You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
HISTORIA<br />
Huta i zakłady mechaniczne Stalowej Woli miały zapewnić armii dopływ nowego sprzętu i odciążyć<br />
pracujące już pełną mocą Zakłady Starachowickie.<br />
rozbudowy dużych ośrodków miejskich<br />
mających być centrami kultury polskiej;<br />
<br />
1951-1954: ostateczne zatarcie różnic<br />
między po zaborczymi dzielnicami państwa,<br />
wyrównanie potencjałów gospodarczych.<br />
W momencie jednak wygłaszania ww. tez<br />
stanowiły one raczej ogólną koncepcję niż<br />
sprecyzowany plan działania. Brak było choćby<br />
ogólnego naszkicowania niezbędnych<br />
nakładów finansowych czy szczegółów dla<br />
poszczególnych etapów. Wyjątkiem był tutaj<br />
okres pierwszy, rozpisany do 1941 r. dla którego<br />
można było dość precyzyjnie określić<br />
wielkość nakładów i spodziewane zyski dla<br />
armii i społeczeństwa. W tym miejscu należy<br />
zaznaczyć, że poza nadrzędnym założeniem<br />
o konieczności utrzymania zrównoważonego<br />
budżetu kierownictwo Ministerstwa<br />
Skarbu stało na stanowisku, że inwestycje<br />
zbrojeniowe są na ogół mniej użyteczne niż<br />
te o charakterze ogólnogospodarczym. Dlatego<br />
też inaczej niż w szykujących się w sposób<br />
jawny do wojny Niemczech, nie uważano<br />
w Polsce zbrojeń za docelową metodę nakręcania<br />
koniunktury.<br />
Nacisk na rozbudowę opisywanego sektora<br />
był koniecznością wynikającą z coraz<br />
bardziej napiętej sytuacji międzynarodowej<br />
i potrzeby wzmocnienia potencjału obronnego<br />
Rzeczpospolitej. Odrzucano jednak<br />
zdecydowanie działania propagowane<br />
przez ministra finansów Rzeszy Hjalmara<br />
Schachta, a sama dyskusja o zwiększeniu deficytu<br />
i przekazaniu dodatkowych środków<br />
na zbrojenia zaostrzała i tak trudne relacje<br />
między Ministerstwem Skarbu, a Ministerstwem<br />
Spraw <strong>Wojsko</strong>wych.<br />
COP dla armii<br />
Początek drugiej połowy lat 30. był dla Wojska<br />
Polskiego okresem wzmożonych studiów<br />
dotyczących potencjału jakim dysponowały<br />
poszczególne typy broni oraz szeregu porównań<br />
z wybranymi armiami europejskimi.<br />
Analiza stanu wyposażenia, uzbrojenia czy<br />
obowiązujących struktur a następnie zestawienie<br />
ich z informacjami na temat armii niemieckiej,<br />
rosyjskiej i francuskiej dały szereg<br />
gorzkich wyników. Ujawnione braki oraz zacofanie<br />
techniczne całych dziedzin wojskowości<br />
wymusiły rozpoczęcie w kierowanym<br />
przez gen. bryg. Wacława Stachiewicza Sztabie<br />
Głównym prac nad tzw. 6-letnim planem<br />
rozbudowy i modernizacji armii. W praktyce<br />
całościowy plan sprowadzał się do serii programów<br />
celowych sporządzanych indywidualnie<br />
dla każdej z broni przez wyznaczonych<br />
do tego oficerów SG. Szefem tego powołanego<br />
w czerwcu 1936 r. zespołu był płk dypl.<br />
Jan Sadowski, a jego najbliższymi współpracownikami<br />
ppłk dypl. Karol Hodała, ppłk<br />
dypl. Mieczysław Sulisławski oraz ppłk dypl.<br />
Stanisław Sadowski.<br />
Poszczególne referaty, będące podstawą<br />
przyszłych programów modernizacyjnych<br />
powstawały kolejno, stąd daty ich przedłożenia<br />
szefowi sztabu, a później pod obrady<br />
KSUS, przypadały na przełom 1936/37 r. Akceptacja<br />
każdego z rozwiązań nie oznaczała<br />
jednak niezmienności założeń w przyszłych<br />
okresach. Programy ewoluowały, a poszczególne<br />
ich fragmenty dyskutowano i zmieniano<br />
jeszcze w trakcie rozmaitych konferencji<br />
czy kolejnych posiedzeń KSUS. Ogólne wytyczne<br />
wydane w momencie rozpoczynania<br />
prac koncentrowały się wokół potrzeby<br />
zwiększenia liczby DP do 40 (początkowo<br />
30 czynnych i 10 rezerwowych), modernizacji<br />
uzbrojenia, wzmocnienia lotnictwa, artylerii,<br />
broni pancernej i łączności. Równolegle postępować<br />
miała częściowa motoryzacja armii,<br />
której dotychczasowa forma miała charakter<br />
symboliczny i budziła poważny niepokój<br />
sztabowców. Problem ten szerzej opisano<br />
w dwuczęściowym artykule, pt. „Motoryzacja<br />
dowództw i służb” (<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong><br />
<strong>Historia</strong>, numer <strong>spec</strong>jalny 3 i 4/2020). Ogólny<br />
kosztorys rozbudowy sił zbrojnych wynosił<br />
około 6 mld, co było kwotą olbrzymią<br />
jak na możliwości państwa.<br />
Aby zapewnić siłom zbrojnym stabilną<br />
i trwającą kilka lat podstawę do modernizacji<br />
przystąpiono równolegle do działań mających<br />
zwiększyć niezbędną bazę surowcowo-<br />
-materiałową, ale przede wszystkim krajowy<br />
przemysł zbrojeniowy. Ujęte w ww. programach<br />
oczekiwania wyrażały się w na tyle potężnych<br />
kwotach, że szybko stało się jasne,<br />
że niedoinwestowane, zbyt małe i rozproszone<br />
zakłady krajowe nie sprostają przyszłym<br />
zamówieniom ze strony MSWojsk. Mowa<br />
tutaj szczególnie o fabrykach skoncentrowanych<br />
w obrębie stolicy oraz Górnego Śląska.<br />
Zależność ta w mniejszym stopniu dotyczyła<br />
okresu pokojowego, jednak stanowiła realną<br />
troskę w przypadku wyraźnie zwiększonego<br />
zapotrzebowania czasu wojny wynikającego<br />
ze strat bojowych jak i znacznie szybszego<br />
zużycia sprzętu.<br />
Czynnikiem zaburzającym rzeczywiste<br />
zapotrzebowanie armii był fakt przyjęcia<br />
do wszystkich kalkulacji norm opartych<br />
o dane pochodzące z końca I wojny światowej.<br />
To w oparciu o nie ustalono wielkość<br />
jednostek ognia dla poszczególnych typów<br />
broni, średnie dzienne zużycie amunicji,<br />
wielkość rezerw materiałowych czy częstotliwość<br />
napraw. Zmiennych tych nie próbowano<br />
nawet symbolicznie zaktualizować<br />
pomimo docierającej już do wojskowych<br />
świadomości, że przyszła wojna będzie dla<br />
Wojska Polskiego inną niż wygrana batalia<br />
z lat 1919-1921. Stąd też obliczenia mówiące<br />
o tym, że posiadane zapasy oraz bieżąca produkcja<br />
pozwolą na prowadzenie walki nawet<br />
Widok na jedną z hal huty Stalowa Wola. Nowością było opalanie pieców hutniczych gazem ziemnym<br />
wydobywanym w COP i dostarczanym <strong>spec</strong>jalnymi gazociągami.<br />
7