Tenisklub nr 120
Wydanie nr 6/2019
Wydanie nr 6/2019
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Rozmowa „Tenisklubu”
Trudna mił
Koniec kariery Michała Przysiężnego to bez wątpienia jedno z najważniejszych
wydarzeń w polskim tenisie w 2019 roku. Świat jednak nie znosi pustki i kiedy coś
się kończy, coś innego musi się zacząć. Rozmawialiśmy więc nie tylko o minionych
latach, ale też o dopiero co otwartej akademii tenisowej czy aspiracjach
dotyczących funkcji kapitana reprezentacji Polski.
Z Michałem Przysi´˝nym rozmawia Szymon Adamski | Foto Adam Nurkiewicz / Mediasport
Spotykamy si´ w barze ze zdrowà
˝ywnoÊcià. To ma coÊ pozorowaç czy
wcià˝ stara si´ pan podtrzymywaç
zdrowe nawyki z czasów kariery?
– Akurat w trakcie kariery zawsze
miałem du˝y problem ze zdrowym od-
˝ywianiem si´. Uwielbiam słodycze,
pizz´, col´ zero... To wszystko powodowało,
˝e miałem problemy ze zdrowym
jedzeniem, ale, szczerze mówiàc,
nigdy nie dostrzegłem, ˝eby od tego
zale˝ała moja dyspozycja na korcie.
Były te˝ długie okresy, kiedy jadłem
mega zdrowo, wi´c mogłem porównaç.
Mo˝e akurat mój organizm nie dostrzega
ró˝nicy pomi´dzy zdrowym
a nieco mniej zdrowym jedzeniem.
A pozostałe elementy poprawnego
prowadzenia si´ tenisisty zostały?
Ponoç był ju˝ pan dzisiaj w siłowni.
– Pod tym wzgl´dem zawsze du˝o
pracowałem. Widziałem, jak inni zawodnicy
trenujà, wi´c ˝eby byç dobrze
przygotowanym i liczyç na udany wyst´p,
trzeba było zawsze dawaç z siebie
maksimum. I najcz´Êciej właÊnie tak
to w moim ˝yciu było.
Jak na tle zagranicznych
zawodników wypadajà Polacy?
Czym ró˝nià si´ treningi?
– Przede wszystkim w Polsce brakuje
centralnego oÊrodka przygotowaƒ dla
naszych tenisistów. W Europie to natomiast
nic nowego, ˝e najlepsi zawodnicy
z danego kraju zbierajà si´ w takim
centrum i majà bezpłatnie do dyspozycji
trenerów, piłki i wszystko inne. W Polsce
na pewno takiego miejsca brakuje, ale
słyszałem, ˝e sà plany, by powstało.
Był pan bardzo dobrym juniorem
i widział, jak rozwijajà si´ najlepsi.
Dało si´ dostrzec, kto zrobi karier´,
a kto nie ma czego szukaç w zawodowym
tenisie?
– Wydaje mi si´, ˝e w tenisie juniorskim
tego jeszcze nie mo˝na zobaczyç.
Póêniej, ju˝ po moim przeskoku do
zawodowego tenisa, zdarzały si´ w Polsce
takie sytuacje, ˝e bardzo dobrzy
juniorzy nie otrzymywali wsparcia
i przez brak pieni´dzy jeêdzili na zawody
bez trenerów. Zagraniczni zawodnicy
takich problemów nie mieli
i ró˝nica zacz´ła si´ powi´kszaç. W tenisie
juniorskim jeszcze tak jej nie widaç.
Pieniàdze potrzebne sà póêniej,
a jak na horyzoncie nie widaç du˝ych
sukcesów, to w Polsce sponsor nie
przyjdzie. U nas inwestuje si´ w gotowy
produkt, kiedy od razu mo˝na si´ pokazaç,
a nie w talent. Kota w worku
nikt nie chce.
Czyli wszystko rozbija si´
o pieniàdze.
– Tak – o pieniàdze na wst´pnym
etapie kariery seniorskiej.
A tak nie jest do dziÊ?
– Pewnie jest. Ale w Polsce jest ju˝
taka mentalnoÊç, ˝e kilka procent
szans na to, ˝e coÊ si´ opłaci, to stanowczo
za mało. Ludzie czekajà, a˝
ktoÊ sam osiàgnie
sukces, a póêniej
przyklejajà si´ do
wyrobionego nazwiska.
Mo˝na
ponarzekaç.
– Ale te˝ po cz´Êci zrozumieç.
Otwiera pan akademi´.
Mo˝e chłopcy i dziewcz´ta,
którzy b´dà z niej wychodziç,
dzi´ki pana znajomoÊciom znajdà
krótszà drog´ do sponsora.
– Zdecydowałem si´ na otwarcie akademii,
bo w koƒcu przez prawie 30 lat
gram w tego tenisa. 18 lat na zawodowych
kortach rozsianych po całym
Êwiecie, na dodatek pobyty w akademiach.
Wyszło mi, ˝e byłem w szeÊciu
albo siedmiu akademiach w Europie.
Dodatkowo miałem dziesi´ciu trenerów
od tenisa, pi´ciu od fitnessu, wi´c ten
baga˝ doÊwiadczeƒ jest naprawd´ du˝y.
Przeszedłem całà drog´ od skrzata do
zawodowego tenisisty i z perspektywy
46 | TENISklub | 6 (120) 2019