie.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Garden
of the Gods zachwyciły mnie na powitanie
stosunkowo cienkie formacje skał z kształtu
przypominające płetwy, a tuż za nimi wyłaniająca
się z oddali przednia ściana Rocky
Mountains z wysuwającym się na czele Pikes
Peak .
Co czyni wyjątkowym “Ogród Bogów” to
chyba jego uniwersalność. Każdy znajdzie
tutaj coś dla siebie. Jeśli mamy ochotę na
spacer to mamy do dyspozycji niezliczone
godziny ścieżek wokół parku. W Visitor &
Nature Center naprzeciwko samego parku
każdy odwiedzający ma możliwość obejrzenia
ekshibicji i 15 minutowego filmu na
temat historii Garden of the Gods oraz zaopatrzenia
się w mapkę całego parku, dzięki
której będzie łatwiej nam znaleźć trasy
dopasowane do naszych potrzeb oraz możliwości.
Samych wytyczonych ścieżek ogród
bogów ma do dyspozycji 13. Zaczynając od
najkrótszych i najmniej intensywnych mających
około pół mili jak Siamese Twins
Trail, po bardziej wymagające dwu i pół milowe
trasy jak Perkins Central Garden Trail.
Proszę się nie martwić, oprócz samego spaceru
mamy do dyspozycji także miejsca na
piknik, gdzie po długim spacerze możemy
oddać się zasłużonemu odpoczynkowi. Co
się tyczy czworonogów psy są dozwolone
na terenie parku, w torbie, na rękach albo
na smyczy. Przy samym wjeździe do ogrodu
bogów jest wytyczony teren dla psów, gdzie
mogą one biegać bez ograniczeń. Jest to
Dokończenie na stronie 13
Patrycja Weronika Admire
Z pewnością powsinoga, po ukończeniu studiów licencjackich
z Hotelarstwa i Gastronomii w Poznaniu oraz magisterskich
z Zarządzania w Zielonej Górze przeprowadziłam się na
sześc lat do Szwecji, aby dalej się uczyć, tym razem języka
szwedzkiego. Zakochana w Skandynawii opuściłam ją
z ciężkim sercem, aby podjąć pracę we Wrocławiu. Aktualnie
na urlopie wychowawczym wychowuje córkę w Colorado
Springs wraz z ukochanym mężem Jamesem.
Polska Rada Rycerzy Kolumba w Denver
Stanisław Gadzina, Wielki Rycerz
Początki powstania grupy braterskiej
sięgają końca XIX wieku
w stanie Connecticut. W tym czasie
w fabrykach i kopalniach, w których
pracowali mężczyźni były
bardzo niebezpieczne warunki
i wielu z nich umierało zostawiając
osierocone rodziny. Zauważył
to ks. Michael J. McGivney i założył
stowarzyszenie mężczyzn, którego
celem była pomoc osieroconym
rodzinom jak również pogłębianie
wiary. Swoją działalność rozpoczęło
6-ego lutego 1882 r., a 29-ego
marca przyjęło statut stowarzyszenia.
Patronem stowarzyszenia
został Krzysztof Kolumb. Było to
początkiem dużej pomocy Kościołowi
i rodzinom. Wraz z wiarą
dołączone zostały cztery główne
filary – miłosierdzie, jedność, braterstwo
i patriotyzm.
Nasz papież Św. Jan Paweł II
odegrał ogromną rolę w historii
Rycerzy Kolumba. Gdy został namiestnikiem
Chrystusa w Rzymie,
Rycerze współpracowali z Nim,
popierając jego działanie modlitwą
i finansowo. W 2003 roku
Papież wspomniał: „Od momentu
założenia, wasz Zakon troszczy
się o materialne i duchowe dobro
swoich członków i jest zaangażowany
w misję Kościoła.”
W Polsce początki działalności
Rycerzy Kolumba sięgają końca
2006 roku, kiedy to powstało sześć
pierwszych rad. Obecnie Rycerze
Kolumba na całym świecie liczą
ponad 15,000 rad i około 2 milionów
członków.
Nasza Polska Rada Rycerzy Kolumba
w Denver powstała 15-ego
lutego 2012 r. z inicjatywy ks. proboszcza
Marka Cieśli, dawnego
proboszcza naszej parafii. Nasze
działanie to między innymi przybliżanie
się do Pana Boga, wspieranie
Kościoła, pomoc w różnych
projektach dla dobra parafii i Polonii.
W kafeterii budynku szkolnego
mamy swój kącik rycerski z naszym
8-mio letnim dorobkiem. Do
naszej grupy może dołączyć każdy
mężczyzna, który ukończył 18 lat,
praktykuje wiarę katolicką, i czuje
potrzebę służenia Bogu, Kościołowi
i bliźniemu.
Od niedawna, po kilkumiesięcznej
przerwie, wznowiliśmy zebrania
naszej Rady. Odbywają się one
w każdą drugą środę miesiąca, po
wieczornej Mszy Św., około godz.
20:00. Serdecznie zapraszam
wszystkich zainteresowanych.
6 PAŹDZIERNIK
2020
POLONIA W OREGONIE
Almeda Fire – Destruction in Southern Oregon
Karolina Wyszynska Lavagnino
I couldn’t sleep that night. Crazy wind
woke me up around 3am. I thought to myself,
this darn sequoia tree by our house is
going to end up falling on us tonight. Wind
was unusually strong for this part of Oregon
and especially that time of the year.
Early in the morning, I went to the Farmer’s
Market. It felt like just another Tuesday
in Ashland, Oregon, yet still very windy.
But then at 10:45am my coworker who is
stationed at our central office downtown
sent me that message with a photo – there’s
a fire in Ashland! Moments later I was with
her on Facetime watching as winds were
spreading fire and pushing it north. With
the very dry summer behind us, and abnormally
high September temperatures,
plus 30 mph winds, we were bound for a disaster
if that wind turned its course. Feeling
a sense of relief that it was not heading
towards residential parts of town I was so
hopeful that the fire fighters would get it
under control in no time. Oh, how wrong
was I. Almeda/Glendower Fire (as later
named) has become the most unpredictable
and destructive wildfire in the history
of our region.
As the winds pushed it through “the tunnel”
of forested area, mobile home parks
and farms between Hwy 99 and I-5 it was
destroying everything in its path. Evacuation
notices for the town of Talent (5
miles north of Ashland) were deployed
around 12pm and for some residents even
sooner. Firefighters had no way to get this
wild beast under control. It took over and
swallowed entire neighborhoods and continued
on its rampage along Hwy 99 and
the Bear Creek bike path to the next town.
In Phoenix it did the same. People were
trying to escape while both Hwy 99 and
I-5 got shut down. For so many residents
coming back home from work to grab any
documents, family heirlooms, animals was
impossible as the authorities could not risk
allowing anyone in. The inferno continued
into the night.
Here in Ashland we lost the internet and
some northern parts of town were without
power. Around 11pm I drove with my husband
and our 4-year-old up one of the highest
climbing roads in town. What we saw
from there is unimaginable. The inferno
in Talent and Phoenix was uncontrollable.
A gigantic sphere of orange was swallowing
everything north of us. I was sobbing
and trying to call my parents in Poland to
let them know that in case they hear about
a devastating fire in South Oregon, that we
were safe, at the moment. Back home we
had packed a huge plastic tub with all our
important documents, family photos and
memorabilia, my daughter’s handprints
from the time she was 1 day old, my grandma’s
cookbook, and collected some necessary
clothes and camping gear, just in case
we were forced to evacuate, if for
some crazy reason this fire chose
to go suddenly south. I couldn’t
sleep that night praying that no
lives were lost in this mega fire.
Next morning, I drove to the office
fearful to find out what had
happened in the past 24 hours.
Social media was my source of
all the information. The videos
and photos taken by brave residents
who drove into Talent to
see if their homes, neighborhoods
were still standing were gruesome.
What I saw was a post war
like destruction. After the initial
shock, I also learned that the fire
was now in southern parts of Medford,
the largest city in our region
and evacuations were in place for
many residential neighborhoods.
We have expected a catastrophic
tragedy on a humanitarian level,
but it really was beyond our worst
nightmares. Official number of
lost residences, including houses, townhomes,
duplexes, apartments and mobile
homes is 2,357. Because of the toxicity of
the post fire area, many more were displaced
and not allowed to go home for
a week. Those who stayed in Talent and
Phoenix during the fire as their homes
were far enough from the inferno, were
left with no power, water, gas or internet.
This meant we were facing close to 30,000
residents displaced or with no resources
to live and over 2,300 families that have
lost everything. Local and state authorities
together with this amazing community
have immediately developed temporary
shelters, donation centers, and found
ways to help so many. Rogue Food Unites
was created by local restaurant owners
and chefs ready to feed all the displaced.
Air quality, due to surrounding us fires became
hazardous and stayed that way in the
valley for 11 days. We had to act fast to get
people into temporary housing, from their
cars, open air shelters or tents. Many people
have offered housing in their homes,
Airbnbs, RVs, you name it. Myself, working
for a company that owns four hotels in
town, I have reached out to the Red Cross,
FEMA and other local organizations in order
to get as many as possible families into
safe hotel rooms. It was a wild race to feed,
house and protect thousands of families
and volunteers during the time of Covid.
The most wonderful thing in all of this
is how our community has united to help.
One of the local credit unions matched
donations up to $100,000. Many organizations,
both nonprofit and corporate have
stepped up to donate, fund and help every
way possible. Lots of focus went to helping
the most vulnerable, Latin community, the
backbone of our society. These Rogue Valley
residents work at our farms, vineyards,
in our restaurants and hotels, cleaning
hospitals and schools. Without them many
of our industries would not be able to function.
GoFundMe accounts were established
offering an easy way to support those in
need from near and far.
Just to put things into perspective, in
Phoenix Elementary School it is estimated
that 80% of kids are left homeless, and
50 % in Talent. Many people are united to
help Phoenix-Talent School district. Both
of my company’s restaurants, Larks-Home
Kitchen Cuisine and LUNA Café have committed
to making 400 free meals each
week to feed these families. Fire relief
drives, some of which I got to organize ended
up providing so many necessities from
hygiene products, and clothing to non-perishable
foods and things for kids. Oregon
based, Nike, sent a truck load of shoes.
A young man who grew up in Phoenix and
now has an LA based apparel company
delivered 20,000 hoodies of all sizes and
distributed among the most needy. Local
college, Southern Oregon University, has
opened their dorms for day use allowing
people to escape hazardous smoke, rest,
take a shower and use their WiFi. Local
bikers were going into Talent and Phoenix
with water supplies looking for older
people who had no way to get out during
towns’ weeklong shut down. There are
so many stories, and so much generosity.
Next steps are to continue getting funding,
not forget of anyone and rebuild as fast as
we can.
As I sit here right now, almost 3 weeks
after this catastrophic 24 hours, I have
so much hope for the humanity and joy
in my heart for how we come together to
help each other, no matter what our background,
political position or status.
If you would like to help, here are a few
local organizations that are doing a huge
lift in this community: United Way of Jackson
County, UNETE – Oregon Worker Relief
Fund, Phoenix-Talent School District Fire
Relief, Rogue Credit Union, People’s Bank
of Commerce, and so many more.
You can also visit our company’s website:
https://neumanhotelgroup.com/
team-community-fire-relief/ We have 11
employees and their families who have lost
everything.
With questions or comments please
reach me directly at Karolina@Neuman-
HotelGroup.com
Karolina Wyszynska Lavagnino
Master in English - Cognitive Linguistics, UMK, Torun and Master in
Management, Southern Oregon University. Director of Sales & Marketing
at Neuman Hotel Group. Ultrarunner, Mother of 4 year old Mia Isabel.
From Bydgoszcz. 20 years in Oregon.
PAŹDZIERNIK
POLONIA W WASZYNGTONIE I KALIFORNI 2020 7
Polish Drama Club - Polski Klub Dramatyczny w Waszyngtonie
Dorota Ponikiewska & Anna Kajkowska
Polish Drama Club (Polski Klub
Dramatyczny) to organizacja, której
celem jest promowanie polskiej
kultury i historii poprzez popularyzowanie
utworów literackich,
utworów dramatycznych, poetyckich
i literatury pięknej polskiego
dziedzictwa narodowego wśród
członków polskiej społeczności.
Polish Drama Club istnieje od
prawie dwudziestu lat. Organizacja
powstała w 2000 roku z inicjatywy
grupki polskich miłośników
teatralnych.
Dyrektorem Polskiego Klubu
Dramatycznego jest Dorota Ponikiewska
- absolwentka Wydziału
Polonistyki na Uniwersytecie
w Gdańsku, autorka kilku powieści:
"Smak Czerwcowego Śniegu",
"Gdzie Diabeł mówi dobranoc".
Pisze sztuki, opracowuje scenariusze,udziela
także prywatnych
lekcji języka polskiego oraz uczy
w Szkole Polskiej przy Ambasadzie
w Waszyngtonie DC.
Polski Klub Dramatyczny działa
na obszarze Waszyngtonu DC
i okolic wyłącznie dzięki zaangażowaniu
członków wolontariuszy.
Od początku istnienia, współpracujemy
z Polską Biblioteką oraz
z Ambasadą Rzeczypospolitej Polskiej
w Waszyngtonie DC. W maju
2015 roku, na podstawie sekcji IRC
501c(3), Polish Drama Club uzyskał
status organizacji non-profit.
Nasza organizacja znana jest
z podejmowania odważnych
przedsięwzięć i wystawiania
sztuk, które wydają się – przynajmniej
na początku – wyzwaniami
trudnymi do udźwignięcia przez
amatorską, polonijną grupę teatralną.
Sceniczne sukcesy, które wieńczą
te ambitne zadania, entuzjazm
publiczności i nieustające zachęty
do przygotowywania nowych
spektakli, dostarczają zespołowi
dużo satysfakcji oraz są źródłem
inspiracji do podejmowania kolejnych
ambitnych projektów.
W czasie naszego istnienia zrealizowaliśmy
ponad 50 przedstawień;
do najważniejszych z nich
zaliczyć można: "Dzień Gniewu"
Romana Brandstaettera, "Pana
Jowialskiego" Aleksandra Fredry,
"Brata Naszego Boga" Karola
Wojtyły, "Norymbergę” Wojciecha
Tomczyka czy "Żabusię” Gabrieli
Zapolskiej. Do jednych z naszych
największych sukcesów scenicznych
możemy zaliczyć kostiumowe
czytanie ksiąg “Pana Tadeusza”,
które zostało zaprezentowane
7 razy. Oprócz przedstawień dla
dorosłej publiczności, przygotowujemy
również spektakle
świąteczne dla najmłodszych odbiorców
ze szkół polskich z okolic
Waszyngtonu.
Członków naszej grupy teatralnej
łączą podobne korzenie - Bóg,
Honor i Ojczyzna. Szanujemy różnice
między nami; skupiamy się
na tym, co nas łączy - miłość do
języka polskiego oraz pragnienie
pielęgnowania prawidłowego języka.
Wystawiając sztuki polskich
autorów, dzielimy się z innymi dorobkiem
poetów i pisarzy prozy.
W trosce o odbiorców, wielokrotnie
przedstawiamy nasz program
w obu językach - polskim
i angielskim. Przykładem mogą
być projekcje "Wieczorów Poezji".
Obecnie pracujemy nad sztuką
“Powrót 2020” autorstwa Doroty
Ponikiewskiej. Przygotowujemy
także spektakl świąteczny dla
dzieci ze szkół polonijnych z Waszyngtonu
i Baltimore. Więcej
informacji o naszej działalności
znajdą Państwo na naszej stronie
internetowej: www.polishdrama
club.org.
Apel PASI, Polish American Strategic Initiative
do organizacji polonijnych w USA
Edward Wojciech Jeśman, President, Polish American Strategic Initiative
Drodzy Państwo prosimy Państwa o wsparcie
i podpisanie Państwa organizacji pod niżej załączonym
listem. Adresatami listu są członkowie Izby
Reprezentantów i Senatu USA. List wspiera projekt
nowelizacji obecnego systemu rent i emerytur – projekt
znany jest jako „The Social Security Fairness Act”
(H.R.141 / S.521). Proponowana nowelizacja istniejącego
systemu rent i emerytur eliminuje niesprawiedliwe
obniżki świadczeń wynikające z „Government
Pension Offset” (GPO) oraz „Windfall Elimination
Provision” (WEP). Powyższe programy obniżają
świadczenia wielu legalnych imigrantów, w tym także
polskich emerytów mieszkających w USA. Potrzebujemy
Państwa pomocy i wsparcia! Aby uzyskać więcej
informacji, proszę dzwonić pod numer 310-291-
2681 lub wysłać email na adres president@joinpasi.
org. Dołączcie do nas! Wstąpcie do PASI, Polsko-Amerykańskiej
Inicjatywy Strategicznej! Sprawmy, aby
głos Polonii był ponownie reprezentowany i słyszany
na Capitol Hill.
Więcej informacji na www.joinpasi.org
RE: The Social Security Fairness Act (H.R.141 / S.521)
Dear Congressman -------------------
We, your constituents, and members of Polish American organizations within the United States urge you to lend your support to and pass H.R.141 / S.521,
also known as "The Social Security Fairness Act."
The bill aims to repeal the Government Pension Offset (GPO) and the Windfall Elimination Provision (WEP) from the existing Social Security Act.
In addition to negatively impacting disability benefits, these provisions are unfair to countless government workers and legal immigrants because they
unfairly reduce, and in some cases eliminate, their social security retirement benefits.
The GPO and WEP provisions are unjust towards legal immigrants whose small retirement pensions come from their native countries. Many of your
constituents who are affected by these policies fled persecution under repressive governments. These are mostly first-generation immigrants who –
having been unable to complete a usual employment timeline in the United States – retire with very modest social security benefits. Their combined
retirement income from both countries is frequently still below the poverty threshold. Their hard-earned foreign pension should not be considered
within the windfall formula, as it unjustly penalizes the individual.
We are asking You to make a positive difference in many current and future retirees' lives. Please, support and pass "The Social Security Fairness Act."
If passed, it would eliminate the punitive character of both provisions, provide much-needed relief, and restore the sense of justice to many retirees.
Thank you for your consideration and support.
Sincerely,
Edward W. Jeśman, President
Polish American Strategic Initiative
& Polish American Congress of Southern California
president@joinpasi.org
www.joinpasi.org
Richard Widerynski, VP for American Affairs
Polish American Congress of Southern California
Prof. Jim Mazurkiewicz, President
Polish American Council of Texas
Andrzej Burghardt, President
Polish American Congress, New Jersey Division
Andrzej Prokopczuk, President
Polish American Congress of Northern California
Jerzy Bogdziewicz, President
Polish American Congress of Florida, Inc.
Christopher J. Gajda, President
Polish Association in Texas
Ryszard Brzozowski, President
Polish American Congress, Long Island Division,
New York
Stanislaw Matejczuk, National Coordinator
Polonia Semper Fidelis, New Mexico
Edward Świderski, President
Polish National Alliance Lodge 113,
Amsterdam, New York
George Sykala. Commander
Polish American Veterans, Schenectady, New York
Walter Brzozowski, President
Polish National Alliance Lodge 1684, Cohoes, New York
Edmund Lewandowski
Polish Community Portal, San Francisco, California
Jake Burnett, President
Polish American Citizens Club of Albany, New York
Henry Matala, President
Saint Michael's Community Center, Cohoes, New York
Marie Glowacki
Polish Community Center, Albany, New York
Susan Gorga-Matala
Ladies' Auxiliary of the Polish Community Center
Albany, New York
Marian Wiercioch, Commissioner
Polish National Alliance of the US of NA,
Cohoes, New York
Barbara Niesulowski, Founder
"Vivat Musica" Polish Choir, Seattle, Washington
8 PAŹDZIERNIK
2020
GOSPODARKA
Od farmy do widelca
Łukasz Oprawski
Coraz częściej zdajemy sobie
sprawę, że pojedyncze decyzje zakupowe
mają wpływ na to czy wydawane
przez nas pieniądze zasilą
PKB innego państwa czy zostaną
w kraju i będą przyczyniać się do
rozwoju polskiej gospodarki. Według
Centrum Badań i Analiz Rynku
na pytanie co jest najważniejsze
podczas codziennych zakupów
74% ankietowanych odpowiedziało,
że jakość, 69% respondentów
wskazało na cenę, a 34% odpowiedziało,
że miejsce pochodzenia
produktu. Co ciekawe, nastąpił
wzrost znaczenia tego ostatniego
kryterium zakupowego o 11 punktów
procentowych w skali rok do
roku.
Wyniki badań wskazują, że patriotyzm
konsumencki ma coraz
większy wpływ na krajową gospodarkę,
choć jeszcze 10 lat temu
nie był on prawie w ogóle istotny.
Polaków cechuje swego rodzaju
racjonalność konsumencka. Chcemy
nabywać produkty i usługi
dobrej jakości ale poszukujemy
ich w pewnym określonym przedziale
cenowym, który jest dla nas
akceptowalny.
Na tym polu także zachodzą
szybkie zmiany zachowań konsumenckich,
które są prostą konsekwencją
rosnącej zamożności
społeczeństwa. Skoro zarabiamy
więcej niż 10 lat temu (zarówno
w ujęciu realnym jak i nominalnym)
to nie musimy już największej
wagi przywiązywać do ceny.
Najnowsza Strategia Unii Europejskiej
zakłada, że do 2030 roku
25% gruntów rolnych będzie
wykorzystywanych pod uprawy
rolnictwa ekologicznego. Stwarza
to okazję do zbudowania w Polsce
sprawiedliwego, zdrowego i przyjaznego
środowisku naturalnemu
systemu produkcji żywności, co
w bezpośredni sposób przekłada
się na przywrócenie przyrody do
naszego życia. Sprzyja temu także
fakt, że konsumenci coraz częściej
rezygnują z zakupów w hipermarketach
i wybierają małe sklepy.
Do 2018 roku obserwowaliśmy
regresję sklepów owocowo-warzywnych
na rzecz sieci wielkopowierzchniowych.
Od 2018 roku
trend jest odwrotny, a koronawirus
jeszcze go przyśpiesza. Wyraźnie
zauważalny, 4,5% wzrost
liczby sklepów „osiedlowych”,
gdzie dodatkowo sprzedawane są
podstawowe artykuły spożywcze,
przekłada się na wzrost obrotów
regionalnych produktów kosztem
obrotów sklepów wielkopowierzchniowych.
To oznacza, że droga „od pola do
stołu” ulega znacznemu skróceniu,
a więcej zysku pozostaje w kieszeniach
polskich przedsiębiorców.
Warto w tym miejscu wspomnieć,
że nie byłoby to w ogóle realne bez
uchwalonej w 2015 roku ustawy
umożliwiającej rolnikom prowadzenie
sprzedaży bezpośredniej,
co zapoczątkowało trend odzyskiwania
rynku zawłaszczonego
w Polsce przez potężne korporacje.
To zjawisko ma nawet swoją
nazwę. Jest określone w literaturze
fachowej jako dezintermediacja
czyli w dużym uproszczeniu:
usunięcie z łańcucha dostaw pośredników.
Łukasz Oprawski
Co ciekawe, zdrowa żywność polskiego
pochodzenia w tych mniejszych
sklepach jest tańsza, a jej
jakość i świeżość stoją na znacznie
wyższym poziomie. Towary o krótkim
terminie do spożycia, towary
z niższą zawartością konserwantów
i innych sztucznych substancji
są dla naszych organizmów po
prostu lepsze.
Korzyści jest znacznie więcej.
Na rynku hurtowym i w sklepach
owocowo-warzywnych jakość wielu
towarów, szczególnie owoców
miękkich, jest lepsza niż w sieciach
sklepów wielkopowierzchniowych
bo sprzedawca podaje towar albo
klient pokazuje, który owoc, które
warzywo chce kupić. Zupełnie inaczej
wygląda to w hipermarketach,
gdzie każde obicie tych owoców
przez klientów powoduje, że ich
przydatność do spożycia i długość
przetrzymywania diametralnie
spada.
Musimy uczynić wszystko, żeby
nie powtórzyć błędów Europy Zachodniej,
gdzie konsument detaliczny
chodzi prawie tylko do sklepów
wielkopowierzchniowych.
Możemy się przed tym ustrzec
tylko jeśli dobrze zrozumiemy jak
ważną rolę w gospodarce pełni patriotyzm.
Na szczęście świadomość
konsumencka, która ma ogromny
wpływ na zachodzące w Polsce
zmiany, systematycznie rośnie.
Absolwent Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego,
studiów podyplomowych SGH-SGGW oraz Instytutu Polityki
Międzynarodowej w Waszyngtonie (USA). W latach 2016-2019
założyciel i prezes Kongresu 590 - cyklicznego wydarzenia
gospodarczego, skupiającego przedstawicieli polskiego
biznesu, nauki, polityki i legislacji oraz gości zagranicznych,
głównie z USA.
Powrót do podróżowania
po pandemii
Karolina Zatorska
Przemysł lotniczy z pewnością
odczuł uderzenie COVID-19 i odpowiedział
zmieniając obostrzenia
z niskich na wysokie w ciągu
tygodni, a nawet dni. Obecna
pandemia przypomina nam również
momenty w historii takie jak
9/11, SARS lub kryzys finansowy
2008, kiedy lotnictwo mocno
ucierpiało, ale wróciło z kryzysu
odbudowane.
Pytanie: co dalej? Jak będzie
wyglądało podróżowanie w niedalekiej
przyszłości? Podróżni
będą oczekiwać, że linie lotnicze
przywrócą normalność a lotniska
odzyskają zaufanie jako bezpieczne
miejsca do przebywania i korzystania
z nich. Ponieważ kryzys
obejmuje nas wszystkich, należy
zadać pytanie - w jaki sposób
możemy pomóc branży odzyskać
siły?
Zacznijmy od podstaw. CO-
VID-19 dał jasno do zrozumienia:
dystans społeczny, higiena osobista
i zwiększona świadomość
naszego osobistego wpływu na
osoby wokół nas są kluczem do
powstrzymania rozprzestrzeniania
się wirusa.
Oczywistym jest również fakt,
że nastąpią duże zmiany w sposobie
podróżowania. W jaki sposób
terminale lotnicze zareagują i dostosują
się do nowej normy i staną
się „zdrowymi lotniskami”?
Oto kilka przykładów:
Jak się poruszać?
Bardziej niż kiedykolwiek
użytkownicy lotniska będą potrzebowali
czuć się komfortowo
i bezpiecznie podczas poruszania
się po terminalu. Wyraźny obraz
tego, co nas czeka, oraz informacje,
takie jak czas dotarcia do
terminala, zapewnia pasażerom
większą pewność siebie i pozwolą
zmniejszyć stres związany z podróżą.
Bezdotykowo!
Technologia bezdotykowa, która
już istnieje, po pandemii będzie
jeszcze bardziej obecna w całym
doświadczeniu pasażera. I nie
mówimy tylko o głównych procesach,
takich jak odprawa lub wejście
na pokład, ale także o tym,
jak zamawiamy jedzenie lub kupujemy
produkty wolnocłowe
przed wejściem do samolotu.
Bez kolejki!
Jedna z najbardziej frustrujących
części podróżowania jest
również jednym z największych
problemów do rozwiązania.
Technologia może odegrać dużą
rolę w zmniejszaniu kolejek i rozpraszaniu
tłumów gromadzących
się przy odprawie i wejściu na pokład.
Zmiany te prawdopodobnie
zaczną się od sprzętu obsługującego,
ale będą również musiały
uwzględniać powiadomienia dla
pasażerów i sposoby ograniczenia
nadmiernego gromadzenia
się pasażerów. Integracja technologii
może oznaczać zwiększoną
wydajność przetwarzania, znacznie
zmniejszając kolejki. Istotna
będzie też biometria, a sprzęt
skanujący nasze źrenice i linie
papilarne ma podwoić liczbę obsłużonych
pasażerów w punktach
kontroli.
Internet rzeczy.
Wiedza o tym, gdzie znajdują
się pasażerowie, dostarczanie informacji
w czasie rzeczywistym
agencjom i liniom lotniczym może
pomóc w zarządzaniu procesem
i zwiększyć wydajność. Proste
gesty, takie jak odprawa w domu,
drukowanie karty pokładowej,
a nawet drukowanie przywieszki
bagażowej, pomogą zmniejszyć
obciążenie na lotnisku. Korzystanie
z kiosków samoobsługowych
jest bardzo starą technologią, ale
pomogło rozproszyć pasażerów
i zmniejszyć obciążenie na przykład
dla kontrolerów odprawy
lub spraw imigracyjnych.
Myjemy ręce!
W świecie po pandemii pasażerowie
będą musieli jeszcze
bardziej przywiązywać wagę do
zachowania higieny. Stacje dezynfekcji
rąk będą bardziej widoczne
i dostępne.
Karolina Zatorska
Gdzie usiąść?
Poczekalnie przy bramkach
również będą wymagały zmian,
gdy wrócimy do normalnego podróżowania.
Już przed COVID-19
widać było, jak ludzie zostawiają
puste miejsca między sobą, dopóki
nie było zbyt tłoczno, aby to
zrobić.
Oferując udogodnienia na całym
lotnisku, podróżni będą czuli
się zachęceni do korzystania z innych
części terminala przed wejściem
na pokład, powodując, że
poczekalnie będą mniej zatłoczone.
Wykorzystanie odpowiednich
narzędzi technologicznych może
umożliwić swobodny ruch, dopóki
samolot nie będzie gotowy do
odlotu.
Badanie stanu zdrowia
W ten sam sposób, w jaki 11
września zwiększył kontrolę bezpieczeństwa
i bagażu, na zawsze
wpływając na sposób podróżowania,
COVID-19 prawdopodobnie
będzie wymagał kontroli stanu
zdrowia na lotniskach.
Udanej podróży!
W miarę jak lotniska udoskonalają
ofertę dostępną dla podróżnych,
wellness staje się coraz
bardziej popularny wśród tych,
którzy szukają nowych doświadczeń,
i chcą jednocześnie zmniejszyć
stres związany z podróżowaniem.
Klienci lotniska mogą
skorzystać z masażu, pojeździć na
rowerach stacjonarnych, a nawet
pobawić się z psem terapeutycznym.
Podsumowując, chociaż branża
lotnicza jest jedną z najbardziej
dotkniętych pandemią, powinniśmy
również potraktować ten
czas jako okazję do przemyślenia,
w jaki sposób można poprawić jakość
latania samolotami. Miejmy
nadzieję, że odrodzi się szybko
i pasażerowie będą mogli ponownie
cieszyć się podróżowaniem
po całym globie.
Absolwentka anglistyki Uniwersytetu Wrocławskiego,
stażystka Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W latach 2017-
2020 szefowa biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Los
Angeles. Obecnie współpracuje z Izbą Handlu Los Angeles
oraz firmą konsultingową Alexandra Group związaną z biurem
Gubernatora Kalifornii. Od 10 lat mieszka w Południowej
Kalifornii gdzie reprezentuje polskie marki w USA m.in. firmy
software/IT z Dolnego Śląska.
PAŹDZIERNIK
TERAZ POLSKA 2020 9
Pięciu wspaniałych z Małopolski.
Penderecka, Hausner, Majchrowski, Florek, Pawłowski uhonorowani
przez Fundację „Teraz Polska” tytułem Promotora Polski.
Marzena Tataj, Fundacja „Teraz Polska”
Fundacja Polskiego Godła
Promocyjnego od 30 lat organizuje
Konkurs „Teraz Polska”,
którego celem jest wyłanianie
najwyższej jakości
produktów i usług. W 2017
roku Fundacja zainicjowała
projekt „Promotor Polski”,
aby honorować ludzi, których
osiągnięcia w regionach współtworzą pozytywny
wizerunek naszego kraju. Tytułem „Promotor Polski”
zostało uhonorowanych już ponad 30 osób. W tym
roku po raz pierwszy w Krakowie wręczono statuetki
Promotorom z Małopolski. „Chcemy promować
osoby, których sukcesy w dziedzinie przedsiębiorczości,
kultury, nauki i sportu mają niewątpliwy
wpływ na poczucie narodowej tożsamości i na rozwój
kraju”– mówi Krzysztof Przybył, prezes Fundacji
Polskiego Godła Promocyjnego.
Krzysztof Pawłowski fot. Anna Karahan, Teraz Polska
Ryszard Florek fot. Anna Karahan, Teraz Polska
Elżbieta Penderecka fot. Anna Karahan, Teraz Polska
Jacek Majchrowski fot. Anna Karahan, Teraz Polska
Sobotnie popołudnie 26 września. Jesteśmy
w Pałacu Wielopolskich w Krakowie,
który został wzniesiony w XVI
wieku dla hetmana wielkiego koronnego
Jana Tarnowskiego. Później przechodził
z rąk do rąk, a w 1864 roku został zakupiony
przez Gminę Miasta Krakowa na
potrzeby magistratu. Taką funkcję spełnia
po dziś dzień.
Do Sali Obrad Miasta Stołecznego Królewskiego
Krakowa wchodzą kolejno: dr
Krzysztof Pawłowski, Ryszard Florek,
Elżbieta Penderecka, prof. Jacek Majchrowski.
Z rąk Krzysztofa Przybyła,
prezesa Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego,
oraz Wiesława Jopka, prezesa
Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej,
odbiorą statuetki „Promotor Polski
2020” z regionu Małopolski w uznaniu
dla ich zasług na rzecz wzmacniania pozytywnego
wizerunku kraju. Oczekiwany
jest również prof. Jerzy Hausner, jednak
ze względów osobistych nie może
przybyć.
Pierwszy z laureatów to dr Krzysztof
Pawłowski. Jest doktorem fizyki, autorem
publikacji naukowych i byłym senatorem
RP. Znany jest jako założyciel
i wieloletni rektor, a obecnie prezydent
pierwszej w Polsce niepublicznej Wyższej
Szkoły Biznesu – National Louis
University . Dzięki jego licznym inicjatywom
w Nowym Sączu bije serce polskiego
biznesu.
Dzisiaj ze wzruszeniem przyjmuje
statuetkę Promotora Polski. Podkreśla:
„Moją największą chlubą i chlubą Nowego
Sącza jest ponad 12 tys. absolwentów
Wyższej Szkoły Biznesu, z których bardzo
wielu pracuje w firmach międzynarodowych.
Nawet jeśli mieszkają poza
granicami naszego kraju – są dumni
z tego, że są Polakami, a ich ojczyzna
prężnie się rozwija”.
Kolejny laureat to Ryszard Florek,
współzałożyciel i prezes firmy FAKRO,
która jest laureatem Godła „Teraz Polska”
i światowym wiceliderem w produkcji
okien dachowych. Społecznik
i filantrop. Założyciel Fundacji Pomyśl
o Przyszłości, której celem jest edukacja
ekonomiczna Polaków oraz podnoszenie
świadomości konsumenckiej.
Trzymając w rękach statuetkę Promotora
Polski, prezes Florek dziękuje
kapitule, że dostrzegła wagę gospodarki
w promocji naszego kraju. Podkreśla, że
każda z wielkich firm globalnych zapoczątkowała
rozwój w swoich rodzimych
krajach. Tam uzyskiwały know-how i pozyskiwały
kapitał, a mając mocną pozycję
we własnym kraju, rozwijały eksport,
podbijały rynki zagraniczne, a do kraju
przywoziły pieniądze w postaci dywidend
i zapłaty za produkty. Kraje, które
mają dużo globalnych firm, są bogate
i stać je na wysokie wynagrodzenia dla
obywateli. Prezes Florek przestrzega:
„W ciągu ostatnich 10 lat kraje bogate
osiągnęły przyrost bogactwa trzy razy
większy niż Polska. To pokazuje, jak dużo
mamy do zrobienia. Musimy pamiętać,
że największym promotorem kraju jest
Promotorzy Polski fot. Anna Karahan, Teraz Polska
silna gospodarka. A silna gospodarka
to nie tylko satysfakcja obywateli, ale
przede wszystkim lepsze wynagrodzenia,
wyższy poziom życia, pewniejsza
suwerenność i bezpieczeństwo.”
Kolejnej laureatki z pewnością
nikomu przedstawiać nie trzeba.
Elżbieta Penderecka to wielka propagatorka
polskiej kultury, inicjatorka festiwali
muzycznych, promotorka i prawdziwy
przyjaciel młodych artystów.
Urodziła się w Krakowie. Choć studiowała
fizykę na Uniwersytecie Jagiellońskim,
całe swoje życie poświęca muzyce.
Od 1965 roku prowadziła sekretariat
swojego męża, wielkiego kompozytora
i dyrygenta Krzysztofa Pendereckiego.
W 1997 roku zorganizowała pierwszy
Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena,
który od tego czasu odbywa
się rokrocznie, początkowo w Krakowie,
a następnie w Warszawie. W 1998
roku zainicjowała Festiwal Krzysztofa
Pendereckiego, organizowany w cyklu
pięcioletnim. W 2003 roku powołała do
życia Stowarzyszenie im. Ludwiga van
Beethovena, które przejęło organizację
obu festiwali.
Podczas sobotniej uroczystości Elżbieta
Penderecka ze wzruszeniem przyjmuje
wyróżnienie: „Jest ono ważne, bo
przyznane w moim rodzinnym mieście,
które było tak drogie mojemu mężowi
śp. Krzysztofowi Pendereckiemu.
Mimo że podróżowaliśmy po całym
świecie, z racji zawodu i pozycji męża,
to zawsze wracaliśmy do Krakowa, bo
tutaj były jego artystyczne korzenie.
Odbierając dzisiaj statuetkę w pięknej
sali ratusza, przypomniałam sobie, jak
stałam tutaj w 1996 roku, prosząc radnych
Krakowa, aby przyjęli pod swoje
skrzydła Sinfoniettę Cracovia jako Orkiestrę
Stołecznego Królewskiego Miasta
Krakowa. Dzisiaj jest to orkiestra
z międzynarodowym dorobkiem, która
służy nam wszystkim jako wspaniały
promotor Krakowa i polskiej kultury na
całym świecie. Zawsze starałam się promować
polską kulturę poprzez młodych
artystów, którzy wymagają wsparcia
i pomocnej dłoni, szczególnie na początku
swojej drogi zawodowej. Taka była
też idea mojego męża, dzięki któremu
powstało Europejskie Centrum Muzyki
Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach,
uważane za jeden z największych
ośrodków na świecie doskonalących
i promujących młodych adeptów muzyki.”
W finale uroczystości zostaje wywołany
prof. Jacek Majchrowski, wieloletni
prezydent Miasta Krakowa, które
z dumą oznacza się Godłem „Teraz
Polska”. Prezydent Majchrowski jest
profesorem zwyczajnym Uniwersytetu
Jagiellońskiego, prawnikiem oraz historykiem
doktryn politycznych. Jako wojewoda
krakowski w latach 1996–1997
przyczynił się do powstania Specjalnej
Strefy Ekonomicznej w Krakowie. Od
2002 roku dzierży urząd prezydenta
Krakowa, będąc najdłużej urzędującym
prezydentem w historii miasta. W 2019
roku został prezydentem Organizacji
Miast Światowego Dziedzictwa.
Dziękując Fundacji „Teraz Polska” za
wyróżnienie, prezydent Majchrowski
dzieli się z publicznością historyczną
refleksją: „Kieruję Krakowem od 18 lat.
Jest to miasto jedyne w swoim rodzaju
poprzez swoją historię. Już w czasach
zaborów mieliśmy do czynienia z tzw.
turystyką historyczną, bo tutaj rodzice
przywozili dzieci, aby zobaczyły Wawel
i groby królów polskich. Kiedy 30 lat
temu przeprowadzono reformę samorządową,
stworzono warunki prawdziwego
rozwoju regionów i miast. Kraków
rozwinął się w tym czasie pod każdym
względem. Dziś jest miastem nie tylko
nauki, kultury i turystyki, ale także
ośrodkiem przemysłu outsourcingowego
i nowych technologii. Jest najbardziej
rozpoznawalnym miastem w Polsce”.
Piątym Promotorem Polski został, nieobecny
na uroczystości, prof. Jerzy Hausner
, ekonomista, profesor zwyczajny
na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.
W latach 2003–2005 był wicepremierem
i ministrem gospodarki, pracy
i polityki społecznej. Jest przewodniczącym
Rady Programowej międzynarodowego
kongresu Open Eyes Economy
Summit, który stanowi forum inspiracji
dla gospodarki opartej na wartościach.
10 PAŹDZIERNIK
2020
NAUKA
Starożytna wiedza astronomiczna
Indian Pueblo z Kolorado
Radosław Palonka
W pierwszym numerze Głosu Polonii
starałem się przedstawić Państwu ogólne
informacje o badaniach projektu archeologicznego,
który prowadzę z ramienia
Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego
w osadach prekolumbijskiej
kultury Pueblo i położonych w kanionach
południowo-zachodniej części Kolorado,
w tzw. regionie Mesa Verde. Badania polskiego
projektu przyniosły kompleksową
rekonstrukcję systemu osadniczego
w tych kanionach oraz analizę architektury
obronnej z XIII wieku n.e., czyli na
długo przed przybyciem Krzysztofa Kolumba
do Ameryki. System ten w dużej
mierze polegał na komunikacji i przekazywaniu
na odległość sygnałów dymnych
i ogniowych pomiędzy poszczególnymi
kamiennymi wieżami i osadami. Widać,
że był to świetnie funkcjonujący organizm
sprzymierzonych ze sobą wiosek i osad
położonych w trudno dostępnych miejscach
kanionów, dopóki pogarszające się
warunki środowiskowe i eskalacja konfliktów,
najprawdopodobniej wewnątrz
kultury Pueblo nie doprowadziły do jego
upadku. Oprócz tych analiz i badań nasze
działania skupiły się także na próbie odczytania
sztuki naskalnej umieszczanej
przez Indian Pueblo oraz później przez
historycznych Ute i Nawahów na ścianach
kanionów, pojedynczych głazach i w jaskiniach/schroniskach
skalnych w tym
regionie.
Do badań, oprócz tradycyjnych wykopalisk,
używamy również różnych metod
nieinwazyjnych i wykorzystujących nowe
technologie, takich jak badania geofizyczne,
skanowanie laserowe 3D, fotogrametrię
i nowoczesne techniki wizualizacji
pozyskanych danych. Jednocześnie
współpraca z potomkami prekolumbijskiej
kultury Pueblo, dzisiejszymi Indianami
Hopi z Arizony, przyniosła nam dużą
pomoc w interpretacji funkcji i znaczenia
w przeszłości różnych odkrywanych
przez nas zabytków, w tym właśnie sztuki
naskalnej. Wszystkie te wyniki rzucają
zupełnie nowe światło na funkcjonowanie
i tajemniczą migrację Indian Pueblo
w XIII wieku n.e. z terenu dzisiejszego
pogranicza Utah i Kolorado do północnej
Arizony i Nowego Meksyku, co od ponad
stu lat badań tego regionu stanowi jedną
z wciąż nierozwiązanych i fascynujących
zagadek archeologicznych.
W przynajmniej piętnastu badanych
przez nas stanowiskach dokumentowaliśmy
także sztukę naskalną (starożytne
malowidła i ryty), a w trzech osadach
położonych w schroniskach skalnych na
stokach kanionów odkryliśmy w wyniku
naszych prac petroglify, które najprawdopodobniej
służyły jako markery lub
rodzaje zegarów słonecznych związanych
z przesileniami letnimi lub zimowymi
oraz równonocami wiosennymi i jesiennymi.
Te trzy osady położone są w 11-kilometrowej
długości kanionie Sand Canyon,
a poniżej opisane są główne wnioski
z naszych badań i odkryć, odnośnie tylko
sztuki naskalnej i jak się okazuje zdumiewająco
dokładnej wiedzy astronomicznej
starożytnych Indian Pueblo, mieszkających
w tym regionie w XII i XIII wieku n.e.
Pierwsze stanowisko to osada nazwana
5MT129, w której zaraz na zachód od
schroniska skalnego z budynkami kultury
Pueblo znajduje się duży panel z petroglifami,
skierowanymi prosto w kierunku
południowym. Znajdują się na nim trzy
duże wyryte spirale i inne motywy. Spirala
ma różnorakie znaczenie w kulturze Pueblo
i jak twierdzą współcześni Indianie
z tej grupy może być oznaczeniem symbolicznej
wędrówki i miejsca skąd migrowali
ich przodkowie, ale też źródła wody;
ma też znaczenie astronomiczne: może
być symbolem słońca lub jako „marker”,
który pomagał wyznaczać te wspomniane
powyżej charakterystyczne dni w roku.
Najbardziej spektakularne zjawisko
zaobserwowaliśmy na tym stanowisku
podczas przesilenia zimowego dwa lata
temu, 22 grudnia 2018 roku. Zjawisko to
potwierdziliśmy także rok później. Wtedy
to blisko momentu zachodu słońca, promienie
słońca i cień przesuwają się po
całej środkowej części panelu z petroglifami,
przechodząc m.in. dokładnie przez
środki poszczególnych spiral. Zjawisko to
jest w dużo mniejszym stopniu widoczne
podczas równonocy wiosennej i jesiennej,
ale kulminacja i najbardziej widoczne jaskrawe
przesuwanie się światłocienia jest
właśnie podczas przesilenie zimowego
(i ewentualnie w odstępie kilku dni od
tego momentu).
Na innym stanowisku 5MT261, zaobserwowaliśmy
z kolei niesamowite zjawisko,
ale widoczne tylko podczas przesilenia
letniego, czyli zupełnie odwrotnie niż
w tym pierwszym przypadku. Miejsce
to położone jest w niezwykle obronnym
i ukrytym przed wzrokiem obcych miejscu,
do tego stopnia, że nawet lokalni
mieszkańcy oraz służba parku Canyons
of the Ancients National Monument, gdzie
znajdują się te stanowiska ma często trudność
w jego odnalezieniu. 30 metrów od
jaskini z budynkami kamiennymi, znajduje
się głaz pokryty petroglifami skierowanymi
prosto na wschód. Są one niezwykle
trudne do zaobserwowania, do tego stopnia,
że pracując na tym stanowisku przez
prawie dwa tygodnie przechodziliśmy codziennie
ścieżką obok tego głazu i nie zobaczyliśmy
petroglifów, ponieważ w pełnym
słońcu są praktycznie niewidoczne;
amerykańscy badacze i służba parku nie
zarejestrowali ich w ogóle.
Pewnego razu, gdy szliśmy na to stanowisko
dużo później niż zwykle, słońce padało
w ten sposób, że w końcu zobaczyliśmy,
że ten "zwykły" głaz ma wyryte różne
symbole, z których udało się na początku
dobrze zaobserwować tylko dużą spiralę.
Natomiast po dokładnej dokumentacji
skanerem laserowym oraz za pomocą fotogrametrii
(serii nakładanych na siebie
wielu zdjęć) i później w specjalnym oprogramowaniu
na komputerze udało się też
ustalić, że obok spirali są wyryte przynajmniej
trzy stopy z ukazanymi palcami
(jedna z nich to być może sandał); jednak
„gołym” okiem są one już praktycznie niewidoczne.
Obserwacje dokonane podczas
przesilenia letniego w 2019 roku ujawniły
spektakularne "przejście" promieni słońca
po całym głazie (od godziny 10.00 rano
do mniej więcej godziny13.30/14.00).
Podczas, gdy rano cały głaz był ukryty
w cieniu, od godz. 10.00 stopniowo słońce
przesuwało się po kamieniu i petroglifach,
niejako „odsłaniając” poszczególne części
panelu: najpierw spiralę, a później kolejne
stopy/sandały i inne motywy. Nasi
współpracownicy w projekcie, Indianie
Hopi z Arizony, których przodkowie dawno
temu wybudowali osady w kanionach
i umieścili te petroglify zgodnie twierdzą,
że spirale mogły służyć ich przodkom do
oznaczania obserwacji astronomicznych,
będąc swego rodzaju kalendarzami. Według
nich zjawiska takie mogą być obserwowane
podczas wschodu i zachodu
słońca, jak też często mogło się to odbywać
pomiędzy godziną 10.00 a 14.00 (co
idealnie pokrywa się z naszymi obserwacjami
ze stanowiska 5MT261).
Trzecie stanowisko, 5MT1803 nazywane
jest przez okolicznych mieszkańców
SunDial Ruin, co, jak wskazuje już sama
jego nazwa, było od dawna podejrzewane,
że mogło być swego rodzaju „obserwatorium
astronomicznym”. W niszy skalnej
znajdują się tam wyryte i półkuliście usytuowane
74 małe zagłębienia, zapewne
wyryte także przez starożytnych Indian
Pueblo, które mogły służyć również jako
kalendarz słoneczny lub być może księżycowy
(takie także były znane w kulturze
Pueblo, choć były dużo rzadziej stosowane).
Udało nam się potwierdzić, że miejsce
to było związane z obserwacjami astronomicznymi
podczas przesilenia zimowego
lub równonocy wiosennej, ale tu badania
wciąż jeszcze trwają.
Po co starożytnym Indianom były te
kalendarze słoneczne? Otóż, wydaje
się, że wyznaczały one zarówno rytuały
i uroczystości oraz pewne okresy związane
z rolnictwem, w tym zasiewami
i zbiorami kukurydzy, dyni i fasoli, czyli
podstawowych roślin uprawianych w tej
kulturze już dawno temu, na długo przed
przybyciem Kolumba do Ameryki. Obserwacja
słońca była także znana wśród
historycznych i współczesnych Indian
Pueblo, ostatnie osoby (tzw. sky watchers)
zajmujące się obserwacjami słońca i innych
ciał niebieskich żyły jeszcze i praktykowały
te obserwacje w latach 50. XX
wieku wśród Indian Zuni (grupa Pueblo
z Nowego Meksyku) i także Hopi, wyznaczające
rytm zmian religijnych i początki
lub końce danych uroczystości lub całych,
trwających kilka tygodni cyklów ceremo-
Dokończenie na stronie 22
Radosław Palonka pokazuje panel z petroglifami, który służył najprawdopodobniej jako kalendarz
słoneczny. Stanowisko 5MT129 w Sand Canyon (fot. Michał Znamirowski).
Osada 5MT129 z budynkami w niszy skalnej oraz panelem z petroglifami, położonym na lewo od niszy
podczas zachodu słońca w dniu przesilenia zimowego, 22 grudnia 2018 roku (fot. Ross Gralia).
Obronna osada 5MT261, położona w trudno dostępnej części Sand Canyon, gdzie znajduje się głaz
z rytami służącymi niegdyś za „kalendarz słoneczny”; w tle widoczni studenci i doktoranci Instytutu
Archeologii UJ pracujący na tym stanowisku (fot. Michał Znamirowski).
Widok na część osady 5MT261 z niektórymi budynkami wzniesionymi na samym skraju niszy skalnej
(fot. Robert Słaboński).
Maiya Gralia dokumentuje ryty umieszczone na głazie na krótko przed obserwacją przesuwania się
promieni słonecznych podczas przesilenia letniego (fot. Ross Gralia).
Dr hab. Radosław Palonka
Adiunkt w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Od kilkunastu lat
uczestniczy w badaniach kultur indiańskich Ameryki Północnej, m.in. realizujących programy
współpracy archeologów i antropologów ze współczesnymi społecznościami indiańskimi.
Od 2011 roku kieruje pierwszym polskim projektem badawczym w regionie Mesa Verde (Kolorado,
USA), analizującym osadnictwo oraz sztukę naskalną kultury Pueblo oraz innych grup indiańskich
z Południowego Zachodu, m.in. Nawaho i Ute. Popularyzuje historię Indian w Polsce i Europie,
ale także historię Polski w USA.
R. Palonka konsultuje z Indianami Hopi z Arizony funkcje i znaczenie starożytnej architektury oraz sztuki
naskalnej kultury Pueblo badanej przez polski zespół (fot. Radosław Kozłowski).
PAŹDZIERNIK
FELIETON 2020 11
W takim razie rozwód
Ewa W. Sobel
Pamiętacie grę w niebo i piekło?
Gdy spotyka się w życiu dwoje ludzi
i rodzi się między nimi coś wyjątkowego,
gdy chwilę potem jest
moment oświadczyn, zaręczyn, deklaracji,
obietnic, składania przysięgi
– niebo wydaje się kołysać nad ich
głowami, śpiewają chóry anielskie,
a motyle w brzuchach zakochanych,
zdają się mieć bal. Takie wspaniałe
emocje. Uczucia są wyszeptywane
albo wykrzyczane ze szczęścia
i oczywiście plany na przyszłość…
A przyszłość, no cóż - sama pisze
scenariusz i nie zawsze mamy
wpływ na to, jaki. To, co wydarza
się po drodze w życiu – radości,
uniesienia, szczęście do łez, czasami
przeplatane jest też trudnościami.
Mówi się wtedy, że „los rzuca
nam kłody pod nogi”. Jedni radzą
sobie z nimi lepiej, są przygotowani
na zmiany, wynieśli sporo nauki
z domu, rodzice niektórych, przygotowywali
ich na zdobywanie wielu
umiejętności służących przetrwaniu,
inni zadbali o to sami, ale są też
tacy, którzy sobie nie radzą.
Najmniejsza przeciwność losu,
najmniejsza zmiana planów, zdarzenia
losowe czy tak jak obecnie,
wymuszona zmiana trybu życia
i funkcjonowania w przestrzeni
zawodowej, społecznej, towarzyskiej…
rodzinnej i jest problem.
Problem, który wydaje się otwierać
„puszkę Pandory”. Wybrzmiewają
słowa, które nigdy wcześniej
nie były wypowiedziane, pretensje,
żale, oskarżenia… Ludzie zaczynają
być wobec innych bardziej niż
do tej pory, krytyczni, nie dostrzegając
jednocześnie tego, jak bardzo
zmienili się sami. Bezkompromisowo,
bez próby nawiązania dialogu,
krótko i ostatecznie. Tak rodzą się
decyzje o rozstaniu.
Bez dwóch zdań, obecne okoliczności
sprzyjają temu, że niektóre
związki, które do tej pory uchodziły
za wzorowe, przeżywają kryzys.
Wyostrza się widzenie drugiej osoby.
Rozrzucane do tej pory skarpetki
czy bielizna, otwarte na umywalce
krem czy pasta do zębów, nieumyty
kubek i niewyrzucone na czas
śmieci, już nie są taką sobie indywidualną
cechą, przywarą, do której
podchodzimy z wyrozumiałością,
a nawet z sympatią. Teraz to już jest
prawie zbrodnia. Tak, tak, właśnie
teraz widzimy wyraźnie, jak nasze
wyobrażenia o drugiej osobie, rozmijają
się brutalnie z rzeczywistością.
Czy możliwe, że tak bardzo się
myliliśmy, czy naprawdę byliśmy
tacy ślepi? Poznajemy siebie nawzajem
z innej, niekoniecznie tej
najlepszej strony… siebie nawzajem,
ale też sami siebie. Nawet nie
przypuszczaliśmy, że możemy być
tak wybuchowi, bezkrytyczni, małostkowi…
co się z nami dzieje?
Raz wyrzucamy z siebie słowa
jak karabin maszynowy, innym razem
milczymy jak grób. Powstaje
ściana, bariera, barykada. I co teraz?
Sposób, w jaki rozwiązujemy
nieporozumienia, konflikty, jest
zazwyczaj odzwierciedleniem naszego
charakteru, stylu zachowania,
temperamentu, ale w bardzo
dużym stopniu samoświadomości
czy inaczej stopnia samopoznania.
Jeśli znamy siebie na tyle, że
wiemy w jaki sposób reagujemy
w konkretnych sytuacjach, to jeżeli
chcemy uniknąć konsekwencji naszego
zachowania, bo na przykład
bardziej niż na porządku w domu,
zależy nam na obecności w naszym
życiu tej drugiej osoby i spokoju, to
warto mimo wszystko zastanowić
się czy dawać upust chwilowym
negatywnym emocjom.
To podobnie jak w życiu zawodowym
– nie zawsze jesteśmy
zachwyceni warunkami pracy, naszym
szefem i klimatem jaki tam
panuje czyli innymi słowy, kulturą
organizacyjną. Jednak są wartości
nadrzędne, które podpowiadają
nam, aby powściągnąć emocje i wykonywać
swoją pracę najlepiej jak
to możliwe i zagwarantować sobie
np. stałe źródło dochodu. Powstaje
zatem pytanie, czy to co obserwujemy
w naszym związku teraz, jest
odium specyficznych okoliczności,
ograniczeń, zakazów i nakazów
w przestrzeni ogólnospołecznej,
a tym samym zmianą naszej psychiki
i reagowania na innych, czy może,
właśnie te okoliczności jedynie
wzmocniły obraz naszego związku
i to co było milczane, zamiatane pod
dywan, właśnie wybrzmiało?
Zapytana podczas wywiadu dla
kobiecego portalu „ czy w takim
razie ratować taki związek, a jeśli,
to jak?” odpowiedziałam – „ Jeżeli
spokojna rozmowa, przeprowadzona
samodzielnie lub przy udziale
mediatora, wyjaśni, co tak naprawdę
się dzieje i w którym momencie
jest związek, jeżeli możliwe jest
ustalenie zasad funkcjonowania na
okoliczność czasu trwania pandemii,
np. większej dozy zaufania, dawania
sobie przestrzeni do pobycia
samemu, obniżenie progu pretensji
do poziomu spraw i rzeczy naprawdę
ważnych, przeorganizowanie
obowiązków domowych, bo część
z nas pracuje zdalnie, a to oznacza
obecność w domu, ale niekoniecznie
czas na porządki domowe… jeżeli
to i wiele innych aspektów życia
razem, jest możliwe do ustalenia
i oboje czujemy się z tym lepiej, to
związek ma szansę przetrwać kryzys.
Jeżeli dialog jest utrudniony
i nawet obecność dobrego zawodowego
mediatora, a za takiego
się uważam, nie stanowi wsparcia
w zbliżeniu dwóch osób i ich stanowisk
do siebie, to warto spokojnie
przygotować się do rozstania.
Temu między innymi służą właśnie
mediacje rozwodowe. Zajmuję
się tym od wielu lat i wiem, że prawidłowo
poprowadzone oszczędzają
emocje, czas i pieniądze.
Stare powiedzenie mówi – „zgoda
buduje, niezgoda rujnuje”. Każdego
dnia docierają do nas informacje,
w których mówi się o sytuacji na
świecie, mówi się o sytuacji w poszczególnych
państwach, codziennie
słyszymy doniesienia co, gdzie
i komu się wydarzyło, a przecież
czasami warto się na chwilę zatrzymać
i … zastanowić, jaki wpływ na
nasze życie mają te doniesienia, dlaczego
zajmujemy się nimi i obchodzą
nas bardziej, niż to co dzieje się
w naszym życiu, z nami, w relacjach,
które budujemy z innymi ludźmi,
które każdego dnia sprawiają, że
czujemy się bezpiecznie, dobrze, że
czujemy się akceptowani, kochani
i potrzebni? A może jednak warto
zacząć od siebie, od poznania siebie,
swoich emocji, potrzeb, preferencji,
od samopoznania, od zbudowania
samoświadomości. Wtedy i asertywność
nie jest taka trudna, a pamiętajmy,
że nie oznacza jedynie
mówienia stanowczo słowa NIE.
To coś znacznie więcej, to szacunek
do siebie i do innych, to konstruktywnie
wypowiadana krytyka czy
formułowana informacja zwrotna,
np. przy pomocy zmienionego komunikatu
z typu UFO (uczucia –
fakty – oczekiwania) na komunikat
w układzie FUKO (fakty – uczucia –
konsekwencje – oczekiwania).
W życiu codziennym przeważają
te pierwsze: zaczynamy od emocji,
często na tzw. wysokim C, a to rodzi
ich eskalację, tym samym często
spiralę konfliktu, bo nasz rozmówca
również reaguje okazywaniem
emocji, a jak powszechnie wiadomo,
nie służą one rozwiązywaniu
konfliktów. Więc zgodnie z powiedzeniem,
weź proszę głęboki
oddech, policz do dziesięciu, albo
prześpij się z problemem i dopiero
wtedy podejmuj polemikę.
Życzę Wam drodzy Czytelnicy, aby
to, co do tej pory wydawało się nie
do rozwiązania, nie do uratowania,
po tej lekturze i zastanowieniu się –
pokazało Wam się w innym świetle,
a decyzje były przemyślane i dobre.
I oczywiście do następnego razu,
kiedy to być może zmierzymy się
ze stereotypami w postrzeganiu
męskości, a następnie stereotypami
w postrzeganiu kobiecości,
i ich wpływem na funkcjonowanie
w obecnej rzeczywistości. Ja wracam
do mediacji rozwodowych,
planów rodzicielskich, ustalania
alimentów i kontaktów z dziećmi,
a także podziałów majątków. Tej
złotej polskiej jesieni, nie tylko grzyby
rosną, jak po deszczu…
Ewa W. Sobel
Trener relacji, zawodowy mediator sądowy i pozasądowy, międzynarodowy
mentor personalny i biznesowy, wykładowca MBA,
ceniony ekspert z zakresu ADR - współpraca z Ministerstwem
Sprawiedliwości, Ministerstwem Gospodarki, Kancelarią Prezydenta
RP, były członek Rady Społecznej ds. ADR przy Ministrze
Sprawiedliwości, stały mediator Centrum Mediacji Konfederacji
Lewiatan w Warszawie, właściciel Kancelarii Mediacyjnej Ewa W.
Sobel w Krakowie, wyróżniona za markę osobistą w Top Polish
Brands 2020 i w publikacji „Zwykli Niezwykli Historie biznesowe
ludzi sukcesu i polskich marek”. Kobieta sukcesu.
Szlachetne zdrowie
Sylwia Starzycka
Jesienna pora to czas aby
uzbroić swój organizm na zimę.
Często w tym okresie stajemy się
"pociągający" i "smarkaci". Zwykle
wtedy przypominamy sobie,
że odporność organizmu wymaga
wspomagania. Jak zapobiec więc
przeziębieniom lub ograniczyć
ich częstotliwość oraz maksymalnie
wspomóc swój organizm?
Ruch to zdrowie: Podczas całego
roku, również i w chłodnych
miesiącach jesieni i zimy, powinniśmy
dbać o to aby przebywać na
zewnątrz, na świeżym powietrzu.
Spacery nawet przy niższych temperaturach
wpływają zbawiennie
na dobrobyt naszego ciała, pobudzają
krążenie, generują endorfiny
(hormony szczęścia). Aktywność
fizyczna, co jest udowodnione,
utrzymuje w zdrowiu nasze
ciało ale i ducha.
Wypoczynek i sen: W dzisiejszym
zabieganym świecie, często
zapominamy przystanąć, zregenerować
się, naładować baterie.
Przy wyczerpaniu jesteśmy narażeni
na wszelkie patogeny i atak
wirusów. Regeneracja to bardzo
istotny element naszego życia.
Sen jest swojego rodzaju ładowarką
dla naszych baterii. Podarujmy
sobie zatem więcej snu lub
relaksu. Choć może brzmieć to jak
strata czasu, wręcz przeciwnie,
jest to inwestycja w nasz organizm
oraz budowanie odporności
na zimowe miesiące.
Dieta: Zadbajmy również
o urozmaiconą w witaminy i minerały
dietę, wprowadzając do
tego naturalne antybiotyki jak
miód, czosnek czy rozgrzewający
imbir.
-Miód rozpuszczony w schłodzonej
wodzie jest kopalnią wartości
odżywczych i łatwo przyswajalnych
węglowodanów. Działa
przeciwzapalnie, chroni gardło
i wzmacnia odporność. Sposobów
na miodowe lekarstwo jest wiele.
Niektórzy spożywają miód z ciepłym
mlekiem, inni z sokiem z cytryny.
Pamiętajmy jednak o tym,
że miód traci swoje właściwości
odżywcze w temperaturze 40 st.
C. Często można spotkać miód
z propolisem. Podwójna siła
uzdrawiająca. Ta cudowna wręcz
mieszanka dostarcza organizmowi
ogromną ilość wartościowych
składników, mikro i makroelementów,
białka, witamin, aminokwasów
egzogennych, kwasów
organicznych i enzymów. Propolis
z miodem wzmacnia odporność,
poprawia metabolizm i obniża
napięcie psychiczne. Ogólnie
cud miód!
Uwaga! Dzieci do pierwszego
roku życia nie powinny spożywać
miodu gdyż ten może zawierać
małe ilości bakterii Clostridium
botulinum (laseczka jadu kiełbasianego).
To niezwykle trująca
toksyna, która może doprowadzić
do botulizmu. Niemowlęta,
z uwagi na brak w pełni wykształconej
mikroflory naturalnej jelit
oraz niedojrzałe komórki układu
immunologicznego są szczególnie
narażone na tę chorobę.
-Czosnek, oprócz flawonoidów,
aminokwasów, witamin, saponin,
polisacharydów i związków
mineralnych zawiera również
organiczne związki siarki. Allina
w wyniku zmiażdżenia lub rozdrobnienia
ząbka czosnku ulega
przekształceniu do aktywnej
formy o charakterystycznym zapachu
– allicyny. To właśnie ona
odpowiada za antybakteryjne
właściwości czosnku, dzięki którym
uznawany jest za „naturalny
antybiotyk”. Śmiało dodawajmy
duże ilości czosnku do potraw,
czy nawet na kromkę chleba (mój
ulubiony sposób). Jeżeli komuś
przeszkadza czosnkowy oddech,
garstka surowej naci pietruszki
rozprawi się z tym problemem.
Pamiętajmy, aby nie łączyć czosnku
z niesteroidowymi lekami
przeciwzapalnymi (np. kwasem
acetylosalicylowym, ibuprofenem,
naproksenem, ketoprofenem),
ze względu na nasilenie
działania przeciwzakrzepowego.
-Imbir który posiada właściwości
przeciwzapalne i przeciwbólowe
jest kolejnym moim
ulubieńcem w zestawie na zimową
pluchę. Zawiera zingiberolskładnik
olejku eterycznego oraz
substancje żywicowe m.in. ginge-
Dokończenie na stronie 18
Sylwia Starzycka
Poszukuje wewnętrznej harmonii przez życie w zgodzie
z naturą. Wierzy w uzdrawiającą moc jedzenia.
Propaguje zdrowy i świadomy styl życia.
12
PAŹDZIERNIK
2020
PORADY
Ubezpieczenia zdrowotne dla osób poniżej
65 roku życia: Jaki plan najlepszy?
Damian Matejczuk
Czas “Open Enrollment” czyli
“Otwartych Zapisów” ubezpieczeń
zdrowotnych już niedługo
- od 1 listopada do 15 grudnia.
Podekscytowani? Hmm... Ubezpieczenia
medyczne są z natury
tematem ciężko strawnym - i jest
to fakt trudny do zaprzeczenia,
nawet przeze mnie. Jeśli więc
jesteś osobą, która ceni przede
wszystkim swój czas, skorzystaj
ze skrótu: zadzwoń do mnie
i w 15 minut rozpoznamy możliwe
opcje dla Ciebie i Twojej rodziny.
Zacznijmy od generalnej klasyfikacji
grup ubezpieczeń i ich
ogólnych cech. Przewidywalnie,
każdy z planów opieki zdrowotnej
w USA, można zakwalifikować
do jednego z trzech koszyków:
KOSZYK I - Plany wszechstronne,
katastroficzne i bezwarunkowej
kwalifikacji (Comprehensive,
Guarantee Issued)
- np. Obamacare (ACA, Affordable
Care Act, Exchange) lub plany
oferowane przez pracodawców.
Plusy: Zapewniają ochronę katastroficzną,
tzn ochraniają przed
dużymi wydatkami medycznymi.
Osoby w każdym stanie zdrowia
mogą się ubiegać o te polisy, bez
wykluczeń. Plany pokrywają szeroki
wachlarz typowych świadczeń
zdrowotnych, jak również,
typowo: ciążę, programy walki
z nadużyciami i problemami natury
psychicznej/psychologicznej.
Czasami, pracodawcy (lub
administracja państwowa) mogą
pomagać w płaceniu składek.
Minusy: możliwe wysokie
koszty: miesięczne (premium),
wkładu własnego i rocznego
(deductible/out-of-pocket maximum)
- zanim benefity planu
będą dostępne, wąskie sieci
lekarskie (EPO/HMO), często
brak możliwości wyboru lekarza
na własną rękę, ograniczenia
świadczeń czasami tylko do stanu
w którym mieszkamy, okres
kwalifikacji tylko raz w roku (lub
w sytuacjach szczególnych (qualifying
event)). Plany nie pokrywają
wypadków podczas pracy,
roczne wzrosty kosztów polis
mogą sięgać 10-20%.
KOSZYK II - Plany dzielone,
krótkoterminowe lub limitowane
(Shared, Short Term or Limited
Benefit) - np. plany dzielone grup
religijnych, krótkoterminowe,
lub plany odszkodowań (fixed
indemnity).
Plusy: Niska cena - składki
są relatywnie niskie, ponieważ
świadczenia są ograniczone.
Minusy: Ściśle określone limity
wypłat wystawiają pacjentów
na znaczące ryzyko finansowe.
Typowo, brak elementów opieki
“na co-dzień”. Często, medyczne
uwarunkowania (pre-existing
conditions) lub medical underwriting
mogą być rozważane
dopiero kiedy wpływa wniosek
o wypłatę (claim) - możliwe trudności
lub brak jakichkolwiek wypłat.
KOSZYK III - Plany wszechstronne,
katastroficzne, medycznie
kwalifikowane (Comprehensive,
Underwritten) plany zdrowotne
od ubezpieczycieli prywatnych
(Private Marketplace).
Plusy: Plany dostępne przez
cały rok, ochrona katastroficzna,
ochrona przed dużymi wydatkami
medycznymi (comprehensive),
pokrycie 24/7 w pracy
i poza. Szeroki wachlarz typowych
świadczeń zdrowotnych
(szpital, wypadki, ICU itp), konkurencyjne
składki miesięczne/wkład
własny (premium/
deductible), oparte na sieci PPO
ze zniżkami (bardzo szeroki
wachlarz lekarzy i specjalistów
w całym kraju), ochrona w poza
miejscem zamieszkania (pokrycie
w 50 stanach).
Minusy: Plany są kwalifikowane
medycznie tzn. dostępne
dla osób zdrowych, bez wcześniejszych,
zdiagnozowanych
chorób (pre-existing or major
conditions) lub rozważane indywidualnie.
Są dostępne dla rezydentów
tylko wybranych stanów.
Plany mogą posiadać wykluczenia
w świadczeniach diagnostyki,
ciąży, nadużyć i problemów natury
psychologicznej/psychicznej.
NA CO ZWRACAĆ UWAGĘ
PRZY WYBORZE PLANU?
Przede wszystkim, wybierz
swojego specjalistę. Znajdź doradcę,
a nie tylko sprzedawcę
ubezpieczeń medycznych. Rynek
jest pełen agentów, którzy
są skupieni tylko i wyłącznie na
szybkiej transakcji. Jeśli zakup
polisy medycznej ma trwać tyle,
ile zamówienie dobrego obiadu,
zastanów się może ponownie.
Po drugie, określ budżet, priorytety
i potrzeby swojej rodziny.
Zastanów się jakie ryzyko finan-
Dokończenie na stronie 13
Damian Matejczuk
Urodzony w Słupsku (pomorskie), w USA od 2003 roku. Absolwent PWSBIA w Warszawie,
pasjonat aktywnego spędzania czasu, tematów wellness i ochrony zdrowia. Licencjonowany
agent, edukator i doradca ubezpieczeń zdrowotnych dla osób poniżej 65 roku życia
w CO, FL, GA, IL, IN, KS, MI, NC, NV, OH, OK, SC, TX, VA oraz WI. Mieszka razem z żoną, Holly,
w Centennial, CO. Telefon kontaktowy 303.900.5861.
Wybór ubezpieczenia Medicare
Oliwier Wasilewski
Jedną z najważniejszych decyzji
związanych z przejściem na Medicare
jest wybór ubezpieczenia,
które pomoże nam w pokryciu
kosztów leczenia i hospitalizacji
niepokrywanych w ramach podstawowego
planu Medicare (ang.
Original Medicare).
Istnieje oczywiście możliwość
pozostania na podstawowym
planie Medicare bez dobierania
dodatkowego ubezpieczenia, lecz
wówczas musimy się liczyć z wysokimi
kosztami dopłat w przypadku
poważniejszych zabiegów
ambulatoryjnych lub w wyniku
hospitalizacji. Mowa tu o dość wysokim
deductible ($1408 w roku
2020), czyli początkowym koszcie
własnym w przypadku leczenia
szpitalnego oraz 20% nielimitowanych
dopłatach w ramach części
B Medicare. Pamiętajmy też,
że podstawowy plan Medicare nie
pokrywa kosztu leków na receptę.
Na rynku ubezpieczeń Medicare
istnieje jednak szeroka gama
planów oferowanych przez prywatne
firmy ubezpieczeniowe,
które eliminują lub ograniczają
wyżej wymienione luki. Plany te
dzielą się na dwa rodzaje. Są to
ubezpieczenia suplementarne,
czyli uzupełniające, znane też
jako Medigap oraz ubezpieczenia
występujące pod nazwą Medicare
Advantage. Przy wyborze
jednego z tych ubezpieczeń może
pojawiać się pytanie, które z nich
jest lepsze. Niestety nie ma na nie
jednoznacznej odpowiedzi. Wynika
to z faktu, że sytuacja każdego
z Państwa jest inna i wybór odpowiedniego
planu może zależeć
od bardzo wielu czynników. Do
tych najczęściej branych pod uwagę
należą: koszt ubezpieczenia,
dostęp do określonych lekarzy
i szpitali, czy choćby dostępność
poszczególnych lekarstw oferowanych
w ramach danego planu.
W celu lepszego zorientowania
się przed wyborem konkretnej
opcji warto poznać ogólne zalety
i wady obydwu rozwiązań.
Plany Suplementarne Medicare
w połączeniu z podstawowym
Medicare oferują:
» Większy dostęp do lekarzy
i placówek usług medycznych
na terenie całych USA.
W większości planów suplementarnych
nie istnieje tzw.
sieć (ang. network). Jeżeli lekarz,
szpital lub inna placówka
medyczna przyjmuje podstawowy
plan Medicare (a tak jest
w większości przypadków),
wówczas nie będziemy mieli
żadnych problemów z dostępem
do opieki medycznej
w tych miejscach.
» Brak wymogu skierowań do
lekarzy specjalistów. Każdy
lekarz akceptujący Medicare
powinien nas przyjąć. Nie musimy
też wybierać sobie lekarza
ogólnego.
» Wybór planu jest łatwiejszy.
Suplementarne plany Medicare
są standaryzowane i jest ich
około 10 do wyboru, a wszystkie,
niezależnie od ubezpieczyciela
pokrywają koszty w identycznym
zakresie. Jedyną różnicą
jest wysokość składek, gdyż
każda firma ubezpieczeniowa
ustala je według swojej metody
wyceny.
» Niższe koszty dopłat własnych
(tzw., co-payments lub
co-insurance). Przeważnie nie
istnieją lub są znacznie niższe
w porównaniu z planami Medicare
Advantage. Wybierając na
przykład dość popularny plan
oznaczony literą „G”, po opłaceniu
początkowego deductible
($198 w roku 2020), nie będziemy
ponosić żadnych dodatkowych
kosztów za usługi
medyczne lub szpitalne.
Wadą suplementarnych planów
Medicare są jednak dość wysokie
koszty miesięcznych składek (tzw.
premiums), które w zależności od
wybranego planu, sposobu wyceny
składek stosowanej przez daną
firmę ubezpieczeniową, wieku
lub czasami stanu zdrowia osoby
ubezpieczanej mogą się wahać
w przedziale od kilkudziesięciu
do nawet kilkuset dolarów miesięcznie.
Wybierając opcje planu
suplementarnego musimy się też
liczyć z koniecznością wykupienia
oddzielnego planu, określanego
symbolem „D”, a stanowiącego
pokrycie na leki. Nie możemy też
liczyć na dodatkowe świadczenia
np. usługi stomatologiczne lub
okulistyczne. Alternatywę dla powyższego
rozwiązania stanowią
coraz bardziej popularne plany
Medicare Advantage. Obecnie według
danych podawanych przez
CMS, czyli rządową agencję nadzorującą
plany Medicare, w USA
ponad 24 miliony ludzi korzysta
z tego typu rozwiązania.
Zalety planów Medicare Advantage:
» Zasadniczo niższe składki za
uczestnictwo w planie. Składki
za plany Medicare Advantage
zaczynają się już od $0 miesięcznie.
Na rynku ubezpieczeń
Medicare Advantage, szczególnie
w dużych aglomeracjach
miejskich firmy ubezpieczeniowe
oferują najczęściej kilka
planów do wyboru.
» Zintegrowane ubezpieczenie
na leki. Większość planów Medicare
Advantage ma zintegrowane
pokrycie na leki i to nawet
w planach za składkę wynoszącą
$0. W przeciwieństwie
do planów suplementarnych,
nie ma więc konieczności wykupowania
oddzielnego planu
na lekarstwa.
» Gwarantowane przyjęcie do
planu. Wszystkie osoby, które
posiadają podstawowy plan
Medicare części A i B, mieszkają
w rejonie, gdzie dany plan jest
Dokończenie na stronie 13
Oliwier Wasilewski
Absolwent Politechniki Lubelskiej i Loyola University Chicago (MBA). Zagadnieniami ubezpieczeń
Medicare zajmuje się już ponad dwanaście lat. Właściciel agencji ubezpieczeniowej
Health Insurance Center i agent ubezpieczeniowy na stany CO, AZ, IL, WI, FL i CT. Wcześniej
związany z UnitedHealthcare (oddział Medicare Solutions) jako manager niezależnych
agentów ubezpieczeniowych i dyr. rynków etnicznych na stan Illinois. Był odpowiedzialny
za wprowadzenia produktów ubezpieczeń Medicare tej firmy na rynek polonijny. Telefon
kontaktowy 773.620.5258
PAŹDZIERNIK
PORADY 2020 13
Nie taki diabeł straszny jak go malują,
czyli pożyczki na domy
Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej nasze
domy stały się integralną częścią naszego
życia. Dzisiaj są czymś znacznie więcej
niż tylko lokalami, w których mieszkamy.
Zapewniają schronienie, stabilność, ciepło
i ochronę naszych rodzin w obliczu kryzysów.
Obecnie 65,3 proc. Amerykanów jest
właścicielami domów.
Nieruchomości uchodzą za jedną z bezpieczniejszych
inwestycji, a w lipcu 2020
osiągnęły rekordową sprzedaż na terenie
USA. Ostatnie miesiące udowodniły nam, że
pewne rzeczy możemy kontrolować, inne
nie tak bardzo. Jak pokazała najnowsza historia
- gospodarka i rynek pracy mogą być
niestabilne. Dla jednych, czas pandemii, to
tragiczne tygodnie i miesiące, dla innych
była to wielka szansa. Niektórzy musieli
zmniejszyć metraż swoich domów poprzez
sprzedaż, a niektórzy mieli okazję kupić
większy dom w dobrej rynkowej cenie.
„Większość ludzi posiada daną nieruchomość
jedynie przez sześć lat”.
Dlaczego więc większość ludzi szuka
30-letniego kredytu hipotecznego o stałym
oprocentowaniu, kiedy są inne opcje? Większości
z nas wydaje się, że właśnie 30 letnia
pożyczka na dom jest dla nas najlepszą
optymalną i doskonałą ofertą.
Chociaż wielu z nas chciałoby wierzyć,
że dom, który właśnie kupiliśmy, będzie
naszym domem na całe życie, w większości
przypadków tak nie jest. Według ostatnich
badań Federal Reserve Bank, średni wiek
kupującego po raz pierwszy swoją własną
nieruchomość to 33 lata. Tak więc średnio
większość z nas kupi w ciągu swojego życia
przynajmniej 4 domy. W rzeczywistości
liczba ta może być nieco wyższa, jeśli
weźmie się pod uwagę pewne wydarzenia
mające wpływ na nasze życie, takie jak narodziny
dzieci, zmiany zawodowe, małżeństwo,
rozwód czy emerytura.
Wraz z wiekiem zmieniają się niejednokrotnie
nasze potrzeby i status społeczny
i dlatego Unia Kredytowa Polam wychodzi
zawsze naprzeciw potrzebom swoim klientom.
Na ostateczny koszt kredytu składa
się wiele parametrów. Należy do nich m.in.
suma pożyczki, oprocentowanie, koszty
dodatkowe, a także okres kredytowania. Na
większość z nich nie mamy wpływu, możemy
jednak manipulować okresem spłaty
kredytu. Dzięki temu w zależności od
potrzeb zmniejszymy wysokość raty bądź
ilość rat. Należy pamiętać, iż nadmiernie
wydłużony okres spłaty powoduje duży
wzrost łącznych kosztów, które ponosi kredytobiorca.
Polam, w przeciwieństwie do innych
instytucji finansowych, oferuje tak zwane
pożyczki szyte na miarę. Czyli najważniejszy
aspekt, o którym zapominają duże komercyjne
banki, indywidualne podejście do
klienta i jego własnych potrzeb. Polska Unia
Kredytowa Polam od ponad 40 lat pomaga
swoim klientom spełniać marzenia i realizuje
potrzeby wszystkich swoich członków
od początku do końca.
Polam oferuje pożyczki za zakup nieruchomości,
jak również przefinansowania
już zaciągniętych pożyczek. Nasze mocne
strony to:
· Prosty proces aplikacyjny
· Wstępna kwalifikacja do transakcji
zakupu
· Konkurencyjne oprocentowanie
· Niskie koszty całkowitej spłaty kredytu
· Bez punktów czy kary za przedterminową
spłatę
Biorąc pod uwagę doniesienia z rynku
nieruchomości oraz wieloletnie doświadczenie,
fakty życiowe nie kłamią - w ciągu
zaledwie sześciu krótkich lat dziesiątki
właścicieli domów przeniesie się do nowych
nieruchomości, niezależnie od tego,
czy posiadają 30-letnie kredyty hipoteczne,
czy inne rodzaje pożyczek.
Mimo wszystko, kiedy nadejdzie czas,
aby kupić ponownie nieruchomość, zastanów
się przez chwilę, który plan będzie dla
Ciebie najbardziej odpowiedni. Czy 30-letni
kredyt hipoteczny o stałym oprocentowaniu
jest najlepszym wyborem, może jednak
5/1 AMR to lepsza oferta.
Już niebawem pełna oferta usług finansowych
oferowanych przez Unię Kredytową
Polam będzie dostępna dla Polonii w Colorado
dzięki nowemu oddziałowi, którego
otwarcie planowane jest w przyszłym roku.
Czytaj dalej...
Ubezpieczenia zdrowotne dla osób
poniżej 65 roku życia: Jaki plan
najlepszy?
Dokończenie ze strony 12
sowe możesz tolerować. Osobiście,
nie znam 100% idealnego
planu medycznego - każdy z produktów
ubezpieczeniowych na
rynku będzie miał swoje walory,
ograniczenia i co się z tym wiąże,
koszty. Bez względu na to, który
plan ostatecznie wybierzesz,
wiedz wcześniej, co jest - a co nie
jest (i kiedy) pokrywane w ramach
polisy. Zaoszczędzisz sobie
dużo frustracji.
Po trzecie, wybieraj ubezpieczenie
ze względu na jego wartość,
a nie tylko cenę. Czasami
oszczędności rzędu $50 czy $80
mogą oznaczać dziesiątki lub setki
tysięcy dolarów pokrytych wydatków
później. Wybieraj z głową.
Składka to nie jedyny ważny
aspekt decyzji, pamiętaj również
o: wkładzie własnym (deductible),
częściowym (co-insurance
or co-pay), całkowitym (out-of-
-pocket max), limitach, typach
sieci (EPO, HMO, PPO), i oczywiście
- wykluczeniach.
Więcej pytań? Zapraszam do
kontaktu bezpośredniego pod
numerem 303.900.5861.
Wybór ubezpieczenia Medicare
Dokończenie ze strony 12
oferowany mogą liczyć na to, że
zostaną przyjęte do wybranego
przez siebie planu, a ich stan
zdrowia nie będzie miał wpływu
na wysokość składek.
» Dodatkowe świadczenia.
Plany Medicare Advantage
w przeciwieństwie do planów
suplementarnych bardzo często
oferują dodatkowe usługi
i świadczenia, których nie znajdziemy
w ramach podstawowego
planu Medicare. Na rynku
ubezpieczeń Medicare Advantage
istnieją plany oferujące np.
zintegrowane ubezpieczanie
dentystyczne, usługi okulistyczne,
pokrycie na aparaty słuchowe
i często bezpłatne członkostwo
w klubach fitnessu.
Niedogodnością w korzystaniu
z planów Medicare Advantage są
występujące czasami ograniczenia
sieciowe,wymóg posiadania
skierowań w przypadku planów
typu HMO lub dopłaty do usług
medycznych. Na szczęście na rynku
ubezpieczeń Medicare pojawiły
się w ostatnich latach plany
typu PPO, które nie mają wielu
z tych obostrzeń.
Wybierając plan Medicare warto,
rozpatrzyć różne formy ubezpieczeń,
dzięki którym możemy
zabezpieczyć się przed lukami
występującymi w podstawowym
planie Medicare. Wybór właściwego
planu może nam w przyszłości
ułatwić dostęp do potrzebnej
opieki zdrowotnej i zaoszczędzić
pieniądze.
W kolejnym artykule opiszę
dla Państwa rozpoczynający się
15 października i ważny z punktu
możliwości zmiany planów
Medicare tzw. Annual Enrollment
Period, czyli Coroczny Okres Zapisowy.
Jeżeli macie Państwo pytania
dotyczące Waszej indywidualnej
sytuacji związanej z ubezpieczeniem
Medicare, proszę
się ze mną skontaktować w celu
umówienia się na bezpłatną
konsultację. Telefon kontaktowy
773-620-5258
Gdzie spacerują Bogowie
- Garden of the Gods
Dokończenie ze strony 5
jedno z moich ulubionych miejsc,
gdzie zabieram swojego psa na
długie spacery. Jedną z ważnych
rzeczy, o której należy pamiętać
jest fakt, że Garden of the Gods jest
również rezerwatem dzikiej przyrody,
gdzie można spotkać jelenie,
sarny i węże. Dlatego też uważajmy
na nasze czworonogi.
Zakamarki “Ogród Bogów” możemy
poznawać nie tylko pieszo.
Dla fanów rowerów także nie zabraknie
atrakcji. W parku wytyczone
są drogi dla samochodów
ze specjalnym pasem dla rowerzystów,
a oprócz tego rowerzyści
mogą też korzystać z tras zaprojektowanych
głównie dla rowerów.
Cała wschodnia ściana Garden
of The Gods przeznaczona
jest dla dwukołowców. Przejażdżka
po Garden of The Gods w ciepły
słoneczny dzień potrafi naprawdę
wycisnąć ostatnie poty, sama doświadczyłam
tego nie raz, dlatego
sugeruję zawsze zabrać ze sobą
minimum pół litra wody.
Dla tych, którzy nie mają czasu,
zostaje objazdowa wycieczka
wokół parku. Jest to też atrakcja
sama w sobie. Ja właśnie w ten
sposób po raz pierwszy zwiedzałam
ogród bogów. Ogród został
tak zaprojektowany, by można
było w najciekawszych punktach
zaparkować samochód na parę
minut i zrobić fotkę, po czym dalej
ruszyć w drogę. Dla osób żądnych
obszerniejszych informacji
Visitors & Nature Center posiada
w swojej ofercie wycieczki objazdowe
z narratorem. Cena takiej
przyjemności to 17$ od osoby
i trwa około 45 minut.
Na koniec, zwiedzanie “Ogród
Bogów” jest bezpłatne dzięki
uprzejmości rodziny Charlesa
Perkinsa, która przekazała park
w ręce Colorado Spring z klauzulą,
że dostęp do niego ma być bezpłatny.
Nie ma więc na co czekać, tylko
się zbierać w podróż, bo przecież
nie codziennie możemy spacerować
w towarzystwie bogów.
14
PAŹDZIERNIK
2020
PORADY
Colorado Housing
and Design Trends
Anna Black
Anytime you think of Colorado,
the first thing that will pop into
your head is of course beautiful
mountains and the view of the
front range from the city. When
it comes to housing and design,
you would think Colorado is full of
rustic mountain houses with lots
of texture, wood and stone around
the exterior and interior of the
house (picture 1/ 2/ 3).
That is still true to this day - a lot
of people love to preserve the look
that comes with the surrounding
of this state. (picture 4) This picture
above completely represents
your true mountain rustic architecture,
with heavy rock, plenty
of stained cedar siding with those
beautiful large heavy timbers creating
fun interesting detail at the
peak of the roof.
However, as our world becomes
a lot smaller and we are able to
follow other trends via social media,
TV, magazines and etc., you
will notice a huge turn towards
the simplicity and clean design
- where it is also known as ultra
modern. The design idea is for
a less clutter home where you
can feel serene in a clean space
with clean lines and without too
many colors in a room. A lot of the
inspiration comes from Europe
and as matter of fact Poland as
well. Many of my clients, who are
empty nesters, are leaving that
typical American dream home
where they have raised their kids
surrounded by brick, warmth of
the cabinets with raised panels or
shaker style, where you might find
shiplap in their mud room (which
to this day it is still very popular
in farmhouse design) (picture 5).
These homeowners are trading
out all these textures and colors,
looking for more cleaner, smoother
designs where they can enjoy
their clean new home. You will
notice a lot of new construction
coming in with slanted flat roofs,
smaller rocks with less texture
and no mortar in between with
clean smooth stucco and floor
to ceiling windows (picture 6
and 7).
Even though you will find a lot
of clean designs, the warmth of
wood is always incorporated with
any of these houses to add that
environmental piece to cold cool
colors and sharp corners. For the
interior of the house, it is very
popular to find clean flat panel
cabinets. The symmetry with this
design is very important as you do
not have a lot going on the cabinet
doors to distract your eye from
any imperfections. However, they
are coming out with a lot of fun,
different designs for the cabinet
doors that allows you to choose
from a huge collection. The most
popular ones that have come out
are shiny cabinets, or with a lot of
textures and wood designs for the
flat panel doors. (Picture 8) In the
above picture, you will find acrylic
shindy doors with melamine
wood grain doors on the island,
refrigerator and upper cabinets.
(Picture 9) In this case in the
picture above, entire first floor
was tiled, and the kitchen designed
in matte white acrylic cabinets,
but warmth came in with
the panels on the ceiling, shelves
and bookshelf in the kitchen. This
kitchen designed by Kevin Vesel,
comes all the way from Germany
and the handles that you see on
the panels by the bookshelf are
from Poland.
Along with flat panel cabinets,
clean flat surfaces are popular
as well on fireplace surrounds as
well as clean tile all throughout
the bathroom and kitchen splashes.
(picture 10 / 11 / 12) Above
you will find three different fireplace
designs, incorporating walnut
panels, large tile or gypsum
precast to give you that concrete
look. Splash of gold is also still
very popular to this day:
And believe it or not, wallpaper
has found a comeback. The selection
of wallpaper right now is
just unbelievable - gorgeous fun
patterns, geometric and modern
floral ads a fun splash of accent
to any room (picture 13). Also,
we cannot forget about splash of
sparkle that each wallpaper has
(picture 14).
So, in conclusion, I am happy to
share some of the new trends that
you will see in Colorado coming
out to be very popular in 2020
and expecting to see this continue
until 2021. There are still a lot of
other designs that are still very
popular and have their own charm
and hopefully I will be able to tell
you about them in my next article.
1 2 3
4 5
6 7
8 9
10 11
12
13 14
Ania Black
Z zawodu projektantka wnętrz z 15 letnim
doświadczeniem. Miłośniczka gór i sztuki piękna.
Z córką i mężem mieszka w Denver.
W Ameryce od 1997 roku. Pochodzi z Warszawy.
PAŹDZIERNIK
KULTURA 2020 15
Mecenat Kultury: Opowieści z warszawskiej Pragi
Lidia Sadowska-Fryszer
Zapraszamy na spacer po warszawskiej
Pradze Północ – na plac Hallera, do ZOO,
na rondo Starzyńskiego, nad Wisłę. Zapraszamy
do osobliwego mikroświata, w którym
każdy może przejrzeć się jak w lustrze,
znaleźć miejsce dla siebie, bratnią
duszę i swój skrawek świata wspomnień.
„Opowieści z warszawskiej Pragi” to
niezwykły koncert w wykonaniu aktorów
warszawskich scen oraz zespołów „Cała
Praga śpiewa” (założonego przez praskich
seniorów) i „Czessband”, którego celem
jest uchwycenie tego, co ulotne – niepowtarzalnego
uroku małej ojczyzny, jaką
jest niewątpliwie unikalna, bo prawdziwa
i chyba najbardziej „warszawska” dzielnica
stolicy - Praga Północ, ze swoimi słabościami
i powodami do dumy, z wadami
i zaletami mieszkańców, nieprzenikniona
i tajemnicza, swojska i romantyczna zarazem.
Koncert miał kilka inspiracji. Pierwszą
były opowiadania prażanina Marcina
Dyjasińskiego z książki pt. „Dzień Alpagi”,
w której autor w niezwykły sposób
uchwycił ducha miejsca i czasu mistycznej
dzielnicy. Kolejną inspiracją był warszawski
folklor miejski, ożywiony i kultywowany
do dzisiaj m.in. w brawurowych wykonaniach
zespołów „Cała Praga śpiewa”
i „Czessband” pod muzycznym kierownictwem
Roberta Lipki. Sama dzielnica
Praga-Północ również inspiruje. Tutejsze
legendy, opowieści, czy zasłyszane historie
to materiał na nieskończoną ilość koncertów,
piosenek, książek i filmów.
Koncert zrealizowany został w ramach
programu „Kultura w sieci” Narodowego
Centrum Kultury przez Agencję Artystyczną
Varsovia Art i odbył się na podwórku
kamienicy przy Kawęczyńskiej 4 – jednej
z najbardziej „praskich” ulic. Widzami koncertu
byli mieszkańcy, którzy stworzyli
wspaniałą atmosferę i doskonale bawili
się nie tylko na podwórku, ale również
w oknach i na balkonach.
Cały koncert dostępny jest na kanale
YouTube Agencji Artystycznej Varsovia
Art pod adresem: https://www.youtube.
com/watch?v=A9SOp4URtTs
Fundacja Mecenat Kultury była partnerem
organizacyjnym wydarzenia.
Fundacja Mecenat Kultury jest organizacją pozarządową, której
misją jest wspieranie działalności kulturalnej, artystycznej
i twórczej na każdym etapie oraz budowanie trwałych relacji
pomiędzy mecenasami kultury i artystami.
Integrujemy środowiska twórcze i artystyczne oraz umożliwiamy wymianę doświadczeń
między artystami. Współpracujemy z mecenasami kultury – firmami, instytucjami, fundacjami
oraz osobami prywatnymi – realizującymi misję wspierania polskich artystów.
Jeśli jesteś artystą, który chce dać światu szansę poznania swojej twórczości lub chcesz
wesprzeć sztukę i kulturę, zapraszamy do kontaktu na adres fundacja@mecenat.org.pl
Polish Film Festival Miami www.pffmiami.com
16
PAŹDZIERNIK
2020
KULTURA - Z PLANU FILMOWEGO
Słodkości w „Gorzko, gorzko!”
Anita Dąbrowska
„Tak dobrze, jak dziś, nie było już
dawno” - o kondycji współczesnego
kina w Polsce możemy wreszcie
mówić w tak pozytywny sposób
z pełnym przekonaniem. Mamy
na to mocne dowody - uznanie publiczności,
długie listy wyróżnień
na polskich i światowych festiwalach
filmowych, aż po oscarowe
statuetki w rękach naszych rodaków.
Mylili się ci, którzy twierdzili, że
prócz sukcesów filmowych dzieł
Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego
czy Romana Polańskiego
polskie kino nie ma światu do
zaoferowania nic o tak znaczącym
artystycznym wymiarze.
Rzeczywiście przez lata nie udawało
nam się dogonić ich fenomenu,
a rodzima kinematografia
zaczęła kojarzyć się z co najwyżej
przeciętnymi produkcjami. Próby
dorównywania światowej czołówce,
pchały twórców do kopiowania
zagranicznych rozwiązań, a te na
polskim gruncie przyjmowane
były często bez entuzjazmu. Jednak
z doświadczeń wyciągnięto wnioski
i filmy zaczęto produkować według
nowych założeń.
W końcu zaczęliśmy wyzbywać
się kompleksów, zyskaliśmy odwagę,
by mówić własnym głosem
i tworzyć w autorskim stylu. I właśnie
ta autentyczność stała się siłą,
która sprawiła, że w ostatnich latach
z ust recenzentów nie schodzą
nazwiska polskich reżyserów, m.in.
Pawła Pawlikowskiego, Agnieszki
Holland, Małgorzaty Szumowskiej,
Jana Komasy, czy Wojtka Smarzowskiego.
W 2011 r. zrobiło się o nas głośno
za sprawą świetnego filmu
Agnieszki Holland „W ciemności”.
Polska historia stała się bliższa widzom
poza granicami naszego kraju.
Filmowa opowieść o holokauście
zabierała w mroczne zakątki
przeszłości, zmuszała do wyjścia
poza strefę komfortu, a mimo to
przyciągała do sal miliony osób.
„W ciemności” stał się oficjalnym
kandydatem Polski do Oscara za
najlepszy film nieanglojęzyczny.
Nagroda była naprawdę blisko,
jednak wówczas nie udało się jej
zdobyć.
Na szczęście nie musieliśmy długo
czekać, by ten amerykański sen
stał się jawą. Już w 2013 r. na ekrany
kin wszedł dramat w reżyserii
fot. Mikołaj Tym / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat
Pawła Pawlikowskiego, który również
pochylił się na tematem zagłady
Żydów na ziemiach polskich
podczas II wojny światowej. „Ida”
oczarowała widzów i krytyków estetyką,
stylem i aktorstwem. Tym
razem z gali Oscarowej Polacy nie
wyszli z pustymi rękami. „Ida” jako
pierwszy pełnometrażowy polski
film uzyskała statuetkę. Wyrazami
uznania dla tego tytułu były również
nagrody w innych krajowych
i międzynarodowych konkursach
i festiwalach.
Paweł Pawlikowski udowodnił,
że sukces „Idy” nie był dziełem
przypadku, bo już kilka lat później
(w 2018 r.) światu ukazała się
„Zimna wojna” - kolejna produkcja
tworzona pod jego batutą. Kadrami
w czerni i bieli twórca przedstawił
nam historię pianisty Wiktora
i Zuli, członkini zespołu muzyki
ludowej. Mamy tu miłość osadzoną
w realiach życia w tzw. bloku
wschodnim, pojawiają się wątki
szpiegowskie, ucieczka na zachód.
Kolejny raz zbudował filmowy obraz
z niesamowitą konsekwencją
stylistyczną. Zachwytom recenzentów,
jurorów i przede wszystkim
publiczności nie było końca.
I pewnie myślelibyśmy, że to kolejny
pojedynczy talent, któremu
udało się rozbłysnąć na międzynarodowej
arenie, gdyby nie fakt,
że następne miesiące przynosiły
wieści o kolejnych sukcesach polskich
filmowców. Zrobiło się głośno
m.in. o Wojciechu Smarzowskim
za sprawą filmu „Kler”, a Jan
Komasa rozbudził emocje tytułem
„Boże Ciało”.
Wskazane filmy, które okazały się
hitami zarówno w kraju jak i zagranicą,
uchylają skrawki historii
naszego kraju, narodu, pokazując
światu, co nas ukształtowało i jaki
miało wpływ na to, kim jesteśmy
dziś. Poruszane tematy dotyczą
głównie polskości, jednak ujęcie
ich w odpowiedni, artystyczny
sposób sprawia, iż zyskują charakter
uniwersalny i ponadczasowy.
Tym samym stają się inspiracją
do rozmyślań o rzeczywistości dla
widzów ze wszystkich zakątków
świata.
Jednak w tym nurcie tworzenia
kina ambitnego, poruszającego
trudne tematy, rozliczającego nas
z przeszłością, nie można zapominać,
że naturalną alternatywą dla
powagi, a nieraz smutku, jest radość
i śmiech, które są także naszą
wielką potrzebą. Polacy chcą się
śmiać i wprost wyrażają oczekiwanie
na filmy radosne, napawające
pozytywnymi emocjami, w których
będą mogli znaleźć ukojenie od codziennych
problemów.
Oczywiście nasz rodzimy przemysł
filmowy stara się sprostać
temu wyzwaniu. Dlatego obecnie
przeżywamy w Polsce spektakularny
renesans komedii romantycznych.
Świadczą o tym sukcesy
kasowe filmów takich jak „,Listy do
M”, czy „Narzeczony na niby”. Potwierdza
to preferencje polskich
widzów i daje motywację do tworzenia
filmów w komediowym klimacie.
Gatunek ten często jest niedoceniany,
a jego ranga spychana
jest przez krytyków na margines,
Jednak każdy, kto próbował szczerze
rozbawić drugiego człowieka,
wie, jak trudne to zadanie - trzeba
mieć niezwykłe umiejętności, by
osiągnąć zamierzony cel. Dlatego
twórca komedii musi być po trosze
filmowcem, psychologiem i socjologiem,
by wiedzieć, co widzów
rozczula, śmieszy, wzrusza, boli,
co denerwuje, a czego się wstydzą.
W oparciu o tę wiedzę można trafnie
budować otoczenie, sytuacje
i bawić się karykaturą.
Stąd wybór najlepszych reżyserów
do produkcji komedii romantycznych.
Do ich grona zaliczamy
Tomasza Koneckiego, którego
ścieżka edukacyjna i zawodowa
początkowo nie wróżyła sukcesu
w sferze kina rozrywkowego - nie
skończył studiów filmowych, nie
bawił się w aktorstwo. Studiował
na Wydziale Fizyki Uniwersytetu
Warszawskiego, był też wolnym
słuchaczem filozofii na UW i ukończył
studia doktoranckie w PAN.
Jednak w latach 90. XX wieku rozpoczął
współpracę z TVP1, reżyserując
kilkadziesiąt form dokumentalnych,
został także prowadzącym
program „Swojskie klimaty”. Wyprodukował
kilka teledysków dla
polskich zespołów rockowych.
Wieloletnie doświadczenie, obycie
z dziedziną filmową w kontekście
dokumentu sprawiły, że potrafi
dostrzegać ważne szczegóły i stawiać
świetne społeczne diagnozy,
dzięki czemu bezbłędnie trafia
w gusta polskich widzów. Tak oto
dokumentalista stał się reżyserem
najpopularniejszych i najlepiej odbieranych
polskich komedii ostatnich
lat - „Testosteronu”, „Lejdis”
i „Listów do M.3”.
Teraz także jest okazja, byśmy
mogli spojrzeć na rzeczywistość
jego oczami poprzez film „Gorzko,
gorzko!” - produkcji, która jest
odpowiedzią na zapotrzebowanie
publiczności na kino rozrywkowe,
w najlepszym wydaniu.
„Gorzko, gorzko!” nawiązuje do
znanych nam tradycji polskich
wesel, ale w całkiem nowoczesnej
formie. Bazą fabuły jest oczywiście
historia miłosna, która łączy się ze
sporą dawką humoru i zwrotami
akcji. Niesamowitego kolorytu dodaje
szczypta „buddy movie”, gdzie
kontrastujące ze sobą osobowości
tworzą na dużym ekranie niezwykłą
dynamikę i doprowadzają do
wielu zabawnych sytuacji. Jesteśmy
świadkami intrygującej relacji
głównego bohatera z dziewczyną,
w której nie powinien się
zakochać oraz obserwujemy komiczną
współpracę z jego bratem.
Pojawiają się także przedstawieni
w krzywym zwierciadle politycy,
mafia i współcześni celebryci.
Wraz z bohaterami przemierzamy
ulice Warszawy, odwiedzamy
modne miejsca, lokale. Dzięki czemu
możemy poczuć rytm miasta
i zrozumieć tempo życia młodych
ludzi. Klimat filmu tworzą kadry
nasycone ciepłymi barwami, przyjemnymi
w odbiorze przestrzeniami.
Słyszymy dźwięki znanych
utworów, ale także stworzonej
specjalnie na potrzeby tego filmu
ścieżki muzycznej. Do tego zabawa
Anita Dąbrowska
kostiumami i modą.
Całości produkcyjnej koncepcji
dopełnia dobór wyśmienitych polskich
aktorów. W głównych rolach
widzimy Mateusza Kościukiewicza
i Zosię Domalik, którzy dotychczas
nie kojarzyli się jednoznacznie
z rolami komediowymi. Wyjście
poza standardowe kanony doboru
aktorów nadaje filmowi „Gorzko,
gorzko!” dodatkowy walor. Widzowie
mogą na nowo odkrywać artystów,
a jednocześnie ujrzeć komedię
w nowej odsłonie. Postawiono
także na nazwiska aktorów, którzy
wielokrotnie sprawdzili się w tym
gatunku. Wśród nich znajdziemy
Agnieszkę Więdłochę, Rafała
Zawieruchę, Annę Dereszewską,
Cezarego Pazurę, Edytę Olszówkę,
Marcina Perchucia i wielu innych,
wspaniałych aktorów.
Nad całością artystyczną „Gorzko,
gorzko!” czuwa niezwykle
doświadczony producent Daniel
Markowicz, który stawia na profesjonalizm
podczas realizacji każdego
aspektu tworzonego filmu.
Buduje zespół składający się ze
specjalistów w swoich dziedzinach,
począwszy od scenarzysty,
poprzez operatorów, aż po montaż
i post-produkcję.
Każde z zastosowanych rozwiązań
jest przemyślane pod kątem
określonego efektu i odczuć
widzów - z jednej strony mamy
nowatorskie zabiegi, nadające
powiewu świeżości w odniesieniu
do znanych nam komedii, z drugiej
zaś wykorzystywane są sprawdzone
narzędzia, które sprawiają, że
widz podczas seansu czuje się jak
w domu.
Wszystko to sprawia, że filmowy
projekt „Gorzko, gorzko!” zyskał
unikalny charakter, który wart jest
uwagi i docenienia.
Absolwentka Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i dziennikarstwa
w Poznaniu. Przy filmach pracowała zawsze i od
zawsze, to pasja i ciekawość świata wciąż nieprzemijająca,
to siła samonapędzająca i energetyzująca. W 2008 założyła
firmę Adagio, która nieprzerwanie zajmuje się promocją
filmów kinowych, współpracuje z Dystrybutorami kinowymi
i Producentami filmowymi. Mama 2 dzieci.
fot. Maja Soś / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat
PAŹDZIERNIK
KULTURA 2020 17
Ameryka i my
Paweł Żuchowski i Lidia Krawczuk
Od 11 lat są korespondentami
RMF FM i RMF Classic w USA.
Opowiadają słuchaczom w Polsce
o wszystkich wydarzeniach, które
dzieją się za oceanem. Uczestniczą
w konferencjach prasowych w Białym
Domu, Pentagonie, Departamencie
Stanu czy na Kapitolu. Brali
udział w oscarowych ceremoniach,
relacjonowali huragany. Teraz wydali
książkę „Ameryka i my”. Piszą
o Stanach Zjednoczonych od kuchni,
przez pryzmat wydarzeń jakie
relacjonowali.
Zabierają czytelników choćby na
wiece wyborcze, do Białego Domu,
w miejsca, gdzie uderza huragan,
czy opowiadają o startach wahadłowców.
Opisują oscarowe kulisy.
Nie zawsze zachwycają się Stanami
Zjednoczonymi, opowiadają o tym,
czego nie ma w telewizyjnych relacjach.
Dzięki akredytacjom są tam,
gdzie dzieją się najważniejsze wydarzenia.
To książka, w której zabieramy
Was trochę za kulisy pewnych zdarzeń,
miejsc, uroczystości, w których
mieliśmy okazję uczestniczyć
- mówi Lidia Krawczuk dziennikarka
RMF Classic i współautorka
książki "Ameryka i my". Przez 11
lat uczestniczyliśmy w tylu wydarzeniach,
że mieliśmy problem
z wybraniem tematów do książki
- dodaje.
W książce "Ameryka i my" jest
też sporo zdjęć, pokazujących
kulisy pracy dziennikarzy. Na kilku
dyskach zgromadziliśmy tyle
zdjęć, że gdy przyszło nam wybrać
kilkadziesiąt fotografii do książki,
to było to naprawdę ogromne
wyzwanie. Ciężko było się zdecydować
- podkreśla amerykański
korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.
Książka "Ameryka i my" to nie
tylko obraz współczesnej Ameryki
pokazanej przez pryzmat interesujących
miejsc, zdarzeń i ludzi.
Dziennikarze RMF FM i RMF Classic
z humorem odsłaniają kulisy
swojego prywatnego i zawodowego
życia. Kilka barwnych, kolorowych
relacji, układających się, jak
szkiełka w kalejdoskopie, w urzekający
obrazek.
To książka zarówno dla fanów
Ameryki, jak i jej przeciwników,
dla tych, co planują wizytę w USA,
tych, co już tam byli i tych, którzy
nie wybierają się za ocean. To
w dużym stopniu relacje z miejsc,
do których w normalnych okolicznościach,
bez dziennikarskich
akredytacji, nie mielibyśmy wstępu
- mówi autorka Lidia Krawczuk,
dziennikarka RMF Classic.
Pokazujemy Stany Zjednoczone,
ale także naszą pracę. Wspominamy,
jak spakowaliśmy walizki
w Szczecinie i znaleźliśmy się
w Waszyngtonie, jest o przejmowaniu
placówki, pierwszych krokach
w politycznej stolicy świata.
Opowiadamy o wielu ważnych
wydarzenia, w których braliśmy
udział - podkreśla Paweł.
W książce można przeczytać między
innymi o tym:
- Co kryje się za drzwiami Białego
Domu, Gabinetu Owalnego i innych
pokoi przy Pennsylvania Avenue
1600 w Waszyngtonie
- Jakie to uczucie: znaleźć się
w samym sercu huraganu
- Dlaczego do Nowego Jorku można
jeździć na okrągło i nigdy się nie
nudzi?
- Jak wygląda z bliska Fabryka
Snów, kogo można spotkać w Hollywood
i co się dzieje na czerwonym
dywanie
- Jakie emocje towarzyszyły startom
wahadłowców z przylądka
Canaveral?
- Co czujesz, widząc na własne
oczy szaleńca chodzącego po linie
rozpiętej między budynkami,
na wysokości prawie dwustu metrów?
- Jak się porywa tłumy w USA,
czyli o amerykańskich kampaniach
wyborczych i... oficjalnych
pochówkach.
Autorzy wspominają spotkania
z najważniejszymi światowymi
politykami ale i gwiazdami. Zdradzają
kulisy wywiadów z Lennym
Kravitzem czy Jennifer Lopez.
Okładka książki nawiązuje do amerykańskich
symboli. Lidia niczym
Statua Wolności a Paweł jako prezydent
Lincoln.
Książkę można w Polsce kupić
w sieci Książnica Polska. Jest
dostępna również za pośrednictwem
strony www.amerykaimy.pl
W USA dostępna jest w księgarni
Polonia na Greenpoincie w Nowym
Jorku. Księgarnia wysyła również
książki na terenie USA.
Notatnik z Denver
Beata Poczwardowska
Po 20 latach przyleciałam znów do USA. Jak
wówczas, tak i teraz w Góry Skaliste. Tym razem
po ich wschodniej stronie Colorado.
Jestem starsza, dojrzalsza, bardziej świadoma
o mądrość poszukującą, a nie wszechwiedzącą
głupotę.
Kolejny raz zachwycam się. Delektuję
Krajobrazem. Przestrzenią. Miastem.
Na wszystko patrzę innym spojrzeniem, choć tym
samym zaciekawieniem, otwartością.
Otwieram zmysły.
Nevada pachniała często żwirem, wiatrem
i słońcem.
Utah łąkami, jeziorami, solą i piaskiem skał.
Zachwycała kontrastami, płonącą jesienią i tęczą
na śniegu.
Kalifornia pachniała kwieciem, mgłą i oceanem.
W Denver, teraz w letni czas, świat otacza mnie
wiatrem suchym i żarliwością słońca. Góry
tajemniczo spoglądają zza mgły płonących lasów
nieba. Ma się wrażenie, że za chwilę podpełzną
i zza pleców szeptem zajrzą mi w twarz....
Pytająco i ostrzegawczo stóp dotkną...
Podobno zimą stoją wyraziście w całej
jaskrawości swojej dumy i wielkości.
Przestrzeń spojrzała na mnie, zajrzała mi
w oczy swoją przepastnością... Odetchnęłam jej
oddechem... Szalem wiatru otuliłam usta..
Wyszeptałam wiatr na horyzoncie gór.
I oto ujrzałam Colorado. Płynęło rzeką
zadziwienia. I stanęło w centrum Denver
kontrapunktem.
I ujrzałam twarz Ameryki niczym Witkacego
obrazy rozprzestrzenione w cegle i szkle.... I wizję
Żeromskiego w tej twarzy ujrzałam...
Szklane domy.... Lustro marzeń niedoścignionych....
I ludzi nanizanych w ulic korale....
W tym punkcie jednym kontrastem uniesionym...
Górami Skalistymi ukoronowanym...
Oto Denver.... jeszcze i już nie..... ze sceną
rocka karminową....w skale .... niczym grota
sztukmistrza....
I oto przestrzeń otoczona skałami... opatulona
lasami... równinami uładzona.... zapachem siana
do snów gotowa....
A pośrodku ja... niewidoczna... niepoznana...
nieodkryta... W słowie polskim żyję pośród
światłocienia tej przestrzeni...
I stanęłam w sercu Utah. Pomiędzy skałami.
Z oddechem pustyni pod stopami…. oddechem
otwierającym się głęboko… kwiatami, drzewami,
krzewami... A cała ta pustynia mami wiatrem, co
fatamorganą płonie w oczach. I mosty tworzy
łukami, szczelinami… a groty dla wędrowca
rzeźbi swoimi tajemnicami. I pośrodku niej oczy
otworzyłam… za horyzontem w skale słowo
polskie zostawiłam…. garść pustyni w pamięci
rozsypałam…. Wdechem jej wstrzymanym
oczekiwaniem zatrzymana, stanęłam. Ona cała
nasłuchiwała, wypatrywała ścieżyny snującej się
śniegami. A słońce paliło… w czerwieni skrzyło.
I ludzie cichli sami… zapatrzeni…. oczarowani…
za horyzontem chwili znikali…
I w poprzek… na przełaj Gór Skalistych…
autostradami… tunelami… pomiędzy szczytami…
na przekór lejącego się żaru z nieba… wstęgę
w kokardę historii emigrantami splecioną od
Colorado poprzez Utah - rozplatałam z Utah
w Colorado… pełna podziwu i pokory wobec
Boga… natury… człowieka. I milczałam.
Milczałam tym milczeniem, co łzami wzruszenia
spływa z ust… I chłonęłam zmysłami ten sen
Ameryki…. kalejdoskop tworząc w głowie….
Polacy w Denver z domami gościnnymi,
otwartymi sercem i myślą… rozprzestrzenili się
we mnie uczuciami… słowami… zdarzeniami…
smakami i aromatami potraw polskich i świata
smakami…. wizjami i widnokręgami otwartymi
przestrzenią myśli międzykontynentalnych….
w tym przepastnym świecie… nici przyjaźni
splatam…
W ostatnim dniu pobytu, w tej ogromnej
przestrzeni poezją swoją stanęłam… Słowem
polskim bogatym… metaforami… symbolami…
znaczeniami… obrazami… uczuciami… wierszami
i poematami… zawisłam słowem pomiędzy
flagami….wyobraźnią i wrażliwością twórcy…
filozofii i wiary myśl zostawiłam… w róży
Teraz z polskiej ziemi wracam tam… poezjami….
Co bez serca martwe są… co bez myśli dławią
się.. krztuszą i nie oddychają… wracam i jestem
w sobie przede wszystkim… nanizuję korale więzi
pomiędzy nami… słowem polskim stąd…
Beata Poczwardowska
Od urodzenia mieszka w Toruniu. Terapeuta autyzmu, socjoterapeuta, pedagog terapeuta, posiada kwalifikacje
mediatora. Poetka i prozatorka. Współzałożycielka artystycznej grupy Atelier Toruń (agAT) - organizatora
ogólnopolskiego Konkursu Jednego Wiersza im. Grzegorza Ciechowskiego OBYWATEL SŁOWA
(ze zgodą rodziny G. Ciechowskiego). Sekretarz i redaktor kwartalnika artystyczno-literackiego Ypsilon.
Autorka Beata Poczwardowska z rodziną podczas wieczoru autorskiego w Polskim Klubie w Denver
18 PAŹDZIERNIK
2020
MUZYKA
Golec uOrkiestra
Druga część wywiadu (publikowanego uprzednio we wrześniowym
wydaniu Głosu Polonii w USA) z Łukaszem i Edytą Golec,
członkami zespołu “Golec uOrkiestra”.
Katarzyna Paciorkowska Holmes: Czy
jest coś czego o Was nie wiemy, jakie macie
inne zdolności ? (być może odkryte
z powodu dodatkowo danego nam czasu
podczas epidemii)
E: Muzyka jest naszą ogromną pasją, która
pochłania nas całkowicie. Być może mamy
jakieś inne talenty, ale są jeszcze nieodkryte
z braku czasu (śmiech). Łukasz posiada
talenty plastyczno-techniczne których używał,
kiedy pomagał dzieciom w szkolnych
projektach. Moim talentem natomiast jest
gotowanie. Wykorzystując ten talent, niebawem
ukaże się nasza nowa publikacja, książka
w której min. będzie można dowiedzieć
się dlaczego powstała piosenka “Gdy widzę
słodycze to kwiczę”. Jednym słowem, coś „gotujemy
dla Was” (śmiech)
KPH: Spróbujcie w jednym zdaniu (challenge
accepted!) określić Wasza muzykę,
dla osób, które ( nie wiem czy to jest możliwe)
nigdy Was nie słyszały?
Ł: Mieszanka wybuchowa mega pozytywnej
energii, w której skład wchodzą: jazz,
pop, rock and roll, muzyka góralska.
E: World music w rockendrolowym wydaniu.
KPH: Czy jest utwór w Waszym repertuarze,
który lubicie najlepiej? A na który
utwór publiczność reaguje najbardziej
spontanicznie podczas koncertów?
E: Moimi ulubionymi piosenkami są: bardzo
emocjonalna “Lawina” , “Pieniądze to
nie wszystko”, “Młody maj”, “Wyseł Jasiek do
Barani”, a z naszych najnowszych pozycji: “
Przyjdzie czas”, “Górą Ty”, “Dzieje się”.
Ł: Dla mnie to jest ostatnia bardzo ciekawa
kompozycja “ Górą Ty” i “Życie jest muzyką”.
E: Jeśli chodzi o reakcje publiczności, myślę
że każda z tych piosenek niesie ze sobą
pokłady różnych emocji, energii i wibracji.
Chociażby piosenki “ Ściernisko” czy “Crazy
is my life” wprowadzają publiczność w stan
pozytywnego szału i podekscytowania, a np.
“Do Milówki wróć” wprowadza w zadumę,
wywołuje niekiedy łzy i wzruszenie (szczególnie
u Polonii za granicami naszego kraju).
“Młody Maj” natomiast dodaje skrzydeł
i wiarę w patriotyzm.
Ł: Publiczność zawsze bardzo gorąco reaguje
na nasze stare hity jak “ Lornetka”,
“Pędzą konie po betonie”, “Ściernisko” ale
i najnowsze piosenki jak “ Górą Ty”, której
właściwie nie mieliśmy jeszcze zbyt wielu
okazji zaprezentować podczas koncertów,
są radośnie przyjmowane i cieszą się popularnością.
KPH: Z każdym utworem dostajemy
zdrowa dawka folkloru. Jak się ma muzyka
ludowa dzisiaj w Polsce?
E: Z tego co obserwuje, uważam, że muzyka
ludowa w Polsce przechodzi renesans już
od dłuższego czasu. Widać zainteresowanie,
zwłaszcza młodych ludzi, którzy coraz częściej
utożsamiają się ze swoimi korzeniami
i interesują tym skąd pochodzą. My osobiście
jesteśmy bardzo dumni i szczęśliwi,
że dzięki założonej przez Łukasza i Pawła
“Fundacji Braci Golec” ponad 300 dzieciaków
ma szansę na poznanie i zagłębienie
się w muzyce i tradycjach góralskich. To jest
bardzo pokrzepiające, że nawet teraz w dobie
komputerów, świata wirtualnego czy gier
komputerowych, są dzieci, młodzież które
chcą uczyć się krzewić kulturę ludową oraz
podtrzymywać tradycje. Jest również wielu
artystów i zespołów na polskiej scenie, które
sięgają po elementy folkloru, czerpią inspiracje
i wykorzystują je w swoich kompozycjach.
Na pewno wspaniale byłoby gdyby
stacje mainstream’owe grały więcej muzyki
zabarwionej nutą ludową, inspirowaną folklorem,
ale to już jest odrębny temat.
KPH: Jakich ludowych instrumentów
(prosto z gór) używacie podczas koncertów
i pomóżcie naszym czytelnikom
w odróżnieniu dud od gajd?
L: Podczas większości naszych koncertów
wykorzystujemy następujące instrumenty
ludowe: trombity (długie, prawie 4-ro metrowe),
rogi pasterskie (1,5 m), róg z bawoła,
fujarę sałaską (flet 1,5 m), zbyrcoki (dzwoneczki,
takie które noszą owce kiedy się pasą
na halach), oraz dudy i gajdy.
Dudy występujące w Beskidzie Żywieckim
są instrumentem, do którego fizycznie
dmucha się przez ustnik, a worek napełnia
się powietrzem. Gajdy natomiast, które
występowały przede
wszystkim w Beskidzie
Śląskim oraz
w okolicach Milówki,
posiadają miech
ze skóry zwierzęcej
(koziej), do którego
powietrze jest nadymane
ręcznie.
KPH: Wasza wspaniała
fundacja “Fundacja
Braci Golec” która łączy miłośników
kultury Beskidu nadal działa prężnie
i kształci ponad 300 młodych ludzi. Jakie
inne wartości oprócz wzbogacenia kultura
beskidzka wynoszą dzieci ze spotkań
w Fundacji?
E: Myślę, że przede wszystkim uwrażliwiają
się muzycznie, poprzez granie ze słuchu,
uczą się wrażliwości na wszelkie dźwięki.
Dzieci uczą się również gwary, obyczajów,
tradycji, o swoich korzeniach. Rozwijają
pamięć muzyczną, wyrabiają umiejętność
harmonicznego myślenia, czyli słyszenia nie
tylko jednej linearnej melodii. To wszystko
dzieje się na gruncie muzyki góralskiej. Dodatkowo
w fundacji prowadzone są różne
akcje, np. “Czyste Beskidy”, akcja ekologiczna
której celem jest nauczanie młodych ludzi
dbania o swoje środowisko, propagowanie
czystości w górach, na szlakach. Razem
z dziećmi sprzątamy Beskidy we wrześniu.
W ramach fundacji działa również Górski
Uniwersytet Ludowy. To kolejna oferta
działalności Fundacji, głównie dla starszych
osób. W jej ramach działa chór ludowy dla
dorosłych, zrzeszający prawie 40 osób kochających
góralszczyznę. Dodatkowo działa
orkiestra ludowa złożona z absolwentów
i instruktorów fundacji.
KPH: Tak wielki sukces,
tak długo razem,
taki duży zespół. Jesteście
dobrze zestrojeni
w Golec uOrkiestrze?
Czy zdarzają się sytuacje
“pod dźwiękiem”?
E: Mamy to szczęście
że współpracujemy
z profesjonalistami. Gramy ze sobą od ponad
20 lat, w obecnym składzie personalnym
może troszkę mniej. Przebywamy ze sobą
mnóstwo czasu, na trasach koncertowych,
w studio, prywatnie. Oczywiście trudno niekiedy
uniknąć konfliktu gdyż w grupie jest
tyle różnych osobowości. Nasza ekipa, razem
z techniką i kierowcami liczy 16 osób, więc
czasami dochodzi do nerwowych sytuacji. Są
one jednak krótkotrwałe ponieważ dla dobra
zespołu i dla każdego z nas, próbujemy
konflikty rozwiązywać natychmiast.
Ł: Czasami trzeba pójść na kompromis,
jak w każdym związku. Priorytetem zawsze
dla wszystkich jest dobrze zagrany koncert
i zadowolona publiczność. Zgranie w zespole
jednak musi być. Gramy już długo, mamy
plany na kolejne lata, przyszłe projekty, więc
staramy się żyć w jak najlepszej harmonii.
KPH: Doskonale. Oby jak najdłużej
Wam się tworzyło i grało. A my czekamy
na najnowsza płytę “Symphoethnic” i na
spotkanie po tej stronie oceanu. Jeszcze
raz dziękuję Wam bardzo serdecznie za
mila rozmowę.
E: Premiera już 20 listopada. Trzymajcie
kciuki!
Katarzyna Paciorkowska Holmes
Muzyce oddana, multiinstrumentalistka,
dyrygentka, nauczycielka. Miłośniczka natury,
słowa i dobrej książki. Matka Polka dwóch córek,
kobieta pracująca. Urodzona w Bielsku-Białej.
W USA od 2000 roku.
Czytaj dalej...
Szlachetne zdrowie Dokończenie ze strony 11
rol i zinferon. Substancje te mają lecznicze
właściwości przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne.
Możemy dodawać imbiru do
potraw, lub pokroić i zalać ciepłą wodą,
jako leczniczy napój. Nalewka z imbirem
i miodem smakuje wspaniale, a do tego
podwaja lecznicze działanie. Unikaj jednak
imbiru, jeśli chorujesz na przewlekłą chorobę
przewodu pokarmowego, np. wrzody
żołądka lub dwunastnicy lub refluks żołądkowy.
Oczywiście nie możemy zapomnieć
o witaminach które są paliwem naszego
systemu immunologicznego. Eksperci zawsze
podpowiadają nam o aniele stróżu
odporności: witaminie C, którą znajdziemy
w wielu produktach żywnościowych:
cytrynie, owocach cytrusowych, natce pietruszki,
papryce, kiszonej kapuście, kalinie,
czarnym bzie i pomidorach. Możemy również
suplementować w postaci pastylek.
Ciepła woda z wyciśniętym sokiem z połówki
cytryny z rana, działa oczyszczająco
i rozbudza organizm.
Po witaminie, czas na wszechmocny minerał:
Cynk jest kluczowym minerałem dla
prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego.
Ponadto jest składnikiem
co najmniej 3000 różnych białek i ponad
200 różnych enzymów w organizmie. Jest
zaangażowany w więcej reakcji enzymatycznych
niż jakikolwiek inny minerał.
Suplementacja cynkiem zapobiega przeziębieniom.
Niektóre badania wykazały,
że cynk skraca czas trwania przeziębienia
o 50%. W Cochrane review stwierdzono, że
cynk skraca zarówno czas trwania, jak i nasilenie
objawów przeziębienia. Można go
naturalnie znaleźć w ostrygach, pestkach
z dyni, wątróbce cielęcej, niesłodzonej czekoladzie,
w orzeszkach, migdałach, tahini
(mielone nasiona sezamu) serze żółtym.
Oczywiście można wspomóc się suplementami
jeżeli w naszej codziennej diecie brakuje
powyższych produktów.
Na koniec zostawiłam Czarny Bez, a raczej
z niego przygotowany syrop. Na początku
każdego sezonu jesiennego, zakup
suszony, czarny bez. Przygotowuję z niego
syrop, lub sok. Zawsze się sprawdza w roli
strażnika zimowych dolegliwości. Kwiaty
i owoce czarnego bzu zawierają dużą
ilość flawonoidów które wykazują silne
działanie antyzapalne i antyoksydacyjne.
Wspomagają system immunologiczny,
zwalczają bakterie i wirusy. Dr. Madeleine
Mumcuoglu z Uniwersytetu Hadassah-Hebrew
w Izraelu odkryła fakt, iż czarny bez
rozbraja enzymy wirusów, które penetrują
zdrowe komórki w wyściółce nosa i gardła.
Przyjmowanie czarnego bzu przed infekcją
(profilaktycznie), zapobiega infekcji,
natomiast przyjmowanie podczas infekcji
zatrzymuje wirus przed rozprzestrzenianiem
się w układzie oddechowym. Podczas
badań klinicznych gdzie podawano wyciąg
z czarnego bzu, u 20% uczestników nastąpiła
znacząca poprawa w przeciągu 24
godzin, u 70-ciu % w przeciągu 48 godzin,
a 90% stwierdziło kompletne wyleczenie
w przeciągu trzech dni, a to w porównaniu
do uczestników dostających placebo którym
zajęło 6 dni aby poczuć się lepiej.
Gotowi, do boju, start! Życzę wszystkim
dużo zdrowia!
Plenerownia
PAŹDZIERNIK
WYPOCZYNEK - REKREACJA - NATURA 2020 19
Marysia Grabowska
Oddycham bardzo powoli
i ostrożnie, gdyż każdy najmniejszy
ruch może zakłócić równowagę.
Każde nieodpowiednie przekręcenie
nogi lub ręki może zaburzyć
kontrolę kompletnie zakrzywionego
środka ciężkości. Moje ciało jest
niemalże przyklejone do ściany.
Policzkiem czuję szorstkość skały.
Kątem oka próbuję dojrzeć choćby
najmniejsze krawądki, szczelinki,
wypustki - cokolwiek, o co można
zaczepić nawet paznokieć. Moje
stopy opierają się na niemalże
mikroskopijnych wyżłobieniach
w skale, a dłonie z rozkabłęczonymi
jak pająki palcami wpijają się
w ostre jak nóż, malutkie skalne
wypustki. Nie wiem, jak długo
jeszcze wytrzymam w tej niewiarygodnie
pokracznej pozycji - niczym
wykoślawione X. Powoli zaczynają
drętwieć mi kończyny. Dostrzegam
gdzieś wyżej prawie idealny
chwyt (istnieje szansa, że uda się
go zahaczyć chociaż opuszkiem
palca...) Muszę tylko odpowiednio
ustawić drętwiejącą stopę, przenieść
ciężar ciała (delikatnie!) na
końcówkę czubka lewego buta, zaufać,
że utrzymam się przechylona
na skrawkach kilku palców, i jeśli
wiatr za mocno nie powieje, może
uda się jeszcze wykrzesać odrobinę
sił, by zaprzeczyć grawitacji,
i jakoś dosięgnąć tej mikroskopijnej
krawądki... Plan jest genialny!
Biorę oddech, przesuwam policzek.
Równowaga, przeciw-waga, palce,
noga, sięgnięcie, i... Odpadłam...
I znów się nie udało... Przywiązana
do liny, wiszę sobie niczym ciężka
szyszka pod starym zegarem z kukułką.
Oddech i serce się uspokajają.
Oglądam dłonie - wszystkie
linie papilarne są wciąż na swoim
miejscu. Próbuję zebrać siły i ogarnąć
myśli. Nagle, bez powodu, odwracam
się... a za mną... rozpościera
się cała przestrzeń, ogrom natury,
morze drzew... W tafli jeziora odbija
się zachodzące słońce. Ten
widok, to „wisconsyńskie” Devils
Lake, dane jest mi podziwiać niemalże
z lotu ptaka, kilkanaście
stóp powyżej ścieżki, bujając się
błogo na linie. To jest jeden z tych
momentów, gdy wspinanie, jeśli
nawet nie zakończone sukcesem,
jest wynagrodzone. Rozglądam
się jeszcze raz, chcę nacieszyć się
tym widokiem, tym momentem,
tym szumem drzew. I wracam do
mojej skały. Głęboki oddech, ocena
sytuacji - mała krawądka tu, szczelinka
tam, brzytewkowa wypustka
trochę wyżej. Przytulam się do ściany
i raz jeszcze próbuję zaprzeczyć
grawitacji, i przesunąć środek ciężkości...
Moja przygoda ze wspinaniem zaczęła
się - pośrednio i bezpośrednio
- właśnie w Devils Lake, Wisconsin,
które od lat jest moim ulubionym
miejscem wędrówkowym. Podczas
pierwszej wizyty w tym parku, ponad
siedem lat temu, natknęłam
się na grupę młodych wspinaczy,
w śmiesznych butach, dziwnych
pasach, kaskach na głowie, przywiązanych
do liny. Nie zrobiło to
na mnie zbyt wielkiego wrażenia.
Miałam też kilku znajomych-wspinaczy,
którzy próbowali namówić
mnie na ten sport, ale byłam
wówczas zajęta treningiem triatlonowym,
i nie interesowały mnie
żadne dodatkowe atrakcje. Trzy
lata temu zapisałam się na zawody
maratonowe w Devils Lake. Grupa
znajomych postanowiła mi towarzyszyć,
pokibicować, a przy okazji
spędzić czas pod skałą, wspinając
się. Mimo ciągłych oporów, udało
im się wreszcie namówić mnie na
próbę wspinu. Dostałam śmieszne
buty oraz dziwny pas. „Pamiętaj,
jesteś bezpieczna, jesteś na linie,
o nic nie musisz się martwić, nic ci
się nie stanie” - poinstruował kolega
asekurujący. Skała była ciekawa
w dotyku - dość szorstka; mogłam
się łapać różnych skalnych chwytów,
wystających kamoli, szczelin,
czasem nawet jakiegoś drzewka.
W momencie, gdy się gubiłam, słyszałam
z dołu: „Rozejrzyj się - tam
na pewno coś jest. Tam zawsze coś
jest. Jakaś mała półeczka na nóżkę,
szczelinka na łapkę. Tam zawsze
coś jest.” To prawda: wystarczyło
trochę się rozejrzeć, wymacać, i jakieś
tajemnicze małe półeczki, idealne
na moją rękę, zawsze się gdzieś
znajdowały. Skała była niesamowita.
Czułam, jakbyśmy współgrały ze
sobą. To było niczym medytacja -
musiałam się kompletnie wyłączyć,
nie myśleć o niczym innym, tylko
o skalę, oddechu, kolejnym ruchu,
wypatrzeniu/wymacaniu kolejnej
półeczki. Gdy byłam już na górze,
spojrzałam na rozpościerający się
wokół mnie krajobraz.... Tafla jeziora,
szumiące drzewa, szybujące dokoła
sępniki (turkey vulture). Serce
prawie mi wypadło (nie wiem, czy
z wysiłku, czy z wrażenia), oddech
zsynchronizował się z uśmiechem
na twarzy; spojrzałam w dół na
grupę moich „łojantów” i już dobrze
wiedziałam, że załapałam nowego
bakcyla... Że chcę więcej, że
chcę jeszcze raz, że teraz nie będę
mogła przestać o tym myśleć.
Zaczęła się nowa przygoda. Zapisałam
się na ściankę wspinaczkową
w Chicago, gdzie poznawałam
nowe techniki wspinania, sprawdzałam
swoje możliwości, oraz
śledziłam progres. W międzyczasie,
wraz z moim wspinaczkowym i życiowym
partnerem, jeździliśmy po
całym kraju odkrywać i poznawać
różne skały, wspinać się w przeróżnych
warunkach, sprawdzać
swoje umiejętności. Każdy taki
wspinaczkowy wyjazd to dla mnie
uczenie się samej siebie, odkrywanie
słabości, jak również ewaluacja
wspinaczkowego postępu, siły, determinacji.
Każdy stan miał nam do
zaoferowania coś innego: szczeliny
i „półeczki” na złotych ścianach
w Chattanooga (TN), malutkie
krawądki na czerwonych, rozpalonych
ścianach w Red Rocks (NV),
rysy i szczeliny, w które niejednokrotnie
trzeba było wsunąć połowę
swego ciała w Indian Creek (UT).
Każde miejsce zachwycało nas
i przyjmowało z całym bukietem
skalnej różnorodności, jak również
nowych wyzwań, pomysłów,
oraz miejsca do rozwoju. Chyba to
właśnie uwielbiam we wspinaniu
najbardziej: ten rozwój... pracę nad
sobą, walkę ze słabościami. Wiem,
widzę, i czuję jak wiele jeszcze muszę
się nauczyć, ile jeszcze różnych
zaawansowanych technik mam
do opanowania, ile jeszcze skał do
sprawdzenia własnych możliwości.
Ta niekończąca się praca nad sobą
jest niesamowicie wciągająca i totalnie
absorbująca.
Ten moment, gdy dłoń dotyka
skałę - czujesz jej szorstkość, i gładkość,
i każde najmniejsze wyżłobienie;
gdy oddech odbija się od ściany,
gdy czujesz ten środek ciężkości,
gdy ciało styka się ze skałą, gdy
jesteś tylko Ty i Twój balans; gdy
pniesz się ku górze w ogromnym
wysiłku, gdy żadna myśl nie jest
w stanie zakłócić Twojej walki;
gdy osiągasz swój cel, i pomimo
kompletnego braku już sił i energii,
wykrzesasz uśmiech satysfakcji
i spełnienia, a wokół Ciebie rozpościera
się przestrzeń... - to jest ten
moment, gdy wiem, że kocham się
wspinać.
Marysia Grabowska
Oddana matka, wieczny student,
entuzjastka różnorakich sportów
rekreacyjnych oraz błogiego lenistwa
pod słońcem. Biega po lesie, łazi po
górach, gramoli się w skałach, pomyka
na rowerze, odpoczywa w namiocie...
Nieustannie poszukuje nowych
pomysłów i inspiracji, uwielbia
śledzić plenerowe poczynania innych
miłośników natury.
Plenerownia to skarbnica doświadczeń, zbiorowisko przeżyć, źródło refleksji.
Celem Plenerowni jest zachęcić oraz zainspirować Was drodzy Czytelnicy do aktywnego
wypoczynku, stawiania sobie nowych wyzwań, jak również leniuchowania i spędzania
czasu „pod chmurką” na łonie natury, w plenerze. Czekamy na Wasze opowieści,
relacje, przeżycia oraz wszelakie pomysły na plenerowy wypoczynek.
Przysyłajcie je na mój e-mail: plenerownia@glospolonii.org
20
PAŹDZIERNIK
2020
FOTOREPORTAŻ - W OBIEKTYWIE POLONII
Fall Colors - Kolory jesieni
Robert Bruzgo
This years fall colors along
the Guanella Pass road between
Georgetown and Grant
seem more sporadic than in
some previous years. There
were pockets of color along
the road. Each year seems to
be a little different. This year,
the colors seemed to change
at different times at different
elevations. By the time I was
able to drive out there, the
higher elevations were already
leafless, while the lower
ones were still green. Fortunately,
the colors in between
did not disappoint.
Zapraszamy do współpracy
Zapraszamy Państwa do przysyłania
swoich zdjęć i fotoreportaży,
wraz z krótkim opisem fotografii,
na adres redakcja@glospolonii.org
Najciekawsze opublikujemy.
Historia jednej fotografii
Bitwa nad Bzurą to największa bitwa kampanii wrześniowej. Rozpoczęła się
9 września i trwała do 22 września 1939 roku pomiędzy Armią Poznań dowodzoną
przez gen. Tadeusza Kutrzebę, Armią Pomorze dowodzoną przez gen.
Władysława Bortnowskiego a 8 Armią Wehrmachtu maszerującą na Warszawę.
Początkowo Niemcy ponieśli duże straty a przed rozbiciem uchroniły ich jednostki
pancerne, zmechanizowane i lotnictwo 10 Armii które pospiesznie ściągnięto
z okolic Warszawy i Radomia. Rankiem 14 września gen. Władysław Bortnowski,
dowódca Armii Pomorze, rozpoczął natarcie z dolnej Bzury w kierunku Łowicz-
-Skierniewice. Miało ono otworzyć drogę do puszczy kampinoskiej a następnie na
Warszawę. W tym czasie wojska niemieckie rozpoczęły okrążanie pozycji Armii
Poznań i 16 września rozpoczęła się wielka ofensywa wojsk niemieckich od strony
Sochaczewa na polskie pozycje. W ciągu dwóch dni obie polskie armie zostały
rozbite, tylko nieliczne oddziały dostały się do Kampinosu a następnie do Warszawy,
reszta dostała się do niewoli. Bitwa nad Bzurą zakończyła się klęską wojsk
polskich. Działania nad Bzurą są jedynym działaniem zaczepnym do 1941 na taką
skalę przeciwko Wehrmachtowi. W bitwie nad Bzurą poległo ok 16,5 tyś żołnierzy
polskich. Niemieckie straty szacowane są na ok 8 tyś poległych. Bitwa nad Bzurą
odegrała bardzo dużą rolę strategiczną powodując korektę niemieckich planów
wojny błyskawicznej, ale też Warszawa zyskała więcej czasu na przygotowanie
obrony.
Prezentowana fotografia powstała jako okładka miesięcznika „W Sieci Historii”.
W przygotowaniu udział wzięli grupa rekonstrukcyjna GRF Bemowo i grupa
historyczna „Zgrupowanie Radosław”
Koncepcja artystyczna: Michał Korsun
Fotografia: Andrzej Wiktor
Andrzej Wiktor
Fotografik, dokumentalista. Absolwent łódzkiej filmówki, zawodowo
związany z prasą. Prywatnie realizuje wiele projektów artystycznych
inspirowanych historią Polski.
PAŹDZIERNIK
DLA DZIECI 2020 21
Co jesień niesie?
Co niesie ze sobą jesień?
Zapach grzybów w wilgotnym lesie,
kasztany, żołędzie i szyszki,
i nasiona dla szarej myszki.
Niesie w sadzie owoce dojrzałe
i na grządkach warzywa wspaniałe.
Dla bocianów dalekie podróże,
na chodniki - deszczowe kałuże.
Jesień niesie też barwne liście
– suknią strąca je z drzew zamaszyście.
Dzikiej róży owoce czerwone,
z jarzębiny korale zrobione.
Długie noce i przykrótkie dni,
a zwierzętom - kolorowe sny.
Ale niesie też, pewnie to wiecie,
szczyptę marzeń o następnym lecie.
Autor: Dorota Rozwens
Kochane Dzieci, cieszymy się, że możemy spotkać się z Wami w kolejnym numerze Głosu Polonii.
Życzymy Wam sukcesów i będziemy robić wszystko, by nasze materiały były w tym pomocne.
Zapraszamy do naszych tematów.
Mały naukowiec
Zapraszamy dzieci oraz ich rodziców do przeprowadzania
ciekawego doświadczenia. Za pomocą prostych środków, które
posiadamy w domu, możemy obserwować i badać różne zjawiska
i reguły rządzące naszym światem.
Doświadczenie: domowy wulkan
Potrzebne Ci będzie:
» opakowanie kwasku cytrynowego
» opakowanie sody oczyszczonej
» dzbanek napełniony ciepłą wodą
» barwnik spożywczy (np. sok pomidorowy lub buraczany)
» tacka (zamiennie duży talerz lub miska)
» papier do pieczenia lub pakowania żywności
» łyżka (do mieszania składników)
» wysokie naczynie (np. szklanka).
Sposób wykonania doświadczenia
Krok 1. W szklance dokładnie wymieszaj suche składniki, czyli kwasek cytrynowy z sodą oczyszczoną (w proporcji 1:1).
Krok 2. Szklankę postaw na tacce (unikniesz rozlania cieczy).
Krok 3. Owiń szklankę papierem do pieczenia i zrób na górze otwór (w taki sposób,
by odzwierciedlić kształt stożka wulkanicznego).
Krok 4. Do dzbanka z ciepłą wodą wlej barwnik (jeśli nie masz w domu soku, możesz zabarwić wodę kolorową bibułą
lub farbką).
Krok 5. Pomału przelewaj wodę z dzbanka do szklanki i obserwuj kolorową erupcję (pamiętaj, im szybciej to zrobisz,
tym gwałtowniej zajdzie reakcja).
Co obserwujemy?
Z wnętrza wulkanu wydobywa się kolorowa piana, która przypomina lawę. W rzeczywistości wytwarza się dwutlenek
węgla, który powstał w wyniku reakcji chemicznej kwasku cytrynowego z sodą oczyszczoną.
Za oknami widzimy coraz więcej oznak jesiennej
pogody. Możesz pobawić się z mamą, z tatą lub
z inną osobą, wykorzystując dary i pomysły, które
podsuwa nam jesień.
Na początek zróbcie z kartonu SKRZYNIĘ
SKARBÓW. Spróbuj ją pięknie ozdobić, na
przykład liśćmi zebranymi podczas spaceru.
Skrzynia ta powinna mieć wieczko i jedynie
mały otwór na samej górze. Do skrzyni
wrzucajcie wszystkie rzeczy, które kojarzą się
wam z jesienią: kasztany, żołędzie, orzechy...
Przez otwór w skrzyni możesz wkładać rączkę
i odgadywać, co się w niej znajduje :)
Życzymy miłej zabawy. Zrób zdjęcie swojej
skrzyni skarbów i prześlij do naszej redakcji na
adres redakcja@glospolonii.org
Zapraszamy do wspólnej zabawy!
Zrób zdjęcia z przeprowadzonego przez siebie
doświadczenia i prześlij do naszej redakcji
na adres redakcja@glospolonii.org
Gratulujemy zwyciężczyni rebusu
z wrześniowego wydania - Pani Maryli Brzeskiej
wraz z wnuczkami!
REKLAMA
22
PAŹDZIERNIK
2020
Gotuj
z Thermomix
“Nieoficjalnie”
najlepszy na świecie
KUCHNIA/SPORT
Bartek Zyskowski
Ewa Petrocco
Thermomix independent consultant #110956
Tel: 720-224-3225
email: eroko@skybeam.com
https://shop.thermomix.com/consultant/110956
Iwona Santiago
Thermomix independent consultant #111676
Tel: 201-696-5804
email: iwona732003@yahoo.com
https://shop.thermomix.com/consultant/111676
KONCENTRAT BULIONU WOŁOWEGO
KOSTKA ROSOŁOWA W SŁOICZKU
Bulion to podstawa każdej zupy i dodatek do sosów i wielu
innych potraw. W naszych przepisach Cookidoo (platforma
z przepisami na Thermomix) są przepisy na 3 rodzaje bulionów,
warzywny, wołowy i drobiowy. Zobacz jak szybko i łatwo można
zrobić zdrowy bez konserwantów bulion, który można do 6 miesięcy
przechowywać w lodówce w słoiczku lub zamrozić w foremkach
na kostki lodu. Ja dużo gotuje więc robię co miesiąc
świeży. Dzisiaj przedstawię Państwu przepis na bulion wołowy.
Składniki :
-30g sera parmezan, pokrojonego na 3 cm kawałki
-300g wołowiny (bez błonek , lekko zamrożonej pokrojonej na
3 cm kawałki)
-150g selera korzeń lub naciowy pokrojony na kawałki
-100g marchewki pokrojonej na kawałki
-100g pietruszki korzeń pokrojonej na kawałki
-100g cebuli przekrojonej na pół
-1 ząbek czosnku
-4 gałązki mieszanych świeżych ziół ( rozmaryn, tymianek,
natka pietruszki
-150g soli gruboziarnistej
-40-50g wina czerwonego wytrawnego
- 2 ziela angielskiego
-1 liść laurowy
Przygotowanie
1. Do suchego naczynia miksującego włożyć parmezan i rozdrobnić
10s/obr.10. Przełożyć do innego naczynia, odstawić.
2. Dodać wołowinę , rozdrobnić 10s/obr.7. Wołowinę przełożyć do
innego naczynia, odstawić.
3. Do naczynia miksującego włożyć wszystkie warzywa i świeże
zioła, rozdrobnić 10s/obr.5. Składniki zebrać szpatulką ze ścianek
na dno naczynia miksującego.
4. Dodać zmielona wołowinę, sól, wino, liść laurowy, ziele angielskie,
zamiast miarki na pokrywę naczynia miksującego nałożyć
koszyczek, gotować na parze 15min/Varoma/obr.2. Koncentrat
powinien mieć konsystencję gęstej pasty.
5. Zdjąć koszyczek, dodać parmezan, założyć miarkę, zmiksować
1 min/ obr 4-8, stopniowo zwiększając obroty. Przełożyć do
szczelnie zamykanych słoiczków, pozostawić do wystygnięcia,
przechowywać w lodówce.
Jeśli ktoś z Państwa chciałby zorganizować pokaz
urządzenia Thermomix TM6
we własnym domu, indywidualny
lub dla grupy znajomych,
prosimy o kontakt z nami.
Kto był najlepszym piłkarzem minionego
sezonu? To jest pytanie, na które
od 1956 roku próbuje odpowiedzieć
redakcja francuskiego magazynu France
Football w corocznym plebiscycie
piłkarskim Złotej Piłki (fr. Ballon D’or).
Co roku, redakcja wybiera z różnych
krajów grupę sportowych dziennikarzy,
a ci spośród 30 najlepszych piłkarzy
głosują i wyznaczają zwycięzcę prestiżowego
trofeum.
Polacy jeszcze nigdy nie doczekali się
zwycięzcy tej nagrody. Najbliżej byli Kazimierz
Deyna i Zbigniew Boniek. Obaj
sięgnęli po trzecie miejsce, wtedy kiedy
zdobyliśmy brązowe medale na Mistrzostwach
Świata. Obaj przegrali z legendarnymi
piłkarzami. Deyna w 1974
roku znalazł się w trójce za Johanem
Cruyffem (Holandia) i mistrzem świata
Franzem Beckenbauerem (Niemcy),
a Boniek w 1982 roku musiał uznać
wyższość Paolo Rossi (Włochy) i Alain
Giresse (Francja).
Przenieśmy się zatem do czasów teraźniejszych,
gdzie Złota Piłka od lat
zdominowana jest przez dwóch piłkarzy
z innej ery. Mowa tu o Cristiano Ronaldo
i Lionelu Messim. Od 2008 roku,
zdobyli łącznie 11 trofeów tej prestiżowej
nagrody, z wyjątkiem 2018 roku,
kiedy to niespodziewanie Chorwat Luka
Modric zwyciężył w tym plebiscycie.
Niestety w tym roku z powodu pandemii
francuska gazeta zrezygnowała
z przyznawania nagrody Złotej Piłki,
pomimo iż większość z największych lig
europejskich: hiszpańska, niemiecka,
angielska, włoska, z wyjątkiem francuskiej,
po dwumiesięcznej przerwie dokończyło
rozgrywki ligowe.
Kiedy zapytamy ekspertów i fanów
piłki nożnej, kto był najlepszym piłkarzem
minionego sezonu, większość
wskaże na Roberta Lewandowskiego.
Lewy nie tylko wygrał wszystko co było
do wygrania pod względem klubowym,
sięgając z Bayernem po potrójną koronę
czyli: mistrzostwo Niemiec, puchar
Niemiec i wygraną w Lidze Mistrzów,
ale także został pierwszym piłkarzem
w historii, który został królem strzelców
w tych rozgrywkach w jednym
sezonie. Jego bilans to 55 bramek i 10
asyst w 46 meczach. Oznacza to, że co
64 minuty miał swój wkład przy bramce.
W Bundeslidze w 31 meczach zdobył
34 bramki i zaliczył 4 asysty, w pucharze
Niemiec w 5 meczach strzelił 6 goli,
a w Lidze Mistrzów w 10 meczach aż 15
goli i 6 asyst, zostając drugim piłkarzem
po Cristiano Ronaldo, który strzelił
przynajmniej 15 goli w tym turnieju.
Niestety, w najlepszym sezonie Lewandowskiego
Złotej Piłki nie będzie.
Nie przez przypadek zatem kibice stworzyli
hasztag „#JusticeForLewandowski”,
który rozprzestrzenia się jak ogień
w mediach społecznościowych. Utworzono
również petycję do gazety France
Football o przywrócenie nagrody Złotej
Piłki na ten sezon.
Wiadomo, że nikt Lewandowskiemu
nie odbierze zasług i statystyk tak
spektakularnego sezonu, kiedy to imponował
i zachwycał cały piłkarski świat,
bijąc na głowę Messiego i Ronaldo, ale
wiadomo, że ta nagroda zapisałaby Polaka
w historii światowej piłki na zawsze!
Na pocieszenie, na początku października
Robert Lewandowski został
Czytaj dalej...
Bartek Zyskowski
Starożytna wiedza astronomiczna Indian Pueblo z Kolorado Dokończenie ze strony 10
fot. uefa.com
wybrany najlepszym piłkarzem roku
i odebrał nagrodę podczas uroczystej
gali UEFA. Zdominował przy tym konkurencję
zdobywając 477 głosów w plebiscycie.
Wyprzedził Kevina De Bruyne
(90 głosów) z Manchester City i kolegę
z drużyny, bramkarza Manuela Neura
(66 głosów).
Nagroda Piłkarza Roku UEFA jest
przyznawana co roku od 2011 dla najlepszego
piłkarza grającego w europejskim
klubie. W świecie futbolu niestety
ta nagroda nie jest aż tak prestiżowa
jak wspomniana wcześniej Złota Piłka
(fr. Ballon D’or). Dla fanów, oznacza to
jednak potwierdzenie tego co już od
dawna wiedzieli, a mianowicie, że Lewandowski
był najlepszym piłkarzem
na świecie w minionym sezonie. “Jako
dziecko marzyłem o grze na największych
stadionach. Teraz to spełniam. To
piękne uczucie. Czuję się zaszczycony
- powiedział Robert Lewandowski, najlepszy
piłkarz UEFA za sezon 2019/20.”
Absolwent Civil Engineering Uniwersytetu w Buffalo. Polski Patriota.
Miłośnik przyrody i podróży. Student życia. Uwielbia wszystko,
co polskie, a szczególnie historię i sport.
nialnych i związanych z nimi rytualnych tańców i uroczystości.
Podejrzewamy, że właśnie tak wyglądało to w badanych przez
nas osadach, 700 i 800 lat temu, a szczególnie na pierwszym opisywanym
przeze mnie stanowisku (5MT129), gdzie początek
interakcji słońca ze spiralami na panelu miał miejsce na kilka
tygodni przed przesileniem zimowym i to mógł być ten początek
przygotowań i całego procesu rytuałów i rytualnych zabiegów,
tańców i uroczystości, które miały swoją kulminację właśnie
podczas przesilenia zimowego. Dodatkowo warto wspomnieć,
że do dzisiaj, szczególnie przesilenia letnie i zimowe mają wciąż
ogromne znaczenia religijne dla współczesnych dwudziestu różnych
grup Pueblo z Arizony i Nowego Meksyku, również związanych
z tym uroczystości (np. słynne święto Shalako u Indian
Zuni).
Część obserwacji, dokumentację fotograficzną i filmową tych
niezwykłych zjawisk dokonaliśmy sami podczas naszych prac terenowych
w trakcie sezonów badawczych, które są prowadzone
w kwietniu-czerwcu oraz niekiedy we wrześniu i październiku
przez ostatnich kilka lat. Natomiast w czasie, gdy przebywamy
w Polsce, większości terenowych obserwacji dokonywali nasi
współpracownicy w projekcie, małżeństwo Ross i Maiya Gralia,
woluntariusze pracujący także dla służy parku oraz głównego
archeologa parku, Vincenta Macmillana. Wyniki tych naszych obserwacji
i badań (które stanowią tylko wycinek działań naszego
projektu, niewątpliwie jednak bardzo fascynujący i pobudzający
wyobraźnię) zostały wygłoszone na kilku konferencjach, m.in.
w USA, Szwajcarii i w Polsce; obecnie przygotowywane są artykuły
naukowe na ten temat. Odkrycia te zostały już opisane
m.in. na stronach internetowych brytyjskiego LiveScience oraz
amerykańskiej stacji telewizyjnej FOX News, a także na stronach
Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Informacje konsularne
AMBASADA RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ W WASZYNGTONIE
OKRĘG
Okręg konsularny Konsula RP w Waszyngtonie obejmuje: Alabamę, Dystrykt
Kolumbii, Florydę, Georgia, Kentucky, Maryland, Karolinę Północną, Karolinę
Południową, Tennessee, Wirginię, Wirginię Zachodnią, Wyspy Dziewicze Stanów
Zjednoczonych i pozostałe terytoria zamorskie Stanów Zjednoczonych oraz
Portoryko i Bahamy.
PERSONEL
Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Stanach Zjednoczonych Ameryki i Wspólnocie Bahamów:
Prof. dr hab. Piotr Wilczek
Zastępca Ambasadora: Paweł Kotowski
Sekretariat:
Elżbieta Hryciuk, Małgorzata Kostro-Rudo, washington.amb.sekretariat@msz.gov.pl, 202-328-2152
Wydział Polityczno-Ekonomiczny: Piotr Erenfeicht, Radca Minister, kierownik Wydziału
Wydział Kultury, Nauki i Informacji: dr Urszula Horoszko, Pierwszy Sekretarz, kierownik Wydziału
Wydział Konsularny: Aleksandra Krystek, Radca Minister, Konsul RP, kierownik Wydziału
GODZINY URZĘDOWANIA
Poniedziałek, czwartek i piątek: 9.00 - 13.00; Środa: 13.00 - 16.00; Sobota, niedziela: nieczynne
TELEFON DYŻURNY
W sytuacjach nagłych, wymagających pilnej interwencji konsula możliwy jest kontakt
pod numerem telefonu: 202 368 4102 oraz adresem e-mail: waszyngton.wk.dyzurny@msz.gov.pl
KONSULAT GENERALNY RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ W CHICAGO
OKRĘG
Okręg konsularny Konsulatu Generalnego RP w Chicago obejmuje stany:
Illinois, Indianę, Iowa, Michigan, Minnesotę, Missouri, Nebraskę,
Dakotę Północną, Dakotę Południową i Wisconsin.
PERSONEL
Kierownik Placówki: Małgorzata Bąk-Guzik
Referat ds. Polonii, Komunikacji i Dyplomacji Publicznej: chicago.promotion@msz.gov.pl
Małgorzata Bąk-Guzik, Kierownik Referatu malgorzata.bak-guzik@msz.gov.pl
Piotr Semeniuk, Wicekonsul piotr.semeniuk@msz.gov.pl
Referat ds. Prawnych i Opieki Konsularnej: chicago.legal@msz.gov.pl
Paulina Szafałowicz, Kierownik Referatu paulina.szafalowicz@msz.gov.pl
Agata Czarnota, Wicekonsul agata.czarnota@msz.gov.pl
Wydział Ruchu Osobowego: chicago.passport-visa@msz.gov.pl
Mariusz Gbiorczyk, Kierownik Wydziału
Bernadetta Pałka-Maciejewska, Wicekonsul bernadetta.palka-maciejewska@msz.gov.pl
Referat Administracyjno-Finansowy: chicago.administration@msz.gov.pl
Marzena Baranowska, Kierownik Referatu marzena.baranowska@msz.gov.pl
Sekretariat: chicago.kg.sekretariat@msz.gov.pl, 312-337-8166
GODZINY URZĘDOWANIA
Poniedziałek, wtorek, środa i piątek: 9.00 - 15.30; Czwartek 11.30 - 18.00; Sobota, niedziela: nieczynne
TELEFON DYŻURNY
W sytuacjach nagłych, wymagających pilnej interwencji konsula możliwy jest kontakt
pod numerem telefonu: 312-735-7772 oraz pod adresem e-mail: chicago.kg.dyzurny@msz.gov.pl
KONSULAT GENERALNY RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ W LOS ANGELES
OKRĘG
Okręg konsularny Konsulatu Generalnego RP w Los Angeles obejmuje Alaskę,
Arizonę, Kalifornię, Kolorado, Hawaje, Idaho, Montanę, Nevadę, Oregon, Utah,
Waszyngton, Wyoming
PERSONEL
Konsul Generalny:
Jarosław Łasiński, 310-442-8500 opcja 8
Wicekonsul, dyplomacja publiczna, Polonia:
Paweł Lickiewicz, la.culture@msz.gov.pl, 310-442-8500 opcja 6
Wicekonsul, paszporty i wizy:
Anna Dębecka-Budzisiak, losangeles.kg.paszporty@msz.gov.pl la.visa@msz.gov.pl, 310-442-8500 opcja 2 lub 3
Wicekonsul, sprawy prawne, opieka konsularna, obywatelstwo polskie:
Piotr Sobczak, losangeles.legal@msz.gov.pl, 310-442-8500 opcja 4 lub 5
Administracja i finanse: Patrycja Kowalska, la.administration@msz.gov.pl
Sekretariat: la.polishconsulate@msz.gov.pl, 310-442-8500
GODZINY URZĘDOWANIA
Poniedziałek, wtorek, środa i piątek: 9.00 - 14.00; Czwartek 12.00 - 17.00; Sobota, niedziela: nieczynne
KONSULAT GENERALNY RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ W HOUSTON
OKRĘG
Okręg konsularny Konsulatu Generalnego RP w Houston obejmuje:
Arkansas, Kansas, Luizjanę, Mississippi, Nowy Meksyk, Oklahomę, Teksas.
PERSONEL
Konsul Generalny:
Robert Rusiecki, houston.consular@msz.gov.pl, 713-479-6770
Wicekonsul, kierownik referatu ds. konsularnych i ekonomicznych:
Adam Bożko, houston.consular@msz.gov.pl
Wicekonsul, referat ds. konsularnych i ekonomicznych:
Monika Rusiecka, houston.consular@msz.gov.pl
Wicekonsul, kierownik referatu ds. administracyjno-finansowych:
Agata Grabowska-Alexandrowicz, houston.kg.sekretariat@msz.gov.pl
Referat ds. administracyjno-finansowych: Dagmara Szymańska-Żyglicki
Sekretariat: Katarzyna Łukasiewicz, houston.kg.sekretariat@msz.gov.pl, 713-993-9685
GODZINY URZĘDOWANIA
Poniedziałek: od 13.30 do 17.30; Wtorek, środa, czwartek, piątek: od 10.00 do 14.00; Sobota, niedziela: nieczynne
Konsulat Honorowy RP w Denver, Kolorado
Konsul Honorowy: Tomasz Skotnicki
528 Williams St. Denver, Denver, Colorado 80218
telefon: 303 485 6620; 303 517 1278 (nagłe wypadki)
e-mail: tskotnicki@aol.com
Konsulat Honorowy RP w Seattle, Waszyngton
Konsul Honorowy: Teresa Indelak Davis
3907 47th Avenue NE, Seattle, Washington 98105
telefon: 206 948 8064
e-mail: polishconsulseattle@outlook.com
Konsulat Honorowy RP w Las Vegas, Nevada
Konsul Honorowy: John Petkus
6787 West Tropicana Avenue, Suite 102, Las Vegas, Nevada 89103
telefon: 702 368 7974, e-mail: consul@polishconsullv.com
www.polishconsullv.com
Konsulat Honorowy RP w Belmont, Kalifornia
Konsul Honorowy: Tadeusz Taube
1050 Ralston Avenue, Belmont, California 94002
telefon: 650 802 1626, faks: 650 591 4577
e-mail: consultaube@gmail.com
Fot. Polish American Cultural Center and Museum
Fot.: Mirosław Gawroński/swiat-z-drona.pl Fot.: Polona Cyfrowa Biblioteka Narodowa
Fot.: Ministerstwo Edukacji Narodowej
Ważne daty i rocznice
23
Październik Miesiącem Dziedzictwa Polsko-Amerykańskiego
Amerykański Kongres, uchwałą 547, ustanowił październik Miesiącem Dziedzictwa Polsko-Amerykańskiego.
W ratyfikowanej 13 października 1986 roku Proclamation 5548: Polish American
Heritage Month, Prezydent Ronald Regan pisał „Naród Nasz zawdzięcza bardzo dużo milionom
Polaków, którzy przybyli do naszego kraju po wolność. Amerykanie polskiego pochodzenia
mogą być dumni z wielu osiągnięć ich przodków na polu nauki, sztuki, religii i w wielu innych
dziedzinach. Umiejętności i doświadczenie wojskowe
Kościuszki i Pułaskiego były nieocenione w obronie
naszej wolności w Wojnie o Niepodległość. Później
miliony ludzi z Polski, mężczyzn i kobiet pomagało
budować dobrobyt i bronić wolności w naszym kraju.”
W zakończeniu Proclamation 5548, Prezydent Regan
dodał „...wszyscy Amerykanie powinni wyrazić swoją
wdzięczność dla bohaterskich przykładów wierności
i ofiarności Polaków w budowaniu ich nowej ojczyzny,
Stanów Zjednoczonych Ameryki”.
Dzień Edukacji Narodowej
203. rocznica śmierci Tadeusza Kościuszki
W dniu 14 października br. z udziałem ministra
edukacji Dariusza Piontkowskiego oraz wiceminister
Marzeny Machałek odbyły się ogólnopolskie
obchody Dnia Edukacji Narodowej.
Podczas uroczystości minister Dariusz Piontkowski
wręczył odznaczenia państwowe,
medale i nagrody, tytuły honorowe profesora
kilkudziesięciu osobom z całej Polski.
15 października 2020 r. obchodzimy 203. rocznicę śmierci Tadeusza
Kościuszki, najszlachetniejszego szermierza wolności, bohatera,
którego w chwili wielkiej klęski dziejowej wybrał cały naród Polski,
powierzając w jego ręce losy swoje i dając mu taką władzę, jaką żaden
z poprzedników poszczycić się nie mógł.
Thaddeus Kosciuszko (1746-1817) on engraving from 1845. Polish, Belarussian
and Lithuanian military leader and National Hero. Led the 1794 uprising against Imperial Russia
and the Kingdom of Prussia. Also fought in the American revolutionary war as a colonel in the
continental army. Engraved by W.Holl and published in London by Charles Knight, Pall Mall East.
110 lat temu zmarła Maria Konopnicka
8 października 1910 roku zmarła we Lwowie Maria Konopnicka - jedna
z najwybitniejszych poetek okresu realizmu, nowelistka, pisarka
dla dzieci, krytyczka, publicystka, tłumaczka. Oddana patriotka, aktywnie
działała na rzecz polepszenia losu osób biednych i wykluczonych,
propagowała walkę o prawa kobiet, organizowała pomoc
dla więźniów politycznych. Do jej najsłynniejszych utworów należą
„Nasza szkapa”, „O krasnoludkach i sierotce Marysi”, „Na jagody” czy
„Rota”.
Piotr Gliński powołany na Ministra Kultury,
Dziedzictwa Narodowego i Sportu
Formalne połączenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Sportu
planowane jest na przełomie roku. Sprawami sportu zajmie się dedykowany urząd – Narodowe
Centrum Sportu - podlegający Ministrowi Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Od
listopada 2015 r. prof. Piotr Gliński jest Wiceprezesem Rady Ministrów, Ministrem Kultury
i Dziedzictwa Narodowego oraz – od listopada
2017 r. - Przewodniczącym Komitetu ds. Pożytku
Publicznego. 6 października 2020 r. otrzymał
powołanie na stanowisko Ministra Kultury,
Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Będzie jednocześnie
kontynuował pracę na stanowisku
Wiceprezesa Rady Ministrów oraz Przewodniczącego
Komitetu ds. Pożytku Publicznego.
Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny
PAŹDZIERNIK
2020
Prezydent Andrzej Duda wręcza prof. Piotrowi Glińskiemu
nominację na Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego
i Sportu.
1 listopada w Polsce i na całym świecie obchodzona
jest uroczystość Wszystkich Świętych.
Jest to święto kościelne, podczas którego modlimy
się do wszystkich świętych. Zwyczajem tego
dnia jest udawanie się na cmentarze, przystrajanie
grobów zmarłych i modlitwa za ich dusze.
2 listopada, dzień po Wszystkich Świętych,
obchodzony jest Dzień Zaduszny (Zaduszki).
W tym dniu tradycyjnie modli się za dusze
zmarłych, a przede wszystkim za te, które przebywają
w czyśćcu.
24
PAŹDZIERNIK
2020
REKLAMA
Kończysz 65 lat?
Czas wybrać plan
Medicare
Oliwier Wasilewski oferuje:
• Plany na leki
• Plany suplementarne
• Plany Medicare Advantage
Bezpłatne konsultacje:
773-620-5258
Dorie Lisowska
5280 Results Team
Agent nieruchomości
w Denver i okolicach
719.337.2442