ROZWÓJ SIECI ‣ BMW „dos manos” przeróbka sportstera po japońsku 64 Tak jak zapowiadaliśmy w poprzednim numerze „Biznesu Motocyklowego”, od tego wydania zaczynamy śledzić poczynania Artura Aguilar, właściciela warsztatu „Dos Manos” w zakresie przeróbki Harley’a-Davidson’a na bobbera. Biznes Motocyklowy nr 2 czerwiec 2012
Artur, mimo, że lat ma 27, to motocyklami zajmuje się zawodowo już od prawie dekady. Kilka minut pogawędki z tym człowiekiem niejednego przekona, że mechanika i klimaty warsztatowe to naprawdę spora cześć jego życia. Dlatego nie dziwi profil działalności jaką rozkręca ten zapaleniec. Ale do rzeczy. Motocykl, który zmieni swój wygląd to Harley- Davidson. Model Sportster z 1989 roku, pojemność silnika – 883 ccm. Jest to konstrukcja sięgająca rodowodem jeszcze do motocykli dolnozaworowych produkowanych przez Harleya w latach 50. Ogólnie rzecz biorąc jest to pojazd lekko przestarzały, ale posiadający klimat i potencjał na fajny, niezawodny i nietypowy motocykl o prostej konstrukcji. Jest doskonały do jazdy miejskiej - ma tylko cztery biegi... więc turystyka na nim jest dość uciążliwa. – Motocykl zamierzam delikatnie przerobić. Mówię „delikatnie”, bo główne podzespoły zostają bez większych zmian. Obędzie się bez poważnej ingerencji w ramę, silnik zostanie rozebrany w celu weryfikacji głównych mechanizmów. Jeśli wszystko będzie OK, to po wyczyszczeniu dostanie tylko nowy lakier i jest gotowy. Nadwozie motocykla zostanie zredukowane do minimum: chodzi o to, aby maszyna nawiązywała do tzw. starej szkoły, czyli: spartańska prostota, brak kompromisów. M ożna by powiedzieć że „Sporciak” po wyjechaniu z warsztatu będzie wyglądał bardziej agresywnie i dziko, a przy tym chcę aby nadawał się do codziennej miejskiej jazdy. Nie chcę stworzyć motocyklowej rzeźby, która resztę nędznego bytu spędzi w garażu, nie dając właścicielowi przyjemności i emocji z jazdy. Bobber czy „Brat Style”? Bobber, mówiąc wprost jest starszym bratem choppera. Tak, tak. Najpierw były bobbery. Historia ta sięga jeszcze czasów, gdy motoryzacja rozwijała skrzydła. Sama nazwa wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, gdzie młodziaki chcąc mieć sportowy motocykl, na który nie było ich stać kupowali co było pod ręką (często stary Harley, Indian, bądź inny rodzimy motocykl) i dostosowywali do swoich potrzeb, czyli do SERWIS ‣ podziel się swoją opinią na NOWE TRENDY szybkiej jazdy. A jaka jest najprostsza droga do „podrasowania” motocykla nie mając kasy? Jeśli chcesz jeździć szybciej, to pamiętaj o tym, że każdy dodatkowy kilogram na motocyklu równa się motocykl wolniejszy. Stąd też bobbery wyglądają spartańsko i dziko, bo są obdarte ze wszystkiego co zbędne do jazdy i pierwotnie przypominały motocykle sportowe z tamtego okresu. No a potem, lata ’60 i wysokie kierownice, cięte ramy, długie przednie zawieszenia, Artur Aquilar, fot. Bartosz Kozdruj czyli choppery. Z kolei „brat style”, to nic innego jak bobber po japońsku. Nazwa „brat style” istnieje od niedawna i jest często używana do określenia motocykla z Kraju Kwitnącej Wiśni przerobionego w stylu bobber, choć niekoniecznie. W Japonii istnieje sklep i warsztat <strong>motocyklowy</strong> „Brat Style” i to stamtąd pochodzi ta nazwa. W Polsce można nazwać taki motocykl jako Użyn (broń palna długa z urżniętą lufą, używana przez kłusowników), Obrzyn, Obdarciuch… * * * Artur Aguilar swoją firmę prowadzi od paź- 65