12.07.2015 Views

Nr 37 Czerwiec 2010 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

Nr 37 Czerwiec 2010 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

Nr 37 Czerwiec 2010 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Medycyna i pielêgniarstwodr hab. Tomasz Grzybowski, prof. UMKprofil genetyczny wskazywał, że jest kobietą.Dopiero rozszerzenie badań na innefragmenty chromosomu Y wykazało, żefaktycznie mężczyzna ten posiada chromosomY. Równie ciekawy był przypadekosoby, u której test amelogeniny, jak i testyinnych miejsc chromosomu Y, wskazywały,że mamy do czynienia z kobietą, która posiadachromosom Y.D.K.: Co kryminolog powinien zebrać namiejscu zbrodni? Jakie ślady są najważniejsze?T.G.: Zabezpieczenie właściwych śladówbiologicznych ma rzeczywiście fundamentalneznaczenie dla przebiegu śledztwa.Będą one zależały od charakteru przestępstwa.Przykładowo, w przypadku napaścina tle seksualnym to ciało ofiary jestgłównym miejscem zbrodni. Właśnie nanim znajdują się liczne ślady biologiczne,pomocne w identyfikacji sprawcy. Kluczowymetapem dla dalszego postępowaniajest zatem sądowo-lekarskie badanie ofiary,które służy przede wszystkim zabezpieczeniudowodów biologicznych. Podczastakiego badania lekarz sądowy zabezpieczanp. paznokcie ofiary, pod którymi mogąbyć fragmenty naskórka sprawcy, czy teższuka na jej ciele niewielkich śladów ugryzień,z których można zabezpieczyć ślinęnapastnika do badań genetycznych.D.K.: Czy nauka może się mylić? Kiedynaukowiec jest pewny na sto procent wynikubadań?T.G.: Nigdy nie przedstawiamy wynikówbadań, których nie jesteśmy pewni.Jeśli niektórym analizom towarzyszą jakieśograniczenia, związane np. z minimalnąilością bądź dużym stopniem degradacjiDNA, wyraźnie o tym mówimy naszymzleceniodawcom. Przynajmniej dwa razyw roku poddajemy nasze laboratorium zewnętrznejkontroli poprzez uczestnictwow krajowych i międzynarodowych atestacjach.Są one dla nas tym, czym treningi dlasportowców – podejmowanymi regularniećwiczeniami podnoszącymi skutecznośći kompetencje poszczególnych osób jakobiegłych, a także weryfikującymi warsztatbadawczy. Podczas atestacji uczestniczącelaboratoria samodzielnie rozwiązują jakiśproblem badawczy, podobny do tych którewystępują w praktyce. Atestacje organizowanesą cyklicznie, toteż nadawane certyfikatytracą ważność po upływie wskazanegoczasu. Najbardziej zaawansowanymi atestacjamiwydają się te, które są organizowaneprzez towarzystwa naukowe. Stopień ichtrudności jest niekiedy nieporównywalnyze „zwykłymi” problemami napotykanymiw codziennej praktyce laboratorium.Takim programem jest atestacja NiemieckojęzycznejGrupy ds. Profilowania DNA(GEDNAP), w której nasz zakład uczestniczynieprzerwanie od dziewięciu lat.Poddajemy się również atestacji, którą wnaszym kraju prowadzi Komisja GenetykiSądowej Polskiego Towarzystwa MedycynySądowej i Kryminologii (PTMSiK).D.K.: Jakim sprzętem dysponuje ZakładGenetyki Molekularnje i Sądowej i jakiebadania na nim można wykonywać?T.G.: Nasze wyposażenie i warsztat badawczynie różni się niczym od tych charakterystycznychdla nowoczesnych laboratoriówgenetyczno-sądowych EuropyZachodniej i USA. Procedury laboratoryjnesą w dużym stopniu zautomatyzowane,co pozwala na skrócenie czasu oczekiwaniana wynik do niezbędnego minimum przyzachowaniu wysokiej jakości. Dysponujemym.in. kilkoma automatycznymi analizatoramiDNA, a także - jako jeden dwóchośrodków w naszym kraju - technologiąsekwencjonowania DNA drugiej generacji(454-sequencing, Roche) pozwalającąna szybkie pozyskiwanie ogromnej ilościinformacji o genomach różnych gatunków.Oprócz wspomnianych wcześniejidentyfikacji osobniczej i określania pokrewieństwa,specjalizujemy się równieżw zakrojonych na szeroką skalę badaniachgenetyczno-populacyjnych. Ich wyniki stanowiąistotny wkład do ogólnoświatowychbaz danych profili genetycznych wykorzystywanychprzez genetyków sądowych,biologów ewolucyjnych i antropologów.Do chwili obecnej w ramach różnych projektównaukowych przebadaliśmy ponad5 000 osób z kilkudziesięciu grup etnicznychEuropy i Azji. Ostatnio coraz częściejzgłaszają się do nas osoby prywatne, któreposzukują bardzo głębokich rodzinnychkorzeni za pomocą badań genetycznych.Nasz zakład ma również doświadczeniaw identyfikacji ofiar katastrof i konfliktówzbrojnych, zdobyte m.in. dzięki udziałowiw największym na świecie projekcie identyfikacjiszczątków ludzkich z grobów masowychBośni i Hercegowiny. Do realizacjitego projektu został zaproszony przez MiędzynarodowąKomisję Osób Zaginionych(ICMP) powołaną w 1996 r. na szczyciepaństw G7 w Lionie (Francja), jako jednoz dwóch laboratoriów z krajów spoza byłejJugosławii. Szkoliliśmy również w technikachidentyfikacji genetycznej personellaboratoriów utworzonych przez ICMP naterenie państw byłej Jugosławii.D.K.: Czy warto byłoby utworzyć bazędanych profili genetycznych?T.G.: Nie ulega wątpliwości, że narodowabaza profili genetycznych osób wchodzącychw konflikt z prawem stanowiłabycenne narzędzie w rękach polskiego wymiarusprawiedliwości i organów ścigania.Tak stało się już w wielu innych krajach.Kluczowe wydają się jednak takie regulacjeprawne, które zapewniłyby skutecznośćbazy przy jednoczesnym zachowaniupoufności danych. W moim przekonaniuwzorcową pod tym względem jest NarodowaBaza Danych Profili DNA ustanowiona1 października 1997 r. przez austriackieMinisterstwo Spraw Wewnętrznych wewspółpracy z Instytutem Medycyny SądowejUniwersytetu w Innsbrucku. Danepersonalne i próbki DNA zostały w tej baziecałkowicie rozdzielone. LaboratoriumUniwersytetu w Innsbrucku bada zwyklepróbki anonimowe, a baza danych, wrazze wszystkimi szczegółami personalnymiprzechowywana jest przez centrum zarządzającezlokalizowane w MinisterstwieSpraw Wewnętrznych. Ministerialna jednostkazarządzająca bazą nie ma dostępudo próbek DNA, a laboratorium nie możemieć dostępu do danych osobowych. Takieregulacje spotkały się z aprobatą wszystkichstron zainteresowanych bazą danych,w tym również opinii publicznej.D.K.: Czy naprawdę kiedyś nauka pozwoliuzyskać tyle „dobrego” materiaługenetycznego, aby sklonować wymarłe gatunki?(niekoniecznie dinozaury)T.G.: Dzięki nowym technologiomsekwencjonowania DNA wiemy corazwięcej na temat genomów wymarłych gatunków– znamy m.in. szkic pełnego genomujądrowego neandertalczyka. Dziękitemu poznajemy coraz więcej szczegółówna temat ewolucji naszego gatunku orazdynamiki biologicznej pradziejowychpopulacji. Nie sądzę jednak, żeby dziękitego rodzaju wynikom czekał nas kiedyśscenariusz rodem z „Parku Jurajskiego”.W istocie próby klonowania i reintrodukcjiwymarłych gatunków przyniosłybyniewiele poza materiałem na atrakcyjnyscenariusz filmowy…wywiad prowadziła mgr Dorota Kowalewska z DziałuPromocji i Informacji CM16Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>37</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!