PAMIĘĆ ZPBPamiętamyo wywózkachWŁADYSŁAWA KULIKOWSKAWładysława KULIKOWSKAELWIRA CITUK I HISTORYK JERZY MILEWSKI PODCZAS SPOTKANIATematem «SpotkańCzwartkowych» wczerwcu stały siędeportacje ludnościcywilnej w latach 1939–1941. Temat wybrano naupamiętnienie 71. rocznicyczwartej deportacji,przeprowadzonej wczerwcu 1941 roku.Od ponad 20 lat temat wywózekjest obecny w mediach, ale wciążpojawiają się nowe dokumenty ipublikacje naukowców. Widzącilość osób przybyłych na spotkanie,jest się pewnym, że ten tematinteresuje naszych rodaków.Gość spotkania – historyk JerzyMilewski z oddziału Instytutu PamięciNarodowej w Białymstoku– w swoim odczycie podkreślił, żeobecnie mamy możliwość poznaniaprawdy o wywózkach.Nacjonalizacja, kolektywizacja iwywłaszczenia były skierowane narozwiązanie konkretnego zadania– pozbawienie tożsamości ziempolskich. Dlatego po wkroczeniuSowietów rozpoczęto aresztowania«wrogich elementów»: policjantów,urzędników administracjipolskiej, bogatych właścicieliziemskich i właścicieli fabryk. Wedługarchiwów FSB Rosji, podreśliłhistoryk, we wrześniu – grudniu1939 r. NKWD aresztowałoponad 9 tys. osób. Liczba aresztowanychz okupowanych przez Sowietówterenów stanowiła 65% wporównaniu do wszystkich aresztowanychw ZSRR w 1939 r.Rozpowszechnionym oskarżeniemz tamtych lat było «niedonosicielstwo».Drugim co do masowościoskarżeniem było nielegalneprzekroczenie granicy. Uciekinierzyna granicy byli z obu stron.Z niemieckiej strefy okupacyjnejdo ZSRR przybywali Żydzi, wieluPolaków odwrotnie uciekało przedSowietami do Polski.Historyk z IPN przypomniał, żew 1940 roku przeprowadzono trzyoperacje po deportacji ludnościcywilnej: 10 lutego, 13 kwietnia i29 czerwca. W czerwcu 1941 r. odbyłasię czwarta z kolei wywózkaprzed wojną.Wstrząsa fakt, jak sprawniedziałał sowiecki aparat represyjny.Każda akcja deportacyjna była starannieplanowana, przeznaczonadla konkretnej kategorii obywateli.W lutym 1940 r. wysiedlonoosadników. Zostali oskarżeni owspieranie polskiego reżimu i wysłanido północnych i wschodnichregionów ZSRR. Jednocześnie deportowanopracowników lasów.Do drugiej i trzeciej deportacjitrafiły rodziny wywiezionych wcześniejosób oraz uchodźcy, którzyprzybyli na zajęte przez Sowietówtereny po 1 września 1939 roku.Na jednej z konferencji sekretarzpartii poinformował o oczyszczeniukraju od wrogich elementówspołecznych. «Stało się czystszympowietrze w miastach przygranicznych,łatwiej jest pracownikom żyći pracować».W celu konspiracji czwartą deportacjęprzeprowadzano w ciągujednej doby jednocześnie we10 M A G A Z Y N
wszystkich punktach lokacyjnych,dwa dni przed wojną. Dotyczyłapolskich urzędników państwowych,uchodźców. Została przeprowadzonajak zwykle w nocy, azakończyła się w godzinach porannych.Podczas ostatniej wywózkideportowano 24412 osób.A co z majątkiem deportowanych?Część ich majątku zostałarozgrabiona przez sowieckichurzędników, część przekazano doskarbu państwa. Później Sybiracyopowiadali, co konkretnie stałosię z ich dobytkiem, większość niemiała do czego wracać.Nie wszyscy przeżyli wywózki.Uważa się, że 20-25% wywiezionychzmarło. Umierali już podczastransportu na nieludzką ziemię.Brak warunków sanitarnych, przeludnienie,chłód w barakach powodowałyepidemię tyfusu, grypy i innychchorób zakaźnych. A do tegogłód.Ile osób wywieziono? Przez pewienczas liczba wahała się od 1,5mln do 200 tys. osób. Stowarzyszenie«Memoriał» z Rosji wymienialiczbę 325 tysięcy ludzi. Skądsię wzięła ta cyfra? Historyk JózefPorzecki sugeruje, że podliczonoilość podstawionych wagonóworaz przygotowanej żywności,którą dowożono do pociągu.Cyfra 325 tysięcy deportowanychuznawana jest przez historyków zawiarygodną.W spotkaniu uczestniczyliczłonkowie Stowarzyszenia Sybiraków,działającego przy ZPB. Ichwspomnienia wstrząsają.Elwira Cituk została wywiezionado Uzbekistanu podczas czwartejdeportacji. Była wtedy dzieckiem,nie wszystko pamięta. Matkęz czworgiem dzieci zabierano wnocy, ojca aresztowano wcześniej ijuż siedział w więzieniu. Dom rodzinnyzaraz po ogłoszeniu wyrokuzostał zajęty przez NKWD-istę.Trafili do Uzbekistanu, 80 kmod Taszkientu, do kołchozu nadrzeką Syr-Daria. W kołchozie byłyWładysława KULIKOWSKASPOTKANIE BYŁO OKAZJĄ DO WSPOMNIEŃ O BLISKICH, KTÓRYCH SPOTKAŁA GEHENNA WYWÓZEK32 rodziny przesiedlonych z Ukrainy,Adżarii, Białorusi, także rodzinyNiemców z Rosji. Cała rodzinapani Elwiry pracowała na polachbawełnianych. Aby kupić jedzenie,sprzedawali rzeczy przywiezioneze sobą. Po chleb do sklepu chodzilipieszo aż 18 km. Obowiązywałaich comiesięczna rejestracja,do urzędu trzeba było iść 20 kmna piechotę.Wróciła do Grodna w 1956roku. W ich domu nadal mieszkałpracownik NKWD.Maria Taraszczyk z Grodna spędziłana Syberii 13 lat. Jej rodzinazostała deportowana 10 lutego1940 roku podczas pierwszej wywózkijako rodzina osadnika. Rodzicei starsze rodzeństwo ciężkopracowali przy wyrąbie lasu. Kolejnycios przyszedł nieoczekiwanie.Gdy dorośli członkowie rodzinybyli w pracy, ją i młodszegobrata zabrano do sierocińca, każdez dzieci do innego. Marię przerzucanodo różnych sierocińców,żeby rodzice nie mogli jej odnaleźć.Władza chciała wychować jąna sowieckiego człowieka. Pamiętastraszny głód, w lecie było łatwiej:można było jeść trawę. Ojciec Mariiposzukiwał jej cały czas, chcielicałą rodziną wyjechać do Polski.Niestety, wyjechali bez niej.Pani Maria ukończyła szkołęzawodową, po niej zaś musiałajeszcze cztery lata odpracować,bo władza ją wyuczyła zawodu tokarza.Wróciła w strony rodzinnedopiero w 1952 roku. Najpierwstarała się przez kilka lat o wyjazddo Polski, potem wyszła za mąż ipozostała na Białorusi.Jerzy Milewski apelował do zebranycho spisywanie wspomnieńSybiraków. Najlepiej zrobić to natychmiast,ponieważ większośćbyłych zesłańców jest już w podeszłymwieku.Historyk Józef Porzecki, nauczycielz Polskiej Szkoły Społecznejprzy ZPB, mówił, że młodzieżcoraz mniej interesuje się historią.Z drugiej strony, skąd mogą wiedziećo wywózkach, skoro w domuim o tym nie mówią, a w białoruskichpodręcznikach nic na ten tematnie ma. Wydanie książki wspomnieńSybiraków byłoby hołdempamięci dla ofiar sowieckiego terroru.I trzeba to zrobić!M A G A Z Y N 11