Przeszłość i dziś
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
czego! Hańba sercu, które stchórzy w piersi! Będziemy się trzymali silnie w miejscu.<br />
My to będziemy miotać ciosy i wydawać bitwę”.<br />
CX<br />
Bitwa jest wspaniała i ciężka. Roland wali krzepko i Oliwier takoż; i arcybiskup 3<br />
wali więcej niż tysiąc razy i dwunastu parów też nie zostaje w tyle, ani Francuzi,<br />
którzy biją wszyscy naraz. Tysiącami i setkami giną poganie. Kto nie ucieknie, nie<br />
znajduje ratunku; chce czy nie chce, daje gardło. Francuzi tracą tam swoje najlepsze<br />
podpory. Nie ujrzą już swoich rodziców ani krewnych, ani wielkiego Karola,<br />
który ich czeka u wylotu doliny. We Francji wszczyna się osobliwa zawierucha,<br />
burza z wichrem i piorunami; deszcz i grad sieka bez miary. Pioruny walą raz po<br />
raz, ziemia drży. […] nie masz domu, w którym by mur nie pękł. Ludzie mówią:<br />
„To sądny dzień, koniec świata nadchodzi”. Nie wiedzą ani nie mówią prawdy: to<br />
wielka żałoba z powodu śmierci Rolanda!<br />
3<br />
arcybiskup – chodzi o Turpina,<br />
uczestnika wypraw Karola Wielkiego.<br />
4<br />
Saracen – średniowieczne określenie<br />
muzułmanina.<br />
5<br />
Marsyl – legendarny saraceński<br />
władca Saragossy.<br />
6<br />
stradawszy – imiesłów od stradać<br />
‘stracić’.<br />
CXXV<br />
Bitwa jest cudowna; staje się coraz zażartsza. Francuzi walą krzepko i wściekle.<br />
Przecinają pięści, boki, krzyże, przeszywają odzież do żywego ciała i krew płynie<br />
jasnym strumieniem po zielonej trawie. „Francjo, Francjo, niech cię Mahomet<br />
przeklnie! Nad wszystkie ludy lud twój jest śmiały!” Nie masz Saracena 4 , iżby nie<br />
krzyczał: „Marsyl 5 ! Przybywaj, królu! Trzeba nam pomocy!”.<br />
CXXVI<br />
Bitwa jest cudowna i wielka. Francuzi walą ciemnymi kopiami. Gdybyście widzieli<br />
tyle cierpień, tyle ludzi nieżywych, rannych, okrwawionych! Leżą kupami,<br />
twarzą ku niebu, twarzą ku ziemi. Saraceni nie mogą strzymać dłużej: po woli czy<br />
po niewoli opuszczają pole. Frankowie pilnie gonią za nimi.<br />
CXXVIII<br />
Hrabia Roland widzi wielką rzeź swoich.<br />
Woła Oliwiera, swego towarzysza: „Miły<br />
panie, drogi towarzyszu, na Boga, co o tym<br />
rozumiesz? Widzisz tylu junaków leżących<br />
na ziemi! Mamy wielką przyczynę płakać<br />
nad słodką Francją, nad piękną ojczyzną!<br />
Jakże pusta będzie, stradawszy 6 takich baronów!<br />
Ach, królu, przyjacielu, czemuż cię tu<br />
nie ma? Oliwierze, bracie, co my poczniemy?<br />
Jak zdołamy mu przesłać nowiny?”.<br />
Oliwier powiada: „Jak? Nie wiem. Mogliby<br />
o tym mówić ku naszej hańbie, wolę raczej<br />
umrzeć!”.<br />
CXXIX<br />
Roland powiada: „Zatrąbię w róg. Karol usłyszy,<br />
przebywa teraz wąwozy. Przysięgam ci,<br />
wrócą Francuzi”. Oliwier powiada: „To byłby<br />
Bitwa w wąwozie Roncevaux, tkanina niderlandzka, II połowa XV w.<br />
(Victoria and Albert Museum, Londyn)<br />
<br />
165