(February) 2008r. No 3 (945) - Nowy Kurier
(February) 2008r. No 3 (945) - Nowy Kurier
(February) 2008r. No 3 (945) - Nowy Kurier
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
POLISH-CANADIAN INDEPENDENT COURIER • ESTABLISHED 1972<br />
www.nowykurier.com<br />
ISSN 0848-1946<br />
1-15 Luty (<strong>February</strong>) 2008 <strong>No</strong> 3 (<strong>945</strong>)<br />
Gloria victis<br />
Wywiad z pos³em “Prawa i Sprawiedliwoœci”<br />
Tadeuszem Cymañskim<br />
Dariusz Witold Kulczyñski: Jak<br />
Pan Pose³ wie reprezentujê dwutygodnik<br />
polonijny z Kanady, która<br />
ostatnio nie mia³a w Polsce dobrej<br />
prasy w zwi¹zku z tragiczn¹<br />
œmierci¹ polskiego obywatela na<br />
lotnisku w Vancouver. Tutaj mam<br />
dla Pana Pos³a ostatni numer <strong>No</strong>wego<br />
<strong>Kurier</strong>a [z pocz¹tku listopada,<br />
2007-przyp. Red.] gdzie jest<br />
zamieszczony artyku³ Wydawcy<br />
Jolanty Cabaj pt. „¯al, gniew i<br />
wstyd”, dotycz¹cy karygodnego<br />
incydentu œmierci polskiego imigranta<br />
Roberta Dziekañskiego z<br />
r¹k policji federalnej RCMP<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: <strong>No</strong><br />
wiêc jest to tragedia... g³oœna<br />
sprawa, nieprzyjemna, która istotnie<br />
kilka tygodni temu zdominowa³a<br />
relacje polskich mediów z<br />
Kanady. W kontekœcie tej sprawy<br />
jak¿e inaczej mo¿na zobaczyæ doœæ<br />
czêsto spotykan¹ krytykê dzia³añ<br />
naszej w³asnej polskiej policji. Nie<br />
jestem znawc¹ ani ekspertem w<br />
tych sprawach, ale wydaje mi siê,<br />
¿e sposób i styl dzia³ania policji na<br />
œwiecie, równie¿<br />
w krajach<br />
demokratycznych,<br />
np. we<br />
Francji, w Stanach<br />
Zjednoczonych<br />
czy w<br />
Kanadzie jest<br />
taki, ¿e dzia³a<br />
ona bardzo<br />
zdecydowanie<br />
i od czasu do<br />
czasu zdarzaj¹<br />
siê niestety,<br />
bardzo du¿e<br />
nadu¿ycia, nawet<br />
skandale.<br />
Oczywiœcie sprawa naszego rodaka<br />
Dziekañskiego jest tutaj jasna,<br />
ale czy tak jest standardowo? Czy<br />
generalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e<br />
policja kanadyjska tak brutalnie<br />
postêpuje?<br />
Dariusz Kulczyñski: Polonia<br />
kanadyjska chce wierzyæ, ¿e nie, ale<br />
dlatego musieliœmy ostro zaprotestowaæ.<br />
Odby³y siê demonstracje<br />
w Vancouver i w Toronto. Tê<br />
W ¿y³ach wre polska krew!...<br />
Krystyna Starczak-Koz³owska<br />
Przedziwna to operetka – tak<br />
ma³o w kraju znana, a tak pe³na<br />
piêknych melodii, ciekawych ról,<br />
zabawnych sytuacji no i przede<br />
wszystkim - patriotycznego<br />
ducha. Dlaczego tak rzadko grana<br />
na naszych scenach, jeœli polski<br />
charakter narodowy ukazuje siê w<br />
niej w ca³ej krasie i okaza³oœci?!<br />
Mo¿e dlatego, ¿e „Polska<br />
2008 rok - Refleksje<br />
socjologa<br />
Izabella Bukraba-Rylska<br />
Koniec kolejnego roku budzi<br />
refleksje nad sensem dokonuj¹cych<br />
siê przemian i kierunkiem, ku<br />
któremu zmierza ludzkoœæ, kurczowo<br />
uczepiona wiruj¹cej kuli zwanej<br />
Ziemi¹. Obowi¹zuj¹ca powszechnie<br />
w czasach nowo¿ytnych<br />
interpretacja tego, co dzieje siê na<br />
naszej planecie wymusza postrzeganie<br />
ci¹gu wydarzeñ, jakie sk³adaj¹<br />
siê na historiê, w kategoriach<br />
rozwoju, czyli dostrzeganie przede<br />
ostatni¹, w której wziêli tak¿e<br />
udzia³ Wydawcy naszej gazety,<br />
zorganizowano z inicjatywy Mike’a<br />
M³ynarczyka, studenta University<br />
of Western Ontario z London.<br />
G³ówn¹ organizatork¹ by³a<br />
Aga Magdelon, która zaprosi³a ludzi<br />
z Amnesty International i Canadian<br />
Civil Liberty Association.<br />
Wspó³organizatorami torontoñskiej<br />
Dokoñczenie na stronie 22<br />
Krew” mimo swojskiej nazwy to Czecha, Oskara Nebala, twórcy<br />
operetka „zagraniczna”, do której „Kwartetu Praskiego”, odbywaj¹cego<br />
w owym czasie tournee po<br />
zarówno muzykê, jak i s³owa<br />
napisali mistrzowie tego gatunku ca³ym œwiecie od Moskwy do<br />
pochodz¹cy z Austrii i Czech. Stanów Zjednoczonych. Nebal<br />
Leo Stein, twórca libret do dwóch by³ autorem baletów, opery „Seldak<br />
Jakub” i kilku operetek. Gdy<br />
s³ynnych operetkowych przebojów:<br />
”Ksiê¿niczki Czardasza” i w roku 1913 komponowa³ muzykê<br />
do libretta Leo Steina, by³<br />
„Weso³ej Wdówki” tym razem<br />
temat zaczerpn¹³ z opowieœci dyrektorem muzycznym Volksoper<br />
w Wiedniu i piastowa³ to<br />
Puszkina „Szlachcianka ch³opk¹”,<br />
lecz nasyci³ go polsk¹ treœci¹. stanowisko do lat 30-tych.<br />
Natomiast muzyka jest dzie³em Dokoñczenie na stronie 7<br />
wszystkim takich zmian, których<br />
istot¹ jest kumulacja zjawisk uznawanych<br />
za pozytywne. A poniewa¿<br />
(co najmniej od czasów rewolucji<br />
przemys³owej) za rzeczy dobre<br />
uznaje siê przyrost iloœci produkowanych<br />
dóbr i szybkoœæ, z jak¹<br />
cz³owiek mo¿e pokonywaæ przestrzeñ,<br />
te dwa parametry uznawane<br />
s¹ czêsto za najwa¿niejsze kryteria<br />
postêpu. Mamieni efektownymi<br />
statystykami wierzymy, i¿ istotnie<br />
dostarczamy sami sobie wszystkiego<br />
coraz wiêcej i coraz bardziej<br />
jesteœmy zdolni przekraczaæ wszel-<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski (z lewej) w rozmowie z<br />
D.W. Kulczyñskim<br />
kie ograniczenia nak³adane przez<br />
naturê. Tymczasem pog³êbiona<br />
analiza zadaje k³am tym nadmiernie<br />
optymistycznym konstatacjom.<br />
Oto, co precyzyjnie wyliczyli<br />
badacze dziejów rolnictwa: zbo¿e<br />
wysiane siewnikiem daje przeciêtnie<br />
plon 23 razy wiêkszy w stosun-<br />
Dokoñczenie na stronie 20<br />
TOP<br />
PRODUCER<br />
JAN CZAN<br />
Broker<br />
Jolanta Cabaj<br />
Zbli¿a siê czterdziesta rocznica<br />
bardzo wa¿nych wydarzeñ w<br />
naszej ojczyŸnie i podobnie jak<br />
dziesiêæ lat temu bêdê chcia³a<br />
podzieliæ siê z Pañstwem moimi<br />
na ten temat refleksjami. Zanim<br />
przejdê do konkretów chcia³abym<br />
jakoœ zdefiniowaæ zakres pojêæ,<br />
Wies³aw S. Blaschke<br />
Pod takim zaskakuj¹cym, mo¿na<br />
nazwaæ nawet prowokuj¹cym,<br />
tytu³em zorganizowana zosta³a w<br />
Polsce konferencja naukowa.<br />
Wziê³o w niej udzia³ kilkudziesiêciu<br />
zaproszonych imiennie<br />
specjalistów: naukowców, parlamentarzystów,<br />
eurodeputowanych.<br />
Uczestniczyli tak¿e prezesi spó³ek<br />
wêglowych eksploatuj¹cych wêgiel<br />
a tak¿e w³adze samorz¹dowe i<br />
zwi¹zki zawodowe. Te ostatnie, a<br />
w³aœciwie Zwi¹zek Zawodowy<br />
Górników w Polsce przygotowa³<br />
905) 625-8421- 24godz.<br />
(905)<br />
- 24godz.<br />
$49,900 - Dochodowy Business - 10 lat od za³o¿enia<br />
$119,900 -B.dobrze wyposa¿ona Pizzeria- dobry dochód<br />
$179,900 - Luksusowe condo, nowoczesny budynek.<br />
$187,000 -Condo, 2 parkingi, balkon, nowy budynek.<br />
$339,000 -Piêkny i <strong>No</strong>wy 1880 sq.ft. executive town-<br />
house<br />
$369,000 Samodzielny europejski dom-bardzo zadbany<br />
$559,000 - Dom po rozbudowie i completnej renowacji -<br />
jak nowy - Dom Marzenie!!!<br />
Szybka Telefoniczna darmowa wycena domów!<br />
Wycena poprzez E-mail-johnczan@hotmail.com<br />
Strona 24<br />
Tolerancja i szacunek<br />
dla drugiego cz³owieka<br />
co mo¿e u³atwic zrozumienie<br />
mojego punktu widzenia nie tylko<br />
zreszt¹ w kontekœcie konkretnych<br />
wypadków. Tradycyjnie, jako<br />
Polacy lubimy podkreœlaæ nasz¹<br />
historycznie udowodnion¹ tolerancjê<br />
od Kazimierza Wielkiego<br />
poprzez Jagiellonów po II R.P.<br />
Najogólniej rzecz bior¹c zasada<br />
tolerancji g³osi, ¿e uprawnione s¹<br />
wszystkie postêpowania, które nie<br />
szkodz¹ innym w sposób rzeczywisty.<br />
Tolerancja oznacza niedyskryminowanie<br />
ludzi, których<br />
sposób postêpowania oraz przynale¿noœæ<br />
do danej grupy s¹ krytykowane<br />
przez odmiennie postêpuj¹c¹<br />
wiêkszoœæ spo³eczeñstwa.<br />
Termin ten odnosi³ siê kiedyœ<br />
prawie wy³¹cznie do mniejszoœci<br />
religijnych co mia³o du¿e znaczenie<br />
w Europie w okresie Reformacji.<br />
W pañstwach wielonarodowoœciowych<br />
mniej lub bardziej<br />
tolerowane s¹ mniejszoœci<br />
narodowe, a obecnie mówimy<br />
równie¿ o tolerancji w stosunku<br />
do homo-seksualistów, lesbijek<br />
oraz o tolerancji wobec odmiennych<br />
œwiatopogl¹dów, takich jak<br />
religijnoϾ, ateizm czy agnostycyzm.<br />
Zasada tolerancji jest<br />
gwarantowana przez ró¿ne dokumenty<br />
dotycz¹ce Praw Cz³owieka;<br />
w przypadku Kanady w Karcie<br />
Praw – Konstytucji (Canadian<br />
Carter of Rights and Freedoms).<br />
Sama zasada tolerancji ma<br />
swoich przeciwników i to tak po<br />
stronie osób o przekonaniach<br />
zachowawczych jak i liberalnych.<br />
Ci pierwsi uwa¿aj¹, ¿e tolerancja<br />
prowadzi do moralnego relatywizmu<br />
(skoro prawie wszystko<br />
jest dozwolone to jak odró¿niæ<br />
dobro od z³a?).<br />
Ci drudzy twierdz¹, ¿e w<br />
Dokoñczenie na stronie 14<br />
Czy wêgiel mo¿e byæ<br />
paliwem przysz³oœci?<br />
konferencjê. Obrady toczy³y siê w<br />
dwóch panelach. Panel pierwszy<br />
nosi³ niepokoj¹cy tytu³ „Polska bez<br />
surowców energetycznych”, a<br />
drugi „Rodzima energia – czysta i<br />
tania”.<br />
Zosta³em zaproszony na konferencjê.<br />
Zabiera³em g³os w obu<br />
panelach. Spróbujê w tym felietonie<br />
przedstawiæ zajête przeze<br />
mnie w I panelu stanowisko. Tak<br />
siê w ostatnich latach sk³ada³o, ¿e<br />
niespecjalnie udziela³em siê w<br />
dyskusjach na temat górnictwa<br />
wêgla kamiennego. Moje pogl¹dy,<br />
Dokoñczenie na stronie 21
Strona 2<br />
Z teczki niepoprawnego optymisty/From files of the notorious optimist<br />
Mieszanka noworoczna: Parê ciekawostek<br />
z prze³omu 2007/2008.<br />
New Year mix: Some curios from<br />
the turn of 2007/2008<br />
1-15 /02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
Jerry J.Ouellette<br />
M.P.P. - Oshawa<br />
170 Athol St. East<br />
Oshawa, On., L1H 1K1<br />
Phone: 905-723-2411<br />
Fax: 905-723-1054<br />
email:jerry_ouelletteco@ontla.ola.org<br />
Website: www.oshawampp.com<br />
AUTO WORK LTD.<br />
Complete Auto Repair<br />
Used & New Tire Service<br />
• Tune - Ups<br />
• Shocks<br />
•Tire Services<br />
•Brakes<br />
•Mufflers<br />
•Car Detailing<br />
• Elektrical<br />
•Front End Work<br />
Jan Jekie³ek<br />
Rok 2007 przyniós³ wiele wydarzeñ.<br />
Poni¿ej przedstawiam kilka<br />
ciekawostek z perspektywy prze³omu<br />
lat 2007 i 2008. Od ontaryjskiej<br />
i polskiej polityki, do renesansu<br />
torontoñskiego domu kombatantów<br />
SPK i nowoœci w nauce narciarstwa<br />
alpejskiego.<br />
Co tam panie w polskiej polityce<br />
We wrzeœniowym numerze NK<br />
ubieg³ego roku prorokowa³em, ¿e<br />
„nie zobaczymy zmiany (politycznej)<br />
ani w Polsce ani w Ontario.<br />
I/lub, dla naszego wspólnego dobra<br />
(zahamowana droga do koryta),<br />
bêdziemy mieli zawsze najlepsze<br />
rz¹dy mniejszoœciowe”. To „i/lub”<br />
uratowa³o mnie przed kompletn¹<br />
klêsk¹ - w Ontario zmiana nie nast¹pi³a<br />
(ale rz¹d jest nadal wiêkszoœciowy)<br />
a w Polsce nast¹pi³a,<br />
choæ rz¹d jest mniejszoœciowy!<br />
Czas na spóŸnione myœli powyborcze...<br />
W Polsce zmiana nast¹pi³a, powoduj¹c<br />
gor¹ce reakcje. Jako œwie-<br />
¿a demokracja strasznie lubimy siê<br />
podniecaæ i wierzyæ w androny<br />
“uczciwej w³adzy”. Zwyciêzcy czy<br />
przegrani, czêsto nie potrafimy<br />
przestaæ demonizowaæ przeciwników<br />
i przerwaæ porywów zachwytu<br />
i rozpaczy. Nadal wierzymy w<br />
jakieœ tam dyrdyma³ki udaj¹c, ¿e<br />
nie wiemy i¿ w koñcu w kapitaliŸmie<br />
kasa rz¹dzi a ¿aden „lepszy”<br />
system w historii ludzkoœci nie<br />
odniós³ sukcesu istnienia poza fazê<br />
utopii. Chodzi przecie¿ wy³¹cznie<br />
o to, aby ucz³owieczyæ kapitalizm,<br />
co siê mniej wiêcej uda³o zachodniej<br />
cywilizacji i jest skutecznie<br />
transplantowane na ca³y œwiat,<br />
stale polepszaj¹c byt milionów!<br />
To¿samoœæ mo¿na ³atwo zachowaæ,<br />
zw³aszcza kiedy, jak w<br />
naszym przypadku, wystarczaj¹ca<br />
iloϾ ludzi wierzy, jest tego warta.<br />
Kasa i to¿samoœæ, wbrew argumentom<br />
zarówno nacjonalistów jak i<br />
kosmopolitów, wcale nie musz¹ siê<br />
wykluczaæ. Trochê szkoda, ¿e<br />
1557<br />
Sedlescomb Dr.<br />
Mississauga,<br />
Ont. L4X 1M4<br />
Polska Partia Kobiet nie mia³a<br />
¿adnego sukcesu w wyborach, bo<br />
jak pokazuje zdjêcie, przedstawia³a<br />
siê w miarê atrakcyjnie...<br />
Wyl¹dowa³em w Polsce w œrodku<br />
listopada i zabra³em siê ostro do<br />
roboty: codzienny sonda¿ dziesi¹tek<br />
ludzi, parê konferencji, spotkañ<br />
i happeningów w ci¹gu tygodnia<br />
pobytu w Warszawie i Krakowie.<br />
Widzia³em nawet parê minut ponad<br />
3-godzinnej po-zwyciêskiej<br />
gadki Donalda Tuska (nuda do<br />
kwadratu, choæ nie pobi³ rekordu 7<br />
godzin nale¿¹cego ponoæ do Fidela<br />
Castro). Oczywiœcie poza wynikiem<br />
wyborów g³ównym tematem<br />
sezonu by³y postacie Donalda,<br />
Jaros³awa i Lecha (Kaczyñskiego,<br />
nie Wa³êsy, który praktycznie ju¿<br />
dawno znikn¹³ z politycznej<br />
sceny). Muszê siê przyznaæ, ¿e na<br />
szczêœcie wœród moich znajomych,<br />
przyjació³ i rodziny znajduj¹ siê<br />
zwolennicy zarówno PO jak i<br />
PiS’u, a wiêc mog³em s³yszeæ jasno<br />
i g³oœno, wyraŸane z wspomnian¹<br />
powy¿ej pasj¹, wszelkie<br />
mo¿liwe argumenty. Aby nie straciæ<br />
audiencji lub zostaæ za bardzo<br />
zahukanym, stara³em siê zachowaæ<br />
moje zawsze mniej lub wiêcej<br />
kwestionuj¹ce opinie raczej dla<br />
siebie.<br />
WyraŸna wiêkszoœæ rozmówców<br />
z ulicy (g³ównie taksówkarze i<br />
przypadkowo spotkani) w Warszawie<br />
i Krakowie popiera³o zmianê.<br />
Energia poparcia Tuska, na<br />
zasadzie „niech poka¿e, co potrafi”,<br />
„tak nie mo¿na by³o dalej<br />
ci¹gn¹æ” lub „jeszcze raz g³osowa³em,<br />
a nu¿ coœ siê poprawi” by³a<br />
wyraŸnie widoczna, jak i te¿<br />
podzia³ PO-PiS wed³ug linii<br />
m³odzi-starzy i miasto-wieœ. Moje<br />
sonda¿e „z doskoku” pokazywa³y,<br />
¿e zmiana wyrazi³a wolê mas.<br />
Zdumiewaj¹ca natomiast by³a<br />
argumentacja wielu sympatyków<br />
PO (czêsto z krêgów inteligencji),<br />
dotycz¹ca b³êdów starej ekipy i co<br />
i dlaczego nowa powinna robiæ.<br />
Najbardziej dziwne by³o nadal<br />
niewzruszone stwierdzenie, ¿e<br />
Polska „straci³a reputacjê” pod<br />
star¹ ekip¹ (proszê pañstwa, wrêcz<br />
przeciwnie, polska kasa siê polepszy³a,<br />
a z ni¹ opinia o Polsce, i<br />
nikt poza niektórymi z nas i naszymi<br />
odwiecznymi „przyjació³mi”,<br />
s¹siadami z wschodu i zachodu tej<br />
1557SEDLESCOMB DR.<br />
DUNDAS<br />
Jarrow<br />
ZENON MIGUS<br />
Bus. (905) 629-1892<br />
Cell. (416) 707-8304<br />
Gdy samochód twój nie rusza dzwoñ natychmiast<br />
do Migusa. FachowoϾ i uczciwoϾ to<br />
„straty reputacji” nie zauwa¿y³).<br />
Innym kuriozum by³ czasem<br />
s³yszany mit “nieuchronnego<br />
upadku Ameryki i nadchodz¹cej<br />
œwiatowej dominacji Rosji (w<br />
sojuszu z Niemcami” - przyk³ad<br />
kolejnej „putinówki” dla niepokornych<br />
“polaczków w jewropie”. Ile<br />
jeszcze trzeba doœwiadczeñ aby<br />
wreszcie, jak kiedyœ Ronald Regan<br />
zrozumieæ, ¿e ruscy szanuj¹ tylko<br />
si³ê i s¹ mistrzami w politycznych<br />
szanta¿ach, obecnie w wersji energetycznej.<br />
I jeszcze ta wielka, troskliwa<br />
wra¿liwoœæ na ruskie<br />
potrz¹sanie nuklearn¹ szabelk¹...<br />
Ta serwilistyczna obsesja koniecznoœci<br />
us³u¿nej wspó³pracy, „g³êbokiego<br />
zrozumienia” i tylko “pozytywnego”<br />
dialogu z “nowymi, lepszymi”<br />
Rosj¹ i Niemcami to nie<br />
jest nic nowego. Nie tak dawno<br />
temu, w czasie pytañ po prelekcji<br />
by³ego wiceministra spraw zagranicznych<br />
na Uniwersytecie w<br />
Toronto jakiœ facet wyraba³ dlug¹<br />
tyradê wymachuj¹c kopi¹ pisma<br />
„Economist”, w której ktoœ tam<br />
ileœ tam razy atakowa³ kompetencje<br />
polskiego rz¹du, wol¹cego<br />
s³ab¹ Amerykê od potê¿nej Rosji i<br />
Niemiec. Wszyscy zbaranieli do<br />
momentu, kiedy korzystaj¹c z tego,<br />
¿e goœæ nabiera³ oddechu zapyta-<br />
³em, jakie jest w koñcu jego pytanie.<br />
By³o to „dlaczego?” na co wiceminister<br />
spokojnie wyt³umaczy³,<br />
¿e Polska polityka zagraniczna<br />
opiera siê na sojuszu NATO, i tak<br />
siê sk³ada, ¿e Ameryka jest tam<br />
najwa¿niejsza. Jeszcze jeden mit,<br />
kultywowany zreszta przez obie<br />
strony, to ¿e media s¹ wszystkiemu<br />
winne, tak jakby ludzie siê nie<br />
liczyli i nie by³o oczywiste, ¿e<br />
media tr¹bi¹ do nut sponsorów.<br />
Po drugiej stronie medalu, PiS<br />
wydawa³o siê byæ w g³êbokim<br />
kryzysie. U¿ywaj¹c s³ów Zag³oby,<br />
PiS pokawi³, ale nie chce tego<br />
uznaæ, co oczywiœcie utrudnia<br />
rozgrzeszenie przez wyborców.<br />
Wina oczywiœcie mediów. Nic o<br />
dziwnie ³atwym oddaniu w³adzy,<br />
tragikomedii medialnych aresztowañ<br />
(w tym poni¿aj¹ce, kuriozalne<br />
aresztowanie ¿o³nierzy z Afganistanu),<br />
obsesyjnym zajêciu siê<br />
aferami bez wyprostowania s¹do-<br />
JOLANTA KRYSTKOWICZ<br />
Adwokat, <strong>No</strong>tariusz<br />
L.L.B, LLM By³y Sêdzia w Polsce<br />
2347 Kennedy Rd. Unit 402, Scarborough, Ont. M1T 3T8<br />
pó³nocno-wschodni róg ulic Kennedy Rd. i Sheppard Ave.<br />
47 LATA<br />
OBS£UGI<br />
POLONII<br />
24 godzinna obs³uga<br />
oraz dostawa oleju<br />
opa³owego<br />
(416) 232-2262<br />
83 Six Point Road<br />
Toronto, ON M8Z 2X3<br />
Tel.: (905) 949-0707<br />
EWA G£ADECKA<br />
1224 Dundas St. West, Suite 102, Mississauga,<br />
Ontario L5C 4G7<br />
Tel.: 416-292-8337<br />
Fax:416-292-4669<br />
POMNIKI<br />
Pomniki z granitu<br />
P³yty z br¹zu<br />
Gwarantowana wysoka<br />
jakoœæ us³ugi<br />
Du¿y wybór kolorów<br />
i wzorców<br />
Przystêpne ceny<br />
(416) 232-1250<br />
83 SIX POINT ROAD<br />
VISTULA TRAVEL<br />
Promocyjne ceny Biletów do Polski<br />
Income - Tax<br />
VISTULA TRAVEL<br />
Dundas St. E.<br />
wnictwa… a propos s¹downictwa,<br />
¿eby by³o œmieszniej, nasi dzielni<br />
sêdziowie ¿¹daj¹ wiêcej forsy i<br />
mo¿e nied³ugo pójd¹ na strajk …<br />
Miejmy nadziejê, ¿e PiS w koñcu<br />
weŸmie siê lepiej w garœæ,<br />
dramatycznie odnowi swoje<br />
dzia³anie i ustali siê jako racjonalna,<br />
konstruktywna opozycja.<br />
Jako dodatek do miêdzynarodowej<br />
dyskusji spróbujmy tezy, ¿e<br />
byt narodów w du¿ej mierze<br />
sprowadza siê do wskaŸników<br />
wydajnoœci pracy. Niedawno te¿<br />
zauwa¿ono, ¿e czynnikami najbardziej<br />
wzmacniaj¹cymi wydajnoœæ<br />
w czasach panuj¹cej ju¿ “ekonomii<br />
informacji” jest kreatywnoœæ i<br />
szybkoϾ przyswajania wiedzy -<br />
Dokoñczenie na stronie 11<br />
Tel.: 905-624-4141<br />
1425 Dundas St. E. Unit 5A Mississauga
Strona 4<br />
Jerzy Przystawa<br />
Uniwersytet Wroc³awski<br />
Mêskie s³owo i figowy liœæ<br />
„Rzeczpospolita” z dnia 31<br />
stycznia 2008 donosi w tytule<br />
„Premier chce jednomandatowych<br />
okrêgów wyborczych w wyborach<br />
samorz¹dowych”<br />
Jeœli ma byæ demokracja, to<br />
musz¹ byæ wybory. Jak musz¹<br />
byæ wybory, to musi byæ ordynacja.<br />
To oczywiste. Ale jeœli ma<br />
byæ ordynacja, to musi ona byæ<br />
taka, ¿eby zawsze by³o tak, jak<br />
sobie tego ¿ycz¹ koryfeusze<br />
demokracji, czytaj: liderzy partii<br />
politycznych, którzy z woli si³<br />
wy¿szych s¹ powo³ani do sprawowania<br />
w³adzy.<br />
W demokracji ludowej, takiej<br />
np. jaka obowi¹zywa³a w Polsce<br />
do roku 1989, te¿ musia³y byæ<br />
wybory i wybory te, na dodatek,<br />
odbywa³y siê równo co cztery lata<br />
(mniej wiêcej!). Zgodnie z art. 80<br />
Konstytucji PRL „wybory do<br />
Sejmu s¹ powszechne, równe,<br />
bezpoœrednie i odbywaj¹ siê w<br />
g³osowaniu tajnym”. By³y to<br />
œwiête zasady demokracji i, jak<br />
siêgam pamiêci¹, nigdy nie kwestionowa³<br />
ich ¿aden polski autorytet<br />
prawa konstytucyjnego, ani<br />
te¿ nigdy nie czyta³em w opracowaniach<br />
doktorów i profesorów,<br />
¿adnych zastrze¿eñ co do<br />
tego, ¿e odbywaj¹ce siê co 4 lata<br />
wybory mog³yby byæ z tymi zasadami<br />
niezgodne.<br />
Ale, jak na filmie „Sami swoi”<br />
– demokracja demokracj¹, wybory<br />
wyborami, ale wynik musi byæ<br />
taki, jak trzeba! Dlatego nasi<br />
ówczeœni „demokraci” zagwarantowali<br />
prawid³owy wynik wyborów<br />
(wiêkszoœciowych!) w ten<br />
sposób, ¿e by³a tylko jedna lista, a<br />
kto na tej liœcie, to ju¿ wy³¹cznie<br />
od nich zale¿a³o. Jeszcze i dzisiaj,<br />
w dalekiej Korei (Pó³nocnej,<br />
oczywiœcie) wybory odbywaj¹ siê<br />
nawet w jednomandatowych okrêgach<br />
wyborczych, z tym wszelako<br />
zastrze¿eniem, ze kandydatów<br />
zg³aszaæ mo¿e tylko i wy³¹cznie<br />
jedna i jedyna partia. Ale i tamte<br />
wybory, wed³ug konstytucji, s¹ –<br />
jak najbardziej – powszechne,<br />
równe i bezpoœrednie.<br />
W roku 1989 nasta³y takie czasy,<br />
¿e w Polsce zapanowa³ PLU-<br />
RALIZM. Pytanie o to, jak w<br />
warunkach demokratycznego<br />
pluralizmu zagwarantowaæ, ¿eby<br />
do Sejmu wchodzili ci, którzy powinni,<br />
a nie jakieœ niepo¿¹dane i<br />
przeszkadzaj¹ce demokracji indywidua,<br />
by³o pytaniem nie lada i<br />
wymaga³o potê¿nego namys³u.<br />
Nie by³ ten namys³ na g³owy<br />
mi³oœciwie nam oddaj¹cych<br />
w³adzê PT Genera³ów i Sekretarzy,<br />
wiêc by³ pewien problem.<br />
Problem ten – jak wiemy z<br />
opracowania politologów irlandzkich,<br />
Kennetha Benoita i Jacquelin<br />
Hayden, pomogli im rozwi¹zaæ<br />
wybitni profesorowie, w<br />
tym wypadku Andrzej Werblan i<br />
Stanis³aw Gebethner. Stanowczo<br />
odradzili oni Genera³om i Sekretarzom<br />
pojœcie tropem koreañskim,<br />
a wiêc jakichkolwiek jednomandatowych<br />
okrêgów wyborczych,<br />
lecz tylko listy partyjne,<br />
czyli, jak siê to w dialekcie politologów<br />
nazywa „PR” - Proportional<br />
Representation. Oczywiœcie,<br />
nie zaraz takie PR jak ,<br />
powiedzmy w Szwecji czy Szwajcarii,<br />
ale taki PR, „¿eby wysz³o na<br />
nasze”. Bo w Szwecji czy Szwajcarii<br />
nie zawsze wychodzi „na<br />
nasze”. Np. od ponad pó³ roku w<br />
Belgii nie mo¿na wy³oniæ rz¹du i<br />
jest pewien problem.<br />
W przypadku Belgii to ma³y<br />
problem, bo tam jest pe³na unijna<br />
cywilizacja, a nawet jest tam<br />
sama Bruksela, wiêc jakoœ siê<br />
poradzi. Ale w Polsce roku 1989<br />
1-15 /02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
to by³ powa¿ny problem i nie<br />
mo¿na by³o tego puœciæ na jakiœ<br />
demokratyczny ¿ywio³.<br />
Warto pamiêtaæ jak genialnie<br />
rozwi¹zali to nasi prawodawcy,<br />
dziel¹c piêknie ca³¹ Izbê Poselsk¹<br />
na dwie nierówne po³owy i w<br />
ogóle by³o œwietnie. Z jednym<br />
wszak¿e wyj¹tkiem: dali straszn¹<br />
plamê z t¹ nieszczêsn¹ list¹ krajow¹,<br />
bo jakoœ nie przysz³o im do<br />
g³owy, ¿e ciemny naród weŸmie i<br />
ca³¹ tê listê odrzuci. I to w taki<br />
sposób, ¿e przy pomocy najznakomitszych<br />
nawet autorytetów<br />
moralnych nie da siê tego ukryæ i<br />
tej niedoróbki zaszpachlowaæ!<br />
<strong>No</strong>, ale jakoœ to przesz³o, pozmieniano<br />
w trakcie wyborów, co<br />
trzeba by³o zmieniæ i powsta³a<br />
nasza nowoczesna i pluralistyczna<br />
elita polityczna. I rz¹dzi.<br />
Jak rz¹dzi, tak rz¹dzi, ale z t¹<br />
ordynacj¹ ci¹gle s¹ k³opoty. Bo<br />
wprawdzie szefowie partii mog¹<br />
wpisywaæ na listy partyjne kogo<br />
chc¹ , ale poniewa¿ jest „pluralizm”<br />
i szefów jest kilku, i nie<br />
zawsze mog¹ siê dogadaæ, wiêc<br />
próbuj¹ to jakoœ poprawiæ, ¿eby<br />
zawsze na wierzchu by³o tego,<br />
kogo trzeba, a nie akurat tego<br />
drugiego czy trzeciego. Pobity<br />
wiêc zosta³ w Polsce rekord œwiata<br />
w czêstotliwoœci zmian ordynacji<br />
wyborczej, ale, oczywiœcie<br />
na tym nie koniec i niebawem<br />
bêd¹ dalsze zmiany. Wprawdzie<br />
Polska w tym rankingu g³upoty<br />
przoduje, ale nie jest ¿adnym<br />
wyj¹tkiem. Podobne problemy z<br />
demokracj¹ maj¹ wszystkie inne<br />
kraje, które – za naszym przyk³adem<br />
– zdecydowa³y siê wejœæ na<br />
drogê demokratycznego pluralizmu<br />
i we wszystkich mamy podobn¹<br />
sytuacjê.<br />
Wspóln¹ cech¹ tych wszystkich<br />
sytuacji i podejmowanych prób i<br />
pope³nianych b³êdów jest to, ¿e<br />
kraje te s³yszeæ nie chc¹ o tym,<br />
¿eby w którymœ z nich wprowadziæ<br />
ordynacjê tak¹, jaka funkcjonuje<br />
w najstarszych demokracjach<br />
wspó³czesnego œwiata, a<br />
wiêc w Zjednoczonym Królestwie<br />
Wielkiej Brytanii i Irlandii<br />
Pó³nocnej, w Kanadzie, czy – nie<br />
daj Bo¿e – w Stanach Zjednoczonych<br />
Ameryki Pó³nocnej!<br />
Wszystko, tylko nie to! Pod<br />
¿adnym pozorem. Nie przypominam<br />
sobie, ¿eby w ci¹gu ostatnich<br />
19 lat jakiœ profesor prawa<br />
konstytucyjnego, oœmieli³ siê<br />
powiedzieæ, ¿e skoro Anglicy czy<br />
Amerykanie od ponad 200 lat<br />
stosuj¹ u siebie taki system wyborczy,<br />
to nie mo¿e on byæ tak<br />
ca³kowicie g³upi i bezsensowny,<br />
¿e mo¿e, kto wie, gdyby choæ raz,<br />
dla odmiany, spróbowaæ nie list<br />
partyjnych, ale w³aœnie jednomandatowych<br />
okrêgów wyborczych,<br />
to mo¿e coœ by siê tu pozytywnie<br />
zmieni³o? Mowy nie ma!<br />
To stanowisko autorytetów<br />
ustrojowych i konstytucyjnych<br />
rozchodzi siê ca³kowicie ze stanowiskiem<br />
przeciêtnego obywa-<br />
Dokoñczenie na stronie 20
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Puste dni<br />
Barbara Sharratt<br />
Okres poœwi¹teczny ma to do<br />
siebie, ¿e czujemy siê przygnêbieni.<br />
Przed œwiêtami by³ nastrój<br />
oczekiwania, energia do zakupów,<br />
sprzatania i gotowania, pisania<br />
listów i kart œwi¹tecznych,<br />
pakowania prezentów. Po œwiêtach,<br />
jak po zdanym egzaminie,<br />
energia w nas opada. Czekaj¹ nas<br />
co najmniej dwa lub trzy miesi¹ce<br />
zimowej szarzyzny, odgarniania<br />
œniegu, odladzania auta, wstawania<br />
o zmroku.<br />
Co bogatsi obywatele skracaj¹<br />
sobie zimê wyjazdem na po³udnie,<br />
niektórzy wynosz¹ siê z Kanady<br />
na ca³¹ zimê. Reszta skazana<br />
jest na ¿ycie we œnie zimowym,<br />
to wiêkszoœæ m¹drych<br />
zwierz¹t tak w³aœnie spêdza zimê.<br />
Wpe³za do jamy i zasypia. Budzi<br />
siê na wiosnê g³odna i odchudzona.<br />
Nawiasem mówi¹c, ciekawa<br />
jestem, dlaczego lekarze przepisuj¹cy<br />
nam rozmaite diety nie<br />
zajêli siê kwesti¹ odchudzania we<br />
œnie, za to proponuj¹ grubasom<br />
intensywny ruch, na co ci nie maj¹<br />
najmniejszej ochoty.<br />
Przespaæ tydzieñ i straciæ kilkanaœcie<br />
funtów - to jest to!<br />
I tu wspomnê problem tzw.<br />
<strong>No</strong>worocznych postanowieñ, bo<br />
na <strong>No</strong>wy rok trzeba koniecznie<br />
podj¹æ jakieœ „rezolucje” np.<br />
przestaæ piæ alkohol, zacz¹æ oszczêdzaæ<br />
pieni¹dze, mo¿e poszukaæ<br />
lepszej pracy no i obowi¹zkowo<br />
straciæ nadwagê zakumulowan¹<br />
przez œwiêta. Mo¿na te¿<br />
zapisaæ siê na jakiœ kurs, ¿eby<br />
sobie wype³niæ zimowe wieczory,<br />
zapisaæ siê do klubu narciarskiego<br />
czy zacz¹æ chodziæ na p³ywalniê.<br />
Mo¿liwoœci s¹ nieograniczone,<br />
trzeba tylko mieæ wystarczaj¹cy<br />
zapas energii.<br />
Kilka lat temu wymyœliliœmy<br />
sobie taniec towarzyski. Muzyka<br />
by³a europejska, instruktor sympatyczny,<br />
s³owem - znakomicie.<br />
A ja po 12-tu godzinach pracy<br />
by³am tak wykoñczona, ¿e ledwie<br />
pow³óczy³am nogami. Instruktor<br />
zapyta³ mnie kiedyœ, dlaczego zamykam<br />
oczy w tañcu. Pewnie<br />
myœla³, ¿e jestem taka romantyczna,<br />
a mnie siê same oczy zamyka³y<br />
ze zmêczenia. A taniec to<br />
by³o to, na co mia³am wówczas<br />
najwiêksz¹ ochotê, bo lubiê tañczyæ.<br />
Wszystkie postanowienia noworoczne<br />
zak³adaj¹ „a priori”, ¿e<br />
coœ jest nie tak, ¿e coœ trzeba usprawniæ,<br />
zmieniæ, usun¹æ. W ramach<br />
usuwania, opró¿ni³am z teczek<br />
jedn¹ pó³kê, a zape³ni³am<br />
drug¹. Znalaz³am w teczkach<br />
du¿o ciekawych materia³ów o istnieniu<br />
których zupe³nie zapomnia³am.<br />
Porz¹dkuj¹c szafê odkry³am do<br />
tej pory nienoszony sweterek, a w<br />
szufladzie wisiorek, którego nie<br />
ogl¹da³am przez ostatnie dwa lata<br />
- myœla³am, ¿e go zgubi³am. ¯ycie<br />
jest pe³ne niespodzianek!<br />
W ramach usprawnienia zaprosi³am<br />
stroiciela, ¿eby mi nastroi³<br />
pianino, bo ju¿ tego wymaga po<br />
miesi¹cach bêbnienia. Nieprzydatne<br />
mi do niczego prezenty<br />
przekaza³am przyjacio³om, którym<br />
mog¹ siê one przydaæ, nienoszone<br />
ubrania - organizacji charytatywnej,<br />
zabieraj¹cej worki<br />
sprzed domu - nie muszê taszczyæ<br />
do Goodwill’u!<br />
Zmieniæ coœ jest najtrudniej bo<br />
cz³owiek siê przyzwyczaja do<br />
rutyny. W zimie wstajemy póŸniej,<br />
a chodzimy spaæ po pó³nocy,<br />
czego nie lubiê, bo najlepiej mi<br />
siê pracuje rano. To z kolei przesuwa<br />
godziny posi³ków. Jeœli siê<br />
jad³o kolacjê o 6-tej, to o 12-tej<br />
jest cz³owiek g³odny i musi coœ<br />
skonsumowaæ, ¿eby zasn¹æ. Wynik<br />
- nadwaga, jako ¿e tego ostatniego<br />
posi³ku siê ju¿ nie spala.<br />
Przestawienie siê na inne godziny<br />
dobrze by mi zrobi³o. Poza tym<br />
wypada³oby wiêcej chodziæ, mo¿e<br />
zacz¹æ æwiczyæ w klubie, co czyni<br />
moja s¹siadka - kulturystka. Ona<br />
ma basen w domu, ale chodzi p³ywaæ<br />
do klubu, pewnie ze wzglêdów<br />
towarzyskich, bo tam zawsze<br />
mo¿na kogoœ spotkaæ, z kimœ<br />
pogadaæ.<br />
Ostatnie postanowienie to<br />
zacz¹æ dbaæ o siebie, albo: “kochaæ<br />
siebie sam¹”, jak okreœlaj¹<br />
Kanadyjczycy. Z tym kochaniem<br />
siebie to u mnie gorzej - za d³ugo<br />
kocha³am innych, co robi zreszt¹<br />
wiêkszoœæ kobiet, troszcz¹c siê o<br />
mê¿a, dzieci, rodzinê i wszystkich,<br />
którzy prosz¹ o pomoc. Zupe³nie<br />
samolubnie kupi³am sobie<br />
wiêc pierœcionek z granatem,<br />
bilety na koncerty i kilka nowych<br />
ciuchów. Zaczê³am te¿ chodziæ<br />
do fryzjera. NieŸle jak na pocz¹tek.<br />
Tak wiêc wype³ni³am sobie<br />
puste dni miêdzy Bo¿ym Narodzeniem<br />
a œwiêtem Trzech Króli<br />
porz¹dkowaniem rzeczy i robieniem<br />
planów. W miêdzyczasie<br />
„zaliczy³am” operetkê, koncert i<br />
kino - polecam szczególnie film o<br />
Afganistanie „The Kite Runner”,<br />
bardzo dobry. Wpadali znajomi i<br />
Strona 5<br />
rodzina, dzwonili przyjaciele. 6-<br />
go stycznia œpiewaliœmy kolêdy i<br />
jedliœmy bigos. Potem rozebraliœmy<br />
choinkê, zdjêliœmy karty<br />
œwi¹teczne z framugi drzwi.<br />
Schowa³am anio³y i szopkê do<br />
pude³ka, gdzie spaæ bêd¹ do<br />
nastêpnego Bo¿ego Narodzenia.<br />
A dni zrobi¹ siê znowu pe³ne<br />
muzyki i dzia³alnoœci wszelkiego<br />
rodzaju. Mo¿e nawet wypuszczê<br />
siê do klubu poæwiczyæ wraz z<br />
puszyst¹ s¹siadk¹?<br />
“Pomoc dla £ukasza”<br />
£ukasz ma 6 lat. Mieszka w Warszawie.<br />
Nie widzi, nie mówi, nie chodzi i nie rusza siê.<br />
S³yszy, uœmiecha siê i reaguje na obecnoœæ osób.<br />
Ma brata, który chodzi do technikum, matkê i<br />
chor¹ babciê. Matka poœwiêca mu ca³y czas.<br />
Ojciec ich porzuci³. ¯yj¹ z opieki spo³ecznej.<br />
Potrzeby £ukasza s¹ du¿e. Ju¿ przez dwa lata nie<br />
mia³ on terapii, która jest bardzo kosztowna.<br />
Nie maj¹ pieniêdzy na nic. Matka marzy o wózku<br />
inwalidzkim, którym mog³aby go woziæ do<br />
³azienki. £ukasz jest chudy, prawie bez cia³a,<br />
ale jest d³ugi i roœnie.<br />
Fundacja Charytatywna Kongresu Polonii<br />
Kanadyjskiej udostêpni³a konto nr 24583 w Credit<br />
Union przy 220 Roncesvalles Ave. Wszystkie datki<br />
powinny mieæ adnotacje “Pomoc dla £ukasza”.<br />
Wierzymy, ¿e ta sprawa poruszy wiele serc ludzkich.<br />
Serdecznie dziêkujemy.<br />
www.nowykurier.com
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Obserwacje z USA<br />
Andrzej Targowski<br />
Western Michigan University<br />
Strona 6<br />
Tenis a polityka<br />
REALTY LTD.,<br />
BROKERAGE<br />
416-534-3511<br />
Cell:416-459-0995<br />
Sales representative od 1988 r.<br />
Zofia Lachowicz<br />
Dominacja tenisistów ze Wschodniej<br />
Europy w Australian Open -<br />
2008 jest historycznym wydarzeniem<br />
w sporcie na miarê przyjêcia<br />
tej czêœci Europy do Unii Europejskiej.<br />
Bowiem dotychczas tenis<br />
by³ sportem najbogatszych, a wiêc<br />
„zachodnich” pañstw, zw³aszcza<br />
Australii, USA, Francji, Angli,<br />
W³och, Niemiec, Belgii, Holandii<br />
czy Szwecji. Tenisiœci ze Wschodniej<br />
Europy dot¹d tylko „przygl¹dali”<br />
siê tenisistom z tych krajów.<br />
Wprawdzie by³y i wyj¹tki. Na<br />
przk³ad Jaros³av Drobny (1921-<br />
2001), aby konkurowaæ z najlepszymi<br />
musia³ uciec z komunistycznych<br />
Czech do Egiptu (1949-54)<br />
i jako „Egipcjanin” trzy razy doszed³<br />
do fina³u Wimblendonu, by<br />
w 1954 r. pokonaæ w nim legendarnego<br />
Australijczyka Kena Rosewalla.<br />
W tym samym roku by³ nr. 1<br />
na œwiatowej liœcie. Wraz z nim<br />
uciek³ drugi tenisista Czech - Vladimir<br />
Cernik. By³ to okres stalinowski<br />
w tej czêœci Europy, wiêc<br />
na ich nazwiska by³a na³o¿ona cenzura<br />
i tylko w Radiu Wolna Europa<br />
by³o mo¿na s³uchaæ o ich sukcesach<br />
na Zachodzie.<br />
Nasz najlepszy wówczas tenisista<br />
W³adys³aw Skonecki (1920-<br />
83) pozazdroœci³ Czechom i te¿<br />
uciek³ w 1951 r. (o ile mnie pamiêæ<br />
nie myli) i dobrze sobie radzi³ na<br />
Zachodzie, bêd¹c nr. 4 na liœcie<br />
najlepszych Europejczyków. Z<br />
Radia Wolna Europa wiedzieliœmy<br />
o jego sukcesach i to „podkrêca³o”<br />
nasz¹ opiniê o tenisie jako grze<br />
Zachodu, gdzie, aby dobrze graæ<br />
trzeba tam by³o mieszkaæ. Pan<br />
W³adek wróci³ tryumfalnie do<br />
Polski po 1956 r., gdzie porywa³<br />
nas sw¹ piêkn¹ gr¹ w meczach o<br />
Puchar Davisa. Ale w kraju przegrywa³<br />
z Andrzejem Licisem<br />
(1932), który omal nie psu³ pi³ek.<br />
Wkrótce i on uciek³ z PRL do<br />
Francji (w 1960 r.), gdzie by³ widoczny,<br />
potrafi³ wygraæ z najlepszymi,<br />
m.in. z Drobnym, ale nie<br />
wygra³ wiêkszych turniejów.<br />
Równie dobrze gra³ w golfa. W<br />
latach 1970-s, kiedy we Wschodniej<br />
Europie panowa³a odwil¿,<br />
Rumun Ilia Nastaze (1946) panowa³<br />
na kortach œwiata, zw³aszcza<br />
wygrywaj¹c z Ion Tiriac’em wiele<br />
meczy Davis Cap-owych. W 1973<br />
r. by³ nawet nr. 1 na liœcie œwiatowej<br />
po wygraniu French and US<br />
Opens. Wœród kobiet najwiêksze<br />
sukcesy odnosi³a na Zachodzie<br />
nasza Jadzia Jêdrzejowska (przed<br />
wojn¹), Monika Navratilova<br />
(uciek³a z Czech) i Monica Seles<br />
(wêgierska Jugos³awianka), w<br />
latach 1980-tych i 1990-tych (obie<br />
mieszkaj¹ce w USA). Ale to by³y<br />
wyj¹tki, potwierdzaj¹ce regu³ê.<br />
Ale w Australian Open-2008<br />
singla mê¿czyzn (Djocovic) i<br />
kobiet (Sharapova) a tak¿e miksta<br />
(Zimonjic z Chink¹ Sun) wygrali<br />
Dr Wojciech ¯urowski<br />
Ogólna praktyka lekarska<br />
oraz urazy sportowe, przewlek³e i pourazowe<br />
choroby miêœni, koœci i stawów<br />
dolegliwoœci reumatyczne<br />
2238 Dundas St. W Unit 112<br />
Toronto<br />
Tel.: (416) 531-1056<br />
gracze z Europy Wschodniej.<br />
Warto dodaæ, ¿e w tych fina³ach<br />
znalaz³o siê a¿ trzech graczy z<br />
Serbii, prócz dwóch wymienionych<br />
mê¿czyzn gra³a jeszcze Ana<br />
Ivanovic (przegra³a do Sharapovej).<br />
Sromotnie przegrali Amerykanie,<br />
Australijczycy i Hiszpanie,<br />
którzy ostatnio dominowali na kortach<br />
œwiata.<br />
I tu dochodzimy do konkluzji, co<br />
jest wa¿niejsze wytrenowanie czy<br />
talent? Zwykle regu³¹ by³o, ¿e<br />
zachodnie szko³y tenisowe dostarcza³y<br />
najlepszych graczy. Natomiast<br />
Australian Open-2008<br />
dowodzi, ¿e Serbowie doszli do<br />
najwy¿szego poziomu, pochodz¹c<br />
z bombardowanego kraju, gdzie na<br />
przyk³ad Ana Ivanovic, z braku<br />
krytego kortu gra³a w zimie w basenie<br />
z wypompowan¹ wod¹, bowiem<br />
nie staæ by³o klubu na jej<br />
podgrzewanie. To prawda, ¿e w<br />
wieku 14 lat, matka wywioz³a córkê<br />
do Szwajcarii, a rodzice tak¿e<br />
wywie¿li Djocovica do Monachium,<br />
gdzie nie by³o nalotów.<br />
U nas w Polsce wielki talent tenisowy<br />
pojawia³ siê co 25 lat, jak<br />
np. Jêdrzejowska-Skonecki-Fibak-<br />
(Radwañska/Domachowska?) i na<br />
nic nie zda³y siê ró¿ne szkó³ki, bowiem<br />
rzemios³o nie zast¹pi artyzmu,<br />
jaki jest konieczny w tenisie,<br />
aby byæ najlepszym z najlepszych.<br />
Nie od rzeczy bêdzie wspomieæ,<br />
¿e byæ mo¿e zachodni tenisiœci<br />
dorobili siê tak wielkich fortun w<br />
zawodowym tenisie, ¿e teraz nie<br />
chce im siê trenowaæ i graæ do ostatniej<br />
pi³ki (casus sióstr Williams).<br />
Ten klimat nawet panuje w USA,<br />
gdzie likwiduje siê fabryki i przenosi<br />
sie do pracowitych Chin. Natomiast<br />
Wschodnia Europa dorabia<br />
siê i to nawet widaæ po wynikach<br />
w tenisie.<br />
Miejsce<br />
na Pañstwa<br />
g³oszenie<br />
2273 Dundas St. West<br />
Toronto, On. M6R 1X6<br />
Fax: 416-534-3512<br />
Zapewniam fachow¹ i<br />
rzeteln¹ us³ugê<br />
popart¹ wieloletnim<br />
doœwiadczeniem.,<br />
finansowanie,<br />
bonus!<br />
JEDYNA W SWOIM RODZAJU<br />
Firma z 15-letnim doœwiadczeniem<br />
na rynku europejskim.<br />
„Adrianna” Fashion teraz w<br />
Kanadzie zaprasza do swojego<br />
studia projektowego, w Mississauga,<br />
gdzie mo¿na kupiæ suknie<br />
œlubne i dla osób towarzy-sz¹cych,<br />
wieczorowe, na zakoñczenie<br />
szko³y, komunijne, kostiumy, ma³e<br />
czarne oraz dodatki.<br />
Nasze suknie szyte s¹ w najnowszych<br />
trendach europejskich, rêcznie<br />
zdobione, lekkie, szyte na miarê<br />
z najlepszych materia³ów, w<br />
jednym egzemplarzu. S¹ to suknie<br />
ekskluzywne na miarê ka¿dej<br />
kieszeni.<br />
„Adrianna” specjalizuje siê m.in.<br />
w gorsetach modeluj¹cych<br />
sylwetkê, które sprawiaj¹, ¿e Panie<br />
wygl¹daj¹ szczuplej co najmniej o<br />
dwa rozmiary.<br />
W doborze kreacji kierujemy siê indywidualnymi cechami<br />
klientek, jakimi s¹ karnacja, kolor w³osów i oczu, sylwetka, a tak¿e<br />
temperament.<br />
Dlatego ka¿da Pani w naszych sukniach<br />
wygl¹daæ bêdzie zawsze modnie,<br />
elegancko i wyj¹tkowo, bêdzie<br />
wizytówk¹ naszej firmy.<br />
Mamy zaszczyt ubieraæ znane Polonii<br />
aktorki, œpiewaczki, piosenkarki,<br />
a tak¿e dziewczyny uczestnicz¹ce w<br />
wyborach miss.<br />
„Adrianna” Fashion<br />
Tel: 905-290-2304<br />
Kom. 647-201-3292<br />
PHOTOGRAPHY BY<br />
www.justynaskawinska.com
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Dokoñczenie ze strony 1<br />
Oczywiœcie stworzona przezeñ<br />
„Polska Krew” nosi w sobie silne<br />
piêtno operetki wiedeñskiej z jej<br />
przepiêknymi walcami, ale novum<br />
stanowi wprowadzenie czysto<br />
s³owiañskich rytmów: krakowiaka,<br />
mazura, czeskiej polki…<br />
Prapremiera odby³a siê w 1913<br />
roku w Wiedniu, a w 1915 w<br />
Warszawie. Potem by³ Lublin,<br />
Poznañ, Praga, Bratys³awa i kilka<br />
stolic europejskich - wszêdzie odnotowano<br />
wielkie sukcesy, jak<br />
przysta³o na prawdziwe arcydzie-<br />
³o muzyczne. Po wojnie wznawiano<br />
je równie¿, ale w wystawianej<br />
w czasach socrealizmu „Polskiej<br />
Krwi” zmodyfikowano s³ownictwo:<br />
¿niwa przedstawiano jako<br />
„dobr¹ produkcjê”, bowiem<br />
³opatologiczny dydaktyzm by³<br />
wówczas najwa¿niejszy, a najbardziej<br />
chodzi³o, jak wiadomo, nie o<br />
przekraczanie norm artystycznych,<br />
lecz produkcyjnych…<br />
***<br />
Sk¹d Austriak i Czech tak<br />
g³êboko zainteresowali siê polskim<br />
tematem i naszym narodowym<br />
charakterem? Mo¿e czas by³<br />
po temu, bo akurat trwa³a I wojna<br />
œwiatowa i trzeba by³o Polaków<br />
zachêciæ do walki przeciw rosyjskiemu<br />
zaborcy. Obaj twórcy grali<br />
wiêc na naszych narodowych<br />
uczuciach i trzeba przyznaæ, ¿e im<br />
siê to uda³o. „Polska Krew” przyjmowana<br />
by³a jako wyzwanie<br />
rzucone zaborcom. W owych gor¹cych<br />
czasach niemal jak has³o<br />
do boju mo¿na by³o odbieraæ taki<br />
oto marsz z omawianej operetki:<br />
Bracia, to polska krew,<br />
to polska krew,<br />
co w ¿y³ach wre<br />
i wci¹¿ siê burzy,<br />
nie czu³a jest na obcy zew,<br />
losowi z³emu zawsze wbrew.<br />
Polskiemu sercu wszak<br />
polskiemu sercu wszak<br />
od wieków wiernie s³u¿y!<br />
niedbanego gospodarstwa hrabiego,<br />
maksymalne plony! Zawi³e<br />
dzieje tych dwojga Polaków pe³ne<br />
s¹ niespodzianek, tajemnic,<br />
nieoczekiwanych zwrotów losu,<br />
no i oczywiœcie skrywanych<br />
uczuæ …<br />
A uczuæ w ogóle jest dostatek,<br />
jak to w operetce! Oczywiœcie<br />
trwa ognista rywalizacja o uczucia,<br />
bo piêkne kobiety s¹ dwie!<br />
Nie zdradzê tajemnicy i nie podam,<br />
do której z piêknotek adresowana<br />
jest aria: „Ta albo ¿adna!”,<br />
zaznaczê tylko, ¿e intryga<br />
napisana jest bardzo zgrabnie,<br />
czasami nawet i „serce szczypatielno”,<br />
a chwilami komicznie.<br />
Do zabawnych momentów widowiska<br />
nale¿y scena, gdy owe dwie<br />
urodziwe m³ode damy wyrywaj¹<br />
sobie jednego mê¿czyznê i gotowe<br />
nawet niemal siê biæ. Nie powiemy<br />
te¿ ,dla kogo przeznaczony<br />
by³ „Niezatañczony walc” i<br />
kto zagarn¹³ serce jakiego mê¿-<br />
czyzny, w tle bowiem jest jeszcze<br />
ten czwarty - uwodzicielski baron<br />
…<br />
Tak to wygl¹da w pogodnym<br />
skrócie. Wa¿ne, ¿e wszyscy wykonawcy<br />
stanêli na wysokoœci<br />
zadania - piêkne s¹ g³osy i ciekawie<br />
na scenie oddane charaktery!<br />
***<br />
Gdy tak doœwiadczony artysta<br />
jak Micha³ Kuleczka zabiera siê<br />
do realizacji kolejnej pozycji, z<br />
góry wie, kim mo¿e obsadziæ<br />
poszczególne role, przez wiele lat<br />
bowiem wspó³pracuje z tymi samymi<br />
profesjonalnymi artystami i<br />
œpiewakami, kszta³conymi w<br />
kraju ulubieñcami Polonii.<br />
Trzeba przyznaæ, ¿e i tym razem<br />
aktorów dobra³ œwietnie. Partiê<br />
Heleny œpiewa³a kiedyœ s³ynna<br />
Messalka. Kinga Mitrowska tworzy<br />
postaæ wspó³czesnej Heleny.<br />
Wkracza energicznie jako tajemnicza<br />
brunetka w przebraniu<br />
urzêdniczki agrarnej Hortensji. Z<br />
wielk¹ determinacj¹ i z jeszcze<br />
Strona 7<br />
W ¿y³ach wre polska krew!...<br />
Wszystko zale¿y jednak od<br />
czystoœci intencji. Jak wykaza³y<br />
nasze dzieje, polska krew mo¿e<br />
te¿ burzyæ siê negatywnie - warcholsko<br />
i utracjuszowsko. I tak<br />
w³aœnie utracjuszowsko p³ynie w<br />
¿y³ach g³ównego bohatera utworu,<br />
zbankrutowanego hrabiego<br />
Boles³awa Barañskiego, który<br />
trwoni rodowy maj¹tek bawi¹c siê<br />
i graj¹c w karty. Ale w ¿y³ach<br />
ziemianki Heleny Zarêby polska<br />
krew s³u¿y najwierniej naszej<br />
ziemi ! W przebraniu administratorki<br />
Hortensji ta ziemianka potrafi<br />
wydobyæ z wielkiego a za-<br />
wiêkszymi efektami anga¿uje siê<br />
w administrowanie zrujnowanymi<br />
dobrami hrabiego ujawniaj¹c cechy<br />
osóbki o „ministerialnej g³owie”<br />
i niezwykle wprost twardym<br />
i niez³omnym charakterze, okraszonym<br />
takimi cechami, jak rzetelnoϾ,<br />
m¹droœæ i uczciwoœæ. Mitrowska<br />
maj¹c nie³atwe zadanie<br />
potrafi stworzyæ ¿yw¹ postaæ,<br />
skupiæ na sobie uwagê widowni,<br />
urzeczonej nie tylko jej dynamiczn¹<br />
gr¹, ale i silnym, czystym<br />
sopranem.<br />
W jej antagonistkê, Putzi,<br />
wcieli³a siê Ma³gorzata Maye<br />
wnosz¹c na scenê prawdziwy powiew<br />
wiedeñskiej operetki - jej<br />
zalotnoœæ, kokieteria, chêæ zdobycia<br />
jakiegoœ mêskiego serca ma w<br />
sobie lekkoœæ i subtelny wdziêk,<br />
w czym niema³y udzia³ jej piêknego<br />
mezzo-sopranu. W jej wykonaniu<br />
wiedeñska primabalerina<br />
Putsi serce ma gor¹ce i zdeterminowana<br />
jest zostaæ jeœli nie<br />
hrabin¹ to przynajmiej baronow¹,<br />
co stanowi Ÿród³o zabawnych<br />
sytuacji.<br />
Partia hrabiego Bola ma za sob¹<br />
wspania³¹ tradycjê zw³aszcza<br />
jeœli idzie o Stanis³awa Gruszczyñskiego,<br />
wybitnego œpiewaka<br />
operowego, który w latach 1915-<br />
1916 zas³yn¹³ m.in. w³aœnie t¹<br />
rol¹. Podj¹³ siê jej Micha³ Kuleczka<br />
i jego Bolo jest na szczêœcie<br />
utracjuszem zdolnym do silnych<br />
uczuæ, co podkreœla w partiach<br />
œpiewanych swym g³êbokim<br />
tenorem. Sekunduje mu z ogromnym<br />
wdziêkiem inny lekkoduch -<br />
baron Bronis³aw Popiel. W tej<br />
roli Krzysztof Jasiñski jest niezrównany<br />
ze sw¹ b³yskotliw¹ inteligencj¹,<br />
urokiem, poczuciem<br />
humoru…<br />
Wszystkich zreszt¹ nale¿a³oby<br />
wymieniæ - np. skromn¹ Mutzi,<br />
matkê Putzi, tancerkê - Bogus³awê<br />
Adamczewsk¹, surowego w<br />
swych zasadach ziemianina, ojca<br />
Heleny Jana Zarêbê, którym jest<br />
Stanis³aw Iwasiuk, kolegê Bola-<br />
Andrzeja Pasadyna czy barona<br />
Mirskiego - Marka Konarkowskiego.<br />
Wszyscy maj¹ w sobie<br />
pogodny wdziêk, bo w operetce<br />
tak naprawdê nie ma z³ych ludzi,<br />
a jeœli bywaj¹, wydaj¹ siê bardziej<br />
zabawni ni¿ groŸni. Przecie¿<br />
przyszliœmy poœmiaæ siê, powzruszaæ,<br />
daæ siê uko³ysaæ i ukoiæ<br />
piêknej muzyce - œwiat na operetkowej<br />
scenie lœni wszystkimi barwami<br />
optymizmu i trzeba uwierzyæ,<br />
¿e ¿ycie w³aœnie jest takie:<br />
radosne, dobre. I „nigdy nie mów:<br />
pas” - jak brzmi dewiza bohaterów<br />
tego spektaklu.<br />
Nastrój jest tym bardziej radosny,<br />
¿e z temperamentem przygrywa<br />
Orkiestra Kameralna w<br />
Alderwood Naturopathic Clinic<br />
• Detoxification<br />
• Clinical Nutrition<br />
• Chinese Medicine<br />
- Acupuncture<br />
- Chinese Herbal Patents<br />
• Homeopathy<br />
Jolanta<br />
Polewczak<br />
N.D.,M.D.(PL)<br />
Doctor<br />
of Naturopathic Medicine<br />
sk³adzie:: Jan Kornel - fortepian,<br />
Piotr Borys - skrzypce, Tadeusz<br />
Dru¿d¿el - kontrabas, Jerzy W¹glewski<br />
- perkusja.<br />
***<br />
Gdy mowa o plonach ziemi,<br />
tak piêknie wydobytych dziêki<br />
m¹drej administratorce i pokazanych<br />
na scenie do¿ynkach, ka¿-<br />
dego z nas chwyc¹ te¿ za serce<br />
gor¹ce rytmy naszego swojskiego<br />
krakowiaka i takie oto s³owa<br />
zawarte w „Polskiej Krwi”:<br />
Czym jest dla Polaka<br />
bal bez krakowiaka,<br />
jak mecz bez k¹dzieli,<br />
tydzieñ bez niedzieli,<br />
pa³ac bez króla,<br />
bez cia³a koszula.<br />
Nasza dola taka<br />
Hej, do krakowiaka!<br />
A któ¿ lepiej wykona krakowiaka,<br />
ni¿ „Bia³y Orze³” - i Micha³<br />
Kuleczka zaprosi³ ten znany<br />
polonijny zespó³ do wspó³pracy.<br />
A¿ iskry lec¹ od tych polskich<br />
tradycyjnych ludowych tañców, a<br />
o choreografiê tañców zadba³<br />
Tadeusz Zdyba³.<br />
Twórca Polskiego Teatru Muzycznego<br />
od dawna nosi³ siê z<br />
zamiarem pokazania Polonii torontoñskiej<br />
pe³nej wigoru i narodowych<br />
podtekstów „Polskiej<br />
Krwi”, której przepiêkna muzyka<br />
œwiadczy o naprawdê wysokim<br />
poziomie tej operetkowej pozycji.<br />
I zauroczy³ nas kolejn¹ swoj¹<br />
realizacj¹ wraz ze scenografk¹ Joann¹<br />
D¹browsk¹, która zawsze<br />
potrafi w skromnych warunkach<br />
wyczarowaæ coœ urokliwego.<br />
Przed re¿yserem i kierownikiem<br />
muzycznym w jednej osobie<br />
stanê³o jednak nie³atwe zadanie:<br />
przez niemal 100 lat od chwili napisania<br />
libretto Leo Steina zdo-<br />
³a³o siê nieco zestarzeæ. W epoce,<br />
w której nie by³o radia i telewizji,<br />
akcja na scenie mog³a trwaæ 4 - 5<br />
godzin. W obecnych czasach trzeba<br />
by³o je skróciæ o po³owê, dostosowaæ<br />
jêzyk do naszej epoki, a<br />
bior¹c pod uwagê, ¿e tekst sta³ siê<br />
nieadekwatny do dzisiejszego ¿ycia,<br />
trzeba by³o dokonaæ<br />
wspó³czesnej adaptacji libretta.<br />
Kuleczce g³ównie chodzi³o o<br />
wydobycie zawartej w tym arcydziele<br />
muzycznym piêknej polskiej<br />
myœli, jak¹ jest nasza ludowoœæ<br />
i wyrastaj¹cy z niej polski<br />
• WesternHerbal Medicine<br />
• BOWEN Therapy<br />
Tel: 416- 824-4464<br />
545A Horner Ave., Etobicoke, M8W 2C3<br />
charakter narodowy.<br />
T¹ ide¹ przenikniête jest ca³e<br />
przedstawienie, iskrz¹ce siê od<br />
ludowych strojów i tañców - warto<br />
dodaæ, ¿e ju¿ uwertura jest<br />
mazurem - tañcem.<br />
„Bia³y Orze³” wyst¹pi³ oczywiœcie<br />
w swoich ludowych i<br />
narodowych strojach, od których<br />
zrobi³o siê kolorowo na scenie.<br />
Wielk¹ pomoc¹ okaza³y siê te¿<br />
piêkne suknie bohaterek projektowane<br />
przez Irenê Skowron,<br />
niew¹tpliwie ubogacaj¹ce<br />
przedstawienie. i doskona³e<br />
fryzury Barbary Zborowskiej<br />
***<br />
Micha³ Kuleczka ju¿ 11 lat<br />
prowadzi w Toronto za³o¿ony<br />
przez siebie Polski Teatr Muzyczny<br />
w najtrudniejszych<br />
warunkach, bez siedziby Teatru,<br />
a nawet sali na próby.<br />
¯eby odbyæ próbê artysta<br />
umawia siê i æwiczy z ka¿-<br />
dym z wykonawców oddzielnie<br />
w ich mieszkaniach, jedynie<br />
ostatnie próby odbywaj¹ siê na<br />
scenie. Mimo takich przeszkód<br />
Kuleczka wystawi³ dla polskiej<br />
publicznoœci wiele pozycji operetkowych,<br />
z których wystarczy<br />
przypomnieæ „Ksiê¿niczkê Czardasza”,<br />
„Weso³¹ Wdówkê”, „Zamek<br />
na Czorsztynie”, „Dyrektora<br />
Teatru. Jego trud docenia nie tylko<br />
publicznoϾ - patronat honorowy<br />
nad Teatrem obj¹³ Konsul<br />
Generalny RP w Toronto, dr Piotr<br />
Konowrocki, który gratuluj¹c<br />
twórcy przedstawienia i wykonawcom<br />
podkreœli³ profesjonalizm<br />
zespo³u i niezwyk³e zaanga-<br />
¿owanie Micha³a Kuleczki oraz<br />
wszystkich artystów.<br />
Redakcja “<strong>No</strong>wego <strong>Kurier</strong>a”<br />
przekaza³a piêkne kwiaty a Redaktor<br />
naczelna, Jolanta Cabaj,<br />
dziêkuj¹c polskim artystom wystêpuj¹cym<br />
w tej Operetce, za ich<br />
kunszt i talenty, okreœli³a ich dzia-<br />
³alnoœæ jako filantropijn¹. I<br />
s³usznie. Zaœ firma Bodome Flooring<br />
Canada da³a czek na dalsz¹<br />
dzia³alnoœæ.<br />
Polski Teatr Muzyczny dzia³a<br />
ju¿ 11 lat bez ¿adnych dotacji i<br />
kolejne premiery maj¹ miejsce<br />
dziêki niestrudzonej energii, ¿arliwoœci<br />
i pasji jego za³o¿yciela i<br />
twórcy oraz wszystkich wykonawców..<br />
Mimo wielu trudnoœci i finansowych<br />
braków Micha³ Kuleczka,<br />
artysta, który wczeœniej ca³e lata<br />
gra³ g³ówne role w Poznañskiej<br />
Operetce, potrafi wci¹¿ spe³niaæ<br />
marzenia Polonii o starym operetkowym<br />
teatrze, wype³niaj¹c tym<br />
istotn¹ lukê w ¿yciu kulturalnym<br />
Polonii torontoñskiej.<br />
Cieszmy siê, bo ¿adna Polonia<br />
œwiata nie ma swojej operetki! I<br />
to na jakim poziomie! I prosimy o<br />
bis!<br />
Krystyna Starczak-Koz³owska
Strona 8<br />
1-15 /02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
Jeszcze o nieznanych materia³achHanki Ordonówny<br />
Zenowiusz Ponarski<br />
„Gazeta Wyborcza” 24 paŸdziernika<br />
2007 opublikowa³a naprawdê<br />
sensacyjn¹ wiadomoœæ podan¹<br />
przez Iwonê Sobczyk, o odnalezieniu<br />
dot¹d nieznanych zdjêæ Hanki<br />
Ordonówny i in. materia³ów z ni¹<br />
zwi¹zanych. Zbiór odziedziczy³ Jan<br />
£ukasiewicz po stryju, aktorze, W³adys³awie<br />
£ukasiewiczu, jednym z<br />
przyjació³ Ordonki. Obecnie jest w<br />
posiadaniu Andrzeja Sawickiego.<br />
Opublikowane zdjêcia zaopatrzone<br />
s¹ opisem, nie zawsze zgodnym z<br />
rzeczywistym stanem rzeczy, podobnie<br />
jak b³êdne s¹ niektóre stwierdzenia<br />
autorki i jej rozmówcy, odnosz¹ce<br />
siê do osoby aktora, odludka,<br />
stroni¹cego od towarzystwa; „Ot,<br />
stary kawaler, zaabsorbowany swoj¹<br />
osob¹. Zmar³ w 1980 roku i wtedy<br />
pami¹tki Ordonki trafi³y do Sosnowca,<br />
do szafy bratanka”. Autorka przytacza<br />
wypowiedŸ w³aœciciela kolekcji;<br />
”Po wojnie aktor wróci³ do<br />
Warszawy, gra³ na polskich scenach.<br />
Archiwum Ordonki przywióz³ oczywiœcie<br />
ze sob¹ i traktowa³ je zawsze z<br />
ogromn¹ czu³oœci¹ … Ordonówna<br />
nigdy ju¿ jednak do Polski nie<br />
wróci³a i z tego, co mi wiadomo, nie<br />
mia³a ¿adnego kontaktu z W³adys³awem<br />
- opowiada Sawicki”. A jednak<br />
korespondowa³a z nim o czym<br />
œwiadcz¹ listy zachowane w zbiorach<br />
Tadeusza Wittlina.<br />
Pan W³adys³aw nie jest postaci¹<br />
nieznan¹. Biogram jego zamieszczony<br />
w „S³owniku Biograficznym<br />
Teatru Polskiego”(t. II): ”£ukasiewicz<br />
£ukasz w³aœ. W³adys³aw Antoni<br />
(24.I.1909 Choroszcz w Bia³ostockim<br />
/25.XII.1980 Warszawa),<br />
aktor, recytator. By³ synem Stanis³awa<br />
i Anieli £ukasiewiczów. Ukoñczy³<br />
Gimn. im. Mickiewicza w Grodnie,<br />
a nast. w Warszawie Wydz. Aktorski<br />
PISTu- (1935)… w lecie 1937<br />
gra³ w T. Polskim w Warszawie.<br />
W 1939 znalaz³ siê w Wilnie, tam<br />
w sez. 1939/40 i 1940/41 wystêpowa³<br />
w T. Polskim; podczas okupacji<br />
niem. pracowa³ jako kelner w hotelu<br />
„Georgie,a”. W 1943 bra³ udzia³ w<br />
recytatorskich wystêpach w Filharmonii;<br />
w lecie 1944 wystêpowa³ w<br />
Ogródku Artystów”… po wojnie<br />
u¿ywa³ imienia £ukasz…”.<br />
Biogram uzupe³niæ mo¿na o szczegó³y<br />
z lat wojny. Ju¿ w paŸdzierniku<br />
1939 r. wystêpuje w Wilnie, w<br />
Teatrze na Pohulance we wznowionych<br />
sztukach: ”Jej syn” (W.<br />
Alexandrowicza) i „Spadkobierca”<br />
(A. Grzyma³y- Siedleckiego). A w<br />
hotelu Georgie,a, obs³uguj¹cym<br />
oficerów niemieckich, pracowa³<br />
równie¿ Igor Œmiarowski, student<br />
podziemnej Szko³y Teatralnej.<br />
Na Pohulance wystêpowa³a te¿<br />
Irena Brzeziñska, która powiadomi³a<br />
Ordonówn¹ w marcu 1946 roku: ”Ja<br />
z Wilna wysz³am, a w³aœciwie wyjecha³am<br />
do Warszawy, po wejœciu<br />
Niemców do Wilna a wiêc we<br />
wrzeœniu 1941. Ciotki Twojej nie widzia³am,<br />
ale wiem od W³adka (£ukasiewicza),<br />
który opiekowa³ siê Twoimi<br />
psami, ¿e ciotka Twoja jest i dob-<br />
rze siê czuje” ( A. Mieszkowska,<br />
Listy do pani Hanki, w „Archiwum<br />
Emigracji” z 2003, z.5/6).<br />
W listopadzie 1939 gra³ w sztuce<br />
re¿yserowanej przez S.Perzanowsk¹<br />
„Cieszymy siê ¿yciem”; w grudniu w<br />
„Pastora³kach”, L. Schillera. W<br />
styczniu- marcu 1940 r. wystêpuje w<br />
„Zemœcie” Fredry, „¯eglarzu” Szaniawskiego<br />
i „ Marii Stuart” J. S³owackiego.<br />
W czerwcu gra³ w„Damach i huzarach”.<br />
Wspomina³ o tym Jan Ciecierski,<br />
¿e grali t¹ sztukê w bardzo<br />
dobrej obsadzie:… Z mêskiej obsady:<br />
majora - Zygmunt Chmielewski,<br />
rotmistrza - Aluœ £obodziñski -<br />
porucznika - £ukasz £ukasiewicz,<br />
kapelana gra³em ja” („Zwyczajne<br />
¿ycie aktora”).<br />
Na pocz¹tku lipca uczestniczy³ w<br />
uroczystym wieczorze „Zamiast<br />
Komedii…” z udzia³em Hanki Ordonówny.<br />
Wczeœniej w kwietniu na<br />
Pohulance odnios³a ona du¿y sukces<br />
w sztuce” Madame Sans-Gene” a<br />
jeszcze wiêkszy w recitalu „Wieczór<br />
piosenek Hanki Ordonówny” (1 i<br />
13.VI.). Jak poda³a prasa; ”Deklamacja,<br />
œpiew i taniec wype³niaj¹ ca³y ten<br />
niezwyk³y wieczór, jeden z tych o<br />
których zdumieni recenzenci z zagranicy<br />
pisali, ¿e daje niecodzienne<br />
wzruszenia, powoduje g³êbok¹ zadumê<br />
i przywraca ochotê do ¿ycia”.<br />
Wedle relacji Tadeusza Wittlina,<br />
który dobrze j¹ zna³ osobiœcie i spotyka³<br />
siê w ró¿nych okresach ¿ycia; „<br />
Ordonka jest (w Wilnie) w ogniu pracy<br />
we wszystkich odmianach sceny i<br />
nadscenki, gdzie czêsto jej sekunduj¹<br />
jej dwaj koledzy, serdeczni jej<br />
przyjaciele: £ukasz £ukasiewicz i<br />
W³adys³aw Surzyñski” (Pieœniarka<br />
Warszawa Hanka Ordonówna i jej<br />
œwiat”).<br />
O jej przyjeŸdzie doniós³ ”<strong>Kurier</strong><br />
Wileñski” 1 marca 1940 r.; „ I oto<br />
wczoraj, w godzinach popo³udniowych,<br />
poci¹giem z Kowna artystka<br />
przyjecha³a do Wilna… wygl¹da³a<br />
nie tylko dobrze, ale piêknie … Ubrana<br />
w palto karaku³owe, na g³owie<br />
modny czarny kapelusz z czarn¹<br />
woalk¹”. Wywiad z ni¹ opublikowa³<br />
K.W.” 10.III. pt. „ U Hanki Ordonówny”;<br />
„Rzucam wreszcie pytanie…<br />
czy i jakie ma plany artystyczne<br />
na najbli¿sz¹ przysz³oœæ. - Pozwólcie<br />
mi trochê odpocz¹æ… W ostatnich<br />
dniach pobytu w Warszawie<br />
chorowa³em, i to powa¿nie... Wiêc<br />
gdy odetchnê i lekarze mi na to<br />
pozwol¹ - pomyœlê, co mam dalej<br />
robiæ”. Zamieszka³a od razu w<br />
mieszkaniu swego ma³¿onka Micha³a<br />
Tyszkiewicza przy ul. Kasztanowej 2<br />
(róg 3 maja). PóŸniej zaœ uda³a siê na<br />
wypoczynek do jego posiad³oœci w<br />
Ornianach. Gdy wróci³a odwiedzali<br />
j¹ licznie dawni i nowi przyjaciele i<br />
znajomi, Bywa³ u niej czêsto pisarz<br />
Aleksander Maliszewski, który zajmowa³<br />
siê przygotowywaniem wielu<br />
przedstawieñ i recitali: „Szeligowski<br />
zaci¹gn¹³ mnie do Ordonki. ChodŸ,<br />
powiada, potrzebne nam jest ¿abie<br />
oko; tylko b³agam ciê, b¹dŸ bez<br />
litoœci, bo Hanka uparta jest jak<br />
szatan, a nie wszystkie teksty nadaj¹<br />
siê dziœ do wykonania - wspomina³<br />
Maliszewski- Piêknie urz¹dzone<br />
mieszkanie pañstwa Tyszkiewiczów;<br />
okna na plac £ukiszki, koœció³ œw.<br />
Jakuba, a z boku srebrna szrama<br />
Wilii” (”Na przekór nocy”).<br />
Przedstawi³ dok³adn¹ dyslokacjê<br />
mieszkania. A jego wygl¹d opisa³ redaktor<br />
ukazuj¹cej siê od niedawna<br />
„Gazety Codziennej”, Józef Mackiewicz.<br />
Odwiedzi³ hrabiego, szukaj¹c u<br />
niego wsparcia dla swojej gazety.<br />
Boryka³ siê z powa¿nymi k³opotami<br />
natury finansowej. Oto jego relacja,<br />
przedstawiona w ksi¹¿ce napisanej w<br />
1942 w Wilnie a niedawno odnalezionej<br />
i w 2002 roku opublikowanej<br />
w Londynie: ”WyobraŸmy sobie<br />
zimê roku 1940. Mróz. Ulica 3 maja<br />
… Przy tej ulicy le¿y pewna kamienica,<br />
a w mieszkaniu na drugim<br />
piêtrze … Otwiera lokaj. Kandelabry.<br />
Cenne obrazy.<br />
Na stoliku francuskie angielskie<br />
czasopisma. Otwarty fortepian. Ciasteczka<br />
i herbata … gospodarz, hr.<br />
Micha³ Tyszkiewicz, ³¹cznik (rz¹du<br />
londyñskiego) ze spo³eczeñstwem<br />
polskim w Wilnie, o¿eniony z najs³ynniejsz¹<br />
z polskich aktorek, Ordonówn¹<br />
… Teraz przyjecha³a w³aœnie<br />
z Warszawy przez Prusy. Dlatego z<br />
wpó³otwartej sypialni dochodzi<br />
zapach pudru, dobrej wody koloñskiej<br />
i skóry najdro¿szych walizek<br />
(„Prawda w oczy nie kole”).<br />
Po krótkim odpoczynku, natychmiast<br />
zabra³a siê do pracy. Na scenie<br />
mia³a licznych przyjació³, wœród nich<br />
by³ te¿ W³adys³aw £ukasiewicz.<br />
Gdzie i kiedy go zapozna³a? Nad<br />
Wis³¹ czy Wili¹? Przed wojn¹ czy po<br />
klêsce wrzeœniowej? Musia³ cieszyæ<br />
siê jej szczególnym wzglêdami i<br />
du¿ym zaufaniem skoro, gdy wyje¿-<br />
d¿a³a z wystêpami do Moskwy, powierzy³a<br />
mu pieczê nad swym mieszkaniem<br />
i opiekê nad ukochanymi<br />
psami.<br />
Powracaj¹c do reporta¿u o nieznanych<br />
materia³ach Ordonki, nale¿y<br />
stwierdziæ, ¿e ba³amutne s¹ niektóre<br />
zawarte w nim stwierdzenia jak te¿<br />
napisy pod zdjêciami, np. pod 4- m;<br />
„NKWD aresztowa³o hrabiego a<br />
potem Ordonkê” i 6-m ;” Gdy<br />
NKWD aresztowa³o artystkê, psami<br />
zaopiekowa³ siê aktor W³adys³aw<br />
£ukaszewicz”. A w rzeczywistoœci<br />
by³o zupe³nie inaczej.<br />
Micha³a Tyszkiewicza aresztowano<br />
w nocy z 9 na 10 lipca 1940 roku<br />
podczas pierwszej akcji likwidowania<br />
elementów antysocjalistycznych<br />
na Litwie. Polacy poszli na pierwszy<br />
ogieñ, a po kilku dniach zabrano siê<br />
za Litwinów. Hanka Ordonówna wystêpowa³a<br />
natomiast jeszcze prawie<br />
rok na deskach teatralnych Wilna.<br />
Potwierdzi³ to w pe³ni jej dobry<br />
znajomy, muzyk i kompozytor<br />
Tadeusz Szeligowski. W „Prawdzie<br />
Wileñskiej” napisa³ 13 czerwca 1941<br />
roku: ”Koncert … w dniu 12 czerwca<br />
by³ jak gdyby generalnym przegl¹dem<br />
dorobku twórczego znakomitej<br />
pieœniarki w przededniu jej goœcinnych<br />
wystêpów w Moskwie”. W<br />
tej¿e gazecie 21 czerwca zamieszczono<br />
notatkê;” Z Wilna do Moskwy<br />
przyby³a na goœcinnie wystêpy<br />
wybitna pieœniarka polska, Hanka<br />
Ordonówna. Wystêpy rozpoczê³y siê<br />
17 b.m. w Teatrze Pañstwowym<br />
Filharmonii w Moskwie „Ermita¿”…<br />
Ju¿ na pierwszych wystêpach publicznoœæ<br />
stolicy zgotowa³a artystce<br />
serdeczne przyjêcie”. Pisa³em o tym<br />
przed laty, kiedy w nadanym w TV<br />
filmie dokumentalnym „Ordonka”<br />
ukaza³y siê na ten temat nieprawdziwe<br />
stwierdzenia („Gazeta Telewizyjna”<br />
z 18 marca 1995 r.).<br />
W³adys³aw £ukasiewicz w rzeczywistoœci<br />
zaopiekowa³ siê mieszkaniem<br />
Ordonówny i jej psami dopiero<br />
po 13 czerwca 1941 roku, prawie<br />
rok po aresztowaniu M. Tyszkiewicza.<br />
We wrzeœniu 1942 roku podczas<br />
pobytu Niemców, powsta³ polski<br />
teatrzyk „Ali Baba”. Marian Œwiêcicki,<br />
jego za³o¿yciel zatrudni³<br />
przedwojennych artystów scen wileñskich<br />
i tych którzy znaleŸli siê na<br />
miejscu; Brusikiewicza, Piaseck¹,<br />
Mirsk¹; „ pocz¹tkuj¹c¹ gwiazdê<br />
humoru, Hankê Bielick¹ i wielu innych,<br />
których nazwisk ju¿ dziœ nie<br />
pamiêta. W teatralnej pracy pomaga³<br />
po kryjomu Sempoliñski; by³ on<br />
poszukiwany przez Gestapo i oczywiœcie<br />
na scenie wystêpowaæ nie<br />
móg³” („¯ycie na wulkanie”). W¹tpiæ<br />
nale¿y, aby wœród tych „innych”<br />
znalaz³ siê W³adys³aw £ukasiewicz. I<br />
to z oczywistego powodu. Dlaczego?<br />
OdpowiedŸ ni¿ej.<br />
I w tym miejscu naprawdê sensacyjna<br />
wiadomoœæ o tym, ¿e mieszkanie<br />
Ordonki podczas niemieckiej<br />
okupacji by³o punktem kontaktowym<br />
kierownictwa miejscowej Armii<br />
Krajowej. Wspomina³ o tym major<br />
Edmund Banasikowski, jeden z<br />
przywódców AK na WileñszczyŸnie.<br />
”Po zaaklimatyzowaniu w Wilnie<br />
nawi¹za³em bliski kontakt z ks.<br />
kapelanem Wiktorem Gogoliñskim.<br />
Wspólne prze¿ycia partyzanckie<br />
zbli¿y³y nas do siebie. Wkrótce<br />
do³¹czy³ do nas „Kowal”; znalaz³ siê<br />
w Wilnie du¿o wczeœniej ode mnie.<br />
Spotykaliœmy siê czêsto we trzech na<br />
plebanii koœcio³a œw. Katarzyny lub<br />
w drugim lokalu ks. Wiktora, przy<br />
Chartered in Ontario<br />
Charitable Cultural<br />
Organization<br />
Placu £ukiskim od strony ul. Adama<br />
Mickiewicza. Kiedyœ mieszka³a tam<br />
Hanka Ordonówna, a wówczas<br />
zajmowa³ ten wspania³y apartament<br />
£ukasz £ukasiewicz, znany polski<br />
artysta. W saloniku na jednej ze œcian<br />
wisia³ olbrzymi portret Ordonki.<br />
Kolorowa postaæ by³a jak ¿ywa, jej<br />
piêkne oczy i uœmiech przyci¹ga³y<br />
wszystkich” („Na zew ziemi wileñskiej”).<br />
Micha³ Kwakszys („Kowal”)<br />
by³ szefem sztabu zgrupowania<br />
Oszmiañskiego, jednego z trzech<br />
dzia³aj¹cych w Okrêgu w Wileñskim<br />
AK. Skazano go w ZSRR w<br />
Dokoñczenie na stronie 9<br />
The W. Reymont Foundation<br />
c/o 14 Hester Street, Hamilton, Ontario L9A 2N2<br />
Tel/Fax 905-574-9212<br />
www.reymountfoundation.com<br />
KOMUNIKAT<br />
Kuratorzy Fundacji im. W³adys³awa Reymonta<br />
podaj¹ do wiadomoœci, ¿e XXXVIII Konkurs<br />
Recytatorski im. Marii i Czes³awa Sadowskich<br />
oraz Koncert Laureatów odbêdzie siê w niedzielê<br />
1 czerwca 2008 roku w Toronto.<br />
Termin nadsy³ania zg³oszeñ up³ywa z dniem<br />
30 marca 2008 roku.<br />
Zachêcamy rodziców i nauczycieli do zapoznania<br />
siê z Regulaminem Konkursu Recytatorskiego i<br />
rozpoczêcia przygotowañ dzieci i m³odzie¿y<br />
polonijnej do udzia³u w konkursie.<br />
Z radoœci¹ informujemy uczestników XXXVIII<br />
Konkursu Recytatorskiego organizowanego przez<br />
Fundacjê im. W. Reymonta, ¿e g³ówn¹ nagrod¹<br />
bêdzie wyjazd trzech laureatów na Ogólnopolski<br />
Konkurs Recytatorski pt. "Mówimy Reymontem."<br />
Dok³adny Regulamin Konkursu, Kwestionariusz<br />
Uczestnictwa i wszelkie informacje s¹ dostêpne<br />
na stronie Fundacji pod adresem<br />
www.reymontfoundation.com<br />
lub telefonicznie pod numerem 905-574-9212.<br />
Komitet Konkursu Recytatorskiego
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Strona 9<br />
Dokoñczenie ze strony 8<br />
1<strong>945</strong> r. na karê œmierci, zamienion¹<br />
na 10 lat obozów ciê¿kiej<br />
pracy. Wróci³ do Polski w 1956<br />
roku gdzie zmar³ w 1972 roku, pochowany<br />
w Olsztynie. Wiktor Gogoliñski<br />
(1904 - 1958) by³ proboszczem<br />
od 1936 roku w kilku<br />
parafiach na kresach wschodnich.<br />
Podczas wojny by³ kapelanem<br />
Oszmiañskiego zgrupowania AK.<br />
PóŸniej ulokowa³ siê w parafii œw.<br />
Katarzyny w Wilnie. Zagro¿ony w<br />
1<strong>945</strong> roku aresztowaniem przez<br />
NKWD wyjecha³ do Bia³egostoku.<br />
Przedstawi³em sylwetki trzech<br />
konspiratorów, którzy spotykali<br />
siê w dawnym mieszkaniu, zajmowanym<br />
przez W³adys³awa £ukasiewicza,<br />
aby id¹c ich tropem,<br />
ustaliæ jego rolê w wileñskim podziemiu<br />
niepodleg³oœciowym.<br />
Mo¿e odpowiedŸ na ró¿ne<br />
w¹tpliwoœci znajdzie siê w odnalezionym<br />
materiale?<br />
Zenowiusz Ponarski<br />
NATIONAL HOMESTEAD REALTY INC. BROKERAGE<br />
ERIK TURSKI<br />
BROKER OF RECORD<br />
TEL.: 905-624-4807 juz od 1.5% prowizji<br />
$129,900 MissisaugaDwusypialniowe Condo, Dixie/Bloor<br />
$169,000 3,000 Sq Ft Budynek komercyjny – 2 Apt + Delikatesy<br />
$106,900 Brampton Delikatesy z wyrobem wêdlin<br />
$249,900 Aprox. 9000Sq Ft budynek komercyjny (banquet hall,<br />
sklep meblowy, Fleemarket<br />
$1,750,000 10,000 Sq Ft Mississ., Zak³ady produkcji wêdlin Hwy 427/D<br />
$289,000 Estate Sale- Bungalow na du¿ej dzia³ce<br />
Rocznice 2008 roku<br />
Jerzy Jasieñski<br />
„Okr¹g³ych” rocznic w bie¿¹cym<br />
roku jest sporo. Na pierwszym<br />
miejscu plasuje siê niew¹tpliwie<br />
nasze polskie wyzwolenie<br />
po 123 latach niewoli. W<br />
œwiatowej historii dzieñ 11 listopada<br />
1918 roku-to zakoñczenie<br />
czteroletniej wojny œwiatowej,<br />
która przynios³a nam wolnoœæ.<br />
Okres niewoli - to bezkres przelanej<br />
krwi, strat personalnych, wielkie<br />
ubytki maj¹tku narodowego<br />
(w tym bezcennych dokumentów<br />
historycznych), kulturowego, naukowego..<br />
.Wydawa³o siê, ¿e<br />
wreszcie mamy bezgraniczn¹ wolnoœæ.<br />
Tym czasem znów wojna,<br />
znów olbrzymie, niepowetowane<br />
straty. Ale Polska ¿yje i jest wolna.<br />
Na drugim miejscu plasuj¹ siê<br />
liczne rocznice kulturowe i oœwiatowe.<br />
235-lecie Komisji Edukacji<br />
Narodowej, pierwszego ministerstwa<br />
oœwiaty w Europie. Powo³ana<br />
zosta³a ta Komisja do ¿ycia w 1773<br />
roku po kasacie zakonu jezuitów<br />
dla przejêcia szkó³ jezuickich i<br />
wprowadzenia reform szkolnych.<br />
Dzia³a³a pod auspicjami króla,<br />
cieszy³a siê pe³n¹ autonomi¹,<br />
jedynie w sprawach finansowych<br />
by³a kontrolowana i odpowiada³a<br />
za nie przed sejmem. Reforma<br />
szkolnictwa sz³a zaœ w kierunku<br />
zdobywania wiedzy nie tyle ogólnej,<br />
co utylitarnej, realnej, potrzebnej<br />
w ¿yciu codziennym. Kszta³towa³<br />
siê te¿ profesjonalny zawód<br />
nauczycielski. Dzia³a³a ta Komisja<br />
do 1794 roku, bêd¹c dobrym przyk³adem<br />
dla wielu pañstw i krajów.<br />
W roku 1918 zreaktywowa³y siê<br />
w Polsce wy¿sze zak³ady naukowe<br />
: uniwersytety, akademie politechniki;<br />
w Lublinie powsta³ KUL<br />
- Katolicki Uniwersytet lubelski.<br />
Odnowi³o siê i odœwie¿y³o szkolnictwo<br />
podstawowe i œrednie.<br />
Odnotowaæ wypada, ¿e 110 lat<br />
temu (21 grudnia 1898 roku) po<br />
licznych doœwiadczeniach Maria<br />
Curie-Sk³odowska i jej m¹¿ Piotr<br />
Curie odkryli pierwiastek chemiczny<br />
rad, niezwykle cenny w badaniach<br />
i potrzebach medycznych.<br />
W kulturze odnotujmy nastêpuj¹ce<br />
rocznice: oto 12 stycznia 1848<br />
r. - wiêc 160 lat temu pokazano w<br />
Wilnie na kameralnej scenie miejskiego<br />
ratusza, przy ulicy Wielkiej,<br />
dwuaktow¹ operê Stanis³awa Moniuszki<br />
„Halkê”, a w dziesiêæ lat<br />
póŸniej w warszawskim Teatrze<br />
Wielkim tê¿e „Halkê” ale ju¿ czteroaktow¹<br />
z tañcami góralskimi i<br />
s³ynnymi ariami Halki i Jontka.<br />
Przypominam to, gdy¿ „Halka”<br />
jest nasz¹ reprezentacyjn¹ oper¹<br />
narodow¹, ciesz¹c¹ siê coraz wiêkszym<br />
uznaniem na obu pó³kulach.<br />
„Straszny Dwór” Moniuszki, uznawany<br />
powszechnie za operê dojrzalsz¹.<br />
od „Halki” wysoko ceni¹<br />
wybitni liczni twórcy wielu krajów.<br />
Siedz¹c na spektaklach warszawskich<br />
obu tych oper obok<br />
s³ynnego Dymitra Szostakowicza,<br />
mog³em obserwowaæ jego reakcjê<br />
na poszczególne sceny, gdy d³onie<br />
jego zrywa³y siê do oklasków. Byæ<br />
mo¿e burzy³a siê w nim polska<br />
krew jego dziadków, gdy s³ysza³ i<br />
widzia³ piêkn¹ polskoœæ tych oper,<br />
„Wspania³e” mówi³ mi do ucha !<br />
Przypada te¿ w tym roku 230-ta<br />
rocznica premiery pierwszej opery<br />
polskiej „Nêdzy uszczêœliwionej”<br />
Macieja Kamieñskiego do kantaty<br />
Franciszka Bohomolca, poszerzonej<br />
i uzupe³nionej, stanowi¹cej<br />
libretto operowe, przez Wojciecha<br />
Bogus³awskiego. Operê tê wystawiono<br />
po raz pierwszy 11 lipca<br />
1778 roku w sali teatralnej Pa³acu<br />
Radziwi³³owskiego w Warszawie.<br />
Chcia³oby siê przy okazji tego<br />
wydarzenia wspomnieæ i wiele powiedzieæ<br />
o Bohomolcu , bojowniku<br />
o czystoœæ jêzyka polskiego, mowy<br />
polskiej, która w XVIII wieku zaœmiecona<br />
zosta³a licznymi „makaronizmami”.<br />
Niespo¿yty w swej pracy<br />
i w swej energii ten jezuita<br />
zwi¹za³ siê póŸniej z nowo obranym<br />
królem, Stanis³awem Augustem<br />
Poniatowskim, widz¹c w nim<br />
dobrego inspiratora, inicjatora i<br />
opiekuna kultury i sztuki polskiej.<br />
Bohomolec nawi¹zywa³ do czystoœci<br />
i piêkna jêzyka polskiego z<br />
czasów z³otego wieku odrodzenia,<br />
epoki zygmuntowskiej, a w³aœnie<br />
w bie¿¹cym roku przypada 430<br />
rocznica (12 stycznia 1578 r.) wystawienia<br />
na dworze króla Stefana<br />
Batorego w Ujazdowie pierwszego<br />
polskiego dramatu wysokiej rangi<br />
„Odprawy pos³ów Greckich” Jana<br />
Kochanowskiego - wielkiej przestrogi<br />
dla ówczesnej Rzeczypospolitej.<br />
Nawo³ywa³ bowiem ten dramat<br />
do rozwagi, zbrojenia, do<br />
obronnoœci kraju.<br />
Przedstawienie odby³o siê z okazji<br />
wesela kanclerza Jana Zamoyskiego<br />
z Krystyn¹ Radziwi³³ówn¹.<br />
Aktorami przedstawienia byli m³odzieñcy<br />
ze znanych rodzin szlacheckich,<br />
re¿yserowa³ je Wojciech<br />
Oczko (!) - znany lekarz. Nad<br />
ca³oœci¹ zaœ inscenizacyjn¹ czuwa³<br />
sam Jan Kochanowski.<br />
Jêzyk dramatu jest czysty i piêkny.<br />
Mówi³ o nim z wielkim<br />
Dokoñczenie na stronie 16
Strona 10 1-15/02/2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
Puste coko³y<br />
Wies³aw Piechocki<br />
Ró¿nie mo¿na traktowaæ pomniki.<br />
Albo siê je pielêgnuje, obsypuje<br />
kwiatami, zapala œwieczki<br />
pod nimi, daj¹c dowody mi³oœci<br />
lub szacunku do stoj¹cej na cokole<br />
postaci. Z powodu wichrów historii<br />
bywa tak, i¿ siê pomniki zrzuca,<br />
rozdrapuje w³asnymi rêkami, aby<br />
œlad nie zosta³, rozje¿d¿a je spychaczami.<br />
Potem siê wyrównuje<br />
ziemiê grabiami, sadzi kwiatki, tak<br />
dok³adnie, aby nikt ju¿ z przysz-<br />
³ych pokoleñ nie wpad³ na myœl, i¿<br />
tu w³aœnie kiedykolwiek sta³ pomnik.<br />
Jak siê mo¿na domyœlaæ, taki los<br />
gotuj¹ wiatry dziejów raczej politykom,<br />
którzy siê zas³u¿yli Ÿle<br />
swojemu narodowi, ni¿ na przyk-<br />
³ad kompozytorom, pisarzom lub<br />
innym artystom. Ale i ich godzina<br />
nie jest pewna. W dzisiejszych rozdygotanych<br />
ideologicznie czasach<br />
nikt wysoko na cokole nie mo¿e<br />
byæ pewien swej „wiecznoœci“.<br />
Stojê przed takim pomnikiem w<br />
Stralsund, p³yta z br¹zu, radziecki ¿o³nierz i Niemiec<br />
pó³nocno-niemieckim mieœcie<br />
Stralsund. Tu by³a NRD do 1989<br />
roku. Tu oficjalnie istnia³a ideologia<br />
marksizmu. Wpatrujê siê w<br />
pomnik, stoj¹cy na „Neuer Markt“,<br />
czyli na „<strong>No</strong>wym Targu“, przysiadam<br />
na ³aweczce, jak¹ ustawiono<br />
obok i zamyœlam siê, gdy¿ wróci-<br />
³em akurat z Berlina. Tam problem<br />
pomników, czyli przetrawiania<br />
przesz³oœci, te¿ oczywiœcie istnieje.<br />
Przypominam sobie choæby pusty<br />
cokó³ przy wyjœciu z metra na<br />
„Potsdamer Platz“. Stoi sobie po<br />
prostu jak spokojny blok, wielki<br />
szeœcian i nie ma na nim nikogo.<br />
Wielka kostka kamienia, piêknie<br />
ociosanego, wyszlifowanego. Tylko<br />
na nim ju¿ nikt nie stoi. A sta³<br />
tu Karl Liebknecht - tak g³osi przynajmniej<br />
zostawiony napis. Ciekawscy<br />
turyœci i sami Niemcy<br />
otrzymuj¹ wiêc odpowiedŸ na<br />
Stralsund, pomnik wdziêcznoœci Armii Czerwonej<br />
proste pytanie „kto tu sta³ do roku<br />
1989?“. Natomiast samego bohatera<br />
ju¿ nie ma. Zgin¹³ zamordowany<br />
przez bojówki nieprzyjaznej<br />
mu ideologii. Karl Liebknecht,<br />
zdolny adwokat, odda³ siê stuprocentowo<br />
ideologii Karola Marksa.<br />
Kiedy wybi³a jego godzina, czyli<br />
kiedy Niemcy po chaosie pierwszej<br />
wojnie œwiatowej, szuka³y dramatycznie<br />
nowszych politycznych<br />
dróg, zaproponowa³<br />
komunizm:<br />
dnia 9 listopada<br />
1918 roku proklamowa³<br />
uroczyœcie<br />
powstanie „Wolnej<br />
Republiki Socjalistycznej“.<br />
Tym samym okaza³<br />
siê wiernym<br />
synem swego ojca,<br />
Wilhelma Liebknechta.<br />
Ojciec<br />
Wilhelm by³ znanym<br />
politykiem<br />
niemieckim w<br />
XIX wieku, zna³<br />
osobiœcie bardzo<br />
dobrze Karola<br />
Marksa (nie bez<br />
kozery syn nazywa³<br />
siê te¿ Karol<br />
...), œciœle wspó³pracowa³<br />
w Londynie<br />
z brodatym<br />
twórc¹ komunizmu.<br />
Wilhelm po rewolucji 1848<br />
roku musia³ uciekaæ do Szwajcarii,<br />
tak jak zreszt¹ wielu Niemców.<br />
Kiedy Karol Liebknecht obwo³a³<br />
lewicow¹ republikê, wywo³a³ tym<br />
wœciek³oœæ wrogów politycznych.<br />
Zamordowano go 15 stycznia 1919<br />
roku, w dzielnicy berliñskiej Charlottenburg,<br />
gdzie zreszt¹ siê te¿<br />
urodzi³. Bojówkarze zamordowali<br />
równie¿ wtedy Ró¿ê Luksemburg,<br />
rewolucjonistkê urodzon¹ w Zamoœciu.<br />
„Potsdamer Platz“, gdzie stoi<br />
nikomu niepotrzebny cokó³ (dlaczego<br />
go jeszcze nie wywieziono?)<br />
by³ na terenie Wschodniego Berlina.<br />
St¹d ten œlad. Ale id¹c na zachód<br />
miasta, w kierunku wspania-<br />
³ej alei „Pod Lipami“ (Unter den<br />
Linden), przechodzimy przez most<br />
na Szprewie. I w³aœnie ten most w<br />
samym centrum, nazywa siê „Karl-<br />
Liebknecht-Brücke“. Zatem<br />
tu „dano mu spokój“.<br />
Dlaczego? Nie<br />
wiem. Pytanie do burmistrza<br />
Berlina...<br />
O tym myœlê, kiedy<br />
siedzê przed pomnikiem,<br />
kilkaset kilometrów na<br />
pó³noc od Berlina, w<br />
mieœcie Stralsund, bram¹<br />
do wyspy Rugii (Rügen).<br />
Pomnik jest jeszcze bardziej<br />
tajemniczy. Gdybym<br />
by³ przyk³adowo<br />
m³od¹ turystk¹ z Brazylii,<br />
nie znaj¹c¹ realiów i<br />
przebiegu drugiej wojny<br />
œwiatowej, nie wiedzia³bym<br />
co ogl¹dam.<br />
A widzê pomnik bardzo<br />
dziwny: na tle olbrzymiego<br />
czerwonociemnego<br />
koœcio³a Mariackiego<br />
(tu panuje krwista ceg³a a<br />
nie szary kamieñ w architekturze<br />
œredniowiecznych œwi¹tyñ) rozpoœciera<br />
siê sinobordowy kamienny<br />
podest. Jest to baza o wielu metrach<br />
kwadratowych wyszlifowanego<br />
piêknego kamienia. W<br />
œrodku tej bazy stoi te¿ tej barwy<br />
„grobowiec“. Na p³ycie nie ma nic!<br />
¯adnego napisu! Widaæ tylko na<br />
tej „nagrobnej“ p³ycie otworki po<br />
œrubkach. Te œrubki oznacza³y<br />
litery. Kiedyœ. Ale teraz nie oznaczaj¹<br />
nic. Nie ma napisu, nie ma liter.<br />
Pozioma struktura jest go³a.<br />
Nad tym nic nie mówi¹cym<br />
poziomem góruje obelisk. To ju¿<br />
jest coœ, co zaznacza pomnik, akcentuje<br />
go wobec bry³y potê¿nego<br />
koœcio³a. A ten siê nawet po czasach<br />
reformacji nie boi konkurencji...<br />
Obelisk ma kilka metrów wysokoœci.<br />
W jego dolnej czêœci odcina<br />
siê kolorystycznie zielony z patyny<br />
prostok¹t. W nim tkwi metalowa<br />
p³askorzeŸba. Ona pokazuje<br />
dwu mê¿czyzn. Jeden to ¿o³nierz<br />
radziecki w d³ugim szynelu. Na<br />
tym p³aszczu ma pas, a za pasem<br />
pojemnik na naboje. W lewej rêce<br />
trzyma ka³asznikowa. Praw¹ rêkê<br />
podaje drugiemu mê¿czyŸnie. Ten<br />
œciska prawicê czerwonoarmiejca.<br />
To jest Niemiec, robotnik, lekko<br />
uœmiechniêty, choæ zanim zarysowane<br />
s¹ zgliszcza, ruiny i p³on¹cy<br />
horyzont. To efekty drugiej wojny<br />
œwiatowej. Artystycznie jesteœmy<br />
w maju 1<strong>945</strong>. Bratni uœcisk d³oni<br />
miêdzy wyzwolicielem a wyzwolonym.<br />
Czuje siê, i¿ sowiecki ¿o³nierz<br />
mówi do Niemca, zniszczonego i<br />
zdegustowanego dzia³aniami wojennymi:<br />
„Tak, musieliœmy zniszczyæ<br />
wasze miasta. Musieliœmy je<br />
bombardowaæ naszymi samolotami,<br />
aby zniweczyæ<br />
doszczêtnie gada przebrzyd-<br />
³ej ideologii hitlerowskiej.<br />
Tylko t¹ cen¹ przelanej krwi,<br />
nawet wœród ludnoœci cywilnej<br />
(jak tego mo¿na by³o<br />
unikn¹æ?) mogliœmy was<br />
wyzwoliæ. B¹dŸ nam wdziêczny.<br />
Ju¿ nie jesteœ og³upiany<br />
nazistowsk¹ doktryn¹, co<br />
by³o udzia³em waszego niemieckiego<br />
narodu od 1933<br />
roku. Ale my pomo¿emy<br />
3730Lakeshore Blvd. West,<br />
Etobicoke, OntarioM8W 1N6<br />
Stralsund, pomnik wdziêcznoœci przed koœcio³em<br />
Mariackim<br />
odbudowaæ wasze wsie, miasta,<br />
domostwa! Pamiêtaj, nieœwiadomy<br />
cz³owieku, i¿ jesteœ tak samo jak ja<br />
przedstawicielem proletariatu. Ja<br />
te¿ jestem czêœci¹ œwiata pracy.<br />
Pomyœl, ¿e przecie¿ proletariusze<br />
wszystkich krajów powinni siê<br />
³¹czyæ! To jest wspólna dyrektywa<br />
dla ciebie i dla mnie. Tak mówili<br />
Engels i Marks. My siê po³¹czymy<br />
ponad doktrynami, ponad obcymi<br />
nam ideologiami i pr¹dami filozoficzno-politycznymi!<br />
Zwyciê¿y po<br />
prostu nasza wspólna, ponadnarodowa<br />
doktryna marksizmu. To<br />
jest nasze wspólne dobro i cel! Nie<br />
wiesz co to praktycznie znaczy dla<br />
ciebie?<br />
Konkretna solidarnoϾ klas<br />
robotniczych naszego Zwi¹zku<br />
Radzieckiego i waszej NRD jest<br />
wa¿niejsza ni¿ podzia³y narodowe!<br />
Harmonia marksistowskiej ideologii<br />
po³¹czy nas, obywateli olbrzymiego<br />
Zwi¹zku Radzieckiego z<br />
wami, Niemcami, którzy co prawda<br />
parê lat temu rozpêtaliœcie drug¹<br />
wojnê œwiatow¹! Spójrz! Mój<br />
karabin nie jest skierowany przeciw<br />
tobie. Lufa ukazuje ziemiê, jest<br />
skierowana w dó³. Z tej lufy ju¿ nie<br />
otworzê ognia do was, bo od maja<br />
1<strong>945</strong> nie jesteœcie naszymi wrogami.<br />
Wspólnie odbudujemy wasz¹<br />
ojczyznê, pierwsz¹ w dziejach<br />
ziemiê niemieckich robotników i<br />
ch³opów. Jeœli oni bêd¹ u was u<br />
w³adzy, wszystko bêdzie dobrze”.<br />
Patrzê siê z ³awki, przed któr¹<br />
defiluj¹ trzymaj¹c siê za r¹czki<br />
niemieckie dzieci, id¹c za pani¹<br />
przedszkolank¹, na zielone z patyny<br />
wargi radzieckiego ¿o³nierza.<br />
Ju¿ przesta³y siê ruszaæ. Ju¿ znowu<br />
zastyg³y w odwiecznym bezruchu<br />
p³askorzeŸb, pomników, coko³ów,<br />
wyszlifowanych kamieni...Ten<br />
¿o³nierz poleg³ gdzieœ tutaj, w<br />
mieœcie Stralsund, miêdzy Ba³tykiem<br />
a l¹dem, na którym przetoczy³<br />
siê potwór drugiej wojny. Jak<br />
wszyscy ¿o³nierze Czerwonej<br />
Armii, by³ dumny z pokonania tej<br />
niebywa³ej potêgi - hitlerowskiego<br />
potwora o wielu g³owach. Potem<br />
chcia³ wróciæ do swego rodzinnego<br />
miasta w ZSRR, na przyk³ad do<br />
Or³a. Ale jego cia³o zosta³o jeszcze<br />
poszatkowane zza<br />
wêg³a tego piêknego<br />
koœcio³a gotyckiego<br />
w kwietniu<br />
1<strong>945</strong>. Pad³ na bruk<br />
niemieckiego miasta,<br />
w pokrwawionej<br />
brudnej bluzie.<br />
I jedynie jego dusza<br />
mog³a polecieæ<br />
jak orze³ przez<br />
przestworza do Or-<br />
³a. Daleko st¹d.<br />
W momencie<br />
œmierci nie móg³<br />
wiedzieæ o meandrach<br />
wielkiej polityki.<br />
Nie móg³<br />
przypuszczaæ, i¿ 60<br />
lat po zakoñczeniu<br />
wojny jego trud,<br />
jego zgon zostanie<br />
zredukowany o<br />
wykrêcenie œrubek<br />
z napisu wdziêcznoœci<br />
dla wyzwolicieli.<br />
Wyzwolenie<br />
mia³o wszak inne aspekty dla<br />
zwyciêskiej Czerwonej Armii po<br />
latach a inne dla wyzwolonych<br />
Niemców, mieszkaj¹cych na<br />
wschód od £aby.<br />
Brak wdziêcznoœci na pomniku<br />
oznacza wieczny znak zapytania:<br />
jak po latach uszanowaæ œmieræ<br />
wyzwalaj¹cej armii?<br />
Stralsund, Niemcy,<br />
sierpieñ 2007
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008 Strona 11<br />
Z teczki niepoprawnego optymisty/From files of the notorious optimist<br />
Mieszanka noworoczna: Parê ciekawostek<br />
z prze³omu 2007/2008.<br />
New Year mix: Some curios from the turn<br />
of 2007/2008<br />
Dokoñczenie ze strony 2<br />
patrz¹c na wspó³czesne trendy,<br />
cechy najmocniej demonstrowane<br />
w krajach anglosaskich, ale myœlê,<br />
¿e równie¿ to cechy wielu Polaków.<br />
W latach szeœdziesi¹tych by³em<br />
w³¹czony w niekoñcz¹ce siê dyskusje<br />
na temat cech narodów wyra¿anych<br />
w wydajnoœci pracy. Pracowa³em<br />
wtedy w kierownictwie<br />
rozruchu stalowni konwertorowotlenowej<br />
Huty im.Lenina (dziœ<br />
Sêdzimira), licencja i projekt<br />
radziecki, wed³ug stalowni zbudowanej<br />
w ZSRR na podstawie kopii<br />
patentu/zak³adu w Austrii, o co<br />
Austriacy siê wtedy bezskutecznie<br />
s¹dzili. Musieliœmy przerabiaæ<br />
kompletnie projekt bo to, co<br />
przychodzi³o, nawet na papierze<br />
nie dzia³a³o, a rosyjscy „eksperci<br />
do pomocy” na nocnych zmianach<br />
kopiowali rysunki z naszymi rozwi¹zaniami,<br />
bo w dzieñ byli wyszydzani<br />
przez monterów Elektromonta¿u<br />
(„kolego, jak ten wasz<br />
sputnik tam lata, skoro na waszych<br />
rysunkach albo krótkie spiêcia albo<br />
przerwy w po³¹czeniach?”). Ludzie<br />
wracaj¹cy z Rosji po wizytacjach<br />
tamtejszej, niby wzorcowej dla nas<br />
stalowni, opowiadali o tragicznym<br />
wykonastwie, beznadziejnych<br />
materia³ach ludzkich i nieistniej¹cej<br />
wydajnoœci pracy.<br />
Zastanawialiœmy siê, jak ta rosyjska<br />
potêga mo¿e w ogóle funkcjonowaæ<br />
bez tradycji solidnej pracy,<br />
lub dlaczego wydajnoϾ pracy u<br />
Czechów jest wy¿sza ni¿ w Polsce,<br />
a u komunistycznych Niemców<br />
nie. ¯ó³te rasy wydawa³y siê wtedy<br />
byæ wielkim zagro¿eniem - pracowici<br />
nieporównywalnie bardziej od<br />
innych. O kreatywnoœci i szybkoœci<br />
uczenia siê wtedy nie mówi³o siê,<br />
ani o tym, ¿e w przysz³oœci Hindusi<br />
i Chiñczycy pokochaj¹ kapitalizm<br />
do tego stopnia, ¿e w paru<br />
latach 21 wieku podwoj¹ swoj¹<br />
stopê ¿yciowa, i najbardziej zagro-<br />
¿¹ ... Europie i Rosji, po prostu<br />
bardziej pracuj¹c, rozwijaj¹c siê<br />
szybciej i nieuchronnie zwiêkszaj¹c<br />
swoje wp³ywy.<br />
Napisana niedawno przez dwóch<br />
w³oskich ekonomistów ksi¹¿ka<br />
„Przysz³oœæ Europy - reformy lub<br />
upadek” (Alberto Alesina i Francesco<br />
Giavazzi „The Future of<br />
Europe - Reform or Decline”) daje<br />
œwietn¹ bazê do realnych porównañ<br />
i mo¿e wstrz¹sn¹æ wierz¹cymi<br />
w mit wy¿szoœci Europy i “upadku<br />
Ameryki”. Podsumowuj¹c, opieraj¹c<br />
siê na faktycznych wskaŸnikach<br />
wydajnoœci pracy ksi¹¿ka wo³a o<br />
szybk¹ reformê europejskiej<br />
„socjalnej ekonomii rynkowej”<br />
(Soziale Marktwirtschaft, wynalazek<br />
produktywnych niegdyœ<br />
Niemiec) twierdz¹c, ¿e po prostu<br />
„Amerykanie pracuj¹ a Europejczycy<br />
s¹ na wakacjach”, i jeœli<br />
Europejczycy nie zabior¹ siê do<br />
roboty, powoli musz¹ s³abn¹æ. Nie<br />
mówi¹c tu o poruszaniu konkretnych<br />
zagro¿eñ cywilizacyjno-<br />
cie uliscy s¹ wydzielone podwy¿-<br />
szon¹ platform¹ (na której od czasu<br />
do czasu ktoœ siê rozbija), na<br />
pustce której raz na pó³ godziny<br />
pojawia siê tramwaj, a pozosta³a<br />
jedna trzecia to niekoñcz¹ce siê<br />
korki samochodowe. W naszej<br />
przedziwnej publicznej edukacji<br />
wprowadzamy segregacjê rasow¹<br />
ze szko³ami o specjalnym programie<br />
nauczania dla murzynów …<br />
Renesans Domu Kombatantów<br />
SPK<br />
Wspania³y pomnik polonijny w<br />
Toronto, dom Stowarzyszenia<br />
Polskich Kombatantów na 206<br />
Beverley Street, przechodzi renesans.<br />
Styczniowy bal maskowy<br />
„Do Utraty Tchu”, po³¹czony z<br />
wystaw¹ i aukcj¹ doskona³ych<br />
dzie³ sztuki, pokaza³ jak mo¿na<br />
zorganizowaæ imprezê polonijn¹ na<br />
œwiatowym poziomie. Takiej zabawy<br />
GTA jeszcze nie doœwiadczy³o.<br />
Polsko-Kanadyjska Inicjatywa<br />
Artystyczna udowodni³a,<br />
¿e mo¿emy cieszyæ siê zabaw¹ w<br />
najwy¿szym stylu. Niezrównane<br />
dekoracje Joanny D¹browskiej,<br />
prowadz¹cej zespó³ niestrudzonych<br />
ochotników Inicjatywy, przemieni³o<br />
salê g³ówn¹ SPK w œwi¹tyniê<br />
sztuki wizualnej, dostarczaj¹c¹<br />
prawie dwustu uczestnikom<br />
wra¿eñ, których siê nie zapomina.<br />
Uczestnicy gremialnie stwierdzili,<br />
¿e czekaj¹ na nastêpne imprezy<br />
takiego kalibru.<br />
Dom SPK sta³ siê newralgicznym<br />
punktem spotkañ Stowarzyszenia<br />
In¿ynerów Polskich w<br />
Kanadzie w strategicznym przymierzu<br />
z torontoñskim oddzia³em<br />
IEEE, najwiêkszego stowarzyszenia<br />
profesjonalistów na œwiecie<br />
(prawie pó³ miliona cz³onków). Po<br />
sukcesach konferencji „Reactor<br />
Designs for Nuclear Power<br />
Stations Worldwide” w maju 2007,<br />
„Communication Solutions” w<br />
paŸdzierniku 2007, i ostatnim<br />
„Engineering Forum for Renewable<br />
Energy in Ontario” w styczniu<br />
2008, czas na „Engineering Forum<br />
for Nuclear Energy for Ontario”<br />
27. marca 2008. W miêdzyczasie,<br />
28. lutego 2008 o godzinie 19:30<br />
Stowarzyszenie In¿ynierów Polskich<br />
w Kanadzie przedstawi trójke<br />
polskich ¿eglarzy, prezentuj¹cych<br />
ilustrowane zdjêciami i filmami<br />
wspomnienia „Arktyka i Antarktyka<br />
pod ¿aglami” z przygód z<br />
rejsów w tamte rejony œwiata. Na<br />
warsztacie ochotników SIPwK s¹<br />
dalsze imprezy polskie, jak równie¿<br />
po angielsku w ramach powy-<br />
¿ej opisanego przymierza z IEEE.<br />
Szybka droga do karwingu -<br />
ciekawostka w nauce narciarstwa<br />
alpejskiego<br />
“Szybka droga do karwingu (jazda<br />
bez poœlizgu bocznego)” czyli<br />
Fast Track to Carving, w skrócie<br />
FTC, oferowana równie¿ w<br />
grupie roboczej in¿ynierii narciarskiej<br />
w SIPwK, polega na szybkiej<br />
demograficznych, jakie na przyk-<br />
³ad u³atwia w EU oficjalne potêpienie<br />
„antyislamizmu” (antyka¿da<br />
inna religia jest OK w ramach<br />
wolnoœci s³owa), czy te¿ demograficznie<br />
ca³kiem realna<br />
mo¿liwoœæ powstania we Francji<br />
pierwszego europejskiego kalifatu.<br />
Parê ciekawostek politycznych z<br />
Ontario<br />
W Ontario du¿o nie trzeba<br />
myœleæ. “Leadership matters”<br />
Tarzan John zapisa³ siê w historii<br />
Ontario jako ten, co otworzyl<br />
puszkê Pandory, zakwestionowa³<br />
doskonale dzia³aj¹cy katolicki<br />
system szkolny sugeruj¹c znak<br />
równoœci z prywatnymi, dogmatycznymi<br />
szkolami religijnymi.<br />
John nie doœæ, ¿e ¿a³oœnie zawodzi³<br />
swój obsesyjny hymn religijny, na<br />
koñcu w dodatku pêk³ i zmieni³<br />
zdanie. Wyborcy mu dokopali tak,<br />
¿e nawet nie wygra³ w swoim<br />
w³asnym okrêgu wybor-czym i dali<br />
wiêkszoœæ Daltonowi. W nagrodê<br />
dostaliœmy jeszcze jedno œwiêto,<br />
zupe³nie namacalny benefit dla<br />
mas. I nast¹pi³a cisza, bo tak naprawdê<br />
wyborczo nudno by³o, a<br />
ogólnie nieŸle by³o i wygl¹da na<br />
to, ¿e nadal bêdzie, i nie ma co siê<br />
podniecaæ. Wed³ug wiecznie<br />
istniej¹cego scenariusza opery<br />
cyklu w³adzy, partia Johna pocz¹tkowo<br />
zadeklarowa³a, ¿e nadal<br />
popiera go jako lidera (jak siê nie<br />
ma zastêpcy, to siê udaje, ¿e<br />
wszystko jest OK. Gdyby taki by³,<br />
John straci³by pracê w ci¹gu 24<br />
godzin). Oczywiœcie, im d³u¿ej<br />
bezzêbny tygrys pozostanie u steru,<br />
tym d³u¿ej jego partia bêdzie<br />
trwa³a w kryzysie nie przedstawiaj¹c<br />
¿adnej opozycji, w której,<br />
nota bene, nikt nie jest zainteresowany.<br />
Kropka.<br />
Œmieszne historyjki ontaryjskie<br />
dotycz¹ naszej nietykalnej przez<br />
media policji, której reputacja w<br />
oczach spo³eczeñstwa idzie dalej w<br />
dó³. Szef Fantino zagrzmia³, ¿e<br />
zabieranie praw jazdy i samochodów<br />
powinno byæ przy przekraczaniu<br />
130, a nie jak ostatnio wprowadzono<br />
150 km/godzinê. S¹dy<br />
nielegalnie nadal skazuj¹ kierowców<br />
na grzywnê za miganie œwiat-<br />
³ami ostrzegaj¹c nadje¿dzaj¹cych,<br />
¿e policja czyha w krzakach z radarem.<br />
Grupa policjantów zosta³a<br />
zwolniona z anty-³apówkowego<br />
postêpowania ze wzglêdu na zbytnie<br />
opóŸnienie s¹dowe (zdjêcie<br />
prasowe pokaza³o t¹ uradowan¹<br />
grupê po zwolnieniu od odpowiedzialnoœci).<br />
W Toronto jest jeszcze ciekawiej.<br />
Radni wydaj¹ kolosalne pieni¹dze<br />
na swoje czêsto niewiarygodnie<br />
luksusowe wydatki. Miasto<br />
jak zawsze podnosi podatki i<br />
zmniejsza us³ugi, nie rezygnuj¹c<br />
jednak z szeregu komicznie drogich,<br />
bezsensownych projektów.<br />
Zawê¿ona na si³ê St.Clair West<br />
sta³a siê ju¿ s³ynna wœród lokalnych<br />
mieszkañcow jako “David<br />
Miller Parkway”, gdzie dwie trzenauce<br />
krawêdziowania zaczynaj¹cej<br />
siê od momentu pierwszego<br />
za³o¿enia nart. FTC to najkrótsza<br />
droga do pe³nego u¿ytkowania<br />
wspó³czesnych nart/deski. Istot¹<br />
rzeczy wspó³czesnej narty lub<br />
deski jest fakt, ¿e pochylone na<br />
krawêdzi narty/deska w ruchu<br />
same skrêcaj¹. Konwencjonalne<br />
metody uczenia koncentruj¹ siê na<br />
dynamice dziesi¹tek ruchów cia³a<br />
w trzech wymiarach, mo¿liwych<br />
do wykonania tylko w czasie<br />
ruchu. Nic dziwnego, ¿e musi to<br />
byæ trudne, skomplikowane i pracoch³onne.<br />
“Fast Track to Carving”<br />
(FTC) koncentruje siê na statyce<br />
³atwego ustawienia cia³a nieomal¿e<br />
w dwóch wymiarach, a jedyn¹<br />
trudnoœci¹ jest tylko zmiana<br />
kierunku jazdy. Oczywist¹ rewelacj¹<br />
jest fakt, ¿e demonstracja i<br />
próby odbywaj¹ siê na stoj¹co, nie<br />
w ruchu. Na lekcjach konwencjonalnych<br />
forsujemy „poprawne” dla<br />
ka¿dego etapu (choæ czasami<br />
zmieniaj¹ce siê) ruchy cia³a. W<br />
FTC ustawiamy cia³o tak, aby<br />
uzyskaæ dzia³anie krawêdzi i nie<br />
przeszkadzaæ nartom skrêcaæ. To<br />
wcale nie znaczy, ¿e metody<br />
konwencjonalne s¹ z³e. Prowadz¹<br />
do tego samego celu, lecz wymagaj¹<br />
o wiele wiêkszego wysi³ku i<br />
s¹ wielokrotnie bardziej czasoch³onne.<br />
FTC to narciarskie zastosowanie<br />
metody modeli istoty rzeczy<br />
„nutshell models” - patrz.<br />
Metoda ta, u¿ywana jest z powodzeniem<br />
do upraszczania spraw<br />
skomplikowanych lub niejasnych<br />
w najró¿niejszych dziedzinach tak<br />
jak edukacja, trening, biznes, in¿ynieria,<br />
sporty i tak dalej. W nauczaniu<br />
oznacza to drogê najmniejszego<br />
oporu i ogromne przyspieszenie<br />
nauki, przyspieszenie zdobywania<br />
doœwiadczenia, i utrwalenie<br />
na d³u¿ej zdobytej wiedzy i<br />
umiejêtnoœci.<br />
Na zdjêciu pokazana jest ostateczna<br />
forma jazdy FTC, której<br />
przybli¿enie mo¿liwe jest nawet po<br />
kilku dniach szkolenia: jest to<br />
szybka jazda bez poœlizgu bocznego,<br />
co demonstruj¹ dobrze widoczne<br />
spody nart. Zauwa¿my szerokoœæ<br />
rozstawienia nóg. Bezu¿yteczna<br />
w jeŸdzie na wspó³czesnych<br />
nartach, do dziœ demonstrowana<br />
przez weteranów nart prostych<br />
jazda z nogami razem, ma dzisiaj<br />
sens tylko w sytuacjach wyj¹tkowych,<br />
kiedy celowo rezygnujemy z<br />
krawêdziowania n.p. na muldach i<br />
w g³êbokim puchu. Na drugim<br />
zdjêciu widzimy Toma, prawnika z<br />
Londynu, po 4 godzinach nauki w<br />
oœrodku Blue Mountain, na przestrzeni<br />
3 dni. W koñcu, po 3<br />
lekcjach i 5.5 godzinach nauki, sta³<br />
siê fanatykiem tej metody i miesi¹c<br />
póŸniej wybra³ siê na tydzieñ z<br />
Anglii do Blue Mountain na intensywne<br />
20-godzinne szkolenie. W<br />
ostatnim dniu w Blue Mountain<br />
zapanowa³a burza œnie¿na, po³¹czona<br />
z wichrami, znacznym obni-<br />
¿eniem temperatury i zmniejszeniem<br />
widocznoœci do jakichœ 10<br />
metrów. Tom kupi³ maskê na<br />
twarz. Mogliœmy tylko u¿ywaæ<br />
metody „jedŸ za mn¹”. Pod koniec<br />
tego dnia, uda³o mi siê zrobiæ<br />
ostatnie zdjêcie Toma, gdzie mo¿e<br />
trochê niepoprawnie lecz super<br />
stabilnie wykonuje skrêt w ciê¿-<br />
kich warunkach, typowych dla<br />
wielkich gór. Postronni instruktorzy<br />
okreœlili jego umiejêtnoœci<br />
demonstruj¹ce na conajmniej kilka<br />
lat intensywnej jazdy. Wyposa¿ony<br />
w nagle zdobyte doœwiadczenie i<br />
niez³¹ umiejêtnoœæ karwingu, Tom<br />
wkrótce wybiera siê na jazdê na<br />
wulkanach Japonii.<br />
Optymistycznie, rok 2008 zapowiada<br />
siê bardzo dobrze. Wed-<br />
³ug kalendarza chiñskiego od 7<br />
lutego zaczyna siê bardzo dobry,<br />
aktywny rok szczura, szczególnie<br />
korzystny dla urodzonych w latach<br />
smoka lub malpy. Chiñska legenda<br />
g³osi, ¿e w roku szczura myœlimy o<br />
przysz³oœci. Jesteœmy gotowi do<br />
ponoszenia ryzyka i do odkrywania<br />
nowych idei. W tym roku bêdziemy<br />
sk³onni mniej do otwartych<br />
konfliktów i k³ótni, a bardziej do<br />
negocjowania spraw. Kierowaæ<br />
bêdziemy siê mniej uczuciami i<br />
emocjami, a bardziej logik¹.<br />
Patrzmy wiêc z nadziej¹, ¿e przyniesie<br />
on nam wiele, a równie¿<br />
pomo¿e w znalezieniu wielu<br />
potrzebnych rozwi¹zañ w Polsce,<br />
Kanadzie, i dla naszej Polonii.<br />
*****<br />
Year 2007 brought lots of<br />
excitements and novelties. More of<br />
them await us in 2008. Here is a<br />
quick summary of a selected few<br />
curios from the turn of 2007/2008.<br />
What’s up in Polish politics<br />
In the last September NK I wrote<br />
„The typical Ontario masses’<br />
wisdom is that they won’t replace<br />
governments a) they don’t hate<br />
and/or b) life is sort of OK. Using<br />
that philosophy, neither Ontario<br />
nor Poland will see the change”.<br />
Right for Ontario, wrong for<br />
Poland. Time for election afterthoughts...<br />
Polish society replaced the ruling<br />
party PiS (Leader Jaroslaw<br />
Kaczynski) by the opposition party<br />
PO (Leader Donald Tusk). The<br />
president of Poland is Lech<br />
Kaczynski, a twin brother of<br />
Jaroslaw.<br />
Lech Kaczyñski i Donald Tusk<br />
Dokoñczenie na stronie 12
Strona 12<br />
Dokoñczenie ze strony 11<br />
Reaction to election results was<br />
hot and laud. Poland is a new<br />
democracy after 5 years of German<br />
occupation plus 45 years of<br />
Russian rule via a puppet communist<br />
government. A controversial<br />
„Round Table” agreement,<br />
securing a peaceful change,<br />
brought grave side effects such as<br />
facilitating all kinds of privileges<br />
for the huge group of communist<br />
functionaires and collaborators,<br />
leaving lots of old structures intact<br />
e.g. judiciary, and lack of disclosure<br />
of secret police informers who<br />
penetrated all levels of Polish<br />
society. PiS government was a first<br />
conservative one in the free<br />
Poland. Many Poles believe blindly<br />
in the need for „honest” politicians<br />
and fail to understand that money<br />
rules and western democracies<br />
mastered a „capitalism with the<br />
human face”, where the needy are<br />
taken care of via government<br />
legislation, corporate citizienship,<br />
and social programs. Polish political<br />
scene features all kinds of<br />
parties. In this election, I found one<br />
of them interestingly attractive, the<br />
Polish Women Party that used in<br />
the election a quite misleading<br />
„<strong>No</strong>thing to Hide” picture featuring<br />
the party leaders.<br />
I went for a week in mid-<br />
<strong>No</strong>vember to Poland to check out<br />
after-election moods and talked to<br />
many friends an people on the<br />
street. My ad-hoc ‘research’ in<br />
Warsaw and Krakow indicated not<br />
necessarily enthusiastic, but definite<br />
support of the change. My<br />
family and friends include passionate<br />
supporters of both PO and PiS,<br />
so I had to be specially diplomatic<br />
to remain friends and not to upset<br />
anyone in the family. An electoral<br />
division was rather visible along<br />
the lines PO-younger, cities and<br />
PiS-older, country.<br />
Many PO fans I talked to seemed<br />
to be still obsessed with the alleged<br />
Poland’s „loss of reputation” due to<br />
incompetent previous equippe (my<br />
comment: quite in contrary, Poland<br />
have enjoyed a significant rise in<br />
reputation, at least in America, due<br />
to the great economic performance<br />
plus in England and Ireland, n<br />
imminent fall of America and<br />
upcoming dominance of Russia<br />
(possibly some cleverly planted<br />
Russian propaganda), and the need<br />
to seek „deep understanding” with<br />
our „reformed”, now friendly<br />
neghbourghs, Russia and Germany.<br />
Many, from all political sides,<br />
displayed sensitivity to Russian<br />
crude demonstrations of their nuclear<br />
arsenal and energy mono-poly.<br />
On the other side, many PiS fans<br />
were reflecting their party’s visible<br />
post-election loss crisis. Lots of<br />
denial, blaiming others, and dubious<br />
explanations. <strong>No</strong> one could<br />
explain to me why the old, tainted<br />
judiciary system was left intact,<br />
leading to eventual failure of the<br />
poblic figures’ secret-policeinvolvement<br />
verification process.<br />
Why the past government got<br />
preoccupied with fighting corruption,<br />
using TV SWAT-style arrests<br />
of non-violent suspects, often for<br />
petty allegations that were later<br />
often dismissed.<br />
I wonder when we will start<br />
seeing things closer to what they<br />
really are: Russia, an eternal<br />
collossus on the clay legs (great<br />
power politics but no real, nation<br />
wide wealth and productivity),<br />
America, still not only symbol but<br />
the closest approximation of<br />
capitalistic democracy (just watch<br />
the primaries to see the gruelling<br />
process of the making of the future<br />
President of the USA, and this is<br />
only the beginning), and powerless<br />
„cultured” Europe, slowly loosing<br />
their identity.<br />
America vs. Europe is covered<br />
in great detail in the book „The<br />
Future of Europe - Reform or<br />
Decline” recently written by Italian<br />
economists Alberto Alesina<br />
(currently Professor of Political<br />
Economics at Harvard University)<br />
and Francesco Giavazzi (Professor<br />
of of Economics at Bocconi<br />
University).<br />
They claim that unless Europe<br />
takes action soon, its further economic<br />
and political decline is inevitable.<br />
Quoting hard productivity<br />
figures and historical re-ferences,<br />
they blame European „social<br />
market economy”(Soziale Marktwirtschaft,<br />
developed in Germany,<br />
previously known for high<br />
productivity). Without reform, continental<br />
Western Europe’s overprotected,<br />
overregulated economies<br />
will continue to slow and its<br />
political influence will become<br />
negligible. This doesn’t mean that<br />
Italy, Germany, France, and other<br />
now-prosperous countries will<br />
become poor; their standard of<br />
living will remain comfortable. But<br />
they will be declining and become<br />
largely irrelevant on the world<br />
scene. Authors outline the steps<br />
that Europe must take to prevent its<br />
economic and political eclipse.<br />
They state that Europe has much to<br />
learn from the market liberalism of<br />
America. Europeans work less and<br />
vacation more than Americans;<br />
they value job stability and security<br />
above all. Americans, Alesina and<br />
Giavazzi argue, work harder and<br />
longer and are more willing to<br />
endure the ups and downs of a<br />
market economy. Europeans prize<br />
their welfare states; Americans<br />
abhor government spending. America<br />
is a melting pot; European<br />
countries - witness the <strong>No</strong>vember<br />
2005 unrest in France - have<br />
trouble absorbing their immigrant<br />
populations. Alesina and Giavazzi<br />
give prescriptions for how Europe<br />
should handle worker productivity,<br />
labor market regulation, globalization,<br />
support for higher<br />
education and technology research,<br />
fiscal policy, and its multiethnic<br />
societies. Their wake-up call rings<br />
loud and clear for anyone<br />
concerned about the future of<br />
Europe and the global economy.<br />
Also, European leaders seem to<br />
have no problem with grave demographic/civilization<br />
challenges that<br />
e.g. encourage islamization (EU<br />
refusal to acknowledge christian<br />
roots and an official, unprecedented<br />
ban on on ”antiislamism”;<br />
criticizing any other religions is<br />
acceptable). According to some,<br />
the possibility of establishing first<br />
European caliphate in France is<br />
now clearly on the horizon.<br />
I hope Poland will not blindly<br />
follow the weak side of EU;<br />
standards of bureaucratic inefficiency,<br />
Soziale Marktwirtschaft<br />
ideas, oversized expectations and<br />
low productivity. If anything, let’s<br />
look at least at the British and Irish<br />
models clearly embedded in<br />
principles of creativity and high<br />
learnability, features displayed by<br />
so many Poles. Let’s remember<br />
that Brittain’s Margaret Thatcher<br />
restoration of economic sanity is<br />
now quoted as an example to<br />
follow in business literature<br />
worldwide.<br />
Curios from Ontario politics<br />
<strong>No</strong>thing is new in the provincial<br />
politics. As described in the<br />
September NK, a disastrous failure<br />
of „Leadership matters” ‘tarzan’<br />
John Tory (who opened the<br />
educational Pandora’s Box trying<br />
to equalize the best part of the<br />
Ontario public education, seperate<br />
(catholic) schools with the private<br />
religious schools, left the ruling<br />
‘transformer’ Dalton McGuinty in<br />
a majority power position. Ontarians<br />
didn’t even blink since in<br />
reality things were not bad and in<br />
the boring election process the only<br />
opposition commited political<br />
suicide. John’s party is desperately<br />
looking for a leader pretending that<br />
nothing has happened. The public<br />
remembers his election antics and<br />
is rather disinterested in any oposition<br />
to what they have chosen.<br />
Funny happenings regarding our<br />
madia-untouchable police are not<br />
helping in their already low<br />
standing in the public opinion. OPP<br />
Chief Fantino expressed his regrets<br />
that courts can take away driving<br />
licences and impound cars for<br />
recently imposed exceeding 150<br />
kmph, he wants 130 kmph, pretty<br />
much current traffic speed on the<br />
overloaded highways. Police still<br />
endorses illegal, extremaly dangerous<br />
slow driving in passing lanes<br />
and lays illegal charges for blinking<br />
lights to warn upcoming<br />
motorists where the police is<br />
customarily hiding in the bushes<br />
with radar traps. Courts recently let<br />
go a big bunch of corrupt cops<br />
(media published a picture of them<br />
laughing after their acqital) for „too<br />
lengthy judicial process”.<br />
Local Toronto politics are even<br />
more interesting. City councillors<br />
spend huge money on their<br />
extravagant expenses and enjoy a<br />
myriad of perks, Taxes go up and<br />
services go down. David Miller is<br />
Mayor of Toronto known for his<br />
white elephant projects and raising<br />
taxes. Bizzarly narrowed strip of<br />
the St.Clair West is now famous<br />
1-15/02/2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
Mieszanka noworoczna: Parê ciekawostek z prze³omu 2007/2008.<br />
New Year mix: Some curios from the turn of 2007/2008<br />
Jaros³aw Kaczyñski<br />
Polish Women Party<br />
Alberto Alesina<br />
Francesco Giavazzi<br />
John Tory<br />
Dalton McGuinty<br />
Mayor David Miller<br />
with locals as a „David Miller<br />
Parkway” where raised-platform<br />
two-thirds of space (on which<br />
occasionaly crash luxury cars<br />
driven by seniors inhabiting wellto-do<br />
Forrest Hill) present a vast<br />
emptiness with a lone streetcar<br />
showing every half hour or so. The<br />
remaining one-third is a continuous<br />
traffic jam.<br />
The Renaissance of the SPK<br />
building nn 206 Beverley St. in<br />
Toronto<br />
A historical monument of the<br />
Polonia activities in Toronto, the<br />
Polish Combatants Association<br />
SPK building on 206 Beverley St.,<br />
is going through a rapid increase of<br />
important activities. ‘Taking Your<br />
Breath Away” ball, full of amazing<br />
events, marked a new standard for<br />
the Polonia’s entertainment. It was<br />
a world-class happening organized<br />
by Polish-Canadian Artistic Initiative.<br />
It featured a great time for<br />
everybody, magnificent masks, art<br />
exhibition and auction, in the<br />
completely redecorated hall for this<br />
event by the team of volunteers led<br />
by Joanna Dabrowska, to her<br />
magnificent design. The enchanted<br />
audience, almost 200 people<br />
strong, expressed their wish to<br />
have more events like that in the<br />
future.<br />
Fun with masks<br />
The SPK building has also became<br />
a busy meeting place for the<br />
Association of Polish-Canadian<br />
Engineers in Canada and their<br />
Toronto Section. The great novelty<br />
here are new high caliber and<br />
profile conferences, seminars and<br />
engineering forums organized<br />
within a framework of the stratigic<br />
alliance with the Totonto Section<br />
of the Institute of Electrical and<br />
Electronics Engineers (IEEE),<br />
almost a half-million strong, largest<br />
organization of professionals in the<br />
world. After the higly attended,<br />
successful events ‘Reactor Designs<br />
for the Upcoming Nuclear Stations<br />
Worldwide’ conference in May<br />
2007, ‘Communication Solutions’<br />
seminar in October 2007, and<br />
‘Engineering Forum for Nuclear<br />
Energy for Ontario” (see two pictures,<br />
the audience and the panel)<br />
in January 2008, next comes the<br />
‘Engineering Forum for Nuclear<br />
Energy in Ontario’ on March 27,<br />
2008.<br />
Renewable Energy Forum<br />
Panel of experts in action<br />
Panel of experts in action<br />
Continued on page 18
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Strona 13<br />
Miêdzynarodow¹ Kartê Telefoniczn¹<br />
a otrzymasz dodatkowo ...<br />
Kup któr¹kolwiek z tych kart<br />
w wiêkszoœci punktów<br />
handlowych w Ontario i ...<br />
Oderwij górn¹ czêœæ karty<br />
przed lub po u¿yciu i ...<br />
Oka¿ górn¹ czêœæ<br />
karty w<br />
Przy zakupie du¿ej (large) pizzy z<br />
minimum trzema sk³adnikami<br />
(toppings) w regularnej cenie
Strona 14 1-15 /02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
Tolerancja i szacunek do<br />
drugiego cz³owieka<br />
nych „pracowników umys³owych”<br />
zmieni³o w Polsce zawód i<br />
powoli zaczyna siê doceniaæ<br />
u¿ytecznoœæ spo³eczn¹ poszczególnych<br />
zawodów z czym zwi¹zane<br />
jest odpowiednie wynagrodzenie.<br />
W Kanadzie tak jest od<br />
dawna wiêc nie mogê zrozumieæ<br />
lekcewa¿¹cego podejœcia do<br />
pracy i do tych, którzy j¹ wykonuj¹.<br />
Staropolskie przys³owie<br />
mówi, ¿e „nie suknia zdobi<br />
cz³owieka”, a tu, w Toronto, ze<br />
zdumieniem stwierdzam, ¿e, jak<br />
najbardziej, Rodacy czy Rodaczki<br />
oceniaj¹ wartoœæ cz³owieka po<br />
tym jak siê ubiera i nie chodzi mi<br />
oczywiœcie o teatr czy salê koncertow¹.<br />
Strój codzienny musi<br />
byæ odpowiedni do pracy i jest w<br />
znacznej mierze odpowiedzialny<br />
za to ¿eby by³a ona wykonana<br />
dobrze, a przede wszystkim<br />
bezpiecznie.<br />
Kolejnym obszarem, w którym<br />
mo¿na wykazaæ albo nie wykazaæ<br />
szacunku dla drugiego cz³owieka<br />
s¹ zale¿noœci s³u¿bowe. Mówi siê,<br />
¿e dobry pracownik to taki, który<br />
zadowala swojego szefa i jest to<br />
prawda...<br />
Za czasów PRL niektórzy z nas<br />
mieli problemy z szefem, który<br />
potrafi³ byæ prawdziwym idiot¹,<br />
ale dziêki poparciu PZPR lub SB<br />
by³ kierownikiem czy nawet<br />
dyrektorem przez dziesiêciolecia.<br />
Z tego co wiem to w Polsce siê to<br />
doœæ diametralnie zmieni³o aczkowiek<br />
poparcie partyjne jest nadal<br />
Ÿród³em nepotyzmu. Nie jestem<br />
wiêc taka pewna czy w ró¿nych<br />
ministerstwach itd. jest ju¿<br />
wszystko „hunky dory”, ale generalnie<br />
ka¿de przedsiêbiorstwo<br />
musi mieæ p³acone za wykonywane<br />
us³ugi, inaczej ktoœ te us³ugi<br />
musi kupowaæ co z kolei oznacza,<br />
¿e musz¹ one byæ komuœ potrzebne.<br />
Otó¿ wolny rynek oznacza, ¿e<br />
nikt nie musi kupowaæ us³ug<br />
je¿eli nie chce. St¹d, œwiadcz¹ce<br />
us³ugi przedsiêbiorstwa musz¹<br />
byæ konkurencyjne i robiæ dobr¹<br />
robotê, st¹d nie ma w nich miejsca<br />
dla ‘szefów-idiotów’ co zdarza³o<br />
siê w Polsce Ludowej. To<br />
co opisa³am jako transformacjê<br />
polskiej rzeczywistoœci po tym<br />
jak wiêkszoœæ polonijnej populacji<br />
GTA ju¿ swoj¹ ojczyznê<br />
opuœci³a, tu, w Kanadzie by³o i<br />
jest nadal wymaganym standar-<br />
Dokoñczenie ze strony 1<br />
samym s³owie ‘tolerancja’ zawarta<br />
jest negatywna ocena przyzwalania<br />
na istnienie czegoœ co<br />
uwa¿a siê za odstêpstwo od normy.<br />
Zamiast tolerancji wol¹ oni<br />
promowaæ ró¿norodnoœæ postaw i<br />
pogl¹dów czyli tzw. pluralizm i<br />
doœæ s³abo zdefiniowan¹ ‘moralnoœæ<br />
obywatelsk¹’.<br />
Nie bêdê siê stara³a rozstrz¹saæ<br />
kto ma racjê, bo du¿o bardziej ni¿<br />
tolerancja interesuje mnie okazywanie<br />
szacunku drugiemu cz³owiekowi.<br />
Jest subtelna ró¿nica<br />
pomiêdzy zasad¹ ‘nie rób drugiemu<br />
co tobie niemi³e’ oraz ‘mi³uj<br />
bliŸniego swego jak siebie samego’.<br />
Przypomnê, ¿e to ostatnie, w<br />
rozmowie z Faryzeuszami Jezus<br />
Chrystus wymieni³ jako jedno z<br />
dwóch najwa¿niejszych przykazañ<br />
Judaizmu. BliŸniego, czyli<br />
drugiego cz³owieka nale¿y traktowaæ<br />
z szacunkiem, nigdy go nie<br />
poni¿aæ. Pomimo, ¿e ponad 90%<br />
naszych Rodaków jest ochrzczonych<br />
w Koœciele Katolickim z<br />
praktycznym zastosowaniem<br />
prawdy ewangelicznej jest du¿o<br />
skromniej. Tak siê sk³ada, ¿e z<br />
Polski czêsto przyjecha³y do<br />
Kanady niezbyt piêkne wzorce<br />
traktowania ludzi doϾ odmienne<br />
od tego z czym naogó³ stykamy<br />
sie w <strong>No</strong>wym Kraju.<br />
Obci¹¿enia rodem z PRL pole<br />
gaj¹ miêdzy innymi na wartoœciowaniu<br />
ludzi w kategoriach „fizyczny”<br />
i „umys³owy”. Doprawdy<br />
g³upszej klasyfikacji twórcy PRLu<br />
nie mogli wymyœliæ. Bo np. do<br />
jakiej grupy zawodowej zakwalifikowaæ<br />
np, sportowców?<br />
W PRL technik siedzia³ za<br />
biurkieme, w Kanadzie technicy z<br />
regu³y rezyduj¹ w warsztatach,<br />
pos³uguj¹ siê znakomicie narzêdziami<br />
i doskonale sobie radz¹ z<br />
rysunkiem technicznym i czytaj¹<br />
plany bez wiêkszych problemów,<br />
nie mówi¹c ju¿ o obs³udze ró¿-<br />
nych programów komputerowych.<br />
Wielu z naszych rodaków<br />
jakby tego nie zauwa¿a³o.<br />
S³owo „robol”, które powinno<br />
znikn¹æ z powierzchni polskiej<br />
ziemi po strajkach 1980 i powstaniu<br />
„Solidarnoœci” jak najbardziej<br />
funkcjonuje wœród torontoñskiej<br />
Polonii. Niektórzy ludzie,<br />
niew¹tpliwie w Polsce zaszeregowani<br />
do „pracowników umys³owych”<br />
w Kanadzie musieli siê<br />
przekwalifikowaæ. By³am zdumiona<br />
kiedy jeden z takich rodaków<br />
powiedzia³, ¿e „pracuje jako<br />
robol” w³aœnie. A przecie¿ to, ¿e<br />
ktoœ fizycznie umie coœ zrobiæ i<br />
wydajnie pracowaæ w b¹dŸ co<br />
b¹dŸ silnie konkurencyjnym spo-<br />
³eczeñstwie kanadyjskim powinno<br />
byæ raczej powodem do dumy.<br />
Nie ka¿dy umie, nie ka¿dy chce<br />
siê przekwalifikowaæ, nie ka¿dy<br />
ma kondycjê fizyczn¹. W Polsce<br />
po 1989 roku taki los czeka³<br />
jednak miliony ludzi, bo kapitalizm<br />
zamienia³ socjalistyczne,<br />
utajone bezrobocie na bezrobocie<br />
jawne, tym wiêksze, ¿e przewartoœciowana<br />
waluta sprzyja³a<br />
importowi. Bardzo wielu dawdem.<br />
Je¿eli jakieœ przedsiebiorstwo<br />
œwiadomie i dobrowolnie zatrudnia<br />
nieodpowiednich kierownków,<br />
to rynek to sam wyrówna.<br />
Pracownicy oceniaj¹ swoich szefów<br />
i jeœli s¹ oni dobrymi<br />
fachowcami i dobrymi kierownikami<br />
chc¹ ich naœladowaæ.<br />
Dobry szef stara siê pomóc<br />
pracownikowi w opanowaniu<br />
tajników wykonywanego zawodu.<br />
Je¿eli pracownik nie daje sobie<br />
rady powody mog¹ byæ trzy:<br />
wymaga przeszkolenia, nie jest w<br />
stanie fachu opanowaæ albo nie<br />
ma ochoty wykonywaæ pracy w<br />
sposób zadawalaj¹cy. W pierwszym<br />
przypadku dobry szef<br />
wyjaœnia sam lub wysy³a pracownika<br />
na trening, w drugim przypadku<br />
grzecznie i kulturalnie<br />
t³umaczy, ¿e niestety pracownik<br />
powinien robiæ coœ zupe³nie<br />
innego, bo to nie jest dla niego<br />
zajêcie. Powoduje to zwolnienie<br />
pracownika z obopólnym zrozumieniem,<br />
albowiem presti¿ dobrego<br />
szefa jest niepodwa¿alny. W<br />
trzecim przypadku, dobry kierownik<br />
wyjaœnia, ¿e pracownik<br />
móg³by wykonywaæ pracê du¿o<br />
lepiej gdyby chcia³, ale poniewa¿<br />
nie chce, nie mo¿e pracowaæ w<br />
danej firmie nadal.<br />
Pracujê w Kanadzie ju¿ w<br />
trzeciej z kolei firmie i wiem jak<br />
funkcjonuj¹ dobrzy kierownicy<br />
czy kierowniczki. Dobra szefowa<br />
lub szef b³yskawicznie potrafi<br />
rozpoznaæ mocne i s³abe strony<br />
podw³adnego. Motywowanie<br />
pracownika do lepszej pracy jest<br />
sztuk¹, która sprawia, i¿ pracow-<br />
nicy chc¹ w danej firmie praco-<br />
waæ, a nawet staraj¹ siê naœla-<br />
dowaæ swojego szefa w ka¿dym<br />
calu.<br />
Dokona³am pewnej, doœæ d³ugiej,<br />
dygresji w³aœnie po to ¿eby<br />
uœwiadomiæ moim Czytelnikom,<br />
¿e szacunek dla drugiego cz³owieka<br />
najpowszechniej przejawia<br />
siê w³aœnie w pracy. Od tego<br />
„podwórka” nale¿y zacz¹æ, a<br />
potem mo¿emy mówiæ o bardziej<br />
z³o¿onych i co tu owijaæ w bawe³nê,<br />
trudnych, aspektach tolerancji,<br />
o czym napiszê w nastêpnym<br />
numerze <strong>No</strong>wego <strong>Kurier</strong>a.<br />
Jolanta Cabaj<br />
KURSY DLA KONTRAKTORÓW<br />
I NIE TYLKO<br />
• WHIMIS in Construction<br />
• Propane in Construction<br />
• Basics of Fall Protection<br />
• Traffic Control Person<br />
• TDG - Transportation of Dangerous Goods<br />
Cezary Giluk 416-830-1531<br />
cezaryroman@hotmail.com<br />
Ks. Przemek, ks.Bp Pêkalski i ks. Jarek koncelebruj¹ mszê œw.<br />
“Sercówka”<br />
El¿bieta Marciñczak-Leppek<br />
„Nie dbam o rzeczy wielkie,<br />
ani o nic, co przerasta me si³y”<br />
Psalm 131 (Biblia Tysi¹clecia)<br />
Polna droga poœród ³anów<br />
dojrza³ego ¿yta wiedzie nas do<br />
domu po³o¿onego za betonowym<br />
murem, pochylonego nieco w<br />
stronê p³yn¹cej tu¿ za nim, rzeczki<br />
Rawki. Zewsz¹d, rozleg³e ³any<br />
zbó¿, cudowna zielonoœæ traw i<br />
upojny powiew sierpniowej kaniku³y...<br />
„Sercówka”, bo tak nazywa siê<br />
to niezwyk³e, choæ najbardziej<br />
zwyczajne w œwiecie, miejsce.<br />
Dom dla tych, którzy z ró¿nych<br />
powodów, pogubili siê na pocz¹tku<br />
swojej doros³oœci i tutaj, dziêki<br />
dwóm m³odym ksiê¿om – ks.<br />
Jarkowi i ks.Przemkowi, odnaleŸli<br />
chwilowe schronienie i dostrzegli<br />
¿yciow¹ szansê.<br />
Ostatniego lata, goszcz¹c w<br />
Polsce, dowiedzia³am siê o tym<br />
szczególnym miejscu od bliskiej<br />
mojemu sercu znajomej, pani<br />
Ireny Wilamek, która z pe³nym<br />
uznaniem opowiada³a mi o krewnym<br />
jej s¹siadów, m³odym ksiêdzu<br />
Jarku, oddanym bez reszty<br />
m³odzie¿y w potrzebie, znajduj¹cej<br />
schronienie w „Sercówce”.<br />
Przyznajê, ¿e bardzo zaciekawi³a<br />
mnie ta sprawa i zapragnê-<br />
³am odwiedzin w domu po³o¿onym<br />
w Wierzchach niedaleko<br />
Koluszek (blisko £odzi), co sta³o<br />
siê mo¿liwe dziêki uprzejmoœci<br />
rodziny m³odego ksiêdza Jarka -<br />
Agnieszki i jej mê¿a, którzy nas<br />
tam zawieŸli.<br />
Powitano nas z niezwyk³¹ serdecznoœci¹<br />
i to zarówno ze strony<br />
dwóch m³odych ksiê¿y, pomagaj¹cych<br />
im wolontariuszek oraz<br />
samych mieszkañców tego niezwyk³ego<br />
domu. Nasza wizyta<br />
tylko na chwilê zak³óci³a codzienny<br />
rytm domu, w którym ¿ycie<br />
têtni ca³¹ par¹ i ka¿dy z jego<br />
mieszkañców ma swój przydzia³<br />
obowi¹zków.<br />
Z kuchni, w której gospodarzy³y<br />
m³ode dziewczyny, rozchodzi³y<br />
siê nêc¹ce zapachy, jak siê<br />
póŸniej okaza³o, wieczerzy przygotowywanej<br />
na jutrzejsz¹ okolicznoœæ<br />
przyjazdu biskupa.<br />
W pokojach pracowali pochyleni<br />
nad obrazami i rysunkami<br />
m³odzi ludzie. Inni krêcili siê po<br />
podwórku dogl¹daj¹c trzody,<br />
znosz¹c warzywa ze znajduj¹cego<br />
siê opodal domu warzywnika, a<br />
jeszcze inni siedzieli za domem<br />
poœród wysokiej trawy pogr¹¿eni<br />
w kontemplacyjnej zadumie. A<br />
wszystko to odbywa³o siê w aurze<br />
ciep³a, zaufania i przyjaŸni pod<br />
czujnym okiem wymagaj¹cego<br />
ksiêdza Jarka i ksiêdza Przemka<br />
oraz wspomagaj¹cych ich wolontariuszek.<br />
Dom Formacyjny „Jachówka”<br />
w Wierzchach ko³o Koluszek,<br />
niezwyk³y dom, który gromadzi<br />
nie tylko osoby pozostaj¹ce w<br />
danym momencie w potrzebie<br />
(problemy z alkoholem, narkotykami,<br />
trudna sytuacja rodzinna,<br />
finansowa, brak locum), ale równie¿<br />
i tych, którzy pragn¹ s³u¿yæ<br />
innym tym samym ucz¹c ich i<br />
siebie budowania wspólnoty.<br />
A¿ trudno uwierzyæ, i¿ dzie³o to<br />
powsta³o z inicjatywy dwóch<br />
m³odych ksiê¿y, którzy nios¹c<br />
pomoc m³odym ludziom najpiêkniej<br />
spe³niaj¹ swoje kap³añskie<br />
powo³anie.<br />
Ksi¹dz Jarek po swojej pierwszej<br />
komunii pomyœlal, ¿e pojdzie<br />
do ministrantów, ¿eby ...nie staæ<br />
w koœciele. Po maturze poszed³ na<br />
rozmowê do swojego wikariusza,<br />
w wyniku czego z³o¿y³ dokumenty<br />
do Seminarium. Jednak ostatecznie<br />
zacz¹³ studia w Akademii<br />
Wychowania Fizycznego w £odzi,<br />
gdzie przetrwa³ tylko jeden<br />
rok. Powo³anie kap³añskie okaza-<br />
³o siê silniejsze i niedosz³y nauczyciel<br />
w-f po roku studiów zdecydowa³,<br />
¿e pakuje wszystkie<br />
ksi¹¿ki i ju¿ nie wraca tutaj. Sen,<br />
o którym ksi¹dz Jacek wspomina<br />
z wielk¹ zadum¹, a którego treœci<br />
jak oœwiadczy³, nie wyjawi nikomu,<br />
ostatecznie przekona³ go o<br />
powo³aniu do s³u¿by Bo¿ej.<br />
W £ódzkim Seminarium Duchownym,<br />
gdzie wyk³ady trwa³y<br />
czêsto po 10 – 11 godzin upewni³<br />
siê co do s³usznoœci swego ostatecznego<br />
wyboru. Jako diakon na<br />
VI roku studiów zacz¹³ uczyæ<br />
katechezy w Zespole Szkó³ Zawodowych<br />
(zawodówka, technikum),<br />
gdzie spotka³ siê z ró¿n¹,<br />
czêsto bardzo trudn¹ m³odzie¿¹.<br />
Te pierwsze doœwiadczenia oka¿¹<br />
siê w niedalekiej przysz³oœci<br />
bardzo pomocne. Ale tymczasem<br />
diakon Jacek nie bardzo wiedzia³<br />
jak poradziæ sobie z nie zawsze<br />
zdyscyplinowan¹ m³odzie¿¹,<br />
która niezbyt chêtnie uczestniczy³a<br />
w lekcjach katechezy.<br />
Wreszcie wpad³ na pomys³ i za<br />
zgod¹ dyrektora szko³y zacz¹³<br />
Dokoñczenie na stronie 15
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Sercówka<br />
Dokoñczenie ze strony 14<br />
aktywnie uczestniczyæ lekcjach<br />
w-f, graj¹c z mlodzie¿¹, rywalizuj¹c,<br />
a wreszcie wygrywaj¹c. Po<br />
czasie nast¹pi³a miêdzy nimi niepisana<br />
umowa: ksi¹dz Jacek chodzi<br />
na ich w-f, a oni uczestnicz¹<br />
w jego katechezie.<br />
Ten ksi¹dz sta³ siê jednym z<br />
nich, rozmawia³ z nimi podczas<br />
przerw, s³ucha³, wraz z koleg¹ organizowa³<br />
im czas po lekcjach.<br />
Dociera³ do nich ze s³owem Bo-<br />
¿ym, zabiera³ do Lichenia, Czêstochowy<br />
i chocia¿ przebywa³ z<br />
nimi tylko rok, sta³ siê ich przyjacielem.<br />
A potem by³y rekolekcje ewangelizacyjne<br />
Œwiêto Sukkot organizowane<br />
przez dzia³aj¹c¹ przy<br />
rzymskokatolickiej parafii Najœwiêtszej<br />
Eucharystii w £odzi<br />
Wspólnotê Serca Jezusa.<br />
Pierwsze takie spotkanie, które<br />
po³¹czy³o m³odzie¿ ze Wspólnoty<br />
Modlitewnej pod wezwaniem<br />
Serca Jezusa z £odzi z m³odzie¿¹<br />
ze szko³y zawodowej, odby³o siê<br />
w Kazimierzu ko³o £odzi i zgromadzi³o<br />
60 osób.<br />
M³odzie¿, choæ z ró¿nych œwiatów,<br />
ale mówi¹ca jednak tym samym<br />
jêzykiem, szybko siê przeniknê³a,<br />
otworzy³a na siebie.<br />
M³odzie¿ trudna, pochodz¹ca z<br />
patologicznych rodzin, tak bardzo<br />
g³odna mi³oœci, znalaz³a tutaj<br />
zrozumienie. Nie bardzo chcieli<br />
wracaæ do swoich z³ych domów.<br />
Tak by³o w kolejnym roku, a po<br />
trzecim roku zosta³ jeden ch³opak,<br />
Krzysiek, który mia³ problem z<br />
narkotykami i w³aœciwie ju¿ rodzina<br />
spisa³a go na straty.<br />
Postanowili mu pomóc, najpierw<br />
daj¹c schronienie u ksiêdza<br />
Przemka na plebanii, a potem u<br />
ksiêdza Jarka. To wtedy zapad³a<br />
decyzja, ¿e trzeba szukaæ domu<br />
dla takich jak Krzysiek.<br />
W Ga³kówku ko³o £odzi wynajmowali<br />
przez rok domek<br />
letniskowy. Dosz³o dwóch ch³opców<br />
i dwie dziewczyny, ale ksiê-<br />
¿a nie mogli tam mieszkaæ z nimi<br />
i wtedy pojawi³a siê Agata ze<br />
wspólnoty Modlitewnej z £odzi.<br />
Studiowa³a polonistykê i zgodzi³a<br />
siê pomagaæ ksiê¿om w prowadzeniu<br />
tego szczególnego domu,<br />
doje¿d¿aj¹c do Ga³kówka.<br />
Arcybiskup ³ódzki W³adys³aw<br />
Zió³ek najpierw by³ przeciwny<br />
ca³emu przedsiêwziêciu uwa¿aj¹c<br />
je za samowolkê, ale gdy pozna³<br />
wszystko, pochwali³ m³odych<br />
ksiê¿y i zaproponowa³ studia na<br />
KUL (ks. Jarek psychologiê, a ks.<br />
Przemek patrologiê oraz filologiê<br />
klasyczn¹), które w przysz³oœci<br />
oka¿¹ siê pomocne w tego<br />
rodzaju dzia³alnoœci kap³añskiej.<br />
Uprzedzili m³odzie¿, ¿e nie<br />
bêd¹ mogli im towarzyszyæ, ale<br />
pojawi¹ siê nowi ksiê¿a. Po roku<br />
w³aœciciel wymówi³ im zamieszkanie,<br />
pozostali wiêc bez dachu<br />
nad g³ow¹. I wówczas z pomoc¹<br />
przyszed³ im ojciec ks.Jarka,<br />
który ma bezdzietnych znajomych<br />
z Koluszek, w³aœcicieli<br />
opuszczonego domu w Wierzchach.<br />
Zgodzili siê na wynajem<br />
za symboliczn¹ op³at¹, ale<br />
wszystko trzeba by³o zaadaptowaæ<br />
do nowych warunków. Pozosta³a<br />
tylko rejestracja Stowarzyszenia<br />
i tu z pomoc¹ przysz³o Stowarzyszenie<br />
„Ró¿’ z Krakowa,<br />
które wziê³o pod swoje skrzyd³a<br />
dodaj¹c do statutu zapis o m³odzie¿y<br />
trudnej. Wolontariusze<br />
zgadzali siê pomagaæ im po pó³<br />
roku. Agata po studiach zosta³a w<br />
Domu, do³¹czy³a Gosia i Gra¿yna,<br />
która wysz³a zam¹¿ za brata<br />
ks.Jacka. Ludzie zg³aszaj¹ siê<br />
sami, oferuj¹c tak¿e pomoc przy<br />
remontach, dostarczaj¹c ¿ywnoœæ,<br />
kury, króliki, kaczki. Pomagaj¹<br />
ksiê¿a z Koluszek i z Tomaszowa,<br />
a na wszystko patrzy czujnym<br />
okiem biskup pomocni-czy<br />
Archidiecezji £ódzkiej, wielce<br />
oddany ca³ej idei i wspie-raj¹cy<br />
ks. Jarka i ks.Przemka, ks.Bp. Ireneusz<br />
Pêkalski, który sakrê<br />
biskupi¹ przyj¹³ w 2000 roku.<br />
Urodzony w Tomaszowie Mazowieckim<br />
Seminarium Duchowne<br />
ukoñczy³ w £odzi. Studia specjalistyczne<br />
z prawa kanonicznego<br />
odby³ w Akademii Teologii<br />
Katolickiej w Warszawie i w<br />
Papieskim Uniwersytecie Gregoriañskim<br />
w Rzymie, gdzie uzyska³<br />
doktorat na Wydziale Prawa<br />
Kanonicznego. Jest wyk³adowc¹<br />
prawa kanonicznego, pe³ni tak¿e<br />
obowi¹zki rektora Wy¿szego Seminarium<br />
Duchownego w £odzi.<br />
Jest nadto sêdzi¹ £ódzkiego Trybuna³u<br />
Konstytucyjnego.<br />
Mia³am przyjemnoœæ poznaæ<br />
osobiœcie ks.Bp.Ireneusza Pêkalskiego<br />
podczas mojej wizyty w<br />
Domu Formacyjnym „Jachówka”<br />
w Wierzchach latem<br />
ubieg³ego roku i uczestniczyæ<br />
we mszy œwiêtej<br />
w specjalnie do tego<br />
przysposobionej stodole,<br />
koncelebrowanej przez<br />
ksiêdza biskupa oraz<br />
ks.Przemka i ks. Jarka.<br />
Wielkie wra¿enie wywar³a<br />
na mnie ta chwila,<br />
gdy m³odzie¿ z róznych<br />
œrodowisk szykowa³a siê<br />
na przyjêcie swojego<br />
biskupa i uczestnictwo<br />
we mszy œwiêtej.<br />
W³aœnie trwa³y kolejne<br />
coroczne rekolekcje Œwiêta<br />
Sukkot i do „Jachówki”<br />
przyby³o kilkanaœcie<br />
osób m³odzie¿y pragn¹cej<br />
w skupieniu rozwa¿aæ S³owo<br />
Bo¿e.<br />
W czerwcu 2007 roku za³o¿yli<br />
w³asne Stowarzyszenie Formacji<br />
Chrzeœcijañskiej „Sercówka”, od<br />
Wspólnoty Serca Jezusa, bo w<br />
Serce Jezusa chc¹ siê wpatrywaæ i<br />
upodabniaæ do niego swoje serce.<br />
Ta formacja daje im osobowoϾ<br />
prawn¹ i wspiera wszystkie dzie³a<br />
Wspólnoty. Natomiast Dom Formacyjny<br />
w Wierzchach nazywa<br />
siê „Jachówka”, od nazwy miejscowoœci<br />
na Podhalu k.Makowa<br />
Podhalañskiego, gdzie urodzi³a<br />
siê i wychowa³a patronka Wspólnoty,<br />
S³u¿ebnica Bo¿a Rozalia<br />
Celakówna.<br />
To w³aœnie do jej grobu, zafascynowani<br />
t¹ niezwyk³¹ osob¹,<br />
bezgranicznie oddan¹ slabym i<br />
cierpi¹cym, po I roku studiów<br />
pielgrzymowali ks.Jarek i ks.<br />
Przemek.<br />
W ci¹gu trzech lat przez dom<br />
przewinê³o siê 30 osób. Nigdy<br />
nie przyjmuj¹ nikogo po raz<br />
drugi. Jeœli ktoœ nie dotrzymuje<br />
warunków umowy, musi opuœciæ<br />
dom. Regulamin jest dla wszystkich<br />
taki sam. Dom otwiera swoje<br />
podwoje dla m³odzie¿y w<br />
wieku od 18 - 29 lat.. Do domu<br />
trafi³a nawet jedna z sióstr Karmelitanek,<br />
która by³a przed œlubami<br />
i popad³a w depresjê.<br />
Przyjêli j¹ z radoœci¹ nis¹c nadziejê,<br />
modlitwê, rozmowy, a<br />
dzisia<br />
Innym razem misjonarki od<br />
Matki Teresy z Kalkuty z £odzi<br />
przywioz³y ch³opaka, <strong>No</strong>rberta<br />
(29 l.), który mial problem z<br />
alkoholem. Warunkiem przyjêcia<br />
by³o podjêcie przez niego leczenia.<br />
Dzisiaj <strong>No</strong>rbert studiuje<br />
anglistykê i na sta³e pomaga w<br />
Domu.<br />
Przyk³adów jest wiele i tylko<br />
nale¿y siê cieszyæ, ¿e m³odzi<br />
ksiê¿a, mimo ogromnych przeciwnoœci<br />
i braku funduszy, podjêli<br />
siê i kontynuuj¹ to piêkne<br />
dzie³o.<br />
„Jachówka” daje m³odym ludziom<br />
mo¿liwoœæ doœwiadczenia<br />
atmosfery rodzinnego domu,<br />
pokonania s³aboœci, odnalezienia<br />
si³y do staru w doros³oœæ. Dom<br />
pe³ni w ten sposób funkcjê<br />
profilaktyczna i resocjalizacyjn¹.<br />
Przed nimi wiele planów, ale<br />
one wymagaj¹ oprocz zapa³u i<br />
otwartych serc ludzi, tak¿e nak³adów<br />
finansowych. Chcieliby<br />
POLSKA SZKO£A MUZYCZNA<br />
The Frederic Chopin<br />
Music School<br />
Fortepian/pianino•Skrzypce•Gitara •<br />
Emisja g³osu (Vokal)•Flet•Tr¹bka•Klarnet<br />
•Akordeon• Teoria - wszystkie poziomy<br />
KOMPOZYCJA•IMPROWIZACJA•DYRYGOWANIE<br />
- dla zaawansowanych<br />
Strona 15<br />
Bp Ireneusz Pêkalski, drugi z lewej ks. Przemek i Irena Wilamek, która<br />
odkry³a dla mnie “Jachówkê”<br />
nabyæ na w³asnoœæ dom „Jachówkê”,<br />
który obecnie wynajmuj¹.<br />
Nie jest to latwe, gdy¿ dom<br />
utrzymuje siê jedynie z ofiar ludzi<br />
dobrej woli.<br />
W wakacje rozpoczêli remont<br />
kaplicy, jak równie¿ budowê<br />
drogi dojazdowej do „Jachowki”.<br />
Dziêki chêtnym do pomocy ludziom<br />
wiele uda³o siê ju¿ zrobiæ.<br />
Pozostaje ¿yczyæ ks.Jarkowi i<br />
ks.Przemkowi, aby ich szlachetne<br />
plany i ¿yczenia spe³ni³y siê, gdy¿<br />
dzie³o, które stworzyli, a które<br />
jest tak piêknie kontynuowane<br />
przy wielkim zaanga¿owaniu<br />
kolejnych wolontariuszy, jest<br />
wielkim darem nadziei dla tych,<br />
którzy potrzebuj¹ pomocnej d³oni.<br />
Jeœli ktoœ chcia³by materialnie<br />
wesprzeæ Dom „Jachówka”, który<br />
zosta³ stworzony z mi³oœci do<br />
bliŸniego i potrzeby niesienia pomocy<br />
m³odzie¿y, której drogi w<br />
doros³oœæ siê popl¹ta³y, podajê<br />
numer konta bankowego:<br />
Nr konta:PeKaO S.A. I.O.<br />
Koluszki<br />
7512403161111100101456563<br />
3<br />
Niechaj podziêkowaniem dla<br />
ofiarodawców bêdzie sama œwiadomoœæ,<br />
¿e oto dziêki ich pomocy<br />
czyjeœ z³amane u progu doros³oœci<br />
¿ycie, nabierze sensu i<br />
pozwoli uwierzyæ w przysz³oœæ.<br />
El¿bieta Marciñczak -Leppek<br />
RYTMIKA i UMUZYKALNIENIE dla dzieci od 4-go roku ¿ycia<br />
2399 Cawthra Rd. East, Unit 101, Mississauga<br />
Tel. (905) 279-7761
Strona 16 1-15 /02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
Dr Han<br />
i medycyna naturalna<br />
Dr Han jest znanym specjalist¹<br />
akupunktury i chiñskiej me-<br />
dycyny w Toronto i Ontario. Jest<br />
dyrektorem Ontaryjskiego Sto-<br />
warzyszenia Akupunktury i<br />
przewodnicz¹cym komitetu egza-<br />
minacyjnego d/s Chiñskiej Me-<br />
dycyny i Akupunktury w Ontario.<br />
Dr Han ukoñczy³ 20 lat temu<br />
Harbin Medical University. By³<br />
lekarzem konwencjonalnym i<br />
chirurgiem w Chinach. Od 1990<br />
do 1995 Dr Han pracowa³ nau-<br />
kowo w Centrum Medycznym<br />
Nebraska, USA i w Hospital for<br />
Sick children w Toronto.<br />
Od 10 lat dr Han ma tysi¹ce<br />
pacjentów korzystaj¹cych z akupunktury<br />
i chiñskiej medycyny,<br />
wielu z nich s¹ z polskiego œrodowiska.<br />
Du¿a iloœæ dzieci z astm¹<br />
by³a wyleczona przez dr Hana. Po<br />
leczeniu u dr Hana wiele kobiet z<br />
miêœniakami uniknê³o operacji.<br />
A oto kilka przyk³adów:<br />
Andrew – 12letni ch³opiec mia³<br />
astmê od 7 lat i bra³ lekarstwa<br />
trzy razy dziennie. Po leczeniu u<br />
dr Hana po dwóch miesi¹cach<br />
jego astma zniknê³a.<br />
Elizabeth, 46letnia kobieta,<br />
mia³a miêœniaki i sta³e krwawienia<br />
przez dwa lata. Mia³a kilkakrotnie<br />
zalecan¹ operacjê. Posz³a<br />
po poradê do dr Hana i by³a przez<br />
niego leczona przez trzy miesi¹ce.<br />
Dzisiaj dwa z trzech miêœniaków<br />
zniknê³y i nie potrzebuje ¿adnej<br />
operacji.<br />
Alex – 52letni mê¿czyzna,<br />
cierpia³ na cukrzycê przez 5 lat,<br />
jego cukier we krwi wynosi³ 15-<br />
20 . By³ równie¿ impotentem trzy<br />
lata. Po leczeniu przez dr Hana<br />
cukier we krwi wynosi 6-7 i nie<br />
narzeka na wspó³¿ycie seksualne.<br />
Mark - 55 letni mê¿czyzna,<br />
mia³ powiêkszon¹ prostatê i<br />
problemy z seksem od dwóch lat.<br />
Po 6-tygodniowym leczeniu u dr<br />
Hana stan zdrowia jest dobry.<br />
Marie, 37letnia kobieta, cierpia³a<br />
na stres, utratê w³osów i problemy<br />
w¹troby. Z tego powodu<br />
nie by³a w stanie pracowaæ od<br />
kilku lat. Przyjaciel przedstawi³<br />
jej Dr Hana. Dzisiaj Marie wróci³a<br />
do pracy i jest szczêœliwa.<br />
Mario, 41letni mê¿czyzna, mia³<br />
dolegliwoœci artretyczne kolan i<br />
³okci, by³ leczony w Polsce. W<br />
Kanadzie przez dwa lata nie by³<br />
w stanie pracowaæ z powodu<br />
choroby. Dr Han leczy³ go szeœæ<br />
tygodni, ból znikn¹³ i teraz<br />
pracuje w pe³nym wymiarze<br />
godzin.<br />
Natalia, 24 letnia dziewczyna,<br />
cierpia³a z powodu bólu i ³uszczycy<br />
6 lat. Leczona by³a w<br />
klinice dr Hana 4 miesi¹ce i jej<br />
skóra jest zdrowa.<br />
Koszty leczenia u dr Hana s¹ w<br />
wiêkszoœci pokryte przez plany<br />
ubezpieczeniowe (OHIP nie<br />
pokrywa akupunktury)<br />
Po wiêcej informacji proszê<br />
odwiedziæ: www.acmclinic.com<br />
Biuro Dr Hana: 3089 Bathturst<br />
ST., #210 Toronto, Tel.: 416-<br />
787-2959<br />
Rocznice 2008 roku<br />
Dokoñczenie ze strony 9<br />
uznaniem Adam Mickiewicz w<br />
swych wyk³adach paryskich. W<br />
jednym z nich koñczy³ wyk³ad o<br />
twórczoœci Kochanowskiego X<br />
jego Pieœni¹:<br />
„Kto mi da³ skrzyd³a, kto mnie<br />
odzia³ pióry<br />
I tak wysoko postawi³, ¿e z góry<br />
Wszystek œwiat widzê, a sam<br />
jako trzeba<br />
Tykam siê nieba.”<br />
Sam zaœ Mickiewicz urodzi³ siê<br />
210 lat temu, 24 grudnia 1798<br />
roku, a jego wiekopomne „Dziady”-zrealizowane<br />
40 lat temu w<br />
warszawskim Teatrze Narodowym<br />
przez Kazimierza Dejmka sta³y siê<br />
zarzewiem marcowym, dalszym,<br />
bardziej aktywnym i jawnym<br />
¿yciem opozycji.<br />
31 stycznia 1968 roku odby³o siê<br />
ostatnie przedstawienie „Dziadów”<br />
z nakazu w³adz partyjnych. Stefan<br />
Kisielewski nie zawaha³ siê tego<br />
procesu nazwaæ „dyktatur¹ ciemniaków”,<br />
zaœ Janusz Szpotañski w<br />
swej satyrycznej operze „Cisi i<br />
gêgacze, czyli Bal u prezydenta”<br />
jasno dawa³ znaæ o kogo chodzi.<br />
Wed³ug powszechnej opinii aluzje<br />
dotyczy³y W³adys³awa Gomu³ki.<br />
8 marca 1968 roku na dziedziñcu<br />
Uniwersytetu Warszawskiego milicja<br />
i jej „cywilne” oddzia³y zaatakowa³y<br />
studentów w sposób brutalny.<br />
Wzmog³o to aktywnoœæ œrodowiska<br />
akademickiego w ró¿nych<br />
miastach polskich. Studenci ¿¹dali<br />
„respektowania praw obywatelskich,<br />
zniesienia cenzury i monopolu<br />
informacyjnego w³adzy.”<br />
By³y to wydarzenia wa¿ne, przybli¿aj¹ce<br />
wyzwolenie wielu krajów<br />
spod ucisku Kraju Rad.<br />
Bêd¹c przy Mickiewiczu, warto<br />
przypomnieæ pierwszy dzieñ jego<br />
¿ycia opowiedziany przez Barbarê<br />
Wachowicz w „Wigiliach polskich<br />
Adama Mickiewicza”: „W siarczysty<br />
mróz i œnie¿yst¹ sannê Barbara<br />
z Majewskich Mickiewiczowa,<br />
¿ona Miko³aja, urodzi³a drugiego<br />
syna. Mknêli na wiliê z <strong>No</strong>wogródka<br />
do Zaosia, gdy zas³ab³a.<br />
Karczemka, w której przyszed³ na<br />
œwiat najwiêkszy poeta Polski, by³a<br />
tak ubo¿uchna, ¿e nie by³o na<br />
czym u³o¿yæ niemowlêcia. Tedy –<br />
jak chce legenda – papa Miko³aj<br />
wytaszczy³ z sepetów podró¿nych<br />
ksiêgê (oczywiœcie !), by³y to<br />
poezje (...) imæ ksiêdza biskupa<br />
Krasickiego. Na nich upowito<br />
ch³opaczka, który otrzyma³ imiê,<br />
jakie mu przyniós³ dzieñ urodzin -<br />
Adam.”<br />
Jesteœmy myœlami w okolicach<br />
Wilna, przypomnijmy wiêc, ¿e 17<br />
maja 1928 roku – 80 lat temu – z<br />
Rozg³oœni Polskiego Radia w<br />
Wilnie nadane zosta³o pierwsze w<br />
Polsce s³uchowisko „Pogrzeb<br />
Kiejstuta” Witolda Hulewicza<br />
poety i prozaika, ówczesnego<br />
dyrektora Rozg³oœni Wileñskiej,<br />
brutalnie zamordowanego potem w<br />
pierwszych latach wojny przez<br />
hitlerowców. S³uchowisko spotka-<br />
³o siê z uznaniem krytyków i z<br />
wysok¹ ocen¹ s³uchaczy.. Sta³o siê<br />
inicjacj¹ wielu nastêpnych s³uchowisk<br />
radiowych.<br />
Sto lat temu – 12 grudnia 1908<br />
roku - Maria Konopnicka opublikowa³a<br />
w czasopiœmie „Przodownicy”<br />
swój wiersz „Rotê”, w<br />
proteœcie germanizacji Polaków w<br />
zaborze pruskim.<br />
„Nie rzucim ziemi, sk¹d nasz<br />
ród.<br />
Nie damy pogrzeêæ mowy!<br />
Polski my naród, polski lud,<br />
Królewski szczep Piastowy !<br />
Nie damy, by nas mêczy³ wróg<br />
Tak nam dopomó¿ Bóg !”<br />
W 1910 roku Feliks <strong>No</strong>wowiejski<br />
skomponowa³ do niej muzykê.<br />
Po raz pierwszy wykonana zosta³a<br />
15 lipca 1910 r. podczas wielkiej<br />
patriotycznej uroczystoœci ods³oniêcia<br />
w Krakowie Pomnika Grunwaldzkiego,<br />
fundacji Ignacego<br />
Jana Paderewskiego, w 500 rocznicê<br />
zwyciêstwa pod Grunwaldem.<br />
Wykona³y j¹ zjednoczone chóry<br />
pod dyrekcj¹ F. <strong>No</strong>wowiejskiego.<br />
„Rota” jest hymnem Harcerstwa<br />
Polskiego, kandydowa³a na miejsce<br />
hymnu polskiego. Gdyœmy<br />
pytali kompozytora jak powsta³a<br />
„Rota” - odpowiedzia³: „By³em na<br />
Wawelu, by³ papier i o³ówek, by³<br />
duch, powsta³a Rota !”<br />
Przypada te¿ w tym roku dziesi-<br />
¹ta rocznica ustanowienia Europejskiego<br />
Dnia (Tygodnia) Mózgu.<br />
Wa¿ny to moment tkniêcia jednego<br />
z najwa¿niejszych tematów naszego<br />
¿ycia. Gdy wnuk mój, Mateusz,<br />
decydowa³ siê na wybór psychiatrii<br />
jako swej specjalizacji lekarskiej,<br />
usi³owa³em go od tej decyzji<br />
odwo³aæ. Nie wiesz, co mówisz -<br />
wo³a³ - mózg jest najwa¿niejszym<br />
organem naszego cia³a, „kierownikiem”,<br />
„szefem” wszystkich organów,<br />
a wiemy o nim ma³o. Wszystko<br />
prawie wiemy o sercu, w¹trobie,<br />
p³ucach itd., a o organie nadrzêdnym<br />
prawie nic. Przecie¿ wiele<br />
upoœledzeñ organów wywodzi siê z<br />
pewnych wad mózgu, n.p. upoœledzeñ<br />
wzroku, s³uchu, pamiêci,<br />
uzale¿nieñ, schizofrenii, stwardnienia<br />
rozsianego, padaczki, chorób<br />
Alzheimera, Parkinsona itd...<br />
Lekarze – zarówno psychiatrzy, jak<br />
neurobiolodzy, neurolodzy,<br />
neurochirurdzy, jak te¿ i interniœci<br />
s¹ w tych chorobach niemal bezradni.<br />
Badania mózgu s¹ bardzo utrudnione<br />
choæby dlatego, ¿e jest<br />
zakryty tward¹ skorup¹, Trudne<br />
wiêc s¹ i ryzykowne badania<br />
mózgu odkrytego, szereg przeto<br />
badañ musi siê dokonywaæ najpierw<br />
na mózgu zwierz¹t. Badania<br />
s¹ d³ugie, drogie, trzeba przeto<br />
medialnie zwróciæ na nie uwagê,<br />
donieœæ sprawê do decydentów:<br />
rz¹dów, fundacji, indywidualnych<br />
ofiarodawców. Czas ucieka, a<br />
ludzie cierpi¹ i gin¹. Poznawanie i<br />
badanie mózgu s¹ dla ludzkoœci<br />
pierwszorzêdnego znaczenia. Przecie¿<br />
udowodniono ju¿, ¿e ludzie<br />
u¿ywaj¹ swego mózgu w niezwykle<br />
drobnym procencie. Gdy ktoœ<br />
co nieco wiêcej potrafi go u¿yæ,<br />
staje siê odkrywc¹, twórc¹ dzie³<br />
genialnych. Co by siê sta³o, gdybyœmy<br />
potrafili u¿yæ mo¿liwoœci<br />
naszego mózgu o jeden choæby<br />
procent wiêcej ??!!<br />
Amerykanie zaczêli siê zajmowaæ<br />
t¹ spraw¹ bodaj od 1998 roku.<br />
Istnieje u nich „The Dana Alliance<br />
for Brain Initiatives” zajmuj¹ca siê<br />
badaniem mózgu, lecz tak¿e uœwiadamianiem<br />
szerokich mas spo³ecznych<br />
o koniecznoœci æwiczeñ mózgowych<br />
w szko³ach, uczelniach,<br />
uczenia myœlenia, rozwa¿ania itd.<br />
Dowiedzia³em siê, ¿e Unia Europejska<br />
zdecydowa³a siê na udzielenie<br />
pomocy finansowej naukow-<br />
com w ich badaniach nad mózgiem<br />
i w donoszeniu wiadomoœci o<br />
naszym naczelnym organie jak<br />
najwiêkszej iloœci ludzi.<br />
Dziesi¹t¹ rocznicê Europejskiego<br />
Dnia (Tygodnia) Mózgu<br />
bêdziemy obchodziæ 18 marca.<br />
Jerzy Jasieñski<br />
Katastrofa samolotu<br />
CASA C-295M -<br />
Fakty i przypuszczenia<br />
Henryk Bug³acki<br />
sekund. W ci¹gu tych sekund<br />
samolot szybko zni¿y³ siê i uderzy³<br />
w nasyp kolejowy oko³o 50 - 100<br />
m za p³otem lotniska. Za p³otem na<br />
terenie lotniska stoi bli¿sza radiolatarnia<br />
prowadz¹ca nad któr¹ samolot<br />
powinien mieæ 50 - 70 m<br />
wysokoœci. Samolot uderzy³ zaœ w<br />
ziemiê 100 - 150 m przed t¹ latarni¹.<br />
Samolot upad³ oko³o 1 km od<br />
pocz¹tku pasa na tory kolejowe -<br />
nie w tzw. osi pasa. Wrak samolotu<br />
le¿a³ oko³o 320 m na lewo od tej<br />
osi. Oznacza to, ¿e pilot wykona³<br />
co najmniej jeszcze jeden manewr<br />
koryguj¹cy lot - skrêt aby znaleŸæ<br />
siê w osi pasa. Œledztwo w tej<br />
sprawie prowadzi Prokuratura<br />
Okrêgowa w Poznaniu. Czêœci<br />
samolotu oraz zapis z „czarnej<br />
skrzynki” s¹ poddawane oglêdzinom,<br />
badaniom i analizom m.in. w<br />
Instytucie Technicznym Wojsk<br />
Lotniczych w Warszawie. Wojsko<br />
otoczy³o opiek¹ rodziny ofiar, aby<br />
zapewniæ im m.in. pomoc materialn¹<br />
i prawn¹. Ka¿da rodzina zmar-<br />
³ych lotników dostanie wsparcie<br />
finansowe po oko³o 15 tys. z³.<br />
Pomocy rodzinom ofiar w tym psychologicznej<br />
udzieli³y mieszkañcy<br />
i w³adze Œwidwina, gdzie mieszkaj¹<br />
rodziny zmar³ych lotników.<br />
W katastrofie zgin¹³ kwiat<br />
polskiego lotnictwa. Pamiêæ ofiar<br />
uczczono na proœbê premiera<br />
Donalda Tuska minut¹ ciszy, zaœ<br />
prezydent Lech Kaczyñski og³osi³<br />
trzydniow¹ ¿a³obê narodow¹.<br />
Minister obrony Bogdan Klich<br />
awansowa³ poœmiertnie wszystkich<br />
o jeden stopieñ wojskowy oraz<br />
wyst¹pi³ do prezydenta o awans dla<br />
gen. Andrzeja Andrzejewskiego.<br />
Minister Bogdan Klich zapewni³,<br />
¿e wszystkie okolicznoœci katastrofy<br />
samolotu CASA bêd¹ w<br />
pe³ni wyjaœnione.<br />
Samolot CASA by³ czêœci¹ 13<br />
Eskadry Lotnictwa Transportowe-<br />
Samolot lecia³ na trasie Warszawa<br />
- Powidz - Poznañ - Krzesiny -<br />
Miros³awiec - Œwidwin -Kraków.<br />
Wracali nim z Warszawy z konferencji<br />
dotycz¹cej bezpieczeñstwa<br />
lotów oficerowie lotnictwa. Lecia³o<br />
nim 20 wojskowych w tym 16<br />
wy¿szych rang¹ oficerów. 23<br />
stycznia 2008 o godzinie 19:07<br />
niespe³na kilometr od lotniska<br />
wojskowego 12 Bazy Lotniczej w<br />
Miros³awcu (województwo zachodniopomorskie)<br />
samolot roztrzaska³<br />
siê podczas podchodzenia do<br />
l¹dowania. Nikt nie prze¿y³ katastrofy.<br />
Warunki pogodowe nie by³y<br />
najlepsze: podstawa chmur 90 m,<br />
widzialnoϾ 3 km, silny wiatr i<br />
m¿awka. CASA podchodzi³a do<br />
l¹dowania prowadzona pierwotnie<br />
przez radar precyzyjnego podejœcia<br />
(PAR). Warunki bezpieczeñstwa<br />
wymagane przez system (podstawa<br />
chmur 90 m, widzialnoϾ 1 km)<br />
wed³ug wojska by³y spe³nione.<br />
W dniu katastrofy przy pierwszym<br />
podejœciu pilot nie widzia³<br />
œwiate³ lotniska. Za³oga zrezygnowa³a<br />
z klasycznego podejœcia i<br />
podjê³a decyzjê wykonania ryzykownego<br />
manewru l¹dowania z<br />
ciasnego krêgu. Za drugim podejœciem<br />
CASA wykona³a lot bez<br />
PAR. Przy drugim podejœciu pilot<br />
zameldowa³, ¿e widzi pas. W miêdzyczasie<br />
obs³uga lotniska wzmocni³a<br />
œwiat³a na pasie z 50 - 60%<br />
do 100%. Do odleg³oœci oko³o 2<br />
km wszystko sz³o dobrze. Pilot<br />
zg³osi³ „widzê pas” i do pomyœlnego<br />
l¹dowania brakowa³o paru Dokoñczenie na stronie 19
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
MEDYCYNA NATURALNA<br />
Redaguje Dr.T.Szczêsny<br />
Andrews, Ph.D.<br />
Stres (ang.stress) jest dziœ<br />
encyklopedycznie definiowany<br />
zgodnie z treœci¹, jak¹ nada³ mu<br />
Prof. Hans Selye w latach piêædziesi¹tych<br />
ubieg³ego stulecia.<br />
Teoria Selyego, rozwiniêta w<br />
ksi¹¿ce Stres ¯ycia (1956) pozwala<br />
do dzisiaj na wyjaœnienie<br />
mechanizmów wielu chorób. Mój<br />
stosunek emocjonalny do tej<br />
sprawy jest dodatkowo stymulowany<br />
faktem, ¿e mia³em zaszczyt<br />
mo¿liwoœci pracowania pod kierunkiem<br />
profesora H. Selyego, w<br />
zespole, który urodzi³ jedn¹ z<br />
najbardziej stabilnych i dogmatycznie<br />
niepodwa¿alnych teorii<br />
powstawania i rozwoju choroby,<br />
teoriê stresu.<br />
Stres okreœla stan ustroju wywo³anego<br />
ka¿dym szkodliwym<br />
bodŸcem o odpowiednim nasileniu<br />
(stresorem), np. wtargniêciem<br />
bakterii chorobotwórczych, urazem,<br />
wstrz¹sem psychicznym itp.<br />
Stresory wg. Selyego wp³ywaj¹<br />
pobudzaj¹co na wydzielanie<br />
hormonu przedniego p³ata przysadki<br />
mózgowej, kortkotropiny<br />
(ACTH), aktywizuj¹cego korê<br />
nadnerczy, zapocz¹tkowuj¹c w<br />
ten sposób reakcjê alarmow¹<br />
(uruchomienie si³ obronnych<br />
ustroju). Wszystkie nieswoiste<br />
odczyny sk³adaj¹ siê na ogólny<br />
zespó³ adaptacji ustroju ze<br />
wzmo¿eniem wydzielania kory<br />
nadnerczy, przebiegaj¹cy w 3<br />
fazach: reakcji pogotowia, okresu<br />
obrony (oporu), okresu wyczerpania<br />
(ciê¿kiej choroby, prowadz¹cej<br />
nawet do œmierci).<br />
Stres wywo³uje siln¹ biologiczn¹<br />
odpowiedŸ, reakcjê organizmu.<br />
D³ugo trwaj¹cy stres jest<br />
olbrzymim obci¹¿eniem dla wielu<br />
organów i systemów jak:<br />
szczególnie serce, naczynia<br />
krwionoœne, nadnercza i uk³ad<br />
immunologiczny, mówi¹c bardzo<br />
ogólnie. Tak, wiêc nasuwa siê<br />
bezsprzecznie wniosek, i¿ poznanie<br />
dróg, sposobów i metod „uspokojenia,<br />
zrelaksowania” umys-<br />
³u i cia³a jest niezwykle wa¿ne w<br />
procesie kontroli stanów stresowych<br />
(stress management), a tym<br />
samym kapitalnego wp³ywu na<br />
efekty profilaktyki, a szczególnie<br />
leczenia bardzo wielu, je¿eli nie<br />
wszystkich chorób, w tym tak¿e<br />
tych najciê¿szych, degeneracyjnych<br />
jak rak, cukrzyca, choroby<br />
kr¹¿enia etc.<br />
KLINIKA REGENERACJI NATURALNEJ<br />
“QuantumMed”<br />
Dr. T. Szczêsny Andrews, Ph.D<br />
•Akupunktura<br />
•Walka z bólem, stanami alergicznymi<br />
•Homeopatia<br />
•Komputerowa analiza diety i alergenów<br />
•Zio³olecznictwo<br />
•Elektroniczna identyfikacja oraz detoksy-<br />
•Irydologia<br />
fikacja jelita grubego, krwi i limfy<br />
•Dietetyka<br />
•Programy odwykowe<br />
•Skuteczne metody odchudzania •Przypadki trudne i przewlek³e<br />
Bezp³atny “Toll free” Tel. spoza Toronto i Mississauga: 1-877-949-9993<br />
Mississauga: “Natural Regeneration Clinic”, 1755 Rathburn Rd. E., Unit #60<br />
Tel. (905) 602-4191<br />
Tel. 1-877-949-9993<br />
e-mail: natural.medicine@sympatico.ca<br />
Stres ¿ycia<br />
Ju¿ kilkakrotnie na ³amach<br />
ró¿nych œrodków medialnych<br />
wypowiada³em siê i omawia³em<br />
zjawiska i przyczyny zwi¹zane ze<br />
stresem. Wiêkszoœæ Amerykanów<br />
i Kanadyjczyków coœ wie na temat<br />
stresu, szczególnie wiêkszoœæ<br />
z nas zdaje sobie sprawê, ¿e codzienny<br />
stres jest nieodzown¹<br />
czêœci¹ naszego wspó³czesnego<br />
¿ycia. Takie sprawy jak napiêcia<br />
psychiczne zwi¹zane z prac¹,<br />
problemy finansowe, ci¹g³y poœpiech<br />
i brak czasu to najczêstsze<br />
stresory, z którymi spotykamy siê<br />
na co dzieñ, bo stresorem jest<br />
ka¿dy bodziec, który wywo³uje u<br />
nas biologiczne zmiany, prowadz¹ce<br />
do reakcji stresowej, zwanej<br />
bardziej naukowo pod terminem<br />
stress response. Szczêœliwie<br />
dla nas wszelkie metody i œrodki<br />
kontrolowania, obni¿ania reakcji<br />
stresowej - s¹ skierowane przeciwko<br />
stresowi ¿ycia.<br />
Czy by³eœ kiedyœ gwa³townie,<br />
nagle przestraszony? Je¿eli tak, to<br />
wiesz jak odczuwa siê gwa³towne<br />
uderzenie adrenaliny w organiŸmie.<br />
Adrenalina jest wyrzucana<br />
do krwiobiegu z nadnerczy,<br />
pary ma³ych gruczo³ów umieszczonych<br />
nad ka¿d¹ nerk¹. Zadaniem<br />
adrenaliny jest dostarczenie<br />
organizmowi dodatkowej energii i<br />
umo¿liwienia „ucieczki” od zagro¿enia,<br />
niebezpieczeñstwa. Stan<br />
ten mo¿e jednak, niestety manifestowaæ<br />
siê tak¿e uczuciem stresu,<br />
niepokoju i pobudzenia nerwowego.<br />
Wiele osób nie jest dostatecznie<br />
wra¿liwa, by zdawaæ<br />
sobie sprawê z zaistnienia czynników<br />
stresuj¹cych, tacy ludzie<br />
zauwa¿¹ jedynie fizykalne objawy<br />
stresu jak: bezsennoϾ, depresja,<br />
zmêczenie, ból g³owy, zaburzenia<br />
¿o³¹dkowe, dra¿liwoœæ nerwicowa.<br />
OdpowiedŸ organizmu na stres<br />
jest jedynie fragmentem wiêkszej<br />
ca³oœci, okreœlanej jako general<br />
adaptation syndrome, który sk³ada<br />
siê z trzech faz: alarmu, obrony<br />
oraz zmêczenia (ucieczki). Te<br />
trzy fazy s¹ œciœle kontrolowane<br />
przez nadnercza.<br />
Dzisiaj nie bêdê omawia³ dynamiki<br />
i fizjologii ka¿dego z tych<br />
etapów, poniewa¿ chcia³bym siê<br />
zaj¹æ praktycznymi wskazówkami,<br />
co robiæ, aby efektywnie<br />
zmniejszyæ dramatyczne skutki<br />
stresu na nasz organizm.<br />
Przede wszystkim nale¿y:<br />
zidentyfikowaæ istniej¹ce stresory,<br />
staraæ siê zredukowaæ, zmniejszyæ<br />
ich Ÿród³a, zlikwidowaæ ne-<br />
gatywne wzory i zastêpowaæ je<br />
pozytywnymi reakcjami, stosowaæ<br />
specjalne æwiczenia oddychania<br />
przez minimum 5 minut<br />
dziennie, panowaæ nad gospodark¹<br />
czasow¹ codziennego dnia<br />
(manage time effectively), nale¿y<br />
udoskonalaæ i usprawniaæ œrodki<br />
komunikacji miêdzyludzkiej, stosowaæ<br />
codzienne æwiczenia fizyczne,<br />
przestrzegaæ podstawowych<br />
zaleceñ dietetycznych, zlikwidowaæ<br />
lub ograniczyæ spo¿ycie<br />
kofeiny, alkoholu, rafinowanego<br />
po¿ywienia, zwiêkszyæ poziom<br />
potasu w stosunku do sodu, kontrolowaæ<br />
spo¿ycie pokarmów<br />
alergotwórczych, stosowaæ produkty<br />
naturalne, które zabezpieczaj¹<br />
prawid³owe czynnoœci nadnerczy.<br />
D³uga to lista, niemniej nie<br />
mo¿na inaczej ¿yæ, gdy¿ stres jest<br />
w stanie w swoich trzech fazach,<br />
a szczególnie, gdy dojdzie do<br />
niebezpiecznego wyd³u¿enia fazy<br />
wyczerpania (exhaustiuon) i doprowadziæ<br />
do kompletnego za³amania<br />
odpornoœci i opornoœci organizmu.<br />
W fazie tej dochodzi do<br />
niebezpiecznego obni¿enia poziomu<br />
potasu i wyczerpania glikokortykoidowych<br />
hormonów,<br />
jak np. kortyzonu. Sytuacja ta<br />
prowadzi do niedopuszczalnego<br />
zwolnienia procesów metabolicznych,<br />
hypokalemii, hypoglycemii,<br />
os³abienia i wyniszczenia<br />
organów i ewentualnie œmierci<br />
biologicznej.<br />
Hans Selye, M.D., ojciec teorii<br />
stresu, nie uznawa³ stresu za<br />
wy³¹cznie negatywne zjawisko i<br />
proces destrukcyjny dla organizmu.<br />
Nale¿y bowiem pamiêtaæ,<br />
¿e to nie stresor wywo³uje reakcjê,<br />
ale wewnêtrzna, indywidualna<br />
w³asna reakcja organizmu jest<br />
pocz¹tkiem lawiny przemian chemicznych,<br />
które nazywamy stresem.<br />
Ta indywidualna odpowiedŸ<br />
organizmu jest bardzo ró¿na i<br />
czêsto unikalna. To, co dla jednego<br />
bêdzie stresem, u kogoœ innego<br />
mo¿e wywo³aæ zupe³nie<br />
inn¹ reakcjê.<br />
Nikt nie mo¿e ¿yæ, bêd¹c pozbawionym<br />
stresów. Stres to<br />
„pieprz i sól” codziennego ¿ycia,<br />
nie tylko ciê¿ka choroba lub intensywny<br />
fizyczny lub umys³owy<br />
wysi³ek mo¿e spowodowaæ stres.<br />
Rozumowanie takie jest b³êdne.<br />
Przejœcie ruchliwego skrzy¿owania<br />
ulicy, ekspozycja na przeci¹g<br />
lub zwyk³y udzia³ w zapalczywej<br />
dyskusji, lub udzia³ w radosnej<br />
atmosferze - s¹ wystarczaj¹cymi<br />
czynnikami (trigger elements) do<br />
wywo³ania w pewnym sensie i<br />
stopniu oraz aktywizacji mechanizmów<br />
stresu. Stres jest czynnikiem<br />
bodŸcowym, is spice of the<br />
life , jak mawiaj¹ naukowcy. Najbardziej<br />
wyraŸnie uj¹³ zagadnienie<br />
stresu sam Hans Selye, gdy<br />
mówi¹c o stresie i organiŸmie<br />
uwa¿a³: “your system must be<br />
prepared to take it” - i w³aœnie na<br />
tym i tylko na tym polega<br />
wszystko co ³¹czy siê z teori¹ i<br />
praktyk¹ “ stress management” .<br />
Jak to zrobiæ, krótko, w jednym<br />
zdaniu napisa³em powy¿ej.<br />
Wiem, ¿e nie jest to ³atwe, ale<br />
jak¿e du¿o gdy wiemy „co ?”, a<br />
tylko zostaje nam znalezienie<br />
odpowiedzi „jak ?”.<br />
Mimo woli ka¿dy z nas wyrobi³<br />
w sobie, swój w³asny sposób<br />
„radzenia ze stresem”; niestety s¹<br />
to najczêœciej sposoby, wzorce<br />
negatywne. Te negatywne sposoby<br />
trzeba zast¹piæ w³aœciwymi,<br />
pozytywnymi. Mo¿e nie zdajemy<br />
sobie sprawy z tych negatywnych<br />
“patterns”. Oto kilka negatywnych<br />
przyk³adów, co robimy, do<br />
czego siêgamy w sytuacjach stresuj¹cych:<br />
uzale¿nienie od œrodków<br />
chemicznych, narkotyków i<br />
leków, alkohol, palenie tytoniu,<br />
nadmierne jedzenie pokarmów,<br />
na³ogowe ogl¹danie telewizji, niekontrolowane,<br />
nadmierne wybuchy<br />
reakcji emocjonalnych,<br />
uczucie bezsilnoœci i bezradnoœci,<br />
nadmierne wydawanie pieniêdzy,<br />
nietypowy, agresywny sposób zachowania,<br />
itp.<br />
To s¹ „negative patterns”,<br />
musz¹ byæ zast¹pione przez pozytywne<br />
reakcje, a te musz¹ byæ<br />
wypracowane przez odpowiednie<br />
techniki uspokojenia umys³u i<br />
zmiany podejœcia do otaczaj¹cego<br />
nas œrodowiska, pomog¹ temu<br />
wszystkie inne elementy, które<br />
wymieni³em we wczeœniejszej<br />
czêœci tego felietonu.<br />
Je¿eli chodzi o prawid³ow¹<br />
dietê, suplementy, od¿ywcze naturalne<br />
produkty i preparaty, to<br />
ich uwzglêdnienie w prawid³owym<br />
„stress management” spe³nia<br />
bardzo wa¿na rolê.<br />
Bardzo istotna jest witamina C,<br />
pantothenic acid, witamina B-6,<br />
cynk i magnez.<br />
Te wszystkie elementy pe³ni¹<br />
wa¿n¹ rolê w utrzymaniu prawid³owych<br />
funkcji nadnerczy, a co<br />
za tym idzie zachowania prawid³owej<br />
produkcji hormonów tych<br />
gruczo³ów.<br />
Strona 17<br />
Jest powszechnie wiadomo, ¿e<br />
w sytuacjach stresuj¹cych obserwuje<br />
siê znacznie podwy¿szone<br />
wydalanie witaminy C z moczem,<br />
podobnie jest z potasem. Brak<br />
witaminy B-5, kwasu pantotenowego<br />
powoduje atrofiê, zanik<br />
morfologiczny i czynnoœciowy<br />
nadnerczy, charakteryzuj¹cy siê<br />
zmêczeniem, bólami g³owy, zaburzeniami<br />
snu, md³oœciami, bólami<br />
brzucha. Kwas pantotenowy mo¿-<br />
na znaleŸæ w pe³nych ziarnach,<br />
leguminach, kalafiorze, broccoli,<br />
³ososiu, w¹trobie, s³odkich ziemniakach<br />
i pomidorach.<br />
Tam gdzie konwencjonalna,<br />
zachodnia medycyna zaleca<br />
u¿ycie preparatów kortykosteroidowych<br />
, jak np. prednisone,<br />
lekarz, któremu nie s¹ obce naturalne<br />
metody leczenia zaleci uzupe³nienia<br />
diety 100 do 500 mg<br />
kwasu pantotenowego dziennie.<br />
Zio³ami, które wspomagaj¹<br />
funkcje nadnerczy jest chiñski lub<br />
syberyjski Ginseng, które s¹<br />
u¿ywane w ró¿nych kompozycjach<br />
w sk³adzie „general tonics<br />
or adaptogens” .<br />
W oparciu o wiele badañ klinicznych,<br />
jakie przeprowadzono<br />
nad dzia³aniem i zastosowaniem<br />
Ginseng, uwa¿a siê, ¿e Chiñski<br />
ginseng (Panax ginseng) jest<br />
bardziej skuteczny w przypadkach<br />
stresu i chorób stresem spowodowanych.<br />
Zatem w ciê¿szych<br />
przypadkach powinien byæ stosowany<br />
Panax, zaœ w stanach ³agodniejszych<br />
jego odmiana Syberyjska.<br />
Nie jest intencj¹ tego artyku³u<br />
zachêcanie laików do zajmowania<br />
siê leczeniem chorób lub rozstrzygania<br />
innych problemów zdrowotnych.<br />
Zastosowanie któregoœ<br />
sposobu terapii opisywanych na<br />
tych stronach nast¹piæ mo¿e z<br />
wolnego wyboru i na w³asne<br />
ryzyko Czytelnika. Je¿li z<br />
jakiegoœ powodu jesteœ pod<br />
opiek¹ lekarza, mo¿e on doradziæ<br />
Ci, w jaki sposób skorzystaæ z informacji<br />
przedstawionych powy-<br />
¿ej.<br />
Osoby zainteresowane powy¿-<br />
sz¹ tematyk¹, jak równie¿ lecze-<br />
niem naturalnym zapraszam do<br />
konsultacji w Klinikach Regene-<br />
racji Naturalnej w Mississauga,<br />
London i Hamilton, Telefon :<br />
905 602-4191, lub bezp³atny<br />
„toll-free” spoza Toronto i Missi-<br />
ssauga : 1- 877- 949-9993.<br />
TEST KOMPUTEROWEJ<br />
OCENY ZDROWIA<br />
“Total Health CyberScan”<br />
Opis i wykresy graficzne<br />
Najnowoczeœniejsza metoda dostarczaj¹ca informacji<br />
na temat szczegó³owego stanu zdrowia,<br />
w tym wielu narz¹dów wewnêtrznych cz³owieka:<br />
serca, w¹troby, ¿o³¹dka, p³uc, tarczycy, nerek, nadnerczy, trzustki,<br />
narz¹dów p³ciowych, gruczo³ów sutkowych, prostaty i wielu innych.<br />
Badanie jest bezpieczne, wygodne, bezbolesne, szybkie, bezinwazyjne.<br />
Warto znaæ odpowiedŸ, aby: poznaæ stan swego zdrowia, unikn¹æ<br />
niebezpiecznych chorób, na czas wykryæ pocz¹tki schorzenia i rozpocz¹æ<br />
kuracjê, dobraæ odpowiednie lekarstwa.<br />
Dok³adna, cyfrowa, oparta o bio-feedback ocena stanu zdrowia.<br />
Podczas badania jest mo¿liwoœæ obejrzenia analizowanego organu na<br />
monitorze komputera.<br />
Nie zwlekaj z decyzj¹, zadzwoñ jeszcze dziœ i umów siê na wizytê.<br />
MedQuantum Research Laboratory<br />
1755 Rathburn Rd. E. Unit # 60, Mississauga, Ont.<br />
Tel.: 416.804.3934 lub 1.877.949.9993
Strona 18<br />
Mieszanka noworoczna:<br />
Parê ciekawostek z<br />
prze³omu 2007/2008.<br />
New Year mix: Some curios<br />
from the turn of 2007/2008<br />
Continued from page 12<br />
Between the last events above,<br />
on <strong>February</strong> 28, 2008, starting at<br />
7:30 p.m., the Association of<br />
Polish-Canadian Engineers in<br />
Canada and their Toronto Section<br />
will present a special event, an<br />
evening with three fameous Polish<br />
sailors, titled ‘Arctica and Antarctica<br />
under the sails’ featuring<br />
pictures, movies and story telling<br />
from their adventures in those parts<br />
of the world.<br />
A novelty in downhill skiing:<br />
Fast Track to Carving (FTC)<br />
Fast Track to Carving e.g. skiing<br />
or snowboarding on edges without<br />
a side slip, is consider a top skill in<br />
both sports. It requires lots of<br />
experience, unless you use an<br />
accelerated method, offered also in<br />
the Ski Engineering Working<br />
Group of the Association of Polish<br />
Engineers in Canada. It is based on<br />
the so called „Nutshell Model”<br />
method (see),), applicable to any<br />
complex, complicated or vague<br />
matter and successfuly applied in<br />
education, training, business,<br />
engineering, sports and so on. It<br />
dramatically speeds-up learning,<br />
accelerates experience, and effects<br />
extended retention of the acquired<br />
knowledge and skills. It is always<br />
based on one essential fact, that in<br />
modern skiing/snowbording<br />
turning is automatic when moving<br />
skiis/snowboard are tipped on<br />
edge. FTC method teaches students<br />
edging from their first moment on<br />
skis by using simple „structural”<br />
setup by use of arms and hands,<br />
demonstrated and excercised while<br />
standing. It is principally different<br />
from the conventional, time<br />
consumiong ways of teaching<br />
students a myriad of body moves<br />
effecting turns, possible only when<br />
skis/snowboard are moving.<br />
A picture shows the final form<br />
where no slippage is demonstrated<br />
by visible bottoms of the skis.<br />
Wide stance is critical; skiing with<br />
legs together, still demonstrated by<br />
some veterans of the flat skis, is<br />
only used today when edging is<br />
purposely abandoned, e.g. on<br />
bumps or in deep powder.<br />
Carving a turn<br />
The second picture shows an<br />
English student Tom after four<br />
hours of FTC training at Blue<br />
Mountain in Ontario. Tom came<br />
back to Blue Mountain a month<br />
later for 20 hours of intensive<br />
training in five days. He met all<br />
requirements of decent carving and<br />
all-mountain skiing. In the last day<br />
a snowstorm struck with heavy<br />
winds, temperature drop by 10C<br />
and visibilty limited to some 10m.<br />
The only way to continue training<br />
was „follow me” on all hills of the<br />
mountain. Finally, I’ve made one<br />
successful picture from that day.<br />
You can see Tom in a bit awkward<br />
position, but very stable turning<br />
inthe heavy snow. He was on snow<br />
8 days and was taught for 25 hours.<br />
He presented at the end a form of<br />
the competent skier with some 1-2<br />
years of extensive experience.<br />
Tom after 4 hrs of FTC lessons<br />
Tom after 25 hrs of FTC lessons<br />
Optimistically, 2008 shapes very<br />
well as a real winner. Starting on<br />
<strong>February</strong> 7, it will be year of a<br />
chinese Rat, especially lucky to<br />
people born in the years of Dragon<br />
or Monkey. According to the<br />
chinese legend, this is a year to<br />
think about future, take risks and<br />
discover new ideas. We should<br />
have less conflicts and more<br />
negotiations in resolving world as<br />
well as personal problems. We will<br />
tend to be governed this year by<br />
less emotions and more logic. Let’s<br />
hope that this year will help in<br />
finding the needed solutions in<br />
Poland, Canada, as well as for our<br />
Polonia here.<br />
Jan Jekie³ek<br />
1-15/02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Katastrofa samolotu<br />
CASA C-295M -<br />
Fakty i przypuszczenia<br />
padniêcie.<br />
4. Zawierzenie swoim zmys³om<br />
a nie przyrz¹dom.<br />
Ostatnie wyniki ekspertyz odrzuci³y<br />
pierwsz¹ przyczynê. Teraz<br />
weryfikowane bêd¹ pozosta³e.<br />
Czy pilot zobaczy³ œwiat³a pasa,<br />
odrywaj¹c wzrok od przyrz¹dów i<br />
ten moment wystarczy³ by nadmiernie<br />
przyœpieszyæ zni¿anie?<br />
Mo¿e nawigator radaru na wie¿y<br />
nie zd¹¿y³ w porê zareagowaæ na<br />
pope³niony b³¹d pilota? Przyczyn<br />
szybkiego zni¿ania mog³o byæ<br />
wiêcej. O wyniku oceny ekspertów<br />
dowiemy siê po zakoñczeniu prac<br />
komisji badaj¹cej wypadek.<br />
Minister obrony Bogdan Klich<br />
ujawni³ ostatnio, ¿e przyczyn¹ katastrofy<br />
nie by³a usterka techniczna<br />
samolotu. Z analizy odczytu informacji<br />
zawartych w „czarnej<br />
skrzynce” wynika, ¿e wszystkie<br />
systemy pok³adowe CAS-y dzia³a-<br />
³y prawid³owo. Znaczy to, ¿e Komisja<br />
Badania Wypadków Lotniczych<br />
wykluczy³a awariê samolotu.<br />
Wiêkszoœæ lotników wypowiadaj¹cych<br />
siê na temat przyczyn<br />
wypadku sugerowa³a, ¿e awaria samolotu<br />
lub radiolokatora precyzyjnego<br />
podejœcia do l¹dowania s¹<br />
ma³o prawdopodobnymi przyczynami.<br />
Najbardziej prawdopodobn¹<br />
przyczyn¹ katastrofy by³o ³¹czne<br />
wyst¹pienie b³êdów ludzkich oraz<br />
warunków obiektywnych (niekorzystna<br />
pogoda, z³a widzialnoœæ,<br />
noc, niedzia³aj¹cy lotniskowy system<br />
ILS). Na ma³ej wysokoœci przy<br />
ma³ej prêdkoœci samolot traci si³ê<br />
noœn¹ i mo¿e gwa³townie zacz¹æ<br />
opadaæ (efekt tzw. przepadniêcia).<br />
Z zapisów zarejestrowanych w<br />
„czarnej skrzynce” wynika, ¿e pilot<br />
stara³ siê ratowaæ przed przepadniêciem<br />
poprzez zwiêkszenie mocy<br />
silników. Próba ta zakoñczy³a siê<br />
niepowodzeniem.<br />
Prawdopodobnie pilot zrobi³<br />
ciasn¹ dwuzakrêtow¹ rundê, aby<br />
nie straciæ z oczu œwiate³ lotniska.<br />
Musia³ zmieœciæ siê pomiêdzy<br />
pu³apem chmur (przypuszczalnie<br />
90 m) a lasem (30 m), co daje ma³y<br />
margines b³êdu. Promieñ zakrêtu<br />
nie zapewnia³ wejœcia na oœ pasa<br />
startowego. Konieczne by³o tzw.<br />
doginanie - wchodzenie na oœ pasa<br />
w bardzo ciasnym skrêcie. Przy<br />
bardzo ostrym skrêcie samolot traci<br />
si³ê noœn¹ i „zeœlizguje” siê w dó³.<br />
Wówczas nale¿y zwiêkszyæ obroty<br />
silnika i „wyp³aszczyæ”. W nocy<br />
przy trudnych warunkach atmosferycznych<br />
jest to ryzykowne. Pilot<br />
mo¿e nie zauwa¿yæ, ¿e siê zeœlizguje,<br />
i zahaczyæ o drzewa.<br />
Komisja zgromadzi³a ju¿ wszystko,<br />
co jest konieczne do wyjaœnienia<br />
przyczyn katastrofy - szcz¹tki<br />
samolotu, dokumentacjê techniczn¹<br />
samolotu i dzienniki lotów.<br />
Pierwszy wstêpny raport mo¿e byæ<br />
opublikowany za dwa, trzy mie-<br />
Dokoñczenie ze strony 16<br />
go w Krakowie - Balicach. Cieszy<br />
siê dobr¹ opini¹ pilotów eskadry -<br />
³atwo siê pilotuje nawet w trudnych<br />
warunkach podczas lotów<br />
m.in. do Afganistanu, Iranu, Osetii,<br />
Konga.<br />
Samolot CASA C-295M w barwach<br />
polskiego lotnictwa<br />
Producentem samolotu jest<br />
hiszpañski koncern lotniczy Constructiones<br />
Aeronauticas S.A.,<br />
za³o¿ony w 1923 roku w Madrycie.<br />
Samolot transportowy CASA C-<br />
295M jest wykorzystywany w<br />
wielu krajach m.in. w USA. Polska<br />
kupi³a 10 samolotów wyposa¿onych<br />
w nowoczesne systemy GPS i<br />
radiolokacyjne. Koszt jednej maszyny<br />
wynosi oko³o 25 mln dolarów.<br />
Samolot zosta³ wyprodukowany<br />
w 2007 roku. Wylata³ 393<br />
godzin i 29 listopada 2007 przeszed³<br />
pierwsz¹ okresow¹ obs³ugê<br />
techniczn¹. By³ na dwuletniej gwarancji.<br />
L¹dowa³ 323 razy. Zdaniem<br />
dowódcy Si³ Powietrznych eksploatacja<br />
samolotu by³a w³aœciwa.<br />
System ILS (Instrument Landing<br />
System) l¹dowania (bliskiego<br />
podejœcia) samolotów wed³ug<br />
przyrz¹dów jest zainstalowany na<br />
lotnisku w Miros³awcu szeœæ lat<br />
temu i do chwili obecnej nie zosta³<br />
oddany do u¿ytku. Wed³ug dowódcy<br />
Si³ Powietrznych genera³a<br />
Andrzeja B³asika system ILS nie<br />
zosta³ uruchomiony ze wzglêdu na<br />
jego du¿¹ awaryjnoœæ. Radiowy<br />
system nawigacyjny ILS wspomaga<br />
l¹dowanie w trudnych warunkach<br />
atmosferycznych i ograniczonej<br />
widocznoœci. W systemie<br />
tym pilot sam widzi wszystkie<br />
dane (k¹t nachylenia, œcie¿kê<br />
podejœcia) i mo¿e je weryfikowaæ.<br />
Podobny system zainstalowany w<br />
ubieg³ym roku na gdyñskim lotnisku<br />
w Babich Do³ach w ramach<br />
pomocy USA pomyœlnie przeszed³<br />
testy. Opracowano tam odpowiednie<br />
procedury i do tej pory nie<br />
by³o z nim ¿adnych problemów.<br />
Zdaniem rzecznika Si³ Powietrznych<br />
brak systemu ILS nie mia³o<br />
wp³ywu na katastrofê. System ILS<br />
w trudnych warunkach mo¿e<br />
znacznie u³atwiæ pilotom podejœcie<br />
do l¹dowania. Jeœli na lotnisku<br />
dzia³aj¹ inne systemy, zaœ pilot jest<br />
profesjonalist¹ to poradzi sobie bez<br />
systemu ILS.<br />
Dostêpny by³ za to inny system -<br />
tzw. radar precyzyjnego podejœcia<br />
(PAR). To starsza technologia wykorzystywana<br />
w Polsce tylko przez<br />
wojsko. Kluczow¹ postaci¹ jest tu<br />
kontroler lotu, który na ekranie<br />
radaru obserwuje lec¹cy samolot i<br />
wydaje pilotowi komendy przez<br />
radio utrzymuj¹c go w „wi¹zce”,<br />
która naprowadza samolot na pas.<br />
Naprowadzanie rozpoczyna siê<br />
kilkanaœcie kilometrów przed lotniskiem,<br />
na parê minut przed<br />
l¹dowaniem. Jest prowadzone i<br />
koñczy siê w momencie, gdy pilot<br />
zobaczy pas. Ten system opiera siê<br />
na wspó³pracy „kontroler lotu -<br />
pilot” i wymaga du¿ej koncentracji<br />
z obu stron. Samolot<br />
schodz¹cy œcie¿k¹ podejœcia<br />
na PAR dochodzi do tzw.<br />
punktu decyzji, kiedy pilot<br />
powinien zobaczyæ œwiat³a<br />
progu pasa. W Miros³awcu<br />
punkt decyzji znajdowa³ siê<br />
kilometr przed progiem pasa<br />
na 60 metrach wysokoœci.<br />
Jeœli w tym punkcie pilot<br />
widzi próg pasa l¹duje, jeœli<br />
nie rozpoczyna siê procedura ponownego<br />
podejœcia. Podejmowana<br />
jest decyzja o ponownej próbie<br />
podejœcia lub odlocie na zapasowe<br />
lotnisko.<br />
Manewrowanie na ma³ej wysokoœci<br />
przy ma³ej widocznoœci noc¹<br />
jest niebezpieczne, poniewa¿ grozi<br />
katastrof¹. W takich warunkach<br />
podejœcie do l¹dowania, stabilizacja<br />
na kierunku i œcie¿ce do l¹dowania<br />
powinny byæ wykonywane<br />
w oparciu o wskazania przyrz¹dów.<br />
W panuj¹cych wówczas warunkach<br />
pogodowych manewr podejœcia<br />
do l¹dowania z tzw. widzialnoœci¹<br />
ziemi nie powinien byæ<br />
wykonywany. Jest to opinia lotników<br />
z wieloletnim doœwiadczeniem<br />
latania w lotnictwie wojskowym<br />
i cywilnym.<br />
Po przeanalizowaniu sytuacji<br />
za³oga CAS-y zrezygnowa³a z klasycznego<br />
podejœcia i zdecydowa³a<br />
siê na bardzo ryzykowny manewr<br />
l¹dowania z ciasnego krêgu. Klasyczne<br />
drugie podejœcie na PAR<br />
powinno odbyæ siê wed³ug okreœlonej<br />
procedury, tzn. samolot musi<br />
ponownie oddaliæ siê od lotniska<br />
na kilkanaœcie kilometrów, aby pilot<br />
móg³ wejœæ na œcie¿kê podejœcia.<br />
Jeœli przy pierwszym podejœciu<br />
pilot nie widzia³ œwiate³ to<br />
oznacza, ¿e albo nie utrzyma³ siê<br />
na œcie¿ce albo widzialnoœæ by³a<br />
du¿o mniejsza ni¿ 3 km. Chmury<br />
mog³y byæ na wysokoœci 60 m lub<br />
ni¿ej. Procedura na PAR nie przewiduje<br />
podejœcia z ciasnego krêgu<br />
nad lotniskiem. W dniu katastrofy<br />
chmury unosi³y siê zaledwie 90 m<br />
nad lotniskiem. Podczas pierwszego<br />
podejœcia do l¹dowania pilot nie<br />
widzia³ pasa. Po przelocie wzd³u¿<br />
pasa zdecydowa³ siê na drugie<br />
podejœcie. Wykona³ nawrót oraz<br />
ciasne, w¹skie zejœcie aby ustawiæ<br />
samolot w osi pasa. Przypuszczalnie<br />
lecia³ ca³y czas pod chmurami,<br />
aby widzieæ pas.<br />
Katastrofa przynios³a naszemu<br />
lotnictwu du¿¹ stratê. Szkolenie<br />
lotnika do klasy mistrzowskiej<br />
trwa10 lat, zaœ dobrego dowódcy<br />
15 lat. Byli to piloci najlepsi z najlepszych.<br />
W tym dniu o godzinie 20:00<br />
prezydent Lech Kaczyñski odlatywa³<br />
z wizyt¹ do Chorwacji. Informacjê<br />
o katastrofie przekazano premierowi<br />
o 19:40. Dy¿urny Ministerstwa<br />
Obrony Narodowej (MON)<br />
próbowa³ bezskutecznie dodzwoniæ<br />
siê do Biura Bezpieczeñstwa<br />
Narodowego (BBN) z informacj¹ o<br />
katastrofie, aby przekazano j¹ prezydentowi.<br />
Rol¹ BBN jest informowanie<br />
prezydenta o stratach w<br />
kontyngentach i tego typu wypadkach.<br />
Zastêpca szefa BBN gen.<br />
Roman Polko oraz prezydencki<br />
minister Maciej £opiñski posiadali<br />
t¹ informacjê, ale nie przekazali jej<br />
prezydentowi we w³aœciwym<br />
czasie. O godzinie 22:00 prezydent<br />
poinformowa³ towarzysz¹cych mu<br />
dziennikarzy o katastrofie. Na tle<br />
niedomówieñ i sporów co do tego,<br />
kto i kiedy powinien powiadamiaæ<br />
o katastrofie powstaj¹ dodatkowe<br />
pytania dotycz¹ce sprawnoœci<br />
systemów powiadamiania kompetentnych<br />
organów pañstwa w<br />
podobnych sytuacjach. Rodzi siê<br />
pytanie dlaczego wojsko i MON<br />
nie poinformowa³y prezydenta o<br />
wypadku. Minister Bogdan Klich<br />
broni siê argumentem, ¿e prezydent<br />
po to ma BBN, aby to ono<br />
zbiera³o informacje. BBN o katastrofie<br />
dowiedzia³o siê z mediów.<br />
Genera³ Roman Polko po ods³uchaniu<br />
informacji z mediów (w<br />
TVN 24) dzwoni³ do s³u¿b dy¿urnych<br />
wojskowych, sk¹d otrzyma³<br />
pierwsze nieœcis³e dane. PóŸniej<br />
kontaktuje siê z ministrem Bogdanem<br />
Klichem i otrzymuje pe³ne<br />
informacje.<br />
Bardzo szybko zareagowa³o na<br />
zaistnia³¹ sytuacjê Dowództwo Si³<br />
Powietrznych (DSP) - o godzinie<br />
19:15 przekazano informacjê do<br />
wy¿szych dowódców i zwo³ano<br />
tajn¹ naradê w DSP dla kilkunastu<br />
wy¿szych rang¹ wojskowych. Na<br />
miejsce tragedii wylecia³y dwie<br />
maszyny - rz¹dowy Tu154 i M-28<br />
Bryza z Dowódc¹ Si³ Powietrznych,<br />
Szefem Sztabu Generalnego<br />
i oficerami DSP. O pó³nocy, kiedy<br />
ju¿ by³o wiadomo ¿e nikt nie prze-<br />
¿y³ katastrofy major Wies³aw Gasek<br />
z 1 Brygady Lotnictwa Taktycznego<br />
w Œwidwinie powiadamia<br />
rodziny o katastrofie.<br />
Politycy przeœcigaj¹ siê w inicjatywach<br />
uczczenia ofiar katastrofy.<br />
Wszyscy bez wyj¹tku s¹ bardzo<br />
przejêci i wstrz¹œniêci katastrof¹.<br />
Rozumiemy tragediê, jak¹ prze¿ywaj¹<br />
rodziny lotników i ich przyjaciele.<br />
Z ca³¹ pewnoœci¹ awanse,<br />
odznaczenia oraz pieni¹dze nie<br />
zrównowa¿¹ straty najbli¿szych.<br />
CASA ma jeden z najnowoczeœniejszych<br />
rejestratorów - zapisuje<br />
oko³o 200 danych m.in. prêdkoœæ,<br />
wysokoœæ, parametry pracy silników,<br />
ruchy sterów, rozmowy miêdzy<br />
pilotami. Przypuszczenia co do<br />
mo¿liwych przyczyn s¹ ostro¿ne i<br />
podzielone. Czêœæ ekspertów nie<br />
wyklucza awarii jakiegoœ urz¹dzenia<br />
zaœ niektórzy dopuszczaj¹ b³¹d<br />
pilota. Og³oszenie ostatecznej oceny<br />
przyczyn wypadku mo¿e odbyæ<br />
siê nawet za parê miesiêcy.<br />
O zaletach samolotów i pilotów<br />
z Balic wiedz¹ w Si³ach Powietrznych<br />
oraz w wielu instytucjach<br />
korzystaj¹cych z ich us³ug. Grupa<br />
ekspertów z hiszpañskiej firmy<br />
produkuj¹cej samoloty CASA<br />
bra³a udzia³ w badaniu przyczyn<br />
katastrofy w Miros³awcu. By³ to<br />
pierwszy taki przypadek w historii<br />
firmy. Wysnuwano pierwotnie kilka<br />
hipotez co do prawdopodobnych<br />
przyczyn:<br />
1. Usterka techniczna.<br />
2. Oblodzenie.<br />
3. Za ciasny kr¹g i tzw. prze-<br />
Wy³¹cznie PRAWO KARNE<br />
Krzysztof<br />
Preobrazenski<br />
...przychodzi z pomoc¹ ka¿demu<br />
kto ma problemy<br />
z prawem karnym<br />
Sheraton Centre<br />
Suite 414, Richmond Tower<br />
100 Richmond St. W.<br />
Toronto ON M5H 3K6<br />
Biuro: 416 964 1717<br />
Cell: 416 580 1408<br />
Fax: 416 964 0823<br />
Strona 19<br />
Queen St.W.<br />
Sheraton Centre<br />
Richmond St.W.<br />
Adelaide St.W.<br />
•<br />
si¹ce. Zbadane bêd¹ przyczyny, dla<br />
których nie dzia³a³ na lotnisku w<br />
Miros³awcu system ILS. Dlaczego<br />
pilot dwukrotnie podchodzi³ do<br />
l¹dowania? Czy panuj¹ce na lotnisku<br />
warunki meteorologiczne nie<br />
przyczyni³y siê poœrednio do katastrofy<br />
?<br />
Ponadto transport samolotem<br />
grupy pilotów po zakoñczonym<br />
szkoleniu nie jest najekonomiczniejszym<br />
rozwi¹zaniem. Zdecydowana<br />
wiêkszoœæ rodaków po zakoñczonych<br />
konferencjach, szkoleniach<br />
i spotkaniach biznesowych<br />
wykorzystuje publiczne œrodki<br />
transportu - poci¹gi, autobusy.<br />
Przypuszczalnie by³oby to rozwi¹zanie<br />
tañsze i bezpieczniejsze.<br />
Prawo podró¿y specjalnym samolotem<br />
w celach s³u¿bowych przys³uguje<br />
tylko nielicznym osobom<br />
w pañstwie (m.in. prezydent, premier),<br />
zaœ w samolotach rejsowych<br />
ministrom i parlamentarzystom.<br />
Konieczne jest szybkie wyci¹gniêcie<br />
wniosków z wszystkich okolicznoœci<br />
towarzysz¹cych katastrofie.<br />
Uczmy siê na b³êdach -<br />
szkoda tylko ¿e na swoich.<br />
Minister Bogdan Klich za¿¹da³<br />
od genera³a Andrzeja B³asiaka<br />
szczegó³owego meldunku na temat<br />
funkcjonowania systemu ILS na<br />
wszystkich lotniskach wojskowych<br />
w Polsce. Odniós³ siê te¿ do zarzutów<br />
wobec MON dotycz¹cych nie<br />
poinformowania prezydenta o katastrofie.<br />
Wed³ug ministra Klicha<br />
pe³n¹ odpowiedzialnoœæ za to ponosi<br />
wy³¹cznie BBN, które podlega<br />
prezydentowi. MON zachowa³<br />
siê zgodnie z procedurami.<br />
By w przysz³oœci u³atwiæ kontakt<br />
z g³ow¹ pañstwa, w dwóch samolotach<br />
Tu-154, którymi podró-<br />
¿uje prezydent, w ci¹gu najbli¿-<br />
szego czasu bêd¹ zainstalowane telefony<br />
satelitarne.<br />
Krytycznie oceni³ zaistnia³¹ sytuacjê<br />
gen. prof. Stanis³aw Koziej,<br />
autor Strategii Obronnoœci RP.<br />
Jego zdaniem katastrofa ujawni³a<br />
s³aboœæ pañstwa. Dwugodzinna<br />
nieobecnoϾ prezydenta w czasie<br />
kryzysu mo¿e sparali¿owaæ kraj i<br />
spowodowaæ powa¿ne konsekwencje.<br />
Katastrofa lotnicza pod Miros³awcem<br />
ukaza³a w dramatycznych<br />
okolicznoœciach, jak marnie jest<br />
zorganizowane w Polsce kierowanie<br />
bezpieczeñstwem narodowym.<br />
Genera³ Stanis³aw Koziej<br />
podaje wiele propozycji poprawy<br />
systemu kierowania bezpieczeñstwem<br />
narodowym i konkretnych<br />
zmian („ …w³adza jest Ÿle zorganizowana<br />
i to zagra¿a naszemu bezpieczeñstwu<br />
…”). Polecam te propozycje<br />
wnikliwej analizie naszym<br />
w³adzom odpowiedzialnym za bezpieczeñstwo<br />
narodowe.<br />
Henryk Bug³acki<br />
Politechnika Gdañska
Strona 20 1-15 /02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
2008 rok -<br />
Refleksje<br />
socjologa<br />
Dokoñczenie ze strony 1<br />
ku do iloœci zbo¿a u¿ytego. Wydawaæ<br />
by siê mog³o, ¿e to ca³kiem<br />
niez³y wynik, œwiadcz¹cy o b³ogos³awionych<br />
skutkach u¿ycia maszyn.<br />
<strong>No</strong> tak, ale sk¹din¹d wiadomo,<br />
¿e zbo¿e wysiane rêk¹ daje<br />
plon 300 razy wiêkszy, a wyhodowane<br />
i dopiero póŸniej pieczo-<br />
³owicie wysadzone do gleby odwdziêcza<br />
siê plonem 3 400 razy<br />
obfitszym. Jak wiêc to jest z tym<br />
postêpem, o czym w³aœciwie mówimy,<br />
twierdz¹c, i¿ zastosowanie<br />
nowych rozwi¹zañ technicznych<br />
powoduje wzrost wydajnoœci, co<br />
jest mianowicie podmiotem postêpu<br />
- takie pytanie zadawa³ ju¿ w<br />
1937 roku S. L. Zalewski w pracy<br />
„Wp³yw postêpu technicznego na<br />
bezrobocie”.<br />
Oto drugi przyk³ad, ilustruj¹cy<br />
paradoksy uproszczonego myœlenia<br />
o rozwoju i demaskuj¹cy<br />
pozornoœæ postêpu. Jak twierdz¹<br />
historycy (np. D. Landes), kurierzy<br />
Inków w skrajnie ekstremalnych<br />
warunkach przemierzali swój<br />
dystans w tempie 240 km na dobê i<br />
dziêki temu odleg³oœæ miêdzy<br />
dzisiejsz¹ Lim¹ a Cuzco pokonywali<br />
w trzy dni. Po up³ywie stu<br />
lat na przebycie tego samego<br />
odcinka konno nale¿a³o rezerwowaæ<br />
ju¿ 12-13 dni, a w XVIII<br />
wieku dyli¿ans przemieszczaj¹cy<br />
siê po idealnie p³askim terenie<br />
potrzebowa³ ca³ego tygodnia, aby<br />
przejechaæ 320 km. Myœl¹cy<br />
zdroworozs¹dkowo cz³owiek dostrzeg³by<br />
w tym przejaw ewidentnego<br />
regresu, a nie postêpu, ale<br />
przecie¿ specjaliœci wiedz¹ lepiej.<br />
Wielu przyk³adów na poparcie<br />
zdecydowanie mniej optymistycznej<br />
wyk³adni dokonuj¹cych siê<br />
przemian dostarcza te¿ obserwacja<br />
najbli¿szego, polskiego podwórka.<br />
Wszyscy pamiêtamy karteczki<br />
wywieszane w urzêdach i na poczcie<br />
przed kilkunastu laty, które<br />
informowa³y klientów, ¿e „w<br />
zwi¹zku z komputeryzacj¹ placówki<br />
czas obs³ugi ulegnie wyd³u¿eniu”.<br />
Poci¹gi z Warszawy do Poznania,<br />
które jeszcze parê lat temu<br />
dociera³y do celu po trzy i pó³<br />
godzinie, obecnie - w efekcie modernizacji<br />
torów - potrzebuj¹ na to<br />
a¿ piêciu godzin. Przed stu laty, co<br />
opisywa³ w swoim pamiêtniku Jan<br />
S³omka, wójt z Dzikowa, paszport<br />
dostawa³o siê od rêki, a dziœ<br />
potrzebujemy na to paru tygodni.<br />
Tego rodzaju przyk³ady mo¿na<br />
by mno¿yæ, ale - kwestionuj¹c<br />
przeœwiadczenie o kumulowaniu<br />
siê wy³¹cznie pozytywnych zjawisk<br />
w trakcie rozwoju ludzkoœci -<br />
warto równie¿ siêgn¹æ g³êbiej ni¿<br />
pozwala na to konstatowanie<br />
banalnych przejawów regresu i<br />
zadaæ pytanie podstawowe: o sens<br />
kumulacji wytworów i rzeczywiste<br />
znaczenie tempa przep³ywu informacji,<br />
transportu przedmiotów i<br />
przemieszczania siê ludzi.<br />
Aby natkn¹æ siê na najtrafniej<br />
sformu³owane oceny tego procesu,<br />
trzeba jednak zwróciæ siê nie ku<br />
dzisiejszym autorom, ale ku<br />
dawnym filozofom. To w³aœnie<br />
Platon stara³ siê uœwiadomiæ<br />
swoim czytelnikom, ¿e zwiêkszanie<br />
poda¿y i popytu na dobra<br />
materialne, zw³aszcza te luksusowe,<br />
jest cech¹ charakterystyczn¹<br />
„miasta œwiñ”. Tak spo³ecznoœæ<br />
nastawion¹ wy³¹cznie na wytwarzanie<br />
i konsumowanie dóbr wystêpuj¹cych<br />
w coraz wiêkszej obfitoœci,<br />
a zaniedbuj¹c¹ sprawy istotniejsze<br />
nazwa³ Glaukon, jeden z<br />
uczestników debaty o dobrym pañstwie.<br />
To nie kto inny jak Adam<br />
Smith, klasyk ekonomii (która<br />
wszak¿e by³a dla niego g³ównie<br />
„nauk¹ moraln¹”, a nie jedynie<br />
metod¹ zdobywania bogactwa)<br />
twierdzi³, ¿e natura wzrostu ekonomicznego<br />
jest taka, ¿e nie ma on<br />
kierunku, tylko jest procesem<br />
odnawiaj¹cym siê bez koñca w<br />
nieustaj¹cym popycie na „wszystkie<br />
bezu¿yteczne rzeczy tego<br />
œwiata”. To wreszcie John S. Mill<br />
w klasycznym dziele „Zasady<br />
ekonomii politycznej i niektóre jej<br />
zastosowania do filozofii spo³ecznej”<br />
sformu³owa³ fundamentalne<br />
pytanie: „Do jakiego ostatecznego<br />
punktu spo³eczeñstwo zmierza w<br />
swym gospodarczym postêpie?”<br />
Pytania tego niestety nie zadaj¹<br />
sobie dzisiejsi ekonomiœci, warto<br />
wiêc przywo³aæ tak¿e odpowiedŸ,<br />
jakiej udziela klasyk na tak postawion¹<br />
kwestiê. Przede wszystkim,<br />
co chyba najbardziej zaskakuj¹ce,<br />
Mill odrzuca³ nie tylko sam¹<br />
ideê postêpu, sprowadzanego do<br />
coraz wiêkszej produkcji, ale tak¿e<br />
Jak po wino to tylko do<br />
Euro-Can<br />
Produkujemy wszystkie gatunki win na ka¿d¹ okazjê.<br />
Wysoka jakoϾ, niska cena. Zapraszamy<br />
Pañstwa na degustacjê<br />
Katherine Ziemianin<br />
1625 Steeles Ave.E, Unit #12<br />
Brampton,<br />
Ontario L6T 4T7<br />
Tel./Fax 905-791-3447<br />
przeœwiadczenie o koniecznoœci<br />
ci¹g³ego zwiêkszania prêdkoœci, z<br />
jak¹ mia³yby dokonywaæ siê<br />
wszelkie zjawiska zachodz¹ce w<br />
stosunkach gospodarczych i spo-<br />
³ecznych. Etap rozwoju, charakteryzuj¹cy<br />
siê takimi cechami to<br />
dla filozofa jedynie okres przejœciowy<br />
i pod wieloma wzglêdami<br />
niekorzystny, po którym musi<br />
nast¹piæ upragniony i pod wieloma<br />
wzglêdami bardziej wartoœciowy<br />
„stan zastoju”. „Wyznajê, ¿e nie<br />
jestem zachwycony idea³em ¿ycia<br />
ofiarowywanym przez tych, którzy<br />
myœl¹, i¿ normalnym stanem ludzkoœci<br />
jest walka o wybicie siê w<br />
¿yciu; i¿ deptanie, mia¿d¿enie,<br />
rozpychanie siê ³okciami, t³oczenie<br />
siê, cechuj¹ce nasze dzisiejsze<br />
¿ycie spo³eczne, s¹ najpo¿¹dañszym<br />
losem spo³eczeñstwa, a nie<br />
tylko nieprzyjemnymi objawami<br />
jednej z faz postêpu gospodarczego.<br />
Mo¿liwe, ¿e jest to konieczne<br />
stadium postêpu cywilizacji,<br />
lecz nie jest to rodzaj spo-<br />
³ecznej doskona³oœci. Gdy umys³y<br />
s¹ nieokrzesane, wymagaj¹ prostackich<br />
bodŸców i pozwólmy im<br />
je mieæ” - pisa³ Mill i zaraz na<br />
nastêpnej stronie kreœli³ idealny<br />
obraz spo³eczeñstwa, w którym<br />
wzrost produkcji i akumulacji nie<br />
s¹ ju¿ najwa¿niejszymi celami, lecz<br />
przyk³ada siê najwiêksze znaczenie<br />
do lepszego rozdzia³u bogactwa i<br />
du¿ego wynagrodzenia pracy.<br />
Dopiero wówczas, zdaniem filozofa,<br />
mo¿liwe by³oby osi¹gniêcie<br />
zastojowego stanu kapita³u i ludnoœci,<br />
kiedy to „By³oby równie<br />
wiele pola dla rozwijania kultury<br />
umys³owej oraz moralnego i spo-<br />
³ecznego postêpu, równie¿ wiele<br />
miejsca dla ulepszenia sztuki ¿ycia<br />
oraz znacznie wiêcej prawdopodobieñstwa<br />
jej udoskonalenia, gdy<br />
umys³y przestan¹ byæ poch³oniête<br />
sposobami zdobywania utrzymania”.<br />
Okres œwi¹teczny i zbli¿aj¹cy<br />
siê nieuchronnie koniec kolejnego<br />
roku oraz pocz¹tek nastêpnego<br />
sk³aniaj¹ do oderwania siê od<br />
bie¿¹cej krz¹taniny i do przemyœlenia<br />
ró¿nych spraw zasadniczych.<br />
Jednoczeœnie, co pocieszaj¹ce, dni<br />
wolne od pracy s¹ niejako zadatkiem<br />
obiecanego przez Milla czasu<br />
zastoju, który powinien byæ przeznaczony<br />
na zasmakowanie w<br />
urokach ¿ycia i doskonalenie w³asnych<br />
talentów. Korzystajmy wiêc<br />
z tego czasu, bo zmarnowanie go<br />
by³oby najbardziej niewybaczalnym<br />
marnotrawstwem.<br />
Izabella Bukraba-Rylska<br />
Uniwersytet Warszawski<br />
Mêskie s³owo i figowy liœæ<br />
Dokoñczenie ze strony 4<br />
tela. Polacy, niejako z natury<br />
rzeczy, odczuwaj¹ jak¹œ irracjonaln¹<br />
sympatiê, czy podziw, w<br />
stosunku do Anglików, Amerykanów<br />
czy Kanadyjczyków. W<br />
odró¿nieniu od profesorów, którzy<br />
ucz¹ polskie dzieci, zwykli<br />
zjadacze chleba nie uwa¿aj¹ Brytyjczyków<br />
za durniów, którzy nie<br />
s¹ w stanie nawet wyborów porz¹dnie<br />
przeprowadziæ. Nic wiêc<br />
dziwnego, ze w tej ciemnej polskiej<br />
masie, propozycja jednomandatowych<br />
okrêgów wyborczych -<br />
na wzór brytyjski czy amerykañski<br />
- od razu znajduje sympatiê<br />
i aprobatê. Dowodz¹ tego<br />
wszelkie badania opinii publicznej.<br />
Pomimo blokady medialnej<br />
tego tematu, pomimo oczywistej i<br />
nie maskowanej niechêci klasy<br />
politycznej, idea JOW Polakom<br />
siê podoba.<br />
Politycy, a przynajmniej ci, którzy<br />
na to miano zas³uguj¹, musz¹<br />
braæ pod uwagê nastroje spo³eczne<br />
i uwzglêdniaæ jakoœ w swoich<br />
rachubach to, czego oczekuje<br />
od nich spo³eczeñstwo. W szczególnoœci,<br />
kiedy szykuj¹ siê do<br />
wykolegowania swoich kolegów i<br />
musz¹ udawaæ demokratów. Nie<br />
ma wiêc nic dziwnego w tym, ¿e<br />
nowa partia, jak¹ parê lat temu<br />
by³a Platforma Obywatelska, zdecydowa³a<br />
siê przej¹æ, ze wzglêdów<br />
taktycznych, postulat JOW w<br />
wyborach do Sejmu i wypisaæ je<br />
tu i tam, aby siê nim, od czasu do<br />
czasu, pochwaliæ. Przeprowadzi³a<br />
nawet wielk¹ akcjê zbierania<br />
podpisów o referendum w tej<br />
sprawie. Nie wiem, byæ mo¿e rezultaty<br />
przesz³y oczekiwania -<br />
zebrano w krótkim czasie ponad<br />
750 tysiêcy podpisów - a mo¿e<br />
liderzy PO zdali sobie sprawê, ¿e<br />
takie igranie z ogniem jest zbyt<br />
niebezpieczne, tak czy owak, zebrane<br />
podpisy zosta³y wyrzucone<br />
do kosza i ca³a ta wielka akcja nie<br />
mia³a ¿adnego dalszego ci¹gu.<br />
Jednak¿e idea JOW zapad³a ju¿<br />
w œwiadomoœæ spo³eczn¹ i postulat<br />
ten powraca i straszy naszych<br />
demokratów. Teraz jeszcze, jak<br />
siê okazuje, postulat podjê³a najm³odsza<br />
czêœæ naszego „spo³eczeñstwa<br />
obywatelskiego”, nasza<br />
m³odzie¿ akademicka. A tu akurat<br />
40 rocznica m³odzie¿owego buntu<br />
z roku 1968 i licho wie, co w tych<br />
gor¹cych i nie rozumiej¹cych<br />
Christopher Delicatessen znowu otwarte!<br />
Bond & Ontario, Oshawa. Prawie tam gdzie kiedyœ!<br />
Tel:905-579-4369<br />
• Najlepsze ceny,<br />
• Najlepsze wyroby<br />
• Najlepsza obs³uga,<br />
• Pyszny chleb i p¹czki firmy “Granowska”, tylko u nas<br />
Christopher Delicatesen znowu otwarte!<br />
39 Bond Street East, Unit#2, Oshawa<br />
Zapraszamy<br />
¿ycia g³owach mo¿e siê zalêgn¹æ?!<br />
Pan Premier to ten sam wicemarsza³ek<br />
Sejmu Donald Tusk,<br />
który podczas Sesji w dniu 9 stycznia.<br />
2003 oœwiadczy³: „Jeœli<br />
Polacy dzisiaj tak nisko ceni¹<br />
w³asne przedstawicielstwo, tak¿e<br />
nasz¹ Izbê, to nie tylko ze wzglêdu<br />
na jakoœæ pracy, ale tak¿e z<br />
tego pierwotnego powodu, jakim<br />
jest poczucie niepe³nego uczestnictwa,<br />
czêsto fa³szywego, zafa³szowanego<br />
uczestnictwa obywateli<br />
w akcie wyborczym. Polacy<br />
od lat maj¹ przekonanie - i to<br />
przekonanie narasta - ¿e dzieñ, w<br />
którym wybieraj¹ swoich parlamentarzystów,<br />
jest tak naprawdê<br />
dniem wielkiego oszustwa polskiego<br />
wyborcy przez aparaty partyjne.”<br />
Od stycznia 2003 minê³o ju¿<br />
pe³nych 5 lat i w ci¹gu tych piêciu<br />
lat mo¿na by³o - bêd¹c szefem<br />
wielkiej i wp³ywowej partii politycznej<br />
- co nieco w tej sprawie<br />
zrobiæ. <strong>No</strong>, zebrano prawie milion<br />
podpisów i 3 lata temu z³o¿ono je<br />
w Sejmie. Pan Premier ma wiêc<br />
pe³ne poparcie spo³eczne i legitymacjê<br />
do wprowadzenia JOW i<br />
doprowadzenia do tego, ¿eby<br />
dzieñ kolejnych wyborów nie by³<br />
kolejnym dniem wielkiego oszustwa<br />
polskiego wyborcy przez aparaty<br />
partyjne.<br />
Zamiast tego Pan Premier oferuje<br />
nam reformy na poziomie<br />
gminy! Panie Premierze! Jedyne<br />
co rz¹d i Pan Premier mo¿e zrobiæ<br />
dla gmin, to - by tak rzec delikatnie<br />
- zostawiæ je w spokoju i<br />
pozwoliæ samym wybieraæ swoje<br />
w³adze bez ingerencji rz¹du.<br />
Gminy te, niczym kanie d¿d¿u,<br />
potrzebuj¹ stabilnego, solidnego<br />
rz¹du, który bêdzie w stanie prowadziæ<br />
jak¹œ sensown¹ politykê.<br />
Dziêki takim wyborom parlamentarnym<br />
mamy dzisiaj - licz¹c od<br />
roku 1989 - nie tylko 14. premiera,<br />
ale 17. ministra edukacji, 21.<br />
ministra zdrowia, a 24 ministra<br />
rolnictwa. W innych resortach nie<br />
jest inaczej. Oczywiœcie, naturalnie,<br />
ze Pan wierzy, i¿ Pañska partia<br />
bêdzie rz¹dziæ co najmniej<br />
przez dwie kadencje. Ale w to<br />
samo wierzy³ np. Pañski Wielki<br />
Poprzednik. Mieszkañcy polskich<br />
gmin ju¿ w to od dawna nie wierz¹,<br />
bo wiedz¹, nauczeni przykrym<br />
doœwiadczeniem 19 lat, ¿e<br />
w systemie wyborczym, jaki Pan<br />
podtrzymuje, tak musi byæ, bo taka<br />
jest LOGIKA partyjnych wyborów.<br />
Jednomandatowe okrêgi wyborcze<br />
w wyborach samorz¹dowych<br />
to dzisiaj nic innego, jak<br />
listek figowy, przykrywaj¹cy partyjne<br />
po¿¹danie w³adzy niekontrolowanej<br />
i nie licz¹cej siê z<br />
obywatelami. Mo¿e czas wreszcie<br />
przestaæ pozorowaæ demokracjê i<br />
wprowadziæ w czyn mêskie s³owa,<br />
które z tak¹ swad¹ g³osi³ Pan<br />
z trybuny sejmowej piêæ lat temu?<br />
Jerzy Przystawa<br />
Uniwersytet Wroc³awski
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Strona 21<br />
Czy wêgiel mo¿e byæ paliwem przysz³oœci ?<br />
Dokoñczenie ze strony 1<br />
co prawdopodobnie zauwa¿yli<br />
czytelnicy <strong>No</strong>wego <strong>Kurier</strong>a, s¹<br />
bardzo kontrowersyjne i w zwi¹zku<br />
z tym nie zawsze mam okazjê<br />
wystêpowaæ publicznie. Moje wyst¹pienie<br />
na konferencji te¿ by³o<br />
krytyczne. Zreszt¹ mo¿e to oceni¹<br />
sami czytelnicy.<br />
Na pocz¹tku stwierdzi³em, ¿e<br />
tytu³ konferencji „Czy wêgiel<br />
mo¿e byæ paliwem przysz³oœci?”<br />
powinien mieæ dopisane jeszcze<br />
dwa wyrazy ...”w Polsce”. „Czy<br />
wêgiel mo¿e byæ paliwem przysz³oœci<br />
w Polsce?”, je¿eli tak postawimy<br />
temat konferencji, to sytuacja<br />
„Polska bez surowców energetycznych”<br />
rysuje siê bardzo realnie.<br />
Od wielu lat twierdzê, ¿e polityka<br />
energetyczna w Polsce jest<br />
prowadzona, mówi¹c delikatnie, w<br />
sposób nieszczególny. Nale¿y<br />
zwróciæ uwagê, ¿e poprzednie<br />
za³o¿enia polityki energetycznej<br />
by³y tworzone bez udzia³u górników<br />
wêgla kamiennego. Co to s¹<br />
prezentowane oficjalnie za³o¿enia<br />
polityki energetycznej? S¹ to<br />
spisane pogl¹dy tych, którzy przygotowuj¹<br />
albo finansuj¹ prace nad<br />
za³o¿eniami polityki energetycznej?<br />
Uwa¿am, ¿e nie powinno byæ<br />
„za³o¿eñ polityki energetycznej”,<br />
powinna byæ „polityka energetyczna”.<br />
I to okreœlona, w bardzo<br />
powa¿nych dyskusjach, na wiele<br />
lat naprzód.<br />
To, co teraz nazywa siê „polityk¹<br />
energetyczn¹ do roku 2025”,<br />
nie jest ¿adn¹ polityk¹, to s¹ po<br />
prostu rozwiniête za³o¿enia polityki<br />
i co ciekawe, bez wiêkszoœci<br />
zestawieñ tabelarycznych, które by<br />
pokazywa³y jak to ma wygl¹daæ w<br />
przysz³oœci. Wydaje mi siê, ¿e<br />
okreœlone lobby, które steruj¹<br />
za³o¿eniami polityki, wywar³y<br />
ogromne piêtno na tym, co zosta³o<br />
zapisane. Niestety, strona górnicza<br />
tzn. przedstawiciele górnictwa<br />
wêgla kamiennego nie byli w<br />
pracach nad polityk¹ energetyczn¹<br />
reprezentowani i to jest nasz, górników,<br />
bardzo powa¿ny b³¹d. Nie<br />
wiem na jakiej zasadzie specjaliœci<br />
byli zapraszani do wspó³tworzenia<br />
tego dokumentu. Prawdopodobnie<br />
wygl¹da³o to tak, ¿e kto nie móg³<br />
wy³o¿yæ odpowiedniej czêœci<br />
œrodków finansowych na wykonanie<br />
odpowiednich opracowañ, to<br />
nie bra³ udzia³u w pracach zespo³u.<br />
Podczas konferencji du¿o mówiono<br />
na temat surowców energetycznych,<br />
którymi dysponujemy, tj.<br />
wêgiel brunatny, wêgiel kamienny,<br />
ropa, troszkê gazu. Odnawialne<br />
Ÿród³a energii, czyli energia s³oneczna,<br />
wiatrowa czy geotermia,<br />
nie maj¹ na razie wiêkszych perspektyw<br />
w kraju poza symbolicznymi<br />
udzia³ami. Je¿eli my, w<br />
Polsce jako ca³oœæ spo³eczeñstwa,<br />
bêdziemy nastawieni do górnictwa<br />
wêgla kamiennego negatywnie ,<br />
tak jak to powszechnie teraz wygl¹da,<br />
to bêdziemy „Polsk¹ bez<br />
surowców energetycznych”. Nie<br />
wiem dlaczego tego rodzaju atmosfera<br />
zosta³a w ubieg³ych latach<br />
wytworzona i dlaczego by³a podgrzewana<br />
przez publicystów, przez<br />
prasê, poprzez tworzenie niechêci<br />
w stosunku górników wêgla kamiennego,<br />
ale odegra³o to ogromn¹<br />
rolê w negatywnym nastawieniu<br />
spo³eczeñstwa do wêgla kamiennego<br />
jako do niezbêdnego w przysz³oœci<br />
paliwa.<br />
Nie potrafiê zrozumieæ, dlaczego<br />
przed przyst¹pieniem do UE by³y<br />
przekazywane informacje do<br />
Brukseli, ¿e górnictwo wêgla kamiennego<br />
jest za drogie i ¿e polski<br />
wêgiel kamienny nie bêdzie móg³<br />
konkurowaæ z wêglem z krajów<br />
spoza UE. A ¿e takie informacje<br />
by³y przekazywane, wiem ze<br />
spotkañ z ludŸmi, którzy zajmowali<br />
siê sprawami energetycznymi<br />
w Brukseli czy Wielkiej Brytanii.<br />
Pad³o na konferencji pytanie:<br />
dlaczego UE nie widzi mo¿liwoœci<br />
wykorzystania polskich zasobów<br />
do stworzenia bezpieczeñstwa<br />
energetycznego UE? Je¿eli przytoczone<br />
powy¿ej negatywne informacje<br />
docieraj¹ do unijnych decydentów,<br />
to nikt nie bêdzie zajmowa³<br />
siê zasobami polskiego wêgla,<br />
bo z tych informacji wynika, ¿e<br />
polski wêgiel nie ma przysz³oœci<br />
ekonomicznej.<br />
Czy rzeczywiœcie polski wêgiel<br />
nie ma przysz³oœci ekonomicznej?<br />
Bior¹c pod uwagê prowadzon¹ ju¿<br />
czêœciow¹ likwidacjê górnictwa<br />
wêgla kamiennego, to pozosta³e<br />
górnictwo nie bêdzie mog³o byæ<br />
górnictwem rentownym ze wzglêdu<br />
na bardzo wysokie, rzêdu 50-<br />
60% nawet 70% w niektórych<br />
przypadkach, koszty sta³e. Chyba,<br />
¿e pozosta³e (niezlikwidowane)<br />
kopalnie znacz¹co zwiêksz¹ wydobycie.<br />
Je¿eli bêdziemy ograniczaæ wydobycie<br />
wêgla, to rzecz¹ zupe³nie<br />
oczywist¹ jest to, ¿e koszty sta³e<br />
rozk³adane na mniejsz¹ iloœæ wydobywanego<br />
wêgla bêd¹ podnosi³y<br />
koszty jednostkowe wêgla. Polityka<br />
programów restrukturyzacyjnych<br />
mia³a na celu dostosowanie<br />
wydobycia wêgla jedynie do potrzeb<br />
wewnêtrznych Polski. Nasze<br />
górnictwo, mimo nieprawdopodobnego<br />
wysi³ku przy restrukturyzacji<br />
górnictwa, przy zmniejszaniu wydobycia<br />
bêdzie musia³o podnosiæ<br />
koszty jednostkowe. Jest to normalne<br />
zjawisko ekonomiczne.<br />
Podnosz¹c koszty jednostkowe, a<br />
pamiêtaæ trzeba, ¿e ceny wêgla w<br />
gospodarce rynkowej powinny<br />
pokrywaæ koszty pozyskania wêgla,<br />
przestaniemy byæ konkurencyjni<br />
w porównaniu z wêglem<br />
sprowadzanym spoza krajów UE.<br />
W UE zu¿ywa siê ponad 200<br />
mln ton wêgla i w UE zainteresowani<br />
mówi¹ w ten sposób –<br />
mo¿emy siê opieraæ na wêglu<br />
polskim, pod warunkiem, ¿e bêdzie<br />
on tañszy ni¿ wêgiel importowany<br />
z krajów trzecich. Co my robimy,<br />
¿eby nasz wêgiel móg³ byæ konkurencyjny<br />
na rynku UE? Dzia³amy<br />
niestety dok³adnie w odwrotnym<br />
kierunku, obni¿amy wydobycie<br />
wêgla, staraj¹c siê zaspokoiæ tylko<br />
potrzeby krajowe. Argumentem<br />
jest w tych dzia³aniach odpowiedŸ<br />
na pytanie, co zrobimy z nadmiarem<br />
wêgla. Polskie górnictwo<br />
wêgla kamiennego by³o rozbudowywane<br />
dla zaspokojenia potrzeb<br />
ca³ego bloku wschodniego. Je¿eli<br />
ludzie opracowuj¹cy programy<br />
restrukturyzacji zawarli w nich<br />
zapisy, ¿e z eksportem wêgla bêdziemy<br />
schodziæ a¿ do zera, potem<br />
zapisano do „ekonomicznie op³acalnego<br />
eksportu”, to odcinamy<br />
sobie rynki zbytu wêgla. W zwi¹zku<br />
z tak¹ polityk¹ musimy ograniczaæ<br />
wydobycie wêgla, co z kolei<br />
prowadzi do podnoszenia kosztów<br />
jednostkowych, a to powoduje, ¿e<br />
przestajemy byæ konkurencyjni i<br />
spirala koszty /ceny zaczyna siê<br />
krêciæ. Dojdziemy w koñcu do<br />
sytuacji takiej, ¿e taniej bêdzie<br />
sprowadziæ wêgiel z zagranicy ni¿<br />
skorzystaæ z w³asnych zasobów.<br />
Jest to wielce prawdopodobne.<br />
Nale¿y zwróciæ uwagê na rzecz<br />
nastêpuj¹c¹: ile w tej chwili Polska<br />
mo¿e wyeksportowaæ wêgla do<br />
krajów UE? Kiedyœ Polska eksportowa³a<br />
na wszystkie rynki nawet<br />
40 milionów ton. Teraz mo¿e nie<br />
wywi¹zywaæ siê z podpisanych<br />
kontraktów, gdy¿ z trudem poda¿<br />
wêgla na eksport przekracza 10<br />
milionów. I to nie ze wzglêdu, ¿e<br />
nie mo¿na podpisaæ kontraktów<br />
eksportowych. Po prostu nie ma<br />
wêgla na eksport. To tragiczne<br />
moim zdaniem. Oczywiœcie, wyeksportowaæ<br />
mo¿emy tylko taki<br />
wêgiel, który swoj¹ jakoœci¹<br />
odpowiada potrzebom u¿ytkowników<br />
w UE. Tymczasem co my<br />
robimy? Likwidujemy zak³ady<br />
przeróbcze. By³o oko³o 10 zak³adów<br />
przeróbczych, które œwiadczy³y<br />
swoje us³ugi wzbogacania<br />
wêgla, jako zak³ady prywatne przejête<br />
od zlikwidowanych kopalñ.<br />
Polityka jednego z prezesów<br />
Kompanii Wêglowej, nie bêdê<br />
wymienia³ nazwiska, by³a taka,<br />
¿eby te zak³ady zlikwidowaæ, doprowadziæ<br />
do upad³oœci, co zreszt¹<br />
siê sta³o. W zwi¹zku z tym mamy<br />
mniejsze mo¿liwoœci przygotowania<br />
wêgla o takiej jakoœci, która<br />
by odpowiada³a odbiorcom w UE.<br />
Drugim b³êdem by³o uproszczenie<br />
sposobu stanowienia cen<br />
wêgla. Majsterkuj¹c przy systemie<br />
cen wprowadzono cennik prostoliniowy.<br />
Jest rzecz¹ dla specjalistów<br />
oczywist¹, ¿e spowodowaæ to<br />
musi nieop³acalnoœæ wzbogacania<br />
wêgla. Je¿eli zmieniamy system<br />
cen wêgla na taki, który powoduje<br />
nieop³acalnoœæ, to nie bêdzie siê<br />
budowa³o zak³adów przeróbczych,<br />
bêdziemy siê starali sprzedaæ<br />
wêgiel surowy mimo, ¿e jest<br />
zanieczyszczony kamieniem.. Nie<br />
wiem na jakiej zasadzie to ktoœ<br />
wymyœli³, ale to, ¿e cenniki liniowe<br />
powoduj¹ nieop³acalnoœæ<br />
wzbogacania wêgla wiadomo z<br />
ksi¹¿ek, wydanych jeszcze przed II<br />
wojn¹ œwiatow¹, profesora Czeczotta,<br />
który pracowa³ w Sankt<br />
Petersburgu, a po utworzeniu<br />
Akademii Górniczej w Krakowie<br />
wróci³ do Polski. Jego ksi¹¿ki o<br />
górnictwie, czêœæ dotycz¹ca ekonomiki,<br />
wyraŸnie mówi¹, ¿e cenniki<br />
liniowe nie pozwalaj¹ na op³acalnoœæ<br />
wzbogacania wêgla. Takie<br />
cenniki funkcjonowa³y w polskim<br />
górnictwie wêglowym przed 1989<br />
rokiem, co odbi³o siê fatalnie na<br />
jakoœci wêgla dostarczanego do<br />
elektrowni. Zacz¹³ on przekraczaæ<br />
parametry bezpieczeñstwa kot³ów.<br />
Dlatego, aby stworzyæ stymulator<br />
ekonomiczny poprawy jakoœci<br />
wêgla, zmieniono w 1990 roku<br />
cennik. To zosta³o teraz zmienione<br />
i w tej chwili stymulator projakoœciowy<br />
nie dzia³a.<br />
B³êdne pomys³y sposobu reformowania<br />
krajowego górnictwa<br />
doprowadzi³y do sytuacji, ¿e<br />
moglibyœmy eksportowaæ na rynki<br />
Unii Europejskiej bardzo du¿o<br />
wêgla, poniewa¿ potrzeby s¹ tam<br />
ogromne, ale nie mamy odpowiedniej<br />
iloœci i jakoœci wêgla na<br />
eksport.<br />
Na zakoñczenie na dwie sprawy<br />
trzeba ponownie zwróciæ uwagê –<br />
jakoœæ wêgla i cena pokrywaj¹ca<br />
koszty. Nie mo¿na sprzedawaæ<br />
wêgla poni¿ej kosztów, poniewa¿ z<br />
ekonomicznego punktu widzenia<br />
nie ma to sensu. Jakoœæ wêgla<br />
„spapraliœmy” doprowadzaj¹c do<br />
likwidacji czêœæ zak³adów przeróbczych.<br />
Wprowadziliœmy system<br />
cen, który powoduje nieop³acalnoœæ<br />
wzbogacania wêgla. Ograniczamy<br />
wydobycie wêgla podnosz¹c<br />
jednostkowe koszty. <strong>No</strong> to nie<br />
dziwmy siê, ¿e mamy problemy z<br />
górnictwem wêgla kamiennego.<br />
Je¿eli polityka bêdzie nadal tak<br />
prowadzona, to szybko znajdziemy<br />
siê w sytuacji, kiedy Polska zostanie<br />
bez podstawowego surowca<br />
energetycznego. Za kilka czy, w<br />
wariancie optymistycznym, kilkanaœcie<br />
lat staniemy przed koniecznoœci¹<br />
importu energii elektrycznej<br />
z UE, albo importu wêgla z<br />
krajów trzecich, maj¹c ogromne<br />
bogactwo które, moim zdaniem, w<br />
sposób nieprzemyœlany marnujemy.<br />
Komunikat<br />
Wies³aw Blachke<br />
Uniwersytet Œl¹ski<br />
Poszukiwani polscy artyœci w dziedzinie malarstwa,<br />
rzeŸby, grafiki, ceramiki artystycznej, fotografii, tkaniny.<br />
Kanadyjsko-Polski Instytut Badawczy na zlecenie<br />
Kongresu Polonii Kanadyjskiej prowadzi zbiór biografii<br />
i zdjêæ prac artystów z terenu ca³ej Kanady.<br />
Powstaje kanadyjska strona internetowa ukazuj¹ca<br />
polskich artystów w Kanadzie, gdzie bêd¹ umieszczone<br />
biografie, zdjêcia prac, terminarz wystaw, oferty<br />
sprzeda¿y, kontakty telefoniczne i przez Internet, filmy<br />
dokumentalne i reporta¿e z wa¿niejszych wydarzeñ<br />
artystycznych, itp.<br />
Zbieramy tak¿e dane aktorów, muzyków, architektów –<br />
biografie, zdjêcia, projekty i wycinki filmowe.<br />
Zwracamy siê do Polonii Kanadyjskiej o przekazanie<br />
tej informacji zainteresowanym osobom,.<br />
Informacja e-mail: polisharts@yahoo.com
Strona 22 1-15/02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
Gloria victis<br />
Wywiad z pos³em “Prawa i Sprawiedliwoœci”<br />
Tadeuszem Cymañskim<br />
Dokoñczenie ze strony 1<br />
demonstracji byli Red. W.<br />
Œniegowski (OMNI.TV), prezes<br />
polonijnej Izby Handlowej i W³adys³aw<br />
Lizoñ, Prezes Kongresu<br />
Polonii Kanadyjskiej. Pomagali:<br />
Louisa Szacoñ, Ted £ojko, Marek<br />
Rugala i wielu innych ludzi dobrej<br />
woli.<br />
<strong>No</strong>wy <strong>Kurier</strong>” w tym¿e numerze<br />
21/2007 zamieœci³ List Otwarty<br />
Wydawcy do Premiera Kanady<br />
Stephena Harpera w sprawie tragedii<br />
Roberta Dziekañskiego. Pisaliœmy<br />
podobne listy do naszych<br />
pos³ów federalnych; by³y wy³o¿one<br />
do podpisu w polskich sklepach.<br />
Dzia³amy te¿ w sprawie eliminacji<br />
wiz kanadyjskich dla obywateli<br />
polskich.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Na<br />
pierwszej stronie widzê tu nawet<br />
jakiœ apel w sprawie zniesienia<br />
wiz...<br />
Dariusz Kulczyñski: By³y<br />
dziesi¹tki petycji inicjowanych<br />
przez „<strong>No</strong>wy <strong>Kurier</strong>”, Pos³a Federalnego<br />
ukraiñsko-polskiego pochodzenia<br />
Borysa Wrzeœniewskiego,<br />
a od momentu gdy prezesem<br />
ZG KPK zosta³ in¿. W³. Lizoñ<br />
tak¿e przez Kongres Polonii Kanadyjskiej<br />
na terenie ca³ej Kanady.<br />
Na tym zdjêciu, które Pan Pose³<br />
ogl¹da wspó³wydawca „<strong>No</strong>wego<br />
<strong>Kurier</strong>a” Z. Koprowski przekazuje<br />
ostatni¹ petycjê w tej sprawie, pod<br />
która podpisa³o siê 650-ciu czytelników<br />
naszej gazety [Petycjê tê na<br />
pocz¹tku grudnia 2007 przedstawi³<br />
podczas obrad w Izbie Gmin Borys<br />
Wrzesnewskyj, M.P. - przyp.<br />
Red.].<br />
PrzejdŸmy teraz do spraw polskiej<br />
polityki, co bêdê znów musia³<br />
poprzedziæ pewnym komentarzem<br />
jak to co siê sta³o w Polsce w ci¹gu<br />
ostatniego pó³ roku wygl¹da zza<br />
Oceanu. Otó¿ wiele osób, które<br />
g³osowa³y w 2005 roku na PiS<br />
by³y rozczarowane tym co zrobi³<br />
Premier Jaros³aw Kaczyñski,<br />
który, krótko mówi¹c z w³asnej,<br />
nieprzymuszonej woli da³ sobie<br />
odebraæ w³adzê. Zwolennicy PiS-u<br />
oczekiwali realizacji programu<br />
koalicyjnego ‘Solidarne pañstwo’<br />
przynajmniej do 2009 roku. Ze<br />
strony uk³adu si³ w Sejmie wygl¹da³o,<br />
¿e takie wyjœcie wzmocni-<br />
³oby PiS, a os³abi³o partie opozycyjne.<br />
Nast¹pi³y ca³kiem niezrozumia³e<br />
posuniêcia Premiera; zdjêcie<br />
Ludwika Dorna ze stanowiska<br />
szefa MSWiA, zast¹pienie go<br />
Januszem Kaczmarkiem, który<br />
wkrótce zosta³ tak¿e usuniêty.<br />
Jeszcze wczeœniej by³y kontrowersje<br />
zwi¹zane z bardzo pryncypialnym<br />
podejœciem PiS-u co do<br />
czystoœci polityków jeœli chodzi o<br />
dzia³alnoœæ agenturaln¹ w okresie<br />
PRL w odniesieniu do procesu<br />
lustracyjnego Premier Zyty Gilowskiej.<br />
Poza tym, by³a Minister<br />
Finansów minimalnie tylko zwiêkszy³a<br />
kwotê woln¹ od podatku<br />
podnosz¹c jednoczeœnie progi podatkowe.<br />
To spowodowa³o, ¿e coraz<br />
mniej zamo¿nych Polaków p³aci<br />
wy¿sze podatki co w sposób poœredni<br />
najbardziej obci¹¿y osoby o<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski w rozmowie z Daniel¹ Kulczyñsk¹ oraz<br />
Ann¹ Pakul¹<br />
niskich dochodach. Nie bardzo to<br />
rezonuje z drugim cz³onem nazwy<br />
partii ‘Prawo i Sprawiedliwoœæ’...<br />
Wreszcie... Bardzo wielu zwolenników<br />
PiS-u nie by³o zachwyconych<br />
przywódcami partii koalicyjnych,<br />
ale jaki cel mia³a pu³apka<br />
zastawiona na Andrzeja Leppera i<br />
jak to siê wpisywa³o w hierarchiê<br />
wa¿noœci spraw, które nale¿a³o w<br />
Polsce za³atwiæ? Kto przekona³<br />
Premiera Kaczyñskiego, ¿e w ostatnich<br />
wyborach PiS móg³by zdobyæ<br />
40-parê procent poparcia co siê<br />
nie zmaterializowa³o?<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: To<br />
jest pytanie, jak rozumiem, w samym<br />
za³o¿eniu nieco prowokuj¹ce,<br />
bo mówi o pretensjach, ogromnych<br />
¿alach... i ja myœlê, ¿e na to pytanie<br />
‘dlaczego?’, a wiêc pytanie podstawowe<br />
i zasadnicze nie ma, sobie<br />
nie wyobra¿am sobie ¿eby by³a<br />
bardzo prosta i jednoznaczna odpowiedŸ.<br />
Ta ca³a sytuacja wyborcza<br />
jak siê jej dobrze przyjrzeæ, jak siê<br />
weŸmie szk³o , nie ‘kontaktowe’<br />
jak w audycji telewizyjnej tylko<br />
szk³o powiêkszaj¹ce i dok³adnie siê<br />
bêdzie analizowaæ pod ró¿nym k¹tem,<br />
to myœlê, ¿e tych w¹tpliwoœci<br />
ró¿nego typu mo¿e byæ coraz<br />
wiêcej. Na zasadzie ‘im dalej w<br />
las, tym wiêcej drzew’. Ja myœlê,<br />
¿e tu mo¿na mówiæ o w ogóle kilku<br />
obszarach do analiz. Oprócz<br />
podstawowych dzia³añ politycznych,<br />
a wiêc decyzji o nowych wyborach,<br />
decyzji o zerwaniu koalicji,<br />
to trzeba widzieæ te¿ jak przebiega³a<br />
od pocz¹tku kampania wyborcza.<br />
Jak ona przebiega³a od strony<br />
technicznej, jakie prezentowano<br />
g³ówne jej motywy, g³ówne tematy,<br />
czego by³o za du¿o, czego by³o<br />
za ma³o, a czego nie by³o w ogóle.<br />
Dalej, problem strategii wyborczej<br />
... Myœlê, ¿e trzeba siê zastanowiæ<br />
równie¿ nad samym uk³adaniem<br />
list, jakich ludzi mieliœmy, kto<br />
‘ci¹gn¹³’, kto nie, czy wykorzystano<br />
wszystkie szanse w terenie ...<br />
Dalej jaki by³ przep³yw informacji,<br />
albo jak on szwankowa³ i tych<br />
pytañ jest bardzo du¿o. Skrajnym<br />
przejawem takich dyskusji jest<br />
sprawa tych trzech kolegów, którzy<br />
zaprotestowali [Ludwik Dorn,<br />
Kazimierz Ujazdowski i Pawe³<br />
Zalewski w dniu 5-XI-2007<br />
zrezygnowali z funkcji wiceprezesów<br />
PiS. Pierwszych dwóch<br />
usuniêto póŸniej z Partii-przyp.<br />
Red.]. Oni zrezygnowali z cz³onkowstwa<br />
w Komitecie Politycznym,<br />
postawili pewne warunki,<br />
oczekiwania ... Sprawa nabra³a<br />
wymiaru publicznego i szerokiego,<br />
zupe³nie niepotrzebnie, bo zaczynamy<br />
byæ ‘rozgrywani’ jeszcze<br />
przez media. Ale to te¿ jest przejawem,<br />
¿e by³y to bardzo dziwne i<br />
trudne wybory, bo uzyskaliœmy<br />
œwietny wynik, zdobyliœmy ponad<br />
piêæ milionów g³osów, co jest rezultatem<br />
bardzo dobrym w porównaniu<br />
z tym co mieliœmy wczeœniej,<br />
tak, ¿e mo¿na powiedzieæ, i¿<br />
by³ to sukces w pora¿ce, bo jednak<br />
przegraliœmy.<br />
Daniela Kulczyñska: Na tym to<br />
niestety polega....<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Dalszy<br />
problem to kwestia wizerunku<br />
partyjnego, czy nie by³ za ostry.<br />
Mówi siê na przyk³ad du¿o o potrzebie<br />
‘ocieplenia’ wizerunku naszej<br />
partii; partii, która owszem,<br />
walczy zdecydowanie, ale równie¿<br />
pozytywnie, wychodzi z pewnymi<br />
propozycjami. Bo my mamy bardzo<br />
wyraŸny program walki z<br />
przestêpczoœci¹, z korupcj¹, walki<br />
z patologiami. A tutaj m³odzi ludzie<br />
chwyciliby równie¿ wizjê<br />
przysz³oœci. Uda³o siê naszym<br />
przeciwnikom utrwaliæ pewien negatywny<br />
wizerunek PiSu, wizerunek<br />
fa³szywy, wizerunek partii<br />
nastawionej tylko na rozliczanie do<br />
tego opresyjnej i antyobywatelskiej,<br />
ubrano nas w przys³owiowe<br />
„buty” i p³acimy za to wysok¹ cenê.<br />
Dlatego szczerze mówi¹c nie<br />
mam precyzyjnej, jednoznacznej<br />
odpowiedzi na Pañskie pytanie,<br />
sam mam bardzo wiele ró¿nych<br />
przemyœleñ, ale to by³by temat na<br />
rozmowê kilkugodzinn¹. Chcê powiedzieæ,<br />
¿e nasza partia utworzy³a<br />
dwa zespo³y, które analizuj¹ raz<br />
sprawê samych wyborów, a po<br />
drugie polityki finansowej. Nie w<br />
sensie nadu¿yæ tylko w sensie racjonalnoœci,<br />
skutecznoœci wydawania<br />
pieniêdzy. Podzielam Pana opiniê<br />
na temat wagi spraw programowych,<br />
realizacji naszych wyborczych<br />
obietnic. W tym kontekœcie<br />
doœæ niepokoj¹ce jest zjawisko dominacji<br />
skutecznoœci dzia³ania nad<br />
sprawami programowymi. Wiêkszoœæ<br />
partii na pierwszym miejscu<br />
stawia problem swojego wizerunku<br />
i zwyciêstwa w wyborach na czym<br />
bez w¹tpienia trac¹ sprawy programowe.<br />
Daniela Kulczyñska: <strong>No</strong>, ale co<br />
potem?<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Wie<br />
Pani, to jest bardzo trudne pytanie<br />
a mo¿e bardziej postulat, ¿eby walka<br />
o w³adzê nie ogranicza³a siê<br />
g³ównie do tego kto wygra, ¿eby<br />
równie¿ bardzo mocno traktowaæ,<br />
przynajmniej równoprawnie programowe<br />
cele spo³eczne i gospodarcze.<br />
¯eby nasze rz¹dzenie krótsze<br />
albo d³u¿sze, w koalicji albo<br />
samodzielne, przek³ada³o siê na<br />
dostrzegaln¹, zauwa¿aln¹, daj Bo¿e<br />
szybk¹ zmianê standardu ¿ycia;<br />
¿eby ludzie czuli siê bezpieczniej<br />
na ulicy, w przypadku choroby,<br />
bardziej dostatnio.<br />
Dariusz Kulczyñski: <strong>No</strong> wiêc<br />
wiêkszoœæ Polonii, szczególnie w<br />
2005 roku, g³osowa³a na PiS, na<br />
Jaros³awa Kaczyñskiego. Zapewne<br />
du¿o to mia³o wspólnego z elementami<br />
prospo³ecznymi, które by³y<br />
obecne w programie wyborczym<br />
Prawa i Sprawiedliwosci. Osoby te<br />
dozna³y jednak czêsto zawodu, ¿e<br />
te elementy prospo³eczne nie<br />
prze³o¿y³y siê na politykê finansow¹,<br />
podatkow¹.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Uda³o<br />
nam siê jednak pewne rzeczy zrobiæ,<br />
ale proszê pamiêtaæ, ¿e minê³y<br />
dwa lata. Pewnie, ¿e by³y pewne<br />
sprawy dyskusyjne, zgadza siê.<br />
Tak¹ spraw¹ by³a na pewno skala<br />
redukcji tzw. ‘sk³adki rentowej’,<br />
bardzo kosztowna operacja, która<br />
ograniczy³a znacznie pole naszego<br />
manewru w zakresie spraw spo³ecznych.<br />
Dariusz Kulczyñski: Co to<br />
dok³adnie jest sk³adka rentowa?<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: P³aca<br />
ka¿dego pracownika w Polsce jest<br />
obci¹¿ona ró¿nymi sk³adkami na<br />
wa¿ne cele przysz³oœciowe i doraŸne<br />
zwi¹zane z zabezpieczeniem<br />
spo³ecznym. I tak mamy sk³adki<br />
emerytalne, rentowe, wypadkowe i<br />
chorobowe. Sk³adka rentowa wynosi³a<br />
³¹cznie 13% i by³a p³acona<br />
po po³owie tj. 6,5% przez pracodawcê<br />
i pracownika. Redukcja<br />
zaproponowana i przeforsowana w<br />
rz¹dzie przez Pani¹ Zytê Gilowsk¹<br />
wynios³a ³¹cznie 7% (5% redukcji<br />
po stronie pracownika i 2% po<br />
stronie pracodawców). Szacuje siê,<br />
¿e koszty tej operacji (zmniejszone<br />
sk³adki ubezpieczeniowe zrekompensuje<br />
dotacja bud¿etowa) dotycz¹cej<br />
11,8 mln osób wynios¹ w<br />
2008 roku grubo ponad 20 mld z³.<br />
W realiach polskich to jest bardzo<br />
g³êboka redukcja, która poci¹ga<br />
za sob¹ potê¿ne koszty. <strong>No</strong> i tu<br />
rzeczywiœcie mo¿na, a kto wie mo-<br />
¿e nale¿a³oby to zrobiæ nieco inaczej.<br />
Osobiœcie oceniam to doœæ<br />
krytycznie, to by³a zbyt g³êboka<br />
POLISH-CANADIAN<br />
INDEPENDENT COURIER<br />
SEMI-MONTHLY<br />
WYDAWCA-PUBLISHER<br />
<strong>No</strong>wy <strong>Kurier</strong> Inc.<br />
REDAKTOR NACZELNY:<br />
JolantaCabaj<br />
DZIA£ REKLAM/ADVERTISING<br />
Dyrektor/Manager -<br />
Zbigniew Koprowski<br />
Tel (416) 259-4353<br />
Cell: 647-886-1804<br />
Email: zkopc549@rogers.com<br />
ADRES REDAKCJI/ADDRESS<br />
OF EDITORIAL BOARD:<br />
12 Foch Ave, Toronto, ON<br />
M8W 3X1 (Canada)<br />
Tel. (416) 259-4353<br />
E-mail: zkopc549@rogers.com<br />
website:<br />
www.nowykurier.com<br />
PUBLICYSCI/CONTRIBUTORS:<br />
Wies³aw Blaschke (Polska),<br />
Majka Bochnia, Henryk Bug³acki<br />
(Polska), Izabella Bukraba -<br />
Rylska (Polska), Winicjusz Gurecki,<br />
Jan Jekie³ek, Jerzy Jasieñski<br />
(Polska), Dariusz W. Kulczyñski,<br />
El¿bieta Marciñczak -Leppek,<br />
Wies³aw Piechocki (Austria),<br />
Zenowiusz Ponarski, Kazimierz<br />
Z. Poznañski (USA), Jerzy<br />
Przystawa (Polska), Krzysztof<br />
Raczyñski, Barbara Sharratt,<br />
Krystyna Starczak-Koz³owska,<br />
Edward So³tys, Jan Szarycz,<br />
Tadeusz Szczêsny, Andrzej Targowski<br />
(USA), Aleksandra<br />
Zió³kowska -Boehm (USA),<br />
Janusz Zuziak (Polska)<br />
ZDJÊCIA/PHOTOGRAPHE:<br />
Daniela Kulczyñska<br />
Redakcja nie odpowiada za treϾ<br />
zamieszczonych og³oszeñ.<br />
Teksty zawieraj¹ce numery<br />
telefonów s¹ tekstami reklamowymi.<br />
Zamieszczone materia³y nie<br />
zawsze odzwierciedlaj¹ pogl¹dy<br />
Redakcji.<br />
Przedruk bez zezwolenia Redakcji<br />
zabroniony<br />
redukcja. My siê spieramy, dyskutujemy,<br />
ale tu ma ogromn¹ wagê<br />
decyzja ministra finansów. Pani<br />
minister bardzo zdecydowanie<br />
forsowa³a pewne zmiany podatkowe.<br />
Prosiliœmy, apelowaliœmy,<br />
mieliœmy spotkania ... Ale bez<br />
skutku. <strong>No</strong> wiêc to nie by³a taka<br />
rzecz, któr¹ uda³o siê wstrzymaæ,<br />
b¹dŸ ograniczyæ. I teraz jest moment<br />
kiedy te redukcje podatkowe<br />
oznaczaj¹ trwa³e obci¹¿enie bud¿etu<br />
pañstwa natomiast nie daj¹<br />
mo¿liwoœci zbyt wielkich dzia³añ<br />
w obszarze najbardziej czu³ym<br />
spo³ecznie, a wiêc rodziny wielodzietne,<br />
a wiêc pacjenci, osoby<br />
chore, niepe³nosprawne, o niskich<br />
dochodach. Zgadzam siê z Panem,<br />
¿e zmniejszanie podatku osobom<br />
najzamo¿niejszym mo¿e budziæ<br />
w¹tpliwoœci. W opozycji bêdziemy<br />
walczyæ dalej o cele spo³eczne<br />
mam nadziejê, ¿e z równ¹, a daj<br />
Bo¿e jeszcze z wiêkszym zaanga-<br />
¿owaniem ni¿ to by³o dotychczas.<br />
To s¹ tematy, podkreœlam, trudne,<br />
natomiast Platforma coraz bardziej<br />
pokazuje swoj¹ ‘liberaln¹’ twarz.<br />
Muszê te¿ powiedzieæ z przykroœci¹,<br />
mo¿e pod wp³ywem tej<br />
Dokoñczenie na stronie 23
N o 03 (<strong>945</strong>) 1-15/02/2008<br />
Strona 23<br />
Dokoñczenie ze strony 22<br />
pora¿ki wyborczej w moim g³osie<br />
da siê wyczuæ du¿o zgryzoty i<br />
zgorzknienia, ale wydaje mi siê, ¿e<br />
po pontyfikacie Ojca Œwiêtego Jana<br />
Paw³a II, po dawnym, wielkim<br />
triumfie „Solidarnoœci” idea³y<br />
solidaryzmu spo³ecznego prze¿ywaj¹<br />
w Polsce kryzys, bojê siê, ¿e<br />
g³êboki kryzys. To jest zreszt¹ zjawisko<br />
charakterystyczne dla<br />
wszystkich krajów postkomuny. I<br />
paradoks polega na tym, ¿e rozwi¹zania<br />
spo³eczne w wielu krajach<br />
‘kapitalistycznych’ jak to siê mówi,<br />
w krajach demokracji zachodnich,<br />
takich jak Wlk. Brytania,<br />
Niemcy, Francja, nie mówi¹c ju¿ o<br />
Skandynawii, s¹ jeœli chodzi o system<br />
podatkowy sprawiedliwsze<br />
ni¿ w naszej czêœci Europy. Elementy<br />
tego widaæ w systemie podatkowym<br />
Stanów Zjednoczonych,<br />
nie wiem jak jest w Kanadzie...<br />
Dariusz Kulczyñski: W Kanadzie<br />
jest trzyprogowy system<br />
podatkowy, a w latach osiemdziesiatych<br />
by³ nawet piecioprogowy.<br />
Od coraz wy¿szych dochodów,<br />
powy¿ej pewnych progów, p³aci<br />
siê wiêkszy procent podatku dochodowego.<br />
Jest to powszechnie<br />
uwa¿ane za system sprawiedliwy,<br />
prospo³eczny.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski:<br />
Paradoks wiêc polega na tym, ¿e<br />
tam jest wiêcej tej ‘spo³ecznej<br />
gospodarki rynkowej’. Tylko je¿eli<br />
ja w dyskusji z naszymi, polskimi<br />
‘libera³ami’ podajê przyk³ad zachodnich<br />
krajów, to oni odpowiadaj¹:<br />
‘Tadek, nie mów mi nic o<br />
Niemcach, o Francji, o Anglii czy<br />
nawet o Stanach, bo tam ju¿ jest<br />
socjalizm! To nie jest dla nas<br />
przyk³ad, dla nas przyk³adem jest<br />
Estonia, Rosja.’ Jestem wiêc tutaj<br />
w Sejmie w ogniu sporu i pañskie<br />
pogl¹dy s¹ mi o tyle bliskie, ¿e ja<br />
wprawdzie nie uwa¿am ¿eby<br />
wszyscy mieli mieæ po równo, ale<br />
widzê solidaryzm spo³eczny jako<br />
rozs¹dne, m¹dre wspieranie s³abszych,<br />
którego nie mo¿na rozpatrywaæ<br />
w oderwaniu od wysokoœci<br />
dochodów.<br />
Dariusz Kulczyñski: Przyznam,<br />
¿e nigdy nie mog³em zrozumieæ co<br />
Jaros³aw Kaczyñski widzia³ w<br />
Zycie Gilowskiej, by³ej pos³ance<br />
Platformy, o pogl¹dach neokonserwatywnych,<br />
czy jak to w<br />
Polsce jest nazywane ‘liberalnych’...<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Do<br />
mnie nie mo¿na tego pytania<br />
kierowaæ, gdy¿ Pani Gilowska do<br />
nas przyst¹pi³a za wiedz¹ i z<br />
akceptacj¹ prezesa partii i ja siê od<br />
tych decyzji nie odcinam, ale ja w<br />
nich nie uczestniczy³em. Dlatego<br />
pytanie, doœæ prowokuj¹ce, ‘co w<br />
niej widzia³?’ nale¿a³oby skierowaæ<br />
ju¿ do samego Jaros³awa<br />
Kaczyñskiego.<br />
Dariusz Kulczyñski: Mój<br />
komentarz nie dotyczy spraw<br />
personalnych tylko, ¿e w moim<br />
odczuciu sprawiedliwy system<br />
podatkowy nie podnosi progów<br />
podatkowych ¿eby bogaci p³acili<br />
coraz to mniejszy podatek tylko<br />
obni¿a podatki przede wszystkim<br />
przez zwiêkszanie kwoty wolnej<br />
od podatku, na czym korzystaj¹<br />
wszyscy podatnicy, a procentowo<br />
najwiêcej ci o najni¿szych dochodach.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Mnie<br />
o tym nie trzeba przekonywaæ.<br />
Je¿eli zaœ chodzi o Pani¹ Zytê Gilowsk¹,<br />
to mam do niej du¿o szacunku,<br />
ona ma taki osobisty urok, i<br />
budzi sympatiê. Umie mówiæ o<br />
sprawach finansowych prostym,<br />
zrozumia³ym jezykiem i daje jej to<br />
zapewne mo¿liwoœci przekonywania.<br />
Natomiast w sferze merytorycznej<br />
w wielu kwestiach mia³em<br />
inne zdanie. Uczestniczy³em w<br />
dyskusjach, ale twardo trwa³a na<br />
swoim stanowisku i praktycznie<br />
nie zmieni³a go wcale. Ale nie<br />
chcia³bym uderzaæ w ton nieprzyjemny,<br />
bo to, ¿e s¹ ró¿nice zdañ to<br />
jest naturalne i o tym mogê powiedzieæ.<br />
Natomiast nie mogê sobie<br />
pozwoliæ na dyskredytowanie<br />
osoby która nie by³a co prawda<br />
cz³onkiem PiSu, ale by³a jedn¹ ze<br />
sztandarowych postaci ostatniej<br />
kampanii.<br />
Dariusz Kulczyñski: Jeœli chodzi<br />
o tzw. „bunt” trzech wiceprezesów<br />
PiS-u... Wiêc w Kanadzie jak jakaœ<br />
partia przegrywa wybory, a ju¿ w<br />
szczególnoœci partia poprzednio<br />
rz¹dz¹ca to jest rzecz¹ zupe³nie<br />
normaln¹, ¿e krytykuje siê przywódcê<br />
tej partii. Odbywa siê zwykle<br />
kongres powyborczy i bardzo<br />
czêsto nastêpuje zmiana lidera.<br />
Wygl¹da na to, ¿e w PiS-ie rezygnacjê<br />
trzech wiceprezesów po<br />
wyborach potraktowano jako niedopusczaln¹<br />
nielojalnoœæ chocia¿<br />
Ludwik Dorn kurtuazyjnie stwierdzi³,<br />
¿e bez Jaros³awa Kaczyñskiego<br />
na stanowisku prezesa partii<br />
PiS nie jest w stanie funkcjonowaæ,<br />
¿e siê rozpadnie. Czy przedstawienie<br />
przez tê trójkê pewnych<br />
dezyderatów by³o rzecz¹ nienormaln¹,<br />
niedopuszczaln¹?<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Ja<br />
myœlê, ¿e zdanie Ludwika Dorna o<br />
przewództwie Jaros³awa Kaczyñskiego<br />
nie by³o wypowiedzi¹ kurtuazyjn¹.<br />
PiS jest parti¹, która w<br />
ogromnym stopniu i w momencie<br />
tworzenia i w dzia³aniu pozostawa³a<br />
i pozostaje pod wielkim<br />
wp³ywem braci Kaczyñskich, a w<br />
szczególnoœci Jaros³awa Kaczyñskiego.<br />
Ka¿dy kto ma trochê wiedzy<br />
politycznej o tym wie. Druga<br />
rzecz, styl, bardzo mocne przywództwo<br />
jak dotychczas by³o si³¹,<br />
a nie s³aboœci¹ PiS-u. Dalej, gdyby<br />
sobie nawet wyobraziæ teoretycznie,<br />
choæ nie jest to ³atwe, zmianê<br />
to kto mia³by byæ tym cz³owiekiem,<br />
który bêdzie w stanie utrzymaæ<br />
wszystkich w ryzach? Na tym<br />
polega pewna prawda i dlatego<br />
Ludwik Dorn nie z powodów kurtuazyjnych,<br />
ale kieruj¹c siê ch³odn¹<br />
analiz¹ faktów powiedzia³, ¿e<br />
na stanowisku prezesa PiS Jaros-<br />
³aw Kaczyñski jest niezast¹piony. I<br />
tutaj jest sytuacja na tyle trudna i<br />
ciekawa, ¿e nawet ci, którzy jak ta<br />
trójka tak ostro artyku³uj¹ swoje<br />
postulaty czy nawet pretensje, oni<br />
w oczywisty sposób nie chcieliby<br />
zmiany przywódcy i tego nie postuluj¹.<br />
Chcieliby natomiast zmiany<br />
stylu kierowania parti¹ czyli,<br />
mo¿naby to nazwaæ, ¿e chc¹ wiêkszej<br />
demokratyzacji.<br />
Dariusz Kulczyñski: Jutro jest<br />
kongres PiS, czy coœ siê na nim<br />
zmieni?<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski:<br />
Wszystko w rêkach kongresu,<br />
owszem, ale b¹dŸmy realistami...<br />
W momencie kiedy prezes powiedzia³,<br />
¿e je¿eli kongres nie zaakceptuje<br />
jego warunków i jego<br />
stylu przywództwa to on odejdzie<br />
to oznacza dla delegatów jasny<br />
wybór, albo siê zgadzamy, albo<br />
idziemy sami nie wiadomo gdzie.<br />
Dariusz Kulczyñski: Szóstego<br />
grudnia, na zaproszenie wybitnego<br />
polskiego energetyka, mgr in¿.<br />
Jacka Baurskiego uczestniczy³em<br />
w konferencji NOT ‘Przysz³oœæ<br />
Energetyki J¹drowej w Polsce”.<br />
Wyg³osi³em odczyt zatytu³owany:<br />
„Wyniki i doœwiadczenia ekploatacyjne,<br />
oparte na nich rozwi¹zania<br />
oraz szkolenie w kanadyjskich<br />
elektrowniach j¹drowych”. Proszê,<br />
tutaj jest wydruk mojego rozdzia³u<br />
z ksi¹¿ki NOT dokumentuj¹cej<br />
wszystkie referaty przedstawione<br />
na konferencji. Konferencja pierwotnie<br />
mia³a siê odbyæ pod patronatem<br />
Premiera Jaros³awa Kaczyñskiego<br />
i mia³ w niej uczestniczyæ<br />
tak Min.Gospodarki Piotr Grzegorz<br />
WoŸniak jak i Wiceminister Dr<br />
Piotr Naimski. Wybory zmieni³y<br />
konfiguracjê polityczn¹, a obecny<br />
Minister Gospodarki Wicepremier<br />
Waldemar Pawlak pomimo zaproszenia<br />
na konferencji nie by³.<br />
Stanowi³o to du¿y zawód dla<br />
polskich energetyków, którzy zdaj¹<br />
sobie sprawê z koniecznoœci jak<br />
najszybszej budowy elektrowni<br />
atomowych w Polsce. Ka¿da zmiana<br />
rz¹du powoduje przesuniêcie<br />
wdro¿enia energetyki j¹drowej o<br />
kilka czy kilkanaœcie lat. A tym<br />
czasem Unia Europejska na³o¿y³a<br />
na Polskê bardzo surowe ograniczenia<br />
emisji CO2 co mo¿e przekreœliæ<br />
szanse naszej ojczyzny na<br />
szybki wzrost gospodarczy. Chocia¿<br />
najwiêcej CO2 w Unii Europejskiej<br />
emituj¹ Niemcy, to oczywiœcie<br />
³atwiej jest naciskaæ na<br />
s³ab¹ Polskê ni¿ na potê¿ny NRF,<br />
czy RFN wg wspó³czesnej nomenklatury.<br />
NRF uzyskuje 65% energii<br />
ze spalania wêgla (tak¿e polskiego)<br />
i rosyjskiego gazu, a tylko 30%<br />
energii z energetyki j¹drowej.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Niemcy<br />
mieli specjalny program likwidacji<br />
elektrowni jadrowych. Oni<br />
ten program chyba w tej chwili hamuj¹,<br />
a nawet jest odwrót od tej<br />
polityki, któr¹ w swoim czasie bardzo<br />
propagowali „Zieloni”...<br />
Dariusz Kulczyñski: Na pewno z<br />
eliminacji energetyki j¹drowej<br />
wycofa³a siê Szwecja. Francja<br />
nigdy siê na to nie da³a nabraæ,<br />
wrêcz przeciwnie. NRF w celach<br />
energetycznych spala g³ównie<br />
wêgiel i gaz, ale ci¹gle podkreœla,<br />
¿e ma a¿ 21 tys. MW wiatraków<br />
elektro-energetycznych, najwiêcej<br />
ze wszystkich pañstw œwiata. Tyle,<br />
¿e wiatraki te pracuj¹ przez 14%<br />
rocznie, czyli 21 tys. MW produkuje<br />
tyle co pracuj¹ca w re¿imie<br />
podstawowym kanadyjska elektrownia<br />
atomowa Darlington, w<br />
której pracujê; a która ma moc<br />
circa 3,500 MW netto.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: Rozumiem,<br />
czyli w Niemczech jest bardzo<br />
wiele mocy niewykorzystanej.<br />
U nas to wszystko jeszcze raczkuje,<br />
mamy bardzo niewielki udzia³<br />
energii czystej w ca³ym bilansie<br />
energetycznym pañstwa. Na szczêœcie<br />
to siê zmienia - przyjêto kilka<br />
ustaw, zw³aszcza w zakresie ekopaliw,<br />
widocznych jest wiele inwestycji<br />
wykorzystuj¹cych energie<br />
wiatru i s³oñca.<br />
Dariusz Kulczyñski: Ale tzw.<br />
‘ecopaliwa’, to s¹ równiez biopaliwa,<br />
a one, jak wszystkie surowce<br />
organiczne wydzielaj¹ przy<br />
spalaniu dwutlenek wêgla. Nie<br />
wydziela go w sposób oczywisty<br />
energetyka j¹drowa. Myœlê, ¿e ten<br />
temat powinien byæ traktowany w<br />
Polsce w sposób ponad-partyjny<br />
czy jak to niektórzy politycy okreœlaj¹<br />
„ekumeniczny”. W œrodowisku<br />
in¿ynieryjnym w Polsce jest<br />
du¿e zaintersowanie, Kanada, której<br />
waluta bardzo wzros³a poszukuje<br />
nowych rynków zbytu, a Polska<br />
ma wyj¹tkowo wysoko notowan¹<br />
walutê. Jak mówi³em na konferencji<br />
NOT, w Polsce jest doskonale<br />
zaplecze naukowe dla wdro-<br />
¿enia energetyki j¹drowej. Przy<br />
woli politycznej, Polska mog³aby<br />
mieæ przeszkolony personel i kilka<br />
kanadyjskich bloków 700 MW<br />
ka¿dy w ruchu za 6, 7 lat. Gdy Pan<br />
Pose³ przeczyta te materia³y, to<br />
warto mo¿e o tym wspomnieæ kiedy<br />
na sali sejmowej bedzie jakaœ<br />
dyskusja na temat energetyki j¹drowej.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: O ile<br />
pamiêtam to nasz rz¹d deklarowa³<br />
poparcie programu rozwoju energetyki<br />
j¹drowej. To by³o mo¿e nie<br />
tyle odwa¿ne, ale œmia³e postawienie<br />
tych spraw na porz¹dku<br />
dziennym, ju¿ na pocz¹tku poprzedniej<br />
kadencji, ¿e w polskim<br />
bilansie energetycznym musimy<br />
równie¿ bardzo powa¿nie rozwa-<br />
¿yæ mo¿liwoœci energetyki j¹drowej.<br />
Je¿eli chodzi o program bezpieczeñstwa<br />
energetycznego pañstwa,<br />
potrzebnej dywersyfikacji to<br />
jest to polska racja stanu.<br />
Dariusz Kulczyñski: Ja nie<br />
twierdzê, ¿e kanadyjski system<br />
CANDU jest absolutnie najlepszy<br />
na œwiecie, ale w tê reorientacjê i<br />
bezpieczeñstwo energetyczne<br />
Polski doϾ dobrze sie wpisuje.<br />
Otó¿ poniewa¿ kanadyjskie reaktory<br />
ciê¿kowodne pracuj¹ na<br />
uranie naturalnym, to wszystkie<br />
kraje, które je eksploatuj¹ produkuj¹<br />
swoje w³asne paliwo co nie<br />
uzale¿nia ich od dostaw drogiego<br />
uranu wzbogaconego jaki produkuje<br />
zaledwie kilka pañstw. Mo¿na<br />
wiêc wykupiæ sobie koncesje<br />
górnicze czy to w Czechach czy w<br />
Kanadzie, która ma drugie co do<br />
wielkoœci pok³ady uranu na<br />
œwiecie. Po drugie reaktory kanadyjskie<br />
mog¹ dopalaæ zu¿yte paliwo<br />
uranowe z reaktorów lekkowodnych<br />
typu PWR, takich jakie<br />
eksploatuj¹ Francja, Czechy czy<br />
Niemcy.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: <strong>No</strong><br />
wiêc co jest w Polsce barier¹...<br />
Barier¹ jest opinia publiczna jak w<br />
wielu innych rzeczach, bo s¹<br />
pewnego rodzaju wyobra¿enia,<br />
czasami stereotypy, czasami mity.<br />
Opinia publiczna najlepiej przyjmuje<br />
baterie s³oneczne, wiatraki, o<br />
których ju¿ rozmawialiœmy, Ÿród³a<br />
geotermiczne, elektrownie wodne...<br />
A z uranem jest tutaj zawsze...<br />
jest to wspomnienie Czarnobylu,<br />
który u nas jednak zostawi³ œlad,<br />
rysê w psychice ludzi i to jeszcze<br />
wci¹¿ jest ¿ywe, pomimo tylu lat.<br />
Ta rana ju¿ przesta³a krwawiæ, ale<br />
siê jeszcze nie zabliŸni³a. Natomiast<br />
przyk³ad innych pañstw i<br />
stanowisko rz¹du na pewno jest<br />
wa¿ne, bo ono uspokaja. S¹ nowego<br />
typu reaktory, o podwy¿-<br />
szonych standardach bezpieczeñstwa,<br />
na co siê zwraca uwagê.<br />
Dariusz Kulczyñski: Ja od 25 lat<br />
pracujê w eksploatacji reaktorów<br />
CANDU, nie w ich marketingu.<br />
Sprzedaje je zreszt¹ firma pañstwowa<br />
AECL, czysta kanadyjska<br />
firma, która nie daje ³apówek i nie<br />
bierze prowizji. Natomiast przy<br />
tych reaktorach w Kanadzie pracuje<br />
mnóstwo Polaków od projektowania,<br />
przez eksploatacjê po<br />
dozór j¹drowy. To by³by pewien<br />
atut potencjalnego wdro¿enia w<br />
Polsce technologii CANDU poniewa¿<br />
wiadomo na co zwróciæ uwagê<br />
¿eby taka inwestycja by³a sukcesem.<br />
Jest takie powiedzonko<br />
‘Informacja jest potêg¹’ czy te¿<br />
„information is power”.<br />
Pose³ Tadeusz Cymañski: <strong>No</strong><br />
tak, ale jesteœmy na etapie mimo<br />
wszystko „czy?”, bo ¿eby to ‘s³owo<br />
sta³o siê cia³em’ to musz¹ byæ<br />
decyzje podjête i konkretne ju¿<br />
dzia³ania. My mówimy o dywersyfikacji<br />
surowców energetycznych,<br />
mówimy o modernizacji klasycznych<br />
systemów, o zró¿nicowaniu<br />
Ÿróde³ zaopatrzenia, bo wtedy jest<br />
dobrze kiedy jest elastycznoϾ.<br />
Dynamika zu¿ycia energii roœnie<br />
bardzo szybko, gospodarka siê<br />
rozwija, Polska nie jest ma³ym<br />
pañstwem i dlatego potrzeby paliwowe,<br />
ale równie¿ energetyczne<br />
bêd¹ ros³y w du¿ym tempie i trzeba<br />
ju¿ z wyprzedzeniem pewne<br />
rzeczy planowaæ. St¹d pytania, o<br />
których mówimy s¹ pytaniami ju¿<br />
na wczoraj, bo czas biegnie bardzo<br />
szybko. Nie mo¿na byæ zaskakiwanym,<br />
nie mo¿emy wpaœæ w<br />
zjawisko braku mocy, wy³¹czeñ,<br />
wprowadzania stopni zasilania.<br />
Wiêc to s¹ rzeczy, które mog¹ nam<br />
groziæ, ju¿ nie mówi¹c o upa³ach,<br />
gdzie dochodzi obci¹¿enie sieci<br />
spowodowane klimatyzacj¹. Wiêc<br />
ja tutaj widzê, ¿e robi siê sporo, ale<br />
zgadzam siê, ¿e pytanie do nowych<br />
w³adz mog³oby brzmieæ „Dok¹d<br />
zmierza Polska energetyka? ”. Nie<br />
da siê zrezygnowaæ w pe³ni z klasycznych<br />
Ÿróde³ energii. Nie mo-<br />
¿na wykluczyæ w przysz³oœci produkcji<br />
paliw syntetycznych na bazie<br />
wêgla. Mamy pok³ady wêgla i<br />
to w du¿ym stopniu, co chyba jest<br />
zrozumia³e, rzutuje na nasz¹ politykê.<br />
Ale niezale¿nie od tego musimy<br />
otwieraæ siê na przysz³oœæ,<br />
poszerzaæ horyzonty i byæ bardziej<br />
nowoczeœni - bardziej nowoczeœni<br />
to znaczy bardziej ekologiczni. Ta<br />
refleksja niech bêdzie zamykaj¹c¹<br />
nasz¹ ciekaw¹ rozmowê, która<br />
oprócz przyjemnoœci da³a mi szansê<br />
poznania czegoœ nowego, dowiedzenia<br />
siê o energetyce kanadyjskiej<br />
za co dziêkujê. Pozdrawiam<br />
wszystkich czytelników<br />
„<strong>No</strong>wego <strong>Kurier</strong>a”.<br />
[Wywiad z pos³em „Prawa i<br />
Sprawiedliwoœci” Tadeuszem Cymañskim<br />
przeprowadzili Daniela i<br />
Dariusz Kulczyñscy 7-ego grudnia,<br />
2007. Rozmowa odby³a siê w restauracji<br />
Hotelu Sejmowego na<br />
Wiejskiej. Tekst autoryzowany]<br />
www.nowykurier.com
Strona 24<br />
1-15/02/ 2008 N o 03 (<strong>945</strong>)<br />
Bodome Flooring Canada Inc.<br />
Zaprasza<br />
71 Portland Street, Toronto<br />
Mamy w sprzeda¿y*<br />
w nastêpuj¹cych kolorach:<br />
wysokiej jakoœci<br />
i bardzo dobrej cenie:<br />
Quarter Round<br />
T - Molding<br />
oraz Thin Track<br />
Quarter Round<br />
8’ - $12.99<br />
T-Molding<br />
8’ $ 21.99<br />
Thin Track<br />
8’ $ 4.99<br />
G¹bka<br />
200 sqft $19.99<br />
Tylko u nas 8ft. (deski) enginering floor*<br />
The Queensway<br />
QEW Gardiner Expressway<br />
Portland St.<br />
europejskiej produkcji w bardzo dobrej cenie<br />
d¹b<br />
klon<br />
buk<br />
Natural Beech<br />
New Red Brown Alder<br />
Golden Oak<br />
New Merbau<br />
Vermont Maple<br />
Country Oak<br />
Country Oak/Dark Oak<br />
Carolina Maple<br />
Red Oak<br />
Dark Valnut<br />
Pecan<br />
Vermount Cherry<br />
Dzwoñ 416 731 - 1804<br />
od 4.39sq.ft.<br />
od 4.39 sq.ft<br />
od 4.39 sq.ft<br />
jatoba od 4.59 sq.ft<br />
american cherry od 5.39 sq.ft<br />
**Specjalna*Specjalna oferta dla polskich wykonawców