20.01.2015 Views

Piwowarstwo Ziołolecznictwo Kuchnia Konfratrów - Chef Paul

Piwowarstwo Ziołolecznictwo Kuchnia Konfratrów - Chef Paul

Piwowarstwo Ziołolecznictwo Kuchnia Konfratrów - Chef Paul

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Konfrater<br />

Pismo Wielkiej Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku i Rekodzieła<br />

22009<br />

www.konfraternia.org<br />

W numerze m.in.:<br />

<strong>Piwowarstwo</strong><br />

Ziołolecznictwo<br />

<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów


Spis treści<br />

AKTUALNOŚCI<br />

GINRUM ....................................................................................... 4<br />

Ochrona winorośli .................................................................... 6<br />

Ankieta ochrony winorośli .................................................... 8<br />

Konfratrzy pomagają .............................................................. 12<br />

PIWOWARSTWO<br />

Zdradzona receptura – Czarne Krzyżackie ...................... 14<br />

ZIOŁOLECZNICTWO<br />

O ziołach, kwiatach i owadach ............................................ 16<br />

Bazie, pąki, merystemy ........................................................... 18<br />

Zastosowanie ziół w okresie wiosennym ......................... 24<br />

Nie tylko o wierzbie ................................................................. 27<br />

Wiosenne kuracje świeżymi ziołami .................................. 30<br />

KUCHNIA KONFRATRÓW<br />

Na ratunek otyłym ................................................................... 34<br />

Oleje i octy aromatyzowane ................................................ 36<br />

Kiełbasa z własnej wędzarki ................................................. 39<br />

Święta Wielkiej Nocy – polskie tradycje w kuchni ........ 40<br />

Miód w kuchni ........................................................................... 46<br />

Projekt graficzny: Michał Rosłoniec, fotografie: II i III strona okładki – Krzysztof Filipczak<br />

Konfrater<br />

Pismo Wielkiej Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku i Rekodzieła<br />

Sekretarz redakcji<br />

Aneta Mazurek<br />

e-mail:<br />

redakcja@konfraternia.org<br />

Wielka Konfraternia Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła. Parpary 28a,<br />

82-400 Sztum, tel: 055 267-31-84<br />

www.konfraternia.org, e-mail: info@konfraternia.org<br />

Konto: 83 8309 0000 0001 8239 2000 0010 Bank Spółdzielczy Sztum.<br />

KRS: 0000303396<br />

Wiosna sprawia, że wszystko rwie<br />

się do życia. Życie jest najpiękniejszym<br />

darem, jaki otrzymaliśmy jako ludzie.<br />

Na życie czekają wszyscy i cieszą się<br />

z każdej jego formy.<br />

Członkowie Konfraterni, jak i jej<br />

sympatycy, też cenią życie. Nie bez powodu<br />

Konfraternia jest konfraternią<br />

i jadła, i napitku. Skąd to się bierze<br />

Zarówno jadło jak i napitek są przecież<br />

wzięte z przyrody - i w tej przyrodzie<br />

zawarte jest najczęściej autentyczne,<br />

prawdziwe życie. Z tego bogactwa,<br />

tkwiącego w przyrodzie, czerpiemy. Jadło<br />

i napitek są znakami, że dary przyrody<br />

doceniamy, bo są one naturalne<br />

i nieskażone sztucznie. Jest to także<br />

jakiś wyraz wdzięczności dla Stwórcy,<br />

który nas obdarzył tymi cudownymi<br />

darami. Konfraternia nie podejmuje<br />

swej działalności tylko dla konsumpcji.<br />

Jest to raczej głęboki pokłon dla tego,<br />

co szlachetne, a propagowane w jadle,<br />

napitku i rękodzielnictwie.<br />

Dla ludzi wiary potwierdzeniem<br />

szacunku i miłości życia jest najważniejsze<br />

wydarzenie chrześcijańskie -<br />

Zmartwychwstanie Chrystusa Pana.<br />

Ten fakt najgłębiej potwierdza prawdę<br />

o ważności każdego życia, a szczególnie<br />

człowieka. Bóg nas zapewnia,<br />

że jest po stronie życia.<br />

Niech Pan Zmartwychwstały<br />

umocni wszystkich członków Wielkiej<br />

Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku<br />

i Rękodzieła w ich pięknej działalności<br />

i obdarza wszystkich radością.<br />

Niech daje nadzieję, że życie nasze<br />

nigdy się nie kończy.<br />

Ksiądz Antoni –Konfrater<br />

www.konfraternia.org<br />

3


Aktualności<br />

GINRUM<br />

W dniu 8 listopada 2008 r. w Uśnicach gm. Sztum miało miejsce pierwsze zebranie GINRUM -<br />

Grupy Inicjatywnej na Rzecz Ustawy Miodosytniczej.<br />

Spotkanie zostało zorganizowane<br />

przez Wielką Konfraternię<br />

Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła<br />

zs. w Parparach. W spotkaniu<br />

wzięli udział członkowie Konfraterni<br />

oraz pszczelarze z województw<br />

pomorskiego i warmińsko-mazurskiego,<br />

w tym pełnomocni reprezentanci<br />

ich związków i stowarzyszeń.<br />

Celem spotkania było podjęcie<br />

działań zmierzających do ustanowienia<br />

prawa, w świetle którego miodosytnicy<br />

mogliby wytwarzać i sprzedawać miody<br />

pitne według uproszczonych procedur<br />

prawnych. GINRUM postanowiło<br />

zebrać postulaty, pomysły, uwagi od zainteresowanych<br />

i przekuć to we wstępne<br />

opracowanie służące za podstawę do<br />

dyskusji w parlamencie RP.<br />

Od momentu pierwszego spotkania<br />

minęło kilka miesięcy. Co nam się<br />

udało zrobić tym czasie Nie za wiele,<br />

ale w porównaniu do winiarzy, którzy<br />

walczyli o zmianę ustaw winiarskich<br />

przez kilka lat – nie jest tak źle.<br />

Zostały nawiązane kontakty:<br />

▶▶ z parlamentarzystami Sejmu RP,<br />

▶▶ z Urzędem Marszałkowskim województwa<br />

pomorskiego,<br />

▶▶ z organizacjami samorządowymi,<br />

▶▶ ze stowarzyszeniem pszczelarzy<br />

„Polanka”,<br />

▶▶ z naukowcami interesującymi się<br />

tym zagadnieniem,<br />

▶▶ z pszczelarzami z całej Polski.<br />

Niestety nie udało się namówić do<br />

współpracy Stowarzyszenia Winiarzy<br />

i Miodosytników Polskich.<br />

Konfraternia uruchomiła na swej<br />

stronie internetowej serwis www.<br />

miodus.pl będący specjalnym forum<br />

dyskusyjnym dotyczącym proponowanych<br />

zmian w ustawach. Umieszczono<br />

tam linki internetowe do ustaw<br />

unijnych i krajowych. Wyjaśniono zawiłości<br />

prawne oraz przedstawiono<br />

propozycję zmian w ustawach jako<br />

przyczynek do dyskusji. Prace nad<br />

zmianami interesującego nas ustawodawstwa<br />

są prowadzone w Ministerstwie<br />

Rolnictwa. Na posiedzeniach Senatu<br />

RP w dniach 17 i 18 lutego 2009 r.<br />

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie<br />

Rolnictwa i Rozwoju Wsi Artur Ławniczak<br />

powiedział:<br />

(...) Myślę, że już niedługo będziemy<br />

mieli przyjemność przedstawić Wysokiej<br />

Izbie również projekt zmiany w odniesieniu<br />

do miodów pitnych. W tej<br />

chwili trwają w resorcie prace nad tym,<br />

jest uwzględniany również element wyłączenia<br />

takiej niewielkiej produkcji,<br />

odbywającej się z reguły w małych pasiekach<br />

(...).<br />

Tak że ten problem, w odniesieniu<br />

do niewielkiego stopnia działalności,<br />

na pewno jest dostrzegany. Już od dłuższego<br />

czasu są prowadzone prace nad<br />

tym, myślę, że niedługo pójdziemy torem<br />

podobnym do tego, co jest w ustawie<br />

winiarskiej (...).<br />

Prace są prowadzone – to bardzo<br />

dobrze, ale nie wiemy w jakim konkretnie<br />

kierunku idą i co zostanie<br />

ostatecznie przedstawione parlamentowi<br />

do uchwalenia.<br />

Wiem, że winiarze nie są zadowoleni<br />

ze znowelizowanej ostatnio ustawy.<br />

Dlatego uważam, że GINRUM<br />

powinien przedstawić swoje propozycje<br />

Rządowi i Parlamentowi RP aby<br />

nie zmieniać dopiero co uchwalonych<br />

ustaw.<br />

Proponuję więc interpelację poselską,<br />

aby się dowiedzieć, co rząd już<br />

zrobił w tej sprawie i w jakim kierunku<br />

idą prace. Namawiam więc do intensywniejszej<br />

i szerszej współpracy,<br />

aby wypracować i przedstawić nasze<br />

stanowisko.<br />

Witold Dobroczyński<br />

p.o. Starszego Cechu Pszczelarzy<br />

i Bartników Wielkiej Konfraterni<br />

Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła<br />

witold.dobroczyński@konfraternia.org<br />

Fot. Autor<br />

4<br />

KONFRATER 2/2009


Aktualności<br />

2009<br />

Kalendarium imprez<br />

30–31 maja<br />

Uśnice<br />

II Pomorski Kongres Zielarzy<br />

• <br />

1–2 sierpnia<br />

Karczowiska<br />

VII Międzynarodowe Targi Pszczelarskie<br />

i Tradycyjnej Żywności<br />

„Miód i Natura w Twoim Domu”<br />

(współorganizacja)<br />

• <br />

12–16 sierpnia<br />

Dni Otwarte Wielkiej Konfraterni Zacnego<br />

Jadła, Napitku i Rękodzieła „PARPARY 2009”<br />

12 sierpnia<br />

Zamek w Malborku<br />

III Pomorski Konkurs Piw Domowych im. Sławomira Pahlke<br />

•<br />

13 sierpnia<br />

Benowo<br />

VI Ogólnopolski Konkurs Win Domowych<br />

•<br />

14 sierpnia<br />

Parpary<br />

VI Ogólnopolski Konkurs Domowych Miodów Pitnych<br />

•<br />

15 sierpnia<br />

Zamek w Gniewie<br />

III Pomorski Konkurs Nalewek<br />

•<br />

16 sierpnia<br />

Parpary<br />

Konkurs Grillowania im. Macieja Kuronia<br />

• <br />

11–15 listopada<br />

Parpary<br />

VI Ogólnopolskie Warsztaty Miodosytnicze<br />

• <br />

31 grudnia<br />

Parpary<br />

Bal Sylwestrowy w Drewutni na Gapiorach<br />

Fot. archiwum Konfraterni<br />

dodatkowe informacje: info@konfraternia.org<br />

www.konfraternia.org<br />

5


Aktualności<br />

Ochrona winorośli<br />

Szanowni Państwo,<br />

pragnę poinformować, że rozpoczęliśmy<br />

ogólnopolską akcję związaną<br />

z podniesieniem problematyki ochrony<br />

winorośli do właściwego, należnego<br />

jej poziomu. Akcja ma charakter<br />

inicjatywy producenckiej, której jednym<br />

z głównych celów jest nawiązanie<br />

stałych i aktywnych kontaktów z władzami<br />

resortowymi, instytucjami naukowymi<br />

i organami samorządowymi<br />

w celu zasadniczego podniesienia poziomu<br />

ochrony winorośli.<br />

W wyniku podjętych w ostatnich<br />

latach działań legislacyjnych i popularyzatorskich<br />

uprawa tej szlachetnej,<br />

a zarazem najstarszej rośliny sadowniczej<br />

świata, stała się ponownie uprawą<br />

przemysłową. W minionym tysiącleciu<br />

przechodziła ona wiele wzlotów<br />

i upadków. W okresie powojennym,<br />

w połowie lat sześćdziesiątych, została<br />

ostatecznie zlikwidowana dyrektywami<br />

RWPG. Choć zniknął przemysł<br />

winiarski, nie zginęła jednak wielka<br />

tradycja, której niekwestionowaną kolebką<br />

był i jest region zielonogórski. Po<br />

1989 roku, za sprawą zdeterminowanej<br />

grupy miłośników winorośli, przy<br />

wspierających działaniach Ministerstwa<br />

Rolnictwa i wreszcie parlamentu,<br />

tradycja ta doczekała się należnych jej<br />

praw związanych z uprawą, wytwarzaniem<br />

i obrotem wina. Należy tu podkreślić<br />

w sposób szczególny niezmiennie<br />

życzliwą i wspomagająca atmosferę,<br />

jaką tworzyły i tworzą media.<br />

Od dłuższego czasu różnym osobom<br />

i organizacjom próbowałem zasygnalizować<br />

zagrożenia związane<br />

z ochroną winorośli. Niedokończone<br />

ustawodawstwo i jak sądzę, zróżnicowany<br />

poziom wiedzy, był przyczyną<br />

niedoceniania tego problemu. Święto<br />

Polskiego Wina we Wrocławiu, w listopadzie<br />

2007 roku, okazało się wydarzeniem<br />

przełomowym. Tam właśnie<br />

wobec audytorim winiarskiego<br />

regionu Dolnego Śląska i Ziemi Lubuskiej<br />

przedstawiłem zagadnienia dotyczące<br />

ochrony winorośli, tam również<br />

poznałem dr. Mazurka. Wszyscy<br />

byli zgodni, że to poważny, niestety<br />

zaniedbany, a zarazem bardzo palący<br />

problem. Efektem przemyśleń w czasie<br />

Święta Polskiego Wina we Wrocławiu<br />

była konferencja w lutym 2008 r.,<br />

którą zorganizował p. Marek Krojcig<br />

w Górzykowie pod Zieloną Górą.<br />

Zaproszeni na nią przedstawiciele<br />

parlamentu, Ministerstwa Rolnictwa<br />

i władz samorządowych oraz właściciele<br />

winnic wspólnie zastanawiali się,<br />

jak przyspieszyć ustawodawstwo i jak<br />

pomóc producentom wina.<br />

W moim wieloletnim doświadczeniu<br />

zawodowym ochrona sadów,<br />

roślin warzywnych i ozdobnych pod<br />

szkłem, szkółek i winorośli zajmowała<br />

zawsze miejsce szczególne. Przygotowując<br />

temat o ochronie winorośli na<br />

spotkanie w Górzykowie, doszedłem<br />

do wniosku, że trzeba pilnie i wspólnie<br />

działać, aby ta nowa grupa zawodowa<br />

nie padła ofiarą niedopracowanych<br />

biurokratycznych zarządzeń<br />

i wilczych praw tzw. wolnego rynku,<br />

opartego w dużej mierze na zysku firm<br />

fitofarmaceutycznych.<br />

Komisja Europejska stale wycofuje<br />

z rynku pestycydy najbardziej trujące<br />

dla ludzi, zwierząt i środowiska,<br />

wprowadzając nowe, bezpieczniejsze<br />

substancje. Jest to działanie pozytywne.<br />

Jednak rygor stosowania preparatów,<br />

które są przebadane wyłącznie<br />

na danej roślinie, ogranicza zainteresowanie<br />

firm rejestracją preparatów<br />

dla gatunków małoobszarowych,<br />

tym bardziej, że rejestracja wiąże się<br />

z ogromnymi kosztami. Tymczasem<br />

winorośl właściwa, Vitis vinifera L.,<br />

jest jedną z najbardziej wrażliwych<br />

roślin na choroby grzybowe. W krajach<br />

o wieloletniej tradycji winiarskiej<br />

programy pełnej ochrony winorośli<br />

i cały kompleks badawczy gwarantują<br />

uzyskanie surowca najwyższej jakości,<br />

pozwalającego na uzyskanie wina<br />

o odpowiednich walorach. Bez zarejestrowanych,<br />

nowoczesnych preparatów<br />

polski producent nie jest w stanie<br />

wyprodukować wina, które mogłoby<br />

konkurować z produktami eksportowanymi<br />

z krajów, gdzie ten problem<br />

jest minimalizowany dzięki działaniu<br />

wielu właściwych jednostek. Powstaje<br />

więc pytanie, czy warto łamać ułomne<br />

w tej kwestii prawo, stosując preparaty<br />

niezarejestrowane, czy lepiej stracić<br />

plony Czy stosowanie preparatów<br />

na własną rękę, w sytuacji braku powszechnych<br />

działań edukacyjnych, nie<br />

doprowadzi do skażenia środowiska<br />

i innych niewłaściwych konsekwencji<br />

Pozbawione podstaw naukowych,<br />

jednostronne zabiegi mogą również<br />

spowodować ryzyko wytworzenia się<br />

odpornych chorób i szkodników!<br />

Mamy placówki naukowo-badawcze<br />

i stosunkowo dobrze wyposażone<br />

zaplecze laboratoryjne, mamy wysoko<br />

kwalifikowanych naukowców. Czy<br />

jednak, prowadzone są programy badawcze<br />

poświęcone winorośli Jeśli<br />

tak, to czy zgodne z oczekiwaniami<br />

producentów Czy prowadzony jest<br />

monitoring agrofagów i prognozowanie<br />

epidemicznych poziomów w danym<br />

regionie Czy istnieje jednostka,<br />

która koordynuje programy badawcze<br />

i dopasowuje je do aktualnych potrzeb<br />

producentów<br />

Mamy, co zrozumiałe, duże zapóźnienia<br />

w stosunku do sąsiedzkich<br />

krajów winiarskich. Czy mamy stałe<br />

kontakty i wspólne programy badawcze<br />

z ich instytutami Te i wiele innych<br />

pytań nurtuje środowisko producentów<br />

winorośli i wina.<br />

Oceniając obecną sytuację, należy<br />

wyrazić uznanie władzom resortu za<br />

przygotowywanie w stałej konsultacji<br />

z przedstawicielami stowarzyszeń winiarskich<br />

odnośnego ustawodawstwa,<br />

rządowi i parlamentowi za akceptacje<br />

i korzystne ustawy, władzom samorządowym<br />

za cenne inicjatywy i wsparcie<br />

finansowe oraz zarządom stowarzyszeń<br />

winiarskich i fundacji pod nazwą<br />

Polski Instytut Winorośli i Wina<br />

za całokształt działalności i szerzenie<br />

oświaty zawodowej. Czy nie nadszedł<br />

6<br />

KONFRATER 2/2009


Aktualności<br />

jednak czas, aby podejść do problemu<br />

w sposób bardziej zorganizowany<br />

i profesjonalny<br />

Organizacja przedsięwzięcia<br />

i podstawa prawna<br />

W dniu 14.05.2008 r., na cyklicznym<br />

spotkaniu w M.RiRW, Wydział<br />

Wina i Napojów Spirytusowych,<br />

przedstawiciele stowarzyszeń upoważnili<br />

mnie do reprezentowania interesów<br />

winiarzy w kwestiach związanych<br />

z ochroną winorośli. Z różnych<br />

przyczyn organizacyjnych sprawa<br />

przeciągnęła się do początku listopada<br />

i wtedy wysłałem list do wszystkich<br />

organizacji winiarskich z programem<br />

działania, proponując jednocześnie,<br />

jako współreprezentanta naszego środowiska,<br />

kandydaturę specjalisty d.s.<br />

ochrony roślin dr. Janusza Mazurka,<br />

od lat zajmującego się problematyką<br />

ochrony winorośli. Plan działań<br />

wstępnych musiał zostać zatwierdzony<br />

przez zarządy stowarzyszeń. Ostatnie<br />

upoważnienie dotarło do mnie<br />

13.01.2009 r. Tak więc, podstawą<br />

prawną naszych działań są upoważnienia<br />

stowarzyszeń winiarskich, grupujących<br />

90% producentów wina. Od<br />

tej chwili działamy razem, a nasza kadencja<br />

zakończy się z chwilą wyboru<br />

nowych regionalnych przedstawicieli<br />

do spraw ochrony winorośli, którzy,<br />

jak sądzę, stworzą zwartą, fachową<br />

i zdeterminowaną w działaniach<br />

na rzecz całego środowiska grupę.<br />

Do tej pory upoważniły nas (kolejność<br />

według napływania zgłoszeń):<br />

1. Stowarzyszenie Winiarzy Podkarpacia,<br />

www.winiarzepodkarpacia.pl<br />

2. Stowarzyszenie Małopolskie Forum<br />

Winne, www. malopolskiewinnice.pl<br />

3. Stowarzyszenie Winiarzy i Miodosytników<br />

Polskich, www.wino.org.pl<br />

4. Zielonogórskie Stowarzyszenie Winiarskie,<br />

www.winiarze.zgora.pl<br />

Niestety, dwie pozostałe organizacje<br />

zajęły pozycje wyczekujące. Jestem<br />

przekonany, że już wkrótce przekonają<br />

się, iż wybrały drogę do nikąd. Winiarstwo<br />

w Polsce korzysta z dobrej<br />

passy medialnej i życzliwości przyszłych<br />

konsumentów, jest specjalizacją<br />

wyjątkową w swoim rodzaju, niemniej<br />

realia są dużo gorsze. Jesteśmy<br />

okruchem gospodarczym, przyrównując<br />

nasz potencjał chociażby do sadownictwa.<br />

Aby więc coś osiągnąć,<br />

musimy działać zgodnie, nie pomijając<br />

jednocześnie problematyki ochrony<br />

upraw winorośli deserowej, zlokalizowanej<br />

głównie w gospodarstwach<br />

agroturystycznych. Szczególną troską<br />

muszą również zostać otoczone szkółki,<br />

produkujące materiał wyjściowy.<br />

To one są przecież często źródłem<br />

rozprzestrzeniania się patogenów<br />

i szkodników na plantacje produkcyjne<br />

i amatorskie.<br />

Co zrobiono dotychczas<br />

Już w dniu 21 stycznia br., po<br />

wstępnych uzgodnieniach, w Resorcie<br />

Ochrony Roślin Ministerstwa Rolnictwa<br />

i Rozwoju Wsi złożyłem pismo<br />

z wyszczególnieniem całego pakietu<br />

problemów nurtujących winiarzy.<br />

Mamy dobrą sytuację, bo właśnie 13<br />

stycznia br. Komisja Europejska zatwierdziła<br />

ustawę o ochronie upraw<br />

małoobszarowych. Na przepisy wykonawcze<br />

trzeba jednak poczekać.<br />

W oczekiwaniu na odpowiedź, podobne<br />

listy intencyjne zamierzam złożyć<br />

w ISK w Skierniewicach, a także<br />

w WSR w Lublinie. Przedtem rozmawiałem<br />

z prof. Baranowskim w czasie<br />

III Seminarium w Kalsku. Podobne,<br />

sondażowe rozmowy przeprowadziłem<br />

z poszczególnymi naukowcami<br />

w wyżej wymienionych instytutach,<br />

także w WIOR-ynie. Wymienione<br />

działania mają charakter przedwstępny.<br />

Oficjalne rozmowy odbędą się<br />

wspólnie z dr. Mazurkiem, wraz z którym,<br />

jak wspomniałem, reprezentujemy<br />

nasze środowisko zawodowe i co<br />

jest budujące, znajdujemy wspólny język<br />

w spojrzeniu na problem.<br />

Powinności członków stowarzyszeń,<br />

a także niestowarzyszonych<br />

Naszą ambicją jest działanie<br />

w imieniu całego środowiska producentów<br />

winorośli i wina, na zasadach<br />

w pełni demokratycznych. Mamy stosowną<br />

wiedzę, potrzebną do działania,<br />

ale dajemy szanse każdemu i prosimy<br />

każdego, kto chciałby zabrać głos w tej<br />

sprawie. Taką możliwość stwarza ankieta,<br />

która zostanie opublikowana na<br />

stronach stowarzyszeń w linku Ochrona<br />

roślin - Akcja ogólnopolska. Bardzo<br />

prosimy o pilne wypełnienie tej ankiety<br />

i odesłanie drogą elektroniczną, lub<br />

pocztową pod podane adresy:<br />

▶▶ Janusz Mazurek,<br />

51-354 WROCŁAW,<br />

ul. Litewska 32 m 9,<br />

e-mail: jan_maz@poczta.md4.pl<br />

lub:<br />

▶▶ Aleksander Wąsikowski,<br />

02-886 WARSZAWA,<br />

ul. Jagielska 45,<br />

e-mail: plantwin@poczta.onet.pl<br />

Można również dostarczyć do zarządów<br />

stowarzyszeń winiarskich.<br />

Na podstawie ankiety sporządzimy<br />

raport o stanie ochrony winorośli<br />

w Polsce. Będzie to doskonały dokument<br />

dowodowy w negocjacjach<br />

z władzami resortowymi, samorządowymi<br />

i placówkami naukowo - badawczymi.<br />

Wyniki ankiety, co chciałbym<br />

mocno podkreślić, nie będą<br />

zawierać danych osobowych, tylko<br />

zbiorcze wnioski i będą udostępnione<br />

stowarzyszeniom. Tak, jak przedstawiłem<br />

to w piśmie do zarządów stowarzyszeń,<br />

końcowym aktem naszych<br />

działań będzie zorganizowanie ogólnopolskiego<br />

zebrania przedstawicieli<br />

winiarzy i wybranie stałej ogólnopolskiej<br />

reprezantacji zajmującej się<br />

ochroną winorośli. Taka forma, choć<br />

obciąża nas w początkowej fazie działania,<br />

to jednak gwarantuje sprawność<br />

organizacyjną. Każde działanie, każde<br />

pismo, jest między nami uzgadniane,<br />

co w konsekwencji trochę wszystko<br />

opóżnia. Co by jednak było, gdyby<br />

poszczególne pisma, propozycje<br />

i terminy spotkań należało uzgadniać<br />

z wieloma osobami, zamieszkałymi<br />

w różnych częściach kraju Postaramy<br />

się, aby następne komunikaty zawierały<br />

już treści bardziej merytoryczne<br />

i zawierały wszelkie informacje związane<br />

z naszą działalnością. Jeszcze raz<br />

prosimy stowarzyszonych i niestowarzyszonych<br />

o zaangażowanie i masowy<br />

udział w ankiecie.<br />

Aleksander Wąsikowski<br />

i Janusz Mazurek<br />

www.konfraternia.org<br />

7


Aktualności<br />

Szanowni Pasjonaci!<br />

Parę dni temu otrzymałem od Jego<br />

Wysokości Kanclerza Wielkiej Konfraterni<br />

Witolda Cyranowicza Waszego<br />

KONFRATRA. Jestem tą inicjatywą<br />

bardzo zbudowany .To pięknie, że<br />

nawiązujecie do tradycji, do dawnej<br />

kultury i do klasycznych sposobów<br />

odżywiania. Dziś są one nie tylko<br />

modą, ale bardzo aktualnym wyzwaniem<br />

przeciw konsekwencjom przemysłowego<br />

sposobu produkcji – niestety<br />

- niezdrowej żywności.<br />

WHO alarmuje, że zwiększa się<br />

w szybkim tempie ilość zachorowań<br />

na choroby cywilizacyjne, a więc<br />

choroby krążenia , gastryczne, nowotworowe,cukrzyca,<br />

alergie i otyłość,<br />

jako konsekwencja złego odżywiania<br />

i ograniczonego ruchu. Każdy,<br />

kto przyczynia się do popularyzacji<br />

zdrowego i tradycyjnego odżywiania<br />

się, usuwania ze swego środowiska<br />

wszelkich zagrożeń cywilizacyjnych,<br />

podtrzymywania tradycji i kultury<br />

przodków, zasługuje na uznanie i szacunek.<br />

Gratuluję całemu ruchowi, gratuluję<br />

liderom i inicjatorom. Ja ze swej<br />

strony chciałbym wszystkich poinformować<br />

o nowo rozpoczętej akcji<br />

wśród plantatorów winorośli i producentów<br />

wina. Pszczelarze nawet nie<br />

wyobrażają sobie, jakie zagrożenia<br />

czekają na te pracowite owady, a także<br />

trzmiele.W programie ochrony winorośli<br />

na rok 2007 przeciwko mszycom<br />

było zalecone 16 preparatów,<br />

w tym 4 pyretroidy, bardzo trujące dla<br />

wszelkich organizmów pożytecznych.<br />

W pierwszej grupie mieliśmy np. Dimezyl<br />

i Danadim, których okres prewencji<br />

wynosił 14 dni.<br />

Winorośl przeciwko mszycom<br />

opryskuje się wiosną, kiedy kwitnie<br />

jasnota różowa, gwiazdnica i czereśnie.<br />

Tak więc przez 14 dni od oprysku<br />

każda pszczoła, która usiądzie na<br />

opryskany kwiat, może zginąć.<br />

Podobnych sytuacji można by<br />

przytaczać wiele Jeśli interesuje Państwa<br />

ta tematyka, a także sadownicza<br />

czy winoroślarska, to chętnie podzielę<br />

się z Wami stosowną wiedzą.<br />

Kończąc, przesyłam treść odezwy<br />

do wszystkich winogrodników i życzę<br />

zdrowych oraz wesołych Świąt Zmartwychwstania<br />

Pańskiego.<br />

Aleksander Wąsikowski<br />

Ankieta ochrony winorośli<br />

Imię i nazwisko * ..................................................................................................................................................................................<br />

Adres kontaktowy ..............................................................................................................................................................................<br />

Telefon .................................................................................<br />

*Jeżeli chce Pan/Pani zachować anonimowość proszę podać wyłącznie swoje hasło i nazwę Stowarzyszenia<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

Lokalizacja winnicy – region ............................................................................................................................................................<br />

Powierzchnia winnicy ............................................................................<br />

Jakie odmiany Pani/Pan posiada. Proszę podać ich wiek<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

1. Z jakimi, z niżej wymienionych chorób, ma Pani/Pan do czynienia na swojej winnicy Piszemy TAK lub NIE WYSTĘ-<br />

PUJE, w przypadku nieznajomości choroby NIE ZNAM<br />

a. mączniak rzekomy .................................. b. mączniak właściwy..................................<br />

c. szara pleśń .................................. d. antraknoza ..................................<br />

e. Phomopsis viticola .................................. f. guzowatość winorośli (Agrobacterium vitis) ..................................<br />

g. inne wyżej nie wymienione. Proszę podać jakie<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

2. Które z wyżej wymienionych chorób, mają według Pani/Pana wiedzy największy wpływ na jakość i smak produkowanego<br />

wina ............................................................................................................................................................................................<br />

3. Które z wyżej wymienionych chorób sprawiają Pani/Panu największe problemy w jej rozpoznawaniu ...........................<br />

4. Które z wyżej wymienionych chorób sprawiają Pani/Panu największe problemy w jej zwalczaniu ...................................<br />

5. Czy odczuwa Pani/Pan brak sygnalizacji o infekcji chorób i szkodników w formie komunikatów dla regionów Zaznaczamy<br />

krzyżykiem Tak Nie<br />

6. Czy potrafi Pani/Pan rozpoznać objawy chorób wirusowych Zaznaczamy krzyżykiem Tak Nie<br />

7. Czy w Pana regionie istnieje instytucja, która może prowadzić diagnostykę chorób wirusowych winorośli Zaznaczamy<br />

krzyżykiem Tak Nie Nie wiem<br />

8. Które z niżej wymienionych szkodników występują na Pani/Pana plantacji Odpowiadamy TAK, NIE WYSTĘPUJE,<br />

NIE WIEM lub NIE ZNAM szkodnika ..........................................................................................................................................<br />

8<br />

KONFRATER 2/2009


Aktualności<br />

a. przędziorki .................................. b. opuchlaki ..................................<br />

c. szpeciele .................................. d. skoczki ..................................<br />

e. zwójki .................................. f. mszyce ..................................<br />

g. pędraki (larwy chrabąszcza) .................................. h. rolnice (nie mylić z nornicami) ..................................<br />

i. ogrodnica niszczylistka j. inne wyżej nie wymienione - proszę podać jakie<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

9. Czy występuje filoksera u mnie bądź w regionie (nie pomylić ze szpecielem pilśniowcem) Zgłaszamy telefonicznie<br />

tylko do Aleksandra Wąsikowskiego, tel 609568068. Gwarantuję całkowitą dyskrecję!<br />

10. Czy zna Pani/Pan, przynajmniej w zarysie, cykl rozwojowy poszczególnych chorób i biologię szkodników Od punktu<br />

10 do 20 odpowiedź zaznaczamy krzyżykiem. Tak Częściowo Nie<br />

11. Czy potrafi Pani/Pan precyzyjnie określić termin oprysku i dobrać odpowiedni preparat Tak Częściowo Nie<br />

12. Czy w okolicy winnicy ( w promieniu do 30 km.) jest państwowa bądź prywatna stacja chemiczno rolnicza badająca<br />

glebę na zawartość makro i mikro składników Tak Nie Nie wiem<br />

13. Czy instytucja ta jest w stanie przeprowadzić badanie procentowej zawartości składników pokarmowych z ogonków<br />

liściowych Tak Nie Nie wiem<br />

14. Czy potrafi Pani/Pan odróżnić uszkodzenia spowodowane chorobami i szkodnikami od zaburzeń wynikających z niewłaściwego<br />

nawożenia i kwasowości gleby<br />

15. Czy w okolicy winnicy jest stacja badająca glebę na obecność szkodliwych nicieni Tak Nie Nie wiem<br />

16. Co wiem na temat walki biologicznej (oceń w skali od 1 do 10) ...............................<br />

Czy widzi Pani/Pan potrzebę jej wprowadzania Tak Nie Nie wiem<br />

17. Która z niżej wymienionych form edukacji odpowiada Pani/Panu najbardziej<br />

a. literatura .................................. b. wycieczki ..................................<br />

c. prelekcje .................................. d. koleżeńska wymiana poglądów ..................................<br />

e. ćwiczenia terenowe .................................. f. forum internetowe ..................................<br />

g. inne wyżej nie wymienione. Proszę podać jaka<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

18. Jaki posiada Pani/Pan sprzęt do oprysku<br />

a. opryskiwacz plecakowy .................................. a. opryskiwacz plecakowy spalinowy ..................................<br />

b. opryskiwacz zawieszany .................................. c. opryskiwacz samojezdny ..................................<br />

d. inny wyżej nie wymieniony. Proszę podać jaki<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

19. Czy potrafi Pani/Pan skalibrować opryskiwacz aby uzyskać odpowiednią dawkę /ha lub 100 mb Tak Nie<br />

20. Niedostatek, jakich innych urządzeń i maszyn jest dla Pani/Pana najbardziej odczuwalny<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

21. Czy chciałaby Pani/Pan podjąć się reprezentowania Swojego Stowarzyszenia w grupie działającej na rzecz ochrony<br />

winorośli<br />

22 W tym punkcie prosimy opisać wszystkie pozostałe problemy, jakie ma Pani/Pan z ochroną winorośli. Można postawić<br />

pytania i postulaty.<br />

Bardzo prosimy o szczere wypowiedzi gdyż od nich zależy efektywność naszych działań, a nade wszystko odpowiednia<br />

argumentacja wobec władz i placówek naukowo badawczych.<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

...............................................................................................................................................................................................................<br />

www.konfraternia.org<br />

9


Aktualności<br />

Zapowiedź<br />

Oto kilka zdjęć z fotoreportażu Witolda Dobroczyńskiego<br />

z Pasieki „Knieja” znajdującej się koło<br />

Zwierzyńca, 30 km od Zamościa. Reportaż znajdzie<br />

się w trzecim numerze KONFRATRA, którego wydanie<br />

planujemy na początek lipca.<br />

Red.<br />

10 KONFRATER 2/2009


Przyłącz się już teraz i przeżyj to razem z nami<br />

Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej oraz Akwarium Gdyńskie<br />

serdecznie zapraszają do czynnego udziału w akcji plenerowej<br />

Międzynarodowy Dzień Bioróżnorodności,<br />

która zależy również od Ciebie!<br />

22 maja 2009 r., godz. 12.00<br />

Skwer Kościuszki w Gdyni przed Akwarium Gdyńskim<br />

Co możesz zrobić już teraz<br />

• Przygotować z klasą/grupą uczniów pierścień dżdżownicy wykonany z materiałów naturalnych<br />

(podpisany, o średnicy 50 cm, dowolnej długości, zaopatrzony w 4 rzepy umieszczone równomiernie<br />

na obwodzie),<br />

• Wykonać z uczniami elementy polskiej łąki z naszego regionu (przykładowe zwierzęta lub rośliny).<br />

Prosimy używać w pracach materiały naturalne, papier, gazety, kartony, resztki tkanin, włóczki<br />

na zasadzie „nowe ze starego”,<br />

• Przekazać wiedzę o bioróżnorodności uczniom (po pomoc zapraszamy do nas!).<br />

TRÓJMIEJSKI<br />

PARK<br />

KRAJOBRAZOWY<br />

Prosimy o mailowe lub telefoniczne (ciee@ciee-gda.pl, 0-58 301 80 99) zgłaszanie się klas<br />

przygotowujących pierścienie dżdżownicy i elementy łąki!<br />

Atrakcje przewidziane w programie akcji w Gdyni:<br />

• Wspólne budowanie najdłuższej dżdżownicy wszechczasów,<br />

• Układanie elementów polskiej łąki wykonanych z naturalnych materiałów i odpadów (resztek<br />

tkanin, włóczki, papieru itp.) na specjalnie rozwiniętym trawniku o powierzchni 500 m2,<br />

• Konkurs na najbardziej atrakcyjny pierścień dżdżownicy oraz element łąki,<br />

• Tworzenie makiety fragmentu ekosystemu Morza Bałtyckiego, składającej się z poszczególnych<br />

stref (plaży, przybrzeżnej, toni wodnej i dna), a także z modeli zwierząt i roślin wykonanych przez<br />

uczestników warsztatów,<br />

• Liczne warsztaty edukacyjne oraz mikroskopowe – prezentacja zwierząt i roślin Bałtyku w postaci<br />

preparatów wraz z właściwymi opisami i zdjęciami, obserwacje ornitologiczne,<br />

• Eksperymenty związane z oczyszczaniem wody: samodzielne doświadczenia z wodą (oznaczanie<br />

żelaza, manganu i chloru), pokaz próbek ścieków nieoczyszczonych i oczyszczonych, prezentacja<br />

multimedialna o ujmowaniu i uzdatnianiu wody<br />

oraz oczyszczaniu ścieków,<br />

• Konkursy segregacji odpadów,<br />

• Warsztaty papieru czerpanego,<br />

• Projekcje filmów (m.in. „Łąka”, „Ssaki morskie”),<br />

• Zwiedzanie części parteru budynku Akwarium<br />

Gdyńskiego – Sali Mokrej,<br />

• Wystawa fotografii „Bałtyk w obiektywie”,<br />

• Koncert „bez prądu”,<br />

• Wiele innych niespodzianek!<br />

Cały przebieg akcji będzie dokumentowany i fotografowany<br />

„z lotu ptaka”.<br />

Schemat pierścienia dżdżownicy:<br />

Serdecznie zapraszamy do wspólnej zabawy!<br />

W Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej w Gdańsku możesz poznać przyrodę i jej tajemnice, nauczyć się ją chronić oraz dowiedzieć<br />

się jak żyć w zgodzie z jej naturalnym rytmem.<br />

Siedzibą Centrum jest parter kamieniczki na Gdańskiej Starówce, gdzie udzielane są informacje o działaniach prośrodowiskowych<br />

prowadzonych przez CIEE i inne instytucje. Centrum organizuje również warsztaty, szkolenia, spotkania i konkursy o tematyce proekologicznej<br />

dla szerokiego grona odbiorców. Udostępnia książki, filmy i czasopisma z zakresu wiedzy przyrodniczej i kulturowej<br />

naszego regionu. Realizuje i koordynuje projekty edukacyjne wojewódzkie, ogólnopolskie oraz europejskie.<br />

Każdy zainteresowany, niezależnie od wieku, znajdzie tu coś ciekawego dla siebie. Serdecznie zapraszamy do naszej siedziby! Centrum<br />

(ul. Straganiarska 43-46) i na stronę internetową www.ciee-gda.pl


Aktualności<br />

Konfratrzy pomagają<br />

Wartość największa dla<br />

człowieka to drugi człowiek.<br />

Znają tę prawdę konfratrzy<br />

i starają się pomagać ludziom,<br />

którzy tego potrzebują.<br />

Maciek Szczepański urodził się<br />

z mózgowym porażeniem<br />

dziecięcym - chorobą znaną,<br />

lecz często mało rozumianą. Przyczyny<br />

jej bywają różne (u Maćka, jak to ujęli<br />

lekarze z gdańskiego szpitala, „krwawienie<br />

do przestrzeni wewnątrzoponowej”<br />

- co u dorosłych jasno nazywa<br />

się wylewem). U Maćka MPDz objawia<br />

się przede wszystkim niesprawnością<br />

ruchową wskutek spastyczności<br />

kończyn - wolna jest tylko lewa<br />

ręka. Maciek nie może samodzielnie<br />

stać i chodzić, porusza się w wysokim<br />

klęku, podtrzymywany za rękę chodzi<br />

z wyraźnie złym ustawieniem nóg<br />

i stóp. Jest rehabilitowany już ponad 11<br />

lat (diagnoza została postawiona, gdy<br />

skończył 10 miesięcy) i robi postępy;<br />

choć droga jeszcze daleka, rokuje nadzieje<br />

na osiągnięcie częściowej samodzielności.<br />

Nie ma problemu z mową,<br />

ma iście komputerową, przerażająco<br />

sprawną pamięć (a w niej wszystkie<br />

przeczytane książki i wiersze, które<br />

z aktorską swadą deklamuje) i absolutny<br />

słuch muzyczny. Gdyby nie bariera<br />

wieku, byłby wśród mistrzów teleturnieju<br />

„Jaka to melodia”… Uczy się<br />

śpiewu w szkole muzycznej pod opieką<br />

solistki gdańskiej Opery Bałtyckiej,<br />

odnosi pierwsze sukcesy na szerszym<br />

forum: III miejsce w konkursie recytatorskim,<br />

wyróżnienie w Przeglądzie<br />

Młodych Talentów (dla uczniów<br />

szkół muzycznych) - oba na szczeblu<br />

województwa pomorskiego. Tego lata<br />

nagrał w studiu Akademii Muzycznej<br />

w Gdańsku pierwszą własną płytę<br />

z utworami dla dzieci skomponowanymi<br />

przez Jerzego Wasowskiego.<br />

Potrzeby jednak są duże - konieczna<br />

jest wymiana wózka, specjalistycznego<br />

roweru, a przede wszystkich<br />

wykonanych w Niemczech ortez<br />

(urządzeń wspomagających wyprost<br />

nóg i prawidłowe ustawienie stóp),<br />

które wspaniale pomagają Maćkowi<br />

w chodzeniu i korekcji, a z których<br />

dojrzewający młodzian w pół roku<br />

wyrasta. Jedna sztuka to koszt ponad<br />

2200 euro. W ciągu najbliższych<br />

dwóch lat konieczna będzie jednak<br />

operacja ortopedyczna, jakiej krajowe<br />

szpitale nie są w stanie zaoferować -<br />

lekarze ostrzegają, że bez niej ryzykuje<br />

się utratę tego, co wielką pracą zostało<br />

do tej pory osiągnięte. To zaś już się<br />

wiąże z bardzo poważną sumą: łącznie<br />

około 25 tysięcy euro.<br />

Konfratrzy postanowili założyć<br />

blog aukcyjny na rzecz kosztów leczenia<br />

Maćka i po zaciętej licytacji<br />

(wielkie emocje wzbudziła licytacja<br />

fartucha grillowego od <strong>Chef</strong>a <strong>Paul</strong>a<br />

i miodu pitnego od naszego kanclerza<br />

Witka) zebraliśmy ponad 500 zł i blisko<br />

40 $. Jeszcze raz potwierdziło się,<br />

że ludzie mają wielkie serca i chcą pomagać<br />

innym. Dziękujemy serdecznie<br />

wszystkim, którzy wzięli udział w aukcji<br />

i wspomogli naszą akcję!<br />

Wesołego Alleluja<br />

12<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Piwowarstwo</strong><br />

Zdradzona receptura<br />

– Czarne Krzyżackie<br />

Na internetowym portalu Wielkiej Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła swego czasu<br />

obiecałem zdradzić recepturę piw górnej fermentacji, które dość przekornie nazywam Piwem<br />

Czarnym Krzyżackim, a warzę w okresie letnim. Czarnym - bo jest bardzo ciemne, powiedzmy tak<br />

ciemne, jak irlandzki Guiness. Jak Guiness zresztą nieco smakujące. Krzyżackim - bo technologia<br />

i skład są zasadniczo podobne do piw, które mogły być warzone późnym średniowieczem, kiedy<br />

zaczęto używać chmielu. Może za wyjątkiem mocy, która dawniej była o połowę słabsza.<br />

W<br />

zeszłym roku piwo takie<br />

zdobyło I miejsce w swej<br />

kategorii na II Pomorskim<br />

Konkursie Piw Domowych. Przyznam,<br />

że było to dla mnie zaskoczenie, gdyż<br />

nie jestem doświadczonym piwowarem<br />

domowym, a Czarne Krzyżackie<br />

obok Amber Ale jest jedynym moim<br />

regularnie warzonym piwem. Nie zamierzam<br />

w przyszłości warzyć innych<br />

piw poza tymi dwoma.<br />

Do rzeczy - składniki<br />

Proporcja składników jest na warkę<br />

wykorzystującą nierdzewny gar<br />

70-litrowy, „napędzany” palnikiem<br />

gazowym 7,5 kW (zalecałbym nieco<br />

większy, np. 10 kW):<br />

▶▶ słód pilzneński, 10 kg<br />

▶▶ słód karmel jasny, 2 kg<br />

▶▶ słód palony, 0,5 kg; słód ten palę<br />

własnoręcznie na patelni nierdzewnej,<br />

używając jasnego karmelu, dotąd<br />

aż stanie się czarny, a patelnia,<br />

niestety, będzie wymagała solidnego<br />

szorowania wiórkowym drapakiem<br />

▶▶ woda do zacierania, 35 l<br />

▶▶ chmiel: marynka i lubelski po 50 g<br />

(w granulatach)<br />

▶▶ drożdże S-04 saszetka sztuk 1<br />

▶▶ silny do pomocy sztuk 1<br />

Namnażamy...<br />

Drożdże kupowane w necie – jak<br />

wiadomo – są skandalicznie drogie.<br />

Na moją warkę, która jest trzykrotnie<br />

większa od zalecanej przez zachłannych<br />

producentów i dystrybutorów<br />

drożdży, używam tylko jednej saszetki<br />

i namnażam drożdże, zaczynając ten<br />

proces zwykle bezpośrednio przed<br />

zacieraniem, filtrowaniem/wysładzaniem<br />

i chmieleniem oraz schładzaniem<br />

brzeczki. Używam do tego litrowego<br />

słoja typu „weck”, tego dawnego<br />

typu, który jest chyba tutaj akurat lepszy<br />

od „twist-off ”.<br />

Słój i wieczko bardzo solidnie wyparzam.<br />

Wsypuję nieco cukru, powiedzmy<br />

łyżkę i zalewam wrzątkiem,<br />

powiedzmy do 1/4 l. Przykrywam<br />

i daję do możliwie najchłodniejszego<br />

miejsca, nawet do lodówki/zamrażarki.<br />

Kiedy po zamieszaniu cieczy w słoju<br />

okrężnymi ruchami słoika uznamy,<br />

że ciecz ma temperaturę najwyżej 30 o<br />

C, wsypujemy drożdże. Nakrywamy,<br />

mieszamy w poprzedni sposób i ustawiamy<br />

w ciepłym (ca. 25 o C) miejscu.<br />

Mieszanie może być długie, dla natlenienia<br />

cieczy, co dobrze robi drożdżom<br />

dla ich rozmnażania.<br />

Zacieramy...<br />

Wodę grzejemy w garze do 68 o C.<br />

Wsypujemy wszystkie słody, które –<br />

oczywiście! - są uprzednio pośrutowane.<br />

Mieszamy jakimś drewnianym<br />

przedmiotem (ja używam „odlakierowanego”<br />

wiosła) i kontrolujemy temperaturę.<br />

Kiedy po kilku zazwyczaj<br />

minutach osiągnie 65 o C, wyłączamy<br />

palnik. Generalnie podczas pierwszej,<br />

trwającej 45 minut „przerwy”, trzymamy<br />

temperaturę 62-65 o C. Sprowadza<br />

się to do maksymalnie trzykrotnej konieczności<br />

włączenia palnika na kilka<br />

minut, mieszania i kontrolowania, by<br />

nie „pójść” ponad 65 o C.<br />

Po 45 minutach „jedziemy do<br />

góry”. Druga „przerwa” (także 45 minut)<br />

to utrzymywanie temperatury<br />

w granicach 71-73 o C. Próby jodowej<br />

na koniec drugiej przerwy nigdy nie<br />

wykonywałem i nie zamierzam tego<br />

nigdy robić.<br />

Tymczasem z zacieranej mieszaniny<br />

bierzemy 50-100 ml, jakimś na<br />

wszelki wypadek wyparzonym naczyniem.<br />

Wlewamy to drożdżom, które to<br />

na pewno wolą od sacharozy i szybciutko<br />

rewanżują się dobrym rozmnażaniem,<br />

skutkującym wytwarzaniem<br />

sporej ilości piany; najczęściej nie<br />

upilnujemy i piana potrafi „wyleźć”<br />

spod pokrywki. Nic się nie stanie...<br />

Filtrujemy, wysładzamy<br />

Do filtracji tych, w sumie sporych,<br />

warek używam własnoręcznie<br />

powierconego wiadra 33 l, w którego<br />

dnie wiertłem 1,1mm zrobiłem (akurat<br />

miałem 1,1 - można wziąć 1mm)<br />

około 1000 otworków. Im więcej, tym<br />

lepiej, bo filtracja idzie tym szybciej,<br />

im dziurek jest więcej. Wysładzam<br />

wodą z domowego bojlera, w którym<br />

temperatura wody wynosi średnio<br />

70 o C. Kiedyś grzałem wodę na gazie<br />

w odrębnym garnku, ale to za dużo zabawy!<br />

Ja robię tak: gar 70 l opróżniam<br />

garnuszkiem 1,5 l do filtra i nie czeka-<br />

14<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Piwowarstwo</strong><br />

jąc, jak każą źródła pisane, na ułożenie<br />

się warstwy filtrującej, spuszczam do<br />

podstawionego wiadra 33 l, skąd wielokrotnie<br />

zawracam brzeczkę do filtra,<br />

wlewając delikatnie, by nie poruszyć<br />

formującej się struktury filtrującej. Kiedy<br />

uznam, że brzeczka z filtra wylatuje<br />

już wystarczająco klarowna, powoli do<br />

filtra wlewam resztę zatartej zawartości<br />

z gara 70 l. Jeśli nie mieści się, wlewam<br />

to przejściowo do kolejnego wiadra<br />

33 l, a sam gar idzie do wypłukania<br />

i ląduje na palniku, gdzie już zaczynam<br />

podgrzewać wyfiltrowaną brzeczkę do<br />

chmielenia. Po dość krótkim czasie<br />

(zależy od jakości filtra, o czym wyżej)<br />

brzeczka z resztkami słodu w całości ląduje<br />

w filtrze i zaczynam ją wysładzać<br />

dolewając gorącą wodę. W końcu gar<br />

70 l jest prawie pełen, pomiar cukru<br />

w garze wykazuje 11-13 Blg, a płyn filtrowany<br />

ma około 1,5 Blg. Proces filtracji<br />

jest zakończony.<br />

Chmielenie<br />

Jest to prosta czynność, sprowadzająca<br />

się do uważnego wrzucenia 2<br />

porcji. Pierwsza to 25 g jednego i 25<br />

g drugiego chmielu, zaraz po zagotowaniu<br />

się brzeczki. Resztę chmielu<br />

dajemy na 10-15 minut przed końcem<br />

chmielenia, a cały proces spokojnego<br />

gotowania to godzina.<br />

Chłodzenie brzeczki<br />

By zadać drożdże, brzeczkę schładzamy<br />

chłodnicą z bieżącą zimną<br />

wodą lub w inny, równie efektywny<br />

sposób. Drożdże zadamy, gdy brzeczka<br />

będzie miała około 25 o C. U mnie,<br />

w wypadku prostej wężownicy z nierdzewki<br />

kupionej na browar.biz, trwa<br />

to 1/2 h. Wcześniej, przed dodaniem<br />

drożdży, brzeczkę wlewamy (czynność<br />

zdecydowanie „dwuosobowa”!) do<br />

beczki o pojemności wyraźnie większej<br />

niż objętość brzeczki. Ja używam<br />

beczki PCW o pojemności 100 l, którą<br />

wcześniej bardzo brutalnie dezynfekuję<br />

pirosiarczynem sodu lub potasu.<br />

W końcowej fazie dezynfekcji beczka<br />

z zawartością płynu dezynfekcyjnego<br />

stoi do góry nogami dłuższy czas, by<br />

również wieko i uszczelka były należycie<br />

odkażone.<br />

Nawiasem mówiąc, choćby już<br />

w tym momencie wyobraźnia podpowiada<br />

nam, iż pomieszczenie po<br />

całym procesie warzenia, szczególnie<br />

większych warek, wygląda „jak po<br />

spaleniu”. Wymaga interwencji, najlepiej<br />

kobiecej ręki. Polecam kobietę<br />

najętą, gdyż kobieta domowa podczas<br />

uprzątania takiego pobojowiska na<br />

ogół marudzi. Pamiętajmy przy tym,<br />

że brak uznania kobiety domowej dla<br />

poczynań piwowara domowego może<br />

doprowadzić do upadku browaru i/lub<br />

perturbacji rodzinnych.<br />

Brzeczka schłodzona już przelana,<br />

udajemy się po drożdże, które tymczasem<br />

mogliśmy jeszcze zasilić parokroć<br />

porcją brzeczki, pamiętając<br />

o dość skrajnych wymogach sterylności.<br />

Wlewamy je do beczki, potem nakładamy<br />

dekiel, na dekiel jakiś ciężar.<br />

Zostawiamy w temperaturze około<br />

20 o C w wypadku drożdży S-04. Może<br />

się zdarzyć, że w pierwszej dobie fermentacji<br />

piana sięgnie wieka, ale nie<br />

przejmujemy się tym. Zajrzeć można,<br />

a bywa, że piana tworzy nieprawdopodobnie<br />

piękne wzory.<br />

Dojrzewanie<br />

Po trzech dobach fermentacji<br />

burzliwej piwo (bo to już jest całkiem<br />

fajne, w pełni spożywalne piwo!) przelewamy<br />

do innej beczki na fermentację<br />

spokojną, zachowując znów wszelkie<br />

wymagania co do sterylności tego<br />

procesu.<br />

U mnie rolę beczek na dojrzewanie<br />

pełnią beczki 60 l, które na dole<br />

wyposażone są w plastikowy kranik<br />

spustowy. Tym razem wieczko beczki<br />

już zamykamy stalową klamrą. Kiedy<br />

wieko się wydmie w górę, upuszczamy<br />

CO2, poluzowując na chwilę<br />

klamrę. Ja do beczek fermentacji<br />

spokojnej nie zaglądam. Nic godnego<br />

uwagi tam się nie dzieje. W beczce<br />

60 l piwo przebywa średnio 2 tygodnie<br />

lub dłużej (do miesiąca) w temperaturze<br />

15 o C, w tej części piwnicy,<br />

gdzie staram się latem trzymać temperaturę<br />

najniższą.<br />

Po dojrzeniu piwo nadaje się do refermentacji<br />

we flaszkach lub do wlania<br />

do beczek 19 l typu PEPSI.<br />

Propagacja drożdży<br />

Na dnie beczki 100 l po fermentacji<br />

burzliwej jest mnóstwo osadu<br />

(gęstwy), którą ja wykorzystuję do<br />

kolejnej fermentacji burzliwej w drodze<br />

zalania tych drożdży kolejną wychłodzoną<br />

brzeczką. Unikam w ten<br />

sposób konieczności namnażania<br />

drożdży z kolejnej saszetki, a do tego<br />

drożdże z takiej gęstwy są już sprawdzone<br />

co do swej efektywności. Literatura<br />

przedmiotu - podobno, bo ja nie<br />

czytałem i nie jestem żadnym specjalistą<br />

- mówi o szkodliwym mutowaniu<br />

drożdży w takim wypadku. Ja tego nie<br />

zaobserwowałem i kiedyś miałem chyba<br />

ze 4 warki z jednej saszetki nie widząc<br />

utraty finalnej jakości. Dla ograniczenia<br />

gwałtowności fermentacji<br />

burzliwej na tak wielkiej ilości osadu,<br />

ograniczam jego ilość do powiedzmy<br />

1/2 l przy użyciu porządnie wysterylizowanego<br />

sprzętu.<br />

Czarne Krzyżackie Zimowe<br />

W tym roku, po raz pierwszy zrobiłem<br />

adekwatnego „dolniaka” na<br />

drożdżach od koźlaka z osadu z (relatywnie)<br />

dużego browaru. Wszelkie<br />

procesy fermentacyjne oczywiście<br />

trwały dłużej, ale ostateczny efekt nie<br />

jest znacznie różny od piw letnich. Całość<br />

poszła do refermentacji we flaszkach,<br />

a do dosłodzenia użyłem miodu<br />

lipowego, skoro już mamy zbliżać się<br />

do jakichś wzorów średniowiecznych,<br />

kiedy nie było ani cukru, ani tym bardziej<br />

glukozy. Refermentacja miodem<br />

udała się znakomicie.<br />

Witold Cyranowicz<br />

Autor jest właścicielem gospodarstwa<br />

agroturystycznego „Izba Smaku i Trunków<br />

Domowych” w Parparach. Jest<br />

członkiem Polskiej Izby Produktu Regionalnego<br />

i Lokalnego; członkiem Polskiego<br />

Klubu Ekologicznego; jednym<br />

z założycieli Stowarzyszenia Winiarzy<br />

i Miodosytników Polskich i jego prezesem<br />

w latach 2005–2007; pomysłodawcą<br />

i jednym z założycieli Wielkiej<br />

Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku<br />

i Rękodzieła.<br />

www.konfraternia.org<br />

15


Ziołolecznictwo<br />

O ziołach, kwiatach i owadach<br />

Wiosna za pasem. Przyroda budzi się do życia. Zazieleniło<br />

się. Słychać dźwięk owadzich skrzydeł. To przygrzewające<br />

słońce skłania do refleksji nad pięknem świata i zachęca do<br />

celebrowania darów natury. Bo przecież otaczają nas przecudne<br />

kwiaty, w powietrzu unosi się ich upojna woń. Co więcej, wiele<br />

z tych roślin ma dodatkową moc - moc uzdrawiania.<br />

Jak to z lekami roślinnymi było<br />

Jak powiedział kiedyś pewien naukowiec:<br />

„Najbardziej uderzające<br />

w historii roślin jest to, że zarówno<br />

owady, jak i inne zwierzęta roślinożerne,<br />

nie wyniszczyły ich całkowicie”.<br />

Rośliny od zarania dziejów musiały się<br />

bronić przed zjadaniem. Kłuły kolcami<br />

i parzyły potencjalnych smakoszy.<br />

A gdy to nie wystarczyło, sięgnęły po<br />

obronę chemiczną. Oczywiście najbardziej<br />

uprzykrzonymi zjadaczami roślin<br />

były owady. Rośliny starały się je zniechęcić<br />

zyskując gorzki, odstręczający<br />

smak, a gdy ta metoda nie skutkowała,<br />

zaczęły wytwarzać związki toksyczne.<br />

Ale roślinożercy się nie poddawali.<br />

Niektórzy z nich nauczyli się tolerować<br />

toksyny. Z czasem nawet przywykli<br />

do nich do tego stopnia, że stały<br />

się one niezbędnym składnikiem ich<br />

pokarmu. To dlatego bielinki kapustniki<br />

lubią ostry zapach kapusty chociaż<br />

odstręcza on inne owady. Często<br />

rośliny zupełnie nietoksyczne dla nas<br />

są bardzo toksyczne dla owadów. Ale<br />

nawet w przypadku tych najbardziej<br />

toksycznych człowiek wkrótce zauważył,<br />

że trucizna i lek często różnią się<br />

jedynie dawką. Oto więc okazało się,<br />

że gdyby nie te uprzykrzone owadzie<br />

szkodniki i inni zwierzęcy jarosze,<br />

nie byłoby roślin leczniczych, bo nie<br />

miałyby po co wytwarzać toksyn, czyli<br />

substancji leczniczych, zaliczanych<br />

do roślinnych wtórnych metabolitów.<br />

Trochę to wszystko poplątane - prawda<br />

Wygląda na to, że rośliny lecznicze<br />

są raczej wytworem odwiecznej wojny<br />

z roślinożercami, a nie bezinteresownym<br />

darem natury dla ludzi. Spójrzmy<br />

więc także na nasze polskie zioła z innej<br />

perspektywy.<br />

Rośliny lecznicze nawet dzisiaj<br />

stanowią ważną gałąź medycyny.<br />

Mimo, że człowiek nauczył<br />

się wytwarzać wiele leków poprzez<br />

syntezę chemiczną, nie zapomniał<br />

o tym słonecznym laboratorium. Szukał<br />

tam antidotum przez tysiące lat,<br />

szuka też obecnie i pewnie będzie szukał<br />

w przyszłości. Niektórzy wierzą,<br />

że w roślinach ukryte są leki na każdą<br />

chorobę - tylko cześć z nich nie została<br />

jeszcze odkryta. Szukają więc ludzie<br />

tych ukrytych leków, analizując skład<br />

chemiczny znanych oraz nowych gatunków.<br />

Świat jest piękny,chciałoby<br />

się rzec, szczególnie teraz na wiosnę.<br />

Gra światła, barw i zapachów. Słońce<br />

ciepło, kwiaty i antidotum na wszelkie<br />

choroby. Wszystko tu jest - ciśnie<br />

się na usta. Wszystko to dla nas..... Nic<br />

bardziej błędnego!<br />

Fot. Piotr Madanecki<br />

Jak to z kwiatami było<br />

Już niebawem zakwitnie podbiał,<br />

żółty mniszek ozłoci łąki, a w lasach<br />

błękitem mrugnie przylaszczka. Czy<br />

patrząc na barwne kwiaty, zdajemy sobie<br />

sprawę, że spoglądamy na pomnik<br />

pradawnego sojuszu Paktu zawartego<br />

przed milionami lat i utrzymywanego<br />

po dziś dzień. Rozpoczęło się to, gdy<br />

rośliny „postanowiły” wykorzystać<br />

owady jako posłańców przenoszących<br />

pyłek.<br />

Oczywiście początki były trudne.<br />

Partnerzy musieli się do siebie dostosować.<br />

Na początku pewnie często<br />

zdarzało się, że to właśnie kwiat<br />

był zjadany w nagrodę za przeniesienie<br />

pyłku. Nie było jeszcze nektaru,<br />

a posłaniec musiał mieć jakąś zachętę<br />

do dalszej pracy. Zjadał więc przynajmniej<br />

część kwiatu. Sam kwiat też<br />

pewnie nie przypominał tego, czym<br />

się dzisiaj zachwycamy. Był niepo-<br />

16<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

zorny i trudny do odnalezienia wśród<br />

zieleni. Ale z czasem wszystko zaczęło<br />

się zmieniać. Nowe potrzeby zrodziły<br />

nowe przystosowania. Powiązania<br />

stawały się coraz bardziej wysublimowane.<br />

Oto powstała nowa grupa owadów,<br />

wyspecjalizowanych posłańców -<br />

zapylaczy. Rośliny wytworzyły większe<br />

i barwniejsze kwiaty, aby owady łatwo<br />

mogły je znaleźć. Zaczęły też wytwarzać<br />

nektar, aby je efektywniej przyciągać.<br />

Ale na tym nie koniec...<br />

Zagłębiając się w szczegóły,<br />

ludzie byli coraz bardziej zdumieni.<br />

Te barwne plamy na kwiatach to<br />

nie dla ozdoby! One kierują owady do<br />

pyłku. Są jak światła naprowadzające<br />

na pasy na lotnisku. Roślina nie daje<br />

zbyt dużo nektaru, więc ułatwia do<br />

niego dostęp. Barwne plamy na kwiatach<br />

nazwano wskaźnikami lokalizacji<br />

nektaru. Wykryto nawet wskaźniki<br />

niewidzialne dla oka ludzkiego. Widzą<br />

je tylko wyspecjalizowane owady, np.<br />

pszczoła. Większość kwiatów pięknie<br />

pachnie Oczywiście, ale to jedynie<br />

przypadek, że zapach, który podoba<br />

się pszczołom, podoba się również<br />

nam. A jakie barwy kwiatów dominują<br />

w naszym krajobrazie Czyż nie<br />

różne odcienie żółci, błękitu i bieli<br />

To także nie jest przypadek. Okazało<br />

się, że właśnie takie barwy najbardziej<br />

przyciągają pszczoły - głównych<br />

zapylaczy. Co ciekawe, badania przeprowadzone<br />

w odniesieniu do występujących<br />

na terenie kraju roślin<br />

uznawanych za lecznicze wykazały, że<br />

barwy te występują wśród ich kwiatów<br />

jeszcze częściej. Zioła są ze wszech<br />

miar powiązane z owadami. Produkują<br />

związki chemiczne, by je odstraszać,<br />

ale jednocześnie zabiegają o ich względy<br />

wytwarzając pachnące kwiaty w ich<br />

ulubionych barwach!<br />

Fot. Piotr Madanecki<br />

Wracając do substancji<br />

leczniczych<br />

Człowiek od zawsze wnikliwie wpatrywał<br />

się naturę. Właściwości lecznicze<br />

roślin poznawał obserwując również<br />

ich wpływ na zwierzęta, zarówno<br />

zdrowe jak i chore. Wprowadzenie do<br />

lecznictwa chinowca zawdzięczamy obserwacji<br />

Indian peruwiańskich, którzy<br />

zauważyli, że chore na malarię pumy<br />

ogryzały korę z drzew chinowych. Podobnie<br />

zapewne zdobywali wiedzę o lekach<br />

roślinnych także nasi przodkowie.<br />

Badania nad roślinami leczniczymi,<br />

obejmują poznawanie ich składu chemicznego<br />

oraz aktywności biologicznej<br />

identyfikowanych substancji. Systematycznie<br />

poszerzana wiedza sprawia, że<br />

rola fitoterapii stale rośnie i lek roślinny<br />

znajduje należne mu miejsce w medycynie.<br />

Na zakończenie<br />

Cieszmy się wiosną, wąchajmy<br />

kwiaty, pławmy się w słońcu! A gdy<br />

zbyt szybko pozbędziemy się ciepłego<br />

okrycia i dopadnie nas wiosenne<br />

przeziębienie to siedząc w fotelu i pijąc<br />

ciepłe ziółka pomyślmy z pokorą,<br />

ile szczęścia mieliśmy, że powstały rośliny<br />

lecznicze.<br />

J. Renata Ochocka,<br />

Piotr Madanecki<br />

Fot. Piotr Madanecki<br />

www.konfraternia.org<br />

17


Ziołolecznictwo<br />

Bazie, pąki, merystemy<br />

„Niech posiłek będzie<br />

twoim lekarstwem,<br />

a lekarstwo twoim posiłkiem”<br />

Ojciec nowoczesnej medycyny<br />

Hipokrates 400 lat p.n.e<br />

Wwielu regionach Słowiańszczyzny<br />

żywa jest tradycja<br />

palmy wielkanocnej – najczęściej<br />

robionej z gałązek wierzbowych,<br />

ziół, zimozielonych roślin,<br />

wstążek i kwiatów: sztucznych i prawdziwych.<br />

Ich magiczna moc bierze się<br />

z pogańskich jeszcze czasów i wiązana<br />

jest z „gałązką życia” z „drzewa świata”<br />

– symbolizującą odnawianie się<br />

przyrody. Kościół asymilował ten obrzęd,<br />

wykorzystując zbieżność terminu<br />

z Niedzielą Palmową, jako pamiątkę<br />

wjazdu Jezusa do Jerozolimy.<br />

Wiem, że w swych odmianach tradycja<br />

ta występuje w Małopolsce i na<br />

Kurpiach (Zbójna i Łyse), Górnym<br />

Śląsku (Gorzyce) i na Wileńszczyźnie.<br />

Prócz wszelkich odmian wierzby wykorzystywano<br />

młode gałązki brzozy<br />

i innych drzew i krzewów liściastych,<br />

lecz nie iglastych. Drzewa iglaste nie<br />

budziły się z zimowego snu i nie miały<br />

działania pobudzającego dla wegetacji.<br />

Magia drzew iglastych nie zrzucających<br />

szpilek na zimę, zarezerwowana<br />

była dla przesilenia zimowego (choinka).<br />

Tylko Kurpie uważali inaczej, stosując<br />

jodłę lub świerk w palmie wielkanocnej.<br />

Inne materiały stosowane w palmach<br />

to puszczające pąki gałązki malin<br />

i porzeczek, czasem pędy leszczyny<br />

lub wikliny. Do ozdoby stosowano<br />

prócz wstążek i bibuły, kłosy zbóż<br />

i różne trawy, wrzos, bukszpan, barwinek,<br />

borówkę, cis, widłaka.<br />

W moich rodzinnych stronach<br />

wieś Lipnica Murowana słynie z palemek<br />

sięgających kilkunastometrowej<br />

dorodności (rekord: 33,39). Nieco<br />

mniejsze egzemplarze służyły do<br />

skrapiania obejścia i zwierząt, okadzania<br />

palonymi palmami dobytku.<br />

Na udane plony kruszono je do ziarna<br />

na siew. Palmowe witki zaplecione<br />

w krzyżyk i wetknięte w ziemię<br />

– chroniły pola przed burzami, gradobiciem,<br />

suszą, szkodnikami i pożarem.<br />

W Wielką Sobotę palono zeszłoroczne<br />

palmy, by w środę popielcową<br />

posypać głowy ich popiołem. Palmy<br />

nie wolno wyrzucać, wyrzucanie<br />

przedmiotów poświęconych sprowadza<br />

nieszczęście.<br />

Poświęcone (a więc wzmocnione<br />

w swym działaniu) palmy miały<br />

działanie magiczne i wszechstronne<br />

– miały chronić ludzi, zwierzęta,<br />

domy i pola przed czarami, ogniem<br />

i złem wszelakim. Pokropienie rodziny<br />

poświęconą palmą zabezpieczało<br />

ją przed chorobami i głodem. Smagnięcie<br />

dorosłych, dzieci lub zwierząt<br />

witką z palmy zapewniało im zdrowie<br />

i powodzenie. Bazie palmowe wkładano<br />

też do ula dla większej produkcji<br />

miodu i zdrowotności roju.<br />

Nie ja biję – palma bije.<br />

Wierzba bije, nie zabije.<br />

Za tydzień Wielki Dzień.<br />

Za sześć noc Wielkanoc.<br />

Mniejsze palemki wtykano za święte<br />

obrazy, by zapewniły domownikom<br />

wszelką pomyślność. Wetknięte za<br />

belki budynku – chroniły go przed pożarem.<br />

Umocowane u okna, lub przy<br />

kominie – zabezpieczały przed piorunem.<br />

Nade wszystko jednak powszechna<br />

była wiara że zjedzone palmowe bazie<br />

zapewnią zdrowie ludziom i zwierzętom,<br />

a w szczególności uchronią przed<br />

bólem gardła i głowy. Dla uzdrawiającej<br />

mocy dodawano do ziół sproszkowane<br />

lub ususzone kotki wierzbowe.<br />

Wywary na choroby gardła, krtani<br />

i przeciw gruźlicy – sporządzano na<br />

korze z palmowej witki, dokąd jeszcze<br />

dała się oddzielić.<br />

W ten sposób od pogaństwa i magii,<br />

przez misteria wielkanocne doszliśmy<br />

do ziołolecznictwa. Pozostał już<br />

tylko mały kroczek i oto:<br />

Gemmoterapia<br />

Gemmoterapia (gemmae = pączki),<br />

a dokładniej merystemoterapia, wykorzystuje<br />

w celach leczniczych jako surowiec<br />

pączki roślin. Dokładniej – materiał<br />

roślinny z wierzchołka wzrostu,<br />

zawierający tkankę merystematyczną<br />

w której dokonuje się podział komórek<br />

i ich specjalizacja. Napary, odwary,<br />

płukanki czy okłady – przygotowuje<br />

się z pączków: pędów, liści, kwiatów,<br />

korzeni, bulw lub kłączy.<br />

Gemmoterapia to dział fitoterapii<br />

o niezwykłym potencjale rozwoju.<br />

Wciąż nie przebadany do końca, choć<br />

stosowany od stuleci (etnofarmakologia).<br />

Mający swych odkrywców<br />

i krzewicieli, a wciąż nieopisany. To<br />

roślinny odpowiednik fascynujących<br />

medycynę akademicką komórek macierzystych.<br />

Tylko, że komórki macierzyste<br />

to odkrycie ostatnich lat, pełne<br />

kontrowersji i związane z transgeniką<br />

oraz wykorzystaniem embrionów.<br />

Wykorzystanie wierzchołków wzrostu<br />

roślin pozbawione jest tych kontrowersji.<br />

Jak dotąd, „zieloni” roślinnych<br />

embrionów własną piersią nie zasłaniają.<br />

Zagraża sprawie tylko biurokracja,<br />

wysługująca się kartelom farmaceutycznym.<br />

To, co nazywamy gemmoterapią,<br />

jest przecież osadzone w historii rozwoju<br />

ludzkości. Czy da się ustalić, od<br />

kiedy ludzie obgryzają wierzchołki pędów<br />

i korzonków Jeszcze właściwsze<br />

byłoby pytanie: co zmieniło się w życiu<br />

ludzi od czasu, gdy wskutek osiągniętego<br />

wreszcie dobrobytu, przestali<br />

obgryzać wierzchołki pędów, pączki<br />

i korzonki A zmieniło się sporo…<br />

18<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

UWAGA<br />

Nie kiełkujemy nasion psiankowatych<br />

jak: ziemniak czy pomidor czy papryka,<br />

bo zawierają substancje trujące!<br />

Problemem cywilizacji (a dokładniej<br />

jej „najcywilizowańszej” części)<br />

jest nadmierna sytość dzięki obfitości<br />

zbyt jednostajnego pożywienia<br />

i uleganiu wrodzonemu ludziom lenistwu.<br />

Od zawsze niektórzy ludzie wiedzieli<br />

o aktywnych biologicznie substancjach<br />

występujących w roślinach.<br />

Z czasem przyszła świadomość, iż<br />

występują one w różnych stężeniach,<br />

zależnych nie tylko od części rośliny<br />

(liść, łodyga, korzeń, kwiat i pąk), ale<br />

też i od warunków oraz pory wzrostu<br />

i zbioru. Szczegółowe badania<br />

wykazały, że najwięcej składników<br />

o największej aktywności biologicznej<br />

i najszerszym spektrum działań<br />

występuje w pąkach roślin. To właśnie<br />

merystemy zawierają najwięcej<br />

witamin, fitoncydów, alkaloidów, fenoli,<br />

flawonoidów, garbników, glikozydów,<br />

goryczy i olejków. I to najaktywniejszych,<br />

najintensywniejszych<br />

w działaniu.<br />

Kiełki<br />

Popularyzacja diet wegetariańskich<br />

przyswoiła Europie konsumpcję<br />

kiełków nasiennych, na Wschodzie<br />

znanych od tysięcy lat. Istnieje tekst<br />

przypisujący popularyzację uprawy<br />

kiełków cesarzowi Shen Wungowi,<br />

datowanemu na ok. 2800 p.n.e. Skiełkowane<br />

nasiona są doskonałym źródłem<br />

makro i mikroelementów. Przykładowo:<br />

w skiełkowanych nasionach<br />

soczewicy (względem suchego ziarna)<br />

mamy do 6 razy więcej witaminy C, do<br />

3 razy więcej witamin A i B2, zauważalnie<br />

więcej witamin B1, B5, PP. Zawierają<br />

pierwiastki śladowe, witaminy,<br />

enzymy, aminokwasy, substancje smakowe,<br />

aromatyczne i zapachowe, aktywizujące<br />

enzymy trawienne, saponiny,<br />

flawonoidy, fitohormony – w różnych<br />

ilościach, lecz zawsze aktywne biologicznie<br />

i znacznie więcej niż nasiona<br />

suche. Kiełki zbożowe mają znaczną<br />

wartość odżywczą, zawierają zwiększoną<br />

w stosunku do bielma ziarna<br />

ilość wit. C, B i E oraz aminokwasów<br />

i fosfolipidy, lecytynę, fitosterole, karoteny,<br />

a także fitohormony. Czyż to<br />

nie gemmoterapia<br />

Kiełkujemy: lucernę, soczewicę,<br />

fasolę (mung, adzuki, inne – raczej<br />

drobne nasiona), soję (jest już w Polsce<br />

GMO), rzeżuchę, rzodkiewkę, kozieradkę,<br />

groch włoski, groszek zielony,<br />

pszenicę, brokuł, grykę, proso, sezam,<br />

ryż, słonecznik, rzodkiew, rzepę, kukurydzę<br />

(jest już w Polsce GMO), gorczycę,<br />

ciecierzycę, siemię lniane, kapustę,<br />

buraki, koniczynę.<br />

Fot. Piotr Madanecki<br />

Nasiona do wysiewu w ogródku (detalicznie<br />

sprzedawane w papierowych<br />

kopertkach) mogą być zaprawiane chemią<br />

(powinno być ostrzeżenie na opakowaniu).<br />

Dla własnego zdrowia używajmy<br />

nasion nie zaprawianych.<br />

Kiełkować nasiona można w kiełkownicy,<br />

słoiku, na sitku, w woreczku<br />

(najlepszy sposób na strączkowe),<br />

czy nawet na talerzu w ligninie, jak<br />

śluzujące: rzeżuchę, lucernę, grykę<br />

lub siemię. Nasiona trzeba namoczyć<br />

w wodzie przez 3–4 godziny (najdrobniejsze<br />

nasiona jak koniczyna, siemię)<br />

do nawet 12 godzin (strączkowe, zboża).<br />

Ziarno przepłukujemy, pozbywając<br />

się drobnych zanieczyszczeń,<br />

osączamy i odstawiamy w temperaturze<br />

pokojowej, w wilgotnym powietrzu<br />

i świetle do wzrostu (ale nie<br />

zamknięte hermetycznie – może być<br />

słoik z lekko przykręconą zakrętką,<br />

postawiony „do góry nogami”). Przynajmniej<br />

raz dziennie należy kiełki<br />

przepłukać wodą. Woda bez chloru<br />

(odstana, filtrowana, przegotowana)<br />

powinna mieć temperaturę pokojową.<br />

Po czterech do sześciu dniach kiełki<br />

są gotowe. Można je przechować w lodówce,<br />

ale lepiej spożyć świeże i nastawić<br />

kolejną uprawę. Kiełki nasion<br />

drobnych zjadamy w całości. Kiełki<br />

dużych nasion albo oddzielamy od liścieni<br />

i okrywy nasiennej (na przykład<br />

zboża), albo poddajemy obróbce termicznej<br />

(zwłaszcza strączkowych), co<br />

zwiększa ich przyswajalność.<br />

Kiełki drobnych nasion, wytwarzając<br />

chlorofil przy świetle, nabierają koloru<br />

i goryczek – ale to zwiększa ich<br />

wartość o produkty przemiany materii.<br />

Wyjątkiem są strączkowe – lepiej<br />

smakują te z półmroku. W temperaturze<br />

ponad 22 stopnie istnieje ryzyko<br />

zapleśnienia uprawy, zwłaszcza<br />

niesystematycznie płukanej. W chłodzie<br />

wzrost kiełków ustaje. W słońcu<br />

www.konfraternia.org<br />

19


Ziołolecznictwo<br />

mogą się „zaparzyć”, zwłaszcza zbyt<br />

szczelnie zamknięte. Przetrzymane do<br />

fazy wypuszczenia pierwszej pary liści<br />

są wciąż jadalne, ale moim zdaniem,<br />

mniej wartościowe („łykowacieją”).<br />

Nowalijki pędzone<br />

Innym sposobem pozyskania roślinnych<br />

skarbów od zawsze było na<br />

przednówku „pędzenie”. A dokładniej<br />

pędzenie nowalijek – jakby ktoś sobie<br />

coś myślał… Nie trzeba mieć szklarni<br />

ani inspektu, by zapewnić sobie witaminy<br />

z własnej uprawy. Nie będą<br />

tak dorodne jak w supermarkecie, ale<br />

wiemy co jemy. W odróżnieniu od<br />

wielu innych sklepowych, gotowych<br />

do użytku, lecz nie zawsze na zdrowie<br />

idących „nowalijek”. Tegoroczne młode<br />

ziemniaczki przyjechały do nas już<br />

w lutym zza równika, ale… jakoś tak<br />

nie mam żadnej wiedzy co do ich nawożenia<br />

i opryskiwania. Mam natomiast<br />

ograniczone zaufanie do supermarketów.<br />

Przyznam jednak, iż warto<br />

kupić zioła w doniczkach. Przeznaczone<br />

do szybkiego spożycia, w ubogim<br />

podkładzie nie postoją dłużej niż<br />

tydzień (zwłaszcza w ogrzewanym<br />

mieszkaniu), można jednak je przepikować<br />

do żyznej ziemi. Skusiłem się<br />

na bazylię, jest podskubywana w miarę<br />

potrzeb i pewnie rozrośnięta ponad<br />

wytrzymałość parapetu – wyląduje<br />

z końcem maja w ogródku. Korzyści<br />

wynikające z takich ceregieli są chyba<br />

oczywiste. Cebulę z kiełkami można<br />

wstawić na spodek z wodą, lub wsadzić<br />

do doniczki z ziemią i w tydzień<br />

mamy własne „witaminy”. Tak samo<br />

można potraktować kiełkujące buraki,<br />

pietruszkę, seler, brukiew, rzepę,<br />

nawet marchewkę. Co najważniejsze:<br />

choć do najdorodniejszych nie<br />

należą, nie będą przenawożone. Jeśli<br />

nie mamy kiełkujących, to obierając<br />

na przykład pietruszkę do obiadu,<br />

zostawmy ok. centymetr grubszego<br />

końca z uśpionymi wierzchołkami<br />

wzrostu (merystemy pędów), by<br />

wstawić go na spodku (z warstewką<br />

wody w ligninie lub gąbce) na parapet<br />

okna. Po tygodniu natka już będzie<br />

rosła.<br />

Mając na ogródku dwuletnią kępę<br />

szczypiorku można w październiku<br />

lub listopadzie wykopać ją i lekko<br />

przemrozić ( do -3 stopni), by przechować<br />

ją w temperaturze ok. 0 stopni<br />

w stanie spoczynku. Można też wyjąć<br />

ją po rozmarznięciu gleby. Rozdzielona<br />

i posadzona w żyznej ziemi, obudzi<br />

się po dniu spędzonym blisko grzejnika.<br />

Po trzech tygodniach na parapecie<br />

jasnego okna da pierwszą porcję witaminy<br />

C i prowitaminy A. Podobnie<br />

można pędzić pietruszkę naciową i seler<br />

z korzenia.<br />

Chciałbym posiadaczom ogródków<br />

zarekomendować uprawę pietruszki<br />

naciowej. Rośnie ona sobie<br />

nawet pod śniegiem – choć znacznie<br />

wolniej. Zwłaszcza, jeśli rozsadzić ją<br />

przy południowej stronie osłaniającego<br />

muru. Po zejściu okrywy śnieżnej<br />

jest co skubać, a nać pietruchy<br />

i pędy pokrzywy to pierwsze zbiory<br />

w moim ogródku. Następnym wiosennym<br />

sprinterem w moim ogródku jest<br />

czosnek naciowy. To chińska odmiana,<br />

ale widziałem też rodzime – niewiele<br />

mu ustępujące. Inne przykłady<br />

chętnie konsumowanych wierzchołków<br />

wzrostu pędów to szparagi, sezonowo<br />

dostępne dla każdego, a mające<br />

wszechstronne działanie lecznicze<br />

i dietetyczne. W kuchni wietnamskiej<br />

zjada się jednodniowe przyrosty pędów<br />

ogórka, u nas wyrzucane przy<br />

uszczykiwaniu pędów dla formowa-<br />

Fot. Piotr Madanecki<br />

20<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

nia krzaczka. Po podzieleniu na międzywęźla<br />

i obraniu ze skórki zjadane<br />

są dla ich soczystej i delikatnej chrupkości.<br />

To co wyrasta z bulwy, perki,<br />

pyry, grula, bandury, barabola,<br />

brambora, bałabana, gajdoka, harcaka,<br />

kartofla, ziemniaka – nie podlega<br />

konsumpcji! To wprawdzie też<br />

kiełki odrostów korzeniowych, ale należąc<br />

do przedstawiciela psiankowatych<br />

– zaszkodzą.<br />

Kuracje witaminowe<br />

Koniec zimy i przedwiośnie to<br />

niedobory słońca, witamin, mikroelementów<br />

i… energii. Jak i my – zeszłoroczne<br />

owoce, warzywa i zboża też<br />

przetrwały zimę kosztem ubytku części<br />

składników. Chyba nikt nie zakwestionuje<br />

znaczenia wzmacniających<br />

kuracji wiosennych. Wiele osób stosuje<br />

na przykład sałatki z mleczu, młode<br />

pędy pokrzywy, czy kłącza perzu.<br />

Prawie wszyscy wysiewają i pojadają<br />

rzeżuchę. A to właśnie jest nieświadome<br />

stosowanie gemmoterapii. Co<br />

najważniejsze – nie ma tu możliwości<br />

przedawkowania, niewłaściwego stosowania.<br />

A bogactwo witamin i soli<br />

mineralnych, goryczy, garbników,<br />

olejków eterycznych, żywic, alkaloidów,<br />

glikozydów, saponin... przekracza<br />

możliwość wyliczenia ich w tak<br />

skromnym artykuliku.<br />

Co możemy zrobić Wyjść z domu<br />

w poszukiwaniu słońca, czystej okolicy.<br />

I ziół. Bezdyskusyjnie mistrzostwo<br />

półkuli północnej w klasie odporności<br />

chwastów na zimno, należy do niepozornej<br />

gwiazdnicy pospolitej. Kwitnie<br />

nawet pod śniegiem. Dość łagodna<br />

w smaku – ma pewną wadę. Jest drobna,<br />

a jej długie i wiotkie pędy są lekko<br />

łykowate. Chcąc mieć jej więcej,<br />

trzeba się trochę naobierać, ale warto.<br />

Na pewno znajdziemy już wyrastające<br />

pędy pokrzyw. Można znaleźć pierwsze<br />

pędy ziół, jak na przykład melisę.<br />

Tylko patrzeć jak warto będzie zebrać<br />

młody mniszek i babkę lancetowatą na<br />

sałatkę.<br />

Najprostszą bombą energetyczną<br />

będzie napar z ziół właśnie zebranych.<br />

Każdy przekona się o ich sile,<br />

jeśli raz dziennie wypije jedną szklankę<br />

naparu sporządzonego z jednego<br />

pędu pokrzywy. Można już znaleźć<br />

i dorzucić pęd mniszka, gwiazdnicy,<br />

babki, bluszczyka kurdybanka, jasnoty,<br />

glistnika, melisy, a obfitość wyboru<br />

wzrasta z dnia na dzień. Napar sporządzamy<br />

zalewając zioło nie wrzątkiem,<br />

a wodą „już nie pęcherzykującą” i odcedzając<br />

po 5–15 minutach parzenia<br />

pod przykryciem. Gorycze z takiego<br />

naparu najlepiej polubić, ale można<br />

je też złagodzić miodem lub sokiem<br />

owocowym.<br />

Lada dzień większa obfitość masy<br />

pokrzyw pozwoli wycisnąć z nich sok<br />

pokrzywowy. Sok ze świeżych pokrzyw<br />

oczyszcza i wzmacnia krew, co<br />

jest pomocne przy leczeniu anemii,<br />

po chemioterapii, hamuje krwawienia,<br />

poprawia pracę wątroby, zmniejsza<br />

nadmierną potliwość. Sok pijemy<br />

rozcieńczony wodą (około dwie do<br />

czterech łyżek stołowych na szklankę),<br />

smaczniejszy jest złagodzony miodem<br />

lub sokiem cytryny. Wystarczy pić po<br />

jednej szklance przez przynajmniej<br />

dwa tygodnie. Miazga pozostała po<br />

wyciskaniu soku, dodana do kąpieli<br />

łagodzi bóle reumatyczne, odżywia<br />

skórę i wzmacnia włosy.<br />

Na Podgórzu typową dla przednówka<br />

na wsi, jeszcze po II wojnie<br />

światowej, była zupa pokrzywowa.<br />

Do cebuli podsmażonej na oleju dodać<br />

posiekane liście pokrzywy (młode,<br />

nie włókniste wierzchołki pędów),<br />

podsmażyć kilka minut, dodać wodę<br />

i gotować 30–40 minut. Po ugotowaniu<br />

zupę przetrzeć przez sito, dodać<br />

rozprowadzoną zimnym mlekiem<br />

mąkę i gotować kilka minut, aż zupa<br />

zgęstnieje, posolić do smaku. Podawana<br />

była z przaśnymi plackami z razowej<br />

mąki, lub z grzankami.<br />

Kiedy warto będzie zerwać liście<br />

mniszka (czy ktoś nie wie skąd<br />

nazwa: lekarski), 3–4 liście zgniotę<br />

w moździerzu (zmiksuję) z 1/2<br />

szklanki kefiru, maślanki lub jogurtu.<br />

Przynajmniej raz dziennie, przynajmniej<br />

przez dwa tygodnie – na<br />

wiosenne wzmocnienie, oczyszczenie<br />

i zasilenie w witaminy. Mniszek<br />

w obfitości to sygnał do poużywania<br />

sobie na sałatce mniszkowej. Wykorzystujemy<br />

młode i jędrne listki, gdy<br />

jak szalone rosną rozetami. Najlepsze<br />

są młode i jeszcze żółtawe, najintensywniej<br />

wybarwione (najstarsze) liście<br />

mają najwięcej goryczki, można<br />

je wymoczyć w osolonej wodzie. Ale<br />

to właśnie te gorycze regulują pracę<br />

dróg żółciowych, moczowych, przewodu<br />

pokarmowego.<br />

Fot. Witold Dobroczyńśki<br />

www.konfraternia.org<br />

21


Ziołolecznictwo<br />

Do mniszka, według upodobania<br />

i kaprysu, dodajemy bądź udomowione:<br />

sałatę, rzodkiewki, szczypiorek,<br />

koperek, bądź dzikie (ale miękkie<br />

i jędrne) pędy i liście babki lancetowatej,<br />

krwawnika, pokrzywy, szczawiu,<br />

stokrotki, mięty, podagrycznika,<br />

pięciornika gęsiego, rdestu ptasiego,<br />

cykorii, gwiazdnicy pospolitej. Jeśli<br />

jest nam dane – korzystamy też z dobrodziejstw<br />

urodzaju rukwi, rzeżuchy<br />

łąkowej, podbiału lub stosujemy kiełki<br />

z własnej uprawy. Drobno porwane<br />

lub posiekane nowalijki przyprawiamy<br />

do smaku solą, cukrem, sokiem z cytryny<br />

(lub octem winnym) i oliwą (lub<br />

śmietaną, jogurtem czy majonezem).<br />

Jeśli ze śmietaną lub jogurtem – pasuje<br />

dodatek twarogu. Jeśli z majonezem –<br />

warto dodać jajko na twardo. Można<br />

jak przy zwykłej sałacie – zastosować<br />

jakąś modyfikację klasycznego winegret.<br />

Należy pamiętać, by nie przesadzić<br />

na początku – zacznijmy od małych<br />

porcji.<br />

Sporządzamy bezpośrednio przed<br />

pochłonięciem sałatki z pieczywem.<br />

Syrop mniszkowy możemy wykonać<br />

po zebraniu 400 świeżych, ale<br />

w pełni otwartych kwiatów mniszka<br />

lekarskiego. Po opłukaniu zalewamy 1<br />

litrem wody i gotujemy przez 1 godzinę.<br />

Po odcedzeniu przez gazę, do płynu<br />

dodajemy 1 kg cukru i sok z 1 cytryny.<br />

Na maleńkim ogniu trzymamy<br />

jeszcze 2 godziny. Gorącym syropem<br />

napełniamy przygotowane słoiczki,<br />

które odwrócone do góry zakrętkami<br />

stygną pod kocykiem.<br />

Kwiaty<br />

Innym typem tkanki merystomatycznej<br />

są pąki kwiatowe i o nich będzie<br />

mowa. Jednak nie o terapii esencjami<br />

kwiatowymi doktora Edwarda<br />

Bacha, a o trywialnej konsumpcji i trawieniu<br />

kwiatów z ich esencjami.<br />

Kalafiora jadł każdy, ale czy wszyscy<br />

wiedzą iż jedli pąk kwiatowy Będąc<br />

najlżej strawnym (jadalnym nawet<br />

surowo i najsmaczniejszym) przedstawicielem<br />

kapustnych, zawiera: sód,<br />

potas, magnez, wapń, mangan, żelazo,<br />

miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod,<br />

karoteny, witaminy K, B1, B2, B3, B5,<br />

B6, C.<br />

Jeszcze bardziej należy polecać<br />

słusznie zyskujące popularność brokuły.<br />

Zawierają m.in.: sód, potas,<br />

wapń, magnez, żelazo, fosfor, selen,<br />

chrom, karoten, witaminy: B1, B2, C<br />

(więcej niż cytrusy). Występuje w nich<br />

też kwas foliowy i antyoksydanty zapobiegające<br />

działaniu wolnych rodników,<br />

dlatego zalecane są kobietom<br />

w ciąży i cukrzykom, działają profilaktycznie<br />

przy chorobach serca, obniżają<br />

ciśnienie krwi. Sulforafan zapobiega<br />

tworzeniu się polipów jelitowych<br />

i różnego typu nowotworów. Zarówno<br />

kalafior jak i brokuły najlepiej gotować<br />

na parze, unika się straty cennych<br />

składników.<br />

Jadalne są także kwiatostany dyniowatych,<br />

najsmaczniejsze zaś kwiaty<br />

cukini. Egzemplarze męskie (te bez zawiązków)<br />

można rwać bez uszczerbku<br />

dla plonowania, aby ze dwa do zapylania<br />

zostały. Można je nadziewać<br />

twarogiem i opiekać w cieście naleśnikowym,<br />

jednak są wspaniałą ozdobą<br />

i urozmaiceniem sałatek, zachowując<br />

na surowo największą wartość.<br />

W cieście naleśnikowym można<br />

zmienić w pyszne placuszki kwiatostany<br />

czarnego bzu lub robinii akacjowej.<br />

Bywa to uważane za przysmak regionalny<br />

Kwiatostany szczypiorku, a dokładniej<br />

młode i miękkie pąki kwiatowe<br />

– są świetne w sałatkach i bardziej<br />

cebulowe od szczypiorku.<br />

Pączki kwiatowe nasturcji (a i młode<br />

listki) mają smak pikantny, można<br />

z nich robić namiastkę kaparów. Jadalne<br />

na surowo (w sałatkach) i smaczne<br />

są pączki kwiatowe mniszka i koniczyn.<br />

Z płatków róży robi się doskonałą<br />

konfiturę, nagietek to „szafran ubogich”.<br />

Nasze osty nie dorównają karczochom,<br />

ale także mają jadalne dno<br />

kwiatowe. Z kwiatów mniszka nie tylko<br />

wino kwiatowe można zrobić, ale<br />

i doskonały syrop przeciw kaszlowi<br />

i na zwiększenie ilości białych krwinek.<br />

Jest znacznie więcej jadalnych<br />

kwiatów, acz są też toksyczne…<br />

Damy radę...<br />

Fot. Witold Dobroczyńśki<br />

Parząc sobie ok. łyżki posiekanej<br />

pokrzywy i około łyżki skrojonego<br />

korzenia mniszka (przed lub tuż po<br />

ruszeniu wegetacji), możemy napar<br />

uzupełnić o łyżkę lub dwie pąków liściowych<br />

i kwiatowych (kwiaty męskie,<br />

czyli „kotki”) z ruszającej z wegetacją<br />

leszczyny.<br />

22<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

Popijając jeden do dwóch razy<br />

dziennie szklankę naparu przez przynajmniej<br />

tydzień, możemy liczyć na<br />

kompleksowe działanie takiej kuracji.<br />

Wykazuje działanie pobudzające<br />

i krwiotwórcze, immunostymuluje,<br />

ogólnie tonizuje i wzmacnia. Działa<br />

odżywczo, żółciopędnie, moczopędnie,<br />

czyści krew (odtruwa), przeciwobrzękowo,<br />

przeciwbakteryjnie,<br />

przeciwzapalnie, antyseptycznie,<br />

przeciwartretycznie, przeciwreumatycznie,<br />

wykrztuśnie, poprawia trawienie,<br />

reguluje gospodarkę hormonalną.<br />

Bez niepożądanych działań<br />

ubocznych, bez farmakologicznych<br />

„powiązań” i „odpadów”. Można nie<br />

tylko skutecznie reagować na pojawiające<br />

się dolegliwości, nie tylko leczyć<br />

konkretne choroby, ale również<br />

zapobiegawczo mobilizować zdrowy<br />

organizm.<br />

W okresie braku aktywnych biologicznie<br />

świeżych ziół – dostępne<br />

są pąki swobodnie rosnących drzew<br />

i krzewów. Zawierają , co jest w nich<br />

najlepsze, z czym wiąże się ich przyszłość<br />

i szansa ich przeżycia – tkankę<br />

merystematyczną. Dostępną dla każdego,<br />

bez ograniczeń i utrudnień. Nieświadomą<br />

„snów o potędze” wielkich<br />

koncernów farmaceutycznych i kolejnych<br />

regulacji przepisów „Codex Alimentarius”.<br />

Skarby tkanki merystematycznej<br />

można zachować i normalizować w naparach,<br />

wywarach, wyciągach alkoholowych.<br />

Od dawna robione są tynktury,<br />

maceraty, nalewki i winka zdrowotne.<br />

Piwniczki nieistniejących już dworów,<br />

komory zrujnowanych gospodarstw,<br />

zawalone loszki zapomnianych zabudowań<br />

zabrały w niebyt tajemnice staropolskiej<br />

medycyny. To wiedza utracona.<br />

Zaprzepaszczono doświadczenia<br />

pokoleń przodków, z dala od cywilizacji<br />

i medyka radzących sobie ze swymi<br />

problemami. Czy żal zanikających<br />

umiejętności stosowania na przykład<br />

rozmaitych rodzajów sadła Przetrwała<br />

wiedza nie tyle „apteczna”, co „użyteczna”.<br />

Czymże, jak nie „użytkami” są<br />

przykładowo: nalewka na pędach sosny,<br />

listkówka porzeczkowa czy lipowa<br />

Czym są rozmaite absynty, jeśli nie<br />

wyciągami ziołowymi mieszanek bazujących<br />

na kwiatostanach piołunu<br />

Jest jednak szansa na przywrócenie<br />

i systematyzację tej wiedzy. W Polsce<br />

uznanym autorytetem gemmoterapii<br />

jest doktor nauk biologicznych z zakresu<br />

medycyny, Henryk Różański,<br />

osoba niezwykle zasłużona dla ziołolecznictwa.<br />

U Czechów propaguje tą<br />

dziedzinę fitoterapii mgr Jarmila Podhorná.<br />

W farmakopei gemmoterapeutycznej<br />

powoli przybywa przebadanych<br />

i opisanych bogactw. Źródeł<br />

Fot. Krzysztof Filipczak<br />

rozpoznanych składników aktywnych<br />

i pragmatyki sporządzania i stosowania<br />

wykonanych z nich preparatów.<br />

Do połowy XIX wieku medycyna<br />

znała tylko leki naturalne, głównie zioła<br />

i preparaty w postaci soków roślinnych,<br />

wyciągów ziołowych, lekwarów<br />

i destylatów. Koncernów farmaceutycznych<br />

nie było. Ale i wtedy zioła od<br />

mnichów były „cacy” i za szlacheckie<br />

złoto, a te od zielarki były „be” i co najwyżej<br />

za miedziaki. Leczono ziołami,<br />

zanim przyszła moda na uzdrawianie<br />

modlitwą (choroba jako kara boska).<br />

Moda ta jednak przyszła i przeminęła.<br />

Stosowano zioła, gdy balwierze znali<br />

na wszystko tylko „chleb z pajęczyną”.<br />

Leczono ziołami, zanim cyrulicy<br />

zaczęli puszczać „złą krew”. Zaczęli<br />

i przestali. Leczono ziołami to wszystko,<br />

w obliczu czego balwierze i cyrulicy,<br />

a później i medycy, byli bezradni.<br />

W naszych czasach nie widać, by<br />

w zorganizowany sposób przeciwdziałano<br />

błędom lekarskim. Statystyki ujmują<br />

to jako „zdarzenia niepożądane”,<br />

zazwyczaj w okolicy raka piersi, wypadków<br />

drogowych i AIDS (co do ilości<br />

zgonów). Nie tylko w Polsce…<br />

W naszych czasach w zorganizowany<br />

sposób przeciwdziała się konkurencji,<br />

odbierającej zyski koncernom,<br />

kontrolującym sytuację. Interesy pacjenta<br />

są tu bez znaczenia. Dopóki pacjent<br />

na to pozwala.<br />

Historia medycyny to historia<br />

błędów medycznych. Pisana kosztem<br />

naszego zdrowia.<br />

Nie kosztem zdrowia lekarzy,<br />

urzędników, czy polityków. Oni leczą<br />

się jako VIPowie.<br />

Wszystko, co jest pożywieniem, ma<br />

wpływ na funkcjonowanie organizmu<br />

człowieka. Może więc posłużyć jako<br />

lekarstwo, uzdrowić, lub zabić. Przy<br />

czym, o ile gemmoterapia nie może<br />

zaszkodzić, o tyle spożywanie dioksyn<br />

i furanów nie może uzdrowić. Od teraz<br />

dobra będzie tylko pigułka z licencjonowanego<br />

koncernu.<br />

Ale damy radę… dzięki drzewom<br />

i chwastom. Damy radę… doktorze<br />

Mengele z WHO.<br />

Wesołego Alleluja.<br />

Bogusław Surowiecki<br />

www.konfraternia.org<br />

23


Ziołolecznictwo<br />

Zastosowanie ziół<br />

w okresie wiosennym<br />

W każdym marnym ziółeczku jakiś dar ukryty:<br />

Ot, Absinthum vulgare - piołun pospolity,<br />

A od febry jedyny. Ot, garstka rumianku,<br />

Jak od rozlicznych chorób leczy bez przystanku.<br />

Żywokost na ból piersi cudownie pomaga,<br />

Na wściekliznę wyborna Alisma Plantaga,<br />

Ślaz pomagał od kaszlu w najdawniejsze czasy,<br />

Kmin wyborny do chleba - majeran do kiełbasy,<br />

Mięta na ból w żołądku, choćby Bóg wie jaki,<br />

A tomka i bławatki - pyszne do tabaki.<br />

Tak pisał poeta romantyczny<br />

Władysław Syrokomla w czasach<br />

rozkwitu badań nad syntetycznymi<br />

odpowiednikami leków<br />

roślinnych w XIX wieku. Dziś, na<br />

przełomie XX i XXI wieku, po latach<br />

fascynacji lekami sztucznymi nastąpił<br />

powrót do medycyny naturalnej,<br />

w tym ziołolecznictwa.<br />

Historia i współczesność<br />

ziołolecznictwa<br />

Stowarzyszenie Konfraternia jako<br />

jedno z ogniw ruchu Slow Food propaguje<br />

powrót do tradycji, związanej<br />

z dawnym, zdrowym jedzeniem i zacnymi,<br />

bez dodatków chemicznych,<br />

trunkami. Jednym z ważnych elementów,<br />

doskonale wpisującym się w cele<br />

Stowarzyszenia, są naturalne leki.<br />

Dlaczego powracamy do ziół stosowanych<br />

jako leki Przyroda od zarania<br />

dziejów była źródłem surowców<br />

leczniczych. Ludzie obserwując<br />

zwierzęta dostrzegali, że jedne rośliny<br />

mają właściwości odżywcze, inne<br />

lecznicze, a jeszcze inne odurzające<br />

Stosowanie leków roślinnych, nazwanych<br />

ziołami, opisano ok. 2700<br />

r. p.n.e. w najstarszym zachowanym<br />

chińskim traktacie medycznym autorstwa<br />

cesarza Shen Nunga. Na 3000 r.<br />

p.n.e. oceniono wiek glinianej tabliczki<br />

z Nippur w starożytnym Babilonie,<br />

zapisanej przez sumeryjskiego lekarza.<br />

Wynikało z niej, że posługiwano<br />

się już wówczas takimi substancjami<br />

jak kora i żywica różnych drzew, olejami<br />

roślinnymi czy sproszkowanym<br />

mułem rzecznym. Wiadomo też, że<br />

ówcześni Sumerowie w celach leczniczych<br />

stosowali m.in. tymian, mirt<br />

i wierzbę. Kolejnym odkryciem archeologów<br />

z 2550 r. p.n.e. był tzw. papirus<br />

Ebersa, na którym spisano 900 recept<br />

na specyfiki zdrowotne. Świadczył on<br />

o wysokim poziomie medycyny i farmakologii<br />

w starożytnym Egipcie. Na<br />

papirusie opisywano m.in. takie rośliny<br />

jak bylica piołun, kolendra, czosnek,<br />

mięta, chrzan i mak. Wysoki<br />

poziom ziołolecznictwa istniał także<br />

w tamtych czasach na terenie Indii.<br />

W naszym kręgu kulturowym w średniowieczu<br />

korzystano z dzieł medycznych<br />

dawnych Greków, Rzymian i Arabów.<br />

Przeorysza klasztoru benedyktynek<br />

w Bingen, św. Hildegarda (1098-1179),<br />

jako jedna z pierwszych łączyła wiedzę<br />

swego zakonu z mądrością ludową w zakresie<br />

lecznictwa. W swych licznych<br />

książkach dowodziła, iż w utrzymaniu<br />

zdrowia odgrywają dużą rolę zdrowy<br />

tryb życia, prawidłowe odżywianie<br />

i rośliny lecznicze. Św. Benedykt wraz<br />

z bratem Cassidorem założyli klasztorną<br />

akademię, w której uczono m.in. ziołolecznictwa.<br />

Wiązało się z uprawą roślin<br />

leczniczych. Powstawały więc ogrody<br />

klasztorne, w których wprowadzano<br />

jednoznaczny podział na ogródki użytkowe<br />

(hortus) i ziołowe (herbularius).<br />

Zioła a leki syntetyczne<br />

Leki roślinne stosowano (niemal<br />

wyłącznie) aż do połowy XIX wieku.<br />

Dopiero od tego czasu zaczęto stosować<br />

na wielką skalę leki otrzymywane<br />

sztucznie w laboratoriach i fabrykach<br />

farmaceutycznych, nazywając je syntetykami<br />

leczniczymi. Rozwój zielarstwa<br />

zahamowany został przez zafascynowanie<br />

się chemią i zafascynowaniem<br />

lekami syntetycznymi. Mimo wielkich<br />

sukcesów leków syntetycznych, okazało<br />

się, że nie mogą zastąpić leków naturalnych,<br />

łatwiej przyswajanych przez<br />

24<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

ludzki organizm. Nastąpiło rozczarowanie<br />

brakiem skuteczności leków chemicznych<br />

w terapii niektórych ciężkich<br />

schorzeń, a do tego odkrywano coraz<br />

więcej niekorzystnych działań ubocznych<br />

tych środków.<br />

Cytat z artykułu w kwartalniku<br />

„Postępy fitoterapii”:<br />

„Wiadomo od dawna, że produkty<br />

biologicznie czynne pochodzenia roślinnego<br />

były i są nadal pionierami do<br />

dalszych transformacji chemicznych<br />

i doskonałymi modelami dla nowych<br />

produktów syntetycznych. Znalezione<br />

w roślinach układy strukturalne były<br />

często modelem do syntez chemicznych<br />

nowych leków, które uznano za niezbędne<br />

w medycynie”<br />

Będące niezwykłym darem natury,<br />

rośliny w wyniku biosyntezy dostarczają<br />

nam nie tylko niezbędnych do życia<br />

tłuszczy, białek i węglowodanów ale<br />

ponadto tkanki niektórych gatunków<br />

roślin zawierają w sobie biologicznie<br />

czynne ciała o właściwościach leczniczych.<br />

Substancje te nie mają takiej<br />

szkodliwości ubocznej jak te zsyntetyzowane<br />

w laboratoriach. Czy kiedykolwiek<br />

te ostatnie osiągną cechy biologicznych<br />

produktów Można by zapytać<br />

przekornie: czy dojdzie do produkcji<br />

żywności w 100% chemicznej w laboratoriach<br />

W przypadku leków nastąpiło<br />

to błyskawicznie! Poniżej przytoczone<br />

fragmenty z książki „Ziołolecznictwo”<br />

jasno ukazują nam „przełom” w leczeniu<br />

jaki nastąpił w XIX wieku.<br />

Znany autor książek z dziedziny ziołolecznictwa<br />

Witold Poprzęcki w 1989<br />

roku pisał: „(...) Następnym błędem jest<br />

pogląd, jakoby ziołolecznictwo było jakąś<br />

starą nauką, która w ciągu ostatnich<br />

stu lat została prześcignięta przez farmację<br />

chemiczną i wyparta (w imię postępu!!!)<br />

z katedr uniwersyteckich, a więc<br />

i z życia”. W innym miejscu autor ten<br />

konkluduje: „Zanim ludzkość doszła do<br />

przekonania, że człowiek nie nadaje się<br />

do chemicznego traktowania – nastąpił<br />

odwrót od botaniki użytkowej, pokasowano<br />

katedry leczenia naturalistycznego,<br />

a nawet w lekospisach zredukowano<br />

liczbę środków ziołowych i ziół”.<br />

Obecnie nie można zrezygnować<br />

z chemioterapii, pomimo jej wielu<br />

Średniowieczny drzeworyt przedstawiający<br />

lekarza z kolbą, aptekarza i zielarkę.<br />

wad, natomiast coraz więcej zwolenników<br />

znajduje teoria mówiąca o stosowaniu<br />

preparatów ziołowych jako<br />

uzupełnienia leczenia konwencjonalnego.<br />

Oprócz leków stricte ziołowych<br />

proponuje się też codzienne przyjmowanie<br />

suplementów diety, mających<br />

w swym składzie minerały, witaminy<br />

i wyizolowane z ziół substancje czynne.<br />

Współczesna dieta, uboga w te ważne<br />

składniki z powodu udziału w niej produktów<br />

wysoko przetworzonych, także<br />

takich, które tracą w czasie transportu<br />

i magazynowania wiele ze swej wartości,<br />

musi być, wg nestora polskiej fitoterapii<br />

prof. Aleksandra Ożarowskiego,<br />

wspomagana suplementami diety. Jeśli<br />

społeczeństwo nie uświadomi sobie<br />

tego faktu, to będzie rosła liczba osób<br />

zajmujących łóżka w polskich szpitalach,<br />

które już obecnie nie radzą sobie<br />

z leczeniem. Z powodu licznych schorzeń<br />

i wydawanych z tego powodu druków<br />

L-4 aktywność zawodowa będzie<br />

obniżona, przynosząc wymierne straty<br />

ekonomiczne. Dyskusje w tych tematach<br />

wśród specjalistów trwają. My natomiast<br />

może sami sobie pomóc, wracając<br />

do tradycji. Tradycji zdrowego<br />

jedzenia i leczenia się w miarę możliwości<br />

lekami roślinnymi.<br />

Warto wiedzieć<br />

Spośrod ok. pół miliona roślin wyższych<br />

w świecie, wyodrębniono 35 tysięcy gatunków<br />

nazywając je ziołami. Rośliny te<br />

mają zdolność do tworzenia w swoich<br />

tkankach, często bardzo złożonych, naturalnych<br />

związków o właściwościach<br />

leczniczych.<br />

Rodzinne tradycje<br />

Zapach parzonych ziół pamiętam<br />

z dzieciństwa. Przygotowywała je i stosowała<br />

wówczas moja babcia. Cierpiała<br />

na przewlekłą chorobę, a związane<br />

z chorobą dolegliwości gastryczne leczyła<br />

dziurawcem, miętą czy korą kruszyny.<br />

W okresie jesienno-zimowym<br />

doskonałymi naturalnymi środkami<br />

na przeziębienie były czosnek, sok<br />

z malin i napary z kwiatów lipy oraz<br />

czarnego bzu. Ulubionym przeze mnie<br />

w dzieciństwie napojem na ból gardła,<br />

który mi podawała babcia, było gorące<br />

mleko z łyżką miodu prosto z pasieki<br />

i łyżeczką wiejskiego masła kupowanego<br />

na targu. Ona sama na trapiące<br />

ją dolegliwości reumatyczne i na obniżenie<br />

poziomu cholesterolu stosowała<br />

odwary z kory wierzby. Po śmierci<br />

babci w połowie lat 60-tych zaginęła<br />

Wierzba biała – Godziesze Wielkie w Wielkopolsce.<br />

w rodzinie tradycja przygotowywania<br />

i stosowania ziół. Obecny czas otwarcia<br />

na doświadczenia ludowej medycyny,<br />

potwierdzone badaniami naukowymi,<br />

sprzyja stosowaniu korzystnych<br />

dla zdrowia leków roślinnych, znanych<br />

przed tysiącem lat w klasztorach średniowiecznej<br />

Europy i w ludowej medycynie.<br />

Sprzyja zdrowej tradycji.<br />

Skąd brać zioła<br />

Łatwo dostępne są obecnie zarówno<br />

zioła suszone jak i preparaty ziołowe<br />

w aptekach, sklepach zielarskich, a nawet<br />

sklepach spożywczych. Czy można<br />

korzystać z popularnych dziś sklepów<br />

internetowych Uważam, że takie zakupy<br />

obarczone są ryzykiem, iż dostaniemy<br />

produkt, który przechowywany<br />

jest w złych warunkach, na które zioła<br />

są szczególnie wrażliwe, albo też otrzy-<br />

Fot. Krzysztof Filipczak<br />

www.konfraternia.org<br />

25


Ziołolecznictwo<br />

mamy przesyłkę bez należytej informacji<br />

jak je stosować. Jeśli nie mamy pewności<br />

co do solidności sklepów, które<br />

zioła mogą przygotowywać niezgodnie<br />

z wymaganymi zasadami, to lepiej zakupów<br />

ziół w takiej formie nie robić.<br />

Oczywiście w internecie warto zamawiać<br />

sadzonki i nasiona ziół, jak opisana<br />

poniżej marzanka wonna, która<br />

w naturze jest pod ochroną. Mając dostateczną<br />

ilość wiedzy, uprawiać zioła<br />

możemy we własnym ogrodzie, w doniczkach<br />

w mieszkaniu lub zebrać je<br />

w czystym środowisku naturalnym, na<br />

łące czy w lesie. Zioła nie rosnące w naszej<br />

strefie klimatycznej, jak np. modny<br />

ostatnio żeń-szeń, również można<br />

uprawiać w ogrodzie i przygotowywać<br />

z niego nalewki, herbatki lub przyjmować<br />

go w innej formie.<br />

Jeśli więc, tylko mamy odpowiednią<br />

motywację, właściwe warunki do<br />

uprawy i stosowania ziół – róbmy to.<br />

Ogrodowa zielarnia autora<br />

Fot. Krzysztof Filipczak<br />

UWAGA<br />

Nie wolno zbierać ziół z pól i lasów, w<br />

miejscach gdzie były stosowane środki<br />

ochrony roślin przed wygaśnięciem<br />

okresu ich karencji, rosnących w pobliżu<br />

rosnących dróg, autostrad i zakładów<br />

przemysłowych.<br />

Suszenie<br />

i przechowywanie ziół<br />

Od tego, jak będziemy suszyć zioła,<br />

zależeć będzie ich wartość lecznicza.<br />

Należy to robić jak najkrócej i jak<br />

najszybciej po zbiorze. Suszymy zioła<br />

w warunkach naturalnych na powietrzu<br />

lub na strychach, poddaszach.<br />

Można to też wykonywać w mieszkaniu,<br />

na kaloryferach lub w piekarnikach<br />

elektrycznych. Po wysuszeniu<br />

trzeba je jak najszybciej zapakować.<br />

Surowce zawierające olejki lotne, jak<br />

np. mięta, melisa, lawenda, rozmaryn<br />

czy szałwia, należy przechowywać<br />

w szczelnie zamykanych słojach, np.<br />

twistach lub pojemnikach ceramicznych.<br />

Inne można pakować w torebki<br />

papierowe lub lniane woreczki. Ważną<br />

zasadą jest dodawanie do nich etykietek<br />

z opisem zebranego zioła.<br />

Krzysztof Filipczak<br />

Źródła:<br />

Anne Iburg : Domowe leki ziołowe,<br />

Henryk Różański: Fitoterapia,<br />

M. Cetwiński, M Derwich: Herby, legendy,<br />

dawne mity<br />

Kwartalnik „Panacea – leki ziołowe”<br />

Kwartalnik „Postępy fitoterapii”<br />

Jan Rogala: Zielnik dla każdego<br />

J. Schulz, E. Ueberhuber: Leki z Bożej<br />

apteki<br />

Andrea Rausch, Brigitte Lotz: Zioła<br />

Witold Poprzęcki: Ziołolecznictwo<br />

praca zbiorowa: Zioła z apteki natury<br />

Kwartalnik „Panacea – leki ziołowe”<br />

Kwartalnik „Postępy fitoterapii”<br />

Autor od połowy lat 80-tych propaguje w swoim otoczeniu zasady zdrowego stylu życia,<br />

w tym wykorzystania ziołolecznictwa w domowych zastosowaniach. Wyszukuje tradycyjne<br />

przepisy na dawne leki galenowe, aby następnie stosować je w profilaktyce i leczeniu<br />

schorzeń niewymagających używania toksycznych środków syntetycznych. Zioła<br />

i owoce leśne pozyskuje na terenach płd. Wielkopolski, wolnych od przemysłu i nieskażonych.<br />

W ogrodzie posiada zioła uprawne, te pozyskane z natury oraz tak egzotyczne<br />

jak żeń-szeń. Interesuje się fotografią przyrodniczą, psychologią i uprawą roślin ozdobnych.<br />

Jego pasją są wycieczki do ogrodów botanicznych i rezerwatów przyrody.<br />

26<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

Nie tylko o wierzbie<br />

Polskie drzewo<br />

Wierzba jest jednym z pierwszych<br />

drzew kwitnących wiosną. Uważana<br />

jest za najbardziej polskie drzewo,<br />

tak jak bocian biały jest najbardziej<br />

polskim ptakiem. Mało kto wie, że<br />

na wierzbach spotyka się gniazda bocianie.<br />

Stare wierzby z licznymi dziuplami<br />

służą za schronisko licznym<br />

ptakom i owadom. Wnętrze spróchniałych<br />

wierzb często zasiedlają coraz<br />

rzadsze trzmiele, drugi z najważniejszych<br />

po pszczołach gatunek zapylający<br />

rośliny. Wierzba głowiasta jest jedynym<br />

gatunkiem, który można, a nawet<br />

trzeba ogławiać. Kiedyś dostarczały<br />

one rolnikom opału, budulca na płoty,<br />

dziś coraz rzadziej można oglądać takie<br />

obrazki jak ten poniżej na zdjęciu.<br />

Ciekawostki z wierzbą w tle<br />

Wierzby stosuje się jako surowiec koszykarski (zwłaszcza wierzbę wiciową) do obsadzania<br />

dróg i skarp oraz jako rośliny miododajne i lecznicze.<br />

*<br />

Dawniej w Niedzielę Palmową łykano poświęcone kotki wierzbowe, aby ustrzec się<br />

przed chrypką i bólem gardła.<br />

*<br />

W opisach dawnych uczt pogrzebowych napój z liści wierzbowych nazywany jest<br />

„trunkiem” i wymieniany obok piwa i wódki.<br />

*<br />

Z liści wierzbowych pijano herbatę, na stypie dodając do niej samogonki.<br />

*<br />

Według dawnych wierzeń w wierzbach rosnących na podmokłych łąkach na brzegach<br />

rzek gnieździł się diabeł Rokita, siedział w kucki na bagnach i wyskakiwał z szuwarów<br />

tylko wtedy, jeśli zbłąkana istota ludzka sama pchała mu się w łapy z duszą i ciałem.<br />

*<br />

Znaczenie wierzby jest zawarte w jej giętkiej naturze. Mówi ona o lojalności i umiejętności<br />

słuchania z subtelną uprzejmością. Nadaje szczególne znaczenie wymawianym<br />

łagodnie słowom pełnym entuzjastycznej radości z życia.<br />

*<br />

Różdżkarze często używają wierzby do zlokalizowania miejsc występowania wody<br />

podskórnej, energii ziemskich czy zakopanych przedmiotów.<br />

Wierzby głowiaste. Uśnice, woj. pomorskie.<br />

Wierzba w kulturze<br />

i obrzędach<br />

Przez wieki pod wpływem fantastycznych<br />

kształtów wierzbowych<br />

głów powstawały liczne legendy i baśnie.<br />

Już w czasach pogańskich uważano<br />

wierzby za drzewa płodności.<br />

Wierzba zaczęła też odgrywać ważną<br />

rolę w obyczajach i obrzędach religijnych.<br />

Przedstawiano ją jako symbol<br />

mądrości i radości. Jej niezwykła zdolność<br />

odradzania się kojarzyła się w religii<br />

chrześcijańskiej ze zmartwychwstaniem.<br />

Mocą miały być obdarzone<br />

palmy święcone w Niedzielę Palmową,<br />

zrobione głównie z gałązek wierzbowych.<br />

Według legend ludowych diabeł<br />

zamieszkiwał wierzbowe dziuple,<br />

a czarownice latały na miotłach zrobionych<br />

z wierzbowych gałązek.<br />

My zajmiemy się innego rodzaju<br />

mocą, zawartą w korze wierzby. Moc ta,<br />

potwierdzona badaniami naukowymi,<br />

jest pomocna w licznych chorobach.<br />

Wierzby o zachodzie. Uśnice, woj. pomorskie.<br />

Działanie i zastosowanie kory<br />

wierzby w medycynie<br />

Surowcem leczniczym w zielarstwie<br />

jest kora wierzby białej (Salix<br />

caprea), wierzby kruchej (Salix fragilis),<br />

wierzby purpurowej (Salix purpurea)<br />

oraz innych gatunków.<br />

Roślina ma działanie przeciwzapalne,<br />

przeciwgorączkowe, przeciwbólowe,<br />

napotne, moczopędne, ściągające,<br />

przeciwreumatyczne, wzmacniające<br />

i pobudzające wydzielanie soków trawiennych.<br />

Wewnętrznie stosuje się odwary<br />

w chorobach reumatycznych, gorączkach,<br />

przeziębieniu, migrenach, przy<br />

nieprawidłowej przemianie materii,<br />

przy podwyższonym poziomie cholesterolu,<br />

stanach zapalnych skóry, zaburzeniach<br />

trawienia, wyczerpaniu<br />

nerwowym.<br />

Zbiór kory wierzbowej<br />

Kora ta zawiera salicynę, której odkrycie<br />

zapoczątkowało produkcję leku<br />

wszechczasów czyli aspirynę. Salicyna<br />

odkryta w 1838 r. jest składnikiem<br />

wielu innych leków. W przeciwieństwie<br />

do środków syntetycznych kora<br />

wierzby nie powoduje owrzodzeń żołądka.<br />

www.konfraternia.org<br />

27


Ziołolecznictwo<br />

Do zbioru kory przystępujemy<br />

na przedwiośniu, w lutym lub marcu.<br />

Wtedy nagromadzenie substancji<br />

leczniczych w korze jest największe.<br />

Ścinamy 2–3 letnie gałązki o średnicy<br />

ok. 2 cm (zdj.1). Korę przecinamy<br />

wzdłuż i przecinamy nożem (zdj.2).<br />

Zdjęte ścinki kory rozdrabniamy na<br />

mniejsze kawałki (zdj.3) i suszymy<br />

w zacienionym przewiewnym miejscu<br />

w temperaturze otoczenia , w suszarni<br />

lub w piekarniku o temperaturze do<br />

40 o C. Po wysuszeniu kruszymy korę<br />

(zdj.4) i przechowujemy w szczelnych<br />

pojemnikach, w chłodnym i zacienionym<br />

miejscu.<br />

Przepisy zdrowotne<br />

z korą wierzby<br />

Odwar w leczeniu miażdżycy<br />

i reumatyzmu<br />

Składniki:<br />

• 1 łyżka kory wierzby • 1 szklanka<br />

wody<br />

Wykonanie i stosowanie:<br />

Korę zalewamy gorącą wodą i podgrzewamy<br />

przez 15 minut w stanie<br />

lekkiego wrzenia. Studzimy i przecedzamy.<br />

Pijemy 1 szklankę 3 razy<br />

dziennie.<br />

Herbatka napotna<br />

przy przeziębieniach<br />

Składniki:<br />

• 1 łyżeczka kory wierzbowej • 1 łyżeczka<br />

suszonych kwiatów lipy •<br />

1 łyżeczka kwiatu czarnego bzu<br />

• 0,5 łyżeczki anyżku • 0,5 łyżeczki<br />

rozmarynu • 1 szklanka wody<br />

Wykonanie i stosowanie:<br />

Składniki wymieszać, zalać szklanką<br />

wrzącej wody i odstawić na 15<br />

minut do naciągnięcia. Przecedzić.<br />

Pić szklankę dziennie. W celu wypocenia<br />

toksyn z organizmu poleżeć<br />

w łóżku.<br />

UwagA<br />

Duże dawki mogą powodować zaparcia.<br />

Kobiety w ciąży nie powinny pić herbatek<br />

i odwarów z kory wierzbowej<br />

Na problemy<br />

Dodajmy: na problemy męskiego<br />

wieku, związane z obniżeniem poziomu<br />

testosteronu oraz zaburzeniami układu<br />

hormonalnego. Zajmujący się fitoterapią<br />

dr Różański zauważa, iż w 1920 r.<br />

średnia życia kobiet i mężczyzn w Europie<br />

była niemal identyczna z uwagi na<br />

wiele mniejszą ekspozycję organizmu<br />

męskiego na syntetyczne estrogeny. Organizmy<br />

mężczyzn absorbują tzw. syntetyczny<br />

estrogen znajdujący się w konserwantach,<br />

środkach ochrony roślin,<br />

wodzie pitnej, fungicydach. Efektem<br />

tego są zakłócenia w działaniu testosteronu,<br />

które powodują przedwczesne<br />

starzenie organizmu (osłabienie libido,<br />

problemy z układem krążenia, mniejsza<br />

energia). Jak sobie pomóc<br />

Najprościej i najbezpieczniej można<br />

tego dokonać przy pomocy ziół. Wykonanie<br />

dwóch nalewek leczniczych nie<br />

nastręczy nam trudności, a zdrowotne<br />

efekty są nie do przecenienia.<br />

Przepisy na nalewki w ziołowej<br />

terapii hormonalnej<br />

Nalewka na korzeniu pokrzywy<br />

Składniki:<br />

• 100 g korzenia pokrzywy • 0,5 l<br />

spirytusu 70% • 50 g miodu<br />

Wykonanie i stosowanie:<br />

Wczesną wiosną wykopać korzenie<br />

pokrzyw, oczyścić, umyć, a następnie<br />

pokroić na drobne części.<br />

Korzenie zalać spirytusem w słoju.<br />

Dodać miodu. Szczelnie zamknięte<br />

trzymać w zacienionym miejscu<br />

przez 2 tygodnie, od czasu do czasu<br />

wstrząsać słojem. Po tym czasie<br />

przefiltrować i przelać do butelek.<br />

Przyjmować 3 razy dziennie<br />

w ilości 30 kropel na pół szklanki<br />

wody.<br />

Substancje czynne zawarte w korzeniu<br />

pokrzywy zatrzymują rozkład<br />

testosteronu przywracając harmonię<br />

w układzie hormonalnym<br />

Nalewka na pyłku<br />

sosny zwyczajnej<br />

Składniki:<br />

• 100 g pyłku sosny zebranego<br />

w maju • 0,5 l spirytusu 70%<br />

Wykonanie i stosowanie:<br />

Zebrać w maju stosowną ilość pyłku<br />

sosny i zalać spirytusem w szczelnie<br />

zakręcanym słoju. Trzymać w zacienionym<br />

miejscu w temp. pokojowej<br />

przez 14 dni. Po tym czasie<br />

płyn przefiltrować i przelać do butelek.<br />

Stosować 3 razy po 30 kropli<br />

dziennie w niewielkiej ilości wody.<br />

Kuracja będzie skuteczniejsza jeśli<br />

do w/w nalewek z rodzimych ziół,<br />

przyjmować będziemy produkty lecznicze<br />

z żeń-szenia.<br />

Wiosenne majówki<br />

Niech towarzyszy im smakowite<br />

jadło, tradycyjny trunek z marzanki<br />

wonnej i... niezbędna rekreacja fizyczna.<br />

Maj kojarzy nam się z rozkwitającą<br />

w tym okresie przyrodą i... z dodatkowym<br />

dniami wolnymi od pracy. Aby<br />

zgodnie z ich przeznaczeniem dobrze<br />

i miło wypocząć, organizujemy często<br />

tzw. majówki, czyli wypady poza miasto,<br />

długie spacery po lesie czy aktywny<br />

wypoczynek nad wodą. Popularne<br />

ostatnio ogrodowe grille to okazja do<br />

popisania się naszymi kulinarnymi<br />

28<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

zdolnościami i posmakowania zdrowych<br />

potraw z tradycyjnych trunków.<br />

Jednym z ziół, które uczyni takie przyjęcia<br />

szczególnie atrakcyjnymi, jest<br />

marzanka wonna (Galium odoratum).<br />

Jest ona od ponad 1000 lat (!) podstawowym<br />

składnikiem tradycyjnej wazy<br />

ponczu.<br />

Marzanka wonna<br />

– zastosowania i ciekawostki<br />

▶▶ Marzanka wonna lub inaczej przytulia<br />

wonna rośnie w cienistych liściastych<br />

lasach zwłaszcza bukowych.<br />

▶▶ W średniowieczu benedyktyni aromatyzowali<br />

nią napoje.<br />

▶▶ W Niemczech z ziela robi się herbatkę<br />

o nazwie Matrisylvia, wino<br />

mozelskie nosi nazwę Maiwein, a likier<br />

z jej dodatkiem Waldmeister<br />

▶▶ Sok z marzanki dodawany jest do<br />

berlińskiego piwa pszenicznego Berliner<br />

Weiße oraz do Goetterspeise.<br />

▶▶ Zioło jest dodawane do poduszek<br />

potpouri stosowanych przy bezsenności.<br />

▶▶ W medycynie stosowana była przy<br />

zapaleniu jelit, zaburzeniach krążenia<br />

obwodowego, nadmiernej<br />

pobudliwości i w zmęczeniu.<br />

▶▶ W kosmetyce używa się jej w produkcji<br />

perfum.<br />

Skąd brać marzankę wonną<br />

Ponieważ marzanki wonnej nie<br />

możemy zbierać w naturze, należy zakupić<br />

sadzonki w sklepach ogrodniczych<br />

lub internetowych. Można też<br />

wysiać nasiona. Roślina bardzo dobrze<br />

rośnie w ogrodzie nawet pod drzewami<br />

ale może być nieco ekspansywna.<br />

Za to tłumi chwasty, długo kwitnie<br />

i tworzy zwarte kobierce.<br />

Przepisy na napoje majowe<br />

Waza ponczu z marzanką wonną<br />

Składniki:<br />

• 2 pęczki marzanki wonnej (zebranej<br />

przed kwitnieniem) • 2 l białego<br />

wina • 1 butelka szampana • 100 g<br />

cukru • 1 op. cukru waniliowego •<br />

1 pomarańcza • wg uznania: listki<br />

mięty pieprzowej, melisy lekarskiej,<br />

mięty cytrynowej lub szałwii melonowej<br />

Wykonanie:<br />

Marzankę umytą i osączoną odłożyć<br />

na noc. Wlać do wazy 1 litr białego<br />

wina, wrzucić cukier i cukier<br />

waniliowy i mieszać aż się rozpuści.<br />

Pęczki marzanki zawiesić tak,<br />

by łodygi nie zanurzały się w kruszonie.<br />

Odstawić na ok. 2 godziny.<br />

Marzanka wonna – Połczyn Zdrój, zachodniopomorskie.<br />

Wyjąć marzankę dodać plasterki<br />

pomarańczy i wlać schłodzone: 1 l<br />

białego wina i butelkę szampana.<br />

Można dodać też listki ziół, miętę<br />

pieprzową lub inne.<br />

Uwagi<br />

Roślina jest pod częściową ochroną gatunkową.<br />

Powinna być stosowana z rozwagą jako<br />

dodatek do napojów ze względu na wysoką<br />

zawartość kumaryny, która może<br />

wywoływać bóle głowy i powodować<br />

złe samopoczucie.<br />

Z tego też względu nie zaleca się samodzielnego<br />

stosowania jej w preparatach<br />

zdrowotnych.<br />

Długotrwałe stosowanie może szkodliwie<br />

oddziaływać na wątrobę.<br />

Zdrowych Świąt Wielkanocnych życzę<br />

i przyjemnej zabawy w majowe dni.<br />

W myśl zasady, że w wielu przypadkach<br />

ćwiczenia mogą zastąpić lekarstwa, ale<br />

nie ma lekarstwa, które by zastąpiły ćwiczenia,<br />

starajmy się każdą wolną chwilę<br />

poświęcić rekreacji fizycznej. Wykorzystać<br />

możemy do tego spotkania<br />

towarzyskie. Przyjemne i pożyteczne<br />

połączyć w jedno. A gdy przesadzimy<br />

z ilością grilowanych potraw i alkoholowych<br />

trunków, (także tego z marzanką –<br />

patrz uwagi!) pomoże nam inna roślina<br />

w pełni bezpieczna i polecana od wieków.<br />

Ale o tym innym razem.<br />

Krzysztof Filipczak<br />

Marzec 2009 r.<br />

Źródła:<br />

Anne Iburg : Domowe leki ziołowe,<br />

Henryk Różański: Fitoterapia,<br />

M. Cetwiński, M Derwich: Herby, legendy,<br />

dawne mity<br />

Kwartalnik „Panacea – leki ziołowe”<br />

Kwartalnik „Postępy fitoterapii”<br />

J. Schulz, E. Ueberhuber: Leki z Bożej<br />

apteki<br />

Jan Rogala: Zielnik dla każdego<br />

Andrea Rausch, Brigitte Lotz: Zioła<br />

Witold Poprzęcki: Ziołolecznictwo<br />

praca zbiorowa: Zioła z apteki natury<br />

Kwartalnik „Panacea – leki ziołowe”<br />

Kwartalnik „Postępy fitoterapii”<br />

www.konfraternia.org<br />

29


Ziołolecznictwo<br />

Wiosenne kuracje<br />

świeżymi ziołami<br />

Wśród świeżych ziół , które<br />

możemy zastosować w wiosennych<br />

kuracjach wzmacniających,<br />

jest mniszek lekarski, pokrzywa<br />

zwyczajna, liście i sok z brzozy. Na<br />

przedwiośniu wielu z nas odczuwa osłabienie,<br />

czujemy się senni w ciągu dnia,<br />

rozdrażnieni, nękają nas bóle głowy,<br />

mięśni i stawów. Co charakterystyczne,<br />

dotyczy to ludzi w różnym wieku,<br />

zarówno tych starszych jak i młodych.<br />

Kuracje, które proponuję, są nieskomplikowane<br />

i zaoszczędzą nam wydatków,<br />

jakie poniesiemy stosując leki i witaminy<br />

syntetyczne, które zaproponuje nam<br />

najprawdopodobniej lekarz rodzinny.<br />

Pokrzywa zwyczajna<br />

(Urtica dioica)<br />

Roślina działa wzmacniająco, odżywczo,<br />

krwiotwórczo, moczopędnie,<br />

odtruwająco, poprawia trawienie<br />

i przemianę materii, obniża poziom<br />

cukru we krwi, pobudza laktację. Wyciągi<br />

wodne lub alkoholowe stosuje<br />

się w schorzeniach dróg moczowych,<br />

obrzękach, zaburzeniach żołądkowo-jelitowych<br />

i metabolicznych, niedokrwistości,<br />

zaburzeniach miesiączkowania,<br />

chorobie reumatycznej i początkowym<br />

stadium cukrzycy. Zewnętrznie używa<br />

się jej do okładów, pielęgnacji włosów<br />

i skóry. Młode liście można dodawać<br />

do sałatek wiosennych, przyrządzać<br />

jak szpinak. Napar z liści możemy pić<br />

zamiast herbaty. Sok z pokrzywy łatwo<br />

zastosować do kuracji odtruwających.<br />

Wzbogaca on organizm w witaminy<br />

i sole mineralne. Kuracja polega na piciu<br />

świeżego soku, wyciśniętego z liści<br />

i łodyg młodych roślin.<br />

Sok z pokrzywy<br />

Składniki:<br />

• 1 kg młodych pokrzyw • 20-50g<br />

miodu w zależności od upodobań<br />

smakowych • ew. 1 łyżka soku z cytryny<br />

i niewielka ilość wody do rozcieńczenia<br />

Przygotowanie:<br />

Pokrzywy zbieramy wczesną wiosną<br />

lub tuż przed zakwitnięciem rośliny.<br />

Przycinamy je nisko przy ziemi,<br />

a następnie dokładnie myjemy<br />

z brudu, kurzu i resztek ziemi. Przepuszczamy<br />

przez sokowirówkę albo<br />

miksujemy z niewielkim dodatkiem<br />

wody (można też użyć maszynki<br />

do mięsa). Odcedzamy przez gazę<br />

otrzymany płyn. Otrzymana ilość<br />

soku to ok. 300 g. Sok przechowujemy<br />

w lodówce 2-3 dni. Niektórzy<br />

specjaliści zalecają dodać do tej ilości<br />

soku 2 łyżeczki soli, aby zabezpieczyć<br />

go przed zepsuciem. Innym<br />

wyjściem jest zebranie mniejszych<br />

ilości pokrzyw w kilku partiach.<br />

Stosowanie:<br />

Wypijamy 1 łyżeczkę 3 razy dziennie<br />

przed jedzeniem. Po kilku<br />

dniach stosujemy 1-2 dużych łyżek<br />

3 razy dziennie. Pod koniec kuracji,<br />

która powinna trwać minimum<br />

2 tygodnie, przyjmujemy 3 duże<br />

łyżki 3 razy dziennie.<br />

Moje doświadczenia<br />

Pokrzywa pomocna jest w kuracjach<br />

odchudzających, a jej działanie<br />

krwiotwórcze polega na zwiększaniu<br />

liczby czerwonych krwinek i zawartości<br />

hemoglobiny. Stosowanie naturalnych<br />

preparatów z tej rośliny wraz<br />

z drugim ważnym źródłem żelaza organicznego,<br />

jakim jest natka pietruszki,<br />

potrafi w krótkim czasie „wyciągnąć”<br />

pacjenta z choroby . Przetestowałem<br />

to na sobie, gdy badania krwi przez pół<br />

roku po operacji nieodmiennie wskazywały<br />

na stan chorobowy. Nie pomogło<br />

przepisane przez lekarza żelazo<br />

w tabletkach, przyjmowane przez długi<br />

okres czasu. Przyswajalność takich<br />

środków przez organizm często nie<br />

przekracza kilku procent żelaza. Obraz<br />

krwi w moim przypadku nie ulegał<br />

zasadniczym zmianom. Brakowało żelaza,<br />

a w rezultacie czerwonych krwinek,<br />

poziom hemoglobiny był niski.<br />

Brak apetytu, ogólne osłabienie, podatność<br />

na infekcje, to były zewnętrzne<br />

objawy wewnętrznych problemów.<br />

Jak zbadano naukowo, niedobór żelaza<br />

powoduje zmniejszenie produkcji<br />

przeciwciał przez organizm, a wiadomo,<br />

że dostateczna ich liczba nie dopuszcza<br />

do choroby. Kuracja naparami<br />

z pokrzywy, bobrka trójlistnego<br />

i skrzypu oraz jedzenie takich produktów<br />

o dużej zawartości żelaza jak<br />

mięso, podroby mięsne, chleb razowy,<br />

kasze, wspomniana natka pietruszki<br />

i inne zieleniny doprowadziły do pozytywnych<br />

zmian w mojej morfologii<br />

w czasie o połowę krótszym, niż czas<br />

leczenia żelazem aptecznym, bo tylko<br />

takie zaordynował lekarz.<br />

Obok żelaza ważną witaminą tzw.<br />

krwiotwórczą jest kwas foliowy. Jego<br />

nazwa pochodzi od łacińskiego słowa<br />

folium czyli liść. W surowych, świeżych<br />

liściach jest go najwięcej. Gotowanie<br />

niszczy kwas foliowy, im dłużej<br />

30<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

Moja wiosenna rabatka z ziołami<br />

trwa, tym jest go mniej. Oprócz wymienionych<br />

wyżej źródeł żelaza, z pietruszką<br />

na czele, kwas foliowy znajduje<br />

się w grochach, fasolach, pomarańczach.<br />

Objawy niedoboru kwasu foliowego<br />

to stany depresyjne, zmęczenie,<br />

czasami bezsenność, osłabienie,<br />

łatwość wpadania w irytację, zapalenie<br />

dziąseł i zaburzenia neurologiczne.<br />

Położyłem nacisk na odpowiednią<br />

dietę wspomaganą ziołami i pozytywny<br />

efekt nastąpił po kilku tygodniach.<br />

Oczywiście niepotrzebnie zmarnowany<br />

czas, długotrwałe złe samopoczucie<br />

i ryzyko groźnych infekcji nie przydarzyłyby<br />

się gdyby... gdyby była wiedza<br />

i świadomość skuteczności naturalnych,<br />

roślinnych leków.<br />

Fot. Autork<br />

Mniszek lekarski<br />

(Taraxacum officinale)<br />

Roślina ma właściwości żółciopędne,<br />

moczopędne, odtruwające, przeciwcukrzycowe,<br />

wzmacniające, uodporniające,<br />

poprawia trawienie i przemianę<br />

metaboliczną, pobudza apetyt i reguluje<br />

pracę wątroby. Stosuje się wyciągi<br />

wodne i alkoholowe, sok z korzenia<br />

w zaburzeniach trawienia i metabolizmu,<br />

chorobach wątroby i woreczka<br />

żółciowego, trzustki, żołądka, w niedokrwistości,<br />

obrzękach, zaburzeniach<br />

miesiączkowania i hormonalnych.<br />

Mniszek lekarski<br />

Mniszki w ogrodzie mogą tworzyć<br />

słoneczną łąkę ziołową. Nie trzeba też<br />

z nimi walczyć na trawnikach przy<br />

użyciu herbicydów. Warto z czystych<br />

kwiatów zrobić smaczny syrop, młode<br />

liście dodawać do sałatek i zup, a soku<br />

używać w kuracjach wiosennych dla<br />

„oczyszczenia krwi” i wzbogacenia<br />

organizmu w sole mineralne oraz witaminy.<br />

Herbata sporządzona z korzeni<br />

i liści mniszka lekarskiego jest najlepsza<br />

do picia na wiosnę, od połowy<br />

marca do połowy maja.<br />

Herbatka z liści i korzeni<br />

mniszka lekarskiego<br />

Składniki:<br />

• 2 łyżki świeżego korzenia mniszka<br />

• 2 łyżki świeżych liści mniszka •<br />

1 szklanka wody • 1 łyżka miodu •<br />

ew. kilka kropli cytryny do smaku<br />

Wykonanie:<br />

Do zagotowanej wody wrzucamy<br />

oczyszczony i posiekany korzeń<br />

mniszka. Przykrywamy i gotujemy<br />

w czasie 5 minut. Zdejmujemy<br />

z ognia i dodajemy pokrojone, świeżo<br />

zebrane liście, Zaparzamy przez<br />

30 minut. Po odcedzeniu dodajemy<br />

do płynu miód i sok z cytryny.<br />

Stosowanie:<br />

Pijemy 2 szklanki dziennie po jedzeniu<br />

przez okres 2 tygodni. Świeży<br />

sok działa mocniej niż napar.<br />

Syrop z kwiatów<br />

mniszka lekarskiego<br />

Składniki:<br />

• 4 duże garście kwiatów mniszka<br />

• 1 l wody • 1 kg nieoczyszczonego<br />

cukru • pół cytryny<br />

Wykonanie:<br />

Kwiaty mniszka zalewa się jednym litrem<br />

zimnej wody i powoli ogrzewa<br />

aż do wrzenia. Po zagotowaniu garnek<br />

zdejmuje się z kuchenki i odstawia<br />

na noc. Następnego dnia<br />

wlewamy wszystko na sito. Cedzimy,<br />

a potem dobrze wyciskamy<br />

kwiaty obydwiema rękami. Do<br />

soku dodajemy 1 kg nieczyszczonego<br />

cukru i pół cytryny pokrojonej<br />

na plasterki (jeżeli cytryna była<br />

pryskana to skórkę odrzucamy). Jeśli<br />

doda się więcej cytryny to smak<br />

będzie cierpko-kwaśny. Garnek bez<br />

pokrywki stawia się na kuchence,<br />

którą nastawia się na najwolniejsze<br />

grzanie, aby zachować wszystkie<br />

witaminy. Ciecz odparowuje się<br />

bez gotowania. Całość należy raz<br />

lub dwa razy oziębić, aby sprawdzić<br />

czy konsystencja syropu jest prawidłowa.<br />

Przepis pochodzi z książki „Apteka<br />

Pana Boga” autorstwa Marii Treben<br />

UwagA:<br />

Mniszek lekarski powinien być używany<br />

z ostrożnością w przypadku wrzodów<br />

żołądka oraz zapalenia żołądka, ponieważ<br />

może on spowodować nadprodukcję<br />

kwasu żołądkowego. U niektórych<br />

osób mleczny płyn wydobywający się<br />

z łodyg i liści świeżego mniszka lekarskiego<br />

może powodować alergiczną<br />

wysypkę na skórze.<br />

Ogólne zasady zbioru ziół<br />

Właściwie przeprowadzony zbiór<br />

i suszenie wpływa na zawartość substancji<br />

czynnych (ciał czynnych)<br />

w surowcu zielarskim, a tym samym<br />

na jego wartość leczniczą. Przy zbiorze<br />

danego surowca niezmiernie ważne<br />

jest uchwycenie takiego okresu,<br />

w którym surowiec ten zawiera najwięcej<br />

składników dla nas przydatnych.<br />

Okres zbioru, a nawet pora dnia,<br />

ma duże znaczenie dla jego wartości.<br />

Przestrzeganie właściwych terminów<br />

i sposobów zbioru to podstawowa zasada.<br />

Korę zbiera się wczesną wiosną<br />

z 2-4-letnich gałązek, gładkich, zdrowych,<br />

bez porostów. Nacina się je co<br />

www.konfraternia.org<br />

31


Ziołolecznictwo<br />

15-20 cm w poprzek (po obwodzie),<br />

następnie rozcina wzdłuż, po czym<br />

podważa się i zdejmuje korę. Nie należy<br />

pozyskiwać kory przez struganie,<br />

gdyż otrzymany surowiec zawiera<br />

drewno i jest zbyt rozdrobniony.<br />

Korzenie i kłącza zbiera się zwykle<br />

w okresie spoczynku rośliny, a więc<br />

jesienią lub bardzo wczesną wiosną,<br />

kiedy nagromadzenie ciał czynnych<br />

jest w nich największe. Tylko niektóre<br />

korzenie mogą być zbierane w innych<br />

terminach, np. korzeń mydlnicy<br />

pozyskuje się jeszcze późną wiosną,<br />

kłącze tataraku również latem, korzenie<br />

kozłka można pozyskiwać przed<br />

lub po przekwitnięciu, gdyż wtedy zawartość<br />

ciał czynnych jest największa.<br />

Korzenie i kłącza wykopuje się widłami<br />

lub łopatami. Zaraz po wydobyciu<br />

oczyszcza się je dokładnie z ziemi<br />

przez otrząsanie. Niektóre korzenie<br />

wymagają starannego, lecz szybkiego<br />

opłukania w wodzie (najlepiej bieżącej).<br />

Opłukane korzenie rozkłada się<br />

cienką warstwą, aby obeschły, a następnie<br />

oczyszcza się je z drobnych<br />

korzonków, odcina części nadziemne<br />

oraz części zbrunatniałe.<br />

Kwiaty zbiera się na początku lub<br />

w pełni kwitnienia, nigdy nie zbiera się<br />

kwiatów przekwitłych. Niektóre kwiaty<br />

należy pozyskiwać wyłącznie na początku<br />

kwitnienia, np.: kwiat podbiału,<br />

mniszka, kocanki, rumianku, gdyż<br />

zebrane później i wysuszone łatwo się<br />

rozsypują. Kwiaty zbiera się delikatnie,<br />

gdyż zgniecione łatwo ciemnieją.<br />

Jako kwiat jasnoty białej zbiera się<br />

korony kwiatowe, jako kwiat bławatka<br />

zewnętrzne kwiaty koszyczka. Kwiaty<br />

pojedyncze lub zebrane w koszyczki<br />

kwiatowe zrywa się zwykle bez szypułek.<br />

Kwiaty zebrane w kwiatostany, np.<br />

bzu czarnego, wiązówki czy krwawnika<br />

pozyskuje się, ścinając całe kwiatostany,<br />

a dopiero po wysuszeniu ociera<br />

się kwiaty z szypułek.<br />

Liście najczęściej zbiera się przed<br />

lub w czasie kwitnienia. Nie dotyczy to<br />

roślin, które kwitną przed wytworzeniem<br />

liści, jak np. podbiał, albo w czasie<br />

wykształcania pierwszych liści, jak<br />

bobrek czy porzeczka. W zależności<br />

od wymagań zbiera się liście z ogonkami<br />

lub bez ogonków liściowych. Liście<br />

nie mogą być zgniecione przy zbiorze<br />

i dlatego obrywa się je pojedynczo,<br />

a nie osmykuje z łodyg czy gałęzi. Zebrane<br />

liście należy luźno ułożyć w koszu<br />

i jak najszybciej suszyć. Nie można<br />

dopuścić do zagrzania lub zamoczenia<br />

zebranych liści.<br />

Ziele zbiera się w początkach kwitnienia<br />

rośliny. Tylko dla niektórych<br />

surowców przedłuża się okres zbioru<br />

na pełnię kwitnienia (np. krwawnik)<br />

względnie na okres wytwarzania<br />

pierwszych owoców (np. tasznik, fiołek<br />

trójbarwny). Ziele zbiera się, ścinając<br />

górne części roślin sekatorem lub<br />

nożycami.. Nigdy nie ścina się najniższej<br />

części łodygi, gdyż jest przeważnie<br />

zdrewniała, bezlistna lub o liściach<br />

pożółkłych, zeschłych.<br />

Owoce i nasiona zbieramy dojrzewające<br />

lub dojrzałe. Owoce mięsiste<br />

zbiera się dojrzałe, wybarwione, ale<br />

jeszcze jędrne, twarde. Owoce i nasiona<br />

suche zbiera się, gdy już dojrzewają,<br />

ale jeszcze się nie osypują. Przy zbiorze<br />

nasion i owoców nierównomiernie<br />

dojrzewających nie należy czekać, aż<br />

dojrzeją wszystkie, ale przystąpić do<br />

zbioru kiedy większość owoców już<br />

dojrzewa. Zbiór takich owoców najlepiej<br />

przeprowadzać w godzinach<br />

rannych i w dni pochmurne. Owoce<br />

mięsiste, pojedynczo osadzone na szypułce,<br />

zrywa się ręcznie. Baldachogrona<br />

bzu czarnego i jarzębiny ścina się<br />

w całości, a następnie obrywa owoce<br />

przed suszeniem (jarzębina) lub po<br />

wysuszeniu (bez czarny). Owoce i nasiona<br />

suche zbiera się ścinając całe<br />

pędy z dojrzewającymi owocami.<br />

Zdrowa psychika<br />

= zdrowe ciało<br />

Nawet najcenniejsze zioła lecznicze<br />

nie pomogą nam w dłuższym<br />

okresie czasu, jeśli nie będziemy się<br />

trzymać podstawowych zasad związanych<br />

ze zdrowym trybem życia. Brak<br />

w codziennym pożywieniu ziół przyprawowych<br />

to powtarzające się problemy<br />

gastryczne. Brak codziennego<br />

ruchu to rozmaite zagrożenia, w tym<br />

te najczęstsze kardiologiczne. Brak tlenu,<br />

czystego powietrza w otoczeniu, to<br />

zaburzenia w dostarczaniu składników<br />

odżywczych do każdej komórki naszego<br />

ciała. Nie pomoże tu najbardziej<br />

wartościowe jedzenie i zioła. Wreszcie<br />

bardzo ważny czynnik - zdrowie psychiczne.<br />

Do chorób psychosomatycznych,<br />

czyli takich gdzie główną przyczynę<br />

stanowi czynnik psychiczny,<br />

medycyna zalicza takie jak wieńcowa,<br />

wrzodowa, nadciśnieniowa, astma<br />

oskrzelowa, RZS, atopowe zapalenie<br />

skóry, alergie i wiele innych. Jak<br />

natomiast utrwalić sobie w pamięci te<br />

kilka najważniejszych zasad<br />

Zwykle pamiętamy o dobrym jedzeniu,<br />

w razie dolegliwości możemy<br />

zastosować zioła, gorzej natomiast jest<br />

z naszą świadomością potrzeby ruchu,<br />

dotlenienia i zwykłego nie denerwowania<br />

się w trudnych sytuacjach codziennego<br />

życia. W czasie mojej pracy<br />

w informatyce stykałem się często<br />

z akronimami, skrótami, które pozwalają<br />

szybko przyswoić nowe pojęcia<br />

z tej dziedziny i czynią nieraz skomplikowane<br />

nazwy technologii, protokołów<br />

itp. prostymi. Np. WYSIWYG -<br />

ang. What You See Is What You Get co<br />

znaczy dosłownie To Co Widzisz Jest<br />

32<br />

KONFRATER 2/2009


Ziołolecznictwo<br />

Tym Co Otrzymasz, to akronim stosowany<br />

w informatyce dla określenia<br />

metod, które pozwalają uzyskać wynik<br />

w publikacji identyczny lub bardzo<br />

zbliżony do obrazu na ekranie.<br />

Proponuję więc do nazwy ZDRO-<br />

WIE przypisać wiążące się z tym<br />

określeniem słowa - wytrychy. Będzie<br />

prościej i łatwiej przypomnieć sobie<br />

związane z nim zasady.<br />

Z - jak zioła, codziennie stosowane<br />

jako przyprawy do potraw i czasami<br />

w kuracjach zdrowotnych w przypadku<br />

niedomagania.<br />

D - jak dieta, rozumiana jako tradycyjne<br />

jedzenie bez udziału wysokoprzetworzonych<br />

produktów, bez<br />

konserwantów i innych składników<br />

chemicznych.<br />

R - jak ruch, wysiłek fizyczny, jeśli<br />

to możliwe, codzienny lub minimum<br />

2-3 razy w tygodniu, lecz systematycznie.<br />

O – jak oddychanie świeżym powietrzem<br />

bez spalin i dymów fabrycznych.<br />

Konieczna „ucieczka” raz<br />

w tygodniu lub częściej poza miasto,<br />

do lasu, ogrodów, parków, skwerów.<br />

W domu można stosować specjalne<br />

techniki oddechowe rodem ze<br />

wschodnich kultur.<br />

WIE – jak wiele, więcej na co dzień<br />

pogody ducha, spokojnej psychiki.<br />

Realizacja poprzez spotkania w gronie<br />

przyjaciół, odpoczynek na łonie przyrody,<br />

ćwiczenia relaksacyjne i wreszcie<br />

rzecz podstawowa to... przyjęcie<br />

spójnej filozofii życiowej.<br />

W ostatnim punkcie dotyczącym filozofii<br />

życia pomocny może być tekst<br />

znaleziony podobno gdzieś na terenie<br />

USA w XVII wieku. Moim zdaniem<br />

zastąpi on dziesiątki modnych dziś poradników<br />

mających w tytule „jak żyć”.<br />

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu,<br />

pamiętaj, jaki pokój może być<br />

w ciszy. Tak dalece, jak to możliwe nie<br />

wyrzekając się siebie, bądź w dobrych<br />

stosunkach z innymi ludźmi.<br />

Prawdę swą głoś spokojnie i jasno,<br />

słuchając też tego, co mówią inni: nawet<br />

głupcy i ignoranci, oni też mają<br />

swą opowieść.<br />

Jeżeli porównujesz się z innymi, możesz<br />

stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem<br />

zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.<br />

Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami<br />

jak i planami. Wykonuj z sercem<br />

swą pracę, jakkolwiek by była skromna.<br />

Jest ona trwałą wartością w zmiennych<br />

kolejach losu.<br />

Zachowaj ostrożność w swych<br />

przedsięwzięciach - świat bowiem pełen<br />

jest oszustwa. Lecz niech ci to nie<br />

przesłania prawdziwej cnoty; wielu ludzi<br />

dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie<br />

życie jest pełne heroizmu.<br />

Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj<br />

uczuć; nie bądź cyniczny wobec<br />

miłości, albowiem w obliczu wszelkiej<br />

oschłości i rozczarowań jest ona wieczna<br />

jak trawa.<br />

Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą,<br />

bez goryczy wyrzekając się przymiotów<br />

młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym<br />

nieszczęściu mogła być tarczą dla<br />

ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.<br />

Wiele obaw rodzi się ze znużenia<br />

i samotności.<br />

Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny<br />

dla siebie. Jesteś dzieckiem<br />

wszechświata: nie mniej niż gwiazdy<br />

i drzewa masz prawo być tutaj i czy to<br />

jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp,<br />

że wszechświat jest taki, jaki być powinien.<br />

Tak więc bądź w pokoju z Bogiem,<br />

cokolwiek myślisz o Jego istnieniu<br />

i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek<br />

są twe pragnienia; w zgiełku ulicznym,<br />

zamęcie życia, zachowaj pokój ze<br />

swą duszą. Z całym swym zakłamaniem,<br />

znojem i rozwianymi marzeniami<br />

ciągle jeszcze ten świat jest piękny...<br />

Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.<br />

Krzysztof Filipczak<br />

Marzec 2009r.<br />

Źródła:<br />

Anne Iburg: Domowe leki ziołowe<br />

Henryk Różański: Fitoterapia<br />

M. Cetwiński, M Derwich: Herby, legendy,<br />

dawne mity<br />

Julian Aleksandrowicz, Irena Gumowska:<br />

<strong>Kuchnia</strong> i medycyna<br />

J. Schulz, E. Ueberhuber: Leki z Bożej<br />

apteki<br />

Witold Poprzęcki: Poradnik zielarza<br />

Jan Rogala: Zielnik dla każdego<br />

Andrea Rausch, Brigitte Lotz: Zioła<br />

Witold Poprzęcki: Ziołolecznictwo<br />

Praca zbiorowa: Zioła z apteki natury<br />

Kwartalnik „Panacea – Leki ziołowe”<br />

Kwartalnik „postępy fitoterapii”<br />

www.konfraternia.org<br />

33


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

Na ratunek otyłym<br />

Od kilku miesięcy na internetowym Kuchennym Forum Konfratrów (www.konfraternia.<br />

org/kuchnia) działa wyodrębnione subforum pn. Klub (Nie)Anonimowych Żarcioholików.<br />

Przedstawiamy rozmowę z Witoldem Cyranowiczem – pomysłodawcą klubu.<br />

Redakcja: Skąd ten dość zaskakujący<br />

pomysł<br />

Odpowiedź: Jak to zwykle w takich<br />

sytuacjach – z potrzeby, mniej lub<br />

bardziej pilnej. Mnie samego doprowadziła<br />

do rozpaczy moja otyłość...<br />

Pyt: Jaka<br />

Odp: Duża.<br />

Pyt: Konkretnie<br />

Odp: Proszę o inne pytanie! Powiem<br />

tylko, że prócz - dość banalnego<br />

w końcu w mym wieku (rocznik 53)<br />

– nadciśnienia, ni stąd, ni zowąd pojawiły<br />

się początki cukrzycy. Już nie<br />

mówię o prozie w rodzaju utrudnień<br />

w ...wiązaniu butów czy niepojącym<br />

bólu nadwerężanych nadwagą kolan.<br />

Powiedziałem: dość! Jakby w ślad za<br />

rozmowami z mym lekarzem domowym<br />

zacząłem stosować zupełnie inny<br />

sposób odżywiania. Można to nazwać<br />

zmodyfikowaną dietą wysokobiałkową.<br />

Ja żartobliwie mówię: DWB.<br />

Pyt: Na czym polega owo DWB<br />

Odp: Po pierwsze na całkowitej<br />

eliminacji węglowodanów w czystej<br />

niejako postaci: mąka, białe pieczywo,<br />

makaron; także mięso wieprzowe niezależnie<br />

od jego złudnej „chudości”.<br />

No, oczywiście cukier jest zabroniony!<br />

Ja dodatkowo zupełnie nie używam<br />

soli, godząc się jednak na to, że<br />

sporo żywności handlowej sód zawiera...<br />

Nie wyrywam sobie z tego powodu<br />

włosów z głowy. Kompensowane<br />

jest to innym, „moim” jedzeniem zupełnie<br />

bez soli.<br />

Pyt: Całkowicie wyeliminowałeś<br />

sól Po co<br />

Odp: W naszej polskiej kuchni<br />

skutkiem nadużywania soli organizm<br />

dostaje, powiedzmy, dziesięciokrotnie<br />

za dużo sodu, który nie jest dla nas<br />

obojętny w takim nadmiarze. Prócz<br />

soli sód jest jeszcze w różnych wzmacniaczach<br />

smaku itd.<br />

Warto zrobić doświadczenie: nie<br />

używać dzień-dwa soli do wszystkiego<br />

co się je, a soli wymaga. I nagle odkrywamy<br />

słony smak w morskich rybach<br />

ugotowanych na parze, w uduszonym<br />

bez soli kurczaku, w wielu warzywach,<br />

w pomidorach czy wreszcie w jajkach.<br />

Ta słoność to ... sól. W wystarczającej<br />

dla nas ilości. Dywagacje, że<br />

sól w kuchni była od zawsze to bzdury<br />

i nie mam chęci o tym mówić. Na<br />

przykład Indianie żyjący na północy<br />

Ameryki Północnej (np. Kanada) znali<br />

sól, podawali ją dzikim zwierzętom<br />

(jak u nas w lasach), ale sami w swej<br />

kuchni jej nie używali.<br />

Pyt: No, w porządku! Listę negatywną<br />

zarysowałeś. Co można jeść,<br />

jak i ile<br />

Odp: Drób, mięso wołowe i ryby,<br />

ryby, ryby! Drób bez skóry, ale to elementarz<br />

właściwej kuchni... Ryby, także<br />

te tłuste, które ułatwiają właściwą<br />

absorpcję niektórych bardzo ważnych<br />

witamin. Ciemne pieczywo, najlepiej<br />

pełnoziarniste, ciężkie i – generalnie<br />

– w małych ilościach. Warzyw ile<br />

dusza zapragnie, owoców także, przy<br />

czym ja, z racji zagrożeń cukrzycowych,<br />

wyeliminowałem niektóre, na<br />

przykład banany i winogrona. Zresztą,<br />

banany i polskie winogrona ze sklepu<br />

to tablica Mendelejewa... Kasze są dozwolone,<br />

podobnie fasola, groch. Jajka<br />

są też w porządku, ale bez przesady<br />

- z racji zagrożeń cholesterolowych.<br />

Najlepiej więc bez żółtek. Wówczas to<br />

już sól bywa niebędna, bo o ile żółtko<br />

jest słonawe i smaczne, to białko nie.<br />

Przypomnę jeszcze, że nie powinno<br />

się w jednym posiłku łączyć węglowodanów<br />

z białkiem, a i tylko białko<br />

z kurzych jaj nadaje się do łączenia<br />

w jednym posiłku z innymi białkami.<br />

Tak więc, jeśli ser – to nie wędlina.<br />

Pyt: A co znaczą Twe słowa o tym,<br />

iż dieta jest „modyfikowana”<br />

Odp: Kiedy namówiony - jakby<br />

pośrednio - przez mojego lekarza<br />

zacząłem grzebać w internecie za tą<br />

dietą - okazało się, że proponowane<br />

są różne zestawy dla pań, dla kulturystów,<br />

dla sportowców. O określonej<br />

kaloryczności, składzie, układzie tygodniowym<br />

etc. Jak ja mam się głowić<br />

nad komponowaniem posiłków w poszczególne<br />

dni tygodnia, to ja chrzanię<br />

taką dietę! Dla mnie dieta to ma<br />

być zbiór zasad odżywania, zalecenia<br />

co do zmian w sposobie jedzenia, a nie<br />

jakieś przepisy, wyliczanki kalorii i takie<br />

tam. Kiedyś, powiedzmy w wieku<br />

XIX, w końcu ludzie byli nieotyli (nie<br />

mówię o przypadkach chorobliwej<br />

otyłości), a nikt kompletnie nie zastanawiał<br />

się nad kalorycznością i takimi<br />

tam fanaberiami. Z moich rozmów<br />

z lekarzem wynikał w tym momencie<br />

wyjątkowo ważny wniosek. Otóż organizm<br />

na trawienie białka podawanego<br />

mu w dużych ilościach i nie mając<br />

„pod ręką” produktów z rozkładu węglowodanów<br />

(cukry) zaczyna spalać<br />

zmagazynowane tłuszcze. I im więcej<br />

tego białka – tym więcej „zapasów magazynowych”<br />

jest zużywane ku naszej<br />

radości i ku naszemu – w ostatecznym<br />

rezultacie – zdrowiu.<br />

Pyt: A nie ma jakichś zagrożeń<br />

Odp: Och, są! Po pierwsze należy<br />

mieć absolutnie zdrowe nerki, bo ktoś<br />

z nerkami chorymi „załatwi” je do<br />

końca. Idzie bowiem o to, że ubocznym<br />

produktem takiego sposobu odżywiania<br />

się jest wydalanie względnie<br />

34<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

toksycznych związków chemicznych<br />

pochodzących z rozkładu tłuszczów<br />

wraz z moczem. Nasuwa się natychmiast<br />

prawidłowy wniosek, że należy<br />

dużo pić. Tak! I ostatnia sprawa. Dieta<br />

wysokobiałkowa jest tzw. dietą małoresztkową<br />

lub bezresztkową. Mówiąc<br />

krótko i lekko eufemistycznie – jak nie<br />

mamy w jedzeniu błonnika i innych<br />

substancji balastowych, nie mamy co<br />

... wydalać. I jeśli ktoś ma tendencje<br />

do zaparć, musi koniecznie spożywać<br />

właśnie czarny, bogaty w błonnik<br />

chleb i/lub otręby na przykład z płatkami<br />

owsianymi. Suszona śliweczka<br />

na pewno nie zawadzi. Owoce pełnią<br />

tutaj zresztą też pozytywna rolę, nie<br />

mówiąc o wszelkich kiszonkach.<br />

Pyt: Rezultaty<br />

Odp: Co najmniej 15 kilo w 2 miesiące.<br />

No, zauważmy, że poprawiła mi<br />

się gospodarka wodna, toteż w tych<br />

15 kg było sporo zbędnej wody. Zdecydowanie<br />

lepiej się czuję, mam więcej<br />

energii i... w ogóle nie bywam mocniej<br />

głodny...<br />

Pyt: Jak to możliwe Przecież klasyczną<br />

reakcją na informacje o tym,<br />

że ktoś ma dietę, jest użalanie się nad<br />

„katowaniem się” tejże osoby<br />

Odp: - Jem 5, nawet 6 razy dziennie,<br />

przy czym ostatni posiłek to maksymalnie<br />

18.oo, a zwykle 17.oo, czy<br />

nawet jeszcze wcześniej. Jem bardzo<br />

dużo! Ale wyłącznie rzeczy, które wymieniłem<br />

wcześniej. Kiedy gdzieś wyjeżdżam<br />

– zazwyczaj zabieram własne<br />

jedzenie, bo w podróży jest jednak<br />

kłopot. Bary, knajpki odpadają całkowicie.<br />

Królestwo fatalnego tłuszczu,<br />

sodu, najgorszych węglowodanów. Pozostają<br />

sklepy, ale tam ani właściwego<br />

pieczywa, ani chudych serów. Nawet<br />

problemy z owocami. Liczmy raczej<br />

na swoje.<br />

Kiedy w domu mam napad głodu,<br />

który dawniej zaspokajałem w sposób<br />

klasyczny dla żarcioholików, pustosząc<br />

do cna lodówkę – teraz postępuję<br />

inaczej. Na przykład zjadam wielki<br />

kawał chudego białego sera. Albo spożywam<br />

kubas możliwie niskotłuszczowego<br />

jogurtu. Albo jabłko, dwa jabłka.<br />

A w TiVi, kiedy widzę reklamy szkodliwej<br />

żywności – patrzę na to obojętnie,<br />

bo mnie ona nie dotyczy w takim<br />

samym stopniu jak reklama Nicorette,<br />

środków na przeczyszczenie dla<br />

pań w wieku balzakowskim, czy pampersów<br />

dla dzieci w wieku 2 latek. To<br />

żywność przemysłowa, a do tego szkodliwa,<br />

nawet dla zupełnie zdrowych<br />

i szczupłych. Inaczej mówiąc, koniecznie<br />

trzeba zmienić filozofię jedzenia,<br />

nawet – powiedzmy to otwarcie – żarcia.<br />

Jedzmy/żryjmy zdrowo i tyle. Pozostawiając<br />

cukier, sól, glutaminiany,<br />

oczyszczoną mąkę i inne badziewie<br />

w spokoju.<br />

Pyt: No, istna bajka! A szczerze,<br />

z ręką na sercu Nie ma innych zagrożeń<br />

prócz tych nerek<br />

Odp: Jak to w życiu – każdy medal<br />

ma dwie strony. Dieta wysokobiałkowa,<br />

szczególnie w takiej zmodyfikowanej<br />

postaci, kiedy nie liczymy kalorii,<br />

a nadal sporo żremy, jest szalenie<br />

kosztowna! Filety z kurczaka pochłaniane<br />

w ilościach iście królewskich,<br />

miód pszczeli, ryby, ryby wędzone,<br />

wołowina, indyk, królik... darmocha<br />

to nie jest. Niemniej pamiętać warto,<br />

że kapucha w każdej postaci, kasze, fasola<br />

i groch to już dla odmiany taniocha.<br />

A ryby zdarzają się też tanie. No,<br />

pod warunkiem, że nie kupujemy najgorszej<br />

ryby przemysłowej w rodzaju<br />

pangi.<br />

Pyt: Klub to nie tylko dieta wysokobiałkowa,<br />

prawda Jest to jednak<br />

jakieś ekstremum, nie dla każdego.<br />

Odp: Pewnie, że nie! Ja zresztą nie<br />

traktuję tego jako diety, tylko jako generalną<br />

zmianę sposobu jedzenia na<br />

zawsze. Jak ktoś mi mówi: ależ wieprzowina<br />

taka fajna, skórki na pieczonym<br />

kurczaku to sam cymes, ja<br />

przyznaję rację. Tyle tylko, że ja, jako<br />

rasowy żarcioholik z aktualną nadwagą<br />

liczoną w dziesiątkach kilogramów,<br />

swoją działkę rzeczy niewątpliwie<br />

smacznych już w tym wcieleniuz<br />

pewnością zeżarłem; kto wie, czy<br />

przypadkiem nie wielokrotnie! I już<br />

koniec. Może jak pozbędę się się swej<br />

ogromnej nadwagi, będzie jeszcze<br />

okazja połasuchować z umiarem i głową.<br />

Kiedyś, jak wyleczę się z otyłości.<br />

Bo w wypadku ogromnej nadwagi, nie<br />

oszukujmy się, to nie jest dieta, tylko<br />

wieloletni program naprawczy, uporczywe<br />

i przeciągające się leczenie.<br />

Wracając do K(N)AŻ... Wielu<br />

z nas, klubowiczów, ma stosunkowo<br />

małą nadwagę. Są tacy, którzy walczą<br />

z zupełnie pojedynczymi kilogramami<br />

i dla nich radykalizm w rodzaju<br />

DWB jest kompletnie pozbawiony<br />

sensu. Im już prędzej pomoże nasza<br />

klubowa dietetyczka Karolina, której<br />

porady są poparte wykształceniem<br />

i rzetelną praktyką w tej dziedzinie.<br />

A tak będąc już w lżejszych obszarach<br />

naszej rozmowy, powiem, że warto<br />

zapisać się do naszego klubu, choćby<br />

po to, by dowiedzieć się, jakie są praktyczne<br />

skutki jednorazowego „dania<br />

w palnik” dla naszej wagi. Zresztą, jeśli<br />

już hołdujemy tradycyjnej żywności<br />

to nie jest tak do końca, że można<br />

stawiać znak równości między tradycją<br />

a zdrowiem. Zdrowy rozsądek jest<br />

konieczny, jak w każdej dziedzinie.<br />

Nadmiar jedzenia, szczególnie rzeczy<br />

nie do końca dietetycznych, jest równie<br />

szkodliwy dla zdrowia, jak nadmiar<br />

choćby najlepszych czerwonych<br />

win, które pite z umiarem są ze wszech<br />

miar korzystne. A jak się było czynnym<br />

żarcioholikiem, pora teraz pokutować.<br />

A już z całą pewnością dlatego,<br />

że ten numer KONFRATRA wychodzi<br />

jeszcze podczas Wielkiego Postu.<br />

rozmawiała: ts<br />

W KUCHNI KONFRATRÓW<br />

Forum<br />

Wielkiej<br />

Konfraterni<br />

Zacnego<br />

Jadła,<br />

Napitku<br />

i Rękodzieła<br />

http://www.konfraternia.org/kuchnia/<br />

www.konfraternia.org<br />

35


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

Oleje i octy<br />

aromatyzowane<br />

Fot. Autorka<br />

Oleje i octy z dodatkiem ziół<br />

lub owoców to doskonały<br />

dodatek do sałatek,<br />

marynowania mięs i ryb. Oliwa<br />

aromatyzowana rozmarynem,<br />

tymiankiem, strąkami chili<br />

i czosnkiem nadaje się<br />

również do pokropienia<br />

pizzy, makaronu, świeżych<br />

ziemniaków w mundurkach.<br />

Ogólne wskazówki<br />

Świeże zioła, kwiaty bądź przyprawy<br />

zalewamy olejem słonecznikowym,<br />

oliwą lub olejem sojowym, winogronowym,<br />

makowym. Olej aromatyczny<br />

ziołowy sporządzamy następująco:<br />

surowiec roślinny rozdrabniamy<br />

(najlepiej w moździerzu) i wsypujemy<br />

do słoja; zalewamy gorącym olejem<br />

o temperaturze ok. 40 o C, słój szczelnie<br />

zamykamy, zawijamy w gruby koc<br />

lub ręcznik i odstawiamy na 24 godziny.<br />

Następnie naczynie z olejem<br />

ziołowym przenosimy do ciemnego<br />

pomieszczenia o temp. ok. 20 o C i pozostawiamy<br />

jeszcze na 2 tygodnie. Jeśli<br />

butelki ze świeżym olejem ziołowym<br />

będziemy co kilka dni wzruszać, to<br />

aromatyczna przyprawa będzie gotowa<br />

już po 2-3 tygodniach, jednak najsilniejszy<br />

aromat uzyskuje się dopiero<br />

po co najmniej 1,5 miesięcznym okresie<br />

oczekiwania. Po tym czasie olej filtrujemy<br />

przez gazę i zlewamy do butelek<br />

oznaczonych etykietką (nazwa,<br />

data). Oleje należy przechowywać<br />

w ciemnych i w chłodnych miejscach.<br />

Wyjątkiem są oleje przeznaczone do<br />

celów dekoracyjnych – na kuchennym<br />

oknie, prześwietlone słońcem,<br />

wyglądają bardzo atrakcyjnie, jednak<br />

do spozycia już się nie nadają.<br />

Jeżeli pragniemy samodzielnie<br />

przygotować olejek zapachowy, powinniśmy<br />

użyć kwiatów, suszonych<br />

owoców bądź skórek (np. cytrynowych<br />

lub pomarańczowych), rozdrobnić<br />

je w moździerzu i zalać ciepłą<br />

oliwą. Stosunek suchej masy do<br />

oliwy powinien wynosić 1:1. Po kilku<br />

godzinach utrzymywania w temp. ok.<br />

40 o C naczynie z gorącą oliwką zawijamy<br />

w koc lub ręcznik bądź stawiamy<br />

w ciepłym miejscu przy kuchni/piecu<br />

i pozostawiamy na 24 godziny. Po tym<br />

36<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

czasie studzimy i zlewamy do ciemnych<br />

butelek.<br />

Oleje ziołowe mogą być używane<br />

do kąpieli, do nacierań, do okładów<br />

oraz do celów spożywczych. Zawierają<br />

w swym składzie nie tylko olejki eteryczne,<br />

ale także składniki balastowe<br />

rozpuszczalne w tłuszczach, np. chlorofil,<br />

karoteny, ksantofile, enzymy, witaminy<br />

rozpuszczalne w tłuszczach<br />

(A,D,E,K,F), żywice, woski, kwasy<br />

tłuszczowe, alkaloidy i in., mające<br />

również dużą wartość leczniczą.<br />

Zestawy mieszanek ziołowych i innych<br />

przeznaczonych do aromatyzowania<br />

naszych olejów, oliwek i octów<br />

zależą właściwie wyłącznie od naszych<br />

upodobań smakowych. Podam tutaj<br />

przykładowe zestawy ziół, przypraw<br />

i kwiatów, które mogą służyć nam<br />

swoimi aromatami.<br />

Oleje i octy kwiatowe<br />

Do aromatyzowania olejów i octów<br />

możemy używać właściwie wszystkich<br />

kwiatów jadalnych: nagietka, nasturcji,<br />

bratka, róży, ogórecznika, stokrotek,<br />

rumianku czy mniszka lekarskiego<br />

bądź bzu czarnego – jest ich mnóstwo<br />

i nie będziemy tutaj wszystkich wyliczać.<br />

Informacji na temat jadalnych<br />

kwiatów można poszukać w internecie,<br />

np. na stronie Macieja Kuronia:<br />

www.kuron.com.pl.<br />

Główki kwiatowe należy zerwać<br />

przed południem, kiedy obeschną<br />

z porannej rosy. Garść kwiatów wsypujemy<br />

do naczynia i zalewamy ciepłym<br />

olejem lub oliwą z oliwek. Olej<br />

taki posłuży nam głównie do sałatek,<br />

raczej nie nadaje się do smażenia na<br />

nim, znakomicie też będzie wyglądał<br />

jako element dekoracyjny w kuchni –<br />

jednak wówczas już po krótkim czasie<br />

nie będzie nadawał się do spożycia.<br />

Balsam lawendowy z oliwy<br />

Bierzemy 25 g świeżych kwiatów<br />

lawendy zmieszanych ze świeżym zielem<br />

rozmarynu. Wkładamy zioła do<br />

garnuszka, który umieszczamy w dobrze<br />

ciepłej kapieli wodnej. Zalewamy<br />

zioła 3/4 l ciepłej oliwy lub oleju słonecznikowego.<br />

Podgrzewamy w temp.<br />

ok. 50 o C przez dwie godziny. Po tym<br />

czasie pozwalamy oliwie wystygnąć<br />

i starannie przecedzamy ją przez gęste<br />

sitko lub gazę. Rozlewamy do wyparzonych<br />

butelek, najlepiej z ciemnego<br />

szkła i zamykamy.<br />

Ocet fiołkowy<br />

Wkładamy do butelki kwiaty fiołków<br />

lub bratków. Zalewamy lekko letnim<br />

octem i odstawiamy w nasłonecznione<br />

miejsce na parapecie. Po kilku<br />

dniach zlewamy i przecedzamy. Podobnie<br />

przygotowujemy aromatyzowane<br />

octy z każdym innym dodatkiem:ziołami,<br />

czosnkiem, owocami.<br />

Oleje i octy<br />

przyprawowe<br />

Oliwa chili<br />

Suszone papryczki chilli (4-6 sztuk<br />

na 500 ml oleju) w całości wkładamy<br />

do naczynia z oliwą. Zamykamy i odstawiamy<br />

w ciemne miejsce. Po dwóch<br />

tygodniach oliwa nadaje się już do<br />

spożycia. Gotowa oliwa nabierze jasnoczerwonej<br />

barwy i będzie posiadała<br />

intensywnie ostry smak. Aby jak<br />

najdłużej zachowała walory smakowe,<br />

należy ją przechowywać w lodówce.<br />

Oliwę chili stosujemy jako ostrą przyprawę,<br />

nie należy na niej smażyć i gotować,<br />

ponieważ jest zbyt ostra dla<br />

większości ludzi. Danie skrapiamy jedynie<br />

oliwą lub dodajemy jej do dipów<br />

sałatkowych.<br />

Oliwa ziołowa<br />

Dowolną mieszankę ziół (oregano,<br />

rozmaryn, majeranek, kolendrę,<br />

bazylię, tymianek, jałowiec) w ilości<br />

2 łyżki stołowe na 500 ml oliwy wsypujemy<br />

do naczynia. Dodajemy oliwę<br />

i dobrze mieszamy składniki. Naczynie<br />

szczelnie zamykamy i umieszczamy<br />

w ciemnym miejscu. Odstawiamy<br />

na 3 tygodnie, a w tym czasie, co 2 dni,<br />

wstrząsamy butelką, tak, aby zioła nie<br />

osadzały się na ściankach, a substancje<br />

zapachowo-smakowe migrowały<br />

swobodnie. Po tym czasie przecedzamy<br />

przez sitko lub gazę. Przenosimy<br />

naczynie do lodówki i używamy<br />

w kuchni. Olej ziołowy bardzo dobrze<br />

współgra z daniami delikatnymi,<br />

warzywnymi i warzywno-mięsnymi.<br />

Bardzo dobrze smakuje jako dodatek<br />

do spaghetti.<br />

Suszone pomidory w oleju<br />

Pomidory przekrawamy na połówki,<br />

usuwamy pestki i gniazda nasienne<br />

Fot. Autorka<br />

www.konfraternia.org<br />

37


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

i kładziemy na blachę wyłożoną papierem<br />

do pieczenia. Wstawiamy je na ok.<br />

8 godzin do piekarnika nastawionego na<br />

90 o C. Po około 4 godzinach dokładamy<br />

do pomidorów ząbki czosnku (w łupinach)<br />

i podgrzewamy dalej. Kiedy osiągną<br />

ćwierć swojej pierwotnej objętości,<br />

wkładamy je do wyparzonych butelek,<br />

najlepiej z ciemnego szkła. Zasypujemy<br />

bazylią, oregano i niewielką ilością soli.<br />

Zalewamy ciepłą oliwą, dobrze wstrząsamy.<br />

Tak przyrządzone pomidory możemy<br />

przechowywać w lodówce do pół<br />

roku.<br />

Przykładowe zestawy suchych składników olejów i octów:<br />

▶▶ pietruszka 2 sztuki, szczypiorek 2 sztuki, estragon 6 gałązek, papryka<br />

czerwona 1/2, papryka zielona 1/2, papryka żółta 1/2, kminek 1 łyżka,<br />

pieprz czarny;<br />

▶▶ czosnek 3 ząbki, melisa 2 gałązki, sezam 1 łyżeczka, gorczyca 1 łyżeczka,<br />

ocet winny 1/2 l;<br />

▶▶ cytryna (skórki) 1 sztuka, tymianek 3 – 4 gałązki, liść laurowy 1 sztuka,<br />

czerwony pieprz 1 łyżeczka, ziele angielskie 3 -4 sztuki, oliwa 1/2 l;<br />

Ocet bazyliowy<br />

Kroimy pół kilograma umytych<br />

i odszypułkowanych truskawek. Siekamy<br />

świeżą bazylię. Owoce i zioła zalewamy<br />

połową litra białego octu winnego<br />

i odstawiamy na 2 dni w chłodne<br />

miejsce. Po 2 dniach przecedzamy ocet<br />

przez bardzo gęste sito lub gazę. Dobrze<br />

zakręcamy butelkę, przechowujemy<br />

w ciemnym miejscu.<br />

Ocet malinowy<br />

Do dużego słoja wrzucamy ćwierć<br />

litra dojrzałych pogniecionych malin<br />

i wlewamy litr octu 10%. Zakręcamy<br />

i stawiamy w słońcu na 2 tygodnie. Po<br />

tym czasie filtrujemy dobrze, zlewamy<br />

i dodajemy 1/2 szklanki wódki. Butelki<br />

z octem dobrze zakręcamy, stawiamy<br />

w ciemnym miejscu.<br />

Oleje i octy aromatyzowane są znakomitym<br />

dodatkiem do naszych posiłków,<br />

a prócz tego przyniosą nam wiele radości<br />

w trakcie ich przygotowywania. Zachęcam<br />

więc do samodzielnych prób!<br />

Aneta Mazurek<br />

Autorka jest Prezesem Lubuskiego Stowarzyszenia<br />

Gospodarstw Agroturystycznych<br />

i inspektorem kategoryzacyjnym<br />

gospodarstw agroturystycznych<br />

z ramienia Polskiej Federacji Turystyki<br />

Wiejskiej. Prowadzi gospodarstwo agroturystyczne<br />

„Dom Pod Sosnami” (www.<br />

dompodsosnami.agrowakacje.pl) oraz<br />

gospodarstwo ekologiczne. Zajmuje się<br />

kuchnia tradycyjną, wiejską, opartą na<br />

naturalnych składnikach i recepturach.<br />

Octy aromatyczne mają swoją zabawną historię. Oto opowieść o occie<br />

czterech złodziei, zamieszczona w jednym ze starodruków Biblioteki Kórnickiej:<br />

Ocet czterech złodziei<br />

Francuzi zowią ten ocet czterech złodziei dlatego, że kiedy w roku 1720<br />

była wielka zaraza w Marsylii, czterech złodziei, gdy robili wycieczkę, ażeby<br />

kogo okraść, nacierali się podobnym octem, stąd skradzione rzeczy w zarażonym<br />

mieście, wcale im nie szkodziły. Robi się zaś tak: Do ośmiu kwart<br />

mocnego winnego octu, dodaj font piołunu młodego, pół funta rozmarynu,<br />

pół funta szałwii, tyleż mięty angielskiej, tyleż ruty, tyleż kwiatu lawendowego,<br />

ćwierć funta tataraku, tyleż cynamonu, tyleż goździków, tyleż czosnku<br />

obranego i tyleż kamfory: to wszystko zatkaj w butlu i postaw na słońcu; gdy<br />

z miesiąc postoi, przecedź, wyciśnij dobrze przez płótno, pozlewaj w butelki,<br />

zakorkuj i dobrze pozalepiaj smołą.<br />

Tego octu używaj dla chorych, i sam się nim nacieraj, idąc do słabych na<br />

zaraźliwe choroby, choćby nawet do tkniętych dżumą. Choroba ta bynajmniej<br />

szkodzić nie może, natarłszy się dobrze tym octem.<br />

W Egipcie sam Napoleon chodził z doktorem po lazaretach do dżumą zarażonych<br />

żołnierzy, pocieszał ich i dotykał się rękoma wrzodów dżumowych,<br />

będąc dobrze natartym tym octem i mając go przy sobie w butelce, którym<br />

się co chwila nacierał.<br />

Fot. Autorka<br />

38<br />

KONFRATER 2/2009


Kiełbasa z własnej wędzarki<br />

<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

oraz temperaturę w komorze. Ostatnim<br />

elementem jest kominek, który<br />

odprowadza dym z komory.<br />

Wędzarka najlepiej sprawdza się<br />

przy wędzeniu mięsiwa metodą „na<br />

ciepło”, choć osoby cierpliwe mogą<br />

próbować swoich sił w metodzie wędzenia<br />

zimnym dymem.<br />

Zapewne większość z nas pamięta<br />

zapach babcinej spiżarni,<br />

wiejskiego chleba, smak domowej<br />

szynki i kiełbasy. Niestety, mieszczuchy<br />

mają coraz rzadziej możliwość<br />

spróbowania takich specjałów, a co<br />

dopiero, gdy mają chęć samodzielnego<br />

zrobienia domowej kiełbaski lub<br />

szyneczki.<br />

Skąd wziąć dobre mięso nie z przemysłowej<br />

hodowli Gdzie uwędzić<br />

Ratunkiem na tę ostatnią bolączkę jest<br />

składana wędzarka, którą każdy chętny<br />

może posiadać, a po użyciu (choćby<br />

na podmiejskiej działce) schowa<br />

nawet w blokowej piwnicy.<br />

Cała wędzarka wykonana została<br />

z blachy ocynkowanej – uważam,<br />

że stosowanie droższej i trudniejszej<br />

w obróbce blachy kwasoodpornej nie<br />

ma sensu, ponieważ trwałość blachy<br />

ocynkowanej jest w zupełności wystarczająca<br />

(moja ma już około 20<br />

lat), a i tak po skończonym wędzeniu<br />

wszystko będzie dokładnie okopcone.<br />

Wędzarka składa się zaledwie<br />

z 8 elementów. Jej podstawowym elementem<br />

jest komora wędzarnicza,<br />

w której dla wymuszenia powolnego<br />

obiegu dymu zrobiono specjalną<br />

przegrodę. Dym do komory doprowadzany<br />

jest przewodami o przekroju<br />

kwadratu o długości około 2,5 metra.<br />

Długość przewodu dymowego można<br />

regulować w miarę potrzeb poprzez<br />

ilość elementów użytych do jego złożenia.<br />

Równie ważnym elementem<br />

jest palenisko, zaopatrzone w drzwiczki,<br />

dzięki którym możemy dość łatwo<br />

regulować ilość produkowanego dymu<br />

Pyszna kiełbaska hycowana<br />

Składniki:<br />

• 10 kg mięsa wieprzowego • 4 kg<br />

mięsa wołowego • 21 dkg soli<br />

• 5 dkg pieprzu czarnego • 12–15<br />

ząbków czosnku • około 1 litra<br />

chłodnej przegotowanej wody.<br />

Przygotowanie:<br />

Po skręceniu mięsa na grubym sitku<br />

dodać sól, pieprz i bardzo dobrze<br />

wymieszać. Zostawić na około 24<br />

godz. Na drugi dzień dodać czosnek<br />

oraz wodę i dobrze wymieszać, nałożyć<br />

w jelita i wędzić około 3 godziny<br />

w dość ciepłym dymie, uważając, żeby<br />

nie przypalić. Wcześniej przygotować<br />

flaszeczkę przedniej jakości trunku,<br />

żeby z kompanami podczas wędzenia<br />

zbytnio się nie nudzić, a także aby na<br />

próbowanie kiełbasy, czy już uwędzona,<br />

być przygotowanym.<br />

Czuj dym !<br />

Michał „Kaz” Kiziński<br />

www.konfraternia.org<br />

39


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

Święta Wielkiej Nocy<br />

– polskie tradycje w kuchni<br />

<strong>Chef</strong> <strong>Paul</strong> proponuje<br />

Wielkanoc kojarzy nam się z obficie zastawionym stołem. Po wielkim poście przychodził czas na<br />

jadło i popuszczanie pasa. <strong>Kuchnia</strong> polska, w świąteczne tradycje zasobna, proponowała na stoły<br />

biesiadników głównie dania mięsne. W gospodarstwach na kilka dni przed Wielką Nocą urządzano<br />

świniobicie. Trwał także okres polowań, by na świątecznym stole nie zabrakło dań z dziczyzny.<br />

W „Kuchmistrzu Polskim” z 1856 roku czytamy:<br />

ŚNIADANIE ŚWIĘCONE<br />

u J.W. Generała Hrabiego Witta w Warszawie,<br />

w brylowskim pałacu w 1832 roku.<br />

Na śniadaniu tem było około 600 osób; miałem przy niem<br />

taką robotę:<br />

Półmisków: 20 Szynek garnirowanych galaretą.<br />

‘ 20 Pasztetów ze zwierzyny z truflami, zimnych,<br />

dużych.<br />

‘ 10 Głów wieprzowych faszerowanych z galaretą,<br />

całych.<br />

‘ 20 Filów kur w galarecie, z majonezem bitym.<br />

‘ 10 Indyków faszerowanych z galaretą, całych.<br />

‘ 20 Ryb dużych na zimno, całych, w majonezie<br />

z galaretą.<br />

‘ 20 Baranków całych, pieczonych jak na Wielkanoc.<br />

‘ 20 Prosiąt całych, pieczonych.<br />

‘ 20 Sałaty z kur, z remuladem, z galareta.<br />

‘ 20 Bifsztyku z polędwic, na gorąco.<br />

‘ 20 Kotletów cielęcych, z macedoanem z jarzyn.<br />

‘ 20 Cielęciny i zwierzyny na pieczyste, na gorąco.<br />

‘ 20 Sałaty różnej.<br />

‘ 20 Szparagów, sos biały gorący.<br />

‘ 20 Szarlotów z kremu z orzechów włoskich.<br />

‘ 20 Tortów z konfiturami, pastofrolów.<br />

‘ 20 Galarety z wina Sauterne, garnirowanej.<br />

‘ 60 Mazurków migdałowych, ubranych.<br />

‘ 100 Bab dosyć wielkich, ubranych.<br />

Consome dawała się na filiżanki, i z nią paszteciki gorące<br />

z ciasta listkowego.<br />

Na stołach, przez środek od końca aż do końca, były pięknie<br />

ustawione wazony z kwiatkami: po bokach były najniższe,<br />

w środku wysokie i gęsto ustawione; w wazony te powsadzano<br />

zegary, których szkiełka obracając się, naśladowały wypływające<br />

z gajów i spadające z gór strumyki.<br />

Resztę stołów zastawiono, wyżej wymienionem jedzeniem.<br />

Pułkownik Obuch był dyrektorem tego stołu.<br />

Jak więc widzicie, jedzenia sobie nie żałowano na stołach<br />

pańskich, a i wśród szlachty pomniejszej, mieszczaństwa,<br />

kupców i pospólstwa na wielkanocne śniadanie wystawiano<br />

na stół to, co kto miał najlepszego i najbardziej<br />

wystawnego według stanu zamożności i posiadania. Nie<br />

podam Wam tutaj przepisów na wszystkie powyższe wspaniałości,<br />

ale choć to, co sam przygotowuję na Wielkanoc.<br />

Na moim stole wielkanocnym, na pierwszym miejscu<br />

„od zawsze” króluje szynka (z dzika lub przynajmniej wieprzowa),<br />

obok niej kiełbasa świąteczna i jajka faszerowane.<br />

Szynka z dzika<br />

Najpierw należy szynkę (a właściwie całą tylną nogę,<br />

o wadze około 5–7 kg wraz z kością) zapeklować w uprzednio<br />

przygotowanej zalewie peklującej.<br />

Do zalewy (której używam również do schabu z dzika)<br />

potrzebne są:<br />

3 litry wody, 3 łyżki soli peklowej, 5 liści laurowych<br />

(pokruszone), 15 ziaren jałowca (roztarte w moździerzu),<br />

10 ziaren ziela angielskiego, 3 łyżeczki grubo mielonego<br />

czarnego pieprzu, 1 łyżka drobno roztartego suszonego<br />

majeranku, 1 łyżeczka kolendry, 1 łyżeczka rozmarynu,<br />

1 łyżeczka tymianku, 2 łyżeczki czosnku granulowanego<br />

(lub 1/2 główki świeżego).<br />

Przygotowuję ją w następujący sposób:<br />

Zagotować 3 litry wody i wsypać pokruszone liście laurowe,<br />

rozgnieciony jałowiec, ziele angielskie, czarny pieprz,<br />

kolendrę i czosnek (jeżeli świeży, kilka ząbków przekrawamy<br />

na połowę). Gotować na małym ogniu pod przykryciem<br />

około 15 minut, pod koniec gotowania wrzucić majeranek,<br />

rozmaryn i tymianek. Wystudzić wywar, dodać sól<br />

peklującą i dokładnie wymieszać.<br />

Ponieważ chcę, aby moja szyneczka była wędliną trwałą<br />

i jak najdłużej świeżą, smaczną i zdatną do jedzenia, wędzę<br />

ją na zimno, czyli w zimnym dymie (temperatura nie przekraczająca<br />

26 0 C w komorze wędzarniczej).<br />

Zanim jednak przystąpimy do wędzenia, wykonujemy<br />

następujące czynności: szynkę dokładnie umyć, osączyć<br />

z wody i naciąć od góry i dołu przy kości (uwaga: szynkę<br />

nastrzykiwać dość gęsto zalewą w okolicach kości). Włożyć<br />

do emaliowanego lub szklanego naczynia (może być<br />

również ze stali kwasoodpornej). Z braku takiego naczy-<br />

40<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

W pierwszym dniu dosuszamy szynkę w wędzarni.<br />

Po siedmiu dniach wystudzoną szyneczkę możemy podawać na wielkanocny stół.<br />

Fotografie <strong>Chef</strong> <strong>Paul</strong><br />

Nadszedł wreszcie długo oczekiwany czas wędzenia!<br />

Wędzić minimum siedem dni w zimnym dymie w temperaturze<br />

20 0 C (do 25 0 C), po dwie godziny dziennie, z przerwami<br />

co najmniej 10 godzin.<br />

Tak wygląda szynka po trzecim dniu wędzenia.<br />

W piątym dniu.<br />

nia można szynkę włożyć do plastikowego worka. Wlać<br />

marynatę, szczelnie zawiązać i odstawić do lodówki lub<br />

w chłodne miejsce o temperaturze nie przekraczającej 6 0 C<br />

na czternaście dni. Mięso przewracać w zalewie dwa razy<br />

dziennie (rano i wieczorem). Po upływie tego czasu mięso<br />

wyjąć z zalewy, osączyć, oczyścić z przypraw i osuszyć czystą<br />

ściereczką. Powiesić w chłodnym, przewiewnym miejscu<br />

na dwa do trzech dni do obsuszenia.<br />

Ponieważ kwartalnik nasz ukaże się tuż przed świętami,<br />

więc zapewne z braku stosownego czasu nie zdołacie<br />

powyższej receptury wykorzystać. Być może jednak przyda<br />

się na rok przyszły. Na rok bieżący natomiast można<br />

przygotować małe szyneczki wieprzowe wędzone na gorąco<br />

i parzone. Pomimo, iż jest to wędlina mniej trwała,<br />

jednak jej smak jest bardzo dobry, a co w tym przypadku<br />

ważne – jej przygotowanie zabiera o wiele mniej czasu<br />

i każdy na święta, jeżeli będzie miał ochotę, zdążyć powinien.<br />

Szyneczki wieprzowe składane<br />

Najpierw mięśnie szynki (około 1,5 kg), peklujemy na<br />

mokro w zalewie, którą przygotowujemy w następujący<br />

sposób:<br />

2 litry przegotowanej i wystudzonej wody mieszamy<br />

z 20 dag soli peklującej (soli peklującej do peklowania mokrego<br />

dodajemy w stosunku do wody około 9–11%). Lepiej<br />

jest kupić gotową sól peklującą, ale jeżeli mamy ochotę możemy<br />

ją przygotować sami: mieszamy w tym celu sól niewarzoną<br />

i niejodowaną z saletrą w stosunku 98:2.<br />

Aby mięso nam się równomiernie i szybko zapeklowało,<br />

nastrzykujemy je dość gęsto przygotowaną<br />

zalewą i peklujemy w lodówce w temperaturze<br />

6–7 0 C przez trzy dni. Wyjmujemy mięso z zalewy, osuszamy<br />

czystym ręcznikiem i lekko rozbijamy tłuczkiem jedną<br />

stronę każdego kawałka mięsa. Składamy ze sobą po dwa<br />

kawałki rozbitymi stronami do siebie, zwijamy i obwiązujemy<br />

jedwabnym sznurkiem lub szpagatem.<br />

Wieszamy szyneczki w przewiewnym miejscu do<br />

ocieknięcia i obsuszenia na 4 do 5 godzin. Rozgrzewamy<br />

wędzarnię i wędzimy w ciepłym dymie (temperatura<br />

40–50 0 C) przez około 2 godziny, następnie podnosimy<br />

temperaturę w komorze wędzarniczej do około 75 0 C<br />

i wędzimy jeszcze około 2 godzin. Szynkom pozwalamy<br />

wystygnąć w wędzarni.<br />

www.konfraternia.org 41


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

80 – 85 0 C, aż uzyskamy wewnątrz szynek temperaturę 70 0 C<br />

(40–50 minut). Sparzone szynki wychładzamy w wodzie<br />

z lodem i wkładamy przynajmniej na jeden dzień do lodówki<br />

w celu ścięcia się zawartej w mięsie naturalnej żelatyny.<br />

Kiełbasy w ogólności<br />

Każdy Konfrater wie oczywiście, jak zrobić własną, domową,<br />

białą kiełbasę i nie będę tutaj wiele o tym pisał. Dla<br />

porządku w skrócie:<br />

Na białą kiełbasę używa się zwyle niepeklowanej wieprzowiny.<br />

W podziale na proporcje wg klasy mięsa i rozdrobnienia,<br />

wygląda to następująco: klasa I, rozdrobnione<br />

szarpakiem – 20%; klasa II, rozdrobnione na grubym<br />

oczku – 70%; klasa III, rozdrobnione na drobnym oczku<br />

(średnica 2 mm) – 10%; kiedy chcemy zrobić białą kiełbasę<br />

wyższej jakości, zamiast klasy III możemy dodać wołowinę.<br />

Przyprawy to: sól, majeranek, czosnek i pieprz czarny. Reszta<br />

procedury jak w każdej kiełbasie (patrz poniżej). Białej<br />

kiełbasy się nie wędzi, należy ją parzyć w temp około 85 0 C<br />

(nie gotować), można również piec na grillu. Biała kiełbasa<br />

w przekroju jest szara, ponieważ nie używamy mięsa peklowanego.<br />

Warto jednak, moim zdaniem, spróbować zrobić<br />

na Wielkanoc kiełbasę o walorach smakowych przewyższających<br />

dostępne we współczesnym handlu. Kiełbasę podobną<br />

robią w różnych wersjach starsi zawodowi masarze,<br />

nie na sprzedaż, a dla potrzeb własnych.<br />

Zagotowujemy w dużym garnku około 3 litrów wody,<br />

dodajemy łyżkę suchego granulowanego czosnku, 3 laurowe<br />

liście, kilka rozgniecionych jagód jałowca i łyżkę<br />

rozgniecionego w moździerzu ziołowego pieprzu. Wkładamy<br />

szyneczki do wrzątku, więcej nie gotujemy (!) i parzymy<br />

szynki pod przykryciem, utrzymując temperaturę<br />

Kiełbasa świąteczna<br />

Poniżej moja wersja, która biesiadnikom u mojego stołu<br />

zawsze smakowała.<br />

Do jej wykonania potrzeba wysokogatunkowych składników,<br />

takich jak: schab (1/2 kg), polędwica (1/2 kg), szynka<br />

(1/2 kg) i karkówka wieprzowa (1 kg), mięśnie z golonki (2<br />

kg), tłuszcz twardy czyli słonina (1/2 kg), przerośnięty boczek<br />

(1 kg) i wołowa łopatka (1 kg). Dodatkowo potrzebujemy<br />

21 dag soli peklującej (3% w stosunku do wagi mięsa),<br />

1 łyżeczkę cukru, 1 łyżkę stołową granulowanego czosnku,<br />

1 łyżkę stołową grubo mielonego ziołowego pieprzu, 1 łyżeczkę<br />

mielonego czarnego pieprzu, 3 łyżki suszonego majeranku,<br />

1/2 litra zimnej wody, 100 g ginu lub jałowcówki<br />

i jelito naturalne (kaliber 32).<br />

Całość mięsa rozdrabniamy na kawałki o przekroju<br />

około 2 cm. Schab, polędwicę i szynkę peklujemy w jednym<br />

naczyniu dodając 5 dag soli peklującej. Słoninę i boczek<br />

również peklujemy w jednym naczyniu, dodając<br />

4 dag soli peklującej.W osobnych naczyniach peklujemy:<br />

karkówkę (3 dag peklosoli), mięśnie z golonki (6 dag peklosoli)<br />

i wołowinę (3 dag peklosoli). Mięso należy peklować<br />

w naczyniach kwasoodpornych lub szklanych, szczelnie<br />

zamkniętych, w lodówce w temperaturze 6–7 0 C, przez<br />

3 do 4 dni, przewracając mięso w naczyniu przynajmniej<br />

raz dziennie.<br />

Po zapeklowaniu mięsa należy je zemleć w następujący<br />

sposób: Mięso klasy pierwszej, czyli schab, polędwicę<br />

42<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

i szynkę – szarpakiem. Również szarpakiem boczek ze słoniną<br />

(dodatkowo schłodzone w zamrażarce przed mieleniem).<br />

Karkówkę na grubym oczku, a mięśnie z golonki<br />

i wołowinę na bardzo drobnym oczku. Przed masowaniem<br />

mięso należy ponownie wychłodzić, dodać wszelkie przyprawy<br />

i w trakcie wyrabiania mięsa dodawać zimnej wody<br />

i ginu. W razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem do<br />

smaku. Mięso wyrabiamy do momentu, kiedy masa będzie<br />

bardzo kleista i odstawiamy na kilka godzin do lodówki.<br />

Napełnianie jelita: wymoczone w zimnej wodzie jelito napełniamy<br />

małą ilością wody i naciągamy na lejek nadziewarki<br />

(woda wewnątrz jelita ma na celu zwilżenie jelita<br />

oraz pozwala na stwierdzenie ewentualnych uszkodzeń).<br />

Ściśle wypełniamy jelita, odkręcając formowane kiełbaski<br />

na ulubioną długość. W miejscach ewentualnych pęcherzy<br />

powietrza jelito nakłuwamy igłą.<br />

Jeszcze jeden kęs historii kulinarnej<br />

Myliłby się kto, uważając, iż używanie saletry do peklowania to dzisiejsza, nowoczesna chemia. Saletra występuje<br />

w naturze i używano jej wraz z solą od dawna do konserwowania mięsa. Oto co w tej materii pisano lat temu<br />

z górą 150:<br />

Marynowanie mięsa.<br />

Mięso przeznaczone do wędzenia należy zamarynować, czyli zasolić na drugi dzień po zabiciu wieprza.<br />

Używa się do tego faski dębowej, albo bukowej, nigdy zaś jodłowej. Faska ta ma być stale tylko do mięsa używana.<br />

Przed użyciem należy ją dokładnie wymyć, wyparzyć i oziębić.<br />

Mając wieprzowinę do zasolenia, dobrze jest włożyć razem kawałki wołowiny, która, wydając z siebie więcej soku,<br />

bardzo marynowaniu sprzyja. W tym celu bierze się z wołowiny zrazówki, krzyżówki i pieczenie, z których również<br />

otrzymuje się dobrą wędlinę.<br />

Na 50 kg mięsa bierze się 2 i 1/2 kg soli białej, 30 g saletry, miałko utłuczonej, 1/4 l kolendry i tyleż jałowcu, które<br />

rozgniata się wałkiem na stolnicy, garstkę pieprzu angielskiego grubo przetłuczonego i tyleż pieprzu prostego nietłuczonego,<br />

oraz szczyptę kwiatu muszkatułowego. Wszystko to należy dobrze wymieszać ze solą, poczem mieszaniną tą nacierać<br />

dokładnie każdy kawałek mięsa, szczególnie koło kości. Dno beczułki wsypać tą solą z korzeniami i liśćmi bobkowymi,<br />

poczem układać zasolone mięsiwo, zapełniając jak najszczelniej najmniejszą próżnię, choćby kawałeczkiem<br />

kostki, byleby ściśle ułożyć. Gdy warstwa wyrównana, posypać liśćmi bobkowymi i układać drugą warstwę.<br />

W drugiej warstwie ułożyć dwie długie polędwice, które, jako najdelikatniejsze z wędlin, szczególnego wymagają<br />

starania. Najlepiej ułożyć je w półkole koło ścian beczułki, żeby się nie rozpłaszczyły pod kamieniem, obok nich znowu<br />

szynki i mięso wołowe, również szczelnie. Części mniej wartościowe i nie dające się szczelnie ułożyć, jak żeberka, kawałki<br />

głowy, nogi itp., ułożyć na wierzchu, uciskając je ile możności do równej powierzchni. Za każdą warstwą na wierzch<br />

daje się trochę liścia bobkowego. Jeśli po natarciu mięsa zostanie sól z korzeniami, wsypuje się ją na wierzch, poczem<br />

przykrywa się denkiem i nakłada kamień.<br />

Do następnego dnia sok powinien wystąpić. Gdyby nazajutrz mięso było suche, mogą być tego dwie przyczyny: albo<br />

beczułka z mięsem stoi miejscu za zimnem, w takim razie trzeba ją przenieść do cieplejszego na jedną lub dwie doby,<br />

i gdy sok wystąpi, wynieść do zimnego, ale nie mroźnego schowka, albo mięso nie jest szczelnie ułożone i sok spływa na<br />

dno, w takim razie należy poprawić warstwy.<br />

Tak zasolone mięso zostawia się trzy doby. Po dwóch lub trzech dniach wyjąć polędwice z ropy, powiesić je, by trochę<br />

ociekły, poczem urobić na stole każdą z osobna na krótszą i grubszą, zawinąć w niegruby papier, który należy zagiąć na<br />

obydwóch końcach, aby się polędwica nie wydłużyła, zawiązać szpagatem wzdłuż i wpoprzek i wędzić przez kilka dni.<br />

Polędwicę można podawać na surowo w cieniutkich plasterkach, lub też ugotowaną.<br />

Szynki duże pozostają w ropie 4 tygodnie, mniejsze 2–3, poczem należy je wyjąć, osuszyć i uwędzić.<br />

To samo odnosi się do mięsa wołowego: kawałki mniejsze, z młodszych sztuk, już po dwóch tygodniach są do użytku.<br />

Można je po wyjęciu z ropy ugotować lub uwędzić.<br />

Uwaga: W okresie marynowania mięsa należy po pierwszym tygodniu wyjąć wszystko mięso z beczki, a sok zlać do<br />

czystego garnka. Wkładając mięso napowrót do beczułki uważać, aby to co było na wierzchu beczułki, dać na spód, a to<br />

co na spodzie dać na wierzch, odwracając przytem każdy kawałek przeciwnie jak był pierwej położony, np. jeżeli szynki<br />

były skórą do spodu, a mięsem do góry, to obrócić je odwrotnie. Za każdą warstwą polać trochę, sokiem mięsnym, resztę<br />

soku wylać na wierzchnią warstwę, przyłożyć denkiem i kamieniem dosyć ciężkim, by się mocno mięso uprasowało<br />

i sokiem było pokryte. Jeśli się mięso marynuje w lecie, obejrzeć dokładnie mięso, czy mucha na niem nie złożyła jajek.<br />

Obecność jajek poznać można także po tem, że sok pokrywa się pianą. Zauważywszy jaja, należy je wyrzucić, mięso<br />

oczyścić, a sok przecedzić, liście oraz korzenie wyrzucić i zastąpić je nowemi w tej samej ilości. Zwykle już się więcej<br />

mięsa nie przewraca.<br />

www.konfraternia.org<br />

43


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

Uformowane kiełbasy wieszamy w przewiewnym miejscu<br />

w celu ich osadzenia i osuszenia na kilka godzin.<br />

Wędzenie: rozgrzewamy wędzarnię do temperatury<br />

około 45–50 0 C i wędzimy w ciepłym dymie przez 2 godziny.<br />

Obniżamy temperaturę do 35–40 0 C i wędzimy jeszcze<br />

przez 4–5 godzin.<br />

Kiełbasę po wystudzeniu możemy podsuszyć lub przechowywać<br />

w lodówce do 3 miesięcy.<br />

Na naszym wielkanocnym stole nie powinno oczywiście<br />

zabraknąć jajek. Zanim podam przepis jak je przygotowuję,<br />

dorzućmy może jeszcze jedną wędlinkę. Niech to<br />

będzie na te święta wielkanocne.<br />

Schab paprykowy wędzony na zimno<br />

W pierwszej kolejności potrzebujemy oczywiście kawałek<br />

schabu (około 2 kg), który musimy zapeklować (jak to<br />

zrobić, podano wcześniej w przepisie na szyneczki). Po zapeklowaniu<br />

wyjmujemy schab z zalewy, osuszamy czystą<br />

ściereczką lub papierowym ręcznikiem i nacieramy mieszanką<br />

paprykową, którą robimy w następujący sposób:<br />

mieszamy w moździerzu 1 łyżeczkę suszonej granulowanej<br />

cebuli, 1 łyżeczkę suszonego granulowanego czosnku, 1<br />

łyżeczkę białego ziołowego pieprzu, pół łyżeczki suszonej<br />

naci pietruszki i 3 łyżeczki ostrej sproszkowanej papryki<br />

chili. Tak przygotowany schab zawijamy ciasno w termokurczliwą<br />

folię i marynujemy w lodówce (temp. 3–4 0 C)<br />

przez 2 do 3 godzin. Następnie wieszamy mięso w przewiewnym<br />

miejscu i obsuszamy przez 3 do 4 godzin.<br />

Wędzenie na zimno: wędzimy przez 2 dni w temperaturze<br />

20–25 0 C, dwa razy po 3 do 4 godzin z przerwą co najmniej<br />

sześciogodzinną. Schab na noc pozostawiamy w wędzarni.<br />

Tak uwędzoną polędwicę możemy sparzyć w temperaturze<br />

około 70 0 C przez 30 do 40 minut. Polecam jednak<br />

pozostawić ją bez parzenia, jest bowiem w takiej postaci<br />

bardzo smaczna i soczysta. Jest to wędlina bardzo trwała<br />

i możemy ją przechowywać przez kilka miesięcy (nigdy<br />

jednak tego nie wypróbowałem, ponieważ zawsze znika<br />

o wiele wcześniej).<br />

Wreszcie jajka!<br />

Wracamy do jajek. Prócz pisanek, które tradycyjnie<br />

goszczą na wigilijnym stole, przygotowuję również jajka<br />

faszerowane. Farsz na bazie żółtek z jajek możemy zrobić<br />

o wielu smakach i barwach, dodając na przykład drobno<br />

starte marynowane buraczki, ugotowany mielony szpinak,<br />

czy nawet mielone suszone w słońcu pomidory.<br />

Jajka z papryką i korniszonem<br />

Jajka gotujemy na twardo, studzimy, rozkrawamy na połowę<br />

i wyjmujemy żółtka. Żółtka rozcieramy z majonezem,<br />

chrzanem i konserwowym groszkiem. Masę nakładamy do<br />

białek jajek, dekorujemy konserwową papryką i korniszonem<br />

i glazurujemy galaretą drobiową.<br />

Na stół wielkanocny dodatki niezbędne<br />

Nieodzownym dodatkiem do naszych dań wielkanocnych<br />

są dwa zimne sosy, mianowicie chrzan i majonez.<br />

44<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

Sos chrzanowy<br />

Składniki:<br />

• Korzeń chrzanu (około 1/2 kg) • 1 łyżka octu jabłkowego<br />

• pół łyżeczki soli • 2 ząbki czosnku • 1 łyżka cukru<br />

i 100 ml ukwaszonej śmietany kremówki.<br />

Przygotowanie:<br />

Oczyszczony korzeń chrzanu ucieramy na bardzo drobnej<br />

tarce, sparzamy wrzątkiem i po odciśnięciu wody zaprawiamy<br />

octem, dodajemy roztarty z solą czosnek i cukier<br />

do smaku. Dokładnie mieszając dodajemy śmietanę<br />

i schładzamy sos w lodówce.<br />

Sos majonezowy<br />

Składniki:<br />

• 2 żółtka • półtora łyżki musztardy • pół szklanki oleju<br />

z pestek winogron • pół szklanki ukwaszonej śmietany<br />

kremówki • 1 łyżeczka soku z cytryny • sól do smaku.<br />

Przygotowanie:<br />

Do żółtek dodajemy musztardę i zaczynamy ubijać majonez,<br />

wlewając powoli olej. Ubijamy do momentu uzyskania<br />

masy o gładkiej konsystencji i dodajemy powoli<br />

soku z cytryny i soli do smaku. Cały czas ubijając dodajemy<br />

na koniec śmietanę i schładzamy w lodówce.<br />

Dawniej na świąteczne stoły podawano również wykwintny<br />

chrzan migdałowy. Oto przepis:<br />

Rozkłuć ćwierć funta masła, pół ćwierci funta obranych<br />

i drobno utłuczonych migdałów; gdy się to uskuteczni, rozprowadź<br />

powoli kwartą śmietanki albo mleka, zagotuj dosyć długo<br />

na ogniu i przecedź wszystko przez durszlak wielki albo sito,<br />

poczem dodaj chrzanu tartego i kawałek cukru. Sos ten, aż do<br />

wydania trzyma się ciepły ale się więcej nie gotuje.<br />

W Polszcze dwa dni na Wielkanoc świętują<br />

Na drugie święto, czyli w „lany poniedziałek”, kiedy już<br />

mamy – na czas jakiś – dość mięsiwa, możemy przygotować<br />

lekkostrawną rybkę oraz pożywny i kwaskowy żur. Dla<br />

smakoszy kuchni dalekowschodnich polecam do rybki sos<br />

przyrządzony z mieszanki ketchupu domowego ze startym<br />

na rekiniej skórze wasabi. Ilość składników dobierzecie<br />

sami, każdy bowiem ma trochę inne kubki smakowe i inną<br />

przyswajalność ostrości podobnej do kapsaicyny zawartej<br />

w papryczce chili.<br />

Żur wielkanocny<br />

Zakwas (1 szklanka), można kupić gotowy lub zrobić<br />

samemu na kilka dni przed świętami:<br />

O zakwasie na żur, lat temu z górą siedemdziesiąt, Kamila<br />

Chołoniewska tak pisała w swojej książce „Gospodarstwo<br />

domowe i racjonalne żywienie”:<br />

„Trzy czubate łyżki razowej, żytniej mąki lub otrąb, zmieszać<br />

z kwaterką letniej wody, przykryć nakłótym papierem,<br />

owiązać i postawić w ciepłem miejscu; na trzeci dzień będzie<br />

żur gotowy”.<br />

Prócz zakwasu potrzeba nam jeszcze – zamiast wody lub<br />

nawet warzywnego bulionu – 1 litr wody od parzenia świątecznej<br />

białej kiełbasy (należy tą wodę koniecznie zachować,<br />

ponieważ nie ma nic lepszego do przygotowania żuru), garść<br />

suszonych leśnych grzybów, białej sparzonej kiełbasy ( 10 do<br />

15 dkg), okrawków z wielkanocnej szynki (około 10 dkg),<br />

1/4 szklanki śmietany kremówki, 2 ząbków roztartego z solą<br />

czosnku, 1 łyżki świeżo utartego chrzanu, 2 ugotowanych na<br />

twardo jaj oraz przypraw: 1 łyżki majeranku, 1 łyżeczki suszonej<br />

natki pietruszki, 1 liścia laurowego, 2 ziaren angielskiego<br />

ziela, 1 łyżki granulowanej cebuli, soli i pieprzu do smaku.<br />

Grzyby moczymy w letniej wodzie na kilka godzin<br />

przed użyciem, a następnie gotujemy, dodając soli do smaku.<br />

Zagotowujemy wywar od parzenia białej kiełbasy (lub<br />

bulion warzywny albo wodę) wraz z laurowym liściem,<br />

angielskim zielem i cebulą, wlewamy grzyby wraz z wodą<br />

z ich moczenia, powoli wlewamy zakwas i zagotowujemy.<br />

Dodajemy kiełbasę i szynkę pokrajaną na drobne kawałki,<br />

czosnek, majeranek, pietruszkę i chrzan wymieszany ze<br />

śmietaną, cały czas mieszając. Doprawiamy solą i pieprzem<br />

do smaku. Podajemy z pokrajanym w ćwiartki jajem.<br />

Do dzieła i ... do stołu zatem!<br />

Jak więc nakazuje sarmacka tradycja, świętujmy przy<br />

zastawionym suto stole, obyśmy jednak przy tym świętowaniu<br />

umiar znaleźli – a starym polskim obyczajem dzielę<br />

się z Wami wielkanocnym jajem .<br />

<strong>Chef</strong> <strong>Paul</strong><br />

Bibliografia:<br />

Do niniejszego artykułu wykorzystano fragmenty następujących<br />

książek i starodruków:<br />

1. Kamila Chołoniewska: Gospodarstwo domowe i racjonalne<br />

żywienie – podręcznik dla szkół i kursów gospodarczych,<br />

wydanie II rozszerzone i gruntownie przerobione ,<br />

wyd. M. Arcta w Warszawie.<br />

2. Kuchmistrz Polski – czyli Poradnik, napisany przez, doświadczonego<br />

w pierwszych domach polskich kuchmistrza,<br />

tom II, wyd. Warszawa, w Drukarni Gazety Codziennej,<br />

1856 rok.<br />

3. Niekompletny starodruk: Do Gospodyń i Kucharek miejskich,<br />

rok 1870, autor i wydawca nieznani.<br />

Autor, szef kuchni mieszkający obecnie na Florydzie, jest z zawodu<br />

ekonomistą. Sztuką gotowania zajmuje się od 1983 roku.<br />

Jego ulubionym rodzajem kuchni są potrawy domowe i regionalne<br />

z całego świata, grill, BBQ, wędzarnia. Interesuje się historią<br />

kulinariów, wędkarstwem morskim, lotnictwem turystycznym<br />

i sportowym. Ulubieni kucharze: Polska – Maciej Kuroń,<br />

reszta świata – Mario Batali. Warto zajrzeć na jego bloga: www.<br />

chefpaul.net/blog/ i stronę internetową: www.chefpaul.net<br />

www.konfraternia.org<br />

45


<strong>Kuchnia</strong> konfratrów<br />

Miód w kuchni<br />

Jeśli lubimy i chcemy gotować na słodko lub z dodatkiem substancji słodzących oraz wypiekać<br />

słodycze bez negatywnych efektów rafinowanego cukru, naturalny miód pszczeli jest doskonałym<br />

produktem alternatywnym, gwarantującym wyrafinowany smak i zdrowotność potrawy.<br />

Jednym z ważniejszych argumentów, przemawiających<br />

za używaniem miodu w kuchni, jest fakt, że miód jest<br />

metabolizowany przez ludzki organizm znacznie wolniej<br />

od innych słodzików, co oznacza że po jego spożyciu<br />

nie odczuwamy tak szybko “głodu” cukru.<br />

Miód pszczeli, jako substytut innych substancji słodzących,<br />

może stanowić pewne wyzwanie w kuchni, ponieważ<br />

ma nieco inne właściwości i trzeba go używać umiejętnie.<br />

Kiedy jednak dokładnie poznamy jego właściwości<br />

i zaczniemy go stosować, przestrzegając określonych zasad,<br />

okaże się że nie jest to zadanie trudne i może nam dać<br />

dużo satysfakcji w kreowaniu wspaniałych smaków, o wartościach<br />

zdrowotnych potraw nie wspominając.<br />

Po pierwsze – miód naturalny przypala się szybciej od<br />

cukru. Aby ten problem wyeliminować, należy gotować lub<br />

wypiekać w nieco niższej temperaturze.<br />

Po drugie – głównym problemem z użyciem miodu<br />

w kuchni jest to, że miód jest płynny. Zamiana cukru na<br />

miód może zrujnować wiele potraw, jeśli nie uwzględnimy<br />

w przepisie właściwej zawartości płynu. W wielu wypiekach<br />

(chleby i bułeczki drożdżowe) można stosować miód bez<br />

obawy, ale przy jego użyciu do tortów i ciasteczek należy<br />

zmniejszyć ilość płynu, który uzupełnia nam płynny<br />

miód.<br />

Po trzecie – aromat i smak niektórych miodów może<br />

być zbyt intensywny i zrujnować nam przepis. Ja zawsze<br />

staram się używać w czasie gotowania miodów łagodnych,<br />

a bardziej aromatycznych jedynie do pierników oraz potraw<br />

wymagających wiecej korzennego aromatu. Generalnie<br />

– im miód jaśniejszy, tym na ogół bywa słodszy i mniej<br />

Fot. Autor<br />

aromatyczny. Dla lepszych rezultatów dobrze jest stosować<br />

receptury, które zostały stworzone i sprawdzone z myślą<br />

o użyciu miodu.<br />

Po czwarte – wysoka zawartość fruktozy w miodach<br />

czyni go słodszym od cukru i dlatego należy uważać, aby<br />

potrawy nie przesłodzić.<br />

Przy wypieku ciast należy pamiętać, że:<br />

▶▶ trzeba zredukować w cieście ilość płynu o 1/4 szklanki<br />

na każdą szklankę miodu,<br />

▶▶ należy dodać 1/2 łyżeczki sody na każdą szklanke miodu,<br />

aby zapobiec zbrązowieniu,<br />

▶▶<br />

obniżyć temperaturę piekarnika o około 10 o<br />

C.<br />

Rada praktyczna:<br />

Przy odmierzaniu miodu należy miarkę (szklanka, łyżka itp.) lekko<br />

posmarować oliwą lub innym tłuszczem. Wtedy miód łatwo<br />

spłynie, nie przylepiając się do naczynia.<br />

Oprócz zastosowania miodu do gotowania i wypieków, można<br />

i wskazane jest używanie go do przyrządzania konfitur, dżemów<br />

i galaretek.<br />

Konfitury<br />

Miód doskonale nadaje sie do przyrządzania konfitur.<br />

Wystarczy zamienić szklankę cukru na 3/4 szklanki miodu.<br />

Owoce słoikujemy metodą na zimno w kąpieli we<br />

wrzątku. Można przyrządzać lekki syrop – półtora szklanki<br />

miodu na 4 szklanki wrzątku lub cięższy syrop – 2 szklanki<br />

miodu na 4 szklanki wrzątku.<br />

Do konfitur należy uzywać miodów o łagodniejszym<br />

aromacie i smaku, aby nie zagłuszyć smaku owoców.<br />

Dodatkową zaletą używania miodu do konfitur jest<br />

fakt, że owoce o jasnym kolorze nie będą brązowiały, jak<br />

to dzieje się przy użyciu cukru. W przypadku użycia cukru<br />

musimy bowiem często dodawać substancji chemicznych<br />

(kwas askorbinowy) zapobiegających brązowieniu<br />

owoców.<br />

Dżemy i galaretki<br />

Dżemy i galaretki owocowe wymagają dokładnych proporcji<br />

owoców, pektyn, kwasu i miodu. Miód może zawierać<br />

do 18% wilgoci, a różne jego gatunki mają różną tej<br />

wilgoci zawartość , co oznacza iż w zależności od gatunku<br />

miodu należy dłużej lub krócej gotować dżemy dla uzyskania<br />

odpowiedniej gęstości. Jeśli używamy miodu zamiast<br />

cukru, stosujemy proporcje zamienne ( 3/4 szklanki miodu<br />

na każdą szklankę cukru).<br />

46<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Kuchnia</strong> Konfratrów<br />

Rada praktyczna:<br />

Do gotowania dżemów i galaretek z użyciem miodu należy<br />

używać większych rondli, ponieważ gotowanie miodu powoduje<br />

duże ilości piany, która może się przelewać na zewnątrz.<br />

Wartości zdrowotne miodu w kuchni<br />

Badania naukowe niezbicie wykazały, że miód pszczeli<br />

(w przeciwieństwie do innych produktów słodzących ) zawiera<br />

spore ilości witamin, minerałów, aminokwasów i antyutleniaczy.<br />

Miód zawiera też w swoim składzie polifenole, które redukują<br />

ryzyko wielu chorób, w tym raka. Antyutleniacze zawarte<br />

w miodzie oczyszczają organizm z zanieczyszczeń, w tym cholesterolu.<br />

Miód wydatnie reguluje ciśnienie tętnicze, oczyszcza<br />

krew i wzmacnia mięśnie serca, wzmacnia system obronny<br />

organizmu, poprawia pracę mózgu, leczy bezsenność, a rozpuszczony<br />

w wodzie łagodzi bóle żoładkowe. Redukuje zawartość<br />

tłuszczu w organizmie, obniża ciepłotę ciała, a więc<br />

działa przeciwgorączkowo, podnosi poziom hemoglobiny we<br />

krwi (jest bogaty w żelazo), jest bardzo efektywny w leczeniu<br />

kaszlu, chorób gardła, przeziębień i zatwardzenia.<br />

Kiedy już wiemy wszystko o wartościach miodu w kuchni<br />

i jego umiejętnym stosowaniu, czas na sprawdzone przepisy,<br />

które pozwolą nam na właściwą ocenę wartości smakowych<br />

potraw z jego użyciem:<br />

Tilapia smażona z miodem<br />

Składniki:<br />

Ryba: • 4 filety z tilapii • 1 łyżka oliwy z oliwek • pół<br />

łyżeczki soli • 1/8 łyżeczki czarnego pieprzu • kilka całych<br />

liści sałaty (dowolnej).<br />

Dressing: • 2,5 łyżki świeżego soku z cytryny • 3 łyżki<br />

posiekanego szczypiorku • 2 łyżki miodu • 1 łyżka<br />

sosu sojowego • 1 łyżeczka mielonego imbiru w proszku<br />

• pół łyżeczki oleju sezamowego.<br />

Przygotowanie:<br />

Rybę obsypaną solą i pieprzem smażyć około 3–4 minut<br />

z obydwu stron. Na talerzach ułożyc sałatę, a na wierzchu<br />

1 filet, który polewamy dobrze ubitym dressingiem.<br />

Tilapia thai<br />

Składniki:<br />

• 1 łyżeczka oleju sezamowego • 2 łyżeczki drobno posiekanego<br />

świeżego imbiru • 2 ząbki czosnku (drobno<br />

posiekanego) • 1 szklanka drobno posiekanej czerwonej<br />

papryki ( bell pepper) • 1 szklanka drobno posiekanego<br />

szczypiorku • 3 łyżeczki proszku curry • pół łyżeczki<br />

kminku (mielony) • 4 łyżeczki sosu sojowego • półtora<br />

łyżki miodu • pół łyżeczki soli • 1 szklanka mleczka kokosowego<br />

• 2 łyżki posiekanego cilantro (można zastąpić<br />

nacią pietruszki) • 4 filety z tilapii • 3 szklanki ryżu<br />

basmati • 1 limonka pokrojona w ćwiartki.<br />

Przygotowanie:<br />

Rozgrzać olej w dużym rondlu na średnim ogniu. Dodać<br />

imbir i czosnek, dusić około 1 minuty, następnie dodać<br />

paprykę i cebulę, również dusząc około 3 minuty. Dodać<br />

curry, kminek i ponownie gotować 1 minutę, a potem<br />

dodać sos sojowy, miód, sól i mleczko kokosowe. Dokładnie<br />

wymieszać i doprowadzić do stanu wrzenia, ale<br />

nie gotować. Zdjąć z ognia i dodać posiekane cilantro.<br />

Filety posmarować oliwą, poprószyć solą, umieścić na<br />

lekko natłuszczonej blasze do pieczenia i piec w piekarniku<br />

około 7 minut.<br />

Podawać rybę z osobno ugotowanym ryżem basmati,<br />

polaną przygotowanym sosem i ozdobioną ćwiartkami<br />

limonki.<br />

Kurczak z miodem i sokiem pomarańczowym<br />

Składniki:<br />

• 1 cały kurczak ( ok. 1,5–2 kg) • 4 pomarańcze • pół<br />

szklanki miodu • 2 ząbki czosnku ( drobno posiekane)<br />

• 1 łyżka słodkiej papryki • 1 łyżka kminku • 1,5 kg<br />

różnorodnych pokrojonych w grube kostki warzyw (cebula,<br />

marchew, nać selera, ziemniaki, cukinia itp.) • oliwa<br />

z oliwek • sól.<br />

Przygotowanie:<br />

Nagrzewamy piekarnik do 200 o C. Umytego i osuszonego<br />

kurczaka nacieramy dokładnie oliwą i solą, masując<br />

dość intensywnie. W dość dużym żaroodpornym<br />

naczyniu umieszczamy warzywa, a kurczaka kładziemy<br />

na nich. Dobrze jest oddzielić kurczaka od warzyw metalową<br />

kratką (jak na załączonej fotografii) dla lepszej<br />

cyrkulacji gorącego powietrza.<br />

Do małej miski wyciskamy sok z pomarańczy, dodajemy<br />

miód, czosnek, paprykę i kminek oraz dokładnie ubijamy<br />

tak, jak ubija się białko. Następnie dokładnie polewamy<br />

kurczaka, zużywając ok. 3/4 soku.<br />

Pieczemy w piekarniku ok. 1 godziny, co 10 minut smarując<br />

kurczaka resztką soku.<br />

Kurczak w glazurze morelowo-miodowej<br />

Składniki:<br />

• 1 cały kurczak (ok. 2 kg) • 1 szklanka winogron (bez<br />

pestek) • 4 łyżki miodu • 1 puszka (450 g) moreli w syropie<br />

• ćwierć szklanki masła (roztopionego) • 2 łyżeczki<br />

soli morskiej • ćwierć łyżeczki pieprzu • pół szklanki<br />

wytrawnego białego wina.<br />

Przygotowanie:<br />

Umytego i osuszonego kurczaka nafaszerować winogronami<br />

zmieszanymi uprzednio z 2 łyżkami miodu. Dobrze<br />

jest kurczaka spiąć wykałaczkami, aby zapobiec<br />

wypadaniu winogron. Całego kurczaka umieszczamy<br />

w żaroodpornym naczyniu piersiami do góry.<br />

www.konfraternia.org<br />

47


<strong>Kuchnia</strong> konfratrów<br />

Morele odcedzamy, rezerwując cały syrop. Kilka kawałków<br />

moreli oraz kilka winogron odkładamy do dekoracji.<br />

Pozostałe morele rozdrabniamy w blenderze z roztopionym<br />

masłem, solą, pieprzem i pozostałym miodem.<br />

Syropem smarujemy dokładnie całego kurczaka, a resztę<br />

syropu dodajemy do naczynia wraz z winem. Przykrywamy<br />

folią aluminiową i pieczemy w piekarniku nagrzanym<br />

do 185 o C. około 90 minut, często polewając sosem,<br />

który utworzy na powierzchni kurczaka glazurę. Po 30<br />

minutach pieczenia należy usunąć folię. Podawać porcje<br />

ozdobione ćwiartkami moreli i winogronami.<br />

Ciasto z miodem i glazurą cytrynową<br />

Składniki:<br />

• 2 jajka, żołtka i białka oddzielone • 1/3 szklanki + 1<br />

łyżka cukru • 3 łyżki oleju • pół szklanki miodu • półtora<br />

szklanki mąki • ćwierć łyżeczki soli • 1 łyżeczka<br />

proszku do pieczenia • pół łyżeczki sody • ćwierć łyżeczki<br />

mielonych gożdzików • ćwierć łyżeczki mielonego<br />

ziela angielskiego • pół szklanki zaparzonej mocnej<br />

kawy.<br />

Cytrynowa glazura: • pół szklanki miodu • 1/8 szklanki<br />

wody • ćwierć szklanki świeżego soku z cytryny • 2 łyżeczki<br />

startej skórki z cytryny.<br />

Przygotowanie:<br />

Rozgrzać piekarnik do 175 o C. Używając miksera, ubić<br />

żółtka i cukier na krem, dodać olej i ubijać, następnie<br />

miód i nadal ubijać.<br />

W misce wymieszać dokładnie wszystkie suche składniki.<br />

Dodawać na przemian kawę i suche składniki do<br />

mikstury w około trzech porcjach. Dokładnie zmiksować,<br />

ale nie dopuścić do nadmiernego ubicia. Osobno<br />

ubić białka i wmieszać je delikatnie do mikstury. Przełożyć<br />

ciasto do lekko natłuszczonej brytfanny i piec 35–40<br />

minut.<br />

Po wyjęciu z piekarnika ostudzić (ok. 20 min.). Przyrządzić<br />

glazurę: w średnim rondlu zmieszać miód, wodę,<br />

sok z cytryny i 1 łyżeczkę skórki cytrynowej. Gotować<br />

5 minut i następnie ostudzić. Ostudzone ciasto ułożyć na<br />

półmisku, posmarować glazurą i oprószyć resztką skórki<br />

z cytryny.<br />

Ciasteczka z chlebem świętojańskim<br />

Składniki:<br />

• 3/4 szklanki miodu • pół szklanki masła • 1 jajko<br />

• 1 łyżeczki wanilii (prawdziwy ekstrakt) • 2 szklanki<br />

mąki przennej • ćwierć szklanki chleba świętojańskiego<br />

w proszku (carob powder) • 1 łyżeczka sody • 1 łyżeczka<br />

soli • konfitury (truskawki, morele itp.) do wyboru<br />

Przygotowanie:<br />

Rozgrzać piekarnik do 180 o C. Utrzeć miód z masłem do<br />

konsystencji kremu. Dodać jajko, wanilię i dokładnie<br />

ubić, a następnie dodać mąkę, chleb świętojański, sodę,<br />

sól i nadal dokładnie ubijać. Na natłuszczoną brytfannę<br />

nakładać porcje, po ok. 1 czubatej łyżki. Piec w piekarniku<br />

ok. 8 minut, potem wyjąć z piekarnika i w środku<br />

każdego ciastka wygnieść łyżką małe wgłębienie, następnie<br />

piec jeszcze około 5 minut. Po wyjęciu ostudzić, a we<br />

wgłębieniach umieścić trochę ulubionej konfitury.<br />

Miodowa ambrozja<br />

Składniki:<br />

• 4 pomarańcze, obrane i pokrojone w plastry • 1 banan,<br />

obrany i pokrojony w plastry • pół szklanki soku<br />

pomarańczowego • ćwierć szklanki miodu • 2 łyżki<br />

soku z cytryny • ćwierć szklanki wiórek kokosowych.<br />

Przygotowanie:<br />

W miseczkach deserowych ułożyć plasterki banana i pomarańczy.<br />

Miód, sok pomarańczowy i sok cytrynowy<br />

dokładnie wymieszać i polać owoce, a na koniec posypać<br />

wiórkami kokosowymi.<br />

Zachęcam wszystkich do korzystania z podanych przepisów.<br />

Smacznego!<br />

Zdzisław (Slav) Strzelec<br />

http://www.konfraternia.org/<br />

blogi_autorskie/wordpress_pigwa/<br />

Autor, zamieszkały w USA, kucharz amator, producent domowych<br />

win, nalewek i miodów pitnych od ponad pół wieku,<br />

członek założyciel i Senator Wielkiej Konfraterni Zacnego Jadła,<br />

Napitku i Rzemiosła, .<br />

Zajrzyj<br />

na forum pszczelarskie<br />

Wielkiej Konfraterni Zacnego Jadła, Napitku i Rękodzieła<br />

48<br />

KONFRATER 2/2009


<strong>Kuchnia</strong> konfratrów<br />

Na Wielkanoc<br />

Mazurek wielkanocny Elżbiety<br />

Składniki:<br />

• 30 dag mąki • 20 dag masła • 10 dag cukru pudru<br />

• 1 żółtko<br />

Składniki szybko zagnieść,uformować prostokąt z wałeczkiem<br />

dookoła (wałeczek można przyozdobić krateczką<br />

wykonaną za pomocą widelca), ciasto nakłuć widelcem<br />

,by się nie wybrzuszało w czasie pieczenia i upiec.<br />

Masa kajmakowa:<br />

• 50 dag cukierków krówek • 1 szklanka mleka • 1 łyżka<br />

masła • 1 opakowanie cukru waniliowego<br />

Do krówek dodać pół szklanki mleka, rozpuścić na małym<br />

ogniu, jeśli masa jest za gęsta dodać mleka, smażyć<br />

do nitki. Po zdjęciu z ognia dodać masło i przyprawy,<br />

wyłożyć na ciasto, przybrać migdałami, smażoną skórką<br />

pomarańczową.<br />

Polewa:<br />

• 1/2 opakowania tłuszczu • 1/2 szklanki cukru • 2 łyżki<br />

śmietany • 2 łyżki kakao<br />

Ugotować masę, wylać na mazurek i udekorować rodzynkami,<br />

orzechami, skórką pomarańczową, wiórkami<br />

i lukrem. <br />

Przepis: Elżbieta Szurdak<br />

Nalewkowy Sztambuch Mychy<br />

Jak Wielkanoc, to.... ajerkoniak! Ja sama korzystam<br />

z poniższego przepisu na ok. 2 litry nieprzesadnie słodkiej<br />

„jajówki” o mocy 40%.<br />

Ajerkoniak<br />

• 840 ml spirytusu • 30 żółtek • 450 g miodu • 350 g<br />

cukru (lub jeszcze raz 450 g miodu) • 250 g masła •<br />

50 ml rumu 40% • 10 sztuk chipsów dębowych • pół<br />

laski wanilii<br />

Najpierw robimy nalew spirytusowy na chipsy i pokrojoną<br />

wanilię. Po jakimś tygodniu albo później ucieramy<br />

mikserem żółtka z miodem i cukrem. Pomału dodajemy<br />

po łyżce masła (najlepiej lekko podtopionego, ale nie sklarowanego)<br />

i ucieramy dalej. Następnie powolutku wlewamy,<br />

wciąż ucierając, rum, nalew i resztę spirytusu. Jak już<br />

jest fajne, to przelewamy to do słoja i zostawiamy na jakieś<br />

3-4 tygodnie. Naczynia i narzędzia dokładnie wylizujemy.<br />

Przy butelkowaniu odcedzamy całość przez niezbyt gęste<br />

sito celem pozbycia się stałych części i nie zapominamy o<br />

wylizaniu słoja oraz lejka. Przepis: Anna Sędek<br />

Fot. Elżbieta Szurdak<br />

W KUCHNI KONFRATRÓW<br />

Forum kulinarne<br />

Wielkiej Konfraterni Zacnego<br />

Jadła, Napitku i Rękodzieła<br />

Zapraszamy<br />

http://www.konfraternia.org/kuchnia<br />

www.konfraternia.org 49

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!