HMP 76
New Issue (No. 76) of Heavy Metal Pages online magazine. 84 interviews and more than 200 reviews. 236 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Cirith Ungol, Grave Digger, Destruction, Havok, Warbringer, Cloven Hoof, Tokyo Blade, Skanners, Elixir, Psychotic Waltz, Ivanhoe, Conception, Astharoth, Mekong Delta, Witchking, Tyrant, Sorcerer, Lord Vigo, Crimson Dawn, Poltergeist, Dark Forest, Ancillotti, Black Phantom, Road Warrior, Divine Weep, Traveler, Commando, Dressed To Kill, Madhouse, Oz, Shok Paris, Black Hawk, Palace, Witchking, Gomorra, Jenner, Zatyr, Lady Beast, Toledo Steel, Razgate, Piranha, Naked Root, Restless, Firewind, Nightwish, Goblin's Blade, AnVision, Vandenberg, Sölicitör, Magick Touch, Lionheart, Crystal Eyes, Headless Beast, Satan's Empire and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 76) of Heavy Metal Pages online magazine. 84 interviews and more than 200 reviews. 236 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Cirith Ungol, Grave Digger, Destruction, Havok, Warbringer, Cloven Hoof, Tokyo Blade, Skanners, Elixir, Psychotic Waltz, Ivanhoe, Conception, Astharoth, Mekong Delta, Witchking, Tyrant, Sorcerer, Lord Vigo, Crimson Dawn, Poltergeist, Dark Forest, Ancillotti, Black Phantom, Road Warrior, Divine Weep, Traveler, Commando, Dressed To Kill, Madhouse, Oz, Shok Paris, Black Hawk, Palace, Witchking, Gomorra, Jenner, Zatyr, Lady Beast, Toledo Steel, Razgate, Piranha, Naked Root, Restless, Firewind, Nightwish, Goblin's Blade, AnVision, Vandenberg, Sölicitör, Magick Touch, Lionheart, Crystal Eyes, Headless Beast, Satan's Empire and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Heavy Metal zapisany w DNA
Tokyo Blade to już niemalże ikoniczna nazwa dla fanów NWOBHM.
Zespół miał w swojej karierze wiele wzlotów i upadków, ale obecnie zdaje się mieć
bardzo dobry czas, czego potwierdzeniem może być ich najnowszy, bardzo udany
album "Dark Revolution". To właśnie ten krążek był przedmiotem mojej całkiem
interesującej konwersacji z gitarzystą i kompozytorem formacji, Andym Boultonem.
Tak! Wydaje mi się, że wciąż jesteśmy bardzo
blisko swych korzeni mimo, że też nie jesteśmy
zespołem który nagrywa w kółko ten sam album.
Oczywiście robimy to wszystko już
szmat czasu i nasz styl pisania kawałków naturalnie
ewoluował. Nie możemy też brzmieć jak
w latach 80-tych, w końcu nie o to przecież w
tym wszystkim chodzi. Dobra, wiem, że jesteśmy
jednym z tych niewielu zespołów, którym
udało się utrzymać oryginalny skład z dawnych
czasów, więc siłą rzeczy będziemy brzmieli
jak Tokyo Blade. Wiesz, lubimy czasem
poeksperymentować, ale niektóre podstawy
pozostaną stałe i tego nie zmienimy. Prywatnie,
wciąż jestem wielkim fanem zespołów
przy których muzyce dorastałem - mam tu na
myśli Queen czy Led Zeppelin, a te zespoły
przecież nie bały się pisać i grać tego na co po
prostu miały ochotę, nie bacząc na oczekiwania
innych. Nie mam tu na celu porównywać
Tokyo Blade do Queen, ale pewnie łapiesz o
co mi chodzi?
tworzyć historie inspirowane Japońską kulturą.
Co ciekawe, nie traktowaliśmy tego jakoś mocno
serio, ten temat wydawał nam się fajny, ale
od początku naszym głównym wzorcem było
zrobienie fajnych, chwytliwych utworów, całą
otoczkę interpretowaliśmy jako ciekawy dodatek,
ale nic ponad to. Wiesz, wszystkie te mądre
przesłania, ukryte wiadomości, filozofowanie
w tekstach czy ideowe prowokacje zostawmy
lepiej Bono (śmiech).
Żyjemy aktualnie w czasach które wydają się
Nie tak dawno mieliście okazję zagrać na
kilku metalowych festiwalach w Europie. Jak
Wam się tam podobało?
Oh, to był wspaniały czas! Bawiliśmy się świetnie.
Super, że istnieją takie festiwale, to bardzo
ważne dla heavy metalu. Zwłaszcza, że
media ignorują ten rodzaj muzyki, ograniczając
się do wyzywania nas od czcicieli diabła,
złych ludzi i nazywania nas idiotami. Takie
festiwale to świetna okazja żeby zobaczyć dużo
dobrych bandów za sensowne pieniądze.
Wiesz, jeżdżenie w trasę jest dość kosztowne,
więc wiele czołowych zespołów ma dość drogie
bilety na swoje gigi, a co za tym idzie wielu
fanów nie stać żeby obejrzeć ich na żywo w
klubach. Małe festiwale mają to do siebie, że
za niewielką cenę zgromadzają wiele dobrych
nazw, więc fan ma okazję zobaczyć wielu swoich
ulubieńców w jednym miejscu i posłuchać
naprawdę świetnej muzyki.
Jasne, to brzmi zdecydowanie sensownie.
"Dark Revolution" to Wasz drugi album z
Alanem Marshem jako wokalistą po jego
powrocie do zespołu w 2017 roku. Nie mieliście
ochoty pójść za ciosem i wrócić też do
Japońskich motywów w tekstach i na okładce?
Nie bardzo. Okładki naszych płyt odzwierciedlają
zwykle zawartość albumów - tematów
które są poruszane w kawałkach, ogólnego klimatu,
więc nie chcieliśmy na siłę odnosić tego
do japońskich motywów. Być może jest to coś
co wróci w przyszłości, ale na chwilę obecną
więcej uwagi przykładamy do ogólnych kompozycji
niżeli do konkretnej tematyki opowieści.
Idąc dalej: dlaczego zdecydowaliście się porzucić
Japońskie motywy z których byliście
znani i dzięki którym staliście się jednym z
najbardziej charakterystycznych zespołów
NWOBHM?
Wiesz co? Nie wydaje mi się żebyśmy kiedyś
podjęli nagle decyzję o porzuceniu Japońskich
motywów. Nie myślimy nad takimi rzeczami
zbyt wiele. Oczywiście jesteśmy bardzo dumni
z bycia częścią NWOBHM, ale naszą podstawową
dewizą, tak jak już wspominałem, jest
stworzenie najlepszych kompozycji na jakie
nas stać i nie uważam żeby było to uzależnione
od wyboru danej tematyki.
A czy pamiętasz w ogóle, co sprawiło, że na
początku swojej działalności postanowiliście
zwrócić się ku Japonii i kontynuować ten motyw
przez wiele swoich wczesnych wydawnictw?
Te motywy wyszły zdecydowanie z naszej nazwy,
najpierw była nazwa a potem zaczęliśmy
Foto: Tokyo Blade
być dość dobre dla nowych heavy metalowych
bandów ale też dla tych starych, które
powracają po wielu latach. Też tak czujesz?
Tak, wydaje się, że tak właśnie jest. Kiedy zaczynałem
z Tokyo Blade nigdy bym nie przypuszczał,
że po tylu latach ktoś będzie o nas
pamiętał i interesował się naszą muzyką, zwłaszcza
że dookoła jest tak wiele utalentowanych
młodych ludzi! Ale oczywiście jestem szczęśliwy
że nasza muzyka zniosła próbę czasu.
No dobra, mamy nowy album Tokyo Blade
więc naturalnie powinniśmy oczekiwać od
Was jakiegoś tournee z nowym materiałem.
Wiem jednak że to nie jest aż takie proste.
Jak wyglądają Wasze plany na chwilę obecną?
Jakieś szanse na Polski gig Tokyo
Blade?
No niestety, trasa to bardzo duży wydatek.
Zespół musi podróżować, musi jeść, musi
gdzieś pójść spać. Z uwagi na fakt że każdy z
nas ma pełnoetatową pracę, wielkie trasy odpadają
- skupiamy się raczej na festiwalach,
ewentualnie weekendowych gigach. Oczywiście
z wielką ochotą zajrzelibyśmy do Polski,
nigdy przecież u Was nie byliśmy! Wiem, że
mamy tu sporo fanów, więc mam nadzieję że
prędzej czy później uda nam się dotrzeć do
Waszego pięknego kraju.
Andy. dziękuje Ci za tę rozmowę. Ostatnie
słowo należy do Ciebie!
W imieniu całego zespołu, bardzo Ci dziękuje
za ten wywiad i za promowanie Tokyo Blade
w Polskich mediach. Ty i reszta naszych fanów:
ludzie, jesteście niesamowici! To wy sprawiacie,
że Tokyo Blade wciąż żyje - bez Was
nie ma nas. Dbajcie o siebie, bądźcie bezpieczni,
razem przejdziemy przez gówniane czasy.
Na pewno niebawem spotkamy się pod sceną!
Marcin Jakub
TOKYO BLADE 17