20.12.2018 Views

OKONr2

Ilustrowany Magazyn XII Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie

Ilustrowany Magazyn XII Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

- Stanisław – podniosła lekko ton widząc starszego<br />

brata. Nie spodziewała się go tu ujrzeć lecz obaj<br />

byli bardzo odważni oraz ciekawscy.<br />

- Rozalio, co tu robisz? – spytał jakby ujrzał ducha<br />

z drugiej części ,,Dziadów’’ Mickiewicza. Chyba<br />

wziął za bardzo poważnie zaproszenie na tajne<br />

spotkania Polskiej literatury.<br />

- Powinnam zadać to pytanie również tobiedźgnęła<br />

go palcem w klatkę piersiową.<br />

Westchnął cicho i ściszył ton. Przybliżył nieco<br />

twarz by nie został usłyszany przez wszystkich.<br />

- Gdy byłem dziś na lekcjach taktyki w<br />

Łazienkach, podporucznik Piotr Wysocki przerwał<br />

zajęcia wygłaszając mowę: „Polacy! zacytował-<br />

Wybiła godzina zemsty. Dziś umrzeć lub zwyciężyć<br />

potrzeba! Idźmy, a piersi wasze niech będą<br />

Termopilami dla wrogów”. Tak więc, jako<br />

podchorąży, jestem tu i będę wałczył w<br />

powstaniu- mówił pewny siebie, a zarazem jakby<br />

to było coś codziennego.<br />

- Zwariowałeś, przecież mo…- ale on już nie<br />

usłyszał, bo pobiegł w stronę walczących.<br />

Westchnęła bojąc się o jego życie. Albo zginie w<br />

walce, albo ojciec go zabije. Jedna i druga opcja<br />

nie okazywały się zbyt kuszące.<br />

Czekała, więc na dalszy rozwój wydarzeń gotowa<br />

by pomóc w przesłaniu jakiejś wiadomości lub<br />

rannym. Matka dziewczyny była pielęgniarką,<br />

więc jakieś pojęcie miała, a ojciec pracował w<br />

wydawnictwie gazet oraz pisał wiersze. Młodzi<br />

inteligenci opanowali Belweder, ale nie udało im<br />

się pojmać księcia. Trudno nie zwrócić uwagi na<br />

to, że magnat biegł ubrany w kobiece stroje.<br />

Brunetka chciała go powstrzymać, ale<br />

zareagowała zbyt późno. Niezadowolona z siebie<br />

stwierdziła, że pomoże powstańcom, razem z<br />

piętnastoma tysiącami pospólstwa i plebsu,<br />

zdobyć Arsenał. Maszerowali równo pełni sił do<br />

walki. Mundury powstańców już były lekko<br />

zabrudzone, ale karabiny dumnie błyszczały na<br />

barkach. Jednak nie to najbardziej zdziwiło<br />

Rozalię. Zaskoczył ją fakt, że biedni ludzie, którzy<br />

nie mają co jeść i żebrzą pod kościołami pewni<br />

siebie im towarzyszą, zdolni przelać swoją krew za<br />

wolność ojczyzny. Wszyscy, pełni nadziei na<br />

wolność, walczyli zawzięcie, aż dźwięk stali obijał<br />

się echem po ścianach budynków. Wielu<br />

upadało, ale nie każdemu było dane wstać.<br />

Widziała chaos i spontaniczne decyzje, które były<br />

na wagę życia. Widziała również, jak śmierć<br />

zbiera swoje kolejne żniwa w prowizorycznym<br />

miejscu do pomocy rannym. Ocierała postrzały,<br />

szramy i inne urazy ciała nasiąkniętą jakiś<br />

spirytusem, czy Bóg wie czym, jej fioletowym<br />

szalem, bo brakowało przyrządów medycznych.<br />

Słyszała krzyki walczących i rannych oraz decyzje<br />

generałów. Słyszała ostatnie oddechy ludzi,<br />

ostatnie bicia serc. To wszystko dudniło Rozalii w<br />

uszach, a pracy było tak dużo, że nawet nie<br />

miała czasu poprawić okrągłe okulary.<br />

Dziewczyna nie sądziła, że kiedyś będzie<br />

świadkiem powstania i musiała przyznać, że to<br />

przerażające i wypełniające niepokojem duszę<br />

przeżycie, ale kiedy dowiedziała się, że się udało<br />

zdobyć Arsenał- przepełniała ją duma. Strach do<br />

szpiku kości zamienił się w nadzieję. Nadzieję, że<br />

owe wydarzenia doprowadzą do tego, iż<br />

Polakom uda się wygrać powstanie, a flagi<br />

narodowe godnie będą powiewać na ulicach.<br />

Cała Warszawa zaczęła zmieniać się nie do<br />

poznania. Część opłakiwało zabitych w bitwie, a<br />

część cieszyć się zwycięstwem. Wokoło zaczęły<br />

rozbrzmiewać pieśni patriotyczne, ale nie to było<br />

najważniejsze. Gdy Rozalia zobaczyła swojego<br />

braciszka pobiegła jak poparzona szczęśliwa z<br />

tego, że udało mu się przeżyć. Na szczęście miał<br />

tylko kilka zadrapań, a krew na jego różowych<br />

policzkach, zabrudzonej twarzy oraz ubraniu<br />

prawdopodobnie nie należały do Stanisława.<br />

Jego siostra rzuciła mu się na szyję, a młody<br />

mężczyzna wplótł dłoń w brązowe, kręcone<br />

włosy sięgające nieco nad ramiona. Mocno<br />

przytulił swoją siostrę.<br />

- Tak się cieszę, że nic ci się nie stało- wyszeptała<br />

w noc przydymionych liści.<br />

strona 17

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!