Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
RAPORT<br />
Janusz Koszyk z Leszkiem Mazanem<br />
W ar ty ku łach za miesz cza nych<br />
w „Po pro stu” (do cza su roz wią za nia<br />
przez Władysława Gomułkę w 1957 r.)<br />
poruszał problematykę sądecką. Był jednym<br />
z twórców tzw. eksperymentu sądec<br />
kie go. Au tor zbio ru re por ta ży<br />
o Polsce – „Sądecki tor przeszkód”.<br />
– Nasz Sącz przypomina<br />
obrazy Chagalla:<br />
to, co ważne, fruwa gdzieś<br />
na niebie, ludzie, konie,<br />
a reszta, rzeczy banalne<br />
dzieją się na ziemi.<br />
WIESŁAW KOLARZ<br />
Wiesław Kolarz<br />
Wie sław Ko larz (1945–2001), uro -<br />
dził się w starej, pożydowskiej kamienicy<br />
przy ul. ks. Pio tra Skar gi 5,<br />
naprzeciwko kościoła jezuitów, w centrum<br />
Nowego Sącza. Dookoła sporo było<br />
znisz czo nych do mów, wręcz gru zów,<br />
przykrego następstwa wysadzenia w powietrze<br />
przez wojska sowieckie pobliskie<br />
go zam ku. Po oj cu był<br />
Morawianinem spod Ołomuńca.<br />
Dziennikarz związany przez długie<br />
lata z „Gazetą Krakowską” (od 1973 r.),<br />
poeta (m.in. Ballady prowincjusza, Nic,<br />
nic i ko niec, Cafe Imperial), współzałożyciel<br />
grupy poetyckiej „Tylicz”. animator<br />
kultury, absolwent I LO im.<br />
Jana Długosza w Nowym Sączu i filologii<br />
pol skiej UJ, w mło do ści ak tor Te atru<br />
Słowa „Akapit”, potem współzałożyciel<br />
KRAM–u w Myślcu nad Popradem.<br />
Choć większość życia spędził w Krakowie,<br />
to czuł się pod Wa we lem ni czym<br />
„pies łańcuchowy” marzący o sądeckiej<br />
wolności i dzieciństwie w kamienicy naprzeciwko<br />
kościoła jezuitów, przy ul.<br />
Piotra Skargi. Wracał tu wielokrotnie niczym<br />
syn marnotrawny. Bystry i wnikliwy<br />
obserwator, który zza szkieł<br />
w nieodłącznych okularach uważnie śledził<br />
wszyst ko, co dzia ło się nad Du naj -<br />
cem i Kamienicą.<br />
Powiedział kiedyś:<br />
– Nasz Sącz przypomina obrazy Chagal<br />
la: to, co wa żne, fru wa gdzieś na nie -<br />
bie, lu dzie, ko nie, a resz ta, rze czy<br />
ba nal ne dzie ją się na zie mi. Tu taj,<br />
w ogródku piwnym obok kamienicy Flisów,<br />
możliwa była taka scena: przedwojen<br />
ny rot mistrz, zie mia nin i za cie kły<br />
antykomunista Józef Kalczyński spierał<br />
się o politykę z ówczesnym sekretarzem<br />
partii Mieczysławem Smoleniem. Obaj<br />
ce ni li się wza jem nie. Rot mistrz po dzi -<br />
wiał komunę, że „ta hołota potrafi utrzymać<br />
wła dzę” i Smo le nia<br />
Wie sław Ko larz<br />
Kazimierz Strachanowski<br />
za wszech stron ne wy kształ ce nie, a ten<br />
z ko lei był za chwy co ny Kal czyń skim,<br />
który zastrzelił przed wojną w honorowym<br />
po je dyn ku po zwa ne go ry wa la.<br />
W Sączu między ludźmi różnych poglądów<br />
nie było nienawiści, spotkaliśmy się<br />
w do mach i wspól nie tro ska li śmy się<br />
o reperację krzywych płytek na Jagiellońskiej.<br />
Świę ta praw da, tak by ło.<br />
Janusz Koszyk<br />
Kiedy umiera dziennikarz – życie toczy<br />
się da lej. Kie dy umie ra ta ki dzien ni -<br />
64 Sądeczanin WRZESIEŃ 2010 v www.sadeczanin.info