12.07.2015 Views

Ozimina

Ozimina

Ozimina

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

I drobnym krokiem ruszył ku drzwiom gabinetu. Tknięty po drodze jakby inną myślą, odbiłsię wzniesionymi nieco dłońmi o warstwę powietrza, wejrzał ku górze, złośliwy uśmiechszerokich ust zwrócił na drzwi, zza których dolatywał gwar męski – i cofnął się.– Raz jeszcze dziękuję w imieniu moich tercjarzy! – rzekł podając rękę doskonale krągłymgestem światowego człowieka. A gdy mu dłoń ściskano, wtulił się w ramiona i pochylił postaćdługą, jak osoba duchowna.– Ależ to ja, księże kanoniku, dziękować winienem – odparł hrabia najpoprawniej. Był natyle uprzejmym, że zechciał zakończyć rozmowę akcentem towarzyskim, aby zatrzeć wzajemnemoże niesmaki po tych nudnych sprawach pieniężnych.Mówił tedy:– Nasz gospodarz jest w zachowaniu się, w atitiudach, w sposobie ujęcia sprawy i wytrwałościcałkowicie ministrable... Aa – zupełnie ministrable!Ksiądz zwrócił się tym razem ku przysłoniętym wciąż jeszcze drzwiom do salonu i wślizgnąłsię giętki za ich portierę.22

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!