10.07.2015 Views

Untitled - eBooks

Untitled - eBooks

Untitled - eBooks

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Poseł chciał wstawać, ale mu nie dozwoliła, natomiast przeszli do owej sieni pokrytejzbroją i orężem. Młodzi kniaziowie ustawili się szeregiem za matką, którastanąwszy naprzeciw Skrzetuskiego, spytała:— O jakiejże sprawie waćpan chcesz mówić?Namiestnik utkwił w niej wzrok bystry, surowy prawie, i rzekł:— Wybacz, jejmość, i wy, młodzi kniaziowie, że przeciw zwyczajowi postępu- Oświadczyny, Obyczaje,Grzecznośćjąc, zamiast przez zacnych posłów mówić, sam w sprawie mej rzecznikiem będę. Alenie może być inaczej, a gdy z musem nikt walczyć nie zdoła, przeto bez dłuższegokunktatorstwa⁵¹¹ przedstawiam jejmość pani i ichmościom, jako opiekunom, mojąpokorną prośbę, byście mi księżniczkę Helenę za żonę oddać raczyli.Gdyby w tej chwili, w czasie zimy piorun runął na majdan w Rozłogach, mniejszeby sprawił wrażenie na kniahini i jej synach niż owe słowa namiestnika. Przez chwilęspoglądali ze zdumieniem na mówiącego, który stał przed nimi wyprostowany,spokojny i dziwnie dumny, jakby nie prosić, ale rozkazywać zamierzał, i nie umieliznaleźć słowa odpowiedzi — a natomiast kniahini pytać zaczęła:— Jak to? waść? o Helenę?— Ja, mościa pani — i to jest niewzruszony mój zamiar.Nastała chwila milczenia.— Czekam odpowiedzi imość pani.— Wybacz waćpan — odrzekła ochłonąwszy kniahini, a głos jej stał się suchyi ostry — zaszczyt to dla nas niemały prośba takiego kawalera, ale nie może z niejnic być, gdyż Helenę obiecałam już komu innemu.— Zważ wszelako waćpani, jako troskliwa opiekunka, czy to nie było przeciwwoli kniaziówny i czym nie lepszy niźli ten, komu ją waćpani obiecałaś.— Mości panie! Kto lepszy, mnie sądzić. Możesz być i najlepszy, wszystko namjedno, bo cię nie znamy.Na to namiestnik wyprostował się jeszcze dumniej, a spojrzenia jego stały się jakonoże ostre, choć zimne.— Ale ja was znam, zdrajcy! — huknął. — Chcecie krewniaczkę chłopu oddać, Pozycja społeczna,Chłop, Szlachcicbyle was tylko w zagarniętej nieprawnie włości zostawił…— Sam zdrajco! — krzyknęła kniahini. — Tak to za gościnę płacisz? taką towdzięczność w sercu żywisz? O żmijo! Coś za jeden? Skądeś się wziął?Młodzi Kurcewicze poczęli w palce trzaskać i po ścianach za bronią się oglądać,namiestnik zaś wołał:— Poganie! zagarnęliście włość sierocą, ale nic z tego. Za dzień książę już o tymwiedzieć będzie.Usłyszawszy to kniahini rzuciła się w tył izby i chwyciwszy rohatynę⁵¹² szła z niądo namiestnika. Kniaziowie też, porwawszy, co który mógł, ten szablę, ten kiścień⁵¹³,ten nóż, otoczyli go półkolem, dysząc jak stado wilków wściekłych.— Do księcia pójdziesz? — wołała kniahini — a wiesz-li, czy żyw stąd wyjdziesz?czy to nie ostatnia twoja godzina?Skrzetuski skrzyżował ręce na piersiach i okiem nie mrugnął.— Jako książęcy poseł z Krymu wracam — rzekł — i niech tu jedną kroplę krwiuronię, a w trzy dni i popiołu z tego miejsca nie zostanie, wy zaś pognijecie w lochach⁵¹¹n (z łac.) — zwlekanie.⁵¹²n (z ukr.) — włócznia z grotem zaopatrzonym w hak, aby po wbiciu trudniej ją było wyciągnąć.⁵¹³icie — rodzaj broni, złożonej z trzonka i kolczastej kuli na łańcuchu. 51

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!