Studencitych, w jakich tutaj uczestniczyłam. Tegodnia nie ma zajęć dla nikogo poza pierwszymrokiem. Ci z pierwszego roku natomiast,mają zajęcia tylko po to, żeby starsistudenci mogli im w nich przeszkodzić,wkraczając, a raczej wlewając się, tłumempoprzebieranym w najbardziej niesamowitestroje do auli, w której pierwszaki sięuczą. Odbywa się uroczysty chrzest (przypominato otrzęsiny w polskim liceum),przychodzi Dziekan (również fantazyjnieprzebrany) i ogłasza rozpoczęcie zabawy.Wszystko to ma miejsce o 8 rano. Cała hałastrazgromadzona w budynku FakultetuMedycznego, wyrusza następnie w kierunkuFakultetu Prawa, który znajduje się posąsiedzku, i zaczyna skandować wierszyki,których znaczenie generalnie sprowadzasię do tego, że my jesteśmy od nich lepsi(Na przykład: „Utero! Vagina! Arriba Medicina!”Nie muszę chyba wspominać, żepodczas święta Prawa, tamci mszczą się,robiąc dokładnie to samo, zmieniając oczywiścieodrobinę treść swoich okrzyków).Następnie, pochód kontynuowany jestulicami miasta, aż wszyscy zgromadzą sięna Plaza Mayor, gdzie zaczynają się tańcei śpiewy z akompaniamentem orkiestry dętej.Jest godzina mniej więcej 10 rano, kiedyto wszyscy studenci medycyny rozchodząsię po barach i dyskotekach rozrzuconychpo centrum i zabawa rozpoczyna się nacałego. Z założenia ma to trwać do 3 nadranem, ale w rzeczywistości sprowadza siędo 24 – godzinnej imprezy. Hiszpanie potrafiąbawić się niesamowicie! Następnegodnia, ma się rozumieć, zajęć na fakulteciemedycznym nie ma… rzecz jasna!Chodzę na kursy językowe, czytamksiążki, które wypożyczam z tutejszej biblioteki,oglądam filmy po hiszpańsku orazoczywiście, przez cały czas rozmawiamw tym języku. Od początku mojej nauki„castellano”, zakochałam się w tym języku.Hiszpański podoba mi się szalenie,„Erazmusów” w Salamance jest bez liku.Na wszelkich możliwych kierunkach studiujątu reprezentanci wielu różnych krajów.Na Medycynie mamy Niemców, Włochów,Belgów, Słoweńców, Austriaków, Rumunówi Francuzów. To w takim międzynarodowymgronie przebywam większość czasu.Razem chodzimy na zajęcia, razem się bawimy,odpoczywamy i podróżujemy.Mimo wszystko, trochę różnimy się odreszty „Erazmusów”, którzy w większości,nie muszą tyle czasu poświęcać książkom.Ale mimo konieczności „wkuwania” i trudnychmomentów podczas przedzierania sięprzez sterty materiałów i słowników językowych,doświadczenie studiowania zazagranicą jest bezcenne. Odkryłam pewnąprawidłowość. Będąc zmuszona do naukiw obcym języku odczuwam z tej naukidodatkową przyjemność, gdyż oprócz zgłębianiatajników medycyny, uczę się hiszpańskiego.Na każdym kroku wypisuję sobiewyrażenia w rodzaju : „pacjent skarżysię na…” lub „choroba objawia się…”. DlaHiszpanów wydaje się to zabawne, ale takwłaśnie uczymy się języka. Nie tylko tak,a fakt, że w tak wielu krajach na Świecie sięgo używa, czyni go jeszcze wspanialszym.Jestem tu już od 7 miesięcy. Wydaje mi sięzatem, że wiem mniej więcej, czym jest Erazmus.Erazmus – to ciekawi ludzie, obce kultury,nieznane wcześniej jedzenie i zwyczaje,to przełamywanie stereotypów narodowych,to nowo powstałe przyjaźnie, które niewątpliwieprzetrwają długie lata. Poza tym, Erazmusjest bez wątpienia wspaniałą okazją doposzerzenia horyzontów, poznania innychsystemów nauki, sprawdzenia samego siebiei pokonania strachu przed nieznanym.Jaką ma się korzyść z wyjazdu? Każdyprawdopodobnie wynosi z tego doświadczeniacoś innego. Ja przekonałam się, żejak się chce wystarczająco mocno, możnapokonać nawet własne granice i że nie marzeczy niemożliwych! Zostały mi tu jeszczetylko 3 miesiące. Tymczasem, pozdrawiamserdecznie z Salamanki wszystkichzainteresowanych przygodami bydgoskiego„Erazmusa”!Marta Spychalska jest studentką V roku na kierunkulekarskimPierwsze spotkanie Studenckiego Koła Naukowego ToksykologiiJoanna Żmijewska, Paulina ZielińskaW dniu 13 maja <strong>2010</strong> r. miało miejsceinauguracyjne spotkanie Studenckiego KołaNaukowego Toksykologii (SKNT) działającegoprzy Katedrze i Zakładzie ToksykologiiWydziału Farmaceutycznego CollegiumMedium im. L. Rydygiera w Bydgoszczy.Pierwsze spotkanie Studenckiego Koła Naukowego ToksykologiiSKNT rozpoczęło swoją działalność gościnnymwykładem mgr inż. Sylwii Andrzejak,specjalisty ds. środków uzależniającychw Sekcji Chemii Laboratorium KryminalistycznegoWojewódzkiej Komendy Policjiw Bydgoszczy. Swoją obecnością zaszczyciłnas również Prodziekan Wydziału Farmaceutycznegodo spraw nauki dr hab. n. farm.Adam Buciński, prof. UMK oraz kierownikKatedry i Zakładu Toksykologii, pan dr hab.n. farm. Michał Markuszewski, prof. UMK.Nad przebiegiem zebrania czuwała opiekunSKNT dr inż. n. chem. Hanna Chaberska.Idea forum spotkała się z dużym zainteresowaniemze strony studentów z różnychkierunków naszego Wydziału, głównie farmacjii analityki medycznej. Z ogromnymzaciekawieniem wysłuchali oni referatu naszegoGościa na temat pracy w laboratoriumkryminalistycznym, metod stosowanych dooznaczania środków uzależniających orazciekawszych przypadków z jakimi mają doczynienia laboranci Komendy Wojewódzkiejw swojej codziennej pracy. Pani mgrinż. Andrzejak zapewniła o chęci dalszejwspółpracy, a Przewodnicząca SKNT wyrażanadzieję, iż zbliżające się w czerwcu,jak i nadchodzące konwenty zostaną przyjętez równie dużym entuzjazmem i SKNTrozpocznie prężną działalność naukową odnowego roku akademickiego.Paulina Szatkowska jest przewodniczącą SKNT, a drinż. n. chem. Hanna Chaberska - opiekunem SKNT40Wiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>37</strong>
Wielkie Derby dla Torunia 2-2 (karne 2:3)Szymon Jaworski, Tomasz ZegarskiZe sportuW czwartek 27.05 na stadionie bydgoskiegoTKKF pomimo fatalnej pogody odbyłysię trzecie Wielkie Derby UMK o pucharProrektora ds. Collegium Medicum. Naszzespół przystępował do konfrontacji po razkolejny w nie najsilniejszym składzie, ponieważz powodu kontuzji nie mogli wystąpićPrzemek Jaworski, oraz Bartek Lewandowicz.Trzy tygodnie temu w AkademickichMistrzostwach Województwa lepsi okazalisię torunianie, ale to bydgoscy studenci byligospodarzami i bronili Pucharu wywalczonegow zeszłym roku w Toruniu.Do meczu nasza drużyna przystąpiław klasycznym dla siebie ustawieniu 1-4-2-3-1. Pierwsze minuty to obustronne próbynieśmiałych ataków, które niczego nie przyniosły.Dopiero około 15 minuty medycyprzeprowadzili wzorowo rozegrany kontratak,ale w sytuacji sam na sam nie popisałsię Grzegorz Muzykiewicz, posyłając piłkęcentymetry obok dalszego słupka. Jednakchwilę później było już 1:0 dla naszych. Rzutrożny z prawej strony boiska egzekwowałMaciej Mielcarek, a najwyżej do piłki wyskoczyłpopularny Gmeras i głową skierowałpiłkę do toruńskiej bramki. Kilka minutpóźniej dochodzi do sytuacji identycznejprzy której pada pierwsza bramka. Jednaktym razem piłka uderzona ponownie przezGmerasa, zostaje przeniesiona przez bramkarzagości ponad poprzeczką. Gdy wydawałosię, że nasi piłkarze kontrolują przebiegspotkania, drużyna z Torunia w zamieszaniupod bramka Dawida Okuszki zdobywawyrównującą bramkę. Taki wynik utrzymałsię do końca pierwszej połowy.Druga połowa rozpoczęła się od składnychi zdecydowanych ataków naszej drużyny.Po jednej z takich akcji z prawegoskrzydła dośrodkował Piotr Wojasiński,a spokojem i opanowanie umieszczającpiłkę w toruńskiej bramce, wykazał się najlepszystrzelec bydgoskiej drużyny MichałZajączkowski. Chwilę póżniej Michał mógłpodwyższyć na 3:1, ale w sytuacji sam nasam uderzył prosto w bramkarza. Po 15 minutachdrugiej połowy trener Zegarski przeprowadziłpierwsze zmiany. Boisko opuścilidr Ziółkowski, Grzegorz Muzykiewiczi Jan Sieracki. W ich miejsce weszli WojtekBarancewicz, Ciępiel Michał i dr Różalski.Nie były to zbyt szczęśliwe zmiany, ponieważdwie minuty później studenci z Toruniawyrównali po raz drugi w tym meczu, poewidentnym błędzie naszej obrony. Od tegomomentu z naszych chłopaków jakby zeszłoTradycyjne pamiątkowe wspólne zdjęcie uczestników III Wielkich Derbówpowietrze. Brakowało dokładności w podaniach,a także sił. Do końca spotkania żadenzespół nie wypracował sobie klarownych sytuacjina zdobycie zwycięskiej bramki. Takwięc o wyniku spotkania miały zdecydowaćrzuty karne. Niestety i tym razem (po raztrzeci w tym roku) nasi piłkarze przegraliważne spotkanie po rzutach karnych 3 do 2.Po meczu zawodnicy otrzymali pamiątkowemedale, a przechodni puchar wręczył PrezesAZS Profesor Wojciech Zegarski.Bramiki: Dla CM - Gmerek Krzysztof,Zajączkowski Michał dla UMK- BonzelŁukasz, Drzewiczak Michał.Zółte kartki: Sieradzki JanWidzów 200 osób.Collegium Medicum BydgoszczOkuszko Dawid, Prześniak Mateusz,Wojasiński Piotr, Gmerek Krzysztof, drZiołkowski Michał, Jaworski Szymon, ZajączkowskiMichał, Sieradzki Jan, PrzyweckiMichał, Mielcarek Maciej, Różalski Rafał,Barancewicz Wojciech, MuzykiewiczGrzegorz, Grycza Hobert, Kochański Bartosz,Ciępiel Michał, Pawłowski Dorian.UMK ToruńŁopatowicz Łukasz, Zieliński Wojciech,Pelc Filip, Kośka Tomasz, Paprocki Daniel,Szponikowski Kamil, SzepietowskiRadosław, Sołtysiuk Bartosz, DrzewiczakMichał, Boznzel Łukasz, Jeziorski Łukasz,Spych Michał, Żółtkiewski Kamil, OleszekBartłomiej, Malinowski Michał, PająkowskiBartosz.OrganizatorzyStudium Wychowania Fizycznego i SportuCollegium Medicumn w Bydgoszczy,AZS Collegium Medicum w Bydgoszczy,Studium Wychowania Fizycznego i SportuUMK w Toruniu, Dział Promocji i InformacjiCM, Samorząd Studencki CM UMKw BydgoszczySzymon Jaworski był kapitanem drużyny CM, jest studentemV roku na kierunku farmacji, a dr Tomasz Zegarskijest pracownikiem Studium Wychowania Fozycznego i Sportuoraz trenerem drużyny CMPo wolnym w 35 minucie padła bramka dlaTorunianTaniec radości zawodników UMK ToruńPrzechodni Puchar wręczył Prezes AZSdr hab. Wojciech Zegarski, prof. UMK,a pamiątkowe medale wręczył kierownikSWFiS CM - dr Andrzej DrygasMimo strasznej ulewy i zimna kibice dopingowalinaszą drużynę do końcaWiadomości Akademickie <strong>Nr</strong> <strong>37</strong> 41