Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
PROZA<br />
Aleksander Wierny<br />
LIST DO WAMPIRA<br />
(fragment większej całości)<br />
LIST DO TĘPICIELA WAMPIRÓW WYSŁANY<br />
PRZEZ PRZYWÓDCĘ LOKALNEJ SPOŁECZNO-<br />
ŚCI KRWIOPIJCÓW<br />
„Szanowny Panie,<br />
zostałem upoważniony do napisania tego listu<br />
przez reprezentatywnych przedstawicieli naszej<br />
społeczności, a zawarte w nim propozycje i sugestie<br />
są efektem, po pierwsze, powzięcia informacji<br />
o Pańskim pobycie w naszym mieście, po drugie<br />
– rezultatem głębokiego namysłu co do najbliższej<br />
przyszłości.<br />
Jak się Pan niewątpliwie domyśla, wiedzę o Pańskim<br />
przybyciu i intencjach związanych z wizytą<br />
w naszym mieście czerpiemy od naszej wspólnej<br />
znajomej. Zapewne doskonale ją Pan pamięta, jest<br />
wszak jedyną przedstawicielką naszej diaspory, która<br />
przeżyła spotkanie z Panem.<br />
Zanim jednak przejdę do konkretnych rozwiązań,<br />
które chcemy Panu zaproponować, przedstawię kontekst,<br />
ponieważ dopiero ogarnąwszy wszystkie uwarunkowania,<br />
będzie Pan mógł należycie zrozumieć,<br />
dlaczego pozwalamy sobie na tak nietypową propozycję,<br />
odbiegającą zarówno od Pańskiej, jak i od naszej<br />
dotychczasowej praktyki.<br />
Miasto, do którego Pan właśnie zawitał, zdecydowanie<br />
różni się od metropolii, w których do tej<br />
pory wykonywał Pan swoje obowiązki. Nasza społeczność<br />
nie odbiega wprawdzie liczbą (biorąc oczywiście<br />
pod uwagę jej stosunek do liczby ludzkich<br />
mieszkańców) od populacji, jakie spotkał Pan do tej<br />
pory, różni się jednak sposobem działania. Nasi bracia<br />
i siostry w innych miastach nie tylko pozostają<br />
w ścisłym ukryciu, co jest oczywiście zrozumiałe<br />
biorąc pod uwagę specyfikę naszej egzystencji, ale<br />
także angażują się w życie ludzkiej wspólnoty jedynie<br />
w stopniu koniecznym do podtrzymania kamuflażu.<br />
My zaś doszliśmy do innych wniosków, a za<br />
nimi poszły czyny.<br />
Wykorzystując przewagę doświadczenia i inteligencji,<br />
którą mamy nad ludźmi dzięki długowieczności<br />
i wyostrzonym zmysłom, przejęliśmy władzę<br />
nad miastem. Zapyta Pan zapewne: Jak to możliwe<br />
Przecież mer i radni są wybierani w powszechnych<br />
wyborach, a ich działania poddawane ciągłej<br />
publicznej ocenie, więc choćby ze względu na ko-<br />
nieczność nocnego trybu życia nie możecie brać<br />
udziału w demokratycznych procedurach - i będzie<br />
to nad wyraz inteligentne pytanie. Spieszę<br />
z odpowiedzią. Nie zawsze ten ma władzę, kto ją<br />
oficjalnie sprawuje. Czasem – często, bardzo często,<br />
a właściwie zawsze - wybraniec ludu pozwala<br />
się owładnąć słabościom, a wtedy staje się poddanym<br />
tych, którzy o nich wiedzą, albo – zwłaszcza<br />
– pomagają mu ulegać, dostarczając zaspokojenia.<br />
Członkinie naszej społeczności, jak Pan wie, wyróżniają<br />
się nieodpartym powabem. Poza tym pomagają<br />
gromadzone przez setki lat zasoby, pieniądze<br />
rozwiązują wiele problemów. Nie będę Pana,<br />
rzecz jasna, wtajemniczał w szczegóły, chciałem<br />
tylko przedstawić ogólną zasadę.<br />
Jeżeli w tym miejscu przyjdzie Panu do głowy<br />
myśl, że próbuję Pana zastraszyć prężąc pawi ogon,<br />
podkreślając możliwości, jakie daje władza (dodam<br />
jedynie, że policja municypalna również znajduje<br />
się w sferze naszych wpływów, podobnie, jak lokalne<br />
oddziały rządowych agencji śledczych, a nawet<br />
stacjonująca w koszarach na peryferiach jednostka<br />
komandosów), jak najszybciej chcę Pana wyprowadzić<br />
z błędu. Moja intencja jest zupełnie inna, proszę<br />
się mianowicie przyjrzeć skutkom naszych poczynań<br />
- są w generalnym rozrachunku korzystne nie<br />
tylko dla naszej społeczności, ale także, choć może<br />
się to Panu wydać mało wiarygodne, dla ludzi.<br />
Liczby nie kłamią. Edukowani w naszych szkołach<br />
młodzi ludzie dostają się na najbardziej prestiżowe<br />
uczelnie, odsetek zdających jest wyższy o 4,7<br />
procenta od drugiego w stosownym rankingu miasta.<br />
W innych zestawieniach także przodujemy -<br />
mamy najniższą śmiertelność noworodków, najwyższy<br />
współczynnik osób z wyższym wykształceniem,<br />
najmniejszą ilość drogowych wypadków, przerastamy<br />
innych wysokością wydatków inwestycyjnych<br />
w przeliczeniu na głowę mieszkańca, wywołujemy<br />
zazdrość stopą bezrobocia na fantastycznie niskim<br />
poziomie, bo zaledwie 1,2 procenta.<br />
Osiągnęliśmy sukcesy dzięki wielu latom wytężonej<br />
pracy, ale przede wszystkim zawdzięczamy je<br />
właściwej, wydajnej filozofii działania, u której podstaw<br />
legło proste rozumowanie: skoro żyjemy dzięki<br />
mieszkańcom naszego miasta, musimy o nich dbać.<br />
Powolni naszej woli miejscowi decydenci muszą się<br />
stosować do tej reguły.<br />
Innymi słowy, zdaliśmy sobie sprawę, że warunkiem<br />
naszej spokojnej i sytej egzystencji jest szczęście<br />
i dostatek ludzkich sąsiadów. Nieszczęście bliźniego,<br />
na przykład nagłe zniknięcie kogoś z rodziny,<br />
a te się przecież zdarzają, w końcu nie możemy sobie<br />
aleje III 35