18.11.2012 Aufrufe

Armin Lufer - Gimnazjum 27

Armin Lufer - Gimnazjum 27

Armin Lufer - Gimnazjum 27

MEHR ANZEIGEN
WENIGER ANZEIGEN

Erfolgreiche ePaper selbst erstellen

Machen Sie aus Ihren PDF Publikationen ein blätterbares Flipbook mit unserer einzigartigen Google optimierten e-Paper Software.

Während in der 3. Klasse der ZIMMER – PAULE, ein schon Rentenalter Befindlicher, primär<br />

mit der SENDE, einem Rohrstock versuchte und das Wissen einzubläuen, brachen sich in der<br />

4. Klasse durch dem Rektor FROMMELT pädagogische Prinzipien der schweizerischer<br />

humanistischer Pädagoge Johann Heinrich PESTALOZZI.<br />

Das jüdische Geschwisterpaar MILITSCHER war vom ersten Schuljahr an in unsere<br />

Gemeinschaft integriert; ihr jüdischer Glaube hatte auch für mich keine Bedeutung!<br />

Eines Tages – im Sommer des Jahres 1938 – wurde uns lapidar vom Klassenlehrer mitgeteilt,<br />

dass die Geschwister Militscher nicht mehr zum Unterricht kommen, sie seien verzogen.<br />

Erst nach der so genannten REICHS – KRISTALLNACHT DES 9. NOVEMBER 1938 erhielt<br />

auch ich unter vorgehaltener Hand die Information, dass die Familie unserer jüdischen Freunde<br />

noch rechtzeitig das faschistische Deutschland verlassen konnten; sie ist nach den USA<br />

ausgewandert!<br />

Diese Familie ist dem damals beginnenden Massenmord an der Jüdischen Bevölkerung noch<br />

entkommen; sie konnten sich den Weg nach Auschwitz ersparen!!!<br />

Das in unmittelbarer Nachbarschaft befindliche PRIESTERSEMINAR wurde ab dem 2.<br />

Kriegsjahr bis zum Kriegsende als LAZARETT FÜR SCHWERSTKRIEGS – VERLETZTE<br />

mit Kopfverwundungen genutzt. Auf der noch heute vorhandenen Pergola an der abgerundeten<br />

Grundstücksmauer offenbarte sich für mich das Grauen des Krieges.<br />

Die nicht mehr Bettlägerigen durften an dieser Stelle pausieren. Der Anblick, die Köpfe waren<br />

durch die Verbände bis zur Unkenntlichkeit entstellt, löste bei mir tiefes Mitgefühl aus; es<br />

waren meist Soldaten von etwa 20 Jahren.<br />

Die damalige Situation ist bei jedem Besuch dieser Stelle gegenwärtig, zumal ich ja selbst<br />

noch die Kriegsfratze kennen lernen sollte!<br />

Auf der dem PRIESTER – SEMINAR gegenüber liegenden Straßenseite begann das<br />

sprichwörtlich zu nehmende DORF KARLOWITZ mit Dem FLEISCHER BRIEGER, dem<br />

sich die kleinen Bäudlergeschäfte bis zur Karlowitz – Strasse anschlossen.<br />

In diesen waren meine Eltern Kunden; ich durfte als Kind mit einkaufen gehen, die Waren<br />

abholen und zum Teil auch „anschreiben“ lassen. Auf Raten wurden Rechnungsbeträge<br />

abgestottert! Ursache: Die väterlichen Einkünfte waren bescheiden!<br />

UL. STANISŁAWA PRZYBYSZEWSKIEGO<br />

DIE KONSTANTIN-SCHNIER-STRASSE<br />

Wiąże się ona z kilkoma wspomnieniami mojej młodości, z których chciałbym wymienić kilka:<br />

Na wysokości Placu Daniłowskiego jeszcze dzisiaj znajduje się budynek ówczesnej Szkoły nr<br />

63, do której uczęszczałem w latach 1937 do 1939, ucząc się w klasie 3. i 4. Przeciętnie<br />

w klasie uczyło się ok. 30 uczniów, różnego wyznania. Jeszcze w 3. klasie starszy nauczyciel,<br />

stojący na czołowym miejscu wśród grona pedagogicznego, potrafił używać kija, jako pomocy<br />

naukowej do wbijania wiedzy, co zmieniło się radykalnie w klasie 4., gdzie ówczesny rektor<br />

Pan Frommelt wprowadził do szkoły zasady wielkiego pedagoga Pestalozziego.<br />

Żydowskie rodzeństwo Militscher od pierwszego roku nauki zostało zintegrowane ze społecznością<br />

szkolną, ich hebrajska wiara nie miała dla mnie żadnego znaczenia! Pewnego dnia,<br />

w lecie 1938 roku wychowawca naszej klasy w lapidarny sposób zaczął nam tłumaczyć, że<br />

rodzeństwo Militscher nie będzie mogło już chodzić z nami do szkoły, gdyż muszą się<br />

przeprowadzić. Dopiero po wydarzeniach tak zwanej nazistowskiej „Nocy Kryształowej” 9.<br />

listopada 1938, dotarły do mnie skrywane informacje, że nasi żydowscy przyjaciele w porę<br />

zdołali wyjechać z faszystowskich Niemiec do USA. Udało im się uciec przed masowymi<br />

wówczas egzekucjami na narodzie żydowskim; oszczędzili sobie drogi do Oświęcima!!!<br />

Seminarium Duchowne, leżące w bezpośrednim sąsiedztwie, od drugiego roku wojny, aż do<br />

jej końca zamieniło się w Lazarett (Szpital wojenny) ciężko rannych ofiar wojennych – często<br />

rannych w głowę. Na zachowanej do dziś pergoli z kolistym murem obnażało się dla mnie<br />

okrucieństwo wojny. Ci, co nie musieli już leżeć w łóżkach, mogli wychodzić na to miejsce<br />

i odpoczywać. Widok zabandażowanych głów, niewidoczne twarze wzbudzały we mnie<br />

współczucie. Przecież to byli przeważnie młodzi żołnierze w wieku 20 lat. Za każdym razem

Hurra! Ihre Datei wurde hochgeladen und ist bereit für die Veröffentlichung.

Erfolgreich gespeichert!

Leider ist etwas schief gelaufen!