11.07.2015 Views

Lord Jim - eBooks

Lord Jim - eBooks

Lord Jim - eBooks

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

gigantyczną mistyfikacją. Kto odgadnąć zdoła? Z naszego tonu mógł ktoś sądzić, żerozmawiamy o jakiejś trzeciej osobie, o grze w piłkę lub o zeszłorocznej pogodzie.Umysł mój zagłębiał się w rozmaite przypuszczenia, gdy nareszcie zwrot w rozmowiedał mi możność, nie obrażając go, rzucić ogólną uwagę, że jednak śledztwo tomusi być ogromnie męczące dla niego. Wyciągnął swą rękę przez szerokość stołui schwyciwszy moją, wlepił we mnie wzrok. Struchlałem.— Musi być panu strasznie ciężko — wyjąkałem zmieszany tym widokiem milczącejrozpaczy.— To piekło! — wyrzucił z siebie zgłuszonym tonem.Ten ruch i te słowa przeraziły dwóch „obieżyświatów” siedzących przy sąsiednimstoliku, rzucili na nas trwożliwe spojrzenia, odrywając je od zamrożonych puddingów.Wstałem i wyszliśmy na galerię, by tam wypić kawę i wypalić cygara.Na małych, ośmiokątnych stolikach paliły się świece w szklanych kloszach; klombyz roślin o sztywnych liściach oddzielały jedne bujaki od drugich, a między szeregamikolumn chłonącymi światła bijące z okien, noc ciemna, upstrzona światłamizdawała się wisieć jak jakaś wspaniała draperia. Światła płynących okrętów błyszczaływ dali jak gwiazdy, a wzgórza za przystanią podobne były do groźnej masy piorunowychchmur.— Ja nie mogłem uciec — zaczął <strong>Jim</strong>. — Kapitan to zrobił, bardzo to szczęśliwiedla niego. Ja nie mogłem i nie chciałem. Wszyscy uniknęli tego w taki czy innysposób, ale ja tak zrobić nie mogłem.Słuchałem z natężoną uwagą, nie śmiejąc poruszyć się na krześle; chciałem dowiedziećsię — a do dziś dnia nie wiem, mogę się tylko domyślać. Był on jednocześniezgnębiony i pewny siebie, jak gdyby przekonanie o wrodzonej prawości było hamulcemdla prawdy, wijącej się w nim przy każdym zwrocie rozmowy. Zaczął mówićtonem takim, jakim mówi człowiek, przyznający się do niemożności przeskoczeniamuru dwudziestostopowego¹³, że teraz nie będzie mógł nigdy powrócić do domu;to oświadczenie przywiodło mi na pamięć powiedzenie Brierly'ego „że stary pastorw Essex ubóstwiał swego syna marynarza i dumny był z niego”.Nie mogę wam powiedzieć, czy <strong>Jim</strong> wiedział o tej nadzwyczajnej miłości ojca,ale ton, z jakim wspomniał „tatusia” obliczony był na to, by dać pojęcie o tym, żeszlachetniejszego człowieka, pomimo wielkiego obarczenia rodziną, nie było jeszczeod początku świata. Tyle było niepokoju w tych słowach, pragnących wpoić wemnie przekonanie, że prawda w nich zawarta nie ulega najmniejszej wątpliwości, iżnabierały one pewnego uroku, ale zarazem i druga strona tej historii zabarwiała sięboleśniejszym, dotkliwszym tonem.— Czytał już o tym wszystkim w gazetach — rzekł <strong>Jim</strong>. — Nie mogę już pokazaćsię biednemu staremu! — Nie śmiałem podnieść oczu, póki nie usłyszałem tych słów.— Nie mógłbym mu wytłumaczyć i on by nie zrozumiał.Spojrzałem na niego. Zamyślony palił cygaro i po chwili znów zaczął mówić.Od razu zrozumiał, że chcę go oddzielić od współwinowajców w popełnionej, powiedzmy,zbrodni. On do nich nie należał, był człowiekiem zupełnie innym. Niezaprzeczyłem mu ani jednym gestem. Nie miałem zamiaru dla miłości nagiej prawdypozbawić go tego najmniejszego okrucha ocalającej łaski. Nie wiedziałem, czy w towierzy. Nie wiedziałem, jakie ma plany i czy w ogóle zamierza coś uczynić — podejrzewam,że on sam również nie wiedział; wierzę bowiem, że żaden człowiek nigdynie zrozumie dokładnie własnych sprytnych wybiegów, których używa, chcąc uciecprzed przykrym cieniem własnego sumienia. Nie odezwałem się ani słowem przezPrzemianaDom, OjciecSumienie, Wina¹³diooo — mierzący 20 stóp, tj. ponad 60 m; 1 stopa ang. wynosi w przybliżeniu 30,48cm.SE A 35

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!