12.07.2015 Views

Nr 37 Czerwiec 2010 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

Nr 37 Czerwiec 2010 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

Nr 37 Czerwiec 2010 - Biblioteka Główna Akademii Medycznej w ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

KonferencjeTo nie praca, to styl życiarozmowa z Aleksandrą Woderską, koordynatorem transplantacyjnym w województwie kujawsko-pomorskimDorota Kowalewska: Ma Pani pewniedużo pracy?Aleksandra Woderska: Pracuję właściwie24 godziny na dobę. Przez cały czas muszębyć dostępna pod telefonem. To praca, którawymaga dyspozycyjności.DK: Ale w piątek może Pani pojechaćdo Zakopanego na weekend?AW: Niestety nie. Chociaż teoretycznieidę do domu w piątkowe popołudnie,to muszę tak zaplanować swoje życie, abymóc wrócić do szpitala jak najszybciej. Nawetjak spędzam czas poza miastem, to zawszemam włączony telefon i mogę szybkodojechać do pracy.DK: Po co taki pośpiech?AW: Czynnikiem determinującym czasewentualnego pobrania jest stabilność stanuprawdopodobnego dawcy. Kwalifikacjadawcy do pobrania jest procedurą złożonąi czasochłonną, dlatego tutaj liczy się każdaminuta.DK: Jak to się dokładnie odbywa?AW: Dostaję wiadomość, że jest prawdopodobnydawca. Jeszcze nie wiem, czy zostanąpobrane od niego narządy, bo musząbyć spełnione bardzo rygorystyczne procedury.Ale jest szansa, że tak będzie. Sprawdzamwięc, czy ta osoba nie figuruje w CRS.DK: Co to jest CRS?AW: Centralny Rejestr Sprzeciwów.W Polsce obowiązuje prawo, które pozwalapobierać narządy, jeśli człowiek nie wyraziłwcześniej sprzeciwu. Taki sprzeciw możnawyrazić rejestrując się właśnie w CRS.Wystarczy wejść na stronę Poltransplantui wydrukować formularz. Wypełnić goi przesłać do Warszawy na podany adres.Jeśli w CRS figuruje sprzeciw, to nigdy niepobieramy narządów od takiej osoby.DK: Wiele osób wysłało taki formularz?AW: Z województwa kujawsko-pomorskiegosprzeciw do CRS zgłosiło 2 158 osób,zaś w całej Polsce 25 178. Bywa i tak, że rodzinatwierdzi, że zmarły nie chciał, aby pobieraćjego narządy. Taką decyzję też szanujemy.DK: Powiedzmy, że rodzina się zgadzai co wtedy się dzieje?AW: Najpierw musi być stwierdzonaśmierć mózgu przez lekarzy trzech specjalności.Na podstawie wyników wielu badańoceniane jest funkcjonowanie organizmui poszczególnych narządów. Trzeba ocenić,czy nie ma przeciwwskazań do pobranianarządów. Pobierane są węzły chłonneod dawcy i wysyłane do Warszawy w celuwykonania badania zgodności tkankowej(tzw. HLA - ludzkich antygenów leukocytarnych)oraz cross-match z osobamioczekującymi na przeszczepienie nerki.W tym czasie dobierani są biorcy narządówpozanerkowych, których dobór nie wymagawykonania badania HLA. Jeśli wszystkojest w porządku, zespoły transplantacyjnejadą z wybranych ośrodków transplantacyjnychdo szpitala, w którym znajduje siędawca, aby pobrać narządy.DK: Co jest wtedy najważniejsze. Pewniepierwsze pobiera się serce?AW: Tak, serce i płuca, z tego względu,że mają one najkrótszy czas tzw. zimnegoniedokrwienia. Jest to czas, który płynieod momentu zatrzymania krążenia dawcydo czasu wszczepienia narządu. W jednymmiejscu w Polsce pobiera się narząd, w innymbiorca serca lub wątroby już przygotowywanyjest do operacji. Z tego powodutakie operacje muszą być skoordynowaneco do minuty. W drugiej kolejności pobierasię wątrobę, jako ostatnie nerki. Procespobierania i przeszczepiania, od momentuzgłoszenia dawcy do czasu przeszczepienianerek trwa około 48 godzin. W tym procesiebierze udział wielu ludzi. Jest to pracazespołowa, w której każdy stanowi niezbędneogniwo.DK: Co dzieje się potem?AW: Od tej chwili robimy wszystko, abynarząd nie został odrzucony przez biorcę.Lekarze włączają leki immunosupresyjne,monitorują pacjenta. Większość pacjentówżyje z przeszczepionymi narządami wielelat. Uprawiają sport, pracują zawodowo.Ale bywa i tak, że po latach znów musząbyć przeszczepieni. Bo raz przeszczepionynarząd niestety nie wystarcza na całe życie.Zdarzają się ludzie, którzy przeszli takąprocedurę dwu lub trzykrotnie.DK: Lubi Pani swoją pracę? Stres, dyspozycyjnośćprzez 24 godziny na dobę?AW: To nie praca, to styl życia. Życiapełnego napięcia, chwil bardzo przykrych,ale i przyjemnych. Życia wymagającegowyrzeczeń, ale za to życia bez rutyny. Jakoczłonek zespołu pobierającego i transplantacyjnegostanowię ogniwo pomiędzyśmiercią człowieka i dramatem jego rodzinyoraz życiem i radością innych ludzi.Aleksandra Woderska jest koordynatoremtransplantacyjnym w województwiekujawsko-pomorskim. Pracuje w KliniceTransplantologii i Chirurgii Ogólnej SzpitalaUniwersyteckiego nr 1 im. dr. A. Juraszaw Bydgoszczy.rozmowę przeprowadziła mgr Dorota Kowalewskaz Działu Promocji i Informacji CMSzpital pluszowego misiaPodczas zabawy studenci medycyny starająsię przekazać trochę wiedzy medycznej,pokazać dzieciom zasady pracy lekarza, aleprzede wszystkim przełamać ich strach przedprzysłowiowym „białym fartuchem”.Szpital Pluszowego Misia (Teddy BearHospital) to akcja, która od wielu lat zdobywapopularność wśród przedszkolaków,jak i ich wychowawców i rodziców. Przystępujedo niej coraz więcej studentów uczelnimedycznych w całej Polsce i na świecie.W Bydgoszczy akcja po raz pierwszy odbyłasię w 2004 roku i do dziś jest jednym z najprężniejdziałających projektów IFMSA-Poland(Międzynarodowe Stowarzyszenie StudentówMedycyny). Młodzi „lekarze” zdolniwyleczyć bolący brzuszek nawet najbardziejprzejedzonego słodyczami misia lub opatrzyćranę lalki po wypadku rowerowym,zyskują w Bydgoszczy coraz większą sławę.Świadczą o tym liczne zaproszenia zarównobydgoskich, jak i okolicznych placówek.Czym jest Szpital Pluszowego Misia?Akcja polega na zabawie, w której studenciwystępują jako lekarze, a dzieci odgrywająrole (bardzo wiarygodnie) opiekunówswoich pupili, natomiast pacjentamisą wszystkie ukochane maskotki, lalki, czynawet samochodziki.Choroby, na które zapadają ulubione zabawkisą różne. Bywają urazy, które dla prawdziwegolekarza byłyby dużym wyzwaniem.Bywa i tak, że dzieci zaskakują studentów poziomemswojej wiedzy, całkiem zaawansowanejjak na przedszkolaków.Z akcją Szpital Pluszowego Misia studenciCollegium Medicum gościli już w wieluprzedszkolach w Bydgoszczy. Zorganizowaliteż Szpital Pluszowego Misia w Schroniskudla Samotnych Matek z Dziećmi. Gdy lekarzez Przychodni Studenckiej udzielali poradmedycznych mieszkankom placówki, studencileczyli misie ich dzieci. Ostatnia akcjaodbyła się 15 kwietnia <strong>2010</strong> r. w Przedszkolunr 19 w Bydgoszczy, gdzie czekały na studentówCollegium Medicum chore pluszaki.dkWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>37</strong> 35

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!