12.07.2015 Views

Nr 2/2011 - Regionalny Ośrodek Informacji Patentowej BG AGH

Nr 2/2011 - Regionalny Ośrodek Informacji Patentowej BG AGH

Nr 2/2011 - Regionalny Ośrodek Informacji Patentowej BG AGH

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Co warto obejrzećPOZORNIE O NICZYMNawet ci, co nie uczyli się łaciny, słyszelinie jeden raz to stare fi lozofa powiedzenie„myślę, więc jestem”. Niejeden poznał teżaforyzm Marie von Ebner Eschenbacha „tylkomyślący przeżywa swe życie, u bezmyślnegoprzechodzi ono obok”.Pasuje mi ono bardzo do Woody Allena, którynie przechodzi „obok”, ale przeżywa je doprawdyfantastycznie, niebanalnie, kontrowersyjnie,skromnie, choć nigdy z tyłu. Reżyser, scenarzysta,aktor, muzyk, kompozytor, producent,człowiek. Siedmiu w jednym? Dla jednychdziwak, dla innych mędrca. Dla mnie Wyrazicielprzekazu „Czegoś” (uwaga korekta: pisaneprzez duże W i duże C), co nie ma jednolitegowymiaru, ale ma głęboki sens, zmusza – jeślinawet nie do tzw. głębokiego namysłu i wgląduw swą duszę – to chociażby do zastanowieniasię nad stylem i jakością swego życia.Zdjęcie: Wanda KulaJego fi lmy, wypowiedzi nie potrzebują głębokichanaliz, słuchasz, czytasz, oglądaszi wiesz, o co chodzi. Przeważnie mnóstwocelnych niczym strzała treści, na dodatekz olbrzymim poczuciem humoru. Doskonalepodpowiadają, co może być słusznym w życiu,co jest dobre, co złe, co banalne i co zwyczajniegłupie. Wnioski? Każdy musi wysnućje sam lub nie….Jeśli potrafi , to zastanowi się, o co tak naprawdęmu chodzi. Na pytanie, co myśli o życiuWoody Allen, gdzieś kiedyś odpowiedział:„Jedzenie jest tutaj okropne. I dają takie małeporcje. To właśnie myślę o życiu”. A co powieciena ten przekaz Allena: „Wyglądaciena szczęśliwych, jak to robicie? Ona: jestembezmyślna, ograniczona, nie mam poglądówani nic ciekawego do powiedzenia On: I ja też”.Niby nic. Dla mnie bomba. Przecież tak żyjewiększość ludzi. Ilekroć sobie przypomnętę wypowiedź, zawsze poprawia mi się nastrój,ale zaraz potem biorę coś do poczytania.Załóżmy więc, śmiejąc się z „allenowskiego”dialogu, że my rozumiemy wiele,mamy co nieco do powiedzenia w różnychsprawach, ale w całym tym życiowym pędzie,niejednokrotnie, jeśli nawet nie zapominamy,co winno być istotą naszego bycia i życia, zwyczajniegubiąc się w tym galimatiasie spraw–po prostu błądzimy. Zapewne jest to wynikiemnotorycznego braku czasu. Czy to usprawiedliwia?Szybkie tempo życia, jakie niesie dzisiejszacywilizacja w jakiś sposób nas rozwija,a w jakiś zubaża, ale i ogłupia. Relacje rodzinnei społeczne ulegają zmianom. Dalsi krewnifaktycznie schodzą na plan dalszy, bliscyw związku z tym stają się dalszymi. Przy wyborzewariantu realizacji siebie, gdzie priorytetemjest kariera zawodowa, sukcesy, ba nawet sławai pieniądze, może okazać się, że w efekciekońcowym cierpimy z powodu braku realizacjisiebie w rodzinie. Nie potrafi my ze sobą, rozmawiać,nie rozumiemy się, nawet specjalnie sięnie lubimy. A co mówić o dalszych krewnych,których losy nie miały nic wspólnego z naszymprawdziwym codziennym życiem?Spotkania przeze mnie nazwane „spotkaniamitrzeciego stopnia”, rzadziej na weselach,częściej na pogrzebach, pozbawioneprawdziwej bliskości, utożsamiają nam luki,których wypełnić się już niczym nie da. Czasminął bezpowrotnie. Staliśmy się innymi ludźmi,z którymi łączą nas tylko i wyłącznie więzy krwi.Woody Allen, choć w swych fi lmach,epatuje amerykańskimi problemami i „amerykańskimkrajobrazem” społecznym, jest taknaprawdę ponad amerykański. Umie sięmądrze, inteligentnie śmiać ze współczesnegostylu życia, pozornych problemów, które namżycie organizują lub dezorganizują, nierzadkorujnują, z naszych relacji z innymi, widziśmieszności tam, gdzie ktoś inny nie dostrzegaich wcale albo dostrzega dramat. Kpi ze stereotypówi życiowych mniemań, pożądań, bo onechoć w innym kolorycie wszędzie podobne.Dlatego lubię i cenię Allena. Nawet jak kręcifi lmy pozornie o niczym, jak choćby ostatni,obecny na ekranach – „Poznasz przystojnegobruneta”.Przecież u nas też wiele osób (niekonieczniebogatych pań w wieku, hm, powiedzmy„mocno dojrzałym”, których może i w Polsceakurat jest jak na lekarstwo), biegającychdo tych wróżów, co to pomogą zajrzeć za zasłonęczasu i trochę pocieszą, że jeszczebędzie nam w życiu dobrze, bo wbrew faktomtraktuje nas ono z sympatią i miłość czekanie bacząc na nasz wiek, do tego – niezrealizowanychtwórców i innych życiowo pogubionychtypów.Więc „ śmiej się pajacu” z siebie, nawetjak myślisz, że jesteś lepszy niż inni,wiesz lepiej niż oni, co w życiu jest ważnei takiś dumny, że sobie jakoś radzisz bez wróża,bo życie i tak będzie Ci sprzyjać?Mój ojciec – pamiętam – uczył mnie jednego– „lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć”.No to wolę „zgubić ” czas na fi lmie Allenaniż na innym, z pozoru głębokim „znaleźć”,ale w którym reżyser udaje, że „myśli” za mnie.Bo ja jestem i myślę, choć może inaczej niż on.I to ja wybieram, co oglądam… czyli Allena.Jadwiga Dąbrowska42 • KWARTALNIK URZĘDU PATENTOWEGO RP <strong>Nr</strong> 2/<strong>2011</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!