29.08.2015 Views

W numerze

W numerze: - Gminna Biblioteka Publiczna w Radłowie

W numerze: - Gminna Biblioteka Publiczna w Radłowie

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

WSPOMNIENIA<br />

Wspomnienie o Janinie Tumidajskiej (1897-1980), żonie gen. Kazimierza Tumidajskiego<br />

Dała Polsce męża i dzieci…<br />

Janina Tumidajska (Janina Grabowska<br />

z domu Oborska) urodziła<br />

się w Warszawie 14 grudnia<br />

1897 r. Brała udział w wojnie polsko-rosyjskiej<br />

w 1920 r. Wówczas<br />

poznała przyszłego męża – Kazimierza<br />

Tumidajskiego. W czasie<br />

II wojny cała rodzina włączyła<br />

się w działania ruchu oporu.<br />

Poniosła z tego powodu bolesne<br />

konsekwencje. Syn Leszek<br />

został aresztowany przez Niemców<br />

i rozstrzelany w publicznej<br />

egzekucji w grudniu 1943 r. Córkę<br />

Wandę aresztowano i osadzono<br />

na Pawiaku, a 1 marca 1944 r.<br />

wywieziono do obozu w Ravensbrück.<br />

31 lipca 1944 r. aresztowany<br />

został przez NKWD płk Kazimierz<br />

Tumidajski, komendant<br />

Okręgu Lublin AK.<br />

Żona, która pozostała sama<br />

w Warszawie o aresztowaniu męża<br />

dowiedziała się z prasy podziemnej.<br />

Z uwagi na trwające w Warszawie<br />

powstanie nie było możliwości wydostania<br />

się z miasta i podjęcia starań<br />

na rzecz uwolnienia męża. Dopiero<br />

w październiku opuściła miasto<br />

i pieszo dotarła do Wawra, a stąd<br />

ciężarówką do Lublina. W tym czasie<br />

NKWD rozpoczęło już w Warszawie<br />

jej poszukiwania. W Lublinie Janina<br />

Tumidajska z pomocą przyjaciół zdobyła<br />

dokumenty na nazwisko Janina<br />

Grób gen. Kazimierza Tumidajskiego w Lublinie,<br />

fot. Janina Urbanek-Marszałek<br />

Grabowska. Dokumenty były niezbędne<br />

z uwagi na fakt, iż mąż Kazimierz<br />

pod takim właśnie nazwiskiem<br />

został aresztowany. Pomocy udzieliła<br />

jej żona ppłka Stryczuli, przyjaciela<br />

pułkownika, który zginął w Starobielsku.<br />

Ponadto wspierał ją w Lublinie<br />

ks. Aleksander Iwanicki, kapelan<br />

Okręgu Lubelskiego AK. Wspólnie<br />

udali się do gen. Zygmunta Berlinga,<br />

nie udzielił on jednak żadnej<br />

pomocy poza próbą skontaktowania<br />

Janiny Tumidajskiej z gen. Żymierskim.<br />

Kazimierz Tumidajski prowadził<br />

w 1942 r. rozmowy z Żymierskim,<br />

który prosił o podjęcie starań<br />

o włączenie go w struktury Armii<br />

Krajowej w stopniu sprzed degradacji.<br />

Rola-Żymierski nie przyjął jednak<br />

żony komendanta.<br />

Zdesperowana, sama rozpoczęła<br />

starania o zdobycie jakichkolwiek<br />

informacji na temat męża oraz zorganizowania<br />

mu obrony. Skontaktowała<br />

się z adwokatem Stanisławem<br />

Bartkiewiczem prowadzącym sprawy<br />

byłych akowców. Wizyta zakończyła<br />

się aresztowaniem Janiny Tumidajskiej.<br />

NKWD obserwowało<br />

bowiem mieszkanie adwokata i zorganizowało<br />

obławę w momencie gdy<br />

przebywało w nim kilka osób. Janina<br />

Tumidajska przesłuchiwana była<br />

przez śledczych NKWD zainteresowanych<br />

działalnością komendanta<br />

„Marcina” i innych<br />

osób związanych<br />

z AK. Na wszystkie<br />

pytania udzielała<br />

wymijających odpowiedzi.<br />

Na pytanie<br />

co zrobiła dla Polski<br />

odpowiedziała: Dałam<br />

męża i dzieci. Czy<br />

to mało? Osoby, które<br />

przebywały wspólnie<br />

z nią w celi wspominają,<br />

że: zachowywała<br />

się z godnością, pomagała<br />

innym, podtrzymywała<br />

wszystkie kobiety<br />

na duchu... Odnosiła<br />

się z dumą i pogardą<br />

wobec prześladowców,<br />

wartowników,<br />

Janina Tumidajska- (1897-1980), żona<br />

gen. Kazimierza Tumidajskiego,<br />

fot. Janina Urbanek-Marszałek<br />

którzy nie odstępowali kobiet w celi przez<br />

całą dobę, co było dla uwięzionych bardzo<br />

poniżające i krępujące.<br />

Po kilku dniach Janina Tumidajska<br />

została niespodziewanie wezwana<br />

na przesłuchanie. Po dokładnej<br />

rewizji w celu sprawdzenia czy<br />

nie ukrywa jakichś listów, zakazano<br />

jej mówić o aresztowaniu i zwolniono<br />

z aresztu. Pułkownikowa opuściła<br />

Lublin i wróciła do Warszawy.<br />

Córka Wanda w sierpniu 1947<br />

wróciła z obozu w Ravensbrück.<br />

Mąż Kazimierz Tumidajski<br />

„Marcin” po aresztowaniu w Lublinie<br />

został wywieziony w pierwszych<br />

dniach sierpnia do Moskwy i osadzony<br />

w wiezieniu Lefortowo. We wrześniu<br />

1944 r. został odznaczony przez<br />

Naczelnego Wodza gen. Kazimierza<br />

Sosnkowskiego orderem Virtuti Militari<br />

IV kl. za: całokształt pięcioletniej<br />

pracy konspiracyjnej, doskonałe przygotowanie<br />

do walki i dowodzenie oddziałami<br />

swego Okręgu oraz awansowany<br />

do stopnia gen. brygady. Z Moskwy<br />

przewieziono go do obozu w Charkowie,<br />

a od stycznia 1946 r. do obozu<br />

w Diagilewie pod Riazaniem. 29<br />

czerwca 1947 r. żołnierze AK rozgoryczeni<br />

przedłużającym się pobytem<br />

w sowieckiej niewoli i brakiem<br />

62 RADŁO Nr 2/2008

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!