26.04.2023 Views

HMP 58

New Issue (No. 58) of Heavy Metal Pages online magazine. 57 interviews and more than 180 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Satan's Host, Sanctuary, Turbo, Anvil, Satan, Riot V, Warrant, Kat & Roman Kostrzewski, Hellion, Astral Doors, CETI, Threshold, Pain Of Salvation, Isole, Exlibris, Lonewolf, Starblind, Wild, Crosswind, Cromlech and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 58) of Heavy Metal Pages online magazine. 57 interviews and more than 180 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Satan's Host, Sanctuary, Turbo, Anvil, Satan, Riot V, Warrant, Kat & Roman Kostrzewski, Hellion, Astral Doors, CETI, Threshold, Pain Of Salvation, Isole, Exlibris, Lonewolf, Starblind, Wild, Crosswind, Cromlech and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

szego Lonewolf.

Podczas nagrywania płyty "The Dark Crusade",

mieliście okazję pracować z Andym La Rocque.

Mógłbys opowiedzieć nam o tym doświadczeniu…

Andy jest fantastycznym, otwartym na pomysły

gościem. Wiesz Alex, nasz gitarzysta mógłby powiedzieć

ci więcej o współpracy, bo to on na etapie

miksów, kontaktował się z Andym. Bardzo podoba

mi się potężne brzmienie "The Dark Crusade".

Andy wykonał kawał dobrej roboty, bez wątpliwości.

Nie mówiąc już o tym, że był to wielki honor

pracować z legendą.

Graliście z takimi kapelami jak Powerwolf czy

Grave Digger. Z której trasy masz najlepsze

wspomnienia, jak dotąd?

Trasa z Powerwolf była fantastyczna i pozwoliła

nam grać dla dużej publiczności, każdego wieczoru.

Staliśmy się także przyjaciółmi. Charles z Powerwolf

pracuje z nami od dwóch płyt i mam nadzieję,

że ta współpraca będzie trwała w przyszłości.

Wspominam także z dużą przyjemnością trasę z

dwoma niemieckimi zespołami Dragonsfire i Iron

Fate. Oczywiście ta trasa była o wiele bardziej

undergroundowa, niż ta z Powerwolf. Zaczęliśmy

koncerty z dwoma zespołami a skończyliśmy z

prawdziwymi przyjaciółmi, z którymi spotykamy

się regularnie na festiwalach.

Z tego co wiem, macie silną więź z greckimi fanami

Lonewolf…

Tak, naprawdę, wsparcie od fanów z Grecji było

zawsze niesamowite. Dlatego w 2004 roku nagraliśmy

"Hellenic Warriors", jako hołd dla naszych greckich

fanów. Będziemy im wdzięczni zawsze, za

wsparcie, jakiego nam udzielili, gdy inni jeszcze nas

nawet nie dostrzegli. To było bardzo ważne dla zespołu

i jego kariery.

Chciałbym zapytać o polskie akcenty w historii

zespołu…

Po pierwsze, podczas koncertów w Polsce, spotkaliśmy

fanów, którzy stali się prawdziwymi przyjaciółmi

i wierz mi, nie możemy się doczekać, kiedy

przyjedziemy do was na koncerty i spotkamy naszych

braci i siostry. Po drugie, naszą karierę od

strony managerskiej przez lata prowadził Bart Gabriel,

zarządzający dziś firmą Gabriel Managment.

Przez wszystkie lata pomagał nam osiągnąć

wyższy poziom w tym, co robimy. Nigdy nie zapomnimy

tego, co dla nas zrobił.

Powiedz nam o najlepszym koncercie, jaki widziałeś

w życiu z pozycji fana?

The Summer Metal Meeting w Tubingen i Berlinie

w 1995 roku. Running Wild, Gamma Ray,

Grave Digger, Rage i Iced Earth. To było fantastyczne!

Jaka heavy-metalowa płyta zrobiła na tobie

wrażenie w ostatnim czasie?

Ostatni Stormwarrior, mogę dodać "Force Of Destruction"

Paragon, mimo tego, że jest trochę

starszy, to absolutnie zabójczy album. Kocham także

ostatni Elvenstorm i Accept. Oczywiście zapomniałem

o wielu…

Na koniec, czy mógłbyś zareklamować waszą

najnowszą płytę, polskim czytelnikom HMP?

Witajcie polscy wojownicy! Wiemy, że mamy Wasze

wsparcie i chciałbym za nie podziękować. Mam

nadzieję wkrótce się z Wami spotkać na koncertach.

Na naszej najnowszej płycie usłyszycie tylko

true-metal, zagrany prosto z serca. Mam nadzieję,

że uczcimy wydanie "Cult Of Steel" razem wkrótce!

Cheers!

Dobro, zło i coś pomiędzy

Blisko dziesięć lat to w obecnych, nie tylko muzycznych, realiach niemal epoka.

Ale King Fowley pracuje z October 31 swoim własnym, niespiesznym tempem. Dlatego też

płyty nagrywa dopiero wtedy, gdy jest w stu procentach przekonany co do artystycznej

kondycji takiego przedsięwzięcia, stawiając na jakość, nie na ilość. Potwierdza to czwarty

studyjny album grupy "Bury The Hatchet", rzecz z gatunku, którą każdy fan tradycyjnego

metalu powinien posiadać, najlepiej nie na twardym dysku swego komputera. Przed wami

wokalista i lider October 31:

HMP: Wystawiliście cierpliwość waszych fanów na

ogromną próbę, bo przyszło im czekać na wasz nowy

album aż dziewięć lat. Co spowodowało tak dużą

przerwę pomiędzy "No Survivors" a "Bury The

Hatchet"?

King Flowley: Rodzina, życie, dzieciaki, małżeństwa,

podróże, inne zespoły, w które jesteśmy zaangażowani.

Mnóstwo rzeczy. Nie spieszymy się z nagrywaniem, by

nazwać to płytą. Chcemy by nowe utwory były zawsze

naszymi najlepszymi. Chcemy poświęcić im trochę

czasu i zrobić je jak należy. Muzykę trzeba wyczuć i

musi to umieć każdy, kto ma czelność nazywać siebie

muzykiem.

Wpływ na taki stan rzeczy miała też zapewne wzmożona

aktywność w tym samym okresie twojego drugiego

zespołu Deceased?

Tak! Wiele rzeczy przydarzyło się nam w życiu, starzejemy

się, a do głowy przychodzi coraz więcej rzeczy,

które człowiek chciałby zagrać.

Jednak po wydaniu "Surreal Overdose" znalazłeś

wreszcie nieco czasu by popracować nad nowymi

utworami dla October 31, co zaowocowało najpierw

winylowym singlem "Gone To The Devil", a niedawno

albumem "Bury The Hatchet"?

Deceased ma swoją prędkość, a October 31 swoją.

Trzeba wyczuć moment i zacząć pisać. Jestem zadowolony

z tego co przynieśliśmy na nowy October 31. Nie

spieszyliśmy się i zrobiliśmy to we właściwy sposób.

Trzeba utwory napisać, ograć i się ich nauczyć. Zobaczyć

co ze sobą nie gada i naprawić to. Ja aranżuję kawałki

i to naprawdę żmudny proces, ciągle coś poprawiam.

Kiedy zakładałeś October 31 miał to być typowy side

projekt, ale z czasem przekształcił się on w regularnie

działający zespół, w którym mogłeś dać upust swym

klasycznie heavy metalowym fascynacjom?

To miał być projekt dla zabawy. Właściwie nadal tak

jest. Bardzo lubimy spędzać ze sobą czas, nie ma żadnego

ciśnienia i bólów dupy, niczego co sprawiałoby,

że zabawa była gorsza niż powinna być. Przywiązujemy

dużą wagę do naszych utworów, ale staramy się

także dać sobie przestrzeń, żeby nie wchodzić sobie na

głowę.

To dlatego już na pierwszym demo zespołu pojawił

się cover Warlord, a później nagrywaliście kolejne, by

wymienić: Witchkiller, Lizzy Borden, Saxon, Judas

Priest, Riot, Uriah Heep czy wiele innych? Chciałeś

przypomnieć te często zapomniane lub niedoceniane

zespoły młodym fanom, a przy tym nagrać też swoje

wersje ulubionych klasyków gigantów pokroju Priest

czy Iron Maiden?

Tak! Jesteśmy fanami rocka i metalu, odczuwamy dużą

frajdę mogąc dać upust naszej miłości do tych zespołów,

do których trzepaliśmy włosami i uśmiechaliśmy

się przez całe nasze życie. Covery są dla mnie zabawne.

Kocham je grać i czerpać z nich za każdym razem to,

co najlepsze.

Wpisuje się w to doskonale wasza wersja "Under

My Gun" Icon, którą zarejestrowaliście na nową płytę.

Jak sądzisz, dlaczego obecnie fani metalu wypowiadają

się z takim lekceważeniem o melodyjnym

metalu czy hard rocku z lat 80, skoro niejednokrotnie

są to doskonałe zespoły czy płyty, tak jak chociażby

niedoceniany debiut Icon?

Bo to był wspaniały czas w muzyce. Metal z lat 80-

tych. miał wiele klasy, mocy i wspaniałych melodii. Pokazał

jak dobra powinna być muzyka heavy metalowa,

jeśli traktuje się ją z pasją i ogromnym zaangażowaniem.

Docierają do was głosy np. po koncertach czy w formie

wpisów na Facebooku, że dzięki waszej wersji

ktoś poznał taki zespół, później posłuchał oryginału i

stał się jego fanem?

Na pewno niektórzy podziękują mi za nawrócenie ich

na Icon czy Witchkiller. Lubię pomagać innym w poszukiwaniu

muzyki, którą postrzegam jako dobra i

wiem, że fani powinni również ją poznać. W tym sensie,

że popularyzujesz dobrą muzykę, podążasz ich

ścieżkami. Nawet jeśli to Metallica, która pozwala

pamiętać o Budgie czy Diamond Head. (śmiech) To

jest do odkrycia dla każdego. Jeśli trochę pomogę w dotarciu

do nich, to mnie to ucieszy.

Nie rozmawialibyśmy jednak, gdyby nie całość

"Bury The Hatchet", czyli album w waszym stylu,

ale jednocześnie chyba najbardziej dojrzały w dorobku

zespołu, łączący wszystko co najlepsze w speed i

heavy metalu z niepowtarzalną mroczną atmosferą?

Jesteśmy dumni z nowego albumu. Z tego co napisaliśmy

i zagraliśmy, z tego co zespół dał na nim od siebie

jako całość. To wspaniałe uczucie mieć świadomość, że

wszyscy pałamy tą samą miłością i zapałem do muzyki

heavy metalowej. Ten album jest jak dotychczas naszą

najlepszą i najbardziej profesjonalną produkcją ze

wszystkich dotyczasowych.

Szczególnie efektownie brzmi to w "The House

Where Evil Dwells", będącym takim podręcznikowym

przykładem surowego heavy metalu z wczesnych

lat 80, dopełnionego mrocznymi partiami syn-

Dziękuję za wywiad

Dzięki!

Tomasz "Kazek" Kazimierczak

Foto: October 31

OCTOBER 31 23

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!