12.07.2015 Views

(April) 2007r. No 08 (926) - Nowy Kurier

(April) 2007r. No 08 (926) - Nowy Kurier

(April) 2007r. No 08 (926) - Nowy Kurier

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Strona 415-30 /04/ 2007 N o <strong>08</strong> (<strong>926</strong>)Jerzy PrzystawaUniwersytet Wroc³awskiO, felix culpa!Niezwyk³e poruszenie œrodowiskakademickich, wywo³anewejœciem w ¿ycie ustawy lustracyjnej,budzi we mnie mieszaneuczucia zaskoczenia i nadziei.¯yj¹c i pracuj¹c na du¿ym uniwersytecieod ponad 50 lat nieprzypominam sobie równie gor¹cejreakcji na cokolwiek siê wtym, bogatym w wydarzenia, pó³wieczudzia³o. „Gazeta Wyborcza”,która niejako stoi na czelefrontu antylustracyjnego publikujenajbardziej obszern¹ dokumentacjêprotestu, zamieszczaj¹cuchwa³y rad, wypowiedzi rektorówitp. Prof. Tadeusz Luty,przewodnicz¹cy Konferencji RektorówAkademickich Szkó³ Polskich,w wywiadzie przeprowadzonymprzez Beatê Maciejewsk¹mówi, ¿e œrodowisko akademickiejest zobowi¹zane protestowaæprzeciwko patologiom ¿ycia politycznegoi spo³ecznego. To s¹œwiête s³owa i tak powinno byæ!Tyle tylko, ¿e od czasu historycznejRady Wydzia³u Matematyki,Fizyki i Chemii UniwersytetuWroc³awskiego w marcu 1968 nieprzychodzi mi na myœl ¿adne inneposiedzenie równie dostojnegogremium, na którym uczeni chcielibysiê wypowiedzieæ na tematjakichœ patologii. Piszê o tejw³aœnie radzie nie dlatego, ¿ejestem (by³em) jej cz³onkiem, aledlatego, ¿e tak¿e wtedy, w 1968roku, nie wiem czy potrzeba by³oa¿ palców jednej rêki, ¿eby policzyæjakie inne oficjalne cia³aAPELnaukowe do tamtego protestuodwa¿y³y siê do³¹czyæ?Wypada zapytaæ o to gdzie bylirektorzy, gdzie by³y senaty i radywydzia³ów, gdzie by³o PrezydiumPAN, gdy pod obrady Sejmuwchodzi³a obecna ustawa lustracyjna?Przecie¿ ten akt prawny(jestem gotów zgodziæ siê zkrytykami, którzy twierdz¹, ¿ejest to prawny bubel) nie pojawi³siê z zaskoczenia, nie zosta³uchwalony nagle i w nocy, jak np.s³awetna uchwa³a lustracyjnaJanusza Korwin-Mikkego z 1992roku! Wtedy, owszem, wyszed³na mównicê JKM, zg³osi³ projektuchwa³y, Wysoki Sejm zamar³ zwra¿enia i uchwa³ê przeg³osowa³.Co siê dzia³o potem, wszyscywiemy. Tym razem by³o jednakinaczej: projekt by³ wa³kowanymiesi¹cami w Sejmie, pierwsze,drugie, trzecie czytanie, potem wSenacie, potem apiaæ w Sejmie,¿eby wreszcie ustawa zosta³auchwalona 18 paŸdziernika 2006.Potem up³ynê³y jeszcze trzy miesi¹ce,gdy ³ama³ sobie nad ni¹g³owê Pan Prezydent RP. Nieprzypominam sobie, ¿eby któryœ zIch Magnificencji Rektorówzwróci³ siê do swoich uczonychkolegów o debatê i przedstawienieopinii instytutów i wydzia³ów.Nie przypominam sobie, ¿ebyinaczej post¹pi³ którykolwiek zPanów Dziekanów. Nie s³ysza³emo ¿adnej spontanicznej inicjatywiepodjêcia takiej debaty na¿adnej z Akademii.Profesura polska uwi³a sobie wPRL zaciszne gniazdko, z dala odniedostatków i przykroœci ¿ycia wtamtym systemie. Nauka, generalnie,nie by³a komunistom polskimZwracam siê z serdeczn¹ gor¹c¹ proœb¹ o pomoc dlapodopiecznych Fundacji.Jako Fundacja nios¹ca pomoc ponad 4.000 chorych iniepe³nosprawnych dzieci, wszelkie œrodki pochodz¹ce zofiarnoœci spo³ecznej przekazujemy na ich leczenie i rehabilitacjêna zakup lekarstw i sprzêtu medycznego. Potrzebystale rosn¹cej liczby dzieci, które wspieramy, s¹ corazwiêksze, a polskie spo³eczeñstwo nie nale¿y do bogatych,dlatego oœmielamy siê zaapelowaæ o pomoc wœródPolonusów mieszkaj¹cych w Kanadzie.Nasi podopieczni to dzieci z pora¿eniem mózgowym, dystrofi¹miêœniow¹, autyzmem, choruj¹ce na nowotwory.Nawet najmniejsze wp³aty mog¹ pomóc im odzyskaæzdrowie i sprawnoœæ.Wierzymy, ¿e s¹ Pañstwo wra¿liwi na cierpienienajm³odszych i odpowiedz¹ przychylnie na nasz¹ proœbê.Przesy³am najlepsze ¿yczenia i serdeczne pozdrowienia,Urszula BogobowiczDyrektor Centrum CharytatywnegoFundacji Dzieciom“Zd¹¿yæ z Pomoc¹”u.bogobowicz@dzieciom.pltel. 004822 499 32 52, 0048 600 316 110Zachêcam do zapoznania siê z nasz¹ stron¹internetow¹: www.dzieciom.pldo niczego potrzebna, ale te najlepiejwykszta³cone i twórcze œrodowiskawypada³o spacyfikowaæ,¿eby nie dostarcza³y zbyt wieluk³opotów. Profesorom przyznanowiêc status œwiêtych krów: chudeto i niedo¿ywione - pensja profesorasiêga³a 30 dolarów naczarnym rynku - ale w zasadziepozostawiono nam luksus zajmowaniasiê tym, co nas interesowa³o,byleœmy tylko nie sprawialik³opotów w³adzy. Jak ktoœ specjalnienie podpad³, to w nagrodêmóg³ dostaæ paszport, a tam, zagranic¹, g³upi kapitaliœci p³acilinam pieni¹dze, jakie naukowcymaj¹ prawo zarabiaæ i którepozwala³y nam, po powrocie, na¿ycie na zupe³nie przyzwoitejstopie. Jeœli ktoœ siê za bardzowychyli³ to ju¿ samo œrodowiskoakademickie dba³o, ¿eby go œci¹gn¹æna ziemiê, ¿eby nie nara¿a³kolegów. W³adza nie potrzebowa³ainterweniowaæ. Taka sytuacjaprzetrwa³a nawet rygorystanu wojennego. Pocz¹tkowointernowano co bardziej zaanga-¿owanych profesorów, ale szybkoich zwolniono, bez specjalnychkonsekwencji dla ich pracy ipozycji zawodowej. Przeciwnie,pobyt w wiêzieniu doda³ namtylko nimbu bohaterów - opozycjonistów.Wiêkszoœæ z nas zrozumia³alekcjê i spokojnie wesz³ana swoj¹ koœcios³oniow¹ wie¿yczkê,kontynuuj¹c wypróbowan¹pokoleniowo (a tylko na chwilêzarzucon¹) taktykê emigracjiwewnêtrznej. W³adza pob³a¿liwie,a nawet z sympati¹ patrzy³ana te obywatelskie postawy uczonych,wykonuj¹c ró¿ne gesty wstronê dialogu spo³ecznego. Wystarczyprzypomnieæ os³awion¹Radê Konsultacyjn¹ przy Przewodnicz¹cymRady Pañstwa, doktórej genera³ Jaruzelski zaprosi³potê¿ne grono wybitnych profesorów,których cierpliwie i dobrotliwie,wys³uchiwa³. Weszli doniej nie tylko tacy dzisiejsi cz³onkowieklasy politycznej jak RyszardBender czy Maciej Giertych,ale i wybitny opozycjonistaW³adys³aw Si³a-<strong>No</strong>wicki, czyznany i szanowany w œwieciefizyk, rektor Uniwersytetu Warszawskiegoi senator GrzegorzBia³kowski.Przez dwa pokolenia utrwala³osiê w profesurze polskiej przekonanie,¿e istnieje poza prawemi ponad prawem, ¿e to, co siê wkraju wyczynia, czy w komunie,czy po komunie, jej praktycznienie dotyczy. Obroni³a siê przedrepresjami po Marcu 1968, przesz³asuch¹ nog¹ przez stan wojenny,w minimalnym stopniudotknê³y j¹ skutki transformacjisystemowej. Pod tym wzglêdempostawa profesorów uderzaj¹coprzypomina postawê biskupówpolskich. Przeoczyli wiêc i zignorowalito, co pichcono w kuchnipolitycznej na bazie pomys³ówlustracyjnych. I teraz trzeba jeœæpolewkê, która jest nie tylkoniestrawna, ale nawet wywo³ujewymioty. Na dodatek gro¿¹ nam,¿e gdyby ktoœ chcia³ strajkg³odowy, to bêd¹ karmili na si³ê iprzez rurkê!To jest bardzo ciekawa sytuacja,ale budz¹ca nadziejê.Nadziejê na to, ¿e karmienieprzez rurkê mo¿e nie otworzybrzucha, ale pozwoli otworzyæoczy. Pozwoli przyjrzeæ siê temuwszystkiemu, co wyprawia tzw.klasa polityczna, pozwoli zrozumieæ,¿e najlepsze umys³y polskiewinne s¹ coœ temu krajowi, tympokoleniom, które posz³y do piachu,walcz¹c o woln¹, niepodleg³¹i demokratyczn¹ Polskê.Pozwoli zrozumieæ, ¿e problemówpolskich nie rozwi¹¿e UniaEuropejska ani Kongres StanówZjednoczonych. Problemów tychnie rozwi¹¿¹ te¿ nieuki, któremia³y trudnoœci ze zdaniem matury,ani bataliony - produkowanychdzisiaj w tysi¹cach - politologówod siedmiu boleœci. Œro-POLSKA SZKO£A MUZYCZNAThe Frederic ChopinMusic Schooldowiska akademickie musz¹ podj¹æwyzwanie wspó³czesnoœci,musz¹ siê otworzyæ na problemy,którymi ¿yje spo³eczeñstwo i naserio rozejrzeæ siê za drogaminaprawy i reformy.Przede wszystkim trzeba postawiækres destrukcyjnej metodzieselekcji negatywnej do klasypolitycznej. Jeszcze raz przypomnê,co na ten temat pisa³ wielkifilozof hiszpañski Jose Ortegay Gasset (Bunt mas, Warszawa2006):Zdrowie demokracji, ka¿degotypu i ka¿dego stopnia, zale¿y odjednego drobnego szczegó³u technicznego,a mianowicie: procedurywyborczej. Ca³a reszta tosprawy drugorzêdne. Jeœli systemwyborów dzia³a skutecznie, jeœlidostosowuje siê do wymogówrzeczywistoœci, to wszystko jest wporz¹dku, natomiast jeœli tego nierobi, to demokracja zaczyna siêwaliæ, chocia¿by ca³a reszta dzia-³a³a bez zarzutu... Instytucjedemokratyczne nie oparte na autentycznychwyborach s¹ niczym.Stosowana w Polsce procedurawyborcza do Sejmu likwidujeodpowiedzialnoœæ, premiuje populizm,wynagradza dyspozycyjnoœæi s³u¿alczoœæ, eliminuje ludzinietuzinkowych i twórczych, generujekorupcjê polityczn¹, degenerujepañstwo uniemo¿liwiaj¹csilne i stabilne rz¹dy. A jakby tegoby³o ma³o, narusza nasze prawaobywatelskie i zasady konstytucyjne.Wydaje siê, ¿e tegowszystkiego a¿ nadto, aby raczy³ytej sprawie przyjrzeæ siê uczonegremia rektorów, senatorów i profesorów.Tu nie chodzi bowiem omieszanie siê do polityki - tuchodzi o najlepiej pojête bonumcommune - o dobro wspólne.Konsulat Generalny RP w Toronto uprzejmie informuje, i¿w dniach 2-15 lipca 2007 roku Biuro Edukacji Publicznej InstytutuPamiêci Narodowej organizuje w Warszawie dwutygodniowy kurswspó³czesnej historii Polski - Polonijne spotkania z histori¹najnowsz¹. W zamierzeniu projektem zostan¹ objête osoby ucz¹cehistorii i jêzyka polskiego w polskich szko³ach, szko³achparafialnych lub w polonijnych placówkach edukacyjnych.IPN pokrywa wszystkie koszty zwi¹zane z uczestnictwem wwarszawskim kursie, trwaj¹ rozmowy na temat czêœciowegopokrycia kosztów podró¿y uczestników. O zakwalifikowaniudecyduje kolejnoœæ zg³oszeñ.Szczegó³owych informacji na temat Polonijnych spotkañ zhistori¹ najnowsz¹ udziela dr Andrzej Zawistowski, pracownikInstytutu Pamiêci Narodowej(tel. +48224318391, andrzej.zawistowski@ipn.gov.pl).Konsulat Generalny RP w Toronto dysponuje wersj¹ elektroniczn¹ankiety zg³oszeniowej.Fortepian/pianino•Skrzypce•Gitara •Emisjag³osu (Vokal)•Flet•Tr¹bka•Klarnet•Akordeon• Teoria - wszystkie poziomyKOMPOZYCJA•IMPROWIZACJA•DYRYGOWANIE- dla zaawansowanychRYTMIKA i UMUZYKALNIENIE dla dzieci od 4-go roku ¿ycia2399 Cawthra Rd. East, Unit 101, MississaugaTel. (905) 279-7761

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!