Tenisklub nr 120
Wydanie nr 6/2019
Wydanie nr 6/2019
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
waliÊmy jà w „Tenisklubie” – na papierze,
w internecie i w radiu – nie dlatego, ˝e
w krytykowaniu czujemy si´ mocniejsi
ni˝ w chwaleniu. Po prostu ˝adna
osoba, z którà na temat rozmawialiÊmy
lub korespondowaliÊmy, nie potrafiła
wskazaç plusów. A im bli˝ej tenisowych
dołów – czyli na poziomie futuresów –
zasi´galiÊmy j´zyka, tym bardziej jednogłoÊne
były opinie, a j´zyk nierzadko
nieliteracki.
Miliony wyrzucone w błoto
Trzeba przyznaç, ˝e z okien londyƒskiej
centrali w koƒcu dostrze˝ono chaos
i absurdy i wycofano si´ z najbardziej
krytykowanych punktów nowego systemu
rozgrywek. Powie ktoÊ, ˝e lepiej
póêno ni˝ wcale, ale czy zgodzà si´
z tym tenisiÊci, którzy przez kilka miesi´cy
z powodów proceduralnych, nie
mogàc zgłosiç si´ do ˝adnego turnieju,
nie wykonywali zawodu, a wi´c nie
zarabiali pieni´dzy, i nie realizowali
marzeƒ? O tych marzeniach szefowie
ITF ch´tnie wspominali na starcie reformy,
póêniej te˝ w ich wypowiedziach
nie brakowało frazesów i pi´knych
słówek.
Dopiero w obliczu oddolnego buntu
przywrócili stan poprzedni na tyle, na
ile dało si´ go przywróciç. Wydano miliony
dolarów, aby cofnàç si´ do punktu
wyjÊcia, ale nikt z odpowiedzialnych
za to nie został pociàgni´ty do odpowiedzialnoÊci.
David Haggerty nie mógł
przecie˝ zwolniç tych, którzy opracowali
całà t´ koncepcj´, bo musiałby zwolniç
tak˝e samego siebie, skoro pod wszystkim
si´ podpisywał i wszystko wychwalał.
Mogli ich wszystkich zwolniç
delegaci na kongres, ale te˝ im si´ nie
chciało.
Miliardy z Kosmosu
Oczekiwanie, ˝e tak zrobià, byłoby naiwnoÊcià.
Tenis jest podzielony jak
mało która dyscyplina wsportu –
i wzdłu˝, i wszerz. ITF nie ma nic dogadania
tam, gdzie krà˝à najwi´ksze
pieniàdze. Na nich r´ce poło˝yły WTA,
ATP i turnieje Wielkiego Szlema. Pewnie
dlatego miliardy z Kosmosu tak mocno
przemówiły do wyobraêni Davida Haggerty’ego
i jego współpracowników.
O współpracy WTA i ATP od dawna
tylko si´ mówi. To oczywiste, ˝e ka˝da
organizacja chce mieç swój produkt,
swoich sponsorów i swój bud˝et do
wydania, Obu najlepiej wychodzi cicha
rywalizacja o przychody, a kibice nadal
nie mogà doczekaç choçby wspólnych
zasad liczenia punktów rankingowych,
co ulatwiłoby im Êledzenie rozgrywek.
Kobiety jakby ciszej, za to m´˝czyêni
całkiem głoÊno ˝àdajà innego podziału
zysków. Ich zdaniem za du˝o zabierajà
dla siebie organizatorzy turniejów, a za
mało dostajà aktorzy przedstawienia.
Postulat niby słuszny, ale Novak Dêokoviç
– on jest twarzà najbardziej roszczeniowej
grupy tenisistów – martwi
si´ tylko o tych, którzy zarabiajà miliony,
a chcieliby dziesiàtki milionów. Nikt
natomiast, poza kilkoma wyjàtkami,
wsród których zawsze miło wymieniç
choçby Andy’ego Murraya, nie dba
o tych, którzy jeszcze nie zarabiajà,
a chcieliby przynajmniej nie dokładaç
do interesu.
Za, a nawet przeciw
Jak mniej wi´cej działa ten ITF-owski
biznes, przeÊledêmy na przykładzie
Wielkiej Brytanii. Lawn Tennis Assotiation,
tamtejszy odpowiednik PZT,
ma do dyspozycji bud˝et, o jakim nasz
zwiàzek nawet nie ma co marzyç. Co
roku do kasy LTA wpływajà miliony
fiuntów z wimbledoƒskiego All England
Lawn Tennis Clubu, który w ten sposób
dzieli si´ zyskami z The Championship.
Dzieli si´, ale od czasu do czasu prosi
o coÊ w zamian. Na kongresie ITF,
podczas którego przeforsowano zmiany
w regulaminie Pucharu Davisa, delegat
LTA miał głosowaç przeciwko. Tak zapowiadał,
szef AELTC nie oÊwiadczył,
˝e wolałby jednak, aby Wielka Brytania
była za.
Wtedy Brytyjczycy nie przyznali si´ do
wolty, natomiast teraz ju˝ si´ nie kryli
z przedwyborczymi opiniami. Philip
Brook, prezes AELTC, od poczàtku gło-
Êno popiera Davida Haggerty’ego i jego
pomysły, natomiast w krótkim oÊwiadczeniu
opublikowanym przez LTA tu˝
przed lizboƒskim kongresem czytamy:
„JesteÊmy gł´boko zaniepokojeni sposobem
kierowania naszym sportem,
rolà ITF i jej kilkoma ostatnimi decyzjami.
Nie uwa˝amy jednak, ˝e to wła-
Êciwy moment dla radykalnej zmiany
kierownictwa”.
Idealny kandydat
Dodatkowego smaczku dodaje historia
Martina Corrie’ego. We wrzeÊniu tego
roku został on zmuszony do ustàpienia
ze stanowiska przesa LTA. Niezale˝ne
dochodzenie wykazało si´, ˝e kilkana-
Êcie lat temu Corrie – ju˝ pracujàc
w federacji – próbował zatuszowaç
spraw´ wykorzystywania seksualnego
nieletnich tenisistek przez jednego
z trenerów i nawet jawnie go usprawiedliwiał.
No tak – na prezesa LTA ju˝ si´ nie nadaje.
Na kandydata LTA do Rady Dyrektorów
ITF nadawał si´ jednak znakomicie
i uzyskał dziewiàty wynik
w wyborach, w których wystartowało
29 ch´tnych na 14 miejsc.
Czy to na pewno z Nickiem Kyrgiosem
jest coÊ nie tak?
●
6 (120) 2019 | TENISklub | 37