11.07.2015 Views

01. - Śląska Izba Aptekarska

01. - Śląska Izba Aptekarska

01. - Śląska Izba Aptekarska

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

STANOWISKA, OPINIE, INFORMACJEżycie, był autorytetem. Znał personel każdej aptekii to pomagało mu w ocenie. Doskonale wiedział,jak trudna była ówczesna receptura, jejpracochłonność pomnożona przez dzienną ilośćtych recept - około 500 dziennie. Wiedział, żewykonywanie tylu, tego typu recept, wymagałoprzygotowania roztworów czy rozcierek, a tobyło niedozwolone. W trakcie kontroli zawsze ichszukał, ale nigdy nie znalazł. W aptece tej spotkałamsię z nietypowym wykonywaniem lekówpłynnych. Jedna z magistrów wykonywała je natzw. oko. Kontrole, brały te leki do analizy i zawszewynik był zgodny z zapisem na recepcie.Powodem zmiany miejsca pracy, było otrzymaniemieszkania. Na moją prośbę, zostałamprzeniesiona do apteki w Katowicach, mieszczącejsię przy ulicy 27-ego Stycznia, której kierowniczkąbyła mgr M. Śmigielska. Muszę przyznać,że miałam ogromne szczęście by pracować w aptekach,gdzie kierownikami byli prawi i ciekawiaptekarze, którzy wymagali solidnej pracy aleteż uczyli i pomagali. Taka też była Pani Magister.Nie pamiętam, czy już istniały PEVEXY alena pewno był handel „obwoźny” z tzw. zachodu.Do apteki przychodziła pani z wielką torbąpełną zagranicznych towarów. W trakcie jednejz takich wizyt, musiałam wejść do gabinetuSzefowej. Wówczas Pani Magister, pokazała midwustronny prochowiec niebiesko-morelowy, a jazachwycona powiedziałam że jest bardzo ładnyi wyszłam. Jakież było moje zaskoczenie kiedyokazało się, że Szefowa zatrzymała dla mnie tenpłaszcz, a ja spłacałam go z comiesięcznej pensji.Gorzej było, gdy ktoś z nas coś „przeskrobał”.Wysłuchała wprawdzie wyjaśnień, ale swoje zdaniena ten temat wypowiadała w formie nie pozwalającejna sprzeciw. Wszyscy wiedzieliśmy,że zwraca nam uwagę gdyż, dla naszego dobra,chce nauczyć nas odpowiedzialności zawodowej,by owe drobne usterki się nie powtarzały.To też ceniliśmy i szanowaliśmy swoją Szefową.Nasz zawód wymaga nadal dokształcaniazawodowego. Wówczas obowiązywała zasadauzyskania specjalizacji I-ego, a potem IIstopnia. Pierwszy stopień uzyskałam po kilkulatach pracy. Zaświadczenie wydawał WydziałZdrowia Urzędu Wojewódzkiego. Natomiastuzyskanie specjalizacji II stopnia uzależnionebyło od uczestnictwa w szkoleniach oraz zdaniaegzaminów. Szkolenia odbywały się w sposóbcentralny. Istniało zatem Centrum MedyczneSzkolenia Podyplomowego w Poznaniu,Bydgoszczy i Warszawie. Wkłady dotyczyływiedzy teoretycznej z zakresu postępu naukfarmaceutycznych i prowadzone były przezprofesorów wydziałów farmaceutycznych zaśdwustopniowe egzaminy dotyczyły znajomościteoretycznej jak i praktycznej. Nowościąbyły szafki do wykonywania leków jałowych.Pierwsze aparaty posiadały rękawy. Przy ichpomocy wykonywaliśmy leki w środku szafki.Nie było to łatwe zadanie.Po zdaniu egzaminów otrzymywaliśmy zaświadczeniao uzyskaniu specjalizacji II stopnia.Następnie zaproponowano mi pracę w HurtowniFarmaceutycznej na stanowisku instruktoramagazynowego. Administracja tej hurtownimieściła się w barakach przy ul Francuskiejw Katowicach, natomiast magazyny przy ul.1-go Maja. Do moich obowiązków należałysprawy fachowe związane z nadzorem przyjmowania,magazynowania leków oraz ich jakością.W tym ostatnim celu pobierałam próbki lekówz listy przesyłanej przez Instytut Leków i wykonywałamanalizy w laboratorium przy ul. 27-egoStycznia w Katowicach. Szefami Magazynówbyli mgr Barwiński oraz mgr Kuś, zaś dyrektoremmgr Moroz. Nie był farmaceutą, posiadałwykształcenie ekonomiczne, a mimo to starałsię by przyswoić sobie chociaż częściowo nieznane sobie zagadnienia. Posiadał umiejętnośćzainteresowania swoimi planami pracowników.Mgr Moroz był inicjatorem budowy dużej inwestycjijak na owe czasy - kompleksu powstającegoz połączenia aptek i hurtowni z jedno przedsiębiorstwoo nazwie Katowicki Zarząd Aptek.Jeździliśmy na tę budowę dość często, oglądającjak powstaje zespół budynków. Wreszcienadszedł czas przeprowadzki. Generalnie,poprawiły się warunki pracy. W porównaniuze starymi - to był komfort. Dyrektorem Naczelnymzostał mgr R. Sekudewicz, Działu Zaopatrzenia- mgr W. Cwikło, Działu Sprzedaży- mgr St. Skrzypczak zaś Magazynów - ja.Historią zawodu Aptekarskiego zainteresowałamsię dość wcześnie, bo już w okresie studiówdzięki wykładom Pana Prof. R. Rembielińskiego.Praca zawodowa, rodzina zajmowała miwiele czasu. Mimo to, postanowiłam zapisać siędo Polskiego Towarzystwa Farmaceutycznego,do Katowickiej Sekcji Historycznej. Przewodniczącymtego Oddziału oraz Sekcji Historycznejbył Pan dr Franciszek Nowak. Od dawna zajmowałsię przeszłością naszego Zawodu oraz opi-44www.katowice.oia.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!