HMP 58
New Issue (No. 58) of Heavy Metal Pages online magazine. 57 interviews and more than 180 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Satan's Host, Sanctuary, Turbo, Anvil, Satan, Riot V, Warrant, Kat & Roman Kostrzewski, Hellion, Astral Doors, CETI, Threshold, Pain Of Salvation, Isole, Exlibris, Lonewolf, Starblind, Wild, Crosswind, Cromlech and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 58) of Heavy Metal Pages online magazine. 57 interviews and more than 180 reviews. 140 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Satan's Host, Sanctuary, Turbo, Anvil, Satan, Riot V, Warrant, Kat & Roman Kostrzewski, Hellion, Astral Doors, CETI, Threshold, Pain Of Salvation, Isole, Exlibris, Lonewolf, Starblind, Wild, Crosswind, Cromlech and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
W tym roku ukazała się też zremasterowana wersja
waszego debiutu "Metal From Hell". Jako bonus dodaliście
sześć utworów z nie wydanego oficjalnie
"Midnight Wind", który miał być waszym drugim
albumem. Uważam, że to rewelacyjny pomysł, ale
czemu dopiero teraz zdecydowaliście się wydać te
numery?
Patrick "Evil" Elkins: Zawsze chcieliśmy je wydać
ponownie. Mieliśmy nawet co do nich większe plany,
ale z uwagi na to ile mamy z tego kasy, bardziej opłacało
się nam nagrać nowy materiał niż wydawać coś
co było w przeszłości. Jednak kiedy nadarzyła się okazja
stwierdziliśmy, że to niezła gratka, by wydać je w
specjalny sposób i Bart Gabriel dodał tam sporo ognia.
Oddał im sprawiedliwość i to, czego bym oczekiwał
dla każdego kto oddał serce metalowi.
W 2004 roku ukazała się już jedna zremasterowana
wersja debiutu wydana przez Old Metal Records.
Czemu zdecydowaliście się na ponowne wydanie
tej płyty? Po prostu skończył się poprzedni nakład
czy też były jakieś inne powody?
Patrick "Evil" Elkins: Cóż, cały kontrakt z Old Metal
Records to bzdura. King Fowley nigdy nie dotrwał
do końca tego kontraktu i był na mnie wkurzony,
bo potrzebowałem czasu, by zebrać wszystko razem
na sensowne wydawnictwo. Ja zaś czułem się jakby się
tą płytą podtarł. Od tamtego czasu o nim nie słyszałem,
naprawdę odwalił kawał złej i niedobrej roboty.
Absolutne zero. Pudełko połamanych płytek, bardzo
znieważające…
A czemu zdecydowaliście się na ponowny mastering?
Poprzedni nie do końca wam odpowiadał?
Patrick "Evil" Elkins: Ponieważ sądziłem, że oddam
trochę sprawiedliwości brzmieniu, którego ludzie będą
słuchać. Oryginalne nagrania były wystarczająco
złe, musiałem przedstawić je Skol Records i odnoszę
wrażenie, że wykonali świetną robotę robiąc mastering
tego materiału.
Dlaczego ta reedycja nie została wydana przez waszą
nominalną wytwórnię Moribund tylko przez
Skol Records?
Patrick "Evil" Elkins: Wciąż mamy plany na duże
przedsięwzięcie pod szyldem Moribund, czekamy
tylko na właściwy moment, by uderzyć jak kobra, by
jad wsiąknął odpowiednio głęboko. Nagrodzimy każdego
naszego fana, bo bez nich byśmy nie istnieli.
W lipcu weszliście do studia Flatline Audio w celu
nagrania nowego krążka. Muszę przyznać, że niezłe
tempo. W jakim czasie napisaliście ten materiał?
Czy w momencie wejścia do studia całość była już
gotowa czy jeszcze podczas sesji powstawały jakieś
motywy?
Anthony "Evil Little Hobbit" Lopez: Cały czas piszemy,
kochamy tworzyć. Mamy już dwa albo cztery
numery, które na pewno znajdą na nowym materiale,
tak działamy. Mogę nawet powiedzieć, że połowa była
już gotowa by wyjść w 2014r., a reszta dojrzewała
do momentu wkroczenia do studia i rozpoczęcia nagrywania.
Sami robimy całą pre-produkcję, mamy
własne studio, pracujemy tam i rozbudowujemy je.
Chcemy być częścią każdego etapu produkcji, od
kreacji muzyki, poprzez nagrywanie i jej pre-produkcję.
Mamy kilka killerów, ogrywamy je, sprawdzamy
jak będą ze sobą współgrać, to nasz zespół i lubimy
mieć nad nim pełną kontrolę. Kiedy nadejdzie właściwy
moment, by wejść do studia z naszym producentem,
będziemy gotowi pójść dalej i zacząć właściwe
nagrywanie.
Patrick "Evil" Elkins: Są takie momenty w studio,
nawet podczas nagrywania, kiedy pojawiają sie nowe
pomysły i impulsy energetyczne, zupełnie jakbyśmy
zyskiwali nowe moce, którym pozwolamy wziąć górę
i poprowadzić tam, gdzie powinniśmy się znaleźć.
Co powstało pierwsze muzyka czy teksty? A może
obie rzeczy tworzyliście jednocześnie?
Patrick "Evil" Elkins: Cały czas piszemy, niekończący
się proces. Za każdym razem, gdy chwytam za
gitarę lub jestem z chłopakami w jednym pokoju
piszemy coś nowego. Czasami są to same teksty, czasami
riffy, czasami się doskonalimy i bawimy, czyli to
co kochamy robić, więc teksty do numerów są naszą
wspólną kreacją.
Anthony "Evil Little Hobbit" Lopez: Zazwyczaj jako
pierwsza powstaje muzyka, Pat ma jej w głowie
całe mnóstwo. Jestem pewien, że w przeszłości zdarzało
się nam napisać tekst, albo kilka tekstów, a dopiero
potem tworzyć do niego muzykę, ale tak naprawdę
to nie wiem. Wszyscy piszemy teksty na albumy,
niektóre numery to w pełni robotą Pata, niektóre
Harry'ego, czasem ja coś popełnię, niektóre piszemy
we trzech, czasem tylko ja i Harry. To organiczna
sprawa, nie walczymy o to. Lubimy myśleć razem,
chcemy by były spontaniczne i wypływały z serca.
Wszyscy myślimy nad melodią, więc wszyscy jesteśmy
dobrzy w pisaniu tekstów razem z melodiami i
łączeniu ich w komplementarną całość. Lubię tworzyć
melodie pozostające w kontrze - to dla nas bardzo naturalne.
Foto: Satan’s Host
Ile czasu spędziliście w studio? Wszystko poszło
dobrze czy też były jakieś zgrzyty?
Anthony "Evil Little Hobbit" Lopez: Nie, w studio
jesteśmy jak maszyny. Nagrywamy szybko, nie pieprzymy
sie, nie chcemy tracić czasu, zabijać wibracji.
Wszyscy wiemy czego po sobie oczekiwać, włączając
w to producenta i tak samo w drugą stronę, zawsze
jesteśmy przygotowani. Mamy przy tym mnóstwo
zabawy. Gdy nagrywamy, cały proces, wszystko co
robimy w Satan's Host jest nasza radością, czerpiemy
z tego siły, cieszymy się każdą chwilą.
Patrick "Evil" Elkins: Prawdopodobnie całość nagrywania
zajmuje nam zwykle jakieś dwa tygodnie. Potem
są miksy i proces masterowania, które zabierają
kolejny tydzień lub coś koło tego. Naprawdę nie ma
powodu by prze-produkowywać kawałki. Najlepszą
rzeczą jest zostawić je świeżymi, zaskoczyć samego
siebie gdy będziesz ich słuchał jako finalny produkt,
bo idzie to tak szybko, że zapominasz o partiach które
dodałeś i cały ten pośpiech chęci usłyszenia materiału
sprawia, że wysadza twoją głowę.
Wasze nowe dzieło to album dwupłytowy zatytułowany
"Pre-dating god 1&2". Zdecydowaliście się na
taki krok ze względu na ilość muzyki, którą mieliście
czy też od początku był to zaplanowany ruch?
Patrick "Evil" Elkins: Sądzę, że każdy album jaki robię
jest jedną wielką opowieścią i konceptem. Konceptem
jest to, że jesteśmy Satan's Host i oświecimy
tych wszystkich, którzy rozumieją i którzy będą się
bawić przy tych nagraniach, którzy kochają metal.
My jesteśmy muzykami, my bawimy się tym co tworzymy.
Przeglądamy się w lustrze wędrującym przez
przestrzeń i czas, jest odbiciem naszych dusz i energii
kosmicznej, jesteśmy szczęściarzami mogącymi spersonifikować
te refleksje. Osobiście jestem tylko człowiekiem
i każdy z nas nim jest, ale różnica polega na
tym, że mogę zostawić cząstkę siebie każdemu dziecku
już na zawsze.
Anthony "Evil Little Hobbit" Lopez: Tak, "Pre-dating
god Part 1 & 2" i w tytule jest małe "b" w słowie
"bóg", ponieważ nie mówimy o konkretnym bogu, dlatego
piszemy go przez małe "b", wszak jesteśmy Satan's
Host do diaska! Nie zdawaliśmy sobie sprawy
jak długi wyjdzie nam ten album zanim zaczęliśmy go
miksować, a wytwórnia zasugerował by podzielić go
na dwie części, na co my przystaliśmy. Jak dotychczas
nikt nie narzeka na ten fakt. Ludzie zawsze narzekają,
że nasze płyty albo kawałki są za długie, zawsze
tak było, a my nie dbamy o to, bo tworzymy taką
muzykę jaką chcemy. Nie siadamy do stołu i debatujemy,
że dziś nagramy kawałek o takiej i takiej długości.
Jesteśmy pieprzoną metalową kapelą, robimy to
tak jak czujemy. Nie widać jakoś ludzi, którzy wieszają
koty na Iron Maiden, bo ich kawałki są za długie!
Ale owszem, kiedy usiedliśmy do miksu i zobaczyliśmy,
że mamy prawie 75 minut muzyki, przesłuchaliśmy
całość, dla mnie przeleciało, ale doskonale
rozumiem, że dla niektórych to może być za dużo.
Moja filozofia jest taka, żeby dać fanom tak dużo jak
możesz, nie znoszę dostawać płyty na której jest tylko
20 czy 30 minut dobrej muzyki, czuję się oszukany.
Fani zasługują na to, by dać im jak najwięcej. Zawsze
sądziłem, że jeśli kochasz jakiś zespół i uważasz, że
jest super, bierzesz to co artysta sobie postawił za cel,
obdarzasz to szacunkiem i lubisz to. Tak jak kiedyś
powiedział Mick Jagger: "Nie zawsze dostaniesz to,
czego najbardziej oczekujesz!"
Czemu zdecydowaliście się wydać te krążki dzień
po dniu, a nie np. jako dwupłytowe wydawnictwo
razem?
Patrick "Evil" Elkins: Miałem wrażenie, że zawsze
mamy tyle muzyki, że czasami musimy zrobić to dla
wszystkich samotnych owieczek miotających się w
niewiedzy po tej planecie, żeby zaskarbić sobie ich
uwagę. Jesteśmy bezwzględni i silni, możesz nas dawkować,
dać fanom szansę poczuć naszą muzykę i
oddychać nią i poznać czym naprawdę jest. Dać im
możliwość rozkoszowania się i posłuchania każdego
utworu w najbardziej zachwycającym formacie. Będą
mogli wsłuchać się w każdy riff dokładnie, biorąc
sobie niektóre z nich do serc.
Za produkcję ponownie odpowiada Dave Otero i
ponownie wykonał kapitalną robotę. Można już
powoli mówić o własnym brzmieniu Satan's Host?
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Wyobrażacie
sobie pracę z kimś innym w przyszłości?
Patrick "Evil" Elkins: Oczywiście, że możemy wyobrazić
sobie nagrywanie z innymi na całym świecie,
niefortunnie się składa, że obecnie w biznesie muzycznym
budżet na produkcję spada, dominuje kultura
ściągania, więc zespoły nie mogą pozwolić sobie na
luksus zadzwonienia do każdego producenta, którego
pożądają najbardziej, albo pozwolić sobie na daleką
podróż, bo taki ma kaprys i nagrać album właśnie
SATAN’S HOST 5