30.10.2014 Views

Nr 107/2008 - Tuchów

Nr 107/2008 - Tuchów

Nr 107/2008 - Tuchów

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

42 Tuchowskie Wieści 4(<strong>107</strong>)/<strong>2008</strong><br />

Z WORA PROWOKATORA<br />

Kanikuła, czyli deliberacJe pod psem albo nawet całą sforą<br />

Kto jeszcze dziś wie, że kanikuła<br />

to okres największych<br />

upałów, kiedy w gwiazdozbiorze<br />

Wielkiego Psa świeci Syriusz?<br />

Nam kojarzy się to słowo nie bez<br />

racji z wakacjami, jakimś długim,<br />

letnim urlopem. Ale gdzie w tym<br />

wszystkim pogrzebany jest pies?<br />

Otóż gdy przychodzą wakacje, należałoby<br />

zweryfikować niektóre obiegowe<br />

prawdy, jak choćby tę, że pies jest<br />

największym przyjacielem człowieka.<br />

Mam poważne wątpliwości,<br />

czy ta relacja jest obustronna.<br />

Dlaczego bowiem w wakacje<br />

powiększa się nagle sfora bezpańskich<br />

psów wałęsających się po Tuchowie,<br />

a zwłaszcza pod blokami, bo tu o jedzenie nie muszą<br />

się specjalnie starać. Sam obserwowałem, jak<br />

potraktowały wyrzucone przez kogoś pozostałości<br />

z grillowania: kaszankę i jakąś kiełbaskę. Jeden,<br />

przebiegając tuż obok, nawet nie spojrzał w tamtą<br />

stronę, drugi niuchnął raz i natychmiast dał dyla.<br />

Jakieś nienowoczesne te psy w przeciwieństwie do<br />

człowieka, który ostatnio pożera tylko grillowe specjały.<br />

No, ale dajmy spokój modnym kulinarnym<br />

upodobaniom i wróćmy do naszych (czy rzeczywiście?)<br />

psów. Cała ta sfora goni, szczeka, gryzie się,<br />

zwłaszcza gdy pojawi się przybysz. W nocy nagle<br />

ni stąd, ni zowąd wybucha szczekanina, do której<br />

włączają się niektóre co bardziej nerwowe kundelki<br />

w mieszkaniach i^ po spaniu. Pytają ludziska, czy<br />

jest jakieś wyjście. Odpowiadam: nie, nie ma poza<br />

wyjściem z siebie, ale co to da? Jedyne wyjście<br />

jest takie jak z muchami - polubić. Władza tu nie<br />

zareaguje, bo choćby kazała te pieski wyłapać, to<br />

trzeba by odstawić je do schroniska i - pomijając<br />

już kwestię miejsca - za ich utrzymanie tam zapłacić.<br />

Zaraz naraziłaby się na zarzut marnowania<br />

pieniędzy podatników. Inne rozwiązanie nie wchodzi<br />

w rachubę, bo momentalnie zaprotestowaliby<br />

obrońcy zwierząt, a szczególnie głośno rozszczekaliby<br />

się ich „obrońcy" i „przyjaciele", mistrzowie<br />

hipokryzji, dzięki którym liczba bezpańskich psów<br />

jest coraz większa.<br />

Ale nie do wszystkiego podchodzę z takim<br />

stoickim spokojem. Teraz będę się czepiał. Przede<br />

wszystkim tej prawdy o psie jako przyjacielu człowieka.<br />

Jest ona ambiwalentna - na pewno nie tego,<br />

którego akurat rąbie zębami, a obiektem tejże psiej<br />

przyjaźni zdarzyło mi się być wielokrotnie, bo łażę<br />

i jeżdżę po gminnych drogach, i nie chciałbym<br />

więcej - tfu, na psa urok! Zastrzegę się jednak,<br />

że nic nie mam, a więc nie będę się czepiał tych,<br />

których czworonożni przyjaciele trzymani są za<br />

ogrodzeniami posesji lub na uwięzi. Czasem nawet<br />

bawią mnie różnego rodzaju napisy na bramach<br />

w rodzaju: „ja tu rządzę" dodane do psiego konterfektu.<br />

Znaczy to, że gospodarz nie ma tu nic do<br />

gadania. Inny: „zły pies" - nie wiem, czemu eksponuje<br />

się tu paskudny charakter psa, a jednocześnie<br />

nie informuje, czy gospodarz jest tego czworonoga<br />

przeciwieństwem, czy też - mówiąc językiem informatyki<br />

- jest z nim kompatybilny. Nie będę się czepiał<br />

tych, którzy swoich pupilów wyprowadzają na<br />

smyczach i dbają o to, aby zachowywali się godnie.<br />

Pewnie - można by mieć do wszystkich pretensję,<br />

że w niektórych miejscach, znajdujących się, a jakże,<br />

w tzw. przestrzeni publicznej, nie mogę skupić<br />

się wyłącznie na podziwianiu gry obłoków, gdyż<br />

skończyć się to może niezbyt wonnie, bo tu Reks,<br />

a tu Pikuś uznali, że to idealne miejsce na zrobienie<br />

kupy, co sprowadza radykalnie podziwiaczy obłoków<br />

na padół. Jest to problem nie tylko Tuchowa,<br />

to jest problem ogólnopolski- i jak wiele prostych<br />

spraw - w Polsce nie do rozwiązania.<br />

Będę się wszakże czepiał, i to namolnie, tych,<br />

którzy dają swoim psom nieograniczoną wolność<br />

w myśl przysłowia: „wolno psu nawet na Pana<br />

Boga szczekać"; którzy nie mają nad nimi żadnej<br />

władzy albo tylko udają, że ją mają, ale puszczają<br />

je wolno w miejscach publicznych, a kiedy te ob-

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!