10.07.2015 Views

Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...

Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...

Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

A on w pokorze przed królem uklęknie– Radosny zewsząd otacza go dwór –I ze cz<strong>ci</strong>ą od<strong>da</strong> puchar lśniący pięknie.Wówczas król skinął <strong>na</strong> <strong>na</strong>jmilszą z cór.Gdy ta <strong>na</strong>pełni puchar po brzeg winem,Ozwie się śmiałek, głośny swoim czynem:„Żyj długo, królu! A wam, przyja<strong>ci</strong>ele,Też <strong>na</strong>jdłuższego życzę tutaj dnia.Lecz kto z was duszę chce zatrzymać w <strong>ci</strong>ele,Niechaj morskiego ten unika d<strong>na</strong>I niech nie sięga w ową głąb zuchwale,którą Bóg zasnuł w wieczny mrok i fale!W tę głąb mnie gwałtem niosła wody siła,Gdzie rodzi wiry d<strong>na</strong> <strong>na</strong>jskrytszy kąt...I jakby <strong>na</strong>raz wo<strong>da</strong> się zbiesiła,Porwał mnie, rycząc, jej podwójny prąd.Próżno chcą opór stawiać słabe ręce:Już razem z wirem jak piórko się kręcę.Aż mnie Bóg dobry wydobył z tej biedy,Żem się żarliwie wprzódy modlił doń,I sam już dobrze nie wiem, jak i kiedyZ<strong>na</strong>lazła pomoc ma tonąca dłoń:Koral jej po<strong>da</strong>ł końce swej gałęzi.Patrzę, a o<strong>na</strong> puchar w sobie więzi...I dzięki temu jeno nie spadł w bezdnoLeżące niżej, pod stopami tuż:W <strong>ci</strong>emność krwawymi koralami gwiezdnąI pogrążoną wśród wieczystych głusz,Tam, za zasłoną nieodgadłych mroków,Sto się ruszało stwór, piekielnych smoków.I tłum tych poczwar wolno się wyraja,Jak gdyby ktoś ich <strong>ci</strong>ała splątał w kłąb:Tu młot żarłoczny, tam okrut<strong>na</strong> raja,Stąd rekin ostry pokazuje ząb,A stamtąd grozi paszczą, pełną piany,Ludojad, hieną morską <strong>na</strong>zywany.I wiszę <strong>na</strong>d tą ospałą pustoszą,W której się żywy nie pokaże duch,Tylko te strzygi wszędzie strach roznoszą...Ach! Gdyby ze mną był choć jeden druh!Lecz znikąd rady! Nikt pomocy nie <strong>da</strong>,Gdy mnie otoczy ta głod<strong>na</strong> czere<strong>da</strong>.Sięgają po mnie lepkimi uś<strong>ci</strong>skiI otwierają paszcz łakomy krąg,32

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!