10.07.2015 Views

Untitled - eBooks

Untitled - eBooks

Untitled - eBooks

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Namiestnik nie zdążył odpowiedzieć, bo w tej chwili wszedł do izby jakiś szlachcicz ogromnym hałasem. Drzwiami trzasnął raz i drugi, a spojrzawszy hardo po izbiezawołał:— Czołem waszmościom!Był to człek czterdziestoletni, niski, z twarzą zapalczywą, której to zapalczywościprzydawały jeszcze bardziej oczy jakby śliwy na wierzchu głowy siedzące, bystre,ruchliwe — człek widocznie bardzo żywy, wichrowaty i do gniewu skory.— Czołem waszmościom! — powtórzył głośniej i ostrzej, gdy mu zrazu nie odpowiadano.— Czołem, czołem — ozwało się kilka głosów.Był to pan Czapliński, podstarości czehryński, sługa zaufany młodego pana chorążegoKoniecpolskiego¹³⁴.W Czehrynie nie lubiano go, bo był zawadiaka wielki, pieniacz, prześladowca, alemiał niemniej wielkie plecy¹³⁵, przeto ten i ów z nim politykował.Zaćwilichowskiego¹³⁶ jednego szanował, jak i wszyscy, dla jego powagi, cnotyi męstwa. Ujrzawszy go, wnet też zbliżył się ku niemu i skłoniwszy się dość dumnieSkrzetuskiemu zasiadł przy nich ze swoją lampką miodu.— Mości starostko — spytał Zaćwilichowski — czy wiesz, co się dzieje z Chmielnickim?— Wisi, mości chorąży, jakem Czapliński, wisi, a jeśli dotąd nie wisi, to będziewisiał. Teraz, gdy są listy hetmańskie, niech jedno go dostanę w swoje ręce.To mówiąc, uderzył pięścią w stół, aż płyn rozlał się ze szklenic.— Nie wylewaj waćpan wina! — rzekł pan Skrzetuski.Zaćwilichowski przerwał:— A czy go wać dostaniesz! Przecie uciekł i nikt nie wie, gdzie jest?— Nikt nie wie? Ja wiem, jakem Czapliński! Waszmość, panie chorąży, znaszChwedka. Owóż Chwedko jemu służy, ale i mnie. Będzie on Judaszem Chmielowi.Siła¹³⁷ mówić. Wdał się Chwedko w komitywę z mołojcami¹³⁸ Chmielnickiego.Człek sprytny. Wie o każdym kroku. Podjął się mi go dostawić żywym czy zmarłymi wyjechał w step równo przed Chmielnickim, wiedząc, gdzie ma go czekać!… A,didków syn¹³⁹ przeklęty!To mówiąc znowu w stół uderzył.— Nie wylewaj waćpan wina! — powtórzył z przyciskiem pan Skrzetuski, którydziwną jakąś awersję¹⁴⁰ uczuł do tego podstarościego od pierwszego spojrzenia.Szlachcic zaczerwienił się, błysnął swymi wypukłymi oczyma, sądząc, że mu dająokazję, i spojrzał zapalczywie na Skrzetuskiego, ale ujrzawszy na nim barwę¹⁴¹ Wiśniowieckich,zmitygował się, gdyż jakkolwiek chorąży Koniecpolski wadził się wów-¹³⁴nieci ene e g (1620–1659) — książę, chorąży wielki koronny, magnat i starostakresowy, uczestnik wojen kozackich, syn hetmana Stanisława Koniecpolskiego.¹³⁵mie ieie ec — związek azeologiczny, znaczy: mieć poparcie.¹³⁶iici i — komisarz Kozaków zaporoskich pozostających na służbie Rzeczypospolitej.¹³⁷i (starop.) — dużo, wiele.¹³⁸mec (ukr.) — młody, dzielny mężczyzna, zuch; tu: zbrojny.¹³⁹i n — diabli syn, czarci pomiot; i (ukr.) — diabeł.¹⁴⁰e (z łac.) — niechęć.¹⁴¹ — umundurowanie lub element stroju, świadczący o przynależności noszącego. 15

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!