12.07.2015 Views

Nr 2/2011 - Regionalny Ośrodek Informacji Patentowej BG AGH

Nr 2/2011 - Regionalny Ośrodek Informacji Patentowej BG AGH

Nr 2/2011 - Regionalny Ośrodek Informacji Patentowej BG AGH

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Wostatnich latach zmiany technologiczne,a w szczególności rosnąceznaczenie działalności online, całkowiciezmieniły świat, w którym funkcjonują prawawłasności intelektualnej.Przyjmując nową strategię reorganizacjiram prawnych, dotyczących ochronywłasności intelektualnej, Komisja Europejskapostawiła sobie za cel umożliwieniewynalazcom, twórcom, użytkownikomi konsumentom dostosowania się do nowejsytuacji i wzmocnienia nowych możliwościbiznesowych. Uzyskanie takiej równowagibędzie miało rzeczywisty wpływ na działalnośćprzedsiębiorstw poprzez zachęcanieich do inwestycji w innowacje, co przyczynisię do rozwoju gospodarczego i wzrostukonkurencyjności w ramach jednolitegorynku.„Zapewnienie właściwego poziomu ochronypraw własności intelektualnej w ramachjednolitego rynku ma zasadnicze znaczeniedla gospodarki europejskiej. Postępzależy od nowych pomysłów i nowejwiedzy. Nie będzie inwestycji w innowacje,jeśli prawa nie będą chronione. Z drugiejstrony, konsumenci i użytkownicy musząmieć dostęp do treści kulturowych,na przykład muzyki online, tak, by rozwijałysię zarówno nowe modele biznesowe, jaki różnorodność kulturowa. Naszym dzisiejszymcelem jest uzyskanie właściwejrównowagi pomiędzy tymi dwoma celamioraz doprowadzenie do tego, by europejskieramy prawne dotyczące własnościintelektualnej stanowiły impuls dla przedsiębiorcówi obywateli, przygotowującich do funkcjonowania w świecie onlineoraz do globalnego konkurowania o dostępdo idei” – twierdzi Komisarz ds. RynkuWewnętrznego, Michel Barnier.(Portal Innowacji – www.pi.gov.pl)(Artykuł jest jednym z efektów realizacji inicjatywy„Skuteczne Otoczenie Innowacyjnego Biznesu”, którajest elementem projektu „Rozwój zasobów ludzkichpoprzez promowanie wiedzy, transfer i upowszechnianieinnowacji”. Projekt jest współfi nansowany ze środkówUnii Europejskiej w ramach Europejskiego FunduszuSpołecznego.) http://www.pi.gov.pl/biosZ naszego podwórkaZINTEGROWANYSYSTEM ZARZĄDZANIA– ISO 9001 ORAZ SPZKW URZĘDZIEUrząd Patentowy RP będzie drugim w Europie UrzędemPatentowym posiadającym wdrożony i certyfikowany system ISO9001 oraz pierwszym Urzędem Patentowym posiadającym SystemPrzeciwdziałania Zagrożeniom Korupcyjnym.Urząd Patentowy RzeczypospolitejPolskiej już od ponad 90 latprzyznaje dla innowatorów i wynalazców,a także utrzymuje w mocy prawa wyłącznena różne przedmioty ochrony własnościprzemysłowej. W ostatnich latach swojejdziałalności Urząd Patentowy RP postawiłna upowszechnianie wiedzy o ochroniewłasności przemysłowej i wynikającychz tego tytułu korzyściach dla rozwoju gospodarczego.Potwierdzeniem tych działańjest program upowszechniania wiedzy ztego zakresu w różnych aspektachorazzorientowanie UP RP na pozyskanieprzyszłego klienta a jego konsekwencjąpodjęcie starań o uzyskanie certyfi kacjiISO 9001, wydawanej przez niezależnąjednostkę certyfi kującą (Polskie CentrumBadań i Certyfi kacji S.A. – PCBC S.A.)Poprzez certyfi kację ISO 9001 UP RPchce wykazać swe profesjonalne podejściedo obsługi klientów oraz podkreślićindywidualny, specyfi czny charakter prowadzeniaUrzędu Patentowego RP, w którym– spełniając dodatkowe kryteria dotycząceprocesowej organizacji zarządzania –wszystkie zidentyfi kowane w Urzędzieprocesy są wolne od zjawisk korupcyjnychi związanych z tym podejrzeń. Tym samymUP RP spełni wymagania, jakie nakładana Urząd zewnętrzna jednostka zajmującasię zwalczaniem korupcji w Polsce. Poszerzeniecertyfi kacji o zakres i wymaganiaSystemu Przeciwdziałania ZagrożeniomKorupcyjnym udowadnia transparentnośćdziałań i aktywne podejście Urzędu do zagadnieńkorupcyjnych.W grudniu 2010 roku, KierownictwoUrzędu Patentowego RP podjęło decyzjęo wdrożeniu Zintegrowanego SystemuZarządzania (ZSZ) składającego sięz dwóch systemów tj.: Systemu ZarządzaniaJakością wg wymagań ISO 9001 orazSystemu Przeciwdziałania ZagrożeniomKorupcyjnym.Po ocenie ofert, do wdrożenia ZSZwyłoniono fi rmę VALWAY Sp. z o.o.,która przedstawiła harmonogram wdrożeniaobejmujący osiem etapów.• Etap I – obejmował tzw. „audytzerowy”, w ramach którego konsultancifi rmy VALWAY, przeprowadzili wywiadywe wszystkich komórkach organizacyjnychUrzędu gromadząc materiał wejściowydo opracowania i wdrożenia dokumentacjidla Zintegrowanego Systemu Zarządzania.• Etap II – to szkolenie ponad 36 osobowegoZespołu Projektowego ds. Zintegro-<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 5


Nauka dla gospodarki, biznes bliżej uczelniLIDERINNOWACYJNOŚCIRozmowa z prof. dr hab. inż. Antonim Tajdusiem,Rektorem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie– Panie Rektorze sięgnęłam do statystykUP RP i wynika z nich, że w poprzednichdwóch latach uczelnia zgłosiła pokaźnąliczbę wynalazków do opatentowania.I tak w 2009 roku było ich 65,a w 2010 już prawie dwukrotnie! więcej.W 2009 roku udzielono <strong>AGH</strong> 56 patentów,a w 2010 – 57. W sumie na Waszym konciew UP RP znajduje się 640 udzielonychpatentów i 15 praw ochronnych na wzórużytkowy. Znajdujecie się od kilku latw pierwszej trójce najbardziej aktywnychwynalazczo, innowacyjnych polskichuczelni. Z czego to wynika? Jakiś specjalnygenius loci panuje na <strong>AGH</strong> w Krakowie,że kadra naukowa, studenci są tacy twórczy,pomysłowi, innowacyjni?– Wyniki, które Pani przytacza bardzo nascieszą. Od lat działania władz uczelni byłyi są nakierowane na pobudzenie aktywnościw tym względzie. Zawsze powtarzam, że mamyznakomitą kadrę i zdolnych studentów – potrzebatylko odpowiednich warunkówi motywacji by wyzwolić zaangażowanie i siłytwórcze, które w nas wszystkich drzemią – jakwidać to skutkuje. Tylko w 2010 r. złożyliśmyw sumie ponad 140 wniosków patentowych,otrzymaliśmy 57 patentów – w tym 15 międzynarodowych.Nasze ambicje jednak na tym nie poprzestają.Wdrażamy kolejne rozwiązania, które już przynosząwymierne efekty. Dobrym przykłademjest powołana przez uczelnię w 2010 roku spółka– Krakowskie Centrum Innowacyjnych TechnologiiINNO<strong>AGH</strong>. Jej zadaniem jest spełnieniewarunków do tworzenia innowacyjnych przedsiębiorstww oparciu o technologie powstającew uczelni. Spółka ma zatem ułatwić transfertechnologii – uczelnia inwestuje w spółki profesorskieswoją własność intelektualną lub gotówkę.Przyzwyczailiśmy się do łatwego, mówiącw cudzysłowie, zdobywania pieniędzy w formieprojektów. Natomiast głównym źródłem funduszyna działania innowacyjne takiej uczelnijak <strong>AGH</strong>, powinien być rynek. Efekt – pierwsząfi rmą, która powstała w tej nowoczesnejstrukturze, jest spółka utworzona przez prof.Tadeusza Uhla i jego ówczesnego doktorantaGrzegorza Chmaja. Badacze z powodzeniemkomercjalizują projekt doktorski polegającyna zaprojektowaniu i budowie bezzałogowychhelikopterów do zastosowań cywilnych.W kwestiach organizacji transferu technologii<strong>AGH</strong> wzoruje się na uczelniach i instytutachświatowych – np. Cambridge, Stanford czy MIT(Massachusetts Institute of Technology)i współpracuje z nimi. Delegacja z KrakowskiegoParku Technologicznego wizytowała DolinęKrzemową, a zaobserwowane tam modelesą wdrażane w Małopolsce przy wsparciumarszałka województwa Marka Sowy, w tymtakże na naszej uczelni.Uczymy się od najlepszych na świecie, podglądamyi modyfi kujemy różne rozwiązania i jakwidać po statystyce przynosi to efekt.– W dorocznym Rankingu Uczelni WyższychFundacji Perspektywy od dwóchlat uwzględniany jest – na wniosek UP RP– wskaźnik innowacyjności. W tej kategoriiocenia się trzy podkryteria: patenty, prawaochronne i licencje, pozyskanie środkówz UE oraz tzw. zaplecze innowacyjne uczelni.<strong>AGH</strong> otrzymała w tym roku najwyższąnotę za zaplecze innowacyjne, nieznaczniemniej punktów niż UJ za pozyskiwanieśrodków z UE i Politechnika Wrocławska– za liczbę patentów. W całości najlepszaokazała się <strong>AGH</strong> zostając Liderem Innowacyjnościza rok 2010. Gratulujemy i życzymyrównie wysokiego miejsca w Rankinguw przyszłym roku. Uda się?– W zasadzie od samego początku, kiedypojawiły takie możliwości, uczelnia aktywniewłączyła się w proces pozyskiwania środkówzewnętrznych w ramach funduszy unijnych,strukturalnych oraz zleceń z przemysłu. Na bardzoniełatwym polu poczynamy sobie całkiemdobrze, ale w tym miejscu należy podkreślićzaangażowanie i aktywność pracowników,którzy przecierają te szlaki. Już w 2007 r. realizowaliśmy167 tzw. grantów zagranicznych.W kolejnych latach było podobnie i nie ustajemyw wysiłkach, by to tempo utrzymać. Zależynam jako uczelni na dużych projektach, którew perspektywie jeszcze poprawią naszą pozycjęna rynku badań, edukacji i jakże ważnychinnowacji. Chcemy, by wizytówką uczelnibyły nie tylko doskonale wykształcone kadryinżynierskie, ale też kolejne patenty, świetniewyposażone laboratoria i komfortowe salewykładowe.Prowadzimy szereg inwestycji, które w następnychlatach powinny jeszcze podnieść nasząpozycję nie tylko w Polsce, ale i na świecie.Z całą pewnością ogromnie ważnym wydarzeniemjest fakt, że <strong>AGH</strong> została koordynatoremwęzła wiedzy InnoEnergy. Znaleźliśmy sięw gronie najlepszych w Unii Europejskiej uczelni,jednostek naukowo-badawczych i przedsiębiorstwzajmujących się rozwiązywaniemzagadnień energetycznych. Jest to osiągnięcie<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 7


trudne do przecenienia, a jego pozytywnekonsekwencje będą oddziaływać na uczelnięprzez kilkanaście lat . Zatem odpowiadającna pytanie – zrobimy co się tylko da, by sukcespowtórzyć.– Panie Rektorze, co tworzy tę „innowacyjnąinfrastrukturę” <strong>AGH</strong>, wyzwalającątwórcze, innowacyjne myślenie i działanie– Centrum Transferu Technologii powstałew 2007 roku, Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości?Przecież inne uczelnie mająte same możliwości. Jakie czynniki Panazdaniem sprzyjają postawom innowacyjnymi uczelni, i jej pracowników, i samej młodzieży?– Mówiąc krótko – wzajemna świadomośćpotrzeb i możliwości oraz zaufanie środowiskanaukowego i przedsiębiorców to kluczowyczynnik sukcesu – dla wszystkich wymienionychprzez Panią stron.Dam przykład – Centrum Transferu Technologii<strong>AGH</strong>. Postawiliśmy mu zadaniewspierania procesów komercjalizacji i transferuinnowacyjnych technologii i wiedzy. Centrumdziała w obszarach marketingu nauki, w środowiskuprzedsiębiorców, ochrony własnościintelektualnej oraz obsługi i fi nansowaniatransferu technologii. Powód powołania byłprosty: w dzisiejszych czasach taka jednostkajest wręcz niezbędna. Nowoczesna gospodarkanarodowa, a taką chcemy budować,czy w szerszym aspekcie europejska, potrzebujesilnego zaplecza naukowego, a my nimdysponujemy. Efekty są widoczne, mamy licznezlecenia od przemysłu, podpisaliśmy wieleumów o współpracy z takimi gigantami jak IBM,RWE, EDF Motorola, Tauron – można by długojeszcze wymieniać, a planowane są kolejne.Obecnie CTT <strong>AGH</strong> ma bardzo bogatą ofertę dlapodmiotów zewnętrznych; ekspertyzy w zakresierozwiązywania bieżących problemów technicznychi organizacyjnych, wykorzystanie bazylaboratoryjnej, audyt technologiczny i energetyczny,możliwość aplikowania o fi nansowaniewspólnych projektów czy certyfi katy innowacyjnościto tylko wybrane zagadnienia. Po prostuaktywnie współpracujemy i wymierne korzyściczerpią wszystkie strony, studenci, pracownicy,uczelnia oraz przedsiębiorcy. Podobnie kwestiawyglądała z powołaniem do życia AkademickiegoInkubatora Przedsiębiorczości – przyglądnęliśmysię problemowi i postanowiliśmy stworzyćrozwiązanie – takie inżynierskie podejście. AIP<strong>AGH</strong> to propozycja dla naszych studentów i absolwentów– taki dobry program na start. MisjąAkademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości<strong>AGH</strong> jest umożliwienie kreatywnym i ambitnymludziom założenia własnej fi rmy przy minimalnychnakładach fi nansowych, by po okresie„inkubacji” mogli już samodzielnie funkcjonowaćna rynku. Inkubator jest instytucją, któraudziela wsparcia osobom zakładającym własnądziałalność gospodarczą, tak aby zniwelowaćdo minimum koszty wynajmu biura, kosztówksięgowych, porad prawnych. Obecnie w AIP<strong>AGH</strong> mamy zarejestrowanych 36 fi rm – to dowód,że pomysł był słuszny i taka działalnośćjest potrzebna.– Czy do czynników stymulujących innowacyjnośćuczelni, obok niezbędnych po temuśrodków – nie ulega wątpliwości – którew ostatnich latach w istotny chyba sposóbzasiliły możliwości uczelni, pomysłowości,inicjatywności i chęci działania samej uczelni,zaliczyłby Pan współpracę z otoczeniembiznesowym uczelni, z gospodarką w szerokimtego słowa znaczeniu? Czy w przypadku<strong>AGH</strong> taką rolę stymulującą spełniawspółpraca z Krakowskim Parkiem Technologicznym?– Jednym z głównych elementów naszej misji– od samego powołania uczelni do życiaw 1919 r. – była bliska współpraca z gospodarką.Na przestrzeni lat nic się nie zmieniło– nadal uważamy, że współpraca z naszymipartnerami to klucz do wspólnego sukcesu.Jak już wspominałem benefi cjentami są wszyscyuczestnicy – nasza kadra naukowa stanowiwsparcie merytoryczne, uczestniczy we wdrażaniunowych rozwiązań, opracowuje technologie.Studenci mają możliwość ugruntowaniawiedzy teoretycznej – bardzo mocno wspieramyprogramy staży i praktyk, wychodząc z założenia,że dobry inżynier nie może być tylkowykształcony teoretycznie. Programy studiówsą modyfi kowane pod zapotrzebowanie rynku– to właśnie nasi partnerzy podpowiadają namjacy fachowcy są najbardziej pożądani. Bardzoduża liczba studiów podyplomowych to teżefekt współpracy – wspólne programy studiów,warsztaty – to tylko niektóre elementy, któremożna tu wymienić.Oczywiście blisko współpracujemy z KrakowskimParkiem Technologicznym – od lat. Akademiabyła jedną z uczelni, która współtworzyłaten projekt. Dzięki bliskiemu sąsiedztwu placóweknaukowych fi rmy mają ułatwiony dostępdo know-how, aparatury badawczej, doradztwatechnicznego i patentowego, szkoleń, specjalistycznychbaz danych i innych. Dla instytucjinaukowych takich, jak <strong>AGH</strong> jest to możliwośćkomercyjnego wdrażania własnych osiągnięćnaukowo-badawczych, badania potrzeb rynku,możliwości staży i praktyk dla studentów i zatrudnieniadla absolwentów. Dzięki skupieniuna tym samym obszarze pracowników naukii przedsiębiorców z fi rm technologicznychpowstaje środowisko innowacyjne, w którymbezpośrednie kontakty naukowców i przedsiębiorcówgenerują efekt synergii. Liczba fi rmciągle się powiększa i powiększają się naszemożliwości współpracy. Obecnie znajdziemyw specjalnej strefi e przedstawicielstwa fi rmz licznych branż: IT, chemicznej, budowlanej,transportowej, telekomunikacyjnej, doradczej –niemal pełny przekrój. To ogromnie ważne dlaKrakowskiego Ośrodka Akademickiego.– Co Pana zdaniem mogłoby jeszcze bardziejstymulować innowacyjność uczelniwyższych, zwiększać ich rolę w gospodarce,powodować, że polskie uczelniepoprzez swą wynalazczość i kreatywnośćw istotny sposób wpłynęłyby na ogólnypoziom innowacyjności naszej gospodarki,które niestety w Europie znajduje się dopierona 22-23 miejscu.– Mamy w naszym kraju bardzo zdolnych naukowcówi studentów. Po pierwsze musimy sięnauczyć wykorzystywać ten potencjał – zbytczęsto go tracimy, przez brak zainteresowaniaich losem czy też kuszące oferty z zagranicy.Mam na myśli, to że kiedy widzimy, że młodyczłowiek ma pomysł, jest zaangażowany– naukę traktuje poważnie – to musimy tenpotencjał należycie wykorzystać. Muszą byćstworzone warunki do jego rozwoju, prowadzeniabadań naukowych przy pełniejszym zaangażowaniukadry akademickiej. Kolejną ważnąsprawą jest współpraca z biznesem i transfertechnologii. Dobre praktyki widzimy na świeciei musimy je wdrażać w Polsce – w tej materiimamy jeszcze dużo do zrobienia. Widzęw dalszym ciągu zbyt mały udział przemysłui biznesu w tym procesie. Na świecie nauka jestw znakomicie większym stopniu fi nansowanawłaśnie z takich źródeł i my musimy podążaćw tym kierunku. Zacieśnianie tej współpracyw przyszłości może istotnie wpłynąć na poziominnowacyjności naszej gospodarki i powiemtak – nic nowego nie odkrywamy, po prostuchcemy wyzwolić potencjał, który mamy.– Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała: Anna SzymańskaZdjęcie: <strong>AGH</strong>8 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


www.uprp.plNOWA STRONA INTERNETOWA UP RP1 czerwca br. Urząd Patentowy RP opublikował swoją nową witrynę internetową,której zasoby powstały w wyniku migracji rozpowszechnianych do tego czasu informacjioraz materiałów opracowanych z niezwykłym zaangażowaniem przez doświadczonychpracowników naszego Urzędu.Całe przedsięwzięcie odbyło się zgodniez wizją Urzędu realizowaną przezDepartament Promocji i Wspierania Innowacyjnościze wsparciem technicznym i merytorycznymDepartamentu Informatyki.Zapraszamy wszystkich zainteresowanychsystemem ochrony własności przemysłowejdo korzystania z nowej witryny internetowejUrzędu przygotowanej na miaręwspółczesnych oczekiwań i potrzeb.Nowe, czytelniejsze oblicze grafi czne witryny,uszeregowana tematycznie treść, wspomagana– intuicyjną nawigacją funkcjonalnośćoraz urozmaicona oferta merytoryczno--usługowa są efektami zdobytego przez nasdoświadczenia, a także życzliwych, fachowychi krytycznych uwag od naszych użytkowników.Ponadto, oprócz jednostronnie przez nas kierowanegona zewnątrz przekazu, zorganizowaliśmyna stronach witryny propozycje sprawnejkomunikacji z nami, z możliwością tematycznejdystrybucji informacji.Informacje kierujemy do różnorodnychgrup użytkowników: zarówno do profesjonalnychodbiorców, jak też użytkownikówborykających się z interpretacją wiedzyzwiązanej z ochroną praw wyłącznych.Jednocześnie, wyrażamy nadzieję, że przekaznasz spotka się z zainteresowaniem osób<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 9


po raz pierwszy stykających się z problematykąwłasności przemysłowej, w ten sposób –dynamizując zakres świadomości oraz poszerzającgrono doświadczonych użytkowników.Witryna internetowa UP RP będzie rozwijaćsię o bloki tematyczne związane z ochronąwłasności przemysłowej, a stosowne informacjeusystematyzowane będą według kilkukategorii.Użytkownicy mają do dyspozycjiserwis budujący wiedzę o przedmiotachochrony w postępowaniu przedUrzędem, aktach prawnych, strukturze,historii i działalności Urzędu, a także działAktualności zawierający bieżące wiadomościo działaniach naszej instytucji.Odbiorcy witryny mogą m.in. zapoznać sięze wszystkimi publikacjami Urzędu dostępnymiw formie tradycyjnej i elektronicznej, dokonaćelektronicznego zgłoszenia do Urzędu, eliminującegokonieczność osobistego zgłaszaniaw gmachu UP RP oraz znajdą przydatneadresy odsyłające do polskich i zagranicznychzasobów internetowych – pomocnychużytkownikom systemu informacji patentowejw Polsce.Dział dotyczący chronionych „Przedmiotówwłasności przemysłowej”został podzielony na kategorie zawierająceinformacje o wynalazkach i wzorach użytkowych,znakach towarowych, wzorachprzemysłowych, oznaczeniach geografi cznychoraz topografi ach układów scalonych.Prezentowane treści zostały w każdym przypadkupodzielone na informacje podstawoweo danym przedmiocie ochrony, informacjeo obowiązujących procesach związanychze zgłoszeniem, uzyskaniem i utrzymaniemochrony oraz obowiązywania terytorialnegopod rządami międzynarodowych przepisów,które Polska włączyła do porządku prawnegonaszego państwa. Dzięki tak skonstruowanemuprzekazowi – odbiorca uzyskuje pełnąinformację ułatwiającą podjęcie decyzji związanychz uzyskaniem praw wyłącznych.Opłatyw postępowaniu – dział prezentujący:stosowne akty prawne;wyeksponowaną tabelę opłat; interpretacjęuiszczania opłat ze względu na opłaty jednorazowei okresowe, z podziałem, do wyboru– na przedmioty ochrony.Dział dotyczący „Aktów prawnych”– zawiera wszystkie przepisy związanez ochroną własności przemysłowej w Polsce,a także projekty aktów prawnych z tego zakresuoraz wytyczne Prezesa Urzędu w zakresieinterpretacji przepisów stanowionego prawa.Odrębny dział zawiera wokandy KolegiumOrzekającego ds. Spornych– co pozwala użytkownikom na monitorowaniespraw rozpatrywanych przez Kolegium.dziale „O Urzędzie” – użytkownicyW serwisu znajdą informacje dotyczącedziałalności UP RP, bogate kalendarium historyczneoraz strukturę organizacyjną Urzędu.Integralną częścią naszej witryny jestInternetowy Portal Usługowy UP RP(IPU) oferujący katalog usług online, wśródktórych stworzono możliwości sprawnego,redukującego koszty i czas, zgłaszaniaprzedmiotów ochrony w postępowaniuprzed naszym Urzędem.W dziale „Usługi online” opisano narzędziaumożliwiające elektroniczną komunikację zgłaszającychz Urzędem Patentowym w sprawachzgłoszeń wynalazków i wzorów użytkowych,znaków towarowych i wzorów przemysłowych,a także – skierowano do korzystania z otoczeniapostępowania, czyli: do systemów wyszukiwaniainformacji patentowej i elektronicznychpostaci klasyfi kacji przedmiotów ochrony.Dział zawiera również rejestr rzeczników patentowychoraz prezentuje ofertę i możliwościdokonywania zakupów w e-Sklepie UrzęduPatentowego RP.dziale „Aktualności” umieszczonoW informacje o bieżących wydarzeniachz życia Urzędu. Są tam m.in. informacjeo organizowanych konferencjach, seminariach,warsztatach, wykładach i konkursach, a takżeprzegląd prasy.10 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Dział „Publikacje” – podaje informacjeo elektronicznych wersjach wydawnictwofi cjalnych UP RP – „Biuletynie Urzędu Patentowego”i „Wiadomościach Urzędu Patentowego”;zasobach Serwera Publikacji udostępniającegopolskie opisy patentowe, opisy ochronnepolskich wzorów użytkowych oraz opisyprzetłumaczonych na język polski patentówEuropejskiego Urzędu Patentowego – obowiązującychna terytorium RP; Raporty Roczne,a także inne publikacje (broszury, poradniki)wydawane przez Urząd, Kwartalnik UrzęduPatentowego oraz informacje o zbiorach literaturypatentowej i niepatentowej gromadzonychw Bibliotece Urzędu Patentowego RP.dziale „Przydatne linki” – udostępnionoodsyłacze do międzynarodowychWbaz danych, z zasobami których należy zapoznaćsię przed dokonaniem zgłoszenia do UPRP; międzynarodowych organizacji ds. własnościintelektualnej oraz krajowych urzędów ds.własności intelektualnej na świecie.Sympozja w Krakowie – w osobnymdziale, ze względu na istotną wagęzagadnienia, wyodrębniono informacje o międzynarodowychsympozjach naukowych organizowanychprzez Urząd Patentowy co rokuw Uniwersytecie Jagiellońskim.Do dyspozycji użytkowników jest takżezestaw często zadawanych pytań(FAQ).stale widocznym, w trakcie nawigacji,boksie „Na skróty” – ulokowanoWnajbardziej – naszym zdaniem – „gorące łącza”,wśród których znajdują się m.in. link do kancelariipatentowych PIRP oraz link do bazyeuropejskich rzeczników patentowych.Poprzez nową stronę użytkownik madostęp do Biuletynu <strong>Informacji</strong> Publicznej(BIP).Równolegle, trwają zaawansowaneprace ku wdrożeniu angielskiejwersji naszej witryny. Jest to ważne i trudnezadanie, z uwagi na potrzebę prezentacjibardzo dużej ilości informacji mających identyczneznaczenie pomiędzy dwoma językami.Użytkownicy zagraniczni, poszukując przedewszystkim sprawnego dostępu do informacjipatentowej gromadzonej wskutek postępowaniaprzed naszym Urzędem, zainteresowanisą także polskim prawodawstwem z zakresuochrony własności przemysłowej. Obecnie,skorzystaliśmy z powszechnie dostępnej usługiGoogle Translate, co traktujemy jako tymczasowerozwiązanie. Zdajemy sobie sprawęz pewnych ułomności takiego tłumaczenia,ale z drugiej strony istnieje całkowita poprawnośćinterpretacji większości obszarów tegoprzekazu w języku angielskim.Zapraszając Państwa do korzystania z nowejwitryny internetowej Urzędu Patentowego RP,mamy nadzieję, że nowe funkcje oraz zaprojektowanyukład treści będą dobrze służyćużytkownikom poszukującym informacji na tematdziałalności Urzędu oraz systemu ochronywłasności przemysłowej.Dziękujemy stałym i doświadczonym użytkownikomi witamy jednocześnie na internetowychstronach UP RP – nowych, powiększającychkrąg społeczności patentowej, odbiorcównaszego przekazu.Wszelkie wątpliwości oraz informacje, którenie wyczerpują Państwa oczekiwań w naszymprzekazie, będziemy uzupełniać w trybie komunikacjiPaństwa z nami za pośrednictwemwskazanych w witrynie oraz IPU formularzykontaktowych.Jacek Zawadzki<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 11


fi nansów nadal istnieją obszary, których związekz Giełdą jest mniejszy niż mógłby być.Istnieje potencjał do zwiększania free-fl oat(liczby akcji w wolnym obrocie), płynności,obrotów na giełdzie. Są także takie instrumentyfi nansowe, których jeszcze nie ma na polskimrynku, a które warto wprowadzić oraz takie,które już są, ale które warto bardziej rozwinąć.Także postępująca internacjonalizacja GPWstanowi istotny czynnik dynamicznego rozwojuw przyszłości. Jestem przekonana, że Giełdautrzyma i umocni swoją pozycję w regionie,a także że ma szanse wypłynąć na jeszczeszersze wody.– Czego giełda uczy fi rmy, którejuż są na giełdzie i te, które zamierzająpo starcie na niej wzmocnić się fi nansowobądź przyglądają się, bo ich zdaniem „jeszczenie pora”. Kiedy jest ta „pora”, żebywystartować na giełdzie a przecież są teżtacy, którzy po jakimś czasie z giełdy sięwycofują?– Bycie spółką giełdową to dobra lekcja profesjonalizmu,przejrzystości, dobrych praktyk,relacji inwestorskich, odpowiedzialności w biznesie.Nie bez powodu status spółki publicznejjest nobilitujący dla fi rm. Wejście na giełdęto jeden ze sposobów pozyskania kapitałuna rozwój oraz krok służący zwiększeniu wiarygodnościfi rmy. O tym więc, czy to już pora,czy nie, decyduje strategia i potrzeby fi rmy orazwizja i potrzeby właścicieli. Nie jest to więc sztukadla sztuki, ale konkretna decyzja przynoszącaspółce i akcjonariuszom określone korzyścii wiążąca się z konkretnymi obowiązkami.– Od listopada ubiegłego roku Giełda jestspółką publiczną notowaną na własnymparkiecie. Czy ma to wpływ na wzmocnieniapozycji GPW S.A. w regionie i w kręgugiełd światowych?– Bez wątpienia, tak. Oferta publiczna Giełdycieszyła się bardzo dużym zainteresowanieminwestorów krajowych i zagranicznych, zarównoinstytucjonalnych, jak indywidualnych.Zainteresowanie tych ostatnich było przy tymrekordowe: na akcje Giełdy zapisało się ponad320 tysięcy osób, a sama oferta publicznaGPW stanowiła zwieńczenie procesu transformacjipolskiej gospodarki. Fakt notowaniaGPW na własnym parkiecie ma wpływ na zainteresowanieGiełdą ze strony klientów tj. spółek,inwestorów, brokerów. Widać także wyraźniewiększy udział klientów zagranicznych.Jako spółka giełdowa GPW jest także obecnaw opracowaniach analitycznych wiodącychświatowych fi rm inwestycyjnych. To wszystkozdecydowanie umacnia pozycję GPW na rynkukrajowym i międzynarodowym.– Przywiązuje Pani szczególne znaczeniedo wspierania innowacyjności w gospodarce,co znalazło m.in. wyraz we współpracyGPW z UP RP przy organizacji dorocznychmiędzynarodowych konferencji z cyklu„Innowacyjność kreatywność kobietna rzecz rozwoju gospodarczego”. W tymroku głównym tematem konferencji było„Wzornictwo w innowacyjnej gospodarce”– podkreśliła Pani mówiąc m.in. o znaczeniumarki dla giełdowej pozycji fi rm, że designjest kluczowy dla Innowacyjności całejgospodarki.– Rola designu we współczesnej nowoczesnejgospodarce rośnie. Dobry design to corazważniejszy czynnik cenotwórczy w przypadkuspółek giełdowych i coraz ważniejszy czynniksukcesu dla wszystkich fi rm. Nie jest to byćmoże jeszcze powszechnie dostrzegane,ale bez wątpienia jest to ta cecha działalnościbiznesowej, której znaczenie będzie rosło. Dobrydesign to także istotny element innowacyjnościw gospodarce. Giełda zaś przywiązujedo innowacyjności i kreatywności bardzo dużąrolę. Wspieramy innowacyjność w gospodarce,m.in. za sprawą rynku NewConnect. SamaGiełda jest także fi rmą innowacyjną.– Z badań przeprowadzonych już dwukrotnieprzez GPW nt. obecności i udziałukobiet w zarządzaniu spółkami giełdowymioraz wpływu tych czynników na rentownośćfi rm wynika, że większa obecność– działalność kobiet w zarządach fi rm makorzystny wpływ na ich wyniki fi nansowe.Korelacja pomiędzy liczbą kobiet we władzacha wynikiem fi nansowym jest wyraźna.Co ciekawe więcej kobiet jest w fi r-mach – „młodych wilkach”, potrzebującychśrodków na swą działalność, obecnychna NewConnect niż na głównym rynku.Z tych badań wynikało też, że na średnimszczeblu zarządzania i w fi rmach kobietyodgrywają ważniejszą rolę niż na najwyższym,gdzie niezależnie od branż – dominująmężczyźni. Te wyniki badania Giełdyzbieżne są z wynikami badania przeprowadzonegonie tak dawno we Francji w związkuz kryzysem ekonomicznym, którewykazało, że dla fi rm w zarządach którychbyły kobiety, skutki fi nansowe kryzysu byłymniej dotkliwe.– Wyniki badań potwierdzają zjawisko dominacjimężczyzn w dużych fi rmach i na wyższychszczeblach zarządzania. Tam kobiet jest bardzomało. Jest ich więcej w spółkach małychi średnich oraz na niższych stanowiskachdecyzyjnych. Odzwierciedla to nie tyle drapieżnośći apetyt na sukces małych średnich fi rm,w których stanowiska decyzyjne objęły kobiety,ile banalną prawidłowość, że kobiety są słaboreprezentowane tam, gdzie są większe pieniądzei większa władza. Aby to się zmieniło,niezbędne jest osiągnięcie „masy krytycznej”,jeśli chodzi o udział kobiet w procesach decyzyjnychdotyczących karier zawodowychi awansów oraz szerzej, dostępu kobietdo sfery publicznej. Jest to potrzebne z wieluwzględów. Jednym z nich jest fakt wyższejefektywności fi rm zarządzanych z wykorzystaniempotencjału tkwiącego w różnorodności.– Trzeba pochwalić giełdę, że sama dajedobry przykład – kobiety stanowią połowęZarządu GPW. To wyraźnie pokazuje,że w instytucji, jaką jest giełda, która z założeniaprzecież zna szczególną wartośćkapitału, docenia się kapitał tkwiący w kobietach…– Rzeczywiście, nie chcemy się chwalić,ale GPW stanowi dobry przykład zrównoważonegoudziału kobiet i mężczyzn na wszystkichszczeblach zarządzania, łącznie z Zarządem– 50 proc. na 50 proc. Proporcje te charakteryzujązasadniczo cały stan zatrudnieniana Giełdzie. Moim zdaniem wykorzystywaniepotencjału różnorodności jest jednym z czynnikówsukcesu polskiej Giełdy.– Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała: Anna SzymańskaDr Lidia Adamska (pierwsza z prawej)na konferencji UP RP w marcu br.Zdj. A. Taukert(Zdj. GPW)<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 13


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-CurieTu, gdzieMARIA SKŁODOWSKA-CURIEodkryła swePASJE BADAWCZEDr Ryszard Miazek, Dyrektor Centralnej Biblioteki Rolniczejw WarszawieFeliks Koneczny napisał w przedmowiedo swej książki „Święci w dziejach narodu”,że ludzie na ogół nie interesują się historią,do czasu jednak gdy nie okaże się,że nie należy się im jakiś spadek. Wówczaspotrafi ą wykazać się nadzwyczajną zapobiegliwością,żeby dowieść swego prawa.O spadek Hotelu Europejskiego ubiegało się50 rodzin z całego świata.Wielki to przywilej zostać spadkobiercą,ale i obowiązek. Nic tak źle nie świadczyo człowieku, jak zmarnotrawienie spadku lubobrócenie go na zły cel. Gdy przechodzę ulicąBielańską nie mogę się nadziwić, że nie potrafiliśmy własnymi siłami odbudować jednegoz symboli polskiej państwowości, mennicy założonejprzez ostatniego króla, siedziby BankuPolskiego w okresie międzywojennym.Historia powszechna – to dalej słowa Konecznego– jest nauką o spadku, jaki otrzymaliśmypo naszych przodkach w postaci zasobówmaterialnych i dorobku kultury duchowej.I takim szczególnym spadkiem jest gmachdawnego Muzeum Przemysłu i RolnictwaNie jest łatwo relacjonować jego historię. Przekonujęsię często o tym słuchając przewodnikówturystycznych lub nauczycieli przychodzącychtu z wycieczkami szkolnymi. A przecieżgmach ten to największy pomnik w Warszawie,pomnik polskiego pozytywizmu, pracy organicznej,kultury umysłowej i organizacyjnej elitówczesnej Warszawy.Polska będzie znaczyć tyle,co jej nauka i kulturaNajważniejsze z punktu widzenia historii znaczenietego miejsca ma związek z rolą, jakąwzięło na siebie Muzeum w najtrudniejszymokresie dla polskiej nauki i kultury. W prasiewarszawskiej dominowała wówczas opinia,że polskość wymaga obrony nie tyle na poluwalki zbrojnej, ale na polu pracy organicznej.„Nie wiemy, kiedy będzie niepodległa Polska,ale jeśli kiedyś odrodzi się, znaczyćbędzie tyle, ile jej nauka i kultura” – pisanow deklaracji założycielskiej muzeum. Słowa tewypisaliśmy na centralnym miejscu najważniejszejsali Muzeum, Sali Odczytowej, aby stanowiłymotto także naszej działalności.Ta zmiana w postawach społeczeństwawynikała z trendów ówczesnej epoki. Drugapołowa XIX wieku była okresem ogromnegopostępu we wszystkich dziedzinach nauki,która coraz bardziej zaczynała ważyć na znaczeniupaństw. Przejmowały one na całymświecie rolę głównego organizatora i mecenasadziałalności naukowej. Dramat naszegonarodu polegał na tym, że w tym momenciecywilizacyjnego przełomu byliśmy pozbawieniwłasnego, niepodległego państwa, a więcwsparcia państwowego polska nauka byłaprawie zupełnie pozbawiona.Pod zaborem pruskim w całym okresie utratyniepodległości nie powstała żadna polskaplacówka naukowa. Po zaborem austriackimpo okresie walki z polskim szkolnictwemw pierwszych dziesięcioleciach po upadkupaństwa polskiego w drugiej połowieXIX wieku następuje stopniowa repolonizacjanauki polskiej przy jednak niewielkim zaangażowaniunakładów państwowych. Pod zaboremrosyjskim po stosunkowo liberalnej polityceoświatowej z pierwszej połowy XIX wieku,po upadku powstania styczniowego nastąpiłokres największego prześladowania polskości.Likwidacja autonomii Królestwa, odwołanierefom Aleksandra Wielopolskiego, rusyfi kacjaszkolnictwa, także wyższego i inne represjewładz rzutowały na sytuację uczonych i naukipolskiej. Najdotkliwsze skutki przyniosła likwidacjadziałającej w latach 1862-1869 Szkoły Głównej.Na jej miejscu powstał Cesarski UniwersytetWarszawski. Polskim uczonym dano dwalata na nauczenie się języka rosyjskiego, którystawał się wykładowym i urzędowym językiemw uczelni, trzy lata na złożenie doktoratu w głębiRosji, uznając wszystkie dotychczasowe habilitacjepolskie za niewystarczające. Zarządzenieto spowodowało odpływ ze szkoły Głównej 40polskich uczonych, których wchłaniały uczelniezagraniczne. 1 „Zupełny brak mecenatu państwowegoi niewystarczalność prywatnegobyły to główne przyczyny małej liczby uczonychw Królestwie. Według Spisu uczonychi literatów piszących po polsku, w końculat osiemdziesiątych XIX wieku osób takichbyło 220, z których 90% rezydowało w Warszawie.Większość z nich, pozbawiona instytucjonalnegooparcia, środków utrzymaniamusiała szukać w zajęciach nie mającychnic wspólnego posiadanym wykształceniemi zainteresowaniami” 2 .W 1873 roku Bolesław Prus zwrócił się z apelemdo społeczeństwa o przyjście z pomocąuczonym polskim, potrzebującym pracowninaukowych dla prowadzenia samodzielnychbadań. Apel nie pozostał bez echa.W tym samym roku Jan hr. T. Lubomirski,fi lantrop i społecznik, który powrócił z przymusowegozesłania z głębi Rosji za pomoc14 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curieudzielaną powstaniu, powziął starania u władzrosyjskich o utworzenie Muzeum Przemysłui Rolnictwa. Wbrew nazwie nie chodziło o typowąplacówkę muzealną, ale o instytucjęzdolną podjąć się roli społecznego mecenatunad nauką polską. Po 2 latach starań Muzeumpodjęło działalność w lokalu przy pl. Krasińskich3. Wraz z powstałą w 1881 roku Kasąim. Mianowskiego (b. rektora Szkoły Głównej)obie te instytucje aż do wybuchu I wojnyświatowej dźwigały główny ciężar organizacyjnegoi materialnego wspierania rozwoju naukipolskiej w zaborze rosyjskim. Był to wyjątkowyw całej Europie przykład mecenatu społecznegozastępującego rolę czynnika państwowego.W skład społecznego komitetu Muzeum weszliprzedstawiciele zamożnych warstw społeczeństwa:właściciele ziemscy, przemysłowcyi fi nansiści, obywatele nie tylko różnych stanówale i narodowości i wyznań – wymowny znaktolerancji i solidarności obywatelskiej tamtychczasów.Liczba ofi arodawców rosła w miarę jak przełamywanopiętrzone przez władze rosyjskie statutowebariery – z 89 w 1899 do 372 w 1900i ponad 500 w 1904 roku. W sumie liczbaczłonków w latach 1875-1906 wyniosła ponad730 osób, w tym połowa z nich to przedstawicieleinteligencji.Czołowy publicysta epoki popowstaniowejAleksander Świętochowski tak pisał na tentemat: „Ofi arność gdzie indziej pomocnicza,u nas pełni rolę główną. Człowiek posiadanie tylko owoce swojej pracy, ale i część majątkunarodowego. Tej, więc części nie powinientrwonić, ale obracać na użytek publiczny”.Dzięki temu zaangażowaniu polskie życie społecznewzbogaciło się o nowe doświadczenie.Polska inteligencja pod wpływem haseł pozytywistycznychwzięła na siebie rolę przewodnikanarodu poddając surowej krytyce zacofanieoświatowe, gnuśność narodową i kastowośćówczesnego społeczeństwa. Wtedy też rodziłsię etos i wielki autorytet polskiej szkoły i polskiegonauczyciela, który przejął rolę głównegożołnierza polskości.Praktyczne znaczenie Muzeum dla warszawskiegośrodowiska naukowego polegałona możliwości tworzenia przy nim pracownibadawczych, które posiadały dużą autonomięi korzystały z organizacyjnego i materialnegozaplecza Muzeum. Do 1907 roku powstałynastępujące pracownie: Pracownia Chemiczna,Stacja Oceny Nasion, Stacja Meteorologiczna,Pracownia Fizyczna, Pracownia Geologiczna,Pracownia Gleboznawcza, Stacja OcenyMaszyn i Pracownia Antropologiczna. Byłyjedynymi na ziemiach polskich zaboru rosyjskiegoa pierwszymi w skali całego krajuplacówkami typu badawczego. W pracowniachwykonano wiele pionierskich badań. W PracowniChemicznej wykonano np. badaniawód mineralnych Solca i Nałęczowa, w StacjiMeteorologicznej mieszczącej się w ogrodziepo raz pierwszy przeprowadzono systematyczneobserwacje pogody i promieniowaniasłonecznego, tworząc wraz 62 punktami obserwacjizalążek sieci stacji meteorologicznychz myślą o przyszłym niepodległym państwie.W Pracowni Fizycznej wykonano pionierskiebadania magnetyzmu ziemi i wykonano mapępromieniowania magnetycznego ziem polskich.W Pracowni Geologicznej wykonano badaniaGór Świętokrzyskich, Lubelszczyzny i innychregionów zaboru rosyjskiego które posłużyłydo opracowania do dziś użytecznej mapygeologicznej ziem polskich. To tylko niektóreprzykłady prowadzonych badań. Pracowniewykonywały usługi dla przemysłu, rzemiosła,młodzieży szkół średnich, czy UniwersytetuLatającego. Z działalnością badawczą Muzeumzwiązało się ok. 60-70 uczonych, którzyz własnych środków pozyskiwali książki prasęnaukową, dając początek pierwszej w Warszawiebibliotece służącej polskiemu środowiskunaukowemu. Zaczęła ona funkcjonowaćjuż 1876 roku. Składała się z dzieł mającychzwiązek z rolnictwem, przemysłem, rzemiosłaminaukami ekonomicznymi. Liczyła w 1927 rokublisko 7 tys. woluminów o profi lu przyrodniczorolniczym.Z podręcznej biblioteki korzystalistudenci i osoby prowadzące prace naukowe.Tu zaczynała Maria SkłodowskaJedną z nich była Maria Skłodowska, któraw latach 1889-1891 roku w oczekiwaniuna rozpoczęcie studiów w Paryżu korzystałaz pracowni badawczych MuzeumPrzemysłu i Rolnictwa. O tym fakcie przypominatablica pamiątkowa umieszczonaw 1935 roku na gmachu Muzeum.Były to Pracownia Fizyczna kierowana przezJózefa Boguskiego, mieszcząca sięw 3 pokojach na parterze ofi cyny oraz PracowniaChemiczna zajmująca pomieszczeniana I piętrze. W salach Muzeum Przemysłui Rolnictwa odbywały się także wykładyUniwersytetu Latającego, w których MariaSkłodowska brała udział i które tak bardzowpłynęły na jej ideową postawę. „Pozostałymi z owych czasów – napisała po latach-jasnewspomnienia ze wspólnej pracy umysłoweji społecznej z kolegami. Środki działania byłyoczywiście znikome, podobnie i wyniki. Dotądjednak sadzę, że idee, które przyświecały namwtedy, wskazują na jedyną drogę istotnegopostępu społecznego. Niepodobna zbudowaćlepszego świata bez poprawy losu pojedyn-<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 15


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curieczych ludzi: dlatego każdy dążyć powiniendo poprawy własnej doli, a jednocześniedzielić odpowiedzialność za całą ludzkość. Jestbowiem szczególnym naszym obowiązkiempomagać tym, którym możemy być najbardziejużyteczni.” 3 To ze względu na wierność tymzasadom swój naukowy dorobek oddała wielkauczona na użytek całej ludzkości.Związek tego miejsca z młodą Marią Skłodowskąilustruje zasługi Muzeum w niesieniupomocy tym wszystkim, którzy w tym czasienie mieli szansy zdobywania wiedzy w polskichplacówkach naukowych, chociaż formalnychmożliwości dawania wykształcenia Muzeumna początku nie posiadało. Pomóc przetrwaćnajtrudniejszy okres – oto zadanie, jakiegopodjęli się organizatorzy, ofi arodawcy i pracownicynaukowi związani z Muzeum. Po latachprof. Tadeusz Miłobędzki, chemik, pisało tych zasługach następująco: „Imię MuzeumPrzemysłu i Rolnictwa w Warszawie powinnobyć otoczone czcią w niepodległej Polsceza to wszystko czym się kulturze ojczystejprzysłużyło w okresie okrutnego jej prześladowania.Przypomnę, że w pracowniach; fi zyczneji chemicznej odbywała naukę panna MariaSkłodowska, późniejsza Pani Curie, którą sięojczyzna tak chlubiła”.W 1913 roku podczas pobytu w Warszawieto właśnie tę salę wybrała na miejsce swegopierwszego po 20 latach spotkania ze środowiskiemnaukowym. Wykład o nowych promieniotwórczychpierwiastkach miał miejsce 2 grudniawieczorem. Krakowski „Czas” relacjonującto spotkanie pisał „Znakomitą uczoną witanona mównicy owacyjnie i dziękowano za wspaniaływykład gorącymi, długotrwałymi oklaskami.Do udostępnienia odczytu przyczyniły się liczne,nader udatnie wykonane doświadczenia tegosamego dnia odbył się w salonach ResursyKupieckiej raut ku uczczeniu p. Skłodowskiej-Curie.” Dodam do tej relacji, że po wykładziew pokoju mieszczącym się na bezpośrednimzapleczu tej sali odbyło się spotkanie z gronemnajbliższych znajomych i przyjaciół, gdzie dziękowanojej za wszystko, co zrobiła dla naukii dla kraju, o czym wiemy ze wspomnień prof.chemii Tadeusza Miłobędzkiego.W służbie oświatyZ działalnością oświatową najsilniej związanajest tradycja Sali Odczytowej, w której przezkilkadziesiąt lat odbywały się wykłady, odczytyi kursy organizowane przez Muzeum i inneorganizacje społeczne Warszawy. Odbywałysię w języku polskim, gdyż Muzeum jako fundacjaprywatna tylko sprawozdania składałow języku rosyjskim.Inicjatorem działalności odczytowej Muzeumbył w 1897 roku prof. Bronisław Znatowicz,chemik z wykształcenia, wykładowca w prywatnychszkołach średnich, znany działaczspołeczny, popularyzator nauk przyrodniczych.Powstał dzięki niemu Oddział KrzewieniaWiedzy, który przyjął nazwę Oddziału Odczytowego.Salę odtąd właśnie zaczęto nazywaćSalą Odczytową, która to nazwa przetrwałado II wojny światowej i do której powróciliśmyprzed 6 laty. Kierownikiem Wydziału Odczytówbył prof. Stanisław Kalinowski kierującyPracownią Fizyczną, znakomity uczony i pedagog,organizator środowiska warszawskichnauczycieli, prezes koła Wychowawców, którewzięło aktywny udział w organizowaniu strajkuszkolnego w 1905 roku a następnie bojkotuuczelni rosyjskich, Uniwersytetu i Politechniki.Słynne spotkanie rodziców rozstrzygająceo losach strajku miało miejsce w tym gmachu.Wzięło w nim udział wg różnych źródeł od 1,8do 3 tys. osób. Akcja strajkowa dała począteknowym inicjatywom oświatowym w Warszawie.Powstały m.in. słynne Kursy TowarzystwaNaukowego z myślą o studiującej młodzieży.Warszawa żyła wtedy atmosferą pewnej liberalizacjiżycia społecznego po pierwszej rewolucjirosyjskiej w 1905 roku. W szkołach prywatnychprzywrócono możliwość wykładów w językupolskim. Możliwe były nowe inicjatywy oświatowe,głównie w zakresie szkolnictwa zawodowego.Powstały wtedy przy Muzeum pierwszeośrodki szkolnictwa. Zaroiło się od różnegorodzaju kursów. Podlegały pod bardziejliberalnie nastawione rosyjskie ministerstwoprzemysłu i handlu a ponadto można byłouzyskać na ich organizacje dotacje rządowez Petersburga. Wśród członków Komitetu wielebyło osób mających znajomości w rosyjskichośrodkach władzy, należał do nich długoletniprezes Władysław Kiślański. To za jego przyczynąMuzeum stało się centrum kształceniazawodowego w ówczesnej Warszawie.W 1906 roku Muzeum udostępniło sale wykładowei pracownie naukowe dla Wydziału RolniczegoTKN. Wydział przybrał w 1911 rokudogodniejszą z punktu widzenia nadzoruoświatowego postać Kursów Przemysłowo-Rolniczych a w 1916 roku, już po opuszczeniuWarszawy przez Rosjan – Wyższej Szkoły Rolniczej.We wrześniu 1918 roku, a więc na krótkoprzed aktem niepodległości, szkoła ta stałasię placówką państwową i zmieniła nazwęna Szkołę Główną Gospodarstwa WiejskiegoKrólestwa Polskiego. Zajmowała ona wielelokali wynajętych dla jej potrzeb ale ta sala ażdo czasu przeprowadzki do własnego gmachuprzy ul. Rakowieckiej pełniła rolę auli głównej.Tu odbywały się uroczyste inauguracje rokuakademickiego. Spełniały się w ten sposóbmarzenia i plany założycieli Muzeum, aby odrodzonepaństwo mogło przejmować i prowadzićte formy szkolenia, które w czasach zaborównie mogły liczyć na państwową pomoc.Na progu niepodległości, gdy spod opiekuńczychskrzydeł odeszły z Muzeum dawne pracownie,przystąpiono do zasadniczej reorganizacjidziałalności muzeum, które przeobraziłosię istotnie w Muzeum Przemysłu i Rolnictwa.W 1924 roku przy okazji odbywającego siętakże w tej sali I Kongresu Rolniczego przesądzonoo potrzebie powołania Działu RolniczegoMuzeum, gdyż dotąd gromadzono jedynie zbioryarcheologiczne, etnografi czne i przyrodnicze.Z myślą o rozwinięciu działalności muzealniczejw 1937 roku Muzeum Przemysłu i Rolnictwauzyskało od Ministerstwa Oświaty gmachna ulicy Podwale, gdzie mieściło się MuzeumNarodowe, które na krótko przed wybuchemwojny przeniosło się na Aleje Jerozolimskie.W 1925 roku wobec szybkiego rozwoju melioracjii postania spółek drenarskich przystąpionoprzy Muzeum Przemysłu i rolnictwa do organizowaniaspecjalnych kursów dla technikówmelioracyjnych i nadzoru melioracji. Rok późniejwszedł pionierski w skali europejskiej projektKorespondencyjne Kursy Rolnicze im. St.Staszica, adresowany do drobnych rolników.Zyskały one dużą popularność, ukończyło je kilkanaścietysięcy osób. W oparciu o dorobekdydaktyczny Kursów organizowano jeszczepo II wojnie światowej KorespondencyjneTechnika Rolnicze. Nie mogę tego nie wspomnieć,gdyż jestem absolwentem takiegotechnikum w Piasecznie k/Warszawy. Ogólnykierunek Kursów i Rady Opiekuńczej. PrzyMuzeum prowadzono także szkołę monterówelektryków,cieszącą się znaczną frekwencją.cd. dalszy artykułu na s. 9216 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-CurieBiografie niezwykłe, mało znaneUCZONA, POLKA,OBYWATELKA ŚWIATA„…Rad odkryłam, nie stworzyłam,nie należy więc do mnie lecz do całej ludzkości…”Ktoś, kiedyś powiedział, że życie Marii Skłodowskiej-Curiebyło drogą, wędrówką przezmeandry trudnego okresu dzieciństwa, w kraju,który nie posiadał niepodległości, młodościskazanej na pracę poza domem i studiami,z konieczności odbywanymi za granicą,z dala od najbliższych i przyjaciół, dorosłościnajeżonej trudnościami związanymi z przesądamimoralnymi i tradycyjnym pojmowaniemodrębności świata mężczyzn i kobiet, wreszciedojrzałości w poczuciu spełnionego obowiązkui postawionych sobie zadań.Gdy spojrzymy na losy Marii Skłodowskiej-Curie w ten sposób, widzimy życie odważne,trudne, ale pełne, wartościowe i chyba szczęśliwe,bo według jej własnych zasad. Onasama streściła je w swojej autobiografi i lapidarniei skromnie: „Urodziłam się w Warszawie,w rodzinie profesorskiej, wyszłam za mążza Piotra Curie. Miałam dwoje dzieci. Dziełamoje naukowe wykonałam we Francji”.PoczątkiZacznijmy od początku. Warszawa, drugapołowa XIX wieku, stolica nieistniejącejna mapach Europy Polski, a raczej KrólestwaPolskiego, obszaru będącego po trzecim rozbiorzewe władaniu Rosji. Trzydzieści siedemlat od wielkiego zrywu narodowego – PowstaniaListopadowego i tylko cztery od kolejnego– Powstania Styczniowego. Oba zakończyłysię klęską, po obu odbywały się egzekucjei deportacje na Syberię niepokornych Polaków,szlachty, inteligentów, chłopów. Mijał następnyrok niewoli w atmosferze prześladowań, strachu,rusyfi kacji.W takiej Warszawie, 7 listopada 1867 rokuprzyszła na świat Maria Skłodowska, Anciupecio,Maniusia, jak zdrobniale nazywaliją najbliżsi. Urodziła się na Nowym Mieście,w kamienicy przy ul. Freta 16, gdzie jużod XVII wieku kwitł handel nie podlegającyregułom i opłatom obowiązującym w mieście.Bardzo szybko miejsce stało się częścią rozrastającejsię i rozwijającej Warszawy. Ulicamiała charakter rzemieślniczy i kupiecki, ażdo wybuchu II wojny światowej. Skupiały siętu warsztaty szewskie, krawieckie, apteki,zakłady fotografi czne. W XVII wieku znanyówczesny architekt, Szymon Zug wybudowałdla warszawskiego bankiera Łyszkiewiczareprezentacyjną klasycystyczną kamienicę przyul. Freta 16, z pięknymi podcieniami i balkonem.Od 1839 roku stała się ona siedzibąpensji i internatu dla dziewcząt, uchodzącąw tym czasie za jedną lepszych w mieście,a prowadzoną przez Eleonorę Kurhanowicz.Na pierwszym piętrze, dwupiętrowego budynkuznajdowały się klasy szkolne, wyżej zaś pokojeuczennic, właścicielki pensji i nauczycieli.Jedną z uczennic w owej pensji była BronisławaBoguska, później Skłodowska – matkaMarii Skłodowskiej. W 1860 r. została przełożonąi właścicielką pensji. Ojciec Marii, WładysławSkłodowski, nauczyciel fi zyki i matematykiw rządowych gimnazjach, ukończył Uniwersytetw Petersburgu. Obie rodziny miały pochodzenieszlacheckie, Skłodowscy wywodzilisię z drobnej szlachty herbu Dołęga, z okolicŁomży, Boguscy zaś legitymowali się herbemTopór. Wśród przodków Marii po obu stronach,znajdowali się ludzie niezwykli, uczestnicypowstań narodowych, posłowie na Sejm, biskupi,ludzie pióra. Dziadek, Józef Skłodowski,opuścił rodzinny majątek w Skłodach i zostałdyrektorem męskiego gimnazjum w Lublinie,stanowisko piastował aż do wcześniejszejemerytury, na którą został wysłany przymusowoprzez władze za wspieranie młodzieżyw jej dążeniach niepodległościowych.Maria Skłodowska przyszła więc na światw rodzinie inteligenckiej, o silnych tradycjachi dążeniach niepodległościowych i patriotycznych.O ile wzorami ideologicznymi jej rodzicówbyli wielcy romantycy, o tyle ona sama widziałarzeczywistość raczej oczami pozytywistów.Choć na rodzinnych spotkaniach, czytanoutwory wieszczów romantycznych, o czymuczona wspomina w swojej autobiografi i z sentymentemi dumą – lubiła szczególnie AdamaMickiewicza, Juliusza Słowackiego i ZygmuntaKrasińskiego, to jednak wskazówkami dla niejsamej były teksty Elizy Orzeszkowej, BolesławaPrusa czy Alojzego Świętochowskiego,czołowych polskich pozytywistów. Jej przodkowieidentyfi kowali się z fi lozofi ą polskiegoromantyzmu, z walką narodowo-wyzwoleńcząjako głównym jej duchem. Władysław Skło-<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 17


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curiedowski i sama Maria upatrywali już zdobyciewolności poprzez kształcenie i to kształcenietakże warstw najuboższych, poprzez pracęu podstaw i pracę organiczną oraz poprzezpodnoszenie świadomości społecznejPolaków.Po ukończeniu nauki w rządowym gimnazjum,Maria realizuje marzenie wielu wykształconychdziewcząt. Zostaje guwernantką, najpierww Warszawie, potem w oddalonych o ponad100 km Szczukach, w majątku Krasińskich,zarządzanym przez państwa Żorawskich. RodzinaŻorawskich odegra niezwykle ważną rolęw jej życiu, ponieważ tu właśnie, w Szczukachniedaleko cukrowni i pośród pól buraków, którerozciągają się wszędzie, gdzie sięgnie okiem,Maria po raz pierwszy się zakocha.Jej uczucie odwzajemni syn zarządcy majątku,student matematyki na Uniwersyteciew Warszawie, Kazimierz Żorawski, (późniejszyprofesor matematyki i rektor UniwersytetuJagiellońskiego w Krakowie). Niezmiernieinteresująca wydała mu się ta młoda dziewczynaz Warszawy, która za zgodą ojca uczywiejskie dzieci polskiego, historii, rachunków,narażając w ten sposób na zsyłkę na Syberięsiebie i zarządcę majątku. Do tego pogłębiawłasną wiedzę z zakresu fi zyki oraz wywiązujesię doskonale z obowiązków guwernantki dlamłodych Żorawskich, a oprócz tego… pięknietańczy. Kazimierz zaś, jest dla Marii wspaniałympartnerem do rozmów, snucia marzeńi planów związanych z jej akademicką przyszłościąi szczęściem.Na drodze do spełnienia marzeń o osobistymszczęściu i małżeństwie z Kazimierzem stająjego rodzice, choć właściwie nie należałosię spodziewać innej reakcji. Przecież MariaSkłodowska to tylko guwernantka, cóż z tego,że świetna, odpowiedzialna i profesjonalna,cóż z tego, że można polecić ją znajomym,cóż wreszcie z tego, że wywodzi się ze szlachty,ale przecież musi pracować i to stawiają w oczach Żorawskich na dużo niższympoziomie w hierarchii społecznej. Na poziomiezbyt niskim dla ich syna. Maria bardzo mocnoprzeżyła ten pierwszy miłosny zawód, tymbardziej, że jako osoba dumna i honorowapoczuła się poniżona i zraniona tym brakiemtolerancji i zwycięstwem zaściankowych poglądów.Pisała wtedy w liście do siostry Heleny w grudniu1886 r. „…Plany moje są żadne, albojeżeli chcesz zbyt proste i banalne by o nichmówić warto było. Belfrować póki się da,a jak się już nie da, to puścić świat kantemi mała szkoda, krótki żal będzie po mniejak po tylu innych. Są to jedyne moje planyobecne, niektórzy ludzie utrzymują jednaknaiwnie, że mimo to muszę przejść przezrodzaj gorączki zwanej zakochaniem. Ta absolutnienie wchodzi w moje zamiary; jeżelizaś dawniej miałam inne, to poszły z dymem,pogrzebano, pochowano, przypieczętowanoi zapomniano, bo jak Ci wiadomo mur zawszemocniejszy od głowy, która go przebićpragnie...”Życie jednak pokazało, że początkowa porażkamoże pomóc osiągnąć późniejszy sukces.Wyobraźmy sobie bowiem jak potoczyłyby sięlosy Marii Żorawskiej z domu Skłodowskiej?Niewątpliwie zostałby Panią ProfesorowąŻorawską, żoną wielkiego matematyka,światowej sławy uczonego, prowadziłaby elegancki,inteligencki dom i wychowywała dzieci.A co z jej marzeniami, ze studiami, pracą naukową,odkryciami? Z tym na pewno mogłabysię pożegnać. Polon i rad na pewno odkryłbyktoś inny, nagrodę Nobla też wręczono by komuśinnemu, ale nie kobiecie, nie Polce, nie jej,Marii Skłodowskiej-Curie.MarzeniaMłoda Maria na własnejskórze przekonała się,jaki był ówczesny świat,jakie bariery i przesądyspołeczne musiała pokonaćnawet wykształconadziewczyna. Kiedy po powrocieze Szczuk, po razdrugi angażuje się w zajęciatajnej, nielegalnej uczelni,jaką był Uniwersytet Latający,odczuwa jakby powiewwolności, swobody, którąniesie oświecony umysłi nieskrępowana myśl.„…Bardzo żywe wspomnieniezachowałamz owych zebrań. Pamiętamich miłą atmosferę koleżeństwa i współpracyintelektualnej……do dzisiaj sądzę, że idee,którymi kierowaliśmy się wówczas, są jedynąpodstawą na jakiej można budować postępspołeczny. Nie można bowiem mieć nadzieina skierowania świata ku lepszym drogom,o ile się jednostek nie skieruje ku lepszemu.W tym celu każdy z nas powinien pracowaćnad udoskonaleniem się własnym, jednocześniezdając sobie sprawę ze swej, osobistejodpowiedzialności za całokształt tego, co siędzieje w świecie, i z tego, że obowiązkiembezpośrednim każdego z nas jest dopomagaćtym, którym możemy stać się najbardziejużyteczni…”Uniwersytet Latający zapisał w historii polskiejkultury wspaniałymi zgłoskami. Zajęciai wykłady odbywały się w prywatnych mieszkaniach,a ich adresy oczywiście z powodówbezpieczeństwa zmieniały się dość często.Wykładowcami byli najczęściej profesorowieo wysokich kwalifi kacjach, a studenci stanowilimałe grupy, aby w razie niebezpieczeństwaze strony carskiej kontroli wszyscy mogli spokojniei szybko się rozejść. Nauczano biologii,anatomii, chemii, ale także prawa i socjologii,zgodnie z pozytywistycznym duchem Spencera,Comte’a, Pasteur’a czy Darwina, którydocierał z Europy także do nas.18 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-CurieZanim w listopadzie 1891 roku, Maria Skłodowskawyjechała do Paryża, zrealizowała swepierwsze, wielkie marzenie – po raz pierwszyprzekroczyła próg prawdziwego laboratorium.Po tym marzeniu, przyjdzie kolej na realizacjękolejnych pragnień. Było to laboratorium w MuzeumPrzemysłu i Rolnictwa w Warszawie,gdzie pracownię fi zyczną prowadził kuzynMarii, uczeń Dymitra Mendelejewa, późniejszyprofesor Politechniki Warszawskiej, Jerzy Boguski,chemiczną zaś, Napoleon Milicer.„…Zazwyczaj szłam tam dopiero wieczorem,po kolacji albo w niedzielę. Na ogół zresztązostawiano mnie samej sobie, próbowałamwięc tylko przerabiać doświadczenia, opisanew moich podręcznikach fi zyki i chemii…”.O tym, jak ważne były to chwile i jak bardzozaważyły na przyszłości, niech świadczą słowauczonej wypowiedziane po wielu latach„…gdyby mnie w Warszawie dobrze nie nauczylianalizy prof. Milicer i doktor Kossakowski,nie wydzieliłabym radu…”Przyszedł w końcu czas na realizację największegomarzenia, podjęcia studiów na Sorbonie.Było to możliwe tylko dzięki jej uporowi i pomocynajbliższych. Wydawało się, że wyjeżdżana krótko, na kilka lat zaledwie, że po skończeniustudiów wróci i odda swe siły, mądrośći serce ojczyźnie.Gdy zapisała się na wydział przyrodniczySorbony, okazało się, że jest jedyną studentką.Koledzy – mężczyźni zwracali się do niej„Madame Skłodowska”, jej uroda i pewnatajemniczość budziły powszechne zainteresowanie.Jako dowód tego zainteresowaniapozostał do dziś jej portrecik namalowanypodczas zajęć przez nieznanego wielbiciela.Rozpoczęła studia właściwie dobrze do nichprzygotowana, choć jak sama mówiła miałapewne kłopoty z językiem francuskim (ale władałalepiej lub gorzej 5 językami) i matematyką(choć ukończyła studia z II lokatą właśniez matematyki). Po przyjeździe do Paryża zamieszkałaz siostrą, Bronisławą, absolwentkąmedycyny na Sorbonie i jej mężem, KazimierzemDłuskim, także lekarzem. Zbliżyła sięwówczas do środowiska młodych Polakówprzebywających w Paryżu i studiującychna Sorbonie, zaprzyjaźniła z początkującympianistą, późniejszym wirtuozem i premieremrządu polskiego, Ignacym Janem Paderewskimoraz ze Stanisławem Wojciechowskim, późniejszymprezydentem w wolnej Polsce, brałaczynny udział w życiu Polaków studiującychna Sorbonie.Rozpoczął się dla niej całkowicie nowy etap.„Od razu, już w pierwszej chwili, gdy Maniacokolwiek odurzona męczącą i niewygodnąpodróżą, zeszła ze stopni wagonu, na mrocznyperon dworca Północnego, rozluźniła się,pękła obręcz, co dotąd ściskała jej serce,spadł ciężar, który gniótł jej barki. Po razpierwszy w życiu Mania oddycha powietrzemwolnego kraju! I wszystko tutaj wydaje się cudowne.Cudowne jest to, że każdemu na ulicywolno głośno mówić, co myśli. Że w księgarnimożna kupić każdą książkę…”Dość szybko jednak zaczyna jednak zdawaćsobie sprawę, że nie to jest jej głównym celem,że nie po to tu przyjechała. Pomimo protestównajbliższych wyprowadza się od siostry i wynajmujemieszkanie, w jakich mieszkało wówczasw Paryżu większość nie zamożnych studentów,tanie, niewygodne, słabo ogrzewanezimą i potwornie gorące latem, na mansardzie.Mebluje to swoje królestwo bardzo skromnieustawiając żelazne łóżko, materac przywiezionyz Warszawy, drobne przedmioty codziennegoużytku. Większość czasu na szczęściespędza w bibliotece czy laboratorium. Jej jadłospis,jak pokaże niedaleka przyszłość, też jestniezwykle skromny, prosty i wygodny, ale teżniezbyt zdrowy. Co prawda wiśnie, rzodkiewkii czekolada spożywane czasem jako śniadanie,czasem jako obiad, są pewnie smaczne,ale nie dość pożywne z pewnością. Całkowiciepoświęca się nauce i studiom, choć znajdujeczas i drobne sumy pieniędzy, aby czasempójść do teatru czy wyjechać za miasto.Piotr Curie – delikatnanieustępliwośćW 1894 roku Maria Skłodowska ukończyłastudia, zrobiła dwa licencjaty i rozpoczęłapierwszą pracę zleconą – Towarzystwo PopieraniaPrzemysłu Krajowego zamówiło u niejpracę o właściwościach magnetycznych stali.W laboratorium G. Lippmana, gdzie prowadziładoświadczenia nie mogła pomieścić dużejilości sprzętu i próbek. Ale od czego ma sięprzyjaciół? Profesor fi zyki, Polak, wykładającyna Uniwersytecie we Fryburgu, Józef WieruszKowalski zaproponował Marii pomoc. „…Gdyweszłam, Piotr Curie stał w drzwiach balkonowych.Wydał mi się bardzo młody, chociażmiał już wtedy trzydzieści pięć lat – uderzyłmnie wyraz jasnego spojrzenia i pewien pozórzaniedbania w jego wysokiej postaci. Jegoprostota, uśmiech zarazem poważny i młody,sposób w jaki mówił – dość powoli i z namysłem– wzbudziły moją ufność…”Piotr Curie, francuski fi zyk o którym głośnojuż za granicą, jest prawie zupełnie nieznanywe Francji. Pracuje jako asystent, na wydzialematematyczno – przyrodniczym Sorbonywraz z bratem Jakubem Curie, także fi zykiem.Prowadzi także samodzielne badania.Ich efektem jest odkrycie ciekawego zjawiskapiezoelektryczności i skonstruowanie aparatu– piezokwarcu, służącego do pomiarów bardzosłabych napięć elektrycznych. W 1883 rokuPiotr objął stanowisko adiunkta w Szkole Fizykii Chemii Przemysłowej w Paryżu. Piotr konstruujetakże nowy typ niezwykle precyzyjnej wagizwaną „ wagą Curie” i rozpoczyna badania nadmagnetyzmem, które doprowadzą do sformułowania„prawa Curie”.Właśnie Piotr Curie miałby pomóc Marii Skłodowskiejw znalezieniu większego laboratoriumna terenie Szkoły Fizyki i Chemii Przemysłowej.Tak się rzeczywiście stało, ale tych dwojeludzi, którzy cały swój czas i wszystkie siły<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 19


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curiepostanowili poświęcić nauce, którzy wyrzucilize swoich serc i umysłów plany założeniarodziny, którzy wreszcie mając w pamięciprzykre przeżycia, nie chcieli wiązać się z nikimzostali niejako sobą porażeni. „….Jakże jestdziwne – myśli – (Piotr – przypis autora) mówićz kobietą o pracach, które się kocha, mogącprzy tym używać terminów technicznychi skomplikowanych wzorów, jakże jest dziwne,widzieć, że młodziutka i urocza kobietarozumie to, przejmuje się tym i sama zaczynaniektóre szczegóły omawiać z przenikliwościąpo prostu niezawodną! Jakże to dziwne jest– i jakie miłe…”Po zdaniu ostatniego egzaminu, Maria pragnienatychmiast wrócić do Polski, do rodziny,przyjaciół, miejsc, które kocha. Wyjeżdża,a listy Piotra podróżują jej śladem – Warszawa,Kraków, Szwajcaria, Lwów. Stają się z czasemcoraz bardziej osobiste, otwarte, corazczęściej pojawia się w nich temat powrotuMarii do Francji, pracy w Paryżu i wspólnegożycia. ”…Obiecaliśmy sobie (prawda?) przynajmniejwielką wzajemną przyjaźń. Oby Paninie zmieniła zdania! Są to bowiem rzeczy,których sobie nakazać nie można i obietnicenic tutaj nie znaczą. A jednak jakżeby piękniebyło – nawet nie mogę w to uwierzyć, gdybyśmyspędzili życie razem, zapatrzeni w naszeideały: Pani ideał patriotyczny – nasz ideałogólnoludzki i pracy naukowej….”Urzeka Marię ten ton, to ciepło, tolerancjai poszanowanie jej społecznych i politycznychpoglądów, a także ta delikatna nieustępliwośćw przekonywaniu jej, że opuszczenie ojczyznyi realizacja marzeń, zarówno tych osobistychi tych naukowych nie jest niczym złym, przeciwnie– marnowanie swych zdolności, jestdopiero poważnym zaniedbaniem. Kończąsię wakacje, a wraz z nimi rozwiewają sięmarzenia o pracy w ojczyźnie, bo ani w Krakowie,ani w Warszawie na Uniwersytecie niktnie chce zatrudnić w laboratorium tej najlepszejstudentki. Cóż, nie tak dawno przecież Mariaopuściła Warszawę, bo dla poszukującychwiedzy dziewcząt nie było miejsca na żadnymuniwersytecie, dla tych, co zdobyły tę wiedzęza granicą, także nie.26 lipca 1895 roku „uparty” Piotr dopiął swego.W merostwie w Sceaux koło Paryża, w miasteczku,w którym mieszkała rodzina PiotraCurie odbyła się skromna, ceremonia ślubna,bez obrączek, bez białej sukni, bez przyjęcia,ale za to w gronie najbliższych. W zupełnienieszablonowy sposób, z czego Maria tak bardzosię cieszyła, spędzą też państwo młodzipodróż poślubną, na otrzymanych w prezencierowerach pojadą podziwiać piękne okolice IledeFrance, budząc zresztą tym faktem nie ladasensację wśród mieszkańców regionu.Wspólne życie, wspólna pracaPrzychodzi moment w życiu każdej kobietypracującej zawodowo, kiedy trzeba dokonaćwyboru, podjąć decyzję – praca zawodowaczy życie rodzinne i macierzyństwo. Okazujesię jednak, że młoda mężatka, Maria Skłodowska-Curieani przez chwilę nie zadajesobie takiego pytania, nie chce i nie będzierezygnować z niczego, ani z posiadania dzieci,ani z życia rodzinnego, ani oczywiście z pracyw laboratorium, ani także z wykładów w szkołachśrednich i seminariach.Dzięki swemu uporowi, wspaniałej organizacjiczasu, pracowitości i niepoprawnej wierze,że wszystko można osiągnąć, jeśli się tegobardzo pragnie, uczona rodzi dwie córki, uczysię prowadzić dom i gotować (jej przepis na rosółstaje się sławny wśród przyjaciół ponieważpotrzebne do jego ugotowaniawarzywa, mięso etc. opisujejak w dzienniku laboratoryjnym,dzieląc je na produktyi substraty reakcji) nie zaniedbującprzy tym swoich naukowychobowiązków. Oczywiściezapewne coś lub ktośucierpi jednak trochę wobectak „zachłannego” postawieniasprawy, ale taka właśniebyła Maria Skłodowska-Curie,uparta, nieustępliwa i „zwycięska”.Wspólna praca w laboratorium,wspólne zainteresowania,wspólni przyjaciele,wreszcie rodzina zbliża ludziniezwykle. Maria wielokrotniepodkreślała, że łączy ją z Piotremnie tylko miłość, rodzinnewięzy czy praca. To jakbybraterstwo dusz, przyjaźń, która choć czasemtrudna i porowata, ma szczególną wartość.W 1903 roku Szwedzka Akademia Naukprzyznała nagrodę Nobla w dziedzinie fi zykiw połowie małżonkom Curie, w połowiefrancuskiemu fi zykowi, Henri Becquerelowi.Była to sytuacja bez precedensu, pierwszakobieta w historii została nominowana do tegonajwyższego naukowego wyróżnienia.Już w 1901 roku została zgłoszona, opróczkandydatur Piotra i Becquerela także osobaMarii, potem jednak kilku uczonych pominęłocelowo jej wkład w badaniach prowadzącychdo odkrycia radioaktywności. Może to dziwić,tym bardziej, że jednym z nich był GabrielLippmann, dawny profesor Marii na Sorbonie,a w liście wysłanym do Szwedzkiej AkademiiNauk pisano także, że niemożliwe jest oddzielenienazwisk obu fi zyków, co może odnosićsię do nazwisk Marii i Piotra.Dopiero bardzo zdecydowany w swej wymowielist Piotra Curie skierowany do wpływowegoczłonka Szwedzkiej Akademii Nauk, matematyka,Gustava Mittag-Leffl era doprowadziłdo powstania nowego raportu na temat pracytrojga uczonych. „…Jeśli to prawda, że mojakandydatura jest poważnie brana pod uwagę,pragnąłbym, przez wzgląd na nasze wspólnebadania nad ciałami radioaktywnymi, by roz-20 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-CurieCZY MARIA SKŁODOWSKA-CURIE MOGŁAOPATENTOWAĆSWE ODKRYCIAMąż mój, a również i ja sama,zawsze byliśmy przeciwni czerpaniujakichkolwiek zysków materialnychz naszego odkrycia. Od samegopoczątku ogłosiliśmy metodę przygotowaniaradu ze wszystkimi szczegółami[…] – pisała w Autobiografi i MariaSkłodowska-Curie.Za wynalazki nie uważa się:• odkryć, teorii naukowych i metodmatematycznych,• wytworów o charakterze jedynieestetycznym,• planów, zasad i metoddotyczących działalnościumysłowej lub gospodarczejoraz gier,• wytworów, których niemożliwośćwykorzystania może byćwskazana w świetle powszechnieprzyjętych i uznanych zasadnauki,• programów do maszyncyfrowych,• przedstawienia informacji.Czy miała rację? Czy system ochronywłasności przemysłowej rzeczywiściemożna utożsamiać jedynie z monopolemi czerpaniem korzyści przez twórcęrozwiązania? Jakie są alternatywy dlapatentowania?Niezwykle interesująca biografi a orazosiągnięcia jedynej w historii osobyuhonorowanej Nagrodą Nobla w dwóchróżnych dziedzinach, stały się przyczynkiemdo dyskusji o pożytkach płynącychz ochrony własności przemysłoweji przedstawieniu wynalazków powstałychna bazie odkryć Marii Skłodowskiej-Curie.O tych zagadnieniach mówił podczaskonferencji zorganizowanej przez UP RP„Wybitne odkrycia źródłem inspiracji dlawynalazców – w 100-lecie II nagrodyNobla Marii Curie Skłodowskiej” ZastępcaPrezesa Urzędu Patentowego RP – SławomirWachowicz.Przede wszystkim zwrócił uwagę,że znaczna część dorobku Noblistkinie uzyskałaby ochrony patentowej,gdyż dotyczyła odkryć, które przecieżnie są wynalazkami. Świetnie uchwyciłistotę tego zagadnienia Lionel Bender –autor publikacji pt. „Invention” z popularnejamerykańskiej serii, pisząc, że „wynalazkiemjest coś, co zostało wymyślonei skonstruowane, w przeciwieństwiedo odkrycia czegoś, co już istniało, lecznie było znane”. Maria Curie nie mogłabyzatem opatentować odkrycia radu i polonu,podobnie zresztą i teorii promieniotwórczości,gdyż teorii naukowych równieżnie uważa się za wynalazki. Ewentualnamożliwość uzyskania ochrony patentowejdotyczyła wyłącznie technik rozdzielaniaizotopów promieniotwórczych.Jakie było uzasadnienie uczonej odnoszącesię do ujawnienia efektów jej pracy?Niewzięliśmy żadnego patentu– pisała Skłodowska – i nie zastrzegliśmysobie żadnych korzyściod producentów. Nie ukryliśmy najdrobniejszegoszczegółu i tylko dziękiścisłości naszych publikacji przemysłradowy tak szybko się rozwinął.Patentów nie udziela się na:• wynalazki, którychwykorzystywanie byłobysprzeczne z porządkiempublicznym lub dobrymiobyczajami;• odmiany roślin lub rasy zwierzątoraz czysto biologiczne sposobyhodowli roślin lub zwierząt;• sposoby leczenia ludzi i zwierzątmetodami chirurgicznymilub terapeutycznymi orazsposoby diagnostyki stosowanena ludziach lub zwierzętach.22 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-CurieJako argument a contrario twierdzeniauczonej prezes S. Wachowicz przedstawiłpodstawowe korzyści z patentowania.Dla zgłaszającego jest to przede wszystkimmożliwość uzyskania silnego prawawyłącznego i komercjalizacji rozwiązania,co z kolei pozwala osiągnąć przewagękonkurencyjną na rynku i czerpać wymiernekorzyści majątkowe z wdrożenia.Społeczeństwo zaś dzięki wymogowipublikacji, poznaje istotę wynalazku i zyskujedostęp do informacji patentowej,co bezpośrednio przekłada się na prowadzeniedalszych prac badawczo-rozwojowychi wzbogacanie światowego stanutechniki ( następuje uruchomienie” reakcjiłańcuchowej”).Patentowanie ma także swoje ujemnestrony. S. Wachowicz wspominał międzyinnymi o znacznych kosztach proceduralnych(zwłaszcza jeśli chcemy chronićNiektóre wynalazki na bazie odkryć Marii Curie• Fryderic Joliot-Curie, Hans Halban, Lew Kowarski i FrancisPerrin – maj 1939 r., zgłoszenia wynalazków dot. przemysłowegozastosowania łańcuchowej reakcji rozszczepiania dla celówenergetycznych• Prof. Bronisław Sabat – w 1911 roku opracował metodęrentgenokimografi i, pozwalająca zapisać przebieg zjawisk ruchowychnarządów wewnętrznych, zwłaszcza serca i dużych naczyń.• prof. Stanisław Januszkiewicz – w 1935 roku uzyskał patentna metodę ograniczania wiązki promieniowania jonizującegoza pomocą światła widzialnego, stosowaną dziś w tzw. przesłonachgłębinowych• Pierwsze przemysłowe zastosowanie polonu- w świecach zapłonowych- amerykańska Firma Firestone Tire & Rubber Company uzyskałapatent na ten wynalazek- twórca – J.H. Dillon• prof. Karol Meyer – pierwszy polski lekarz w dziedzinie radiologii,w 1914 roku opatentował w Niemczech (Patentschrift nr 274790)lampę rtg z dwoma lub więcej anodami• Pierwszy patent na użycie promieni jonizujących radudo poprawy jakości produktów spożywczych w 1906 r.w Wielkiej Brytanii<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 23


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curiewynalazek w kliku krajach), możliwościutraty wynalazku na rzecz konkurencjiprzed publikacją oraz „zestarzeniu sięrozwiązania” w oczekiwaniu na decyzjęo udzieleniu prawa wyłącznego (okresten wynosi średnio od 3 do 5 lat). Istniejąoczywiście alternatywy dla systemuochrony własności przemysłowej. Jaksię wydaje najprostszą, notabene zastosowanąprzez Marię Curie, ścieżką jestujawnienie rozwiązania. Kosztowniejszą,ale znacznie bezpieczniejszą metodąmoże być ochrona na zasadach knowhow. Tajemnica handlowa wymaga jednakwdrożenia w danej jednostce odpowiednichprocedur wewnętrznych minimalizującychryzyko wycieku poufnych informacji.Szybszy i bardziej powszechny rozwójprzemysłu radowego jako główna przyczynaniepatentowania przez Noblistkęjest przekonywający, ale raczej niepełny.Jan Piskurewicz w biografi i Marii Curiept. „Między nauką a polityką” wymieniaco najmniej trzy powody takiegopostępowania. Przede wszystkim brakświadomości znaczenia odkrycia dlaprzemysłu, sceptycyzm małżeństwa Curieco do praktycznego wykorzystania radu,a także fakt, iż na początku XX wieku soleradowe produkowane już były w Niemczechbez ich pomocy, zgodnie z metodąFriedricha Giesela.Mimo to decyzja uczonej odcisnęłaogromne piętno na dalszym rozwojunauki. Odkrycia stały się inspiracją,a nierzadko fundamentem wielu wynalazkóww różnych dziedzinach techniki.W maju 1939 roku Fryderic Joliot-Curie(na marginesie – zięć Marii), Hans Halban,Lew Kowarski oraz Francis Perrin dokonalizgłoszeń wynalazków dotyczących przemysłowegozastosowania łańcuchowej reakcjirozszczepienia dla celów energetycznych.25 lat wcześniej uczony i pierwszypolski lekarz w dziedzinie radiologii – prof.Karol Meyer opatentował w Niemczechlampę rtg z dwoma lub więcej anodami.Z innych dokonań rodzimych naukowcówwypada wymienić metodę rentgenokimografii prof. Bronisława Sabata i metodęograniczania wiązki promieniowania jonizującegoza pomocą światła widzialnegoprof. Stanisława Januszkiewicza. A propostego ostatniego – pierwszy patent na użyciepromieni jonizujących radu do poprawyjakości produktów spożywczych zostałudzielony w Wielkiej Brytanii w 1906 roku.Natomiast polon pierwszy raz zastosowanona skalę przemysłową w świecachzapłonowych – prawo wyłączne uzyskałaamerykańska fi rma Firestone Tire & Rubber,a twórcą rozwiązania był J.H. Dillon.Obraz tych wszystkich rozwiązań chronionychpatentami dopełnia i zarazemuwydatnia ogromne znaczenie dokonańMarii Skłodowskiej-Curie. W ramach konkluzji,oddajmy raz jeszcze głos uczonej– jej słowa stanowiły też klamrę spinającąwystąpienie prezesa S. Wachowicza:Ludzkość potrzebuje również marzycieli,których bezinteresownedążenie do celu jest tak potężne,Niektóre klasy związanez promieniowaniemjądrowym na podstawieMiędzynarodowej Klasyfi kacji<strong>Patentowej</strong>• Fizyka jądrowa; technikajądrowa• Technika promieni X• Medycyna lub weterynaria;higiena• Różne procesyprzemysłowe; transport• Chemia; metalurgia• Pomiary; testowanieże nie potrafi ą oni zwracać uwagina własną korzyść materialną […] Dobrzezorganizowane społeczeństwopowinno zapewnić tym marzycielomodpowiednie środki dla skutecznejpracy, uwalniając ich od trosk materialnych,ażeby mogli oddać się całkowiciesłużbie nauki.Nie rozstrzygając dylematu wcześniejszejpublikacji rozwiązania czy zgłoszenia wynalazkudo ochrony, można zdecydowaniezgodzić się z przesłaniem Marii Curie.Opracował: Piotr ZakrzewskiZamieszczone w artykule cytaty pochodzą z publikacjiJ. Piskurewicza, Między nauką a polityką. Maria Skłodowska-Curiew laboratorium i w Lidze Narodów,Lublin 2007Podstawowe korzyści z patentowaniaDla zgłaszającegosilne prawo wyłączneprzewaga konkurencyjnamożliwość wprowadzenia wynalazku do obrotukorzyści majątkowe związane z komercjalizacjąDla społeczeństwakonieczność ujawnienia istoty wynalazkupowszechny dostęp do informacji patentowejkorzyści majątkowe dla podmiotów innowacyjnych(możliwość prowadzenia dalszych prac B+R)24 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-CurieOTWARŁANOWE DROGIKonferencja „Wybitne odkrycia źródłeminspiracji dla wynalazców – w 100-lecieII nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curie”zorganizowana została przez UP RP w ramachŚwiatowego Roku Chemii celem upamiętnieniatej nagrody i zobrazowania wpływu odkryćwielkiej polskiej naukowczyni na oblicze współczesnejnauki.Maria Skłodowska-Curie otrzymała ją z chemiiza wydzielenie czystego radu stając się tymsamym jedyną do dziś kobietą, która tę nagrodęotrzymała dwukrotnie. Ale na tym historiasukcesów naukowych polskiej uczonej sięnie kończy. Można zaryzykować stwierdzenie,że Maria Skłodowska-Curie chyba lubiła byćprekursorem, gdyż była także jedynym uczonymw historii uhonorowanym Nagrodą Noblaw dwóch różnych dziedzinach nauk przyrodniczych,pierwszą kobietą w historii, która zdałaegzaminy wstępne na wydział fi zyki i chemiina Sorbonie, pierwszą, która otrzymała stopieńdoktora fi zyki, pierwszą która została profesoremna Sorbonie, a także pierwszą kobietąpochowaną pod kopułą paryskiego Panteonu!Wzór dla kobiet, wzór dla mężczyzn. Kobietaz pasją, odwagą, łamiąca stereotypy. Wpływodkryć noblistki na rozwój współczesnej naukijest niepodważalny. W ciągu zaledwie 100 latodmieniły one oblicze nauki, otworzyły nowedrogi, zapoczątkowały radiochemię, chemięradiacyjną, chemię jądrową, stworzyły szansęwalki z rakiem.Konferencja zorganizowana przy życzliwejwspółpracy kilku instytucji: Urzędu PatentowegoRP, Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie,Centralnej Biblioteki Rolniczej, Urzędu MarszałkowskiegoWojewództwa Mazowieckiego orazwsparciu ze strony Ministerstwa Rolnictwa,Akademii Górniczo-Hutniczej, oraz OśrodkaPrzetwarzania <strong>Informacji</strong>, została objęta patronatemhonorowym Ministra Nauki i SzkolnictwaWyższego oraz Marszałka WojewództwaMazowieckiego.Patronat medialny objęły TVP Info, miesięcznik„Wiedza i Życia”, jak również czasopismo historyczne„Mówią Wieki”. W gronie wykładowcówznaleźli się wybitni eksperci z różnych dziedzinnauki, między innymi fi zyki, chemii, onkologiii energetyki jądrowej. Gościem honorowymbyła Hanna Trojanowska – Pełnomocnik Rząduds. Polskiej Energetyki Jądrowej, PodsekretarzStanu w Ministerstwie Gospodarki.Wydarzenie, w którym udział wzięło ponad150 gości, odbyło się w szczególnym miejscu– Centralnej Bibliotece Rolniczej. Tu, podkoniec XIX wieku mieściło się bowiem MuzeumPrzemysłu i Rolnictwa, w którym Maria Curieprowadziła pierwsze prace laboratoryjne.Jak wspomina sama uczona, nie udałoby sięjej wydzielić radu, gdyby w Warszawie nie nauczyłasię analizy.Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof.Barbara Kudrycka, w liście do Prezes UrzęduPatentowego RP dr Alicji Adamczak, napisała:„… Z wielkim uznaniem przyjęłam wiadomość,że Urząd Patentowy RP z okazjiŚwiatowego Roku Chemii organizuje debatęz udziałem wybitnych specjalistów poświęconąwpływowi wielkiej noblistki na rozwójwspółczesnej nauki. Maria Skłodowska-Curieto postać wyjątkowa, zarówno ze względuna osiągnięcia naukowe, jak i przymiotyosobiste… była kobietą o niezwykłej sileducha, pasji i odwadze, zmuszoną przełamywaćstereotypy w nauce i w życiu,mogącą i dziś służyć za wzór młodym badaczom.Dowiodła, że znaczenie mają nie tylepłeć, czy narodowość, co przede wszystkimintelekt, pasja i wytrwałość w dążeniudo postawionego celu… Wspaniała tradycjatworzy solidny fundament pod nowoczesnyrozwój nauki i szkolnictwa wyższego….Warunki, jakie obecnie stwarzamy młodymludziom w rodzimych instytucjach naukowychjuż dziś pozwalają polskim badaczomosiągać sukcesy na miarę polskiej noblistki– Marii Skłodowskiej-Curie.”Otwarcia konferencji dokonał w imieniu UrzęduPatentowego RP zastępca Prezesa SławomirWachowicz, a następnie okolicznościoweprzemówienie wygłosiła Minister Hanna Trojanowska,pełnomocnik rządu do spraw polskiejenergetyki jądrowej, w którym przedstawiłapolskie plany związane z energetyką jądrową,w obliczu ostatnich tragicznych wydarzeńw Japońskiej elektrowni Fukushima. Po tymkrótkim wprowadzeniu gościom został zaprezentowanyfi lm o Marii Skłodowskiej-Curie,a następnie w czasie przerwy można byłoobejrzeć wystawę plansz prezentujących fotografie z życia i pracy wybitnej uczonej.Kolejne wystąpienia Małgorzaty Sobieszczak-Marciniak, dyrektor Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie,dr Ryszarda Miazka, dyrektoraCentralnej Biblioteki Rolniczej oraz PrezesaSławomira Wachowicza, przybliżyły zebranympostać uczonej. W dalszej części konferencjigłos zabrali eksperci. Prof. dr hab. AndrzejCzerwiński z Instytutu Chemii PrzemysłowejUniwersytetu Warszawskiego przypomniał, jakogromny był wpływ odkryć Marii Skłodowskiej-Curie na rozwój radiochemii. Prof. AndrzejKułakowski, Wiceprezes Towarzystwa MariiSkłodowskiej-Curie mówił na temat jej wkładuw rozwój promieniolecznictwa. Prof. Jan Plutaz Instytutu Fizyki Politechniki Warszawskiejzaprezentował wykład „Maria Skłodowska-Curie– 100 lat później”, a dr Wojciech Głuszewskiz Instytutu Chemii i Techniki Jądrowej w Warszawieprzedstawił radiacyjne metody konserwacjiobiektów o znaczeniu historycznym,o których również nikt by dzisiaj nie słyszał,bez odkryć Marii Skłodowskiej-Curie.Na zakończenie konferencji wystąpił znanypianista Karol Radziwonowicz, o którym możnapowiedzieć, że zaczarował fortepian tak, że gościena sali wstrzymali oddech a przechodzącyprzed piękną Biblioteką, tuż przy Palcu Zamkowym,turyści i mieszkańcy Warszawy mielidodatkowe atrakcje estetyczno-muzyczne.Pomiędzy utworami znana aktorka Laura Łączrecytowała fragmenty listów Marii Skłodowskiej-Curie,które ukazują całkiem nowe, kobiece,wrażliwe oblicze polskiej noblistki.(GP)<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 25


Pojedź tam latemSUBIEKTYWNY PRZEWODNIKPO ZABYTKACH NAUKI I TECHNIKIZbliżają się wakacje, czas, kiedy choć na chwilę udaje nam się oderwać od codziennych sprawi wyruszyć w świat, aby przyjrzeć się cudom stworzonym przez naturę bądź człowieka. ChciałbymPaństwu przedstawić niektóre mniej znane, a warte odwiedzenia miejsca, w których spotkacie mniejznane dzieła ludzkich rąk i umysłów oraz… natury.Muzeum Motoryzacjii Techniki w OtrębusachOtrębusy, ul. Warszawska 21,www.muzeum-motoryzacji.com.plotwarte w 1995 r., może się poszczycićzbiorem około 300 zabytkowych pojazdów– od czołgów, samochodów ciężarowychpoprzez autobusy, samochodyosobowe aż po motocykle, roweryi wózki dziecięce. Znajdują się tu takieperełki, jak limuzyny Bolesława Bierutai Władysława Gomółki Zis 110 oraz AustinSix, prototyp motocyklu Sokół 1000 z 1936r., londyński autobus piętrowy czy Mercedes170V przedwojennej gwiazdy fi lmu i baletuLody Halamy.Muzeum Motoryzacji i Technikiw OtrębusachMuzeum StarożytnegoHutnictwa Mazowieckiegoim. Stefana Woydy w Pruszkowiepl. Jana Pawła II 2, Pruszków,www.mshm.plzostało założone w 1975 r. celem udokumentowaniaistniejącego na Mazowszu pomiędzyIII wiekiem p.n.e. a V wiekiem n.e. ośrodkametalurgicznego. W muzeum możemy zobaczyćobraz Mazowsza, jego mieszkańcówi ich codziennego życia sprzed 2000 lat. Zwiedzającymudostępniono także liczne przedmiotypochodzące z wykopalisk świadcząceo zaawansowaniu technologicznym pradawnejmazowieckiej metalurgii.Muzeum Starożytnego HutnictwaMazowieckiego im. Stefana Woydyw PruszkowieCentralne Muzeum Włókiennictwaw Łodziul. Piotrkowska 282, Łódź,www.muzeumwlokiennictwa.plMieści się w tzw. „Białej Fabryce Geyera”,której budynek jest jednym z najciekawszychzabytków klasycystycznej architektury przemysłowej.Była to najbardziej „innowacyjna”z łódzkich fabryk włókienniczych, bowiemzastosowano tu pierwsze w Łodzi maszynyparowe, a jednocześnie po raz pierwszyw jednym ciągu technologicznym znalazły sieprzędzalnia, tkalnia i drukarnia bawełny. W muzeummożemy się zapoznać zarówno z historiąwłókiennictwa, produktami włókienniczymi, jaki też z maszynami często zachowanymi w jednymegzemplarzu jak np. krosno fi rmy MoritzBauer z 1910 r. Jednak niewątpliwie największąatrakcją jest rekonstrukcja tkalni z przełomuXIX i XX w. Pracujące z ogłuszającym hałasemmaszyny oraz wszechobecny zapach smarui barwników wprowadza zwiedzających w atmosferęznaną z fi lmu „Ziemia obiecana”.Kopalnia soli w KłodawieAl. 1000-lecia 2, Kłodawa,www.sol-klodawa.com.plW kopalni można zapoznać się z historią powstaniazłóż kłodawskich oraz zastosowaniemsoli, a następnie zjechać, na poziom 600 m podpowierzchnią ziemi, poruszającą się z zawrotnąprędkością 6 m/s, (2 piętra na sekundę!!!) typowąwindą górniczą. W głębi czekają na zwiedzającychliczne atrakcje, jak kaplica św. Kingi,26 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Muzeum Rolnictwa im. Ks. KrzysztofaKluka w Ciechanowcuwyeksploatowane komory solne oraz maszynyużywane w podziemnym górnictwie solnym.Muzeum Rolnictwaim. Ks. Krzysztofa Klukaw Ciechanowcuul. Pałacowa 5, Ciechanowiec,www.muzeumrolnictwa.plMuzeum znajduje się w zespole pałacowo-parkowymz połowy XIX wieku. W salach Pałacu znajdujesię wystawa poświęcona historii Ciechanowca,a także ekspozycje nawiązujące do dziejówrolnictwa ziem północno – wschodnich.Integralną częścią muzeum jest skansen,w którym zgromadzono 44 zabytkowe obiektyarchitektury drewnianej ( XVIII – pocz. XX w.)ilustrujące różne typy architektury i technikibudowlanej, a w ich wnętrzach prezentowanesą zbiory etnografi czne, ilustrujące życie codziennemieszkańców wsi i dawne rzemiosłowiejskie. Niewątpliwą atrakcją są hodowane rodzimerasy zwierząt – owce wrzosówki, owceświniarki i kury zielononóżki kuropatwiane.Kanał AugustowskiCzęścią Muzeum jest też pierwsze w PolsceMuzeum Pisanki, z liczącą ponad 1000 eksponatówwystawą pisanek.Muzeum jest organizatorem wielu interesującychimprez o zasięgu ponad lokalnym, mającychwieloletnie tradycje, są to m.in. „NiedzielaPalmowa – Konkurs Palm Wielkanocnych”,„Podlaskie Święto Chleba”, „Ogólnopolski KonkursGry na Instrumentach Pasterskich” i inne.Kanał Augustowskiwww.suwalszczyzna.com.pl,www.zeglugaaugustowska.pl,www.augustow.euJedno z największych dzieł inżynierii na ziemiachpolskich. Zaprojektowany przez generałaIgnacego Prądzyńskiego w 1824 r., byłbudowany w latach 1825-1839 r. Głównympowodem jego budowy było stworzenie alternatywnegoszlaku wodnego łączącego Wisłęz Morzem Bałtyckim.Długość kanału wynosi 101 km, w tym 82 kmna terenie Polski, a 19 km na terenie Białorusi.Na linię wodną kanału składa się44,85 km sztucznych przekopów,35,05 km uregulowanych koryt rzecznychi 21,3 km jezior.Kanał Augustowski posiada 18 śluzmurowanych i 23 upusty, dziewięćśluz posiada oryginalną konstrukcjęz XIX wieku. Kanał Augustowskipokonuje ogółem różnicę poziomówrówną: 54,04 m. Na szczególną uwagęzasługuje między innymi zachowanaw oryginalnym stanie drewnianaśluza Przewieź znajdująca się pomiędzyjeziorami Studzienicznym i BiałymAugustowskim oraz dwukomorowaśluza Paniewo, na której różnica poziomówwody wynosi 6,3 metra.Polskie latarnie morskiewww.latarnie.pti.pl, http://latarnie.igel.pl/Obecnie na naszym wybrzeżu czynnych jest15 latarni morskich, z czego większość jestudostępniona do zwiedzania. Każda z nich maswój specyfi czny urok i jest warta polecenia.Bardzo ciekawe rozwiązania techniczne posiadanajwyższa z nich mierząca 65 m latarniaw Świnoujściu. Dzięki zastosowaniu fi ltraoptycznego światło widziane od strony Świnyma czerwoną barwę. Jej zasięg wynosi 24 milemorskie czyli ok. 46 km.Z kolei latarnia morska na najdalej wysuniętymskrawku Polski, jakim jest przylądek Rozewie,posiada największy zasięg 26 mil morskich(ok. 48 km), a jednocześnie najkrótszy rozbłyskświatła trwający zaledwie 0,1 sekundy.Parowozownia Wolsztynul. Fabryczna 1, Wolsztyn,www.parowozowniawolsztyn.pljest najciekawszym „żywym” zabytkiem technikiw Wielkopolsce. Obecnie jest to jedynaw Europie czynna parowozownia, z którejna codzienną trasę wyjeżdżają lokomotywyparowe obsługujące regularne pociągi pasażerskiedo Poznania i Leszna (aktualny rozkładna stronie parowozowni). Wśród najciekawszychciągle czynnych parowozów znajdująsię najstarszy na polskich kolejach niemieckiparowóz Ok1 z 1917 r., czy też genialne dziełopolskich konstruktorów i inżynierów Pm36-2„Piękna Helena” z 1937 r. Corocznie wielkąatrakcją jest odbywająca się na przełomieParowozownia Wolsztynkwietnia i maja Parada Parowozów, na którąprzybywają buchające parą maszyny z całejEuropy.Muzeum InstrumentówMuzycznych w PoznaniuStary Rynek 45, Poznań,www.mnp.art.pl/oddzialy/mim/Jest jedynym tego rodzajem obiektem muzealnymw Polsce. Mieści się w zabytkowychkamienicach na poznańskim starym Rynku.W swoich zbiorach posiada instrumenty<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 27


ze wszystkich epok i kontynentów a także rękopisów,starodruków, pamiątek po wybitnychmuzykach oraz nośników dźwięku. Do najciekawszychobiektów należą barokowy klawesynz I połowy XVIII wieku, fortepian na którym grałFryderyk Chopin podczas swojego pobytuw Wielkopolsce, a także skrzypce pochodzącez włoskich zakładów lutniczych.Muzeum Browaru Żywiecul. Browarna 88, Żywiec,http://www.muzeumbrowaru.pl/strona-glowna.htmlMuzeum składa się z 18 sal obejmującychpowierzchnię ok. 1600 m 2 . Wnętrza Muzeum– odwzorowują proces powstawania piwaw browarze. Wizyta rozpoczyna się w SaliTrzech Żywiołów, w której można obejrzećskładniki z których robi się piwo oraz szczegółowąmakietę browaru. Kolejne sale przenoszązwiedzających przy pomocy „Wehikułu czasu”do XIX-to wiecznego Żywca, gdzie możnaobejrzeć pracownię architektoniczną, zakładbednarski, drukarnię, sklep kolonialny czy galicyjskąkarczmę.Kolejne sale to już XX w. Atrakcją jest np. salaw stylu art deco z kręgielnią, sale pokazująceproces tworzenia piwa od dawnych czasówpo współczesne. Całość ekspozycji uatrakcyjniająmultimedialne pokazy (zdjęcia, fi lm,dźwięk, projekcja). Zwiedzanie muzeum kończąsale prezentujące okres socjalizmu oraz labiryntokraszony dziesiątkami zdjęć, z któregonależy znaleźć wyjście. Po zwiedzaniu możliwajest degustacja piwa (bądź soku) w specjalniedo tego przeznaczonej sali.Muzeum Browaru ŻywiecMuzeumProdukcji Zapałekw CzęstochowieCzęstochowa,ul. Ogrodowa 68,tel. 34 365 12 69(brak strony internetowej).Muzeum jest jedyną tego typuplacówką w Europie, mieści sięw narożnym budynku (wieżyciśnień) Częstochowskich Zakładów PrzemysłuZapałczanego. Muzeum posiada ekspozycjew dwóch salach wystawowych oraz w działającymzakładzie produkcyjnym z lat 30.XX wieku. Główną częścią muzeum jest fabryka,w której nadal produkuje się zapałki. Możnaobejrzeć zabytkowy park maszynowy orazprześledzić cały cykl produkcyjny od korowaniadrewna przez wytwarzanie patyczków po pakowaniezapałek do pudełek.Chełmskie podziemia kredoweKopalnia Złota w Złotym Stokuul. Złota 7, Złoty Stok,http://www.kopalniazlota.pl/Kopalnia oferuje do zwiedzania tajemnicząowianą legendą Sztolnię Gertrudy, w którejmożemy zobaczyć mapy i plany kopalni,dawne narzędzia oraz piec do wyrobu złota.Wielką atrakcją jest odtworzone laboratoriumalchemika Jana Scharfenberga, który szukająceliksiru młodości uzyskał z rudy arsenowejniezwykle silną truciznę znaną powszechniejako arszenik. Kolejnymi podziemnymi atrakcjamisą wodospad, spływ łodziami po wąskichkorytarzach oraz jedyny w swoim rodzajupodziemny tramwaj. Po trudach zwiedzaniapodziemi możemy pod okiem instruktora spróbowaćswoich sił przy płukaniu złota.Muzeum Produkcji Zapałek w CzęstochowieChełmskie podziemia kredowehttp://www.podziemiakredowe.pl/Jest to jedyne w Europie miejsce w którym wydobywanood XIII wieku kredę klasyczną metodągórnictwa dołowego. Kreda była cennymsurowcem służącym do produkcji farb, pudrówkosmetycznych, wyrobów ceramicznych i materiałówbudowlanych. Dla turystów przygotowanotrasę od długości 2 km rozciągającą siępod chełmską starówką. Niewątpliwa atrakcjadla dzieci to porozwieszane atrapy nietoperzyi pająków, a także pojawiająca się czasamipostać… ducha Bielucha.Kopalnia Złota w Złotym StokuOpracował: Andrzej JurkiewiczZdjęcia Wikipedia28 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Ranking szkół wyższychUNIWERSYTET WARSZAWSKIPO RAZ DRUGINOWOŚCI WYDAWNICZEW tegorocznym Rankingu Szkół Wyższych <strong>2011</strong>organizowanym przez Fundację Edukacyjną„Perspektywy” oraz dziennik „Rzeczpospolita”zwyciężył Uniwersytet Warszawski „o włos”wyprzedzając Uniwersytet Jagielloński. Trzeciemiejsce zajęła Politechnika Warszawska. Już drugirok oceniano także szkoły wyższe według kryterium„innowacyjności”, w którym najlepsza okazała sięAkademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie.Coroczny ranking polskich szkół wyższych, jak zwykle budziogromne emocje. Uznawany jest za jeden z najlepszych tegotypu na świecie pod względem przyjętych kryteriów, które kompleksowopozwalają ocenić działalność uczelni. W tym roku został opublikowanyogólny ranking wszystkich szkół, a także cztery kolejne odrębne,dzielące uczelnie na: a) uczelnie akademickie, b) niepubliczne uczelnielicencjackie, c) niepubliczne uczelnie licencjackie, a także d) państwoweszkoły zawodowe. W poszczególnych kategoriach uczelni kolejno wygrały:Uniwersytet Warszawski, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie,Szkoła Przymierza Rodzin w Warszawie, Państwowa Wyższa SzkołaZawodowa im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu.W podrankingach typów uczelni najlepszymi uczelniami zostały: uniwersytetem– Uniwersytet Warszawski, politechniką – Politechnika Warszawska,uczelnią pedagogiczną – Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie,uczelnią rolniczą Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie,uczelnią ekonomiczną Szkoła Główna Handlowa, uczelnią AWF – AkademiaWychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie, zaśmedyczną – Uniwersytet Medyczny im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu.Kapituła Rankingu <strong>2011</strong> pod przewodnictwem prof. Michała Kleibera,Prezesa Polskiej Akademii Nauk, w której pracach uczestniczy PrezesUP RP dr Alicja Adamczak, oceniała uczelnie według następujących kryteriów:prestiż, potencjał naukowy i efektywność naukowa (w uczelniachinnych niż akademickie oceniano to łącznie jako „siłę naukową”), warunkistudiowania, umiędzynarodowienie oraz innowacyjność.Toostatnie kryterium było postulatem Urzędu Patentowego RP, któreznalazło się w Rankingach dwa lata temu. Innowacyjność jako kryteriumwartościuje się na razie tylko 5 proc. w skali ocen, ale jego udziałod przyszłorocznego rozstrzygnięcia będzie rósł. W tym roku w tej kategoriizwyciężyła <strong>AGH</strong> w Krakowie, zostając Liderem Innowacyjnościi wyprzedzając politechniki z Wrocławia oraz Warszawy. Kryteriummierzono w obrębie trzech grup: patenty, prawa ochronne i licencje, pozyskaneśrodki z UE oraz zaplecze innowacyjne uczelni.Piotr BrylskiUstawa z dnia 30 czerwca 2000 r.– Prawo własności przemysłowejStan prawny na dzień 1 lutego <strong>2011</strong> r.Objętość: 171 str., Cena 1 egz. – 25 złNakładem Urzędu Patentowegoukazało się nowe wydanieujednoliconego tekstu ustawyPrawo własności przemysłowejuwzględniające także zmianywprowadzone m.in. zmianąustawy o prawie autorskimi prawach pokrewnych, ustawyo zastawie rejestrowymi rejestrze zastawów, ustawyo rejestracji i ochronie nazwi oznaczeń produktów rolnychi środków spożywczych orazproduktów tradycyjnych.Czym jest własność intelektualna?Dzięki współpracy Krajowej Izby Gospodarczej i UrzęduPatentowego RP na podstawie zawartego porozumienia, o czym informowaliśmyw Kwartalniku 3/2010, ukazała się kolejna publikacja wydanaprzez Krajową Izbę Gospodarczą, współfi nansowana ze środków UniiEuropejskiej w ramach EuropejskiegoFunduszu RozwojuRegionalnego „Dotacje na innowacje– Inwestujemy w Wasząprzyszłość”.Broszura zawiera odpowiedzim. in. na pytania czym jest własnośćintelektualna, co to jestpatent, znak towarowy czy wzórprzemysłowy. Publikacja ta jestbezpłatna, dostępna zarównow Urzędzie, jak również na stronieinternetowej pod adresemwww.uprp.pl w zakładce Publikacje.<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 29


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejOd lewej Prezes A. Adamczaki Dyrektor R. MiazekStoisko ze zdrową żywnościąPodczas konferencjiMiędzynarodową konferencję „Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzytradycyjnej w Polsce i na świecie” Urząd Patentowy RP zorganizował z okazji ŚwiatowegoDnia Własności Intelektualnej 15 kwietnia <strong>2011</strong> r. wraz ze Światową Organizacją WłasnościIntelektualnej. Była to kolejna konferencja UP RP, podczas której dyskutowano na tematy związaneze znaczeniem wiedzy tradycyjnej i potrzebą jej ochrony, prezentując światowe standardy i rozwiązaniaprawne obowiązujące w tej dziedzinie oraz planowane zmiany. Honorowego patronatuudzielili konferencji: Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsioraz Minister Środowiska.Wiedza tradycyjna oraz folklor, jako dziedzictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie, wpisująsię w historię lokalną określając tożsamość kulturową danej społeczności. Osiągnięcia częstowypracowywane przez pokolenia zyskują dziś nowe znaczenie – są wykorzystywane komercyjnienp. jako produkty lecznicze, kulinarne lub design oraz różne elementy zdobnicze. Ich znaczenie dlagospodarki, a jednocześnie wartość niematerialna, jaką stanowią dla danej społeczności, wymagają– co wydaje się bezdyskusyjne – ukształtowania właściwego systemu ich ochrony. Dyskusjai wystąpienia podczas tegorocznej konferencji uświadamiały, jak trudny, skomplikowany z wieluwzględów jest to proces a jednocześnie – jak mimo to – możliwy i niezbędny jest consensus.Podczas konferencji zaprezentowali swoje wystąpienia znawcy tematyki dziedzictwa narodowegoi jego znaczenia dla współczesnych społeczeństw i gospodarek, szczególnie w aspekcie międzynarodowejochrony prawnej w zglobalizowanym świecie, jak Wend Wendland z WIPO, uczestniczącyw przygotowywaniu nowych rozwiązań prawnych dla społeczności międzynarodowej podauspicjami WIPO, John Alty Prezes brytyjskiego Urzędu Patentowego, naukowiec Daphne Zografosz University of Reading (fragmenty wystąpień obok) oraz dr Bożena Haczek z MinisterstwaŚrodowiska, która mówiła na temat wiedzy tradycyjnej w Konwencji o różnorodności biologicznejoraz Konwencji Karpackiej, Izabela Byszewska z Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego– na temat kulinarnego dziedzictwa i jakości żywności, Joanna Cicha-Kuczyńska – dyrektor departamentuochrony zabytków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – na temat KonwencjiUNESCO 2003 w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Dr Iwona B. Mikaz UJ podniosła niezwykle ciekawy problem: ochrona wiedzy tradycyjnej – moda czy realna potrzeba.Wystąpili też Zygmunt Galoch OSB, z Opactwa Benedyktynów w Tyńcu oraz przedstawicielzakonu Bonifratrów na temat „Od gościnności do szpitalnictwa” mówiąc o tradycjach działania tychzakonów, które stanowią przecież ważny przekaz wiedzy tradycyjnej, gromadzonej przez te zakonyprzez wieki.Celem zorganizowanej przez Urząd Patentowy RP konferencji było nie tylko zaprezentowanieaspektów prawnych związanych z ochroną wiedzy tradycyjnej i folkloru, ale przedstawienie bogategoi wielopłaszczyznowego dorobku Polski w tym zakresie. Dlatego w konferencji wzięli ponadtoudział liczni producenci działający w oparciu o wiedzę tradycyjną, będącą dorobkiem różnychregionów, którzy zaprezentowali także swoje produkty.30 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejOchrona wiedzy tradycyjnej w systemie międzynarodowymCZY NOWE PRAWO DLA OCHRONYWIEDZY TRADYCYJNEJWend Wendland, Dyrektor Departamentu ds. Wiedzy Tradycyjnej,Światowa Organizacja Własności Intelektualnej, GenewaMożemy chyba wszyscy zgodzić się z przekonaniem,że wiedza tradycyjna będąc obszaremdość skomplikowanym, jest bardzo ważnaz punktu widzenia ochrony bioróżnorodności.Indyjski ekspert powiedział jakiś czas temu, iżochrona bioróżnorodności bez ochrony związanychz nią systemów wiedzy jest jak zakładaniei prowadzenie biblioteki bez katalogu.Zapewne wszyscy zgodzimy się też z opiniami,że systemy wiedzy tradycyjnej są zagrożone,gdyż z wielu różnych powodów następujeproces ich erozji, zaniku. W wyniku tego procesuludy autochtoniczne, różne wspólnotylokalne, a także państwa i narody, wzywajądo lepszego uznawania, ochrony i pielęgnowaniawiedzy tradycyjnej. Jest to ze wszech miarsłuszne ze względu na wypromowane wartościkulturowe, obyczajowe, społeczne, także –trwającą użyteczność wiedzy tradycyjnej, jakrównież na zasadę wzajemności pomiędzywiedzą „starą” i wiedzą współczesną, nauką.To dlatego należy z tego powodu odpowiedniowynagradzać animatorów systemów wiedzylokalnej, gdyż oni zachowują tę wiedzę, jak teżchronić wiedzę tradycyjną przed nieautoryzowanymużytkowaniem przez strony trzecie.Pytania, które implikuje problem ochronywiedzy tradycyjnej, są – moim zdaniem– następujące:w jaki sposób wiedza tradycyjnawiąże się z własnością intelektualną; czy własnośćintelektualna rzeczywiście oferuje namodpowiednie mechanizmy bądź bodźce, którepozwolą zabezpieczyć interesy uprawnionychdo wiedzy tradycyjnej. Jeśli tak, to co o tymmówią konwencjonalne systemy własnościintelektualnej, jaka jest praktyka i jakie jestprawo w tej dziedzinie. Jeśli zaś wiemy, że istniejącesystemy nie są pod tym względemperfekcyjne, nie chronią doskonale wiedzytradycyjnej, pytanie brzmi: w jaki sposób moglibyśmypoprawić bądź prawo, bądź praktykę,tak by rzeczywiście lepiej tę wiedzę chronićw ramach własności intelektualnej.Przedstawię w skrócieaktualny stan spraw i podejście do wielukwestii związanych z ochroną wiedzytradycyjnej w WIPO oraz w specjalniepowołanym Komitecie MiędzyrządowymWIPO.Mamy świadomość, iż ochrona własnościintelektualnej nie jest odpowiedzią oczywistąw przypadku ochrony wiedzy tradycyjnej:wprowadzenie praw wyłącznych opartych o rynekw obszarze folkloru i wiedzy tradycyjnejnie jest pozbawione kontrowersji. Już wdrożeniepraw własności intelektualnej w obszar wiedzytradycyjnej, kultur tradycyjnych i wspólnot,które mają różne własne systemy (np. systemyreligijne), może naruszyć pewne stare obyczajei zwyczaje, w tym w dzieleniu się tą wiedzą,co wymaga ostrożnego postępowania. Uważamyjednak, iż są pewne wartości, które reprezentujesobą system własności intelektualnej,które można dostosować i zastosować w stosunkudo wiedzy tradycyjnej. I byłoby to dośćkorzystne działanie.Najpierw określmy czym jest ochronawłasności intelektualnej? Jest onapojęciem dość ogólnym i wieloznacznym,Wend Wendland, WIPOStoisko z produktami benedyktyńskimiOd lewej: Daphne Zografos, John Alty,Alicja Adamczak, Wend Wendland<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 31


Joanna Cicha-Kuczyńska, MKiDNDziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejbo przecież może dotyczyć na przykład działańzwiązanych z gospodarowaniem, zarządzaniem– w tym przypadku mówimy o podejściu gospodarza.Uosobieniem takiego podejścia jestKonwencja UNESCO w sprawie ochrony niematerialnegodziedzictwa kulturowego z 2003 r.Ochrona może też oznaczać ochronę prawosób indywidualnych, praw człowieka, prawado samookreślenia, tożsamości, kultury itd.Ale jest też inne podejście związanez systemami własności intelektualnej,w którym podkreśla się kwestie „własności”,gdy ktoś jest posiadaczem praw, jest uprawnionydo praw wyłącznych. Systemy IP chroniątwórców oraz innowatorów przed nieautoryzowanymwykorzystaniem ich dzieł przez stronytrzecie stosując ochronę prawną.System własności intelektualnej jest oczywiściesystemem różnorodnym. Można przyjąć,że prawa wyłączne, które są oferowane przezsystemy patentowe czy szerzej praw przemysłowych,są najlepiej znane. Ale przecieżsą inne prawa – nie podlegające ochronie,np. prawo do kompensacji w przypadku, gdydzieło jest użytkowane. Również w tym przypadkunie jest to system kontroli absolutnej,gdyż prawa własności intelektualnej są nacechowanepewnymi wyłączeniami, a domenapubliczna stanowi część krytyczną układuwłasności intelektualnej i większość tych prawwygasa po jakimś czasie, niemniej istnieją. Należyteż mieć na względzie, że świat własnościintelektualnej podlega nieustannym zmianom.Gdy zastanawiamy się nad tym, by rozszerzyćdziałalność tych praw na nowe obszarytj. właśnie wiedzę tradycyjną, są tacy, którzyuważają, że takie działanie – odwrotnie – doprowadzido pogorszenia sytuacji w zakresieochrony wiedzy tradycyjnej i tak naprawdęnie pozwoli na poszerzenie tej wiedzy. To jestpunkt widzenia wyrażany przez ruch dostępudo wiedzy. Należy też zwrócić uwagę na artykuł7 umowy TRIPS, który ustanawia pewnecele dotyczące systemów ochrony własnościintelektualnej oraz promocji innowacji, transferutechnologii w kontekście dobrobytu społecznegoi gospodarczego.To wszystko są bardzo ważne części tychogólnych ram, które powinny być uwzględnianewtedy, gdy zamierzamy opracować i stosowaćnajlepszy możliwy model ochrony wiedzytradycyjnej.Jak wygląda praktyka,jak obecne prawa własności intelektualnejodnoszą się do wiedzy tradycyjnej?Należy zauważyć, że prawo patentowe właściwie„milczy” w tej sprawie. Wiedza tradycyjnaz punktu widzenia konwencjonalnych systemówwłasności intelektualnej postrzeganajest jako domena publiczna. Innowacje oparteo wiedzę tradycyjną mogą być jednak chronionejako wynalazki, czyli patenty. Wiedzętradycyjną można też chronić jako tajemnicęhandlową, a także w oparciu o prawa związaneze zwalczaniem nieuczciwej konkurencji bądźnp. przywłaszczania czy podrabiania wyrobów.W niektórych krajach powstały co prawdaustawy dotyczące folkloru, generalnie jednak– nie ma wielu rozwiązań prawnych, którePrezes A. Adamczak w kuluarach konferencjiz ludową ozdobąOchrona wiedzy tradycyjnej może oznaczać dwa różne podejścia.Po pierwsze, może to oznaczać przyznawanie praw pozytywnych, np. prawautorskich bądź patentowych, by osoba uprawniona mogła np. wydawać licencjęna używanie wiedzy tradycyjnej bądź chronić ją przed użytkowaniem przezosoby nieautoryzowane.Po drugie, wiedzę tradycyjną możemy chronić w sposób defensywny.Co to oznacza? Dobrym przykładem jest np. indyjska wiedza tradycyjna, którazostała już zawarta w indyjskiej bibliotece cyfrowej. W latach dziewięćdziesiątychrząd Indii spostrzegł, że wiele patentów było przyznawane dotychczasw zakresie dotyczącym tradycyjnej indyjskiej wiedzy medycznej i poświęciłsporo czasu, by doprowadzić do wycofania i unieważnienia tychże patentówprzed Europejskim Urzędem Patentowym. Cała wiedza tradycyjna zostałazdigitalizowana, wprowadzona do biblioteki i w ten sposób przekształciła sięwe wcześniejszy stan wiedzy.32 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnej„taonga” z innymi Neozelandczykami,byle tylko poproszono ich o pozwoleniena wykorzystanie. Tego typu zachowaniejest bardzo ważną rzeczą tym bardziej,że Nowa Zelandia to kraj dwóch kultur.W minionych dziesięcioleciach mieliśmydo czynienia z wdrażaniem symbolimaoryskich do sztuki narodoweji w ten sposób rozmyła się tożsamośćmaoryska. Powstała nowa tożsamośćnowozelandzka. (…)Niemniej powstaje pytanie, jakienarzędzia prawne należałobywykorzystywać, by regulować kwestiezwiązane z tworzeniem i utrzymaniemmarek mających odniesienie w dziedzictwiekulturowym i nie naruszaćpraw właścicieli, administratorówi opiekunów tradycyjnych form wyrazukultury.Niektóre z tych narzędzi udawało sięużyć, by jakoś poradzić sobie z tym,z czym do tej pory nie mogliśmy sobieporadzić, w ramach np. prawa walki z nieuczciwąkonkurencją. To, o czym musimypamiętać, to jednak fakt, że te prawanie zostały stworzone po to, by chronićinteresy ludności autochtonicznej. Tylkoprzez przypadek te prawa chroniąich produkty, nie ma w tym obszarze systemowychrozwiązań dotyczących szczególniesfery dziedzictwa kulturowego. Jeżeliwięc będziemy korzystać z tych praw,rozwiążemy ale tylko część problemówzwiązanych z ochroną tej sfery. Podobniejest z oznaczeniami geografi cznymi, które– jak wiadomo – wykorzystuje się w towarach,które należą do konkretnego obszarugospodarczego. Wiemy, że możnaje przypisać do tego obszaru, w którympowstały. Dlaczego chronione oznaczeniageografi czne i tradycyjne wyrazy kulturymogą się uzupełniać? Mają dużo podobnychcech. Jeżeli mamy wskazaniegeografi czne, czyli chronione oznaczenie,wiemy, że produkty pochodzą od różnychproducentów, ale z jednej społeczności,z jednej grupy. W przypadku obutych form mamy element czasu, są oneprzekazywane z pokolenia na pokolenie.Wartość oznaczeń geografi cznych jestrównież wartością natury kulturowej. Istniejebardzo dużo przykładów, jak udałosię zarejestrować oznaczenie geografi cznew formie chronionej, np. w Szwajcarii,Talavera de Puebla i Olinala – produktyrękodzieła z Meksyku, Jablonexz Czech. (…)Mimo to mamy zawsze w obrębie tychpraw różne pewne ograniczenia. Jeżelizastosujemy ten typ ochrony, może sięokazać, że oznaczanie geografi cznebędzie drogim procesem, na ogół trwaon długo, zwłaszcza, jeśli nie mamyodpowiedniego systemu w kraju, którypozwalałby nam na taką rejestrację.Co więcej, musi istnieć odpowiedniastrategia marketingowa, eksperci, którzybędą taką strategię tworzyć, a takie działaniasą drogie. I dlatego właśnie oznaczeniageografi czne, także dla produktówspożywczych, choć są narzędziem bardzoatrakcyjnym dla wielu krajów, takżerozwijających się, zwłaszcza, gdy widzą,jak oznaczenia te odnoszą wielki sukcesw Europie, to nie jest proste rozwiązaniekwestii ochrony dziedzictwa kulturowego.Musimy mieć ponadto wiedzę, która powie,jak korzystać z tego systemu – w jakisposób możemy wykorzystywać oznaczeniageografi czne. A jednym z ważnychograniczeń jest fakt, że wiedza pozostajew domenie publicznej, czyli samej wiedzyjuż nie chronimy. W przypadku znakówtowarowych, po analizie mechanizmówich ochrony, tak czy inaczej, dochodzimydo podobnych wniosków.Tak więc, gdy tworzymy strategięochrony poprzez ochronę naszychwartości intelektualnych przy pomocypraw intelektualnych, powinniśmy „dobrać”odpowiedni system prawny, którybędzie działał w tym kraju, w którymchcemy chronić nasze produkty. Pozostajejednak nadal wiele wątpliwości i problemów.(…)(Nieautoryzowane fragmentywystąpienia podczaskonferencji UP RP – oprac. A.Sz.)O. Zygmunt Galoch OSB, DyrektorBENEDICITE – Jednostka GospodarczaOpactwa Benedyktynów w Tyńcu<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 37


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejOchrona wiedzy tradycyjnej w systemie międzynarodowymFOLKLOR POWINIEN ŻYĆI INSPIROWAĆ DO INNOWACJIJohn Alty, Prezes Urzędu Własności Intelektualnej, Wielka BrytaniaJohn Alty(…) W Wielkiej Brytanii, jak i w innychkrajach, jesteśmy yak dumni z naszejkultury, a właściwie kultur: zróżnicowanychi żywych. Żywimy wielką miłość dla naszejtradycji. Winston Churchill, nasz premierczasów wojny, powiedział, że umiłowanietradycji nigdy nie osłabiło narodu. Zaiste,wzmacniało ono narody w godzinieniebezpieczeństwa. Tradycyjna wiedzai folklor to integralna część tożsamościgrupy. Trzeba je szanować i utrzymywać,dbać o nie.Folklor może być osadzony w różnychobszarach: opowieściach, pieśniach,tańcach. Ma on fundamentalne znaczeniedla rozwoju społeczeństwa. Możnauznać, że jest to pewnego rodzaju przekazod naszych pradziadów, że właśniez niego bierze się to, w co dziś wierzymy.Dla mnie ważne jest jednak, byśmy nie postrzegalifolkloru tylko jako czegoś, co jestograniczone do przestrzeni muzealnej.Jest on ponadczasowy i bezczasowy,ma on żyć i inspirować nas do innowacji,do tworzenia nowych pieśni, nowych tańców,by ludzie się nimi cieszyli, by mogliz nich korzystać, tym samym w różnychswych przejawach stymulować wzrost, takgospodarczy, jak i społeczny.Musimy o tym pamiętać w naszych rozważaniacho ochronie własności intelektualnej,oceniać, jak wygląda właściwy poziom„zrównoważenia ochrony” w różnychobszarach, tak byśmy korzystali z wiedzytradycyjnej, folkloru, z respektem, jednocześniezapewniając coraz szersze i trwałekorzyści społeczne z naszego dziedzictwanarodowego i światowego.Czym jest, co folklor może oznaczać dlanas w Zjednoczonym Królestwie? Jesteśmy– jak powiedziałem – bardzo dumniz naszego dziedzictwa kulturowego. Mamybardzo różne formy wyrazu folkloru, którepochodzą z różnych kultur, z różnych wieków.Wymienię np. taniec morris, naszespecjalne stroje, np. kilty w Szkocji. Mamyliteraturę – od opowieści kanterberyjskichz przełomu XIV i XV w., opowieści o KróluArturze i rycerzach Okrągłego Stołu, ażpo Szekspira. To stanowi część naszej tożsamości.Musimy nadal budować ją na tejpodstawie. W jaki sposób? Może to robićnp. nowoczesny projektant, który korzystaz tartanu szkockiego. Mogą to być dzisiejszekomedie z grającym Czarną ŻmijęRowanem Atkinsonem, które opierają sięna sztukach szekspirowskich.Bardzo cieszymy się również, że w WielkiejBrytanii osiedlają się ludzie z innychkrajów, przynosząc swój folklor, muzykęi inne formy sztuki. To sprzyja różnorodnościnaszej kultury. Oni tworzą nowe formymuzyczne, artystyczne. W Wielkiej Brytaniimamy bardzo silną np. kulturę innowacjimającą „zakotwiczenie” w muzyce karaibskiej,wyrażaną przede wszystkim przez38 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejnasze coroczne karnawały w dzielnicyNotting Hill w Londynie. Jest to bardzobogate pole do inspirowania fi lmowców,autorów piosenek i innych współczesnychartystów. Nie chcemy pozwolić, by folklornam skostniał, bo w ten sposób stracimyto, co jest ważne w rozwoju kultury, w rozwojuspołecznym – nieustającą, twórcząinspirację.Wiem, że Polska też jest dumna ze swojejbogatej kultury. Ma bardzo silną tradycjęochrony i promocji muzyki folklorystycznej,macie piękne kolorowe stroje ludowe,wspaniałe festyny i inne zwyczaje. Nie dziwimnie, że priorytetem polskiego MinisterstwaKultury jest m.in. folklor. Wspieracieartystów, folklor i swoją spuściznę ludową.W Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii, istniejetrend, by zachowywać wszystkie te tradycyjnewzory i wykorzystywać je w dzisiejszejsztuce. (…)Jesteśmy przekonani, że WIPO jako organizacjamiędzyrządowa jest najlepszymforum, gdzie można dyskutować nad tym,jak tradycyjną wiedzę i folklor chronićprzed złym i obraźliwym wykorzystaniem,a także przed przywłaszczaniem. Musimybardzo silnie angażować się w ten proces,po to, by osiągnąć odpowiednią równowagęw ochronie naszego dziedzictwa narodowego.Tym bardziej że istnieją obszaryszczególne, na których żyją autochtoni,związane z tradycyjną wiedzą, którymtrzeba pomóc.Coraz bardziej powszechne powinno staćsię przekonanie, że tradycyjna wiedzai folklor odgrywają niezwykle ważną rolęw inspirowaniu i innowacyjności obecnychpokoleń, jak i następnych (…) stanowiącolbrzymią, nie do przecenienia wartośćdla kultury i społeczeństwa, dzięki którymwiemy, skąd przychodzimy, dokąd idziemy.Tradycja i folklor, powinny więc odgrywaćważną i żywą rolę w inspirowaniu dniadzisiejszego i innowacji. Ale to wymagaszczególnej, przemyślanej i akceptowanejformy ich ochrony na całym świecie.Jestem przekonany, że MiędzyrządowyZespół WIPO upora się z tym problememprzedstawiając odpowiednie rozwiązania.(Nieautoryzowane fragmentywystąpienia podczaskonferencji UP RP – A.Sz.)Magdalena Głodek z Ministerstwa Rolnictwai Rozwoju WsiAnita Jaźwiec, reprodukcja plakatu zgłoszonego w 2006 r. na konkurs organizowanyprzez UP RP na plakat o tematyce związanej z ochroną własności intelektualnej<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 39


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejOCHRONAWIEDZY TRADYCYJNEJW POLSCE– moda czy realna potrzeba?Dr Iwona B. Mika, Instytut Prawa Własności IntelektualnejUniwersytet JagiellońskiPojęcie WIEDZA TRADYCYJNA jest trudne do zdefiniowaniaStoisko fi rmy APIS, LublinStoisko Piekarni Kurpiowskiej SerafinZdjęcia: Adam TaukertZasadniczą kwestią wymagającą rozważeniacelem stwierdzenia, czy w Polsceistnieje konieczność ochrony wiedzy tradycyjnejw ujęciu ścisłym (tj. rozumianej tak, że mogłabybyć ona przedmiotem zainteresowaniawłasności przemysłowej), a jeżeli tak, to przywykorzystaniu jakich środków powinna byćona realizowana, jest odpowiedź na podstawowepytanie, czy w Polsce w ogóle wiedzatradycyjna występuje. To z kolei wymagawskazania, co kryje się pod pojęciem wiedzytradycyjnej.Określenie to rzadko bywa normatywniedefi niowane. Tylko niektóre państwa w prawiekrajowym zdefi niowały to pojęcie. Tytułemprzykładu do państw tych należą: Portugalia,Bhutan, Kostaryka, Kirgistan. W aktach normatywnychtych państw wiedza tradycyjnajest pojmowana i charakteryzowana w różnysposób. Podobnie w piśmiennictwie. Brakjest jednej defi nicji wiedzy tradycyjnej, którejzasięg miałaby wymiar powszechny, w tymtakże na płaszczyźnie międzynarodowej,jak również często defi nicji o charakterzenormatywnym. Defi nicje te, zarówno jeślichodzi o prawodawstwo, jak i doktrynę różniąsię (niekiedy znacznie) nie tyko w zależnościod dziedzin prawa, w których się one pojawiają.Odmienności w sposobie defi niowaniawiedzy tradycyjnej występują nawet wtedy,gdy defi nicje tego pojęcia są formułowanew ramach tej samej dziedziny wiedzy (co dajesię łatwo zauważyć zwłaszcza na przykładziekrajowych regulacji w zakresie ochrony różnorodnościbiologicznej).Co więcej, zwrot „wiedza tradycyjna”nie jest jedynym określeniem wykorzystywanymw celu opisania jej jako przedmiotuochrony. W regulacjach prawnych, a zwłaszczaw piśmiennictwie, stosuje się szereg innych pojęć,których różnorodność dodatkowo utrudniaprecyzyjne wskazanie, jaka jest treść pojęcia„wiedza tradycyjna”. Uregulowania prawne,a przede wszystkim doktryna, posługują siętakimi określeniami w odniesieniu do wiedzytradycyjnej, ujmowanej w sensie szerokim(o czym niżej), jak m.in.: wiedza tradycyjna, wiadomościtradycyjne, wiedza autochtoniczna,wiadomości autochtoniczne, wiedza lokalna,tradycja tubylcza, dziedzictwo kulturowe, folklor,wyrażenia folkloru, medycyna tradycyjna,dziedzictwo autochtoniczne, autochtonicznawłasność intelektualna, wiadomości, innowacjei praktyki tradycyjne, kultura ludowa. Te zróżnicowaneokreślenia, które w sposób opisowystarają się oddać istotę tego, co podlega (lubpowinno podlegać) ochronie obrazują, jakwielkie trudności wiążą się z chociażby tak40 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejpodstawową kwestią związaną z ochronąwiedzy tradycyjnej, jaką jest przyjęcie jednolitejterminologii. (…)Wiedza tradycyjna w PolsceWskazanie w Polsce wiedzy tradycyjnejw sensie ścisłym (tj. z wyłączeniem folkloru),pozostającej w obszarze zainteresowańprawa własności przemysłowej, nie jest zadaniemłatwym. Prawo polskie nie defi niujepojęcia wiedza tradycyjna. Nie ułatwiazatem jej poszukiwań i odpowiedzi na pytanie,czy w Polsce ten rodzaj wiedzy występuje.Poziom społeczno-gospodarczego rozwojukraju może uzasadniać poddanie w wątpliwośćtwierdzenie o jej istnieniu. Dodatkowoprzeciwko występowaniu w Polsce wiedzytradycyjnej przemawia brak w naszym krajuwspólnot autochtonicznych, w znaczeniu, jakietemu pojęciu nadaje się czy to w regulacjachprawnych, które pojęcie to wyjaśniają, czy teżw doktrynie poświęconej wiedzy tradycyjnej.Stanowisko o braku występowania w Polsceodrębnych wspólnot autochtonicznych prezentowanejest w ofi cjalnych raportach dotyczącychwdrażania (implementacji) programówroboczych odnoszących się do art. 8(j)Konwencji o różnorodności biologicznej.Wprawdzie w Polsce nie występująwspólnoty autochtoniczne, istniejąjednak wspólnoty lokalne, a te – jak się przyjmuje– również mogą być źródłem wiedzy tradycyjnej.W Polsce również nierzadko sięga siędo naturalnych sposobów leczenia (medycynaludowa), np. stosuje się syrop z czosnku lubnapar z korzenia prawoślazu i lukrecji w leczeniuprzeziębienia. Jednakże wiele z tych metodz uwagi na ich rozproszenie, powszechnestosowanie, tj. brak ścisłego związku z określonąwspólnotą lokalną, nie może być uznanychza wiedzę tradycyjną. (…)W polskich produktach kosmetycznych takżewykorzystuje się rosnące w Polsce zioła(np. aloes – sok z jego liści ma działaniełagodzące i gojące; bluszcz – łagodzi oparzeniasłoneczne; bez czarny – kwiat – wybielapiegi). Czy w produkcji tych kosmetykówwykorzystuje się wiedzę tradycyjną? Trudnoto przesądzić bez przeprowadzenia dogłębniejszychbadań. Jednak ważne może byćinne pytanie, tzn. czy polskie prawo własnościprzemysłowej może, jeśli zajdzie taka potrzeba,zapewnić temu rodzajowi wiedzy odpowiedniąochronę. Chodzi przy tym głównieo tę część prawa własności przemysłowej,która dotyczy nowych rozwiązań, zwłaszczatechnicznych.Ustawa z 30.06.2000 r. – Prawo własnościprzemysłowej pozwala na patentowaniezwiązków chemicznych, środków farmaceutycznych,materiału zawierającego informacjęgenetyczną, określonego sposobu jego wytworzenia,przetworzenia lub wykorzystania(zob. art. 93 1 p.w.p.), co może mieć znaczeniez punktu widzenia ochrony wiedzy tradycyjnej,która może być monopolizowana z wykorzystaniempatentów.Ustawap.w.p. nie zawiera szczególnychuregulowań dotyczących wynalazkówstworzonych z wykorzystaniemwiedzy tradycyjnej. Brak w niej takich postanowień,które można odnaleźć w niektórychzagranicznych regulacjach prawnych,jak np. w prawie szwajcarskim regulującympatenty na wynalazki.Polskie prawo własności przemysłowejo konieczności informowania UrzęduPatentowego, iż wynalazek wywodzi się z wiedzytradycyjnej, wprost nie wspomina. Nie odbiegaw tym zakresie od większości krajowychuregulowań dotyczących patentowania wynalazków.(...) Z przepisami p.w.p. jako środkiemochrony wiedzy tradycyjnej wiążą się podobneproblemy, które niejednokrotnie są podnoszonew literaturze odnoszącej się do innych porządkówprawnych, w rozważaniach dotyczącychwykorzystania praw własności przemysłowejdo ochrony wiedzy tradycyjnej. Problemy te polegająprzede wszystkim na trudnościach związanychz ustaleniem, kto jest twórcą wiedzytradycyjnej, a poza tym – co istotne – wiedzy tejbrakuje nowości i oryginalności, a więc nie posiadaona cech wymaganych do udzieleniajej ochrony. Ponadto, przepis art. 29 ust. 1 pkt3 p.w.p. wyklucza możliwość udzielenia patentuna sposoby leczenia ludzi i zwierząt metodamichirurgicznymi i terapeutycznymi oraz sposobydiagnostyki stosowane na ludziach lub zwierzętach,co uniemożliwia przyznanie tą drogąochrony tym praktykom leczniczym, które mogąbyć uznane za wiedzę tradycyjną.Występowanie wyżejwskazanych problemównie oznacza jednak, że przepisyp.w.p. nie mogą być środkiem ochronywiedzy tradycyjnej. Wprawdzie trudno byłobyna ich podstawie przyznać wspólnocie lokalnejnp. patent, ale nie wyklucza to możliwościwykorzystania ich jako środka ochrony wiedzynależącej do tej wspólnoty. Wystarczy tylkospojrzeć inaczej na rolę przepisów p.w.p.,a mianowicie nie traktować ich tylko jakoregulacje, na podstawie których udziela siępraw wyłącznych, ale stosować je jako narzędzie,które uniemożliwia bądź zapobiega sięgnięciupo wiedzę tradycyjną oraz jej zawłaszczeniuprzez osoby nieuprawnione. Temucelowi mogą służyć zwłaszcza postanowieniaokreślające przesłanki udzielenia ochrony.O wiedzy tradycyjnej w Polsce można mówićnie tylko w związku z wynalazkami.W moim przekonaniu należy jej poszukiwaćprzede wszystkim „w pobliżu” produktu tradycyjnego.Produkty te są rezultatem wykorzystaniawiedzy i umiejętności (które możnaprzypisać określonej grupie ludzi) związanychz tradycyjnymi sposobami ich produkcji.Rodzi się zatem pytanie, czy wiedza ta, umiejętnościoraz stosowane metody wytwarzaniaproduktów tradycyjnych mogą być określonemianem wiedzy tradycyjnej w sensie ścisłym.Produkty tradycyjne posiadają bowiem pewnecechy, które za tym mogłyby przemawiać.Aby produkt mógł być uznany za produkttradycyjny, powinien on – zgodniez art. 47 ust. 1 i 2 ustawy z 17 grudnia 2004 r.o rejestracji i ochronie nazw i oznaczeń produktówrolnych i środków spożywczych orazo produktach tradycyjnych – odpowiadaćjednocześnie kilku wymogom. Po pierwsze,jego jakość lub wyjątkowe cechy i właściwościmuszą wynikać ze stosowania tradycyjnychmetod produkcji, tzn. metod wykorzystywanychco najmniej od 25 lat. Po drugie, maon stanowić element dziedzictwa kulturowegoregionu, w którym jest wytwarzany. Ponadto,powinien on być elementem tożsamości społecznościlokalnej. (…)cd. dalszy artykułu na s. 94<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 41


Co warto obejrzećPOZORNIE O NICZYMNawet ci, co nie uczyli się łaciny, słyszelinie jeden raz to stare fi lozofa powiedzenie„myślę, więc jestem”. Niejeden poznał teżaforyzm Marie von Ebner Eschenbacha „tylkomyślący przeżywa swe życie, u bezmyślnegoprzechodzi ono obok”.Pasuje mi ono bardzo do Woody Allena, którynie przechodzi „obok”, ale przeżywa je doprawdyfantastycznie, niebanalnie, kontrowersyjnie,skromnie, choć nigdy z tyłu. Reżyser, scenarzysta,aktor, muzyk, kompozytor, producent,człowiek. Siedmiu w jednym? Dla jednychdziwak, dla innych mędrca. Dla mnie Wyrazicielprzekazu „Czegoś” (uwaga korekta: pisaneprzez duże W i duże C), co nie ma jednolitegowymiaru, ale ma głęboki sens, zmusza – jeślinawet nie do tzw. głębokiego namysłu i wgląduw swą duszę – to chociażby do zastanowieniasię nad stylem i jakością swego życia.Zdjęcie: Wanda KulaJego fi lmy, wypowiedzi nie potrzebują głębokichanaliz, słuchasz, czytasz, oglądaszi wiesz, o co chodzi. Przeważnie mnóstwocelnych niczym strzała treści, na dodatekz olbrzymim poczuciem humoru. Doskonalepodpowiadają, co może być słusznym w życiu,co jest dobre, co złe, co banalne i co zwyczajniegłupie. Wnioski? Każdy musi wysnućje sam lub nie….Jeśli potrafi , to zastanowi się, o co tak naprawdęmu chodzi. Na pytanie, co myśli o życiuWoody Allen, gdzieś kiedyś odpowiedział:„Jedzenie jest tutaj okropne. I dają takie małeporcje. To właśnie myślę o życiu”. A co powieciena ten przekaz Allena: „Wyglądaciena szczęśliwych, jak to robicie? Ona: jestembezmyślna, ograniczona, nie mam poglądówani nic ciekawego do powiedzenia On: I ja też”.Niby nic. Dla mnie bomba. Przecież tak żyjewiększość ludzi. Ilekroć sobie przypomnętę wypowiedź, zawsze poprawia mi się nastrój,ale zaraz potem biorę coś do poczytania.Załóżmy więc, śmiejąc się z „allenowskiego”dialogu, że my rozumiemy wiele,mamy co nieco do powiedzenia w różnychsprawach, ale w całym tym życiowym pędzie,niejednokrotnie, jeśli nawet nie zapominamy,co winno być istotą naszego bycia i życia, zwyczajniegubiąc się w tym galimatiasie spraw–po prostu błądzimy. Zapewne jest to wynikiemnotorycznego braku czasu. Czy to usprawiedliwia?Szybkie tempo życia, jakie niesie dzisiejszacywilizacja w jakiś sposób nas rozwija,a w jakiś zubaża, ale i ogłupia. Relacje rodzinnei społeczne ulegają zmianom. Dalsi krewnifaktycznie schodzą na plan dalszy, bliscyw związku z tym stają się dalszymi. Przy wyborzewariantu realizacji siebie, gdzie priorytetemjest kariera zawodowa, sukcesy, ba nawet sławai pieniądze, może okazać się, że w efekciekońcowym cierpimy z powodu braku realizacjisiebie w rodzinie. Nie potrafi my ze sobą, rozmawiać,nie rozumiemy się, nawet specjalnie sięnie lubimy. A co mówić o dalszych krewnych,których losy nie miały nic wspólnego z naszymprawdziwym codziennym życiem?Spotkania przeze mnie nazwane „spotkaniamitrzeciego stopnia”, rzadziej na weselach,częściej na pogrzebach, pozbawioneprawdziwej bliskości, utożsamiają nam luki,których wypełnić się już niczym nie da. Czasminął bezpowrotnie. Staliśmy się innymi ludźmi,z którymi łączą nas tylko i wyłącznie więzy krwi.Woody Allen, choć w swych fi lmach,epatuje amerykańskimi problemami i „amerykańskimkrajobrazem” społecznym, jest taknaprawdę ponad amerykański. Umie sięmądrze, inteligentnie śmiać ze współczesnegostylu życia, pozornych problemów, które namżycie organizują lub dezorganizują, nierzadkorujnują, z naszych relacji z innymi, widziśmieszności tam, gdzie ktoś inny nie dostrzegaich wcale albo dostrzega dramat. Kpi ze stereotypówi życiowych mniemań, pożądań, bo onechoć w innym kolorycie wszędzie podobne.Dlatego lubię i cenię Allena. Nawet jak kręcifi lmy pozornie o niczym, jak choćby ostatni,obecny na ekranach – „Poznasz przystojnegobruneta”.Przecież u nas też wiele osób (niekonieczniebogatych pań w wieku, hm, powiedzmy„mocno dojrzałym”, których może i w Polsceakurat jest jak na lekarstwo), biegającychdo tych wróżów, co to pomogą zajrzeć za zasłonęczasu i trochę pocieszą, że jeszczebędzie nam w życiu dobrze, bo wbrew faktomtraktuje nas ono z sympatią i miłość czekanie bacząc na nasz wiek, do tego – niezrealizowanychtwórców i innych życiowo pogubionychtypów.Więc „ śmiej się pajacu” z siebie, nawetjak myślisz, że jesteś lepszy niż inni,wiesz lepiej niż oni, co w życiu jest ważnei takiś dumny, że sobie jakoś radzisz bez wróża,bo życie i tak będzie Ci sprzyjać?Mój ojciec – pamiętam – uczył mnie jednego– „lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć”.No to wolę „zgubić ” czas na fi lmie Allenaniż na innym, z pozoru głębokim „znaleźć”,ale w którym reżyser udaje, że „myśli” za mnie.Bo ja jestem i myślę, choć może inaczej niż on.I to ja wybieram, co oglądam… czyli Allena.Jadwiga Dąbrowska42 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Kongres Wielkich OczekiwańW STRONĘ GOSPODARKIINNOWACYJNEJ– Dlaczego jest w Polsce tylu kreatywnych, innowacyjnych ludzi,a gospodarka jest innowacyjna w niewielkim stopniu?Dlaczego wszyscy mówią, że innowacje są bardzo ważne,a w praktyce są tak słabo wspierane przez państwo? – mówiłAndrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej,organizującej II Kongres Innowacyjnej Gospodarki, o którym możnapowiedzieć bez przesady, że ostatnio był najważniejszą inicjatywądotyczącą systemowego myślenia o innowacyjności w Polsce. TakżeUrząd Patentowy RP miał w tym wydarzeniu swój ważny udział.Kongres, który odbył się w CentrumNauki Kopernik w Warszawie, zagościłpo raz drugi w kalendarzach najważniejszychosób w państwie, a także szeregu czołowychprzedstawicieli polityki, nauki, biznesu, mediówi wreszcie – przedsiębiorców, wynalazcówi innowatorów. Organizatorzy postawili sobieza cel, iż będzie to platforma wymiany ideizwiązanych z rozwojem innowacyjnej gospodarkiw Polsce oraz proinnowacyjnychinstytucji, głównym zaś celem połączeniewizji, projektów i doświadczeń naukowców,przedstawicieli administracji rządowej orazpraktyków biznesu.Orandze wydarzenia świadczy obecnośćPrezydenta RP Bronisława Komorowskiego.Wśród honorowych gości znaleźli siętakże b. Prezydent Aleksander Kwaśniewski,Prezes Narodowego Banku Polskiego MarekBelka, minister Michał Boni, sekretarz stanuw Kancelarii Prezydenta RP – Olgierd Dziekoński,minister infrastruktury Cezary Grabarczyk,Prezes Polskiej Akademii Nauk – Michał Kleiber,wicepremier, minister gospodarki WaldemarPawlak, minister nauki i szkolnictwa wyższegoBarbara Kudrycka. Nie zabrakło Wielkich polskiejnauki, jak słynny nasz astronom – prof.Aleksander Wolszczan czy prof. Maria Siemionow(twórczyni pierwszego przeszczeputwarzy), przedstawicieli Wielkiego biznesu, jakRyszard Malinowski (wiceprezes Intel Corp).Debata przedstawicieli świata biznesu,nauki oraz polityki miała na celu omówienienajważniejszych barier rozwoju innowacyjności,a następnie zaproponowanie zmian,które pozwolą polskiej gospodarce osiągnąćpoziom zbliżony do gospodarek wysoko rozwiniętychpaństw europejskich i w jak najkrótszejperspektywie wpłynąć na zmianę postawwobec innowacyjności poprzez wskazaniemożliwych kierunków szeroko pojętych działań.– Zmiany innowacyjne są procesem wieloletnim,czas transformacji pokazał, że duch polskiejprzedsiębiorczości przetrwał trudne latai to polscy przedsiębiorcy stali się siłą polskiejtransformacji. Teraz musimy pójść dalejw XXI wiek – powiedział Prezydent RP BronisławKomorowski. Wskazywał, że do tejpory dyskusja zbyt często skupiała się jedyniena fi nansowaniu przedsiębiorczości, za to zbytmało mówiło się o wdrażaniu efektów pracbadawczych w gospodarce czy też o niewystarczającymefekcie praktycznym działańnaukowców. Rolą państwa jest oczywiściebudowanie warunków celem stworzeniaokreślonych ram sprzyjających rozwojowiinnowacyjnemu. Przede wszystkim zadecydujeo nim, jak podkreślił, jakość kapitałuspołecznego, wiedza, kreatywność ludzi,dlatego powinniśmy skupić się na trzechelementach – poprawie jakości edukacji dziecii młodzieży, kształceniu postaw innowacyjnychwśród studentów i młodych naukowców orazbudowaniu lepszych kompetencji samychprzedsiębiorców.Wicepremier Waldemar Pawlak mówiłm.in., że najlepszym dowodem na to,że Polska jest innowacyjna świadczy fakt,że poradziliśmy sobie z kryzysem. Zwracałjednak uwagę na kwestię niewystarczającegozachęcania fi rm do innowacji przezpaństwo. Wspomniał o planach rozszerzeniastatusu centrum badawczo – rozwojowegona wszystkie fi rmy posiadające dział badańi rozwoju, które zostały jednak zablokowaneprzez Ministerstwo Finansów w obawie, że takzmiana stałaby się łatwą okazją do obniżenianależnego podatku. Niesłusznie – uważa Premier– bowiem „na każde 1 zł wydane przezbudżet państwa przypadałyby 4 zł przeznaczaneprzez fi rmy na innowacje”. Dlatego – jegozdaniem – musimy stworzyć odpowiednisystem premiowania innowacji poprzez systempodatkowy.Zkolei Szef Zespołu Doradców StrategicznychPremiera minister Michał Bonizaprezentował w skrócie najważniejsze tezy raportuPolska 2030 – Trzecia fala nowoczesności.Rekomendował przesunięcie do 2030 r.75 mld zł na inwestycje prorozwojowe, ponieważ„najważniejszym fi larem przyszłegorozwoju gospodarczego Polski ma być innowacyjność”.Jego zdaniem strategia gospodarczakraju powinna oprzeć się na trzech fi larach,w których najważniejszym będzie „kapitałludzki oraz intelektualny” obok „zrównoważonegorozwoju terytorialnego” i „efektywnościfunkcjonowania państwa”.SamKongres nieoczekiwanie – ale takabyła zapewne intencja organizatorów– dość szybko przeistoczył się w bardzodynamiczne i ożywione dyskusje zarównona sesjach plenarnych, jak i podczas licznychpaneli. Pokazało to także, jak wiele spraw budzipotrzebę, nawet kontrowersyjnych, dyskusji,jak wielkim rozładowaniem emocji i postulatówbyła możliwość przedstawienia wielości poglądówprzedstawicieli wielu różnych dziedzini nauki, i praktyki, z różnych instytucji, fi rm,uczelni, w kraju i zagranicy. Prezentowanetakże były główne wnioski i założenia „Raportuo Innowacyjności Polskiej Gospodarki”,przygotowanego specjalnie na Kongres,a opracowanego przez zespół ekspertów podprzewodnictwem prof. Krzysztofa Rybińskiego.<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 43


Ten raport był swej wymowie właśnie dośćkontrowersyjny a jedna z jego tez, że funduszeunijne szkodzą innowacyjności polskiej gospodarkiwywołała replikę ze strony MinisterNauki i Szkolnictwa Wyższego prof. BarbaryKudryckiej, która podkreśliła, że właśnie dziękinim polska nauka uzyskała potężny zastrzykfi nansowy, który wpływa na innowacyjnośćpolskich uczelni, co już wyraźnie zaczyna byćwidoczne i odczuwalne.pewnym momencie moderator całegoW dwudniowego Kongresu red. JacekŻakowski, który na rozpoczęcie kongresustwierdził, że z założenia jesteśmy innowacyjni,o czym świadczy minione 20 lat i transformacjapolskiej gospodarki z zupełnie odmiennegosystemu na gospodarkę rynkową rządzącą sięinnymi prawami i w tych postawach i działaniunadal tkwi nasz wielki potencjał, zadał pytanie„Czy można zdefi niować w ogóle czym jestinnowacyjność i czy to hasło zobowiązuje nasdo jakiegoś wspólnego mianownika?”Odpowiedźchoć niejednoznaczna była wspólnachyba wszystkim uczestnikom kongresu:innowacyjność jest wyzwaniem dla polskiejgospodarki i jej wielką szansą, której nie wolnozmarnować, dlatego musimy dyskutować, jakprzekładać tę ideę na język wielorakich praktycznychrozwiązań i działań w skali całegopaństwa i gospodarki, by stała się ona bardziejkonkurencyjna i innowacyjna.Ważną część konferencji stanowiłatakże tematyka własności intelektualnej.Urząd Patentowy RP był partnereminstytucjonalnym zarówno Kongresu InnowacyjnejGospodarki, jak i towarzyszącemutemu wydarzeniu – pierwszemu w historiiPolski – spotkaniu młodych, innowacyjnychprzedsiębiorców nowoczesnych technologii– „Młodzi Innowacyjni. Forum Młodych Przedsiębiorców”,odbywającemu się tydzień przedKongresem.Podczas Kongresu Innowacyjnej Gospodarkiduże zainteresowanie wzbudził panel „Patentydrogą do innowacji?” moderowany przez PrezesUrzędu Patentowego RP dr Alicję Adamczak,która była członkiem Rady Programowejcałego Kongresu.Gościem specjalnym panelu był Janusz Liberkowski,polski wynalazca, doskonale znanyw Ameryce, autor słynnego bezpiecznegofotelika o szczególnych parametrach dla dziecido samochodu. Wykorzystując swe doświadczenie,postulował, aby Polska wybrała dziedzinyw których ma szansę zaistnieć globalnie,skoncentrować na nich wszystkie swoje siły,czasem kosztem innych wartościowych potencjalnieosiągnięć. „Polski nie stać na to, żebybyć „ogólnie” innowacyjną, byłoby doskonałymrezultatem, jeśli udało by się zaistnieć choćw jednej-dwóch dziedzinach”. Wskazał dwaobszary, które – jego zdaniem – wpływającna poziom innowacyjności naszej gospodarki,mogłyby przynieść globalne sukcesy fi nansowe:polską myśl informatyczną oraz nowoczesnąenergetykę wodorową, co do rozwojuktórej są – jego zdaniem – w Polsce warunki.Zkolei dr Piotr Górecki, współtwórcapolskiej insuliny oraz dyrektor ds.naukowych w BIOTON S.A. rozważał, czy zawszenależy patentować swoje rozwiązaniai za wszelką cenę, z czym korespondowaławypowiedź Macieja Gawrońskiego szefa polskiegobiura londyńskiej Kancelarii Bird&Bird(jednej z największych na świecie, specjalizującejsię w prawach własności intelektualnej),nawiązującemu do m.in. zjawiska „trollingu”patentowego. Prof. Maciej Żylicz, Prezes Fundacjina Rzecz Nauki Polskiej (przyznającej„Polskie Noble”) wykazywał zaś jak patentyna jego drodze naukowej otwierały mu kolejnemożliwości i były skuteczną ochroną jegowynalazków.RyszardMalinowski, wiceprezes IntelCorp, największego na świecie producentaprocesorów, w interesujący sposóbzachęcał do korzystania z tzw. „patentów krzyżowych”,które czasem są jedyną możliwościąna postęp technologiczny. Za przykład podawałkomercyjny sukces połączenia technologiiprocesorów Intel i kart grafi cznych Nvidia.PrezesA. Adamczak w konkluzji niezwykleciekawej dyskusji czy patentysą potrzebne w innowacyjnej gospodarce,m.in. podkreśliła, iż „nie każda innowacjato patent, ale każdy patent to innowacja”, wskazując,że ochrona IP jest niezbędna nie tylkoze względu na sukces komercyjny. Jednąz najważniejszych wartości przyczyniającychsię do powstawania rozwiązań innowacyjnychjest pewność obrotu w zglobalizowanej, konkurencyjnejgospodarce, którą gwarantują prawawyłączne przysługujące twórcom i innymuprawnionym.Piotr BrylskiWarto wiedziećPośród materiałówudostępnianych na stronachinternetowych wiele nosicechę twórczości ludzkiejo indywidualnym charakterze.Są to m.in. fotografie, materiałyaudiowizualne, teksty literackiei publicystyczne. Materiałyte posiadają właściwościczyniące je chronionymiprawem autorskim utworami. 1Okoliczność ta ma określonekonsekwencje wynikającez unormowań ustawy z 4 lutego1994 r. o prawie autorskimi prawach pokrewnych(dalej „UPAPP”) 2 . Niektórez nich postaram się zwięźleprzedstawić w niniejszymartykule.Zgodnie z art. 17 UPAPP twórcy przysługujewyłączne prawo korzystaniaz utworu i rozporządzania nim na wszystkichpolach eksploatacji oraz do wynagrodzeniaz tytułu korzystania z utworu przez osobytrzecie.Pojęcie pola eksploatacji nie jestw ustawie zdefi niowane. W doktryniei orzecznictwie przyjęła się jednak koncepcja,że polem eksploatacji utworu jest sposóbkorzystania z niego cechujący się odrębnościątechniczną (w znaczeniu odmiennych środkówtechnicznych potrzebnych do konkretnegokorzystania) lub ekonomiczną (w znaczeniuodmiennego kręgu podmiotów, których danyakt eksploatacyjny dotyczy). 3Katalog przykładowych pól eksploatacjizawiera art. 50 UPAPP. Wśród nichwymienione jest udostępnianie utworu w takisposób, aby każdy mógł mieć do niego dostępw czasie i miejscu przez siebie wybranym,przez co rozumie się przede wszystkim wprowadzanieutworu do sieci teleinformatycznej,jaką jest Internet. Jest więc wprowadzenieutworu do Internetu przejawem wykonywaniaprzez twórcę (lub wtórnie uprawnionego) jegoprawa autorskiego i prima facie tylko upraw-44 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


STATUS PRAWNO-AUTORSKI UTWORÓWNA STRONACH INTERNETOWYCHdr Wojciech Machała, Wydział Prawa i Administracji UWniony – zgodnie z zasadą monopolu eksploatacyjnego– może w sposób legalny takiegowprowadzenia dokonać. Ma on równieżco do zasady wyłączne prawo decydowaniao dalszej eksploatacji utworu wprowadzonegodo sieci. 4 Z samego faktu udostępnieniautworu w Internecie można wywodzić jedyniemożność zapoznania się z utworem przezinternautę – które formą eksploatacji nie jest 5– oraz uprawnienie do tymczasowego zwielokrotnieniautworu w pamięci komputera, którejest związane z dostępem do strony www,gdzie utwór został udostępniony. Uprawnienietakie wynika z normy art. 23 1 UPAPP,w świetle której nie wymaga zezwolenia twórcyprzejściowe lub incydentalne zwielokrotnianieutworów, nie mające samodzielnego znaczeniagospodarczego, a stanowiące integralną i podstawowączęść procesu technologicznego.Realizując swoje prawo wyłączności,podmiot prawa autorskiego, wprowadzającyswój utwór do Internetu, albookreśla warunki korzystania z niego w sposóbindywidualny, albo używa dla określenia tychwarunków dostępnych modeli licencji, albo– co jest praktyką najczęstszą – nie składaw tej materii wyraźnego oświadczenia. W tejostatniej sytuacji o zakresie licencji udzielonejinnym korzystającym z sieci decydują okolicznościkonkretnego przypadku. Nie możnajednak bezpiecznie domniemywać żadnegouprawnienia ponad wspomniane wyżej prawodostępu i zwielokrotniania związanegoz dostępem. W szczególności, nie znajdujeuzasadnienia jurydycznego teza, że przezumieszczenie utworu w sieci bez podaniawarunków dalszej jego eksploatacjiuprawniony udziela w sposób dorozumianylicencji na swobodne korzystanie z utworu– w każdy sposób, jaki użytkownik uznaza właściwy.Indywidualnie określone warunki korzystaniaz utworu udostępnionego w sieci mogąmieć dowolną treść, z tym, że – aby pozostaćw zgodzie z art. 41 ust. 2 UPAPP – podmiotprawa autorskiego powinien wyraźnie określićpola eksploatacji, których dotyczy licencja.6 Pewien problem praktyczny związanyz udzieleniem licencji na korzystanie z utworuudostępnionego w sieci wynika z przyjętejw polskim prawie konstrukcji, zgodnie z którąźródłem upoważnienia do korzystania z utworumoże być jedynie umowa. Konstrukcjętę uznaje się niekiedy za sztuczną i nieczytelnąwłaśnie w kontekście udostępniania utworówprzez Internet. Stąd wziął się postulat interpretacyjny,aby dopuścić udzielanie licencjina korzystanie z utworów mocą jednostronnegooświadczenia podmiotu prawa autorskiego.7 Postulat ten wszakże trudno pogodzićz treścią art. 41 ust. 1 UPAPP. Tak więc dlaskuteczności licencji wymagane jest złożeniezgodnych oświadczeń woli przezobie zainteresowane strony. Nie wystarczy,jeśli podmiot prawa autorskiego oświadczy,że udziela licencji – jeszcze użytkownik musioświadczyć, że licencję i jej warunki przyjmuje.Ten wymóg realizowany jest na dwa sposoby:albo udostępniający uzależnia dostęp i korzystaniez utworu w sieci od kliknięcia okienka(tzw. checkboxa) z oświadczeniem o przyjęciuwarunków licencji (mamy wtedy do czynieniaz tzw. licencją click-on), albo w dostępnychużytkownikowi warunkach licencji podaje,że przystąpienie do eksploatacji oznaczaakceptację warunków licencji (takie podejścieprzyjęto w modelach licencyjnych CreativeCommons). W obu przypadkach udzielenielicencji na warunkach ustalonych przez podmiotprawa autorskiego będzie skuteczne,z tym zastrzeżeniem, że będzie to za każdymrazem licencja niewyłączna. Udzielenie licencjiwyłącznej wymaga bowiem zachowania formypisemnej oświadczeń obu stron, co w realiachinternetowych jest utrudnione, ponieważ wiążesię z koniecznością złożenia bezpiecznegopodpisu elektronicznego z ważnym kwalifi kowanymcertyfi katem. 8Coraz bardziej rozpowszechnioną praktykąprzy udostępnianiu utworów w Interneciejest określanie warunków korzystaniaz nich za pomocą modeli licencji stworzonychprzez ruch Creative Commons. Głównymcelem, jaki ruch ten sobie stawia, jest stworzenieram prawnych dla udostępniania utworówdo – zasadniczo – swobodnego korzystaniaprzez użytkowników przy zachowaniu gwarancjiochrony podstawowych interesów twórcy. 9W założeniach, udostępnianie utworów w oparciuo modele licencji Creative Commons manastępować na jasnych, precyzyjnie określonychi jednolitych globalnie zasadach tak, abymodele te były zrozumiałe i możliwe do zastosowaniarównież przez osoby bez przygotowaniaprawniczego oraz nadawały się do regulacjistosunków prawnych zachodzących w przestrzeniwirtualnej, która wymyka się krajowymsystemom prawnym. To ostatnie założenie jestnajtrudniejsze do zrealizowania, ponieważ wiążesię to z koniecznością wypracowania uniwersalnychformuł, które każdy lokalny systemprawny będzie uznawał za skuteczne. Niektórerozwiązania przyjęte aktualnie w modelachlicencji Creative Commons budzą zresztąwątpliwości odnośnie do ich skutecznościw polskim obszarze prawnym. Konkretnie,chodzi o tak fundamentalne dla omawianychmodeli licencyjnych rozwiązania jak: wieczystycharakter licencji (licencje CC są bezterminowei nie podlegają wypowiedzeniu), automatycznewygaśnięcie licencji w przypadku naruszeniapostanowień modelu przez użytkownika, wyłączenierękojmii za wady licencjonowanego<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 45


utworu oraz nieodpłatność licencji. Nie maw tym opracowaniu miejsca na omawianie tychwątpliwości 10 , tym bardziej, że nie odnotowanodotąd sporów dotyczących stosowania modelilicencji CC w Polsce.Najważniejsze cechy licencji CCmożna najkrócej przedstawić w postacinastępującego zestawienia:1. umowy licencyjne creative commonsmają charakter adhezyjny, tzn. ich postanowienianie podlegają negocjacjom pomiędzystronami 11 ;2. licencje creative commons mają charakterniewyłączny;3. licencje creative commons udzielanesą bezpłatnie;4. licencjobiorca zobowiązany jest w każdychokolicznościach respektować autorskie prawaosobiste licencjodawcy;5. licencje creative commonssą z założenia bezterminowei nie mogą zostać wypowiedziane(mają charakterwieczysty);6. wygaśnięcie umowylicencyjnej creativecommons następujewyłacznie w przypadkunaruszenia jej postanowieńprzezkorzystającegoz utworu, przy czymw tym przypadkuwygaśnięcie następujeautomatycznie bez potrzebydokonywania przez twórcę (licencjodawcę)jakichkolwiek czynności;7. licencja creative commons udzielana jestz ograniczeniem odpowiedzialności za szkodę,jaką może wyrządzić korzystanie z licencjonowanegoutworu i z wyłączeniem rękojmi i gwarancjiza wady licencjonowanego utworu.Stworzonocztery podstawowe modelelicencji CC, opierające się na wspólnympniu, ale różniące się pewnymi uregulowaniamiszczegółowymi. Bazowym i najprostszym modelemjest licencja funkcjonująca pod nazwą„Uznanie Autorstwa” (lub skrótem „BY”), któraprzyznaje użytkownikowi prawo swobodnegokorzystania z utworu (zarówno w celach niekomercyjnych,jak i zarobkowych) pod warunkiemjedynie podawania przy czynnościach eksploatacyjnychnazwiska lub pseudonimu twórcy.Użytkownik może więc zwielokrotnić utwórw postaci materialnych egzemplarzy, przenosićwłasność takich egzemplarzy, a także np.umieścić go na swojej stronie internetowej lubzapisać na dysku swojego komputera. Doniosłąmodyfi kację tego uprawnienia znajdujemyw modelu licencji funkcjonującym pod nazwą„Użycie Niekomercyjne” (lub skrótem „NC”):w tym modelu użytkownik uzyskuje licencjęjedynie na takie korzystanie z utworu, którenie będzie się wiązało z osiąganiem korzyścimajątkowych. Eksploatacja prowadzona przezużytkownika może, jak wspomniano, przybraćw zasadzie dowolną postać, m.in. możepolegać na stworzeniu opracowania licencjonowanegoutworu (np. adaptacji, przeróbkiczy tłumaczenia) i późniejszym korzystaniuz utworu za pośrednictwem takiego opracowania.Tę formę eksploatacji licencjodawcamoże jednak wyłączyć, stosując model licencjio nazwie „Bez Utworów Zależnych” (skrót„ND”), albo wprowadzić obostrzenie, że opracowaniautworu licencjonowanego mogąbyć udostępnianie wyłącznie na zasadachlicencji CC. Wprowadzenie tego ostatniegoobostrzenia wymaga zastosowania modelulicencji funkcjonującego pod nazwą „Na TychSamych Warunkach” (skrót „SA”). Obok modelipodstawowych licencje CC występują równieżw pewnych kombinacjach: łączy się model„Użycie Niekomercyjne” z „Bez Utworów Zależnych”lub „Na Tych Samych Warunkach”.Udostępnienie utworu na licencji CC jestłatwe do zidentyfi kowania. Każde rozpowszechnienieutworu musi bowiem zawieraćco najmniej odesłanie (link) do strony internetowej,gdzie dostępne są postanowienia danegomodelu licencji. Siłą rzeczy, musi być przy tejokazji ujawniana informacja, że dany utwórjest licencjonowany na warunkach licencji CCi który model ma do danej licencji zastosowanie.W ten sposób realizowany jest cel ruchuCreative Commons, jakim jest zapewnienieprzejrzystości reguł odnoszących się do warunkówkorzystania z utworów udostępnianychw Internecie.Dotychczas zajmowałem się sytuacjami,kiedy uprawnienie do podjęcia eksploatacjiutworu umieszczonego na stronieinternetowej ma swoje źródło w oświadczeniuwoli podmiotu prawa autorskiego. Nie zawszejednak uzyskanie licencji od uprawnionegojest konieczne. Monopol podmiotu praw autorskichopisany w art. 17 UPAPP ma bowiemograniczony charakter. Ustawodawca przewidziałszereg przypadków, w których prawokorzystania z utworu w określony sposób jestzagwarantowane normatywnie. Zważywszyna okoliczność, że w tych przypadkach zezwoleniena korzystanie z utworu ma swoje źródłow przepisie prawa, doktryna określa je licencjamiustawowymi. Natomiast w terminologiiustawy licencje te występują pod nazwą„dozwolonego użytku”. W zależności od tego,czy w ramach danej postaci dozwolonegoużytku dochodzi do rozpowszechnienia utworuwobec oznaczonego (i znanego rozpowszechniającemu)kręgu osób czy też nie, dozwolonyużytek dzielimy na prywatny i publiczny. 12Niektóre z licencji ustawowych są możliwe46 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


do wykorzystania w odniesieniu do utworówumieszczonych na stronach internetowych.Poniżej syntetycznie przedstawię te licencje.Szczególną rolę odgrywa instytucjatzw. dozwolonego użytku prywatnego,przede wszystkim dlatego, że jest powoływanajako uzasadnienie dopuszczalności wymianyplików za pośrednictwem Internetu w ramachsieci peer-to-peer. Znaczenie tej licencji ustawowejsięga jednak dalej: przy jej pomocymożna – bez konieczności odwoływania siędo koncepcji dorozumianej licencji na zapoznaniesię z utworem (jeśli udostępniającynie określił warunków) – uzasadnić uprawnienieinternauty do korzystania dla własnychpotrzeb z utworów umieszczonych na stronachinternetowych oraz w serwisach nadawcówinternetowych, takich jak YouTube.Prawnaformuła dozwolonego użytkuprywatnego znajduje się w art. 23UPAPP. Ustawodawca zezwala tam każdemuna nieodpłatne korzystanie z utworu w zakresiewłasnego użytku osobistego. Obiektemdozwolonego użytku prywatnego możebyć każdy rodzaj utworu, oprócz utworówarchitektonicznych, architektoniczno-urbanistycznychoraz elektronicznych baz danych,posiadających cechy utworu. Zważywszyna fakt, że na stronach internetowych są udostępnianezazwyczaj utwory literackie, fotograficzne, słowno-muzyczne, audiowizualnei plastyczne, wyłączenie powyższe nie ma dlaniniejszych rozważań doniosłego znaczenia.Warunkiem dopuszczalności korzystania jesttakże wcześniejsze rozpowszechnienie utworu,tzn. udostępnienie go publiczności w jakiejkolwiekformie za zgodą twórcy. Wypadazwrócić uwagę, że określenie „własny użytekosobisty” nie jest do końca precyzyjne,ponieważ w ramach tego zjawiska mieszcząsię również działania nie podejmowane przezosobę, której potrzeby użytek ten będzieostatecznie zaspokajał, oraz wspólne korzystanieprzez więcej niż jedną osobę. Zgodniebowiem z art. 23 ust. 2 UPAPP, zakres własnegoużytku osobistego obejmuje korzystaniez pojedynczych egzemplarzy utworówprzez krąg osób pozostających w związkuosobistym, w szczególności pokrewieństwa,powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.Tak więc, będzie objęte licencją ustawowąz jednej strony wykonanie kopii utworu dlasiostry lub przyjaciela (czyli użytek de factonieosobisty), a z drugiej – odtworzenie fi lmuz płyty DVD w kręgu osób powiązanychrodzinnie lub towarzysko (czyli użyteknie do końca własny). 13 Działania objętelicencją ustawową na własny użytek osobistyutworów mogą być realizowane równieżza pośrednictwem sieci Internet i w odniesieniudo utworów udostępnionych w Internecie.Co prawda mogą pojawić się wątpliwościzwiązane z tym, że w art. 23 ust. 2UPAPP mowa jest o korzystaniu z pojedynczychegzemplarzy utworu, a w przypadkueksploatacji on line nie powstaje tradycyjnierozumiany egzemplarz utworu w materialnejpostaci. Wydaje się jednak, że istnieje w tymprzypadku podstawa do zastosowania dyrektywywykładni a maiori ad minus, co prowadzido wniosku, że skoro dozwolone jestkorzystanie z utworu nawet wtedy, gdy wiążesię z wykonaniem jego trwałego, materialnegoegzemplarza, to tym bardziej wolno korzystaćz utworu w okolicznościach, w którychprzybiera on ulotną, niematerialną postać.Spełnienie przesłanek dozwolonegoużytku opisanego w art. 23 UPAPPw przypadku wymiany plików w sieciachpeer-to-peer (P2P) jest co najmniej dyskusyjne.Udostępniający pliki, który nie wie, kimjest osoba ściągająca je na swój komputer,nie może oczywiście twierdzić, że łączygo ze ściągającym stosunek towarzyski.Tę przeszkodę w praktyce próbuje się obchodzićprzez wprowadzanie technicznego wymogu,aby wymianę plików poprzedziło „przedstawieniesię” przez ściągającego udostępniającemu,ale zważywszy na czysto konwencjonalnycharakter tej czynności, wydaje się, że łatwobędzie wykazać, iż nie kreowała ona faktycznegozwiązku osobistego. Na pierwszy rzutoka, ściągający plik nie będzie miał problemuz wykazaniem, że dokonał tej czynności dlawłasnego użytku osobistego. Niemniej jednakwiększość programów sterujących sieciamiP2P opiera się na założeniu, że każdy uczestnikprocesu wymiany plików nie tylko ściągaje od innych, ale i udostępnia zasoby, któresam posiada (i tym samym staje się udostępniającym,który z dobrodziejstwa dozwolonegoużytku nie korzysta). Istnieją wprawdzie sieci,gdzie takie zespolenie ściągania z udostępnianiemnie występuje (np. Rapidshare), ale tamz kolei trzeba uiszczać opłaty za poprawienieparametrów ściągania, co z kolei stawia podznakiem zapytania spełnienie warunku nieodpłatnościkorzystania (faktycznie bowiemużytkownik płaci za korzystanie z utworu, choćw nieco zawoalowanej postaci). Tego typuproblemy nie występują natomiast w przypadkukorzystania z serwisów internetowych,oferujących nieodpłatne ściąganie lub transmisjęutworów w czasie rzeczywistym (tzw.streaming) na żądanie użytkownika (np. wspomnianegowyżej YouTube). Tutaj status prawnyużytkownika jest klarowny: dopóki nie korzystaz utworów w celach zarobkowych, możeskutecznie powołać się na licencję ustawowądotyczącą własnego użytku osobistego.Spośród różnych form użytku publicznegodo korzystania z utworówudostępnionych na stronach internetowychodnosić się będą przede wszystkim: dozwolonyużytek szkolny (art. 27 UPAPP),prawo cytatu (art. 29 ust. 1 UPAPP) orazdozwolony użytek prasowy (art. 25 ust. 4w związku z art. 25 ust. 1 UPAPP). W szczególnychprzypadkach tylko będzie możnamówić o dozwolonym użytku związanym z relacjonowaniemaktualnych wydarzeń(art. 26 UPAPP).Art. 27 ustawy stanowi: Instytucjenaukowe i oświatowe mogą, w celachdydaktycznych lub prowadzenia własnychbadań, korzystać z rozpowszechnionychutworów w oryginale lub tłumaczeniu orazsporządzać w tym celu egzemplarze fragmentówrozpowszechnionego utworu.Wświetle tej normy prawnej przesłankamidozwolonego użytku są:a. Podmiotem korzystającym z utworujest instytucja naukowa lub oświatowa.Oznacza to, że podmiot ten musi prowadzićdziałalność naukową (co ja rozumiem jakobadania zmierzające do lepszego zrozumienialub opisania rzeczywistości) lub oświatową(polegająca na rozpowszechnianiu wiedzy lubumiejętności). Przyjmuje się – nieco arbitralnie,moim zdaniem – że działalność naukowa możemieć dla danego podmiotu charakter uboczny(np. biblioteka zatrudniająca jednego pracownikado badań prasoznawczych), ale już oświatamusi być podstawowym profi lem działalnościdanego podmiotu, by można go było uważaćza instytucję oświatową. Nie będzie więcinstytucją oświatową np. fi rma informatyczna,która obok tworzenia oprogramowania komputerowego,prowadzi kursy z zakresu jego<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 47


obsługi. 14 Moim zdaniem, taka dyskryminacjajednostek prowadzących ubocznie działalnośćoświatową nie znajduje uzasadnienia w przepisachustawy. Z określenia, że podmiot ten mabyć „instytucją”, zdaje się wynikać, że z dobrodziejstwadozwolonego użytku określonegow art. 27 ustawy może korzystać tylko podmioto złożonej strukturze organizacyjnej, najlepiejjednostka budżetowa Skarbu Państwa lubjednostki samorządu terytorialnego. Osobiściejednak, nie znajduję racjonalnego uzasadnieniadla takich ograniczeń (duzi mogą, mali – nie).Skłaniam się więc do przyjęcia, że „instytucją”naukową lub oświatową jest każdy, ktoprowadzi badania naukowe lub działalnośćoświatową, niezależnie od formy organizacyjnejczy skali działalności. Nie ma tu też znaczenia,czy jest to instytucja państwowa czy prywatnai czy za świadczenie dydaktyczne są pobieraneopłaty czy nie.b. Korzystanie z utworów musi byćprowadzone w celach dydaktycznych lubprowadzenia własnych badań. Musi sięono więc ściśle wiązać z realizacją celu, jakimjest przekazywanie wiedzy lub umiejętnościinnym osobom (dydaktyka) albo zgłębianiezagadnień związanych z określonym zadaniemnaukowym (badania). Przy czym nie jestkonieczne, aby bez korzystania z utworów celdydaktyczny lub badawczy nie mógł być osiągnięty;wystarczy, aby korzystanie z utworówbyło w jakiś sposób użyteczne dla osiągnięciatego celu.Ustawaw art. 27 określa zakresustawowo dozwolonej eksploatacjiw celach naukowych lub dydaktycznychw sposób bardzo szeroki. Ustawodawcaposługuje się bowiem określeniem, że „instytucjenaukowe i oświatowe mogą (...) korzystać”,co w praktyce oznacza możliwość wykonywaniawszelkich czynności związanych z utworem– niezależnie od tego, gdzie ten utwór zostałrozpowszechniony, 15 byle tylko czynności tedokonywane były w celach dydaktycznych lubbadawczych. Korzystanie może więc polegaćnie tylko na zapoznawaniu się z treścią utworuprzez badacza czy dydaktyka, ale również –na rozpowszechnianiu takiego utworu w gronieosób objętych działaniami dydaktycznymi(uczniów, studentów). Można więc utwór odczytaćna zajęciach, wyświetlić (jeśli to fi lm),odtworzyć (jeśli to nagranie dźwiękowe). Jedyneistotne ograniczenie swobody korzystaniaz utworu w celach dydaktycznych wynikaz końcowego fragmentu normy art. 27. Mowatam o prawie do sporządzania egzemplarzyfragmentów rozpowszechnionych utworów,co oznacza, że jeśli dydaktyk lub badacz pragnieutwór powielić na potrzeby swej działalnościnaukowej lub dydaktycznej może to zrobićjedynie w odniesieniu do fragmentu utworu.Za korzystanie z utworu w ramach dozwolonegoużytku określonego art. 27 ustawy o prawieautorskim i prawach pokrewnych nie trzebapodmiotowi prawa autorskiego płacić wynagrodzenia.Art. 29 ust. 1 UPAPP stanowi: Wolno przytaczaćw utworach stanowiących samoistnącałość urywki rozpowszechnionych utworówlub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionymwyjaśnianiem, analizą krytyczną,nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.Konkretnymi przesłankami skorzystania przezużytkownika utworu z prawa cytatu są zatem:a. Przytoczenie (cytat) cudzego utworumusi być dokonane w utworze stanowiącymsamoistną całość. Oznacza to, że dzieło,w którym cytat się znajduje, musi samostanowić utwór w rozumieniu art. 1 ust. 1UPAPP. W przypadku utworów udostępnionychw Internecie, które przybierają postaćcyfrowego utrwalenia, są one najczęściej cytowanew innych utworach powstających technikącyfrową. Często również same są następnieudostępniane w Internecie.b. Przytoczenie odnosić się musido urywka utworu lub drobnego utworuw całości. Kryteria decydujące o uznaniuokreślonego utworu za utwór drobny nie zostałyniestety sformułowane. Podobnie,nie ma konkretnych dyrektyw pozwalającychdoprecyzować pojęcie „urywka” utworu. Tenbrak precyzyjnych kryteriów tłumaczony jestw ten sposób, że o uznaniu cytatu za urywekutworu decyduje każdorazowo cel, jaki przytoczeniuprzyświeca (o czym niżej). Nie możnawięc z góry przyjąć, że dopuszczalne będzienp. przytoczenie 3 linijek utworu literackiego,skoro z jednej strony może okazać się to niewystarczającedo przeprowadzenia analizykrytycznej badanego fragmentu, a z drugiej– zbyt obszerne, jeśli analiza odnosić siębędzie jedynie do określonego sformułowaniazawartego w przytoczonym fragmencie. Trzebazarazem zauważyć, że przedmiotem cytowaniamogą być wszystkie typy utworów (literackie,muzyczne, plastyczne, fi lmowe).c. Przedmiotem przytoczenia jest jedynieutwór rozpowszechniony. Oznacza to,że utwór przytaczany musiał być wcześniejudostępniony publicznie za zgodą twórcy (czyto przez wprowadzenie do obrotu jego egzemplarzy,czy przez publiczne wykonanie lubodtworzenie).d. Przytoczenie musi być uzasadnionewyjaśnianiem, nauczaniem, analizą krytycznąlub prawami gatunku twórczości.Przyjmuje się w pierwszej kolejności, że cytatnie może zastępować własnego wywodu twórcycytującego (innymi słowy twórca nie możewyrażać swoich myśli i też za pomocą cytatów).Rolą cytatu jest weryfi kacja twierdzeńtwórcy, który posługuje się cytatami, ewentualnieuzupełnienie tych twierdzeń. Cytaty musząwięc pozostawać w ścisłym związku z własnątwórczością autora. Brak takiego ścisłegozwiązku sprawia, że cytat niczego nie wyjaśnia(bo przytoczony fragment i wywód autoracytującego dotyczą różnych kwestii), nie służyon również analizie krytycznej (bo autorcytujący faktycznie nie analizuje cytowanegofragmentu), a jego wartość dydaktyczna jestrównie wątpliwa. Pewien problem w kontekściepowyższych ustaleń stanowi jedynie dopuszczalnośćuzasadnienia cytatu prawami gatunkutwórczości. Nauka ucieka od jednoznacznegookreślenia, w jakich warunkach cytat jestuzasadniony prawami gatunku twórczości,ograniczając się do podania przykładów (motto,wariacje muzyczne, sampling) 16 . We wskazanychwyżej przypadkach cytat nie służyweryfi kacji ani uzupełnieniu twierdzeń autora,ale upiększeniu utworu (motto), bądź stanowitworzywo dla własnej twórczości autora cytującego(wariacje muzyczne, sampling). Niemniejjednak teza, że cytat nie może zastępowaćwłasnej twórczości, pozostaje aktualna równieżw odniesieniu do przytoczeń uzasadnianychprawami gatunku twórczości. Spełnienie tegoostatniego wymogu w przypadku działańinternautów bywa wątpliwe. Te bowiem sprowadzająsię często do upiększania swoichkomentarzy lub wpisów w blogach i na forachściągniętymi z sieci fotografi ami albo fi lmami,które z samą wypowiedzią nie mają wielewspólnego lub wypowiedź ta stanowi jedyniepretekst do prezentacji atrakcyjnego zdjęciaczy pliku audiowizualnego. 1748 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Wykładnia zakresu licencji ustawowejokreślonej w art. 25 UPAPPw odniesieniu do zdarzeń w Internecie nastręczapewne trudności, wynikające – w mojejocenie – z nieco mechanicznego dodania(w nowelizacji ustawy z 1.04.2004 r.) do tegoprzepisu unormowania zawartego w ust. 4.W swej podstawowej wersji licencja przewidujepewne szczególne uprawnienia dla środkówmasowego przekazu (prasy, radia i telewizji).Jest to zatem dozwolony użytek o zastosowaniuograniczonym podmiotowo. Może z niegoskorzystać jedynie podmiot prowadzący działalnośćprasową, czyli – zgodnie z defi nicją zawartąw art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy z 26 stycznia1984 r. Prawo prasowe – rozpowszechniapublikacje periodyczne nie stanowiącezamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące sięnie rzadziej niż raz do roku i opatrzone stałymtytułem lub nazwą, datą i numerem bieżącym,a także organizacja radiowa lub telewizyjna(czyli nadawca rozpowszechniający programw oparciu o koncesję przyznaną przez KrajowąRadę Radiofonii i Telewizji). Uprawnieniate przewidują m.in. możliwość wtórnegorozpowszechnienia w celach informacyjnych –za odpłatnością – aktualnych artykułów na tematypolityczne, gospodarcze i religijne orazaktualnych wypowiedzi (niezależnie od tematu)i fotografi i reporterskich. O aktualności artykułu,wypowiedzi i fotografi i przesądza okoliczność,że ich tematyka budzi powszechnei żywe zainteresowanie zarówno w momenciepierwszego, jak i wtórnego rozpowszechnienia.Dodany ust. 4 art. 25 przewiduje odpowiedniestosowanie zawartej w tym przepisie licencjiustawowej do rozpowszechniania utworóww taki sposób, aby każdy mógł mieć do nichdostęp w czasie i miejscu przez siebie wybranym(czyli w szczególności do udostępnianiaw Internecie). Pozostaje sprawą dyskusyjną,czy przy takim sformułowaniu normy ust. 4,rozszerza ona jedynie katalog pól eksploatacji,na których podmiot prowadzący działalnośćprasową lub radiowo-telewizyjną może wtórnierozpowszechniać „aktualności” czy teżprzyznaje uprawnienia analogiczne do tychprzyznanych prasie, radiu i telewizji każdemu,kto rozpowszechnia materiały wszelakiegorodzaju w Internecie. Osobiście opowiadamsię za tą drugą koncepcją. Zarazem jednakoceniam, że licencja ta przynosi internautompożytek iluzoryczny, ponieważ skorzystaniez niej po pierwsze ograniczone jest do aktualnychmateriałów, a po drugie – i ważniejsze– zostało uzależnione od uiszczenia na rzeczuprawnionych stosownego wynagrodzenia(bądź w oparciu o umowę bezpośrednioz uprawnionym, bądź za pośrednictwem właściwejorganizacji zbiorowego zarządzania).Obok norm kazuistycznie regulującychposzczególne formy dozwolonegoużytku, w przepisach tych znajdujemy ogólnezasady odnoszące się do wszystkichpostaci korzystania z utworów objętychlicencjami ustawowymi. Zasady te dodatkowoograniczają użytkownika utworu. Nie możeon bowiem korzystać z utworu w taki sposób,aby jego eksploatacja naruszała normalne korzystaniez utworu (zasada lojalności – art. 35UPAPP) lub godziła w słuszne niemajątkoweinteresy twórcy (zasada poszanowania prawosobistych twórcy – również art. 35 UPAPP).Dodatkowym przejawem zasady poszanowaniapraw osobistych twórcy jest norma art. 34zdanie pierwsze i drugie, uzależniająca legalnośćkorzystania z utworu w ramachdozwolonego użytku od podania imieniai nazwiska twórcy oraz źródła, skądutwór został zaczerpnięty (z uwzględnieniemistniejących możliwości).Ustawodawca,kreujączasady lojalnościi poszanowania prawosobistych twórcy,posługuje się zwrotaminiedookreślonymi(normalne korzystaniez utworu,słuszne interesytwórcy). Naukanie jest zgodnaco do konkretnego znaczeniapowyższych zwrotów. Co do pojęcianormalne korzystanie z utworu zarysowały siędwie koncepcje. Zwolennicy pierwszej postulują,aby za normalne korzystanie z utworuuznać każdą postać eksploatacji, jaką twórcamoże podjąć w celach zarobkowych. 18 Zgodniez tą koncepcją, jeżeli użytkownik podejmiejakąkolwiek eksploatację, jaką zarobkowomógłby prowadzić twórca, dozwolony użytekbędzie wyłączony. Zgodnie z koncepcją konkurencyjną,normalne korzystanie z utworu należyoceniać w kategoriach całościowego dochodu,jaką w normalnych warunkach przynosi eksploatacjautworu na wszelkie możliwe sposoby.Jeżeli działania użytkownika nie wpływają zasadniczona wysokość tego dochodu, nie będąone traktowane jako naruszające normalnekorzystanie z utworu, nawet jeśli użytkownikpodejmie eksploatację, jaką sam twórca prowadzilub prowadzić by mógł. Opowiadam sięza drugą z przedstawionych koncepcji z uwagina okoliczność, że koncepcja pierwsza sprowadzanormalne korzystanie z utworu do jakiegokolwiekkorzystania i prowadzi do sytuacji,kiedy praktycznie każda eksploatacja zgodnaz szczegółowymi normami dotyczącymi dozwolonegoużytku będzie naruszała normalnekorzystanie z utworu. 19Jeszcze więcej trudności wiąże się z doprecyzowaniempojęcia „słuszne interesytwórcy”. Część doktryny utożsamia je z interesemmajątkowym, sprowadzającym siędo możliwości wykonywania praw na wszystkichpolach eksploatacji, tak by osiągać korzyściekonomiczne. Koncepcja ta stawia zatemznak równości pomiędzy słusznymi interesamitwórcy a normalnym korzystaniem z utworu,co trudno zaakceptować. Dlatego, stoję na stanowisku,że pod pojęciem słusznych interesówtwórcy kryją się faktycznie jego interesy niemajątkowe– prawa osobiste (takie jak prawozachowania integralności utworu czy nadzorunad sposobem korzystania z utworu), w zakresie,jaki można uznać za właściwy (słuszny)z punktu widzenia celów przyświecającychustawodawcy, kiedy ten wprowadzał do sys-<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 49


temu poszczególne postacie dozwolonegoużytku.Na koniec chciałbym odnieść się do kontrowersyjnegozjawiska, które pozostajepoza sferą licencjonowania zarówno ustawowego,jak i umownego. Zjawisko to – tzw.„głębokie odsyłanie” (deep linking) – polegana zamieszczaniu w Internecie (najczęściejw komentarzu na forum lub w blogu) dokładnegoodesłania (link) do strony internetowej,na której znajduje się jakiś materiał (np. utwórfotografi czny), tak, aby można było uzyskaćdostęp do tego materiału z pominięciem stronygłównej w danej domenie. Takie działanie,z pozoru niegroźne, może mieć dla zainteresowanegonegatywne konsekwencje, wynikającez np. faktu, że internauta – pomijającstronę główną – nie zostanie odnotowanyjako odwiedzający stronę, co przełoży sięna wpływy właściciela strony z reklam. Pojawiasię pokusa, aby próbować kwalifi kowaniagłębokich odsyłaczy w kategoriach eksploatacjiutworu, do którego dany link odsyła.Taka kwalifi kacja wydaje się jednak wątpliwa.Głębokie odsyłanie bezsprzecznie nie wiążesię z jakąkolwiek postacią zwielokrotnieniautworu. Cyfrowe utrwalenie utworu pozostajebowiem w pamięci serwera udostępniającegogo na stronie docelowej, a link zawiera wyłączniedrogowskaz. 20 Z tego samego względu zamieszczeniegłębokiego odsyłacza nie stanowirozpowszechnienia utworu, ten, kto publikujeodsyłacz przekazuje jedynie informację o lokalizacjiutworu w sieci, a nie wartości poznawczeczy estetyczne, jakie dany utwór niesie. Gdybyuznać głębokie odsyłanie (czy odsyłaniew ogóle) za postać eksploatacji utworu, to jakotaką należałoby również potraktować przekazanieinformacji o tym, że egzemplarz utworuznajduje się w konkretnie wskazanej bibliotecepublicznej. W konkluzji wypada zatem stwierdzić,że głębokie linkowanie jest z perspektywypodmiotu praw autorskich zjawiskiemobojętnym i nie powinno rodzić względemniego odpowiedzialności za naruszenie prawaautorskiego. 21Prezentacja powyższa prowadzi do sformułowaniawskazówki, która mogłabywydać się banalna, gdyby nie była tak częstolekceważona. Z uwagi na złożony statusprawny eksploatacji utworów umieszczonychna stronach internetowych, przy korzystaniuz nich powinna nam przyświecaćzasada ostrożności i bardzo ograniczonegozaufania, jeśli nie nieufności.Dr Wojciech Machała1 Art. 1 ust. 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych stanowi: Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnymcharakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).2 Tekst jednolity Dz. U. z 2006 r. nr 90 poz. 631 z późn. zmianami.3 Zob. wyrok SA w Warszawie z 17 stycznia 1992 r. I ACR 296/92 (niepubl.) oraz E. Traple Komentarz do art. 50 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnychopublikowanych w bazie danych System <strong>Informacji</strong> Prawnej LEX Omega.4 O sytuacjach, kiedy wprowadzenie utworu do Internetu i dalsza eksploatacja takiego utworu jest prawnie dopuszczalna bez zgody podmiotu praw autorskich, piszę w dalszejczęści artykułu, poświęconej dozwolonemu użytkowi.5 Jakkolwiek katalog pól eksploatacji w art. 50 UPAPP nie jest wyczerpujący, to jednak przepis ten daje wyraźną wskazówkę, że eksploatacja utworu sprowadza się do jego utrwalaniai zwielokrotniania oraz rozpowszechniania. Prawo autorskie nie obejmuje wyłączności na dostęp do utworu, jakkolwiek pojawiają się postulaty, aby przekształcić je właśniew prawo reglamentowania dostępu (używa się dla określenia tego prawa angielskiego terminu accessright). Zob. S. Olswang Accessright: An Evolutionary Path for Copyright intothe Digital Era? EIPR 5 [1995].6 Bardziej liberalne, jakkolwiek jurydycznie wątpliwe, podejście reprezentuje Sąd Najwyższy w orzeczeniu z 3.12.2008 V CNP 82/08 oraz SN z 14.09.2005 III CK 124/05, twierdząc,że w przypadku braku wyraźnego wymienienia pól eksploatacji powinno się odtworzyć zakres przedmiotowy licencji w oparciu o ustalenie zgodnego zamiaru stron.7 Zob. J. Barta, R. Markiewicz Obowiązek wymienienia pól eksploatacji w umowie licencyjnej PIPWI UJ z. 100. Autorzy stawiają również tezę, że w przypadku tak udzielanej licencjinie jest konieczne wymienianie pól eksploatacji, której licencja dotyczy.8 Zgodnie z art. 78 par. 2 oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfi kowanym przy pomocy ważnego kwalifi kowanegocertyfi katu jest równoważne z oświadczeniem woli złożonym w formie pisemnej.9 Więcej na temat celów ruchu creative commons – zob. http://creativecommons.pl10 Piszę szerzej na ten temat w artykule Wybrane cywilnoprawne aspekty licencji Creative Commons MoP nr 8/2009.11 Konkretnie opierają się na wzorcach przygotowanych przez organizację Creative Commons i dostosowanych do polskiego systemu prawnego przez Creative Commons Polska.12 Szerzej na ten temat zob. W. Machała Dozwolony użytek prywatny w polskim prawie autorskim Warszawa 2003 str. 39-48.13 Warto dodać, że pojęcie kręgu osób pozostających w związku osobistym wynikającym ze stosunku towarzyskiego jest rozumiane wąsko: jako grupa osób znających się nawzajemi spotykających się w celu uprawiania życia towarzyskiego. Pogląd ten sformułował jeszcze S. Ritterman w Komentarzu do ustawy o prawie autorskim Kraków 1938, s.117-8.Został on w późniejszej doktrynie przyjęty. Zob. przykładowo: J. Błeszyński Prawo autorskie Warszawa 1988, s. 145 oraz E. Traple w: J. Barta, M. Czajkowska-Dąbrowska,Z. Ćwiąkalski, R. Markiewicz, E. Traple Komentarz do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych Warszawa 1995, s. 180.14 Zob. E. Traple w Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz Wyd. IV, Zakamycze 2005 str. 341.15 W praktyce użytek dydaktyczny często dotyczy utworów literackich, naukowych i zdjęć „ściągniętych” z Internetu.16 Zob. E. Traple Komentarz do art. 29 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych opublikowanych w bazie danych System <strong>Informacji</strong> Prawnej LEXOmega, W. Machała Sampling MoP 10/1999.17 Zob. np. serwis www.demotywatory.pl18 Tak S. Ricketson The Boundaries of Copyright: Its Proper Limitations and Exceptions; International Conventions and Treaties (referat wygłoszony w ramach konferencji ALAI StudyDays, Cambridge 14-17 września 1998)19 Zwraca na to uwagę T. Heide The Berne Three Step Test and the Proposed Copyright Directive EIPR 3 [1999].20 J. Barta i R. Markiewicz Prawo autorskie i prawa pokrewne Kraków 2004, str. 145 porównują link do numeru telefonicznego lub adresu zamieszkania.21 Stanowisko takie prezentują J. Barta i R. Markiewicz, ibidem str. 145, jakkolwiek zastrzegają, że jeżeli internauta publikujący link wie, że utwory na stronie, do której link odsyła,są rozpowszechniane bezprawie, będzie odpowiedzialny za tzw. pomocnictwo w naruszeniu praw autorskich. Odmienne stanowisko zajął Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyrokuz 20 lipca 2004 r. (I ACa 564/04), uznając link za sposób rozpowszechnienia treści znajdujących się na stronie internetowej, do której odsyła (sprawa nie dotyczyła wszakże prawautorskich, ale ochrony dóbr osobistych).50 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Konsekwencje prawne plagiatuPLAGIATA INSPIRACJA CUDZYMI POMYSŁAMIDr Sybilla Stanisławska-Kloc, Instytut Prawa Własności Intelektualnej UJTermin plagiat nie został zdefiniowany w przepisach prawnych. Zasadniczo polski ustawodawca nie posługujesię nim, natomiast w języku potocznym, w doniesieniach prasowych występuje on stosunkowoczęsto. Najczęściej jest używany na oznaczenie przypadków przywłaszczenia autorstwa cudzego dobraintelektualnego, chronionego prawem.Najdłuższą historię ma plagiat w zakresieprawa autorskiego, który polega na przywłaszczaniusobie autorstwa cudzego utworu.Odrębnym zagadnieniem, które nie zostałoomówione w tym artykule, jest problematykaprzywłaszczenia autorstwa przedmiotówchronionych w ramach praw własności przemysłowej.Ponieważ termin plagiat jest „nośny medialnie”stąd też bywa często stosowany na oznaczeniekażdego naruszenia praw autorskich (szczególniemajątkowych), a nie tylko wspomnianegonaruszeniu prawa do autorstwa, poprzez przywłaszczeniesobie autorstwa cudzego utworu.Przykładowo można wskazać, że prasa donosiłao plagiacie scenariusza reklamy wyborczej,plagiacie logo miasta (w kształcie słoneczkaz promyczkami), czy plagiacie projektu ustawy,systemu oznaczeń tras rowerowych. Co wartopodkreślić zasadniczo termin plagiat niesieze sobą „zabarwienie” nieetyczne.O tym, że zjawisko plagiatu – rozumianegojako nieuczciwe naśladownictwo i przywłaszczaniesobie cudzych rozwiązań, produktów –odnosi się także do sfery działalności gospodarczejświadczy przyznawana nieuczciwymprzedsiębiorcom od kilkudziesięciu już latnagroda „plagiariusa”. Część splagiatowanychproduktów jest eksponowana, w jedynymna świecie, niemieckim muzeum plagiatuw Solingen.Mając na względzie zróżnicowanie znaczeniaterminu plagiat, po dokonaniu analizy najczęściejwystępujących przypadków, celowewydaje się omówienie tego zjawiska na gruncieprawa autorskiego i wskazanie, jakie powodujekonsekwencje prawne.PLAGIAT W PRAWIE AUTORSKIMPrawo autorskie wprowadza na rzecz twórcyswoisty monopol w odniesieniu do utworu. Monopolten zapewniają przyznane twórcy prawazarówno o charakterze majątkowym, jak i osobistym.Każdy, kto stworzył utwór uzyskujetym samym wyłączność w zakresie dysponowaniautworem (a także jego elementami,fragmentami, które mają charakter twórczy)– poprzez autorskie prawa majątkowe (art. 17i 50 pr. aut.), jak i wyłączność do oznaczaniaswoim nazwiskiem – poprzez prawa osobiste(art. 16 pr. aut.). Wkroczenie w ten monopolmoże niekiedy przybrać postać plagiatu,o czym będzie mowa szczegółowo poniżej.Trzeba pamiętać, że silna ochrona autorskoprawnanie rozciąga się na wszystkie elementyzawarte w utworze, nie oznacza monopolizacjiidei, zasad działania, pomysłów, informacji jakotakich. Zasadniczo dozwolone jest inspirowaniesię cudzymi pomysłami, ideami, ich zapożyczanie.Realizacja zasady swobody działalnościgospodarczej, swobody konkurencji bazujena wymianie, przetworzeniu, trawestacji, modyfikacji idei, pomysłów. Rozwój wielu dziedzinnauki, sfer artystycznych, gałęzi przemysłu,postęp techniczny jest możliwy dzięki ochwymianie.Czym więc jest plagiat i jakie są granicedozwolonego inspirowania się cudzymirozwiązaniami?Maciej Mytnik, reprodukcja plakatunagrodzonego w 2010 r. w konkursieorganizowanym przez UP RPna plakat o tematyce związanejz ochroną własności intelektualnej<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 51


CO TO JEST PLAGIAT?Plagiat to termin używany w literaturze prawniczeji orzecznictwie sądowym na określenieprzypadku przywłaszczenia autorstwa cudzegoutworu, czyli wykorzystania (np. skopiowania,rozpowszechniania) cudzego utworucałego lub fragmentu i zaprezentowania jakowłasny. Przywłaszczenie autorstwa uważanejest za najcięższe naruszenie autorskich prawosobistych twórcy.Jak już sygnalizowałam, historia zjawiskaplagiatu jest stosunkowo długa. Termin „plagiarius”został użyty po raz pierwszy w czasachrzymskich, a więc gdy nie istniało jeszczew ogóle prawo autorskie. W przekazach wskazujesię, że już I w. p.n.e. rzymski poeta Martialisnazwał tak swojego rywala Fidentiusa,który recytował jego wiersze jako własne.Zjawisko kradzieży intelektualnej,bo niekiedy zamiennietakiego używa się terminu,występowało w różnychsferach działalnościi przetrwało do naszychczasów.Co więcejwydaje się,że obecnietj. od przełomuXX i XXIw. znacznienasiliło się.Jakie są tegoprzyczyny?Do wzrostu tego zjawiska przyczynił sięniewątpliwie postęp techniczny, w tym – łatwośćkopiowania cyfrowych wersji utworów,co zwiększa pokusę ich nielegalnego wykorzystania.Stwarzający ułudę nieograniczonejwolności Internet także sprzyja niekiedypopełnianiu plagiatu np. poprzez „przeklejanie”cudzych tekstów umieszczonych w Interneciedo własnych prac, nierzadko tworzonychw pośpiechu. Czasem używa się obrazowegoporównania, iż kiedyś plagiator działał z nożyczkami(wycinał fragmenty cudzych tekstówa potem przepisywał do swoich opracowań).Obecnie zostały one zastąpione pracą z myszkąkomputerową, wobec której „bezbronne”są wszystkie kategorie utworów, np. drobnekilkuwersowe, jak i opasłe kilkudziesięciostronicowerozprawy. Dodatkowo wskazuje się,że okoliczności natury społecznej – kulturatzw. „instant”, kultura „remixu”, życie w pośpiechu,dążenie do osiągnięcia jak najszybciejkolejnych szczebli kariery, zdobycia kolejnychstopni, tytułów, powoduje że częściej, bardziejlub mniej świadomie podejmowane jest ryzykonielegalnego wykorzystywania cudzych utworów.Co prawda w walce z plagiatami próbuje sięwykorzystywać nową technologię, ale nie zawszejest to łatwe. Na przykład zostały napisanespecjalne programy komputerowe, którepozwalają dokonywać analizy porównawczejdwóch utworów (np. tekstów), oznaczać identycznefragmen-ty i wyliczać ich procentowe wartości. Dodatkowoprogramy te współdziałają z bazamidanych, zawierającymi utwory, dzięki czemumożliwe jest weryfi kowanie procesu samodzielnościtworzenia utworu, wykrywanienaruszeń prawa autorskiego na szerszą skalę,aniżeli tylko poprzez porównywanie z jednymutworem. Co jest ciekawe, programy tesą stosowane nie tylko przez szkoły wyższe(w procesie kontroli weryfi kacji autorstwa pracdyplomowych studentów, samodzielności pracprzygotowanych przez studentów), ale takżecoraz częściej przez przedsiębiorców, pracodawców(np. chcących uniknąć ryzyka posługiwaniasię plagiatowanym utworem stworzonymprzez pracownika). Innym jeszcze działaniempodejmowanym w celu zmniejszenia występowaniaplagiatu jest podnoszenie świadomościw zakresie ochrony praw własności intelektualnej,informowanie o zasadach korzystaniaz cudzych opracowań, materiałów, granicachdozwolonego cytatu, konieczności szanowaniacudzej pracy, cudzego autorstwa.Innym jeszcze działaniem podejmowanymw celu zmniejszenia występowania plagiatujest podnoszenie świadomości w zakresieochrony praw własności intelektualnej, informowanieo zasadach korzystania z cudzychopracowań, materiałów, granicach dozwolonegocytatu, konieczności poszanowania cudzejpracy, cudzego autorstwa. Dzięki inicjatywiePrezesa UP RP dr A. Adamczak oraz RadyGłównej Szkolnictwa Wyższego, MinisterstwoNauki i Szkolnictwa Wyższego wprowadziłodo obligatoryjnych standardówkształcenia przedmiot „Ochronawłasności intelektualnej”.Obecnie UniwersytetJagiellońskiwe współpracyz Politechniką Świętokrzyską realizujeprogram, którego celem jest opracowaniemateriałów edukacyjnych do nauczaniatego przedmiotu, sprofi lowanych dla poszczególnychkierunków studiów.PRZESŁANKI POPEŁNIENIA PLAGIATUNA GRUNCIE PRAWA AUTORSKIEGOO plagiacie na gruncie prawa autorskiegomożemy mówić wtedy, gdy dochodzi do :– przejęcia całego utworu (lub jego elementówtwórczych) np. poprzez skopiowanie– przywłaszczenia sobie autorstwa cudzegoprzejętego utworu tj. oznaczenia go jakowłasnego tak, żeby odbiorcy nie byli w stanie„zidentyfi kować” prawdziwego (rzeczywistego)autora.52 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Dla popełnienia plagiatu zasadniczo nieistotnajest:• wielkość i rodzaj utworu, w stosunkudo którego doszło do przywłaszczenia autorstwa.Oznacza to, że plagiat może mieć miejscezarówno w przypadku kilkuzdaniowego,jak i kilkudziesięciostronicowego fragmentu,aczkolwiek wielkość splagiatowanego utworui rodzaj zawinienia (stopień niedbałości w zakresiebraku oznaczania autorstwa) powinnymieć znaczenie dla zastosowanych sankcji (imwiększy fragment wykorzystany, tym dolegliwszekonsekwencje dla plagiatora). Zauważyćmożna ponadto, że im większy utwór lub jegofragment zostały wykorzystane z naruszeniemprawa do autorstwa, tym większe prawdopodobieństwojego wykrycia. W praktycenajczęściej występuje plagiat literacki (tj. utworówwyrażonych słowami) i muzyczny.Natomiast nie można stawiać zarzutu popełnieniaplagiatu w rozumieniu prawa autorskiegow przypadku wykorzystywania „materiałów”niepodlegających ochronie autorskoprawnejnp. art. 4 pr. aut. – dokumentów urzędowych,aktów prawnych – tekstów ustaw; art. 1ust. 2 1 pr. aut – odkryć, idei, procedur,koncepcji matematycznych);• okoliczność, iż utwór należy do domenypublicznej, tj. że wygasły autorskie prawamajątkowe (prawa te trwają przez okres życiatwórcy i 70 lat po jego śmierci). Ponieważprawa osobiste – prawo do autorstwa są nieograniczonew czasie, to przywłaszczeniesobie autorstwa utworu, który znajduje sięw domenie publicznej (np. utworów A. Mickiewicza),będzie plagiatem;• okoliczność, iż utwór jest rozpowszechnianyna licencjach Creative Commons.Twórca udostępniając utwór na tych licencjachupoważnia wszystkich użytkownikówdo korzystania z niego na ściśle określonychzasadach tj. przede wszystkim pod warunkiemprzestrzegania prawa do autorstwa (uznaniaautorstwa – tzw. attribution right. „CC by …”).Zatem wykorzystanie cudzego utworu rozpowszechnianegona licencjach CC bez podaniaautorstwa np. „przeklejenie” defi nicji hasłaz Wikipedii do własnego tekstu i nie oznaczeniejej autorstwa, może być oceniane w kategoriiplagiatu;• okoliczność, iż utwór został udostępnionyanonimowo. Każdy utwór ma swojego autora,który decyduje o tym czy rozpowszechniaswój utwór z pełnym oznaczeniem autorstwa,czy też częściowo ( z użyciem pseudonimu)albo całkowicie przesłaniając autorstwo (utwórrozpowszechniany anonimowo). Wykorzystującutwór publikowany anonimowo należyoznaczyć ten fakt, aby w odbiorze społecznymnie zostać uznanym za jego twórcę –bo to przesadzałoby o popełnieniu plagiatu.GRANICA POMIĘDZY DOZWOLONYMCYTATEM A PLAGIATEMJedną z podstawowych form tzw. dozwolonegoużytku, wykorzystywaną szeroko w działalnościnaukowej, artystycznej, informacyjnej jestcytat. Prawo autorskie zezwala na wykorzystaniewe własnym utworze fragmentów cudzychutworów (jeśli są to utwory drobne to mogąbyć wykorzystane w całości), o ile służy to wyjaśnianiu,nauczaniu, analizie krytycznej (art. 29i 34 pr. aut.).Podstawowymi warunkami legalności cytatusą:a) oznaczenie cytowanego utworu (wyodrębnieniez własnego utworu np. poprzez znak„cudzysłów” czy zastosowanie innej czcionki),b) wymienienie imienia i nazwiska twórcyoraz źródła (np. daty publikacji i nazwy wydawcy,strony www). Niespełnienie pierwszegoze wskazanych warunków zasadniczo będzieskutkować popełnieniem plagiatu. Natomiastbraki (niepełne informacje) w zakresie podanianazwiska autora (ale przy wskazaniu poprzeznp. cudzysłów, że jest to fragment cudzegoutworu) mogą prowadzić do stawiania zarzutównaruszenia zasad cytowania czy nierzetelnościnaukowej.NAJCZĘSTSZE RODZAJE PLAGIATÓWZwrócę uwagę na dwa rodzaje plagiatów,gdyż ich wyodrębnienie ma istotne znaczeniepraktyczne:• jawny (zupełny, wprost) , który mamiejsce wtedy, gdy dochodzi do „wiernego”,„wprost” przejęcia całego utworu (lub jegotwórczych fragmentów) i przypisania sobieprzez plagiatora ich autorstwa – jest to też takirodzaj plagiatu, który stosunkowo łatwo możnawykryć;• ukryty, jak wskazuje sama nazwa, którywiąże się najczęściej z dokonaniem pewnychzmian np. redakcyjnych, stylistycznych; zarównow zakresie formy, jak i treści bezprawniewykorzystywanego utworu. Plagiator chcącukryć fakt wykorzystania cudzego utworu,dokonuje jego modyfi kacji, przykładowo parafrazującfragmenty cudzych utworów. Abynie zostać posądzonym o plagiat ukryty, należywłaściwe oznaczyć ten fakt (poprzez informacjęw przypisie).KONSEKWENCJE PRAWNEPOPEŁNIENIA PLAGIATUUchwalone w ostatnich kilku latach nowelizacjeprzepisów prawnych zasadniczo skutkowałyzaostrzeniem reguł odpowiedzialnościz tytułu naruszenia prawa do autorstwa, w tymtakiego naruszenia tego prawa, które jestkwalifi kowane jako plagiat. Obecnie wprostkwestie te regulują trzy akty prawne, a rodzajówodpowiedzialności możemy wyróżnić kilka.Działania podjęte przez ustawodawcę świadcząo poważnym podejściu do problematykiplagiatu i podjęciu walki z tym zjawiskiem.Ustawa o prawie autorskim i prawachpokrewnychPodstawę ponoszenia odpowiedzialnościcywilnej przez plagiatora stanowią przepisyart. 78 -79 pr. aut. Autor, którego utwór zostałbezprawnie wykorzystany, może żądać opublikowaniaprzeprosin (np. w prasie, na stronieinternetowej), usunięcia skutków naruszeniapoprzez np. zamieszczenie erraty, wycofaniez obrotu egzemplarzy książki, która zawierafragmenty utworu wykorzystane w warunkachprzywłaszczenia autorstwa, a także rekompensatyfi nansowej.Ponieważ roszczenia niemajątkowenie przedawniają się, zatem plagiator musi sięliczyć z tym, że autor nawet po upływie kilkunastulat od naruszenia prawa, będzie mógłpozwać go do sądu i skutecznie dochodzićswoich praw i to bez względu na to, czy naruszeniemiało charakter zawiniony czy teżniezawiniony. Często plagiator przywłaszczającautorstwo cudzego utworu dodatkowodokonuje tego w warunkach naruszeniaautorskich praw majątkowych. W takim przypadkuautor w ramach rekompensaty możeżądać zapłaty na jego rzecz sumy pieniężnej<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 53


stanowiącej dwukrotność (lub gdy naruszeniejest zawinione trzykrotność) stosownego wynagrodzenia(tego,które naruszyciel musiałbyzapłacić chcąc legalnie korzystać z utworu).W tym przypadku roszczenia majątkoweprzedawniają się z upływem 10 lat od datyich wymagalności.Przywłaszczenie autorstwa stanowi przestępstwo(art. 115 pr. aut.), które możebyć popełnione tylko z działania i tylkoz zamiarem bezpośrednim (wina umyślna).Przestępstwo to jest ścigane z urzędu.Samo zawiadomienie prokuratury lub policjio wykryciu plagiatu powoduje, że organy będąprowadzić postępowanie karne i zbierać materiałdowodowy, na podstawie którego będziemógł być przygotowany i wniesiony do sąduakt oskarżenia.Plagiat jest zagrożony karą grzywny, ograniczeniawolności albo pozbawienia wolnoścido lat 3 (w praktyce ta ostatnia kara nie jestorzekana). Ściganie przestępstwa plagiatuprzedawnia się z upływem 5 lat od jego popełnienia(art.101 k.k.). Ponieważ plagiat jestprzestępstwem ściganym z urzędu, każdy maspołeczny obowiązek zawiadomienia o jegopopełnieniu. Przy czym szczególny obowiązekspoczywa na instytucjach państwowychi samorządowych, które w związku ze swojądziałalnością dowiedziały się o popełnieniuprzestępstwa (art. 304 kpk).Ustawa o szkolnictwie wyższymZnowelizowana w 2005 r. ustawa o szkolnictwiewyższym wprowadziła istotne zmianyw zakresie odpowiedzialności za popełnienieplagiatu. Jest to jedyna polska ustawa, któraw ogóle posługuje się wprost terminem „plagiat”.Przywłaszczenie autorstwa cudzegoutworu może skutkować w stosunku do:• pracownika naukowego (mianowanegonauczyciela akademickiego) – rozwiązaniemstosunku pracy bez wypowiedzenia (art. 126)oraz odpowiedzialnością dyscyplinarną(art. 144), przy czym odpowiedzialnośćta może mieć miejsce nie tylko wtedy, gdywcześniej zostanie stwierdzone prawomocnymwyrokiem sądu karnego popełnienieprzestępstwa z art. 115 pr. aut., wystarczającebędzie prawomocne orzeczenie komisji dyscyplinarnej.Ustawa rozszerza odpowiedzialnośćdyscyplinarną pracownika na przypadkiwprowadzenia w błąd co do autorstwa utworu,fałszowania badań lub wyników badańnaukowych oraz dokonania innego jeszczeoszustwa naukowego;• studenta – odpowiedzialnością dyscyplinarną(np. orzeczenie kary nagany w przypadkuujawnienia plagiatu w pracy zaliczeniowej,semestralnej; art. 214), ale co istotniejsze– unieważnieniem tytułu zawodowego (licencjata,magistra, inżyniera), jeżeli praca (odpowiedniolicencjacka, magisterska, inżynierska)stanowiąca podstawę nadania tego tytułuokazała się plagiatem (art. 193). Wyraźnyprzepis ustawy stanowi, iż nie stosuje sięprzedawnienia w odniesieniu do wszczęciapostępowania dyscyplinarnego wobec studenta,któremu zarzuca się popełnienie plagiatu(art. 217).Ustawa o tytule naukowymi stopniach naukowychUstawa zawiera przepisy (art. 29 i 29 a),na podstawie których możliwe jest wznowieniepostępowania w sprawie nadania stopniadoktora lub doktora habilitowanego osobie,w której dorobku ujawniono naruszenie prawaautorskiego lub dobrych obyczajów w nauce,a następnie odebrania stopnia naukowego,o ile w pracy stanowiącej podstawę nadaniatego stopnia (w rozprawie doktorskiej, habilitacyjnej)przypisała ona sobie autorstwo istotnegofragmentu lub innych elementów cudzegoutworu lub ustalenia naukowego. Należyzauważyć, iż generalnie ustawa wprowadzaszeroką odpowiedzialność, obejmującą nie tylkoprzypadki naruszenia prawa autorskiegow postaci plagiatu. Ponadto nowelizacja ustawy,która wchodzi w życie w dniu 1 październiku<strong>2011</strong> r. – w celu większej kontroli procesuprzyznawania stopni doktora,wprowadzawymóg opublikowania streszczenia rozprawydoktorskiej i recenzji na stronie internetowejszkoły wyższej lub jednostki organizacyjnejprzeprowadzającej przewód doktorski.Kodeks pracyPrzepisy kodeksu pracy nie odnoszą sięwprost do sytuacji popełnienia plagiatu przezpracownika. Wydaje się jednak, że popełnienieplagiatu w związku z wykonywaniem obowiązkówpracowniczych (np. oddanie pracodawcyutworu, który okaże się plagiatem) może byćtraktowane jako naruszenie podstawowychobowiązków pracowniczych.Z wokandy UP RPGUCCIkontraGUCIODo Urzędu Patentowegowpłynął sprzeciw włoskiejfirmy G(……) S.p.A. z siedzibąwe Florencji wobec decyzjiUrzędu o udzieleniu prawaochronnego na znak towarowyGUCIO o numerze R-187648.Jako podstawę prawną sprzeciwu wskazanoart. 132 ust. 2 pkt 2 oraz art. 132ust. 2 pkt 3 ustawy Prawo własności przemysłowej.W uzasadnieniu sprzeciwiający przywołałhistorię swojej fi rmy oraz wskazał na zakresprzedmiotowy swojej działalności obejmującyobok odzieży, galanterii skórzanej, zegarków,wyrobów jubilerskich i perfum także obuwie,w tym obuwie dla dzieci. Sprzeciwiającystwierdził także, że wyroby fi rmy są symbolemprestiżu i luksusu zarówno w Europie, jaki w Stanach Zjednoczonych.Sprzeciwiający stwierdził, że jest uprawnionymdo następujących znaków towarowychz wcześniejszym (względem znakuspornego) pierwszeństwem:1) GUCCI (znak wspólnotowy, słowny) o numerzeCTM-000121988 przeznaczony m.in.do oznaczania obuwia;2) GUCCI (znak słowno-grafi czny) o numerzeR-78924 przeznaczony m.in. do oznaczaniaobuwia;3) GUCCI (znak słowno-grafi czny) o numerzeR-184796 przeznaczony m.in. do oznaczaniaobuwia.Zdaniem sprzeciwiającego sporny znaktowarowy jest podobny do znaków prze-54 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


ciwstawionych w rozumieniu przywołanychprzepisów ustawy, a istnienie ryzykawprowadzenia odbiorców w błąd jestewidentne, gdyż wynika ono z podobieństwasamych oznaczeń, jak też towarówdla których znaki zostały przeznaczone.Sprzeciwiający dokonał analizy podobieństwaznaków towarowych. Niezależnie od powyższegosprzeciwiający stwierdził także,znaki towarowe zarejestrowane na jego rzeczsą znakami renomowanymi, a renoma ta jestgłęboko zakorzeniona w świadomości polskichkonsumentów.Uprawniony podniósł, że wskazywanepodobieństwo znaku spornego do znakutowarowego GUCCI było już rozpatrywaneprzez Urząd na etapie postępowania zgłoszeniowego.W konsekwencji Urząd udzieliłprawa ochronnego na sporny znak towarowy.Zdaniem uprawnionego przeciwstawioneznaki różnią się w płaszczyźnie fonetycznejoraz znaczeniowej. Podstawowe znaczeniedla oceny podobieństwa ma fakt, że spornyznak towarowy zawiera zdrobniałeimię męskie odwołujące się w swej treścido branży, w której uprawniony gospodarczofunkcjonuje. Oznaczenie to jest obecnena rynku polskim od wielu lat i jest kojarzonez obuwiem wykorzystującym rozwiązaniatechniczne stosowane wyłącznie przezuprawnionego. Uprawniony podniósł także,że nie jest mu znany fakt używania znakówGUCCI dla obuwia na rynku polskim.Narozprawie strony podtrzymałystanowisko w sprawie. Pełnomocniksprzeciwiającego podniósł, że znak towarowyGUCCI o numerze CTM-000121988 przeznaczonyjest także do oznaczania obuwiadziecięcego i cieszy się bezsprzeczną renomą.Wskazano, że znak ten umieszczony był w magazynieBusinessweek w roku 2004 na pięćdziesiątymdziewiątym miejscu w rankingunajlepszych marek na świecie. Pełnomocnikpodniósł, że założyciel fi rmy miał na imię Guccio,co stanowi konotację brzmieniową ze znakiemspornym. Pełnomocnik sprzeciwiającegozakwestionował dołączony przez uprawnionegowydruk przedstawiający grafi czny zapisznaku spornego jako nie mający znaczenia dlaniniejszej sprawy – znak sporny został bowiemzarejestrowany jako znak słowny.Uprawniony podtrzymał wniosek o oddaleniesprzeciwu. Uprawniony stwierdził, że graficzne przedstawienie tego znaku towarowegozostało przedstawione wyłącznie w celu wykazania,że znak ten nie jest plagiatem żadnegoinnego znaku towarowego. Uprawniony wskazał,że nie istnieje możliwość pomylenia znakuspornego ze znakami sprzeciwiającego nie tylkow sklepie, ale i w internecie, gdyż np. wyszukiwarka„google” jednoznacznie rozpoznajenazwę „Gucio” i pod tą nazwą wskazujeuprawnionego. Uprawniony przyznał, że znaktowarowy sprzeciwiającego jest znakiem renomowanym.Stwierdził jednak, że przedstawioneprzez sprzeciwiającego na rozprawie zdjęcieobuwia GUCCI pochodzi z roku 2007.Anna Kaźmierak, reprodukcja plakatunagrodzonego w 2007 r. w konkursieorganizowanym przez UP RP na plakato tematyce związanej z ochroną własnościintelektualnejPełnomocnik sprzeciwiającego odnoszącsię do stanowiska uprawnionego stwierdził,że skoro uprawniony potwierdził renomę przeciwstawionychznaków towarowych to nie mapotrzeby jej dowodzenia. Pełnomocnik przyznał,że nie wiedział od kiedy na rynek polskiwprowadzane było obuwie dziecięce sygnowaneznakiem GUCCI.Kolegium Orzekające rozstrzygającprzedmiotową sprawę nie podzieliłostanowiska sprzeciwiającego o takim podobieństwieprzeciwstawionych znakówtowarowych, które skutkowałoby unieważnieniemprawa ochronnego na podstawieart. 132 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo własnościprzemysłowej.Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy nie miałyzatem wpływu okoliczności przywoływaneprzez strony postępowania, a mianowiciegrafi czna postać znaku spornego wskazywanaprzez uprawnionego, a także (wskazany przezsprzeciwiającego) fakt że, założyciel fi rmy G(….) miał na imię Guccio, co stanowi konotacjębrzmieniową ze znakiem spornym.Dokonując oceny podobieństwa na podstawieart. 132 ust. 2 pkt 2 u.p.w.p. w pierwszejkolejności poddane jest ocenie podobieństwosamych towarów (np: wyrok WSA z 25 października2006 r. Sygn. akt VI SA/Wa 533/06).W niniejszej sprawie przeciwstawione przezsprzeciwiającego znaki towarowe GUCCIzostały przeznaczone m.in. do oznaczania obuwia.Oznacza to, że zakres ochrony spornegoznaku towarowego określony przez wskazanieobuwia dziecięcego mieści się w tak określonymzakresie ochrony znaków przeciwstawionych.Zakres ochrony w powyższej częścijest więc identyczny w tym sensie, że znakamiprzeciwstawionymi mogą być oznaczane towaryszczegółowo określone dla znaku spornego,a mianowicie obuwie dziecięce.WojewódzkiSąd Administracyjnyw wyroku z dnia 14 września 2007 r.(Sygn. akt VI SA/Wa 1098/07) stwierdził: „Zasadniewięc organ przyjął, że porównywaneznaki przeznaczone są do towarów jednego rodzaju(...). Taki stan rzeczy powinien skutkowaćostrzejszymi kryteriami analizy podobieństwaznaków, a kwestia ta jako oczywista, nie byłasporna między stronami. Jednak samo podobieństwo,a nawet tożsamość towarów nie mażadnego wpływu na podobieństwo znaków,może jedynie powodować bardziej drobiazgowąocenę stopnia podobieństwa.”Zgodnie z ustaloną praktyką oraz orzecznictwemoznaczenia powinny być oceniane jakocałość, gdyż sama powtarzalność wyodrębnionychelementów lub zbieżność członówoznaczeń nie musi determinować stworzeniaryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd (patrzwyrok SN z 11.03.1999 r. III RN 136/98, wyrokNSA z 12.05.2003 r. Sygn. akt. II SA 1486/02).Dlatego mając na uwadze całościową ocenęznaku towarowego należy zwrócić uwagęna proporcje w sile odróżniającej poszczególnychelementów, a także ich oryginalnośći sposób ich postrzegania, miejsce w znakui kontekst w jakim poszczególne elementyzostały użyte. Dokonanie oceny porównawczej<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 55


powinno się odbywać na różnych płaszczyznachpostrzegania, mając na uwadze jednocześnieogólne wrażenie jakie znaki wywierająna odbiorcy.W niniejszej sprawie sprzeciwiający, uzasadniającswoje stanowisko dokonał skrupulatnychprzeliczeń dotyczących zastosowania tychsamych liter oraz sylab w wyrazach tworzącychporównywane znaki towarowe. Nie kwestionującpowyższych sposobów ocenypodobieństwa, które pozwalają każdej ze stronargumentować w niniejszej sprawie na swojąkorzyść, Kolegium Orzekające, w celu ustalenia,czy przeciętny odbiorca może skojarzyćpowyższe znaki towarowe w sposób, którymoże wytworzyć przeświadczenie, że pochodząone z jednego źródła lub pochodzą od fi rmpowiązanych ze sobą, dokonało w pierwszejkolejności oceny całościowej znaków orazwywoływanego przez nie ogólnego wrażenia.Wpierwszej kolejności należy podkreślić,że znak sporny GUCIOoraz znak wspólnotowy GUCCI o numerzeCTM-000121988 są znakami słownymi.Natomiast pozostałe znaki przeciwstawione,a mianowicie znaki towarowe GUCCI o numerzeR-78924 oraz GUCCI o numerze R-184796zawierają grafi kę, która sprowadza się wyłączniedo mało fantazyjnego kroju czcionki.Oznacza to, że wizualna ocena podobieństwadotyczy samych wyrazów, które nie znajdująsię we wzajemnym oddziaływaniu z elementamigrafi cznymi. Z uwagi na powyższe, wyrazyte należy uznać za wyraźne, dobrze widocznei nie ulegające w odbiorze zniekształceniom,które mogłyby pojawić się w związku z zastosowaniemniestandardowej czcionki lubnachodzącymi na wyrazy elementami grafi cznymi.Wizualnie znaki te będą postrzeganezgodnie z zapisem, a więc z uwzględnieniemwszystkich podobieństw i różnic wynikającychz zastosowania określonych liter tworzącychwyrazy GUCIO oraz GUCCI. Bez wątpieniawyrazy te zawierają te same pierwsze litery.W znakach tych łatwo dostrzegalne są jednakzarówno podobne elementy jak i te, któredecydują o ich odmienności.Odnoszącsię do wyliczeń podobieństwi różnic wskazanych przezstrony należy podnieść, że według utrwalonychpoglądów doktryny „w znakach krótkich(do 5 liter włącznie) wystarczy różnica jednejlitery by wyłączyć podobieństwo. W znakachsłownych średniej długości (do 8 liter włącznie)różne powinny być co najmniej dwie litery(M. Kępiński ZNUJ 28/1982 s. 17-18). ZnakiGUCIO i GUCCI według tego kryterium należądo znaków krótkich, gdyż zawierają pięć litermających inny szyk, z czego jedna jest różna,co jest wystarczające do uznania braku podobieństwana płaszczyźnie wizualnej. Powyższaocena doznaje wielu ograniczeń wynikającychz innych zasad porównywania znaków towarowychoraz oceny dokonanej na innych płaszczyznach.Dlatego też wskazana ocena nie jestwystarczająca dla rozstrzygnięcia sprawy.Różnice wizualne mogą ulec zatarciu lubzmniejszeniu wskutek określonego sposobuodczytu powyższych wyrazów. W niniejszymprzypadku tak się jednak nie dzieje.Znak sporny GUCIO jako znak krótki powinienbyć odczytywany zgodnie z jego brzmieniem.Jeżeli element słowny użyty w znaku towarowymposiada swe znaczenie (jak w znakuspornym), to możliwość fonetycznego zniekształceniajest niewielka i mało prawdopodobna.Z kolei element słowny „gucci” będzieodczytywany albo zgodnie z zapisem albozgodnie z zasadami właściwymi dla językawłoskiego, a mianowicie „guczczi”. Niezależnieod sposobu odczytu tego wyrazu dystansistniejący pomiędzy porównywanymi znakamitowarowymi pozostanie ten sam.Szczególnie widoczne różnice istniejącemiędzy porównywanymi znakami towarowymidotyczą płaszczyzny znaczeniowej.W ocenie Kolegium Orzekającego różnice tew sposób istotny i decydujący eliminują ryzykopomylenia wskazanych znaków towarowych.Zastosowany w znaku spornym wyraz „Gucio”oznacza zdrobniałe imię męskie. Wyraz tenjest wyrazem znanym przeciętnemu odbiorcyi łatwo rozpoznawalnym. Natomiast wyraz„gucci” jest wyrazem fantazyjnym, któryz uwagi na swą strukturę wywołuje skojarzeniez językiem włoskim.Europejski Trybunał Sprawiedliwościw wyroku z dnia 23 marca 2006 r.(Sp. C-206/04 P opubl: www.curia.eu.int)stwierdził: „Całościowa ocena w zakresie wizualnego,brzmieniowego lub koncepcyjnego podobieństwaznaków towarowych winna opieraćsię na całościowym wrażeniu wywieranymprzez te znaki, ze szczególnym uwzględnieniemich elementów odróżniających i dominujących.Wspomniana całościowa ocena zakłada,że występujące między dwoma oznaczeniamiróżnice koncepcyjne i wizualne mogą znosićistniejące między nimi podobieństwa brzmieniowe,o ile przynajmniej jedno z tych oznaczeńposiada dla właściwego kręgu odbiorcówjasne i określone znaczenie, tak że odbiorcy cimogą je odczytać w sposób natychmiastowy”.Wojewódzki Sąd Administracyjny w wyrokuz dnia 13 kwietnia 2005 r. (Sygn. akt VI SA/Wa1336/04), odnosząc się do oceny podobieństwaznaków towarowych KARATOX i KARATEstwierdził: „Zdaniem Sądu organ prawidłowoprzyjął, że brak określonego znaczenia w jednymz porównywanych znaków zwiększawówczas wagę elementów wzrokowychi brzmieniowych. Niewątpliwie znak skarżącegoposiada silne zabarwienie znaczeniowe,którego pozbawione jest słowo „karatox”,co w istotny sposób wpływa na zróżnicowanietych oznaczeń i wyklucza możliwość pomyłkiw ramach samego oznaczenia (...)”.Analizowanie przeciwstawionych w niniejszejsprawie oznaczeń według ich cech wspólnychdowodzi zatem, że cechy te nie mogą prowadzićdo pomylenia znaków, gdyż oznaczeniapostrzegane jako całość nie wywołująwrażenia wspomnianego podobieństwa.Nie sposób zatem uznać, że obecnośćw obrocie przeciwstawionych znakówtowarowych kreuje ryzyko wprowadzeniaprzeciętnego odbiorcy w błąd. Sąd PierwszejInstancji w wyroku z dnia 28 stycznia2004 r. (sprawy połączone T-146/02, T-153/02w „Własność przemysłowa – orzecznictwo TrybunałuSprawiedliwości Wspólnot Europejskichi Sądu Pierwszej instancji” pod red. prof.R. Skubisza, Zakamycze 2004, s. 354) stwierdził,że przeciętny konsument to osoba „należyciei dobrze poinformowana, należycie uważnai ostrożna”. Osoba taka nie może pomylić takróżnych znaków zwłaszcza, że charakter towarów(obuwie) wymusza ich bliższe zapoznanie.W konsekwencji przeciętny odbiorca ma możliwośćbliższego poznania oznaczeń opatrującychsam towar lub jego opakowanie.Sprzeciwiający niezależnie od podniesionegozarzutu naruszenia przepisów art. 132 ust. 2pkt 2 u.p.w.p. przeciwstawił ten sam znak towarowy(GUCCI o numerze CTM-000121988)w kontekście naruszenia art. 132 ust. 2 pkt 3.u.p.w.p. Tym samym sprzeciwiający wskazałto samo oznaczenie raz jako zwykły znaktowarowy, a następnie jako znak towarowy56 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


enomowany. W myśl art. 132 ust. 2 pkt 3 ustawyPrawo własności przemysłowej nie udzielasię prawa ochronnego na znak towarowy, jeżelijest on identyczny lub podobny do renomowanegoznaku towarowego, na który udzielonoprawo ochronne z wcześniejszym pierwszeństwemna rzecz innej osoby dla jakichkolwiektowarów, jeżeli mogłoby to przynieść zgłaszającemunienależną korzyść lub być szkodliwe dlaodróżniającego charakteru bądź renomy znakuwcześniejszego.Kolegium Orzekające uznało zarzutsprzeciwiającego sformułowanyna podstawie art. 132 ust. 2 pkt 3 ustawyPrawo własności przemysłowej za bezzasadny.Jak wskazano w kontekście ocenyzarzutu naruszenia art. 132 ust. 2 pkt 2u.p.w.p. nie tylko nie istnieje ryzyko wprowadzeniaodbiorców w błąd, ale także brakjest spełnienia przesłanki podobieństwaznaków towarowych. Przeciwstawioneznaki towarowe różnią się bowiem w sposóbwyraźny na wszystkich płaszczyznachich postrzegania. Wykazanie powyższegopodobieństwa znaków towarowych jest takżeniezbędną przesłanką dla zastosowaniaprzepisów art. 132 ust. 2 pkt 3 u.p.w.p. Skorona podstawie art. 132 ust. 2 pkt 3 u.p.w.p.przeciwstawiono ten sam znak towarowy,którego podobieństwo oceniono już na podstawieart. 132 ust. 2 pkt 2 u.p.w.p. to ocenapodobieństwa na gruncie przepisu art. 132 ust.2 pkt 3 pozostaje taka sama. Z uwagi na powyższebezcelowa pozostaje ocena renomyznaku towarowego.Na marginesie należy jednak zauważyć,że nawet dowiedzenie renomy swojegoznaku towarowego oraz stwierdzeniepodobieństwa tego znaku do spornego znakutowarowego nie jest wystarczające dla uznaniazarzutu na podstawie art. 132 ust. 2 pkt 3u.p.w.p. W ślad za treścią tego przepisu uprawnionydo renomowanego znaku towarowegomusi jeszcze wykazać (czego w niniejszejsprawie nie wykazano), że prawo ochronnena sporny znak towarowy mogłoby przynieśćuprawnionemu nienależną korzyść lub byćszkodliwe dla odróżniającego charakteru bądźrenomy znaku wcześniejszego.Redakcja tekstu: Sylwia Wit vel Wilk,p.o. Dyrektora DepartamentuOrzecznictwa UP RPUrząd Patentowy RP w toku postępowaniazgłoszeniowego dotyczącegoznaków towarowych bada zarówno względne,jak i bezwzględne przeszkody udzielenia prawaochronnego. Przeszkody względne rejestracjiwystępują wówczas, gdy osoba trzecia posiadawcześniejsze prawo podmiotowe względemuprawnionego ze zgłoszenia znaku towarowego.Innymi słowy, chodzi o przypadki kolizjizgłoszonego znaku towarowego z prawemosoby trzeciej z wcześniejszym pierwszeństwem.Przedmiotem analizy w ramach niniejszegoartykułu są bezwzględne przeszkodyrejestracji. Są to wszystkie te okoliczności,które wykluczają możliwość rejestracji znakutowarowego ze względu na charakter oznaczeniajako takiego. Doktryna dzieli bezwzględneprzeszkody rejestracji na trzy grupy:1. Przeszkody wynikające z braku zdolnościodróżniania.2. Przeszkody wynikające z braku dostatecznychznamion odróżniających (brak zdolnościodróżniającej).3. Przeszkody wynikające z takich cechoznaczenia, co do których ustawodawca uznał,że ich ochrona przez nadanie prawa ochronnegojest nie pożądana.CO NIE MOŻE BYĆZNAKIEMEdyta Demby-Siwek,naczelnik Wydziału Prawnego i Oznaczeń Geografi cznych w DepartamencieBadań Znaków Towarowych, UP RPBezwzględne przeszkody udzielenia prawa ochronnego na znaktowarowy to wszystkie te okoliczności, które wykluczają możliwośćrejestracji ze względu na charakter oznaczenia jako takiego.Brak zdolności odróżnianiaZdolność odróżniania to pierwsza i zarazempodstawowa przesłanka udzielenia prawaochronnego, jaką bada Urząd Patentowyw toku postępowania zgłoszeniowego. Zdolnośćodróżniania najczęściej defi niowanajest jako zdatność oznaczenia do odróżnianiatowarów na podstawie ich pochodzenia.Oznacza to, że znakami towarowymi mogąbyć tylko takie oznaczenia, które łączą w sobienastępujące cechy: są zmysłowo postrzegalne,jednolite i samodzielne względem towarów,które oznaczają. Ponadto muszą się daćprzedstawić grafi cznie (U. Promińska, „Prawowłasności przemysłowej”, Warszawa 2004 r.).Oznaczenia odbierane innymi zmysłami niżwzrokowo nie zawsze dadzą się przedstawićgrafi cznie. Dlatego obecnie w kontekście niemożnościprzedstawienia grafi cznego oznaczeniatrwają spory co do rejestrowalności znakówwęchowych, zapachowych czy smakowych.Urząd aktualnie odmawia udzielania prawaochronnego na tego typu oznaczenia.Brak znamion odróżniającychPierwszą kategorią oznaczeń pozbawionychdostatecznych znamion odróżniających, która<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 57


1została wyodrębniona ze względu na cechystrukturalne znaku to zgodnie z art. 129 ust. 2pkt 1 ustawy prawo własności przemysłowej(pwp), są „oznaczenia, które nie nadają siędo odróżniania w obrocie towarów, dla którychzostały zgłoszone”. Struktura tych oznaczeńz natury nie wykazuje znamion odróżniającychwobec towarów, dla których zostały zgłoszone.Najczęściej stanowią oczywisty element produktów,do których oznaczania zostały zgłoszone.Nie wskazują w sposób jednoznacznyna pochodzenie tych towarów. Urząd PatentowyRP (a także orzecznictwo europejskie) konsekwentnieodrzuca możliwość rejestrowaniaznaków nazbyt „oczywistych” dla odbiorców,tj. oznaczeń, które są proste i nie posiadajążadnych niezwykłych, fantazyjnych kształtów.W ramce 1 przykłady znaków towarowychodmówionych przez Urząd Patentowy RPna podstawie art. 129 ust. 2 pkt 1 pwp.Kolejna kategoria oznaczeń pozbawionychdostatecznych znamion odróżniającychto zgodnie z art. 129 ust. 2 pkt 2 pwp oznaczenia,które składają się wyłącznie z elementówmogących służyć w obrocie do wskazaniarodzaju towaru, jego pochodzenia, jakości,ilości, wartości, przeznaczenia, sposobu wytwarzania,składu, funkcji lub przydatności.Są to tzw. znaki opisowe ich bezpośredniąi jedyną funkcją jest przekazywanie informacjio towarze. Przedmiotowa przesłanka odmowyjest najpowszechniej stosowana w praktyce.Do klasycznych przykładów oznaczeń opisowychnależą: „Złote piwo jasne” (Z-250154, kl.32), „Kiełbaski do piwa” (Z-284881, kl. 29), „Mydłokuchenne” (Z-305800, kl. 03), „TraditionalZ-343367, kl. 17, 35IR-666252, kl. 30Z-283674, kl. 32polish beer” (Z-294260, kl 32). Trzecią grupęznaków pozbawionych zdolności odróżniającejstanowią (zgodnie z art. 129 ust. 2 pkt 3 pwp)oznaczenia, które weszły do języka potocznegolub są zwyczajowo używane w uczciwychi utrwalonych praktykach handlowych. Chodziprzede wszystkim o takie nazwy pospolite,jak termos, bagietka, kajzerka, nylon. Zgodnieza art. 130 pwp przy ocenie, czy znak madostateczne znamiona odróżniające, należyuwzględnić wszystkie okoliczności związanez oznaczaniem nim towarów w obrocie. Odmowaudzielenie prawa ochronnego nie możenastąpić z powodu braku dostatecznychznamion odróżniających, jeżeli przed datązgłoszenia znaku towarowego w UrzędziePatentowym znak ten nabrał, w następstwiejego używania, charakteru odróżniającegow przeciętnych warunkach obrotu jest to tzw.wtórna zdolność odróżniająca. Powstaje onaw wyniku rzeczywistego i konsekwentnegoużywania znaku przez przedsiębiorcę dlawskazywania pochodzenia oznaczanych nimtowarów. Urząd dokonał rejestracji następującychznaków towarowych (ramka 2) uznając,iż w toku ich używania nabyły wtórną zdolnośćodróżniającą.Ochrona niepożądanaZgodnie z art. 131 ust. 1 pwp, nie udziela sięprawa ochronnego na oznaczenia, którychużywanie narusza prawa osobiste i majątkoweosób trzecich. Do zakresu tej przeszkodynależą wszystkie prawa majątkowe lub osobiste,które mogłyby być naruszone przezwykonywanie prawa ochronnego, a zwłaszcza:prawa osobiste osób fi zycznych (prawo do nazwiska,pseudonimu, wizerunku, czci), osobistei majątkowe prawa autorskie, prawa na innychdobrach niematerialnych, a w szczególnościprawa do nazwy przedsiębiorców. W praktyceUrząd Patentowy najczęściej spotyka sięz problemem zgłaszania przez osoby trzeciecudzych nazwisk czy pseudonimów. Otoprzykłady znaków, wobec których odmówionoprawa do ochrony: „DODA” (Z-304829), „LADYGAGA” (Z-353544). Ponadto zgodnie z wyżejwskazanym przepisem UP RP odmawiaudzielenia prawa ochronnego, gdy zgłoszoneoznaczenie jest sprzeczne z porządkiempublicznym i dobrymi obyczajami. Zakazrejestracji pewnych oznaczeń może wynikaćz ustawy lub innego przepisu wydanego2Z-307335, kl. 32 Ir-644464, kl. 30na podstawie delegacji ustawowej, a takżez ratyfi kowanych przez Polskę umów międzynarodowych(np. przepisy zakazujące obrotunarkotykami). Urząd na tej podstawie odmówiłrejestracji następujących znaków towarowych:„LSD energy” (Z-325675, kl.: 05, 30, 32, 35)oraz „Co-cainka” (Z-325678, kl.: 05, 30, 32, 35).Sprzeczność z dobrymi obyczajami polegana naruszeniu norm moralnych i zwyczajowychprzyjętych w działalności gospodarczej. Chodzitu o znaki o wulgarnej bądź obraźliwej treścilub formie, np „Papryfi utki” (Z-336768, kl.: 16,30, 31; decyzja w przedmiotowej sprawie jestnieprawomocna). W punkcie trzecim art. 131ust. 1 pwp znajduje się zakaz udzielania prawaochronnego na znaki mylące, tj. takie, którychużywanie może wprowadzić w błąd w szczególnościco do charakteru, jakości, właściwości,pochodzenia geografi cznego. Z tym,że w odniesieniu do wyrobów alkoholowychkażdy znak towarowy zawierający elementygeografi czne niezgodne z pochodzeniemwyrobu uważa się za znak wprowadzającyw błąd. Do oznaczeń mylących należą np.:„LIZAK ZOZOLE” – zgłoszony do oznaczaniaciastek, a nie tylko lizaków, „MAJONEZ HEL-LMAN’S” – zgłoszony do oznaczania chrzanu,a nie tylko majonezu itd. Kolejną grupę stanowiąznaki zawierające elementy symboliczne,które nie powinny być wykorzystywane do celówkomercyjnych. W ramach tej grupy możnadokonać następującego podziału na:1. znaki zawierające enumeratywnie wymienionesymbole o charakterze prestiżowym(art. 6 ter Konwencji paryskiej),• nazwa lub skrót nazwy RzeczypospolitejPolskiej i jej symbole,• nazwy lub herby polskich województw,miast lub miejscowości, znaki sił zbrojnych,organizacji paramilitarnych lub sił porządkowych,reprodukcje polskich orderów, odznakhonorowych i oznaczeń,58 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


• nazwy i symbole obcych państw, organizacjimiędzynarodowych, przyjęte w obcychpaństwach oznaczenia urzędowe, stemple,• urzędowo uznane oznaczenia przyjętedo stosowania w obrocie.Urząd odmawia rejestracji znaków zawierającychwyżej wymienione nazwy, symboleczy oznaczenia wówczas, jeżeli zgłaszającynie wykaże się uprawnieniem do ich używania,w szczególności zezwoleniem właściwego organu.Przykładem odmowy rejestracji na podstawiewyżej wskazanych przesłanek są następująceznaki towarowe (ramka 3 – a i b):• Z-326128, kl.: 4, 5, 6, 9, 14, 16, 18, 20, 21,25, 26, 28, 30, 35, 36, 39, 41-45. Znak tenzawiera symbol Międzynarodowego CzerwonegoKrzyża.• Z-267159, kl.: 35, 36, 41, 42. Znak tenzawiera symbol UE.2. znaki zawierające elementy będące symbolami,w szczególności o charakterze religijnym,patriotycznym lub kulturowym. Urządodmawia rejestracji znaków zawierających tegotypu elementy wówczas, gdy ich używanieobrażałoby uczucia religijne, patriotyczne lubtradycję narodową np. Z-295156, kl.: 3, 9, 14,16, 18, 19, 20, 21, 25, 26, 28, 30 (ramka 3 – c)Następną bezwzględną przeszkodą odmowyudzielenia prawa ochronnego jest zgłoszenieznaku w złej wierze. Dokonywane jest onow innym celu niż nabycie prawa w celu odróżnianiawłasnych towarów. Takich zgłoszeńdokonywano np. po ogłoszeniu decyzji UEFA,że Polska i Ukraina będą w 2012 r. gospodarzamiMistrzostw Europy w PiłceNożnej (EURO 2012) np. Z-324668, kl. 33(ramka 3 – d).Z możliwości udzielenia prawa ochronnegowyłączono znaki stanowiące:• formę narzuconą przez naturę,• formę konieczną ze względów technicznychlub uwarunkowaną wyłącznie względamitechnicznymi (naruszałoby to interesy konkurentów),• formę, która zwiększa znaczenie wartościtowaru (powinny być one chronione jako wzoryprzemysłowe).Przykłady odmowy udzielenia prawa ochronnegona podstawie tej przesłanki są nieliczne,należy do nich przypadek znaku przedstawionegow ramce 3 – e. Urząd, dokonując ocenywzględnych przeszkód odmowy, korzystazarówno z bogatego dorobku doktryny, jaki orzecznictwa polskiego oraz europejskiego,starając się, aby jego praktyka w tym zakresiebyła zgodna z aktualną linią orzeczniczą w tejmaterii.Artykuł jest przedrukiem z biuletynu„Własność Intelektualna”,który jest współfi nansowanyze środków Unii Europejskiejw ramach Europejskiego FunduszuRozwoju Regionalnego i dostępnyjest na stronie www.proregio.org.plNowości w bibliotecePRZEWODNIK. KOMERCJALIZACJA B+RDLA PRAKTYKÓWPraca zbiorowa, Ministerstwo Naukii Szkolnictwa Wyższego, 2010Wydany przez Ministerstwo Nauki i SzkolnictwaWyższego Przewodnik adresowany jest do państwowychjednostek badawczych, do którychnależą instytuty badawcze, uczelnie publiczneoraz instytuty naukowe Polskiej Akademii Nauk.Publikacja w sposób przejrzysty i przystępnyprzedstawia złożone zagadnienia niezbędnedo przeprowadzenia skutecznego procesu komercjalizacjiprac badawczo-rozwojowych (takiejak np. prawo własności przemysłowej, aspektyksięgowe czy podatkowe). Przewodnik zostałopracowany jako narzędzie wsparcia dla wszystkichosób, które w państwowych jednostkachbadawczych odpowiadają za proces komercjalizacjiwyników prac B+R.USTAWA O ZWALCZANIU NIEUCZCIWEJKONKURENCJI. KOMENTARZEwa Nowińska, Michał du VallLexisNexis, 2010Komentarz został przygotowany z myśląo prawnikach, którzy zajmują się problematykązwalczania nieuczciwej konkurencji. Pozaustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencjiuwzględniono również inne krajowe akty prawnezwiązane z tym zagadnieniem, w tym ustawęo przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykomrynkowym, a także normy prawa międzynarodowegoi wspólnotowego. Przedstawiono ponadtowystępujące w wybranych krajach systemyprawnej ochrony uczestników rynku przed nieuczciwąkonkurencją.3abdceOCHRONA WŁASNOŚCI INTELEKTUALNEJGrzegorz Michniewicz, C.H.Beck, 2010Opracowanie ma charakter podręcznika akademickiego,zawiera podstawowe wiadomościz zakresu własności intelektualnej. Jest adresowaneprzede wszystkim do studentów szkółnieprawniczych, ale może zaciekawić równieżtwórców, którzy bezpośrednio są zainteresowaniochroną swoich dzieł. Ponadto z pewnościąkażdy, kto korzysta z Internetu, powinien miećpodstawową wiedzę na temat zagrożeń, któremoże napotkać, gdyby chciał kopiować danezamieszczone na serwerach. Podręcznik zawieranie tylko podstawowe informacje z zakresuwłasności intelektualnej, ale również rozszerzao interpretację prawa dotyczącą przepisówregulujących tę dziedzinę prawa.<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 59


WYNIKI PRAC BADAWCZYCH W OBROCIECYWILNOPRAWNYMAdrian NiewęgłowskiWolters Kluwer Polska, 2010Monografi a jest pierwszym kompleksowymopracowaniem problematyki cywilnoprawnegoobrotu wynikami prac badawczych. W książcewykorzystano nie tylko literaturę dotyczącąporuszanych kwestii, ale również orzecznictwopolskich sądów cywilnych, administracyjnych,Trybunału Konstytucyjnego i Urzędu Patentowego,co stanowi ważną ilustrację przedstawianychproblemów praktycznych.MOTYWACJA POD LUPĄ.PRAKTYCZNY PORADNIK DLA SZEFÓWAnna Niemczyk, Andrzej Niemczyk,Jan MądryHelion/ OnePress, 2009Ludzie pracują tak, jak są zarządzani. Jak sprawić,żeby podwładni wykonywali swoje obowiązkiz zaangażowaniem? Co najsilniej motywujePolaków? Jak przygotować i wdrożyć skutecznyplan motywacyjny? Które teorie motywowaniasprawdziły się w praktyce? Autorzy tego praktycznegopodręcznika odpowiadają na wszystkiewątpliwości w kwestii motywowania – takie,które każdy szef chciałby wyrazić, choć nie zawszewie, kto mógłby mu je wyjaśnić.MOTYWOWANIE PRACOWNIKÓW.TEORIA I PRAKTYKA.Maria Wanda Kopertyńska, Placet, 2009W gospodarce opartej na wiedzy, ludzie stanowiąnajważniejszy zasób, któremu przypisujesię rolę animatora i kreatora konkurencyjności.Właściwe postępowanie z pracownikami jestwarunkiem, aby chcieli oni uruchomić cały swójpotencjał, wykazać się kreatywnością i pełniąpomysłów. To pracownicy decydują o sukcesiefi rmy, z drugiej strony są oni również jej ambasadoramiw otoczeniu zewnętrznym.DOBRA INTELEKTUALNE. PROBLEMYMIĘDZYNARODOWEJ OCHRONYLeonard Łukaszuk, WAiP, 2009Pierwsza książka ukazująca kształtowaniesystemu międzynarodowej ochrony różnychrodzajów dóbr intelektualnych z europejskieji pozaeuropejskiej perspektywy. Autor przedstawiłaktualne problemy prawne oraz ich interpretacje.Uwzględnił także ochronę dóbr kulturymaterialnej, zagrożonej konfl iktami zbrojnymi,kradzieżą i niszczeniem. Książka jest adresowanado studentów dziennikarstwa i komunikacjispołecznej, prawa, politologii, kulturoznawstwa,nauk technicznych i wojskowych.Zza obiektywuWARSZAWSKIE SAFARINie trzeba wyjeżdżać do Afryki, nie trzeba nawet wyjeżdżaćz Warszawy, żeby spotkać dzikie zwierzęta żyjące obok nas.Z danych statystycznych wynika, że Warszawa ma ponad1,7 miliona mieszkańców. Ile dzikich zwierząt zamieszkuje stołecznemiasto, tego nikt nie wie, jednak z roku na rok coraz łatwiej spotkaćtu rzadkich i chronionych przedstawicieli krajowej fauny.Nie wszyscy sobie zdają sprawę z tej „innej”Warszawy – dzikich lasów łęgowych nadnieuregulowaną Wisłą, lasów na obrzeżachmiasta i Kampinoskiego Parku Narodowegow sąsiedztwie. Do tego rezerwatów w obrębiemiasta, licznych parków i alei ze starymi drzewamioraz kilku cieków wodnych i jeziorek.To wszystko sprawia, że w Warszawie możnadziś spotkać wiele dzikich zwierząt – od pospolitychgołębi i sikor po rzadkie bieliki, łosiei wydry.Jak wynika z wieloletnich obserwacji naukowców,aż 60 proc. fauny występującej na Mazowszużyje w obrębie stolicy. W Warszawiemamy ponad 330 gatunków kręgowców, w tymokoło 40 gatunków ssaków, 200 ptaków (w tym130 gatunków lęgowych), 5 gatunków gadówi 11 płazów. A wszystko to zwierzęta stosunkowoduże i łatwo zauważalne. Bezkręgowcównikt nie liczył, chociaż zapewne liczba spotykanychtu gatunków idzie w tysiące. Wróćmyjednak do zwierząt kręgowych. Co najmniej 30gatunków spotykanych w Warszawie fi gurujew Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt.SarnaO bogactwie świata przyrodniczego stolicyświadczy też fakt, że warszawski odcinekWisły wchodzi w skład obszaru Natura 2000o nazwie Dolina Środkowej Wisły. Jest to ostojazwierząt o znaczeniu europejskim, z którychwiele gatunków podlega ochronie, w tymw ramach konwencji berneńskiej i bońskiej. Dlanas oznacza to jedno – spacerując nad Wisłączy po jednym ze stołecznych parków mamysporą szansę spotkać różne zwierzęta, w tymte rzadkie w skali kraju.Największym dzikim zwierzęciem pojawiającymsię w obrębie Warszawy jest łoś. Kilkasztuk stale przebywa na terenie Lasu Sobieskiego,sporadycznie można je spotkać takżena Młocinach czy w Lesie Bielańskim, a nawet(choć są to przypadki incydentalne) w głębimiasta. Obserwowano je na Żeraniu, Służewcu,Bielanach.O wiele liczniejsze są za to sarny. Występująwe wszystkich niemal kompleksach leśnychstolicy, a także na niektórych terenach polnołąkowych.Obserwowano je nawet w pasiezarośli nadwiślańskich przy Cytadeli. Niedawnowidziałam sarnę przy Trasie Łazienkowskiej.DzikInformacje o treści publikacji zaczerpniętoz notek wydawniczychOpracowała: Maria Fuzowska-Wójcik60 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


BóbrOstatnio na Białołęce, Bemowie, Bielanach,w Wawrze i na Ursynowie duże problemysprawiają dziki. Podczas spacerów w tychrejonach warto pamiętać o możliwości spotkaniaz nimi. Szczególnie niebezpieczne są lochaz młodymi lub ranny dzik. Wystarczy, że młodesię czymś zdenerwuje, a pierwszym celemataku lochy staje się człowiek. Z kolei rannyna przykład w wypadku drogowym dzik, możebyć w szoku. Wiadomo, że to bardzo pamiętliwezwierzęta, więc może kiedyś zaatakowaćczłowieka za to, że został potrącony. Mojarada: zabezpieczajmy śmietniki i nie dokarmiajmydzików, wówczas przestaną przychodzić.Do bobrów w Warszawie już przywykliśmy –szczególnie wędkarze. Wśród warszawskichwędkarzy rozpowszechniło się określeniebobra „Kolega” lub „Koleś”. Stosowanejest w zestawieniu słów – „Uwaga Kolega”,co oznacza, że wędkarze przeważnie łowiącymetodą gruntową muszą podnieść żyłkę,Wydraby nie ściągnął jej bóbr. W dorzeczu rzeki Wisływystępuje podgatunek bobra – bóbr wiślany.Bobry do Warszawy migrowały z PuszczyKampinoskiej. W roku 2007 bobry pojawiły sięw parku Skaryszewskim. Można je też zobaczyćna Kanale Żerańskim i na praskim brzeguWisły w okolicach Mostu Gdańskiego. Kiedymożna zobaczyć bobra nad Wisłą w Warszawie?Bóbr generalnie charakteryzuje się nocnymtrybem aktywności i najczęściej wychodzina żerowanie wieczorem po zachodzie słońca.Są jednak pewne momenty, gdy bobra możnaobserwować w dzień: – wiosną (marzec – początekkwietnia) bobry zaczynają intensywnieżerować, a niektóre (być może samice przedporodem młodych) intensywnie żerują nawetw dzień uzupełniając zapasy po zimie, możnarównież zobaczyć migrujące 2-letnie bobry,które właśnie się usamodzielniły, – późnąwiosną (druga połowa maja, początek czerwca)ponownie niektóre bobry żerują w dzień(być może w związku z porodem i karmieniemmłodych), – w drugiej połowie lata – jesienią –wszystkie bobry intensywnie żerują i gromadzązapasy tłuszczu i gałęzi w pobliżu nor rodzinnychw postaci „tratw”. W tym okresie potrafi ążerować prawie cały dzień.Z zasiedleniem Warszawy przez bobry, wiążąsię pierwsze obserwacje wydry w Warszawie.Wydra wykorzystuje nory bobrowe i możnapowiedzieć, że występuje z bobrem. Jeślinie ma bobrów, wydra jest bardzo rzadkimgatunkiem. Nie jest wykluczone, że właśniedzięki bobrom mamy ponownie wydrę w Warszawie.Nory bobrowe zajmowane są równieżchętnie przez jenoty, które centralny odcinekKunaWisły zasiedliły właśnie w momencie pojawieniasię bobrów, czyli około roku 2004 – 2006.Ze starych nor bobrowych korzystają równieżlisy, norki amerykańskie, piżmaki i jako miejscezimowania traktują je zaskrońce.Na brzegach rzeki można też spotkać różnedzikie zwierzęta. O ile spotkanie z dzikiem,Wilksarną, bobrem czy łosiem już coraz mniej dziwimieszkańców stolicy, okazuje się, że w naszymmieście pojawił nawet wilk. Był to wilkAlan, który przyszedł z Niemiec. Przekroczyłon czerwcu 2009 roku Wisłę na północy Warszawy.W Warszawie spotykamy również kunę domową,która za swoje „M” obrała sobie ruiny,altany ogrodowe, opuszczone strychy, stosykamieni i dziuple. Kuna to bardzo przydatnezwierzę, gdyż w pobliżu dużych ludzkich siedliskzajmuje się tępieniem szczurów i myszy.Co ciekawe, kuny domowe bardzo łatwo sięoswajają i przywiązują do człowieka.Lis to także prawdziwe „miejskie zwierzę”.Do ludzkich siedlisk wabią go niezliczone ilościmyszy, ptasich jaj i piskląt, które dla niegosą łatwym łupem. Ostatnio lisy pojawiły sięw warszawskich Łazienkach.Spacerując po parku możemy spotkać bardzosympatycznych mieszkańców: jeża i wiewiórkę.Chętnie przebywają także w domowychogródkach, zagajnikach, często w pobliżudomostw tętniących życiem. „Swojego” pierwszegojeża spotkałam pod Pałacem Kultury.Opuszczone i nieużywane od lat strychyi ciemne korytarze w mało uczęszczanychpiwnicach, wymarłe hale fabryczne, otwartewieże kościelne i nieczynne kominy, to kró-Lis<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 61


lestwo nietoperzy. Można je także spotkaćidąc na spacer do parku, jeśli spostrzeżemyo zmierzchu mały czarny obiekt krążący kilkaczy kilkanaście metrów nad naszą głową,to będzie właśnie nietoperz polujący na owady.Porą spacerów zwierząt jest najczęściej poranek.Na ulicach jest jeszcze spokojnie, więcnie boją się hałasu. Jak zachować się, gdyspotkamy dzikie zwierzę? Najlepiej jest nie reagować,nie ulegać ani panice, ani nadmiernejeuforii – jakie wspaniałe spotkanie. Na pewnonie należy ich przeganiać, gdyż mogą próbowaćsię bronić i stać się agresywne. Poza tym,nigdy nie mamy pewności czy uciekną do lasu,czy może podążą w głąb miasta. Jeśli zobaczyszlisa, sarnę lub inne dzikie zwierzę, jakDzwoniecSójkaspaceruje pod Twoimblokiem czy na Twojejulicy – powiadom o tym policję,straż miejską lub Centrum ZarządzaniaKryzysowego.Warszawska Straż Miejska miała w ubiegłymroku ponad 450 interwencji. Duża część dotyczyładzikiej zwierzyny: lisów, wiewiórek, sarn,łosi, bobrów, zajęcy czy dzików. To nie jedynyproblem. Pracownicy często musieli odławiaćdzikie zwierzęta, które uciekły z domówich właścicieli. Zdarzało się, że odławiali węże,skorpiony, legwany, pająki, a nawet waranastepowego.W granicach Warszawy występują także,o dziwo, ptaki drapieżne. Wśród gniazdującychw peryferyjnych lasach należy wymienić myszołowai coraz rzadszego kobuza. Corazliczniej gnieździ się tu także jastrząb, któregomożna okazjonalnie zobaczyć nawet w centrummiasta. W parkach i lasach Warszawywystępuje również mniejszy krewniak jastrzębia,krogulec. Zaś za najbardziej przystosowanegodo warunków miejskich można uznaćinnego drobnego drapieżnika, sokoła pustułkę.Ptak ten chętnie gnieździ się w sąsiedztwieczłowieka. Zajmuje otwory po wywietrznikach,dziury w ceglanych siWrmurach, a nawet balkonowe skrzynkikwiatowe czy szerokie parapetyokienne. W Warszawie liczebnośćpustułek szacuje się na ponad 50par – większość gniazd znajdujesię w śródmiejskiej części miasta.„Swoje” pustułki ma, m.in. Sejm,Pałac Kultury i Nauki, Uniwersytet a takżePAP. Głównym źródłem pokarmu tych ptakówsą drobne gryzonie – przede wszystkim norniki,chwytane na terenach otwartych pozamiastem, także wróble, jerzyki i inne drobneptaki, nie gardzą również jaszczurkami i owadami.Ostatnio, po prawie 50-letniej nieobecności,do Warszawy powrócił inny drapieżnik– sokół wędrowny. Obecnie para tychzagrożonych wyginięciem ptaków gnieździ sięna najwyższych piętrach Pałacu Kulturyi Nauki. Możemy go oglądać podadresem: http://webcam.peregrinus.pl/warszawa-pkin-podglad-zwarszawyBogatkaWronasiwaJednym z wielu dobrych miejsc do obserwacjiptaków są brzegi Wisły.O każdej porze dnia przebywa tu kilkaset mewśmieszek i kilkanaście mew srebrzystych,a także liczne krzyżówki. Do tego co najmniejkilka łabędzi niemych i czapli siwych,kormorany a także wrony, gawrony i kawki.Wystarczy trochę cierpliwości i lornetka,by dostrzec inne, niepospolite gatunki. Co rokunad wodą wypatrzymy bielika, a na wodziestadka gągołów, nurogęsi, głowienek orazczernic, zimą – bielaczki – rzadkie tracze.Na płyciznach regularnie poluje kilka czaplibiałych – gatunek ten od kilku lat jest corazczęściej spotykany w Polsce.DzięciołNa tym jednak nie koniec: szczęśliwcy mogątu spotkać zimującego płaskonosa czy krakwę(rzadsze gatunki kaczek), a nawet gęgawę.Miłośnicy mew też znajdą coś dla siebie:obok mew białogłowych regularnie zaglądatu największa krajowa mewa siodłata orazznacznie mniejsza i rzadsza mewa żółtonoga.Są wreszcie mewy pospolite (wbrewnazwie nie są u nas liczne). Do tego na pobliskichpolach pojawiają się bażanty, gile i czyżewśród gałęzi, kilka zimorodków polującychnad pobliskim strumieniem czy kruków, regularniepatrolujących okolicę w poszukiwaniupadliny, nie mówiąc ptasiej drobnicy.W parkach warszawskich czekają na nas takie„rarytasy”, jak bajecznie kolorowe kaczki mandarynkiw Łazienkach, kaczka karolinkaSamiec kaczkimandarynkina Kępie Potockiej, gęś tybetańska w ParkuWilanowskim, gęsiówka egipska i kazarkardzawoszyja w Parku Skaryszewskim.„Warszawskie safari” jest wspaniałą niespodziankąo każdej porze roku. Wystarczypatrzeć, słuchać, podglądać i … szeroko oddychaćw wiosennym słońcu. Co za relaks!Tekst i zdjęcia: Wanda Kulahttp://wanda-kula.pl62 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Współpraca międzynarodowaPRAWDZIWYBIG EVENTKorespondencja własna z KoreiPółtorej godziny lotu, potem jakieś czterygodziny czekania wypełnionego zwiedzaniemlotniska w Helsinkach (niewiarygodne,ile razy można wejść do tego samego sklepu)i jeszcze dziewięć godzin na pokładzie kolejnegosamolotu i już jestem w Seulu – stolicyKorei Południowej. Trochę „zmaltretowana” podróżącieszę się, że zaraz zobaczę grzecznychKoreańczyków w pomarańczowych koszulkachKIWIE – wolontariuszy Korea InternationalWomen’s Invention Exposition <strong>2011</strong>, na którąsię wybieram. Zawiozą mnie do hotelu,pomogą z walizkami (pełnymi urzędowychmateriałów promocyjnych), odnajdą dla mnieresztę naszej delegacji. Oni są już tu od dwóchdni, więc pewnie wszystko wiedzą gdzie,co i jak.Wychodzę na halę przylotów rozglądam się,rozglądam się… no rozglądam się…?...! Jest,chłopak w pomarańczowych butach z żółtymisznurowadłami, dziewczyna z pomarańczowątorebką i pani z pomarańczową fryzurą, ale pomarańczowychkoszulek nie widzę. No ładnie.Nie wyszli po mnie. Pewnie zapomnieli..?Rozglądam się po lotnisku Incheonuznawanym ponoć od 2005 rokuza najlepsze lotnisko na świecie. Okazuje się,że lotniska jak hotele czy restauracje mająprzyznawane gwiazdki. To ma ich pięć, a takiepięciogwiazdkowe lotniska na świecie są tylkotrzy. Na Incheon poza sklepami, samolotami,taśmami z walizami itp. jest też pole golfowe,spa, lodowisko, kasyno, muzeum i inne atrakcje.Czyli w sumie mogę się na nim zagubići całkiem miło spędzić czas.No i w czym problem, pewnie jeżdżąjakieś autobusy. Dowiesz się, kupisz bilet,wsiądziesz i pojedziesz do hotelu.Hotel? Halo, ja nawet nie znam nazwyhotelu, w którym mamy noclegi! Zapomniałamspytać w Warszawie!Oj tam, nie panikuj, zadzwonisz do kogośz delegacji i się dowiesz.Zadzwonię? Zadzwonię!... Najlepiejod razu… Że co? Nie działa mi komórkaw Korei? Nie działa mi komórkaw Korei!!!Wiesz co, Gabi, idź na kawę, weź jakąśulotkę o Seulu, poczytaj, relax, relax….Nie ma co, niezły początek.Seul, stolica Korei, jedno z największychmiast na świecie, w pierwszej dziesiątceświatowych centrów fi nansowych, jedenz gigantów ekonomicznych, miasto pełneludzi – ponad 10 milionów. Jego historia sięgaponad 2000 lat wstecz, kiedy to w tym miejscuzałożono stolicę jednego z Trzech KrólestwKoreańskich. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.Jest i część nowoczesna, pełna biurowcówo przedziwnych kształtach, neonów, gwaru,są też Skarby Kultury Światowej wpisanena listę UNESCO, jak choćby jeden z pięciuWielkich Pałaców – Changdeokgung. Nadmiastem na wzgórzu króluje Seul Tower, wieżacała obwieszona na około kłódkami pozostawionymitu przez zakochanych jako obietnicawiecznej miłości (zostawiłam swoją kłódkę –może ktoś się na niej dopisze ☺). Miasto jestświetnie skomunikowane. Z linii metra, przecinającychcałe miasto, korzysta w roku ponad200 milionów pasażerów, a ciągną się onena ponad 250 km (a my czekamy, żeby nasząprzeciągnęli na drugą stronę Wisły i niecona południe...). A do tego wszędzie czysto,zielono. Nic dziwnego, że w zeszłym rokuSeul został wybrany przez UNESCO MiastemDesign (City of Design) dołączając do innychtryskających kreatywnością, polotem, fantazjąi różnorodnością miast takich jak Kobe, Montrealczy Szanghaj.Ale koniec odsuwania decyzji,co robić na potem. Trzeba spisaćz komórki numer kolegi delegata, zakupićkartę i zadzwonić z budki. Bateria! Bateriami pada!! No nie wierzę!!!.. Uff zdążyłam…Po zakupieniu karty okazuje się, że jak to zwyklebywa, dzwonienie z aparatu publicznegozagranicę (wszak cała nasza delegacja makomórki polskie) wcale nie jest proste i na pewnonie należy kręcić numeru tak, jak to pisząGabi, skup się, Korea, pewnie całkiempodobna do Japonii, którą znasz, więcdasz sobie radę.Radę?! To lotnisko jest o godzinę jazdyod Seulu!Otwarcie konferencji w Seulu – wszyscy w białych rękawiczkach<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 63


Od lewej: Nigina Negmatullaeva– Tadżykistan, dr Alicja Adamczakw instrukcji. Na szczęście pani z informacjioświeciła mnie w tej kwestii – najpierw wybierasię na panelu dotykowym budki czerwonyguzik „emergency calls” – połączenia alarmowe.Ok, widać telefony za granicę tak siętu kwalifi kują, mój w każdym razie na pewno.Dodzwoniłam się, ustaliłam, wsiadłam w autobus(odpowiedni), zostałam odebrana przez„swoich” i doprowadzona do hotelu.Po 24 godzinach w podróży „padłam”…Międzynarodowa Koreańska WystawaKobiecych Wynalazków(KIWIE) organizowana jest co roku przezStowarzyszenie Koreańskich Kobiet Wynalazców(KWIA), na czele którego stoi znananam z uczestnictwa w konferencjach UP RPna temat innowacyjności i kreatywności kobietna rzecz rozwoju gospodarczego – M-YoungHan. Do Stowarzyszenia należy obecnie już ponad30 krajów. Tegoroczna edycja wystawyKIWIE była czwartą z rzędu. Jest to pierwszeZwiedzanie wystawytego typu wydarzenie na skalę światową prezentujące„kobiece wynalazki” czyli z myśląo kobietach i projektowane przez kobiety.W budynku COEX – wielkim kompleksiehandlowo – konferencyjnym, znajdującym siętuż obok Koreańskiego Word Trade Center,na olbrzymiej hali wystawili swoje pawilonywynalazczynie, wynalazcy i przedsiębiorcyz całego świata.Wśród wystawianych produktów było wszystko:od gumek do włosów, przez domowe,przenośne sauny – salonowe, podgrzewanełóżka, skrobaczki do pięt, kajaczki do warzyw,urządzenia do oczyszczania syfonów w zlewie,maszyny do domowego liftingu twarzy, pudełkazdobione macicą perłową, zdrowotne buty,aż po elektroniczne klamki z wmontowanymiw rączkę przyciskami kodującymi i męskiezdrowotne majtki. Wszystkie produkty walczyłyo zdobycie Grand Prix, a także innychnagród, w tym Nagrody Specjalnej UrzęduPatentowego RP.Wielkie otwarcie wystawy zaplanowanona 10:30, w środę czwartego maja.I jak to w krajach dalekiego wschodu częstobywa – wszystko było idealnie zorganizowane,wszystko szło zgodnie z planem. Jako osobazajmująca się w UP RP organizacją konferencjii innych wydarzeń specjalnych, na każdym kroku,w każdej prawie minucie tego kilkudniowegopobytu w Korei, podziwiałam niesłychanąwręcz organizację, sprawny przebieg i dbałośćo szczegóły ze strony Koreańczyków.Otwarcie wystawy nastąpiło punktualnieo wyznaczonej godzinie, z wielką pompą.Szacowne grono VIP-ów (m.in. Mi-Young Han,przedstawiciele koreańskich władz, prezesizagranicznych urzędów patentowych, w tymprezes UP RPAlicja Adamczak)zebrało się w białychrękawiczkach przypięknie nakrytym stole,na którym przed każdymustawiono kuleplazmowe. PrzedstawicielkaKWIA, ubranaw bajecznie kolorowyhanbok – koreańskątradycyjną suknię,ogłosiła początekceremonii i po krótkichprzemówieniachPodpisanie porozumienia o współpracynastąpiło wreszcie wielkie otwarcie: zebraneza stołem VIP-y położyły dłonie na kulach,błysnęło, zagrzmiało, huknęły fanfary, z niebaleciał złoty deszcz konfetti, fl esze aparatówmigały – nie ma co, wiedzą jak zrobić prawdziwy„big event”.Gdy już złoty pył opadł, Mi-Young Han, którajest również prezesem Światowego StowarzyszeniaKobiet Wynalazców i Przedsiębiorców(WWIAA) poprowadziła zebranych goścido części wystawowej, gdzie zaprezentowanowybrane produkty. Nam bardzo spodobałysię płyty z Shin Jung Design Glass, ze specjalnegoekologicznego, plastiko-podobnegomateriału z wtopionymi w nie wzorami z prawdziwychkwiatów i plastrów warzyw, do wykorzystaniaw łazience czy kuchni jako ochronaściany, drzwi, ścianki działowe itp. Ciekawerozwiązanie zastosowano też w nowym modelususzarek CKG CO., LTD, gdzie cała insta-64 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


lacja grzejąca znajduje się w rączce suszarki,w miejscu zaś skąd leci powietrze nie madosłownie nic, dziura na wylot. Takie rozwiązaniepozwala uniknąć przypalenia sobie włosówczy wciągnięcia ich do środka. itd. itd….Koreański Urząd Własności Intelektualnej(KIPO) tylko w samym pierwszym kwartaletego roku przyjął ponad 80 tys. zgłoszeńi jest jedną z najprężniej działających instytucjiIP na świecie. Delegacja UP RP spotkała sięz Komisarzem KIPO – Soo-Won Lee, w celuustalenia przyszłej współpracy i przedsięwzięć,które wspólnie mogłyby podjąć nasze urzędy.Podobne tematy zostały poruszone równieżpodczas spotkania z Jong-hyub Choi, prezesemKoreańskiego Stowarzyszenia PromocjiUczestniczki Koreańskiego ForumWynalazczości KobietWynalazczości (KIPA) oraz Namji Kim z działuEdukacji IP i Planowania tego samego stowarzyszenia.Dostrzegając olbrzymi profesjonalizmi efektywność działań podejmowanychprzez PR koreańskich instytucji IP, zapytaliśmyo możliwości szkolenia polskich pracowników.Mamy nadzieję, że taka wymiana szkoleniowabędzie niedługo możliwa. Zgodne z umowązawartą pomiędzy UP RP a KIPO przekazanezostały nam również pliki źródłowe programumultimedialnego IP Panorama, które posłużądo przygotowania jego polskiej wersji.Kolejnego dnia maja odbyło się MiędzynarodoweKoreańskie Forum WynalazczościKobiet <strong>2011</strong>. Po przemówieniachM-Young Han oraz Young Mi Kim (ZastępcyKomisarza KIPO) rozpoczęto część panelowąskładającą się z trzech sesji. Pierwsza, poprowadzonaprzez Johannesa Christiana Richarda,Zastępcę Dyrektora Generalnego z WIPOdotyczyła Krajowych Polityk Wspierania KobietWynalazczyń i Kobiet Przedsiębiorców, a wzięływ niej udział obok prezes UP RP dr AlicjiAdamczak także: Darina Kylianova (PrezesSłowackiego Urzędu Własności Przemysłowej),Nigina Negmatullaeva (Dyrektor NarodowegoCentrum Patentowo – Informacyjnego Tadżykistanu),Daniele Yeow (Zastępca DyrektoraGeneralnego Urzędu Własności Intelektualnejw Singapurze). Kolejne dwa panele prowadzili:panel II – „Rola znaków towarowych i wzorówprzemysłowych w reklamie, marketingu i brandingu”– Maha Bakhiet Zaki (NaczelniczkaUrzędu Własności Intelektualnej Ligi PaństwArabskich), oraz panel III – „Orientacja biznesowakobiet wynalazców” – Eun Soo Chai (StarszyRedaktor „Meal Business Newspaper”).Niezwykle ciekawe prezentacje przybliżałysytuację i działania instytucji patentowychinnych krajów. Delegacja UP RP nawiązałateż kontakt z Daniele Yeow z Singapuru orazMahą Bakhiet Zaki z Ligi Państw Arabskichw celu współpracy z ich urzędami.MiędzynarodoweKoreańskie Forum WynalazczościKobiet <strong>2011</strong> zaszczyciłyswoją obecnością władze kilku zagranicznychurzędów patentowych, co stworzyło idealnąokazję do przeprowadzenia ŚwiatowegoSzczytu Kobiet Liderów IP <strong>2011</strong>. Mi-YoungHan, Darina Kylianova, Alicja Adamczak,Nigina Negmatulaeva, Daniele Yeow, orazMaha Bakhiet Zakipodpisały wspólnieporozumienie o współpracyna rzecz wspieraniainicjatyw na rzeczwzmocnienia roli kobietw gospodarce.Nazakończeniewystawy odbyłasię ceremonia wręczenianagród oraz uroczystakolacja dla wszystkichuczestników. NagrodęUP RP otrzymały paniMi-Young Han i Alicja AdamczakBouhaouala-Zahar Balkiss z Tunezji za zestawdo szybkiej identyfi kacji składników mięsnychw przetworzonej żywności oraz zespół z UniwersytetuHong-Kongu za zmienne domenyprzeciwciał zwanych nanobodies pochodzącychod wielbłądowatych i złożonych z ciężkichłańcuchów proteinowych oraz związki pochodnestosowane w celach immunoterapeutycznychdla pacjentów ukąszonych przez skorpiona…Yyyy… ale brzmi??? To na pewnobardzo ważne i cenne wynalazki!Po kolacji z przypiętymi do marynarekmotylkami – symbolem forum odwiedziliśmyjeszcze w pośpiechu kilka sklepów, abyzakupić na pamiątkę rzeczy tak niezwykłe jakczarny koreański czosnek (tak, tak, nie znoszącaczosnku znana nam pani prezes byłatu inicjatorem zakupu!!!), potem jeszcze nocnepakowanie i rano ruszyliśmy w drogę powrotną– prosto… do urzędu.Tekst i zdjęcia: Gabriela RzepeckaUczestniczki konferencji z całego świata<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 65


Życie z pasjąTEATRALNE I INNE PASJEMAGISTRA MATEMATYKIRozmowa z Anną Jagłowską– Moje zainteresowanie Pani osobą wzięłosię stąd, że oglądałam program telewizyjny,w którym ku mojemu zaskoczeniu brałaPani udział.– O tak, miałam przygodę z telewizją. W jednymprzypadku, to był mój indywidualny udziałw programie muzycznym z Maciejem Miecznikowskimjako prowadzącym pt. „Tak to leciało”(świetna zabawa), a w drugim wraz z chóremCHK czyli Chórem Kobiet, o którym zaraz opowiem,byłyśmy gośćmi programu „Dzień dobryTVN”. Udzielałyśmy wywiadu oraz zaprezentowałyśmywidzom, czym się zajmujemy.– Skąd takie zainteresowania, bo to dośćodległe od pracy w „poważnym” UrzędziePatentowym. Może poproszę o takie skondensowaneCV?– Proszę bardzo – jestem magistrem matematyki.Mam 2 córki i 2 wnuczki. Pracę w Urzędzierozpoczęłam od 1989 r. Pracowałamw różnych wydziałach m.in. w DepartamencieWydawnictw, w Biurze Administracyjno –Gospodarczym, a obecnie na stanowiskuStarszego Specjalisty w Biurze DyrektoraGeneralnego.– Podobał mi się pani występ. Przedewszystkim bardzo ładnie Pani śpiewa,świetna znajomość tekstów z pamięci, noi na scenie fajny luz i duże poczucie humoru.Chyba śpiewanie jest Pani pasją?– Moją pasją jest przede wszystkim życie.Śpiewać rzeczywiście uwielbiam, co wiąże sięz tym, że jestem fanką karaoke – to moje małeamatorskie hobby. Nagrałam nawet mini płytkęz dwiema autorskimi piosenkami. A w zeszłymroku nagrałam, wraz z prawie 20 osobami, płytęz kolędami. Dochód z jej sprzedaży zostałprzeznaczony na fundację Golden Tulip, któraniesie humanitarną pomoc dzieciom w Mozambiku.Od grudnia 2009 r. jestem członkiemChóru Kobiet przy Instytucie Teatralnym im.Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie – ten„twór teatralny” ma na celu reaktywację chóruantycznego w teatrze. Jesteśmy nowoczesnymchórem tragicznym, tworzonym przez kobietyróżnych zawodów i w różnym wieku, podważamypewne „klisze językowe” odsłaniającjęzyk w jego jakby ideologicznym wymiarze,przemawiamy słowami tekstów wykluczonych.Naszym miejscem prób i spektakli jest przedewszystkim Instytut Teatralny. W roku ubiegłymwystawiałyśmy spektakl pt. „Tu mówi chór,„Nie rezygnuj nigdy z celutylko dlatego, że osiągnięciego wymaga czasu.Czas i tak płynie…”tylko 6 do 8 godzin, tylko 6 do 8 godzin…”w reżyserii Marty Górnickiej, która jest równieżautorką CHK. W ankiecie czasopisma Teatrw sezonie 2009/2010 nasz spektakl uznanyzostał za jedno z najlepszych przedstawieńteatru alternatywnego i muzycznego.– Proszę przybliżyćtematykę przedstawienia,o co w nim taknaprawdę chodzi?– Przedstawienie ukazujekobiety w „różnych ramach”.Poprzez recytacjęi śpiew komentujemyrzeczywistość, wcielamysię w różne role,ku zaskoczeniu widzaraz jesteśmy operowąHalką, raz tzw. „kurądomową”, innym razemksiężniczką a nawet LarąCroft -hrabianką z jedenastego pokolenia.Same siebie kreujemy a partytura opiera się m.in. na fragmentach Antygony, dziełach Barthesa,Foucaulta, Simone de Beauvoir, frazachcodziennego języka, sloganach reklamowych,przepisach kulinarnych, cytatach z fi lmów i baśni,jak również fragmentach libretta operowego.Z tym spektaklem zostałyśmy zaproszonem.in. na festiwal No Women No Art w Poznaniu(XI-2010 r.) oraz w marcu tego roku na PrzeglądPiosenki Aktorskiej we Wrocławiu.– Brzmi bardzo interesująco. Inny rodzajteatru w kobiecym wykonaniu z kobiecąinterpretacją kobiecego losu w skomplikowanejrzeczywistości? Będą inne przedstawienia?– Praca chóru ma charakter eksperymentalny.Wiem, że będziemy realizować nowe spektakle,na które serdecznie zapraszam. Możliwośćwystępowania na scenie daje mi ogromnąsatysfakcję, taka odskocznia od prozy życia,realizuję się wewnętrznie. Na pewno się nie nudzę,czuję się wzbogacona i zrealizowana.Podczas programu telewizyjnegoz Maciejem Miecznikowskim66 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


– Marzenia zrealizowane?– Tak z pewnością, ten Chór jest jednymz nich. Ale marzę sobie o różnych rzeczachi staram się je spełniać. Tak było w przypadkuskoków ze spadochronem. Jak na razie udałomi się skoczyć tylko jeden raz w tandemiez pilotem. Jest to tak fantastyczne przeżycie,że chcę zrobić kurs spadochronowy, żeby mócskakać samodzielnie.– Czy rodzina podziela Pani pasje,kibicuje, przeżywa, czy też jest to tylkoPani obszar „wyłączny”?– Rodzina widzi mnie teraz sporadycznie.Praca zawodowa, próby, które zajmują mi wieleczasu – w weekendy po ok. 6 godzin. Potemjednak zbieram oklaski. A to wspaniała nagroda,zwłaszcza od najbliższych.– Gdybym zapytała, co w swoim życiuzmieniłaby Pani przede wszystkim,a czego nie, to co mi Pani odpowie?– To trudne pytanie. Każda nasza decyzjapociąga za sobą konsekwencje, czasem dobreczasem złe, a potem znów kolejna decyzjai jakieś jej konsekwencje. Chyba nie chciałabymniczego zmieniać. Jestem zadowolonaze swojego życia, mam wspaniałą rodzinę,przyjaciół i robię to, co lubię. Czego możnachcieć więcej?– Czy to, co dziśw Pani „duszy gra”dało się już od najmłodszychlat zauważyć,czy też coś lubktoś zaczął kształtowaćPani osobowośći wpłynął na zainteresowania?– O moim dzieciństwie,to pewnie więcej mogłabypowiedzieć mojamama. Oczywiście, że „grało mi w duszy”,odkąd pamiętam. Przede wszystkim zawszechciałam mieć coś wspólnego z muzyką. Przezosiem lat uczyłam się grać na fortepianie.Wszelkie amatorskie teatry w okolicy, to też byłmój żywioł. Tak więc od zawsze ciągnęło mniedo sceny. Bardzo się cieszę, że dziś mogęrealizować swoje marzenia związane z teatrem.– No proszę, teraz jestem doprawdy zdziwiona.Myśląc bowiem o Pani wykształceniu,zadaję sobie pytanie – jak artysta„z głębi duszy” został matematykiem po to,by w życiu dorosłym powrócić do tego,co „w duszy grało” i… zostać artystą?– Myślę, że pasję trzeba mieć i przede wszystkimumieć „słuchać siebie”, no i nie bać sięwyzwań. Jak to ktoś pięknie powiedział „iśćza swoim marzeniem”. Więc idźmy swojądrogą, z odwagą, z determinacją, nie bacząc,że inni mogą nas wyśmiać, zakwestionowaćnasze działania. Czasem rodzina wspieranasze pomysły, plany, czasem zdarzy się coś,co w nas na nowo niejako „rozpali” te pasje.Ważne, aby chwytać taką chwilę i nie odkła-Występ Chóru Kobiet (czwarta od lewej A. Jagłowska)dać niczego na później, bo „nic dwa razy sięnie zdarza”. Moje życiowe credo – to mottoz H. Jacksona Browna – „Nie rezygnuj nigdyz celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymagaczasu. Czas i tak płynie…”. Polecam innymtakie myślenie. Skuteczniej można realizowaćswoje plany, marzenia, nie bojąc się,że nie zdążymy z ich realizacją, bo czasucoraz mniej.– Czyli najlepsza recepta na jego upływ– życiowa aktywność?– Dla mnie to oczywiste.– Mamy okres wakacyjny, zatem proszęuchylić rąbka tajemnicy i opowiedziećo swoich planach urlopowych i zdradzić sekret,jak być zadbaną i piękną na co dzień.Trudno uwierzyć, że jest Pani babcią.– Całe lato spędzam w Warszawie, urlop mamodłożony na jesień. Jaki on naprawdę będzie,tego do końca nie wiem. Zapowiada się bardzopracowicie, ale również szalenie ekscytująco.Nic już więcej nie powiem, nie chcę zapeszać.A w kwestii „dbania o siebie”, zawsze twierdzę,że piękno, uroda przede wszystkim muszą być„w środku”, w nas. Kosmetyki mogą nas tylkow tym wesprzeć. Trzeba do nich sięgać i dobrzewiedzieć, do których warto się odwołać,gdy czas przypomina nam o sobie. Najbardziejjednak to zadowolenie z życia, z siebie, wpływana błysk w oku, promienny uśmiech i…mniej zmarszczek.– Dziękuję za rozmowę.Rozmawiała: Jadwiga Dąbrowska(Zdjęcia: archiwum domowe)<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 67


Warto wiedziećJAPOŃSKIE SYSTEMYKLASYFIKACJI PATENTOWEJ:FI i F-TERMKlasyfi kacja jest podstawą do systematyzacjizgłoszeń patentowych i udzielonychpraw wyłącznych w celu ułatwieniadostępu do zawartej w nich informacji techniczneji prawnej, a co za tym idzie selektywnejdystrybucji informacji do wszystkich jej użytkowników.Dla opisów wynalazków i wzorówużytkowych najpowszechniej stosowana jestMiędzynarodowa Klasyfi kacja Patentowa– MKP (International Patent Classifi cation– IPC). Tekst pierwszej Klasyfi kacji ustalonyzostał zgodnie z założeniami Konwencji Europejskiejo Międzynarodowej Klasyfi kacji Patentówna Wynalazki z 1954 roku. W następstwieprzyporządkowania tzn. na niższych poziomachhierarchicznych są poddziały treściwyższych poziomów hierarchicznych, którymniższe poziomy są podporządkowane. IPCnie jest jedynym narzędziem służącym do klasyfikacji literatury patentowej. USPTO (UnitedStates Patent and Trademark Offi ce).JPO (Japan Patent Offi ce) oraz EPO (EuropeanPatent Offi ce) korzystają równoleglez innych systemów klasyfi kacyjnych. Używanaprzez EPO klasyfi kacja ECLA (EuropeanClassifi cation) oraz używana przez JPOklasyfi kacja FI (File Index), to klasyfi kacjeUłatwienia dla zgłaszających z Japonii i ich pełnomocnikówUrząd Patentowy RP informuje, że w związku z nadzwyczajną sytuacjązaistniałą w Japonii po trzęsieniu ziemi i przejściu fali tsunami w dniu 11 marca<strong>2011</strong> roku zgłaszający, którzy ze względu na te okoliczności nie dotrzymaliterminów w postępowaniu przed Urzędem Patentowym RP, mogą ubiegać sięo zastosowanie mechanizmu prawnego dotyczącego przywracania terminów,określonego w art. 243 ust. 6 ustawy – Prawo własności przemysłowej.Wskazany artykuł przewiduje możliwość przywrócenia, na wniosekzgłaszającego, terminów uchybionych z powodu nadzwyczajnych okoliczności,jakimi były niewątpliwie trzęsienie ziemi i fala tsunami, które dotknęłyJaponię. W takich sytuacjach stosowane są przepisy o zawieszeniu bieguprzedawnienia z powodu siły wyższej. Stanowią one, że bieg przedawnienianie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu, gdy z powodu siływyższej uprawniony nie mógł dochować ustawowego terminu.hierarchiczne oparte na IPC – początek kodóww tych nomenklaturach jest zbieżny do IPC,natomiast dalszy dodatkowy i szczegółowypodział dotyczy podgrup. Pomimo, że systempodziału w obu tych klasyfi kacjach jest identycznyto jednak co do istoty pojęcia dodatkowychpoddziałów tworzone są z innej technologicznejperspektywy. Odmienne od IPC(znacznie szersze) są: klasyfi kacja stosowanaprzez USPTO – USPC (US Patent Classifi cation)oraz stosowana przez JPO klasyfi kacjaF-term (File Forming Terms). W tym artykuleomówione zostaną szczegółowiej japońskieklasyfi kacje FI i F-term.Klasyfikacja FI – File IndexJak już wspomniano klasyfi kacja FI oparta jestna hierarchicznej klasyfi kacji IPC, przy czymma ona dalej idący podział podgrup. Zostałaopracowana w oparciu o czwartą edycjęklasyfi kacji międzynarodowej (IPC 4) i używanajest od lat 80-tych XX wieku. Systemten w zakresie działów, klas, podklas, gruppodpisania Porozumienia Strasburskiegoo Międzynarodowej Klasyfi kacji <strong>Patentowej</strong>z 1971 roku, Międzynarodowa Klasyfi kacjaPatentowa opublikowana 1 września 1968 rokutraktowana jest jako pierwsza jej edycja.IPC jest hierarchicznym systemem klasyfi kacyjnym– klasyfi kacja segreguje cały zakreswiedzy technicznej przy zastosowaniu poziomówhierarchicznych (działy, klasy, podklasy,grupy, podgrupy) w systemie nadrzędnegoSchemat ilustrującyzwiązek międzyklasyfi kacjami IPC, FIi F-term.68 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Przykład klasyfi kacjiF-term dla kodutematycznego3G002 czylizwiązków żelaza (I)odpowiadającew klasyfi kacji FI/IPCpodgrupomC01G49/00-49/08.Punkty widzeniato dwuliterowesymbole (AA, AB,AC itd.), fi guryto dwucyfroweoznaczenia (01, 02,03 itd.). Symbolenp. AA01, AB03to F-pojęcia.Porównanie jednej z podgrupw podklasie A47B: stoły;biurka; meble biurowe;szafki; szufl ady; elementykonstrukcyjne mebli ogólnie,podgrupie 61/02: szafkiubraniowe z wysuwanymiwieszakami do odzieżyw klasyfi kacji IPC i FI.i podgrup jest identyczny jak w IPC, natomiastdalej wprowadzono podział podgrup poprzezsymbole podpodziału (ang. subdivisionsymbols) oraz symbole ogranicznika (ang.fi le discrimination symbols). Zgodnie z klasyfi -kacja FI zapis uwzględniający podpodział orazsymbole ogranicznika jest następujący np.:A47B61/02,501C, gdzie: A47B61/02 to symbolnomenklaturowo zgodny z IPC, 501 to symbolpodpodziału, natomiast litera C to symbologranicznika.Klasyfikacja F-term – FileForming TermF-term to stosowany przez JPO równoległysystem klasyfi kacyjny opracowany po to, abydokładniej (precyzyjniej) klasyfi kować stalerosnącą ilość dokumentów patentowych. Klasyfikacja ta segreguje cały zakres wiedzy technicznej(w chwili obecnej obejmuje on około80 proc. obszaru techniki) poprzez tzw. tematyopisane przez kody tematyczne (ang. themecode) reprezentujące szersze obszary technologii,stworzone przez połączenie licznychpodgrup z klasyfi kacji FI. Tematy te podzielonesą na tzw. punkty widzenia (ang. viewpoint),które dalej podzielono w drugim wymiarzena fi g ur y (ang. fi gure) czyli konkretne rozwiązaniaw ramach danego zagadnienia. Figurywraz z symbolem punktu widzenia ostatecznieodpowiadają F-pojęciom (ang. f-term). Aktualnieklasyfi kacja F-term zawiera 2600 kodówtematycznych z czego 1800 zawiera F-pojęcia.Sumarycznie F-pojęć jest obecnie około340 000. Przykładowy zapis według klasyfi -kacji F-terms: 4G031 AA23 – gdzie 4G031jest kodem tematycznym, AA oznacza punktwidzenia, natomiast 02 to fi gura.Japoński Urząd Patentowy (JPO) dopierow 2001 roku, w ramach współpracyz innymi urzędami, udostępnił angielskie wersjetych klasyfi kacji. Pomimo, iż przedstawionepowyżej systemy klasyfi kacyjne stosowanesą tylko przez JPO, stanowią cenne narzędziedo prowadzenia badań w japońskiej dokumentacjipatentowej a dalej w równoległychamerykańskich, europejskich czy międzynarodowychanalogach (family members). Bardzoliczne i precyzyjne pojęcia w klasyfi kacji FI orazF-term, szczególnie w zakresie nowych technologii,ułatwiają szczegółowe poszukiwaniai kierują je w odpowiednie zbiory dokumentacji.Więcej informacji oraz klasyfi kacje możnaznaleźć na stronie internetowej JPO, wirtualnejbibliotece IPDL w zakładce Patent MapGuidance (http://www5.ipdl.inpit.go.jp/pmgs1/pmgs1/pmgs_E)Jolanta Gajewska,ekspert w DepartamencieBadań Patentowych<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 69


UWAGA:NOWA BAZA DANYCH!Jest to zintegrowany system obejmującyswym zakresem trzy bazy danych:1) znaki międzynarodowe rejestrowanew ramach Systemu Madryckiego,2) chronione nazwy pochodzenia na mocyPorozumienia Lizbońskiego,3) symbole objęte artykułem 6ter KonwencjiParyskiej.Powyższy serwis jest darmowy i pozwalana wyszukiwanie znaków przy użyciu jednocześniewielu różnych kryteriów, ma na celuułatwienie poszukiwań. Znajduje się on podnastępującym adresem: http://www.wipo.int/branddb/en/index.jsp i stanowi integralnączęść WIPO GOLD.WŚwiatowa Organizacja Własności Intelektualnej (WIPO)udostępniła kolejne narzędzie on-line do wyszukiwaniaznaków towarowych – GLOBAL BRAND DATABASE.serwisie GLOBAL BRAND DATABA-SE najważniejszym oknem do wprowadzaniakryteriów wyszukiwania jest oknoSearch By znajdujące się po lewej stronieekranu, w jego górnej części. Zawiera ono następującekryteria: Brand, Names, Numbers,Dates, Class, Country. Podczas wpisywaniadanych, według których chcemydokonać poszukiwań, pojawiają sięautomatyczne podpowiedzi (sugestie),które mogą ułatwić nam interesującynas, odpowiedni wybór. Oto krótkiopis poszczególnych kryteriów, któreumożliwiają poszukiwania.Brand poprzez:• text – tekst odnoszący się do treściposzukiwanego znaku; menu znajdującesię po prawej stronie pozwalana uściślenie tego kryterium poprzezwskazanie czy chcemy wyszukaćznaki w postaci dokładnie takiego słowajak wpisaliśmy (exact), czy znakipodobne brzmieniowo do wpisanegosłowa (phonetic), czy w trybie wyszukiwaniarozmytego (fuzzy), czy różne formy danegosłowa (stem), które dodatkowo możemy doprecyzować,poprzez wskazanie na interesującynas język (angielski, francuski lub hiszpański),• logo – poszukiwanie znaków zawierającychgrafi kę; wprowadzamy opis elementów grafi cznych,bądź kodów klasyfi kacji wiedeńskiej,• goods – wprowadzenie konkretnego towaru/usługi,bądź klasy zgodnie z klasyfi kacjąnicejską towarów i usług,Names – poprzez uprawnionego (Holder)lub pełnomocnika (Representative),Numbers – przy użyciu numerów przydzielonychdo danej sprawy w momenciepublikacji (Publication Number), lub poprzezjakiekolwiek numery dotyczące zgłoszeniadanej sprawy (Application Number),Dates – poprzez wskazanie daty rejestracji(registration), zgłoszenia (application), lubwygaśnięcia (expiration), w tym polu możnapodać konkretną datę lub można skorzystaćz innych opcji, jak np. „today”, „last 6 months”,„year to date”,Class – przy użyciu kodów klasyfi kacjiwiedeńskiej – Vienna Class (można podaćkonkretny kod, lub słowo opisujące elementgrafi czny) oraz kodów klasyfi kacji nicejskiej –Nice Class (można podać konkretny kod lubtowar),Country – poprzez wskazanie państwapochodzenia (Origin), lub państw wyznaczonych(Designation).Po prawej stronie ekranu, w górnej częściznajduje się okno Filter By, które dajemożliwość zawężenia bieżącego poszukiwania,poprzez wskazanie dodatkowych, szczegółowychopcji, takich jak: Source, Status, Origin,Designation, Expiration. Pozwalają one na:Source – na ograniczenie poszukiwańpoprzez wybór konkretnych baz danych, z którychchcemy pozyskać informacje, możemyograniczyć poszukiwania do: rejestracji międzynarodowych– System Madrycki, symboliobjętych artykułem 6ter Konwencji Paryskiej,lub chronionych nazw pochodzenia na mocyPorozumienia Lizbońskiego,Status – na poszukiwanie według bieżącegostanu sprawy: Active – znaki w mocy,Pending – znaki, które jeszcze nie zostały zarejestrowane,Deleted – znaki usunięte z bazyznaków aktywnych na skutek ich wygaśnięcia,zrzeczenia, itd.,Origin – na poszukiwanie według pochodzeniaznaku, w opcjach możemy wskazaćkraj (lub kraje) przy pomocy mapy, lub listy,70 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Designation – na poszukiwanie wedługwyznaczonych krajów (selekcji można dokonaćpodobnie jak przy fi ltrze Origin – korzystającz mapy lub listy),Expiration – na poszukiwania biorąc poduwagę datę wygaśnięcia.Poniżej okna Search By znajduje się poleCurrent Search, w którym wyświetlanesą, w oddzielnych polach, wszystkie wybraneprzez nas kryteria poszukiwań, odpowiedniopo prawej stronie od Current Search znajdujesię pole Current Filter, w którym z koleiwyświetlane są wszystkie wybrane przez nasfi ltry. Zamknięcie jednego z pól (zawierającegowybrane przez nas kryteria lub fi ltr) powodujeusunięcie danego kryterium lub fi ltra z zakresuwyszukiwania. W celu usunięcia wszystkichwybranych przez nas opcji i rozpoczęcianowego wyszukiwania należy nacisnąć znajdującysię na środku ekranu (między CurrentSearch i Current Filter) przycisk „clear”. W kilkumiejscach na stronie GLOBAL BRANDDATABASE umieszczona została mała ikonaze znakiem zapytania umożliwiająca uzyskaniepomocy na różnych etapach prowadzonychposzukiwań. Naciskając na tę ikonę uzyskamyszczegółowe informacje dotyczące możliwościbazy, przykłady, a także opis poszczególnychoperatorów.Dolną połowę ekranu zajmuje tabela zawierającawyniki poszukiwania, której sposóbwyświetlania możemy w pewnym stopniumodyfi kować. Detale dotyczące konkretnegoznaku znajdującego się na liście uzyskamypo „kliknięciu” na dany znak. Trzeba zauważyć,że GLOBAL BRAND DATABASE w zakresieznaków międzynarodowych nie zawierawyczerpujących danych, jednak na stroniedotyczącej konkretnego znaku znajduje sięprzekierowanie do bazy Romarin. Naciskającna numer znaku zostaniemy połączeni z baząRomarin i wyświetlą nam się wszystkie szczegółowedane dotyczące danego znaku. Minusembazy jest brak opcji drukowania.Dane w GLOBAL BRAND DATABASEaktualizowane są w przypadku rejestracjimiędzynarodowych codziennie, odnośniesymboli objętych 6ter – co 6 miesięcy, natomiastw odniesieniu do chronionych nazw pochodzenia– okresowo, w zależności od ukazywanychsię publikacji nowych rejestracji.(oprac. Alicja Grygieńć-Ejmont)OGÓLNOPOLSKI KONKURSSTUDENT – WYNALAZCAPolitechnika Świętokrzyska po raz pierwszyuczestniczyła w Międzynarodowej WystawieWynalazków w Genewie, prezentując laureatówogólnopolskiego konkursu Student Wynalazca,przedsięwzięcia zainicjowanego przez tę kieleckąuczelnię.Celem konkursu było wyłonienie najlepszych rozwiązańtechnicznych autorstwa studentów, a takżeinspirowanie młodych ludzi do aktywnego udziałuw pracach badawczych oraz poszukiwania innowacyjnychrozwiązań i korzystania z ochrony prawami własności przemysłowej.Inicjatywa zachęcająca młodych twórców do udziału w pozytywnej konkurencji orazmotywująca do korzystania z wyników własnej pracy intelektualnej zyskała m.in. akceptacjęMinistra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Prezesa Urzędu PatentowegoRzeczypospolitej, obejmujących przedsięwzięcie patronatem honorowym. Na realizacjęprzedsięwzięcia wraz z promocją laureatów Konkursu podczas 39. MiędzynarodowejWystawy Wynalazków w Genewie zawarto umowę o współpracy z Polską AgencjąRozwoju Przedsiębiorczości.Do Konkursu zgłoszono 61 wynalazków, których twórcami i współtwórcamisą studenci Akademii Górniczo-Hutniczej, Politechnik: Koszalińskiej, PoznańskiejŚwiętokrzyskiej, Białostockiej, Gdańskiej, Wrocławskiej, Krakowskiej, Opolskiej, Częstochowskiej,Warszawskiej, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Śląskiego,Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, UniwersytetuMedycznego w Gdańsku, Collegium Medicum w Bydgoszczy, Akademii SztukPięknych w Krakowie, Akademii Marynarki Wojennej, Wyższej Szkoły Humanistycznejwe Wrocławiu.Komisja Konkursowa, oceniając zgłoszone prace, zwracała uwagę w szczególnościna użyteczność rozwiązania dla społeczeństwa, możliwą powszechność jego wykorzystania,wpływ na oszczędność energii oraz wpływ na eko-system.PRZYZNANO TRZY NAGRODY GŁÓWNE ZA WYNALAZKI:• „Narzędzie na palec, zwłaszcza dla niepełnosprawnych”,Twórca: Górski Piotr, Politechnika Koszalińska• Sposób wytwarzania pól magnetycznych o dużej jednorodności w obrębiebadanego obiektu i kompensacja zewnętrznego pola rozproszonego i układdo jego realizacji”,Współtwórca: Piotr Kędzia, Politechnika Poznańska(pozostali współtwórcy: Eugeniusz Szcześniak, Tomasz Czechowski,Mikołaj Baranowski, Jan Jurga)• Układ sterowania elektromechanizmem, zwłaszcza elektromechanizmemzaworu,Współtwórcy: Paweł Zagniński, Karol Szot, Politechnika Świętokrzyska(pozostali współtwórcy: Kazała Robert, Wciślik Mirosław)<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 71


Komisja konkursowa – kierując sięwyżej wymienionymi kryteriami –przyznała więcej wyróżnień niż planowanopierwotnie. Siedmioma wyróżnieniamiobjęto w sumie 14 rozwiązań technicznych.W kilku przypadkach wyróżnienieobejmowało cykl powiązanych tematyczniewynalazków.Podczas 39. MiędzynarodowejWystawy Wynalazków w Genewiew dn. 6-10 kwietnia <strong>2011</strong> r., PolitechnikaŚwiętokrzyska prezentowała i promowałana stoisku uniwersyteckim w sumie osiemrozwiązań. Ponownie nagrodą główną,tym razem przyznaną przez ŚwiatowąOrganizację Własności Intelektualnej,uhonorowano Pana Piotra Górskiegoz Politechniki Koszalińskiej.Uroczystepodsumowanie ogólnopolskiegoKonkursu Student-Wynalazca oraz Wystawy w Genewieodbędzie się 28.04.<strong>2011</strong> r. w UrzędziePatentowym RP w Warszawie, którywspomagał organizacyjnie udział PolitechnikiŚwiętokrzyskiej w wystawie międzynarodowej.Doceniając pracę twórcząmłodych innowatorów, przygotowano dlalaureatów dyplomy i drobne upominki,ufundowane przez Poznański AkademickiInkubator Przedsiębiorczości i PrezesaUrzędu Patentowego RP, oraz dyplomydla wszystkich Uczestników-StudentówKonkursu.Spotkaniebędzie jednocześnieszczególną okazją do podziękowaniaznamienitym Gościom – PrzedstawicielomInstytucji obejmujących Konkurspatronatem honorowym oraz czynniezaangażowanych w realizację przedsięwzięcia,a także zaproszeniem do udziałuw przygotowywanej przez kielecką UczelnięGiełdzie Wynalazków – nowej formulekonkursu Student-Wynalazca.Młodzi wynalazcyDŁUGOPISNA PALECI KARTKAWIELOKROTNEGO UŻYTKUPolitechnika Świętokrzyska, organizując Ogólnopolski KonkursStudent – Wynalazca, postawiła sobie za cel zainspirowanie młodychludzi do udziału w pracach badawczych, poszukiwania innowacyjnychrozwiązań i korzystania z praw własności przemysłowej. Do konkursuzgłoszono aż 61 wynalazków. Liderem w liczbie zgłoszonych pracokazała się Akademia Górniczo-Hutnicza, jednak to studenciz Politechniki Koszalińskiej, Poznańskiej i Świętokrzyskiejotrzymali nagrody główne (informacja obok).Urząd Patentowy RP, który objął konkurs honorowym patronatem,zorganizował w kwietniu br. uroczyste wręczenie nagród dla zwycięzców.Spotkanie stało się okazją do ciekawych rozmów z młodymi twórcami.PIOTR GÓRSKI z PolitechnikiKoszalińskiej, laureat nagrody głównejw tym konkursie, wynalazca „narzędziana palec, zwłaszcza dla niepełnosprawnych”czyli …specjalnego długopisu, którymmożna pisać jedynie za pomocą jednegopalca opowiedział nam o swoim intrygującymprojekcie, o tym, jak korzystać z nietypowegonarzędzia piśmienniczego, jak i kiedy zrodziłasię jego koncepcja.Grażyna Stefańska,Politechnika Świętokrzyska,Ośrodek Ochrony WłasnościIntelektualnej72 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


– Gratuluję otrzymania nagrody! Twój długopisto naprawdę wyjątkowe rozwiązanie.Skąd się wziął pomysł na długopis dlaosób pozbawionych palca?– Moja profesja – projektowanie wzornictwazobowiązuje do weryfi kowania istniejącychrozwiązań, kontestowania rzeczywistości,produktów i procesów z naszego otoczenia.Szczególnie interesujące efekty możnaosiągnąć, gdy połączymy to z techniką otwartego,lateralnego myślenia dziecka. Ten pomysłzrodził się już na pierwszym roku studiów,podczas jednego z takich momentów, kiedymój wzrok zatrzymał się na długopisie. Dlaczegowłaściwie piszemy długopisem? Dlaczegomusimy coś trzymać w dłoni, żeby się podpisać?Dotarło do mnie, że przecież najbardziejintuicyjną metodą pisania jest pisanie palcem.Dzieci bawiące się na plaży, nie szukają patyka,żeby rysować na piasku. W tej samej chwiliprzyszła mi myśl, że istnieją przecież osoby,które zwyczajnie nie mogą pisać klasycznyminarzędziami piśmienniczymi z powodu amputacjipalców. Według statystyk PaństwowegoZakładu Higieny takich osób przybywa 4000rocznie. Nie jest to, jak widać, drobny problem.Pomysł ostatecznie stał się moim projektemdyplomowym.– Na czym dokładnie polega Twój nagrodzonyprojekt?– Jest to narzędzie, którego forma jest w ok.90 proc. wynikiem analiz ergonomicznych.Niemal każda krzywizna, każdy wymiar wynikaz anatomii ludzkiej dłoni. Produkt posiada konstrukcjęumożliwiającą pisanie za pomocą tylkojednego palca. Trzy punkty podparcia dająstabilność, a elastyczny przegub umożliwiaswobodne i bardziej precyzyjne manewrowanienarzędziem.Moim długopisem można pisać również tak,jak klasycznym długopisem. Zmniejsza to napięciawewnątrz kanału nadgarstka, w którymnaprężenia są czasem tak duże, że doprowadzajądo kontuzji i różnych schorzeń. Możeto być zatem idealne rozwiązanie dla każdego,szczególnie studentów, publicystów czy dzieci,które w okresie szkolnym nieustannie używająnarzędzi piśmienniczych, narzekającna bóle w nadgarstkach, czy palcach. Jestnaprawdę spore zainteresowanie produktem.Po publikacji w jednym z czasopism projektowychzaczęły do mnie pisać osoby z różnymischorzeniami, m.in. amputowanymi palcami,czy porażeniem mózgowym, widzące nadziejęna rozwiązanie ich problemów z posługiwaniemsię narzędziami piśmienniczymi.Duże zainteresowanie mogłem obserwowaćna kwietniowych targach wynalazkóww Genewie, gdzie moje stoisko odwiedziłook. 500-600 osób, spośród których wielepytało o możliwość kupna produktu. Niestetynie jest to na razie możliwe. Projekt jestna etapie modeli funkcjonalnych. Potrzebujękogoś, kto zainwestuje w badania orazwesprze wdrożenie wynalazku na skalęEuropy.– Wiem, że zaprojektowałeś wiele innychproduktów. Zaintrygowały mnie zwłaszczaNotepad-Card i struktura informacyjna.Co to takiego? Czy mógłbyś nieco przybliżyćich działanie?– Wyobraźmy sobie notatnik z jedną kartkąwielokrotnego użytku, bez baterii. Brzmi jakżart. Jednak z ideą znikopisu jest to możliwe.Notepad-Card jest klasycznym znikopisem,jaki znaliśmy w latach 1980-1990. Wtedybyła to zwyczajna zabawka. Postanowiłemodświeżyć pomysł i zaadaptować go w troszkępoważniejszej formie. Chciałem, aby znikopismieścił się w kieszeni. A skoro w kieszeni,to dlaczego nie w portfelu? Tak powstał pomysłkształtu karty kredytowej. W sytuacjach,gdy potrzebujemy szybko zanotować numertelefonu, narysować mapkę, gdy zgubimy sięw nowym miejscu, chcemy zwizualizować ideę,która właśnie wpadła nam do głowy, czy zagraćw proste kółko i krzyżyk z przyjacielem,wyciągamy Notepad-Card, notujemy, rysujemy,a gdy informacja nie jest nam więcej potrzebna,przeciągamy suwak i znowu mamy pustąprzestrzeń.Z kolei struktura informacyjna jest nowymnośnikiem reklamy. Jest to pomysł Agaty Zambrzyckiej,z którą razem budujemy markę APDIZAJN. Inspiracją była sytuacja z życia, gdypewnego dnia, siedząc na żwirowym murku,odcisnęły się na skórze Agaty drobne kamyczki,zostawiając ślad na kilkadziesiąt sekund.Na takie rzeczy nie zwracamy uwagi, bo odciśniętywzór nie przedstawia niczego nadzwyczajnego.Inaczej byłoby, gdyby było to cośintrygującego. Agata postanowiła zaadoptowaćpomysł w nośniku wspomagającym reklamę,do zastosowania w środkach komunikacjimiejskiej. Element z umieszczonym logotypemfi rmy czy intrygującym rysunkiem jest wypukłymreliefem na gumowej rączce (jak manetkaw rowerze), owiniętej wokół uchwytów w autobusie.Po wyjściu z autobusu widzimy na dłoni„szalony” rysunek Picassa, historyjkę rysunkowączy piękny kwiatek. Element po chwiliznika, ale jest to wystarczający czas, aby zwrócićna siebie uwagę i dać się zapamiętać.– Czy otrzymałeś już jakieś nietypowezlecenie projektowe?– Nie. Rynek, a szczególnie polski rynek,nie jest jeszcze otwarty na radykalne innowacje.Takie projekty często są odrzucanez powodu ludzkich przyzwyczajeń. Producencidoskonale wiedzą, że wiążą się one ze zwiększonymryzykiem niepowodzenia. Warto jednako nich myśleć, bo to one mają największypotencjał, aby zmieniać rzeczywistość na lepsze,dlatego mam nadzieję, że wreszcie i takiezlecenia się pojawią.– Za swoje pomysły otrzymałeś już wielenagród. Która jest dla Ciebie najcenniejsza?– Najcenniejsza z nagród? Myślę, że ostatnia,czyli nagroda zdobyta w Genewie podczas39. Międzynarodowej Wystawy Wynalazków.Projektując, nie myślę o nagrodach czy wynalazkach.To, że projekt mój stał się wynalazkiem,to zwykła kolej rzeczy innowacyjnegorozwiązania. Przynajmniej tak powinno być.Jednak nagroda w tej kategorii, na prestiżowymwydarzeniu daje mi informację, że idęwe właściwym kierunku, jeśli chodzi o projektowanie.To dla mnie bardzo mobilizujące.<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 73


– Byłeś na stypendium w Finlandii. Jakiewyniosłeś stamtąd doświadczenia? Czy zauważyłeśjakieś różnice między Polskąa Finlandią w dziedzinie designu?– Finlandia jest o wiele bardziej rozwiniętymkrajem niż Polska, jeśli chodzi o design.Przede wszystkim system kształcenia jestzupełnie inny. Studenci są przygotowywanido projektowania bardzo kompleksowo.Od pierwszej chwili na studiach obcuje sięz materiałami, technologiami w doskonalezaopatrzonych warsztatach. Często wykonujesię projekty na konkretne zlecenia fi rm. W tensposób student, opuszczając uczelnię, częstonie potrzebuje żadnej praktyki, gdyż już jestprofesjonalnym projektantem. U nas takieschematy dopiero zaczynają być wdrażane,u nich to od wielu lat norma. Poza tym projektantwzornictwa w fi rmie produkcyjnej to niemalstandard. Polscy producenci jeszcze czasemnie wiedzą, że istnieje taka profesja.To co my, studenci, opuszczający polskieuczelnie posiadamy – moim zdaniem –na pewno w większym stopniu niż inni,to twórcze myślenie w podejście do tematuprojektowego. Może paradoksalnie spowodowanejest to właśnie brakiem praktycznychzajęć i obcowania z technologiami, które jednakczęsto szybko weryfi kują nasze koncepcjei ograniczają pole twórczego myślenia.– Ostatnio nasz Urząd zorganizował kolejnąkonferencję z cyklu „Kreatywnośći innowacyjność kobiet na rzecz rozwojugospodarczego” poświęconą wzornictwuw innowacyjnej gospodarce. Ty na co dzieńwspółpracujesz z kobietą. Jak wyglądataka współpraca? Różni się czymkolwiekod pracy z kolegą?– Współpraca z kobietą? Trudno mi się do tegoodnieść, gdyż nigdy tak długo, jak z Agatą,nie pracowałem z żadnym facetem. Znamy sięod czasu studiów. Kilka projektów już wtedywspólnie wykonaliśmy. Jesteśmy po prostuinnymi osobami z innym doświadczeniem projektowym,życiowym, mentalnym i doskonalesię dzięki temu się uzupełniamy.Agata ma dużą wiedzę w zakresie projektowaniawnętrz, kompozycji i niezwykłąintuicję, która pozwala jej szybko ocenić,czego brakuje projektowanemu przedmiotowiczy przestrzeni, gdzie jest błądw kompozycji, w proporcjach czy kolorze.Mało jest takich osób i nie znam żadnegomężczyzny, który by coś takiego w takznacznym stopniu posiadał.– Na początku kwietnia odebrałeś w Genewienagrodę dla Najlepszego MłodegoWynalazcy. Jak oceniasz działalność innychmłodych wynalazców?– Uważam, że są niezwykłymi osobami. Zawszefascynowały mnie przedmioty ścisłe, jakmatematyka, fi zyka, mechanika. Jest to niezwykłe,gdy widzi się projekty, wynalazki, którezrodziły się z teorii, ze wzorów z dziedzin, którena tym poziomie dla mnie i wielu będą zawszewielką tajemnicą.Jeśli chodzi o polskich młodych wynalazców,to naprawdę bardzo wyróżnialisię na tle innych, przede wszystkim podwzględem tego, jak dobrze mieli przygotowaneprezentacje wynalazków, bardzozrozumiałe i przejrzyste, profesjonalne.Ich projekty były daleko bardziej od innychzaawansowane, często z gotowymi modelamifunkcjonalnymi, czego brakowałowynalazcom z innych krajów.Na rozdaniu nagród w Urzędzie zainteresowałmnie bardzo pomysł na zautomatyzowanieschematu zmiany biegów, dający się zaadoptowaćw manualnych przekładniach. Projektybardzo skomplikowanych układów mechanicznychzawsze bardzo absorbują moją uwagę.Zaprezentowany projekt jest doskonałym przykładem,jak można inaczej widzieć problemi rozwiązać go prościej.– Dziękuję za rozmowę. Życzę powodzeniaw dalszej działalności projektowej. Jestemprzekonana, że przed Tobą jeszcze wielewspaniałych osiągnięć i nagród.Rozmawiała: Katarzyna KarpińskaWspółpracaWYNALAZKIW GENEWIEGenewa to nie tylko malownicza siedzibaponad dwustu organizacji międzynarodowych,jedno z najbardziej kosmopolitycznychmiast Europy czy idealna baza wypadowaw Alpy. W pierwszej dekadzie kwietnia to wielonarodowemiasto w Szwajcarii było równieżgospodarzem 39. Międzynarodowej WystawyWynalazków (fot. 1).Wystawa pod patronatem KonfederacjiSzwajcarskiej, kantonu i miasta Genewy orazŚwiatowej Organizacji Własności Intelektualnej(WIPO) gościła 765 wystawców z 45 krajów,którzy w ciągu pięciu dni zaprezentowali okołotysiąca wynalazków niemal 60.000 zwiedzającym.Wystawa podzielona była na cztery strefy.Jedną z nich stanowiło zorganizowane przezWIPO stoisko uniwersyteckie, na którym swojewynalazki zaprezentowali studenci z 14 uczelnii ośrodków badawczych z 8 krajów, tj. z ArabiiSaudyjskiej, Syrii, Etiopii, Rumunii, Brazylii,Kuby, Kolumbii i Polski. Druga część wystawyskupiała sektor handlowy, gdzie prezentowanonowe, oryginalne produkty, które można byłozakupić na miejscu (fot. 2).Zasadniczą część hali 7 Palexpo, gdzieodbywała się Międzynarodowa Wystawa,zajmowały wynalazki prezentowanew niemal 20 proc. przez niezależnych wynalazcówi badaczy, a w około 80 proc. przez fi rmy,instytuty badawcze i uniwersytety. Blisko połowaz nich pochodziła z Europy, niemal drugapołowa z Azji i Bliskiego Wschodu,ok. 5 proc. – z pozostałych kontynentów.Istotnym warunkiem uczestnictwa w Wystawiebył wymóg, aby przedstawiany wynalazek byłchroniony prawami własności intelektualneji prezentowany w Genewie tylko raz. Dziękitakiej praktyce odwiedzający mają szansękażdego roku ujrzeć coś zupełnie nowego.Wtym roku największą liczbę wynalazkówzaprezentowali wystawcy z Chin,Iranu, Rosji, Rumunii, Malezji, Polski, Hiszpanii,74 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


międzynarodowa1. Główne wejście na 39. MiędzynarodowąWystawę Wynalazków w GenewieNiemiec, Arabii Saudyjskiej,Szwajcarii, Francji,Chorwacji, Mołdawii,Syrii, Bośni i Hercegowiny,Korei, Włoch orazKuwejtu. Największaliczba wynalazków dotyczyłatakich dziedzin,jak ochrona środowiska,medycyna i opiekazdrowotna, mechanika,elektronika i nauki komputerowe,budownictwoi inżynieria lądowa, bezpieczeństwo,transport,rolnictwo i ogrodnictwo4. Stoisko UP RP(fot. 3), sport i zabawa.Czwarty sektor wystawy, wynik współpracySzwajcarskiego Federalnego Instytutu WłasnościIntelektualnej i WIPO, obejmował wspólnestoisko urzędów i instytutów własności intelektualnejz 14 krajów, w tym z Polski (fot. 4),a po raz pierwszy także z Arabii Saudyjskiej,Brazylii, Kolumbii, Korei, Kuby, Egiptu, Etiopii.Dzięki obecności tych instytucji zarówno zwiedzający,jak i wystawcy mieli szansę się dowiedzieć,jak w danym kraju wygląda procedurazgłoszeniowa. Przedstawiciele poszczególnychurzędów mogli wymienić się informacjamina temat zakresu swojej działalności.Organizatorzy wystawy szczycą się tym,że dzięki ich przedsięwzięciu wystawcywynegocjowali licencje na kwotę ponad40 milionów dolarów amerykańskich. Sukcesuupatrują po pierwsze w tym, że fi rmy odchodząod idei tworzenia innowacji we własnych murachi ze względu na rosnącą konkurencję, decydująsię na kupowanie wynalazków z zewnątrz.Po drugie inwestorzy, zamiast giełdą, zaczynająinteresować się wynalazkami, które, ich zdaniem,zapowiadają się obiecująco. Przybywająw tym celu na wystawę, taką jak ta w Genewie,rozmawiają z wynalazcami i decydują sięna udzielenie im wsparcia fi nansowego.Dzięki przedsięwzięciu o takim charakterze,młodzi wynalazcy, nawet jeśli nie podpiszą2. Zasysające siępokrywki – jedenz wynalazkówdo kupieniana wystawie3. Piętrowy ogródekmilionowych kontraktów, mają możliwośćzaprezentowania swoich możliwości, zyskaniauznania za własne osiągnięcia, gdyż przez całyczas trwania Wystawy 85 członków MiędzynarodowegoJury, złożonego z przedstawicielibiznesu, instytucji państwowych i prywatnych,nauki i medycyny, przyglądało się wynalazkom,oceniało je, by wybrać i nagrodzić ten najlepszy.Przyznano ponadto nagrodę publicznościi dziennikarzy. Wielkim powodem do dumybyło uhonorowanie nagrodą dla NajlepszegoMłodego Wynalazcy Piotra Górskiegoz Politechniki Koszalińskiej (wywiad z nimw tym wydaniu Kwartalnika).Międzynarodowa Wystawa Wynalazkóww Genewie, to odpowiedź na potrzebyfi rm zlokalizowanych na całym świecie. Jestto z jednej strony punkt kontaktowy dla wynalazcówzainteresowanych wprowadzeniemswoich pomysłów na rynek, a z drugiej dla producentów,dystrybutorów i inwestorów poszukującychnowych produktów, pole współpracyi konfrontacji najlepszych pomysłów i technologicznychosiągnięć z całego świata.Tekst i zdjęcia: Katarzyna Karpińska5. Zainteresowaniestoiskiem UP RP<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 75


Szkolenia„BIAŁA KSIĘGA”ORZECZNICTWA KOMISJIODWOŁAWCZYCH EPOWarunkiem koniecznym udzielenia patentu europejskiegojest jego pełne ujawnienie.„Białą księgą” w Europejskim UrzędziePatentowym (EPO) nazywa się wyciągz orzecznictwa Komisji Odwoławczych(Boards of Appeal – BoA) i RozszerzonejKomisji Odwoławczej (Enlarged Boardof Appeal – EBoA).W tym roku w marcu po raz pierwszy w swojejhistorii EPO zorganizowało publiczną prezentacjęorzecznictwa, w formie dwudniowej konferencjiw Monachium, na którą zostali zaproszeniprzedstawiciele urzędów patentowych, rzecznicypatentowi, sędziowie z sądów patentowych,a także egzaminatorzy z EPO. Wykłady zostałypodzielone na kilka bloków tematycznych:• procedura odwoławcza, komisje odwoławczei orzecznictwo;• wybrane problemy w orzecznictwie;• atrybuty wynalazku patentowalnego.Przedstawiamy poniżej krótkie omówienie najciekawszychwątków głównych tematów, miejscamiposzerzone o informacje uzupełniającei dodatkowe komentarze, szerzej naświetlająceomawiane problemy. Wskazujemy wybraneorzeczenia komisji odwoławczych powiązanez danym zagadnieniem.Komisje odwoławcze i RozszerzonaKomisja OdwoławczaKomisje odwoławcze są drugą instancjąw postępowaniu przed EPO. Rozstrzygająw procedurze odwoławczej (appeal) sprawy,w których: orzeczenie pierwszej instancji (ReceivingSection, Examining Division, LegalDivision) nie było satysfakcjonujące dla zgłaszającegoalbo orzeczenie pierwszej instancji(Opposition Division) w postępowaniu sprzeciwowym(opposition) nie zadowoliło co najmniejjednej ze stron. Orzecznictwo komisji odwoławczychnie jest dla egzaminatorów EPO wiążąceprzy badaniu zgłoszeń patentowych, a tymbardziej nie jest wiążące dla samych komisjiodwoławczych. Zdarza się więc, chociaż raczejrzadko, że orzeczenia komisji w podobnychsprawach są różne, zwłaszcza gdy decyzjezapadały w odstępie wielu lat.Orzeczenia komisji odwoławczych są ostateczne.To oznacza, że Rozszerzona KomisjaOdwoławcza nie jest trzecią instancją,do której można by wnieść odwołanieod decyzji komisji odwoławczej. Tylkow dwóch szczególnych przypadkach stronamoże zwrócić się do EBoA z wnioskiem o rewizjęorzeczenia (review), jeżeli decyzja komisjiodwoławczej została wydana z naruszeniempodstawowych wymogówprocedury (np. prawa stronydo uczestniczenia w postępowaniu)lub na decyzję mógł mieć wpływczyn zabroniony (np. korupcja).Dotychczas tylko jeden wniosekzostał rozpatrzony pozytywnie(R7/09: strona odwołująca sięwnosiła o przesłuchanie tylko w formiedodatkowego żądania; wobecbraku odpowiedzi od drugiej stronyBoA wydała decyzję na korzyśćodwołującego się, ale bez przesłuchania– stwierdzono pogwałcenieart. 113 EPC, ponieważ druga strona nie znałapodstawy apelacji).Głównym zadaniem EBoA jest rozstrzyganiewątpliwości powstałych w związku z interpretacjązapisów Konwencji o PatencieEuropejskim (European Patent Convention– EPC), z którymi do EBoA mogą zwracaćsię (referral) Prezydent EPO i komisje odwoławcze.EBoA rozstrzyga wątpliwości powstałe przy stosowaniuzapisów EPC w konkretnych sprawach(na wniosek BoA) lub gdy orzeczenia komisjiodwoławczych są między sobą sprzeczne (nawniosek Prezydenta EPO). EBoA nie rozstrzygasamych spraw, lecz wydaje opinię, która jestfaktycznie wykładnią EPC. EBoA nie wypowiadasię w kwestiach ogólnych, niezwiązanychbezpośrednio lub pośrednio z żadnym postępowaniem.Decyzje EBoA są wiążące dla pierwszeji drugiej instancji, natomiast nie są wiążącedla samej Rozszerzonej Komisji Odwoławczej,która może wydać decyzję niezgodną z wcześniejpodjętą decyzją. Może to wynikać na przykładze zmian w prawie (G5/83 zastąpionaprzez G2/08 – drugie zastosowanie medyczne:nowa forma zastrzeżeń typu szwajcarskiegow EPC 2000, przejście z kategorii „zastosowanie”na kategorię „wytwór”). Dotychczas EBoAwydało 89 decyzji, spośród których tylko 20dotyczy „substancji” czyli problemów związanychz fi lozofi ą systemu prawa patentowego,pozostałe rozstrzygały kwestie proceduralne.Pod koniec 2010 r. działało 28 komisjiodwoławczych. W ubiegłym roku trafi łodo nich prawie 2600 spraw, a zakończonychzostało ponad 2000. W tej liczbiemieści się około 1300 orzeczeń rozstrzygającychco do meritum. Tak dużej liczby orze-Prezentacja orzecznictwa EPO76 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Rathausczeń – średnio ponad 100 decyzji miesięcznie,ponad 4 orzeczenia na każdy dzień roboczy– nie jest w stanie monitorować żaden egzaminatorczy rzecznik patentowy. Z tego powoduDział Prawny (Legal Division) opracowuje i udostępniapublicznie opracowania orzeczeń.Case Law drukiem, na płyciei przez InternetNajważniejszym opracowaniem jest wspomnianana początku „Biała księga” (odbiałego koloru na połowie okładki) – CaseLaw, która jest aktualizowana i drukowanaco 3-4 lata, w trzech językach urzędowychEPO. Ostatnia (szósta) edycja została udostępnionaw 2010 roku. Case Law zawieraomówienie ważnych decyzji z przedstawieniemciekawych przypadków, z podziałem na rozdziałytematyczne. Zawiera również indeksynumerów decyzji i haseł oraz inne pomocnespisy tabelaryczne. Bieżące orzecznictwo jestopracowywane i udostępniane w coroczniewydawanych Special Edition Case Law, takżew formie drukowanej. Zachowany jest w nichtaki sam podział na rozdziały jaki obowiązujew Case Law. Obydwie publikacje są udostępnianerównież jako pliki w formacie PDFna płytach DVD (Espace Legal – dostępneodpłatnie, wydawane dwa razy w roku, zawierawyszukiwarkę pełnotekstową) oraz nieodpłatniepoprzez Internet.Nawigacja po orzecznictwie EPO jest bardzoprosta. Na stronie głównej (www.epo.org) po najechaniu kursorem na przyciskLaw & practice w menu głównym pokazujesię zakładka Case law & appeals z rozwijanymmenu umożliwiającym przeszukiwaniebazy decyzji, przegląd ostatnich decyzji, przegląddecyzji EBoA, dostęp do Case Law w wersjielektronicznej i inne. Alternatywnie możnanacisnąć przycisk Law & practice w menugłównym i w ten sposób wejść na podstronęzawierającą zagadnienia prawne, z linkamido Case Law i bieżącego orzecznictwa.Dostateczność ujawnieniai stosowalność przemysłowaWarunkiem koniecznym udzielenia PatentuEuropejskiego na wynalazek jest jego pełneujawnienie. Oznacza to, że wynalazek musibyć opisany na tyle szczegółowo, żeby znawcamógł go odtworzyć bez nadmiernego wysiłku(art. 83 EPC). Aspekt intelektualny ujawnienia(pouczenie) kryje się w pokazaniu, że wynalazekprowadzi do efektów technicznych, związanychz domniemanym wkładem wnoszonymdo stanu techniki (art. 56 EPC). Ujawnienieobejmuje też wskazanie, w jaki sposóbwynalazek może być wykorzystanyw przemyśle (art. 57 EPC) – to jestzagadnienie natury ekonomiczno-handlowej.Kryterium stosowalności przemysłowejjest różne od kryterium charakterutechnicznego. Nie ma bezpośredniegozwiązku pomiędzy pojęciami „techniczny”i „przemysłowy” (np. T204/93,T953/94). Fraza w art. 57 EPC „możebyć wykorzystywany lub wytwarzany”na co najmniej jednym polu działalnościprzemysłowej podkreśla, że należyujawnić praktyczne zastosowaniewynalazku. Musi być wskazane użyteczne,praktyczne zastosowanie tejsubstancji. Na odwrót, jeśli nie można pokazaćżadnego praktycznego zastosowania,to nie można mówić o przemysłowej stosowalności(por. T870/04).Orzeczenia T409/91 i T435/91 potwierdzają,że na podstawie opisu wynalazku znawcapowinien móc go łatwo odtworzyć w całym zastrzeganymzakresie. Głębokość koniecznegoujawnienia, np. stopień szczegółowości, powinnabyć zbadana indywidualnie, ponieważ mająna nią wpływ np. dziedzina techniki, data wynalazku,stan techniki (por. T158/91 i T639/95).Na nieuzasadnione obciążenie znawcy przypróbie odtworzenia wynalazku może składaćsię wiele czynników:• niejasności eksperymentalne ( T187/93);• niekompletne wskazówki i procedury,włącznie ze złymi odnośnikami (T639/95);• konieczność przeprowadzenia badanianaukowego w celu wykorzystania wynalazkuw niektórych z zastrzeganych obszarów(T694/92, T612/92).Koncepcja nowościViktualienmarktArt. 54(1) EPC („Wynalazek uważa sięza nowy, jeżeli nie jest on częścią stanutechniki”) ma na celu zapobieżenie powtórnemupatentowaniu stanu techniki (T12/81).Stan techniki obejmuje wszystko to, co jestpublicznie dostępne w sensie absolutnym, tzn.bez ograniczeń ze względu na terytorium, język,czas (w przeszłości) oraz środki publikacji(z przekazem rysunkowym, ustnym, animowanymitp. włącznie) – art. 54(2) EPC. Informacjajest dostępna publicznie („udostępniona do wiadomościpowszechnej”) jeżeli choćby jedenczłonek społeczeństwa ma możliwość uzyskaniadostępu do tej informacji i zrozumieniajej, i jeśli nie jest zobowiązany do dochowaniatajemnicy (T1081/01). Jeżeli dokument w bibliotecebyłby osiągalny dla każdego, kto zażyczyłbysobie go widzieć pewnego dnia, to ta potencjalnaosiągalność wyczerpuje wymóg„udostępnienia do wiadomości powszechnej”.W sensie prawnym nie jest ważne czy którykol-<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 77


wiek członek społeczeństwa wiedziałby tegodnia, np. z indeksu, o dostępności dokumentu,ani czy ktokolwiek poprosiłby w bibliotece tegodnia o dokument (T381/87).W decyzji G6/88 EBoA odniosła się do dwóchważnych kryteriów oceny nowości. Słowo„udostępniony” („wszystko to, co […] zostałoudostępnione do wiadomości powszechnej”w art. 54(2) EPC) wiąże się z ideą zespołu cechtechnicznych.Stąd wynika pierwsze kryterium dla wykazaniabraku nowości: kombinacja wszystkichcech technicznych zastrzeganego wynalazkumusiała być wcześniej ujawniona publicznielub udostępniona do sprawdzenia. Koncepcjinowości nie należy interpretować w wąskimznaczeniu, mianowicie że nowości wynalazkuszkodzi tylko to, co było opisane dokładniew taki sam sposób (T12/81).Drugie kryterium do analizy nowości sprowadzasię zatem do określenia zawartościinformacyjnej przekazu jako najważniejszegoatrybutu pouczenia technicznego (por. decyzjaG6/88 EBoA). Ujawnienie zawarte w źródlepisanym nie ogranicza się do bezpośredniowyrażonej zawartości informacyjnej w tym dokumencie(ujawnienie explicite). Znawca możewywieść z dokumentu dodatkowe informacje,korzystając chociażby ze swojej wiedzy ogólnej(ujawnienie implicite).Zgodnie z trzecim kryterium ocena nowościwymaga uwzględnienia ujawnienia explicitei implicite. Nie może być jednak żadnych wątpliwości,że wcześniejsze ujawnienie w oczachznawcy jednoznacznie koresponduje poprzezwszystkie swoje cechy techniczne z zastrzeganymrozwiązaniem (T833/97).IsartorKolejne, czwarte kryterium do ustalenia nowościmożna znaleźć w decyzji G1/92, w którejEBoA kładzie nacisk na bezpośredniość i jednoznacznośćdostępu do pewnej szczególnejinformacji jako na warunek uznania, że doszłodo udostępnienia tej informacji do wiadomościpowszechnej.Piąte kryterium oceny nowości każe traktowaćdokument ze stanu techniki całościowo:określenie sensu ujawnienia wymaga zestawieniaz sobą i połączenia wszystkich informacjizawartych w dokumencie. Każda informacjazawarta w zgłoszeniu patentowym, któraprzyczynia się do pouczenia technicznego dlaznawcy, należy do obszaru ujawnienia (T4/83).Badając nowość, można połączyć ze sobąróżne fragmenty dokumentu, pod warunkiem,że nie ma powodów, dla których znawcaby tego nie zrobił.Pouczenie zawarte w dokumencie nie obejmujeimplicite dobrze znanych ekwiwalentów(por. np. T517/90 i T167/84). I tu dochodzimydo szóstego kryterium: konieczności wyznaczeniagranic ujawnienia poprzez informacjezawarte implicite w dokumencie. Komercyjnadostępność wytworu nie jest równoważnadostępności do jego wewnętrznych charakterystyk,np. takich, które ujawniają się dopieropo doprowadzeniu do interakcji pomiędzy tymwytworem a dobranymi szczególnymi warunkamizewnętrznymi. (por. G1/92).I wreszcie siódme kryterium oceny nowości:ujawnienie zawarte w opisie pisanym jestograniczone do tej zawartości informacyjnej,którą znawca będzie umiał odtworzyć. Wymógodtwarzalnego ujawnienia ma zastosowanienie tylko do dokumentów wskazanych w art.54(2) i 54(3) EPC, ale jest również zgodnyz zasadą wyrażoną w art. 83 EPC. Wymogidostateczności ujawnienia są zatem identycznew tych wszystkich przypadkach (T206/83).Zawsze pojawiają się wątpliwości dotyczącenowości podzakresu wybranego z szerszegoprzedziału wartości numerycznych. W decyzjachT198/84 i T279/89 zostały określonetrzy warunki (przesłanki nowości), które musispełniać wybór podzakresu liczbowego:1) wybrany podzakres musi być wąski,2) wybrany podzakres musi być dostatecznieodległy od znanego zakresu zilustrowanegoprzykładami,3) wybrany obszar nie powinien opierać sięna arbitralnym okazie zaczerpniętym ze stanutechniki, czyli nie może być tylko przykłademwykonania dla znanego opisu, ale musi byćnowym wynalazkiem (wybór ukierunkowany).Koncepcja poziomu wynalazczegoProblem techniczny, który stawia przed sobątwórca wynalazku, możemy nazwać „subiektywnym”albo „podmiotowym”, czyli takim, jakimgo subiektywnie postrzega twórca – podmiotwysiłku innowacyjnego. Ten problem po skonfrontowaniuz osiągnięciami techniki okazujesię zazwyczaj problemem nieadekwatnymdo dokonanego wynalazku. Jeżeli wynalazekw pewnej swojej części rozwiązuje problem,który już został rozwiązany, to faktycznie w tejczęści nie rozwiązuje żadnego problemu.Z tego powodu badając wynalazek,po pierwsze należy go odnieść do stanutechniki, a konkretnie do najbliższegorozwiązania znanego w dniu dokonaniazgłoszenia patentowego (lub w daciepierwszeństwa). Jeżeli wystąpi jakaś różnicapomiędzy wynalazkiem a najbliższym stanemtechniki, to co prawda wynalazek jest nowy,ale jego wkład do stanu techniki, czyli nowawiedza, dodana do pouczenia technicznegozawartego w najbliższym rozwiązaniu, możebyć dla znawcy oczywista w świetle posiadanejwiedzy. W takim przypadku wynalazek nie posiadałbypoziomu wynalazczego. Naszkicowanetu podejście „problem-rozwiązanie” (ProblemSolution Approach – PSA) sprowadza siędo określenia „obiektywnego” albo „przedmiotowego”problemu technicznego i zbadania jegorozwiązania zawartego w wynalazku.Na każde pytanie dotyczące patentowalnościwynalazku powinno się odpowiadać z punktuwidzenia modelowego, zorientowanego technicznieznawcy. Może on korzystać ze wszelkichźródeł wiedzy zaliczanych w danej daciedo stanu techniki. W szczególności wiedzęogólną może on czerpać z podręczników i książek(T426/88). Powszechnie wykorzystywanymźródłem wiedzy są obecnie bazy danych. Możnauznać, że reprezentują one ogólną wiedzę,jeżeli informacja może być z nich wydobytabez nadmiernego obciążenia i jest dostępnaw sposób bezpośredni (T890/02). W dobiecoraz powszechniejszej inter– i multidyscyplinarnościbadań naukowych i rozwiązań tech-78 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


nicznych wynalazki są dokonywane zespołowo.W konsekwencji znawca, żeby móc ogarnąći obiektywnie ocenić wynalazek, też może byćzespołowy (T1160/07). W przypadku wynalazkówzaawansowanych technologicznie BoAdopuszcza posługiwanie się modelem znawcyeksperta,dobrze zorientowanego w szczególnejdziedzinie.Analizując poziom wynalazczy rozwiązaniamożemy zadać sobie dwa pytania: czy znawcamógłby zrobić to i to, albo: czy znawca zrobiłbyto i to? Na przykład: czy znawca mógłby połączyćujawnienia zawarte w dwóch dokumentachi alternatywnie: czy znawca połączyłby je?Pierwsze pytanie odzwierciedla hipotetyczną,teoretycznie uzasadnioną możliwość postępowaniaznawcy, a drugie jest w rzeczywistościpytaniem o jego decyzję, podjętą ze świadomościąwszystkich dostępnych mu uwarunkowań.Dylemat „mógłby-zrobiłby” bardzo dobrzeilustruje przykład wynalazku – urządzenia przepływowegodo podgrzewania wina (chodziłoo to, żeby podgrzewać tylko potrzebną porcjęwina, a nie cały zbiornik). Ze stanu technikiznane są różne przepływowe urządzenia do zaparzaniakawy i herbaty, w tym urządzeniaporcjujące, podgrzewające tylko potrzebną ilośćwody. Hipotetycznie znawca mógłby zamiastwody wlać do zbiornika wino i w ten sposóbz ekspresu do kawy mógłby zrobić urządzeniedo podgrzewania wina. To jest hipotezaoparta na teoretycznej możliwości, wynikającejze stanu techniki. Ale: czy znawca faktyczniezrobiłby to? Odpowiedź brzmi: „nie”, ponieważdla znawcy jest jasne, że wino po zagotowaniuw ekspresie do naparów nie nadawałoby siędo wypicia. BoA w decyzji T2/83 jednoznaczniewskazała, że należy pytać o to, co znawcaby zrobił (uwzględnienie decyzji znawcy),a nie o to, co znawca mógłby zrobić (uwzględnienietylko warunków do podjęcia decyzji).Charakter techniczny i wynalazkiwspomagane komputerowoPierwszym problemem przy badaniu wynalazków,w tym wynalazków wspomaganychkomputerowo (Computer ImplementedInventions – CII), jest ocena technicznościrozwiązania. Zanim ekspert w urzędzie patentowymzabierze się za analizę nowości,poziomu wynalazczego i przemysłowej stosowalności,musi zdecydować czy rozwiązaniew ogóle jest wynalazkiem. Tu natychmiastpojawia się podstawowa trudność wynikającaz braku w EPC defi nicji pojęcia „wynalazek”.Pomocna jest lista wyłączeń (art. 52(2)EPC), np. metody gospodarcze, programy komputerowe,które nie tyle nie są wynalazkami,co nie powinny być uważane za wynalazki.Podczas badania konkretnego rozwiązaniazgłoszonego do opatentowania, rozstrzygnięciamogą wymagać następujące kwestie: jaki jestsens słowa „techniczny” w odniesieniu do danegoprzypadku? Czy łączenie ze sobą cechtechnicznych i nietechnicznych jest dopuszczalne?Czy powinno się badać rozwiązaniejako koncepcję integralną, łączącą elementytechniczne i nietechniczne, czy raczej oddzielnieposzczególne cechy, zwłaszcza z oddzieleniemcech technicznych od nietechnicznych? W jakimstopniu cechy techniczne i cechy nietechniczneokreślają istotę rozwiązania?Programy komputerowe są zazwyczaj istotnymiskładnikami wynalazków z grupy CII, więcpierwszym etapem analizy patentowalnościmusi być wydobycie z opisu zgłoszeniowego tejczęści rozwiązania, która może być uważanaza wzbogacającą stan techniki o technicznepouczenie. W szczególności przy badaniu CIImogą wyłaniać się dylematy: czy programjest techniczny czy nietechniczny? Jak traktowaćkomputer z załadowanym programem?Co z programem zapisanym na nośniku?A co z programem istniejącym tylko w sieci?Zgodnie z decyzją T1173/97 programy komputerowemają naturę techniczną tylko o tyle,o ile powodują zmiany fi zyczne w urządzeniumaterialnym (hardware). Jednakże nie chodzio „trywialny” efekt fi zyczny polegającynp. na zmianach potencjałów elektrycznychlub prądów w obwodach komputera, towarzyszącychwykonywaniu programu, ale o dalszyskutek techniczny, polegający na doprowadzeniudo zmiany stanu fi zycznego urządzenia.Dalszym efektem technicznym może byćwytworzenie sygnału sterującego w sterowaniuprocesem, modyfi kacja wewnętrznej funkcjonalnościkomputera itp.Sposobu z zastosowaniem komputera nie możnautożsamiać z programem komputerowym.Sposób CII składa się z wykonywanych krokówprowadzących do oczekiwanego skutku,podczas gdy program jest tylko sekwencjąinstrukcji wykonywalnych przez komputer, któremają potencjał doprowadzenia do końcowegoskutku, jeżeli zostaną załadowane i wykonaneprzez komputer (T424/03).W decyzjach BoA znalazły odzwierciedleniezagadnienia pokrewne:• modelowanie informacji ( T49/99);• metody matematyczne, symulacja i projektowanie(T1227/05, T471/05);• metody biznesowe i transakcje fi nansowe(T930/05, T258/03, T172/03);• techniczny charakter informacji, tłumaczenie(T1194/97, T1177);• gry komputerowe ( T928/0, T1023/06).Na zakończenie, w decyzji G3/08, RozszerzonaKomisja Odwoławcza wydała opinię(12.05.2010) w sprawie patentowalnościprogramów komputerowych, wniesionej przezPrezydenta EPO. Stwierdzając rozbieżnościpomiędzy wieloma decyzjami BoA, szukanoodpowiedzi na pytanie jak powinny być stosowane„niektóre subtelne aspekty” wykluczeniaprogramów komputerowych z patentowania.EBoA stwierdziła, że wniosek Prezydenta EPOnie spełnia kryteriów dopuszczalności rozpatrzeniaprzez EBoA, ponieważ powołane decyzjeBoA nie były rozbieżne w sensie przepisówEPC. Jednakże EBoA wskazała, że orzecznictwopodsumowane w T154/04 stworzyłopraktyczny system przydatny do wyznaczaniagranic wynalazków, na które mogą być udzielanepatenty.Wynalazki w biologii, biotechnologiii medycynieWynalazki biotechnologiczne wywołują wielekontrowersji ze względu na swoją specyfi kę,ponieważ dotyczą zagadnień związanych z otaczającymnas światem natury, często z życiemludzi i zwierząt. Ma to swoje odzwierciedleniew orzecznictwie EBoA, które obfi tuje w rozstrzygnięciaspraw będących „hot potatoes” światawynalazków, począwszy od rozstrzygania kwestiifundamentalnych – interpretacji przepisówEPC dotyczących np. wyłączeń w biotechnologii,a skończywszy na konkretnych problemachdotyczących zdolności patentowej wynalazkówbiotechnologicznych.Sporym echem odbija się do dziś rozstrzygnięcieG2/06 dotyczące patentowania zarodkowychkomórek macierzystych otrzymanychz zarodka ludzkiego. EBoA, m.in. odpowiedziałana zasadnicze pytanie:<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 79


Czy zasada 23d(c) EPC (aktualnie 28(c)EPC) zabrania patentowania rozwiązańdotyczących wytworu (kultura ludzkich komórekzarodkowych macierzystych), który,jak opisano w zgłoszeniu, w dacie zgłoszeniamógł być otrzymany wyłącznie poprzezzniszczenie ludzkiego zarodka, z któregoten produkt pochodzi, nawet jeśli ta metodanie jest częścią zastrzeżeń?Odpowiedź EBoA była jednoznaczna – zasada23d(c) EPC (aktualnie 28(c) EPC) zabraniapatentowania takich rozwiązań. Stwierdzono,że do podjęcia decyzji, co można a czegonie można opatentować, nie wystarczy jedynieoparcie się na tym, co zostało ujawnionew zastrzeżeniach patentowych, ale ważne jestco zawiera zgłoszenie wynalazku jako całośćoraz w jaki sposób wynalazek został otrzymany.Decyzja ta nie odnosi się do wszystkich wynalazkówangażujących ludzkie komórki macierzystealbo ich kultury.Praktycznym skutkiem powyższej decyzji byłom.in. wskazanie, że jeśli zgłoszenie ujawniasposób wykonania wynalazku, za pomocąktórego zastrzegane komórki nie są otrzymywanewyłącznie poprzez destrukcję ludzkiegoembrionu, na przykład stosując jako materiałwyjściowy linie komórkowe, to takie rozwiązanienie może być uznane za wyłączone na podstawiezasady 28(c) EPC. W zależności od konkretnegoujawnienia wynalazku w zgłoszeniumogą zaistnieć różne sytuacje:• komórki są otrzymywane wyłącznie z ludzkiegozarodka zasadny jest zarzut na podstawiezasady 28(c) EPC;Loewe am Markt• komórki są otrzymywane ze wskazanej liniikomórkowej brak podstaw do postawieniazarzutu na podstawie zasady 28(c) EPC;• odniesienie do ludzkich embrionów oraz liniikomórkowej możliwość poprawienia i ograniczeniazastrzeżeń;• brak odniesienia do źródła pochodzenialudzkich komórek macierzystych taki zakresteoretycznie jest możliwy do opatentowania,pod warunkiem, że w dacie zgłoszenia wynalazekmógł być odtworzony metodą, któranie polegałaby na zniszczeniu zarodka ludzkiego.Na szczególną uwagę zasługują trzy decyzjeEBoA dotyczące metod leczenia: G1/04 z 2006r. (metody diagnostyczne), G1/07 z 2010 r.(metody chirurgiczne) i G2/08z 2010 r. (reżim dawkowania i zmiana przepisówEPC 2000 wprowadzających nową formędrugiego zastosowania medycznego).W decyzji G1/04 EBoA stwierdziła, że abyuznać rozwiązanie określone w zastrzeżeniuza związane z metodą diagnostyczną przebiegającąna ludziach lub zwierzętach, które należywyłączyć spod patentowania na podstawieart. 52(4) EPC, musi ono zawierać następującecechy: (i) diagnozowanie w celach leczniczychsensu stricto oznaczające fazę decyzji o leczeniujako czysty proces myślowy, (ii) etapypostępowania, które dotyczą tej diagnozy oraz(iii) konkretne działania przeprowadzane na organizmieczłowieka bądź zwierzęcia, które mająmiejsce podczas przeprowadzania etapów postępowaniadiagnostycznego. Etapy te musząmieć charakter techniczny. Podkreślono jednocześnie,że o ile charakter terapeutyczny bądźchirurgiczny zastrzeganego sposobu leczeniamoże znajdować pełne odzwierciedlenie nawetw pojedynczym etapie sposobu, to metodadiagnostyczna musi zawsze obejmować kilkaetapów. Kroki, które należy podjąć przed właściwymdiagnozowaniem jako procesem myślowym(decyzyjnym), są związane z badaniem,zbieraniem i porównywaniem danych. Jeślibrak jest tylko jednego z etapów postępowaniawłaściwego dla postawienia diagnozy, nie możnatej metody uznać za metodę diagnozowania,ale za np. metodę kolekcjonowania danychalbo ich przetwarzania, które dopiero mogąbyć wykorzystane w metodzie diagnozowania(T385/86).Z kolei w decyzji G1/07 EBoA nie podzieliłastanowiska wynikającego z dotychczasowejpraktyki EPO. (por. m.in. T182/90, T35/99),że wszystkie metody angażujące nieodwracalneuszkodzenie albo destrukcję żywychkomórek lub tkanek żywego organizmu należykwalifi kować jako istotne interwencje i w tensposób traktować je jako leczenie chirurgiczne,niezależnie od natury takiej interwencji (mechanicznej,elektrycznej, termicznej, chemicznej).EBoA wskazała, że metoda, która podtrzymujeżycie i zdrowie pacjenta oraz która zawiera alboobejmuje etap inwazyjny, oznaczający istotnąfi zyczną interwencję, wymagającą profesjonalnych,medycznych kompetencji i która niesieze sobą istotne ryzyko, nawet kiedy przeprowadzanajest profesjonalnie, jest wyłączona spodpatentowania jako metoda leczenia człowiekalub zwierzęcia za pomocą interwencji chirurgicznej,zgodnie z art. 53 (c) EPC.I wreszcie w decyzji G2/08 EBoA odpowiedziałam.in. na pytanie czy możliwe jest opatentowaniezastosowania leku do leczenia choroby,tzn. czy art. 54(5) EPC nie wyłącza możliwościopatentowania leku do zastosowania w metodzieleczenia tej samej choroby? EBoA skorzystałaz okazji i praktycznie zniosła tą decyzjązastrzeżenia typu szwajcarskiego dla drugiegozastosowania medycznego, co było efektemzmian wprowadzonych w EPC 2000. Zamiastniej wprowadzono formę prostszą: “SubstancjaX do zastosowania w leczeniu choroby Y”.EBoA podkreśliła, że powyższa zmiana nie miałana celu ingerowania w jakiekolwiek inneorzecznictwo w tym zakresie. Jednak istniejeopinia, że ma ona wpływ na zakres ochrony takokreślonych rozwiązań, wskutek modyfi kacjizastrzeżeń z kategorii „zastosowanie” do kategorii„produkt”.Spodziewać się można, że za jakiś czas EPOzdecyduje się zorganizować kolejne seminariumna temat orzecznictwa kolegiów odwoławczych.Może będzie poświęcone najnowszymorzeczeniom, a może innym dziedzinom techniki,na przykład „zielonym technologiom” czy nanotechnologii?Z pewnością w najbliższychmiesiącach i latach zostanie wzbogacona bazadecyzji dotyczących CII oraz genetyki.Paweł Koczorowskii Ewa Waszkowska(całość opracowania na stronach UP RP)Zdjęcia: Paweł Koczorowski80 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Warto przeczytaćI DLA DUCHA, I DLA CIAŁAAby poznać bliżej świat Agnieszki Osieckiej,należy wybrać się na Saską Kępę w Warszawiei choć na chwilę wtopić się w klimaturokliwej ulicy Francuskiej. To właśnie na tejulicy znajdowały się ulubione kawiarenki poetki,których była stałą bywalczynią i to właśnie tutajżycie nabierało artystycznego smaku.Pozostało tak do dziś, a to za sprawą odbywającegosię tu co roku Święta Saskiej Kępy.Święto to ofi cjalnie organizowane jest od 2003roku, ale nie każdy wie, że zostało ono zainicjowanespotkaniami młodych, początkującychartystów, poetów, prozaików i fotografów, tworzącychi działających pod skrzydłami CentrumPromocji Kultury Praga-Południe. A ponieważsama znajdowałam się w tym zaszczytnym gronie,mogę śmiało przywołać w pamięci naszepierwsze spotkanie na ulicy Francuskiej w maju1997 roku, tuż po śmierci Agnieszki Osieckiej.Nie wyobrażaliśmy sobie innego artystycznegozakątka, godnego uczczenia pamięci wybitnejpoetki, tak więc miejsce i czas stały się dlanas oczywiste: „...to był maj, pachniała SaskaKępa...”.Trzebaprzyznać, iż obecne Święto SaskiejKępy nie jest już tak kameralne i spokojnejak niegdyś. Francuska tętni życiem, staje sięmiejscem niezwykle absorbującym. Na sceniespotykają się i jednoczą artyści znani i nieznani,w zapomnienie idzie niezdrowa rywalizacjai walka o widza. Uznaniem cieszą się nie tylkokoncerty, ale i sztuki teatralne, recitale, spotkaniaz pisarzami, malarzami. Jednakże widok,który najbardziej cieszy oko, to narastającagrupa osób, która oblega pomnik, przedstawiającysiedzącą przy stoliku Osiecką. Na tymżestoliku niektórzy kładą kwiaty, niektórzy książki.To piękne, że nie zapomnieli, dzięki komui dlaczego przyszli na Święto Saskiej Kępy.Osiecka była wyjątkowo uzdolnioną, wszechstronnąi twórczo płodną, śmiem użyć słowa– ikoną poezji i prozy. Realizowała się równieżjako autorka spektakli teatralnych i reżyserfi lmowy, jednakże najbardziej zapisała się namw pamięci jako autorka ponad dwóch tysięcytekstów piosenek. Nie zapominajmy, że tekstyte, ponadczasowe i rozpoznawane dziękipopularności samych piosenek, były i nadalsą przede wszystkim cudownymi wierszami.Mija nierzadko sporo lat od czasu, gdy je pisała,w innej przecież rzeczywistości, a one wciążświeże, zupełnie się nie starzeją. Warto pochylićsię nad niewielkim tomikiem poezji AgnieszkiOsieckiej zatytułowanym „Sentymenty”.Już sam tytuł odzwierciedla charakter wierszyw nim zamieszczonych, bowiem zabierają nasone w niesamowitą, sentymentalno-melancholijnąpodróż chwilami romantyczną, chwilamipełną goryczy, ale zawsze dogłębnie szczerą.Tomik otwiera wiersz „Nie żałuję”, znanybardziej jako piosenka o charakterzepoezji śpiewanej w wykonaniu Edyty Geppert.Wiersz jest stoicką oceną własnego życiai podzięką za to, czym obdarował nas los.Krótki, melancholijny, pełen niedopowiedzeń,ale jakże wymowny. Kolejny utwór godny polecenia,zatytułowany „Uciekaj, moje serce”, przepełnionytęsknotą, żalem, a nawet pretensjądo mężczyzny, który być może kiedyś kochał.Wykonanie SewerynaKrajewskiego nie tylkow niczym nie ujmujewierszowi jegoświetności, ale nadajemu szczególnej dramaturgii.Nieocenionąperełką jest równieżutwór „Zabawki PanaBoga”, po któregolekturze zawsze nasuwami się refl eksja,że Bóg jest reżyseremwielkiego spektaklu,jakim jest nasze życie– często bawi sięnaszym losem i przydzielaniechciane role,a my nie możemymu odmówić. Każdykolejny wiersz Osieckiej to liryczny artyzmw czystym wydaniu, począwszy od „Na zakręcie”,a skończywszy na „Niech żyje bal”.Utwory z tomiku „Sentymenty” zabierają nasw świat uczuć poetki, które mienią się barwamitęsknoty, smutku, radości i pokory, ale równieżniosą ze sobą niby proste, ale jakże niedocenianeprzesłanie, aby szanować życie i przyjmowaćkażdy bagaż doświadczeń, zarównotych miłych, jak i i tych przykrych, dopóki „życietrwa”…Agnieszka Zienkiewicz-KaczmarekAgnieszka Osiecka przed swoją ulubionąkawiarnią na Saskiej Kępie – na zawszez nami (zdj. autorki)<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 81


ZAPROSILI NASKWIECIEŃI E Wydawnictwo Managing IntellectualProperty na międzynarodową konferencję„International Patent Forum”, odbywającą sięw Londynie, Wielka Brytania FSNT NOT na seminarium poświęconeproblematyce ochrony własnościprzemysłowej pt. „Od pomysłu do patentu”,w Warszawskim Domu Technika Polska Agencja RozwojuPrzedsiębiorczości na spotkanie poświęconewynikom „Ewaluacji Działania 1.4-4.1 PO IG.Wsparcie na prace badawcze i rozwojowe orazwdrożenia wyników tych prac” 39. Międzynarodowe Targi WynalazkówGenewa <strong>2011</strong> (Salon International desInventions Geneve) Posiedzenie sejmowej KomisjiInnowacyjności i Nowoczesnych Technologiim.in. o funkcjonowaniu nowoczesnychtechnologii w wymiarze sprawiedliwościoraz o koncepcji wyspecjalizowanegosystemu sądownictwa w zakresie własnościintelektualnej Przewodniczący Rady ProgramowejKonferencji prof. Dariusz Zarzeckina XII Międzynarodową Konferencję„Zarządzanie Finansami – doświadczeniai perspektywy globalizacji”, w Kołobrzegu Generalny Inspektor Ochrony DanychOsobowych, Akademia im. LeonaKoźmińskiego oraz Uniwersytet im. KardynałaStefana Wyszyńskiego na ogólnopolskąkonferencję naukową „Ochrona danychosobowych w prawie pracy i w prawieubezpieczeń społecznych – stan obecnyi perspektywy zmian” Ośrodek Przetwarzania <strong>Informacji</strong>na konferencję „Jak zarządzać pracamibadawczymi w globalnej gospodarce?”,organizowaną w ramach sub-projektu „Analizanajlepszych praktyk w zarządzaniu pracamiB+R w Polsce” Fundacja na Rzecz Nauki Polskiejna uroczystość wręczenia dyplomówlaureatom konkursu „START <strong>2011</strong>. StypendiaWspółpraca międzynarodowaPATLIB <strong>2011</strong>KONFERENCJA PATLIB– ZMIANA FORMUŁYOrganizowana przez Europejski Urząd Patentowy (EPO) dorocznaKonferencja PATLIB umożliwia ośrodkom informacji patentowejwymianę doświadczeń i wiedzy oraz poszerzanie współpracy z EPOi krajowymi urzędami patentowymi w ramach Europejskiej Sieci<strong>Patentowej</strong> (European Patent Network). Tegoroczna KonferencjaPATLIB odbyła się w ostatniej dekadzie maja w Hadze w siedzibieEuropejskiego Urzędu Patentowego.Wtym roku po raz pierwszy miałaona charakter głównie szkoleniowy,co stanowiło odpowiedź organizatorówna liczne prośby wyrażone przez uczestnikówpoprzednich edycji Konferencji. Zgodniez decyzją EPO, taki właśnie charakter mająmieć odtąd spotkania organizowane w latachnieparzystych, natomiast w latach parzystychzachowana zostanie dotychczasowa formuła,w ramach której ośrodki informacji patentowejkrajów członkowskich EPO będą mogły dzielićsię swoimi doświadczeniami oraz prezentowaćswoje osiągnięcia na towarzyszącej wystawie.Program Konferencji PATLIB obejmowałsesje plenarne i szkolenia w trzechblokach tematycznych: „Własność intelektualna”,„Narzędzia” oraz „Procedura patentowa”.W ramach pierwszej grupy tematycznej przedstawionom.in. takie zagadnienia, jak prawawłasności intelektualnej w Chinach i Indiachczy opracowywaniestrategii patentowej dlaMŚP. W bloku dotyczącymnarzędzi zaprezentowanom.in. program szkoleńprzez Internet prowadzonychprzez EPO dla ośrodkówPATLIB oraz materiałyszkoleniowe dotyczącewłasności intelektualnejudostępnione w ramachprojektu ip4inno. CzęśćKonferencji poświęconaprocedurom przybliżyłazaś uczestnikom takie zagadnienia, jak publikacjaeuropejskiej dokumentacji patentowej orazzasady klasyfi kowania dokumentów patentowychprzez ekspertów EPO.Uczestnicy każdego z tych bloków tematycznychmogli także poszerzyć swoją wiedzęi przećwiczyć ją w praktyce w czasie zajęćpraktycznych z poszczególnych tematów. Dziękitemu, że sesje plenarne i szkolenia odbywałysię równocześnie w różnych salach, każdyz uczestników mógł z bogatej oferty wybraćte zajęcia, które najbardziej go interesowały,tworząc indywidualny program dostosowanydo własnych potrzeb.Drugiego dnia Konferencji zorganizowanotakże sesję plakatową dla ośrodkówinformacji patentowej uczestniczących w pilotażowymprojekcie przekształcania ośrodkówPATLIB w centra wspierania innowacyjnościprowadzonym przez Europejski Urząd Patento-82 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


wy. Bierze w nim udział 17 ośrodkówz 11 krajów, w tym dwa z Polski – RegionalneCentrum <strong>Informacji</strong> <strong>Patentowej</strong> przy PolitechniceGdańskiej oraz Departament Zbiorów Literatury<strong>Patentowej</strong> UP RP. Projekt ma na celuwprowadzenie w ośrodkach proinnowacyjnychusług świadczonych m.in. dla MŚP i środowiskaakademickiego, takich jak zaawansowaneposzukiwania, analizy statystyczne, monitoring,ocena ekonomicznego potencjału wynalazków,opracowywanie strategii w zakresiewłasności przemysłowej czy też szkoleniadotyczące ochrony własności przemysłowej.Uczestnicy sesji plakatowej mogli zapoznać sięz dotychczasowymi osiągnięciami ośrodkówpilotażowych oraz uzyskać informacje na tematplanów ich dalszego rozwoju.Nowością w tym roku były wizyty w budynkuEuropejskiego Urzędu Patentowego,w czasie których można było zapoznaćsię z pracą osób zajmujących się pozyskiwanieminformacji patentowej i niepatentowej,klasyfi kowaniem dokumentów patentowychczy też udzielaniem informacji z zakresu działaniaEPO.(Następna konferencja PATLIB odbędzie sięw przyszłym roku w Manchesterze30 maja – 1 czerwca.)Jolanta KurowskaSzkoleniaWSPÓLNIE Z EPOO PODATKACHOd kilku lat Urząd Patentowy RP podejmujeintensywną współpracę z instytucjamimiędzynarodowymi, której celem jestmiędzy innymi upowszechnienie wiedzy na tematochrony własności przemysłowej.W ramach współpracy z Europejskim UrzędemPatentowym w dniach 17-18 maja br.odbyło się w siedzibie UP RP seminariumpt. „Patents and fi scal modalities in Europe”.W ramach seminarium podjęto szczegółowekwestie dotyczące ekonomicznych i podatkowychaspektów związanych z ochroną własnościprzemysłowej, zwłaszcza patentów.Przedstawiono między innymi problematykę:zarządzania w przedsiębiorstwie wiedzą, w tyminnowacjami, wyceny własności przemysłowejoraz jej znaczenia dla generowania zyskuprzedsiębiorstwa. Ważną część seminariumzajęły zagadnienia prawa podatkowego w kontekścietransferu technologii i zawierania umówlicencyjnych w danym przedsiębiorstwie.Uczestnicy wzięli również udział w zajęciachwarsztatowych dotyczących ekonomicznychaspektów udzielania licencji, w tymtakże problemów podatkowych w międzynarodowychrelacjach gospodarczych związanychz zawieraniem i realizacją umów licencyjnych,ze szczególnym uwzględnieniem wymianyhandlowej między państwami UE a USAi Kanadą, a także Chinami. Podczas drugiegobloku zajęć warsztatowych skoncentrowano sięna zagadnieniach związanych z wyceną wartościniematerialnych i prawnych (w tym wyborumetody ich wyceny, najodpowiedniejszej i najefektywniejszejdla realizacji zakładanego celu),ich wpływem na rozwój i wartość przedsiębiorstwa,a także oceną ryzyka związanego z prowadzeniemdziałalności innowacyjnej. Niezwykleważna i ciekawa była również przedstawionaw ramach seminarium analiza wpływu prawapodatkowego na rozwój sektora B+R.Poszczególne zagadnienia prezentowali doświadczenispecjaliści zarówno z Polski, jaki innych państw członkowskich EuropejskiejOrganizacji <strong>Patentowej</strong>. Seminarium spotkałosię z dużym zainteresowaniem uczestników.(A.W. i M.M.-Sz.)ZAPROSILI NASdla młodych uczonych”, w Sali Wielkiej ZamkuKrólewskiego w Warszawie Rektor Politechniki Warszawskiej prof.Włodzimierz Kurnik na uroczystość nadaniagodności doktora honoris causa PWprof. Andrzejowi Kajetanowi Wróblewskiemu,wręczania Medalu Młodego Uczonego orazpromocji doktorskich i habilitacyjnych dr Alicję Adamczak, Prezes UrzęduPatentowego RP na posiedzenie RadyProgramowej Kongresu Kobiet i udziałmerytoryczny w pracach Rady Prof. Jerzy Jaskiernia oraz Uniwersytetim. Jana Kochanowskiego w Kielcachna Międzynarodową Konferencję Naukowąz okazji 20-lecia akcesji Polski do RadyEuropy i podpisania Europejskiej KonwencjiPraw Człowieka „Efektywność europejskiegosystemu ochrony praw człowieka” podhonorowym patronatem Marszałka Sejmu RPGrzegorza Schetyny, w gmachu Sejmu RP Minister Środowiska prof. AndrzejKraszewski na uroczystą konferencjęinaugurującą II edycję projektu „GreenEvo –zielona ®ewolucja polskich technologii– Akcelerator Zielonych Technologii” Fundacja Edukacyjna „Perspektywy”na posiedzenia Kapituły RankinguSzkół Wyższych <strong>2011</strong> Perspektywy& Rzeczpospolita, w składzie ktorej znajdujesię dr Alicja Adamczak, Prezes UrzęduPatentowego RP Związek Harcerstwa Polskiegona prezentację celów i planów FundacjiPrzyjaciół Harcerstwa Kancelaria Chałas i Wspólnicyna sympozjum „Baltic Business Forum.Europa: Północ – Wschód; Biznes bez granic”,organizowane w Świnoujściu Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowegona posiedzenie międzyresortowego Zespołudo Spraw Przeciwdziałania NaruszeniomPrawa Autorskiego i Praw Pokrewnych<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 83


ZAPROSILI NAS Fundacja Polskiego Godła Promocyjnegona konferencję „Promocja Polski – strategiawspółpracy, współpraca strategii. Rola markinarodowej w budowaniu wizerunku Polskiw świecie” Sejmowa Komisja Innowacyjnościi Nowoczesnych Technologii na posiedzenieo funkcjonowaniu i fi nansowaniu ProgramuOperacyjnego Innowacyjna Gospodarka Staropolska Izba Przemysłowo-Handlowana posiedzenie Kapituły Konkursu o NagrodęNOVATOR 2010, której uczestnikiem jestdr Alicja Adamczak, Prezes UP RP Korea Women Inventors Associationna międzynarodową wystawę „KoreaInternational Women’s Invention Exposition”,odbywającą się w Seulu, Korea PołudniowaMAJ Minister Kultury i Dziedzictwa NarodowegoBogdan Zdrojewski na konferencję„Zaufanie, dobro wspólne, dialog obywatelski– czy jesteśmy na to gotowi?”, jako elementkonsultacji społecznych projektu dokumentuStrategie Rozwoju Kapitału Społecznego<strong>2011</strong>-2012 (SRKS), którego koordynatorem jestministerstwo Fundacja A.-J. Fresnela oraz Plagiat.pl Sp. z o.o. na seminarium „Reformaszkolnictwa wyższego a jakość kształceniai ochrona własności intelektualnej” oraz galęwręczania certyfi katów „Uczelnia walczącaz plagiatami” i „Wydział walczący z plagiatami”,w Warszawskim Domu Technika Politechnika Świętokrzyska na uroczysteotwarcie Laboratorium Mechaniki Pękania orazLaboratorium Mechaniki DoświadczalnejNAUKADLA GOSPODARKINagrodami Prezesa Rady Ministrówza dorobek naukowy i osiągnięcia naukowew marcu br. wyróżnieni zostali najlepsipolscy naukowcy. Pierwsze miejsce w kategoriikrajowych osiągnięć naukowo-technicznychzajął zespół prowadzony przez JM RektoraPolitechniki Świętokrzyskiej – prof. dr hab. inż.Stanisława Adamczaka oraz dr hab. inż. DariuszaJaneckiego – zastępcę dyrektora CentrumLaserowych Technologii Metali.Uroczystość odbyła się w Centrum Nauki Kopernikw Warszawie. Gośćmi Premiera DonaldaTuska i Minister Nauki i Szkolnictwa WyższegoBarbary Kudryckiej byli najznakomitsi przedstawicielenauki i techniki w kraju. (od redakcji– wśród gości była obecna Prezes UP RPAlicja Adamczak) Nagroda przyznawana jestjuż od 1994 roku z inicjatywy Polskiej AkademiiNauk. Donald Tusk powiedział podczas uroczystościwręczania nagród, że w polskiej naucenie brakuje ludzi wybitnych, krytycznych i z wyobraźnią.Są też – jego zdaniem – utalentowanimłodzi badacze, którzy zdobywają laury podczasmiędzynarodowych zawodów i przekonująnas, że Polacy nie mają powodów do pesymizmu.Barbara Kudrycka, Minister Nauki i SzkolnictwaWyższego dodała, że w ośrodkachbadawczych i akademickich wprowadzanesą zmiany, które mają sprawić, że polska naukabędzie się rozwijać bardziej dynamicznie. Budowanesą też nowe obiekty naukowe.Na gali nagrodzonych zostało 46 naukowcówi 5 zespołów badawczych.Wśród tych ostatnich na najwyższym stopniustanął zespół pod przewodnictwem JegoMagnifi cencji Rektora prof. Adamczaka orazdr Janeckiego. Naukowców nagrodzono za badaniana temat: „Nowoczesny system pomiaruzarysów kształtu części maszyn i modernizacjaprzyrządów istniejących”. Komisja w uzasadnieniuswojego wyboru opisuje: „Autorzy wnioskuprzeprowadzili wszechstronne badaniastruktury powierzchni (chropowatość, falistość),a także kształt powierzchni zarówno małych,jak i bardzo dużych przedmiotów. Następnieprzeprowadzili metodami analitycznymi analizęistniejących 135 metod pomiarowych i dostępnejaparatury, i na tej podstawie zaproponowalinajodpowiedniejszą aparaturę i technikępomiaru. Ważnym osiągnięciem autorów byłoopracowanie tzw. „metody odniesienia”, umożliwiającejpomiary stanu powierzchni bezpośredniow toku produkcji. Dalszym etapemprac było zbudowanie odpowiednich urządzeńzłożonych z czujników, wzmacniaczy i fi ltrówsygnału mierzonego także przetwornikówprądu i komputera wraz z opracowanym programem”.Nasi naukowcy są również autoramidwóch książek wydanych przez WydawnictwoPolitechniki Świętokrzyskiej oraz WNT.Ich praca przyniosła wymierny efekt fi nansowy– przemysł krajowy zarobił 13,5 mln złotych,a kolejne 1,5 mln to zysk z eksportu.(Inf. i zdj. za „Studentnik. Czasopismo studentówPolitechniki Świętokrzyskiej” nr 111 / <strong>2011</strong>,Anita Banaś „Laury dla naszych naukowcóww dziedzinie krajowychosiągnięćnaukowo-technicznych”,s. 5) Rektor Akademii Górniczo-Hutniczejprof. Antoni Tajduś na uroczyste posiedzenieSenatu <strong>AGH</strong> z okazji Dnia Hutnika Staropolska Izba Przemysłowo-Handlowana uroczystość wręczenia nagródNOVATOR 2010Na zdjęciu (od lewej)prof. StanisławAdamczak,Premier Donald Tusk,dr Alicja Adamczak84 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


PREZES UP RPNAGRODZONA PRZEZPOLSKICH WYNALAZCÓWPodczas XII Spotkania – SeminariumKawalerów Honorowego MedaluStowarzyszenia Polskich Wynalazców i Racjonalizatorów(SPWiR) im. Tadeusza SendzimiraPrezes Urzędu Patentowego RP dr AlicjaAdamczak została nagrodzona tym najwyższymodznaczeniem przyznawanym przezpolskich wynalazców.Podczas uroczystości w Muzeum Kolekcjiim. Jana Pawła II w Warszawiezebrało się szerokie grono wybitnych polskichinżynierów, techników i wynalazców. Nagrodęi gratulacje w imieniu SPWiR składał Prezesdr inż. Adam Rylski, który w laudacji skupił sięna aspekcie szerokiej inicjatywy podnoszeniaświadomości znaczenia praw własnościintelektualnej, a także wzorowo rozumianegoetosu służby urzędniczej i integracji środowiskazainteresowanego prawami własności przemysłowej.Kapituła uhonorowała także m.in.dr inż. Lechosława Ciupka z LFC Zielona Góra,twórcę sztucznych implantów kręgosłupa,prof. dr hab. inż. Jerzego Lisa, prorektora <strong>AGH</strong>w Krakowie, a także prof. dr hab. BolesławaOrłowskiego z Instytut Techniki Nauki PAN.Piotr Brylski(zdj. SPWiR)ZAPROSILI NAS International Trademark Associationna „133rd Annual Meeting of the InternationalTrademark Association (INTA)”,w San Francisco, USA Przewodniczący Parlamentu Europejskiegoprof. Jerzy Buzek na III Europejski KongresGospodarczy <strong>2011</strong>, w Katowicach Prezydent RP Bronisław Komorowskina uroczystość powołania Kapituły IX EdycjiNagrody Gospodarczej Prezydenta RP.Uroczystość miała miejsce w Belwederze Grupa PBSG na konferencję „Praktyczneaspekty wdrażania kontroli zarządczej orazzarządzania ryzykiem w kontekście Ustawyo Finansach Publicznych” Węgierski Urząd Patentowy na HungarianEU Presidency IPR Conference „Globaland European Initiatives for Sparing Workbetween Intellectual Property Authorities”,w Budapeszcie, Węgry Europejski Urząd Patentowyna uroczystość „European Inventor Award”,odbywającą się w Budapeszcie, Węgry Rektor Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na uroczystośćodnowienia doktoratu prof. dr hab. StanisławaSzpakowskiego w 50. rocznicą obrony pracydoktorskiej na Wydziale, Fizyki i Chemii UMCS Fundacja Edukacyjna Perspektywyna uroczyste ogłoszenie wyników RankinguSzkół Wyższych <strong>2011</strong> Perspektywy& Rzeczpospolita Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższegoprof. Barbara Kudrycka na uroczystewręczenie nagród w konkursie „Dziewczynyprzyszłości. Śladami Marii Skłodowskiej-Curie”we współpracy z miesięcznikiem ELLE Rektor Politechniki Łódzkiej na uroczysteposiedzenie Senatu z okazji 66. rocznicypowstania uczelniPrezes UP RP ALicja Adamczak z wręczającym medal i dyplom Prezesem SPWiRdr inż. Adamem Rylskim Przyjęcie pożegnalne ambasadora JanuszaNiesyto z okazji zakończenia pracy w ProtokoleDyplomatycznym w związku z planowanymobjęciem placówki w Helsinkach, w PałacykuMSZ przy ul. Foksal 6<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 85


ZAPROSILI NAS PKPP Lewiatan oraz Ambasada Norwegiiw Polsce na konferencję „Miejsce pracyprzyjazne rodzinie – korzyści dla biznesu” FSNT NOT na XXIV Kongres TechnikówPolskich w Łodzi Fundacja Instytut Studiów Wschodnichna II Forum Innowacji Forum Ekonomicznego,w Rzeszowie Posiedzenie sejmowej komisjiInnowacyjności i Nowoczesnych Technologii,dotyczące mechanizmów wspierania B+Roraz miejscu innowacji w nowej perspektywiebudżetowej UE na lata 2014-2020 Przewodniczący KRPUT, rektor <strong>AGH</strong>prof. Antoni Tajduś na Konferencję RektorówPolskich Uczelni Technicznych. Gospodarzemkonferencji była Politechnika Gdańskaoraz Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni Dyrektor Instytut Lotnictwa w Warszawiedr inż. Witold Wiśniowski na Galę i WielkiBal Jubileuszowy z okazji 85-lecia InstytutuLotnictwa. (dr Alicja Adamczak, Prezes UP RPzostała członkiem Rady Programowej) Prezentację stoiska urzędowegona 15. Pikniku Naukowym Polskiego Radiai Centrum Nauki Kopernik pod tegorocznymhasłem „Wolność”, odbywającym się w Parkuim. Marszałka Rydza-Śmigłego w WarszawieWspółpraca międzynarodowaSZCZEGÓLNY WSTĘPDO POLSKIEJ PREZYDENCJIW Europejskim Urzędzie Patentowym (EUP) otwarta została29 czerwca br. wystawa imponujących rzeźb z brązu znanegoartysty polskiego, Roberta Sobocińskiego.Otwarcia wystawy dokonali Prezes EuropejskiegoUrzędu Patentowego Benoite Battistelli oraz Ambasador RPw Królestwie Niderlandów dr Janusz Stańczykw obecności Prezesa UP RP dr Alicji Adamczak.Otwarcie wystawy było związane ze zbliżającymsię objęciem przez PolskęPrzewodnictwa w Radzie UE i zbiegło sięw czasie z 128. posiedzeniem Rady AdministracyjnejEuropejskiej Organizacji <strong>Patentowej</strong>,której Polska jest członkiem od 2004 r. W uroczystościwzięło udział ok. 300 osób, a wystawębędzie można zwiedzać przez najbliższymiesiąc.Podczas otwarcia wystawy Prezes EUPBenoite Battistelli powiedział m.in.:„Mam zaszczyt i przyjemność powitać dziśPaństwa w Europejskim Urzędzie Patentowymna otwarciu wystawy prac RobertaSobocińskiego, jednego z czołowych polskichartystów. Nasza ceremonia jest szczególnymwstępem do Polskiej Prezydencji w Radzie UniiEuropejskiej, która rozpocznie się w piątek. (…)Polska wstąpiła do naszej organizacji 1 marca2004 roku po latach ścisłej współpracy mającejna celu przygotowanie się do członkostwa.Dzisiaj Polska jest szanowanym i wpływowympaństwem członkowskim Europejskiej Organizacji<strong>Patentowej</strong>, a polski zespół w EUPliczy ponad siedemdziesiąt osób, z którychwiększość stanowią eksperci patentowi. PaniAlicja Adamczak, która reprezentuje Polskęw naszej Radzie Administracyjnej, jest wśróddelegacji – członków EUP osobą rozpoznawalnąi szanowaną. Przewodniczący Komitetu Głównegoprof. dr hab. inż. Wojciech Radomskina uroczystość podsumowania XXXVIIOlimpiady Wiedzy Technicznej w MuzeumTechniki NOT Uroczystość nadania tytułu i godnościDoktora honoris causa AkademiiTechniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białejprof. Jerzemu Merkiszowi Dr Andrzej Arendarski Prezes KrajowejIzby Gospodarczej na posiedzenie RadyProgramowej II Kongresu InnowacyjnejGospodarki Wernisaż wystawy polskiego designu„The spirit of Poland” Tokio-Warszawa-Tokio,we Foyer Głównym Teatru Wielkiego – OperyNarodowejPodczas otwarcia wystawy przemawia Benoite Battistelli, stoją od lewej: Ambasador RP– dr Janusz Stańczyk, Robert Sobociński, Alicja Adamczak86 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Polska była jednymz pierwszych krajów podążającymza głosem wolności,który w latach osiemdziesiątychrozprzestrzeniłsię w Europie Wschodniej.Jak wszystkim wiadomo,ten powszechny ruchzmienił europejski krajobrazpolityczny, co z koleiotworzyło nowe horyzontyi perspektywy, takżew dziedzinie sztuki.Robert Sobociński należydo pokolenia, które doprowadziłodo tej ogromnejzmiany. Po ukończeniuAkademii Sztuk Pięknychw Poznaniu na początkulat osiemdziesiątych, RobertSobociński szybkowzbudził zainteresowanieopinii publicznej, pokazującswoje imponujące rzeźbynajpierw w Polsce, a następniew Niemczech, Belgii i Francji, zdobywającwkrótce uznanie na międzynarodowejscenie artystycznej.Robert Sobociński nie jest nową postaciąw Hadze. Jego prace były już pokazywanew ramach „Projektu Polskiej Ambasady i Galerii”w 2008 r. i zdobyły wielkie uznanie. Dlategoteż mam przyjemność i ogromny zaszczytznów go przywitać.Jako „instytucja udzielająca patentów w Europie”,EUP zawsze dostrzegał bliski związekpomiędzy sztuką i wynalazkami. Sztuka pobudzamyślenie, generuje pomysły i prowokujedyskusję na temat wartości wystawianychprac. Amicale, z której usług korzysta EUP przyorganizacji różnorodnych imprez, regularniearanżuje wystawy artystyczne. Wystawy ciesząsię popularnością wśród naszych pracownikówi poszerzają ich wiedzę o otaczającym nasświecie. Jestem bardzo wdzięczny organizacjiAmicale za zorganizowanie tej wystawy. EUPma także olbrzymi dług wdzięczności wobecwszystkich, bez których wsparcia wystawanie mogłaby się tutaj odbyć. …”Natomiast Ambasador RP w KrólestwieNiderlandów dr JanuszStańczyk podkreślił, że czas organizacji tejwystawy nie jest przypadkowy. Wiąże sięRobert Sobociński ze swoją rzeźbąz przejęciem przez Polskę Prezydencji w RadzieUnii Europejskiej z dniem 1 lipca <strong>2011</strong> r.Wskazał, że wbrew pozorom związek międzysztuką i patentami jest bardzo ścisły. W celuuzyskania ochrony w Urzędzie wynalazkimuszą charakteryzować się m.in. nowościąi poziomem wynalazczym. W podobny sposóbartysta, który pragnie, by jego prace zyskałyuznanie i popularność wśród odbiorców,musi się wykazać nie tylko kreatywnością,ale i oryginalnym ujęciem otaczającej go rzeczywistości.Sztukę, podobnie jak innowacjei patenty, kształtują i tworzą kreatywni, niekonwencjonalniludzie, którzy mają oryginalnepomysły mogące zmienić nasze postrzeganiewspółczesnego świata. (…)Sztuka Roberta Sobocińskiego jest jednocześniei polska, i uniwersalna. Poszukiwanieprzez niego archetypów nawiązuje do MagdalenyAbakanowicz. W jego rzeźbach dostrzecmożemy wpływy takich mistrzów, jak AugusteRodin, Ossip Zadkine czy Alberto Giacometti.Jednak Robert Sobociński posiada własny,wyjątkowy styl. Z poszarpanych kawałkówbrązu tworzy archetypowe formy pełne wewnętrznej,otwartej przestrzeni, które zarazemwypełnia energia. Jego prace wywołują napięcie,choć jednocześnie emanuje z nich pewienZAPROSILI NASCZERWIECE C Krajowa Izba Gospodarcza na konferencję„Młodzi Innowacyjni. Forum MłodychPrzedsiębiorców w Centrum Nauki Kopernik Uroczyste posiedzenie Senatu <strong>AGH</strong>poświęcone nadaniu godności doktorahonoris causa Alemu Bin Ibrahimowi Al.-Naimi,ministrowi ds. ropy naftowej Arabii Saudyjskiej Krajowy Fundusz na rzecz Dziecina Koncert uczestników programu pomocywybitnie zdolnym KFD „Młodzi muzycyw Zamku Królewskim” Europejskie Centrum Bajki im. KoziołkaMatołka na Galę fi nałową 9. Festiwalu KulturyDziecięcej Pacanów <strong>2011</strong> oraz OgólnopolskiDzień Dziecka Pricewaterhouse Coopers na uroczystośćdwudziestolecia obecności fi rmy na polskimrynku, w Teatrze Wielkim w Warszawie Fundacja Polskiego Godła Promocyjnegona galę Teraz Polska - fi nał 21. edycji KonkursuTeraz Polska oraz fi nał 2. edycji konkursu„Wybitny Polak” Krajowa Izba Gospodarcza na II KongresInnowacyjnej Gospodarki w Centrum NaukiKopernik Wicepremier Waldemar Pawlak, MinisterGospodarki na sympozjum „Innowacyjnośći konkurencyjność w rolnictwie”, dotyczące„Unii Innowacji” Prezes Zarządu Mieczysław Twarógna VII Konferencję ProgramowąStowarzyszenia Eksporterów Polskich Instytut Nauk Prawnych PolskiejAkademii Nauk na konferencję „Kodekspostępowania administracyjnego po zmianachw latach 2010-<strong>2011</strong>” w Pałacu Staszica PAN FSNT NOT na uroczystość fi nału IV edycjiOgólnopolskiego Konkursu o tytuł „MłodegoInnowatora” 2010/<strong>2011</strong>, w Warszawskim DomuTechnika<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 87


ZAPROSILI NAS Fundacja Edukacyjna „Perspektywy”na uroczyste ogłoszenie wyników RankinguMBA Perspektywy <strong>2011</strong>, w Sali NotowańGiełdy Papierów Wartościowych w Warszawie Prezes Polskiego Związku StowarzyszeńWynalazców i Racjonalizatorów EugeniuszSuski na uroczyste podsumowanie orazwręczenie nagród laureatom i fi nalistomIV edycji Olimpiady Innowacji Technicznychw Warszawskim Domu Technika NOT Polska Agencja RozwojuPrzedsiębiorczości na Forum EdukacyjneMałych i Średnich Przedsiębiorstw „Jak zostaći pozostać przedsiębiorcą?” w Centrum NaukiKopernik Walne Zebranie Rady RzecznikówPatentowych Szkół Wyższych,w Krasnobrodzie Fundacja Pomocy OsobomNiepełnosprawnym oraz Senator RP StanisławKogut na XIV Letnią Zintegrowaną SpartakiadęDzieci i Młodzieży Niepełnosprawnejw Stróżach Prezes Zarządu MiędzynarodowychTargów Poznańskich oraz sekretarz stanuw Kancelarii Prezydenta RP ministerOlgierd Dziekoński na Obchody 90-leciaMiędzynarodowych Targów Poznańskich,uroczystość otwarcia targów nowoczesnychtechnologii dla przemysłu „Innowacje-Technologie-Maszyny Polska” oraz GalęJubileuszową Nagrody GospodarczejPrezydenta RP, zaś FSNT NOT na inicjatywępodczas targów nowoczesnych technologii– IX Forum Inżynierskie pt. „Inżynieriasymultaniczna sposobem na transferinnowacyjnych technologii” Krajowa Izba Gospodarcza na konferencję„Własność przemysłowa kluczem do sukcesu” Politechnika Łódzka na uroczystośćnadania tytułu doktora honoris causa prof.Leopoldowi Jezierskiemu Ambasada Brytyjska w Polsce na Offi cialBirthday of Her Majesty Queen Elizabeth IIFragment wystawyspokój. Robert Sobociński zyskał uznaniewe współczesnym świecie rzeźby. Czujemysię więc zaszczyceni faktem – pokreślił Ambasador- że możemy zaprezentować pracetak wybitnego polskiego rzeźbiarza w EuropejskimUrzędzie Patentowym w Hadze,w największej międzynarodowej organizacjiw Niderlandach.Jednym z priorytetów Polskiej Prezydencjiw Unii Europejskiej – zaznaczył Ambasador- jest także większa integracja i rozszerzonawspółpraca państw członkowskich będącatakże źródłem rozwoju gospodarczego. Jegozdaniem próba ustanowienia patentu jednolitego,która została podjęta przez 25 państwczłonkowskich UE w ramach wzmocnionejwspółpracy, w oparciu o art. 43a Traktatuo Unii Europejskiej niejako zobowiązuje Polskęjako stronę tej współpracy, do podjęcia starań,by sfi nalizować stworzenie jednolitego systemupatentowego, przyjaznego dla europejskichprzedsiębiorców. (…)Ambasador podziękował gospodarzom– kierownictwu Europejskiego UrzęduPatentowego, związkom pracowników EUPoraz tym wszystkim, którzy umożliwili organizacjęwystawy rzeźb Roberta Sobocińskiego.Zdj. Katalog autorai Ambasada RP w HadzeJedna z rzeźb R. Sobocińskiego „Zespolenie”88 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Zadbaj o siebie latemKRĘGOSŁUPPOD SPECJALNYM NADZOREMRozmowa z Jerzym Stodolnym dr nauk medycznych,specjalistą rehabilitacji narządów ruchuZAPROSILI NAS Warsaw Bussiness Group oraz KrajowaIzba Gospodarcza na Galę Finałową ProjektuPromocji Polskiego Eksportu w Warszawie Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczyw Bydgoszczy na Wystawę Innowacjii Patentów „WIPRO – INFO – <strong>2011</strong>” w ramachprojektu „Naukowcy UTP dla gospodarkiregionu” pod patronatem Prezesa UP RP– Panie Doktorze czy stres, napięciepsychiczne może być przyczyną bólówkręgosłupa?– Mogą, aczkolwiek nie jest to mechanizmbezpośredni. Napięcie psychicznewpływa w narządzie ruchu na napięciemięśniowe, nasilając je aż do wystąpieniatrwałych przykurczy mięśniowych. Różnemięśnie wykazują jednak różną wrażliwośćna stres, są też grupy mięśni nie reagującenapięciem. To prowadzi do zjawiska nierównowaginapięć mięśniowych, które bardzoprzeciążająco wpływa na stawy i krążkimiędzykręgowe kręgosłupa. Stąd też bóle.– Badania mówią, że to głównie trybżycia współczesnego człowieka, siedzącytryb życia i pracy, nauki – sa-mochód, biurko, telewizor – powodują,że już dzieci mają problemy z kręgosłupem.Nawet jeśli nasza „siedzącacywilizacja” nam nie służy, nie zmienimyjej radykalnie. Czy i co możemy jednakzmieniać w naszym trybie życia, by bólekręgosłupa nie odbierały nam radościżycia?– Przeciążenia statyczne wymienione w pytaniu,to jedna z zasadniczych przyczynpowstawania choroby przeciążeniowejkręgosłupa. Współczesna cywilizacja jestcywilizacją przeciążeń statycznych.Stąd szereg wymagań celem zniwelowanialub odwrócenia powyższych mechanizmów:– stosowanie urozmaiconej i zróżnicowanejaktywności ruchowej,– nauczenie się bezpiecznego wykonywaniacodziennych czynności życiowych, jak siedzenie,leżenie, rekreacja,Dr nauk med. Jerzy Stodolnyautor takich książek, jakwielka monografi a dlalekarzy i studentów „Chorobaprzeciążeniowa kręgosłupa”czy „Jak chronić swójkręgosłup”, Prezes PolskiegoTowarzystwa LekarskiegoMedycyny Manualnej, członekwielu Towarzystw Naukowychzajmujących się chorobaminarządów ruchu, od ponad20 lat niestrudzony propagatorprofi laktyki chorób kręgosłupa,organizator kształcenia lekarzyw tej dziedzinie. Polska Agencja RozwojuPrzedsiębiorczości oraz China IPR SMEHelpdesk na seminarium nt. Ochrony PrawWłasności Intelektualnej w Chinach Spółka PL.2012 na XIII posiedzenieKomitetu Ochrony Praw przy Ministrze Sportui Turystyki Instytut Lotnictwa w Warszawiena wernisaż wystawy fotografi cznejo tematyce lotniczej „Wzlecieli ponad chmury”,organizowanej w Bibliotece UniwersytetuWarszawskiego z okazji jubileuszu 85-leciainstytucji Politechnika Świętokrzyska na uroczysteotwarcie Laboratorium Mechatroniki,Automatyki i Robotyki w Centrum LaserowymTechnologii Metali Wojewódzki Klub Techniki i Rozwojuw Krakowie na konferencję „Ochronawłasności przemysłowej – klucz do wzrostukonkurencyjności przedsiębiorstw”we Dworze Czeczów w Krakowie Fundacja Edukacyjna Perspektywyna Seminarium Rankingowe Perspektywy <strong>2011</strong> Stowarzyszenie Polskich Wynalazcówi Racjonalizatorów na uroczystość nagrodzeniadr Alicji Adamczak, Prezes UrzęduPatentowego RP Medalem HonorowymSPWiR im. Tadeusza Sendzimira. Uroczystośćmiała miejsce w Muzeum Kolekcjiim. Jana Pawła II w Warszawie Staropolska Izba Przemysłowo-Handlowana Spotkanie Rady Dyrektorów SIPHoraz Konferencję „Promocja klastra i ideiklasteringu” (Klaster INNOWATOR),w Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni, k. Kielc<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 89


ZAPROSILI NAS PKPP Lewiatan na konferencję „The FirstPolish Presidency – A Business Perspective”,w Solvay Library w Brukseli, Belgia Świętokrzyskie Centrum Innowacjii Transferu Technologii na ŚwiętokrzyskieForum Gospodarcze pn.: „Rola i znaczeniepartnerstwa publiczno-prywatnego w rozwojugospodarczym Regionu Świętokrzyskiego –szanse i bariery” Rektor i Senat Politechniki Warszawskiejna uroczystość odnowienia doktoratu prof.Ryszarda Pohoreckiego, promocje doktorskiei habilitacyjne oraz wręczenie nagródw Konkursie Siemensa Sejmowa Komisja Innowacyjnościi Nowoczesnych Technologii, NarodowyBank Polski oraz Biuro Analiz Sejmowychna konferencję „Pokolenie 50+. Nowetechnologie a usługi fi nansowe”, w gmachuSejmu RP Kancelaria Prezesa Rady Ministrów,Szkoła Główna Handlowa oraz UniwersytetJagielloński na konferencję „Rząd równychszans. Administracja przeciw dyskryminacji”,w Sali Kolumnowej KPRM Polskie Centrum Badań Certyfi kacji S.A.na II Konferencję „Dobre praktyki doskonaleniazarządzania – przeciwdziałanie zagrożeniomkorupcyjnym”, w Warszawskim Domu Technika Centrum Zaawansowanych SystemówProdukcyjnych przy Instytucie TechnologiiMaszyn i Automatyzacji PolitechnikiWrocławskiej na międzynarodową konferencjęz cyklu „Inżynieria produkcji (ProductionEngineering – PE <strong>2011</strong>) pt. Innowacjei Technologie przyszłości” Sympozjum z okazji 50-lecia niemieckiegoFederalnego Sądu Patentowego „The NationalPatent Jurisdiction in Europe” oraz ceremonię„50 years Federal Patent Cort” w Monachium,NiemcyOpracował: Piotr Brylski– zapobieganie szkodliwym czynnikomwewnątrz ustrojowych jak otyłość, choroby,asymetrie długości kończyn dolnych,– usuwanie skutków przewlekłego stresulub przyczyn samego stresu,– eliminacja z otoczenia sprzętów, mebliczy nawet części odzieży powodującychprzeciążenia w narządzie ruchu.– Na ogół lekceważymy pierwsze bóle,a z upływem czasu doskwierają namcoraz bardziej. Co „lubi”, czego potrzebujenasz kręgosłup?– Ogromna większość objawów chorobyprzeciążeniowej kręgosłupa zaczyna sięod nieprawidłowej eksploatacji układumięśniowego. Nadmiar cywilizacyjnychprzeciążeń statycznych wymaga równoważeniaich aktywnością fi zyczną. Wymagaona jednak pewnych zasad. Należy wykonywaćtakie formy aktywności, ćwiczenia,czy sporty, które przywracają równowagęnapięć mięśniowych – rozluźniają mięśnieprzykurczone i wzmacniają mięśnie osłabione.Do tego służą także specjalnie opracowaneprogramy ćwiczeń.– Kiedy zbliżają się wakacje, sądzimy,że eskapada z plecakiem, więcej ruchuw tym okresie, pływanie, pomogąnaszemu kręgosłupowi się rozruszać,tymczasem nierzadko mamy zepsutycały wypoczynek lub niestety wracamyz wakacji z bólem i szukamy ratunku …– Dla bezpieczeństwa kręgosłupa, jak i całegonarządu ruchu, kluczową rolę odgrywająprocesy adaptacji i kompensacji. Kręgosłupzaadaptowany do określonych przeciążeńmoże je doskonale tolerować. Nagłewprowadzenie nowego rodzaju obciążeniagrozi jego uszkodzeniem. Stąd przewidującletnie eskapady wręcz konieczne jestwcześniejsze przygotowanie kręgosłupaćwiczeniami, pływaniem, jazdą na rowerze,Nordic Walkingiem czy innymi bezpiecznymirodzajami aktywności fi zycznej. Wówczasnie grozi nam nagłe wystąpienie incydentubólowego.– Panie Doktorze jest Pan autorytetemw zakresie schorzeń kręgosłupa, należydo ścisłego grona najlepszych specjalistówz dziedziny medycyny manualnej,która dla wielu wciąż jest rodzajem„czarnej magii”. Dlaczego zabiegimanualne dają tak znaczące i szybkieefekty? Muszę przyznać, że gdyby nie tezabiegi, pewno już dawno byłabym operowana…– Medycyna Manualna i manualne zabiegiterapeutyczne są skuteczne w przypadkuwłaściwego zdiagnozowania wskazańdo ich stosowania. Drugim elementem jestumiejętność wykonania samego zabiegu.To decyduje o bezpieczeństwie i skutecznościjej stosowania. Niezbędna jest więc, jakw całej medycynie, wiedza i umiejętnościterapeutów – specjalistów. Dystans i nieufnośćczęści środowiska lekarskiego odnośnieleczenia manualnego wynika z brakuwiedzy na ten temat lub złych doświadczeńze stosowania zabiegów manualnych przezosoby niedouczone.– Czy wszyscy z bólami kręgosłupaczy to szyjnego, piersiowego czy lędźwiowegomogą być poddawani takiejterapii?– Jak już wspomniałem zabiegi manualnewymagają uprzedniej dokładnej diagnostykicelem ustalenia, czy i jakie metody mogąmieć zastosowanie. W zasadzie w każdymrodzaju dolegliwości w narządzie ruchumożna zastosować określone i dobranezabiegi manualne przynoszące ulgę, mimo,że nie zawsze działają one przyczynowo.Często są one doskonałym uzupełnieniemleczenia farmakologicznego, fi zykoterapeutycznegoczy nawet chirurgicznego.– Podoba mi się określenie, które Panlansuje w swej działalności leczniczo-rehabilitacyjnej– profi laktycznej – „Szkołapleców”. Podczas zajęć rehabilitacyjnychw Ośrodku „Natura” w Busku-Zdroju,który Pan prowadzi, wywnioskowaćmożna, że „przyjazne” traktowanieswego kręgosłupa, w określony sposób,poczynając od najprostszych czynności,które codziennie wykonujemy, powinnobyć naszym przykazaniem numer jeden.Tego można się nauczyć. Do tej szkołypowinniśmy chodzić całe życie?– Z całą pewnością. Zachęcałbym bardzodo tego.Rozmawiała: Anna Kwiatkowska(Zdj. Ośrodek Rehabilitacji „Natura”w Busku Zdroju)90 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Z naszego podwórkaURZĄD PRZYJAZNYMACIERZYŃSTWUWyjaśnia Antoni Korzycki, główny specjalista ds. BHPPolskie przepisy prawa pracy posiadająszeroki wachlarz regulacji umożliwiającychstosowanie elastycznych form wykonywaniapracy, w tym dotyczących ochronymacierzyństwa. Rozwiązania, które poprawiająelastyczność zatrudnienia i mogą wspierać godzenieżycia zawodowego z rodzinnym wynikająz przepisów bhp określających uprawnieniapracowników związane z rodzicielstwem orazszczegółowe procedury postępowania.Pracodawca zatrudniający pracownicę w ciążylub karmiącą dziecko piersią przy pracywzbronionej takiej pracownicy bez względuna stopień narażenia na czynniki szkodliwe dlazdrowia lub niebezpieczne, jest obowiązanyprzenieść pracownicę do innej pracy, a jeżelijest to niemożliwe, zwolnić ją na czas niezbędnyz obowiązku świadczenia pracy.Aktualnie w skali kraju większość kobiet w ciążyprzebywa na zwolnieniach lekarskich.Zalecana jest procedura, która zapewniaprzestrzeganie przepisów prawa pracyoraz daje możliwość kobietom w ciąży realizowaćsię zawodowo pracując w skróconymczasie pracy.Na wniosek pracownicy lekarz sprawującyopiekę profi laktyczną nad pracownicą,wydaje zaświadczenie, które zawiera:zalecenie zmiany warunków pracyna dotychczas zajmowanym stanowiskupracy lub skrócenie czasu pracy(np. do 4 lub 6 godz. dziennie) lubprzeniesienie pracownicy do innejpracy, a jeżeli to niemożliwe, zwolnieniejej na czas niezbędny z obowiązkuświadczenia pracy z zachowaniemprawa do wynagrodzenia.Na stanowisku pracy przy obsłudzekomputera powyżej 4 godzin na dobę stosowanajest praktyka, że pracownica w ciążyobsługuje komputer 4 godziny i wykonuje innąpracę przez pozostałe 4 godz. Przestrzeganiewłaściwego wykorzystania czasu pracy nadzorujebezpośredni przełożony pracownicy.Mając na uwadze istniejące możliwości,zachęcam Panie, które zdaniem lekarzaprowadzącego, podczas ciąży, na różnychjej etapach oczywiście, nie posiadają przeciwwskazańzdrowotnych – do aktywnościzawodowej.<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 91


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curiecd. dalszy artykułu ze s. 16Tu, gdzieMARIA SKŁODOWSKA-CURIEodkryła swePASJE BADAWCZEWszak cały kraj potrzebował elektryfi kacji.Kursy te prowadzono także podczas okupacjii podjęto w ofi cynie na nowo w pierwszychtygodniach po zakończeniu działań wojennych.Muzeum prowadziło w okresie wojny takżetajne nauczanie na trzech Wydziałach PolitechnikiWarszawskiej: Architektury, Mechanikii Inżynierii.Lista inicjatyw oświatowych jest o wiele dłuższai nie dotyczy tylko spraw czysto rolniczych. Prowadzonabyła działalność oświatowa w zakresieprzemysłu gorzelniczego, wspierana przezprężnie działającą Pracownię Przemysłu Fermentacyjnegoi Bakteriologii Rolnej. W tej dziedziniebyliśmy pionierami badań naukowychod chwili narodzin przemysłu fermentacyjnego.W 1929 roku powstał przy Muzeum PolskiInstytut Wełnoznawczy, przekazany 4 latapóźniej Polskiemu Towarzystwu Zootechnicznemu.W 1927 roku z inicjatywy i przy poparciuMinisterstwa Oświaty oraz Muzeum Przemysłui Rolnictwa powstał Instytut Filmowy podzielonyna część oświatową i rolniczą. Tu do 1938 rokuwyprodukowano 35 fi lmów oświatowych poświęconychproblematyce rolnej. W 1935 rokuInstytut został wydzierżawiony Polskiej AgencjiTelegrafi cznej. To z inicjatywy tegoż Instytutuna Sali Odczytowej czynne było do wybuchuwojny kino Urania, które wyświetlało pierwszebajki dla dzieci, zwane już wtedy porankami.(Jako kilkunastoletni chłopiec przychodziłtu na seanse kinowe mieszkający na pobliskiejulicy Świętokrzyskiej wszystkim nam tu znanyred. Andrzej Zalewski). W 1927 roku powstałaprzy Muzeum Komisja radiofoniczna koordynującacałokształt akcji oświatowej adresowanejdo rolników w Polskim Radiu.Służba obywatelskaDominikanin prof. Mieczysław Krąpiec w swejfi lozofi cznej rozprawie pt. Człowiek w kulturzenapisał, że w najwyższym stopniu świadczyo naszej kulturze zdolność do działania społecznego.Z tego punktu widzenia MuzeumPrzemysłu i Rolnictwa jest nie tylko wyjątkowympomnikiem kultury umysłowej,ale i organizacyjnej elit Warszawy dobypopowstaniowej. Od narodzin inicjatywyo utworzeniu Muzeum aż po ostatnie lata75 letniej działalności dawało ono niezwykłyprzykład obywatelskiego zaangażowania,uczciwości i sprawności organizacyjnej,której przewodził świat profesorski.Dzięki temu bezprzykładna była też ofi arnośćspołeczeństwa na rzecz Muzeum.Hr. Ludwik Krasiński przekazał na zakuppoklasztornych zabudowań niebagatelnąkwotę 70 tys. rubli w gotówce, wartość sporejwielkości folwarku. Kupno i przebudowa gmachukosztowała łącznie prawie ćwierć milionarubli, pochodzących z darowizn założycielii zaciągniętego kredytu. W 1894 roku Muzeumzostało właścicielem hipotecznym nieruchomościprzy ul. Składowej 3, potem Pankiewicza.Budynek został przekazany przez rodzinę Natansonówniezwykle zasłużonej w życiu naukowymi społecznym Warszawy. Ta sama rodzinaprzekazała 5 tys. rubli jako fundusz wieczystyna rzecz Muzeum z przeznaczeniem na stypendiadla ubogiej młodzieży. Na uruchomieniew nim szkoły rzemiosł Edward Czaba przekazał24 tys. rubli. Dzięki dalszym testamentowym zapisombudynek przy Składowej został podniesionydo 4 piętra. Wszystkie zbiory muzealnepochodziły od darczyńców, dzięki nim powstałabiblioteka Muzeum.Muzeum umiejętnie korzystało także z możliwościpozyskiwania dochodów własnychpoprzez wynajem pomieszczeń i drobneopłaty za udział w odczytach, wykładach,za korzystanie z Pracowni i świadczone przeznie usługi. Na wykład Marii Skłodowskiej Curieteż sprzedano komplet biletów. Nic za darmo,ale przy zapewnieniu dostępności nawet dlanajuboższej młodzieży – taka była naczelnadewiza dyrekcji Muzeum. Merytoryczna działalnośćnigdy nie była zagrożona z powodutrudności fi nansowych. Tę zapobiegliwość społecznegokomitetu i dyrekcji Muzeum widzimytakże po zakończeniu wojny, którą szczęśliwieprzeżyli prezes Komitetu Antoni Ponikowskii dyrektor Stanisław Leśniowski. W bardzo krótkimczasie wznowiono przynoszące dochodykursy, opracowano projekt odbudowy gmachui zabezpieczono kredyty na ten cel. Niestetypolityka państwa obliczona na likwidację własnościprywatnej przesądziła o losie placówki,która powstała pod zaborem rosyjskim a musiałazaprzestać działalności w wyzwolonejspod okupacji hitlerowskiej Polski.O tej zmiennej koniunkturze politycznej najlepiejmoże świadczyć historia Sali Odczytowej,w której przez wiele dziesięcioleci koncentrowałosię życie obywatelskie Warszawy. Wybieranoto miejsce jako najbardziej prestiżowe na organizacjezjazdów stowarzyszeń społecznycho czym świadczą m.in. tablice wmurowanew fasadę budynku. Przez wiele lat odbywały siętu spotkania Centralnego Towarzystwa Rolniczegozanim nie przeniosło się do własnegogmachu przy ul. Kopernika. Tu jesienią 1915roku jak tylko wojska rosyjskie opuściły Warszawęprzypomniano, przy pełnej sali jak podająźródła, cyklem wykładów najchlubniejsze kartypolskiej historii. W tej sali spotkał się z mieszkańcamiWarszawy Eugeniusz Romer przedwyjazdem na Pokojową Konferencję w Paryżu,na której ważyły się losy i granice odradzającejsię po 123 latach niewoli niepodległej Polski.Była więc ta sala świadkiem najtrudniejszychi najpiękniejszych chwil w życiu stolicy.Po likwidacji Muzeum i zakończeniu powojennejodbudowy gmachu w 1957 rokusalę tą wykorzystywano na konferencjeorganizowane przez Ministerstwo Rolnictwa,a od 1977 roku mieściła się tu czytelnia bibliotecznai magazyn czasopism. Od 2005 rokuprzywróciliśmy pierwotne funkcje i nazwęSali Odczytowej. Wydaje się naturalne,że chcemy wskrzesić ducha tradycji tegomiejsca przepojonej patriotyzmem i troskąo przyszłość następnych pokoleń.Wierność tradycji tego miejsca rozumiemyjako kontynuowanie służby na rzecz nauki,oświaty i kultury obywatelskiej zgodniez jej współczesnymi wymogami i uwarunkowaniami.W tym kierunku profi lujemystatutową działalność biblioteki.dr Ryszard MiazekZdj. Centralna Biblioteka Rolnicza1 Życie naukowe w Polsce w drugiej połowie XIXi w XX wieku. Organizacje i instytucje. Wyd. PolskiejAkademii Nauk 1987, str. 26.2 Tamże str. 62.3 Autobiografi a str. 20.92 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


W 100-lecie II nagrody Nobla Marii Skłodowskiej-Curiecd. dalszy artykułu ze s. 21Biografie niezwykłe, mało znaneUCZONA, POLKA,OBYWATELKA ŚWIATAMaria Skłodowska-Curie ma jednak wieleinnych marzeń, wśród nich to, o którym mówi„najgorętsze”: wybudować i wyposażyć dla PolakówInstytut Radowy w Warszawie, bliźniacząplacówkę do tej, którą stworzyła w Paryżu,który byłby zarazem ośrodkiem prac badawczychi leczenia nowotworów. Rozpoczynawięc starania, w dla niej charakterystyczny,uparty sposób.Sprawa jest jednak bardziej skomplikowananiż w przypadku Instytutu paryskiego. Polskato kraj po 123 latach zaborów, wyniszczonywojną, ubogi, bez odpowiedniego zaplecza.Od czego ma się jednak przyjaciół i rodzinę,którzy kierują się w życiu podobnymi wartościami.Siostra, Bronisława Dłuska i brat JózefSkłodowski, obydwoje lekarze, zakładają TowarzystwoInstytutu Radowego i Komitet DaruNarodowego dla Marii Skłodowskiej-Curie,który gromadzi fundusze. Od rządu polskiegootrzymują w darze plac przy ul. Wawelskiej 15pod budowę nowego gmachu. Społeczeństwopolskie, choć zrujnowane i biedne przekazujeśrodki dla swej dzielnej rodaczki. Ludzie kupujątzw. „cegiełki”, które wspierają budowę,ofi arowują mniejsze i większe datki. Organizacjekobiece z całego świata przyłączająsię do zbiórki. Uczona zaś, także i tym razembierze czynny udział w planowaniu budowy,prowadzi rozmowy z architektami.Już w 1925 roku przyjeżdża do Warszawy, abypołożyć cegłę i kamień węgielny pod budowęInstytutu Radowego. Spotyka się wtedy z prezydentemkraju, przyjacielem z czasów studiów,Stanisławem Wojciechowskim, on to kładziepierwszą cegłę pod budowę, Maria zaśukłada tę drugą. Fundusze płyną nadal, ale jestich zbyt mało, aby wyposażyć Instytut.W Paryżu uczona i prof. Regaud kształcąstypendystów rządu polskiego, przyszłych pracownikówInstytutu. W 1921 roku Maria Skłodowskabyła w Ameryce, skąd przywiozła radoraz środki i aparaturę dla Instytutu Radowegow Paryżu, w roku 1929 jedzie do USA po razdrugi. Teraz będzie orędowniczką sprawy polskiej.Sytuacja fi nansowa jest teraz gorsza niżwówczas, zbliża się Wielki Kryzys ekonomiczny,trudniej jest uzyskać pieniądze. Pani Meloney,przyjaciółka sprzed lat nie zawodzi i tymrazem. Uczona mieszka w Białym Domu podopieką Prezydenta Herberta Hoovera, któryprzecież wspierał Polskę fi nansowo po I wojnieświatowej, spotyka się z uczonymi. Otrzymujeod Stowarzyszenia Kobiet Polskich zamieszkałychw Ameryce pieniądze, od innych przyrządylaboratoryjne i ampułki z radonem. Znowuudaje się zakupić dzięki pomocy Amerykanówdrugi gram radu.W maju 1932 roku odbywa się uroczystośćotwarcia i poświęcenia Instytutu Radowegow Warszawie. Wykończony jest tylko szpital,na wykończenie i wyposażenie pracowninaukowych zabrakło środków. Uczona jestjednak szczęśliwa, wie, że na laboratoria teżznajdą się środki. Może jednak należało kiedyśopatentować odkrycie i czerpać z niego korzyścimajątkowe, byłoby teraz łatwiej. Taka myślz pewnością jednak nie pojawia się w głowieuczonej, sama przecież kiedyś powiedziała„..Rad odkryłam, nie stworzyłam, nie należywięc do mnie lecz do całej ludzkości…”.Przyjeżdża do Warszawy, aby w obecnościkolejnego Prezydenta otworzyć Instytut, tymprezydentem jest chemik, kolega Marii, prof.Ignacy Mościcki. W czasie ceremonii sadzeniapamiątkowego drzewka, sadzi trzy, jednood siebie, drugie w imieniu pani Meloney, któratak zażarcie pomagała uczonej w zbieraniufunduszy, trzecie zaś dedykuje swej przyjaciółce,żonie Prezydenta Mościckiego, którazmagając się z chorobą nie może uczestniczyćw uroczystości, a która całym sercem wspierałainicjatywę Marii.W 1995 roku prochy Marii Skłodowskiej-Curiei Piotra Curie spoczęły w paryskim Panteonieprzeniesione z małego cmentarzyka w Sceauxkoło Paryża. Jako jedyna, nie urodzonawe Francji, spoczywa w Panteonie obok innychzasłużonych dla Francji, uhonorowanych w tensposób osób, jest także jedyną kobietą pochowanątam za własne zasługi naukowe.„…W nauce nie powinniśmy interesować sięludźmi tylko faktami….” powiedziała kiedyś.Kobieta niezwykła i człowiek, który był wzoremniezłomności i dążenia do celu. Albert Einsteinnapisał o niej, że była jedyną osobą, którejnie zniszczyła sława.W swoim domuJest w Warszawie takie miejsce, szczególnei magiczne, jak mówią niektórzy, kamienicaprzy ul. Freta 16, na Nowym Mieście – dom,w którym urodziła się Maria Skłodowska.Już w latach trzydziestych XX wieku warszawiacywmurowali tu tablicę ku czci swejrodaczki, dwukrotnej laureatki nagrody Nobla,odkrywczyni polonu i radu. W czasie II wojnyświatowej, szczególnie w czasie PowstaniaWarszawskiego, w sierpniu 1944 roku terenStarówki – Nowego Miasta był miejscem walkpowstańczych. Budynek został zniszczony,choć nie całkowicie, zachowała się tablicapamiątkowa, wejście, ściany boczne.W 1967 roku w setną rocznicę urodzin MariiSkłodowskiej-Curie powstało w tej kamienicybiografi czne muzeum uczonej. Utworzyłoje Polskie Towarzystwo Chemiczne, stowarzyszeniedziałające nieprzerwanie od 1919 roku,zrzeszające chemików polskich, nauczycieli,studentów. Maria Skłodowska-Curie byłaczłonkiem honorowym tego towarzystwa.W muzeum prezentowana jest stała ekspozycja,która oczywiście zmieniana jest co jakiśczas, znajdują się rzeczy osobiste uczonej, fotografie, notatki, sprzęty laboratoryjne. Prowadzonesą bardzo liczne spotkania z młodzieżą,także z dziećmi, które interesują się naukamiprzyrodniczymi, historią. Na wykłady, pokazy,doświadczenia czy spotkania przychodzi wieleosób. Wśród zwiedzających, gości z całegoświata, bardzo dużą liczbę stanowią turyściz Azji. Panuje tam bowiem swoisty kult MariiSkłodowskiej-Curie, podziw dla jej zaangażowania,hartu ducha, odwagi i uporu w realizowaniuswoich planów, nawet kosztem własnejwygody i własnego życia.Tekst: MałgorzataSobieszczak-Marciniak, DyrektorMuzeum Marii Skłodowskiej-CurieZdjęcia ze zbiorów Muzeum<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 93


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejcd. dalszy artykułu ze s. 37OCHRONAWIEDZY TRADYCYJNEJW POLSCE– moda czy realna potrzeba?Produkt tradycyjny powstaje dzięki wykorzystaniunie jakichkolwiek metod,lecz takich metod produkcji, które mają charaktertradycyjny. Według art. 47 ust. 2 u.p.t.o możliwości przypisania im tego charakterudecyduje okres ich stosowania. Jeżeli metodajest stosowana co najmniej od 25 lat, możebyć uznana za tradycyjną. Oczywiście możnamieć wątpliwości, czy przyjęcie tak krótkiegookresu posługiwania się jakąś metodą, pozwalającego– w świetle u.p.t. – na uznaniejej za tradycyjną, jest uzasadnione. Okres25 lat to bowiem zaledwie jedno pokolenie.Tymczasem wydaje się, że tradycja, by powstać,potrzebuje co najmniej kilku pokoleń.Niemniej jednak okres 25 lat to okres normatywny,który został wskazany oraz uznanyza wystarczający przez ustawodawcę i tenwłaśnie okres stanowi podstawę do oceny,czy metoda stosowana do produkcji danegowyrobu jest tradycyjna, czy też nie posiadatej cechy. Podobnie wiedza tradycyjna, którajuż w swej nazwie zawiera wymóg „tradycyjności”,powinna opierać się na tradycji,doświadczeniu zdobytemu w ciągu pokoleń.W wypowiedziach na temat wiedzy tradycyjnejnie określa się, jak długo powinien trwać procesjej powstawania i kształtowania. Nie podajesię minimalnego okresu wystarczającegodo przyznania jej cechy „tradycyjności”.Zazwyczaj wymaga się, by rodziła się onaw ciągu stuleci. Czasami jednak pojawiająsię też i takie wypowiedzi, zgodnie z którymiwiedza ta nie musi być odległa w czasie,a więc ukształtować się przed wiekami. Możeteż powstawać współcześnie. W świetle tychostatnich wypowiedzi nie jest więc wykluczonawiedza tradycyjna jedynie z 25-letnim rodowodem.Należy jednak poddać w wątpliwośćzasadność uznania za wiedzę tradycyjną– wiedzę z tak krótką przeszłością (tradycją).Czas wykorzystywania wiedzy tradycyjnejjest tylko jednym z aspektów jej „tradycyjności”.Na tradycyjny charakter tej wiedzy wpływanie tylko czas jej stosowania, lecz przedewszystkim proces jej powstawania w wynikudoświadczeń przekazywanych z pokoleniana pokolenie. Międzypokoleniowy przekazwiedzy nie wymaga przy tym dzielenia się niąwyłącznie między krewnymi, lecz przekaz możeodbywać się pomiędzy członkami wspólnotyniepowiązanymi ze sobą więzami krwi.(…) Przykładowo, chleb prądnicki zostałwpisany na listę produktów tradycyjnych10.10.2005 r. Jednakże tradycja wypiekuchleba prądnickiego sięga XV w. W 1421 r.biskup Wojciech Jastrzębiec nadał częśćgruntów w Prądniku Białym swemu kucharzowi,zobowiązując go w zamian do dostarczaniamu chleba. Jeszcze wcześniej rozpoczętoprodukcję piwa z Ciechanowa. Zostało onowpisane na listę produktów tradycyjnych3.12.2008 r., lecz tradycja produkcji piwaw Ciechanowie sięga XIII wieku.Jednakżeznaleźć można i takie przykłady,które mogą świadczyć o tym, że metodaprodukcji niekoniecznie mogła być już przedmiotemprzekazu z pokolenia na pokolenie.Przykładowo, jeż – ciasto tortowe z masąkremową z czarnej porzeczki – został wpisanyna listę produktów tradycyjnych 10.10.2005 r.Ciasto to jest związane ze wsią Kazimierz (powiatprudnicki) od 1960 roku, kiedy to założonotam Koło Gospodyń Wiejskich i zorganizowanow nim kurs gotowania i pieczenia. Innymprzykładem jest domowy ser parzony z kminkiem,który został wpisany na listę produktówtradycyjnych 28.08.2006 r. Jego produkcjarozpoczęła się w 1992 r.(…) O tradycyjnym charakterze wiedzydecyduje również jej powiązanie z określonąwspólnotą autochtoniczną lub lokalną.To wspólnota ta ma być twórcą tej wiedzyi jej posiadaczem. Zadać więc można sobiepytanie, czy związek taki istnieje w odniesieniudo metod wytwarzania produktu tradycyjnego.Produkt ten powinien być – zgodniez u.p.t. – częścią dziedzictwa kulturowegoregionu, w którym jest wytwarzany. Ponadto,powinien być elementem tożsamości społecznościlokalnej. W ten sposób produktpowiązany jest z pewnym obszarem, na którymjest wytwarzany, a nadto powinien ułatwiaćidentyfi kację z określoną społecznościąlokalną, ma być jej znakiem rozpoznawczym.W konsekwencji również i metoda jegowytwarzania jest powiązana z określonąspołecznością lokalną. Można zatem uznać,że metoda jako wiedza o produkcji określonegoproduktu tradycyjnego wykazuje związekz pewną wspólnotą lokalną.Jednakże powstaje problem, czy tradycyjnąmetodę wytwarzania produktutradycyjnego można nazwać wiedzą tradycyjnąw sytuacji, gdy istnieje możliwość zidentyfi -kowania źródła pomysłu na tę metodę, tj. gdymożna ustalić jej twórcę. W wielu przypadkachpodmioty ubiegające się o wpis produktuna listę produktów tradycyjnych takiegotwórcę wskazują. Przykładowo, jeśli chodzio wspomniany wyżej chleb prądnicki jestnim kucharz biskupa Wojciecha Jastrzębca;w przypadku jeża – gospodynie uczestniczącew kursie gotowania i pieczenia.Tymczasem twórcy wiedzy tradycyjnejsą anonimowi w tym sensie, że pomimo iżpowiązana jest ona z określoną wspólnotąautochtoniczną lub lokalną, jej twórcy zidentyfikować się nie da. Jest ona wytworemokreślonej grupy ludzi, w ramach której wskazaniejej pierwotnego źródła (czyli konkretnejosoby lub osób, które ją stworzyły) jestniemożliwe. Ponadto, co stanowi argumentprzeciwko przyjęciu, iż metody wytwarzaniaproduktu tradycyjnego są wiedzą tradycyjnąjest okoliczność, że w przypadku produktutradycyjnego niekiedy zdarza się, iż tradycyjnemetody produkcji stosują niekoniecznie tewspólnoty lokalne, które produkt tradycyjnyi sposób jego produkcji wymyśliły, lecztakie, które wiedzę tę przejęły i w określonysposób zmodyfi kowały. Przykładowo, napójo nazwie „Benedyktynka” wymyślił w 1510 r.mnich Bernardo Vincelli. W benedyktyńskimklasztorze w Fekamp (Normandia) sporządził94 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


Dziedzictwo i nowoczesność. Ochrona wiedzy tradycyjnejnapój o działaniu wzmacniającym, któryskładał się z rumu, 40 ziół i korzeni. Napójten szybko stał się popularny w innych klasztorachbenedyktyńskich, które opracowaływłasne przepisy na benedyktynkę.Podsumowując, nie można wykluczyćuznania niektórych tradycyjnych metod wytwarzaniaproduktu tradycyjnego za wiedzętradycyjną, aczkolwiek będzie to możliweraczej w nielicznych przypadkach. Trudnoza wiedzę tradycyjną uznać metodę wytwarzania,której twórca jest znany z imienia,nazwiska i daty zastosowania metody. Równieżprzeniesienie praw do takiej metodyz jednego znanego jej twórcy na inną lubinne osoby następnie ją stosujące przemawiaza uznaniem jej za osiągnięcie „indywidualne”,a nie „tradycyjne”. W przypadkuwiedzy tradycyjnej, „tradycyjnie” za twórcęuważa się pewną zbiorowość, a nie jej znanychczłonków.Ustawao rejestracji i ochronie nazwi oznaczeń produktów rolnych i środkówspożywczych oraz o produktach tradycyjnychnie chroni metody produkcji. Nie stanowipodstawy do ochrony tego rodzaju wiedzy.Jej art. 48 stanowi, że nazwa produktu tradycyjnegoumieszczona na liście produktówtradycyjnych nie podlega ochronie wynikającejz niniejszej ustawy, a użycie nazwy produktutradycyjnego odnoszącej się do obszaru geograficznego nie stanowi uznania pochodzeniatego produktu z obszaru, do którego nawiązujeta nazwa. Metody produkcji produktówtradycyjnych nie są chronione przez tą ustawęnawet pośrednio, tj. poprzez ochronę oznaczeniasamego produktu. Ustawa p.w.p.również nie zapewnia ochrony tym metodomprodukcji. Wprawdzie metody produkcji są jednąz dopuszczalnych form wynalazków, jednakżez uwagi na to, iż są one ogólnie znanei dostępne, nie spełniają przesłanki nowościwymaganej od wynalazków (art. 24 p.w.p.).Nie mogą być zatem opatentowane. Ustawata może być jednak wykorzystana jako środekzapobiegający monopolizowaniu wiedzy tradycyjnej.(…)Podstawowym źródłem prawa w zakresiegwarantowanych tradycyjnych specjalnościjest Rozporządzenie Rady (WE) nr 509/2006z dnia 20 marca 2006 r. w sprawie produktówrolnych i środków spożywczych będącychgwarantowanymitradycyjnymi specjalnościami. Zgodniez art. 1 tego rozporządzenia gwarantowanątradycyjną specjalnością mogą być: produktyrolne przeznaczone do spożycia przez ludzi,wymienione w załączniku I do Traktatu orazśrodki spożywcze wymienione w załącznikuI do rozporządzenia.(…) Przeciwko możliwości uznania metodprodukcji lub przetwarzania produktów –tradycyjnych gwarantowanych specjalnościza wiedzę tradycyjną przemawia (opróczargumentów przywołanych w odniesieniudo metod wytwarzania produktu tradycyjnego)przede wszystkim okoliczność, że produktyte mogą być wytwarzane na tereniecałej Polski, jeżeli tylko spełniają warunkispecyfi kacji. W związku z tym nie są onezwiązane z określoną wspólnotą lokalną.Wiedza na temat ich produkcji ma charakterrozproszony i nie zawsze może być przypisanawspólnocie lokalnej.WnioskiTak więc w polskim ustawodawstwie brakujelegalnej defi nicji wiedzy tradycyjnej. Równieżpolska doktryna nie poświęca temu zagadnieniuwiele uwagi. O ile nie budzi wątpliwościistnienie i potrzeba ochrony folkloru w Polsce,który przez niektórych autorów i w niektórychporządkach prawnych zaliczany jest do wiedzytradycyjnej rozumianej szeroko, o tyle występowaniew Polsce wiedzy tradycyjnej pojmowanejw sensie ścisłym, rozumianej w tensposób, że wiedza ta mogłaby być zaliczonado własności przemysłowej, jest dyskusyjne,głównie z powodu trudności w znalezieniuw Polsce wspólnoty autochtonicznej lub takiejwspólnoty lokalnej, która wiedzie tradycyjnytryb życia. Nie wyklucza to jednak potrzebyprowadzenia badań na temat występowaniaw Polsce wiedzy tradycyjnej również w tymw zakresie, który nie obejmuje folkloru.Zuwagi na wątpliwości co do występowaniaw Polsce wiedzy tradycyjnej w sensieścisłym, wprowadzenie w chwili obecnejnowych krajowych instrumentów prawnychzapewniających ochronę polskiej wiedzy tradycyjnej,nie wydaje siępilne. Natomiast wskazanebyłoby wzmocnienie na poziomiekrajowym ochrony praw zagranicznychwspólnot autochtonicznych lub lokalnychw odniesieniu do ich wiedzy tradycyjnej, abymóc skutecznie zapobiegać bezprawnemuwykorzystywaniu lub zawłaszczaniu tej wiedzy,a w szczególności aktom biopiractwa,które – jak wykazuje praktyka – od czasudo czasu już zdarzają się na Zachodzie.Użyteczne w tym celu mogłyby być też np. rejestrywiedzy tradycyjnej lub odpowiednioopracowane bazy danych na temat wiedzytradycyjnej, gdyż dzięki nim łatwiej możnabyłoby identyfi kować przypadki naruszeńi przeciwdziałać próbom ich dokonywania.Jednakże wprowadzając ochronę takich dóbrintelektualnych należy mieć na względzie,że jej rezultatem może być ograniczeniepolskich przedsiębiorców, w tym wytwórców,w korzystaniu z takiej wiedzy. Zważać zatemtrzeba, aby polscy przedsiębiorcy nie znaleźlisię w gorszej sytuacji niż ich niektórzy konkurencizagraniczni.Zainteresowanie ostatnio ochroną wiedzytradycyjnej w Polsce z pewnościąjest wynikiem światowej tendencji do wzmożeniaprac nad ochroną wiedzy tradycyjnej(zatem można przyjąć, że w pewnym sensiew Polsce zaczyna się moda na wiedzę tradycyjnąw ujęciu ścisłym). Zarazem jednakzainteresowanie to jest wywołane realnąpotrzebą ochrony nie tyle interesów krajowychspołeczności (wspólnot lokalnych),co interesów wspólnot autochtonicznychinnych państw, w których wiedza tradycyjnawystępuje. Wzmocnienie tej ochrony byłobyszczególną formą poparcia zwłaszcza tychspołeczności, które pozostają na niższymszczeblu rozwoju ekonomicznego. Podsumowującmożna powiedzieć, że koniecznośćochrony wiedzy tradycyjnej w ujęciu ścisłymma w Polsce znaczenie głównie z punktuwidzenia zobowiązań międzynarodowych.(Całość opracowania z przypisamidr Iwony B. Miki ukaże sięw zeszytach serii UP RP„Ochrona własności przemysłowej”)<strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong> KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP • 95


CONTENTSIncreasing number of European patents ..... 2New IP strategy for Europe ......................... 4ISO 9001 and prevention of corruptionsystem (SPZK) in the PPO ..................... 5Leader in innovation .................................... 7New website of the PPO ............................. 9Set sail to the sea ........................................ 12In a place where Maria Skłodowska-Curiediscovered her passion for science ....... 14Scientist, Polish woman, citizenof the world ............................................ 17Can you get a patent for a discovery? ........ 22She created new opportunities ................... 25Subjective guidebook of monumentsof science and technique ....................... 26Warsaw University wins the rankingfor the second time ................................ 29Recently published ... ………………………… 29Will there be a new law for traditionalknowledge protection? ........................... 31Dilemmas of commercial use of traditionalcultural expressions ............................... 35Folklore should be living and inspiring ........ 38Protection of traditional knowledge in ......... 40It may seem irrelevant ................................. 42Towards the innovative economy ................ 43Copyrigths in the Internet ............................ 45Plagiarism and drawing inspirationfrom works of others .............................. 51What cannot be protected as a trademark? 54Gucci versus Gucio ..................................... 57New volumes in a library ............................. 59Warsaw safari .............................................. 60Really big event ........................................... 63Passions of mathematics graduate ............. 66Japanese patent classifi cation systems:FI and F-term ......................................... 68Attention: new database! ............................ 70Student – Inventor competition ................... 71Ballpoint to be put on a fi nger ..................... 72Inventions in Geneva ................................... 74‘White Book’ of the EPO case law .............. 76Both for the spirit and the body .................. 81We have been invited .................................. 82Change of PATLIB <strong>2011</strong> formula ................. 82PPO and EPO about taxes .......................... 83Science for economy .................................. 84Award for the President of the PPO ............ 85Special inauguration of Polish Presidency .. 86Spine under careful surveillance ................. 89Maternity friendly Offi ce .............................. 91Second-hand bookshop – who isa madman ............................................... 96Widziane z bokuANTYKWARIAT,CZYLI KTO JEST WARIATEMGorący spór o przyszłość najstarszego antykwariatu w Polsce przeniósłsię poza Kraków i Galicję. Los 140-letniej prywatnej instytucji jest terazw rękach krakowskiego magistratu. Przy okazji zogniskował kwestięrentowności inicjatyw wysokiej kultury w soczewce rynkowego kapitalizmu.Helena i Henryk Druć to starsze małżeństwo, które prowadzi „Antykwariat S.A. Krzyżanowski”, najstarszątego typu placówkę w Polsce. Ostatnio popadło w kłopoty, gdyż nie było w stanie poradzićsobie z podwyżkami czynszu, jakie nałożyły na nie władze miasta. Właściciele do tej pory płacilibardzo preferencyjną stawkę, by teraz ponosić dwukrotnie większe koszta. Stąd zaczęły się kłopoty,które doprowadziły do wypowiedzenia umowy najmu przez Zarząd Budynków Komunalnych i toczącegosię obecnie postępowania eksmisyjnego. Oprócz tego ZBK ma także zastrzeżenia, co do stanulokalu, a zaległość w opłatach państwa Druć zdążyła urosnąć obecnie już do 7 tys. zł.To ponad 80-letnie małżeństwo sprzeciwiło się jednak decyzji o wyprowadzce i uzyskało szerokiepoparcie krakowskiego społeczeństwa. Zorganizowano marsze protestacyjne, a debata nadzasadnością utrzymania preferencyjnego czynszu przeniosła się na ulicę, na łamy prasy, a takżedo internetowych portali społecznościowych. Obrońcy antykwariatu, który ma 140-letnią tradycję,nie zgadzają się z decyzją władz i nie chcą dopuścić do eksmisji zakładu. Argumentują, że miejscestało się integralną częścią miasta i bez niego Kraków straci swój unikalny klimat miasta kultury.Zadeklarowano także, że Antykwariat przy ul. św. Tomasza 26 zostanie posprzątany i odnowiony.Postulowano też, aby wspierać ekonomicznie instytucję poprzez częste zakupy.Pojawiły się również głosy krytyczne – środowisk uniwersyteckich oraz branżowych. Argumentowano,że z biznesem państwa Druciów źle się dzieje, bo nie idą z duchem czasu, są niekonkurencyjni,mimo preferencyjnej stawki za czynsz, którą mieli dotąd. Podawano przykłady wielu antykwariatóww Krakowie, które publikują katalogi składowe, czy prowadzą sprzedaż przez Internet, co pozwala imna uzyskiwanie znacznych zysków i utrzymanie się na rynku – wobec zaś słabych wyników fi nansowychdalsza działalność starszego małżeństwa nie znajduje uzasadnienia.Pan Henryk broni się, że jako starszej osobie trudno mu używać nowoczesnych technologii i nie czujesię zobowiązany, aby z nich korzystać, choć bardzo je docenia. Sama instytucja to nie tylko historiażycia małżeństwa Druć od 1972 roku, ale także historia rodziny Krzyżanowskich. I kawał historiimiasta. Ich skład książek od dawna stał się miejscem spotkań krakowskiej elity. Bywali tu równieżgoście spoza Galicji, księgarnie odwiedzał Henryk Sienkiewicz, organizowano koncerty Rubinsteina,Brahmsa czy młodego Paderewskiego. Skład stał się obowiązkowym punktem na mapie każdegobibliofi la i pamiątką narodowych oraz światowych dzieł kultury. Przetrwał kryzys ekonomiczny dwudziestoleciamiędzywojennego, hitleryzm, a także nacjonalizację i okres PRL-u.Dyskusja, która rozgorzała nad rentownością antykwariatu i jego fi nansowym wsparciem, podczasgdy znajdują się w budżecie środki na często kontrowersyjne wsparcie imprez i zdarzeń tzw. masowych,jest w zasadzie pytaniem ogólnym o istotę publicznego dofi nansowania inicjatyw wysokiejkultury – czy powinno się to czynić i w jakim zakresie? Antykwariat to często nie tylko instytucja„tworząca klimat”, to także swoisty „pomnik” przeszłości niezbędny przecież dla naszego rozwoju.Fragment dziedzictwa narodowego. Taki pogląd wpisywałby się zatem w fi lozofi czny indeterminizmtechnologiczny – pomimo zaawansowanego rozwoju cywilizacji, nauki i techniki ludzka naturanie zmienia się od stuleci – a książka, stara rycina, wszystko, co oferuje antykwariat, pozwala namodczuwać tę cywilizacyjną ciągłość z przeszłością. Tylko czy my jako społeczeństwo powinniśmyutrzymywać go za wszelką cenę?Gdy dziennikarz spytał państwa Druć, jak prowadzi się taki interes w dobie Internetu, wszechobecnejtelewizji, multipleksów etc. pani Helena przytoczyła o nich słowa jednego z klientów. – „Ona „antyk”,a on „wariat”. I tak mamy antykwariat”. Nie jestem wyjątkiem z pewnością – chciałbym, aby zostaliw tym swoim antykwariacie…Piotr Brylski96 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>


KWARTALNIK <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>Wydawca:Redaguje Kolegium:Opracowanie grafi czne nr 3:Projekt grafi czny winiety:Rysunki:Korekta:Druk:Współpraca:URZĄD PATENTOWY RPAl. Niepodległości 188/19200 – 950 WarszawaTel. 22 579 00 00, Informacja 22 579 02 20www.uprp.plAnna Szymańska – Redaktor Naczelny – sekretarz redakcjie-mail: aszymanska@uprp.plAdam Taukert – Zastępca Redaktora Naczelnegoe-mail: ataukert@uprp.plUrszula JurczakKarolina BadziochGabriela RzepeckaZespółDepartament Wydawnictw UP RPWszystkie departamenty UP RPRedakcja: 22 579 02 00, 22 579 00 50Fax 22 579 04 37Foto okładka:I str. – Archiwum Muzeum M. Skłodowskiej-CurieIV str. – reprodukcje plakatów nagrodzonych w konkursachorganizowanych przez Urząd Patentowy RP na plakat o tematycezwiązanej z ochroną własności przemysłowej.Paulina Nawrot (2006 r.), Martyna Kletkiewicz (2010 r.)


Martyna Kletkiewicz (2010 r.) Paulina Nawrot (2006 r.)

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!