20.03.2023 Views

HMP 77 Hammerfall

New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 77) of Heavy Metal Pages online magazine. 75 interviews and more than 200 reviews. 224 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Destroyers, HammerFall, Raven, Shadow Warrior, Vicious Rumors, EvilDead, Heathen, Hexx, Thrust, Onslaught, Iscariota, U.D.O., Doro, Torch, Hittman, Glacier, Iron Angel, Primal Fear, Death Dealer, Them, Alcatazz, Messiah, Wolf, Kansas, Ayreon, Exlibris, Lonewolf, Falconer, Stalker, Attick Demons, Satan’s Fall, Deathstorm, Pessimist, Nuclear Warfare, Airforce, High Spirits, High Spirits, Night, Starblind, Greydon Fields, Angel Blade, Töronto, Venator, Speed Queen, Soulcaster, Thundermother, Hexecutor, Warfect, Coltre, Fer De Lance, Stygian Crown, Pale Divine, Early Moods, Northern Crown, Northwind, Black Knight, Canedy, Darker Half, Sinsid, Moravius and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Mam kolegę powtarzającego: "To człowiek

gra, nie sprzęt". Potwierdzasz tę opinię?

Moim zdaniem to sprzęt, choć wy nim zarządzacie.

Jednak jakikolwiek dźwięk z niego się

wydobywa, dobry lub zły, to właśnie cały ty.

Muzycznie "The Helm Of Awe" to klasyczny

Thrust, materiał zakorzeniony w latach

80., ale nie chcieliście chyba być postrzegani

wyłącznie przez pryzmat przeszłości,

stąd mocne, surowe brzmienie, którego

pewnie nie bylibyście w stanie osiągnąć w

roku 1984?

Jakbyś patrzył w lusterko wsteczne to tak,

lata 80. już za nami. Nawet jeśli to była przeszłość,

zespół wydał kilka kultowych klasyków

z albumu "Fist Held High" na czele, który

wszyscy do dziś pamiętają, a kawałki z niego

nadal lubią śpiewać. Nie sądzę, by znowu

udało się to nam osiągnąć, a jednocześnie

Thrust to już nie ten sam zespół.

Ciągle słyszę narzekania, że kiedyś to

dopiero było super, nie to co teraz, ale przecież

pod wieloma względami życie muzyka

jest obecnie znacznie łatwiejsze, jest też

wiele narzędzi promocyjnych, niedostępnych

nie tylko w latach 80., ale i 90.?

Zgadzam się. Wciąż pamiętam Sunset Strip,

jedyne miejsce, aby przyciągnąć ludzi do

siebie. Koncerty organizowano za pośrednictwem

flyersów. W piątkowe i sobotnie wieczory

mnóstwo ludzi to robiło, po prostu wystawali

przed Rainbow, Whiskey, Gazzarri i

The Roxy i rozdawali ulotki reklamujące

swoje koncerty. Teraz to wydaje się zabawne,

ale wtedy było super. Obecnie media społecznościowe

to najlepszy sposób na autopromocję.

No i kiedyś, jak spadało się ze szczytu, to

na łeb, na szyję, kiedy teraz prawdziwych

gwiazd/gigantów, zwłaszcza w metalu jest

naprawdę mało, cała reszta nie ma co

marzyć o pozycji Maiden, Priest czy Metalliki?

W tym wypadku sie nie zgodzę. Wszechświat

i muzyka są nieskończone i nie chodzi tu o

marzenia ( te jak się ma 16 lat). Chodzi o

szczęście w tym, co robisz i co osiągasz po

drodze. Wszyscy się starzejemy, tak samo jak

zespoły, których słuchaliśmy dorastając, któregoś

dnia odejdą, ale muzyka zawsze będzie

żywa.

Wyobrażasz sobie świat metalu za kilkakilkanaście

lat, bez tych wszystkich zespołów?

Już jest pusto, umierają najwięksi jak

Ronnie James Dio, Lemmy czy niedawno

Pete Way z UFO, teraz Eddie z Van Halen

- nieodwołalnie kończy się pewna epoka i nic

na to nie poradzimy?

Tak. Aż trudno uwierzyć, że nasi rock 'n' rollowi

bohaterowie powoli umierają. To nie tylko

Ronnie James, Lemmy, Eddie Van Halen...

Całe szczęście zostawili nam dary w postaci

muzyki, która przetrwa całe życie. Któregoś

dnia wszyscy musimy zatoczyć pełne

koło.

Wasz amerykański power metal staje się

coraz bardziej epicki i do tego mroczny, co

tylko dodaje mu atrakcyjności, ale wciąż

potraficie przyłoić, tak jak choćby w "Still

Alive"? To jeden z tych utworów z efektownymi,

rozbudowanymi, gitarowymi pojedynkami

- to efekt wielu podejść czy nagranie

jednej, ale dopracowanej wcześniej wersji?

Pracując z tymi gośćmi, myślę, że mogę na to

odpowiedzieć. Najlepiej można to opisać jako

braterstwo między Angelem i Ronniem;

pracują ze sobą od wczesnych lat 90. i poznali

się nawzajem jako muzycy, poznali swoją grę

i style oraz w jaki sposób mogą podzielić

między sobą sola w utworze. "Still Alive" było

właściwie jednym z najłatwiejszych utworów,

Foto: Thrust

nad którym pracowaliśmy, nie ma w nim żadnej

ukrytej tajemnicy.

Zaskakuje też urozmaicony aranżacyjnie

utwór tytułowy ze zróżnicowanym wokalami;

czyżby to zapowiedź waszych kolejnych

kroków, skoro wieńczy album?

Myślę, że to był tylko fuks, że zdecydowałem

się zmienić mój śpiew z czystego na bardziej

brudny To również dzięki ciężkimi gitarowym

riffom, które wymyślił Angel. Spowodowały

one, że skierowałem się w stronę growlu.

Z Thrust nigdy nie wiadomo, w jakim

kierunku pójdziemy, ale rzeczywiście to cięższe

brzmienie zdaje się zawsze okazywać swoje

szpetne oblicze i daje o sobie znać.

Normalnie po wydaniu płyty zespół rusza w

trasę, albo gra chociaż pojedyncze koncerty,

ale w obecnej sytuacji trudno cokolwiek

planować - liczycie, że uda wam się promować

"The Helm Of Awe" również live, o

co ten materiał aż się prosi? Nie obawiasz

się, że płyta bez koncertów przepadnie,

nawet jeśli będzie promowana w sieci, choćby

w mediach społecznościowych?

To dziwny i smutny czas dla przemysłu muzycznego

i dla świata. Jednak najbardziej jest

mi żal ludzi związanych ze sceną, którzy ciężko

pracują, a nie dostają takiego poklasku jak

muzycy. Prawdopodobnie teraz mają o wiele

trudniej niż my, mam na myśli szefów sceny,

dźwiękowców, oświetleniowców, techników,

obsługę sceny, ochronę i wielu innych... są to

ludzie dzięki którym zespoły istnieją. Album

będzie promowany i sprzedawany niezależnie

od tego czy będziemy grać koncerty. Mamy

niesamowitą wytwórnię ze świetnym zespołem,

który sporo czasu poświęca na marketing

i promocję.

Pewnie cieszy cię powrót winylu do łask

słuchaczy, zresztą w Stanach Zjednoczonych

czarne płyty sprzedają się obecnie

znacznie lepiej od kompaktów i wciąż są

tendencje wzrostowe, ale nakład 300 LP

"The Helm Of Awe" potwierdza, że metalowy

underground rządzi się jednak swoimi

prawami?

Faktycznie znacznie lepiej jest z winylem.

Myślę, że posiadanie płyt winylowych i CD

wiąże się z silniejszym związkiem i zrozumieniem

zespołów przez fana, niż w wypadku

osób, które tylko pobierają muzykę? Tak naprawdę

wszystko zależy od wytwórni, jeśli

chodzi o płyty winylowe i CD. Myślę, że

masz rację, podziemny metal ma swoje własne

zasady.

Myślę jednak, że na tym etapie kariery jest

wam w Pure Steel Records po prostu dobrze

i nie zamienilibyście tej firmy na jakiegoś

majorsa?

Tylko my możemy określić, na jakim etapie

jest nasza kariera, jednak nikt w tej chwili nie

wie, co przyniesie przyszłość. Ale jeśli chodzi

o Pure Steel Records, to współpraca z nimi

bardzo nam się podoba: to świetna wytwórnia

z fajnymi ludźmi i wolę być z nimi, niż z dużą

wytwórnią i jakimiś dupkami.

Wojciech Chamryk & Kacper Hawryluk

THRUST 25

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!