You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
MSPO <strong>2020</strong> ❙ MOSKIEWSKA ARMIJA <strong>2020</strong> ❙ NOWE SYSTEMY PODWODNE KORMORANÓW II<br />
Wojsko<br />
i Technika<br />
<strong>10</strong>/<strong>2020</strong><br />
Październik<br />
CENA 14,50 zł<br />
w tym 8% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
Nowa odsłona wojny<br />
w Górskim Karabachu<br />
Konflikt o Górski Karabach rozgorzał<br />
z niespotykaną od 1994 r. skalą niedzielnym<br />
rankiem 27 września. Obie jego<br />
strony – Republika Armenii ze wspieraną<br />
na wielu poziomach Republiką Górskiego<br />
Karabachu i Republika Azerbejdżanu –<br />
– ogłosiły mobilizację i wprowadziły<br />
stan wojenny. Intensywne walki trwają<br />
wzdłuż całej linii rozgraniczenia<br />
w Górskim Karabachu.<br />
str. 30 str. 70<br />
Systemy elektroniczne<br />
i optoelektroniczne<br />
samolotu T-50<br />
Artykuł przybliża dostępną wiedzę<br />
na temat sensorów i systemów<br />
samoobrony na doświadczalnych<br />
i pierwszych seryjnych egzemplarzach<br />
rosyjskiego myśliwca<br />
nowej generacji T-50/Su-57.
Z P R E N U M E R A T Ą S A M E K O R Z Y Ś C I<br />
Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis!<br />
Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie<br />
E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych<br />
Wojsko i Technika: cena detaliczna 14,50 zł<br />
Prenumerata roczna: 145,00 zł | zawiera 12 numerów<br />
Lotnictwo Aviation International: cena detaliczna 16,50 zł<br />
Prenumerata roczna: 165,00 zł | zawiera 12 numerów<br />
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 18,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 190,00 zł | zawiera 12 numerów<br />
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność<br />
na konto bankowe nr 70 1240 <strong>61</strong>59 1111 00<strong>10</strong> 6393 2976<br />
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Biuro: ul. Bagatela <strong>10</strong>/19 00-585 Warszawa
Konflikt o Górski Karabach rozgorzał<br />
z niespotykaną od 1994 r. skalą niedzielnym<br />
rankiem 27 września. Obie jego<br />
strony – Republika Armenii ze wspieraną<br />
na wielu poziomach Republiką Górskiego<br />
Karabachu i Republika Azerbejdżanu –<br />
– ogłosiły mobilizację i wprowadziły<br />
stan wojenny. Intensywne walki trwają<br />
wzdłuż całej linii rozgraniczenia<br />
w Górskim Karabachu.<br />
Artykuł przybliża dostępną wiedzę<br />
na temat sensorów i systemów<br />
samoobrony na doświadczalnych<br />
i pierwszych seryjnych egzemplarzach<br />
rosyjskiego myśliwca<br />
nowej generacji T-50/Su-57.<br />
w tym 8% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
18<br />
48<br />
Vol. VI, nr <strong>10</strong> (<strong>61</strong>)<br />
PAŹDZIERNIK <strong>2020</strong>, NR <strong>10</strong>.<br />
Nakład: 14 990 egzemplarzy<br />
Spis treści<br />
MSPO <strong>2020</strong><br />
Wojsko<br />
❙ MOSKIEWSKA ARMIJA <strong>2020</strong> ❙ NOWE SYSTEMY PODWODNE KORMORANÓW II<br />
i Technika<br />
<strong>10</strong>/<strong>2020</strong><br />
Październik<br />
CENA 14,50 zł<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
Spis treści <strong>WiT</strong> Październik <strong>2020</strong><br />
Nowości z armii świata<br />
Jarosław Brach, Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski,<br />
Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 4<br />
Modułowy system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej<br />
bardzo krótkiego zasięgu VSHORAD<br />
Artykuł przygotowany we współpracy z PGZ S.A. str. <strong>10</strong><br />
MSPO <strong>2020</strong>, czyli „cieszymy się, że jesteście z nami”<br />
Adam M. Maciejewski str. 12<br />
15 lat KTO Rosomak w Siemianowicach Śląskich cz. 1<br />
Andrzej Kiński str. 20<br />
Umowa na węgierskie Lynxy podpisana<br />
Bartłomiej Kucharski str. 28<br />
Nowa odsłona wojny w Górskim Karabachu cz.1<br />
Marcin Gawęda str. 30<br />
System rozpoznawczo-uderzeniowy SWARM<br />
Adam M. Maciejewski str. 38<br />
Program System Sturmgewehr Bundeswehr obłożony klątwą?<br />
Przemysław Juraszek str. 44<br />
Armija <strong>2020</strong> – wystawa czasu pandemii<br />
Tomasz Szulc str. 48<br />
Układy napędowe w polskich ciężarówkach wojskowych<br />
Jarosław Kończak str. 60<br />
70<br />
Nowości z sił powietrznych świata<br />
Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 66<br />
Konferencja „Lotnictwo Nowej Generacji”<br />
Łukasz Prus str. 68<br />
Systemy elektroniczne i optoelektroniczne samolotu T-50<br />
Miroslav Gyűrösi str. 70<br />
Bell to symbol lotnictwa, a nowe programy<br />
to kolejny etap naszego rozwoju<br />
Z Joelem Bestem, dyrektorem ds. sprzedaży firmy Bell na<br />
obszarze Europy, Bliskiego Wschodu, Afryki, Azji Centralnej<br />
i Ameryki Południowej, rozmawiał Łukasz Pacholski str. 78<br />
Statki powietrzne na MSPO <strong>2020</strong><br />
Łukasz Pacholski str. 80<br />
Nowości z flot wojennych świata<br />
Tomasz Grotnik, Łukasz Pacholski str. 84<br />
Nowe systemy podwodne Kormoranów II<br />
Tomasz Grotnik str. 87<br />
Niszczyciele typu 055 – Zumwalty Państwa Środka<br />
Marcin Chała str. 91<br />
91<br />
Nowa odsłona wojny<br />
w Górskim Karabachu<br />
str. 30 str. 70<br />
Systemy elektroniczne<br />
i optoelektroniczne<br />
samolotu T-50<br />
Na okładce: Prototyp Lynxa KF41 podczas pokazu<br />
zorganizowanego w ramach wrześniowego węgiersko-rumuńsko-amerykańskiego<br />
ćwiczenia „Brave<br />
Warrior 20” na poligonie Hajmáskér koło Veszprém<br />
na Węgrzech.<br />
Fot. Védelmi Fejlesztési Titkárság/Zord Gábor László.<br />
Redakcja<br />
Andrzej Kiński – redaktor naczelny<br />
andrzej.kinski@zbiam.pl<br />
Adam M. Maciejewski<br />
adam.maciejewski@zbiam.pl<br />
Tomasz Grotnik<br />
tomasz.grotnik@zbiam.pl<br />
Łukasz Prus<br />
lukasz.prus@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Monika Gutowska, zespół redakcyjny<br />
Redakcja techniczna<br />
Wiktor Grzeszczyk<br />
Stali współprawcownicy<br />
Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała,<br />
Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura,<br />
Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński,<br />
Przemysław Juraszek, Bartłomiej Kucharski,<br />
Hubert Królikowski, Krzysztof Nicpoń, Andrzej Nitka,<br />
Łukasz Pacholski, Paweł Przeździecki,<br />
Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski,<br />
Michal Zdobinsky, Gabor Zord<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
ul. Bagatela <strong>10</strong> lok. 19, 00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Andrzej Ulanowski<br />
andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2020</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />
sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności<br />
za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam.<br />
Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
www.facebook.com/wojskoitechnika<br />
www.zbiam.pl Październik <strong>2020</strong> • Wojsko i Technika 3
Obrona przeciwlotnicza<br />
Modułowy system obrony przeciwlotniczej<br />
i przeciwrakietowej bardzo krótkiego zasięgu VSHORAD<br />
Elementy systemu przeciwlotniczego klasy VSHORAD (od lewej): wóz kierowania ogniem WG-35, ciągniona 35 mm armata automatyczna AG-35 i samobieżny przeciwlotniczy<br />
zestaw rakietowy Poprad.<br />
Proponowana przez PIT-RADWAR S.A.<br />
koncepcja systemu VSHORAD, pełniącego<br />
rolę najniższej warstwy obrony<br />
przeciwlotniczej, bazuje na samobieżnych<br />
zestawach rakietowych Poprad,<br />
35 mm automatycznych armatach<br />
z amunicją programowalną,<br />
a w jego skład wchodzą także wozy<br />
dowodzenia WD-35 i WG-35, realizujące<br />
funkcje dowodzenia i kierowania ogniem<br />
oraz mobilne stacje radiolokacyjne.<br />
Fotografie w artykule: PIT-RADWAR.<br />
Modułowość i skalowalność oferty<br />
PIT-RADWAR S.A. pozwala na budowanie<br />
systemów przeciwlotniczych,<br />
skonfigurowanych adekwatnie do wymagań<br />
współczesnego oraz przyszłego pola walki,<br />
a także specyfiki wymagań użytkownika. Umożliwia<br />
też dalszy rozwój i modyfikacje wszystkich<br />
komponentów.<br />
System może być wyposażony zarówno<br />
w efektory kinetyczne (kierowane pociski rakietowe,<br />
amunicja artyleryjska o programowalnym<br />
momencie rozcalenia, pociski podkalibrowe<br />
i pełnokalibrowe), jak i niekinetyczne środki rażenia,<br />
co w istotny sposób zwiększa skuteczność<br />
zwalczania pełnego spektrum zagrożeń z powietrza,<br />
w tym intensywnie rozwijanych bezzałogowych<br />
systemów powietrznych (BSP).<br />
Do efektorów kinetycznych należy system<br />
35 mm automatycznej armaty, który może występować<br />
w odmianie ciągnionej i samobieżnej<br />
(różne platformy) oraz Samobieżny Przeciwlotniczy<br />
Zestaw Rakietowy (SPZR) Poprad.<br />
Ważnym elementem systemu artyleryjskiego<br />
jest amunicja o programowalnym momencie<br />
rozcalenia z pomiarem prędkości początkowej<br />
pocisku, opracowana przez PIT-RADWAR we<br />
współpracy z MESKO S.A. Moment rozcalenia pocisku<br />
wyliczany jest na podstawie warunków atmosferycznych,<br />
jego prędkości oraz odległości<br />
od celu i programowany w momencie opuszczania<br />
przez niego lufy. Takie rozwiązanie istotnie<br />
zwiększa skuteczność rażenia i ułatwia zniszczenie<br />
lub uszkodzenie nieprzyjacielskich celów powietrznych,<br />
zwłaszcza bezzałogowców o niewielkich<br />
rozmiarach.<br />
Część elementów systemu VSHORAD, w tym<br />
SPZR Poprad i ZDPSR Soła, zostało już zakupionych<br />
przez Siły Zbrojne RP i stanowią one ważny element<br />
systemu obrony przeciwlotniczej Wojsk Lądowych.<br />
Samobieżny Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy<br />
Poprad przeznaczony jest do niszczenia celów powietrznych<br />
na bliskich odległościach i małych wysokościach.<br />
To wysokiej jakości sprzęt wyposażony<br />
w: głowicę śledząco-celowniczą ze zintegrowanymi<br />
wyrzutniami pocisków rakietowych, własny system<br />
kierowania ogniem oraz system łączności i transmisji<br />
danych, umożliwiający nie tylko indywidualny<br />
przechwyt i zwalczanie celów, ale również pracę<br />
w ugrupowaniu, ze wskazywaniem celów do zwalczania<br />
ze szczebla dowodzenia. Cechy te zapewniają<br />
wysoką skuteczność SPZR Poprad w zwalczaniu<br />
środków napadu powietrznego – powiedział Andrzej<br />
Kensbok, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.<br />
Wszystkie elementy systemu, zwłaszcza środki<br />
ogniowe, są dostosowane do współpracy z interrogatorem<br />
krótkiego zasięgu IKZ-50P standardu<br />
Mark XIIA, pracującym w modzie 5, będącym<br />
ostatnim ogniwem identyfikacji bojowej celu<br />
przed użyciem uzbrojenia.<br />
Do niekinetycznych środków zwalczania bezzałogowców<br />
należą elektromagnetyczne urządzenia<br />
zakłócania komunikacji RF i GNSS systemów BSP,<br />
które mogą być instalowane zarówno na zestawach<br />
Poprad, jak też na armatach kal. 35 mm.<br />
Możliwe jest doposażenie poszczególnych<br />
komponentów systemu w radar wstępnego<br />
wykrywania i śledzenia celu, dysponujący parametrami<br />
wymaganymi dla systemów kierowania<br />
ogniem, przeznaczony do wykrywania<br />
niewielkich obiektów klasy BSP. Oczywiście<br />
istnieje też możliwość wykorzystania go<br />
w procesie zwalczania klasycznych środków<br />
napadu powietrznego.<br />
<strong>10</strong> Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł obronny<br />
MSPO <strong>2020</strong>, czyli „cieszymy się, że jesteście z nami”<br />
Adam M. Maciejewski<br />
Tegoroczny XXVIII Międzynarodowy Salon<br />
Przemysłu Obronnego w Kielcach, który<br />
odbył się w dniach 8–<strong>10</strong> września,<br />
z oczywistych względów był szczególny.<br />
Zarazem była to dotąd jedyna tak duża<br />
europejska wystawa branży zbrojeniowej,<br />
prócz rosyjskiej Armii, która też odbyła się<br />
w <strong>2020</strong> r. Pandemia spowodowała,<br />
że Salon był cieniem swoich poprzedników,<br />
jednak nie oznacza to, że był zupełnie<br />
bez znaczenia czy niemerytoryczny.<br />
Był po prostu inny.<br />
Fotografie w artykule: Adam Maciejewski,<br />
Andrzej Kiński.<br />
Dodatkowe środki ostrożności i higieniczne<br />
w trakcie MSPO <strong>2020</strong> nie były bardziej uciążliwe<br />
niż analogiczne procedury w naszym<br />
codziennym życiu. Chyba najbardziej dawał się we<br />
znaki monotonny komunikat, regularnie nadawany<br />
przez targowy radiowęzeł, którego pierwsze zdanie<br />
zrecyklingowaliśmy w tytule.<br />
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, czy dobrze,<br />
że tegoroczne MSPO jednak się odbyło. Na<br />
ogół takie imprezy mierzy się liczbą wystawców<br />
i tym, co pokazują. Jednak dotychczasowe duże<br />
znacznie kieleckiej imprezy wynikało chyba przede<br />
wszystkim z zapewnienia miejsca spotkania producentów<br />
z ich klientami, czy też różnych firm, które<br />
chcą nawiązać kooperację. Po prostu okno na świat<br />
polskiej zbrojeniówki, pod warunkiem, że „świat”<br />
może przyjechać. I chyba w tym zakresie widać było<br />
największy negatywny wpływ pandemii.<br />
Powiedzieć, że zabrakło wielu znaczących firm,<br />
byłoby banałem. Nawet tylko polska lista nieobecności<br />
była znacząca, gdyż do Kielc nie przyjechały<br />
m.in.: Grupa WB, Griffin Group Defence Radiotechnika<br />
Marketing, Teldat, Szczęśniak Pojazdy Specjalne,<br />
Siltec, UMO czy Works 11. Z zagranicy zabrakło firm<br />
izraelskich – wyjątkiem był Rafael Advanced Defense<br />
Systems ze stoiskiem stricte multimedialnym. Ale<br />
lista znaczących nieobecności była dłuższa, np.<br />
Kongsberg i Saab.<br />
Goście, goście<br />
Dopisały firmy brytyjskie (choć w oczy rzucała się<br />
nieobecność BAE Systems), co nie dziwi, gdyż w tym<br />
roku organizator targów zaplanował brytyjską wystawę<br />
narodową. Zresztą zachodnioeuropejski przemysł<br />
obronny jest już tak wielonarodowy, że te same<br />
spółki w ramach potrzeb mogą występować jako<br />
reprezentacje różnych państw. I tak francusko-brytyjsko-niemiecko-hiszpańsko-włoskie<br />
MBDA w tym<br />
roku było przede wszystkim brytyjskie z racji oferowania<br />
brytyjskich pocisków rakietowych CAMM<br />
i CAMM-ER w programie Narew oraz pocisków<br />
Brimstone w programie Ottokar-Brzoza, jednocześnie<br />
Nadfioletem w mikroby, czyli nagrodzony Defenderem RoboUV – autonomiczny robot do dezynfekcji, przygotowany<br />
przez Instytut Innowacji i Technologii Politechniki Białostockiej i ZURAD.<br />
z komponentem niemieckim, czyli lekkim pociskiem<br />
kierowanym Enforcer, konkurującym w programie<br />
Pustelnik. Przy okazji pocisku Brimstone warto wspomnieć,<br />
że MBDA UK wraz z Grupą WB przeprowadziło<br />
jego próbną integrację ze Zintegrowanym Systemem<br />
Zarządzania Walką TOPAZ. Na stoisku MBDA<br />
można było zobaczyć terminal TOPAZ-a i przekonać<br />
się, że Brimstone może być środkiem rażenia, któremu<br />
cele przed odpaleniem wskazuje właśnie<br />
TOPAZ. Takie rozwiązanie zwielokrotniłoby siłę,<br />
precyzję i szybkość rażenia polskiej artylerii wręcz<br />
w niewyobrażalny sposób. MBDA UK <strong>promo</strong>wało<br />
też pocisk „powietrze–powietrze” ASRAAM, także<br />
do F-35, z którym już został zintegrowany, przez co<br />
atrakcyjność ASRAAM-a dla Polski rośnie, pomijając<br />
ewentualne korzyści przemysłowe wynikające<br />
ze znacznej unifikacji konstrukcji ASRAAM-a<br />
i CAMM-a.<br />
Ambasada Brytyjska w Warszawie zorganizowała<br />
także multimedialną prezentację brytyjskiej zbrojeniówki.<br />
Jej obecne główne pola działalności, także<br />
z uwzględnieniem polskiego rynku, to systemy bezzałogowe<br />
(Thales UK i jego Watchkeeper X), okręty<br />
(Babcock i fregaty Arrowhead 140), cyberbezpieczeństwo<br />
(spółki Templar Executives i PGI), polowe<br />
systemy chłodzenia (Stream Defence Systems).<br />
Nie sposób oczywiście zapomnieć o wspomnianym<br />
MBDA UK i włosko-brytyjskim Leonardo, którego<br />
brytyjska część to przede wszystkim śmigłowce<br />
AW<strong>10</strong>1 i AW159, ale to także wojskowa<br />
elektronika, w tym awionika.<br />
Leonardo w ogóle w tym roku zaprezentowało<br />
się na wielonarodową modłę. Z jednej strony zachwalając<br />
swoje pokładowe śmigłowce wielozadaniowe<br />
z brytyjskiej linii AW<strong>10</strong>1 Merlin i AW159<br />
Wildcat, z drugiej najnowsze wielozadaniowe śmigłowce<br />
serii AW139M i AW149 czy dopiero powstający<br />
bojowy AW249, wszystkie o włoskim rodowodzie.<br />
Jednocześnie całą tę ofertę pokazując<br />
na stoisku PZL-Świdnik S.A., gdyż dla Leonardo<br />
Polska to także jeden z rodzimych rynków.<br />
Leonardo proponuje AW159 w programie Kondor,<br />
AW139M w programie Perkoz i AW249 w programie<br />
Kruk. Narzuca się w związku z tym kilka obserwacji.<br />
AW159 to bez wątpienia nowoczesny<br />
śmigłowiec, pytanie tylko, jakim okrętem będzie<br />
Miecznik, ale można założyć, że o wyporności adekwatnej<br />
do bazowania AW159. AW139M jako następca<br />
i Mi-2, i W-3 (którego temat modernizacji<br />
obumarł) to może i dobrze dobrane rozwiązane.<br />
12 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
15 lat KTO Rosomak w Siemianowicach Śląskich<br />
Od grudnia 2004 r. do 30 września bieżącego zakłady Rosomak S.A. dostarczyły Siłom Zbrojnym RP 841 kołowych transporterów opancerzonych Rosomak i pojazdów<br />
na ich bazie. Na zdjęciu (od lewej): wóz rozpoznania technicznego Rosomak-WRT, wóz ewakuacji medycznej Rosomak-WEM, kołowy bojowy wóz piechoty Rosomak.<br />
Andrzej Kiński<br />
W grudniu tego roku minie 15 lat<br />
od przekazania przez ówczesne<br />
Wojskowe Zakłady Mechaniczne S.A.<br />
w Siemianowicach Śląskich (obecnie<br />
Rosomak S.A.) Siłom Zbrojnym<br />
Rzeczypospolitej Polskiej pierwszego<br />
kołowego wozu bojowego Rosomak<br />
powstałego w Polsce od etapu spawania<br />
blach kadłuba. Chociaż pierwszych<br />
dziewięć pojazdów – trzy bojowe i sześć<br />
bazowych – zostało przejętych rok<br />
wcześniej, w grudniu 2004 r., były to<br />
jednak wozy z partii kilkudziesięciu<br />
wyprodukowanych w zakładach fińskiej<br />
firmy Patria Vehicles Oy w Hämeenlinnie.<br />
Zatem grudniowa data z 2005 r., z punktu<br />
widzenia siemianowickich zakładów,<br />
jest równie ważna, a może nawet<br />
ważniejsza, ponieważ formalnie<br />
zainicjowała licencyjną produkcję<br />
Rosomaków i trwający do dziś,<br />
postępujący proces polonizacji<br />
tej konstrukcji.<br />
Fotografie w artykule: Rosomak, Andrzej Kiński.<br />
Cz. 1<br />
Decyzja o wyborze oferty Wojskowych Zakładów<br />
Mechanicznych, w ogłoszonym<br />
14 sierpnia 2001 r. przez Departament Polityki<br />
Zbrojeniowej Ministerstwa Obrony Narodowej<br />
dwustopniowym przetargu na nowy kołowy<br />
transporter opancerzony (KTO), zapadła w komisji<br />
przetargowej MON <strong>10</strong> grudnia 2002 r. Przedsiębiorstwo<br />
z Siemianowic Śląskich zaproponowało<br />
w nim pojazd AMV (XC-360) firmy Patria Vehicles Oy<br />
z Finlandii. Dostawa 690 zaplanowanych do zakupu<br />
wozów tego typu miała pochłonąć 4,925 mld PLN<br />
brutto, wskaźnik polonizacji miał wynieść 32%,<br />
a zadeklarowana długość gwarancji 42 miesiące.<br />
Wartość punktową ofert WZM określono na 76,19.<br />
Konkurencyjne oferty Huty Stalowa Wola S.A.<br />
(transporter MOWAG/GMC Piranha IIIC) i Ośrodka<br />
Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych<br />
„OBRUM” Sp. z o.o. (Steyr Pandur II) uzyskały,<br />
odpowiednio, 68,3 pkt. i 43,24 pkt., a zatem przewaga<br />
była wyraźna. Należy zaznaczyć, że<br />
w 2002 r. pojazdy przeszły porównawcze próby<br />
poligonowe na terenie Polski, choć nie w pełni<br />
odpowiadały postawionym wymaganiom taktyczno-technicznym,<br />
a tylko Pandur II był wyposażony<br />
w dwuosobową wieżę z armatą 30 mm<br />
– wymóg zastosowania właśnie takiej konfiguracji<br />
znalazł się bowiem dopiero w skorygowanych<br />
wymaganiach, towarzyszących zaproszeniu do<br />
udziału w finałowej fazie przetargu, które wystosowano<br />
2 sierpnia 2002 r., już po zakończeniu<br />
zasadniczych etapów badań porównawczych.<br />
Na konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie<br />
Ministerstwa Obrony Narodowej 20 grudnia<br />
2002 r. ogłoszono werdykt komisji i zwycięstwo<br />
w przetargu WZM z pojazdem Patrii, którego<br />
wersja bojowa miała zostać uzbrojona w dwuosobową<br />
wieżę HITFIST-30 włoskiej firmy Oto Melara<br />
z 30 mm armatą Mk44 Bushmaster II. Spośród<br />
690 pojazdów miało w nią zostać wyposażonych<br />
313 (koszt samej wieży określono wówczas na<br />
52% ceny całego pojazdu), 87 w zdalnie sterowane<br />
stanowisko z 12,7 mm wkm, zaś pozostałych<br />
290 reprezentować tzw. wersję bazową (na ich<br />
bazie powstawać miały warianty specjalistyczne,<br />
spośród nich 32 w układzie 6×6).<br />
15 kwietnia 2003 r. Ministerstwo Obrony Narodowej<br />
zawarło z Wojskowymi Zakładami Mechanicznymi<br />
umowę na dostawę 690 pojazdów<br />
w latach 2004–2013 z tego: 313 w wersji bojowej<br />
z wieżami HITFIST-30 (96 z nich z wyrzutniami<br />
ppk Spike LR), 377 bazowych pod zabudowy specjalistyczne<br />
(125 transporterów opancerzonych ze<br />
stanowiskiem zdalnie sterowanym z 12,7 mm<br />
wkm, 78 wozów dowodzenia szczebla taktycznego,<br />
41 wozów ewakuacji medycznej, 23 wozy artyleryjskie,<br />
34 wozy pomocy technicznej, 22 wozy<br />
wsparcia inżynieryjnego, pięć wozów rozpoznania<br />
inżynieryjnego, 17 wozów rozpoznania skażeń,<br />
32 wozy w wersji 6×6 jako bojowe pojazdy rozpoznawcze<br />
w odmianach dowódczej i liniowej).<br />
Umowa bazowa z MON umożliwiła zawarcie<br />
umów pomiędzy WZM i Oto Melarą oraz Patrią na<br />
dostawę wież i podwozi. Dokumenty podpisano,<br />
odpowiednio, 6 czerwca i 30 czerwca 2013 r. Warto<br />
20 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Konflikty<br />
Nowa odsłona wojny w Górskim Karabachu<br />
Marcin Gawęda<br />
Konflikt o Górski Karabach, na pozór<br />
zamrożony, został wznowiony z niespotykaną<br />
od 1994 r. skalą niedzielnym<br />
rankiem 27 września. Obie jego strony –<br />
– Republika Armenii ze wspieraną<br />
na wielu poziomach Republiką Górskiego<br />
Karabachu (dla Ormian Arcachu)<br />
i Republika Azerbejdżanu – ogłosiły<br />
mobilizację i wprowadziły stan wojenny.<br />
Intensywne walki między siłami azerskimi<br />
i ormiańskimi (Siły Zbrojne Arcachu)<br />
trwają wzdłuż całej linii rozgraniczenia<br />
w Górskim Karabachu. Jak dotąd obie<br />
strony nie uruchomiły jeszcze pełnego<br />
potencjału wojskowego, w tym np.<br />
załogowego lotnictwa, ale walki są<br />
bardzo intensywne i krwawe, nasila się<br />
ostrzał rakietowy miast. Obecnie<br />
(pierwsze dni października) walki<br />
przekształciły się w wojnę pozycyjną,<br />
w której większe straty ponoszą wojska<br />
Arcachu. Prawdziwy przebieg konfliktu<br />
jest trudny do uchwycenia – obie strony<br />
wykorzystują na szeroką skalę<br />
dezinformację, Azerbejdżan odciął<br />
łącza internetowe, publikowane materiały<br />
wideo są wyselekcjonowane (każda ze<br />
stron pokazuje jedynie swoje sukcesy,<br />
co wypacza ogólny obraz), na tym etapie<br />
konfliktu niezmiernie trudne jest przypisanie<br />
poszczególnych starć do miejsc<br />
i konkretnych związków taktycznych.<br />
Trwa również wojna informacyjna,<br />
a w jej ramach operacje mające na celu<br />
podtrzymanie morale wojsk własnych,<br />
a złamanie woli walki u przeciwnika.<br />
Fotografie w artykule: MO Armenii, MO Azerbejdżanu,<br />
Służby Prasowe Prezydenta Republiki Azerbejdżanu,<br />
Trend News Agency, RT, lenta.ru, Internet.<br />
Cz. 1<br />
Azerbejdżan i Armenia są de facto w stanie<br />
wojny od lat 90. Baku nie ukrywa, że<br />
celem zbrojeń jest rekonkwista Górskiego<br />
Karabachu, czyli „ziem okupowanych”. W 2018 r.<br />
na defiladzie z okazji <strong>10</strong>0-lecia powstania Sił Zbrojnych<br />
Azerbejdżanu prezydent Ilham Alijew<br />
stwierdził: „Potrzebujemy silnej armii, ponieważ<br />
nasze ziemie są pod okupacją”. Potencjał gospodarczo-wojskowy<br />
Azerbejdżanu jest znacznie<br />
większy niż Armenii i to Baku występuje w tym<br />
konflikcie w roli Goliata i strony bardziej zaawansowanej<br />
technicznie.<br />
Sekwencja trafienia ormiańskiego czołgu T-72A (wcześniej unieruchomionego na skutek zerwania gąsienicy)<br />
bombą kierowaną MAM-L zrzuconą z bezzałogowca Bayraktar TB2.<br />
Plany operacji<br />
Turecki emerytowany generał, Ismail Hakki Palin,<br />
powiedział niedawno, że strona turecko-azerbejdżańska<br />
przygotowywała operację od lipca br.,<br />
po nieudanych dla Baku starciach na granicy ormiańsko-azerskiej<br />
w rejonie Towuz, na północ od<br />
Karabachu (zginęło w nich kilkunastu żołnierzy,<br />
w tym azerski generał Polad Haszimow). Jeszcze<br />
w czasie walk w lipcu turecki minister obrony Hulusi<br />
Akar wypowiedział się o Turkach i Azerach – „jeden<br />
naród, dwa państwa” – zapewniając, że<br />
Turcja udzieli Azerbejdżanowi wszelkiej koniecznej<br />
pomocy w walce przeciwko Armenii. Nie było przypadkiem,<br />
że po starciach lipcowych doszło do dużych<br />
ćwiczeń turecko-azerskich w rejonie Baku, zakupu<br />
co najmniej sześciu tureckich uderzeniowych<br />
bezzałogowców Baykar Bayraktar TB2 i wzmożenia<br />
wizyt na najwyższym szczeblu wojskowym.<br />
Wojnę bez wątpienia sprowokował Azerbejdżan,<br />
przedstawiając ofensywę jako „kontruderzenie”<br />
– odpowiedź na prowokacje ze strony<br />
Republiki Górskiego Karabachu (RGK). Obiektem<br />
ostrzału rakietowego stały się cele w stolicy RGK,<br />
Stepanakercie (azerb. Chankendi, Xank ndi), atakowane<br />
jest także terytorium Republiki Armenii.<br />
Skala walk, z masowym użyciem bezzałogowców,<br />
broni pancernej, artylerii i sama szerokość frontu<br />
– de facto wzdłuż całej linii kontaktowej, z nasileniem<br />
walk na wybranych kierunkach, wskazują, że<br />
celem Baku jest tym razem osiągnięcie znaczącego<br />
sukcesu militarnego, a nie lokalne przesunięcie<br />
linii rozgraniczenia. Wcześniej realizowano „metodę<br />
salami”, czyli stopniowego zajmowania poszczególnych<br />
punktów oporu i miejscowości na<br />
„terenach okupowanych” w Karabachu, tym razem<br />
jest inaczej – celem jest zapewne opanowanie<br />
całego obszaru kontrolowanego dotąd przez<br />
Armenię, a w wariancie minimum chociażby jego<br />
znaczącej części. Azerbejdżan od wielu lat prze do<br />
wojny „wyzwoleńczej”, korzystając z pełnego poparcia<br />
Turcji, która prawdopodobnie partycypowała<br />
w opracowaniu planów obecnej operacji.<br />
Rzeczywiście, widać tutaj pewne podobieństwo<br />
do tureckiej operacji w Afrinie w styczniu<br />
2018 r. – początkowo sukcesy przeciwko Kurdom<br />
odnotowywano jedynie na wybranych odcinkach,<br />
ale konsekwentnie realizowana, wielotygodniowa,<br />
prowadzona w trudnym górskim terenie<br />
operacja, doprowadziła do sukcesu.<br />
Punktem zwrotnym, który zdecydował o wrześniowej<br />
ofensywie, nie była, tzw. wojna czterodniowa<br />
w Karabachu w kwietniu 2016 r., mająca<br />
raczej charakter lokalnego rozpoznania walką, ale<br />
wspomniane starcia na granicy ormiańsko-azerskiej<br />
z lipca br., skutkujące prowojennymi manifestacjami<br />
w Azerbejdżanie.<br />
Kluczowym, jak się okazuje, w uzyskaniu przewagi<br />
militarnej, a być może wygraniu wojny, może<br />
być masowe użycie uderzeniowych systemów<br />
bezzałogowych, w tym tureckich Bayraktar TB2<br />
i amunicji krążącej. Podobieństwo do operacji nad<br />
Idlibem w Syrii i Libią, gdzie wykazano efektywność<br />
Bayraktarów, świadczy co najmniej o naśladownictwie<br />
operacji tureckich, a łącząc poszlaki,<br />
na bezpośrednie kontrolowanie i prowadzenie<br />
operacji powietrznych przez tureckich oficerów.<br />
Przypuszcza się, że operacjami bezzałogowców<br />
nad Karabachem kieruje turecki gen. Goksel Kahya,<br />
stojący za działaniami tureckich bezzałogowców<br />
nad Libią. Otwarte pozostaje także pytanie,<br />
czy bardzo aktywne uderzeniowe Bayraktar TB2,<br />
należąc formalnie do Sił Zbrojnych Azerbejdżanu,<br />
nie są kierowane przez tureckich operatorów?<br />
Ministerstwo Obrony Armenii 30 września oficjalnie<br />
ogłosiło, że za operacje powietrzne nad Górskim<br />
Karabachem odpowiadają tureccy oficerowie<br />
i wskazało na loty w rejonie granicy (rejon Erzurum<br />
i Kars) samolotu wczesnego ostrzegania i dowodzenia<br />
E-7T Sił Powietrznych Turcji, nazywając go<br />
powietrznym punktem dowodzenia.<br />
30 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Systemy bezzałogowe<br />
System rozpoznawczo-uderzeniowy SWARM<br />
nadrzędne<br />
dowództwo<br />
kodowane, cyfrowe łącze radiowe<br />
wozy rozpoznawczo-dowódcze<br />
wóz bojowy<br />
wóz bojowy<br />
lotnictwo<br />
wóz bojowy<br />
wóz bojowy<br />
wóz bojowy<br />
środki WRE<br />
składy amunicji i paliwa<br />
Zasada działania systemu SWARM.<br />
Adam M. Maciejewski<br />
W prowadzeniu współczesnych działań<br />
zbrojnych równie ważna jak skuteczne<br />
rozpoznanie jest zdolność do natychmiastowego<br />
i precyzyjnego rażenia wykrytych<br />
celów. Zapewnić to może jedynie zintegrowany<br />
system rozpoznawczo-uderzeniowy.<br />
Właśnie dlatego w Grupie WB powstał<br />
SWARM. Łączy w sobie bezzałogowe<br />
środki rozpoznania i rażenia z systemami<br />
łączności, komunikacji pojazdowej oraz C4I.<br />
Całość daje nowe możliwości w zakresie<br />
autonomicznego atakowania<br />
punktowych celów lądowych.<br />
r e c onaissance & command vehicle s<br />
strike vehicle<br />
strike strike vehicle<br />
vehicle<br />
strike vehicle<br />
encrypted data link / real time transmission<br />
strike vehicle<br />
EW devices<br />
Ilustracje w artykule: Grupa WB,<br />
Defense Express, Andrzej Kiński.<br />
Tworząc system SWARM (pol. rój), Grupa WB<br />
wykorzystała bogaty bagaż doświadczeń<br />
zebranych w toku wieloletniej eksploatacji<br />
swoich bezzałogowców rozpoznawczych systemu<br />
FlyEye i amunicji krążącej systemu Warmate,<br />
która oficjalnie jest klasyfikowana jako bojowy<br />
bezzałogowy system powietrzny (BBSP), w połączeniu<br />
z cyfrową platformą komunikacji FONET<br />
oraz systemem C4I TOPAZ. Ponieważ od lat komponenty<br />
SWARM są używane w siłach zbrojnych<br />
wielu państw, w tym także w konfliktach zbrojnych,<br />
zatem zebrane informacje zwrotne pozwoliły<br />
wytyczyć pożądany operacyjnie i rynkowo<br />
kierunek rozwoju wspomnianych systemów.<br />
SWARM opracowano z myślą o jednostkach<br />
specjalnych i rozpoznania, a także szczególnych<br />
komponentach wojskach lądowych, jak formacje<br />
aeromobilne lub spadochronowe. To pododdziały,<br />
które ze względu na specyfikę swoich działań<br />
potrzebują kombinacji systemu rozpoznawczego<br />
i uderzeniowego. Nośnikami mogą być dowolne<br />
pojazdy kołowe, gąsienicowe, a nawet przyczepy<br />
lub naczepy, jeśli tak zadecyduje użytkownik.<br />
W ramach SWARM Grupa WB oferuje integrację<br />
różnych bezzałogowych systemów powietrznych<br />
(BSP). Jeden z nich, czyli FlyEye, dostarcza<br />
precyzyjnych danych rozpoznawczych o celach,<br />
które mogą być następnie zaatakowane przez<br />
amunicję krążącą.<br />
System zaprojektowano w taki sposób, aby jednocześnie<br />
uderzenie na różne obiekty przeprowadzało<br />
kilka-kilkanaście BBSP systemów Warmate<br />
lub Warmate 2, stąd nazwa rój. Osnową<br />
komunikacyjną systemu SWARM jest FONET, który<br />
zapewnia przepływ danych między samolotem<br />
rozpoznawczym systemu FlyEye a uderzeniowymi<br />
bezzałogowcami systemu Warmate poprzez radiostacje<br />
pasma VHF, UHF lub inne. Wszystko kontrolowane<br />
jest za pomocą systemu TOPAZ.<br />
Wraz ze SWARM Grupa WB oferuje też kompleksowy<br />
program wsparcia eksploatacji, który<br />
nadzoruje i zarządza serwisem zarówno pojazdów<br />
wybranych w charakterze nośników systemu,<br />
jak i bezzałogowców oraz systemów elektronicznych.<br />
Grupa WB ma też w ofercie<br />
adekwatny program szkoleniowy.<br />
command post<br />
stanowisko dowodzenia<br />
środki WRE<br />
Wiadomo, że Kijów kupował dla swoich sił<br />
zbrojnych zarówno BSP systemu FlyEye (w operacyjnym<br />
użyciu od 2015 r.), jak i amunicję krążącą<br />
systemu Warmate (w 2017 r.). Zatem nie może dziwić,<br />
że jedna z pierwszych prezentacji systemu<br />
SWARM odbyła się na Ukrainie na początku 2017 r.,<br />
o czym donosiły tamtejsze media. Wówczas całość<br />
pokazywano pod lokalną nazwą Sokoł/Sokił.<br />
Kolejny pokaz dla zagranicznego klienta Grupa<br />
WB zorganizowała w Polsce we wrześniu 2018 r.<br />
Grupa WB konsekwentnie promuje SWARM<br />
w Azji, na Bliskim Wschodzie, Europie, aż po Stany<br />
Zjednoczone. Wszędzie podkreślając zalety<br />
takiego zintegrowanego systemu rozpoznawczo-uderzeniowego,<br />
swoistej kieszonkowej precyzyjnej<br />
artylerii, o szybkim czasie reakcji ogniowej,<br />
która nie pozostawia nieprzyjacielowi czasu<br />
na przeciwdziałanie.<br />
Elementy systemu<br />
SWARM to połączenie wielu różnych gotowych<br />
rozwiązań z oferty Grupy WB, w taki sposób, aby<br />
tworzyły skuteczny system rozpoznawczo-bojowy.<br />
Wymieńmy je zatem: rozpoznawczy bezzałogowy<br />
system powietrzny FlyEye, bojowy bezzałogowy<br />
system powietrzny z tzw. amunicją krążącą Warmate<br />
i Warmate 2, cyfrowa platforma komunikacji<br />
FONET oraz system C4I TOPAZ. Dodatkowym niezbędnym<br />
składnikiem są cyfrowe radiostacje pasm<br />
VHF/UHF. Jeśli chodzi o te ostatnie, Grupa WB oferuje<br />
w bazowej konfiguracji własny wyrób, czyli radiostację<br />
definiowalną programowo Comp@n,<br />
38 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Broń strzelecka<br />
Przemysław Juraszek<br />
Zaledwie 14 września ogłoszono rozstrzygnięcie,<br />
trwającego od 21 kwietnia 2017 r.,<br />
programu System Sturmgewehr Bundeswehr,<br />
a już 9 października postępowanie<br />
zostało anulowane. Unieważniony program<br />
miał na celu wyłonienie następcy 5,56 mm<br />
karabinków automatycznych HK G36.<br />
Zwycięzcą unieważnionego przetargu<br />
został karabinek automatyczny MK556,<br />
zaprojektowany w firmie C.G. Haenel.<br />
Jego wybór okazał się zaskakujący<br />
i wywołał falę kontrowersji.<br />
Program System Sturmgewehr<br />
Bundeswehr obłożony klątwą?<br />
Fotografie w artykule: Bundeswehr, Heckler & Koch,<br />
Haenel, Andrzej Kiński.<br />
Wybór konstrukcji Haenela zakończyłby,<br />
trwający od dziesięcioleci, monopol<br />
firmy Heckler & Koch z Oberndorf am<br />
Neckar jako dostawcy podstawowej broni strzeleckiej<br />
dla Bundeswehry. Głównym powodem<br />
unieważnienia przetargu ma być podejrzenie naruszenia<br />
przez Haenela patentów Heckler & Kocha.<br />
Trudno dzisiaj przewidywać, jak rozwinie się<br />
sytuacja, ale bez rozstrzygnięcia sporu patentowego<br />
nie będzie raczej można liczyć na konkretne<br />
decyzje Bundeswehry.<br />
Historia współpracy Heckler & Kocha z Siłami<br />
Zbrojnymi Republiki Federalnej Niemiec rozpoczęła<br />
się od dostaw 7,62 mm karabinów automatycznych<br />
G3, przyjętych do uzbrojenia Bundeswehry w 1959 r.<br />
Od tego czasu firma HK stała się głównym dostawcą<br />
uzbrojenia strzeleckiego dla niemieckiego wojska.<br />
To HK produkowała 9 mm pistolety P8 (USP, w uzbrojeniu<br />
od 1996 r.) i P30 (w uzbrojeniu KSK i żandarmerii<br />
od 2006 r.), 9 mm pistolet maszynowy MP5 (1966 r.),<br />
5,56 mm lekki karabin maszynowy MG4 (2005 r.), 7,62<br />
mm uniwersalny karabin maszynowy MG5 (2015 r.)<br />
i kilka innych konstrukcji. Oczywiście, nie można zapomnieć<br />
o następcy zasłużonego G3, a więc karabinku<br />
automatycznym G36, wprowadzonym do<br />
użycia w 1997 r., który najwyraźniej zostanie w uzbrojeniu<br />
dłużej niż planowano. Anulowane postępowanie<br />
pierwotnie zakładało zakup dla Bundeswehry<br />
120 000 nowych karabinków wraz z dodatkowym<br />
osprzętem, ale ostatnie informacje płynące z Departamentu<br />
Wyposażenia Ministerstwa Obrony Republiki<br />
Federalnej Niemiec wspominały o zakupie 118<br />
718 nowych karabinków automatycznych. Niedługo<br />
po ogłoszeniu wyników przetargu Heckler & Koch<br />
złożył 320-stronicowe odwołanie, w którym wyliczył<br />
60 uwag, kładąc szczególny akcent na zbyt niską<br />
wartość oferty konkurenta, podejrzenie naruszenia<br />
patentów firmy Heckler & Koch i dyskusyjne kompetencje<br />
osób przeprowadzających testy porównawcze<br />
rywalizujących konstrukcji. Mowa jest np. o braku<br />
powtarzalności prób.<br />
Źródło problemów<br />
Dyskusję o potrzebie zastąpienia G36 zapoczątkowały<br />
doniesienia dotyczące problemów<br />
Wytyczne dla nowego karabinka automatycznego Bundeswehry XXI wieku kładły szczególny nacisk na niski koszt i masę.<br />
Zgodnie z tymi wymaganiami w firmie Heckler & Koch na początku lat 90. zaprojektowano prototyp HK50, który w przetargu<br />
wygrał z austriackim Steyrem AUG i został przyjęty do uzbrojenia Bundeswehry w 1997 r. jako G36.<br />
z tymi karabinkami podczas misji w Afganistanie,<br />
gdzie niemieccy żołnierze trafili już w 2002 r. Niesprawności<br />
stawały się powszechne, gdy broń<br />
była nagrzana, czy to na skutek warunków atmosferycznych,<br />
czy też prowadzenia intensywnego<br />
ognia. W pierwszym rzędzie miało to dotyczyć<br />
zwiększonego rozrzutu. Na podstawie rocznych<br />
testów przeprowadzonych przez Ośrodek Badań<br />
Technicznych Broni i Amunicji w Meppen (WTD 91),<br />
ówczesna minister obrony Ursula von der Leyen<br />
zapowiedziała w 2015 r. zastąpienie G36 nową<br />
konstrukcją. Co ciekawe, niedługo po tej wypowiedzi,<br />
inna komisja pod wodzą byłego deputowanego<br />
do Bundestagu Winfrieda Nachtweia<br />
z partii Sojusz 90/Zieloni, próbowała podważać<br />
metodologię badań i przesłuchała w związku z tym<br />
200 weteranów misji ISAF. Żołnierze nie potwierdzali<br />
niecelności swoich karabinków, a w raporcie WTD 91<br />
G36 był porównywany z HK416, czyli bronią z lufą<br />
o znacznie grubszych ściankach. Ponadto testy<br />
zakładały badanie celności po oddaniu 200 szybkich<br />
strzałów, co bardziej przystaje do lekkiej<br />
broni wsparcia niż podstawowego karabinka automatycznego.<br />
Fizyki nie da się oszukać i w każdym typie broni<br />
strzeleckiej po oddaniu określonej liczy strzałów<br />
celność spada ze względu na rozszerzalność<br />
temperaturową stali, z której wykonana jest lufa.<br />
Jeśli przeciwstawimy karabinek z lekką lufą<br />
o cieńszych ścianach konkurentowi z cięższą,<br />
o wyższej pojemności cieplnej, to oczywiste jest,<br />
że ta druga lepiej zniesie intensywne strzelanie<br />
i w jej przypadku nastąpi mniejszy spadek celności.<br />
Ceną za to jest jednak wyższa masa, co doskonale<br />
widać w specyfikacji broni wsparcia.<br />
Drugą kwestią teoretycznie wpływającą na<br />
celność jest mocowanie rączki transportowej<br />
z modułem celowniczym. Nie jest ona przytwierdzona<br />
do lufy, ale do polimerowej komory<br />
zamkowej. Teoretycznie może dojść do jej odkształcenia<br />
oraz zmiany ustawienia w przypadku<br />
nagrzania. Jednakże gdyby problem był istotny,<br />
to inni użytkownicy także podnosiliby tę kwestię.<br />
Ponadto paru doświadczonych strzelców ze Stanów<br />
Zjednoczonych przeprowadziło własne testy<br />
G36 i nie potwierdziło występowania jego<br />
wad podnoszonych w Niemczech.<br />
Co ciekawe, w 2016 r. Ministerstwo Obrony RFN<br />
pozwało firmę Heckler & Koch i domagało się dokonania<br />
napraw lub finansowej rekompensaty za<br />
dostarczenie niesprawnej broni. Ostatecznie sąd<br />
odrzucił jednak roszczenia niemieckiego rządu,<br />
stwierdzając, że firma HK dostarczyła broń zgodną<br />
ze specyfikacją zamawiającego. Jeszcze bardziej<br />
interesującą kwestią jest ta wynikająca z październikowego<br />
odwołania Heckler & Koch. Wygląda na<br />
to, że testami następców G36 zajmowały się te<br />
same osoby, których wnioski dotyczące G36 zostały<br />
obalone przez sąd…<br />
Warto tutaj na chwilę wrócić do uwarunkowań<br />
gospodarczo-politycznych w czasach projektowania<br />
karabinka G36. W 1990 r. zamknięto<br />
bardzo kosztowny i ambitny program futurystycznego<br />
karabinka G11 na amunicję bezłuskową<br />
44 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł obronny<br />
Armija <strong>2020</strong> – wystawa czasu pandemii<br />
Tomasz Szulc<br />
W roku <strong>2020</strong> organizatorzy imprez<br />
wystawienniczych o charakterze<br />
militarnym (i nie tylko…) stanęli przed<br />
dylematem – zrezygnować z realizacji<br />
zaplanowanych, cyklicznych przedsięwzięć<br />
z uwagi na pandemię COVID-19 czy<br />
przeprowadzić je z zachowaniem<br />
niewygodnych i niepewnych procedur<br />
bezpieczeństwa. Organizatorzy salonów<br />
Eurosatory i ILA zdecydowali się na<br />
pierwsze rozwiązanie, zaś MSPO i Armii<br />
na drugie. Co ciekawe, zarówno w Polsce<br />
jak i w Rosji dobowa liczba nowych<br />
zakażeń w czasie trwania imprez była<br />
wyższa, niż wtedy, gdy odwoływano ILA<br />
i Eurosatory. Było też oczywiste,<br />
że zastosowane procedury<br />
bezpieczeństwa mają charakter<br />
powierzchowny.<br />
Fotografie w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej,<br />
Wiktor Druszlakow.<br />
Formalnie Rosjanie wybrali sposób wydawałoby<br />
się dość skuteczny – każdy uczestnik<br />
przed wejściem na teren wystawy miał się<br />
wylegitymować negatywnym wynikiem testu nie<br />
starszym niż trzy dni. Tydzień przed rozpoczęciem<br />
imprezy ten wymóg ograniczono do cudzoziemców,<br />
gdyż jego utrzymanie równałoby się z przeprowadzeniem<br />
tegorocznego Międzynarodowego<br />
Forum Militarno-Technicznego bez udziału<br />
publiczności, większości dziennikarzy i znacznej<br />
części wystawców. Z drugiej strony takie rozwiązanie<br />
można by bez trudu uznać za dyskryminację<br />
obcokrajowców. Jak i w latach minionych Armija<br />
była jednak imprezą wewnątrzrosyjską, z minimalnym<br />
– mniejszym nawet niż zwykle – udziałem<br />
firm zagranicznych, a i te pochodziły głównie<br />
z tzw. bliskiej zagranicy, czyli byłych republik ZSRR.<br />
Przewidywano, że w podmoskiewskiej Kubince<br />
zostaną pokazane wszystkie nowości z czerwcowej<br />
parady na Placu Czerwonym (szerzej w <strong>WiT</strong><br />
7/<strong>2020</strong>), ale te przewidywania sprawdziły się tylko<br />
częściowo. Był zestaw przeciwlotniczy 2S38 Deriwacija,<br />
czołgi T-90M i T-80BWM. Nie pojawiły się<br />
natomiast znacznie bardziej interesujące: TOS-2,<br />
ISDM, Pancyr-SM z nowymi rakietami… Było za to<br />
kilka premier „dużego formatu”, których udziału nie<br />
tylko się nie spodziewano, ale nawet do całkiem<br />
niedawna nie wiedziano o ich istnieniu.<br />
Przekształcony z transportera opancerzonego w bojowy wóz piechoty BTR-82AT.<br />
Wozy bojowe<br />
Systematycznie w rosyjskich mediach powtarza się<br />
informacje przedstawicieli wojsk i przemysłu o rozwiązaniu<br />
wszystkich problemów, jakie pojawiły się<br />
w procesie rozwoju oraz przygotowania do uruchomienia<br />
produkcji czołgu T-14. A było ich niemało:<br />
dotyczyły silnika, układu przeniesienia mocy, zawieszenia,<br />
systemu kierowania ogniem, amunicji…<br />
Niektórym zapewne nietrudno zaradzić, ale znacznie<br />
bardziej skomplikowane jest wybrnięcie z kłopotów<br />
związanych z napędem i układem jezdnym,<br />
stąd wielu ekspertów skłania się ku opinii, że sposobem<br />
na to jest… rezygnacja z zaplanowanych<br />
wcześniej i stosowanych obecnie rozwiązań. Nie<br />
można przy tym zapominać, że odpowiedniego,<br />
alternatywnego silnika w Rosji po prostu nie ma.<br />
Do parku Patriot przywieziono tym razem aż trzy<br />
T-14, ale żaden z nich nie uczestniczył w pokazach<br />
dynamicznych. Przysłowiową łyżką dziegciu była<br />
upubliczniona w czasie forum opinia ekspertów<br />
wojskowych z 38. Instytutu Badawczo-Rozwojowego<br />
Sprzętu Pancernego i Uzbrojenia Ministerstwa<br />
Obrony Federacji Rosyjskiej, że Armata nie jest<br />
wystarczająco perspektywiczna i będzie spełniać<br />
„podstawowe wymagania” najwyżej do 2040 r.<br />
(warto pamiętać, że obecnie używane w Rosji czołgi<br />
„spełniają wymagania” już od prawie 50 lat). Konieczne<br />
jest wobec tego rychłe rozpoczęcie prac<br />
nad całkowicie nowym (sic!) czołgiem. Generalny<br />
dyrektor „UrałWagonZawoda” Aleksandr Potapow<br />
poinformował natomiast, że na bazie T-14 powstanie<br />
wóz wsparcia ogniowego, odpowiednik BMPT<br />
Terminator, nazwany roboczo Ilia Muromiec, uzbrojony<br />
w dwie (?) 57 mm armaty.<br />
Wiele niejasności wiąże się także z programami<br />
Bumierang oraz Kurganiec i tegoroczna Armija<br />
żadnej z nich nie wyjaśniła. Przyjdzie więc jeszcze<br />
poczekać na ostateczny „seryjny” kształt pojazdów<br />
z obu rodzin. Potwierdzają się w ten sposób<br />
obawy analityków, w tym niżej podpisanego, wyrażane<br />
już ponad sześć lat temu, gdy prezydent<br />
Władimir Putin zarządził błyskawiczną budowę<br />
wozów bojowych nowej generacji przed jubileuszową<br />
defiladą 70-lecia zwycięstwa w 2015 r.<br />
Z jednej strony znacząco przyspieszyło to proces<br />
ich powstawania, ale też spowodowało wykorzystanie<br />
przede wszystkim łatwo dostępnych i niekoniecznie<br />
najlepszych rozwiązań, które z czasem<br />
uznano za niewłaściwe. Ich zastępowanie lepszymi<br />
Manuł, czyli BMP-3 z silnikiem z przodu i systemem wieżowym TKB-947. Fot. Said Aminow.<br />
48 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe<br />
Jarosław Kończak<br />
Samochody ciężarowe służą na ogół<br />
do przewozu ładunków, jak sama nazwa<br />
wskazuje – ciężkich. Niektóre ciężarówki<br />
użytkowane przez Siły Zbrojne RP<br />
na swoich skrzyniach mogą także przewozić<br />
żołnierzy. Aby sprostać wymaganiom<br />
przewozu ładunków, samochody te<br />
wyposażane są w silniki o odpowiedniej<br />
mocy, tak aby zapewnić pożądane<br />
parametry użytkowe w zakresie dynamiki<br />
pojazdu czy uzyskiwanych prędkości jazdy.<br />
Silniki i ich osiągi często są tematem<br />
rozmów zarówno na niwie zawodowej,<br />
jak i prywatnej. Chętnie wymieniamy się<br />
informacjami dotyczącymi: mocy silników,<br />
maksymalnych wartości momentu obrotowego,<br />
sposobu doładowania, własności<br />
eksploatacyjnych, np. jak często trzeba<br />
wymieniać olej, czy występują wycieki oleju<br />
lub innych płynów eksploatacyjnych, jakie<br />
jest np. zużycie paliwa, ile silnik „bierze”<br />
oleju. Rzadko kiedy jednak interesujemy<br />
się, jak moc od silnika przenoszona jest do<br />
kół napędowych. I temu zagadnieniu,<br />
oczywiście w kontekście ciężarówek wojskowych,<br />
poświęcony jest niniejszy artykuł.<br />
Fotografie w artykule: Jarosław Kończak, Andrzej Kiński.<br />
Wojsko dysponuje różnymi rodzajami<br />
samochodów ciężarowych. Wśród<br />
nich zaznacza się wyraźny podział na<br />
samochody typowo szosowe – zwane po wojskowemu<br />
samochodami ogólnego przeznaczenia<br />
i na samochody zdolne do przemieszczania się<br />
w terenie – zwane samochodami wysokiej mobilności.<br />
W tych grupach sprzętowych ciężarówki<br />
dzieli się na podgrupy: małej ładowności, odpowiednio<br />
dostawcze, lekkie terenowe; średniej (ciężarówki<br />
o ładowności do ok. 7 t) i dużej ładowności<br />
(powyżej 7 t). Za transformację i przeniesienie<br />
do kół wytwarzanego przez silnik momentu obrotowego<br />
odpowiada układ napędowy. Zazwyczaj<br />
składa się on ze sprzęgła, kilku- lub kilkunastostopniowej<br />
skrzyni przekładniowej, przekładni głównej,<br />
wałów/półosi napędowych, uzupełnianych<br />
dodatkowo przekładniami zwalniającymi. Układy<br />
napędowe samochodów wysokiej mobilności,<br />
w celu doprowadzenia mocy do każdego koła<br />
i zapewnienia zdolności do pokonywania bezdroży<br />
(ang. off-road), uzupełnione są o takie dodatkowe<br />
zespoły jak: skrzynie rozdzielcze, skrzynie<br />
redukcyjne (często stanowią jeden zespół<br />
razem ze skrzynią rozdzielczą i np. międzyosiowym<br />
mechanizmem różnicowym), międzyosiowe<br />
mechanizmy różnicowe, blokady mechanizmów<br />
różnicowych.<br />
Jednym z kluczowych podzespołów odpowiedzialnych<br />
za zmianę momentu obrotowego<br />
Star 266 – polskiej konstrukcji i produkcji taktyczna ciężarówka terenowa. Samochód wyposażono w manualnie sterowaną<br />
skrzynię przekładniową i skrzynię rozdzielczą. Ta bardzo udana konstrukcja ma już blisko pół wieku i nadal stanowi podstawowe<br />
wyposażenie jednostek wojskowych w grupie etatowej samochodów średniej ładowności wysokiej mobilności.<br />
Układy napędowe w polskich<br />
ciężarówkach wojskowych<br />
w układach napędowych jest skrzynia biegów.<br />
Zapewnia ona także realizację zmiany kierunku<br />
obrotów, a tym samym umożliwia jazdę do tyłu.<br />
Inne podzespoły, które zmieniają wartość momentu<br />
obrotowego, to: przekładnie zwalniające<br />
(czasem przyśpieszające) i reduktory (zwykle<br />
2-biegowe). Zapewniają one stałą wartość przełożenia<br />
lub umożliwiają wybór jednego z dostępnych<br />
dwóch przełożeń. Czasem przekładnie redukcyjne<br />
umożliwią rozłączenie napędu, realizują<br />
wówczas funkcję biegu neutralnego. Powróćmy<br />
do skrzyń biegów. Skrzynie biegów samochodów<br />
wojskowych, podobnie jak w rozwiązaniach znanych<br />
z cywilnych pojazdów, dzieli się na:<br />
❚ uwzględniając sposób uzyskania zmiany<br />
przełożeń:<br />
❙ stopniowe (z przekładniami zębatymi);<br />
❙ bezstopniowe (mechaniczne cierne lub bezwładnościowe,<br />
hydrauliczne, elektryczne);<br />
❚ uwzględniając sposób sterowania:<br />
❙ manualne;<br />
❙ półautomatyczne (np. preselekcyjne skrzynie<br />
typu Wilson);<br />
❙ zautomatyzowane;<br />
❙ automatyczne;<br />
❚ uwzględniając rozwiązania konstrukcyjne:<br />
❙ mechaniczne;<br />
❙ hydrauliczne;<br />
❙ hydromechaniczne;<br />
❙ o osiach stałych (np. 2-, 3-wałowe);<br />
❙ o osich wirujących (planetarne);<br />
❙ mechaniczne cierne lub bezwładnościowe;<br />
❙ dwusprzęgłowe;<br />
❙ mieszane (automatyczne hydromechaniczne –<br />
– w zakresie pracy przekładni hydrokinetycznej);<br />
❙ hybrydowe (zawierające zespół generatora-silnika<br />
elektrycznego).<br />
W Wojsku Polskim zdecydowana większość samochodów<br />
ciężarowych wyposażona jest w tzw.<br />
manualne skrzynie biegów, tj. najtańsze w produkcji<br />
i zakupie, wymagające przeciętnych<br />
technologii wykonania. Skrzynie biegów ze sterowaniem<br />
mechanicznym stanowią istotny element<br />
układu napędowego takich samochodów<br />
jak np.: (w grupie samochodów ogólnego przeznaczenia,<br />
czyli szosowych) Star 200, Iveco Eurocargo,<br />
Renault C430, Star/MAN serii LE, Jelcz 325,<br />
Jelcz 622, Iveco Stralis, Lublin serii 3302, 3322,<br />
3314, Fiat Ducato, VW Crafter, (w grupie samochodów<br />
wysokiej mobilności) Honker 2424, Mercedes<br />
290 GD, Mercedes Unimog 1300, Star 266,<br />
Jelcz 442.32, Ural-375D, ZiŁ-131, a nawet niemal<br />
prehistoryczne ZiŁ-157.<br />
W zautomatyzowane skrzynie biegów wyposażone<br />
są ciągniki siodłowe w zestawach do<br />
transportu ciężkiego sprzętu wojskowego, np.<br />
Iveco Trakker i niektóre wojskowe autobusy, np.<br />
Scania Irizar.<br />
W pełni automatyczne skrzynie biegów wykorzystywane<br />
są jedynie w kołowych pojazdach<br />
bojowych: kołowych transporterach opancerzonych<br />
Rosomak i ich odmianach specjalistycznych,<br />
pojazdach opancerzonych rodziny Żubr czy pojazdach<br />
produkcji amerykańskiej: opancerzonych/minoodpornych<br />
Oshkosh MAT-V oraz w samochodach<br />
terenowych rodziny HMMWV.<br />
Światowe trendy w dziedzinie układów napędowych<br />
samochodów ciężarowych ukierunkowane<br />
są na stosowanie w nich automatycznych skrzyń<br />
biegów. Przyjrzyjmy się temu zagadnieniu bliżej.<br />
60 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Samoloty bojowe<br />
Suchoje T-50 są demonstratorami technologii i prototypami perspektywicznego naddźwiękowego wielozadaniowego samolotu bojowego Su-57 (T-50S) i testowane na nich<br />
jest m.in. jego wyposażenie elektroniczne i optoelektroniczne. Na zdjęciu czwarty prototyp do prób w locie T-50-4.<br />
Miroslav Gyűrösi<br />
Suchoje T-50, będące demonstratorami<br />
technologii i prototypami<br />
perspektywicznego naddźwiękowego<br />
wielozadaniowego samolotu bojowego<br />
Su-57, od chwili opublikowania o nich<br />
pierwszych oficjalnych informacji budzą<br />
ogromne zainteresowanie analityków<br />
wojskowych i miłośników lotnictwa na<br />
całym świecie. Biorąc pod uwagę, że dziś<br />
o efektywności bojowej i przetrwaniu na<br />
polu walki samolotów bojowych<br />
decyduje w pierwszej kolejności<br />
ich wyposażenie, w poniższym artykule<br />
postaramy się przybliżyć dostępną<br />
wiedzę na temat sensorów i systemów<br />
samoobrony na egzemplarzach<br />
doświadczalnych oraz tych<br />
przewidzianych do pierwszych<br />
maszyn seryjnych.<br />
Ilustracje w artykule: Miroslav Gyűrösi,<br />
Piotr Butowski, saidpvo.livejournal.com.<br />
Systemy elektroniczne<br />
i optoelektroniczne samolotu T-50<br />
Mówi się, że piękny samolot zazwyczaj<br />
dobrze lata. Dziś jednak, w przypadku<br />
samolotów bojowych, doskonałość aerodynamiki,<br />
staranny design, a nawet potężne jednostki<br />
napędowe są tylko jednymi z aspektów<br />
branych pod uwagę przy ocenie potencjalnego<br />
skutecznego zastosowania bojowego (a także<br />
wymagań stawianych przez ewentualnego zamawiającego).<br />
Współcześnie, w znacznie większym<br />
stopniu niż działo się to kilkadziesiąt czy nawet<br />
kilkanaście lat temu, prawdziwe możliwości użytkowe,<br />
bojowe i eksploatacyjne jakiegokolwiek<br />
statku powietrznego determinują jego systemy<br />
i podsystemy pokładowe, w tym elektroniczne,<br />
optoelektroniczne i przetwarzające informacje<br />
oraz ich oprogramowanie. W czasie działań bojowych<br />
zaskoczenie nadal pozostaje jednym<br />
z głównych czynników decydujących o powodzeniu,<br />
stąd faktyczne możliwości i charakterystyki<br />
specjalistycznego wyposażenia zadaniowego<br />
samolotów i śmigłowców są utajnione, a często –<br />
w pełni świadomie – do ogólnie dostępnych źródeł<br />
informacji przekazuje się na ich temat dane<br />
mocno okrojone lub zupełnie zafałszowane.<br />
Prawdziwe można poznać czasem dopiero w kilkanaście,<br />
a nawet kilkadziesiąt lat po wycofaniu<br />
danego typu sprzętu z eksploatacji. To standardowe<br />
podejście i tak robią dziś wszyscy.<br />
Jak już wspomniano, realne możliwości jakiejkolwiek<br />
współczesnej platformy powietrznej<br />
w coraz większym stopniu zależą od zastosowanych<br />
w nich takich rozwiązań i technologii, których<br />
na pierwszy rzut oka z zewnątrz na danym<br />
statku powietrznym w ogóle nie widać bądź<br />
świadczą o ich obecności jedynie detale, które są<br />
w stanie dostrzec tylko nieliczni, zwykle specjaliści<br />
w danej dziedzinie.<br />
To w całej rozciągłości dotyczy także samolotów<br />
Suchoj T-50, które powstają w Federacji Rosyjskiej<br />
w ramach programu PAK FA (ros. Pierspiektiwnyj<br />
awiacjonnyj komplieks frontowoj awiacji,<br />
Perspektywiczny System Lotniczy Lotnictwa<br />
Główny zespół antenowy systemu Sz121 (MIRES) – N036-01-1 pasma centymetrowego w postaci,<br />
w jakiej został zaprezentowany podczas swej publicznej premiery na salonie MAKS 2009.<br />
Ten sam zespół antenowy po wprowadzeniu zmian w konstrukcji i ulepszeń, wystawiony<br />
na MAKS 2015.<br />
70 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Opinie<br />
Bell to symbol lotnictwa, a nowe programy<br />
to kolejny etap naszego rozwoju<br />
Zastanawia mnie jedno. Produkcja UH-1Y Venom dla US Marine Corps<br />
została zakończona już jakiś czas temu. Czy na potrzeby kontraktu dla<br />
Republiki Czeskiej nie będzie konieczne wznowienie prac na zamkniętej<br />
wcześniej linii montażowej?<br />
Pomimo tego, że zakończyliśmy produkcję UH-1Y Venom dla USMC [ostatni<br />
wiropłat został dostarczony w styczniu 2019 r. – przyp. red.], nie musimy<br />
inwestować środków w restart linii montażowej, gdyż śmigłowiec ma 85%<br />
wspólnych elementów z nadal produkowanym AH-1Z Viper. Oczywiście, są<br />
też różnice, obejmujące choćby kabinę. Natomiast kluczowe elementy jak<br />
przekładnia, silniki, wiele innych instalacji jest także takich samych. Dostawca<br />
kabin pozostawił oprzyrządowanie przeznaczone do produkcji elementów<br />
dla nas, co powoduje, że nie stanowi to problemu.<br />
W czasie XXVIII Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego<br />
w Kielcach Łukasz Pacholski rozmawiał z Joelem Bestem, dyrektorem<br />
ds. sprzedaży firmy Bell na obszarze Europy, Bliskiego Wschodu,<br />
Afryki, Azji Centralnej i Ameryki Południowej.<br />
Bell jest jednym z podmiotów, który uczestniczy w dialogu technicznym<br />
w ramach programu Perkoz, który w maju tego roku ogłosił Inspektorat<br />
Uzbrojenia. Co mają Państwo do zaoferowania?<br />
Ze względu na brak szczegółowych wymagań ze strony Ministerstwa<br />
Obrony Narodowej nie jesteśmy w stanie – obecnie – zaproponować konkretnej<br />
konstrukcji. Mamy szeroką gamę produktów, a więc mogą to być na<br />
przykład śmigłowce UH-1Y Venom. To konstrukcja wielozadaniowa, przystosowana<br />
także do uczestnictwa w działaniach bojowych. W momencie,<br />
kiedy zamawiający ogłosi szczegółowe wymagania, będziemy w stanie<br />
zaoferować Polsce najlepsze rozwiązanie.<br />
Bell podpisał niedawno kontrakt z Departamentem Obrony Stanów<br />
Zjednoczonych na produkcję i dostawę śmigłowców do Republiki Czeskiej.<br />
Jakie jest jego znaczenie dla firmy, biorąc pod uwagę, że to pierwsza<br />
umowa na dostawę śmigłowców Bella siłom zbrojnym państwa<br />
z Europy Środkowej?<br />
W grudniu ubiegłego roku została zawarta międzyrządowa umowa w tej<br />
sprawie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Republiką Czeską. Bell zainwestował<br />
własne środki w przygotowania do realizacji tego zlecenia.<br />
Obecnie, pomimo pandemii COVID-19 zakładamy, że harmonogram programu<br />
nie jest zagrożony i z naszej strony dopełnimy wszystkiego, aby zamawiający<br />
otrzymał sprzęt zgodnie z planem.<br />
Polska to nie tylko Perkoz, ale także program śmigłowca bojowego<br />
Kruk. W nim Bell promuje AH-1Z Viper.<br />
Naszym zdaniem AH-1Z Viper jest idealną maszyną dla państw Europy<br />
Środkowej. Jednym z powodów są wymagania postawione przed tą konstrukcją<br />
przez US Marine Corps, które wymagają od systemów pokładowych<br />
pracy w najtrudniejszych warunkach atmosferycznych. Stąd też<br />
mogą w pełni sprawdzić się także w warunkach klimatycznych panujących<br />
w tej części świata. Dodatkowo, ze względu na ekspedycyjny charakter<br />
działań Marines, są one przystosowane do obrony nosicieli – wielozadaniowych<br />
okrętów desantowych, a więc zostały zintegrowane, np. z pociskami<br />
kierowanymi „powietrze–powietrze” AIM-9 Sidewinder. Do codziennej eksploatacji<br />
nie potrzebują też rozbudowanej logistyki. Warto zauważyć, że<br />
w Europie jest tylko trzech użytkowników AH-64 Apache, co powoduje, że<br />
dobrym pomysłem jest dywersyfikacja konstrukcji, które mogłyby wypełniać<br />
także inne zadania. I tu widzimy szansę dla AH-1Z Viper, które staną się<br />
następcami Mi-24 w Republice Czeskiej, a liczymy, że zastąpią także stare<br />
wiropłaty w Polsce czy Rumunii. Dzięki temu uzupełniłyby potencjał<br />
Holendrów, Greków i Brytyjczyków czy jednostek lotniczych US Army stacjonujących<br />
w Europie.<br />
Porozmawiajmy o przyszłości. Bell realizuje obecnie programy Future<br />
Attack Reconnaissance Aircraft (FARA) i V-280, czy mogliby Państwo<br />
powiedzieć coś więcej o ich zaawansowaniu?<br />
V-280 Valor, obecnie demonstrator technologii, powstał na bazie doświadczeń<br />
zebranych w programie V-22 Osprey, w ramach programu Future Vertical<br />
Lift (FVL). Ma być tańszy w produkcji i eksploatacji od Ospreya, a jednocześnie<br />
zachowywać jego rewolucyjne rozwiązania. Ważnym argumentem<br />
ma być także to, że dzięki dużej serii produkcyjnej ma być atrakcyjny pod<br />
względem ceny dla użytkowników.<br />
Jedną z maszyn, które Bell mógłby zaoferować w programie Perkoz jest UH-1Y Venom.<br />
78 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł lotniczy<br />
Łukasz Pacholski<br />
Tegoroczny Międzynarodowy Salon<br />
Przemysłu Obronnego w Kielcach, pomimo<br />
ograniczeń wynikających z obostrzeń<br />
epidemiologicznych związanych z pandemią<br />
COVID-19, przyniósł zaskakująco dużą<br />
reprezentację podmiotów, które są<br />
zainteresowane udziałem w projektach<br />
związanych z modernizacją techniczną<br />
Sił Zbrojnych RP, dotyczących lotnictwa.<br />
Fotografie w artykule: Łukasz Pacholski,<br />
Andrzej Kiński.<br />
Po złożeniu 31 stycznia <strong>2020</strong> r. w Stanach Zjednoczonych<br />
zamówienia na samoloty wielozadaniowe<br />
piątej generacji Lockheed Martin<br />
F-35 Lightning II w ramach programu Harpia, największym<br />
pod względem potencjalnej wartości<br />
lotniczym programem modernizacji, dotyczącym<br />
lotnictwa Wojsk Lądowych, jest wybór następcy<br />
śmigłowców bojowych Mi-24D/W.<br />
Program Kruk<br />
Od rozpoczęcia przez Inspektorat Uzbrojenia w lipcu<br />
2014 r. fazy analityczno-koncepcyjnej, program<br />
Kruk budzi nieodmienne zainteresowanie tych samych<br />
potencjalnych dostawców – Boeinga i Bella<br />
ze Stanów Zjednoczonych, a także europejskiego<br />
koncernu Leonardo. Pierwszy z nich, pomimo braku<br />
własnego stoiska na MSPO, reprezentował jedyny<br />
śmigłowiec bojowy obecny „w metalu” na targach<br />
– AH-64D Apache Longbow, który wystawił<br />
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych. Należał<br />
on do kompanii A, 1. batalionu, 3. Pułku Lotnictwa<br />
Wojsk Lądowych, aktualnie stacjonującej w bazie<br />
w Powidzu.<br />
Bell wykorzystywał za to sukces w Republice<br />
Czeskiej – podpisanie umowy LOA 12 grudnia<br />
2019 r. na dostawę ośmiu wielozadaniowych wiropłatów<br />
UH-1Y Venom i czterech bojowych AH-1Z<br />
Viper – do zintensyfikowania działań marketingowych<br />
w Polsce. Na stoisku prezentowano modele<br />
obydwu wspomnianych konstrukcji, co ma związek<br />
z zainteresowaniem amerykańskiego producenta<br />
także programem Perkoz (o czym dalej). Zdaniem<br />
Amerykanów, atutem AH-1Z Viper są m.in. mniejsze<br />
potrzeby związane z zapleczem logistyczno-serwisowym<br />
od konkurencyjnego AH-64E Apache Guardian,<br />
uważanego przez wielu za faworyta w programie<br />
Kruk. Uproszczenie obsługi to jeden<br />
z wymogów podstawowego użytkownika tych<br />
maszyn – Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych,<br />
który wykorzystuje je m.in. na pokładach<br />
śmigłowcowców desantowych. Filozofia użycia<br />
Vipera sprawia, że musi on skutecznie operować<br />
w przestrzeni powietrznej, w której występuje zagrożenie<br />
ze strony lotnictwa potencjalnego przeciwnika.<br />
To zaś wymusiło m.in. integrację z kierowanymi<br />
pociskami „powietrze–powietrze” AIM-9X<br />
Sidewinder. W opinii przedstawicieli Bella, wybór<br />
AH-1Z Viper w programie Kruk byłby optymalnym<br />
Model bezzałogowego aparatu latającego Lockheed Martina proponowanego Polsce w ramach programu Harpii Szpon.<br />
Amerykańska korporacja oferuje znaczące zaangażowanie w projekt polskiego przemysłu obronnego.<br />
Statki powietrzne na MSPO <strong>2020</strong><br />
rozwiązaniem, gdyż ze względu na wspólną granicę<br />
z potencjalnym agresorem Polska nie będzie w stanie<br />
wywalczyć przewagi w powietrzu w pierwszej<br />
fazie ewentualnego konfliktu. Zadaniem polskich<br />
śmigłowców bojowych ma być opóźnienie natarcia<br />
do czasu przybycia posiłków z innych państw Europy,<br />
w tym pododdziałów wyposażonych w AH-64E<br />
z Niderlandów, Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych.<br />
Minusem AH-1Z jest fakt, że to konstrukcja<br />
mało popularna, której produkcja wydaje się zbliżać<br />
ku końcowi. Marines odbierają właśnie ostatnie egzemplarze,<br />
a zamówienia eksportowe są nieliczne.<br />
Poza Republiką Czeską 12 maszyn zamówił Bahrajn.<br />
Niemniej zainteresowanie Viperem wyrażają: Rumunia,<br />
Filipiny, Australia i Republika Korei, ale trudno<br />
wyrokować, czy przerodzi się ono w potwierdzone<br />
zamówienia. Co ciekawe, długofalowa polityka firmy<br />
Bell w stosunku do Ministerstwa Obrony Narodowej<br />
opiera się na wykorzystaniu programów Kruk<br />
i Perkoz do prawdziwego przeskoku generacyjnego,<br />
jaki czeka flotę wiropłatów SZ RP w nieodległej<br />
przyszłości (szerzej o tym w wywiadzie z Joelem Bestem,<br />
dyrektorem ds. sprzedaży Bell Helicopter<br />
Textron na obszarze Europy, Bliskiego Wschodu,<br />
Afryki, Azji Centralnej i Południowej Ameryki w tym<br />
samym numerze <strong>WiT</strong>).<br />
Na tle obu amerykańskich propozycji wyróżnia<br />
się koncern Leonardo, który od dłuższego czasu<br />
promuje w Polsce AW249. To konstrukcja dopiero<br />
rozwijana w ramach umowy z Ministerstwem Obrony<br />
Republiki Włoskiej i pomimo problemów epidemiologicznych<br />
prace nad nią nie notują opóźnień.<br />
Strona włoska podtrzymuje propozycję nawiązania<br />
pełnej współpracy przy rozwoju śmigłowca, który<br />
mógłby być montowany w Polsce, a także zintegrowany<br />
z wybranymi przez MON elementami wyposażenia<br />
i uzbrojenia. Oczywiście kooperacja nie zakończyłaby<br />
się na integracji i montażu, Leonardo<br />
proponuje cały czas współpracę z podmiotami Polskiej<br />
Grupy Zbrojeniowej S.A. w zakresie późniejszego<br />
wsparcia eksploatacji. Obecnie program AW249<br />
znajduje się na etapie budowy prototypu, którego<br />
oblot jest zaplanowany na 2021 r. Inne szczegóły<br />
dotyczące harmonogramu prac są tajemnicą, której<br />
nie ujawnia ani producent, ani zamawiający. Wiadomo,<br />
że w połowie lat 20. AW249 miałby zacząć zastę-<br />
80 Wojsko i Technika • Październik <strong>2020</strong><br />
www.zbiam.pl
Systemy bezzałogowe<br />
Double Eagle SAROV zastąpi Double Eagle’a Mk III i Morświna. Może działać jako pojazd inspekcyjny i transportujący ładunek wybuchowy do niszczenia min.<br />
Nowe systemy podwodne Kormoranów II<br />
Tomasz Grotnik<br />
W stoczni Remontowa Shipbuilding S.A.<br />
w Gdańsku trwa budowa dwóch<br />
seryjnych niszczycieli min projektu<br />
258 Kormoran II. W konstrukcji<br />
i wyposażeniu Albatrosa oraz Mewy<br />
uwzględniono korekty, będące efektem<br />
doświadczeń uzyskanych w trakcie prób<br />
zdawczo-odbiorczych i trwających<br />
już ponad dwa lata badań eksploatacyjno-wojskowych<br />
prototypowego<br />
ORP Kormoran, który podniósł banderę<br />
28 listopada 2017 r. Zdecydowano<br />
między innymi o rezygnacji z jednych<br />
i zastosowaniu innych nowych pojazdów<br />
podwodnych, jak też dodano kolejny<br />
system, które przybliżymy<br />
w tym artykule.<br />
Ilustracje w artykule: Saab, Kraken Robotics,<br />
Tomasz Grotnik, Marcin Chała.<br />
Albatros (602) i Mewa (603) powstają na<br />
mocy umowy zawartej 27 grudnia 2017 r.<br />
pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia Ministerstwa<br />
Obrony Narodowej a konsorcjum<br />
przemysłowym, utworzonym przez: Remontową<br />
Shipbuilding S.A. (lider) i gdyńskie spółki Polskiej<br />
Grupy Zbrojeniowej S.A. tj. Ośrodek Badawczo-<br />
-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A.<br />
(CTM) oraz PGZ Stocznię Wojenną Sp. z o.o. Wartość<br />
umowy na budowę okrętów wraz z trzema<br />
pakietami wsparcia logistycznego (w tym prototypu)<br />
i szkoleniem załóg wyniosła 1,186 mld PLN.<br />
W wyposażeniu ORP Kormoran (601) – oprócz<br />
trójczęstotliwościowej stacji hydroakustycznej<br />
SHL-<strong>10</strong>1/TM (produkcji CTM), będącej zasadniczym<br />
sensorem kadłubowym – znajdują się cztery<br />
typy bezzałogowych pojazdów podwodnych mających<br />
zastosowanie w wojnie minowej. Są to aparaty<br />
zdalnie sterowane (ROV, Remotely Operated<br />
Vehicles) i autonomiczny (AUV, Autonomous Underwater<br />
Vehicle). Do pierwszej kategorii zaliczają<br />
się: sonar samobieżny o zmiennej głębokości pracy<br />
(SPVDS, Self Propelled Variable Depth Sonar)<br />
Saab Double Eagle Mk III ze stacją hydrolokacyjną<br />
SHL-300, opracowaną przez CTM; modułowy pojazd<br />
głębinowy Morświn i jednorazowy samobieżny<br />
ładunek wybuchowy Głuptak, występujący też<br />
w wielorazowej odmianie inspekcyjnej. Te dwa<br />
ostatnie zaprojektowało i wyprodukowało Centrum<br />
Morskich Technologii Militarnych Politechniki<br />
Gdańskiej. Przedstawicielem AUV jest natomiast<br />
Kongsberg Maritime Hugin <strong>10</strong>00MR wyposażony<br />
w sonar interferometryczny wysokiej rozdzielczości<br />
z aperturą syntetyczną HISAS <strong>10</strong>32 (High Resolution<br />
Interferometric Synthetic Aperture Sonar).<br />
W kierunku optymalizacji<br />
W trakcie prób zdawczo-odbiorczych, a w szczególności<br />
w toku badań eksploatacyjno-wojskowych<br />
na Bałtyku i Morzu Północnym, sprawdzono<br />
możliwości poszczególnych sensorów i efektorów<br />
zintegrowanych w ramach Okrętowego Systemu<br />
Zarządzania Walką SCOT-M 258, opracowanego<br />
przez CTM. W wyniku tych testów<br />
zdecydowano o docelowej rezygnacji z dwóch<br />
ROV, zastąpieniu ich na okrętach seryjnych jednym<br />
pojazdem, uzupełnieniu zestawu bezzałogowców<br />
kolejnym AUV, jak też dodaniu sonaru<br />
holowanego. Z pierwotnego składu wyposażenia<br />
usunięto Double Eagle’a Mk III i Morświna.<br />
Zadaniem Double Eagle’a było poszukiwanie<br />
i wstępna klasyfikacja za pomocą stacji SHL-300<br />
obiektów niebezpiecznych przed okrętem, na co<br />
pozwala jego sterowanie przewodowe. Ponadto<br />
miał on być stosowany w pracy równoległej z sonarem<br />
kadłubowym SHL-<strong>10</strong>1/TM, dzięki czemu<br />
możliwe byłoby skanowanie szerszego pasa dna<br />
przy jednym przejściu okrętu w danym rejonie.<br />
Próby wykazały jednak, że wspólna praca stacji<br />
kadłubowej oraz SPVDS jest trudna w realizacji<br />
w warunkach morskich i nie przynosi zakładanych<br />
efektów. Wykorzystywanie jednozadaniowego<br />
pojazdu do poszukiwania min w odległości<br />
limitowanej długością kabloliny uznano za<br />
nieefektywne, w sytuacji, gdy przy zastosowaniu<br />
pojazdów autonomicznych można robić to samo<br />
skuteczniej, na większym dystansie i głębokości.<br />
Morświn powstał jako następca Ukwiała – systemu<br />
głębinowego z pojazdem zdalnie sterowanym<br />
wielokrotnego użytku, przeznaczonym do identyfikacji<br />
obiektów niebezpiecznych i transportu<br />
w rejon celu odpalanych zdalnie ładunków wybuchowych<br />
Toczek A i B (produkcji CTM). Ukwiały<br />
przyjęto do eksploatacji w 1999 r. na trzech trałowcach<br />
bazowych proj. 206FM. Zasadniczą wadą<br />
Ukwiała, zaprojektowanego do działań na Bałtyku,<br />
była zbyt mała moc napędu, uniemożliwiająca<br />
pokonywanie zmiennych prądów morskich<br />
na Morzu Północnym, ważnym rejonie odpowiedzialności<br />
stałego zespołu przeciwminowego<br />
NATO SNMCMG-1. Wolny od niej miał być modułowy<br />
system głębinowy Morświn, przeznaczony<br />
do wykonywania wszystkich typów prac obserwacyjnych<br />
i mapowania dna za pomocą urządzeń<br />
www.zbiam.pl<br />
Październik <strong>2020</strong> • Wojsko i Technika 87
Okręty wojenne<br />
Marcin Chała<br />
30 sierpnia w stoczni Dalian Shipbuilding<br />
Industry Company w Dalian w prowincji<br />
Liaoning zwodowano ósmy, a zarazem<br />
ostatni niszczyciel rakietowy typu 055<br />
pierwszej serii. Tym samym Marynarka<br />
Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-<br />
-Wyzwoleńczej, po niespełna trzech<br />
latach, zakończyła pierwszą fazę<br />
najbardziej zaawansowanego<br />
programu okrętów bojowych<br />
w swojej historii.<br />
Fotografie w artykule: Internet, CCTV, China Military,<br />
top81.cn, US Navy, Commonwealth of Australia.<br />
Aby dobrze zrozumieć, jak wielki skok generacyjny<br />
wykonali Chińczycy w dziedzinie<br />
projektowania niszczycieli, warto pokrótce<br />
przypomnieć jak wyglądała ich ewolucja,<br />
która właściwie rozpoczęła się dopiero na początku<br />
lat 90. ubiegłego wieku, na kanwie doświadczeń<br />
zdobytych w toku produkcji starszych okrętów<br />
tej klasy, będących odmianami projektów<br />
sowieckich z lat 50.<br />
Pierwszymi niszczycielami rakietowymi Marynarki<br />
Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej<br />
(MW ChALW) krajowej konstrukcji były<br />
Harbin i Qingdao typu 052 (NATO Luhu, w służbie<br />
1994 i 1996 r.). Zaprojektowano je w całości<br />
w 7. Akademii Ministerstwa Obrony Narodowej,<br />
a znaczną część ich wyposażenia i uzbrojenia stanowią<br />
systemy zagraniczne (m.in. radary produkcji<br />
francuskiej, kopie tamtejszego uzbrojenia rakietowego<br />
czy amerykańskie turbiny gazowe),<br />
które zdążono zakupić przed nałożeniem na Chińską<br />
Republikę Ludową sankcji w następstwie wydarzeń<br />
na placu Tiān’ānmén 4 czerwca 1989 r.<br />
Były to też pierwsze okręty MW ChALW napędzane<br />
turbinami gazowymi i wyposażone w zintegrowany<br />
system kierowania walką. Od początku<br />
traktowano je jednak jako demonstratory technologii,<br />
w celu przetestowania zachodnich systemów<br />
i dalszej ewolucji ich krajowych odpowiedników<br />
z wykorzystaniem tzw. inżynierii wstecznej,<br />
aniżeli jako jednostki stricte bojowe.<br />
W maju 1996 r., jeszcze przed podniesieniem<br />
bandery na Qingdao, w stoczni w Dalian położono<br />
stępkę kolejnego niszczyciela rakietowego, a de<br />
facto okrętu doświadczalnego Shenzhen typu 051B<br />
(NATO Luhai). Do służby wszedł on w lutym 1999 r.<br />
Był to pierwszy i wówczas największy okręt chińskiej<br />
budowy, w konstrukcji którego na tak dużą<br />
skalę uwzględniono potrzebę redukcji pól fizycznych<br />
ze szczególnym uwzględnieniem skutecznej<br />
powierzchni odbicia radiolokacyjnego (SPO). Ze<br />
względu na wspomniane sankcje, do napędu wykorzystano<br />
turbiny parowe rodzimej produkcji<br />
(konstrukcji turbin gazowych wtedy jeszcze nie<br />
opanowano).<br />
Poważnym problemem wszystkich wprowadzanych<br />
wówczas do służby okrętów były bardzo<br />
Niszczyciele typu 055<br />
– Zumwalty Państwa Środka<br />
Defilada z okazji 70-lecia utworzenia MW ChALW była okazją do pierwszej publicznej prezentacji okrętu wielozadaniowego<br />
nowej generacji. Z tej perspektywy widać jak dużo uwagi konstruktorzy poświęcili ograniczeniu<br />
jego pól fizycznych. Warto zauważyć rozmieszczenie anten ścianowych poszczególnych systemów radiolokacyjnych.<br />
Nanchang wypornością niemal dorównuje Zumwaltowi, ale już ich porównanie na płaszczyźnie<br />
technicznej raczej wypada blado dla konstrukcji chińskiej.<br />
ograniczone możliwości rakietowych systemów<br />
przeciwlotniczych. Zdając sobie z tego sprawę władze<br />
w Pekinie zdecydowały się zakupić na przełomie<br />
wieków w Federacji Rosyjskiej niszczyciele<br />
rakietowe Hangzhou i Fuzhou proj. 956E (nieukończone<br />
Ważnyj i Wdumcziwyj), które podniosły bandery<br />
chińskie w 1999 i 2000 r., zaś w latach 2005–<br />
–2006 uzupełniły je dwa kolejne proj. 956EM<br />
(Taizhou eks-Wnuszitielnyj i Ningbo eks-Wiecznyj).<br />
Cała czwórka jest uzbrojona m.in. w rakietowy system<br />
przeciwlotniczy Sztil z pociskami 3M38M1E,<br />
które w istotny sposób przewyższały choćby HQ-7<br />
bliskiego zasięgu, będący kopią francuskiego<br />
Thomson-CSF Crotale. Na bazie doświadczeń z rosyjskimi<br />
systemami podjęto decyzję, że kolejne budowane<br />
w kraju niszczyciele powstaną przy znaczącym<br />
udziale rosyjskiego przemysłu.<br />
Stąd też, wprowadzone do służby w lipcu 2004 r.,<br />
Guangzhou i Wuhan typu 052B (NATO Luyang-I)<br />
otrzymały m.in. system przeciwlotniczy Sztil z nowszymi<br />
pociskami 9M317E, odpalanymi z dwóch<br />
belkowych wyrzutni 3S90E i radary kierowania<br />
ogniem 3R91E1. Także główne systemy radiolokacyjne<br />
pochodziły z Rosji i były to: trójwspółrzędny<br />
Friegat-MAE.5 oraz Minierał-ME (ten drugi wskazuje<br />
cele pociskom przeciwokrętowym YJ-83). Rosjanie<br />
pomogli też przy projekcie technicznym niszczycieli<br />
i w czasie ich budowy. Kombinowana siłownia<br />
na pierwszym z okrętów obejmowała niemieckie<br />
silniki wysokoprężne MTU i turbiny gazowe ukraińskiej<br />
„Zorii-Maszprojektu”.<br />
Również w 2004 r. potwierdzono, że w Dalian<br />
budowany jest kolejny typ niszczyciela, którym<br />
okazał się Shenyang, prototypowy okręt typu 051C<br />
(NATO Luzhou). Banderę podniósł 1 stycznia 2006 r.<br />
W celu przyspieszenia prac projektowych wykorzystano<br />
kadłub taki jak w Shenzhenie, z tym że w pokładzie<br />
dziobowym umieszczono sześć ośmiokomorowych,<br />
bębnowych wyrzutni pionowych<br />
rosyjskiego przeciwlotniczego systemu rakietowego<br />
S-300FM Rif-M z pociskami 5W55RM (eksportowa<br />
wersja Forta). Uzbrojenie ofensywne zapewniał<br />
z kolei najnowszy wówczas krajowy system z pociskami<br />
YJ-83. Pomimo zastosowania nowszych systemów,<br />
szczególnie przeciwlotniczych, okręty typu<br />
051C (drugim jest Shijiazhuang), cechowały się<br />
znacznie większym SPO niż starsze jednostki, do<br />
ich napędu ponownie wykorzystano turbiny parowe,<br />
a najważniejsze systemy radiolokacyjne pochodziły<br />
nadal z Rosji (Friegat-MAE.5 i Minierał-ME).<br />
Rewolucja w dziedzinie rozwoju chińskich niszczycieli<br />
rakietowych nastąpiła wraz z wejściem do<br />
służby pierwszego prawdziwie wielozadaniowego<br />
okrętu tej klasy, należącego do typu 052C (NATO<br />
Luyang-II). Aby nieco zagmatwać sytuację warto<br />
wspomnieć, że prototypowy Lanzhou podniósł<br />
banderę… 18 lipca 2004 r., czyli niemal półtora<br />
roku wcześniej od Shenyanga, którego de facto<br />
miał być następcą. Niszczyciele 052C były pierwszymi<br />
okrętami MW ChALW wyposażonymi w, pracujący<br />
w paśmie G (4÷6 GHz), system radiolokacyjny<br />
typu 346 z aktywnymi antenami ścianowymi ze<br />
www.zbiam.pl<br />
Październik <strong>2020</strong> • Wojsko i Technika 91