kwiecień • maj • czerwiec 2011Skomplikowany proces logistycznyRozmawiamy z lek. med. Jerzym Badowskim,specjalistą medycyny nuklearnej, kierownikiemds. medycznych Pracowni PET-CT przy Wojewódzkim<strong>Szpital</strong>u <strong>Specjalistyczny</strong>m w <strong>Olsztynie</strong>– Jakim aparatem jest wykonywanebadanie PET-CT?– To badanie wykonujemy aparatemBiograph. Jest to nowoczesny sprzęt,nowej generacji. W tej chwili skaneryPET-CT stanowią już regułę. Nie wykonujesię samych badań PET, a skaneremPET-CT, który składa się z dwóchaparatów: komputerowej tomografiii pozytonowej emisyjnej tomografii, coumożliwia nam fuzję obrazów. Badanietomograficzne poprawia jakość obrazuPET i pozwala zlokalizować ogniska nowotworowe.– Jakie rodzaje izotopów podajesię pacjentom przed tym badaniem?– W początkowej fazie będziemy stosowaliizotop fluoru 18, którym jest znakowanadezoksyglukoza, czyli tzw. FDG.Jest to izotop, którego okres półtrwaniawynosi około 110 minut i dlatego zespółmusi bardzo sprawnie i szybko współpracować,aby nie tracić ani minutycennego czasu. Prawdopodobnie 95%wszystkich badań PET-CT na świeciewykonywanych jest właśnie przy użyciutego izotopu. W niektórych rzadszychprzypadkach stosuje się inne izotopy,jak radioaktywny węgiel, tlen, czy innefarmaceutyki znakowane fluorem 18,W trakcie badaniajak cholina, metionina, które mogą byćskuteczniejsze w niektórych chorobachnowotworowych, przy diagnozowaniuktórych FDG jest mało skuteczny, jakrak prostaty, trzustki, nerki. Te badaniasą zarezerwowane dla ośrodków, dysponującychcyklotronem, ośrodki te sameprodukują izotopy, których okres półtrwaniawynosi tylko 20 minut. Przy tychizotopach transport nie wchodzi w grę.Te izotopy od razu po produkcji podajesię pacjentowi.– Skąd bierzemy FDG?– Mamy zawartą umowę z niemieckąfirmą, która drogą lotniczą transportujeizotop z Berlina do Olsztyna. Takapodróż trwa około 1,5 godziny. Na raziewszystko przebiegało bez najmniejszychkomplikacji. Z lotniska na Dajtkachspecjalny samochód odbiera izotopi przywozi go do Zakładu MedycynyNuklearnej. W naszej pracowni jest o<strong>nr</strong>ozdozowywany. Zależy nam zawsze naszybkim podaniu dawki pierwszemupacjentowi, bo od tego wyznacza sięgodzinę dla następnych oczekujących.A zawsze w pełni chcemy wykorzystaćizotop. Po podaniu dawki pacjentowi,kierowany jest on do specjalnego pokoju,gdzie w ciszy i spokoju musi odczekaćgodzinę na przeprowadzenie badania.– Dlaczego pacjent musi czekaćna badanie w specjalnym pokojuodpoczynku?– Wszelkie sytuacje stresowe mogą aktywowaćdo nadmiernego wychwytudeoksyglukozy: mięśnie, węzły chłonne,mózg w sposób nadmierny, gdy pacjentjest zdenerwowany, co może powodowaćfałszywy obraz, tzw. aktywacjębrązowego tłuszczu. To nic innego, jakzobrazowanie fałszywego, dodatniegowychwytu fluoru w węzłach chłonnych:szyjnych, śródpiersiowych, co stwarzaproblemy z rozpoznaniem przerzutów.Dlatego, abyśmy mogli prawidłowo wykonaćto badanie, musimy zapewnićpacjentowi maksymalny spokój, wyciszenie,odpowiednie nawodnienie pacjentaprzez tę godzinę, z jednoczesnymutrzymaniem poziomu glukozy poniżej150 mg/%. Zbyt wysoki poziom glukozymoże powodować też względne osłabieniewychwytu izotopu przez ogniskagorące / złośliwe.– Jakie szkolenia musiał przejśćpersonel, aby móc samodzielniewykonywać takie badania przyWojewódzkim <strong>Szpital</strong>u <strong>Specjalistyczny</strong>mw <strong>Olsztynie</strong>?– Do badań PET-CT przygotowujemysię już od ponad 2,5 roku, wtedy właśniewykonaliśmy pierwsze u nas badaniamobilnym petem i właściwie od tegoczasu lekarze, technicy i pielęgniarkiszkolą się regularnie na zjazdach, sympozjachi konferencjach. Dodatkowo od1,5 roku szkolimy się we współpracy zeŚwiętokrzyskim Centrum Onkologiiw Kielcach. W naszym zespole są ludziez różnych dziedzin: specjaliści z medycynynuklearnej, specjaliści z radiologii,technik elektroradiolog, fizyk, inspektorochrony radiologicznej, pielęgniarkikwalifikowane, bardzo sprawne przypodawaniu izotopu. Pielęgniarki musząmieć co najmniej 3-letni staż pracyw zakładzie medycyny nuklearnej,żeby nie bały się podawania izotopu dożyły pacjentowi. Aby nie zmarnowaćizotopu i uniknąć ewentualnego skażenia.Wszystko musi przebiegać szybko,sprawnie, bez komplikacji. Dlategomusi to być doświadczona kadra ludzi,dobrze ze sobą zgranych, potrafiącychze sobą współpracować. Właśnie w tymskładzie pierwsze badania przeprowadziliśmyw kwietniu 2011 r. Do 1 czerwcaprzebadaliśmy już 66 pacjentów z całegowojewództwa.6
kwiecień • maj • czerwiec 2011– Czy wyniki były dla Państwa zaskakujące?– W części przypadków tak. Zakwalifikowanymipacjentami były osoby chorenowotworowo. W około 1/3 do połowyprzypadków wyniki badań były zaskoczeniem,gdyż okazało się, że właśniew aż tylu przypadkach należało zmienićdotychczasowy sposób leczenia. To,co w badaniach ultrasonograficznych,histopatologicznych, tomograficznych,rezonansowych do tej pory orzeczono,trzeba było zweryfikować po badaniuPET-CT. Na razie przebadaliśmy zbytmałą grupę pacjentów, aby wyciągaćwystarczające wnioski, ale z doświadczeńinnych ośrodków potwierdza sięfakt, że przynajmniej w 1/3 przypadkówtrzeba zmienić sposób leczenia pobadaniu PET-CT. I właśnie dlatego, abyz naszego badania wyciągnąć jak najlepszewnioski, powinno się wcześniejwykonać badania takie jak TK, czy MRI,aby móc wieloma metodami spojrzeć nadane schorzenie.– Ilu pacjentów przyjmie naszaPracownia PET-CT i od czego zależnajest ta liczba?– Wszystko zależy od tego, jaki będziekontrakt z NFZ. W chwili obecnej badaniawykonujemy w systemie dwudniowym:co dwa tygodnie w środę i czwartekprzyjmujemy po około 13 pacjentówdziennie. Ale zobaczymy, jakie będziezapotrzebowanie ze strony onkologówz całego województwa.Fuzja obrazów wykonanych przez oba skanery PET i CT– Czy obecnie odchodzi się od kupowaniasamego CT, czy MRI, skoroma się znacznie więcej informacjina temat zdrowia pacjentadzięki badaniom PET-CT?– Stwierdzono, że na terenie Polskipo 8 latach rozwoju pracowni PET-CTzmniejszyła się liczba badań samego CT,czy MRI, a zwiększyła PET-CT. Jednakjest to zjawisko nasycania rynku badaniami,które do tej pory były niedostępne.Wydaje mi się, że po pewnym czasieustali się pewna stała struktura badań.Bo wszystkie badania są potrzebnei wszystkie wnoszą coś nowego, chociażbywstępną selekcję pacjentów dobadań PET-CT. Poza tym badania tomograficzne,rezonansem magnetycznym,czy ultrasonograficzne są badaniamiw zasadzie morfologicznymi, tam sięopisuje całą strukturę. Natomiast badaniamedycyny nuklearnej, w tym PET-CT to badania obrazujące czynność.W tej chwili nadzieją na przyszłość sąskanery binarne PET-MRI. Ten sprzętjest już w badaniach klinicznych. Technikaidzie naprzód, rozwija się i zapewnew najbliższych latach do Polski takieaparaty trafią.Pod okiem kamerRozmawiamy z mgr. Pawłem Kozakiem,technikiem elektroradiologii– Jakie są techniki PET-CT?– Metoda pozytonowej tomografii emisyjnej(PET) opiera się na zastosowaniuradioizotopów emitujących promieniowaniepozytonowe. Pozyton w odległościokoło 2 mm od miejsca emisjireaguje z napotkanym elektronem. Jestto zjawisko anihilacji, tzn. że dwie cząsteczkiulegają przemianie w dwie falegamma o energii 511 keV i biegną onew dwóch przeciwstronnych kierunkach.Rejestracja promieniowania wynikającegoz tej anihilacji polega na zastosowaniupary detektorów. Impuls zostajezarejestrowany przez komputer, jeśli tedetektory przeciwlegle zostaną pobudzonew tym samym czasie (czas rejestracjimierzy się w nanosekundach). Jest tozasada określona jako koincydencja. Zjawiskaanihiliacji i koincydencji powodujązniekształcanie uzyskiwanego obrazuscyntygraficznego, dlatego aby uzyskaćprawidłowy obraz, potrzebna jest korekcjapochłaniania, czyli informacjao miejscowej gęstości badanego narządu/obiektu.Te dane uzyskane są na podstawiebadania tomograficznego (CT),ponieważ stopień osłabienia promieni Xodpowiada gęstości tkanek.Połączenie gamma kamery PET i CT znalazłotakże nowe zastosowanie, ponieważfuzja obrazów wykonanych przez oba skanery,pozwala na znacznie dokładniejszeanatomiczne określenie miejsca niepra-7