04.01.2013 Views

30 - Port Lotniczy Wrocław

30 - Port Lotniczy Wrocław

30 - Port Lotniczy Wrocław

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

We spoke with the father of the city’s success, Professor Adam Chmielewski,<br />

about his love for <strong>Wrocław</strong>, the European Capital of Culture 2016.<br />

vrots<br />

tekst/text: Karolina Siudeja<br />

We have now known for half a year<br />

that <strong>Wrocław</strong> will be the 2016 European<br />

Capital of Culture. The excitement<br />

has died down somewhat, but the<br />

selection process must have been very<br />

nerve-racking…<br />

Very much so! There was serious and<br />

demanding competition from other Polish<br />

cities, great social pressure and huge expectations<br />

on the part of the International<br />

Selection Committee, which performed<br />

the selection.<br />

A choice which some considered to be<br />

controversial.<br />

The city’s nomination was burdened by<br />

the belief that <strong>Wrocław</strong> has everything<br />

and is already fully developed, so it<br />

doesn’t need any help. There were<br />

opinions that other cities could use the<br />

title more, such as Lublin. For this reason<br />

people kept their fingers crossed for Katowice,<br />

because the title of European Capital<br />

of Culture would help it overcome the<br />

image of an industrial city. Wroław itself<br />

was also criticised.<br />

You mentioned the great demands of<br />

the ECC jury. What were the criteria?<br />

26<br />

*<br />

O miłości do <strong>Wrocław</strong>ia – Europejskiej Stolicy Kultury 2016 – rozmawiamy<br />

z ojcem sukcesu miasta, profesorem Adamem Chmielewskim.<br />

lov<br />

Od pół roku wiemy już, że <strong>Wrocław</strong> będzie Europejską Stolicą Kultury 2016. Teraz emocje już<br />

nieco opadły, ale podczas wyborów były pewnie wielkie nerwy…<br />

Bardzo wielkie! Poważna i wymagająca konkurencja innych miast polskich, wielka presja społeczna<br />

i olbrzymie oczekiwania ze strony Międzynarodowego Komitetu Selekcyjnego, który dokonywał<br />

wyboru.<br />

Wyboru, jaki niektórzy uznali za kontrowersyjny.<br />

Na kandydaturze naszego miasta ciążyło przekonanie, że <strong>Wrocław</strong> ma już wszystko, że jest<br />

w pełni rozwinięty, więc nie trzeba mu pomagać. Były głosy, że ten tytuł bardziej przydałby<br />

się innym miastom, np. Lublinowi. Z tego powodu trzymano też kciuki za Katowice, bo tytuł ESK<br />

miałby im pomóc w pokonaniu industrialnego wizerunku miasta. Było wiele słów krytyki pod<br />

adresem samego <strong>Wrocław</strong>ia.<br />

Wspomniał Pan o wielkich wymaganiach komisji konkursowej ESK. Co oceniano?<br />

Miasto ubiegające się o tytuł musiało przede wszystkim spełnić trzy wymogi formalne: mieć swoje<br />

hasło – w naszym przypadku było to „Przestrzenie dla piękna”; ideę wiodącą – w naszej aplikacji<br />

były to „Metamorfozy kultury”; oraz własną wizję tzw. wymiaru europejskiego. Jako rozwinięcie tego<br />

ostatniego punktu zaproponowaliśmy triadę pojęciową: zróżnicowanie, możliwość, odpowiedzialność.<br />

Naszym zdaniem doskonale oddaje ona charakter współczesnej kultury europejskiej i naszych<br />

względem niej oczekiwań. To wszystko należało przedstawić w formie interesującej i przekonującej<br />

prezentacji przed Międzynarodowym Komitetem Selekcyjnym. Liczyła się siła intelektualna<br />

aplikacji oraz sposób jej prezentacji – to, czy zespół prezentujący dane miasto, w przekonujący<br />

i ciekawy sposób zaprezentował swoje idee i wolę działania. Duże znaczenie miało także<br />

wrażenie, jakie samo miasto pozostawiło na wizytujących członkach Komitetu.<br />

Jak długo trwały przygotowania prezentacji konkursowej <strong>Wrocław</strong>ia?<br />

Stosunkowo krótko. <strong>Wrocław</strong> był jednym z ostatnich miast, jakie dołączyły do konkursu. Prace<br />

rozpoczęliśmy w lutym 2010 roku, a już w sierpniu musieliśmy przedłożyć pierwszą aplikację.<br />

W październiku dowiedzieliśmy się, że nasza prezentacja była najlepsza i że mamy największe<br />

szanse na wygraną. Mimo tej pierwszej dawki optymizmu nie spoczęliśmy na laurach i bardzo<br />

pilnie zabraliśmy się do pracy, dużo trudniejszej, bo tym razem musieliśmy uzyskać coś, co wcześniej<br />

nie było wymagane – poparcie społeczne.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!