12.07.2015 Views

Ozimina

Ozimina

Ozimina

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

CZĘŚĆ DRUGA– Takiego ładnego chłopca zabieracie nam – dąsała się dama dopadłszy pułkownika tużprzy drzwiach od przedpokoju.– W mundurze będzie mu do twarzy – odparł sprawnie na tresury tutejszej egzamin, jakmyślał, ostatni.Bo ukłoniwszy się damie, wymknął się do przedpokoju. Tu zakomenderował twardo, bymu szynel podano.– Pudlem już zrobili – mówił do siebie, szamocząc się z rękawami – opalaczył sia!... Atamto? – chadatajstwo, cerkwią handlowanie, Niemców sobą nakrywanie? – nu, i spriwisliniał!...Chwała ci, Boże – mruczał dalej, zapinając impetycznie szynel – jest w czym duszęprzewietrzyć z marazmu. Przewietrzysz – zanucił prawie, oglądając się niecierpliwie za czapką– w drugim końcu świata, w ogniu oczyścisz. I zostawisz ją tam pono – kończył, wstrzepującczapką energicznie.W szynel opięty, bardziej jakby w sobie zebrany, zmężniały i w dwójnasób, zda się, wyższy,zatrzymał się tak w nagłej zadumie, w dno swej czapki zapatrzony: stał jak w cerkwiprzez długą chwilę. Wreszcie otrząsnął się i podrzucił głowę.O skrzydła wrót wyjściowych wsparta, stała – na tym tle szerokim ogromnie smukła – panidomu, zagradzając mu drogę na progu. Przez służbę widocznie powiadomiona, zjawiła się wporę.Pułkownik zmieszał się.– Uprzejmie – mówił i giął się w grzecznych ukłonach – przepraszam – bąkał – że tak„nieelegancko”, bez pożegnania...Na długiej twarzy pani migotało przed chwilą jakieś nieuchwytne ożywienie: coś jakbyrumieńce na policzkach, jakby ruchliwość milcząca na tych wargach opieszałych i ciężkich.Lecz wobec zachowania się pułkownika cień nagły zdmuchnął te promienie z oblicza. Spoglądałana niego przez rzęsy zniecierpliwieniem cierpkim. I tą wyniosłością światowej kobietystropiła go zupełnie. Zrozumiał, że „ta ich grzeczność” jest nieco inna; że on w jej złośliwąkarykaturę kładzie przede wszystkim swój własny temperament, gdy rzecz jest zasadniczozimna. I że służy właśnie jako chłodu zasłona, w chwilach gdy...„Kobietą jest przecie? – przemknęło mu w tej chwili w myślach – a we krwi ma wszakdługie szeregi takich, co wychodzili w pole – aby nie wracać. W innych szli oni warunkach iz inną wolą; a jednak tamtej krwi instynkt może przebił się u niej echem przeszłości przezcały ten szlam mieszczańskiego trybu. Przebił błędnie: ku twojej obcości – myślał o sobie – itwojej sprawie obcej. Chociażeś ty u nich «chadatajem» był i parawanem w potrzebie, choć citylko obłudne grzeczności świadczono z wyrachowania, jednak w tej chwili może ostatniej...To słowo «wojna» działa potężnie na wyobraźnie kobiece... U nas krzyżem, ikoną błogosławią...Z pustymi tu rękami wyszła i z pustym pono sercem, a jednak... W złych obcościachmiędzy nami rzecz najlepsza, na jaką stać było, poczęła się w nieświadomości kobiecego instynktui ugrzęzła w milczeniu dumy.”44

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!