Nr 597, luty 2005 - Znak

~ 10ZEF AUGUSTYN 51
dycyjnego na rzecz dziwacznych neologizmow, np. koabitacja, podczas
gdy "zuiytym" tradycyjnym pojyciem chytnie poslugujq siy homoseksualisci.
Czy grozi nam wojna 0 rodzinQ?
Wojna 0 nowy ksztalt rodziny w sensie rozumianym przez autorow
artykulu z "Die Zeit" z pewnosciq nam nie grozi, przynajmniej
w Polsce. G rozi nam jednak coraz wiyksze rozmywanie pojyc w swiadomosci
spolecznej (szczegolnie w umystach ludzi mlodych), nowe
ustawodawstwo zrownujqce prawa mat2:enstw ze zwiqzkami homoseksualnymi
i - w dalszej perspektywie - takZe prawo dopuszczajqce
adopcjy dzieci przez homoseksualne pary. Prawo panstwowe krajow
zachodnich staje dzisiaj wyraznie po stronie homoseksualistow, nie
liczqc siy z konsekwencjami moralnymi.
Nastawienie spoleczne do homoseksualizmu oraz postawy politykow
w tej materii zmieniajq siy gwaltownie. Dotyczy to zwlaszcza
zachodniej Europy. Oak pokazaly ostatnie wybory prezydenckie
w USA, za oceanem ksztaltuje siy nieco illny klimat spoleczny wokol
homoseksualizmu). Polska, stajqc siy czlonkiem Unii Europejskiej,
podlega wszystkim naciskom politycznym, spolecznym, kulturalnym,
jakie ona stwarza. Jak skuteczny bywa to nacisk, pokazal kazus Rocco
Butiglione. Z powodu bezkompromisowej oceny moralnej homoseksualizmu
nie tylko zatrzymano jego kariery w strukturach Unii,
ale uznano go za katolickiego integrysty, a tu i owdzie nazywano
fundamentalistq i "katolickim talibem"3.
Co prawda wielu katolikow uczestniczy w iyciu politycznym
w strukturach panstwowych i miydzynarodowych, jednak niewielu
z nich jest gotowych zaplacic takq ceny za wiernosc swoim przekonaniom
religijnym i moralnym. Politycy chadeccy, ktorzy dalecy Sq
od sprzyjania homoseksualizmowi, zachowujq siy jednak na ogol
konformistycznie, by nie narazie siy na epitety, jakimi obrzucono
wloskiego polityka. Aleksander Solienicyn w swojej prorockiej mo-
42
J Serwis !