09.04.2023 Views

Kościoł i Państwo Wojujące

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci, droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć. Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa, doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo. Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego. Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

Wojna to sprawa o żywotnym znaczeniu dla państwa, obszar życia lub śmierci,
droga do przetrwania lub zagłady. Zagadnienie to trzeba więc dokładnie rozpatrzyć.
Kto kocha wojnę, doprowadzi kraj do zniszczenia, kto pożąda zwycięstwa,
doprowadzi go do niesławy. Wojny nie trzeba kochać i zwycięstwa nie trzeba
pożądać. Działaj tylko wówczas, gdy warunki dojrzały do zwycięstwa. 2) Dlatego
wynik wojny określa pięć podstawowych czynników i porównanie walczących stron
według ich sił oraz siedmiu dalej wymienionych składników. 3) Pierwszym z tych
czynników jest droga. Drugim niebo. Trzecim ziemia. Czwartym dowództwo.
Piątym zasady. 4) Droga lub wpływ moralny sprawia, że ludzie myślą tak samo jak
rządzący, więc pójdą z nimi na życie i na śmierć, nie bojąc się jednego ani drugiego.
Nikt nie sprawi, żeby wojsko skutecznie walczyło, jeśli każe mu się walczyć w
niesłusznej wojnie ... Wojna to sztuka wprowadzania w błąd.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Kościól i <strong>Państwo</strong> <strong>Wojujące</strong><br />

fałszerstwom i zepsuciu. Przez długie wieki zbory waldensów w Piemoncie zdołały<br />

utrzymać swą niezależność od Rzymu, lecz nadszedł czas, kiedy papież postanowił<br />

podporządkować swej władzy także i ten lud. Po bezskutecznych walkach z rzymską tyranią<br />

przywódcy niektórych zborów piemonckich, aczkolwiek niechętnie, poddali się władzy<br />

papieskiej, przed którą cały świat zdawał się chylić czoła. Inni jednak odmówili<br />

posłuszeństwa autorytetowi papieża i prałatów. Byli zdecydowani pozostać wiernymi Bogu,<br />

zachowując czystość i prostotę wiary. Nastąpił więc podział. Ci, którzy trwali przy starej<br />

wierze, musieli opuścić Piemont. Niektórzy porzucając rodzinne Alpy zatknęli sztandar<br />

prawdy w obcych krajach. Inni znaleźli schronienie w niedostępnych jaskiniach lub<br />

górskich dolinach i tam na wolności chwalili Pana. {WB 36.4}<br />

Wiara, którą przez wiele stuleci zachowywali, i której nauczali waldensi, była wyraźnym<br />

przeciwieństwem fałszywych nauk rozpowszechnianych przez Rzym. Podstawą wiary tego<br />

ludu było pisane Słowo Boże — zasady prawdziwego chrześcijaństwa. Jednak ci prości<br />

wieśniacy, żyjący w mrocznych kryjówkach, odcięci od świata i obarczeni codziennymi<br />

obowiązkami związanymi z doglądaniem trzód i winnic, nie odkryli sami tej prawdy, która<br />

sprzeciwiała się zasadom i błędom odstępczego <strong>Kościoł</strong>a. Ich wiara nie była czymś nowym,<br />

odziedziczyliją po ojcach. Walczyli za wiarę <strong>Kościoł</strong>a apostolskiego — „wiarę, która raz na<br />

zawsze została przekazana świętym”. Judy 3. „Kościół na pustyni”, a nie dumne kapłaństwo<br />

na tronie światowej stolicy, był prawdziwym <strong>Kościoł</strong>em Chrystusa, stróżem skarbów<br />

prawdy, które Bóg powierzył swemu ludowi, aby je podać światu. {WB 36.5}<br />

Jednym z głównych powodów, który doprowadził do oderwania się prawdziwego<br />

<strong>Kościoł</strong>a od Rzymu, była nienawiść tego drugiego do biblijnej soboty. Wypełniło się to, co<br />

głosiło proroctwo — prawda „została powalona na ziemię” (Daniela 8,12) przez moc<br />

papieską, prawo Boże zdeptano, a jego miejsce zajęły tradycje i zwyczaje ludzkie. <strong>Kościoł</strong>y,<br />

które znajdowały się pod władzą papieską, wcześnie zostały zmuszone do czczenia niedzieli<br />

jako dnia świętego. Zamieszanie było tak wielkie, że błędy i zabobony potrafiły owładnąć<br />

nawet wieloma prawdziwymi dziećmi Bożymi, święcili oni sobotę, lecz i w niedzielę<br />

wstrzymywali się od pracy. Taki stan nie zadowalał jednak przywódców papieskich, żądali<br />

oni nie tylko uznania niedzieli, lecz bezczeszczenia soboty i ostro oskarżali tych, którzy<br />

ośmielili się święcić sobotę. Tylko ten, kto był poza zasięgiem władzy rzymskiej, mógł w<br />

spokoju zachowywać prawo Boże. {WB 37.1}<br />

Waldensi należeli do tych, którzy jako pierwsi w Europie posiadali własny przekład<br />

Pisma Świętego9. Na wiele lat przed reformacją dokonali przekładu Biblii na rodzimy<br />

język, dzięki czemu zachowali nie sfałszowaną prawdę, a zarazem stali się szczególnym<br />

przedmiotem nienawiści i prześladowań. Waldensi głosili, że Kościół rzymski jest<br />

odstępczym Babilonem z Apokalipsy Jana i z narażeniem życia opierali się zwiedzeniom<br />

papiestwa. Pod naciskiem długotrwałego prześladowania niektórzy osłabli w wierze i<br />

stopniowo porzucali zasadnicze nauki biblijne, inni jednak mocno trwali w prawdzie. W<br />

37

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!