W numerze
W numerze: - Gminna Biblioteka Publiczna w RadÅowie
W numerze: - Gminna Biblioteka Publiczna w RadÅowie
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
pie. Trochę karpi schował sobie w fosie,<br />
później chodziliśmy do Janickiej<br />
i te karpie nam smażyła. Józek powiedział,<br />
że Janicka raczej nas nie wyda,<br />
bo ma brata księdza. Ja za bardzo w to<br />
nie wierzyłem, pomyślałem, że ona<br />
nas zdradzi. W stodole u Janickich był<br />
schowek, od pola można było wejść.<br />
Była wykopana dziura w słomie, tam<br />
mieliśmy pierzynę, można było się tu<br />
przenocować. Do spotkania w baraku<br />
nie doszło. Poszedłem do Niedomic,<br />
tam przenocowałem się w jakiejś stajni.<br />
Rano poszedłem przez Łęg w stronę<br />
Tarnowa, uszedłem kawałek, odpocząłem<br />
na ściętej topoli, zobaczyłem<br />
Józka Jachimka jak idzie od strony<br />
Partynia. Pomyślałem, skąd on się<br />
tu wziął, ale okazało się, że to nie on,<br />
aż mnie ciarki przeszły. Poszedłem do<br />
kolegi do Tarnowa, on też był w konspiracji<br />
WiN-u. Miałem wtedy zdjęcia<br />
z Jachimkiem, z bronią, pokazałem<br />
mu. On zapytał się, czy nie boję<br />
z takimi zdjęciami chodzić. Ja z głupia<br />
powiedziałem, że tamci już nie<br />
żyją, a przecież nie wiedziałem czy<br />
żyją czy nie. Pojechałem potem pociągiem<br />
do Biadolin.<br />
Siadłem, wypiłem piwo i słyszę jak<br />
bufetowa mówi: no jednak Jachimka<br />
dopadli, trzech zabili. Zabili<br />
ich w lesie. Już tego piwa nie dopiłem,<br />
dałem go chłopakom. Pomyślałem<br />
wtedy o broni, że tamci na pewno<br />
zostawiali ją w stodole w schowku.<br />
Miałem iść i zobaczyć, ale mnie coś<br />
zatrzymało. Zawsze jak sobie coś postanowiłem,<br />
to zrobiłem, tym razem<br />
coś mnie zatrzymało, żeby nie iść.<br />
Pomyślałem, że pójdę na drugi dzień.<br />
W nocy śnił mi się Mietek. Pytam go,<br />
gdzie schowali broń, u Janickiej odpowiedział.<br />
To, co mam iść po nią? A<br />
on głową pokręcił, że nie. Pomyślałem<br />
wtedy, że to był proroczy sen. Janickiej<br />
kazali wyjechać, potem poszedłem<br />
do jej domu, a w tej izbie, gdzieśmy<br />
spali to drzwi były przestrzelone,<br />
tak na wysokości uda. Józek ponoć<br />
został ranny w głowę, bo dowiedziałem<br />
się później, że miał włosy skrwawione.<br />
Ale w protokole napisane jest,<br />
że został ranny w szyję, a ostatnie słowa,<br />
jakie powiedział to: „chłopcy, granaty”.<br />
Sikora zginął jeszcze na podwórku,<br />
nawet nie zdążył wejść do<br />
środka. Pudełka ponoć na wozie rannego<br />
przywieźli, jak odzyskał przytomność<br />
to powiedział do doktora, że<br />
nie chce żyć, zerwał bandaż, skoczył<br />
w stronę wiszącej na ścianie pepeszki<br />
i w tym skoku skonał. Jachimka<br />
i tych, co zginęli pochowano prawdopodobnie<br />
koło cmentarza w Brzesku.<br />
Prawdopodobnie dzieci Jachimka widziały<br />
zwłoki, bo ich tam zawieziono,<br />
by zobaczyły. A wcześniej przywieźli<br />
SENSACJE<br />
ciała i położyli pod sądem. Poszli rodzice<br />
z siostrą, ta mówi, że to nie Tadek,<br />
bo ma cienkie palce, a Tadek ma<br />
grube palce, wiadomo, że po śmierci<br />
się każdy zmienia. Oni myśleli, że<br />
mnie zabili, bo wcześniej w Wierzchosławicach<br />
mówili, że Jachimka zabili<br />
i Pudełka i jakiegoś studenta, co<br />
studiował w Krakowie. A potem mówili,<br />
że pomyłka.<br />
Ja szczęśliwie przeżyłem tamte czasy,<br />
przecież już miałem przygotowaną<br />
drogę do Szwecji okrętem. Raz<br />
mi się śniło, że podchodzę do domu<br />
po kryjomu i strzelają do mnie, a ja<br />
się dziwię, że nie umieram. Słyszę jakiś<br />
głos z góry: twoja matka chodziła<br />
do miejsc świętych, odwiedzała cudowne<br />
obrazy i wyprosiła ci to, że żyjesz.<br />
Potem jak się matki pytałem, to<br />
okazało się, że była w Tuchowie i Odporyszowie.<br />
(Rozmowa z p. Tadeuszem Ziejką<br />
przeprowadzona została<br />
w kwietniu 2008 roku,<br />
przez Gustawa Duliana<br />
i utrwalona w wersji elektronicznej.<br />
Dokument audialny przeniosła<br />
do wersji tekstowej Katarzyna Rogóż,<br />
bibliotekarz radłowskiej biblioteki)<br />
Ślub sprzed lat…<br />
26 grudnia 1953 roku, w kościele radłowskim odbył się ślub Stefana<br />
Dobka i Zofii Bogusz z Woli Radłowskiej. Ślubu udzielił<br />
ks. Jan Kuklewicz z Radłowa, a proboszczem był wówczas ks.<br />
Piotr Łabno. Pan młody miał 31, a pani młoda 26 lat. Bryczką<br />
wiózł tę sympatyczną parę Antoni Nasiadka z Woli Radłowskiej<br />
(ojciec obecnego gen. bryg. Józefa Nasiadki). Cały orszak weselny<br />
poruszał się bryczkami z ozdobnie udekorowanymi końmi.<br />
Fot. ze zbiorów prywatnych Stefana Dobka z Radłowa.<br />
Ślubu udzielił ks. Jan Kuklewicz<br />
Ślub Stefana Dobka i Zofii Bogusz z Woli Radłowskiej<br />
Państwo młodzi w otoczeniu przyjaciół<br />
RADŁO Nr 2/2008<br />
19