TENDENCJA FORMULISTYCZNA1Termin jest własnością Zbigniewa Bieńkowskiego. To on, omawiając pokłosie ŁódzkiejWiosny Poetów 1963, użył go po raz pierwszy. „Młodzi poeci – pisał wówczas – jako gdybyzaniechali zmagania się ze światem. Nie przedmiot ich interesuje, ale jego wyznacznikpojęciowy, nie świat – ale jego <strong>formuła</strong>. Jest to tendencja – wydaje mi się – wysuszająca. [...]Co jest źródłem tych tendencji, nietrudno odgadnąć. Wpływ, surowy wpływ poezjianglosaskiej. Istnieje współcześnie zafascynowanie Eliotem. [...] Poezja jako zjawiskokulturowe, jako suma aluzji i formuł ogólnych – oto ideał świecący najmłodszym” 55 . Wrecenzji tego zbiorku Arnold Słucki dodał, że drukujący tu poeci „reprezentują wspólniewyłaniający się nurt formulistyczny [...] Łączący zewnętrzną oschłość z podskórnym idomyślnym moralitetem. Młodzi poeci, w przeciwieństwie do klasycznych debiutów, od razupragną dać się poznać jako gardzący efektami myśliciele. Ich kolebką jest abstrakcja” 56 .2Gdy startowali poprzednicy, debiutanci z połowy lat pięćdziesiątych, zakres możliwych doprzyjęcia tradycji ograniczał się do kilku nazwisk. Przez krótki czas wydawało się, żezwycięży – przyjęty z dużymi modyfikacjami – wzorzec Przybosiowski. Popularny był także– choć używany do innych celów, w których się zazwyczaj nie sprawdzał „nagi” wierszRóżewicza. Poezja tamtych lat była buntem przeciw rzeczywistości zastanej. Po krachu ideijedynym pewnikiem okazały się przedmioty. Gdyby zastosować tu terminologięśredniowiecznego sporu o uniwersalia, ci poeci byliby nominalistami. Ale „wieszak”Białoszewskiego, „śledź” Grochowiaka, „kartofel” Brylla – nie były tylko rzeczami, byłytakże upostaciowaną ideą konkretu. Sprawdzalności. Empirii. Były czymś, na czym możnasię oprzeć, jedynym stałym punktem w chaosie.Ale bunt nie może być permanentny. Jedynie Bursa był w swej postawie konsekwentny dokońca. Poezja Białoszewskiego jest w istocie zgodą, stoicką zgodą na świat taki, jaki jest. UCzycza katastroficzna wizja świata zatomizowała rzeczywistość na szereg niespójnychelementów. Jest to świat na moment przed zagładą. Jeśli poezja lat po 1956 byłazachłyśnięciem się rzeczywistością, jej p r z e ż y w a n i e m, co w rezultacie – w częścirealizacji – doprowadziło do histerii lęków atomowych, przerażenia możliwością zagłady,poczucia zagrożenia, to po 1960 roku pojawiła się tendencja do jej zracjonalizowania.„Formuła kulturowa – pisze cytowany już Bieńkowski – ma być obroną przeciw nadużyciomwyobraźni” 57 . Nie tylko, także środkiem intelektualnego opanowania, a przynajmniejpoznania rzeczywistości, zaprzeczeniem chaosu. Po dezintegracji musiała nastąpić integracja.Charakterystyczne będzie tu wyznanie Jerzyny: „Żyjemy w świecie, który żąda od nas dużej.odpowiedzialności, budowy, a nie niszczenia, nowych konstrukcji myślowych, a nie55 Zbigniew Bieńkowski, Posłowie [w:] Łódzka Wiosna Poetów 1963, Warszawa 1884, s. 104.56 Arnold Słucki, Młodzi formulisci, „Współczesność”, 1964, nr 13, s. 10.57 Z. B i e ń k o w s k i, Posłowie, s. 104.27
słownego chaosu gmatwającego ludzkie poczynania” 58 .Wróćmy jednak do sprawy tradycji. Do realizacji, które stanęły otworem, które stały siędostępne, możliwe do przyjęcia lub przezwyciężenia. Różne odległe w czasie realizacje byłyprzyjmowane jednocześnie. W tym samym czasie objawiał się Eliot i Baczyński, Supervielle iPrzyboś, Bieńkowski i Peiper (ten ostatni co prawda tylko jako bohater szkicu J.Sławińskiego, „Twórczość”, nr 6/58), Miciński i Norwid... Poprzednicy dokonali pierwszegoprzewartościowania. Odkryli Norwida, Eliota. Rozszerzyli tradycję.Poeci startujący po 1960 roku byli w sytuacji szczególnej. Była to bowiem – paradokscharakterystyczny dla poezji polskiej – sytuacja normalna. Nie musieli reagowaćbezpośrednio na dziejącą się teraźniejszość, była to bowiem rzeczywistość już ustabilizowanai w miarę trwała. Wprawdzie rzeczywistość „małej stabilizacji”, ale umożliwiająca – poprzezbrak silnego ciśnienia sytuacji zewnętrznej, pozaliterackiej – postawę dystansu do niej. Poezjanie musiała już poruszać się w kręgu ostrych i sztywnych podziałów. Nie musiała byćkategorycznie „za” albo „przeciw”. Nie musiała wybierać jednej tradycji przeciw innej.Wreszcie była to generacja, która weszła do poezji normalną drogą. Nie poprzez partyzantkęczy działalność agit-prop, ale poprzez uniwersytety. Realizacje, które dla jej poprzednikówbyły odkryciami późnej młodości, dla niej były – przynajmniej w znacznej części – lekturamiszkolnymi. To tylko z pozoru sprawa marginesowa. Instruktywne mogą być w tym względziewyznania Sity o jego stosunku do „poetów metafizycznych”, których „przerabiał” w szkole.Przypominam prawdy banalne. Na tyle jednak ważne, że pozwalają, choćby w trybierekonesansu, określić genezę zjawiska nazywanego „tendencją formulistyczną”, przynajmniejw tej części, która dotyczy stosunku do tradycji.Jeśli młody poeta 59 wymienia obok siebie Przybosia i Perse'a, Leśmiana i Benna,Różewicza i Bieńkowskiego, Nowaka i Karpowicza, Piętaka i Chlebnikowa, można touważać za eklektyzm. Ale można też doszukać się w tych antynomiach prawidłowości.Można po prostu uznać, że dla poety współczesnego pojęcie tradycji jestwielopłaszczyznowe, że w istniejących wzorach widzi także nie zrealizowane możliwości, żewreszcie tradycja jest splotem wartości antynomicznych, że wśród wielu możliwości wyborujest także możliwość syntezy wielu wartości, wprzęgnięcie ich w nowy system, gdzie zmieniąsię zasady ich funkcjonowania. Potraktujemy tę możliwość na razie jako hipotezę.3Świat jest nam dany poprzez słowo. Poeta deklaruje: wierzę, „że ta poezja, którą chcęnapisać, wszystko obejmuje, wytłumaczy i – najważniejsze – usprawiedliwi” 60 . Ale tarzeczywistość, ten świat „został [...] zdegradowany do swego znaku, czyli do tego, czym wistocie jest w świadomości podmiotu. To zaś oznacza radykalną humanizację i racjonalizacjęrzeczywistości, nie poprzez ingerencję w tę rzeczywistość, ale przez sprowadzenie jej wprocesie myślowym do kategorii intelektualnych” 61 . „Nie świat – zacytujmy Bieńkowskiego –58 Zbigniew J e r z y n a, [inc.] Jedną z najbardziej..., „Widzenia”, 1961, [nr 2], s. 9.59 Mój najbliższy poeta. Wypowiedź Jerzego Lesława O r d a n a, [w:] Post scriptum, Warszawa 1966, s. 66.60 Mój najbliższy poeta. Wypowiedź Janusza Ż e r n i c k i e g o, [w:] Post scriptum, s. 67.61 Eugeniusz C z a p l e j e w i c z, Nowa odmiana poezji czystej, „Twórczość”, 1963, nr 10, s. 70.28
- Page 1 and 2: Aby rozpocząć lekturę,kliknij na
- Page 3 and 4: KATEGORIA POKOLENIATermin „pokole
- Page 6 and 7: Food Before Competition• 1-2 Hour
- Page 8 and 9: Kategoria pokolenia, jak się zdaje
- Page 10 and 11: ekstremalnych kierunków poszukiwa
- Page 12 and 13: pod łącznym tytułem Bezdroża m
- Page 14 and 15: zaletach, ma jedną wadę: nie obej
- Page 16 and 17: Były to jednak pisma o znikomym, z
- Page 19 and 20: „rozwiązanie kwestii leży w nie
- Page 21 and 22: Oczywiście można te odejścia int
- Page 23 and 24: zaprzeczają” 44 . Świadomość
- Page 25 and 26: W tym momencie jednak wewnętrzne l
- Page 27: Orientacji był w tym rozumieniu pr
- Page 31 and 32: dowolny kierunek interpretacji, lec
- Page 33 and 34: perspektywie historycznej widzi tak
- Page 35 and 36: czymś wykraczającym poza współc
- Page 37 and 38: tradycja nie jest nigdy czymś sta
- Page 39 and 40: MODELE I FORMUŁA(Szkic o zaangażo
- Page 41 and 42: przez. sprowadzenie jej w procesie
- Page 43 and 44: Koncepcja Gąsiorowskiego jest jedy
- Page 45 and 46: EROTYKA JAKO METAFIZYKAJeśli powie
- Page 47 and 48: działania 104 . Nie spełnione, in
- Page 49 and 50: zdegradowana mitologia” 109 . W t
- Page 51 and 52: poprzednika”. Jeśli jednak pami
- Page 53 and 54: zeczywistości przedstawionej. Co w
- Page 55 and 56: Skoro powiedzieliśmy wyżej, że n
- Page 57 and 58: samej presji doraźności historycz
- Page 59 and 60: albo samotny tak - jak żagiel w dz
- Page 61 and 62: którym żyje, mają one znikomy wp
- Page 63 and 64: drugiej - traktujących ją jako wt
- Page 65 and 66: (Wiersz z jesienią, [w:] Podjęcie
- Page 67 and 68: interpretacji (ich rola byłaby wi
- Page 69 and 70: w Białym dorzeczu). Doświadczenia
- Page 71 and 72: formą kontaktu z tym, co transcend
- Page 73 and 74: „przedmiot idealny” jest tym, c
- Page 75 and 76: „WĘZEŁ JĘZYKA PRZED ROZPADEM C
- Page 77 and 78: antynomii.Ale kluczem jest tu (co t
- Page 79 and 80:
momentalne, ale mimo że tym tropem
- Page 81 and 82:
to zachodzi w e w n ą t r z świat
- Page 83 and 84:
wyodrębnionego, symboliki kultury
- Page 85 and 86:
co udowodnił Frazer - owa wspania
- Page 87 and 88:
a raczej nie mógł być ani reist
- Page 89 and 90:
pominąć nie można. Jest w najmł
- Page 91 and 92:
w Jaworze 187 zamieścił poeta wie
- Page 93 and 94:
Powiem ci, Haniu: Lubię twoje nogi
- Page 95 and 96:
Idziemy na dno z bulgotaniem gęsty
- Page 97 and 98:
PRZYKŁADY ROZWIĄZAŃKoperski: god
- Page 99 and 100:
jak na twój list odpowiedziećmoż
- Page 101 and 102:
Trzeba zdać sobie sprawę, że gdz
- Page 103 and 104:
ealizacji człowieka pełnego, zmie
- Page 106 and 107:
poprzedników. Kategoria biografii
- Page 108 and 109:
spowodują w końcu konieczności j
- Page 110 and 111:
Irzykowskiego o tych, którzy w po
- Page 112 and 113:
Wówczas też jest niewidzialny.Dla
- Page 114 and 115:
Jastrunie i Czechowiczu; niemal wsz
- Page 116 and 117:
przestaje istnieć. Skoro jego sąd
- Page 118 and 119:
Jeśli jeszcze wówczas wiersz poś
- Page 120 and 121:
zuchomówcy wreszcie będzie dość
- Page 122 and 123:
obrębie pokolenia Orientacji, co p
- Page 124 and 125:
Waśkiewicz nie usiłował wmówić
- Page 126 and 127:
naśladowców eksploatuje go do gra
- Page 128:
SPIS RZECZYKategoria pokoleniaMODEL