22.08.2015 Views

FRONDA

Czytaj online PDF (4,5MB) - Fronda

Czytaj online PDF (4,5MB) - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

wanie przeciw pojęciu dziedziczenia grzechów osobistych, a takimi były niewątpliwiezawinienia moralne tych, którzy bądź Żydów prześladowali, bądź nie udzieliliim wystarczającej pomocy. Tylko grzech pierworodny obciąża naturę i dlatego przenosisię z ojca na syna. Jeśli jest inaczej, jeśli mnie jako członka Kościoła obciążająnp. grzechy papieża Aleksandra VI, to, moim zdaniem, cała etyka bierze w łeb.Nie ma tu bowiem miejsca ani na odpowiedzialność, ani na wolny wybór. Co gorsza,tam gdzie mowa o grzechu, trzeba też mówić o karze. Czy mogę więc zostaćukarany za nie swoje grzechy? Jeśli je dziedziczę, to tak. Na czym polega wówczassprawiedliwość Boga — nie jestem w stanie odpowiedzieć. Uderza mnie jedynie,że zachodnie środowiska intelektualne, zwykle czułe na każdy przypadek odwołaniasię do pojęcia dziedzicznego grzechu, tym razem nie zareagowały.Myślę, że nic lepiej nie pokazuje jałowości podobnych prób zbiorowychprzeprosin lub też zbiorowej skruchy, jak reakcje, z jakimi spotkał się watykańskidokument. Trudno powiedzieć, aby spełniony został cel przepraszających,a więc oczyszczenie pamięci. Wręcz przeciwnie. Wielu komentatorów nie traktujedokumentu jako zakończenia procesu przeprosin, ale uważa, że był on jedyniekrokiem we właściwą stronę. Charakterystyczna jest tu opinia siedemnastuduchownych żydowskich, członków Europejskiej Konferencji Rabinów,którzy (cytuję za KAI) „obciążają całą odpowiedzialnością za holocaust Kościół"i w związku z tym podkreślają, swe rozczarowanie, że „Watykan nie uznał swojejodpowiedzialności za stulecia prześladowań Żydów". Rabini napisalidosłownie, że „dokument wyrażający skruchę Kościoła katolickiego i wzywającywiernych, by wyrazili skruchę za milczenie Kościoła podczas drugiej wojnyświatowej, nie może stanowić zadośćuczynienia za długie stulecia ucisku, inkwizycjii prześladowania, czego kulminacją był holocaust".I tak dokument, który miał przyczynić się do uspokojenia i pojednaniaw przyszłości, traktowany jest jako element gry politycznej. Nie dziwi mnie to.Wspomniałem już, że nie wierzę ani w zbiorowe sumienie, które doznaje skruchy,ani w zbiorową ofiarę, która mogłaby grzech odpuścić. A jednak taką wiaręzdają się podzielać liczni współcześni nauczyciele. Dlaczego? Pozostanie to dlamnie zagadką. Mogę tylko powtórzyć: niech każdy strzeże własnego sumienia.P. L.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!