Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Tuchowskie Wieści 5/<strong>2007</strong><br />
WIEJACKIEMU żyezymy, żyezymy.<br />
Zabudował i umocnił swoje wnętrze<br />
siłami duchowymi, za pomocą których<br />
człowiek od zarania poszukiwał prawdy.<br />
Stanowią one tzw. triadę ludzkiego<br />
ducha, czyli: sztuka, nauka i wiara. W<br />
niej - owej triadzie - zakorzeniony siłą<br />
tradycji, wyraża się Józef Wiejacki „z<br />
pokorą, prostotą i wiarą", co odnotowano<br />
w jubileuszu sprzed pięciu lat. Tradycja<br />
ta bierze swój początek u krynicy kultu<br />
maryjnego w nieodległym od rodzinnej<br />
Mesznej Opackiej - Tuchowie. Tamże to<br />
zaczęło się wszystko od tzw. „Przywileju<br />
Idziego", dokumentu przypisującego<br />
dobra tuchowskie benedyktynom tynieckim.<br />
Było to między rokiem 1123 a<br />
1125. Z dokumentu wyłania się oto średniowieczny<br />
obraz lipowego wzgórza z<br />
kościółkiem Matki Bożej Wniebowziętej,<br />
istniejącym jeszcze przed rokiem 1079,<br />
gdzie, jak podają materiały źródłowe,<br />
celebrowali nabożeństwa wielcy polscy<br />
święci stołecznego Krakowa, a okolica<br />
zasłynęła później z jatek prasolnych, czyli<br />
bud solników, w których sprzedawano<br />
wydobywaną z pobliskich złóż sól. Rychło<br />
zresztą wyczerpanych.<br />
Cudowny obraz Matki Boskiej Tuchowskiej<br />
pojawił się w latach późniejszych,<br />
w I poł. XVI wieku i odtąd ściąga<br />
nieprzeliczone rzesze pielgrzymów z<br />
Polski, Słowacji, Moraw i Czech, Litwy<br />
i Rusi.<br />
Jest i wśród nich Józef Wiejacki. W<br />
roli pątnika; widzimy, jak przemierza<br />
drogę z Małkowic, położonych blisko<br />
Kątów Wrocławskich, na Wielki Odpust<br />
rozpoczynany każdego 2 lipca.<br />
Najwyraźniej ożywia się na zabłędzkiej<br />
wierzchowinie. Stąd w dalekiej perspektywie<br />
Pogórza Karpackiego, w głębokiej<br />
zieleni świerkowego stoku zanurzona<br />
jest rodzinna Meszna Opacka pana Józefa;<br />
a tylko biel niewielkiego kościółka<br />
każe domyślać się istniejącej wokół<br />
osady, jak i tego, co kryje się w sercu<br />
pielgrzyma o posturze eremity. Bo przed<br />
wilgotnymi oczyma powracającego „na<br />
łono" przesuwają się obrazy pastuszego<br />
dzieciństwa z nieodstępnym kozikiem,<br />
stolarska tradycja pod okiem ojca, teatr<br />
ludowy z rolą Gustawa ze „Ślubów<br />
panieńskich", kreowaną przez starszego<br />
brata, Aleksandra, małżeństwo z panną<br />
Stefcią, spokrewnioną z błogosławioną<br />
Karoliną Kózką, wyniesioną na ołtarze<br />
przez Jana Pawła II w czasie pielgrzymki<br />
po diecezji tarnowskiej. Ze wspomnień<br />
wyłania się rok 1947, otwierający „najdalszą<br />
drogę", bo życiową, a którą teraz<br />
powraca z nieskrywanym sentymentem,<br />
jako - najmilszą. Jeszcze spojrzenie na<br />
rozległą dolinę, ciągnącą się od horyzontu<br />
poprzez Buchcice, a spiętą z Zabłędzą<br />
coraz senniej płynącą Białą, na wieżę<br />
sanktuarium zawsze witaną i żegnaną<br />
znakiem krzyża i...w drogę!<br />
Nie ma na jubileuszowej wystawie<br />
modelu kościoła w Mesznej Opackiej,<br />
nie ma modelu ukochanego sanktuarium,<br />
gdzie kształtowała się duchowość<br />
i obudzona duma z dobroci i altruizmu<br />
pana Józefa, jest za to model średniowiecznego<br />
kościoła pw. Świętej Trójcy<br />
w Małkowicach, jego nowej małej ojczyźnie.<br />
Bo w nim przez sześćdziesiąt<br />
lat doznaje rozmodlonych wzruszeń,<br />
podobnych temu z 19 marca <strong>2007</strong> roku<br />
(imieniny św. Józefa), kiedy mieszkańcy<br />
przybyli na nabożeństwo dziękczynne,<br />
zaintonowali wraz ze swoim<br />
proboszczem Drogiemu Solenizantowi<br />
serdeczne: „Życzymy... życzymy... i zdrowia,<br />
i szczęścia, i błogosławieństwa...".<br />
Powtórzyli tę życzeniową pieśń w dniu<br />
29 kwietnia, w jubileusz 85-lecia Józefa<br />
Wiejackiego, małkowiczanina z dalekiej<br />
Mesznej Opackiej.<br />
Franciszek Kula<br />
Panu Józefowi Wiejackiemu, wspaniałemu człowiekowi, rzeźbiarzowi i Jubilatowi, najlepsze i najserdeczniejsze życzenia<br />
składa Redakcja „Tuchowskich Wieści"<br />
Pióząc ikony.<br />
S. Oliwia - Aneta SŁOTA<br />
pochodzi z Ryglic, jest absolwentką<br />
LO im. M. Kopernika<br />
w Tuchowie, od 4<br />
lat realizuje swoje powołanie<br />
do życia zakonnego<br />
w Zgromadzeniu Sióstr św.<br />
Józefa. W PWSZ w Tarnowie<br />
- Instytut Ochrony Zdrowia<br />
- ukończyła studia - kierunek<br />
pielęgniarstwo, a w<br />
lipcu br. obroniła pracę licencjacką<br />
pt. „Wartość cierpienia<br />
w życiu człowieka",<br />
napisaną pod kierunkiem<br />
dr M. Lipińskiej. Jako pielęgniarka przez okres ostatniego<br />
roku posługiwała w DPJ w Tuchowie, a od września<br />
rozpoczęła pracę w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym<br />
w Krakowie - Prokocimiu.<br />
S. Oliwia wraz z p. Władysławem Sukiennikiem - artystą<br />
rzeźbiarzem z Tuchowa wzięła udział w cyklu spotkań<br />
„Gość Miesiąca" - organizowanym w Domu Pogodnej<br />
Jesieni w Tuchowie. Z s. Oliwią rozmawia Zdzisława<br />
Krzemińska.<br />
Z.K.: - Od trzech lat pisze Siostra ikony, które - jak Siostra mówi<br />
- zajmują szczególne miejsce w życiu. Co to jest ikona?<br />
s. O.: - Słowo ikona, pochodzi z grec. aikon, co oznacza obraz,<br />
odbicie, wyobrażenie, porównanie. Ikona nie jest<br />
tylko dziełem sztuki, ale jest wyznaniem wiary. Mówiąc<br />
o ikonie, należy zacząć mówić o Jezusie Chrystusie,