12.07.2015 Views

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

Nr 273 - Gdański Klub Fantastyki

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

12INFORMATORwszystko nie było snem. Miałeś wątpliwości, bo skoro tak nagle rozpłynęła sięw powietrzu...Czasami, kiedy patrzyłeś w czarne, paciorkowate oczy papugi i delikatniemierzwiłeś zielony grzbiet, naprawdę zaczynałeś wierzyć, że Gayatri nigdy nieistniała.1.Kiedy ukończyłeś siedemnaście lat, w zacienionym kącie baru zaczęłapojawiać się nowa kobieta. Najpierw przychodziła raz w tygodniu, następniedwa razy, po miesiącu trzy, a potem odwiedzała go już codziennie i stała sięniemal częścią obskurnego pomieszczenia. Jej błękitne sari zupełnie niekomponowało się z zielonym upierzeniem papugi. Oczy szczupłej Hinduskiprzywodziły na myśl czekoladę, a usta świeżą krew, tak sugestywnieodbijającą światło. Nie była idealna, nie, ale wystarczająco wyjątkowa, byzwracać twoją uwagę.Pewnego dnia po prostu podszedłeś do niej i spytałeś, czy możesz siędosiąść. Potrzebowałeś towarzystwa. Nieważne, że wcale nie powinieneś tambyć. Nieważne, że ojciec kazał ci pomagać za barem, a w domu czekały lekcje.Chciałeś porozmawiać, tylko tyle, chociaż raz, choć przez moment, by wypełnićtę dziwną pustkę po czymś z pozoru odległym, ale nadal kryjącym się gdzieśna dnie podświadomości. Gdy odsunąłeś sobie krzesło, brunetka uśmiechnęłasię kącikiem ust, tak delikatnie, ledwo dostrzegalnie, a jednak zbyt wyraźnie,by nie wychwycił tego wzrok nastoletniego chłopca.Spojrzałeś jej prosto w oczy, a wtedy twoje serce zaczęło szybciej bić,nogi mięknąć, jakby ktoś nagle pozbawił je mięśni. Spociłeś się lekko, kiedyniebieski szal zsunął się odrobinę i odsłonił opalony dekolt. Na szczupłychnadgarstkach zabłysły złote bransoletki, a dzwoneczki przyczepione do każdejz nich wydawały dźwięk, który uznałeś za znajomy. Drobne, delikatne dłonienieznajoma oparła o blat i poczęła cichutko stukać paznokciami o drewno. Tenodgłos hipnotyzował cię, sprawił, że twój świat wywrócił się do góry nogami.Co dokładnie się stało? Zakochałeś się. Znów. Ale nic w tym dziwnego,Dhiraj. W końcu byłeś naiwny i miałeś duszę cholernego romantyka.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!