You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
ce, bo z wykształcenia i zawodu jest leśnikiem,<br />
a dokładnie inżynierem nadzoru<br />
w Nadleśnictwie Nawojowa.<br />
– Aby dojechać do lasu przejeżdżam<br />
przez wszyst kie wsie w gmi nie, wi dzę<br />
wszyst kie pro ble my i roz ma wia łem<br />
z wszystkimi ludźmi – mówi.<br />
Po cho dzi z Li ma no wej, spro wa dził<br />
się z żoną do Łabowej za pracą pod koniec<br />
lat 70. ze szłe go stu le cia i już tu zo -<br />
sta li. Miesz kań cy szyb ko się na nim<br />
poznali, trzykrotnie wybierając leśnika<br />
na radnego, a w tej kadencji na sołtysa.<br />
– Od wro tu od re fe ren dum nie ma,<br />
wójt miał dość cza su na opa mię ta nie,<br />
przestraszył się dopiero telewizji – mówi<br />
Mruk.<br />
Pierwszy raz sołtys Łabowej usłyszał<br />
o spalarni śmieci na czerwcowej sesji,<br />
gdy Jan czak w za wo alo wa nej for mie<br />
ujawnił, że tajemniczy inwestor rozgląda<br />
się po gmi nie.<br />
Gdy Mruk usły szał, co by to mia ło<br />
być i o jakie pieniądze chodzi, to zapytał:<br />
„A gdzie konsultacje społeczne”<br />
Od po wie dzi nie by ło, za to za czę ły<br />
na pły wać nie po ko ją ce in for ma cje, że<br />
pracownicy urzędu po kryjomu „zdobywa<br />
ją” lu dzi z dział ka mi pod in we sty -<br />
cję. I wtedy Mruk i jego ludzie zaczęli<br />
się do po mi nać o szcze gó ły, to już był<br />
wrzesień. Mruk przedstawił na kolejnej<br />
sesji 150 podpisów przeciwko spalarni,<br />
a po tem to po szło la wi no wo. Ko mi tet<br />
utworzyli ludzie zasiedzeni w Łabowej<br />
i świe żo tu za miesz ka li. Nie by ło for -<br />
malnego przewodniczącego.<br />
Marian Pawlak to miejscowy biznesmen,<br />
a Piotr Izwor ski jest dy rek to rem<br />
du że go mar ke tu ze sprzę tem AGD<br />
w No wym Są czu, to on za ło żył stro nę<br />
internetową „S.O.S. dla Łabowej”.<br />
Do protestu włączyła się była szefowa<br />
Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego,<br />
lek. med. Da nu ta Ca bak–Fiut, któ ra nie -<br />
dawno wprowadziła się do nowego domu<br />
w Łabowej, wybudowanego<br />
na ojcowiźnie. Pani doktor na zebraniu<br />
wiejskim dała wykład na temat szkodliwości<br />
spalania śmieci dla życia ludzkiego.<br />
Mruk włą czył się w pra cę ko mi te tu<br />
protestacyjnego, gdy przeczytał w gazecie<br />
wypowiedź Marka Janczaka, że społeczność<br />
Łabowej ze zrozumieniem<br />
przyjęła pomysł budowy spalarni śmieci,<br />
GOSPODARKA<br />
którą wójt uparcie nazywał elektrownią<br />
plazmową. Artykuł ukazał się w dzień<br />
po wizycie w Łabowej ekipy TVN-24,<br />
filmującej wzburzonych mieszkańców.<br />
Pan Jurek wtedy na serio zainteresował<br />
się, czym ta inwestycja pachnie. W internecie<br />
znalazł artykuły, z których<br />
wynikało, że spa lar nia pla zmo wa to ma -<br />
ły Czarnobyl. Technologię wymyśliła<br />
NASA na potrzeby utylizacji odpadów<br />
po wojnie w Wietnamie. Polega ona<br />
na spalaniu w bardzo wysokiej temperaturze<br />
odpadów (ponad 6 tys. stopni Celsjusza),<br />
które zmieniają się w szkliwo.<br />
Uparty leśnik dotarł do ekspertyzy<br />
prof. Michała Woźniaka z Politechniki<br />
Rzeszowskiej, która w ostatniej chwili<br />
uratowała Rzeszów od tej bomby zegarowej.<br />
Naukowiec wskazał na trzy zagroże<br />
nia. Tam, gdzie ta ka spa lar nia dzia ła,<br />
wzrasta zachorowalność na raka, spalarnie<br />
plazmowe lubią wybuchać, z tego<br />
względu w Ameryce budowane są na odludziu,<br />
a pod Paryżem spalarnię zamknięto,<br />
a po trzecie – żeby taka<br />
inwestycja się opłaciła, to za paliwo muszą<br />
słu żyć bar dzo dro gie śmie ci, któ rych<br />
nikt nie chce: de ter gen ty, ołów, od pa dy<br />
z elektrowni atomowej! Przy zwykłych<br />
odpadach komunalnych, w cenie 240 euro<br />
za tonę, inwestycja jest nieopłacalna.<br />
A jeśli dodać, że spalarnia potrzebowałaby<br />
dzien nie 400 ton te go świń stwa, to sta -<br />
je się ja sne, co się szy ko wa ło w Ła bo wej.<br />
Wójt Janczak,<br />
z wykształcenia inżynier<br />
mechanik, jednym tchem<br />
potrafi wymienić swoje<br />
sukcesy.<br />
A naj gor sze w tym wszyst kim, że to<br />
on, Ju rek Mruk wy kre ował Mar ka Jan -<br />
cza ka na wój ta, dla te go na ze bra niu<br />
wiej skim 13 grud nia ub. ro ku soł tys Ła -<br />
bowej, po oddaniu hołdu ofiarom stanu<br />
wo jen ne go, prze pro sił miesz kań ców<br />
za swój nierozważny krok w roku 2002.<br />
Ra zem dzia ła li w ko mi te cie wy bor -<br />
czym. Nikt nie chciał star to wać na wój -<br />
ta i Jan czak się zgło sił.<br />
– Ba li śmy się, że go za da nie prze ro -<br />
śnie i wykrakaliśmy – wspomina sołtys.<br />
Mó wi, że na wet gdy by nie by ło afe ry ze<br />
spa lar nią, to i tak kry tycz nie oce niał -<br />
by 7–letnie rządy Marka Janczaka. Lista<br />
zarzutów pod adresem wójta jest długa,<br />
po cząw szy od bra ku mo der ni za cji<br />
ośrodka zdrowia, przez nieskuteczność<br />
w ścią ga niu dla gmi ny środ ków unij -<br />
nych, a skończywszy na widocznym gołym<br />
okiem ne po tyzmie.<br />
– By łem ty le lat rad nym i, ma jąc<br />
czwór kę dzie ci, ni gdy mi nie przy szło<br />
do głowy, aby któreś pracowało w urzędzie<br />
gminy. Obecnie nagminnie zatrudnia<br />
się tam dzie ci rad nych, co<br />
ubezwłasnowolnia radnych w podejmowaniu<br />
decyzji – uważa sołtys.<br />
– Co się z Markiem porobiło, porządny<br />
był czło wiek. Ten su fit jest wy ko na ny<br />
przez nie go, on był ślu sa rzem, sto la -<br />
rzem, zło ta rącz ka – żali się na pożegnanie<br />
Ju rek Mruk.<br />
Od wrze śnia wójt i soł tys Ła bo wej<br />
mówią sobie na „pan”.<br />
***<br />
– Jest grupa ludzie niezadowolonych<br />
z te go, co dzie je się w gmi nie, któ rzy nie<br />
wygrywają gminnych przetargów, których<br />
krewnych nie zatrudniłem w urzędzie,<br />
któ rzy nie pła cą po dat ków<br />
w ter mi nie, i ci lu dzie się zgro ma dzi li<br />
i szukają różnych pretekstów, aby odwołać<br />
ra dę i mnie – uważa Marek Janczak.<br />
Mówi, że wśród jego przeciwników są<br />
oso by, któ re uwa ża ją, że sko ro go kie -<br />
dyś po par li w wy bo rach, to on ma w sto -<br />
sun ku do nich ja kieś zo bo wią za nia,<br />
tymczasem dla niego interes gminy jest<br />
najważniejszy.<br />
Je śli wójt mó wi praw dę, to pro test<br />
i referendum spadły na niego jak grom<br />
z jasnego nieba.<br />
– Nikt ze mną nie roz ma wiał, od ra zu<br />
utworzyli komitet – twier dzi. Dla Jan cza -<br />
ka spra wa za czę ła się, gdy Ra da Gmi ny<br />
wyraziła zainteresowanie inwestorami,<br />
również w zakresie utylizacji odpadów,<br />
gdyż to po wa żny pro blem na Są dec -<br />
czyźnie.<br />
– Bo wbrew te mu, co oni mó wią, że<br />
nasza gmina jest turystyczna, to ja znam<br />
tylko parę rodzin, które zarabiają na turystach<br />
– tłumaczy wójt.<br />
„Ka na dyj czy cy” przy szli do wój ta<br />
z pro po zy cją za in we sto wa nia w gmi -<br />
nie 130 mln eu ro!<br />
40 Sądeczanin STYCZEŃ 2010 v www.sadeczanin.info