07.01.2015 Views

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

Zobacz pełne wydanie (PDF) - Sądeczanin

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

szcze gól nie jak im pre za się roz ro sła<br />

i do Krynicy zaczęli przyjeżdżać goście<br />

z naprawdę egzotycznych krajów.<br />

Z kolei pewien samorządowiec z Krynicy<br />

podczas uroczystości odsłonięcia<br />

pomnika Nikifora w 2005 r. przez kwadrans<br />

tytułował prezydenta Litwy Valdasa<br />

Adamkusa – „panie prezydencie<br />

Łotwy”. Cierpliwy Litwin wytrzymywał<br />

powtarzający się błąd, nie zdzierżył natomiast<br />

mistrz ceremonii Aleksander<br />

Marek Wójcik, odbierał<br />

masę gratulacji od różnych<br />

VIP-ów z powodu...<br />

znakomitej kondycji<br />

gospodarki słowackiej.<br />

Sprawa się wyjaśniła, gdy<br />

Wójcik stanął oko w oko ze<br />

słowackim premierem<br />

Mikulašem Dzurindą.<br />

Ludzie spostrzegli, że obu<br />

panów łączy zdumiewające<br />

podobieństwo.<br />

So li dar ność na ro dzi ła się w Stocz ni<br />

Gdań skiej, wy sta wa na XIX Fo rum<br />

Eko no micz nym<br />

WYDARZENIA<br />

Kwaśniewski, oświadczając, że on jako<br />

prezydent Rzeczypospolitej Polski miałby<br />

więk szy ty tuł do Inf lant niż je go do -<br />

stoj ny gość z Wil na.<br />

Na początku krynickich konferencji<br />

re pre zen tan ci na ro dów uwol nio nych<br />

spod kurateli sowieckiej okazywali jawną<br />

niechęć Rosjanom. Pewnego razu dele<br />

ga cja Or mian za nic nie chcia ła wejść<br />

do autobusu, który miał obwieźć gości<br />

po uzdrowiskowych atrakcjach. Po rozmo<br />

wie na bo ku, wy ja śni ło się, że Or -<br />

mianom przeszkadzali „Ruski”, którzy<br />

już siedzieli w autokarze. Ukraińcy natomiast<br />

ostentacyjnie przechodzili na język<br />

an giel ski, że by nie roz ma wiać<br />

z Rosjanami po… rosyjsku. Rosjanie rewanżowali<br />

się słowami nienadającymi<br />

się do zacytowania, za to doskonale rozu<br />

mia ny mi przez go ści z Ki jo wa.<br />

Na kil ku pa ne lach o ma ło nie do szło<br />

z te go po wo du do ogól no sło wiań skiej<br />

bijatyki.<br />

Pew ne go ra zu ko lum na rzą do wa li -<br />

mu zyn, pę dzą ca do Kry ni cy, nie spo -<br />

dziewanie skręciła na Krzyżówce w las.<br />

Za samochodem premiera pognały jak<br />

szalone auta BOR, za nimi trzech ministrów<br />

ze swo ją ochro ną. Gdy ka wal ka -<br />

da aut wjechała w absolutne bezdroża,<br />

sytuacja się wyjaśniła. Prezes Rady Mini<br />

strów po pro stu chciał na stro nę...<br />

In nym ra zem śmi gło wiec z in nym<br />

pre mie rem (Jó ze fem Olek sym) na po -<br />

kła dzie z po wo du ule wy nie mógł wy -<br />

lą do wać na Krzy żów ce, tyl ko mu siał<br />

za wró cić do No we go Są cza. Roz po -<br />

czę tą już se sję ple nar ną, któ rej głów -<br />

nym pre le gen tem miał być pre mier<br />

Olek sy, ura to wał świę tej pa mię ci Ja -<br />

cek Ku roń. Przez 45 mi nut za ba wiał<br />

po nad ty siąc osób opo wie ścia mi zu -<br />

peł nie nie zwią za ny mi z te ma tem de -<br />

ba ty, aż w drzwiach po ja wił się Jó zef<br />

Olek sy. Wszy scy my śle li, że tak mia -<br />

ło być, ta ki to dar wy mo wy po sia dał<br />

Ku roń...<br />

Nie wiedzieć czemu Forum Ekonomicz<br />

ne w Kry ni cy wy brał so bie emi -<br />

grant z Ka na dy, Alek san der hra bia<br />

Pru szyń ski, do ogło sze nia de cy zji<br />

o kandydowaniu na prezydenta Białorusi.<br />

Zaskoczenie delegacji z Mińska było<br />

kom plet ne, fo to gra fo wa li hra bie go jak<br />

nie ziem ską zja wę. Jak się po tem oka za -<br />

ło, była to czcza gadanina Pruszyńskiego.<br />

Żeby jednak formalnie zapobiec tego<br />

typu aspiracjom emigrantów, zmieniono<br />

na Bia ło ru si or dy na cję wy bor czą,<br />

a dzia ło się to jesz cze w cza sach<br />

przed rządami prezydenta Łukaszenki.<br />

W wystąpieniach i dyskusjach dominuje<br />

język angielski.<br />

Dyskutowaliśmy przez trzy dni wbici<br />

w 120 seminariów, od energii po kulturę,<br />

naj roz ma it sze pro ble my spo łecz ne,<br />

ich patologie (np. korupcja) włączając.<br />

Żaden dziennikarz nie potrafi tego ogarnąć,<br />

tym bar dziej, że si łą aryt me ty ki kil -<br />

ka se mi na riów, nie raz rów nie<br />

cie ka wych, mu sia ło pra co wać rów no -<br />

cześnie. Jak się oni porozumiewają Jasne,<br />

była symultanka, czyli tłumaczenia<br />

na żywo, na polski, rosyjski i angielski.<br />

Ale przecież każdy z weteranów takich<br />

spę dów wie, że mów cy, zwłasz cza ci bez<br />

kartki, mówią za szybko, często niewyraźnie,<br />

z błędami gramatycznymi, w sumie<br />

tłu ma cze nie by wa, nie z wi ny<br />

tłumaczy ściśniętych za kratami kabin,<br />

a zawsze z winy niedojrzałych Demoste -<br />

nesów, często niezrozu mia łe. Ra tu nek<br />

był w ści sku na Dep ta ku, ka wiar niach<br />

i knaj pach (ry dze!). Tam mo żna by ło<br />

uzu peł nić bra ki. Kry ni ca peł na by ła<br />

eks per tów, któ rzy tyl ko cze ka li na roz -<br />

mów ców” – pi sał we te ran Fo rum,<br />

dzien ni karz Le opold Ungler, „Bruk -<br />

sel czyk.<br />

Kie dyś w na szej Ga li cji ma wia no:<br />

Die deut sche Spra che ist eine ur sla vi -<br />

sche Spra che, czy li, że nie miec ki jest ję -<br />

zykiem pansłowiańskim. Teraz należy to<br />

włożyć między bajki, w przestrzeni między<br />

na ro do wej nie miec ki się nie li czy.<br />

Jak ma wiał fran cu ski pi sarz Ju les Re -<br />

nard, niemiecki to język, w którym milczę<br />

naj chęt niej. Wy jąt kiem jest Jó zef<br />

Oleksy, który podczas ostatniego Forum<br />

dłu go roz ma wiał w mo wie Go ethe go<br />

i Schillera z ambasadorem… Chin, który<br />

wcze śniej spę dził kil ka lat na pla ców -<br />

ce w Berlinie.<br />

Ja kie aneg do ty przy nio są na stęp ne<br />

spotkania w Krynicy<br />

Czas pokaże...<br />

Pokazać się na Deptaku<br />

Kry nic ki Dep tak w dniach Fo rum<br />

Eko no micz ne go jest naj wa żniej szym<br />

ciągiem spacerowym w Europie Środko<br />

wo -Wschod niej. Prze mie rza ją go<br />

wzdłuż i wszerz osoby z plakietkami gości<br />

Fo rum, któ re na co dzień mo żna zo -<br />

ba czyć tyl ko w te le wi zji. Ko rzy sta ją<br />

z takiej okazji kuracjusze i wczasowicze.<br />

Bo to grat ka zro bić so bie na przy -<br />

kład zdję cie z pre mie rem Do nal dem<br />

14 Sądeczanin WRZESIEŃ 2010 v www.sadeczanin.info

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!