HMP 76
New Issue (No. 76) of Heavy Metal Pages online magazine. 84 interviews and more than 200 reviews. 236 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Cirith Ungol, Grave Digger, Destruction, Havok, Warbringer, Cloven Hoof, Tokyo Blade, Skanners, Elixir, Psychotic Waltz, Ivanhoe, Conception, Astharoth, Mekong Delta, Witchking, Tyrant, Sorcerer, Lord Vigo, Crimson Dawn, Poltergeist, Dark Forest, Ancillotti, Black Phantom, Road Warrior, Divine Weep, Traveler, Commando, Dressed To Kill, Madhouse, Oz, Shok Paris, Black Hawk, Palace, Witchking, Gomorra, Jenner, Zatyr, Lady Beast, Toledo Steel, Razgate, Piranha, Naked Root, Restless, Firewind, Nightwish, Goblin's Blade, AnVision, Vandenberg, Sölicitör, Magick Touch, Lionheart, Crystal Eyes, Headless Beast, Satan's Empire and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 76) of Heavy Metal Pages online magazine. 84 interviews and more than 200 reviews. 236 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Cirith Ungol, Grave Digger, Destruction, Havok, Warbringer, Cloven Hoof, Tokyo Blade, Skanners, Elixir, Psychotic Waltz, Ivanhoe, Conception, Astharoth, Mekong Delta, Witchking, Tyrant, Sorcerer, Lord Vigo, Crimson Dawn, Poltergeist, Dark Forest, Ancillotti, Black Phantom, Road Warrior, Divine Weep, Traveler, Commando, Dressed To Kill, Madhouse, Oz, Shok Paris, Black Hawk, Palace, Witchking, Gomorra, Jenner, Zatyr, Lady Beast, Toledo Steel, Razgate, Piranha, Naked Root, Restless, Firewind, Nightwish, Goblin's Blade, AnVision, Vandenberg, Sölicitör, Magick Touch, Lionheart, Crystal Eyes, Headless Beast, Satan's Empire and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Ogarnięcie tego muzycznego przebogactwa
wydaje się niepodobieństwem,
a do tego znaczny procent
tych zespołów i płyt jest na takim
sobie poziomie, tracimy więc cenny
czas na odsiewanie ziarna od
plew. Do tej drugiej kategorii zaliczam
też szwajcarski kwartet The
Order. Grać panowie niewątpliwie
potrafią, "Supreme Hypocrisy" to
już ich szósty album, ale co z tego,
kiedy oryginalności w tym za
grosz? Opener "The Show" to żywcem
"Immigrant Song", następujący
zaraz po nim utwór tytułowy
nad miarę zapożycza się u Judas
Priest ("All Guns Blazing"), nawet
Gianni Pontillo śpiewa niczym
Halford - fakt, to sztuka, ale też
tak dalece posunięte naśladownictwo
nie jest niczym interesującym,
przynajmniej dla mnie. "Back To
Reality"... - zresztą nie będę psuł
nikomu zabawy w samodzielne
wyszukiwanie źródeł "inspiracji" w
tym i w kolejnych utworach. Razi
też niejednorodność stylistyczna
tego materiału: od lekkiego heavy
na amerykańską modłę lat 80.
przechodzimy do surowego, nowocześniej
brzmiącego metalu, zaraz
potem jest bardziej hardrockowo -
totalny misz masz i pomieszanie z
poplątaniem, chyba że podtytuł tej
płyty brzmi "Streaming Hits". Na
plus zapisuję The Order balladę
na fortepian i głos "Sometimes" i
finałowy, mroczny "Only The Good
Die Young": utwór w klimacie
Pagan Altar i Black Sabbath lat
80., ale mający swój klimat, odstający
in plus od zaledwie poprawnej
reszty. (2)
Thraz - Roll Of Dice
2019 Alcyone
Wojciech Chamryk
Thraz to duet doświadczonych
greckich muzyków, Davida Mano,
który odpowiada za gitary bas i
główny wokal oraz George Baltasa,
który gra na perkusji oraz przyśpiewuje
w chórkach. Ci bardziej
dociekliwi mogą kojarzyć Mano z
power metalowym Sarissa, a Baltasa
z innym greckim powerowym
bandem, Emerald Sun. Tym razem
muzycy wzięli się za klasyczny,
oldschoolowy thrash metal
Torment Tool - Dawn Of War
2010 Self-Released
prosto z Ameryki lat 80-tych. Skojarzenia
z wczesnym Exodus, Testament,
Megadeth czy Annihilator,
jak najbardziej wskazane.
Gitarowo jest bardziej niż wyśmienicie,
a solówki mają wręcz "skolnikowy"
charakter, zaś wokal Mano,
to takie skrzyżowanie Zetro z
Blitzem. Utwory mają odpowiednią
dawkę energii i charakteru, a
także chwytliwe refreny oraz świetne
instrumentalne aranżacje.
Wszyscy zafascynowani wspomnianą
epoką będą wniebowzięci,
bowiem nawiązanie jest wręcz namacalne.
Kawałki są różnorodne
wpadające w ucho, chociażby taki
rytmiczny "Nothing from You" z
gitarą w klimacie country, z pewnymi
heavy metalowymi naleciałościami
oraz bardziej surowy "Roll
Of Dice", czy z pewną nutka nowoczesności
"Get a Job". Zresztą
każdy kawałek może być czyimś
hitem, to zależy od gustu. Niemniej
jestem pewny, że każdemu
"micha" będzie cieszyła się przez
cały czas trwania krążka. Kolejny
niezły CD dysk wśród młodych
thrasherów do wyboru. I w sumie,
bardzo zazdroszczę tym, którzy
stwierdzili, że ta cała nowa fala
thrashu jest do bani, dzięki czemu
nie mają problemu, który band i album
umieścić w gronie tych najlepszych.
(4)
\m/\m/
Torment Tool to niemiecka formacja
z południowych Niemiec,
która istnieje od 2005 roku. Od
tamtej pory śmiało kroczą drogą
wyznaczoną przez thrash metal. W
2008 roku wydają trzy-utworowe
demo "Fuel of Hate", a w 2010 roku
możemy już słuchać pierwszej
dużej płyty "Dawn Of War".
Wspomniałem o demo, bowiem
wszystkie jego kawałki znalazły się
również na debiucie. Od samego
początku kapela prezentuje dość
dojrzały thrash metal, który oparty
był i jest na amerykańskim odłamie
tego stylu. W wypadku "Dawn
Of War" głównie słyszymy odniesienia
do Exodusa, Testamentu,
Slayera, a nawet Metalliki. Choć
w muzyce Torment Tool niepodzielnie
króluje thrash metal, to od
czasu do czasu przemknie jakaś inspiracja
tradycyjnym heavy metalem.
Niemcy kompozycyjnie
przedstawiają się bardzo dobrze,
potrafią przygotować różnorodny
repertuar, zbudowany w bardzo
fajny i ciekawy sposób. Mnie najbardziej
pasują w tych najbardziej
rozpędzonych kompozycjach, chociażby
w takich, jak "Silent Death"
czy "Dark Reckoning". Instrumentaliści
od początku dają radę. Na
uwagę zasługują gitarzyści, którzy
pod początku atakują swoimi rytmicznymi
tyradami, a także potrafią
zabłysnąć niezłym solem. Całkiem
nieźle wypada również perkusista,
który ciągle uwija się jak w
ukropie. Wrzask wokalisty jest
również rasowy, także każdy wakat
jest obsadzony odpowiednio.
"Dawn Of War" brzmi nieźle, ale
już czuć lekkie liźnięcie czasem.
Teraz thrash nagrywa się bardziej
soczyście. Jednak nie ma co utyskiwać
nad tym tematem i na silę szukać
problemów. Dobry start i już.
(4)
Torment Tool - Under Friendly
Attack
2012 Gegentrend
Dwa lata po "Dawn Of War" pojawia
się drugi album Niemców,
"Under Friendly Attack". Muzycy
prawie niczego nie zmieniają, ciągle
jest to thrash o amerykańskich
korzeniach, ale muzycznie jest już
trochę bardziej wyrafinowanie oraz
wokalista drze się jeszcze z większym
przekonaniem. Dodatkowo,
dotychczasowe tradycyjne heavymetalowe
ornamenty, nie tylko
gdzieś tam przemykają, ale przerodziły
się w konkretny kawałek o
"motorhedowskich" inklinacjach, a
Tokyo Blade - Dark Revolution
2020 Dissonance
Tokyo Blade nie próżnuje. Ledwie
dwa lata minęły od ich ostatniego
wydawnictwa pt. "Unbroken", a
legendarni wojownicy wschodzącego
słońca prosto z Wielkiej Brytanii
raczą nas nowym albumem.
"Dark Revolution" to płyta prosta,
bez wielkich fajerwerków ale też
bez żadnej większej wtopy. Słychać
kunszt muzyków i masę świetnych
melodii, czy to w otwierającym,
ostrym "Story of a Nobody",
czy w riffowanym "Fastest Gun In
The Town" Gdzieniegdzie pobrzmiewają
echa takich hitów jak
"Night of the Blade" czy "Heaven Is
Hell", ale ten kto liczy na garść
samurajskich opowieści podlanych
Sake, raczej się rozczaruje. Z drugiej
strony Alan Marsh i koledzy
nie silą się na oryginalność, starając
się przenieść własny, wypracowany
przez lata heavy metalowy styl do
nowożytności. Muszę przyznać, że
nie zawsze ich brzmienie wydaje
mi się być odpowiednie, ale to już
chyba standard że stare zespoły z
jest nim "Partycrushers". Jest też na
"Under Friendly Attack" więcej
dostojności i... dyscypliny. To ostatnie
odbija się na szaleństwie, które
w thrashu musi być. Z tego powodu
wydaje mi się, że ten album jest
ciut gorszy od swojego poprzednika.
Wykonanie ciągle jest na wysokim
poziomie, choć brzmienie
wciąż jest mało esencjonalne, w porównaniu
do dzisiejszych produkcji.
Niemniej ciągle umyka przeciętności.
Zanim Niemcy wydadzą
kolejny krążek, w między czasie,
biorą udział w wypuszczeniu kompilacji
"Southern Devastation"
(2014), na której grupa znalazła
się obok Total Annihilation i
Traitor. Umieszczono na niej cztery
nagrania, po dwa z dotychczas
wydanych albumu, ale i tak nie
zdołały umilić długiego, bo sześcioletniego
czekania na kolejny krążek.
Fani Torment Tool i tak kupią
tę płytę, inni kolekcjonerzy nad
jej zakupem już się zastanowią.
Płyta bez większego szaleństwa, i
to właśnie zaważyło. (3,7)
\m/\m/
lat 80-tych starają się unowocześnić
swoje albumy od strony produkcyjnej,
a młode zespoły z kolei
starają się zabrzmieć tak jak ich
idole na swoich klasycznych płytach.
"Dark Revolution" brzmi
więc czysto i klarownie, choć mnie
akurat ta "sterylność" i ciągnąca się
za nią cyfra, miejscami trochę drażnią.
Pomijając to, nowy album
Tokyo Blade to solidny heavy metal,
który na pewno zadowoli
wszystkich fanów legendarnej brytyjskiej
formacji.
Marcin Jakub
Toledo Steel - The First Strike Of
Steel
2020 Dissonance
Brytyjczycy z Toledo Steel grają
tradycyjny heavy metal: chemicznie
czysty, niczym nie skażony,
taki jak we wczesnych latach 80.
Są klasyfikowani jako reprezentant
nurtu The New Wave Of Traditional
Heavy Metal i pasują do tego
szyldu doskonale, grając z werwą i
niebywałym serduchem. "The Fir-
RECENZJE 219