11.07.2015 Views

plik .pdf, 19.9 Mb - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

plik .pdf, 19.9 Mb - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

plik .pdf, 19.9 Mb - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

A r c h i t e k t u r a w n ę t r zz prac przewodowych w ostatnim roku Jego pracy na uczelni, dziękiczemu można je przytoczyć. Przesłanki te mają charakter ideowyi etyczny. Stały się dziedzictwem naszej akademii i drogowskazemdla nowych pracowni projektowania architektury.Zbigniew Parandowski, Jan JaśkowskiDyrekcja Regionalna Ceł, Amiens, Francja.W opinii większości, pracę ze studentami I i II roku można powierzyćmłodszym i co za tym idzie z mniejszą, mniej znaczącą praktykązawodową. Nic bardziej mylnego. Właśnie tu potrzeba największejwiedzy, rozległego doświadczenia, pewności i spokoju. Ten pierwszyimpuls albo pomoże, albo zakłóci, czasem na wiele lat, rozwój potencjału,jaki każdy przynosi ze sobą.W dyscyplinach opierających się na tak rozbudowanych podstawach,jakie są niezbędne dla rozumienia celów architektury, te pierwszewiadomości mają ogromne znaczenie.Podstawy muszą być oparte na oczywistych kryteriach, prawdachogólnych wyniesionych z domu, ze szkoły średniej, z zabaw napodwórkach, przekazywanych prostym i klarownym językiem bezjakiejkolwiek wieloznaczności. Student równocześnie otrzymuje podstawowewiadomości z fizyki budowli, z budownictwa, z konstrukcji,opartych na wiedzy przyrodniczej. Jednocześnie spotyka się z malarstwem,rysunkiem, rzeźbą i wieloma innymi dyscyplinami w ichprawdziwym wymiarze sztuki i próbuje je uprawiać. W tym okresiewszystko musi być jasne, zrozumiałe, czyste. Nie ma tu miejsca nażadne mędrkowanie i bałamutną sofistykę. W tych latach każdy studentpochłania ogromną przestrzeń świata nieznanych mu obszarówwrażliwości, na których sam z czasem znajdzie dla siebie poletkoPana Boga.Dwa pierwsze lata powinny być nasycone zachętą do poznawaniaświata na własną rękę poprzez książki, podręczniki, literaturę pięknąi wszystkie dostępne kontakty z kulturą, wiedzą, świadomością,wyobraźnią.Student w mojej pracowni dowiadywał się wiele o prawdziwym procesiepowstawania dzieła w materii. O rzemiośle, pracy murarza, cieśli,dekarza – prawdziwych realizatorach. Znacznie mniej o twórczości.O ludziach, którzy z mozołem pracowali dzień po dniu, czasemprzez lata, żeby na koniec ktoś arogancko oświadczył: Zbudowałem,zrealizowałem, jestem autorem, albo jeszcze bardziej bezwzględnie:Stworzyłem. A przecież kiedyś zadowolono by się zaznaczeniem zaledwieswojej obecności, gdzieś wśród kamieni ukrytym gmerkiem.Otóż, jeżeli ktoś cokolwiek stworzył, to chłop, który zaorał, zasiał, zebrał,podobnie jak murarz cegła po cegle, belka po belce ułożył, przystosował,wzniósł w całej realności materiału – zbudował coś, czego nie było.Stworzył, można powiedzieć, nowy byt, który będzie trwał i trwał.To tym ludziom zawdzięczamy przemianę efemerycznych znaków napapierzew rzeczywistość zamieszkiwania.• Zbigniew Parandowskibudynek NOT, Dom Kultury Petrochemii w Płocku307 .

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!