30.10.2014 Views

Nr 107/2008 - Tuchów

Nr 107/2008 - Tuchów

Nr 107/2008 - Tuchów

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

21 Tuchowskie Wieści 4(<strong>107</strong>)/<strong>2008</strong><br />

pracowni a to: pracownia fizykoterapii,<br />

pracownia kinezyterapii, pracownia masażu<br />

leczniczego, pracownia endoskopowe,<br />

pracownia kardiologiczna, pracownia<br />

EKG, pracownia USG, RTG, pracownia<br />

psychologiczna, pracownia spirometryczna,<br />

pracownia audiometryczna oraz Inne,<br />

w tym zabiegowe I pomocnicze.<br />

Wymienione poprzednio poradnie<br />

I pracownie powstały w ramach zorganizowanego<br />

w dniu 1 stycznia 1977 roku<br />

Zespołu Opieki Zdrowotnej, którego pierwszym<br />

dyrektorem był lek. med. Stanisław<br />

Pętlic. Ten zintegrowany system placówek<br />

społecznej służby zdrowia działał w naszym<br />

rejonie przeszło 30 lat. W ostatnim dziesięcioleciu<br />

w ramach przedsięwzięć prywatyzacyjnych<br />

zorganizowano wiele prywatnych<br />

placówek leczniczych, działających<br />

w oparciu o Narodowy Fundusz Zdrowia.<br />

Od kilku lat działają w Tuchowie niepubliczne<br />

zakłady opieki zdrowotnej organizujące<br />

bezpłatne świadczenia zdrowotne w ramach<br />

umowy z Narodowym Funduszem<br />

Zdrowia. Mają one swoje poradnie, a między<br />

Innymi są to: Eskulap, Salubris, Medyk,<br />

Centrum Medyczne KOL- MED., Centrum<br />

Oka, od 12 III <strong>2008</strong> roku dołączyło też Centrum<br />

Zdrowia <strong>Tuchów</strong> ze swoim bogatym<br />

zapleczem poradni I pracowni. Działają też<br />

rozsiane po Tuchowie całkowicie prywatne<br />

gabinety lekarskie. Zamiast opisywać te<br />

nowo powstałe placówki lecznicze, sadzę,<br />

że pożyteczniejsze będzie dla czytelników<br />

zamieszczenie wywieszek Informujących<br />

o Ich działalności.<br />

Opracował<br />

Aleksander Kowalik<br />

go w yyiM ]<br />

Dla lokalnego środowiska poświęca swój czas. Jest ostatnią deską ratunku dla tych,<br />

którzy mają tylko^ szczere chęci. Gdy zawodzą własne pomysły i zdolności - to jak<br />

w dym do niej. Nie boi się wielkich wyzwań, formatów, farb i pędzla. Poprzez swoje plastyczne<br />

prace uczestniczy wielu wydarzeniach społecznych: świeckich i religijnych.<br />

Z panią Alą Pękalową z Dąbrówki Tuchowskiej rozmawia Zdzisława Krzemińska.<br />

Z.K.: - B^yło wieie okazji, aie dopiero piękny jubileusz<br />

małżeński państwa Marii - znanej powszechnie jako Ala<br />

- i Aleksandra Pękalów sprawił, że zatrzymujemy się dziś<br />

nad życiem i twórczością skromnej i - dla wielu -niezwykłej<br />

kobiety. 50 lat w pożyciu małżeńskim, a ile lat przygody<br />

z malowaniem ?<br />

A.Ii: - 50 lat w pożyciu małżeńskim minęło jak przygoda<br />

z malowaniem. Niewiele brakowało, a nasz staż małżeński<br />

byłby skrócony; tym bardziej więc cenię sobie dar przeżycia<br />

wspomnianego jubileuszu. A co dalej? Oby zawsze razem.<br />

Malowanie nadal wypełnia moje spowolnione życie, a mam<br />

świadomość, że to początek końca.<br />

Z.K.: - Jak nazywa się technika stosowana przez Panią<br />

i na czym ona polegać<br />

A.P: - Nie mam określonej techniki, a to dlatego, że<br />

prace wykonywane przeze mnie były tak różne, iż nie kierowałam<br />

się techniką, tylko potrzebą użytkową w konkretnej<br />

okoliczności. Moja praca zawodowa wiązała się z reklamą<br />

handlową, a ta podyktowana była zmianami na rynku konsumpcyjnym<br />

i usługowym. Robiłam rzeczy przede wszystkim<br />

na potrzeby zakładu pracy- najpierw w Tarnowie,<br />

później w Tuchowie - a dodatkowo dla szkół, kościołów itp.<br />

Były to - i są - drobne, na pozór niewiele znaczące akcenty,<br />

ale stanowiły uzupełnienie różnych uroczystości lokalnych,<br />

bo w tym środowisku żyję.<br />

Z.K.: - Jaka jest różnica między zapotrzebowaniem<br />

rynku kiedyś i dziś?<br />

A.P: - Nie widzę różnicy - w tej dziedzinie życia są<br />

takie same potrzeby. Zawsze były na rynku nowości, które<br />

wymagały reklamy, tak dawniej, jak dziś były wesela,<br />

zabawy, zebrania, które wymagały oprawy plastycznej.<br />

Chociaż dawniej plastyk-dekorator często musiał zrobić<br />

„coś z niczego", tzn. według własnej inwencji twórczej rozglądał<br />

się za materiałem i zdobywał go często w bogactwie<br />

natury, np. w lesie. Dziś wiele elementów gotowych nabywa<br />

się w sklepach.<br />

Z.K.: - Jak przebiega Pani praca, tzn. jakie warunki<br />

muszą b^yć spełnione, hy przyniosła pożądany efekt?<br />

A.P: - Każdy chciałby pracować w godziwych warunkach<br />

- nie zawsze tak było, jako że plastyk to człowiek, który<br />

zanim osiągnie efekt swej pracy - bałagani. Nie wszędzie<br />

można pozwolić sobie na swobodę. Trzeba lubić to, co się<br />

robi, a wtedy w każdych warunkach można osiągnąć spodziewany<br />

efekt.<br />

Z.K.: - Czy według Pani łatwiej jest realizować własne<br />

pomysły, czy pomysły innych ?<br />

A.P: - Jeśli zdarzy mi się wzorować na czyjejś pracy<br />

- jest łatwiej, bo część odpowiedzialności - według mnie<br />

- spada na poprzedniego wykonawcę. Kiedy realizuję własny<br />

pomysł, czuję niepewność, niedosyt i zawsze uważam,<br />

że powinnam to zrobić lepiej.<br />

Z.K.: - Wiele Pani prac wyznacza kalendarz liturgiczny;<br />

są to np. Święta Wielkanocne, uroczystość Bożego Ciała,<br />

odpust. Wtedy w tuchowskich kościołach są Pani dzieła.<br />

Czy w innych również?<br />

A.P: - Prace związane z liturgią były drugim moim<br />

zajęciem po pracy etatowej. Takim stałym miejscem pracy<br />

od roku 1973 po dzień dzisiejszy jest klasztor oo. Redemptorystów<br />

w Tuchowie. Moja z nim współpraca rozpoczęła<br />

się w czasie probostwa o. W. Witkowskiego. O ile dobrze<br />

pamiętam - pierwsza pracą była dekoracja odpustowa, później<br />

były prace do szopki - tu współpracowałam z głównym<br />

projektantem - o. K. Zymułą. Często o. Witkowski czekał<br />

na mnie na stacji PKP, bym jak najszybciej, po powrocie<br />

pociągiem z Tarnowa, mogła rozpocząć pracę u niego. Przez<br />

długie lata podejmowałam się różnych dekoracji zgodnie<br />

z kalendarzem liturgicznym. Tu do dziś chętnie podejmuję<br />

każde wyzwanie, ponieważ mam doskonałe warunki, życzliwą<br />

pomoc i okazywaną wdzięczność. Symbole religijne<br />

wykonywałam do wszystkich okolicznych kościołów z okazji<br />

I Komunii Świętej, Bożego Ciała i innych uroczystości. Wielu<br />

księży, pomimo tego, że zmienili miejsca swojej posługi.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!